Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Carlos o Wolne tematy (25 – …
    mr1a1 o Wolne tematy (25 – …
    bryś o Wolne tematy (25 – …
    revers o Sunak w Warszawie
    Carlos o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    revers o Tak upada demokracja
    lewawo o Państwo wyłudzi pieniądze za p…
    Krzysztof M o Tak upada demokracja
    Voodoosch o Tak upada demokracja
    Krzysztof M o Państwo wyłudzi pieniądze za p…
    Krzysztof M o Tak upada demokracja
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Tak upada demokracja
    revers o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Neokatechumenat czyli Kościół Św. Kiko

Posted by Marucha w dniu 2006-09-09 (Sobota)

Istnieje oficjalnie wewnątrz Kościoła Katolickiego jawnie protestantyzująca sekta zwana „neokatechumenatem”, popierana zwłaszcza przez postępowo-liberalne skrzydło hierarchii, otwarte na wszelkie nowinki liturgiczne i wprowadzanie „idących z duchem czasu” zmian do kanonów naszej wiary i dziwnie często współpracujące z lewicą. Gwoli prawdy trzeba też dodać, iż bardzo wielu godnych zaufania hierarchów wyraźnie odcina się od neokatechumenatu, wbrew listom polecającym samego Jana Pawła II, co do których (ze względu na ówczesny zly stan zdrowia Papieża i daleko zaawansowaną chorobę Parkinsona) można mieć uzasadnione wątpliwości, czy istotnie był ich autorem. Nie nosiły zresztą nigdy znamiona nieomylności i jako takie nikogo nie obowiązują.

Sektę założył niejaki Kiko Argüello, „wywodzący się” z rodziny żydowskiej. Już samo imię, jakiego używa, nie budzi zaufania, a raczej wywołuje śmiech: jak ktoś poważny może publicznie i oficjalnie tytułować się zdrobnieniem? Czy robił to Franek z Asyżu? Prymas Ziutek Glemp? Papież Beniek XVI? Poważne wątpliwości budzi też fakt, iż Żyd bierze się za reformowanie (zwane dla niepoznaki „odnową”) Kościoła. Dziwne to doprawdy zjawisko…

Dlaczego neokatechumenat można uznać za chrześcijańską sektę? Ponieważ charakteryzują go typowe dla sekt cechy:

  1. Wprowadzenie „stopni wtajemniczenia” dla neofitów, zupełnie jakby chrzest nie wystarczał.
  2. Podsycanie atmosfery zamknięcia, odrębności, odcięcia od wspólnoty parafialnej, istnienia jakiegoś nieokreślonego zagrożenia.
  3. Nakłanianie członków neokatechumenatu do wyrzekania się dóbr materialnych.
  4. Istnienie tzw. „katechistów”, czyli „ojców duchownych” („guru”), którymi rzekomo kieruje bezpośrednio Duch Święty. Oni decydują, kto już osiągnął „dostateczny poziom rozwoju”, aby „postepować na drodze”, a kto jeszcze musi powtórzyć jakiś etap. Publiczne ocenianie stopnia czyjejś wiary lub niewiary to najzwyklejszy skandal i niesłychane nadużycie, którego zindoktrynowani neokatechumeni w ogóle nie dostrzegają.
  5. Wymaganie, na samym początku „drogi” – od ludzi przecież już ochrzczonych! – aby publicznie wyparli się swej dotychczasowej wiary (sic!), gdyż dopiero wiara w neokatechumenacie jest prawdziwa. Jest to najzwyklejsza apostazja.
  6. Stawianie się neokatechumenów ponad kapłanów, choć oficjalnie gorąco temu zaprzeczają. Kapłani są już tylko po to, aby obsługiwać wspólnotowe nabożeństwa. Ma to niewątpliwie związek z powszechnie znaną, antykapłańską fobią Kiko. U Kiko „wszyscy jesteśmy kapłanami”.
  7. Wypraszanie z nabożeństw wspólnotowych osób spoza ruchu, choć przecież są ochrzczone. Jest to grzech wołający o pomstę do Nieba. Czy ktoś mógłby sobie wyobrazić wypraszanie przybyszów z Kółka Różańcowego?
  8. Akcentowanie „powrotu do źródeł” chrześcijaństwa, np. udzielanie Komunii Św. pod postacią zwykłego chleba, gdyż tak czynił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. W rzeczywistości zaś neokatechumeni coraz bardziej odcinają się od korzeni. Ich „powrót” jest powrotem wyłącznie według mniemania niedouczonego Kiko o pierwszych wiekach Kościoła, mniemania pełnego błędów i zmyśleń.
  9. Niemal całkowite ignorowanie 2000-letniej Tradycji, której nie może odrzucić nikt, uważający się za katolika. Dla katolików bowiem ich religia składa się nie tylko z Ewangelii, ale i z Tradcyji. Jedno bez drugiego nie ma sensu. Tradycja jest takim samym źródłem Objawienia, jak Pismo Swięte.
  10. Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak „Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.
  11. Dla „zaawansowanego” katechumena nie istnieją takie słowa, jak Msza Święta, ksiądz, nabożeństwo. Drażnią go terminy „Święta Tradycja”, herezja, odpust, koronka, Droga Krzyżowa, koło różańcowe.
  12. Neokatechumenat nie sprzyja życiu rodzinnemu. Jak w każdej sekcie – wszyscy wszystko o sobie wiedzą, najintymniejsze rodzinne sprawy roztrzasane sa publicznie, włącznie z wyznawaniem grzechów, zdrad małżeńskich itp. co tworzy między uczestnikami swoistą, patologiczną solidarność, typową dla sekt.

W ramach neokatechumenatu odbywa się raczej indoktrynacja, niż praca nad rozwojem duchowości katolickiej. Silne są wpływy judaistyczne: obowiązkowe nabożeństwa w sobotę, „midrasze”, opowieści rabinackie. Trudno powiedzieć, czy ruch ten miał już w samych swoich założeniach rozbijanie Kościoła od wewnątrz, ale wiele wydaje się na to wskazywać.

Niewątpliwie powodem, iż Kościół toleruje takie wybryki jest „duch” nieszczęsnego II Soboru Watykańskiego.

kiko.jpg

Apostoł Kiko Argüello

Neokatechumenat AD 2006

Komentarzy 1 896 to “Neokatechumenat czyli Kościół Św. Kiko”

  1. lesiu said

    rozmowa z chorymi ludźm, szczególnie corymi na fanatyzm sprawia mi ogromną przyjemność. Ma rucha, prawdopodobnie idąc trpem twojego myślenia, to maruś po ruszaniu, ma głęgobą schizofreniczną skłonność do obrażania innych i wielce przwdopodobne sprawiamu to przyjemność. Z psychiatrycznym pozdrowieniem leś mam nadzieję, że odpiszesz przysyłając swoją pełną djagnozę od lekarza psychiatry. PSS uwaga bo nas podsłuchują

  2. Marucha said

    Bardzo inteligentna i kulturalna wypowiedź. Argumentacja powala wprost na kolana. Ortografia też.

  3. vincent said

    JA uwazam ze ten artykul jest poprostu obrazliwy dla drogi jak wogole mozecie to nazywac sekta jezeli sam Papiez popiera neokatechumenat i wcale nikt n8ie kaze nikomu sie wyrzekac dobr materialnych to jest indywidualna decyzja a w sektach z reguly musisz cos wykonac bo tak nakazuja a tutaj masz wolny wybor. Problemem wielu ludzi jest to że rozkladaja oni sobie parasol ktory jest zbudowany na klamstwach i nim zaslaniaja prawde ktora jest Jezus Chrystus i my ludzie jestesmy zachecani przez Boga do oddawania siebie dla drugiego czlowieka tak jak zrobil to Chrystus dla nas. A w kosciele to zanika sam znak pokoju ludzie sie boja kiwnac glowe a co dopiero podac reke drugiemu. A dzieki mowieniu o swoich problemach mozesz pomoc drugiemu ktory jest w podobnej sytuacji i nie wie co ma robic. pozdrawiam i rzycze autorowi aby odnalazl wlasciwa droge w zyciu.

  4. Marucha said

    Odnalazłem właściwą drogę. I nie jest nią droga neokatechumenatu.

  5. vincent said

    ja rowniez jestem zdania ze tobie obrazanie i osadzanie innych sprawia przyjemnosc i jesli rzyjesz jak koscioł nakazuje to nikt tobie nie dal prawa osadzac innych. widzisz drzazge w oku brata ale w swojej belki nie widzisz pomysl nad tym bo ten artykul ma charakter slow ktore powyzej napisalem i ciesze sie ze odnalazles wlasciwa droge mam nadzieje ze jest ona w kosciele katolickim

  6. Adam B. said

    Czy wy wszyscy z neokatechumenatu piszecie tak chaotycznie, bez żadnej interpunkcji i z błędami ortofraficznymi?
    Podobno w waszych zgromadzeniach ludzie bez przerwy sobie wytykają błędy i się kłócą…

  7. vincent said

    nie nie wszyscy sa ludzie bardzo wyksztalceni i mniej bo każdy jest równy i myśle że czepiasz się szczegółów i dzięki temu wytykaniu można sie zmienić a nie ukrywać żę coś cie denerwuje w drugim człowieku i kisić to w sobie

  8. Adam B. said

    Ale fajnie by było, jak by sobie wszyscy wytykali to, co uważają u innych za błędy! Ha ha!
    A w ogóle co mnie obchodzi, co sobie o mnie myśli jakiś człowiek? Mnie obchodzą przyjaciele, znajomi i rodzina.

  9. Jahalinka said

    Przeczytalam artykul z uwaga. Ciekawa analiza z ktora sie mozna zgodzic lub nie.Nie znalazlam natomiast nic co usprawiedliwialoby brutalny atak Lesia czy Vincenta. Moze czytaja oni miedzy wierszami cos czego inni nie widza?
    Pozdrawiam Wszystkich
    Jahalinka

  10. Supra said

    Skąd wiadomo, że papież popiera neokatechumenat? Ja nic takiego nie słyszałam

  11. magdalena said

    jak nie słysząl to nikogo tylko twoja wina,papież Benedykt XVI sam wprowadził neo do Niemczech.jestem od roku,w neo, i nic z tego co napisane w artykule w gruncie rzeczy nie jest prawdą,np katechiści nie są guru;)
    piszcie ew madziolka89@tlen.pl ale ci co pisza nic o drodze nie wiedzą,ale zeby nie wiedziec co papiez mówi?;)

  12. magdalena said

    a Marucha to antyklerykal,skoro takie glupoty pisze;)

  13. Widget said

    Potwierdzam. Wszystkie zarzuty przeciwko Neokatechumenatowi
    wypunktowane w tym artykule są prawdziwe. Byłem na Drodze 15 lat. Z żoną i dziećmi. Doszedłem do etapu Traditio. Nie mogę tylko potwierdzić spisku żydo-komuny (nawiasem mówiąc ta obsesja prezentowana tak często na tych stronach jest już męcząca). Oczywiście są różne wspólnoty, różni katechiści, różni prezbiterzy, ale te wyjątki tylko potwierdzają regułę. Myślę, że warto byłoby skonfrontować to co się głosi w Neokatechumenacie od strony teologicznej z podstawami wiary katolickiej. Bo forma, że komunia taka, że w salce, że statut(y) wkrótce skończą ważność, że JPII nie wiedział co polecał, itd. to tak naprawdę są sprawy drugorzedne. Większość tego co można spotkać w Neo ma podłoże protestanckie (np. Eucharystia jako uczta a nie ofiara, skrutowanie Biblii – sola scriptura, pytania do Pana Boga co On na to przy lada okazji, dziesięcina, akcent na „nowe narodzenie” – ex opere operato, ex opere operantis(?), brak pośrednictwa Maryi, brak autorytetu papieża, posłuszeństwo katechistom, neonowemu prawu, np. brewiarz, laudesy w niedzielę) i warto byłoby je spisać i ogłosić ku przestrodze innych. Kiedyś usiadłem i krok po kroku przeanalizowałem zasady wiary i dlatego chcę być (świadomym) katolikiem a nie neokatechumenem bez prawa do samodzielnego myślenia. Tyle.

  14. Malena said

    Również sądze, że Marucha ma rację wypowiadając opinie o neokatechumenacie. Byliśmy na drodze z mężem ok. 17 lat, byliśmy katechistami – odeszliśmy. Nie potrafię się ciągle odnaleźć w Kosciele, nie ma dla nas nigdzie miejsca .

  15. GOLFAN said

    Droga neokatechumenalna nie jest łatwą ale piękną. Wielu ludzi, którzy tracili nadzieję i nie znaleźli oparcia w rodzinie, znajomych czy nawet w kościele mogą teraz cieszyć się życiem. Oczywiście nie każdemu to musi odpowiadać i zawsze znajdzie się ktoś kto albo nie rozumie, nie wytrzymał trudów, czy po prostu jest na „nie”. Chciałbym tylko dodać, że JP II wielokrotnie celebrował msze neokatechumenalne. Mimo, że się różnimy to Bóg nas wszystkich jednakowo kocha.

  16. Piotr said

    Ignorancja.

  17. Adam said

    No cóż, najciekawsza jest wstawka o żydowskich korzeniach Pana K. Arguello (nieprawdziwe zresztą). To może jeszcze poprosimy o mały dodatek o tym, że Żyd Jezus Chrystus, który co roku święcił paschę, 8 dnia został obrzezany itd. taką religię nam ofiarował, zaś Żydówka Maryja jest jego matką i Królową Polski. Mamy też 12 Żydowskich apostołów i jakby tego było jeszcze mało to Ziemia Święta położona w Izraelu.Oczywiście przykłady można mnożyć. Poza tym mnóstwo kłamstw – no cóż dawanie fałszywego świadectwa jest przekroczeniem jednego z przykazań – ale być może, że to nie obowiązuje otrzymał je od Boga przecież Żyd Mojżesz

  18. neonówka said

    Czy mi się wydaje czy podważasz dogmat o nieomylności papieża?
    Ciekawe, że piszesz akurat o św.Franciszku. Jestem w Neokatechumenacie i naszym prezbiterem jest o.franciszkanin i ma zamiar napisać książkę o związku drogi z działalnością świętego Franciszka.
    ad 1 nie wiem co ma piernik do wiatraka. Każda wspólnota ma jakieś tam „stopnie wtajemniczenia” Zakonnicy przychodząc do klasztoru nie od razu składają śluby, konieczna jest wcześniejsza formacja duchowa i przygotowanie.
    Ad. 2 jakoś tego nie czuje. Nasz prezbiter prowadził raz rekolekcje w kościele i zaprosił do pomocy w głoszeniu nauk braci, katechiści wcale się nie sprzeciwiali.
    Ad. 3 Poczytaj trochę Ewangelii Jezus też to robił :).
    Ad. 4 Nie publiczne. właśnie dlatego neo jest w pewnym stopniu zamknięte, wszystko dzieje się wśród braci.
    Ad. 5 nakłania się bardziej nie do wyrzekania się wiary tylko życia tą wiarą, a nie popadania w schizofrenie typu wierze ale nienawidzę swojego męża/żony.
    Ad. 6 prezbiter jest potrzebny nie tylko do odprawiania liturgii ale i do tego aby był głosem kościoła we wspólnocie. Czasami gdy kapłan prowadzący drogę nie jest zainteresowany wspólnotą faktycznie mogą się robić jakieś herezje.
    Ad. 7 niektórzy po prostu przychodzą na liturgię w złych intencjach nie widać po twarzy, zresztą takie elementy liturgii jak echo słowa aby nie odbywały się publicznie (jak to moim zdaniem błędnie napisałeś) muszą przebiegać za zamkniętymi drzwiami. Jeżeli osobę przyprowadza ktoś ze wspólnoty to może uczestniczyć w eucharystii.
    Ad. 8 Konkrety proszę. Papież wszystko zatwierdził więc o jakie odcięcie ci chodzi.
    Ad. 9 Jak już coś to nauka Kościoła nie tradycja.
    Ad. 10 A kto zatwierdził statut drogi Putin czy papież? Credo jest zgodnie z ostatnimi dekretami prefekta do spraw wiary. Nie placek tylko chleb nie zakwaszany, który jest mój drogi bracie zalecany do stosowania w kościele jeśli sytuacja na to pozwala zamiast komunikantów (w nowym Mszale Rzymskim). O tym rozrywaniu piszesz jakby wspólnota się rzucała i rwała, prezbiter dzieli chleb.
    Ad. 11 Faktycznie neo ma swoją nowomowę, która mnie osobiście też czasami drażni a nie wiem o co chodzi z tą drogą krzyżową, herezją i tak dalej.
    Ad. 12 🙂 neo nie sprzyja życiu rodzinnemu? chyba ci się coś poplątało człowieku.
    Nic nie jest obowiązkowe komuś się nie podoba, albo nie pasuje to nie chodzi.
    Neo nie jest jedyną i najlepszą drogą rozwoju chrześcijańskiego.
    Zastanawia mnie fakt, że wszyscy krytykujący drogę stawiają się ponad papieżem i innymi mądrzejszymi i bardziej uczonymi ludźmi. Jakie ty masz wykształcenie? Teologiczne?
    Jasne że w wielu wspólnotach źle się dzieje, ale to przeważnie z braku kapłana prowadzącego, co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca, nie ma księdza nie ma liturgii.

  19. Marucha said

    Odpowiem tylko krótko na zarzut iż podważam dogmat o nieomylności papieża. Co do reszty – nie zmieniam swego zdania.

    Otóż stawianie tego zarzutu dowodzi głębokiej nieznajomości Kościoła Katolickiego. Aby bowiem wypowiedź Ojca Świętego nosiła znamiona nieomylności, musi spełniać warunki konieczne:
    – Papież występuje jako najwyższy pasterz.
    – Nauczanie dotyczy wiary i moralności
    – Wskazanie na najwyższy autorytet nauczycielski
    – Zobowiązanie całego Kościoła do przyjęcia tej nauki
    Innymi słowy: wypowiedź ta musi być uroczyście ogłoszona jako dogmat.

    To co popularnie (i błędnie!) nazywa się dogmatem o nieomylności Papieża, powinno się nazywać dogmatem o nieomylności orzeczenia dogmatycznego.

    Nieomylności papieża nie należy więc rozumieć jako wszechwiedzy (nieomylności w sprawach codziennych), ani jako nieomylności we wszystkich sprawach, jakie papież poruszy.

    I tak, zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI są przeciwnikami kary śmierci i nauczają, iż nie powinno się jej stosować. Nauki te nie noszą jednak znamion nieomylności i choć katolik może uznać ich wartość moralną i się do nich stosować, nie musi tego czynić, gdyż Katechizm Kościoła karę śmierci dopuszcza. Ja osobiście jestem zwolennikiem kary śmierci i niezgodność mego stanowiska ze stanowiskiem Papieża nie jest przeszkodą dla mego zbawienia.

    Podobnie – wszelkie rekomendacje odnośnie Neokatechumenatu – są tylko prywatnymi poglądami Papieża, które nie obowiązują wiernych.

    Warto się trochę zapoznać nie tylko z Pismem Świętym (co czynią wszystkie sekty), ale i z Tradycja (co sekty czynią rzadko). Pismo Święte i Tradycja to dwa równie ważne składniki naszej wiary.

  20. Malena said

    Mogłabaym dużo pisać o neokatechumenacie,przeżyłam wiele lat będąc na tej drodze bardzo zaangażowaną. Były chwile wielkiej euforii, cudowne liturgie, konwiwencje, katechezy, kontakty z braćmi podczas przygotowań i nie tylko np. wspólne wyjazdy na Wólkę. Jest na drodze wielu wspaniałych ludzi wśród nich księży. Nikt nie zdaje sobie jednak do końca sprawy czym jest napradę neo i jaką ma faktycznie misję. Nikomu nawet nie przyjdzie do głowy że mogą być złe- skoro droga jest na łonie kościoła. Nie chcę się wypowiadać krycznie ale muszę powiedzieć prawdę,że wymienione wyżej przez Pana Maruchę typowe cechy sekty są niestety znamienne dla neokatechumenatu. Odnośnie życie rodzinnego – neo scala (gdy wszyscy członkowie rodziny są jednomyślni) w przeciwnym wypaku rozbija.

  21. Marciniak said

    biada ludziom religijnym którzy nie znają innego świata niż ten w którym żyją i nie mają nic do nauczenia się od ludzi z którymi rozmawiają…
    zalecam zapoznanie się ze strukturą wspólnot, ich ideą i pokory leśniczy… pokory

  22. Szyszka said

    Ja jestem w Neo i wiecie co tam widzę…przyjaźń, chęć pomocy.Neokatechumenat pokazał mi jak patrzeć na innych ludzi.Oceniajmy siebie a nie innych.Nie zapomnijcie że Neo jest wspólnotą, która składa się z zwykłych ludzi.A człowiek błądzi.Nie mówię że jestem lepsza od innych.Moja przyjaciółka jest Satanistka, ale tak dobrego człowieka nie poznałam nawet w Neo. Pozdrawiam

  23. PL said

    Gratulujemy przyjaciółki satanistki – oraz tolerancji, która pozwala Panu/Pani ją tolerować.

    Neokatechumenat w przyjaźni z satanizmem – TO JEST COŚ!

  24. Mateusz said

    Trudno dyskutować ze zbiorem kalumni. Dla przykładu kalumnią jest informacja
    (typowa zresztą): wielu mądrych hierarchów się odcina, a chory Jan Paweł II pisał listy uwierzyytelniające, ale nawet nie wiadomo, czy to on. Otóż, drogi autorze, Jan Paweł II utrzymywał bliski kontakt z Drogą przez cały swój pontyfikat, odprawiał eucharystię we wspolnotach rzymskich, wiele ułatwiał Drodze w kurii rzymskiej i zawsze zachował życzliwość. Joseph Ratzinger jeszcze za czasów swego biskupstwa w Niemczech własnym samochodem woził katechistów odpowiedzialnych za Niemcy, głoszących Dobrą Nowinę. Przykjaciółmi Drogi jest mnóstwo biskupów i księży, wobec których pojedyncze książki i wypowiedzi ludzi o najlepszych nawet intencjach to zupełna, ale bardzo czasem głośna mniejszość. Po owocach ich poznacie – a owoce to kilkadziesiąt seminariów (stworzonych na całym świecie na ZAPROSZENIE BISKUPÓW), tysiące powołań do stanu kapłańskiego, liczne rodziny na misjach, żywa wiara we wspólnotach. Pozdrawiam i polecam się – Mateusz

  25. Mucha Plujka said

    Gdzie ten zbiór kalumnii?

  26. Marucha said

    Panie Mateuszu, pańskiego rozumowania nie powstydzili by się Świadkowie Jehowy ani żadna inna sekta, która też utrzymuje iż „po owocach ich poznacie”. Jest dla mnie ewidentne, iż Neokatechumenat jest protestancką sektą, która działa na prawach kaduka w Kościele Katolickim. Benedykt XVI już się wziął, choć zbyt ostrożnie, za jej dyscyplinowanie, zaczynając od likwidowania ekscesów liturgicznych.

  27. Al'a said

    Drogi Marucho, czy nie widzisz, że autorytetem są dla Ciebie jedynie ci ludzie, którzy mają takie zdanie, jak Ty? Proszę Cię, nie rób z Jana Pawła II idioty, który nie potrafił zauważyć za życia zagrożenia na łonie Kościoła, bo był już tak zramolały – bo właśnie tak go traktujesz! Gdyby to zagrożenie było poważne i istniało, Jan Paweł II mówiłby o tym, a już na pewno nie sprawowałby wielokrotnie Eucharystii w rycie neokatechumenalnym! Ostatnio członkowie Drogi, w tym ja mieliśmy spotkanie z kard. Dziwiszem, który prosił nas abyśmy dalej trwali z radykalizmie ewangelicznym, zgodnie z wolą Jana Pawła II, którą jako Jego przyjaciel bardzo dobrze znał. Benedykt XVI, poza tym, że jako kardynał wspierał drogę w Niemczech, spotykał się z całymi rodzinami z neokatechumenatu, błogosławił je i wysyłał na misje na cały świat – Jego też uważasz za przeproszeniem za idiotę, który nie wie, co robi? Przepraszam Cię, ale nie obrażaj Głowy Kościoła Katolickiego, bo masz takie widzi mi się.
    Jeśli chodzi o „antyrodzinność” neokatechumenatu, to jest dokładnie na odwrót, niż napisałeś – są to niezwykle trwałe, zakorzenione w wierze rodziny, a jeśli obecność członka rodziny w neo powoduje np. problemy małżeńskie, katechiści zalecają ZREZYGNOWANIE Z UCZESTNICTWA W ŻYCIU WSPÓLNOTY DLA DOBRA MAŁŻEŃSTWA. Dlaczego o tym nie napisałeś?
    Pomijam fakt, że wszystkie „argumenty” przeciwne Drodze, jakie podałeś, są mocno naciąganymi interpetacjami czyichś uprzedzeń i kompleksów, na pewno nie wyniesionych z Drogi. Trzeba być naprawdę człowiekiem złej woli i nie szukać prawdy, jeśli wynosi się ze wspólnoty takie chore wnioski. Życzę Ci Drogi Marucho, żebyś kiedyś spotkał człowieka z neo, którego mądrość i dojrzałość uderzą Cię na tyle, że zaczniesz weryfikować pewne swoje, przepraszam, ale chore osądy – ja do takich mądrych na pewno nie należę, ale znam wielu takich ludzi. I życzę Ci, żebyś przestał szukać zagrożeń tam, gdzie ich nie ma, i zaczął szukać w sobie, bo one są najniebezpieczniejsze. Ale nie martw się, Jezus Chrystus Cię kocha i da Ci moc, aby się z nimi zmierzyć.

  28. Kornel said

    Ofiara Jezusa Chrystusa w czasie przeamania Chleba to jest wiecej niz tylko eksces liturgiczny p.Marucha to jest skandal zgorszenie dla Zydow i glupota dla pogan

  29. Lukasz22 said

    Ja co do tych obowiązkowych nabożeństw. Nikt nikogo do niczego nie zmusza ja jestem na drodze od roku i czasami zdaża mi się nie być na eucharysti więc tu jest błąd. Nie ma podległości katechistom, no jest tak jak to zwykle mają większe doświadczenia życiowe i w drodze więc słucha się ich ale nie jest to ślepe.
    Dziękuje.

  30. tad said

    Szczęść Boże ! Podobają mi się nauki głoszone przez katechistów i chętnie wybiorę się do innej parafii by posłuchac i porównać. Dużo dowiedziałem się, lecz lubię sprawdzić. Jeżeli nawrócą nawet jednego człowieka to też jest sukces i zasługa, bo wiele osób uczestniczy w życiu parafii ale ich wiara jest płytka. Nie staram się krytykować bo też jestem grzesznikiem i wiem,że ktoś może wiele mi zarzucić, choć staram się.

    rachunek sumienia

    jak cię opiszą gdy już odejdziesz
    co o tobie powiedzą
    czy dzięki dziełom będziesz w pamięci
    czy tylko na stypie posiedzą

    jak twoje dzieci będą świadczyć o tobie
    czy będą miały też ideały
    czy będą robiły jak je nauczysz
    czy chcesz by o tobie zapomniały

    co powie ksiądz nad twoim grobem
    czy twoje świadectwo pokaże
    czy twoja wiara była światłem dla innych
    czy byłeś dobrym misjonarzem

    co powie Bóg kiedy staniesz na sądzie
    czy zechce z tobą rozmawiać
    sam ujrzysz swoje zło i dobre uczynki
    co będzie szalę przeważać ?

    tad

  31. pati said

    co masz na mysli mówiąc „Benedykt XVI już się wziął, choć zbyt ostrożnie, za jej dyscyplinowanie, zaczynając od likwidowania ekscesów liturgicznych.
    ” marucha?

  32. Malena said

    Znam doskonale NEO.Jestem coraz mocniej przekonana, że pod pozorem dobra jest jednak wielkim złem, bowiem w sposób podstępny, powolny, konsekwentnie rozkłada Kościół Katolicki. Obrońcy NEO (byłam zażartym również kiedyś ja) mało na ten temat wiedzą.

  33. ... said

    ineligencja bardzo duża!! najpiersie zorientuja potem komentuj „sekty” ok? Ludziemają nasrane wełbie!!

  34. Mucha Plujka said

    Jak może sekta niby-katolicka, założona przez Żyda „Kiko” Arguelo, wnieść coś dobrego? Kiedy Żydzi wnieśli cokolwiek pozytywnego do naszej religii?
    Przecież to jest normalna Piąta Kolumna, która ludzi odzwyczaja od tradycyjnego katolicyzmu i wpuszcza ich na manowce herezji.

  35. Kornel said

    Mucha z jakiej sekty jestes jesli Maryja z Jozefem nic dobrego do twojej religii nie wniosla??????

  36. Mucha Plujka said

    Maryja i Jóżef oraz ich Syn wywodzili się z plemienia żydowskiego – ale zostali przez żydów przeklęci i są opisywani w Talmudzie wyłącznie najbardziej obelżywymi słowami.

    O czym każdy judaizujący „katolik” (a tacy właśnie są neokatechumeni) jakby zapominał.

  37. BylyNeon said

    Byłem kilkanaście lat w Neo. Doszedłem (prawie) do reditio. Na szczęście z tym skończyłem. Szkoda gadać. Kto był, ten wie. Na którymś etapie (II skrutinium? nie pamiętam…) kładzie się nacisk, żeby nie kierować się rozumem. I ten nakaz jest skrupulatnie przez adeptów drogi respektowany. Używanie rozumu nie jest wskazane 🙂

  38. irina said

    Dajcie sobie spokój z Neokatechumenatem!szukajcie Żywego Realnego Boga Który ma Moc „szukajcie a znajdziecie”-powiedział Jezus.

  39. PL said

    Istotnie, używanie rozumu przez „neonów” wydaje się być w stanie zaniku, skoro nie widzą ewidentnych herezeji głoszonych im w tej niby-katolickiej sekcie.

  40. Karolina said

    Witam wszystkich!
    Czytając komentarze (rzecz jasna sam artykuł również) na tej i tym podobnych stronach anty-neo nasuwa mi się pewna myśl. „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] Wam urągają i prześladują was, i gdyż z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” Mt5,10-12
    To w zasadzie cały mój (właściwie to nie mój ;)) na to co piszecie…
    Nie będę bronić Drogi, nie będę się wykłócać… Każdy z nas ma swoją drogę życia. Jeden potrzebuje Neokatechumenatu do tego, żeby zrozumiał, co ma w życiu sens i gdzie go szukać. Są też tacy, którzy idą przez życie bez tej wspólnoty. Szanuję i jednych i drugich. Cieszę się, że Neo powoduje żywe reakcje… Jedni kochają a inni nienawidzą, ale tak było od zawsze – Kościół od początku był prześladowany. Dzięki temu są święci męczennicy 🙂 Jestem na Drodze 7 lat (w czasie II Skrutinium). Droga Neokatechumenalna jest doświadczeniem miłości Boga i bliźniego codziennie i codziennie mam możliwość nawracania. Jestem pewna, „że ani śmierć, ani życie, ani teraźniejszość, ani przyszłośc, ani co wysokie, ani co głębokie, ani żadne inne stworzenie nie zdoła mnie odłączyć od miłości Boga. Objawionej w Jezusie Chrystusie.” To cytat za św. Pawłem. A jaka jest jego historia? Chyba nie muszę przypominać. Dlatego ja jestem optymistką.
    Żydzi to nasi starsi bracia w wierze – dla niedoinformowanych. To, że nie przyjęli Jezusa Chrystusa umożliwiło nam wejście do Kościoła. Oni i tak mimo wszystko są narodem wybranym i mam dla nich szacunek za to, że od nich, z pokolenia Dawida pochodzi Jezus Chrystus.
    Kwestia statutów Drogi dla mnie wygląda następująco – jeśli po 5 latach Drogi Kongregacje prześwietlające działalność Neokatechumenatu stwierdzą, że są rozbieżności to jestem pewna, że wspólnoty będą posłuszne Papieżowi we wszystkim. Jeśli zaś nastąpi bunt jakiejś wspólnoty dopiero wtedy będziemy mogli zastanawiać się nad zagrożeniami płynącymi z ich działalności. Ludzie! Dzisiaj jest dzisiaj, tym żyjmy a nie tym co będzie kiedyś. Na dzisiaj owoce Drogi są wielkie i tego zdania się będę trzymać.
    Zostańcie z Bogiem! Pokój z Wami!

  41. Kiko nie został uznany przez Kościół Katolicki za świętego więc może przestańmy obrażać, bo to nie karykatura said

    Mi po prostu jest szkoda tego co ludzie robią. Jeżeli komuś nie podoba się neokatechumenat, który jest częścią Kościoła Katolickiego i uważa się za katolika to mi coś nie pasuje po prostu. Nie można wybierać sobie co jest dobre, a co złe. Ostatnio na niedzielnej Mszy św. w Ewangelii Jezus nie potępiał kobiety, którą przyłapano na cudzołóstwie i jego pierwsza odpowiedź na pytanie ludu było milczeniem. Czy Pan potrafi naśladować Chrystusa skoro odnalazł Pan swoją drogę? Naprawdę nie nam oceniać, a Kościół za sektę neokatechumenatu nie uważa. Chciałbym powiedzieć, że ludzie czytając takie rzeczy jakie Pan wypisuje cierpią. Nie chcę Pana oceniać, ale może lepiej nie przysparzać kolejnym osobom cierpień i wycofać artykuł. Jezus odpowiedział milczeniem, milczeniem.

  42. Kornel said

    widzisz mucha nie zapominaj o apostolach pierwszych gminach chrzescijanskich i gdybys ty mucha byl tak swiety jak swieci z narodu Zydowskiego oj albo ja . i jak juz tak gleboko zajmujesz sie etymologia sprawdz prosze Kolbe Odwagi

  43. Marucha said

    Nie ulega dla mnie wątpliwości, że za czasów Kościoła Tradycyjnego, a więc przed Janem XXIII, Neokatechumenat by nie zaistniał w Kościele.

  44. Kornel said

    tzn mucha ze ten twoj kosciol datuje sie od ktorego papieza do Jana XXIII, a apostolow swietych niearyjskich sobory i tradycje kosciola niezgodna ze spojrzeniem muchy o kant d.. sobie obic tak?ja tam na neokatechumenacie sie nie znam ale wydaje mi sie ze to moze okazac sie najlepsze miejsce dla ciebie mucha Odwagi kocha Ciebie Bog

  45. Kornel said

    sorki piszac mucha mam na mysli rowniez marucha hihihi i do tego nie mam polskiej trzcionki 🙂

  46. Marucha said

    Każde Windowsy – a na pewno WinXP – mają polską czcionkę (nie „trzcionkę”), którą można bez trudu wykorzystać. Nie trzeba nawet mieć polskiej klawiatury, wystarczy amerykańska…

  47. Kornel said

    ta a gdzie?

  48. Marucha said

    Niech Pan sobie poszuka na w systemie Help, albo na Google („klawiatura programisty”), albo spyta kogoś znającego się na rzeczy. Jest to trywialnie proste.

  49. mp said

    Marucha.. co Ty wogóle na temat neokatechumenatu wiesz?
    żal ściska jak się patrzy na Twoje wypowiedzi..
    oceniasz coś czego NIE ZNASZ.
    i dobrze, ze Jan Paweł II jak i Benedykt XVIII nie mają okazji tego przeczytać..
    znając ich, pełne miłości serca, pewnie po prostu pomodlili by sie za Ciebie..
    ja natomiast nie potrafie zostawić Twojej wypowiedzi bez echa..

  50. Marucha said

    Moje zdanie podziela wielu hierarchów Kościoła.

  51. mp said

    no cóż.. zapewne chcesz wymienić wszystkie nazwiska 😉
    a więc.. czekam.
    problem w tym, ze Głowa Kościoła ma tu najwiecej do powiedzenia 😉

  52. Marucha said

    Przykład: ks. bp. Kraszewski, ks. prof. Krąpiec (czy mówi Panu coś to nazwisko?)…

    Parę linków:
    http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatechumenat.htm
    http://forums.v3v.org/userdata/Czy_Droga_Neokatechumatu_Jest_Prawowierna.rtf
    http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/983

    A nawiasem mówiąc – nie przypominam sobie, byśmy przeszli na „ty”. Czy to taki obyczaj wśród neonów?

    Pozdrawiam

  53. mp said

    ahh.. nie jestem pierwszą osobą, która mówi.. a raczej mówiła.. do Pana na >>Ty>Ty>chwyt

  54. mp said

    ahh.. nie jestem pierwszą osobą, która mówi.. a raczej mówiła.. do Pana na ‚Ty’
    a tak poza tym.. jestem kobietą..
    w każdym bądź razie.. widzę, że Pan na wyrost szuka negatywnych cech wśród neonów.
    w neo jestem od roku.. i niech mi Pan wierzy.. to, że zwróciłam sie do Pana na ‚Ty’ nie ma jakiegokolwiek związku z tą wspólnotą..
    szczerze mówiąc to nie na miejscu ten Pański >>chwyt

  55. mp said

    Wie Pan..
    jak czytam te artykuły to..
    jest w nich wiele niezrozumienia, przeinaczenia..
    aż mi się smutno robi 😦
    nie zdaje sobie Pan sprawy z tego.. ile tam tak naprawdę jest MIŁOSCI!!
    PRAWDZIWIE BOŻEJ MIŁOŚCI!!

  56. mp said

    tam, tzn w naszej wspólnocie 😉
    przepraszam za moje ‚rozpisanie’

  57. emdzie said

    Kurka!! Zakon to tez typowa chrzescijanska sekta:
    1. Wprowadzenie “stopni wtajemniczenia” – postulat, nowicjat, sluby czasowe,wieczyste
    2. Podsycanie atmosfery zamknięcia, odrębności, odcięcia od wspólnoty parafialnej – klauzura (nie wolno tam wchodzc swieckim)
    3. Nakłanianie członków do wyrzekania się dóbr materialnych – tego nie musze tlumaczyc
    4. Istnienie tzw. “katechistów”, czyli “ojców duchownych” (”guru”), którymi rzekomo kieruje bezpośrednio Duch Święty. Oni decydują, kto już osiągnął “dostateczny poziom rozwoju”, aby “postepować na drodze”, a kto jeszcze musi powtórzyć jakiś etap. – prowincjalowie, ojcowie duchowni, przelozeni, kapituly dopuszczajace do kolejnych etapow.
    5. Wymaganie, na samym początku “drogi” – od ludzi przecież już ochrzczonych! – aby publicznie wyparli się swej dotychczasowej wiary (sic!), gdyż dopiero wiara w neokatechumenacie jest prawdziwa. – tego nie ma „nawet” na drodze, w zakonie tez, jakis blad autora
    6. Stawianie się neokatechumenów ponad kapłanów, choć oficjalnie gorąco temu zaprzeczają. Kapłani są już tylko po to, aby obsługiwać wspólnotowe nabożeństwa. – a wszyscy niech beda rowni i niech beda bracmi.
    7. Wypraszanie z nabożeństw wspólnotowych osób spoza ruchu, choć przecież są ochrzczone. – nikt w prawdze tego nie robi, ale czy ktos wchodzil kiedys do choru zakonnego na modlitwy? do tego tez potrzeba jest zgoda przelozonego – AA to tez sekta, nie wpuszczaja ludzi z poza kregu
    8. Akcentowanie “powrotu do źródeł” chrześcijaństwa, np. udzielanie Komunii Św. pod postacią zwykłego chleba, gdyż tak czynił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. – nie do zwyklego chleba, ale do chleba niekwaszonego. Wstep do Mszalu mowi o tym ze jesli to mozliwe powinno zastosowac sie takie znaki.
    9. Niemal całkowite ignorowanie 2000-letniej Tradycji, której nie może odrzucić nikt, uważający się za katolika. Dla katolików bowiem ich religia składa się nie tylko z Ewangelii, ale i z Tradcyji. Jedno bez drugiego nie ma sensu. Tradycja jest takim samym źródłem Objawienia, jak Pismo Swięte. – Nikt nie ignoruje tradycji, a wlasciwie kazdy zakon zradzal sie z checi powrotu do zrodel. Franciszek tez „odrzucil” tradycje Kosciola, ktory byl bogaty i dla elit, powrocil do zrodel i Kosciol mu to zatwierdzil tak jak droge.
    10. Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak “Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp. – Liturgia zatwierdzona przed Kosciol. Jeszcze raz wzywam do zapoznania sie z Ogolnym Wprowadzeniem do Mszalu Rzymskiego. A czym chleb lamac, dludkiem i widelczykiem? A Kaplan jak lamie Hostie?
    11. Dla “zaawansowanego” katechumena nie istnieją takie słowa, jak Msza Święta, ksiądz, nabożeństwo. Drażnią go terminy “Święta Tradycja”, herezja, odpust, koronka, Droga Krzyżowa, koło różańcowe. – Msza Świeta = Eucharystia, ksiadz = kaplan, w zakonie nigdy nie mowia o ksiedzu (bo to raczerj wiaze sie z ksiedzem diecezjalnym) ale o kaplanie!
    12. Neokatechumenat nie sprzyja życiu rodzinnemu. Jak w każdej sekcie – wszyscy wszystko o sobie wiedzą, najintymniejsze rodzinne sprawy roztrzasane sa publicznie, włącznie z wyznawaniem grzechów, zdrad małżeńskich itp. – w zakonie inni beda wiedziec o tobie tylko tyle ile im powiesz, a jesli mowisz o wszystkim (grzechy nieczystosci, zakochania, sytuacje rodzinne, intymne itd) to wiedza wszysyko

    ZAKON TO TYPOWA SEKTA hahahaha…. chyba tak jak Kosciol 🙂
    Szkoda gdy jakies wlasne urazy czy poczucie niesprostania pewnym wymaganiam, niepowodzenia wyjawiaja sie w ten sposob.
    Nie wszyscy musza byc w NEO, nie wszyscy musza byc w KOLKU ROZANCOWYM, ale zarowno jedna jak i druga wspolnota jest potrzeba Kosciolowi.

  58. Marucha said

    Jest to stek bredni człowieka, który nie wie, o czym mówi. Albo, co jeszcze gorsze, doskonale wie o czym mówi, lecz celowo przekręca prawdę.

  59. Xenia said

    Mam znajomych w kręgu neokatechumenatu. Mogę z czystym sumieniem potwierdzić kilka punktów wypowiedzi gajowego Maruchy. To jest protestancka sekta z cechami żydowskimi, prawem kaduka rozpychająca się wewnątrz Kościoła. Ale przyjdzie na nich czas – tak, jak przyszedł na „księży-robotników”, „księży-marksistów”, „księży-rewolucjonistów” i „księży-patriotów”.

  60. Szymon said

    Przede wszystkim w tych tzw punktach „czemu neo jest sektą” napisane jest wiele niedopowiedzeń i przeinaczeń. Tekst w sposób jawnie obraźliwy wyraża się o ludziach Drogi i Soborze Watykańskim II. Nie będę się kłócił na łąmach tej podrzędnej strony internetowej o drogę. Po prostu zapraszam na katechezy na które KAŻDY MOŻE PRZYJŚĆ by zoaczyć jak to naprawde jest.

  61. Wariat said

    Trochę się ubawiłem gdy przeczytałem co Pan napisał: „Nie ulega dla mnie wątpliwości, że za czasów Kościoła Tradycyjnego, a więc przed Janem XXIII, Neokatechumenat by nie zaistniał w Kościele.”, ponieważ Kościół Katolicki przed Soborem Watykańskim II według współczesnego Kościoła Katolickiego byłby sektą. Mentalność się zmienia tylko chyba niektórzy są nastawieni skrajnie konserwatywnie. Również rozbawiło mnie stwierdzenie Pana: „Moje zdanie podziela wielu hierarchów Kościoła.”, pocyzm wymienia Pan jedno nazwisko, a dodatkowo słowo „hierarchów” miałem nadzieję, że będą to jacyś biskupi z Episkopatu Polski.
    Przepraszam za to co piszę ale mnie to śmieszy. Pan tkwi w przekonaniu o swojej racji, papież mówi swoje, Episkopat nic nie mówi, ale „hierarchowie” podzielają Pana poglądy. Istna komedia. Gdyby znalazł się literat, mógłby napisać na tej podstawie dramat w pięciu aktach.

    Pozdrawiam i proszę o modlitwę.

  62. aleksandra said

    po 1 neokatechumenat NIE JEST SEKTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    jest ono zatwierdzone przez Jana Pawła II

  63. michał said

    „nie opierajcie się złu” 🙂 „cieszcie się i radujcie gdy będą was prześladowac i mówić fałszywie przeciwko wam” 🙂 pozdrawiam braci z neo i wszystkich przeciwników 🙂

  64. Franek said

    Nie jest prawdą, że Jan Paweł II zatwierdził Neokatechumenat!
    Jan Paweł II znał Neokatechumenat nie tylko dzięki ks. Dziwiszowi i jemu podobnym jego chwalcom i obrońcom, lecz także dzięki hierarchom i świeckim, którzy dostrzegali szkodliwość jego działalności dla Kościoła. Znał też Jan Paweł II samego Kiko i byłą zakonnicę Carmen, którzy niejednokrotnie gościli u niego na objedzie. Bardzo dobrze był poinformowany o Neokatechumenacie także kard. Ratzinger, prefekt Kongregacji do spraw Doktryny Wiary, niezwykle ceniony przez Jana Pawła II; znał on jego notoryczne ekscesy liturgiczne, praktyki z pogranicza legalności i przestępczości w zakresie prania mózgów oraz jaskrawą niezgodność katechez Kiko i Carmen z nauczaniem Kościoła.
    24 stycznia 1997 Jan Paweł II spotkał się z Kiko, Carmen i tzw. odpowiedzialnymi Neokatechumenatu i przypomniał im, że posiadanie statutów zatwierdzonych przez Papieską Radę do spraw Laikatu jest warunkiem koniecznym, by Neokatechumenat mógł być uznany za legalną rzeczywistość kościelną. „Posłuszny” Papieżowi Kiko udał się na rekolekcje na Górę Synaj, gdzie Mojżesz otrzymał był kamienne tablice z Dekalogiem. Nie dostrzegł tam jednak gorejącego krzaka ani też nie zostały mu wręczone kamienne tablice ze statutami Neokatechumenatu i wrócił z niczym. Musiał więc sam zadbać o napisanie statutów. Przedstawiony Papieskiej Radzie do spraw Laikatu tekst statutu nie uzyskał aprobaty. Następne (bodaj dwa) teksty nie uwzględniały poprawek zażądanych przez Stolicę Świętą i również zostały odrzucone. A mijały już cztery lata. W dniu 5. kwietnia 2001 Jan Paweł II pisze list do kard. Stafforda, szefa Papieskiej Rady do spraw Laikatu, kładąc kres kunktatorstwu Neokatechumenatu w redagowaniu statutów. Daje w liście wyraźnie, chć bardzo delikatnie, do zrozumienia, że nie podlega żadnej dyskusji konieczność posiadania zatwierdzonych statutów i dostosowania się do nich. Kończy list kurtuazyjnym upomnieniem Neokatechumenatu za nieposłuszeństwo: „Jestem pewny, że (…) Papieska Rada do spraw Laikatu będzie mogła liczyć na współpracę i ducha synowskiej uległości Neokatechumenatu”.
    29 czerwca 2002 kard. Stafford zatwierdza prawną część Statutu na pięcioletni okres próby (ad experimentum), przypominając jednocześnie, że Neokatechumenat musi jeszcze uzyskać aprobatę „Dyrektorium katechetycznego”, którego istnienie zatwierdzony Statut wyraźnie zakłada.
    Zatwierdzony Statut rzeczywiście odsyła w punkcie 2. artykułu 2. tytułu 1. do „Dyrektorium katechetycznego”: „Neokatechumenat realizuje się w diecezji (…) zgodnie z ‚wytycznymi zaproponowanymi przez inicjatorów’, zawartymi w niniejszym Statucie i w ‚Dyrektorium katechetycznym Neokatechumenatu’, które obejmuje tradycję ustną i ponad trzydziestoletnią praktykę Neokatechumenatu; na wspomniane Dyrektorium składają się teksty tomów ‚Neokatechumenat. Wytyczne dla ekip ketechetów’.”
    W Castel Gandolfo dnia 21 września 2002 Jan Paweł II powtórzył to, na co nalegał już wcześniej kard. Stafford: „Teraz należy do kompetentnych Dykasteriów Stolicy Świętej zbadać Dyrektorium katechetyczne oraz całą praktykę katechetyczną i liturgiczną Neokatechumenatu. Jestem pewny, że jego członkowie odpowiedzą z chojną dyspozycyjnością na wskazania tych tak autorytatywnych Źródeł.”
    Dostarczono Stolicy Świętej 13 tomów katechez, które ani nie odpowiadają oryginalnym katechezom Kiko i Carmen (które nadal są głoszone przez Neokatechumenat!!!), ani nie otrzymały aprobaty Kościoła. Kard. Ratzinger zażądał, by przeredagowano katechezy przy współpracy z nim; zaś jako papież Benedykt XVI, za pośrednictwem kard. Arinze, Prefekta Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, nakazał (!): „Przy odprawianiu Mszy św. Neokatechumenat uzna księgi liturgiczne zatwierdzone przez Kościół i będzie się do nich stosować nic nie doddając i nic nie opuszczając” (pismo z 1. grudnia 2005; zob. http://www.zenit.org/italian/visualizza.php?sid=6681).
    A tymczasem 29 czerwca 2007 roku upływa czas, na jaki został zatwierdzony Statut; zaś do dziś nie ma jeszcze Dyrektorium katechetycznego Neokatechumenatu…
    Okazje się więc, że zakładanie dobrej woli u neokatechumenalnej triady (Kiko, Carmen i ks. P. Mario Pezzi) było po prostu naiwnością zarówno ze strony Jana Pawła II, jak i ze strony kard. Stafforda. Dzisiaj widać wyraźnie, że kuriozalne zatwierdzenie na okres próbny Statutów, podczas gdy nie istniała ich istotna część (Dyrektorium katechetyczne), było nonsenem. Plusem jednak tych wszystkich perypetii jest to, że dzisiaj jest publicznie ewidentne, iż pleniący się w Kościele twór, jakim jest Neokatechumenat, nie jest rzeczywistością kościelną: jego nauczanie i praksis nie są katolickie!

  65. defabbro said

    Nie wiedziałem, ze Kiko jest Żydem. To pewnie tłumaczy dlaczego udało mu się stworzyć tak silną organizację religijną. Oni są dobrzy w te klocki, np. jego Rodak 2000 lat temu nas wszystkich odkupił, Pana też!

  66. Neon_Katechumenalny said

    Jeśli ktoś mówi że duch soboru watykańskiego II jest nieszczęsny świadczy to tylko o tym że poziom jego wiedzy i prawdomówność jego słów nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście każdy może mysleć o neo żle tak samo jak o soborze. Jednak trzeba wiedzieć że struktura na jakiej opierał się kościół przed rokiem 1962 jest nie wystarczająca dla potrzeb ewangelizacji nowego millenium,przed soborem do kościóła napływało wielu ludzi którzy nie potrzebowali ewangelizacji gdyż świat funkcjonował na zupełnie innych warunkach, wtedy ludzie pragneli isc do kościoła i modlić się ponieważ tam znajdowali ratunek przed wojnami, nazizmem, komunizmem etc. Natomiast dzisiaj w obliczu postepującej sekularyzacji i braku odniesienia wiary do codziennego zycia, kościół potrzebował odnowy a wraz z tą odnową pojawił się charyzmat drogi neokatechumenalnej który odpowiada na wezwania soboru watykańskiego który jest niesamowitym darem dla koscioła i dla ludzi podobnie jak droga neokatechumenalna. Każdy człowiek potrzebuje na nowo odpowiedziec na wezwanie chrztu swietego, przyjęcie w życiu nauki chrystusa oraz formowania prowadzącego do wiary dojrzałej i odnowienia przyrzeczenia chrzcielnego. To wszystko ma ogromne znaczenie dzisiaj wielu ludzi zupełnie nie ma wiary, wielu dawno straciło nadzieje, wielu nie przejmuje sie zupełnie śmiercią i zmartwychwstaniem chrystusa, ponad to wielu ludzi nie wierzy w miłość, natomiast dziś jest potrzeba aby ludzie na nowo w kościele i poza nim zaczeli głośić dobrą nowine o chrystusie zmartwychwstałym wszędzie. A naprawde ludzie potrzebuja tego dużo bardziej niz pieniędzy itp. Zamykanie sie na ewangelizacje jak to napisałes troche inaczej ale taki jest sens twojej wypowiedzi nie jest dobre, zapomniałes o tym ze kościół jest misyjny, i potrzebuje byc w ruchu nie moze zamknac sie tylko w swoich murach,

  67. neo_katechumanalny said

    Więcej miłośći bracie, życze ci by pan bóg dał ci dużo miłośći zwłaszcza do braci z drogi którzy sa w wiekszosci bardzo trudni, wielu ma rózne historie bardzo cięzkie też, naprawde wielu kryzysuje. Ale naprawde droga i bracia którzy droge znają i którym w większości uratowała życie nigdy nie chcą robić niczego przeciw kościołowi. Pozdrawiam

  68. jezyk said

    No, pięknie sobie poczynacie, pisząc te wszystkie brednie przeciwne neokatechumenatowi. Jak wielkim oszołomem trzeba być, żeby będąc wcześniej na Drodze, pisać teraz o „GURU Kiko”, sekciarskim klimacie, itp bzdurach. Jestem w neo 17 lat, miałem parę etapów i co??!!?? Nadal chodzę do Kościoła – rzymskokatolickiego of course, nie złożyłem żony, czy dzieci w ofiarnej daninie na rzecz Kiko, mam dom , samochód i przeogromne szczęście, że dzięki temu narzędziu, wzbudzonemu przez Boga w Kościele – rzymskokatolickim – jakim jest Droga, mogę rozumieć moją sytuacje życiową, że Bóg mnie kocha , mimo tego, jaki jestem (nieświęty raczej, w przeciwieństwie do wszechwiedzącego Pana Maruchy)i daje mi codziennie szansę na nawrócenie, czyli na kompletne przewartościowanie mojego życia. Nie obsrywajcie proszę ja was czegoś (np. – BylyNeon Powiedział/a::, Widget Powiedział/a:: ), co was wyciągnęło z gówna, a teraz wam jest dobrze, to można jeździć jak na kobyle, czy czymś!! Popatrzcie sobie mili państwo – przeciwniacy, na Biblię Jerozolimską, np.!! Dziekujcie Bogu, za to że jest i to zatwierdzona przez cały Episkopat – nie tylko Polski – kto widział, ten wie, dlaczego to napisałem 🙂 Jeśli powoływanie sie na znaki jest niewskazane i sekciarskie (Panie Mateuszu, pańskiego rozumowania nie powstydzili by się Świadkowie Jehowy ani żadna inna sekta, która też utrzymuje iż “po owocach ich poznacie”.), to nie wiem, jak ktokolwiek może cokolwiek i komukolwiek udowodnić!! Nie chce mi się już wywodzić dalej, bo czasu mi szkoda, nie mogłem jednak zostawić tego bez echa. Pozdrawiam i Pokój z Wami See you in Sydney 🙂 – maybe. P.S. Prawdopodobnie, parkinsonowaty, niewiedzący, co podpisuje, ogłupiony przez świecką ekipę neokatechumenalną, popierający w/w sektę Papież będzie niedługo SANTO – dziwne, nieprawdaż?!?!? Czego i sobie i wam wszystkim życzę. CHRYSTUS NASZA PASCHA ZMARTWYCHPOWSTAł DLA NAS !!!

  69. jezyk said

    A i jeszcze trzy sprawy : Franek Powiedział/a:: „byłą zakonnicę Carmen” – sam jest ześ chopie była zakonnica:P
    Poczytaj….
    Poucz się….
    Pogadamy 🙂
    I druga: Jak można pisać, że nie ma kultu Maryji we wspólnotach
    Poczytaj….
    Poucz się….
    Pogadamy 🙂
    I po trzecie : Co Pan jest taki wrażliwy na swoim punkcie i na punkcie ortografii Panie Marucha, czy Pani (juz mi się pomyleło) – czyżby od tego zależało Pańskie życie??
    Pa:-)

  70. Widget said

    Panie Jezyk, nie życzę sobie aby mnie Pan obrażał. Nikogo nie obsrywam, a rozmawiać chyba mi wolno. Mieć swoje zdanie też. Znamienne jest to co Pan napisał. Ktoś kto trafił do neokatechumenatu powinien być (chyba Kiko personalnie) dozgonnie za to wdzięczny, bo było to „wyciągnięcie z gówna” -wg Pańskich słów. Ciekaw jestem tylko jak Pan to wyciągnięcie tłumaczy. Czy jest ono trwałe, czy też po rezygnacji z neokatechumentu zpowrotem w nie wpadłem? No bo jak trwałe, to by znaczyło, że Neo sprawiło pewien rodzaj przebudzenia. Bodaj tak właśnie kiedyś myśleli gnostycy, póki ich herezja nie została oficjalnie potępiona. Spodziewam się jednak, że odpowie mi Pan iż spowrotem wpadłem w ekstrementy. No więc z Neo jest tak, że tam jest jedyna prawda, światło, ech i ach, a ci zpoza są żałośni i trzeba ich nawracać. Tak jak np. teraz z Australijczykami. Dla niezorientowanych wyjaśniam – ostatnio Kiko wpadł na pomysł żeby najechać Australię aby śpiewami neokatechumenalnymi i tzw. świadectwami nawracać na jedyną słuszną religię – neokatechumenat. No i teraz żąda posłuszeństwa w wysłaniu osób gotowych tam pojechać. Ze znalezieniem chętnych nie ma raczej problemu, gorzej ze zbiórką kasy wśród braci na opłacenie wyjazdu tych ludzi… Tak właśnie wygląda czano-biały świat wg Kiko: wybrani, właściwie już święci, z całą pewnością ci lepsi muszą zrobić wszystko żeby nawracać tych ze świata, tkwiących w fekaliach. Nieważne jakim nakładem sił i środków. Ale Pan to popiera, bo nie ma Pan swojego zdania… Jesteśmy już po nocnym czuwaniu. Czy „przejście” było mocne? – To kolejna brednia powtarzana w kółko przez katechistów tzw. „braciom”…

  71. PL said

    Prawdę mówiąc – entuzjaści neokatechumenatu reprezentują głównie:
    – kiepską polszczyznę (chaotyczna składnia, marna ortografia i interpunkcja)
    – emocje i swego rodzaju fanatyzm wypowiedzi
    – zastępowanie argumentów atakami osobistymi

    Łączy ich coś z sektą Jerzego Owsiaka. Też powołują się na „dobro, jakie wynika z ich działalności”. To samo zresztą mówią harekrysznowcy.

    Myślę, że Bóg jednak łatwiej wybacza głupotę, niż złą wolę – i w tym widzę szansę dla „neonów”.

  72. JUZIA said

    SSIJTA JAJA WSZYSCY!!!!!!!!!!!!!! SSIJTA JAJA PANA MARUCHY…JA NIE JESTEM W NEO ALE WIEM ZE TO JEST OK…WIEC CZEPTA SIE KUTASA PANA MAUCHY!!!!!!!! POZDRO FRAJERZY 😀

  73. Demaskator said

    Poznałem kilka osób którzy tam są i jestem zaszokowany ich postawą. Jedynymi ich prawdziwymi przyjaciółmi są tylko ich bracia w wierze a pozostałych traktują raczej jak kogoś gorszej kategorii. Poza tym, w swoim życiu nie dążą prawie wogóle do jego poprawy wierząc że co ma być to będzie więc nie ma potrzeby robić czegokolwiek. Jako że znam zachowanie ludzi którzy przeszli socjotechniczne pranie mózgów w sektach to muszę stwierdzić że w neo z całą pewnością jest tego namiastka.

  74. PL said

    Fakt, że „neoni” publicznie oceniają, kto ma jak głęboką wiarę i czy nadaje się do „awansowania” na następny stopień – JEST SKANDALEM! Toć to normalne, masońskie obyczaje.

  75. marost said

    W przeciągu trzech dni, na samym początku Wielkiego Postu Droga Neokatechumenalna była dwukrotne przywołana do porządku: przede wszystkim ze strony Papieża oraz przez biskupów Ziemi Swiętej.
    W grudniu 2005, Kongregacja ds kultu Bożego i dyscypliny Sakramentów zwróciła się do Drogi Neokatechumenalnej aby dokonała zmian w sposobach w jakich jej wspólnoty odprawiają msze. Nieco później – 12 stycznia 2006 papież BXVI wyraził pod adresem Drogi podobną krytykę wymagając „uważnego respektowania ustanowionych reguł”.

    Liturgia i katecheza głoszona przez Drogę w ich wspólnotach uwidaczniając sprzecznośsi wzbudza zaniepokojenie tak ze strony Kongregacji ds Kultu Bozego jak i Kongregacji ds Doktryny Wiary, czy też i innych.

    Aprobata definitywna statutu Drogi nie wydaja sie oczywista. 29 czerwca 2002 roku Stolica Apostolska wydala tymczasowa zgode „ad experimentum” na okres 5 lat, ktory dobiega kresu za kilka miesiecy.

    Ta watpliwość wyrazil Benedykt XVI 22 lutego podczas spotkania z osobami duchownymi z Rzymu: ” pytania, ktore stawiaja się po piecioletnim okresie eksperymentu to: zatwierdzić definitywnie statuty Drogi Neokatechumenalnej?….Przedluzyc okres próbny?….Czy nie należałoby przeprowadzić korekcji pewnych elementow tej struktury?”
    Patriarcha Jerozolimy Michel Sabbah, i grupa biskupow katolickich z Ziemi Swietej wystosowali 25 lutego list do czlonkow Drogi w ktorym zarzucaja „neonom” organizowanie „wlasnej bandy”, odprawiania mszy poza parafiami, nie przestrzegania reguł liturgicznych i oddalanie się od lokalnej kultury i lekceważenie miejscowego języka.

  76. PL said

    No właśnie. Wypada podziękować przedmówcy za konkretne fakty, o których „neoni” albo nie wiedzą, albo udają, że nie wiedzą.

    Jest i tak wielkim nadużyciem, iż ta skandaliczna sekta żydowsko-protestancka wkradła się podstępem do Kościoła Katolickiego, wykorzytując przejściowy okres rozluźnienia dyscypliny związany z Vaticanum II.

    Miejmy nadzieję, iż wreszcie ktoś zrobi z nią porządek, aby nie robiła wody z mózgu przyzwoitym, acz naiwnym ludziom.

  77. Kaziu Kozoduj said

    Wypowiedź entuzjasty neokatechumenatu poraża swą prostolinijnością oraz chrześcijaństwem:

    SSIJTA JAJA WSZYSCY!!!!!!!!!!!!!! SSIJTA JAJA PANA MARUCHY…JA NIE JESTEM W NEO ALE WIEM ZE TO JEST OK…WIEC CZEPTA SIE KUTASA PANA MAUCHY!!!!!!!! POZDRO FRAJERZY

    Gratuluję neonom takich zwolenników.

  78. kornel said

    ja tam jak już mówiłem na neo się nie znam jestem na drodze dopiero pare lat. Naprawde dziękuje Bogu za dar drogi za Kiko katechistów księży biskupów i proboszczy za katechezy bo bez tego czy się to komuś podoba czy nie prawdopodobnie przy odrobinie szczęścia teraz kończył bym odsiadke, nie wiem jak bardzo cieszą sie moje dzieci szczególnie ostatnia trójka bo bez powołania mnie i mojej żony na drogę nigdy pewnie nie miały by okazji z czegokolwiek sie cieszyć. Bez watpienia wszyscy jesteśmy dziećmi Boga i tak mi sie wydaje że neo jest dla tych bardziej upośledzonych , możecie sobie mnie drodzy panstwo nazywać jak chcecie /naprawde sporo tu epitetów pod moim adresem/ jakoś ciężko mi uwierzyć że wypływają one z głębokiej wiary chrześcijańskiej/czytaj. miłości Boga i bliźniego/ możecie sobie nazywać swoje zgorszenie troską o kościół nie mój problem. Neokatechumenat w kościele jest faktem jesli ktoś pragnie zniszczyć owoce soboru watykańskiego II to proszę bardzo wsadźcie mnie do pierdla i eksterminujcie w moim przypadku 3 dzieci bo ktoś pokłócił sie z kimś o kase bo oni są tacy my inni bo jest liturgia taka itp. śmiało odwagi. Dzieci uposledzone to dzieci specjalnej troski i ja doświadczam na drodze tego że Pan Bóg się o mnie troszczy specjalnie i za darmo mam nadzieje ,tylko dzięki Niemu , że mnie nie zostawi i tu uważaj bracie i siostro aby twoje zgorszenie cię nie zabiło. Swoją drogą dziekuje Bogu za p.Marucha mam już polską czcionkę 🙂 angielskim informatykom się nie udało wydaje mi się że mi Najwyższy pomógł dzięki jeszcze raz pozdrawiam Pokój z Wami Wszystkimi.
    p.s. więcej nie chce mi się z Wami dyskutować chyba że zmienie zdanie ups

  79. mama said

    To są ataki o jakich jest mowa w Piśmie świętym. Ja patrzę na owoce. A owocem Drogi są nasze liczne dzieci, nasze nadal istniejące małżeństwo, dar wybaczania sobie wzajemnie, dar służenia najbliższym i innym potrzebującym oraz wiele innych. Kiedyś byłam nastawiona na egoistyczne pojmowanie życia. Bóg poprzez tę Drogę, poprzez wieloletni kontakt ze Słowem dał mi wiarę i moc wychodzenia ze swojego egoizmu. I nie jest ważne co mówicie o neokatechumenacie. Nikt nigdy nie kazał wyrzekać się wiary by ją wyznawać w neokatechumenacie.Nic takiego nie miało nigdy miejsca, wręcz przeciwnie, na tej Drodze poznałam dokładnie naukę wiary którą mogę teraz w pełni świadomie wyznawać. I jest to ta sama wiara jaką wyznawałam od dzieciństwa ale jej nie rozumiałam. Teraz wyznaję wiarę w Boga Stworzyciela, Jego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa oraz w Ducha Świętego. I wiem, jak Trójca Święta objawia się w moim życiu. Bóg – stworzył mnie, mego męża nasze dzieci, stworzył naszą rodzinę na nowo, stwarza nasz każdy dzień. Jezus umarł za mnie i na krzyżu dał mi odpuszczenie grzechów, obdarzył mnie swoim MIŁOSIERDZIEM tak obficie, że mogę bez przeszkód być miłosierna wobec bliżnich. Duch święty uczy mnie swoich darów – darów potrzebnych do pokornego akceptowania Jego woli a zwłaszcza daru bożej bojażni. Gdy nie potrafię modlić się jak trzeba, sam Duch przyczynia się za mną w modlitwie.
    Jestem spokojna – nic ani nikt nie może odłączyć mnie od miłości Boga objawionej w Chrystusie Jezusie! Tego samego doświadczają moi Bracia we wspólnocie. A jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to od teraz modlę się za takimi, aby mogli dostrzec ogromną miłość Boga w swoim życiu. A jeśli nawet odszedłeś z tej Drogi to poza nią Bóg Cię i tak KOCHA!!! Ta Droga to tylko sposób, lekarstwo poprzez które łatwiej mogłeś zobaczyć Jego MIŁOŚĆ. Ale może Bóg da Ci inne lekarstwo? Lekarstwo gorzkie odrzucasz? Lekarz przepisze dla Ciebie inne, może dłużej będziesz się leczył ale może smak będzie bardziej dla Ciebie odpowiedni? Nie krytykuj leków jeśli Tobie nie smakowały. Innym pomogły i ich uleczyły. Proś Niebieskiego Lekarza o nowe lekarstwo, bo na pewno uleczenia potrzebujesz jak każdy człowiek.
    Nie chcę polemizować z czyjąś opinią. To co napisałam to moje doświadczenie. Bóg każdego doświadcza by mógł Go poznać. Pozdrawiam każdego kto to przeczyta i modlę się za każdego. Niech Bóg Pokoju zajaśnieje w Twoim sercu a anioł stróż walczy w Twojej obronie!! Pokój z Wami!!

  80. asia said

    Kiko Arguello ist the best man in the world!!!

  81. Mucha Plujka said

    Panie Kornelu, nikt nie atakuje Pana – tylko Judasza Kiko Arguelo, który tworzy pseudokościół wewnątrz Kościoła, korzystając z jego rozprężenia po II Soborze – i odciąga ludzi od prawdziwej wiary i tradycji na rzecz żydo-protestanckich zboczeń.

  82. Katolik said

    Droga Mamo, jezdem zwruszony głembiom Twojej wiary w brednie i głupoty.

    Ja idę inną drogą: drogą 2000-letniej tradycji.
    Niepotrzebni mi są fałszywi apostołowie.

  83. Piotr said

    Bracia trochę pokoju. Jestem na drodze neokatechumenalnej od 10 lat. Moja matka była na niej także i poniekąd z tego powodu ja tutaj jestem. Prawie wszystkie punkty, które wymienił autor tego artykułu (poza kilkoma, w których w ogóle nie wiem o czym mówi) są „prawdziwe” W tym sensie, że faktycznie z zewnątrz „może” to tak wyglądać. A idąc dalej… na bazie tych punktów może dochodzić do nadużyć w tych punktach. Ale czy to powód z jakiego trzeba powiedzieć, że całe dzieło jest złe. Czy trzeba zakazać używania noży bo służą także do zabijania ? Czy to czasem nie ludzie używają ich do mordowania ?

    Wiem jedno… widziałem tyle cudów na drodze, w mojej wspólnocie, że nie mogę nie mówić, że droga neokatechumenalna jest owocem miłosierdzia bożego. Ktoś tu mówił, że po owocach ich poznacie i taka prawda. Ja poznaje po owocach. A wszystkie ataki na drogę neokatechumenalną mnie w tym utwierdzają. Co do wielu uchybień jakie w niej są… mnie też drażnią (to co było w liście Arinze) Choć by ten fragment, że stołem liturgicznym może być także(poza poświęconym ołtarzem w kościele) dowolny nadający się przedmiot(nie poświęcony) (wyłączony z użytku świeckiego) jeśli stoi na nim krzyż. Choćby tego się w neo nie przestrzega bo często ołtarzem jest choćby stół do pingponga i może nim być bo nie „gra” się na nim ale w takim wypadku powinien stać na nim krzyż!!! I kilku innych jeszcze rzeczy. Ale wiem, że Kiko nie jest sekciarzem tudzież żydem, protestantem i kim tam go jeszcze nie nazywano i, że będzie trwał w posłuszeństwie co do tego co mu powie zwierzchnik kościoła Katolickiego!

    Pokój bracia 🙂

  84. Wariat said

    Mnie nadal to wszystko śmieszy… Żydzi, masoni, fanatycy, protestanci… To neoni oceniają wiarę. W ogóle nie podoba mi się słowo ocena, ocenianie, osądzanie… „Niepotrzebni mi są fałszywi apostołowie.” – czy jest tu jakiś osąd:)
    Na miejscu przeciwników neokatechumenatu bym poczekał, bo wierzę w KK. Jeżeli neo jest jakąś żydo-masono-bolszewicko-różokrzyżową sektę to KK sobie poradzi, przecież ma 2000-letnią tradycję i jest żywym Ciałem Chrystusa.

    Shalom
    (będę wyklęty od Żydów ale cóż)

  85. EwA said

    Marycha czy tam Marucha ma chyba jakies kompleksy skoro takie rzeczy wypisuje.. sie usmialam jak to przeczytalam. Wszystko to jest naciagnie faktow Panie kochany. Widac ze pan na ani jednej Eucharystii Neokatechumenalnej nie był a tym bardziej nie mial okazji poznac Drogi z „bliska” (no ale chyba taki wysilek bylby ponad Pana mozliwosci. Z Pana swiatopogladem zawal na miejscu).
    Tekst mi na kilometr smierdzi Atykiem. Pewnie usiadl Pan kiedys wieczorem i natchniony splodzil owy swiatly tekst, coby przestrzegac biedne duszyczki nie zleszly na zla Droge! ]:-) hahahah.. Czlowieku…

    Bog cie kocha. Serio. I to za D-A-R-M-O. Bless

  86. ewka said

    Jedno jest zdecydowanie nieprawdziwe. Nie wypraszają z mszy „obcych”. Byłam, słyszałam, widziałam. Nikt mnie nie wyrzucił. Fakt, obcemu wspólnocie może się wydawać dziwne tzw. „echo słowa”, ale jedzenie mięsa w piątek we Włoszech, w katolickiej rodzinie też wydało mi się dziwne. A oni tam (we Włoszech) nie mają zalecanego „postu”. A komunię pod dwoma postaciami przyjmowałam po raz pierwszy w swojej rodzinnej parafii. Cóż neo nie jest studolarówką, nie każdemu musi się podobać. Jest wiele dróg w Kościele. Jak ktoś nie chce czytać pisma, może się modlić w kółku różańcowym. Teraz poznałam kilku ludzi będących w neo, jedni się mi się podobają inni nie, ale zauważyłam, że im dłużej są w tym neo, tym mniej są aresywni. Osobiście podoba mi się to, nawet bardzo. Wolę miłośc neo niż zgryźliwość „pana” maruchy.

  87. mimi said

    Ja na drodze jestem kilka lat, około 5, najpierw w pobliskiej parafii a potem w mojej parafii, gdyż powstała tam nie dawno. I nadal na niej jestem. Sz.P.Marucha nie miał racji co do tego, że trzeba wyrzekać się wiary. Nigdy coś takiego nie miało miejsca. I nie będzie miało. Jestem tego pewna. Jestem młoda, nawet kilku (niewielu) lat brakuje mi do 18. Mimo tego wieku wiem, że neokatechumenat jest darem. Nawet niekoniecznie on sam, ale panująca tam atmosfera, modlitwa, pomoc itp. SZ.P.Marucha zwracam sie z prośbą, aby przybył pan kiedyś na katechezy i dopiero później pisał cokolwiek na ten temat.
    Pokój z Wami wszystkimi

  88. Marucha said

    To bardzo dobrze, że Mimi jest pewna, co będzie w przyszłości miało miejsce, a co nie będzie miało.
    Wspaniała atmosfera panuje też u Hare Krishna oraz Świadków Jehowy. Można by i tam też się zapisać.

  89. Demaskator said

    Marucha, dobrze rzekłeś… Dla poparcia Hare Krishna i „róbta co chceta” jedzie osobiście sam Życimski, ponoć biskup katolicki!?
    Ale mieszanie w umysłach, szczególnie młodych ludzi jest głównym zadaniem belzebuba który ma tutaj na ziemi coraz wiecej swoich naśladowców, oczywiście w większości ukrytych pod płaszczykiem etosu narodowego i patriotyzmu religijnego.

  90. Marynka said

    Marucha, tzw.PAN Marucha, nie wie kompletnie nic o neo. Ja też moglabym powiedziec ze kolko rozancowe to sekta, ale nie mowie bo nie znam. Zawsze sie znajda przeciwnicy czegos( apropos strony antyk). Ja sie nie moge odnalezc w zwyklym kosciele. Moi rodzice sa na drodze 25 lat. Chyba to cos mowi :). Kiko nie jest swietym!! Uznalabym te wszystkie punkty opublikowanie przez CIEBIE, sa prawdziwe jeslibym zobaczyla orzeczenie o powaznej chorobie psychicznej Pana Maruchy!! NIE WIESZ CO MOWISZ, ZAPOZNAJ SIE Z KSIAZKA O ZYDACH I PROTESTANTACH A POTEM OCENIAJ!!

  91. Marucha said

    Droga Marynko, nie piszę NIGDY niczego, na czym się nie znam. Pozostaje mi tylko wyrazić żal, że nie potrafisz odnaleźć się w „zwykłym Kościele” (przez duże K!) i szukasz Kościoła niezwykłego. Być może problem leży w Tobie, a nie w Kościele…

  92. faket said

    ja sie w pełni z tym nie zgadzam co tu jest napisane mam 22lata i jestem już 10 lat na drodze i widze ogromne światło jakie mi dała ta wspólnota na moje życie… :(mam pytanie jedno: czy osoba która napisała ten artykoł miała stycznośc z drogą neokatechumenalną?? proszę o odpowiedź na mojego meila. pozdrawiam:)

  93. Piotr said

    Drogi Panie Marucha.
    Strasznieś zgryźliwy. Próbujesz używać erudycji by udowodnić… hmmm no właśnie… co ? Że neokatechumenat to sekta, „oddzielny kościół”, patologia? Nie wiem za co to jeszcze uważasz.

    Tych, którzy są na drodze do tego nie przekonasz bo oni to właśnie sami doświadczają tego ile dobra ona im daje. Jak nie doświadczają i uważają, że jest nie dla nich to odchodzą (ale chwila.. to w sektach można odejść ???? no popatrz 🙂 ) Neokatechumenat nie jest dla każdego. Jest jedną z rzeczywistości kościelnych i tyle. Jak ktoś dojdzie do wiary bywając w kościele raz w tygodniu i na świętach to przecież nie ujma jakaś. Ja mu mogę tylko zazdrościć bo ja nie potrafiłem. Jak ktoś zdobędzie wiarę będąc w Oazie to suuuper. A jak ktoś będąc w Barce weźmie ducha świętego to też wspaniale. Wiele jest przecież dróg a jeden cel.

    Tych, którzy już naczytali się tych bredni wypisanych na Antyku też nie musisz przekonywać. Oni już „wiedzą”, że to „sekta”

    A podsumowując twój artykuł jest zlepkiem bzdur+kłamstw+haseł, których rzucanie bez wyjaśnienia jest wielkim nadużyciem. Jak Jezus kazał pić swoją krew i swoje ciało to też powstało zgorszenie. Czasem trzeba poza słowami szukać w nich jakiegoś głębszego sensu a nie zatrzymywać się na ich płytkiej warstwie.

    Poza tym niektóre z tych argumentów są po prostu tak śmieszne, że brak słów 🙂 Niczym jeden z ulubionych moich zarzutów na Antyku, że wspólnoty Neokatechumenalne odnoszą się ciągle do Judaizmu 😀 No masz… a to ci pech. Jezus był żydem :)))

    Choćby twój zarzut nr12 jest tego typu. Rzeczywiście wspólnoty nie sprzyjają życiu rodzinnemu. Duże szczęśliwe rodziny, w których dzieci nie wiedzą co to separacja i rozwód. Faktycznie blaaahhh. Po prostu okropieństwo 😉

    Co do twoich porównań z Jehową to także, jesteś śmieszny. Jeśli naprawdę nie widzisz różnicy między tymi dwoma rzeczywistościami to albo nie wiesz kogo czczą ŚWIADKOWIE JEHOWY (faktycznie ciężko się domyśleć) albo nie znasz neokatechumenatu. Ale to świadczy tylko o twoim ignoranctwie. Mógł bym polemizować z każdym twoim zarzutem ale nie widzę w tym celu bo po pierwsze ty nie chcesz słuchać bo wyznajesz zparafrazowaną widać zasadę Ks. Tischnera. Czyli „Są dwie prawdy. Moja Święta prawda i innych gówno prawda” Poza tym, wiele z tych punktów jak choćby brak Credo jest już nie aktualny a wiele innych może już niedługo być nie aktualne ponieważ kończy się okres „testowy”(do czerwca bodaj) dla drogi (po listach Arinze) i już wkrótce zapewne kilka rzeczy się zmieni jako, że jestem pewien, iż Kiko będzie posłuszny Papieżowi. Zaiste ciekawa to sekta… posłuszna Papieżowi. Ewenement na skale światową!!!

    Ale rozumiem Panie Marucha, że teraz taki w polsce nastrój i moda. Obrzucić błotem. Nie ważne kogo, nie ważne jak. Ważne, że inni rzucają to pewnie wiedzą dlaczego. Radził bym jednak szukać innych autorytetów niż ze świata polityki bo to raczej nic dobrego panu nie przyniesie.

    Pokój bracie!

  94. Marynka said

    To ty szukasz cech niezwyklych w glebszym wyznaniu wiary!! NIe moja wina ze nie uznajesz Soborów Watykańskich … no cóż…to co Ty robisz(chodzi mi o niepodleganie woli papieza) nazywa sie schizmą(jesli wiesz co to znaczy)…
    Pozatym apropos punktu 10! „ekcesy” liturgiczne, owszem nie zostały zatwierdzone przez Rzym, ale przez papieża! Credo w eucharystii sie znajduje. A nie przyjmujemy chleba pod postacia „wypiekanych w domu placków” tylko specjalnie przzygotowywanego chleba, rozrywanego przez KSIEDZA!!!!! pozatym neo sprzyja rodzinie, nawet zacheca aby z nia przychodzic…pozatym najwiekszym skandalem jaki opublikowales na tej stronie jest to, ze KTOS(BO NAWET NIE POWIEDZIALES KTO) KAZE CI SIE WYPRZEC TWOJEJ DOTYCHCZASOWEJ WIARY- TO DOPIERO APOSTAZJA!!

  95. Marynka said

    Przepraszam, nawet nie rozrywanego, tylko łamanego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  96. Marucha said

    Ależ Marynko, jak najbardziej uznaję władzę Papieża, co nie przeszkadza mi w używaniu własnego rozumu, wspartego 2000-letnią Tradycją i nauką Doktorów Kościoła, np. Św. Tomasza z Akwinu, którego dzieł zapewne nie znasz.

  97. Piotr said

    Panie Marucha… mi pan nic nie odpowie ? Czy polemizowanie z zapewne młodą jeszcze Marynką to jedyna na co pana stać ??:)

  98. Marucha said

    Panie Piotrze, cóż mogę odpowiedzieć? Napisałem to, co myślę, w oparciu o dostępne mi fakty. Pan się z tym nie zgadza. Ja myślę, że jest Pan w błędzie. Wiele mi daje też do myślenia (nie mówię akurat o Panu) dość niski poziom merytoryczny, chaotyczna logika oraz kiepska polszczyzna u wielu entuzjastów „neokatechumenatu”.

  99. Piotr said

    Hmmm… tyle, że padło tutaj bardzo wiele konkretnych argumentów obalających wypunktowane przez Pana cechy neokatechumenatu jako sekty. Argumentów bezspornych i namacalnych zarówno nad którymi nie da się polemizować jak choćby z wyznawaniem Credo. Mam więc taką nadzieję, że Pan faktycznie czyta to co niektórzy tutaj piszą i niejako Pański obraz o tej rzeczy wraz z poznanymi faktami się zmienia bo w innym wypadku już nie było by to „niedoinformowanie” a zwykłe zacietrzewienie z Pańskiej strony.

    Co do poziomu. Łatwo to wytłumaczyć. Po prostu większość osób tutaj się wypowiadających jest jeszcze bardzo młoda jako, że w Neokatechumenacie bardzo liczna grupa młodzieży. A głównie takie osoby korzystają aktywnie z internetu. Poza tym, dalej nie rozumiem co miało by to dawać do myślenia. Że w neokatechumenacie są ludzie z „charakterkiem” czytaj kłótliwi, cholerycy czy też analfabeci. Chyba o tym kto bywa powołany pismo święte dobitnie mówi! Choćby tu: Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Coś na pewno w tym jest bo trochę na drodze jestem i widzę, jakie „ziółka” Pan Bóg stawia na drodze. Tak zwane najgorsze przypadki. Ale też niesamowite jest widzieć jak Ci ludzie się tutaj zmieniają.

    Ale szczerze… mi to naprawdę jest obojętne czy Pan nazwie neokatechumenat sektą czy nie. Nie mam instynktów iście kibolskich. Że jak ktoś by nazwał mój ukochany klub piłkarski to trzeba go sprać. Tu nawet nie chodzi też, że jest słowo o znoszeniu prześladowań bo tak naprawdę co to za „prześladowanie” 🙂 Po prostu widzę ile Bóg na drodze w moim życiu zrobił i chciałbym także, żeby innym w ten sposób pomagał. A może ktoś już byłby chętny pójścia na katechezy, przekonania się na własne oczy i uszy czym neokatechumenat jest a naczyta się tych bzdur(no przepraszam tym dla mnie jest ten artykuł – w 90%) na tej stronie albo tych na Antyku i od razu zrezygnuje. Bo w wizji jaka jest roztaczana na Antyku bez 2 zdań bym powiedział, że to sekta jakaś. Ale nie mi sie tym martwić i nie mi tym przejmować. Pan Bóg przewidzi…

  100. Marucha said

    Właśnie, właśnie… Wiele osób wypowiadających się o „neokatechumenacie” jest jeszcze bardzo młoda i nie tylko nie zna życia, ale nawet podstawowych kanonów naszej wiary, co wyraźnie przebija z ich wypowiedzi.

    Pozostaje mi żywić nadzieję, że – jak to zawsze bywało – Kościół podejmie właściwą decyzję i spuści neokatechumenat w ten sam kanał, co np. „księży-robotników”. Albo też zdyscyplinuje cały ten ruch. Czego mu życzę.

  101. lalka said

    Najpierw zdyscyplinuj siebie!! Co Ty mozesz wiedziec o neokatechumenacie??i skad??

  102. zdziwiony zygmunt said

    Was chyba wszystkich pogięło……..

    Powiem krótko….choć nie wiem czy to mi się uda …he he.
    Te dyskusje , polemiki , pisanie …prowokacje-Marucha,odpowiedzi na prowokacje – nawiedzeni katechumeni.Ludzie litości …proszę tego czytać się nie da !Proponuje słowa Gamaliela / jeśli Marucha wiesz o kogo chodzi /.Może nie wprost,ale chodzi mi o sens :..jeśli to od Boga pochodzi
    /Droga Neokatechumenalna/ to bacz czy przypadkiem z Bogiem nie walczysz, a jeśli nie pochodzi to od Boga ,ludzie prędzej czy póżniej zniszczą to lub samo zniknie …
    Więc reasumując …dajcie sobie na luz …wszyscy ,takie dyskusje jeszcze nikomu nie pomogły bo ten który jest przekonany o swoich racjach takie forum nic nie zmieni w jego przekonaniach .
    My jesteśmy zbyt małymi gówienkami by takie sprawy rozsądzać …pozwólmy osądzić to Kościołowi i historii.Droga trwa dopiero około 40 lat …więc o czym my mówimy w perspektywie 2000 lat Kościoła . Oczywiście wszyscy się czujemy autorytetami w sprawach o których mamy nikłe pojęcie.
    Marucha ,z twoich wypowiedzi wynika że jesteś mocno skrzywdzony …tylko pytanie ..przez kogo?
    A dający się sprowokować ludzie …NEONI…też często mają problemy w życiu i to poważne.
    Więc ,jeśli zależy Ci na intelektualnym sado/masochizmie ….miłej zabawy .

  103. Marucha said

    Zdziwiony Zygmuncie, lepiej weź się za jakąś pożyteczną pracę (stolarka, murarstwo, kopanie rowów) niż za amatorską psychologię. Nikt mnie nie skrzywdził. Usiłuję jedynie, jak potrafię, bronić naiwnych i niedoświadczonych przed tymi, którzy rozwalają Kościół od środka pod pozorem „wyrządzania dobra”.

    Lalce zaś odpowiadam, choć właściwie nie warto… a co Ty możesz wiedzieć o neokatechumenacie i skąd? A co wiesz o mnie?

  104. kornel said

    marucha bardzo cie prosze przestan sie czepiac mojej ortografii po za tym mam wiele innych brakow np. brak mi wiary oj /znowu nie mam polskiej czcionki/ i co zakarzesz mi chodzic do kosciola wymyslisz jakas specjalna dyscypline dla mnie bo nie jestem ksztalcony i mam dyslekcje moze bylo by lepiej gdyby moja mama zabila mnie przed poczeciem co ??? mialbys idealny kosciolek dla swietoszkow dobrze operujacych jezyczkiem , poki co marucha ja zyje ja i moja rodzina i czego chcesz wiecej, jesli mam szanse dzieki Bogu ,nawrocic sie w kosciele katolickim , tak cie to meczy , nie wiem jak masz na imie marucha , ale wiem kto przez ciebie przemawia , Odwagi Bog kocha czlowieka

  105. Marucha said

    To tego was uczą w neokatechumenacie – że ci normalni katolicy chcą zabijać ludzi niepełnosprawnych, cierpiących na dysleksję itp?

    Pięknie.

  106. zdziwiony zygmunt said

    Jakby co …Panie Marucha zapraszam na moje wykłady z „Psychologii Głębi” na Uniwersytecie.
    Jeśli szanowny Pan jest zainteresowany to mogę podać na jakiej uczelni wykładam i w jakich godzinach .Jestem kierownikiem Katedry Psychologii. A Pan …Panie szanowny …kim jest ? W jakiej dziedzinie autorytetem ? Może już czas na rzeczową rozmowę .Bo do tej pory czytając Pańskie wypowiedzi odnoszę wrażenie ,że Panu już nie chodzi o argumenty tylko o krucjatę.Czekam na rzeczową rozmowę .I nie mam zamiaru bronić i atakować kogokolwiek, a szczególnie Pana …drogi Panie Marucha .Jako człowiek nauki /mam 68 lat i staż naukowy/ prosiłbym o poważne potraktowanie tematu ,ale nie na zasadach walki i jak Pan to określił „obrony niedoświadczonych i naiwnych ” lecz spokojnego …a przede wszystkim opartego na faktach i doświadczeniu życiowym dialogu .
    Choć szczerze sobie pomyślałem ,że to dla Pana zbyt duże wyzwanie , bo tak na prawdę nie ma Pan nic konkretnego do powiedzenia .A jeszcze jedno …”Psychologia Głębi”zajmuje sie min.relacjami zachodzącymi w pomiędzy duszą , duchem i ciałem również w kontekście wiary i religijności .
    Pozdrawiam serdecznie.

  107. zdziwiony zygmunt said

    Zapraszam chętnych na stronę gdzie Pan Marucha wypowiada się na temat „swojego Bractwa”.
    „Lefebryści-heretycy czy schizmatycy” tam jest wyjaśnienie co naprawdę myśli i kim jest Pan Marucha .
    Pozdrawiam serdecznie.

  108. lalka said

    Usiłuję jedynie, jak potrafię, bronić naiwnych i niedoświadczonych przed tymi, którzy rozwalają Kościół od środka pod pozorem “wyrządzania dobra”.(slowa pana maruchy)
    Biedni ludzie…masz racje musisz wybrac za nich co jest dla niech dobre a co nie…sa az tak zagubieni, ze musi ich bronic jakis zagubiony debil-psychopata, ktory nie wie nawet kogo i poco broni.

    p.s. nadal Pan Marucha mi nie raczyl odpowiedziec skad zna neokatechumenat…widocznie nic o nim nie wie i wmawia mi ze to sekta…no coz dziekuje ze mnie uratowales WYBAWCO!!!!

  109. Marucha said

    A jak Pani myśli, skąd mogę znać neonów? Skąd „debil-psychopata”, jak mnie Pani (zapewne w napadzie miłości chrześcijańskiej) określiła, może coś wiedzieć o neokatechumenacie? Z telewizji? Z wyobraźni? Ze snów?

    Z życia ich znam, z życia. Z własnych przeżyć. Z obserwacji tych biednych ludzi. Z rozmów z normalnymi kapłanami.

  110. lalka said

    „z życia”…to moze mi Pan powie gdzie pan byl w neo(chodzi mi o kościół)
    pozatym czytając Pana inne artykuly, nie mozna powiedziec ze zna sie pan na rzeczy…taki pseudo „dziennikarz” z pana jak ze mnie biedny czlowiek, ktory musi sie ratowac poprzez takie do dupy strony jak ta…czyli żaden!!!!

  111. lalka said

    pozatym wszyscy Ci, ktorzy to przeczytali dokladnie wiedza kim pan jest…tego nie musi pan wyjasniac, ale w sumie Ci biedni ludzie nie wiedza, wiec niech pan im to wytlumaczy a nie snuja chorych wnioskow, ktore NIGDY NIE MIALY MIEJSCA!!

    POWTARZAM:nnnnnniiiiiiggggddddyyyyyyyyyy!!!!!!

  112. lalka said

    widac ze pan nie ma co robic, tylko oszukiwac ludzi ze jest dyplomata…a ja jestem prezydentem i co?? uwierzy pan?? bo ja nie, w to ze pan jest dymplomata!!

  113. zdziwiony zygmunt said

    Reasumując .
    Szanowny Panie Marucha.

    No cóż , widać że jest Pan bardzo zajęty walką z naiwnymi , biednymi , nieświadomymi ludżmi z Drogi Neokatechumenalnej .Łatwo Panu nawiązać dyskusję / niestety na bardzo niskim poziomie intelektualnym i duchowym / z Panią Lalką . Widać Pański poziom nie różni się od poziomu świadomości bytu i prostoty zwykłych / nie ubliżając nikomu stolarzy , murarzy i innych pracowników fizycznych / choć powiem szczerze ,że niejeden z tych panów wielce by Pana osobę zaskoczył swoją inteligencją poznawczą .Ale nie o tym chciałem napisać.
    Jak widać nie podjął Pan ze mną rzeczowego dialogu . A szkoda …chętnie poświęciłbym Panu kilka chwil , ponieważ lubię wyzwania .Rozumiem z Pańskiej postawy / brak dialogu /, iż woli Pan sztubackie rozróby i przepychanki z biednymi i zastraszonymi Neokatechumenami .No cóż Pańska wola.W mojej praktyce naukowej dużo czasu poświęciłem tematowi sekt i sekciarstwa oraz indoktrynacji na poziomie podświadomości /praca doktorancka /.Z Pańskich wypowiedzi wynika ,że
    Neokatechumenat jest tajną V kolumną bliżej nieujawnionych sił , która ma na celu zniszczenie rodziny , kościoła , człowieka .Chciałbym przypomnieć historię Judasza i Piotra . Ci dwaj uczniowie Jezusa / jak zresztą cała reszta uczniów/ nic nie zrozumiała z tego co Jezus przepowiadał , bo to byli zwykli prości ludzie .A jak Pan myśli kto przychodzi na katechezy , kto przychodzi na Msze niedzielną ?Byłem współautorem pewnego opracowania naukowego na temat świadomości ludzi uczestnictwa w obrzędach religijnych / różne kościoły , wyznania /.Z wiadomych względów /ilościowych /oparliśmy się głównie o dane z Kościoła Katolickiego.I powiem, że niestety historia sie powtórzyła .Wracając do Judasza i Piotra …wie Pan jaki był finał tych obydwu historii . Wszyscy tak jak i Pan i Ja jesteśmy tylko ludżmi .Więc powiedziałby Pan ,że Piotr /który zdradził Jezusa , któremu wyznał miłość , który …zna Pan to doskonale/, powiedziałby Pan że to KTO ? ZDRAJCA!OSZUST!NIEPOWAŻNY! i co jeszcze ?Panie Marucha…odrobinę opamiętania się w swoich wypowiedziach .Jest nad nami Bóg , który zna nasze serca i wie On jedyny co jest tak do końca dobre a co złe . Więc proszę posłuchać mądrego Gamaliela jeszcze raz …” jeśli to / Droga Neokatechumenalna /od Boga pochodzi , baczy czy nie z Bogiem samym walczysz …, jeśli jednak od ludzi pochodzi , ludzie sami to zniszczą lub samoistnie zaniknie… ” Więc spokojnie proszę się przyglądać i nie pieklić przy byle wypowiedzi.
    To są ostatnie moje słowa do Pana , Panie Marucha …niestety nie poświęcę Panu już więcej czasu ponieważ nie podjął Pan dialogu ./może od czasu do czasu zaglądnę na forum /

    Pozdrawiam serdecznie.

  114. ania said

    Nie wiem, poco napisal Pan ten artykul….przeciez wiadomo/lub Panu nie/ ze jesli ktos jest w kosciele i czuje laske od boga nic i nikt tego nie zmieni…pozatym, jesli jest pan dyplomata, to dlaczego odpisuje pan bez sensu na niektore wypowiedzi? Bog jest wszedzie obecny i pan tego nie zmieni…pozatym Droga pochodzi od Boga i Pan sie temu stawia…….

  115. bouree said

    (Jeśli zaś nastąpi bunt jakiejś wspólnoty dopiero wtedy będziemy mogli zastanawiać się nad zagrożeniami płynącymi z ich działalności.)

    > W mojej wspólnocie po liście kard. Arinze rozległy się wycia. W sumie nie ucichły po dziś dzień. Kardynał został nazwany „czarnym charakterem” przez katechistów na publicznym zgromadzeniu – i nie odebrałem tego jedynie jako pomyłki językowej.

    Jest też prawdą, że osoby postronne mogą przyjść na eucharystię wyłącznie jeśli są z neo lub rodziny. Jest taki cyrk z zapraszaniem ludzi nawet na ważne etapy Twojego życia i zaangażowania (rocznica ślubu) że zapomnij o jakiejkolwiek przyjemności świętowania. Najpierw kandydatów musi zatwierdzić odpowiedzialny wspólnoty potem ksiądz (co jest akurat bardzo ok) ale potem jeszcze zgodę muszą wyrazić wszyscy święci neokatechumenalni z góry. CYRK!!!

    Dzięki Marucha za tą stronkę. Czytałem wiele o neo na różnych forach także w obcych językach. W sumie Twoja jest dość wyważona. Nie da się powiedzieć, że punkta zapodane przez Ciebie to nieprawda (bo prawda właśnie), ale nie da się również powiedzieć, że wszystko co napisałeś jest prawdą o neo (bo jak się w neo jest to się widzi, że musielibyśmy długo dyskutować o definicjach – jak rozumiesz Ty, jak rozumie Kościół, jak rozumie Kiko, jak rozumieją wspólnoty jako ruch, jak rozumieją dane słowo konkretne siostry – że o braciach nie wspomnę). Dużo zależy od ludzi jak wszędzie.

    Co zaś się tyczy kary śmierci, Roma locuta causa finita. Addendum do katechizmu (wydane dosłownie kilka miesięcy później niż sam katechizm) wskazuje jasno – kara śmierci nie jest poglądem katolickim. Papa JP2 wycofał się z głoszenia jej zbyteczności tylko w formie swojej prywatnej opinii lecz podał ją jako rzecz do wierzenia. Nie ma to być może formalnej rangi dogmatu, ale jest to wypowiedź wiążąca katolików w sumieniu.

    Pokój i dobro!

  116. Marucha said

    Dziękuję za głos rozsądku.

    Nie twierdzę oczywiście, że w każdej wspólnocie neonów muszą wystąpić wszystkie opisane przeze mnie zjawiska. Wystarczy, że wystąpią tylko niektóre z nich.

    Jeśli chodzi o definicje, o pojecie prawdy – to prawda jest tylko jedna i tak zawsze było. Trzymam się 2000-letniej tradycji, w której niby latarnie morskie świecą wielcy Doktorowie Kościoła i Święci.

    Wracając do kary śmierci: katolików obowiązuje katechizm. Oto odnośny cytat:

    2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeśli Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.

    Jasno zeń wynika, iż kara śmierci jest dozwolona. Nauczanie Jana Pawła II nie jest w tej materii obowiązujące, a jego przestrzeganie nie jest warunkiem zbawienia. Oczywiście, wiele osób, ze względu na rangę autorytetu Jana Pawła II, może uznać Jego nauki za obowiązujące w sumieniu.

  117. Wariat said

    Przepraszam bardzo mi się spodobały zarzuty dotyczące chleba są bardzo ale to bardzo interesujące. Znam kilka osób, które pokończyły teologie niektórzy nawet mają doktoraty są to również księża katoliccy i z tego co ja się dowiedziałem to chleb potrzebny do może jaką się chce postać ale musi to być mąka z wodą i nic więcej. Natomiast pisząc, że komunikanty są czymś specjalnie przygotowanym trochę mija się z celem, a poza tym nie wiem czy Pan wie ale to także biznes, ponieważ każda parafia potrzebuje komunikantów.

    Problem też polega na tym, że patrząc co się dzieje wokół Radia Maryja dochodzę do wniosku, że to też jest schizma według pańskiego rozumowania, ponieważ jest ganione za swoje postępowanie przez Kościół z 2000 letnią tradycją. I co? Nic się z tym nie robi Komisja Dogmatyczna jest fikcją problem nierozwiązany. (to jest tak trochę btw.)

    Dla mnie to w ogóle jest komizmem mówić o tym, że istnieje coś takiego jak sekta wewnątrz KK. Czysta paranoja, żeby nie powiedzieć apoteoza fanatyzmu religijnego.

  118. Marucha said

    Radio Maryja jest „ganione” przez niewielką grupę postępowców: Pieronka, Życińskiego (kapelana UB-SB), Gocłowskiego i paru innych. Ogromna większość hierarchów ma do niego stosunek bądź pozytywny, bądź neutralny. Zalicza się do nich również Papież.

  119. noname said

    Znam sporo osób chodzących do tej „sekty” i wszystkie z nich mają problem ze swoją własną osobowością a z odpowiadań wynika że w Neo są sami ludzie z problemami czyli jest tam pełno tchórzy którzy uciekają do Boga z każdą sprawą z która nie mogą sobie poradzić.

  120. Neoński Neon said

    tak na marginesie:
    Przykład zdrobnienia imienia Kiko i św Franciszka kompletnie nie trafiony.
    Franciszek to właśnie zdrobnienie a właściwie ksywa- „Francuzik” w rzeczywistości nazywał się inaczej (vide GK Chesterton książka o tymże świętym).

  121. Piotr said

    noname… masz „rację” A Chrystus to w ogóle największy tchórz bo zamiast porazić Judasza piorunem to on ze swoją sprawą do Boga ucieka po sobie poradzić nie może i modli się w Ogrójcu. Paranoja no nie ?? Co za tchórz!

  122. neon said

    Może ktoś mi wyjaśni strukturę neofinansów??

  123. kornel said

    hihihihi gronkoewicz waltz pewnie

  124. Piotr said

    A pan NEON to co ze skarbówki ? 😉

  125. Milicz said

    Struktura NEO-finansów jest prosta: szeregowy neon musi płacić comiesięczną dziecięcinę – czyli 1/10 swego dochodu do głównego odpowiedzialnego wspólnoty. Jak nie chce – to won. Łatwo sobie obliczyć ile pieniędzy wpływa miesięcznie z tego tytułu w każdej wspólnocie… Z tego są utrzymywani tzw. katechiści regionalni wraz z całymi rodzinami, którzy nie pracują (często takim ludziom budowane są nawet domy), a także rodziny neońskie oraz osoby wysyłane wraz z nimi do pomocy na misjach – czyli w innych krajach. Także księża wędrowni, czyli tacy, którzy porzucają swoją parafię i idą w świat bez żadnego swojego dochodu pukając od drzwi do drzwi. Do tego dochodzi także utrzymanie seminariów Redemptoris Mater oraz finansowanie budowy Domus Galilea, czyli centrum neońskiego. Wszelkie wyjazdy na konwiwencje dla prezbiterów i katechistów nadzorujących daną wspólnotę są bezpłatne – płacą za nich „bracia”. Z tego miesięcznego budżetu parę groszy na odczepnego niekiedy płaci się proboszczowi za prąd, wodę, itd. zużywanych w salkach – powiedzmy raz na trzy miesiące. Gdyby coś zostało w tzw. worku to mogliby dostać tzw. biedni i potrzebujący bracia, których nie brakuje, jednak to się praktycznie nie zdarza – są ważniejsze wydatki. Oczywiście od głównego odpowiedzialnego zależy ile pieniędzy przeznaczy i na jaki cel. Jak jest „sprytny” to ma stałe całkiem pokaźne źródło dochodu, bo kontrole nie istnieją; ważne, że katechista nadrzędny otrzyma swoją dolę. Trzeba wspomnieć także wydawnictwo neońskie, które do każdej wydanej przez siebie broszurki i innych sprzedawanych przedmiotów (np. liturgicznych, których nie można kupić gdzie indziej) dolicza pokaźną marżę. Często dana wspólnota dodatkowo (oprócz dziesięciny) składa się na wyjazd swych odpowiedzialnych i prezbitera na konwiwencję regionalną lub wyjazd zagraniczny. Piotr Powiedział/a: „A pan NEON to co ze skarbówki?” – no właśnie: są to wszystko pieniądze nieopodatkowane…

  126. Piotr said

    Oj żal mi Ciebie Milicz naprawdę. Nic więcej nie mogę zrobić jak pomodlić się za Ciebie. W opini twojej jest kilka kompletnych bredni, które nie wiem w ogóle skąd wziąłeś. Wyjaśnienia są w stylu Radia Erewań. Kiedy słuchacz chciał dowiedzieć się, czy to prawda, że na Placu Czerwonym w Moskwie rozdają samochody, Radio Erewań wiadomość tę oczywiście potwierdziło, z tym, że nie w Moskwie, tylko w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, tylko na Newskim Prospekcie, nie samochody, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną.

    Poza tym trzeba fakty wszystko okrasić „wypełnianiem PRAWA” dodać wszędzie panującą mentalność kradziejstwa, że jak masz czyjeś pieniążki to trzeba je ukraść i mamy opinię w tym stylu. Ja rozumiem, że niektóre osoby nie mogą sobie WYOBRAZIĆ, że możliwe jest nie kradnięcie czyichś pieniędzy ale to, że ktoś tak myśli niech nie uznaje za normę a co najwyżej za swój problem;)

  127. zdziwiony zygmunt said

    Nie ma potrzeby byś Piotrze wchodził w dialog z „wszystko wiedzącym” Miliczem .Jeżeli to jest problem / a widać że dla Milicza jest / to ani ja , ani ty nie rozwiążemy tego „problemu” na tym forum .Jakikolwiek wpis będzie pożywką dla wyobrażni różnych ludzi .Prawdą jest to, że w neokatechumenacie są ludzie bardzo słabi , grzesznicy , z „rozwalonymi życiorysami „, ale są ludzie którzy są silni , bogaci , „radzący sobie w życiu” , psychologowie ,prawnicy, i też tzw . „śmietanka biznesu”. Więc wszyscy Ci ludzie są omamieni ….CZYM ? Jeśli ma pan /panie MILICZ/ coś lepszego do zaoferowania …. czekam niecierpliwie …poważnie . Chciałbym się jako naukowiec przyglądnąć pańskiej propozycji a przede wszystkim dotknąć duchowego wymiaru tejże propozycji .
    Na razie szukam …choć jestem praktykującym / z dzida pradziada katolikiem – patriotą /mam szczerą chęć znależć głębszy wymiar .

    Z pozdrowieniem

    Zygmunt

  128. Piotr said

    to raczej nie jest „wszystko wiedzący Milicz” tylko jakiś biedak co się „antyku” naczytał a teraz chodzi i powtarza 😉 LUB co gorzej to on tam te brednie umieszczał :/

  129. Anka said

    Do Piotra i Zygmunta mam pytanie czy mozna nieplacic dziesieciny ? Nie jestem w neoni ale chcialam byc za namowa moich znajomych ale teraz to juz sama nie wiem

  130. XYZ said

    Ojej! To Neony nie płaca podatków od dochodów i darowizn? No ładne żeczy!

  131. Pasi said

    No pewnie, że w neokatechumenacie są biedni i bogaci. A kto chce być biedny żeby nie płacić? Tylko żeby nie płacić to dlaczego trzeba zostać katechistą? Mają rację katechiści to pasożyty. Czy musi im wyżej w strukturach tym większe przywileje i władza? I większe pieniądze. Tylko czy to jest ewangeliczne. Okazuje że na tym forum głos w obronie neo zabierają głównie funkcyjni. Ciekawe ile im za to płacą?

  132. Piotr said

    Do Anki.. nic nie trzeba. Tak samo jak nie trzeba w neo być jak i nie trzeba chodzić na liturgię jak też nie trzeba chodzić w ogóle do kościoła jak także nie trzeba także przestrzegać 10 przykazań. Wszystko robisz w wolności jako, że Pan Bóg dał Ci wolny wybór. A najważniejsze to postępować zgodnie z sumieniem a nie wypełniać PRAWO! Gwoli ścisłości dodam jeszcze Aniu, że na początku drogi czyli w prekatechumenacie nie ma w ogóle dziesięciny więc tym się nie przejmuj! Przyjdź… popatrz… oceń. Stwierdzisz, że to twoja droga->krocz nią. Stwierdzisz, że to nie dla Ciebie->odejdź. Neo to taka przyjemna „sekta” bo sobie odejść można co też wielu braci na przestrzeni dziejów zrobiło. Nie każdy musi być w neokatechumenacie. Powodzenia w odnajdywaniu swojej wiary życzę Ci Aniu

    Do XYZ.. po pierwsze to piszę się „rzeczy” a nie „zeczy”. Po drugie jak idziesz z kolegami na piwo i zbieracie na duży kufel to płacisz od swojego wkładu darowiznę ?? Przykład może mało subtelny ale chyba tak logiczny jak zarzut!

    Do Pasi… jacy główni funkcyjni ? Ja szary człowiek jestem. No dobra jestem kantorem… jeżdże sobie na Jamajkę w każde wakacje i mi to „bracia” fundują. A za jeden występ wokalny na Eucharystii mniej niż 100zl nie biorę. Wszystko oczywiście z kolekty, która na koniec robimy i oczywiście nie można wrzucać mniej niż 20zl. Jak ktoś wrzuci mniej to dostaje upomnienie a jak drugi raz wrzuci mniej to zostaje wyrzucony i Kiko na niego nakłada ekskomunikę więc lepiej nie próbować –>To oczywiście żart był ale wielu i tak myśli, że tak jest pewnie więc co ja tu tłumaczyć będę. Z tym dorabianiem się tutaj katechistów to jest taka banialuka, że chadko słuchać. Tania pożywka dla intrygantów. Ale jak widać niektórzy chwytają 😉

  133. Bananarama said

    Nieprawda. Dziesięcina po drugim skrutinium jest obowiązkowa

  134. Jannuary said

    Wiesz Piotrze, jest pewna subtelna różnica – jak to napisałeś; składka na piwo, czyli kilka złotych, a składka na jakieś duże przedsięwzięcie w wysokości kilkusetych złotych, kilka tysięcy czy kilkadziesiąt tysięcy. A może ja czegoś nie wiem i neony nie muszą płacić podatków? Jeżeli tak to proszę o przedstawienie odpowiedniej formuły prawnej

  135. Piotr said

    //# Bananarama Powiedział/a::
    //maj 30th, 2007 @ 10:07:32
    //
    //Nieprawda. Dziesięcina po drugim skrutinium jest obowiązkowa
    //
    taaaa… tak samo jak chodzenie co niedzielę na msze św., przestrzeganie 10 przykazań etc.

    Jannuary… neony płacą podatki zgodnie ze słowem pisma św |oddaj cesarzowi co cesarskie”. Nie wiem więc o jakim nie-płaceniu podatków mówisz? Masz jakieś dowody? Jeśli zaś uważasz, że przepływy pieniężnę w neo powinny być opodatkowane to nie używaj argumentów onus probandi lecz ty mi udowodnij, że jest podstawa prawna każąca płacić podatek (i który?) we wspólotach. Co do wysokości „zbiórek” to wy popadacie w jakąś megalomanię. Kilkadziesiąt tysięcy ??:) to chyba w całej Warszawie przez rok. To wracając do mojego przykładu ze zbiórkami na piwo wszyscy pijacy na świecie dziennie mają zbiórki rzędu kilka mld zł. TO TRZEBA OPODATKOWAĆ!!!

    Wracając do zasadności składek to nie są to składki na katechistów ,jak tu nie którzy mówią ale na normalne działanie wsp. Kupowanie kwiatów i wina na eucharystie, wpłaty za wspólne wyjazdy etc. Zakładając, że kwiaty i wino kosztują na jedną eucharystię koło 100zł to przemnóż to razy 4 i masz już same koszty związane z „uposażeniem” stołu eucharsytycznego.

  136. Widget said

    Panie Zdziwiony,
    od dłuższego już czasu obserwuję Pańskie wypowiedzi w różnych sprawach, które są dość interesujące, także i dalego że przedstawia się Pan często jako naukowiec i chce być traktowany jako wielki znawca wszystkiego. Dziwi mnie jednak, że jest Pan zdziwiony, ale nie tym co trzeba. Nie mogę się nadziwić temu, że występuje Pan jako zagorzały orędownik Neokatechumentu, ale często zamiast merytorycznej dyskusji stosuje Pan uniki a co gorsze ucieka się do manipulacji, jak np tutaj: „zdziwiony zygmunt Powiedział/a:: maj 28th, 2007 @ 13:41:17
    Nie ma potrzeby byś Piotrze wchodził w dialog z “wszystko wiedzącym” Miliczem”. Dlaczego Pan sugeruje innym jak mają myśleć i co mają robić?
    Zaciekawiło mnie jednak co innego: „Więc wszyscy Ci ludzie są omamieni ….CZYM ?”. Zdaje się, że Pan sam siebie zalicza do tych „omamionych”. Postanowiłem Panu odpisać, bo nie liczę że się dowiem tego przy okazji wątku (poniekąd ciekawego) o finansach wspólnot.
    Liczę, że mi Pan odpowie jaka jest Pańska wiara, dlaczego uważa Pan ją za autentyczną; no i przede wszystkim dlaczego jest Pan w Neokatechumenacie, co to Panu daje? Ale przede wszystkim gdzie jest „TO COŚ”, ten głębszy wymiar, o który wszystkim nam chodzi.

    Pozdrawiam,
    Widget

  137. dawid said

    Gdyby nie droga to moje dwie siostry, brata i ja nawet byśmy się nie urodzili.

  138. Były neon said

    ciekawy artykuł. Tak jak wszystko ma wady i zalety, ale wyższość jednego nad drugim jest istotna. Byłam w neo 4 lata i mogę powiedzieć, że kiedy się pozbędzie lub zagłuszy afekty do tej wspólnoty człowiek zaczyna widzieć, co zyskał, a co stracił. Żeby zabić nie potrzeba noża. Neonowie zastanówcie się jaka jest atmosfera w waszym domu a jaka była przed wejściem w szeregi neo, jak postrzegacie rodziców, sąsiadów a jak robicie to teraz. Robienie z siebie męczennika za wiarę (bo ktoś kogoś obraża, a ten obrażany jest w jakiejś organizacji kościelnej)nie jest tym samym, co bycie obrażanym za wiarę(gdzie powodem obrazy jest Jezus). Nie chodząc do Kościoła w Niedziele mimo sobotniej Eucharystii (fakt, że z tego tytułu- nieobecności w dzień Pański nie ma grzechu)odpowiada się za zgorszenie innych ludzi, którzy to widzą. A sianie zgorszenia jest grzechem(to tak jakby kłamać, że jest się studentem a nie mieć indeksu, czy legitymacji studenckiej). Jest jeszcze kilka aspektów, ale nie będę się już rozwodzić. Mnie neo poraniło. Nie chciałabym i nie życzę nikomu takich ran. Pozdrawiam wszystkich.

  139. Piotr said

    Były neon Powiedział/a::

    //ciekawy artykuł. Tak jak wszystko ma wady i zalety, ale wyższość //jednego nad drugim jest istotna. Byłam w neo 4 lata i mogę //powiedzieć, że kiedy się pozbędzie lub zagłuszy afekty do tej //wspólnoty człowiek zaczyna widzieć, co zyskał, a co stracił.
    nie mam afektów do wspólnoty. Wiele lat chciałem ją zmienić jako, że się w niej nie odnajdywałem do momentu, aż odkryłem, że nie jestem tu dla ludzi.

    Były neon Powiedział/a::
    //Neonowie zastanówcie się jaka jest atmosfera w waszym domu a jaka //była przed wejściem w szeregi neo, jak postrzegacie rodziców, //sąsiadów a jak robicie to teraz.

    Kiedyś widząc pijaczka na klatce schodowej myślałem „Boże co za beznadziejny pijak. Wziąc się za siebie nie potrafi tylko chleje i cheleje… MIERNONA” a teraz myślę „Gdyby Bóg mi tego nie dał, też bym może teraz leżał pod budką z piwem napity” rodziców też oceniałem za wszystko i każdy błąd w swoim życiu. Teraz zaś widzę ich słabości i jak w życiu byli oszukiwani wielokrotnie przez Szatana, że alkohol, pieniądze, kariera, sukces da im szczęście!

    Może to i zmiana na gorsze… nie wiem!

    //Robienie z siebie męczennika za wiarę (bo ktoś kogoś obraża, a //ten obrażany jest w jakiejś organizacji kościelnej)nie jest tym //samym, co bycie obrażanym za wiarę(gdzie powodem obrazy jest //Jezus). Nie chodząc do Kościoła w Niedziele mimo sobotniej //Eucharystii (fakt, że z tego tytułu- nieobecności w dzień Pański //nie ma grzechu)odpowiada się za zgorszenie innych ludzi, którzy //to widzą. A sianie zgorszenia jest grzechem(to tak jakby kłamać, //że jest się studentem a nie mieć indeksu, czy legitymacji //studenckiej).

    Robienie z siebie męczenników za wiarę wymaga, jak sama nazwa wskazuje, posiadanie wiary. Tutaj nikt jej nie ma, bo gdyby miał to po co tutaj jest ? To jest droga dla ludzi bez wiary! Poza tym drogi bracie wykazujesz się nie wiedzą bo w kościele katolickim na całym świecie w sobotę wieczorem są odprawiane msze niedzielne!! Jeśli przypomnimy sobie czego pamiątką jest msza św. to dojdziemy do wniosku, że tak naprawdę odprawiano ją (w pierwszych wiekach chrześcijaństwa) właśnie w sobotni wieczór!

    Były neon Powiedział/a::
    //Jest jeszcze kilka aspektów, ale nie będę się już rozwodzić. Mnie //neo poraniło. Nie chciałabym i nie życzę nikomu takich ran. //Pozdrawiam wszystkich.

    Myślę, że to nie neo Cię poraniło a coś dużo głębszego. Ale to ty jeden wiesz. Skoro Chrystus powołał Cię na tą drogę i dał wytrwać w niej 4 lata to oznacza, że co? Że Chrystus się pomylił ? A może to, że to kwestia „przypadku” ? W każdym bądź razie życzę powodzenia w dalszej drodze… Gdzie byś nie był i co byś nie robił Chrystus i tak będzie blisko Ciebie i będzie Cię szukał!

    Pozdrawiam Piotr

  140. ania said

    wracajac do komentarza 125- totalna nieprawda!!
    Jak ktos tak moze mowic??
    a moze pieniadze z tacy koscielnej tez trzeba opodatkowac??
    BZDURY!!!X100000000000000!!!

  141. ania said

    KAZDY DAJE ILE MOZE, A JESLI NIE DA NIC SIE NIE STANIE!!

  142. Herr Wolkof said

    To co napisalas Aniu troche sie mija z prawda. To jest tak jak na przyklad z kasowaniem biletow w pociagu. Zazwyczaj kazdy je kupuje bo tak trzeba. Jak nie kupi i pojedzie na gape nic sie nie stanie ale chyba nie o to chodzi.

  143. Paweł W. said

    Są dwa punkty, wg mnie przesądzające, jeśli chodzi o neokatechumenat w wymiarze dobra i zła. Nigdzie nie ma tak,że coś jest w 100% złe, albo w 100% dobre. Często też zło objawia się nam pod pozorem dobra. Liczy się jednak efekt całościowy. Pierwszy punkt to tzw. katechiści. To wąska grupa wybranych spośród wybranych mających w zamyśle twórców neo trzymać „braci” w ryzach. Tutaj naczelną zasadą jest „posłuszeństwo katechistom”, jako tym, którzy wiedzą lepiej co należy robić. Zauważmy: nie posłuszeństwo Jezusowi, Koćiołowi, przykazaniom, ale posłuszeństwo katechistom. To jest nadrzędna zasada, z tym się nie dyskutuje tylko wykonuje. Nie istnieją żadne możliwości dyskutowania z takim katechistą; istnieje zresztą ustalony schemat przepływu informacji i łańcucha podejmowania decyzji od góry do dołu; nie na odwrót. Katechista podejmuje decyzje na zasadzie „dziel i rządź”. Kieruje się on przy tym nie dobrem jednostki, ale często poświęca kogoś dla osiągnięcia zamierzonego celu w ramach grupy – czyli wspólnoty. Powszechne są przypadki przeniesienia kogoś do niższej wspólnoty, zawieszenia na jakiś czas lub rozdzielenia małżeństwa (jeżeli było ono dotąd w jednej wspólnocie). Skąd się biorą katechiści? Katechista jest wybierany bezterminowo przez katechistów odpowiedzialnych za daną wspólnotę, którzy tak manipulują nastrojami „braci”, aby wybrani zostali dokładnie ci których oni chcą. Nie ma mowy o wolnych i nieskrępowanych wyborach. Katechista musi być przede wszystkim lojalny wobec tzw. „góry”. Co niepokojące katechista nie posiada żadnej wiedzy ani doświadczenia takiego jak ksiądz – czyli w sprawach duchowych – ani też nie ma żadnej wiedzy teologicznej, często żadnego doświadczenia życiowego, nie mówiąc też o jakimkolwiek pojęciu o psychologii czy socjologii. Co więcej nie istnieją później żadne kursy czy inne formy uzupełnienia swojej wiedzy w tej materii. A przecież jest to materia niezwykle delikatna, bo dotycząca kontaktów i pracy z ludźmi. Jak wiemy do tego trzeba mieć predyspozycje psychiczne i wiedzę (nie każdy jest urodzonym szefem i liderem). Pamiętajmy, że katechiści podejmują często decyzje odnośnie konkretnych ludzi; błędów nie przyjmuje się do wiadomości tłumacząc wszystko „działaniem Ducha Św.” (sic!); nie ponoszą oni żadnej odpowiedzialności za to co robią. Trudno dziwić się, że ci prości w gruncie rzeczy ludzie zachowują się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany. Nie wszystko jest zamierzone, a zazwyczaj można to tłumaczyć zwykłą nadgorliwością. Powszechne jest więc uciekanie się do manipulacji (np. nie mówcie innym o sprawach wspólnoty, jak choćby dziesięcina), albo co będzie dalej – dowiecie się przy okazji przejścia następnego etapu drogi. Jeżeli nie dobro konkretnej osoby ani nawet całej wspólnoty jest nadrzędne, to co nim jest? I tu dochodzimy do drugiego punktu. Uważam że są nim pieniądze. Nie chodzi o to, że są one nieopodatkowane, czy powinno się je dawać w takiej wysokości czy innej. Zawsze tam, gdzie są pieniądze dochodzi do nadużyć. Ludzie są tacy a nie inni, a Neony nie są ani lepsi pod tym względem ani gorsi. Dlatego mamy jako społeczeństwo określone przepisy, w tym podatkowe i prawo karne. Najlepiej by było, gdyby w neokatechumenacie nie było zbiórki pieniędzy, a jeżeli już to na codzienne potrzeby typu kupno kwiatów albo świec. Jeśli w grę wchodzą większe pieniądze, które rozdzielane są później w sposób niekontrolowany i niejawny to budzić musi to uzasadniony sprzeciw i pytania o prawdziwy cel tego procederu. Dziesięcina jest szczytnym celem, ale dlaczego nie zostawić tego dla uznania przez każdego osobiście; dlaczego to nie może być przekazanie wg prywatnej decyzji na jakiś konkretny cel, np. dla ubogich, albo po prostu wrzucenie 1/10 swojego dochodu do kościelnej skarbony, albo chociażby wysłaniu przekazem na Radio Maryja? Przez pieniądze w Neokatechumenacie jest wiele nieporozumień i nieuleczonych krzywd. Władza i pieniądze, którą posiadają „wybrani z wybranych” jest tym co przesądza o uznaniu Drogi za patologię. Można by jeszcze przytaczać inne rzeczy, które się dzieją w Neo, ale już te dwie, które tu omówiono powinny wystarczyć. A że nie jestem sam w takich przemyśleniach to warto zobaczyć co mówią i piszą inni, np.tutaj: http://www.bosko.pl/klopotnik/?id=3075&art=841

  144. Laik said

    Statut Drogi Neokatechumenalnej traci ważność 29.06.2007. Jak myślicie co będzie dalej?

  145. Piotr said

    hmmm… swoją drogą… napisałem tutaj 2 komentarze i ciągle mają one status „Twój komentarz oczekuje na akceptację.” Czy mam rozumieć, to jako przejaw „wolności” słowa na tej stronie czy to tylko działanie maszyny spamowej ?? Ufam, że to drugie :>

  146. bouree said

    Do 141. Są trzy rodzaje prawd, święta prowda, tyz prowda i gówno prowda. Coś rzekł bracie, to jest JEDNO WIELKO i ŚWIYNTO PROWDA. W punkcie pierwszym. Punkt drugi to już wnioskowanie, i chyba tak daleko bym się nie posunął, choć nie ukrywam, że wiele podobnych refleksji mi również się nasuwa. Żadna jednak nie ma rangi dowodu.
    Pozdrawiam

  147. bouree said

    Do 119. Podzielam także i Twoje poglądy nt. ludzi z problemami, mającymi problem ze swoją osobowością. Zbyt łatwo jednak przechodzisz do oceny, że są to tchórze. Z moich obserwacji wynika, że w neo doskonale sprawdzają się typy autorytarne – taki typ np. księdza macho albo odpowiedzialnego BEZ ŻADNYCH skrupułów, bo skoro jest posłuszny katechistom to jest posłuszny Bogu a skoro Bóg mówi to się nie wątpi o niczym – oraz typy cierpiętnicze, którym sprawia przyjemność cierpienie ze względu na sam fakt cierpienia. Pomiędzy tymi ekstremami są też i normalni ludzie. Zastanawiam się, gdzie pomiędzy nimi jestem ja. Pozdrawiam.

  148. leszek said

    Ciekawa dyskusja. Ja jestem tylko zwykłym „niedzielno -świątecznym” katolikiem, tak, że niewiele wiem o neokatechumenacie, ale ewidentnie widzę tu nagonkę na tą wspólnotę prowadzoną dokładnie w stylu „onetowskich” antykatoli. Prymitywne socjotechniki w stylu byłem- naprawde dzieci zjadają. Identyczne obrażanie i deprecjomowanie ludzi gdy brak jest kontrargumentów, prowokowanie do pisania postów w stanie wzbużenia. Hm a konkrety? Uff widze, że pare osób ze złośliwa satysfakcją ciągle przypomina o jakimś okresie próbnym który sie niedługo kończy – jeżeli Kościół zarwierdził Neokatechumenat (nawet na okres próbny) to jest on dla mnie częścią Kościoła i sprawa jast bezdyskusyjna. Jeżeli Neoketechumenat został zatwierdzony przez Kościół to jest on dziełem Boga i sprawa jest bezdyskusyjna. Popularne zrobiły się w naszych czasach bzdety domorosłych pseudoteologów, mówią oni, „że swój rozum mają i nie bedą bezkrytyczni”. Wielu było takich chociażby Luter, Świadkowie J. Droga wolna. Ale nie podszywajcie się pod katolików. Bo myśl bycia, ponad naukę kościoła napewno od Boga nie pochodzi i służycie już innemu panu, nawet jeżeli jeszcze tego nie widzicie. W naszej wierze nie odrzuca się tego co Kościół wskazuje. Dzisiaj nastały czasy pychy. Połowa ludzi tu wyrażających zdanie, jest pijana pychą, włącznie z autorem strony – rozumiem, że w pana rozumieniu wielka krzywdza Kościołowi się stała, że nie mógł w kwestiach II Soboru, zasięgnąć pana rady). Gdybyż wtedy pan żył jestem pewien że uwcześni Papieżowie uznali by wyższość pana oświeconej myśli (a może to nie myśl tylko sam Bóg do pana przemówił?). Pewnie i w kwestii akceptacji obecnych ruchów, pana opinnia (oparta na solidnych, przytoczonych powyżej cytatach ze stron internetowych) miała by decydujące znaczenie. Jest pan śmieszny i żałosny. Mała biedna marionetka szatana złapana na prymitywny haczyk pychy.
    PS. Pozdrawiam ludzi z Neokatechumenatu. Widząc waszą wiarę jestem przekonany, że jesteście blisko Boga i Kościoła i życzę wam trwałego uznania i postępów w tej drodze do Boga.
    PPS. Panie Marucha i pozostali „oświeceni”. Neokatechumeni słuchają swoich przełożonych bo w naszym Kościele taka jest już tradycja od ok 2 tys. lat, podobnie jak dawanie datek na jego Misję i utrzymanie tych, którzy poświecili swoje życie Bogu. Powinniście może o tym wiedzieć gdyby wam czerwona mgła oczu nie zasłoniła.

  149. Teresa said

    no coż..aż szkoda słów, chciałabym jakos skomentowac ten artykuL, ale poprostu szkoda mi czasu. Nie wiem tylko skąd w ludziach tyle nienawiści…?

  150. Maja said

    Do Teresy. Fajnie, że napisałaś że nie masz nic do powiedzenia. Ja w takiej sytuacji staram się wogóle nie zabierać głosu. A co do tej nienawiści – to gdzie ty ją widzisz? Czytałam te wszystkie wypowiedzi i jedyne co widzę to wyrażanie poglądów a to chyba nie jest zabronione? Nie jest to też chyba grzechem? Wiesz, byłam kiedyś na drodze ale już nie jestem, ale szanuję tych, którzy nadal tam są i robią drogę, naprawdę niełatwą, wymagającą wysiłku, zaangażowania, zaparcia się siebie. Tylko niekiedy nie potrafię zrozumieć takich, którzy słowa krytyki odbierają jako atak na siebie i się obrażają na cały świat.

  151. leszek said

    Tylko odnośnie jednej sytuacji Chrystus powiedział, że człowiek powinien sobie kamień do szyi uwiązać i skoczyć… Jeżeli Neokatechumeni są Jego dziećmi – a jak wyżej uzasadniłem, jest to dla mnie w tym momencie bardziej oczywiste niż nie – to sianie w nich zwatpienia, właśnie tej sytuacji odpowiada. W takim wypadku powinno dla państwa być zrozumiałe, że moje słowa podyktowałe nie nienawiść a wprost przeciwnie, troska. Może niektórzy z państwa powinni sobie zadać pytanie – dlaczego dziś w momencie gdy władza szatana jest tak wielka jak nigdy jeszcze od czasów rozkwitu chrzescijaństwa, moim problemem stało się to w jaki sposób niektórzy z katolików chcą się zbliżyć do Boga? Nawet jeżeli ktoś nie jest przekonany, czy to jest słuszna droga, to będąc katolikiem, czy chociażby chrześcijaninem nie ma prawa zasiewać w tych ludziach zwątpienia bo konsekwencje pomyłki są tu straszne. Mój post wcześniejszy miał tylko jeden cel – zostawcie drodzy państwo tych ludzi w spokoju.
    Z uszanowaniem
    Leszek

  152. Widget said

    No i smutno się zrobiło. Pan Leszek – neonek poczuł się znowu obrażony… Po co Pan znowu się tłumaczy? Rozumiem, że nie znajduje Pan argumentów… ale to „zostawcie mnie w spokoju”, kto przeciw neo ten popełnia grzech przeciwko Duchowi Św., „powszechny jest grzech pychy” – jest zdecydowanie nie na miejscu. Dlaczego chrześcijanie, katolicy, przedstawiciele innych wyznań, ruchów religijnych, niewierzący nie mieli by rozmawiać na temat wiary, w tym na temat neokatechumenatu? Jak jest to sprawa Ducha Św. – cytuję z pamięci chyba św. Pawła – to nie mamy co rozdzierać szat. Niech sobie mówią co chcą, i tak Pan Bóg to prowadzi. Zakazywanie mówienia na jakiś temat jest próbą kneblowania ust i ma wydźwięk negatywny. Sprawia wrażenie, że ten zakazujący ma coś do ukrycia, wszak „prawdziwa cnota krytyk się nie boi”… Poza tym czy wypada ukrywać światło pod korcem? Dlaczego w Neokatechumenacie dominują nastroje oblężonej twierdzy – z jednej strony; z drugiej – na czym oparte jest przekonanie o wyjątkowym wybraniu Drogi? Z trzeciej – dlaczego to akurat neokatechumenat – wręcz w osamotnieniu – został powołany do konfrontacji z szatanem i światem (świat jest właśnością szatana)?. Powstaje jednak pytanie, skoro panem świata w którym żyjemy jest diabeł to jaką postawę mają przyjąć chrześcijanie? Nie trzeba tego powtarzać – są wezwani do oddania życia. Dziwi tylko dlaczego Neokatechumenat odmawia pozostałym chrześcijanom tej roli do której zostali powołani. Czy to nie jest właśnie pycha?
    Sprawa bliskości Boga – kwestia, którą Pan, panie Leszku podnosi ma pierwszorzędne znaczenie. Profesor Zdziwiony nie potrafił mi na to odpowiedzieć ale może Pan będzie umiał? Ciekawi mnie np. czy przeciętnemu katolikowi potrzeba aż Neokatechumenatu aby zbliżyć się do Boga? Pewnie chodzi tu o wiarę – czy w Neokatechumenacie jest jej więcej / łatwiej ją nabyć? Czy tam jest ona autentyczna a poza neo nie? Na czym opiera się pańskie przekonanie o tym, że Pana wiara jest autentyczna? I konkretnie: co Panu daje Neokatechumenat? Bardzo jestem ciekaw Pańskiego zdania na te tematy. Jeżeli Pan zechce oczywiście…
    I na koniec jedno co mi się nasuwa, bo wciąż nie wiem jak zakwalifikować neokatechumenat – to sprawa jedności. Czy nie powinniśmy my chrześcijanie jednoczyć wysiłki a nie akcentować różnice?

  153. Piotr said

    Widget… pozwolisz ze odpowiem na niektóre z twoich pytań:

    >>Poza tym czy wypada ukrywać światło pod korcem? Dlaczego w Neokatechumenacie dominują nastroje oblężonej twierdzy – z jednej strony; >z drugiej – na czym oparte jest przekonanie o wyjątkowym wybraniu Drogi?>Z trzeciej – dlaczego to akurat neokatechumenat – wręcz w osamotnieniu – został powołany do konfrontacji z szatanem i światem (świat jest właśnością szatana)?.
    >Dziwi tylko dlaczego Neokatechumenat odmawia pozostałym chrześcijanom tej roli do której zostali powołani. >Ciekawi mnie np. czy przeciętnemu katolikowi potrzeba aż Neokatechumenatu aby zbliżyć się do Boga? Pewnie chodzi tu o wiarę – czy w Neokatechumenacie jest jej więcej / łatwiej ją nabyć? Czy tam jest ona autentyczna a poza neo nie?>konkretnie: co Panu daje Neokatechumenat?

    Nie wiem co tamtemu Panu on daje ale wiem co mi daje. Daje mi świadomość tego jak wielkim grzesznikiem jestem (czego wcześniej nie widziałem) daje mi świadomość tego, że inni są tak samo ludźmi słabymi jak ja co pozwala mi ich nie osądzać tak łatwo i daje mi świadomość, że tam gdzie ja nie mogę Chrystus może!

    >>Czy nie powinniśmy my chrześcijanie jednoczyć wysiłki a nie akcentować różnice?
    Ja ich nie akcentuje… z tego co widzę raczej wiele osób po prostu NAPADA tutaj na neokatechumenat (o czym świadczy ten artykuł pełen kłamstwa i przekłamania) chcąc tym samym uwypuklić różnicę. Ja ich nie widzę bo wszystkie drogi w kościele katolickim prowadzą do wiary. Każda w swój specyficzny sposób. Czy to Barka, Czy to odnowa w duchu Św. czy to Oaza.

  154. Piotr said

    Widget… pozwolisz ze odpowiem na niektóre z twoich pytań:

    >>Poza tym czy wypada ukrywać światło pod korcem? Dlaczego w Neokatechumenacie dominują nastroje oblężonej twierdzy – z jednej strony;

    Na drodze są różne charyzmaty i wiele zewnętrznych posług jak choćby służba w Caritasie, odwiedzanie ludzi w domach i głoszenie słowa bożego (tak źle w dzisiejszych czasach kojarzone przez Swiadków Jechowy 😦 ) ewangelizowanie na różnych skwerach i placach. Nie wiem gdzie widzi Pan tutaj „oblężoną i zamkniętą twierdzę”

    >>z drugiej – na czym oparte jest przekonanie o wyjątkowym wybraniu Drogi?

    Nikt na drodze takiego przekonania nie ma. Jeśli pan takowe ma to już sam musi pan sobie odpowiedzieć czemu w pana oczach jest to wybrana droga bo moim zdaniem nic z „wybrania” tutaj nie ma. Od jedna z wielu rzeczywistości w kościele.

    >>Z trzeciej – dlaczego to akurat neokatechumenat – wręcz w osamotnieniu – został powołany do konfrontacji z szatanem i światem (świat jest właśnością szatana)?.

    A możemy wrócić na ziemię i przestać konfabulować ?:) I kto niby powiedział, że tylko neokatechumenat ma walczyć z szatanem?? Jakieś totalne brednie

    >>Dziwi tylko dlaczego Neokatechumenat odmawia pozostałym chrześcijanom tej roli do której zostali powołani.

    No to już szczyt szczytów 🙂 Pan chyba jest bajkopisarzem bo tworzy takie twory o których mi się nawet nie śniło. Widzę, że ma Pan jakąś wizję neokatechumenatu ale polecałbym ją panu zweryfikować bo jest łudą i pańską imaginacją i w żadnym stopniu nie oddaje stanu faktycznego

    >>Ciekawi mnie np. czy przeciętnemu katolikowi potrzeba aż Neokatechumenatu aby zbliżyć się do Boga? Pewnie chodzi tu o wiarę – czy w Neokatechumenacie jest jej więcej / łatwiej ją nabyć? Czy tam jest ona autentyczna a poza neo nie?

    Wersja skrócona odpowiedzi na to pytanie: NIE, NIE, NIE! A teraz rozwinę. Zapewne Pan wie, że czasami zdarzają sie dzieci jak by to powiedzieć… mniej uzdolnione. Inne dzieci zdolne sobie robią wagary, na lekcjach gadają a na świadectwie potem same piątki. A Ci mniej uzdolnieni mimo, że chodzą stwierdzają, że im to nic nie daje. Na świadectwie dwóje. Muszą iść do szkoły specjalniej gdzie będzie specjalne podejście do nich, które pomoże im powoli osiągać te 3. Sprawa ma się identycznie z wiarą. Ocenami w dzienniku są tu owoce wiary. Skoro ktoś chodzi raz w tygodniu do kościoła i ma owoce wiary to w czym problem ?? I po co taka osoba do neokatechumenatu (który nazywa się też drogą dla ludzi bez wiary) Czy uczniów piątkowych daje się do klas specjalnych ?? Jeśli pan zrozumie ten przykład myślę, że zrozumie też czemu odpowiedź była 3xNIE.

    >>konkretnie: co Panu daje Neokatechumenat?

    Nie wiem co tamtemu Panu on daje ale wiem co mi daje. Daje mi świadomość tego jak wielkim grzesznikiem jestem (czego wcześniej nie widziałem) daje mi świadomość tego, że inni są tak samo ludźmi słabymi jak ja co pozwala mi ich nie osądzać tak łatwo i daje mi świadomość, że tam gdzie ja nie mogę Chrystus może!

    >>Czy nie powinniśmy my chrześcijanie jednoczyć wysiłki a nie akcentować różnice?

    Ja ich nie akcentuje… z tego co widzę raczej wiele osób po prostu NAPADA tutaj na neokatechumenat (o czym świadczy ten artykuł pełen kłamstwa i przekłamania) chcąc tym samym uwypuklić różnicę. Ja ich nie widzę bo wszystkie drogi w kościele katolickim prowadzą do wiary. Każda w swój specyficzny sposób. Czy to Barka, Czy to odnowa w duchu Św. czy to Oaza.

  155. jacek said

    Po prostu nie wiem, co o tym sądzic. Ale po przeczytaniu wszystkich kryttycznych komentarzy mam ogromne wątpliwości co do prawowierności drogi neokatechumenalnej i raczej bym nie wstąpił do tego ruchu. To,co prezentuje Lalka – chocby mówienie komuś dużo starszemu od siebie pozostawiam bez komentarza.

  156. Ewa said

    Witam wszystkich serdecznie .
    Pozwólcie , że podzielę się z Wami swoim doświadczeniem .

    Byłam na drodze 7 lat . Przez 5 lat z mężem .
    Odeszłam w trakcie drugiego skrutinium .
    Dlaczego ?
    Nie dlatego , ŻE NIE WIDZIAŁAM TAM BOGA ! OCH NIE !!!
    Dlatego ,że było za trudno . Zwyczajnie nie dałam rady .
    Muszę jednak przyznać szczerze , że widziałam i znam ludzi których BÓG prowadzi tą drogą .
    Nie mam wątpliwości , że to JEGO dzieło .
    Oczywiście , może się zdarzyć tak , że ludzie ze wspólnoty mogą okazać się być okrutni . Ale czy gdziekolwiek indziej tak być nie może ? Czy sami nie jesteśmy czasami okrutni ?

    We wspólnocie której byłam cały czas nie było prezbitera , posługiwali różni księża , często z innych parafii .
    Na liturgiach byliśmy sami .
    Było mi z tym źle , mówiłam o tym głośno . W odpowiedzi usłyszałam : jeżeli przychodzisz tu dla prezbitera , to wcześniej czy później odejdziesz . I tak się stało 🙂
    Czułam się pod tym względem niezrozumiana .
    Uważam , że wspólnota bez prezbitera , to błąd drogi .
    Oczywiście brak prezbitera nie był powodem mojego odejścia .
    Tak jak wcześniej wspomniałam , nie dałam rady podporządkować się wymogom drogi .
    Dzisiaj dziękuję Bogu za to doświadczenie , które nauczyło mnie jednego –
    BEZ BOGA NIE MAM SZANS przeżyć jednego dnia .
    I tego się trzymam . Kurczowo trzymam się Boga !
    To wcale nie musi być droga neokatechumenalna .

    Pozdrawiam wszystkich
    Ewa

  157. Piotr said

    Ewa… świeta racja 🙂 Nie każdy musi być przecież na drodze a jestem pewien, że te lata które byłaś na drodze już Ci dużo dały 😉 Może już by wystarczyło… ale na pewno Pan Bóg Cię nie zostawi bo przecież dróg do niego multum i niestety każda wąska. Ale ważne byś tylko jego się trzymała. Życzę Ci dalszego wzrastania w wierze 😉

    Co do prezbiterów… nasza wspólnota też miała okresy czasem nawet bardzo długie bez tej ostoi. Ale to też cenne doświadczenie bo potem widzi się tak OGROMNĄ potrzebę i pragnienie celebrowania eucharystii samemu z własnym prezbiterem. Nasza wspólnota od nie dawna ma własnego (na własnej krwi wychodowanego;) w Redemptoris Mater i jest to niesamowita łaska widzieć jak twój brat ze wspólnoty wzrasta w wierze. Jak Pan Bóg go zmienia i jak mu jest wierny i w końcu jak prowadzi go do bycia jego kapłanem 😉 Warto było czekać…

  158. Marucha said

    Panie Leszku, jak Pan sam mówi – niewiele Pan wie o neokatechumenacie – ale ma Pan i tak wyrobione zdanie na temat ludzi, którzy chcą innym otworzyć oczy na tę fałszywą drogę, drogę sekciarską i jawnie protestantyzującą…

    Typowe.

  159. Marucha said

    Nie potępiam ludzi, którzy w neokatechumenacie szukają czegoś, czego rzekomo nie może im dać zwykły (sic!) Kościół. Poszukiwanie swej drogi i błądzenie jest rzeczą ludzką.

    Z najwyższą odrazą odnoszę się do tych, którzy cynicznie wykorzystują naiwność prostych (niekiedy bardzo…), zagubionych ludzi. Kiko jest dla mnie zwykłym oszustem.

  160. Ewa said

    Do Piotra .
    Bardzo dziękuję za ciepłe słowa 🙂

    Wiesz , mówiono mi , że jak odejdę z drogi , to poniosę tego konsekwencje . Jakiś czas temu myślałam , że tak będzie – bałam się .
    Ale mam już to za sobą . Nie boję się tego co mówią ludzie , już się nie boję!

    Dobrze wiem , że trwanie przy Bogu nie jest łatwe . Wszystkie drogi są BARDZO trudne , ale ON nigdy nie proponuje byleczego .
    Jestem pewna , że Bóg poprowadzi mnie inną drogą .
    Drogą , którą dam radę iść . Bardzo tego pragnę .

    Zyczę Ci wszystkiego dobrego .
    Ewa

  161. Marucha said

    Pani Ewo, życzę Pani gorąco, aby doszła Pani do Boga tą samą drogą, którą przez 2000 lat szły miliony wiernych, świętych, męczenników, doktorów Kościoła – i która doprowadziła ich do celu.

    Wystrzegajmy się natomiast wszelkich ludzi, którzy obiecują nam drogę „na skróty”, czy w jakiś inny sposób „lepszą”. Wystrzegajmy się samozwańczych „proroków” i „apostołów”. Wystrzegajmy się nawiedzonych „interpretatorów” Pisma Świętego, którzy w czelności i pysze swojej śmieją iść w zawody ze św. Tomaszem z Akwinu, czy św. Augustynem.

    PS. O czymś to świadczy, iż grożono Pani konsekwencjami po odejściu z „drogi”. Dobrze, że Pani opuściła te manowce. Szkoda, że w Radio
    Maryja brak jest porządnych teologów i dlatego redaktorzy wpuszczają tam na antenę „neonów” i są im przychylni… ale kiedyś przyjdzie czas na wszystko.

  162. Marucha said

    Panie Piotrze, pisze Pan na temat neokatechumenatu:

    Daje mi świadomość tego jak wielkim grzesznikiem jestem (czego wcześniej nie widziałem) daje mi świadomość tego, że inni są tak samo ludźmi słabymi jak ja co pozwala mi ich nie osądzać tak łatwo i daje mi świadomość, że tam gdzie ja nie mogę Chrystus może!

    Zdumiewające, że nie zdawał Pan sobie z tego sprawy, zanim związał się Pan z tą sektą. Bo ja nigdy nie miałem wątpliwości, iż jestem grzesznikiem, iż inni też grzeszą i że Chrystus wszystko może.

    W Pana rozumowaniu jest jednakowoż jeden trafny argument: porównanie neokatechumenatu do „korepetycji” udzielanych mniej pojętnym uczniom. Szkoda tylko, że korepetytor nie uczy według tego, co stoi w programie szkoły, lecz „poszerza” naukę o własne idee, niekoniecznie zgodne z tym, co powinno obowiązywać.

  163. Ewa said

    Do Pana Maruchy .

    Dziękuje za dobre rady i życzenia 🙂

    Jak zwykle zdania ludzi są różne .
    Dobrze , że jest Bóg !!!
    Niech On zdecyduje jaka droga jest dla mnie właściwa .

    Pozdrawiam Pana serdecznie .

    Ewa

  164. Katrika said

    eeeeeeeeeee……… Sorry bardzo, ale moge kogoś przez przypadek urazić. Kieruję się teraz do osoby która napisała artykuł i do tych co w komentarzach tak batrdzo sa przeciwni Drodze i ją obrażają – czy wy w ogóle byliście w Neokatechumenacie?? Jak tak to pewnie wyszliście z niego , bez wcześniejszego zrozumienia różnic między Mszą świętą. Bardzochciałabym z Wamio podialogować mailem . Proszę o szybki odpis 🙂 katrika12@o2.pl

  165. Piotr said

    Marucha napisał:

    „Zdumiewające, że nie zdawał Pan sobie z tego sprawy, zanim związał się Pan z tą sektą. Bo ja nigdy nie miałem wątpliwości, iż jestem grzesznikiem, iż inni też grzeszą i że Chrystus wszystko może.”

    No coż… nie każdy jest tak wspaniałym katolikiem i tak głęboką wierzącą osobą jak Pan. Ja na pewno nie byłem. Raczej mi się wydawało, że w gruncie rzeczy jestem OK a nawracają to niech się gwałciciele, mordercy, politycy i.t.d bo to oni są grzesznikami.

    Kolejny raz używa pan słowa sekta. Słowo bardzo popularne ostatnio. Niestety dokładnie tak ja jak i ty wiemy, że droga sektą nie jest. Gdyby była sektą to czemu kościół katolicki na czele z Papieżem za takową jej nie uzna. A może problem w tym, że Pan jako Lefebrysta nie uznaje papieża od Pawła VI począwszy ? Nie dziwię się Pańskiej nie chęci do Neo skoro jest pan tradycjonalistą. Dziwi mnie tylko, że ja rozumiem i szanuje Pański tradycjonalizm a pan jedyne co potrafi to atakuje Neokatechumenat.

    „W Pana rozumowaniu jest jednakowoż jeden trafny argument: porównanie neokatechumenatu do “korepetycji” udzielanych mniej pojętnym uczniom. Szkoda tylko, że korepetytor nie uczy według tego, co stoi w programie szkoły, lecz “poszerza” naukę o własne idee, niekoniecznie zgodne z tym, co powinno obowiązywać.”

    Jezus mówił, że po owocach ich poznacie. Czy ze złej nauki mogą powstać dobre owoce ? I niech mi Pan powie czego droga „uczy” a czego nie powiedział Chrystus! Dziś się z drogi „wypisuje” jak mi coś takiego pan znajdzie;)

  166. Marucha said

    Panie Piotrze, pańska ironia, która wyraża się w słowach „nie każdy jest tak wspaniałym katolikiem i tak głęboką wierzącą osobą jak Pan”, jest nie na miejscu. Jestem marnym katolikiem i pospolitym grzesznikiem. Ale naprawdę nie potrzebuję być w żadnym „ruchu” ani na żadnej „drodze”, aby być tego w pełni świadom.

    Widzę, że nie ma Pan wiedzy na temat katolików tradycyjnych, których zwie Pan „lefebrystami”. Jest ewidentą nieprawdą, iż nie uznają oni papieży począwszy od Pawła VI. Uznają oni wszystkich papieży, modlą się za nich i za Kościół, aby zawrócił z błędnej drogi modernizmu i obłędnego ekumaniactwa. Są oni częścią Kościoła Katolickiego, co potwierdził Benedykt XVI.

    Być może pomylił Pan „lefebrystów” z sedewakantystami.

    Pyta Pan, czy ze złej nauki mogą powstać dobre owoce? Otóż zło bardzo często maskuje się pod postacią dobra… i cóż tu więcej dodać…

    Odpowiedź na Pana ostatnie pytanie „czego droga uczy a czego nie powiedział Chrystus” jest zawarta w mym artykule, który powinien Pan chyba ponownie przeczytać.

  167. kornel said

    o kurde wyglada na to że sam Jezus napisał ten artykuł 🙂

  168. kornel said

    Schizmatyckie Bractwo św. Piusa X uważa, że wybór na papieża Benedykta XVI stanowi „promyk nadziei dla przezwyciężenia głębokiego kryzysu” Kościoła katolickiego.

    Sekretarz generalny schizmatyckiego bractwa Arnaud Selegny podkreślił, że jest ono otwarte na ponowne zbliżenie ze Stolicą Apostolską, ale nie za wszelką cenę.

    W liście gratulacyjnym do Benedykta XVI Bractwo św. Piusa X pragnęło „podkreślić swoją katolicką naturę” – powiedział dziennikarzom Arnaud Selegny. Podkreślił, że władze bractwa nigdy nie zerwały całkowicie kontaktów z władzami kościelnymi i „nigdy nie kwestionowały ważności sukcesji papieży”.

    Selegny zapowiedział, że stanowisko bractwa nie zmieni się w sposób zasadniczy. W dalszym ciągu pozostanie aktualny jego krytyczny kurs wobec Kościoła po II Soborze Watykańskim (1962-1965). Dla poprawy klimatu potrzebne są dwie gwarancje: wszyscy księża powinni mieć możliwość odprawiania mszy trydenckiej, powinna też być anulowana ekskomunika założyciela bractwa oraz wyświęcanych przez niego biskupów.

    Założone przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre’a (1905-92) w 1970 r. Bractwo Kapłańskie św. Piusa X jest najbardziej znanym ugrupowaniem skupiającym księży, przeciwnych zmianom posoborowym.

    W 1976 r. papież Paweł VI zabronił mu udzielania święceń kapłańskich w bractwie św. Piusa X. W 1988 r. wbrew woli Jana Pawła II abp Lefebvre udzielił święceń biskupich czterem kapłanom. To oznaczało automatycznie akt schizmy.

    Kolejne próby zbliżenia pozostały dotychczas bezskuteczne. Dom generalny bractwa znajduje się w Menzingen w Szwajcarii.

    Protest lefebrystów skierowany jest zwłaszcza przeciwko reformie liturgii wprowadzonej przez II Sobór Watykański. Ponadto negowane jest odnowione pojęcie Kościoła, ekumenizm, wolność religii i demokracja. Zwolennicy Lefebvre’a zarzucają Kościołowi rzymsko-katolickiemu, że poprzez Sobór zniszczył dwutysiącletnią tradycję Kościoła.

    KAI (ts, KNA //mr)

  169. PL said

    Panie Kornel, podobnie jak większość półgłówków używasz Pan słów, ktorych nie rozumiesz.

    Bractwo Św. Piusa X nie jest „schizmatyckie”. Jest częścią Kościoła Katolickiego, co potwierdził Benedykt XVI, gdyż uznaje władzę Papieża.

  170. Marucha said

    Wypowiedź Kornela, pełną nieścisłości i przekłamań, należy skomentować.

    1. Pojęcie „schizmatyckie” zostało użyte w ewidentny sposób błędnie. „Schizmatyckie” – znaczy nie uznające władzy Papieża. Schizmatykami są np. prawosławni (lecz nie są heretykami). Bractwo Kapłańskie Piusa X oczywiście uznaje władzę Papieża i modli się za Niego, podobnie jak za Jego poprzedników.

    2. Wypowiedzenie posłuszeństwa papieżowi nie oznacza żadnego „automatycznego aktu schizmy”. Jest to zwykła brednia. Nieposłuszeństwo takie jest dopuszczalne w sytuacjach, które subiektywnie (tak!) mogą być uznane za wyjątkowe. Mówi tak zarówno stare Prawo Kanoniczne z 1913 roku, jak i nowe Prawo posoborowe.

    3. Zarówno Benedykt XVI, jak i poważni teologowie wielokrotnie twierdzili, iż kwestia „lefebrystów” jest wewnętrzną sprawą Kościoła Katolickiego i że „lefebryści” są częścią tegoż Kościoła. Więc – powiem prosto: proszę przestać pieprzyć farmazony i udawać lepszego teologa, niż kard. Ratzinger.

    W dziwnych czasach żyjemy: ekscesy liturgiczne neonów, dziewczynki-ministrantki, murzyńskie bębenki podczas Mszy Świętej, usuwanie krzyża ze świątyń itp. – nikogo nie rażą. Natomiast wierne przestrzeganie Tradycji budzi furię i napaści!

    A to, że Kościół Posoborowy przeżywa głęboki kryzys, jest oczywiste dla każdego rozumnego katolika – wystarczy spojrzeć na malejącą liczbę wiernych, powołań kapłańskich i zakonnych, pustoszejące i wyprzedawane świątynie, rosnącą liczbę rozwodów, dzieci pozamałżeńskich itp.

    Nic w tym dziwnego. Nowa Msza Święta – ów centralny punkt naszej wiary – jest autorstwa masona, abp-a Bugniniego. No i tak wygląda, jak wygląda…

  171. kornel said

    pl to jest kopia dosłowna wiadomości podanych przez katolicką agencje informatyczną e.kai.pl
    p.marucha albo ktoś jest w posłuszeństwie albo nie takie to proste hihihihi wsciekle pana maruche zatakowałem hihihihi 🙂 i rytuał kiedy ???? hihihi pewnie w czasie eksceu liturgicznego używając mojej lepszej ups moze gorszej połowy mózgu najmocniej przepraszam 🙂

  172. kornel said

    swoją drogą p.marucha jeśli nie zpomne /mam ograniczone możliwości sam wiesz/ bede się modlił aby was tj.lefebrystów Świety Powszechny Apostolski Kościół Katolicki na swoje łono przyjął ponownie szczęść Boże 🙂

  173. Marucha said

    Panie kolego Kornel, jeżeli wypisywanie ewidentnych nonsensów uważa Pan za „wściekły atak”, to Bóg z Panem. Skądinąd, będąc na Internecie od ponad 12 lat, zdążyłem się do wielu rzeczy przyzwyczaić, w tym do „wściekłych ataków” – i nie robią na mnie od dawna większego wrażenia.
    Przypominam, że nieposłuszeństwo wobec hierarchów Kościoła jest w niektórych sytuacjach, zgodnie z Prawem Kanonicznym, całkowicie legalne. Wierność bowiem należy się Bogu, Ewangelii i Tradycji, a nie ludziom, którzy mogą błądzić.
    Dziękuję za modlitwę, choć jej cel jest chybiony. „Lefebryści”, co powtarzam ponownie, są częścią Kościoła, co potwierdził sam Benedykt XVI (i wielu wybitnych teologów i hierarchów) i nie potrzebują nigdzie być ponownie przyjmowani. Ja natomiast modlę się, aby masońska „nowa” Msza Święta Bugniniego odeszła jak najszybciej w niepamięć, a Kościół powrócił na 2000-letnią drogę tradycji.

  174. Piotr said

    Panie Marucha…żal mi pana strasznie… wojuje pan tu strasznie i rzuca się i wszystko to po co? Żeby msze znowu po łacinie były ?? Żeby kapłan plecami się do ludu odwrócił. Żeby charakter mszy był żałobny ? Czy Pan uważa, że wtedy kościół będzie „lepszy” Wg. pana to nic tylko zamknąć drogę neokatechumenalną, rozpędzić na cztery wiatry, ale to, że tysiące chłopaków już nie odkryją swojego powołania bo nie będą gdzie mieli wzrastać w wierze to już Pana nie obchodzi. To, że wielu ludzi nie usłyszy dobrej nowiny o tym, że „Chrystus zmartwychwstał” od katechistów, którzy są w Azji, Afryce, Australi i.t.d to już pana nie obchodzi. Powie Pan „ale chwila.. a czemu Ci seminarzyści nie mogą odkryć powołania w powszechnym kościele i czemu Ci katechiści nie mogli by zacząć ewangelizować po usłyszeniu wezwania w powszechnym kościele” Nie odpowiem Panu na to pytanie bo Pan i tak nie zrozumie. Sam Pan przecież powiedział, że przecież miał świadomość i bez drogi, że jest grzesznikiem. Że wiedział, że Chrystus umarł za nasze grzechy i w nim jesteśmy mocni.A co jeśli Panu powiem, że może Chrystus w swej wielkiej miłości do człowieka dopuścił nawet te „zmiany posoborowe” bo widział jak duch modernizmu we świecie odciąga jego wiernych od kościoła?

    Powiedział, pan kiedyś, że zmiany posoborowe odciągneły ludzi od kościoła. Że wcześniej ludzie byli pobożni a pózniej… Niestety ale myli pan skutek z przyczyną. Zmiany jakie zaszły w społeczeństwie a przede wszystkim konsumpcjonizm, idea być to mieć odciągają ludzi od kościoła. Po to właśnie był Sobór… żeby pójść z duchem czasu. Może właśnie Jezus Chrystus zniżył się do tego poziomu, żeby tak jak ludzie „pójść z duchem czasu” Bo on zawsze jest gotów służyć ludziom. Pan niestety w to nie wierzy… Ale niech pan uważa… Abraham też nie wierzył, że Bóg temu przewrotnemu ludowi może na tyle służyć, żeby wyprowadzić wodę ze skały gdy tylko ten sobie zażyczy. Uderzył dwa razy laską i przez to nie wszedł do ziemi obiecanej.

    Ale pana to wszystko jak powiedziałem nie obchodzi bo chodzi tylko o wypełnianie prawa a ludzie są nie ważni. Potrzebny im neokatechumenat/nie potrzebny ma pan to w d*** Powinni z niego zrezygnować i w kościele się nawracać. A jak im 45 min w niedziele do nawracania nie wystarczy to wywalić z kościoła sekciarzy i sprawa prosta…

  175. Oye;) said

    W jedności siła każdy przejaw odstępstwa od tradycji powoduje rozpad, w sumie nie powinno mieć najmniejszego znaczenia kto jak kiedy w jaki sposób ale czymże jest tradycja jak nie siłą spajającą kościół … coraz cześciej wiarę traktujemy jak towar i poddajemy ją prawom marketingowym , jaki zastosować chwyt aby była bardziej atrakcyjna gubiąc po drodze istotę wiary, Bóg chce abyśmy tworzyli „cywilizację miłości” pozbawioną kazuizmu takie przysłowiowe niebo na ziemi,,,wiem zabrzmi jak utopia ale można zmierzać do granicy , wciąż się do niej zbliżać jeżeli temu pomaga neokatechumenat to ok ale jeżeli on ma powodować rozłam w kościele to czywolno czekać aż „poznamy go po owocach” . Niech decydują „mądrzy” w kościele mnie pozostaja wiara jako coś niezglębionego , niepoznanego , coś tylko do wiary lecz nie do wiedzy , wiara jako granica wiedzy. Neo nie się nie obrażają , inni niech pozwolą iść im drogą do Boga jaką wybrali byle wszystko zawsze było w kościele powszechnym.
    Amen 🙂

  176. kornel said

    Szczesliwy jestem niezmiernie ,że miejscem spotkania moim i pana p.Marucha jest modlitwa
    cieszę sie również , że z szanownym p.Marucha udało nam sie zgodzić co do tego że źródło ekscesu lefebra leży w nieposłuszeństwie wg. pana legalnym ja natomiast nie mam zdania. Przytocze jednak ponownie KAI
    Wkrótce zostanie ogłoszony papieski dokument, zezwalający na odprawianie Mszy św. po łacinie, przez kapłana tyłem do ludzi, tzw. „trydenckiej”, bez specjalnego zezwolenia ordynariusza miejsca.

    Informuje o tym włoska agencja ANSA, powołując się na źródła z Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”, powołanej w 1988 przez Jana Pawła II w celu dialogu z lefebrystami.

    Według tego samego źródła, dokument, tzw. motu proprio, liczy zaledwie trzy strony. Konsultant Kongregacji Nauki Wiary ks. Nicola Boux powiedział włoskiej agencji, że przygotowując dokument Benedykt XVI korzystał z rad i sugestii swoich współpracowników i „wysłuchał wielu zróżnicowanych opinii”.

    Obserwatorzy zastanawiają się, czy „przywrócenie” Mszy po łacinie przyczyni się do powrotu na łono Kościoła Bractwa św. Piusa X, założonego w 1970 przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre’a (1905-91), obłożonego w 1988 roku ekskomuniką za konsekrowanie czterech biskupów bez zgody papieża.

    KAI (ml)

    ciekawy jest uwazam ostatni akapit .
    może jeszcze jedna wiadomość
    Stojący na czele lefebrystowskiego Bractwa św. Piusa X bp Bernard Fellay zwróci się do Benedykta XVI z prośbą o cofnięcie ekskomuniki ciążącej na należących do Bractwa biskupach.

    List w tej sprawie zostanie wysłany do Watykanu jeszcze w tym miesiącu – poinformował paryski dziennik „Le Figaro”. Według gazety znajdzie się w nim także prośba o zezwolenie na swobodne odprawianie Mszy św. w rycie trydenckim.

    List bp. Fellaya – zdaniem komentatora „Le Figaro” – będzie odpowiedzią na pismo kard. Dario Castrillona Hoyosa sprzed czterech miesięcy. Przewodniczący Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei” miał w nim zapewnić, że Benedykt XVI przywróci Mszę trydencką i uzna „pełną komunię” Bractwa ze Stolicą Piotrową, o ile wystąpi ono z taką prośbą.

    Zdaniem bp. Fellaya, spodziewana decyzja papieska, stanowiąca „wielki gest” Benedykta XVI, nie będzie jeszcze oznaczać „rozwiązania administracyjnego”. Przełożony Bractwa uważa, że należących do niego 470 księży powinno otrzymać specjalną strukturę „obejmującą cały świat i niezależną od biskupów”.

    Bractwo Kapłańskie św. Piusa X, założone w 1970 r. przez abp. Marcela Lefebvre’a, oprócz księży skupia także 178 seminarzystów, 70 braci zakonnych i 133 siostry zakonne. Wokół Bractwa gromadzi się ok. 150 tys. wiernych w 50 krajach.

    KAI (pb //mr)

    mysle że moje intencje modlitewne są jak najbardziej trafione licze i prosze o wsparcie szczególnie braci

  177. Mucha Plujka said

    A właśnie Benedykt XVI ma przywrócić do łask Mszę Trydencką, gdzie kapłan stoi przodem do Boga, a nie do ludzi; i Msza ma charakter uroczysty, a nie odbywa się w rytm gitar i murzyńskich bębenków; gdzie Msza jest ofiarą krwi i ciała, a nie jakąś „ucztą”, w której kapłan pełni rolę głównego kelnera.

    Naprawdę nie rozumie Pan, że nic dobrego nie mogło wyniknąć z faktu, iż mason był głównym twórcą „nowusa”, którego kard. Ratzinger określił jako twór sztuczny i płytki?

  178. korem said

    KOściołowi zależy na tym by istniały tego typu wspólnoty, ale by rozwijały się w duchu chrześcijańskim. Papież kierując się miłością pragnie za Chrystusem dać szansę różnym wspólnotom, które zbliżają do Boga. W dzisiejszym świecie wiele jest niejasności,Latwiej o popełnianie błedów, bo możliwości mamy więcej. Chrystus jest naszą wspólnotą- kościół to My. Kierujmy się miłością, po co obrażliwe epitety, przed którymi przestrzega nas ewangelia. Ważna jest tradycja, wspólnota, jedność wszystkich ludzi: Żydów, którzy dali nam fundament pod zbawienie, a wśród których dzieją się dziwne rzeczy(uwikłania polityczne, masońskie)po odrzuceniu Zbawienia, Chrześcijan, zbłakanych Muzułmanów, Murzynów grających na kongach i Dżambach oraz tańczących w czasie liturgiii, Indian, zlaicyzowanych westowców, liberałów, starszych pań z Radia Maryja, patriotów, młodych gniewnych, idealistów- którzy swój ideał mogą znależć w Chrystusie…

  179. korem said

    jestem przeciwko karze śmierci- tylko BÓG może życie dać i odebrać. Tu nie ma dyskusji: NIE ZABIJAJ nawet jeśli ktoś zabija- definitywnie nie zabijaj. Nie odbieraj szansy na zbawienie. Nie popełniaj następnego morderstwa, jeszcze gorszego, bo może wykluczającego kogoś z Wiecznego Szczęścia, za które UMIERA WCIĄŻ NA NOWO CHRYSTUS…ON CIERPI NAJBARDZIEJ TRACĄC DUSZĘ, DUSZE…

  180. korem said

    musiałem to powiedzięć, bo wątek został ucięty
    a
    naruszony

  181. korem said

    Msza Świeta musi być owiarą- cajmy z siebie wszystko Chrystusowi. Niestety często jest wśród młodych zabawą. NIe!
    Szatan nie daje nam się skupić prośmy Chrystusa o należne skupienie na Nim w czasie OFIARY, i o nieustanną wdzięczność. o bezgraniczną miłość…

  182. Marucha said

    Co do kary śmierci: proszę sprawdzić Katechizm. Wyraźnie jest tam dopuszczona. Kara śmierci nie odbiera szansy na zbawienie. Zawsze jest czas się wyspowiadać i wyrazić żal za grzechy.

  183. kornel said

    naprawde jest mi przykro ale znudziło mi sie juz wysłuchiwanie bzdur na temat stosunku Benedykta XVI do neokatechumenatu cieszę sie że daje on szanse tradycjonalistom i to wszystko zapewniam że pozostane w modlitwie dopóki bede mógł najlepszego

  184. mimi said

    SZ.P.Marucha
    Kilka miesięcy temu byłam na tym forum i prosiłam, by zajrzał pan kiedyś na jakieś spotkanie neokatechumenatu. Zamiast tego wypisuje Pan co raz większe bzdury…
    Droga jest po to, by każdy mógł bliżej poznać Boga. Jednym ten sposób odpowiada, innym nie… I takie jest życie.
    Nie rozumiem tylko, dlaczego Pan większość odpowiedzi traktuje jako „atak” na Pana i odpowiada Pan „atakiem”…
    Pokój z Wami wszystkimi

  185. piekut said

    My tu gadu gadu a tymczasem stutut neokatechumenatu stracił ważność i tym samym ten ruch stał się nielegalny.

  186. PL said

    Cóś mi się zdaje, że to nie pan Marucha „atakował” osoby czczące neokatechumenat, tylko właśnie te osoby, w sposób nie mający wiele z chrześcijańską miłością, atakowały p. Maruchę.

  187. Marucha said

    Ciekawy jestem niezmiernie, czy neokatechumeni – w związku z utratą ważności ich statutu – wykaża się posłuszeństwem i rozwiążą swój ruch?
    Czy też, jak zwykle, np. gdy chodzi o ekscesy liturgiczne, okażą krnąbrność i będą kontynuować swoją „drogę”?

  188. Mucha Plujka said

    List męża neokatechumenatki (z internetu):

    Moja Żona należy właśnie do sekty zw. neokatechumenat.
    Wywód Autora potwierdza w pełni moją postawę negatywną wobec tego „zjawiska”, które rozbraja od wewnątrz Kościół. Franciszkanie, opiekunowie instytucjonalni, już nie panują nad grupami, a ich indolencja sprawia, że neokatechumenat „rozwali” Kościół Katolicki niebawem.

    Dołożę do tego wywodu, że Żona okrada rodzinę ze środków materialnych, oddając 2 x złoto należące do Rodziny a ile przekazuje środków finansowych nie jestem w stanie określić.
    Dalej: tak zamieszano Jej w głowie, że zamiast iść do apteki po leki dla Siebie idzie wspomóc wspólnotę, która wysyła pieniądze do Centrum w Lublinie….

    Mężowie – bądźcie czujni bo przegracie Rodzinę i poczujecie dziwny „wstręt” do Kościoła w ogóle.
    Jestem na dobrej drodze do zerwania wszelkich związków z Nim!
    Pozdrawiam wszystkich spoza Neokatechumenatu!

  189. Mucha Plujka said

    Ludzie, którzy są w neokatechumenacie i mówią, że bez Boga nie mogą przeżyć jednego dnia – okłamują sami siebie.
    Oni nie mogą przeżyć jednego dnia bez neokatechumenatu! Bliższa im jest „wspólnota” i „droga”, niż Bóg.

  190. mimi said

    Piekut mam do Ciebie ogromną prośbę.
    Powiedz mi gdzie znalazłeś, że status neokatechumenatu stracił ważność…
    Pokój z wami wszystkimi

  191. Gronek said

    jak to czytam to robi mi się niedobrze:/Jak mozna pisać i krytykować coś czego się nie doświadczyło.Ludzie przeciez w tym wszystkim najwazniejszy jest Chrystus!Każdy z nas ma dązyć do Zbawienia ,a jak juz ma zamiar tego dokonać to juz jego sprawa.Jeśli jakaś osoba przez ten neokatechumenat zmieniła swoje życie ,odnalazła droge i nią podąza to Chwała PAnu!

    blizsza wspolnota,droga niz Bóg.NO przecież KOściół to wspolnota ,wspolnota to ludzie ,a gdzie jeden czy dwóch się spotyka tam też jest Chrystus! droga jest tylko jedna!albo ją znajdziesz i siebie zbawisz pielgrzymując nią albo przegrywasz swoją wieczność.Prawda ,ze dla neonów ważni są prezbiterzy.Przecież to oni są apostołami Chrystusa.

    Przestancie martwić się o zbawienie innyvh!
    Kazdą odpowiedz znajdziecie w Piśmie Święetym kazdą!
    NIestety wielu z was tam nie zagląda i nic nie wie nic.
    ‚”A Glupii myśli ,ze nie ma Boga”

  192. Marucha said

    No właśnie. Dowiadujemy się, że prezbiterzy są „apostołami Chrystusa” – ale nie wiemy, kto ich na to stanowisko mianował: czy osobiście sam Kiko, czy wynika to może z Pisma Świętego?

    Wielu osobom zapoznanie się z buddyzmem, medytacją transcendentalną czy sektą „Niebo” też odmieniło życie. Odnaleźli swoją drogę i nią podążają.

  193. Wiedźminka said

    Przykro mi, ale autor pisze ewidentne głupoty.
    1. Nikt nie jest wypraszany z nabożeństw, ja sama nie należę do neo a zdarza mi się chodzić na eucharystie. Nikt mnie do tej pory nie wyrzucił.
    2. Owszem, eucharystia jest w postaci chleba i wina. Chleb o ile mi wiadomo jest nie kwaszony, więc w porządku. Natomiast słowa przemienienia „Bierzcie i jedzcie… Bierzcie i pijcie…” Są wypowiadane dokładnie, co do słowa tak samo jak w KK, wymawiane przez wyświęconego księdza.

  194. PL said

    Pięknie. Komunię Świętą serwuje nie kapłan, ale jakiś świecki… Pieknie…

  195. Oye;) said

    OK, ale czemu ma służyć taka rewolucja liturgii (kolejna)? Komu jest to potrzebne Bogu czy ludziom (Bogu wątpię czy forma wiary i jej wyznania ma znaczenie) więc ludziom a nowinki , „kwiatuszki” w obrzędzie mogą prowadzić do rozłamu. Dla mnie osobiście nie ma to znaczenia bo naważniejszy jest kontakt z Bogiem , więc modlitwa w cichości i pokorze serca. Powtarzam kolejny raz wszystko jest dobre byle nie prowadziło do rozłamu a poruszany powyżej temat takie znalazł zainteresowanie że liczba wpisów nie ma końca w których są opcje za i przeciw i tu powstaje konflikt mały lokalny konflikt a po co?
    Pozdrawiam .

  196. Wiedźminka said

    PL, owszem, bardzo pięknie. Komunię „serwuje” kapłan katolicki po święceniach kapłańskich w pełni uprawniony do sprawowania Mszy Świętej.

  197. Marucha said

    Ja słyszałem zaś o „szafarzach” Komunii Świętej i wypiekaniu jej w domu…

  198. Zdziwiony Zygmunt said

    No nie mogę tego czytać …Marucha naprawdę czepiasz się ,ale nawet nie wiesz czego / … /

    Powodzenia w głupiej krucjacie

    Już nie Zdziwiony ale Przekonany do Drogi Neokatechumenalnej

    Przekonał mnie Pan Panie Marucha do Drogi Neakatechumenalnej
    jak nikt inny i jestem wdzięczny za to .

    Idę na katechezy / w adwent / ….zobaczę tę „sektę” z bliska .

    Z wyrazami szacunku

    Przekonany Zygmunt

  199. Zdziwiony Zygmunt said

    Idę na katechezy Neokatechumenalne / w adwent /. Te argumenty Pana Maruchy absolutnie mnie przekonały i wzbudziły dużą ciekawość .Mam nadzieję że mnie zindoktrynują / liczę na to /.
    Powodzenia życzę braciom Lefebrystą / a w szczególności wielkiemu propagatorowi czystości katolicyzmu i wiary p.Marusze/.
    Zaczynam Pana podziwiać z jakim zapałem broni pan czystości wiary katolickiej .Oprócz tego ,że popełnił pam kilka poważnych błędów teologicznych i kanonicznych /w swoich wypowiedziach /to jest pan OK.!!! Tak trzymać !!!Neokatechumeni mogą pozazdrościć takiej postawy .

    Z poważaniem

    Przekonany

  200. Wiedźminka said

    Marucha, poziom twojej wiedzy mnie powala! Wiesz, kim w ogóle są szafarze? Otóż, wyobraź sobie, to takie osoby, które na dużych mszach w KK roznoszą komunię, kiedy jest tyle osób, że rodzielanie Ciała Bożego przez księży trwało by za długo. Taką samą rolę pełnią szafarze na mszy neo.

    Co do pochodzenia chleba – nic o tym nie wiem. Ale, o ile mi wiadomo, jedynym wymogiem dotyczącym chleba na mszę jest to, że ma być nie kwaszony.

  201. Marucha said

    A to jest was tak wielu, że osób konsekrowanych nie wystarcza do rozdawania Komunii Świętej? He he…

  202. Marucha said

    Panie Zdziwiony Zygmuncie, zamiast się dziwić, niech Pan wreszcie powie, jakie to błędy (poważne!) teologiczne i kanoniczne popełniłem pisząc krótki artykulik o lefebrystach. Jak do tej pory – jest u Pana ZERO konkretów, a więc Pańskie wypowiedzi nie nadają się do dyskusji.

    Jeśli chodzi o neonów – to polecam Panu jeszcze lepszą sektę, „Niebo”. Jest tam jeszcze więcej miłości i jeszcze lepsza droga do Boga.

  203. PL said

    Pan Zygmunt popełnił mnóstwo błędów eklezjastycznych i hermeneutycznych, że już nie wspomnę o błędach angelologicznych.

  204. Marucha said

    Kilka dni temu na
    http://www.leforumcatholique.org/forum.php
    podnoszono temat neokatechumenatu.

    „Eksperymantalny statut” Neonow wygasl 29 czerwca i jak dotychczas nie zostal niczym zastapiony.

    Droga Neokatechumenatu aktualnie jest poprostu sekta – co do tego stwierdzenia nie bylo na tym niezwykle aktywnym katolickim forum watpliwosci czy glosow sprzeciwu.

  205. Piotr said

    To straszne…jestem w sekcie 🙂 Trzeba sie będzie spić i zmierzyć z tym „druzgocącym” faktem 😉

  206. Rydygier said

    Witam.

    W kwestii formalnej: Jaki jest związek pomiędzy zakończeniem ad experimentum „Statutu” a zmianą statusu DN na „sekta”, skoro rolą Statutu nie jest „legalizowanie” działalności DN na łonie kościoła, tylko pewne tej działalności prawne usystematyzowanie? Mało to nieformalnych (nie posiadających swojego Statutu) grup w Kościele Katolickim? Pytam więc: skąd wniosek, że „legalność” Drogi zależy od zatwierdzenia jej Statutu? Pytanie nie jest retoryczne. Nie jestem watykańskim jurystą – specjalista od prawa kościelnego, więc chętnie zaczerpnę wiedzy w tej materii, bom na innym forum przeczytał, że takiego związku niet. Cytuję:

    „Nie wiem, jak są promulgowane dekrety PRS, nie sadzę, żeby były to AAS. Jeśli przyjąć najwczesniejszą możliwą datę – 30 czerwca (publiczne odczytanie listu kardynała), to wejście w życie następuje 31 lipca, zatem najwczesniejsza możliwa data formalnego wygaśnięcia to 1 sierpnia.

    Nie bardzo mnie ta sprawa interesowała, ale zdaje mi się, że statuty nie są dla DN dokumentem konstytutywnym, gdyż jest nim ustawa papieska z 1990 r. (AAS 82 [1990-II] 1513-1515). Stauty są jedynie oficjalnym dokumentem wskazującym, jak ma odbywać się proces formacyjny (co zapisane wyraźnie w samym dekrecie, iz są to jedynie „stałe i pewne linie przewodnie dla życia Drogi” i „ważne podpory dla pasterzy w ich ojcowskim i czujnym towarzyszeniu wspólnotom neokatechumenalnym”). Stąd ewentualne wygaśnięcie statutów nie wpływa w zaden sposób na status kanoniczny DN, dla którego podstawą jest wspomniane prawo papieskie. Co więcej, jeśli przez 5 lat istniały formalne procedury na prawie papieskim i dzięki nim wytworzyła się praktyka postępowania, to zgodnie z prawem kanonicznym w wykonaniu ustawy, do której akty wykonawcze formalnie utraciły moc, można (nawet należy) nadal brać pod uwagę te akty, dopóki nic przeciwnego nie zostanie postanowione. Nadto w dekrecie nie ma żadnych formuł derogacyjnych, które przerywałyby bieg tworzenia się prawa zwyczajowego (od 1964 r.), zatem w wielu przypadkach można się powołać na prawnie wiążący (30-letni) zwyczaj. Ponieważ zaś consuetudo est optima legum interpres, więc w wykonaniu ustawy z 1990 r. można się spokojnie powołać na zwyczaj zgodny ze statutami, gdyż takowy z natury nie może być ani contra, ani praeter legem.

    Wreszcie kategoria „nielegalności” nie ma tu w ogóle zastosowania. Nie wolno mylic „nielegalności” z „nieformalnością”. W Kościele mogą rozwijać się różne ruchy formalne (na prawie papieskim lub biskupim), a nawet nieformalne (bez formalnej recognity kompetentnej władzy). Nielegalne są tylko te, które są explicite zabronione.”

    (Forum Frondy, niejaki Inquisitor)

  207. PL said

    Istnieją wewnątrz Kościoła grupy nieformalne. Żadna jednak z nich nie dopuszcza do takich ekscesów, jak Neoni.

  208. Rydygier said

    Tak, lecz tu nie mowa o jakowychś domniemanych „ekscesach” (?) tylko o aspekcie prawnym. Dla jasności: mnie interesuje w tej chwili legalność działalności DN jako takiej w świetle prawa kanonicznego (podważana na podstawie faktu wygaśnięcia „ad experimentum”), nie prywatne opinie internautów na temat tej działalności.

  209. PL said

    1. Ekscesy nie są „domniemane”.
    2. Aspekt prawny… trzeba by się spytać specjalisty. Ale skoro „brat Roger”, protestant, był dopuszczany do katolickiej Komunii Świętej – to wszystkiego się można spodziewać.

  210. Piotr said

    PL… ja rozumiem, że ty „lepiej” wiesz niż stolica apostolska co jest ekscesem a co nie jest… jak także to, kto może a kto nie powinien przyjmować Komunii Świętej ale uważaj bo negowanie Piotra naszych czasów i całej stoicy Piotrowej to chyba daleko Cię nie zaprowadzi…

  211. PL said

    Nikt nie „neguje Piotra naszych czasów” i w ogóle nie lubię patetycznej przesady. Jednakowoż nie ma sensu bronić oczywistych błędów i nadużyć, wierni bowiem mamy być Bogu, Ewangelii i Tradycji – a nie ludziom, nawet papieżom, wśród których, niestety, znalazłoby się paru ludzi niezbyt godnych tej pozycji…

    Kościół Posoborowy niestety zbyt daleko posunął się z tolerancją. Trzeba było wielu lat, żeby zrobić porządek z księżmi-marksistami czy heretyckim teologiem Küngiem. Da Bóg, zrobi się porządek i z neonami.

  212. tja said

    sorry ,ale sami zróbcie z sobą porządek.To wszystko jest śmieszne.Czy ktoś kto był w neonach błagał o pomoc w wydostaniu się ,czy ktoś był tam przymuszany do czegoś ,przetrzymywany? NIE.Tam kazdy jest z właśnej i nie przymuszonej woli.Skoro narzeka ,a nadal tam jest to znaczy ,ze to coś mu daje,ale sam jeszcze nie wie co.Stwarzacie problem ,którego nie ma.Papież podziela istninie tej wspolnoty i cześć jeny:/
    A to niesamowite ,ze ktoś kto nie jest w neonach nazywa Kiko świętym.To nawet oni tak go nie nazywają.

    Co do chleba do Pismo Wyraźnie mówi,ze mamy trwać we wspolnocie,w modlitwie w nauce apostolów i w łamaniu się Chleba”

  213. PL said

    W każdej sekcie każdy jest z „własnej i nieprzymuszonej woli”.

  214. Piotr said

    Cieszymy się panie PL pańską biegłą wiedzą o sektach. Rozumiem, że jakieś studia skończył pan w tym kierunku czy co… O ile grożenie, że po opuszczeniu sekty dom może Ci się spalić albo dzieciom krzywda by się stała-a szkoda by było, nazywasz własną nieprzymuszoną wolą to się zgodzę z twoim twierdzeniem. A wierz mi, że tak w wielu sektach jest. Poza tym, po co ja to piszę. Nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Prawo mówi „Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat” a więc to na tobie spoczywa ciężar dowodu, że Neokatechumenat jest sektą. Z tego co mi wiadomo to stolica apostolska decyduje o tym co jest a co nie jest sektą. Skoro prowadzi z neokatechumenatem dialog, zaakceptowała jej statuty „ad experimentum” to nie może być sektą bo kościół katolicki nie prowadzi dialogu z sektami.

    Tak tak… ja wiem Panie PL. Stolica apostolska się myli bo to modernistyczni głupcy, papież jest niegodny żeby być papieżem i pan w tym całym gronie jest najmądrzejszy i MA RACJĘ 🙂 Ciężko z tym faktem polemizować.

  215. PL said

    Myli się Pan raz po raz.
    Wiedza na temat sekt jest ogólnie dostępna, również na Internecie. Dowód na to, iż neokatechumenat jest sektą został przeprowadzony w glównym artykule powyżej i nie widzę sensu go powtarzać.
    Stolica Apostolska, niestety, prowadzi „dialog” z niemal każdym, włączając w to żydowską masonerię z B’nai B’rith, heretyków, muzułmanów itp. (co prawda Benedykt XVI nieco przyhamował). Przypominam przy okazji, że Watykan przez wiele lat tolerował zarówno „księży-robotników” (rewolucyjnych marksistów przebranych w sutanny), jak i heretyckiego teologa Künga. Mam pewność, że neokatechumenat spotka taki sam los.

  216. Piotr said

    Naprawdę cieszy mnie, że pan się nigdy nie myli. Nie tak jak ja, papież i stolica apostolska.

    A dowód, że neokatechumenat to sekta o którym pan mówi ma taką moc jak mój wywód jaki mogę spłodzić, że zakony kościelne to sekty. Większość tam przytoczonych jest albo nieprawdziwa albo naciągana. Równie dobrze można powiedzieć, że całe chrześcijaństwo to sekta. Jest „guru” papież, a za wyjście z tej „sekty” grożą śmiercią (duchową) Ta „sekta” decyduje co możesz robić a czego robić nie możesz. A więc steruje życiem swoich „wyznawców” itd. itd. jak to mawiają matematycy cbdu.

  217. PL said

    Nie powiedziałem, że jestem nieomylny.
    Powiedziałem, że Pan się myli.
    To dla mnie różnica. Dla Pana najwidoczniej nie.

    Kościół Katolicki nie spełnia ogólnie znanych kryteriów bycia sektą.
    I to by było na tyle.

  218. Piotr said

    Cieszy mnie niezmiernie, że przechodzi Panu przez myśl, iż może się Pan mylić. Może właśnie tak jest w tej sprawie…

    Nie twierdzę, że kościół katolicki jest sektą. Mówię tylko, że poprzez naginanie faktów, czasem przedstawianie nieprawdziwych faktów, a czasem przedstawianie ich w „odpowiednim” świetle można udowodnić baaaardzo wiele rzeczy. A kryteria, o których pan mówi nie są spełnione. Sekty w głównej mierze charakteryzują się dwoma faktami:
    a)Nie można sekty opuścić gdyż grozi to poważnymi sankcjami (z utratą życia i mienia włącznie) Znam wiele osób, które odeszły z neokatechumenatu w tym wiele z mojej wspólnoty. Żyją… ich samochody, mieszkania, dzieci mają się dobrze i kontakt z innymi braćmi utrzymują
    b)W sekcie występuje „guru” czczony chwałą na równi z Bogiem. Osoba ta bardzo często czerpie korzyści majątkowe z istnienia sekty. Jeśli ktoś chcę twierdzić, że Kiko jest taką osobą to niech mi po pierwsze pokaże ten jego majątek, który z tego czerpi. I niech wskaże mi kto go „czci” na równi z Bogiem. Bo, z tego co widzę, jest wprost odwrotnie. Wkurza wielu ludzi w neokatechumenacie. I wielu nie stara się tego ukryć i nie spotykają ich jakiekolwiek represje (jak to w sektach za krytykę guru) . Neokatechumenat to nie Kiko a słowo Boże, które głosi to słowo Boże a nie JEGO.

    I to by było na tyle.

  219. PL said

    Cieszy mnie niezmiernie, że przechodzi Panu przez myśl, iż może się Pan mylić. Może właśnie tak jest w tej sprawie

    Cieszy mnie jeszcze niezmierniej, iż Pan zauważył wreszcie to, co jest oczywiste i zrezygnował z wkładania mi w usta (i w mysli) tego, czego nie powiedziałem.

    Co do sekciarstwa: neokatechumenat (ani chyba żadna inna sekta) nie spełnia 100% wszystkich możliwych kryteriów. Wystarczy, że spełnia ich wystarczająco wiele.

  220. Piotr said

    Nie mówię o „wszystkich kryteriach”… Mówię o NAJPOWAŻNIEJSZYCH kryteriach… skoro ich nie spełnia to to,że jest sektą to jest Pana jedynie pobożne (albo i nie) życzenie. Nie wiem skąd tyle nienawiści do neokatechumenatu… bardzo mnie to zastanawia…

  221. zwolennik said

    Odgaduję, że b. dobrze się znasz Marucha na sposobach kopulacji mrówek na księżycu. Może napisz coś na ten temat. Wybacz, ale wiesz o neokatechumenacie niewiele. Także o błędach i wypaczeniach, które tam występują naprawdę. Obyś nigdy ich nie poznał. Odkrycie ich w Twoich rękach mogłoby zadziałać jak odkrycie prochu strzelniczego. Pozostań póki co w swojej głupocie – tam najlepsze dla Ciebie miejsce póki co; do czasu nawrócenia – to akt woli, wierzę, że i dla Ciebie możliwy. Obyś doświadczył Łaski Boga, który może nawracać jeszcze gorszych grzeszników. By the way, czy ktoś z neo nie nadepnął Ci na odcisk?

  222. Marucha said

    „Zwolennik” zademonstrował nam tu cały repertuar chrześcijańskiej miłości. Niektórzy wierzą, że nic tak nie przekonuje, jak agresja i wyzwiska.

    W międzyczasie umieściłem nowy artykuł na temat neokatechumenatu.

    Droga Neokatechumenatu – Współczesna herezja


    Błędy i wypaczenia jakie występują w tym ruchu nie są żadną tajemnicą i trzeba być bardzo naiwnym, aby myśleć, iż np. gajowy Marucha nigdy się o nich nie dowie…

    Nb. nikt z neonów nie nadepnął mi na odcisk. „Zwolennik” ma najwyraźniej tendencje dopatrywania się u innych niskich, osobistych pobudek. Miałem po prostu (nie)przyjemność stykać się z neonami i byłem zaszokowany tym, co mówili (po odrzuceniu całej ornamentyki). Uważam za swój obowiązek demaskować tę judaizującą sektę.

  223. Piotr said

    Możesz to akceptować lub nie Panie Marucha ale Jezus był żydem;) Może wolałbyś żeby był Polakiem ale Pan Bóg przewidział taką drogę zbawienia ludzkości a nie inną.

    Zastanawia mnie czemu Pan nie odpowiedział na post Rydygiera a propos wygaśnięcia statutów? Czyżby arugmentów brakło ?

    Skoro pan poczuwa takiego ducha ofiarnego walczenia z sektami to czemu nie widzę tu artykułów o Moon, Hare Kriszna, Scjentologach etc. Nie wydaje mi się by jedynie chodziło Panu o „dobro” innych ludzie.

  224. kornel said

    stwierdzenie , przez „zwolennika”, faktu panskiej głupoty i ignoracji nie stoi w sprzeczności z chcrześcijańską miłością albowiem każdy chrześcijanin bez wątpienia wie, że pana p.marucha Pan Bóg kocha nawet jako ostatniego imbecyla, szczerze podziwiam pańskie samozaparcie w eksponowaniu walorów i wydaje się niezmierzonych zasobów pańskiego debillizmu.
    z wyrazami należytego szacunku
    ps.pozostaje w swoich niegramattycznych poglądach

  225. Marucha said

    Możesz to akceptować lub nie Panie Marucha ale Jezus był żydem;)

    No nie… naprawdę?
    To niesamowite. Skąd Pan to wie?

    Swoją drogą ciekawe, że żydzi nie tylko wyparli się Jezusa, ale w swym Talmudzie określają go najgorszymi wyzwiskami…

  226. Piotr said

    Swoją drogą ciekawe, że Bój właśnie ten naród wybrał jako naród wybrany… mimo, że ten 100 razy odchodził od niego i służył Bogom obcym….

  227. PL said

    A jeszcze ciekawsze, że Jezus odebrał temu narodowi prawo nazywania się „wybranym’, o czym pisze w kliku miejscach w Ewangelii…

  228. Piotr said

    odebrał im prawo?? bardzom ciekawy konkretnych wersetów. Może Panie PL ma pan jakąś „inną” biblię ?

  229. PL said

    Niech Pan sobie poczyta Nowy Testament. Może być tłumaczenie ks. Wujka (jeśli wie Pan, co to jest), albo modernistyczne. Dlaczego mam za Pana odrabiać lekcje?
    Sam Pan znajdzie odpowiednie wersety…

  230. Piotr said

    Wiem co to tłumaczenie ks. Wujka. Zdałem maturę. Z polskiego byłem całkiem dobry. Jeśli myśli, że mnie pan obrazi tego typu tekstami to mogę powiedzieć, że jest Pan w błędzie…Kwoli ścisłości.. posługuję się raczej nieco bardziej „współczesną” wersją bibli czyli tysiąclatką

    Ponawiam pytanie. Gdzie ma pan te fragmenty. Jeśli myśli pan, że uniknie pan odpowiedzi na pytanie róznego rodzaju insynuacjami to jest pan w błędzie. Postawił Pan pewną tezę więc żądam od pana dowodów na jej poparcie. Jeśli pan takowych nie ma niech pan powie, że w piśmie niestety nie ma faktów popierających tez, które panu były by na rękę. Jeśli zaś takowe fragmenty są… bardzom ciekaw ich usłyszenia.

  231. Neon123 said

    Kochani Piotrze i PL,

    Ciekawi mnie Wasza walka. Poznaliście się kiedyś osobiście – tak po ludzku – twarzą w twarz? Gajowy chyba lubi podjudzać ludzi, ale żeby tak od razu toczyć walkę z jakimś nickiem (identyfikatorem) …

  232. kornel said

    eeeeeee wyolbrzymiasz neon to nie jest walka wyglada na to , ze Piotr od paru tygodni usiłuje od tzw maruch i innych uzyskać odpowiedź która byłaby chociaz cieniem zblizona do prawdy, wydaje mi się że to jest jak szukanie cienia nicka ale to nie jest problem Piotra , tak mysle, tylko nicków 🙂

  233. Marucha said

    „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, i mówicie: «Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków». Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem” (Mt 23, 29-35).

    Nikt w historii nie wypowiedział straszniejszych potępień, niż Syn Boży przeciwko perfidnej cielesności swego własnego narodu.

  234. kornel said

    a ci prorocy , sprawiedliwi i mędrcy to pewnie słowianie

    PL Powiedział/a::
    lipiec 13th, 2007 @ 23:46:39
    A jeszcze ciekawsze, że Jezus odebrał temu narodowi prawo nazywania się “wybranym’, o czym pisze w kliku miejscach w Ewangelii…

    szukaj marucha bo to nie jest dobry cytat

  235. Neon123 said

    Kornel,
    Marucha korzystając ze słów ukazuje nam swój świat. Piotr jak zrozumiałem chce wytłumaczyć, że świat przez Maruchę (PL = marucha ?) jest postrzegany pokracznie. Same wypowiedzi w necie nie wystarczą do tego – za to zdecydowanie rozjątrzają rozmówców.
    PS. co do cytatu to pewnie znajdzie się podobny do:

    „Czyż macie prawo nazywać się … ?”
    lub
    „I wy nazywacie się … ?”

    Wprost wypowiedzianego zakazu do tej pory nie spotkałem. Też czekam z niecierpliwością.

  236. kornel said

    wiesz szczerze mówiac neon to nie jestem pewien z kim /maruchy i inne/ teraz dialoguje jakoś dziwne mam przeczucie że ewentualne rozjątrzenie może okazać sie pożytczne min. dla mnie ups.:) trafiłem na ta stronę gdyz trapiły mnie watpliwości, które dzieki Bogu min. tzw.marucha rozwiał, poza tym byłem oj za co naprawdę przepraszam zwolennikiem JK Mikke /dla mnie osobiście to hicior /,
    . pozytywne wydaje sie być to , że zgodziliśmy sie z tzw.maruchą że spotkamy się na modlitwie , co robie ze swej strony wmiare moich mozliwości,

  237. Marucha said

    szukaj marucha bo to nie jest dobry cytat

    Nie jesteśmy na „ty”, a imiona, nazwiska czy ksywki pisze się dużą literą.

  238. Piotr said

    Czyli dalej nie dostałem tego fragmentu, który miał by o tym świadczyć. I już nie dostanę zapewne bo takiego faktu w Bibli nie ma. IMHO jest to komletna banialuka w sensie teologicznym. Jak mi się uda dorwać jakiegoś teologa nie omieszkam się go spytać.

  239. Xenia said

    Nie masz Piotrze pod ręką Ewangelii? Musi cię ktoś za rękę trzymać i podsuwać ci wszystko pod nos?

  240. Piotr said

    Xeniu oczywiście, że mam. W mojej wersji czytaj „tysiąclatkę” nie ma fragmentów o, których Panowie tutaj mówię. Dlatego o nie proszę…choć i tak wiem, że nie dostanę bo takowych nie ma 😉

  241. Xenia said

    Jeszcze lepiej poczytaj sobie Biblię w tłumaczeniu „Gazety Wyborczej”, ha ha ha!

  242. Piotr said

    Boże widzisz i nie grzmisz… żenada. Ok już wiem, że z Xenią to się nie da prowadzić dialogu bo ma wypowiedzi w stylu 15 latki. Liczę jeszcze na Pana Marucha, który większość moich wypowiedzi i tak zbywa albo odwołaniem się do jakiegoś „autorytetu” albo czepnięciem się 1/100 mojej wypowiedz po to żeby ją wypunktować i ośmieszyć (i nigdy nie odpowiedział w 100% na nią) albo po prostu nic nie odpowiada jak nie wie. Ale przynajmniej jego wypowiedzi są na poziomie 🙂 Tak więc ja dalej czekam na ten „dowód” jakoby Jezus wyparł się swojego narodu wybranego!

    ps. Xeniu… żeby nie wyszło że Cie jedynie zbywam stwierdzeniem twojej infantylności. Dla twojej wiadomości nie czytam Gazety Wyborczej. Jak cię już to bardzo interesuje to czytam Wprost. Jednak jedyne co staram się robić to patrzeć na wydarzenia i fakty. Nie potrzebuje „dziennika gajowego Marcuhy” który MI (czyli szerszej publiczności) będzie objaśniał świat. Nie potrzeba mi także żeby mi GW czy „Nasz dziennik” tłumaczył. Także nie słucham tłumaczenia „Faktów”, „Wydarzeń Polsatu” czy „Panoramy”. Po to mi Bozia rozum dała bym sobie na podstawie konkretnych faktów mógł go sam wyjaśniać. Wprost czytam dlatego, że lubię dużą dawkę ironii, którą tam zapodają i chyba tylko dlatego 😉

  243. Rydygier said

    Pomyślałem sobie, że może jeszcze odniosę się bezpośrednio do tematu… Po pierwsze: definicji sekt jest wiele, więc należałoby na wstępie podać tę, z której korzystamy wraz ze źródłem, z którego pochodzi. Np.:

    „sekta
    1. «odłam wyznaniowy jakiejś religii; też: grupa ludzi skupiona wokół jakiegoś przywódcy, mająca własną religię»
    2. «grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś ideologii»” (SJP PWN)

    lub:

    „Sektę, według definicji encyklopedycznej, charakteryzuje zespół wybranych cech, które często uznawane są za negatywne przez oficjalne instytucje państwowe lub religijne, m. in. autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty, traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo, łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób) z celami religijnymi lub parareligijnymi, brak samokrytycyzmu, dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli (np. rodzina lub media)[2].”

    (Wikipedia)

    Niezależnie zaś od tego, jaką definicję przyjmiemy, pozwolę sobie, oparłszy się na własnej, skromnej, wiedzy i niejakim doświadczeniu (13 lat na Drodze) polemizować z treścią 12 punktów niezależnie, czy przyjęcie ich za prawdziwe czyni z DN sektę, czy też nie (to tylko słowo, ważniejsze, co za nim stoi, czyli treść owych punktów).

    Ad 1. Nieporozumienie. Etapy nie mają na celu zastępować, czy też uzupełniać sakramentu Chrztu jako niewystarczającego. Uporządkowują one, jak kolejne klasy w szkole, formację, której celem jest właśnie odkrycie wartości Chrztu i Wiara dojrzała wyrażona w realizacji przykazań miłości. Inaczej mówiąc formacja DN służy temu, by ziarno Chrztu zasiane w dzieciństwie wydało owoc u tych, u których dotąd było zaniedbane. DN idzie tu drogą analogiczną i opartą na tej opisanej w ramach „CHRZEŚCIJAŃSKIEGO WTAJEMNICZENIA DOROSŁYCH”, o którym można poczytać tutaj:

    http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadzeniedowkl/rutulal/chrzestdoroslych.htm

    Czytamy tam na przykład:

    „6. Na tej drodze, oprócz okresów poszukiwania i dojrzewania (por. niżej, nr 7), istnieją „stopnie” czyli etapy. Katechumen przebywając je, przechodzi jakby przez bramy lub wstępuje na kolejne stopnie.
    a) Pierwszy stopień ma miejsce wówczas, gdy człowiek zaczyna się nawracać i pragnie zostać chrześcijaninem, a Kościół przyjmuje go jako katechumena.
    b) Drugi, gdy kandydat pod koniec katechumenatu pogłębiwszy już wiarę; zostaje dopuszczony do bliższego przygotowania do sakramentów.
    c) Trzeci, gdy po odpowiednim przygotowaniu przyjmuje sakramenty, przez które staje się chrześcijaninem.
    Istnieją zatem trzy stopnie, etapy lub bramy, które we wtajemniczeniu chrześcijańskim należy uważać za szczególnie ważne i doniosłe. Tym trzem stopniom odpowiadają trzy obrzędy liturgiczne. Pierwszy – to obrzęd przyjęcia do katechumenatu, drugi – wybranie kandydatów do chrztu, trzeci – sprawowanie sakramentów.”

    DN zaadoptowało ten sposób formacji na potrzeby nie tylko nieochrzczonych, ale też i przede wszystkim tych, u których fakt przyjęcia Chrztu nie może przynieść tych owoców i łask, które daje z racji oddalenia od Kościoła lub też uczestniczenia w Jego życiu tylko poprzez pusty rytualizm, nie wynikający z wiary.

    Ad 2. Tu autor opisuje jakieś swoje subiektywne odczucia nie poparłszy ich żadnymi faktami (imputowanie DN świadomej pielęgnacji „poczucia zagrożenia” (?) zdaje się być celową manipulacją retoryczną mającą odpowiednio „urobić” i nastawić czytelnika, bez najmniejszego pokrycia w stanie faktycznym). Domyślam się, ze chodzi głównie o osobne Eucharystie i spotkania. Wynikają one ze specyfiki formacji i w jej ramach mają sens (formacja jest przeznaczona dla małych, kilkudziesięcioosobowych grup). Pewna alienacja, jeśli występuje, jest niepożądanym efektem ubocznym i nie jest celem formacji. Pytanie, jak jej uniknąć nie szkodząc formacji jest chyba wciąż otwarte, list kard. Arinze, jak pamiętamy, nawiązywał do tego zagadnienia.

    Ad 3. Fakt, czytamy o tym w Statutach, mimo tego zatwierdzonych ad experimentum, ale przedstawiony w sposób karygodny, nasuwa się podejrzenie, że specjalnie pod udowadnianą tezę „sekciarskości” DN. Chodzi bowiem o formę dobrowolnej jałmużny, która jest dodatkowo swoistą próbą własnych intencji, jak czytamy w rozdziale IV, Art. 19, par. 1 i 2, zaś z treści zarzutu można wynieść, że takie dobra, lądują na koncie „guru” Kiko (jak by to miało miejsce w sekcie), nie u ubogich. Jest to w takim samym stopniu dowód sekciarskości jak zbieranie na tacę w kościołach.

    Ad 4. Katechiści faktycznie posługują wspólnotom m. in. rozeznając gotowość tych wspólnot do następnego etapu formacji. Taka posługa jest w oczywisty sposób nieodzowna. Nie odbywa się ona „publicznie”, a w zamkniętym gronie wspólnoty pod ścisłą tajemnicą ze względu na dobro badanych (mają intymny charakter, co oczywiste). Badaniu zawsze towarzyszy obecny w ekipie kapłan, z reguły proboszcz, ma ono charakter całkowicie dobrowolny. Określenie ich „guru” jest skandalem, bo nie wynika to nijak z treści tego punktu ani, tym bardziej, ze stanu faktycznego tak samo, jak gołosłowne użycie określenia „zindoktrynowani”. Punkty te, notabene, z powodu użycia takich chwytów retorycznych, tracą na wiarygodności stając się bardziej demagogiczną propagandą „anty” niż rzetelnymi merytorycznie uwagami (rzucaj błotem wytrwale, to się coś przylepi).

    Ad 5. Kłamstwo. Po prostu. Nic takiego nie ma miejsca. Kto nie wierzy – niech się przekona.

    Ad 6. Jak wyżej. Bzdura do kwadratu. Miejscami groteskowa aż do śmieszności – fobia Kiko :). Jako zarzut bez wartości, bo nie poparty ani jednym konkretem. Rola prezbitera we wspólnotach jest kluczowa. Brak „własnego” księdza pełniącego funkcję prezbitera wspólnoty jest dla niej zawsze źródłem cierpienia i utrudnia bardzo formację. Jest on bowiem dla wspólnoty nie tylko szafarzem sakramentów, ale i widzialnym znakiem obecności Chrystusa a także autorytetem mogącym prostować ewentualne błędy członków wspólnot, dbać o godną liturgię, który jest też ważnym znakiem i zapewnieniem o jedności wspólnoty z całym Kościołem, gwarantem zgodności tego, co się głosi we wspólnocie z nauką Kościoła.

    Ad 7. Patrz: Ad 2. Jest to obecne w niektórych wspólnotach nadużycie (także względem treści Satutu) motywowane dwojako: obawą przed niesłusznym zgorszeniem osób postronnych spowodowanym tym, że liturgia Eucharystii we wspólnotach wygląda w pewnych aspektach inaczej niż w kościołach wiele się tu zmieniło po liście kard. Arinze, kolejne zmiany się szykują. Zgorszenia można jednak prosto uniknąć wyjaśniając różnice w liturgii przed Eucharystią. Drugim argumentem jest tzw. Echo Słowa, czyli czas po czytaniach na krótkie świadectwa w odniesieniu do czytań liturgii Słowa mające z zasady charakter osobisty. Przeszkoda jest pozorna, nic nie stoi bowiem na przeszkodzie by ci, którzy się wzdragają mówić o swoim życiu przed obcymi nie mówili, bądź zaczekali ze swym Echem do osobnej liturgii słowa w tygodniu.

    Ad 8. Zarzut odcinania się jest poważny, tym bardziej więc szkoda, że niczym konkretnym nie poparty, tak samo jak domniemane „niedouczenie Kiko”. Zresztą choćby Kiko i był ignorantem – to nie ma znaczenia, bo o tym, czym Droga jest, a czym nie i jak ma działać w Kościele decyduje Watykan, nie współinicjator Kiko. To nie jego kompetencja, ani tym bardziej, dodajmy przy okazji, domorosłych liturgistów-krytykantów przyznających sobie to prawo, tylko odpowiednich organów hierarchii Kościoła.

    Ad 9. Trudno polemizować z zarzutem, znów (!) pozbawionym podbudowy w konkretnych faktach. Można tylko powiedzieć: nieprawda!, bo to kontrargument na poziomie odnośnego argumentu. Jestem na Drodze i potwierdzam, że „Tradycja jest takim samym źródłem Objawienia, jak Pismo Swięte”. Przed Drogą nie mógłbym tego zrobić, bo nie wiedziałem o tym, ani o tym, czym dokładnie jest Tradycja. Zainteresowanie Kościołem, Tradycją i Pismem Świętym zawdzięczam Drodze.

    Ad 10. Spieszę zapewnić, iż Kościół troszczy się o liturgię DN (vde np. wzmiankowany list kard. Arinze). Domorośli liturgiści nie muszą i nie powinni tego robić. To nie ich rola. Tym bardziej, że podają informacje nieaktualne.

    Ad 11. A kto to jest „zaawansowany katechumen?” Ile lat na drodze trzeba być by nim zostać? Bo ja jestem 13 lat i do mnie punkt ten się w całej swej rozciągłości nie odnosi. Ba. Znam też osoby o dłuższym „stażu” i jakoś każdy z nich jest zaprzeczeniem punktu 11. Nie wiem więc kompletnie, skąd taka rewelacja. Obawiam się że to niestety li tylko kolejna z wydłużającej się listy nie mających poparcia w faktach kalumni. Oczywiście, zapewne są i tacy na Drodze (choć osobiście nie znam). Pisałem, dla jakich Droga jest przeznaczona. Wielu z nich przed Droga omijało kościoły szerokim łukiem, wielu było zgorszonych księżmi. Jednakowoż ich liczba będzie malała wraz ze stopniem zaawansowania w formacji, bowiem jednym z owoców tej formacji jest rugowanie takiej mentalności i postaw.

    Ad 12. Jednym z głównych priorytetów DN jest dbanie o rodzinę, o Kościół domowy. Głosi się potrzebę otwarcia na nowe życie, konieczność ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, podkreśla się jako fundamentalną misję przekazywania wiary dzieciom przez rodziców, także poprzez świadectwo ich własnych postaw. Mówi się o konieczności jedności małżeńskiej, o roli Ojca, który jest figurą Boga Ojca dla dziecka. Jeżeli z jakiegoś powodu małżeństwo jest zagrożone z powodu formacji DN – jedność małżeńska zawsze jest uznawana za ważniejszą (na przykład, gdy jeden ze współmałżonków jest na drodze, a drugi sprzeciwia się temu). Znane mi są liczne owoce Drogi w postaci małżeństw uratowanych przed rozbiciem, są dzieci uratowane przed aborcją, mówi się o konieczności troski młodych względem seniorów i osób w podeszłym wieku… Można tak długo wyliczać. Punkt dwunasty wobec powyższego zdaje się być ukoronowaniem absurdu większości tych zarzutów. Wzmiankowane badania małżonków (w zamkniętym gronie i pod tajemnicą, nie publicznie, przeprowadzane z wielką delikatnością, wyczuciem i za zgoda poddawanych badaniu), jeśli idzie o ich wzajemne relacje, są wielką pomocą dla nich, czego byłem wielokrotnie świadkiem. Owszem, sprawia to, tak jak Echa Słowa, że pomiędzy braćmi ze wspólnoty rodzi się pewna więź wynikająca ze wzajemnego zrozumienia własnych słabości, ale też z tego, że wiedząc tyle o sobie nawzajem (oczywiście każdy ujawnia tyle, ile zechce) mogą tym bardziej wielbić Boga widząc dokładnie i konkretnie, jak wielkie cuda czyni Bóg w życiu braci, jak to życie przemienia. Bracia mogą się nawzajem umacniać na Drodze modlitwą i świadectwem o dziełach Boga w ich życiu. To jest właśnie wartość wspólnoty i formacji wspólnotowej, nie indywidualnej.

  244. Rydygier said

    Wiem, wiem. To nie pierwsze, ani nie drugie moje spotkanie z „neosceptykami”. Każde wyglądało podobnie, każde zdało się być jałowym, choć z reguły dyskusja trzymała wysoki poziom. Po tym nie spodziewam się niczego lepszego. Po prostu jeszcze tym razem jakoś nie potrafię milczeć gdy ktoś po raz n-ty ogłasza światu te same farmazony jak Prawdę Objawioną, więc niedyskutowalną. Piszę bardziej przez wzgląd na przypadkowych czytelników, by mogli poznać obie strony medalu, by to, co uważam za ordynarne oszczerstwo nie pozostało bez odpowiedzi. Kto mądry ten przeczytawszy wszystko sam sobie wnioski wyciągnie jak uzna za stosowne.

  245. Piotr said

    AMEN 🙂

  246. Neon123 said

    Rydygier,

    ładnie piszesz, gdzie mogę poczytać więcej próbek Twojej opinii?

  247. Neon123 said

    PS.

    Zwłaszcza, że często rozmawiam z neo- i różnie- sceptykami!

  248. Xenia said

    Aż się wzruszyłam apologią neokatechumenów. Każda sekta potrafi tak o sobie mówić, w samych superlatywach, i pokazywać na niezwykle pozytywne skutki należenia do niej.

  249. Xenia said

    Kto Wam dał prawo oceniania czyjejś wiary, czy jest płytka, czy głęboka?

  250. Rydygier said

    „ładnie piszesz, gdzie mogę poczytać więcej próbek Twojej opinii?”

    Cóż. Moje zeszłoroczne „boje” powinny wciąż być zarchiwizowane na forum fidelitas.pl (moi interlokutorzy zdaję się emigrowali na krzyż.pl gdzie dalej uskuteczniają lożę szyderców, już bez mojego udziału) w mamucich rozmiarów wątkach o DN. Pisuję też na Forum Frondy, ale tam wątki szybko odchodzą w niebyt i ostatnio na temat DN cisza.

    „Kto Wam dał prawo oceniania czyjejś wiary, czy jest płytka, czy głęboka?”

    Nie rozumiem? „Nam”, czyli komu? Sądzę, że to sprawa sumienia, sprawa między człowiekiem a Bogiem. Osoby postronne mogą, jeśli mają rozeznanie, co najwyżej próbować wnioskować na podstawie owoców lub braku tych owoców w życiu delikwenta. Pewnie mówisz o katechistach. Kto dał im prawo badać katechumenów? Kościół Katolicki oczywiście, a Duch Święty wspomaga.

    „Aż się wzruszyłam apologią neokatechumenów. Każda sekta potrafi tak o sobie mówić, w samych superlatywach, i pokazywać na niezwykle pozytywne skutki należenia do niej.”

    Nihil novi sub sole. To mnie właśnie jakoś odstręcza od neosceptyków, którzy gremialnie zdają się, nie wiedzieć czemu, mieć inklinacje do szyderstw i to nie tylko względem zwykłych internautów, ale też wobec hierarchów Kościoła. Wiem już, że dyskusja z kimś, kto jest święcie przekonany, że masz wyprany mózg jest dogłębnie niecelowa. Co bym nie powiedział odpowiedź będzie jedna i ta sama bowiem: „wyprali cię w tej sekcie i dlatego tak mówisz”. No i nie udowodnię, że jest inaczej, bo mam tylko swoje słowo. Już nie mówiąc, że zwyczajnie mijasz się z prawdą pisząc o „samych superlatywach”, ale to przecież nie jest ważne. Ważne, że można dokopać „wypranemu”, wcisnąć szpilę, wyszydzić, ponapawać się swoją błyskotliwą ironią. Przykre, tym bardziej, że częste.

  251. hrihoryj said

    W neo istnieje przekonanie, że każdy krytyczny głos na temat neo, jest atakiem demona na wspólnotę.

  252. hrihoryj said

    Jestem w neo od 7 lat. Drażni mnie to, że niektóre osoby podczas echa słowa, czy to na przygotowaniu czy na liturgii nieustannie od iluś tam lat co jakis czas powtarzają hasełka niezgodne z treścią KKK. Męczy mnie to strasznie. Na neo korzysta się jedynie z Biblii oraz ze Słownika Teologii Biblijnej. KKK nie jest tam w ogóle cytowany ani wykorzystywany do pogłębienia swojej wiedzy, chyba, że ktoś to robi sam tak jak ja. Magisterium Kościoła jest jedynie prezentowane co jakiś czas na tzw. konwiwencjach – spotkaniach wyjazdowych z katechistami. Przepraszam bardzo my nie żyjemy w Afryce, więc nie ma trudności z zapoznaniem się z nauką Kościoła przez zakup KKK, nie trzeba przecież tego robić gdzieś na wyjazdach, a z tego co juz wcześniej powiedziałem to i tak wiedza braci na temat doktryny i Tradycji jest nikła. Druga rzecz, o której chciałbym powiedzieć to to, że mam lęk przed opuszczeniem neo. Katechiści mówią, że Bóg mnie powołał do neo i teraz będzie realizował plan doprowadzenia mnie do szczęścia. Ja czuję sią jakoś zablokowany, nie podejmuję zbyt wielu ininjatyw mogących zmienić moją sytuację życiową ponieważ czekam na to co zrobi Bóg. Jak już powiedziałem wcześniej, krytyka neo przez braci czy przez innych jest interpretowana jako atak złego ducha na neo. Czuję ponadto, że moje myślenie się zmieniło. Nie wyjadę do innego miasta celem np. poszukiwania lepszej pracy a to dlatego, że Bóg ma plan w tym miejscu gdzie jestem. Moja znajoma z neo, która zdecydowała się wyjechać do pracy w Niemczech, obawiała się (mówiła mi to jak powróciła), że autobus nie przyjedzie po nią na przystanek, a to dlatego bo Bóg chce żeby była w mieście tym, w którym teraz jest, bo Bóg ma plan. Jest to strasznie uzależniające. Ja jestem sfrustrowany tym wszystkim. Można sobie powiedzieć: dobra stary nie podoba się to się ewaukuj i spokój, otóż nie to nie jest takie proste. Wcześniej przeczytałem wypowiedź pewnej katechistki, która mówi, że po parunastu latach wystąpiła z neo i teraz nie może sobie znaleźć miejsca w Kościele. To jest po prostu straszne. Na pewno jakimś dobrem w neo jest poznawanie Biblii, teologii biblijnej itp,ale musi się to dziać w jakiejś swobodzie, wolności psychicznej. Mój znajomy , który był w neo o jakieś 5-6 lat wcześniej ode mnie, wstąpił w zeszłem roku do zakonu. Teraz jak go spotykam (gdy może przyjechać do miasta) to jest on teraz całkiem innym człowiekiem, można swobodnie z nim porozmawiać nie będąc narażonym na neowskie mantry. To tyle na razie. Jeszcze napiszę.

  253. Andrzej said

    Cześć !

    Jestem na Drodze 20 lat .Można by powiedzieć , trochę wiem coś o Drodze .Jak czytam to wszystko , to mam wrażenie , że mówicie o innej Drodze niż tę którą znam z doświadczenia . Ja mam taki zawód ,że muszę czasem mieszkać w innym mieście 6 mcy i więcej .I jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło , ani nigdzie nie usłyszałem o planie Boga w moim miejscu zamieszkania.Nawet więcej często doświadczałem opieki Baga właśnie w innych miejscach .Oraz ,że byłbym zastraszany ,czy niewiem co innego.
    Mam b.dobrze płatną pracę , ponad 100 m mieszkanie w centrum dużego miasta .Mam rodzinę .”Odchowane” dzieci.Był czas że bardzo intensywnie uczestniczyłem w życiu wspólnoty , ale od jakiegoś czasu ,ze względu na pracę chodze na liturgię w miejscu gdzie pracuję .Jeśli jest to dłuższy okres przeprowadzam się z żoną.Trochę nie mogę zrozumieć P.Gajowego .Nigdy nie miałem poczucia zagrożenia poza wspólnotą , poza Drogą wogóle.Jeśli nie przychodziłem na liturgię to nic się strasznego nie działo.Nikt mnie nagabywał , nie dręczył , nie przychodził do domu by mnie nawracać .Do tej pory mam poczucie , że to co robię jest w wolności.I jeszcze te zarzuty o” praniu muzgu” we wspólnotach .To chyba jakieś nieporozumienie .Swego czasu byliśmy z żoną katechistami wędrownymi .Przed rozpoczęciem działalności ewangelizacyjnej byłiśmy zapraszani przez Biskupa miejsca w celu potwierdzenia że jesteśmy z Drogi Neokatechumenalnej.I za każdym razem dostawaliśmy bardzo cenne rady np: abyśmy głosili ewangelię , nie odchodzili od chryzmatu Drogi / szczególnie na to zwracano uwagę w pierszym kontakcie, biskupi dbali o wierność charyzmatowi Drogi, i wiele innych cennych rad .Więc jeśli P.Gajowy twierdzi że biskupi Kościoła K. nie są świadomi tego , co wpuszczają na swój teren / Diecezję / , a Droga jest we wszystkich bodajże diecezjach to mam pytanie : czy Biskupi w Polsce są wierni Kościołowi ,czy nie / skoro tak grożną „sektę” wpuszczają na swój teren /?.
    Po drugie zgodę na rozpoczęcie katechez wydaje tylko i wyłącznie proposzcz na terenie swojej parafii/ pyt.jak wyżej/.
    Po trzecie Wystarczy jedno słowo Papierza albo Biskupa miejsca o wycofaniu drogi z danej diecezji i to jest natychmiast realizowane , bez zbędnych dyskusji czy oporów.Ponieważ zdarzały się nadużycia, katechiści , proboszczowie i biskupi natychmiast reagowali / jastem tego świadkiem/.Więc czy przypadkiem marginalne zjawiska wymieniane przez P.Gajowego mogę przysłaniać cały obraz?
    Podejmując temat pieniędzy …Panie Gajowy nigdy nie usłyszałem na Drodze , że nie mam polepszać swojego statusu materialnego .To jest b. osobista sprawa .Nawet mówiono mi, że jeśli jest taka możliwość ,to trzeba to robić ,ale z zastrzeżeniem ,aby nikomu przy okazji nie robić krzywdy i to mi katechiści mówili …jeśli to jest pranie mózgu to Bogu niech będą dzięki .

    I jeszcze jedno .Mieliśmy z żoną b.tragiczną sytuację nasz syn po urodzeniu , na którego czekalismy z utęsknieniem , umarł po miesiącu .Wiedzieliśmy po dokładnych badaniach , że tak może się stać /wrodzone b.ciężkie wady rozwojowe/.Podjeliśmy to wyzwanie jako dar od Boga .I Bóg nam pomógł , syn zmarł ale mieliśmy w sercu głębokie przekonanie ,że jest w rękach dobrego Ojca ,który nas kocha i który przewidział to dla naszej rodziny .I mamy w sercu wdzięczność i wiarę ,że spotkamy się w niebie pełni wdzięczności do Niego.

    A byłem wychowywany w komunistycznej rodzinie ,przed wejsciem na Drogę ,bez pierwszej komunii i bierzmowania.

    Jeśli według P.Gajowego mam wyprany mózg …to Bogu niech będą dzięki.

    Andrzej

  254. magdalena said

    Ch** Ci w pupę!

  255. Novinka said

    Rydygier Powiedział/a:: lipiec 19th, 2007 @ 11:39:41: “Kto Wam dał prawo oceniania czyjejś wiary, czy jest płytka, czy głęboka?”

    (…) Pewnie mówisz o katechistach. Kto dał im prawo badać katechumenów? Kościół Katolicki oczywiście, a Duch Święty wspomaga.

    – Chciałabym się dowiedzieć na jakiej podstawie uważasz, że Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania drugiego człowieka, sądzenia go czy ferowania wyroków? Bo ja o czymś takim nie słyszałam. Ani nie czytałam. Wydaje mnie się raczej, że to owi „katechiści” sami sobie przyznali takie prawo. To się nazywa uzurpacja.

    Poza tym ich działanie jest zupełnie przeciwne temu czego uczył Jezus: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Na tak postawione pytanie odpowiadają bezczelnie, że to katechistów nie dotyczy. Czyżby?

    Jakoś trudno zobaczyć że Duch Święty wspomaga widząc owoce działania tych katechistów: rozbite małżeństwa, wygnane z domów dzieci, wałęsający się księża na wędrowaniu co porzucili swoje parafie, zniewoleni i zastraszeni „bracia” bez swojego zdania, statut neo, który niedawno co stracił ważność, członkowie „drogi”, którzy przez kilkanaście lat bycia we wspólnocie nie poznali zasad życia w Kościele Katolickim, nie znający katechizmu, objawień Maryjnych, przerażająca bieda wielodzietnych rodzin, którym wmówiono, że ma być „co rok prorok”, bałwochwalczy kult Kiko… – Mam wymieniać dalej?

  256. PL said

    Świetna wypowiedź, Novinko.
    Rezultaty pójścia „drogą” w pigułce.

  257. ewa said

    Byłam na DN 7 lat . Odeszłam w czasie drugiego skrutinium .
    Jednak jakoś mnie ciągnie , i często czytam wpisy , które się pojawiają . To jednak 7 lat:)
    Mam mieszane uczucia , bo moim zdaniem prawda jest pośrodku . Nie spotkałam się z tym ,żeby ktokolwiek rozbijał małżeństwa . Przeciwnie , dużo się robi żeby je umocnić .Co do wygnania z domów dzieci , to bez przesady . Przychodzi taki moment , że dziecko musi się usamodzielnić. Nikt też nie jest zniewolony ani zastraszany . Jestem tego dowodem , odeszłam kiedy chciałam .
    Natomiast, jeżeli chodzi o Kiko , katechistów , czy wymogi Drogi , to faktycznie , ja również nie zgadzam się z nimi.
    Myślę , że osoby świeckie nie powinny tak MOCNO ingerować w życie osobiste członków wspólnoty . To jest rola , tylko i wyłącznie KAPŁANA . A jak wiadomo Oni jakoś nie garną się do wspólnot , co też daje mi do myślenia .
    Pozdrawiam .
    Ewa

  258. Marucha said

    Ewo, na pewno wspólnota wspólnocie nierówna. W jednych ma miejsce więcej odchyleń od katolicyzmu, w innych mniej. Faktem jednak jest, iż zachodzą tam rzeczy wręcz skandaliczne – np. negowanie kanonów wiary – o czym pisałem w innym artykule.

    Twoje uwagi są niewątpliwie słuszne, szczególnie o zauważalnej niechęci kapłanów do wejścia do wspólnoty. Podnoszenie znaczenia osób świeckich jest bowiem typowym przejawem protestantyzmu. A cześć, jaką otaczany jest „Kiko”, jest po prostu śmieszna.

  259. Franek said

    Pan Marucha wyraża zwięźle prawdę, zbyt często ignorowaną przez katolików: „Podnoszenie znaczenia osób świeckich jest bowiem typowym przejawem protestantyzmu”.

    Chciałbym przy okazji dodać, że:

    1) tak zwane „podnoszenie znaczenia osób świeckich” jest zwykłą bujdą: świeccy bowiem, podobnie jak i kapłani, mają takie znaczenie, jakie im nadał Założyciel Kpścioła – Chrystus. Nikt nie jest w stanie zmienić tego faktu. I de facto zmieniacze znaczenia (= fałszerze) próbują zdewaluować znaczenie kapłaństwa (patrz np. Msza św. Pawła VI: nie ma tu kapłana jest tylko prezes, czyli przewodniczący zgromadzenia, tzn. kahału);

    2) protestantyzm – to po prostu jaudaizacja chrześcijaństwa (katolicyzmu): pastor protestancki nie jest kapłanem, lecz uczonym w piśmie, rabinem…

    Podnoszenie zatem znaczenia osób świeckich w Kościele jest typowym przejawem judeizacji Chrystusowego Kościła.

  260. Dzieciak said

    Dobrze, że wyprali mózg moim rodzicom.
    Jeszcze są małżeństwem – chociaż byli nim tylko z „nazwy” (przed wypraniem)
    Mam kilkoro braci i sióstr – których by nie było (gdyby nie to pranie)
    Widzę jak sobie przebaczają – pomimo że sie kłócą (to też efekt prania)
    Widzę jak zmienia się ich optyka patrzenia na pieniądze – już nie są celem w życiu (nie sądzę żeby Kiko sie na tym wzbogacił)
    Ojciec pojednał się ze swoim bratem, z którym nie gadał 20 lat(to musiało byc ostre pranie)
    Ojciec mawia: „na Arkę Noego zdążył i ślimak.”
    Antylopy i gepardy – prośba – :nie zadepczcie po drodze ślimaków.

  261. Rydygier said

    „- Chciałabym się dowiedzieć na jakiej podstawie uważasz, że Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania drugiego człowieka, sądzenia go czy ferowania wyroków? Bo ja o czymś takim nie słyszałam. Ani nie czytałam. Wydaje mnie się raczej, że to owi “katechiści” sami sobie przyznali takie prawo. To się nazywa uzurpacja.”

    Momencik. Kto mówi o osądzaniu ludzi? Od tego jest Bóg. Jednym z zadań katechistów jest natomiast rozeznanie i ocena dojrzałości postaw i wiary delikwentów w oparciu o własne doświadczenie i z pomocą Ducha Świętego. Jeśli trzymać się porównania ze szkołą – są oni jakby „ciałem pedagogicznym” które ocenia, czy uczeń uczynił wystarczające postępy w nauce by przejść do następnej klasy. To konieczna posługa. Zaznaczam, że takiemu badaniu towarzyszy ksiądz.

    „- Chciałabym się dowiedzieć na jakiej podstawie uważasz, że Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania”

    To akurat oczywiste. DN działa w ramach Kościoła Katolickiego, z jego poparciem, błogosławieństwem i akceptacją obejmującą także kształt formacji, a w jego ramach badania katechistów.

    „Poza tym ich działanie jest zupełnie przeciwne temu czego uczył Jezus: “Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Na tak postawione pytanie odpowiadają bezczelnie, że to katechistów nie dotyczy. Czyżby?”

    Który takie kretyństwa odpowiada? Ilu ich? Gdzie i kiedy? Konkret proszę.

    „rozbite małżeństwa, wygnane z domów dzieci, wałęsający się księża na wędrowaniu co porzucili swoje parafie, zniewoleni i zastraszeni “bracia” bez swojego zdania, statut neo, który niedawno co stracił ważność, członkowie “drogi”, którzy przez kilkanaście lat bycia we wspólnocie nie poznali zasad życia w Kościele Katolickim, nie znający katechizmu, objawień Maryjnych, przerażająca bieda wielodzietnych rodzin, którym wmówiono, że ma być “co rok prorok”, bałwochwalczy kult Kiko…”

    Coś się koleżance przyśniło. Choć nie, ze statutami to prawda – tylko co z niej ma niby wynikać?

    „Mam wymieniać dalej?”

    Nie wiem, może ktoś tu jest fanem bajek, taki z pewnością chętnie poczyta ich więcej. Przepraszam za ironię, ale tak zwykłem reagować, gdy ktoś mi wciska równie absurdalny kit. Tym bardziej, gdy robi to po raz enty.

  262. PL said

    Ocenianie czyjejś wiary (lepsza-gorsza) przez kogokolwiek jest SKANDALEM i nie mieści się w ogóle w religii katolickiej. To jest sprawa między mną, a Bogiem – a nie katechetą.

    Jeszcze gorsze jest wprowadzanie jakichś „klas”, czyli sekciarskich „stopni wtajemniczenia” w neokatechumenacie. Katolikiem jest każdy, kto został po katolicku ochrzczony. Tak było przez 2000 lat. Koniec, kropka.

  263. Marucha said

    Rydygier potwierdził, iż u neonów istotnie zachodzą nadużycia, które wypunktował mój przedmówca.

    I cóż tu więcej mówić ludziom, dla których „Kiko” jest większym autorytetem, niż cała rzesza papieży, niż doktorzy Kościoła (św. Tomasz, św. Augustyn i inni), niż święci? Kiko na własną rękę i własnym rozumem „powraca do korzeni”, zupełnie jakby nie istniała Święta Tradycja, równie ważna, jak Ewangelia – a przy okazji wprowadza protestanckie nowinki.

  264. Marucha said

    Dzieciaku, powinieneś się nauczyć, iż zło bardzo często przybiera postać dobra, aby tym łatwiej omotać naiwnych ludzi.

    Ale pewnie wy już nie wierzycie w diabła, prawda?

  265. Rydygier said

    „Ocenianie czyjejś wiary (lepsza-gorsza) przez kogokolwiek jest SKANDALEM i nie mieści się w ogóle w religii katolickiej. To jest sprawa między mną, a Bogiem – a nie katechetą.”

    Skoro tak Kolega uważa, to kto powiedział:

    „Istotnie, używanie rozumu przez “neonów” wydaje się być w stanie zaniku, skoro nie widzą ewidentnych herezji głoszonych im w tej niby-katolickiej sekcie.”

    „Miejmy nadzieję, iż wreszcie ktoś zrobi z nią porządek, aby nie robiła wody z mózgu przyzwoitym, acz naiwnym ludziom.”?

    Kto w powyższych wypowiedziach ocenił jakość wiary „neonów” i to wszystkich naraz (!) (zindoktrynowani w sekcie) czy „przyzwoitych, acz naiwnych ludzi” (zrobiono im wodę z mózgu)?

    Co sądzi Kolega o jakości wiary członków Neokatechumenatu? Jak ją Kolega OCENIA? Co sądzi Kolega o wierze protestantów? Albo muzułmanów? Jest lepsza zdaniem Kolegi czy gorsza od wiary katolików? A może to sprawa między „neonem”, protestantem i muzułmaninem a Bogiem – a nie Kolegą PL? Piętnuje Kolega katechistów, a sam się na takowego kreuje…

    Tylko, że nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że nie Kolega jest w Kościele od wyrokowania, co jest skandalem i co się nie mieści w wierze katolickiej, a co jak najbardziej. Ci, którzy w Kościele Katolickim od tego są, najwyraźniej mają odmienne zdanie od zdania Kolegi, skoro takie badanie akceptują. Badanie dojrzałości postawy katechumenów przez katechistów nie jest skandalem i mieści się w religii katolickiej. Przynajmniej zdaniem Kościoła Katolickiego, który nie neguje, w przeciwieństwie do Kolegi, że DN jest Jego częścią (a tylko On miałby prawo to zanegować). DN jest częścią Mistycznego Ciała Chrystusa, bo tym jest Kościół, a Kolega i Koledze podobni to Ciało publicznie opluwają nazywając jego członki „heretycką sektą”. Niestety.

  266. Rydygier said

    „Katolikiem jest każdy, kto został po katolicku ochrzczony. Tak było przez 2000 lat. Koniec, kropka.”

    Oczywiście. Po cóż Kolega to oznajmia?

  267. PL said

    Nie oceniam „jakości wiary” neonów. Zakładam wręcz, że wierzą szczerze.
    Oceniam natomiast TO, W CO WIERZĄ.
    Tak, jak przez 2000 lat oceniano, czy jakieś poglądy są herezją, czy nie.
    Czy kolega widzi różnicę?

    No, a skoro katolikiem jest każdy, kto został ochrzczony – to po co jakieś „klasy”, jakieś „stopnie wtajemniczenia”? Co to, klasyfikujecie katolików na lepszych, bardziej zaawansowanych i gorszych, tych mniej zaawansowanych?

    Kolego, do świętości droga nie prowadzi przez żadne „klasy”.

  268. Marucha said

    To, że Papież zatwierdził (zresztą już nieważny) statut Neokatechumenatu, nie oznacza, iż podjął decyzję nieomylną. Kościół potrafił długo tolerować zarówno różne ruchy (np. księzy robotników), jak i głoszone przez teologów herezje. Ale w końcu zawsze wracał na właściwą drogę. Bedzie tak i tym razem. Zbyt wielu kapłanów i hierarchów ma poważne wątpliwości co do prawowierności neokatechumenatu – co w naszych czasach, mimo synkretyzmu religijnego (zwanego dla niepoznaki ekumenizmem) oraz ogólnego rozsprzężenia liturgii – o czymś świadczy…

  269. Neon123 said

    Szanowny Panie Marucha ! manipulujesz Pan słowami ! Nie przystoi to żadnej osobie.

    Panie PL. Wydaje mi się, że Pan kłamiesz albo nie rozumiesz słów przez siebie pisanych. Konkretnie:
    „Istotnie, używanie rozumu przez “neonów” wydaje się być w stanie zaniku”
    „aby nie robiła wody z mózgu przyzwoitym, acz naiwnym ludziom”
    itp. nie stanowią oceny przedmniotu wiary neonów (o której Pan nie masz prawa się wypowiadać w formie opinii) lecz docinki personalne. W szczególności pokazują także pychę (oni są naiwni, ich rozum zanika). Jeśli się mylę proszę mnie poprawić jeśli nie proszę zaprzestać.

  270. Dzieciak said

    Panie Marucha i ex-neoni
    Czytałem o takich, którzy:
    Zostawili wszystko, majatki, interesy i rodziny i włóczyli sie po Palestynie (Łk 18,28). Były też miedzy nimi kobiety, które ich utrzymywały (Mt 8,3). (a propos” listu męża”)
    Zapewne wszyscy mieli wyprany mózg przez pewnego Żyda którego matka była spod Częstochowy. Ale chyba nie nazywał się Kiko.
    Powinni zabronic o tym mówić w kościele bo tylko niepotrzebnie gorszy takich jak Marucha i inni.
    Siedzieć w domu, w niedziele do kościoła, obejrzeć telewizor i zajrzec do internetu. Takie życie powinni prowadzić. A im sie ewangelizowac zachciało. Zresztą niektórych Bóg ukarał za głupotę – bo zginęli w dziwnych okolicznościach.
    Panie Marucha – nie Pana to sprawa co robię ze swoimi pieniędzmi. Nie powinno to Pana interesować.
    Co Pan widzi złego w zrzutce na kwiaty na Eucharystię, lekarstwa i lekarza dla chorych, spłaceniu samotnej babci rachunków, pomocy rodzinie wielodzietnej. Nie muszą chodzic po opiekach społecznych bo mają wspólnotę, która im pomoże.
    Jeśli chodzi o wędrownych – to życzę Panu aby „doświadczył” Pan w swoim życiu tego „bogactwa” w którym żyją. Może wtedy zrozumie Pan jak żyje się bez żadnych zabezpieczeń – ubezpieczeń, Zusów, II i III filarów opierając się jedynie o Boga. Ale ponieważ w tej chwili jest to coś co się Panu we łbie nie mieści tak jak nie mieściło się współczesnym ziomkom Apostołów to piszesz Pan głupoty. Poczytaj zatem np 2 List do Koryntian i pokrytykuj Św Pawła za jego sposób życia.

  271. Rydygier said

    „Nie oceniam “jakości wiary” neonów. Zakładam wręcz, że wierzą szczerze.
    Oceniam natomiast TO, W CO WIERZĄ.” (PL)

    Katechiści czynią podobnie, jeśli dobrze zrozumiałem Kolegi wypowiedź. Na podstawie tego, w co wierzy dany katechumen oceniają, czy jest gotów rozpocząć następny etap formacji. Te etapy nie wartościują na „gorszych” lub „lepszych”. Są tylko pewnym uporządkowaniem formacji. Są tacy, którzy już po roku osiągają to, co innym zajmuje lat 20. Bóg nie jest ograniczony w dawaniu łask gotowym na ich przyjęcie etapami. Droga to tylko jedno z wielu miejsc proponowanych przez Kościół, gdzie można te łaski czerpać. Tak, czy siak (może źle ujmuję posługę katechistów, nie wiem, nie jestem jednym z nich i mogę czegoś nie kumać) pewne jest to, że niezależnie, co w istocie robią katechiści badając katechumenów, mają w tym pełne poparcie i akceptację Kościoła. To jest tutaj najważniejsze.

    „Tak, jak przez 2000 lat oceniano, czy jakieś poglądy są herezją, czy nie.” (PL)

    Kto oceniał? Pierwszy lepszy z ulicy, czy też powołani do tego przez Kościół?

    „No, a skoro katolikiem jest każdy, kto został ochrzczony – to po co jakieś “klasy”, jakieś “stopnie wtajemniczenia”? Co to, klasyfikujecie katolików na lepszych, bardziej zaawansowanych i gorszych, tych mniej zaawansowanych?” (PL)

    Nie lubię się powtarzać, więc odsyłam do mojej wypowiedzi nr. 243 (Ad. 1) Szczególnie polecam lekturę tekstu ukrytego za linką.

    „To, że Papież zatwierdził (zresztą już nieważny) statut Neokatechumenatu, nie oznacza, iż podjął decyzję nieomylną. Kościół potrafił długo tolerować zarówno różne ruchy (np. księzy robotników), jak i głoszone przez teologów herezje. Ale w końcu zawsze wracał na właściwą drogę. Bedzie tak i tym razem. Zbyt wielu kapłanów i hierarchów ma poważne wątpliwości co do prawowierności neokatechumenatu – co w naszych czasach, mimo synkretyzmu religijnego (zwanego dla niepoznaki ekumenizmem) oraz ogólnego rozsprzężenia liturgii – o czymś świadczy…” (Marucha)

    Ujmę to tak: w przeciwieństwie do Kolegi nie wiem, co będzie. Wiem poniekąd co jest. Jest to, że DN stanowi część Kościoła Katolickiego. Gdyby było inaczej, moja noga w DN by nie postała, bo jestem katolikiem i chcę być posłuszny Kościołowi. Jeśli więc w przyszłości DN przestanie stanowić część Kościoła Katolickiego (na co się nie zanosi), spotkamy się po tej samej stronie „barykady”.

  272. Adam said

    Do Gajowego – znowu zaczał nadawać ktoś podszywający się pod mojego nicka , proszę o interwencję u administratora bo przecież mają mój adres internetowy i wykasowanie tego pana o tym samym nicku.

  273. Ex said

    Jestem na drodze rok (moi rodzice ok 25. lat) i chcialem napisac tylko tyle ze nikt tam nie wchodzi w zycie prywatne czlowieka ani w zaden sposob nie probuje manipulowac jego zyciem. Niestety bardzo malo neonow sie udziela na tkaich forach poniewaz kazdy z nas (neonow) przyjmuje to z wieksza pokora, a te wszystkie obelgi najezdzajace na neo swiadcza tylko o tym ze jestescie bardzo daleko od Boga.
    Pozdrawiam 🙂

  274. Pabbibi said

    Widzę, że wreszcie w całej dyskusji o nadużyciach w neokatechumenacie skoncentrowano się na zasadniczej sprawie; chodzi mi mianowicie o podstawę prawną działalności tego ugrupowania. Znamiennym jest fakt, że statut neo stracił ważność, więc jeśli tam były jakieś ustalenia odnośnie tego co się dzieje w tych wspólnotach to już tego nie ma. Kościół Katolicki działa zaś w oparciu o ściśle ustalone zasady prawne spisane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Przyjrzyjmy się więc jak wygląda tam „ocena dojrzałości postaw i wiary delikwentów” (Rydyger) przez osoby świeckie czyli katechistów. Otóż panie Rydyger, Kościół Katolicki w swoim Prawie nie definiuje czegoś podobnego i nie dopuszcza do takiego procederu. Pisze pan więc nieprawdę: „“- Chciałabym się dowiedzieć na jakiej podstawie uważasz, że Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania” – To akurat oczywiste. DN działa w ramach Kościoła Katolickiego, z jego poparciem, błogosławieństwem i akceptacją obejmującą także kształt formacji, a w jego ramach badania katechistów.” Jeżeli – jak pan pisze – DN działa w ramach Kościoła Katolickiego to i w oparciu o konkretne przepisy. Kościoły protestanckie mogą sobie działać tylko „w oparciu o Ducha Świętego”, natomiast w naszym Kościele jest inaczej. Pisze pan też o oficjalnej akceptacji. Ale gdzie pan widzi tą akceptację? – W statucie którego już nie ma? W Kodeksie Prawa Kanonicznego? Zadałem sobie trud przejrzenia go, ale nic takiego nie znalazłem. Gdzie jest więc napisane, że „Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania”? Może w jakimś innym dokumencie, o którym ja nie wiem, ale pan z pewnością to wie? Zostańmy raczej przy działalności „katechistów”, bo jak widzę wyrządza ono najwięcej zła. Czekam więc na konkrety, Rydyger. Mętne tłumaczenia, że „w ramach”, „wie”, „akceptuje”, to za mało.

  275. Majka said

    Przez 40 lat istnienia wspólnot neokatechumenalnych nie zdążono tego ująć w ramy prawne? A może Kiko na tym zależy? Dlaczego on nie chciał przedłużenia ważności statutu neokatechumenalnego? Takim dużym ruchem nie powinien kierować jeden człowiek i to w sposób tak autorytarny

  276. Xenia said

    Kościół nigdy nikomu nie może udzielić prawa oceniania czyjejś wiary.

    Tak samo nie może nikomu udzielić prawa do negowania kanonów wiary – a Kiko np. twierdzi, iż do zbawienia wystarczy wiara, bez dobrych uczynków.

    Szkoda mi ludzi, którzy weszli do tej sekty. Nie znają własnej religii i dlatego można im wszystko wcisnąć pod pozorem „czynienia dobra”.

  277. Ireneusz said

    Z uwagą przeczytałem wszystkie zamieszczone tutaj posty i chciałem tylko polecić Państwu tak obrońcom jak i przeciwnikom (a może przede wszystkim im) Drogi Neokatechumenalnej artykuł napisany przez JEDNEGO Z BISKUPÓW, którzy ukończyli Drogę, odnawiając swoje przyrzeczenia chrzcielne

    Tekst publikowany w „Communio” 4(34) 1986, s. 82-88.

    Duch Święty działa w Kościele różnymi drogami. Jednym z owoców Jego działania jest niewątpliwie droga neokatechumenalna, która powstawała spontanicznie i oddolnie, ale była jednocześnie kształtowana przez stałe i żywe odniesienie do oficjalnych urzędów kościelnych zajmujących się realizacją uchwał soborowych.
    Sprawą, która od samego początku stanowiła centrum doświadczenia neokatechumenalnego, był powrót do samych podstaw życia chrześcijańskiego, czyli do ewangelicznej wiary i chrztu jako realnie przenikających i kształtujących całe życie. A ściślej, chodziło o odkrycie i dowartościowanie samego przygotowania do chrztu, czyli katechumenatu, w którym zostają ukształtowane zasadnicze zarysy wiary chrześcijańskiej, tak, aby właśnie ona stała się czynnikiem konstytuującym życie ochrzczonego. Ponieważ jednak w większości przypadków chodziło i nadal chodzi o ludzi już ochrzczonych, którzy odkryli brak świadomie przeżytej inicjacji chrześcijańskiej, mówi się o neo-katechumenacie.

    1. Niektóre cechy formacji neokatechumenalnej

    Wśród wielu cech, które byłyby godne bliższego omówienia, wypada zwrócić uwagę na te, które w sposób szczególny wyróżniają neokatechumenat pośród innych form najczęściej stosowanych w duszpasterstwie.

    a) biblijny charakter

    W duszpasterstwie chodzi o to, aby pomóc ludziom spotkać się z żywym Słowem Bożym zawartym w Piśmie św. Przy czym nie idzie tylko o intelektualne czy treściowe zapoznanie się z Księgami świętymi, lecz o odkrycie, że w nich jest zawarta historia zbawienia każdego człowieka. Wówczas Pismo św., jako zawierające słowo Boże skierowane do człowieka, staje się dla niego kluczem i księgą życia.

    Doświadczenie, jakie powstało na drodze neokatechumenalnej w tej dziedzinie, ukazuje, że ludzie rozpoznają, iż ich życie jest niejako niesione przez „strukturę” historii zbawienia. Odkrycie to pozwala im rozumieć i akceptować wydarzenia swego życia jako historię zbawienia prowadzoną przez Doga. Albowiem, odkrycie przez człowieka tego faktu, że obietnica Boga, zawarta w Księdze Rodzaju (3,15) może funkcjonować w odniesieniu do jego życia, już czyni to jego życie życiem mającym „rozwiązanie” (takie jest ostatecznie podstawowe znaczenie greckiego terminu apolytrosis), czyli życiem zbawionym. Naturalnie, to zbawienie nie jest jeszcze dopełnione, podobnie jak po wypowiedzeniu przez Boga Protoewangelii nie zostało ono jeszcze dopełnione, ale już rozpoczęła się jego realizacja – historia zbawienia. I podobnie jak liczne epizody zawarte w Piśmie św. przedstawiają i zawierają realizację zapowiedzianego zbawienia w Jezusie Chrystusie, tak w świetle słuchanego słowa Bożego człowiek, do którego dotarła Ewangelia, odkrywa, że rozliczne epizody jego życia prowadzą do urzeczywistnienia zbawienia, o ile tylko nie pozwoli on odwieść się od otrzymanej i przyjętej Ewangelii (por. Kol 1,23). Doprowadzenie do tej pewności trzymania się Ewangelii jest właśnie zadaniem neokatechumenatu.

    Katechumenat był ponadto zawsze w szczególny sposób odnoszony do Maryi jako Matki Kościoła, która rodzi swoje dzieci do życia we wspólnocie z Bogiem i bliźnimi. Cały neokatechumenat, w jego różnych fazach i etapach, jest właściwie „powtarzaniem” macierzyństwa Maryi – ukierunkowanym na rodzenie z Ducha Świętego Nowego Człowieka, tj. prawdziwych chrześcijan – podobnie jak Maryja zrodziła Jezusa Chrystusa.

    b) ciągłość

    Ciągłość odróżnia neokatechumenat od tego rodzaju form duszpasterskich, jak misje czy rekolekcje. Zmierzają one wprawdzie bezpośrednio do nawrócenia człowieka, które znajduje swój wyraz i punkt szczytowy w spowiedzi. Jednakże po ich zakończeniu następuje zazwyczaj powrót do „normalnego” życia i na ogół szybko zanikają uzyskane dzięki nim owoce. Tymczasem, jeśli chodzi o neokatechumenat, to moment nawrócenia, przeżyty podczas katechez i liturgii w okresie kerygmatu, albo nawet samo uświadomienie sobie podczas tych katechez konieczności tegoż nawrócenia, nie pozostają jakby zawieszone. Stwarza się bowiem stałe środowisko słowa Bożego i liturgii, w którym proces nawrócenia jest kontynuowany. Znakiem tego stanu rzeczy jest radość uczestników katechez wprowadzających, kiedy dowiadują się, że katechezy dobiegają wprawdzie końca, ale otwiera się przed nimi możliwość dalszego przeżywania zakosztowanej rzeczywistości zbawienia. Podczas katechez odkryli bowiem, że nie są wystarczająco dojrzali w wierze i oto teraz mają możliwość dalszego w niej wzrastania. Po uświadomieniu sobie własnych braków, nie czują się pozostawieni samym sobie, lecz doświadczają, że są podjęci i niejako niesieni przez Kościół.
    c) stopniowosć
    Inną ważną cechą jest adekwatna do rozpoznanego stanu grupowego stopniowość, realizująca się w kolejnych etapach drogi. Można by niewątpliwie powiedzieć, że w normalnie funkcjonującym duszpasterstwie parafialnym wszyscy wierni mają możliwość ciągłego przeżywania treści odkrytych na przykład podczas rekolekcji czy misji – przez czynne włączenie się w istniejące formy działalności duszpasterskiej. Niemniej jednak tym, co odkrywają oni w dobrze przeżytych rekolekcjach czy misjach, a szczególnie we wprowadzających katechezach neokatechumenalnych, jest właśnie potrzeba radykalnego nawrócenia. Przeżycie to jednak będzie zawsze zaczątkowe, wymagające specjalnego potraktowania tych ludzi jako takich, którzy odkryli, że w swoim chrześcijaństwie odstają znacznie od Chrystusa, a teraz pragną do Niego przylgnąć. Równocześnie zaś odkryli, że sami nie potrafią tego uczynić. I w tym właśnie względzie potrzebują pomocy i prowadzenia. Dlatego też nie wystarczy włączenie ich do jakiejkolwiek grupy odpowiadającej stopniowi ich wykształcenia, zawodowi czy nawet stanowi cywilnemu lub wiekowi, lecz konieczne jest zespolenie ich z ludźmi odpowiadającymi stanowi ich ducha i religijności. Wymienione tutaj przykładowo rodzaje duszpasterstwa specjalistycznego, takie jak: bractwa, koła różańcowe, różnorodne zespoły czy grupy, mają niewątpliwie racje istnienia; są bardzo potrzebne i użyteczne w parafii i w duszpasterstwie. Zakładają one przecież to fundamentalne odniesienie do Chrystusa, jakie dokonało się w chrzcie św. i powinno być jako takie przezywane. Są to, siłą faktu, formy duszpasterskie nie tyle formujące chrześcijaństwo, ile raczej zakładające jego istnienie w człowieku z już odpowiednio dojrzałą wiarą.

    Natomiast ludziom, którzy odkrywają konieczność nawrócenia, albo po raz pierwszy w swoim życiu w sposób radykalny je przeżywają, potrzebna jest taka forma duszpasterska, która by u nich niczego nie zakładała, lecz podejmowała ich w tym momencie uświadomienia sobie potrzeby nawrócenia i prowadziła konsekwentnie po tej linii – odpowiednio do ich stanu duchowego. Neokatechumenat oferuje taką właśnie drogę, na której dokonuje się postęp, którego kryterium jest wrastanie w Chrystusa. Przez różnego rodzaju etapy: katechezy, skrutynia, ryty, celebracje sięgające do katechumenatu pierwszych wieków chrześcijaństwa, zmierza się do odnowienia przyrzeczeń chrztu św. Progresywność czy stopniowość, o której tutaj mowa, to nie jakiś plan działania w sensie programu konferencji czy zajęć, lecz przeżywanie poszczególnych etapów nawrócenia, stopniowo zmierzających do rzeczywistości chrztu św.

    2. Cele drogi neokatechumenalnej i ich praktyczna realizacja

    Jan Paweł II w jednym z przemówień do wspólnot neokatechumenalnych powiedział: „To prawda, że jest wielu ochrzczonych w świecie. Jest to jeszcze na pewno mniejszość wśród obywateli świata, ale jest ich dużo. Nie wiem jednak, ilu wśród tych ochrzczonych jest takich, którzy świadomi są swego chrztu, świadomi oczywiście nie samego faktu, że są ochrzczeni, ale świadomi tego, co to oznacza być ochrzczonym, co oznacza chrzest” („L’Osservatore Romano”, z dn. 3-4.11.1980).

    a) Wprowadzenie w słuchanie słowa Bożego

    Formacja neokatechumenalna urzeczywistnia się we wspólnocie zawiązującej się w wyniku głoszenia katechez, które zawierają istotne elementy chrześcijańskiego kerygmatu biblijnego. Po zadziwiająco krótkim czasie ludzie zaczynają odkrywać, że słowo Boże ma im wiele do powiedzenia i że mówi bardzo konkretnie w odniesieniu do życia: sytuacji i wydarzeń życiowych. Dlatego też słuchają go z coraz to większym zainteresowaniem i otwartością. Odkrywają, że zawarta w słowie Bożym historia zbawienia odnosi się do nich i to nie tylko ogólnikowo, ale bezpośrednio: jest ich własną historią zbawienia. Odnalezienie siebie, historii swojego życia zawartej w słowie Bożym, sprawia, że przestają czuć się zagubieni; przestają patrzeć na życie jako na splot przypadkowo powiązanych wydarzeń. Odkrywają, że to Bóg kieruje historią.

    Odkrywając życiową aktualność słowa Bożego oraz Jego skuteczność, ludzie chętnie gromadzą się na liturgii słowa. Przestają bowiem być głusi i obojętni wobec tego Słowa, które – czego sami coraz bardziej doświadczają – daje im życie (por. Pwt 8,3). Zaczyna się tu sprawdzać poniekąd naocznie moc jednoczenia ludzi przez samo Słowo, bez żadnych innych czynników pomocniczych.
    b) Inicjatywa liturgiczna

    Drugą sprawą, jaką zaczyna się stopniowo odkrywać i coraz głębiej przeżywać, to celebracja liturgiczna. Dzięki przyjmowaniu słowa Bożego oraz przybliżeniu przez odpowiednie katechezy języka znaków celebrowana liturgia staje się czytelna i zaczyna do człowieka przemawiać. Człowiek stopniowo doświadcza tego, co zazwyczaj tak trudno uzyskać, a mianowicie poczucia aktualności rzeczywistości wyrażonych znakami w odniesieniu do własnego życia.

    Zaczyna siłę tym samym stopniowe odkrywanie liturgii jako miniatury własnego życia. Zawarta w niej bowiem, i celebrowana pod znakami rzeczywistość zbawienia zrealizowanego w Jezusie Chrystusie jest odbierana i przeżywana jako mająca się spełniać w naszym życiu. Człowiek wkracza więc w liturgię jako w celebrację własnego życia z Jezusem Chrystusem. Dzięki temu nawet jego dzień powszedni staje się liturgią życia, kultem domowym, tj. życiem według Ducha, w którym spełnia się wola Boga (por. Rz 12,1n; J 4,23n; Ps 40,7nn; Ef 2,10; Kol 2,6).

    Kiedy we wspólnocie zaczynia się doświadczać takiego przeżywania liturgii, wówczas nie ma już mowy o „odbyciu” czy „odprawieniu” celebracji liturgicznej; uczestnicy dostrzegają bowiem sami, że to właśnie w liturgii i przez liturgię dokonuje się istotna przemiana ich serca. Liturgia staje się natomiast dosłownie: życiodajna, tzn. daje ludziom przeświadczenie, iż potrafią oni żyć, działać tylko dlatego, że już wcześniej przeżyli Bożą rzeczywistość zbawiania, celebrowaną w znakach. Rozumieją też coraz głębiej to, że nie można pojąć życia bez liturgii.

    c) Odkrywanie wspólnoty kościelnej

    Wspólnoty parafialne często cierpią na anonimowość. Ta anonimowość, a nawet obcość, widoczna podczas liturgii, przenosi się także na całe życie chrześcijan. Próby zbliżenia, czynione zarówno na płaszczyźnie znaków liturgicznych (np. wspólny śpiew i odpowiedzi, znak pokoju itp.), jak i w płaszczyźnie organizacyjno-instytucjonalnej nie zmniejszają zasadniczo tej anonimowości i nie wytwarzają więzi typowo chrześcijańskiej. Zapomina się bowiem o tym, że Kościół ma specyficzną, jemu tylko właściwą moc tworzenia prawdziwej jedności i wspólnoty, jaka dokonuje się przez wszczepienie wszystkich w Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa w sakramencie chrztu św.

    Dążenie do przezywania tej właśnie jedności, mającej swe podstawy w chrzcie, jako głównego i zasadniczego elementu łączącego wiernych, ukonkretnia się w szczególny sposób we wspólnocie neokatechumenalnej. Dzieje się to oczywiście nie na mocy ludzkiej i nie z ludzkich tylko motywów, ale na fundamencie chrztu św. Przeżywa się bowiem tutaj jedność stwarzaną przez samego Boga. Dopiero też wtedy, gdy wspólnota, gromadzona przez słowo Boże, przeżywa liturgię jako celebrację własnego życia, implikującą wchodzenie w jedność z drugim człowiekiem dzięki mocy chrztu, ukazuje się wymowa znaku samej wspólnoty urzeczywistniającej się w konkretnych jej członkach tak bardzo różniących się od siebie, a jednak stanowiących jedność mimo różnego wieku, różnych zawodów, różnic w wykształceniu i w przygotowaniu religijnym. Wielka różnorodność członków wspólnoty stwarza jedynie bogactwo możliwości, dając wiele okazji do przekraczania barier dzielących ludzi. Zaczyna się tu prawdziwe doświadczenie jedności, która nie jest wypadkową ludzkich dążeń wyznaczonych np. przez zainteresowania, zawód, wiek itp., lecz jest wynikiem działania Bożego, które jednoczy tak różnych ludzi ze sobą i stwarza prawdziwą komunię opartą na zanurzeniu chrzcielnym w Jezusa Chrystusa.

    d) Realizacja misyjnego charakteru Kościoła

    Wspólnota neokatechumenalna nie jest naturalnie w stanie objąć szerokich mas. I nie o to chodzi. Istotne jest to, aby zaistniał znak takiej jedności, która nie daje się wytłumaczyć na sposób tylko ludzki, organizacyjny itp., lecz jest wynikiem i owocem przyjętej miłości Boga, odkrywanej w Jego słowie, przeżywanej w liturgii i doświadczanej w życiu. To właśnie we wspólnocie, w kontekście liturgii i dzięki otwartemu słuchaniu słowa Bożego, dokonują się pierwsze kroki w kierunku akceptacji drugiego i wchodzenia z nim w jedność opartą już nie na sobie, ale na doświadczeniu miłości i mocy Boga. To doświadczenie, zdobywane we wspólnocie, zostaje z kolei przenoszone coraz to powszechniej w życie. Tym samym wspólnota, spełniając rolę łona, w którym kształtuje się coraz to bardziej dojrzała postawa chrześcijańska, ujawnia się na zewnątrz, stając się znakiem (por. J 13,35). Istnienie takiej wspólnoty, takiej jedności, jest poniekąd cudem Bożym. Dobrze to ujmuje i wyraża pieśń oparta na 1 Kor 15: ,,Jeśli dziś się miłujemy – my tacy inni i tak różni od siebie – to dlatego, i tylko dlatego, że Chrystus zmartwychwstał i my to Zmartwychwstanie w nas przeżywamy”. Przeżywanie tego doświadczenia i dawanie takiego znaku stanowi podstawy do praktycznej realizacji misyjnego charakteru Kościoła.

    Doświadczenia już zdobyte przez starsze wspólnoty wskazują, że to, co zostało tutaj w zarysie przedstawione, nie jest tylko teorią czy pobożnym życzeniem. Ludzie faktycznie przeżywają w neokatechumenacie swoje nowe narodziny. Nie jest to też tylko jakieś chwilowe odczucie, lecz daleko i głęboko wchodząca w życie przemiana. Radykalnie zmienia się bowiem życie nie tylko tych ludzi, którzy już wcześniej czegoś sami szukali czy też byli blisko Kościoła i pragnęli jedynie pewnego pogłębienia (to odnosi się zazwyczaj do członków pierwszych wspólnot, jakie powstają w danej parafii), ale także, a szczególnie tych, którzy w swym życiu jakoś się zagubili, na swój sposób zatracili moc chrztu św., a nawet odeszli wprost od Kościoła, czy też jeszcze w nim się nie znaleźli.

    Napawające wielkim optymizmem jest to, że neokatechumenat daje ludziom konkretną możliwość przeżywania odnowy posoborowej, i to nie tylko na płaszczyźnie teoretycznej, lecz na płaszczyźnie życia i liturgii. W czasie, gdy tak bardzo potrzeba człowiekowi ewangelizacji i chrystianizacji, jest to wielka szansa, obok której nie powinno się przejść obojętnie.

    Bp Zbigniew Kiernikowski

    Myślę, iż po uważnym przyczytaniu tego tekstu, każdy wyciągnie wnioski które zaprowadzą Czytelnika do przekonania, że Droga Neokatechumenalna jednak jest prawowierna.
    Pozdrawiam

  278. Wojtek said

    Ireneuszu, w tym momencie dyskutujemy o nadużyciach katechistów, którzy przypisują sobie /prawem kaduka/ prawo do oceniania czyjejś wiary. Czyżbyś miał zamiar zagłuszyć ten wątek?

    Oto co znalazłem. Konferencja Biskupów Apulii – O zastrzeżeniach związanych z neokatechumenatem.
    /Fragment/ – wobec nadużyć katechistów, cyt.:

    Odpowiedzialni świeccy, szczególnie przy okazji “skrutyniów” przy przechodzeniu przez różne etapy “Drogi” mają powstrzymywać się od wkraczania na intymny grunt sumienia, unikając tego wszystkiego, co może sprawiać wrażenie procedury przesłuchiwania; niech przeprowadzają rozeznawanie postaw, a nie narzucają konkretnych wyborów; wobec celów duchowych stawiających wyższe wymagania niech się po prostu ograniczą do ich proponowania. Prezbiterzy, także w tej delikatnej materii, jak w każdej innej sytuacji, niech zachowują własną odpowiedzialność pasterską (…)

    Jeżeli zaś chodzi o prawowierność Drogi Neokatechumenalnej to można zauważyć pewną prawidłowość – po wcześniejszych głosach zachwytu zaczynają coraz częściej przeważać wypowiedzi krytyczne, zob. np.:

    Marcin Dybowski, Neokatechumenat na rozdrożu:
    „W czasie pierwszego skrutinium chrzcielnego za dwa lata, powie się wam, że macie sprzedać dobra. I powinniście je sprzedać wszystkie, bo jeśli ich nie sprzedacie, to nie będziecie mogli wejść do Królestwa, nie będziecie mogli wejść w katechumenat. Teraz nie macie na to sił, ale później będziecie je mieć, bo udzieli wam się Ducha Świętego, byście to mogli uczynić.”
    Jedna z wypowiedzi Kiko, założyciela neokatechumenatu, „Konwiwencja”, Warszawa 1983, str. 87, druk wewnętrzny, dostępny tylko dla katechistów

    Ruch Neokatechumenalny, (tzw droga) a zwłaszcza proponowana przez jego twórcę, Kiko Argüello, nowa, protestancka wizja Kościoła, spotyka się z coraz większą krytyką – zarówno wśród wiernych, jak i duchownych. Trzeba wiedzieć, że w ostatnich latach wielu biskupów, arcybiskupów i kardynałów, szczególnie z Włoch, wypowiedziało się oficjalnie i ogłosiło szereg dokumentów pastoralnych krytycznych pod adresem neokatechumenatu. W naszym kraju podobnie wypowiedział się posiadający duży autorytet ks. bp Zbigniew Kraszewski, bliski współpracownik Prymasa Tysiąclecia, w tamtych czasach dbałości o czystość wiary, wykładowca dogmatyki warszawskiego seminarium. W przedmowie do polskiego wydania książki włoskiego teologa ks. Henryka Zoffoliego „Czy droga neokatechumenaltu jest prawowierna…” Biskup określił neokatechumenat jako odnowiony luteranizm. Niestety na zarzuty, jakie wymienione są w książce pod adresem doktryny Kiko, wierni w Polsce nie doczekali się żadnych wyjasnień ani zaprzeczeń ze strony kogokolwiek z neokatechumenatu. Jedynie padły fałszywe pomówienia pod adresem ks. bpa Kraszewskiego i wydawcy. Dodajmy, że kanoniczne badanie tego ruchu przeprowadzone w diecezji Clifton zakończyło się definitywnym rozwiązaniem i wyproszeniem neokatechumenatu z diecezji. Na stronie http://www.antyk.org.pl można się o tych zastrzeżeniach szczegółowo dowiedzieć, łącznie z tekstami katechez dostępnymi tylko katechistom „drogi” z zaznaczonymi fragmenatami niezgodnymi z nauczaniem Kościoła Katolickiego.

    Nie dziwi więc, że obecny papież z coraz większą niecierpliwością spogląda na działania założycieli Neokatechumenatu oraz tzw. katechistów. Poniżej tekst za KAI:

    Droga Neokatechumenalna została wezwana do zerwania z niektórymi, utrwalonymi w tym ruchu praktykami i stosowania się do ksiąg liturgicznych, gdyż Benedykt XVI nie godzi się na to, co sprzyja traktowaniu Mszy świętej jako wyłącznie uczty – twierdzi Magister.

    Włoski komentator uważa, że wśród nowych ruchów wyrosłych w Kościele po ostatnim soborze Droga Neokatechumenalna najprawdopodobniej posunęła się najdalej w kwestiach innowacji liturgicznych. Według opisu, jaki podaje Sandro Magister, należą do nich m. in. poważne zmiany w liturgii Słowa, miejsce i czas celebracji, oraz sposób udzielania Komunii św.

    Odpowiedzialni Drogi Neokatechumenalnej bronili tych praktyk powołując się na ustne pozwolenia Jana Pawła II. Jednak Benedykt XVI postanowił rozstrzygnąć kontrowersje. Jego decyzja została przekazana Kiko Argüello, Carmen Hernandez i ks. Mario Pezzi we wspomnianym liście od kardynała Francisa Arinze. Składający się z sześciu punktów list rozpoczyna stwierdzenie, że „podczas celebracji Mszy św., Droga Neokatechumenalna ma przyjąć i postępować według ksiąg liturgicznych, bez pomijania ani dodawania czegokolwiek”.

    Sandro Magister uważa, że list stanowi początek „porządków liturgicznych” zapoczątkowanych przez Benedykta XVI, który ostatnio krytycznie odniósł się do tendencji traktujących Mszę wyłącznie jako ucztę (co z kolei może być odpowiedzią na opinie niektórych biskupów podczas ostatniego synodu) nie przywiązując dostatecznej uwagi od aspektu adoracji i kontemplacji „zmartwychwstałego Pana obecnego w Eucharystycznym ciele i krwi, ciele i duszy, boskości i człowieczeństwie”.
    KAI

    Kard. Arinze niedawno przypomniał: „W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych”), że Komunia święta na siedząco stanowi nadużycie i DN ma maksymalnie dwa lata na dostosowanie się do powszechnie obowiązujących przepisów o komunikowaniu.

    I na koniec Ks. Bp Zbigniew Kraszewski w słowie wstępnym do książki księdza Enrico Zoffoliego w tłumaczeniu ks. Henryka Czepułkowskiego pt. Czy „Droga” neokatechumenatu jest prawowierna?

    Autor porównuje punkt po punkcie naukę Kościoła katolickiego – przedstawianą w wypowiedziach Najwyższego Autorytetu katolickiego Ojca Świętego Jana Pawła II – ze słowami założyciela „Drogi”, Kiko Argüello.

    W książce czytamy, co Ojciec Święty, a co pan Kiko mówi na temat Kościoła katolickiego, magisterium tegoż Kościoła, struktury hierarchicznej Kościoła, kapłaństwa, grzechu, nawrócenia, zadośćuczynienia za grzechy, Eucharystii, sakramentu pokuty, łaski i świętości, Pana Jezusa jako wzoru świętości, nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, różańca, Mszy św. Niedzielnej i życia pozagrobowego.

    W drugiej części tej cennej książki mamy podsumowanie tematów i bilans ogólny. Jest on negatywny w stosunku do neokatechumenatu. Autor podkreśla najważniejsze błędy neokatechumenatu, a mianowicie nauczanie, że Kościół katolicki nie jest konieczny do zbawienia, że hierarchia Kościoła nie ma żadnego znaczenia, że tylko Biblia samodzielnie, „niezależnie” wyjaśnia, zawiera prawdziwą naukę itd. Jest to więc odnowiony luteranizm.

    Do tego dodać należy, że liturgia neokatechumenalna jest sprawowana niezgodnie z przepisami Kościoła katolickiego, a „spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy. Następnie trzeba podkreślić, że pan Kiko świetnie dba o swoje interesy, nakazując swoim adeptom wyprzedaż tego, co posiadają, i przekazanie otrzymanych ze sprzedaży sum nie byle gdzie, tylko do kasy organizacji. Jest to więc nie tylko szerzenie błędnych nauk w Kościele katolickim, lecz również, mówiąc współcześnie, „świetny biznes”…

    Książkę tę powinni przeczytać wszyscy. Przede wszystkim duszpasterze Kościoła katolickiego, aby nie dać się uwieść tej nowej herezji, a następnie wierni, aby w swej niewiedzy i dobroduszności nie popierali pana Kiko, nie dali się zatruwać błędnymi naukami i nie nabijali mu kasy pieniędzmi, używanymi dla niewiadomych celów.

    Wszystkim czytelnikom tej książki z całego serca błogosławię.
    + Biskup Zbigniew Józef Kraszewski
    Warszawa, 1 września 1998 r.

  279. Wojtek said

    Amen

  280. Rydygier said

    „” Jeżeli – jak pan pisze – DN działa w ramach Kościoła Katolickiego to i w oparciu o konkretne przepisy. Kościoły protestanckie mogą sobie działać tylko “w oparciu o Ducha Świętego”, natomiast w naszym Kościele jest inaczej. Pisze pan też o oficjalnej akceptacji. Ale gdzie pan widzi tą akceptację? – W statucie którego już nie ma? W Kodeksie Prawa Kanonicznego? Zadałem sobie trud przejrzenia go, ale nic takiego nie znalazłem. Gdzie jest więc napisane, że “Kościół Katolicki dał katechistom prawo oceniania”? Może w jakimś innym dokumencie, o którym ja nie wiem, ale pan z pewnością to wie? Zostańmy raczej przy działalności “katechistów”, bo jak widzę wyrządza ono najwięcej zła. Czekam więc na konkrety, Rydyger.” (Pabbibi)

    Uważasz, że Kościół akceptuje tylko to, co akurat jest ujęte konkretnym przepisem? Że cały KK jest ujęty w paragrafach, w najdrobniejszym szczególe, a czego nie ma w przepisach, tego nie ma w Kościele? Niestety nie mam wglądu we wszystkie dokumenty dotyczące Noekatechumenatu. Nie jest mi on zresztą potrzebny. Ufam, że Kościół czuwa nad DN i doskonale wie, na czym polega jej formacja (nie wyobrażam sobie, jakim cudem mogłoby być inaczej). Potwierdza to zarówno list kard. Arinze, jak i liczne, znane i wielokrotnie przytaczane w siostrzanych dysputach o DN wypowiedzi papieży i innych hierarchów, także tych nastawionych krytycznie od pewnych aspektów. Np. cytowane:

    „Odpowiedzialni świeccy, szczególnie przy okazji “skrutyniów” przy przechodzeniu przez różne etapy “Drogi” mają powstrzymywać się od wkraczania na intymny grunt sumienia, unikając tego wszystkiego, co może sprawiać wrażenie procedury przesłuchiwania; niech przeprowadzają rozeznawanie postaw, a nie narzucają konkretnych wyborów; wobec celów duchowych stawiających wyższe wymagania niech się po prostu ograniczą do ich proponowania. Prezbiterzy, także w tej delikatnej materii, jak w każdej innej sytuacji, niech zachowują własną odpowiedzialność pasterską (…)”

    W pełni się z tym zgadzam i tak też się dzieje. To właśnie mówię, co i autor wypowiedzi:

    Katechiści robią to, co robić mają, czyli „przeprowadzają rozeznawanie postaw”. Toczka. Tu właśnie widzę przykładowy przejaw akceptacji Kościoła dla tego, co robią katechiści, czyli rozeznawania postaw. To miałem na myśli, jeśli ktoś mnie źle zrozumiał, bo użyłem słowa „wiara” to przepraszam, widać różnie definiujemy to słowo w kontekście dyskusji. Konkret, jeden z wielu. Autor krytykuje tych, którzy dopuszczają się w ramach formacji DN nadużyć nie stosując się do jej założeń. Nie, to nie jest żaden paragraf. Nie musi nim być. Kościół to coś więcej niż tylko spisane kodeksy. Do kwestii statutów już się odnosiłem, nie będę się powtarzał.

    Co do cytowanej znanej książki i wstępu do niej biskupa Kraszewskiego, to faktycznie, opisuje ona jakąś herezję i przypisuje ją DN. Nie wiem, skąd autor czerpał informacje, ale to nieważnie. Ważne, że jak długo jestem w DN – nigdy się z omawianymi herezjami i nadużyciami nie spotkałem, ani nie słyszałem, by ktoś się spotkał. Jestem więc w kwestii prawowierności Drogi zupełnie spokojny. Inaczej by mnie na niej nie było. Co do, przykładowo, „świetnego interesu” jakim ma być rzekomo dla Kiko Droga, to wiem, że to fikcja. Pieniądze dawane dobrowolnie trafiają do ubogich, nie do jakiegoś sejfu Kiko. Piszę to po raz chyba drugi i ostatni (vide 243, Ad. 3)

    OGÓLNY APEL: Czytajcie, ludzie, co wcześniej napisano, nim powtórzycie po raz kolejny tezę, którą już omówiono (podstawa kulturalnej dyskusji). Po co wracać ciągle, z uporem maniaka do tego samego, skoro to nic nowego nie wnosi? Czy to się godzi, by, miast odnieść się do odpowiedzi na zarzut, skwitować ją ponownym wyartykułowaniem tego samego zarzutu ignorując odpowiedź nań? Co to ma wspólnego z merytoryczną dyskusją? Skoro nie zwracacie Państwo uwagi na odpowiedzi, jakie udzielane są na Państwa wątpliwości i pytania, to po co sie pytacie? Zaczyna to bez potrzeby przypominać sianie propagandy, w której takie metody są stosowane.

  281. Ireneusz said

    Drogi Wojtku:
    Nie będe się rozwodził w temacie co wolno a co nie wolno mówić Katechistom tylko i wyłącznie dlatego że przy okazji tzw. „przejść”, czy etapów, jeśli Pan woli to określenie(nie śmiem mówić do Pana po imieniu bo mogę narazić się na zarzut familiaryzmu, ale jeśli uzna Pan że mogę zwracać się do Pana „per” Wojtku, będę zaszczycony i będzie mi niezmiernie miło, jak również pozwoli to na mniej oficjalne zwracanie się do siebie, co nie oznacza równocześnie, że nie traktuję Pana wypowiedzi poważnie, a wprost przeciwnie), ZAWSZE towarzyszy im Kapłan, który swoją obenością potwierdza misję, którą powierzył im Kościół Katolicki (Katechistów w imieniu Kościoła Katolickiego ZAWSZE posyła Biskup, bez którego NIC nie można robić w Diecezji), posyłając ich do cieżkiej i bardzo odpowiedzialnej pracy misyjnej przy „prowadzeniu” katechumenów do nauki wiary (jak określił to Jan Paweł II mówiąc o Neokatechumenacie jako o „itinerarium wiary”).

    Powołał sie Pan również na książkę Ks.Enrico Zoffoli w tlumaczeniu Ks.Kananika Henryka Czepułkowskiego, Komorów 1999 pt. „Czy „Droga” Nekatechumentu jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Erguello” (w oryginale: „Magistero Del Papa e catechezi di Kiko”)i na jej wstęp wg Ks.Bp. Zbigniewa Józefa Kraszewskiego (proszę zwrócić uwagę na datę wydania ksiązki, która jest jeszcze przed zatwierdzeniem Statów Drogi).
    Otóz pragnę Pana poinformować Pana, jak również innych czytelników, że Prymas Polski Józef Kardynał Glemp, wystosował do Bp. Kraszewskiego list(sygnatura N.763/99/P) któego CAŁOŚĆ pozwalam sobie poniżej przytoczyć cytując za listem:

    „Ekscelencjo,

    Dotarła do mnie książka ks. Enriko Zoffoli „Czy Droga Neokatechumenatu jest prawowierna” – Wydawnictwo Antyk – Marian Dybowski, prztłumaczona przez ks.H.Czepułkowskiego, Komorów 1999.

    Nie zajmowałbym się tym paszkwilem na jedną z grup życia wewnętrznego w Kościele, gdyby nie „Słowo wstępne” podpisane przez przez Waszą Ekscelencię. Nie sądzę, aby ten tekst wyszedł spod pióra waszej Ekscelencji, raczej sądzę, że podsunięto go Waszej Ekscelencji do podpisania, jest to bowiem potwierdzanie nieprawdy.

    Wielu Kardynałów pracuje dziś nad znalezieniem kanonicznego miejsca dla potężnej i oryginalnej dychowości. Ojciec Święty doskonale zna apostolski zapał „Drogi” i ludzi, którzy ofiarują życie za Kościół i Papieża. Ojciec Święty wysyła ich jako najbardziej odważnych do krajów misyjnych. U nas pracuje wzorowo kilkunastu kapłanów „Redemptoris Mater”, a wielu z nich pracuje w krajach na wschodzie. Wspólnoty rodzin, praktykują heroiczne życie katolickie w okolicznościach zaprzeczanej Ewangelii.

    Członkowie wspólnot dochodzą do takiego stopnia życia duchowego, że w „Drugim scrutinium” wyrzekają się największego x ideałów tego świata – pieniądza. Część tych pieniędzy idzie na ubogich, część na do dyspozycji Kościoła hierachicznego. To bohaterskie wyrzeczenie się się jest znakiem duchowości, dlatego stwierdzenie przez Biskupa: „Kiko świetnie dba o interesy” jest wysoce krzywdzące, niesprawiedliwe i nieprawdziwe.

    Radzę, aby Wasza Ekscelencja zapoznał się z nauką „Drogi”, zapoznał się z praktyką życia wspólnot i znalazł spoób na ODWOŁANIE sformuowań, które są oskarżeniami krzywdzącymi. Wspólnoty „Drogi” żyją w naszych parafiach w Warszawie – można to sprawdzić.

    Każdy człowiek może głądzići potknięcia mogą się zdarzyćwśród ludzi – członków „Drogi”, ale my, biskupi, winniśmy sprawę zbadać w miłości.

    Piszę te słowa z bólem i ufam, że Wasza Ekscelencja zrozumie moje intencje.

    Ślę pozdrowienia w Chrystusie Panu.

    podpisano: Józef Kardynał Glemp Prymas Polski” ………………koniec cytatu.

    Na marginesie pragnę poinformować Pana, że między ks. Enriko Zoffoli a Kiko Arguello, na łożu śmierci ks. Enrico doszło do pojednania, i pojednania, co nie możliwe jest bez FAKTU zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i Jego BEZGRANICZNEJ miłości do ludzi.
    Śląc pozdrowienia i przkazując Znak Pokoju w Chrystusie……Pokój z Tobą……..Ireneusz

  282. Marucha said

    Z całym szacunkiem dla Prymasa Józefa Glempa – wiele Jego wypowiedzi bywało zdumiewających, co być może nie powinno dziwić, gdyż był jednak modernistą.

  283. Kurara said

    Ojoj. Nie wiem czy pan wie, szanowny panie Marucha, ale starożytni Żydzi uważali Chrześcijaństwo za „sektę wyznaniową w obrębie Judaizmu”. Jednakowoż może pan uważać Drogę Neokatechumenalną za „sektę”, chociaż jest uznawana przez Kościół. Jak powiada mądre ludowe przysłowie „z prawdą jest jak z du*ą, każdy ma swoją”. Ważne jest by wyrażać ją w sposób nikogo nie krzywdzący.

    Tak nawiasem. Należę do „neonów”, przy okazji jestem buddystką. I nikt tam nie zabroni mi tego robić. Jestem wolnym człowiekiem i pana opinia(którą oczywiście uważam za niesłuszną) nie zmieni mojego zdania, ba!, nawet je utwierdzi.
    Jestem też pewna, że, podobnie jak Roman Giertych reklamuje homoseksualizm, pan reklamuje Neokatechumenat. Jestem za to dozgonnie wdzięczna.

    Wydaje mi się, że pana wypowiedzi dotyczące młodych ludzi są niesłuszne. To, że jeszcze nie dorośli nie znaczy, że są głupi. W końcu „taka Rzeczypospolita, jakie młodzieży chowanie”.

    Pozdrowienia dla wszystkich^^

  284. Kurara said

    Aha i jeszcze „ekscesy liturgiczne”. No to już powinno się wydrukować w tygodniku z dowcipami. Jest to dla mnie niewypowiedzianie śmieszne.

    Proponuję Pani śmiać się do sera… to jeszcze śmieszniejsze. – przyp. admina

  285. Marucha said

    Jak można być katolikiem i jednocześnie buddystą? Jak można wyznawać dwie religie na raz?

    To dowodzi tylko totalnego chaosu w głowie. Czy Pani w ogóle zna przesłanie Ewangelii? Oczywiście nie zna go Pani, bo by Pani takich bredni nie wypisywała.

    Oczywiście nikt Pani nie może niczego zabronić. Zresztą zabronić głupoty jest trudno. Pani wpis potwierdza niestety najgorsze wyobrażenia, jakie miewamy na temat (przynajmniej niektórych) mlodych osób.

    Tak przy okazji: ciekawe, ilu młodych neokatechumenów ot tak, przy okazji, wyznaje jednocześnie jakieś inne religie, bo „nikt im tego nie może zabronić”, a „droga” toleruje takie wybryki? Czy osobom myślącym nie zapala się gdzieś czerwone, pulsujące światełko?

  286. Xenia said

    Ta panienka to typowy produkt „ekumenizmu”, w którym wszystkie religie są równie dobre i który trafił na podatny grunt.

    Oczywiście nie zna ona nawet Pierwszego Przykazania, które – dla jej nauki – cytuję: „Nie będziesz miał innych bogów przede mną”.

  287. Mucha Plujka said

    Cóż owa „Kurara” może wiedzieć o liturgii, jak nie zna Pierwszego Przykazania? Niech się smieje śmiechem głupka…

  288. Wiedźminka said

    Kuraro, ale to prawda – nie można być jednocześnie chrześcijanką i buddystką gdyż różnice między tymi systemami są ogromne.

    BÓG
    Czy wierzysz, że Bóg jest Jeden w Trzech osobach: Bóg Ojciec, Jezus i Duch Święty, że Jezus zbawił nas od grzechu i przyjdzie na końcu świata? Myślę, że wierzysz, gdyż co niedzielę odmawiasz „credo”.

    W buddyźmie bogiem jest cały świat – kamienie drzewa, ludzie i wszystko inne. Panteizm.

    GRZECH
    W chrześcijaństwie świadome sprzeciwienie się woli Bożej.
    W buddyźmie niewiedza, która nie pozwala uwolnić się człowiekowi.

    ZBAWIENIE
    W chrześcijaństwie człowiek zostaje zbawiony przez Jezusa, dzięki łasce Bożej i jeśli zasłuży po śmierci trafia do nieba, gdzie pozostanie na zawsze.

    W buddyźmie człowiek zbawia się sam przez samodoskonalenie. Po śmierci następuje reinkarnacja i żyje znowu (wiara w reinkarnacje rodzi bardzo wiele niesprawiedliwości). Kiedy w końcu człowiekowi uda się wyzwolić z kręgu życia i śmierci osiąga niebyt, czyli nirwanę.

    PODSUMOWUJAC
    Albo wierzysz w Jezusa i to co nam objawił i odrzucasz buddyzm, albo jesteś jak ludzie o których mówi ewangelia: „Nie każdy, kto mi mówi: panie, panie wejdzie do Królestwa Bożego”. Zaprawdę, nie każdy. Radzę zapoznać się z podręcznikiem do religii i przede wszystkim z Biblią.

    Admin, bardzo przepraszam za ten tekst w ogóle na inny temat, ale chciałam to kurarze wyjaśnić.

  289. Wiedźminka said

    kuraro, jakbyś się ze mną nie zgadzała – mój meil: wiedzminka.sylwia@wp.pl

    PS. Jeszcze raz przepraszam za zaśmiecanie tematu, ale trzeba pewne rzeczy siostrze w Chrystusie wyjaśnić, prawda?

  290. Marucha said

    Oczywiście Wiedźminka ma słuszność i nawet nie ma o czym dyskutować. Doprawdy, nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby „godzić” ze sobą dwa tak różne systemy. To zupełnie, jakby coś miało jednocześnie kolor czerwony i zielony.
    Nie bawiąc się w subtelności i grzeczności: posting Kurary był wyjątkowo głupi.

    Najbardziej mnie jednak szokuje, iż ta grupa neokatechumenacka – rzekomo katolicka – toleruje wśród siebie osobę, która sama nie wie, w co wierzy. Obawiam się, że tak może być również w innych grupach… to byłby jeszcze jeden kwiatek do wszystkich wypaczeń „Drogi”.

  291. Kurara said

    W buddyzmie nie ma boga :*

    No właśnie: jako katoliczka wierzysz w Boga, a jako buddystka – nie.
    I w twojej biednej głowie jakoś to się wszystko godzi… – dop. Maruchy

  292. Kurara said

    Z punktu widzenia wielu osób, w tym mojego, nie jest to też religia, tylko system filozoficzno-etyczny.

  293. Marucha said

    A ile takich systemów jednocześnie wyznajesz, Kuraro?

  294. Kurara said

    Ach i znowu zapomniałam o czymś. Z religii od początku mojego kształcenia nie miałam innej oceny końcowej niż 6. Pewnie zarzuci mi ktoś, że niewykwalifikowana osoba uczyła taką osobę jak ja. Uczyły mnie dwie katechetki i ksiądz.

    Panie Marucha, czy nie słucha pan przypadkiem Radia Maryja? Z pana „filozofii” promieniuje typowo radiomaryjna niechęć do młodzieży.

    Zapomniał pan też o bardzo poważnych zarzutach wobec drogi.
    Neokatechumenat demoralizuje nieletnich, podając im wino.
    Droga promuje również homoseksualizm, gdyż znakiem pokoju jest w nim pocałunek w policzek.

    O, ironio!
    O, paradoksie!
    O, dorastające langury widniejące na moim kalendarzu!

  295. Kurara said

    # Kurara Powiedział/a::
    sierpień 7th, 2007 @ 10:37:10

    W buddyzmie nie ma boga :*

    No właśnie: jako katoliczka wierzysz w Boga, a jako buddystka – nie.
    I w twojej biednej głowie jakoś to się wszystko godzi… – dop. Maruchy

    Taak? To dlaczego część buddystów jest hinduistami i wierzy w niezliczoną ilość różnych bogów?

  296. Rydygier said

    „Najbardziej mnie jednak szokuje, iż ta grupa neokatechumenacka – rzekomo katolicka – toleruje wśród siebie osobę, która sama nie wie, w co wierzy. Obawiam się, że tak może być również w innych grupach… to byłby jeszcze jeden kwiatek do wszystkich wypaczeń “Drogi”.”

    Formacja DN jest przede wszystkim dla tych najbardziej zagubionych („z wielkiego oddalenia” można rzec), dla najbardziej „opornego” materiału, który potrzebuje kupę czasu by dojść do tego, do czego inni mają łaskę dojść znacznie szybciej. Droga więc nie tylko toleruje, ale wręcz takie osoby szczególnie zachęca, przede wszystkim do nich kieruje swoje katechezy, bo jest miejscem w Kościele właśnie dla takich. To jest właśnie wielkość tej Bożej łaski, jaką jest Neokatechumenat – przywracanie Kościołowi tych, którzy odeszli daleko.

  297. Kurara said

    Dziękuję Rydygierowi za słowa poparcia, aczkolwiek nie wydaje mi się bym była bardzo oddalona. Nie wierzę w nirwanę, reinkarnacje i inne tym podobne. Uważam tylko, że cztery szlachetne prawdy i szlachetna ośmiostopniowa ścieżka są właściwe. Nie znalazłam w nich nic co koligowało by z przykazaniami Bożymi. Nigdy nie opuściłam Mszy Św. chyba, że nie byłam w stanie iść na nią z powodu choroby. Należę też do Caritasu. Nie piję, nie palę, nie używam narkotyków, nie jestem agresywna. W szkole mam wzorowe zachowanie i świadectwo z paskiem.

  298. Ireneusz said

    Z całym szacunkiem dla Pana, Panie Marucha(czyż nie jest zastanawiające, że pisze Pan używając jakiegoś pseudonimu??…………..czyżby miał Pan coś do ukrycia??? daje to wiele do myślenia)………ale opinie które Pan wyraża są delikatnie mówiąc do niczego……cóż ja mówię, jakie opinie?……..To że nie jest Pan w stanie merytorycznie wypowiadać się na określony temat, świadczy o Pana daleko idącej indolencji i braku argumentów do dalszej dyskusji. Pan nie potrafi odpowiadać jakimikolwiek argumentami tylko za pomocą kalumni próbuje Pan ukryć własny brak kompetencji. Z całości Pana postów na tej stronie (a proszę mi wierzyć, czytałem uważnie wszystko to co Pan napisał na tej stronie), wniosek jest tylko jeden i aż nadto oczywisty. Ocenę zostawiam sobie i uważniejszym czytelnikom.
    Nie mniej jednak, ja nie zgadzam się na taką polemikę, która nie jest poparta żadną konkretną argumentacją. Z pozdrowieniami.
    Ireneusz

  299. Mucha Plujka said

    A skąd ja wiem – z całym szacunkiem dla Ireneusza – czy to jest jego imię? A nawet jeśli jest prawdziwe – czy jednoznacznie identyfikuje osobę?

  300. Marucha said

    Szanowny Panie Ireneuszu… zakładam, iż ma Pan na imię „Ireneusz” – co właściwie mi daje ta informacja? Nic. Pańska osoba i pańska ksywka nie jest w ogóle istotna, gdy chodzi o wymianę poglądów.

    Mnie też „daje wiele do myślenia”, iż nie podpisał się Pan pełnym imieniem i nazwiskiem, wraz z adresem i numerem telefonu. Imię „Ireneusz” nie pozwala mi w żaden sposób Pana zidentyfikować – nie bardziej, niż „Muchę Plujkę”, „Kurarę” czy „Henryka123”, którzy również udzielają się na tym Forum

    No i to by było (prawie) na tyle odnośnie pańskich zastrzeżeń.

    Reszta wypowiedzi nie jest warta dyskusji. Wszystkie moje poglądy są dokładnie umotywowane, trzeba tylko przejrzeć moje artykuły. Oczywiście nie lubię się powtarzać i po raz 50-ty powtarzać swe argumenty każdemu nowoprzybyłemu, który tego sobie zażyczy, gdyż mam jeszcze tzw. życie niewirtualne i czas jest dobrem dla mnie bardzo cennym.

  301. Halinka said

    Witam.Nie będę oceniać ludzi z neo.Chciałam napisać tylko o tym co mnie spotkało.Mój chłopak zaczoł chodzić na neo.Znamy się 5 lata a on przez ostatnie pół roku zmienił się o 180 st.To nie była ta sama osoba.Ta „droga” bardzo zmienia ludzi i niekoniecznie na dobre. Wybrał Neokatechumenat mogę tylko mu życzyć powodzenia i oby nie żałował.

  302. Marucha said

    Cóż odpowiedzieć na stek bzdur, jakimi (może dla żartu?) raczy nas „Kurara”?

    „Dlaczego część buddystów jest hinduistami i wierzy w niezliczoną ilość różnych bogów?”

    A co nas, katolików, obchodzą buddyści i hinduiści? Ci ludzie błądzą. Jedyne, co możemy zrobić, to starać się ich nawrócić. Katolik ma wierzyć w jednego Boga w Trójcy Świętej, a nie zajmować się jakąś wschodnią mistyką

    „Panie Marucha, czy nie słucha pan przypadkiem Radia Maryja? Z pana “filozofii” promieniuje typowo radiomaryjna niechęć do młodzieży.”

    Tak, słucham Radia Maryja (w odróżnieniu od Kurary), a więc wiem, o czym mówię – i z całą stanowczością stwierdzam, iż jestem bardzo zbudowany właśnie stawianiem na młodzież przez media z Torunia.
    Nieustannie młodzi ludzie są zapraszani do studia, urządzane są dla nich pielgrzymki, spotkania, rekolekcje, dyskusje… a czymże jest sama uczelnia toruńska, WSKSiM – dla kogo ona została zbudowana, jeśli nie dla młodzieży?

    A więc Kurara bredzi. Po prostu bredzi o sprawach, które zna, jak się wydaje, z trzeciej ręki.

    Nie, Kuraro, to nie jest tak, że ja „nie lubię młodzieży”. Ja nie lubię głupiej młodzieży. Takiej, co niby jest katolicka, a uprawia „przy okazji” jakieś inne religie. Takiej, co bezmyślnie powtarza jakieś plotki i kłamstwa. I z przykrością stwierdzam, iż twoje wypowiedzi klasyfikują cię właśnie do tej grupy.

  303. Kurara said

    Nie uprawiam „przy okazji” innej religii. Zgadzam się jedynie z czterema szlachetnymi prawdami i szlachetną ośmiostopniową ścieżką.
    Niech mi pan też powie co w moich wypowiedziach jest plotką i kłamstwem. Jestem tego niezmiernie ciekawa.

    Dlaczego część buddystów jest hinduistami i wierzy w niezliczoną ilość różnych bogów?”

    A co nas, katolików, obchodzą buddyści i hinduiści?
    Typowa chrześcijańska miłość do bliźniego.

    Po za tym nie zamierzam wykłócać się z kimś kto słucha Radia Maryja. Z całym szacunkiem.
    A, uczelnia Toruńska. Tam to są wspaniałe wykłady. Szczególnie kiedy dotyczą prezydentowej.

  304. Marucha said

    Kłamstwem jest np. zarzucanie mediom toruńskim, iż „nie lubią młodzieży”.

    Kłamstwem jest zarzucanie uczelni WSKMiS, iż źle mówiono o prezydentowej. Jeśli (powtarzam: jeśli) powiedziano o niej prywatnie coś niepochlebnego, to sobie na to zasłużyła swym stosunkiem do np. sprawy aborcji. Jak rozumiem, jako – między innymi – katoliczka, jesteś zwolenniczką aborcji, czy się mylę w przypuszczeniach? Nb. czy słuchała Pani tych nagrań, czy tylko słyszała o nich?

    Plotką jest bredzenie o Radiu Maryja, jeśli się go nie słucha – i plotką jest bredzenie coś o wykładach, na których się nie było. Życzyłbym sobie, aby inne stacje radiowe nadawały audycje na tak wysokim poziomie merytorycznym.

    Chrześcijańską miłość do innowierców wyraziłem wystarczająco, mówiąc o tym, by ich nawracać. Natomiast próby stosowania buddyjskich czy hinduistycznych zasad do zupełnie innej religii, jaką jest katolicyzm… to pomieszanie z poplątaniem. Dla fałszywie pojętej „miłości bliźniego” nie będę chwalił ani fałszywych religii (zresztą hinduscy bożkowie są po prostu demonami), ani ludzi, którzy je wyznają.

  305. PL said

    I cóż z tego, że masz dobre stopnie z religii, skoro w praktyce nic z tego sobie nie przyswoiłaś?

    Jesteś zupełnie jak ten mój dawny uczeń. Znał na pamięć wzory z geometrii i algebry, ale ni w ząb nie umiał ich zastosować w praktyce.

  306. hrihoryj said

    Cała ta dyskusja dowodzi tego, że problem (z neokatechumenatem) jest.

  307. hrihoryj said

    Problem jest i basta.

  308. yuna said

    Według pana neokatechumenat jest zły. Nawet mimo, że niezgadzam sie z pańskimi pogladami gdyby założyć, że jest to odrębna religia to niezmienia faktu, iż żadna religia nie jest zła. Niemożna nikomu wmówic w co ma wierzyć na siłe bo będzie to tylko pogląd. Moim zdaniem neokatechumenat nie jest rzadnym problemem i mnie niepreszkadza, a mimo ,że jestem buddystką znam osoby które do niego nalerzą i nie widze w tym nic złego.
    Mam wrarzenie, iż pana poglad wiąże się silnie z radjem maryja.

  309. Kurara said

    Po pierwsze słyszałam nagrania. I zgadzam się z nimi. Nie lubię prezydentowej.
    Po drugie jeśli chodzi o aborcję uważam, że nie powinno jej być. To zwykłe morderstwo. Czy kobieta, która zabiła własne dziecko może uważać się za matkę, nawet jeśli inne jej dziecko żyje?
    Po trzecie muszę panu powiedzieć, że niejednokrotnie słyszałam Radio Maryja i prócz transmisji mszy, innych nabożeństw i utworów muzycznych(nie słucham tego typu muzyki, ale nie będę mówić, że jest zła dla kogoś kto taką lubi)słuchanie go jest dla mnie bez sensu. Jeśli pan lubi tego typu audycje to niech ich pan słucha. Jeśli pan sobie życzy aby inne stacje radiowe nadawały audycje na tak wysokim poziomie merytorycznymm, niech pan posłucha Radia Kraków bądź RMF Classic.
    Co do hinduizmu. Również go nie pochwalam 🙂

    PL Powiedział/a::
    sierpień 7th, 2007 @ 23:51:19
    I cóż z tego, że masz dobre stopnie z religii, skoro w praktyce nic z tego sobie nie przyswoiłaś?

    Jesteś zupełnie jak ten mój dawny uczeń. Znał na pamięć wzory z geometrii i algebry, ale ni w ząb nie umiał ich zastosować w praktyce.

    Ma pan całkowitą rację. Znam wzory, ale nie potrafię ich zastosować, ponieważ mam dyskalkulię i nie umiem liczyć.
    A czym jest dla pana przyswojenie sobie religii w praktyce?

  310. Marucha said

    Droga Yuno, piszesz, że „żadna religia nie jest zła”.

    Czy zaliczasz tu również – dla przykładu – religię satanistów, mafijny Kościół Scjentologów, voodoo i niektóre religie indiańskie, pławiące się w okrucieństwie i krwi?

  311. Marucha said

    Cieszy mnie, Kuraro, iż dla Ciebie aborcja jest złem. Tak być powinno. Zabójstwo jest zabójstwem. Nawet jeśli ofiara nie może się bronić nawet płaczem.

    Co do radia RMF FM to jednak, wybacz… to jest radio dla ludzi niezbyt lubiących przemęczać swój umysł.

    Zrób coś dla mnie. Posłuchaj kilka razy „Rozmów niedokończonych” w Radio Maryja. Przemóż się. Zaciśnij zęby. Wycierp. Ich godziny nadawania znajdziesz na Internecie. I potem podziel się wrażeniami, ok?

    Pozdrawiam
    Gajowy

  312. Dzieciak said

    W „Rozmowach” czasem są prezbiterzy posługujący Drodze.
    Tych też Pan słuchał Panie Marucha?

  313. Marucha said

    Czy myśli Pan, że zatykałem wtedy uszy?
    Owszem, neoni bywają w Radio Maryja. Nie mam nic przeciwko tym ludziom. Szkoda mi ich po prostu. Zwalczam jedynie, jak potrafię, sam neokatechumenat.
    I przypominam, iż mówiłem już, że Radio Maryja cenię głównie za jego wkład w budzenie patriotyzmu i podawanie wiadomości, które nie mogą jakoś „się przebić” do „międzynarodowej prasy”, jaka dominuje w Polsce.

  314. Dzieciak said

    Jeżeli ich Pan słuchał W RM – to co takiego bulwerującego od nich Pan usłyszał? Bo dokładnie to samo mówią na liturgiach we wspólnocie. Ponieważ ci „diaboliczni” katechisci są we wspólnocie raz na rok a prezbiterzy są cały czas ze wspólnotą – to defacto oni „prowadzą wspólnotę”. Jeśli byłyby problemy doktrynalne zareagowaliby natychmiast.
    Ten przykład pokazuje jak niewiele Pan wie o DN – jak Pana oceny i sądy są rzucane bezmyślnie w przestrzeń – jak robi Pan kawał złej roboty – być może zniechęcając kogos kto jest w wielkim cierpieniu do spotkania Chrystusa w przepowiadaniu. Proszę się nad tym spokojnie – bez emocji zastanowić.

  315. ewa said

    Do „Dzieciaka” .

    Problem w tym ,że prezbiterów nie ma . Bracia ,sami robią Drogę .
    Nie ma kto zareagować ,na problemy doktrynalne – jak piszesz. Taka jest prawda .
    Byłam na Drodze 7 lat i przez cały ten czas ,wspólnota nie miała prezbitera ! Czasami ktoś odwiedził nas , gościnnie .
    Na liturgiach bylismy sami , nie było nikogo , kto mógłby korygować , to co mówimy ( a czasami … , szkoda mówić).
    Eucharystie zwykle były z innymi wspólnotami .
    Trudno było się z tym pogodzić . Są ludzie ,którym to nie przeszkadza i szanuję to , ja nie dałam rady .
    Pozdrawiam .
    Ewa

  316. magda said

    Jestem na drodze juz 7 lat i większość z tego co piszesz nie jest prawdą… jest mi przykro, że piszesz o tym publicznie i że negatywnie nastawiasz do neo ludzi którzy nie znają tej rzeczywistości. najlepiwj będzie jak pójdziesz na katechezy i poznasz drogę od wewnątrz. nie jest dobrze nastawiać ludzi od początku negatywnie, być może odbierasz im drogę do poznania Boga (i to wcale nie znaczy, że neo jest jedynym miejscem gdzie jest Bóg i jego poznanie…) pozdrawiam serdecznie 🙂

  317. Xenia said

    Faktem jest, że w wielu wspólnotach mają miejsce nadużycia. Mamy tu świadków z pierwszej ręki.

  318. ewa said

    Xenia , naduzycia są wszędzie – niestety .
    Wspólnoty tworzą ludzie , a jesteśmy jacy jesteśmy .
    Doskonały i bezbłędny jest TYLKO BÓG !
    Nie chciałam swoim wpisem potwierdzić , że Droga jest zła , i przytakiwać tym którzy piszą o niej „sekta” .
    Chcę to jasno powiedzieć – WIDZĘ , ŻE DROGA JEST DZIEŁEM BOGA !!!
    I nigdy nie było inaczej .
    Chodziło mi tylko i wyłącznie o to , że moim zdaniem , źle jest gdy zakłada się wspólnotę bez stałej opieki prezbitera .
    Wtedy zdarzają się nadużycia – jest to wina ludzi a nie Boga !

    Wspólnota bez prezbitera , to , jak w dom bez ojca .
    Matka jakoś wychowa swoje dzieci ,
    ale brak głowy rodziny pozostaje w ich sercach na całe życie i ma ogromny wpływ na nich samych .

    Wspólnota bez prezbitera , to NIEKOMPLETNA RODZINA !!!
    Tak to widzę .

    Pozdrawiam Cię serdecznie Ewa .

  319. Dzieciak said

    do Ewy
    Nie było prezbitera na Eucharystii, na pokutnej?
    Mogło go nie być na liturgii Słowa w tygodniu. Ale w pozostałym czasie jest. Nie opwiadaj bajek.

  320. ewa said

    Och dzieciaku .
    Pisałam , że Eucharystię mieliśmy z innymi wspólnotami a czasami gościnne był z nami prezbiter – myślałam o pokutnej .
    Przykro mi ,że nie zrozumiałaś 🙂
    Pozdrawiam Ewa

  321. Rydygier said

    Tak. Wspólnota bez stałego prezbitera ma bardzo ciężko.

  322. Dzieciak said

    DO Ewy:
    Więc Ewo – po co mieszasz w temacie.
    Jest prezbiter na Eucharystii -on pilnuje spraw liturgicznych i dogmatycznych. Jest na liturgii pokutnej – sprawuje sakramenty, na spowiedzi indywidualnej może korygować kwestie moralne.
    Do wspólnot wchodzą rózni ludzie, niektórzy z wielkiego oddalenia od Kościoła – oczekiwac od nich błyskotliwości i finezji teologicznych i biblijnych – to nieporozumienie.
    Katechiści są 1-2 na rok we wspólnocie i rozumiem,że wówczas „robią pranie mózgu” na najbliższy rok całej „sekcie”.
    Wogóle moja wypowiedź dotyczyła prezbiterów występujących w Radiu Maryja, których niektórych znam (nr 314 – przeczytaj co napisałem). Niepotrzebnie mieszasz wątki. Może u Ciebie prezbiter nie przychodził na liturgię Słowa w tygodniu. Ale u mnie przychodzi i w wielu innych tez przychodzi. Może mimo wszystko my też błądzimy? A może to on nam „pierze mózg” dwa razy w tygodniu? To bardziej wiarygodna ocena.

  323. Piotr said

    Dzieciaczku nie wiem o co Ci za bardzo chodzi. Ewa nic nie miesza. Nasza wspólnota przez długi okres nie miała „własnego” prezbitera. Jak napisał wyżej Rydygier jest to sytuacja bardzo trudna. Tak więc liturgie środowe przeważnie mieliśmy bez prezbitera. To prawda, że prezbiter jest na pokutnych i na eucharystiach (ale wtedy już łączonych) ale możność odprawiania eucharystia samemu jako wspólnota z własnym prezbiterem to dar, którego nie da się przecenić, i który jest ciężki do uzyskania bo zawsze ktoś nie ma prezbitera więc trzeba się dzielić 😉

  324. ewa said

    Poddaje się Dzieciaku 🙂 – nie rozumiemy się .
    Wiesz co mnie zastanawia w Twoich odpowiedziach , ta złośliwość , nieprzychylność . Skąd się to bierze ?
    Masz jakiś problem z akceptacją siebie i innych ?
    Pomyśl o tym .
    Życzę Ci wszystkiego dobrego .
    Ewa

  325. Marucha said

    Chciałbym przypomnieć, że nie było moim zamiarem atakowanie neokatechumenów – a jedynie neokatechumenatu i jego twórców, których uważam za groźnych hochsztaplerów religijnych.

    Ludziom, zabłąkanym na bezdrożach „Drogi” po prostu współczuję.

    Nie robią na mnie żadnego wrażenia opowieści, jak to dobrze jest być członkiem takiej grupy, jaka tam panuje wspaniała atmosfera, jak wszyscy się kochają, wspomagają i nawzajem oceniają głębokość swojej wiary.

    Takie same, a nieraz jeszcze ładniejsze opowieści można bowiem usłyszeć również od Świadków Jehowy, harekrysznowców, czy członków sekty „Niebo” niejakiego Kacmajora. I nie mam powodów wątpić, iż owe opowieści są szczere.

    W naszej religii nie chodzi o to, by członkowie jakiejś grupy „dobrze się w niej czuli” i było im ogólnie fajnie – ale chodzi o dochowanie wierności nauce Chrystusa, Tradycji oraz temu, co objawiali nam Święci, Doktorzy Kościoła i Papieże przez dwa tysiąclecia. Własnoręczne „wynalazki” religijne Kiko Arguelo są skazane na odrzucenie, co niewątpliwie nastąpi – podobnie, jak powrót Tradycyjnej Mszy Świętej.

  326. Rydygier said

    No tak. Opowieści wrażenia nie robią – zrozumiałe. A jednak Kolega zbywa niemal kompletnym milczeniem (oprócz tych fragmentów, które, jak się zdawało, można było wykorzystać jako zarzut) także i wypowiedzi rzeczowo i konkretnie (przynajmniej w założeniu) odnoszące się do komentowanego artykułu (vide 243). Chciałbym jednak wiedzieć (w końcu to Kolega jest autorem tekstu, któremu zadaję w wielu miejscach kłam), co Kolega sądzi o mojej polemice. Milczenie oznacza zgodę (a więc przyznanie, ze treść artykułu nie odpowiada prawdzie), czy też jest ignorowaniem argumentów tak lichych, że aż nie wartych odpowiedzi?

  327. Marucha said

    Milczenie nie musi oznaczać zgody. Może też oznaczać zmęczenie powtarzaniem w kółko tego samego.

    Ma Pan swoje poglądy, umie – przyznaję to Panu – wyrazić je w sposób rozsądny… ale przynaje mi Pan też pośrednio rację, np. gdy potwierdza Pan istnienie „stopni wtajemniczenia” w neokatechumenacie, co jest absolutnie sprzeczne z katolicyzmem, a bardziej przypomina masonerię.

  328. Rydygier said

    Co do powtarzania, to doskonale Pana rozumiem, mam podobne odczucia ilekroć usiłuję polemizować z tego typu zarzutami stawianymi DN. Myślę, że można tego łatwo uniknąć prowadząc dialog mający na celu dojście do prawdy, nie zaś dwa równoległe monologi służące udowadnianiu racji, która jest „najmojsza”. Widać nie potrafię…

    Potwierdzam istnienie etapów, można je określić jako „stopnie wtajemniczenia”, choć wtedy mogą się, niezgodnie z rzeczywistością, niektórym kojarzyć z masonerią itp. Dlatego wolę określenie „etapy”, które lepiej oddaje rzeczywistość. Jeśli nie ma dla tego typu formacji, jak Pan twierdzi, miejsca w Kościele Katolickim, to po proszę o Pana komentarz do tego:

    http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadzeniedowkl/rutulal/chrzestdoroslych.htm

    „6. Na tej drodze, oprócz okresów poszukiwania i dojrzewania (por. niżej, nr 7), istnieją „stopnie” czyli etapy. Katechumen przebywając je, przechodzi jakby przez bramy lub wstępuje na kolejne stopnie.” etc.

    oraz o skomentowanie faktu zatwierdzenia przez onże Kościół Katolicki ad experimentum Statutu DN, który opisuje owe etapy (Rozdział IV)…

    Ponadto to zaledwie jeden z dwunastu omawianych punktów. Oczywistym jest rzecz jasna, że musu ich komentowania nie ma, ale byłoby miło.

  329. Perełka said

    Uważam, że to co jest napisane na tej stornie jest jedna wielka bzdurą!!! Wy niczego nie rozumiecie!!! W mojej wspólnocie, wszystko tak jak mówi Jezus!!! A wy chodź nie jesteście we wspólnocie i słyszycie plotki oceniacie!! Zastanówcie się nad tym co mówicie!! Przystapcie a dopiero wtedy mówcie i oceniajcie!!! Ale zostaniecie osądzeni w niebie przez Boga!!! Się żygać chce na te wasze komentarze!!! Neokatechumenat nie jest niczym złym!!!

  330. Perełka said

    Czuję się urażona, chociaż jestem w neokatechumenacie!!! Tu jest podobnie jak w normalnym kościele jeśli chcecie nas wyodrębnic, to przynajmniej miecie pojecie o czym wy wszyscy tutaj mówicie!!! Bo, naprawdę, ale wasze komentarze i to co przeczytałam wyżej jest straszne!!! Wcale nie atakujecie naokatechumenatów prawda??Wogóle!!! To po jasną cholerę chcecie nas zlikwidować??? Przeszkadza wam to??? Jesteście nie poważni!!! Napawdę!!! Dajcie nam św. spokój!!!

  331. Wiedźminka said

    Perełko, spokojnie! Po co sobie nerwy szarpać? Ludzie mają różne opinie, różne opinie są też na tej stronie. Ja na przykład w neo nie jestem, ale nie uważam, żeby wasze wspólnoty były czymś złym – przeciwnie. A ty wszystkich wrzuciłaś do jednego worka: „wszystko co jest napisane na tej stronie to bzdura!”. No dobra, ale zamiast się denerwować lepiej napisz, co według ciebie jest nieprawdą. Tak konkretnie, ok?

  332. myśliciel233 said

    Ja jestem w neokatechumenacie od 3 lat
    sam jestem jeszcze młody mam 17 lat ,nie jestem żadnym fanatykiem ,
    katolicki ślub moich rodziców zobowiązał ich do przekazania mi wiary.
    Zrobili to w sposób jaki większość rodziców należacych do neokatechmenatu przekazuje wiarę swoim dzieciom tzn. w każą niedziele cała rodzina siada przy stole i wszyscy modlą się do Boga .Kiedy skończyłem 13lat wysłali mnie do wspólnmoty ,strasznie się buntowałem bo to nigdy nie było i nie będzie modne.Teraz mam po 4 latach zobaczyłem trochę jakim jestem człowiekiem
    ,chociaż należe do neokatecheumenatu mój styl życia nie jest wzorowy.
    Jednak głupotą jest jeżeli ktoś twierdzi że ci którzy należą do neo są święci .W dzisiejszych czasach kiedy tylu ludzi przeżywa życie samotnie to dobra alternatywa ,mogę też dodać że we wspólnotach jest przekrój ludzi począwszy od tych biedbych a kończąc na bogaczach.

  333. Neon_Aga said

    Mam pytanie. Czy p. Marucha był kiedykolwiek na jednym spotakniu neo? Czy rozmawiał z choć z seminarzystów? Prawda jest taka, że kościół na świecie umiera. Kraje takie jak Francja, Włochy, które są kolebką chrześcijaństwa powoli staja się pogańskie. Pornografia, związki niesakramentalne, rozwody. To niszczy człowieka!
    Moja cała rodzina należy do neo. Mój tata umarł 12 lat temu i gdyby nie neo moja mama nie poradziła sobie nie tylko finansowo ale i psychicznie. Znam wiele kobiet po rozwodach i widzę,że po utracie bliskiej osoby są wrakiem człowieka! A moja mama jest szczęśliwa! Bo wie, że Bóg tak chciał i że ją kocha!
    A neo jest tak prorodzinne, żę jak bylismy na spotkaniu z papieżem (!) ze wspólnotą to przyjęły na noclekg nas takie rodziny, które miały po 8, 10 czy 15 dzieci! Czy może p. Marucha przyjąłby taką ilość dzieci? Czy nie przeklinałby Boga w swoim sercu?
    Pozdrawiam

  334. Neon_Aga said

    aaa i proszę jeszcze p. Maruchę o zapoannie się ze stroną oficjalną Neokatechumenatu http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/index.asp Tam są autentyczne wypowiedzi papieży. Są tam też statuty, które niedługo zostaną w pełni zalegalizowane przez Benedykta XVI
    Pozdrawiam

  335. Mosztarda said

    Pozwole sobie zacytowac wypowiedz nieobecnego gajowego Maruchy i proponuje Michalowi merytoryczne uzasadnienie jego pogladow zamiast chamskiego rzucania inwektyw. Michal sam sie dyskredytuje stosujac dziecinna zabawe w wyzwiska.
    — — — — — — — —

    „Chciałbym przypomnieć, że nie było moim zamiarem atakowanie neokatechumenów – a jedynie neokatechumenatu i jego twórców, których uważam za groźnych hochsztaplerów religijnych.

    Ludziom, zabłąkanym na bezdrożach “Drogi” po prostu współczuję.

    Nie robią na mnie żadnego wrażenia opowieści, jak to dobrze jest być członkiem takiej grupy, jaka tam panuje wspaniała atmosfera, jak wszyscy się kochają, wspomagają i nawzajem oceniają głębokość swojej wiary.

    Takie same, a nieraz jeszcze ładniejsze opowieści można bowiem usłyszeć również od Świadków Jehowy, harekrysznowców, czy członków sekty “Niebo” niejakiego Kacmajora. I nie mam powodów wątpić, iż owe opowieści są szczere.

    W naszej religii nie chodzi o to, by członkowie jakiejś grupy “dobrze się w niej czuli” i było im ogólnie fajnie – ale chodzi o dochowanie wierności nauce Chrystusa, Tradycji oraz temu, co objawiali nam Święci, Doktorzy Kościoła i Papieże przez dwa tysiąclecia. Własnoręczne “wynalazki” religijne Kiko Arguelo są skazane na odrzucenie, co niewątpliwie nastąpi – podobnie, jak powrót Tradycyjnej Mszy Świętej.”

  336. Michał said

    Moje uzasadnienie jest takie: żeby się wypowiadać na jaki kolwiek temat trzeba mieć o nim pojęcie. Ja osobiście jest w neokatechumenacie 3 lata i jest zajebiście. Dzięki temu mogę komuś opowiedzieć jak jest czy coś. A jak patrze na te bzdury wypisane przez niejakiego maruche to aż brak mi słów.
    Poza tym co kogo interesuje czy ty chcesz wstąpić do neokatechumenatu czy nie i co o tym sądzisz.

    No to pięknie cię, człowieczku, wychował ten neokatechumenat… „Zajebiście”.
    Wyzwiska, zamiast argumentów.
    Styl zionący żalosnym prymitywizmem.
    Chyba cię tu nasłał jakiś wróg neokatechumenów, żebyś ich kompromitował, ha ha! – przyp.adm.

  337. Michał said

    Neon_Aga kozackie świadectwo:)

  338. Mosztarda said

    Przepraszam bardzo, ale jak Michal argumentuje „Ja osobiście jest w neokatechumenacie 3 lata i jest zajebiście” to ja jest tak zdegustowany, ze na tym ja konczy dyskusje.
    Zegnam

  339. Michał said

    myśle, że tak będzie lepiej

  340. Piotr said

    Mosztarda myślę, że chciałeś podjąć poważną dyskusję z osobą jeszcze nie pełnoletnią. Z osobą, którym może jedynym argumentem za drogą jest „tutaj jest zajebiście” Osobą, która nie używa poważnych argumentów, odwołań do ktachizmu, nie zna się na ustawach kościelnych, prawach etc. ale która mówi co czuje. Może jest jeszcze i dzieckiem ale Chrystus powiedział „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego.” I tutaj powstaje pytanie dla nas wszystkich myślę. Dla mnie, dla Pana Maruchy, dla Pana Mosztarda i dla wszystkich innych. Czym jest to przyjmowanie królestwa Bożego po „dziecięcemu”?

  341. Antiochis said

    🙂 w Neokatechumenacie są ludzie, którzy tego potrzebują, więc jezeli ktos z Neo pisze komentarz z błedami, no to nie rozumiem, dlaczego się go wyśmiewa. To chorzy potrzebują lekarza. a zdrowi badań kontrolnych 😉 z wiarą jest tak samo. Dajcie spokój z przekonywaniem, ze Neokatechumenat jest sektą- kazdy się zbawia własną drogą. Ważne żeby wierzyć, nie żeby egzystować. Mam 18 lat i jestem od zawsze w neo (moi rodzice 20 lat na drodze), przeżyłam prawie wszystko, co może przeżyc zwykły człowiek i teraz widzę, co jest dobre a co nie. Reszta ludzi niech to sama sprawdzi na własnej skórze. Wiem już teraz w co wierzę 🙂

  342. Antiochis said

    czytając ostatnie pytanie (postawione nademną) ośmielę się podzielic moim zdaniem 🙂
    Mam siostrzenicę w domu. Ma 5 lat i jest kochanym szkrabem. Przyjmowanie Królestwa Bożego po dziecięcemu to zaufanie. Kinga (tak ma na imie) broi, broi i jeszcze raz rozrabia, i co? potem przeprasza i zaczyna sie usmiechac bo wie, ze jej zostalo wybaczone. Jak dla mnie to nie ma lepszego życia niż to, ze świadomością, ze Bóg czuwa nademną jak matka nad dzieckiem, pozwala mi sie bawic i broic, i nawet jak dziecko (ja) upadnie i pobrudze rajstopki, albo zrobi dziurę w sukience, lub plamę na spodniach i sie zapłacze nad tym co zrobi, to zostanie mu wybaczone. Nie ma potępienia 🙂 nie ma braku miłosci. Wieczne zaufanie. Bosko 🙂 ja się na to piszę.

  343. strazi said

    Po Pańskim artykule pozostaje mi nic innego jak się za Pana modlić.
    Naczytał się Pan jakiś bzdur.
    Nie ma Pan najmniejszego, nawet zielonego pojęcia czym jest Droga Neokateumenalna.
    Jestem od 10 lat na Drodze, cała moja rodzina jest we wspólnocie i wiem jedno, że gdyby nie wspólnota to bym zginął.Świat wiadome jaki jest.To ze są ataki na Kościół to też jest wiadome.
    Statuty Drogi Neokatechumenalnej jak już wspomniano wcześniej, zostaną zatwierdzone i fakt ten w pewnym sensie zamknie usta takim osobom jak Pan.
    Zeby sie wypowiadać na jakikolwiek temat trzeba coś wiedzieć, a nie powtarzać jakieś brednie wyssane z palca.
    Nie dla wszystkich jest Droga. Ktoś inny może się odnaleźć gdzieś indziej : oaza, kółko różańcowe itd.
    Ale to wszystko składa sie na jedno: KOŚCIÓŁ.
    I na zakończenie powiem jedno: bez prześladowania, bez cierpienia się nie zbawimy, Kościół zawsze był i będzie prześladowany, ale mamy wiarę w to ze nikt a nic go nie zniszczy, bo jedynym PANEM JEST JEZUS.
    pozdrawiam Pana serdecznie

  344. Kamil said

    Do Strazi – utożsamianie prześladowania Kościoła z krytyką Neokatechumentu to nadużycie. Poza tym, wątpię czy jesteś w Neo, raczej jesteś marnym prowokatorem. Gdybyś był na Drodze to byś wiedział, że niepoprawną formą są statuty (od wł. statuti del cammino neocatecumenale). Chodzi o statut – jeden – który był, i został wyrzucony do kosza, bo nie przetrzymał próby czasu. Może jakiś w końcu zostanie zatwierdzony ale trzeba by go napisać od początku. Jak słuchy chodzą – Kiko jeszcze się za to nie zabrał.

  345. Strazi said

    Kamilu.
    Myśl sobie co chcesz.Jeśli jesteś w Neo to Ciebie nie rozumiem, bo ja jak widziałeś broniłem Drogi Neokatechumenalnej.

    STATUTY – tak będę pisał, bo wiele osób tak mówi i chce mi się tak pisać i śmieszne jest dla mnie, że na podstawie tego, że napisałem „statuty” a nie „statut” piszesz ze nie jestem w neo tylko prowokatorem
    normalnie sie uśmiałem.
    Nie wiem skąd masz takie informacje, ale pierwsze słysze, że statuty zostały wyrzucone do kosza.Każdy tego typu dokument w Kościele jest podpisywany „ad experimentum” na pięć lat.Czyli przez pięć lat go nikt nie wyrzucił do kosza:)
    Poza tym obecny papież, a wcześniej jako Joseph Ratzinger prefekt Kongregacji Nauki Wiary osobiście musiał czytać WSZYSTKIE katechezy, opis wszystkich etapów,zeby móc zatwiedzić STATUT:)
    pracował nad tym sztab teologów, a nie tylko Kiko Arguello:)
    Wiadomo to co pisano wyżej ze nie wszystko zostało od razu zatwierdzone i nadal wiele rzeczy jest uzgadniane.
    Joseph Ratzinger już jako papież uznał że niektóre rzeczy należy zmienić, uogólnić w duchu nauczania soborowego (i bardzo dobrze.)
    – sprawa eucharystii.
    Nie mam zamiaru-ŻADNEGO wchodzić w takiego typu polemiki.
    Jak mówi sentencja łacińska „Ile ludzi-tyle poglądów”
    I widzę ze mógłbym się rozpisywać a niektórzy ludzie i tak będą pisać np ze kłamię, ze nie mam racji, że jestem w sekcje i tego typu rzeczy.
    Ale to już inna sprawa
    Pozdrawiam wszystkich
    P.S
    MAłA PROśBA DLA BRACI Z DROGI: Dla waszego dobra olejcie takiego typu dyskusje. Nic nie zmienimy, i tak nie zmienimy ich nastawienia. Więc po co się męczyć i pisać i pisać….
    a lepiej się pomodlić:)

  346. Strazi said

    i jeszcze jedno
    zapraszam serdecznie do zajrzenia na oficjalną stronę
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti.asp
    szczególnie http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti10.asp
    i przeczytać to co powiedział papież Jan Paweł II

  347. Wrona said

    Ja już nic nie rozumiem: to ile było tych statutów? Ja słyszałam o jednym – który stracił ważność. Cudowne rozmnożenie czy pojawił się jakiś nowy statut?

  348. Balladuo said

    Nie, Wrono – wszystko się zgadza. Chodzi cały czas o jeden statut. A dlaczego niektórzy mówią o „statutach” zamiast o „statucie”? – Cóż, może to wynikać z kilku przyczyn. Po pierwsze mania wielkości – to naturalne u Neonów; po drugie – pogarda dla polskiego języka – czyli wymyślanie nowych nazw lub zapożyczanie słów z obcych języków na te określenia, które funkcjonują w języku polskim. Taka nowomowa ma wg nich świadczyć, że są zupełnie inni, lepsi od zwykłych ludzi. – Wynika po prostu z pychy. Ale w przypadku „statutów” – wszystko wskazuje na to, że może chodzić o coś więcej. Widać tu celową manipulację. Ma to sugerować, że statutów jest więcej niż jeden. To co, że jeden statut stracił ważność; zostało ich zapewne jeszcze kilka. Czy to wymysł Kiko, który cierpi na manię wielkości? A może to nie wymysł jego samego, ale tak po prostu samo się urodziło? Wszak mania wielkości wodza się udziela…

  349. strazi said

    hahahaha
    i jak tutaj można normalnie rozmawiać??
    Jeśli się słyszy ze Kiko jest Żydem (hahahaha),Carmen jest byłą siostrą zakonną (hahaha
    i ogólnie Neokatechumenat jest wielką sektą.
    Zamiast walczyć, potępiać, obrażać pomodlcie się o Światło Ducha Świętego dla całego Kościoła którym jesteście.

  350. Pabbibi said

    Twoją wypowiedź Strazi to ni przypiął ni przyłatał. Nie na temat i wogóle bez sensu. Jak nie masz co powiedzieć to lepiej nie zabieraj głosu. Albo może lepiej pomódl się o lepszy rozum dla siebie i współbraci. A tak na marginesie sensacja że Kiko jest Żydem nie jest już w stanie nikogo podniecić; wymyśl może coś inego

  351. strazi said

    Dziękuję o mój rozum sie człowieku nie martw.
    A co do Kiko…
    Bardziej martwię się bracie o Twój rozum bo widze ze nawet nie potrafisz czytać tego co napisałem ze zrozumieniem.
    To nie ja napisałem ze Kiko jest Żydem (nie wiem skąd taką informację ktoś wytrzasnął), więc nie wiem co się tak podniecasz…
    Napisałem, że jak można tutaj jakiekolwiek sensowne rozmowy prowadzić, jeśli tacy jak Ty potrafią tylko obrażać,walczyć, potępiać.

  352. Dzieciak said

    Bycie „żydem” jest wyraźnie dla niektórych Fo-pa.
    Hans Frank mawiał, że co prawda Maryja była żydówką ale ojcem Jezusa był aryjski żołnierz z legionów rzymskich. Czyżby co niektórzy popierali tą tezę?
    Ewangelia pokazuje że ostatnią rzeczą na którą patrzy Bóg jest narodowość. Niech Kiko będzie cyganem, żydem, rumunem, wietnamczykiem i ma dziadka pigmeja – co to ma do rzeczy?

    Dopisek admina: jeśli już chcemy używać wyrażeń i zwrotów obcojęzycznych, to piszmy je poprawnie. Nie „fo-pa”, tylko „faux pas”.

  353. strazi said

    Dzieciak zgadzam sie z Tobą w 100%:)

  354. Wielki Brat said

    A teraz Wielki Brat wam powie tak: Dzieciak dostaje ostrzeżenie za odgrzewanie starego tematu żydów, który na dodatek nie ma nic wspólnego z Neokatechumenatem a Strazi zostaje poproszony do Pokoju Zwierzeń. Powiedz mi teraz skąd bierze się u ciebie chęć sądzenia innych? Czy twój sąd: „tacy jak Ty potrafią tylko obrażać, walczyć, potępiać” wynika z pychy? Czujesz się lepszy od tych, którzy nie myślą tak jak ty? – W domyśle są spoza Drogi. Ponadto jaki jest u ciebie stosunek do słów Jezusa: „nie sądźcie abyście nie byli sądzeni”? Zgadzasz się z tym czy nie? Jeżeli zgadzasz się z tym to dlaczego w Neokatechumenacie to nie obowiązuje i zachęca się właśnie do sądzenia braci, np. podczas tzw. kręgu oskarżeń albo podczas echa słowa w czasie liturgii? Potrafisz wyjaśnić tą ewngeliczną sprzeczność?

  355. PL said

    Comment: In the Introduction to his book, Heresies in the Neocatechumenal Way, Fr. Enrico Zoffoli noted that, while the NCW “has had the esteem, the favor and the praises of some members of the Catholic hierarchy” for many years now, their catechesis “contains numerous seriously negative elements, because they are irreconcilable with the fundamental truth of Christianity as preserved by the solemn Magisterium of the Church.” He goes on to note:

    The Neocatechumenals like to present themselves as zealous members of the Catholic Church, faithful to the Pope; their meetings with him – especially in certain public audiences – they are spectacular and clamorous when they are seen. Everyone must know that they constitute the most real Church, superior than that of the common believers, those who do not follow Kiko’s indicated „Way.” „We are a Power!”, they repeat with an arrogance only worth commiserating.

    As a onetime member and catechist of the Neo-Catechumenal Way, I can only second the late Fr. Zoffoli’s statements. Kiko and Carmen’s “anti-theology” is treacherous, a combination of heretical statements, Vatican II cheerleading, and utter contempt for the pre-conciliar Church. As a reward for such disloyalty, in 2002 the Pontifical Council for the Laity, approved „ad experimentum” for a period of five years the Statutes of the Neocatechumenal Way, “trusting that these statutory norms constitute firm and sure guidelines for the life of the Way and that they may be an important support to the Bishops in their paternal and vigilant accompanying of the Neocatechumenal communities.”

  356. strazi said

    Wielki Bracie:
    Nie wiem skąd wziąłeś to, że osądzam tutaj ludzi??
    Jeżeli byś przeczytał wszystkie moje wypowiedz (do czego Ciebie zapraszam), to zobaczyłbyś że moim jedynym celem na tym forum było sprostowanie, rzeczowa dyskusja. I jeżeli byś przeanalizował to co ludzie odpisują, to byś zobaczył, ze nie można tutaj rozmawiać w duchu normalnej dyskusji,ponieważ ludzie którzy są w neokatechumenacie są uważani za schizmatyków, członków sekt, nienormalnych ludzi.
    W większości Ci ludzie nie mają nic wspólnego z neokatechumenatem i powielają zasłyszane lub przeczytane bzdury.
    Dla mnie taką bzdurą np było stwierdzenie ze Kiko jest Żydem a Carmen jest byłą zakonnicą -co nie jest prawdą. Podałem te przykłady dla zobrazowania tego o czym mówię.
    Czy jestem pyszny…
    Na pewno jestem, i to nie jest jeszcze cała prawda o mnie…
    NIGDY NIE UWAżAłEM ZE LUDZIE Z NEOKATECHUMENATU Są LEPSI OD INNCH.
    Ja uważam, że takie osoby jak ludzie z kółka różańcowego mają większą wiarę ode mnie grzesznika.
    Po to jestem w Neokatechumenacie, żebym tą wiarę otrzymał od Kościoła.
    Są ludzie którzy są powołani np do Oazy, Ruchu Światło Zycie, Domowego Kościoła, a inny do Wspólnot Neokatechumenalnych.
    Żadnych z wymienionych przeze mnie wyżej wspólnot ani nie umniejszam ponieważ to wszystko to jest bogactwo Kościoła.Proszę, abyście umieli to uszanować a nie krytykować.
    Wielki Bracie teraz ja mam pytanie do Ciebie.Czy Ty jak widzisz kogoś to go nie oceniasz?Nie sądzisz, go po tym jak się ubiera, albo za jakie poglądy głosi?
    W rodzinie również to się zdarza. Jestem w Neokatechumenacie od 10 lat i nie ma czegoś takiego jak „kręgu oskarżeń”. Owszem jeżeli masz coś do jakiegoś brata to możesz mu to powiedzieć i wtedy możesz mu powiedzieć:”Bracie proszę Ciebie o wybaczenie, za to ze w tym i w tym Ciebie osądziłem”.Nikt nikogo w Neokatechumenacie nie zachęca do sądzenia braci. Widzę ze z Drogą Neokatechumenalną nie masz za dużo wspólnego bo wiele rzeczy Ci się myli.
    Echo Słowa to jest czas po czytaniach kiedy mówisz (jeśli chcesz) jak się odnajdujesz w tych czytaniach, co słowo mówi do Ciebie.To jest czas liturgii, a nie wypowiadanie sądów.
    Nie wiem ile z tego co napisałem zostanie skrytykowane a ile nie.
    Jeszcze jedna rzecz.
    Wielki Bracie mimo wszystko proszę Ciebie abyś nie interpretował sobie jak chcesz Słowa Bożego.

    Apostoł Piotr widząc takie smutne sytuacje już w I wieku ostrzegał: nasz brat Paweł napisał do was we wszystkich listach … są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę (2 Pt 3,16). Kierowane pychą i zarozumiałością indywidualistyczne interpretowanie Biblii może więc być na własną zgubę.
    ? O ile prywatne czytanie Pisma służy do pokrzepienia serca i karmienia się duchowego, to na pewno nie służy do wyciągania wniosków na własną rękę i późniejszego podpierania ich wyrwanymi z kontekstu cytatami. Apostoł Piotr z całym naciskiem podkreśla: to przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśnienia (2 Pt 1,20). Posługę wyjaśniania sprawuje Kościół poprzez tych, którzy pełnią urząd nazwany w Piśmie episkopoi i presbiteroi. Episkopoi – znaczy po grecku „nadzorujący”. Stąd pochodzi polskie słowo „biskup”, oznaczające pasterza, który nadzoruje prawidłowość głoszonej nauki i porządku kościelnego. Presbiteroi oznacza „starsi” – w znaczeniu przewodniczenia wspólnotom kościelnym. Stąd „prezbiterzy”, czyli „księża” (kapłani Kościoła).
    Pozdrawiam

  357. PL said

    To, że Neokatechumenat w ogóle istnieje należy zawdzięczać totalnej nieznajomości kanonów własnej religii u katolików. Ich wiedza zatrzymuje się w większości przypadków na poziomie potrzebnym do przyjęcia Pierwszej Komunii – czyli ośmiolatka.

  358. strazi said

    Drogi PL
    W takim razie niech Pan to powie Papieżowi Pawłowi VI,Janowi Pawłowi II i Benedyktowi XVI, a co tam
    całemu Kościołowi, który tą Drogę zatwierdził:)

  359. Marucha said

    Lepiej by było, gdyby ci Papieże na własne oczy zobaczyli, czym jest „Droga” i jak bardzo praktyka odbiega od założeń statutowych. I szkoda też, że nie znają pewnej książki autorstwa „Kiko”, której istnienie jest jakoś mało nagłaśniane, wprost przeciwnie…

    Istnienie neokatechumenatu jest wyłącznie dowodem na to, iż Kościół jest niezwykle tolerancyjny i długo pozwala na ekscesy – podobnie, jak to kiedyś było z „księżmi robotnikami”, z abp. Lustigerem czy polskim księdzem Musiałem. Ale to się kiedyś skończy: albo neoni podporządkują się Stolicy Apostolskiej w kwestiach doktrynalnych i liturgicznych, albo wypadną z Kościoła.

    Nb. papież Jan Paweł II pobłogosławił kiedyś Jerzego Urbana, nie wiedząc najwyraźniej, o kogo chodzi.

  360. strazi said

    Nie wiem czy wiesz, ale w Neokatechumenacie jest wielki nacisk na posłuszeństwo.
    Widzę, ze na serio ta dyskusja nie ma sensu, ponieważ Marucha i reszta nie zmienicie zdania:D:D:D
    Marucha jesteś w błędzie…podam przykład
    jak został wystosowany list przez kardynała Arinze,który nie wiadomo jak dostal sie do mediów, i był jednym z listów pomiędzy Inicjatorami Drogi a Prefektem Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów i nie było to nic wielkiego…
    Jak zostało to oficjalnie ogłoszone wszystko zostało prowadzone w życie…
    Ciekawi mnie cały czas jedno.Skąd Wy macie niekiedy takie informacje?Jeżeli nie macie nic wspólnego z Drogą Neokatechumenalną?

  361. Marucha said

    Zmienię zdanie o neokatechumenacie (co daj Bóg), jeśli „Droga” powróci na drogę katolicyzmu i przestanie pogardzać Tradycją, która obok Ewangelii jest drugim filarem, na którym opiera się Kościół i nasza religia, o a czym wiele osób wydaje się nie wiedzieć.

  362. leta said

    „Ks. Kardynał J. Ratzinger
    w kościele katedralnym Fidenzy /koło Parmy/
    w dniu 25 marca 1993, g.21,
    z okazji konferencji na temat
    “Nowego Katechizmu Kościoła katolickiego”
    Eminencjo,
    czy katechizm neokatechumenów /ułożony przez Kiko i Carmen/ jest zgodny z katechizmem Kościoła katolickiego w całkowitej prawowierności Wiary?
    Zdaniem uznanych teologów, takich jak o. Enrico Zoffoli, pasjonista /wyciąg z jego książki pozwalamy sobie załączyć/, tak nie jest. Neokatechumeni w samoobronie powołują się na błogosławieństwo Papieża.
    Powstaje zatem problem sumienia, wymagający rozstrzygnięcia, na którym bezpiecznie można polegać.
    Prosimy Eminencję o błogosławieństwo ze szczerego serca!
    Liczna grupa wiernych z Cremony
    Fidenza, 22 marca 1993.
    na to pytanie odpowiedział publicznie:
    Pytanie jest, rzecz naturalna, bardzo delikatne, a dotyczy katechizmu neokatechumenów. Przede wszystkim należy stwierdzić, że neokatechumeni powiedzieli, to znaczy powiedzieli naszej Kongregacji i “Radzie do spraw Laikatu” – kompetentnymi z doktrynalnego punktu widzenia jesteśmy my; z punktu zaś widzenia Drogi wspólnoty, “Rada do spraw Laikatu” – powiedzieli, że ten tekst odbity na powielaczu nie jest katechizmem neokatechumenów; mocno ten punkt podkreślali: że byłoby wielkim błędem te stronice odbite na powielaczu jako manuskrypt uważać za katechizm; że te stronice zostały przepisane z maszynopisu ich katechez i zaproponowane jako wzorzec /model/, jako pomoc, lecz powiadają, że nigdy nie głosi się katechez wyłącznie według tych słów i że katechista ma także różne inne materiały, musi też zawsze odpowiadać na powstające sytuacje i, naturalnie, trzymać się wskazań Kościoła.
    Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.
    Dziękuję za uwagę.
    Tłumaczenie włoskiego z czasopisma: “Chiesa viva” (Kościół Żywy) nr 246 (grudzień 1993), s. 8

    a teraz pytanie: czy ktoś na tym forum widział jakiś rodzaj dyrektorium czy też inny podręcznik do katechizacji Neokatechumenatu zredagowany przez twórców Drogi z pieczęcią Watykanu

    pazdrawiam gorąco

  363. strazi said

    Leta…
    powiem tak…
    To był rok 1993, a teraz mamy 2007 i na całe szczęście dużo się przez ten czas wydarzyło.
    Co można dzisiaj powiedzieć? Mamy koniec września 2007 i wiemy to na pewno,że statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony.
    A to za sprawą Benedykta XVI, który osobiście jeszcze jako Joseph Ratzinger prefekt Kongregacji Nauki Wiary musiał czytać WSZYSTKIE katechezy, opis wszystkich etapów,żeby móc zatwierdzić STATUT:)i teraz jako papież to przyśpieszył.
    pozdrawiam

  364. PL said

    No cóż, skoro Kościół Postępowy zatwierdził Mszę Świętą „Novus Ordo” ułożoną przez masona Bugniniego, to czemu miałby nie zatwierdzić statutu Neokatechumenatu.

    A propos… kiedy został zatwierdzony ten statut, bo obecny podobno jest już nieważny?

  365. Leta said

    Strazi
    Skoro w 93 Kardynał a obecny Papież mówi:”Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów” to dlaczego w żaden sposób od nikogo nie mogę się doprosić aktualnego zatwierdzonego Dyrektorium Neokatechumenatu…….
    Na oficjalnych stronach DN nigdzie nie znalazłam informacji o definitywnym zatwierdzeniu statutu …. nie ma też wzmianki z jakiego powodu nie doszło do ostatecznego zatwierdzenia po upływie 5 próbnych lat ….. skoro wszystko jest OK to dlaczego Watykan zwleka z decyzją?
    pozdrawiam

  366. PL said

    To wszystko wina brzydkiego Maruchy, który podjudził Papieża i rozpuszcza po świecie wiadomości, jakie nie były przez Kiko przeznaczone dla ogółu.

  367. strazi said

    no comment, normalnie załamujecie mnie

  368. Leta said

    Strazi- a możesz mi odpowiedzieć czym to Cię załamuję? nie mam prawa pytać? nie mam prawa czytać wypowiedzi hierarchów ani o ruchach religijnych w Kościele Katolickim do którego od ……w sumie kilkudziesięciu lat należę?
    pozdrawiam i oczekuję rzeczowej dyskusji

  369. Kukuryk said

    Gdzie ten niby zatwierdzony nowy statut Neokatechumenatu? Może jakiś linek do serwisu agencji informacyjnej, jakiejś wypowiedzi przedstawiciela Watykanu? Mimo,że szukałem na necie nic na ten temat nie znalazłem. Wszystkie informacje dotyczą jedynie statutu zatwierdzonego ad experimentum w 2002 roku, którego ważność już dawno wygasła. Strazi, na jakiej podstawie to powiedziałeś: „Mamy koniec września 2007 i wiemy to na pewno,że statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony”. Prosimy o konkrety, bo jeśli to jest nieprawda,to zasługujesz na miano obrzydliwego kłamcy.

  370. Leta said

    A ja zachowam sie mało standardowo ….. neokatechumeni nie są obrzydliwymi kłamcami raczej niepoprawnymi optymistami … już teraz słyszę głos mego kolegi „a czy to żle ,że ufamy ludziom…. „im nawet do głowy nie przyjdzie że ktoś z zwłaszcza ten kto tak dużo mówi o Bogu może …. mijać się z prawdą np gromadzone pieniądze nie przekazywać potrzebującym tylko wybudować w Izraelu … http://www.domusgalilaeae.org/english/Flash/Gallery/BibIng/DOMUSGAL/gallery.html#%20Open
    Strazi przestań sie bać że katechiści na forum całej wspólnoty napiętnują twój brak pokory i nie przejdziesz do następnego etapu wtajemniczenia gdy zaczniesz mieć odrębne zdanie niż oficjalnie przyjęta linia ….. posłuszeństwo a zwłaszcza to bezgraniczne bywa czasami wygodne bo zwalnia od obowiązku myślenia i odpowiedzialności….. przynajmniej tak mi się wydaje …. ale oczywiście mogę się mylić
    dalej czekam na rzeczowe argumenty

  371. Marucha said

    Całe te „etapy wtajemniczenia” to jedno wielkie sekciarstwo. W katolicyzmie nie ma czegoś takiego. Albo się jest pełnoprawnym katolikiem (po Chrzcie Świętym), albo się nim nie jest.

  372. Leta said

    A cóż to znaczy pełnoprawny katolik…..czy by wejść na Mszę św. musisz się wykazać metryką chrztu …. nawet jak są rekolekcje i określa się grupę docelową … to też nikt przy drzwiach nie sprawdza czy jesteś matką,ojcem , czy też studentem … nie masz dzieci ale interesuje cię problem wychowania katolickiego możesz przyjść posłuchać … Pamiętam jak kiedyś mój kolega autentycznie uszczęśliwiony powiedziałmi że właśnie jutro będzie Eucharystia otwarta dla wszystkich i mogę przyjść zobaczyć:) i jakiś dziwny wyraz twarzy mu pozostał gdy cierpko podziękowałam za wspaniałomyślność i zasztyt jaki mnie właśnie tego dnia spotkał……………

  373. PL said

    „Pełnoprawny” katolik, to katolik ochrzczony. I tyle.

  374. Marucha said

    Na Mszę Świętą może wejść każdy (choć nie zawsze tak bywało). Każdy może również oszukać kapłana i przyjąć Komunię Święta nie mając chrztu.

    Czy to jest moralne? Pozostawiam Panu odpowiedź. Odpowiedzialność za świętokradztwo spada na świętokradcę.

    Nie bardzo rozumiem, dlaczego wydaje się Pan mnie atakować. Przecież ja, tak samo, jak Pan, wyśmiewam owe „stopnie wtajemniczenia”, które nie mają nic wspólnego z katolicyzmem.

  375. Leta said

    Marucha … chyba się nie zrozumieliśmy ……. chodziłomi o to że każdy może wejść do Kościoła i słuchać…. bo słowa z Pisma św. może słuchać każdy , bo słowa homolii też nie są zastrzeżone tylko dla ochrzczonych …. jedynym warunkiem jest …zachowywać się godnie … przyjmowanie sakramentów jest tylko i wyłącznie dla ochrzczonych , po Pierszej Komunii św i w dodatku bez grzechu na sumieniu …. i to też jest w gestii sumienia każdego człowieka a nie jakiegoś świeckiego katechisty który ma ponoć prawo (tylko nie wiadomo przez kogo wydane) badać sumienia katolików .
    A swoją drogą ciekawe gdzie podział się Strazi -czyżby nie miał odwagi przyznać się do publicznie głoszonych błędów

  376. Marucha said

    Neoni zaprzeczali najpierw bardzo gorąco tezom głównego artykułu. A potem, niczym szydło z worka, zaczęło wychodzić na jaw, że jednak są one prawdziwe – jak choćby istnienie „stopni wtajemniczenia”, nie dopuszczanie ochrzczonych katolików na niektóre nabożeństwa, ocenianie stopnia czyjejś wiary (sic!), ekscesy liturgiczne itp.

    Moim zdaniem do neokatechumenatu są pociągani ludzie, którym nie wystarcza uczestnictwo w normalnej wspólnocie parafialnej i wypełnianie swoich obowiązków, jako katolika; którzy niejako szukają „drogi na skróty”, a przy tym atmosfery pewnej ekskluzywności, bycia „wyróżnionym” spośród szarej masy… I to właśnie obiecuje im „Kiko”.

    Smutne to, że poziom wiedzy 90% polskich katolików zatrzymał się na poziomie nauk do I Komunii Świętej.

  377. strazi said

    Jestem i czytam to co piszecie, ale co ja mam tutaj wam odpowiadać?
    To wszystko o czym piszecie nie jest żadną rzeczą tajemniczą i jest w Statucie, którego chyba w ogóle nie czytaliście.
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti.asp

    Marucha napisałeś, że ludzie we wspólnocie szukają „(…)“drogi na skróty”, a przy tym atmosfery pewnej ekskluzywności, bycia “wyróżnionym” spośród szarej masy…”
    To ze ktoś wybiera wspólnotę to może dlatego ze potrzebuje powrotu do Kościoła, a nie widzi się w normalnej parafii, takie Słowo do niego nie dociera.I ma do tego prawo i Wy nie możecie im tego odmówić.
    Dziwię się, że wypowiadacie się na tematy na które nie macie zielonego pojęcia. Nawet nie jesteście teologami,księżmi,biskupami.
    Wielu biskupów jest we Wspólnotach, popierają je, i są tacy którzy tego nie robią. Liczy się głos nie jednej osoby, ale całego Kościoła.
    Niedługo Droga skończy 40 lat.Około 18 sierpnia Inicjatorzy Drogi rozmawiali z papieżem, który powiedział, że zaaprobują definitywnie Statut Drogi.Potwierdził to Sekretarz Stanu.Nie wiem kiedy będzie to ogłoszone oficjalnie, ale jest to prawdziwa informacja.
    Poczekacie, zobaczycie:)

    i tak na zakończenie mam prośbę: może przeczytajcie to co jest w Statucie a dopiero potem piszcie, bo powoli nudne się robi odpisywanie Wam.

    Jeżeli tak bardzo wam zależy na „tajemnej” wiedzy to zapraszam na katechezy założycielskie i wejdźcie do Wspólnoty.
    Pozdrawiam

  378. Xenia said

    To ze ktoś wybiera wspólnotę to może dlatego ze potrzebuje powrotu do Kościoła, a nie widzi się w normalnej parafii, takie Słowo do niego nie dociera.

    Piękne. Słowo Jezusa nie dociera. Dociera słowo Kiko…

  379. Leta said

    Strazi … a skąd wiesz że nie mam zielonego pojęcia ….. dokładnie przestudiowałam całą oficjalną stronę DN ze statutem włącznie …. niejako integralną częścią statutu jest dyrektorium ,które też chętnie bym przestudiowała ale z bliżej nieokreślonych przyczyn nie mam do tego prawa ….
    Sam musisz przyznać że jest zasadnicza różnica między stwierdzeniem „statut został definitywnie zatwierdzony” a w jakieś rozmowie ktoś komuś obiecał że zatwierdzony będzie …. jeżeli wszystko jest OK po okresie próbnym automatycznie powinien być zatwierdzony znowu na jakiś określony okres albo na stałę . Coś mi się nie chce wierzyć by człowiek o takim autorytecie jak Paież pozwolił by formacja obejmująca kilkadziesiąt tysięcy wspólnot na wszystkich kontynętach z jakiegoś błahego powodu została bez statutu ….
    I jeszcze jedno pytanie: Piszesz
    „jak został wystosowany list przez kardynała Arinze,który nie wiadomo jak dostal sie do mediów, i był jednym z listów pomiędzy Inicjatorami Drogi a Prefektem Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów i nie było to nic wielkiego…”
    Dlaczego Stolica Apostolska nie miała prawa upublicznić tego listu?
    Przypominam że w grudniu tego roku wspólnoty będą zobowiązane przyjmować Eucharystię w sposób charakterystyczny dla reszty katolików – to chyba dość duża zmiana w obrzędach DN….

    pozdrowienia i cieszę się że mimo wszystko podjołęś dyskusję 🙂

    Piszesz również że „Nie wiem czy wiesz, ale w Neokatechumenacie jest wielki nacisk na posłuszeństwo.” z samej zasady nie przyjmą mnie do wspólnoty bo ślepe posłuszeńswo nie należy do cech mego charakteru 🙂

  380. Majka said

    Strazi, a możesz coś więcej napisać o tym posłuszeństwie w neokatechumenacie? Chodzi mi zwłaszcza o tzw. „posłuszeństwo katechistom”. Nigdzie o tym nie ma w byłym statucie czy innym dokumencie, że to posłuszeństwo ma być bezwzględne; ma mieć pierwszeństwo przed posłuszeństwem biskupowi i papieżowi a nawet przed słowami Jezusa. Ale taka niestety jest praktyka na Drodze. Na zewnątrz głosi się, że ależ skąd, nic takiego nie ma miejsca, ale wystarczy trochę pobyć we wspólnocie, przejść jakiś etap albo pojechać na konwiwencję regionalną i posłuchać tzw. odpowiedzialnych za region, za wspólnotę – by przekonać się, że jest inaczej. Na jakiej podstawie katechista postępuje na zasadzie „dziel i rządź”, nakłada kary i ograniczenia i ocenia czyjąś wiarę? Dziwne to może być dla osób niezorientowanych; w Kościele Katolickim nic takiego nie ma miejsca. W Kościele słychać głosy zachęty, księża postępują jak ten dobry, zatroskany ojciec, zupełnie inaczej niż ma to miejsce w Neo, gdzie dominuje język agresji. Dlaczego typowy katechista krzyczy? Po co w neokatechumenacie tępi się bezwględnie samodzielne myślenie?

    To mnie najbardziej odpycha od wspólnoty. Działalność katechistów utwierdza mnie w przekonaniu, że Drodze bliżej do sekty niż do Kościoła.

    Może nie wszędzie ma to miejsce. Jeżeli w Twojej wspólnocie jest inaczej – napisz gdzie jest ta wsólnota. Chętnie się przeniosę.

  381. Marucha said

    Jak już pisałem – istnieje książka autorstwa Kiko i Carmen, w której jasno wyjaśniają oni cele neokatechumenatu i jego (miejscami zupełnie heretyckie) zasady. Książka niestety nie jest przeznaczona dla szserokiego ogółu.
    Bardzo podobnie jest w masonerii. Nowo wstępujący członek na ogół nie ma pojęcia o celach loży, lecz jest karmiony rzewnymi bajeczkami.

  382. Strazi said

    Panie Marucha.
    To nie jest żadna tajemnica:)
    Ta książka jest nawet na kilku stronach w internecie…(zaznaczam ze książka z 1985 roku)
    Więc nie odkrył Pan Ameryki:)Ma Pan bardzo oryginalne poglądy.. tylko zazdrościć….masoneria.Ale już niedługo takie spekulacje się skończą…pisałem wyżej.Wtedy będzie Pan sobie mógł pisać i pisać a ja będę mógł Pana odsyłać do oficjalnego dekretu uznającego Drogę w Kościele. Ale wtedy się okaże, że papież się pomylił, albo może, że on też jest masonem….
    Pozdrawiam Pana z modlitewną pamięcią:)

  383. Wojtek said

    Czy mogę prosić linek do tej książki Kiko i Carmen z 1985 roku?

  384. Wojtek said

    A tak a propo posłuszeństwa katechistom to warto przeczytać: http://tradycja.koc.pl/Neony_k3.htm

  385. Xenia said

    Panie Wojtku, gajowy Marucha już pisał, że owa książka jest NIEDOSTĘPNA. Nawet w wydaniu drukowanym. Zresztą większość książek drukowanych nie jest dostępna na sieci.

    Mogę panu polecić natomiast link, który kiedyś dostałam:
    > http://forums.v3v.org/viewtopic.php?t=254
    gdzie o tej książce jest sporo napisane.

  386. Xenia said

    Swoją drogą dziękuję za świetny link panu Wojtkowi. Warto ten artykuł przekopiować:

    Kiko Arguello przywódca Neokatechumenatu) o kapłaństwie hierarchicznym

    Nie mamy też wcale kapłanów jako osób, które oddzielamy od wszystkich innych, by w naszym imieniu nawiązywali kontakt z Bóstwem. Ponieważ naszym kapłanem, tym, którym wstawia się za nami, jest Chrystus. A skoro jesteśmy Jego Ciałem, jesteśmy wszyscy kapłanami. Cały Kościół jest kapłański w tym znaczeniu, że wstawia się za światem. Jest prawdą, że kapłaństwo uwyraźnia się w posługiwaniu i że są pewni bracia, którzy są sługami tego kapłaństwa, ministrami kapłaństwa. W Nowym Testamencie nie używa się wyrazu „kapłan”, chyba że w odniesieniu do Chrystusa, mówi się natomiast minister lub prezbiter.(1)

    Kiko jednak nie bierze pod uwagę /lub nie wierzy/, że kapłan katolicki jest ministrem kapłaństwa, ponieważ żyje w nim Chrystus z całą potęgą swego pośrednictwa u Ojca, dzięki czemu tylko on /a nie poszczególni wierni, ani nie wspólnota wiernych/ wypowiada w pierwszej osobie słowa, które są użyciem władzy przysługującej wyłącznie Chrystusowi.
    Niestety, jednogłośne i wiarygodne świadectwa potwierdzają, że we Wspólnotach Neokatechumenalnych nie „kapłan” /czyli prezbiter/, lecz „katechista” /czyli człowiek świecki/ we wszystkim przewodzi, wydaje rozkazy, o wszystko się stara i wszystkim rządzi. Otóż właśnie do kapłanów Papież, 9 grudnia 1985 r., uznał za konieczne wypowiedzieć się następująco:

    „…Na tej drodze rola i praca kapłanów pozostaje czynnikiem fundamentalnym”. Oni są „przewodnikami wspólnoty”; toteż „pierwszym wobec nas wymaganiem jest utrzymanie wiary w waszą tożsamość kapłańską.

    Na mocy święceń zostałiście naznaczeni szczególnym znamieniem, które upodabnia was do Chrystusa Kapłana do tego stopnia, że możecie działać w Jego imieniu. Kapłan (il ministro sacro) powinien przeto być akceptowanym nie tylko jako brat, który podziela drogę wspólnoty, lecz przede wszystkim jako ten, który działając „in persona Christi”, dźwiga na sobie jedyną w swoim rodzaju odpowiedzialność mistrza, który uświęca i prowadzi dusze, odpowiedzialność, od której w żaden sposób nie może się uchylić /…/. Byłoby iluzją wierzyć, że się służy Ewangelii rozwadniając wasz charyzmat w imię fałszywej pokory lub niewłaściwie rozumianego braterstwa /…/. Nie dajcie się wprowadzić w błąd! Kościół chce mieć w was kapłanów i wierni świeccy, których spotykacie, chcą w was mieć kapłanów i nic innego, jak kapłanów. Pomieszanie charyzmatów zuboża Kościół, nie wzbogaca.(2)

    To nie wszystko. Właśnie zwracając się do neokatechumenów, 10.02.1983, Papież zwrócił im uwagę:

    Trzymać się metod, wskazówek, programów, tekstów zaproponowanych przez Episkopaty, jak również wykonywać posługę katechezy w łączności i karności kościelnej, z uwzględnieniem aprobaty założycielskiej Biskupa i kapłanów z nim stowarzyszonych, wszystko to będzie cennym wsparciem dla waszej katechezy na wszystkich poziomach…

    Lecz w rzeczywistości dzieje się wręcz przeciwnie. Neokatechumeni mają swoje „katechezy” układane i organizowane na własną modłę, bez liczenia się ze wskazaniami i tematami Biskupów. Kapłan we wspólnotach jest tylko przewodniczącym, rytualnym i sakramentalnym, a jego przewodniczenie nie oznacza żadnego autorytetu nauczycielskiego. Wspólnotą kieruje odpowiedzialny świecki.

    Wielkie niebezpieczeństwo dla wspólnot tkwi w tym – według Kiko – że księża je mordują, nawet niechcący. Na tej drodze wspólnota będzie miała odpowiedzialnego świeckiego… (3)

    A zatem:

    Te wspólnoty nie będą szły drogą same, według własnego zdania, kiedy to każdy robi, co mu przyjdzie do głowy: tymi wspólnotami kierujemy my w imieniu Biskupa. Mamy misję doprowadzenia was do wiary dojrzałej, do chrztu. Z tej racji nie ma katechumenatu bez posłuszeństwa władzy katechistów…

    Wynika z tego, że proboszcz ma się ograniczyć do przewodniczenia Kościołowi miejscowemu (4), który jest czymś całkiem innym niż „wspólnota”.

    Kto został wybrany na „katechistę”, tym samym ma być uważany za pełnego Ducha Świętego i od tej chwili jego instrukcje i wypowiedzi nie podlegają dyskusji, są nieomylne… Ma on:

    charyzmat rozróżniania duchów. (5)

    W rezultacie:

    jeśli nie ma posłuszeństwa katechiście, nie ma też „Drogi”… (6)

    W tym rzecz, że ani Biskup, ani proboszcz nie wybierają katechisty. Im powierzono jedynie udzielanie „mandatu” w trakcie uroczystej ceremonii, która się odbywa według rytuału ustalonego przez Ruch, a polegającego na „włożeniu przez nich rąk”. Jest to naśladownictwo obrzędu święceń kapłańskich… Otóż Jan Paweł II, chociaż uznaje władzę duszpasterzy do powierzania określonych zadań ludziom świeckim, podkreśla, że: pełnienie pewnych zadań nie czyni człowieka świeckiego duszpasterzem, ponieważ w rzeczywistości to nie funkcja konstytuuje urząd, lecz sakramentalne wyświęcenie… (7)

    Niestety, „katechista” we wspólnocie neokatechumenalnej przywłaszcza sobie władzę, która absolutnie przekracza wszelkie granice jego stanu… Zażalenia i protesty wiernych, którzy wpadli w tę sieć, są alarmujące i częste.

    ——————
    Przypisy
    (1) Kiko Arguello, „Orientamenti…” s. 56 i n. (2) Przemówienie, 9.12.1985. (3) Kiko Arguello, tamże, s. 371 i n. (4) Tamże, s. 370. (5) Tamże, s. 188. (6) Tamże, s. 353. (7) Christifideles laici, 23.

  387. Marucha said

    Istotnie, bardzo ciekawy link. Tekst udowadnia, iż neoni kłamią w żywe oczy, wypierając się faktów. Jak to się odnosi do Ósmego Przykazania?

  388. Leta said

    Strazi znowu wracam do twoich słów:

    „I na zakończenie powiem jedno: bez prześladowania, bez cierpienia się nie zbawimy, Kościół zawsze był i będzie prześladowany, ale mamy wiarę w to ze nikt a nic go nie zniszczy, bo jedynym PANEM JEST JEZUS.”

    A kim ja jestem że prześladuję , i niszczę wiarę….. jakoś do tej pory nie przyszło mi do głowy by o sobie napisać że byłam prześladowana za wiarę…. chociaż pewien dyrektor pewnego liceum chciał nam obniżyć ocenę ze sprawowania tylko za to że pojechaliśmy do Poznania by spotkać się … my i tysiące nam podobnych z Ojcem Św…. junta Jaruzelskiego mogła sobie rządzić …. a my mieliśmy gwarantowaną konstytucją wolność wyznania 🙂 i nikt żadnym bulgotaniem działacza PZPR-u się nie przejmował 🙂 to było pewne wyzwanie …. a nie prześladowania …..które mogły utorować nam ekspresową drogę do zbawienia w roli męczenników 🙂
    i może w końcu mi na coś odpowiesz bo w tym momencie zaczunam się czuć „przezroczysta”

  389. Leta said

    Strazi – nie wiem czy wiesz – ale funkcjonuje taka przestrzeń wirtualna jak Neokawiarenka
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=129&postdays=0&postorder=asc&start=20

    ale łapki opadają jak „bracia” wymieniają się to to to tam zasłyszanymi informacjami np

    Wysłany: 2007-08-03, 15:05

    mareq napisał/a:
    kuma ktoś z was włoski? Tu coś piszą: http://www.catechumenium….dett=1737&pag=0
    http://translate.google.com/translate_t Włoski -> angielski: Cytat:
    Between the faithfuls who have listened to the Pope to the Angelus, beyond to the religious and civil authorities of Belluno and Treviso, also Kiko Arguello, founder of the Neocatecumenali, in attended of the definitive papal approval of the constitutions of the Movement.
    Zrozumiałem to tak, że wśród odwiedzających Papieża był także Kiko, który uczestniczył w zatwierdzaniu statutu na stałe.

    Wysłany: 2007-08-06, 23:19

    Ten angielski tekst jest kiepski. Na domysł ( porównałem z włoskim) to znaczy raczej, że nasz Brat Kiko modlił się na Angelus oczekując na ostateczne zatwierdzenie Statutu.

  390. Mała =) said

    Drogi Panie Marucha,
    z zainteresowaniem czytam Pański artykuł i Pańskie wypowiedzi. I muszę Panu powiedzieć, że nie spodziewałam się po tak inteligentnym człowieku jak Pan tak kretyńskiej wypowiedzi.
    Chciałam sie odwołać do Pańskiej wypowiedzi z pkt 116. Co Pan chce wmówić ludziom?? Stworzyć własny katechizm?? Przecież czegoś takiego nie ma w KKK!! Współczuję…
    A kto Panu powiedział że neokatechumeni wyrzekają się swojej wiary…?? Jestem parę lat na Drodze i jakoś jak dotąd się z czymś takim nie spotkałam.. i nie spotkam, Drogi Panie Marucha, może niech lepiej Pan nie publikuje na forum swoich osobistych herezji, to tylko Pana ośmiesza…
    W każdej wspólnocie są jakieś etapy. I każdy katolik spotrzebuje kogoś, kto będzie go prowadził na drodze do Boga. Ludzie są na tyle słabi, że dopóki nie mają naprawdę głębokiej wiary, nie potrafią podążać tą drogą. Po to są katechiści. I to nie my ich wybieramy, to BÓG posyła swoich wiernych żeby głosili DOBRĄ NOWINĘ!! Tylko po to. Po nic więcej.
    W każdej wspolnocie są jakieś stopnie wtajemniczenia. W Neo też. I też jest pewna dyskrecja. Czy siostry zakonne nazwałby Pan sektą…?? Ten sam kaliber sprawy.
    Nie rozumiem, Panie Marucha, czemu wytyka Pan Neokatechumenatowi jako wadę wyrzekanie się dóbr materialnych. Przecież to jest polecenie CHRYSTUSA!! I do tego nawołuje nie tylko Neo, ale KOŚCIÓŁ (ten z 2000-letnią tradycją, jak to Pan nazwał). Sam Jezus powiedział, że jeśli chcemy iść osiągnąć życie wieczne, mamy ZOSTAWIĆ WSZYSTKO i pójść za Nim!! Nie wiem Panie Marucha jak to się stało że Pan o tym nie wie, ale traci Pan coraz bardziej na autorytecie…
    Panie Marucha… radzę się dokształcić, poczytać, dowiedzieć się i wtedy porozmawiamy 🙂 Liczę na inteligentny komentarz z Pańskiej strony 🙂
    Pozdrawiam 🙂

  391. Leta said

    Mała:)po pierwsze nie możesz mówić o tym że coś Cięna DN nie spotka …. a to z prostej przyczyny to co Cie tam spotka jest najbardziej skrywaną tajemnicą więc nie możesz mieć o tym zielonego pojęcie:)
    Po drugie zakony nie są sektami bo mają precezyjnie opracowane prawa- w zależności co chcesz robić uczyć dzieci , pracować z chorymi , zamknąć się w celi i kontenplować …. masz wybór….
    W zakonie wyrzekasz się dóbr materialnych , ale zdejmują z ciebie troski doczesne typy opłaty rachunków troska o pracę ,dzieci itp
    W każdym zakonie ślubujesz czystość …..
    krótko mówiąc coś za coś:)
    Któregoś miłego dnia w niedzielę pewna para po mszy zajęła jakieś 5 minut w sumie nic wielkiego trochę poopowiadali jak to zaufali Bogu i pozbyli się wszystkiego i z 5 dzieci wyjechali do Serbii by dawać swoim życiem przykład innym i jakie tam się wspaniałe rzeczy działy …. tylko że zaraz potem obstawili drzwi i od tych małej wiary (czyli tych co w niedzielę się modląa w inne dni zarabiają obrzydliwe pieniążki) pozbierać pieniądze na utrzymanie swojej wielodzietnej rodziny – bo przecież są otwarci na nowe życie….. gdyby ta miła para pragnąc poświęcić się Bogu i wyrzekając się dóbr materialnych ślubowałaby również czystość nie musiałaby żebrać pod Kościołem…..

  392. Leta said

    Strazi a może Ty po prostu obawiasz się kobiet a zwłaszcza tych na tyle inteligentnych że posiadły tak niebywałą umiejątność jak umiejętność czytania 🙂 jak by Ci zabrakło argumentów to podrzucam fajny argument współbarci DN tycząca się tych co podabnie jak ja z uporem maniaka poszukuję Dyrektorium Katechetycznego DN
    „Jak ktoś nie akceptuje Kościoła posoborowego to mu żadne dokumenty nie pomogą i nie zmienią jego nastawienia. Wypada się tylko za takich ludzi modlić, aby Bóg zaczął ich oświecać, aby mogli coś zobaczyć.”
    ale ja wam nie bronię byście się za mnie również modlili …. ale pokażcie mi to dyrektorium … bo jak czegośnie ma to nawetnajbardziej żarliwa modlitwa nie pomoże by cośzobaczyćzwłaszcza jak czegoś nie ma 🙂

  393. strazi said

    Widzę, że nie wiesz jakim podstawowym zadaniem małżeństwa.
    Zapraszam do Katechizmu Kościoła Katolickiego:
    http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII-2-3.htm#o15kkkII-2-3
    „Otwartość na płodność

    1652 „Z samej zaś natury swojej instytucja małżeńska oraz miłość małżeńska nastawione są na rodzenie i wychowywanie potomstwa, co stanowi jej jakoby szczytowe uwieńczenie” 164 :

    Dzieci też są najcenniejszym darem małżeństwa i rodzicom przynoszą najwięcej dobra. Bóg sam to powiedział: „Nie jest dobrze człowiekowi być samemu” (Rdz 2,18) i „uczynił człowieka od początku jako mężczyznę i niewiastę” (Mt 19, 14), chcąc dać mu pewne specjalne uczestnictwo w swoim własnym dziele stwórczym, pobłogosławił mężczyźnie i kobiecie, mówiąc: „bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1, 28). Dlatego prawdziwy szacunek dla miłości małżeńskiej i cały sens życia rodzinnego zmierzają do tego, żeby małżonkowie, nie zapoznając pozostałych celów małżeństwa, skłonni byli mężnie współdziałać z miłością Stwórcy i Zbawiciela, który przez nich wciąż powiększa i wzbogaca swoją rodzinę 165 .

    1653 Płodność miłości małżeńskiej obejmuje także owoce życia moralnego, duchowego i nadprzyrodzonego, jakie przez wychowanie rodzice przekazują swoim dzieciom. Rodzice są głównymi i pierwszymi wychowawcami swoich dzieci 166 . W tym sensie podstawowym zadaniem małżeństwa i rodziny jest służba życiu 167 .

    1654 Małżonkowie, którym Bóg nie dał potomstwa, mogą mimo to prowadzić głębokie życie małżeńskie z ludzkiego i chrześcijańskiego punktu widzenia. Ich małżeństwo może wyrażać się owocnie przez miłość, otwartość na innych i ofiarę.

    VI. Kościół domowy

    1655 Chrystus chciał przyjść na świat i wzrastać w łonie Świętej Rodziny Józefa i Maryi. Kościół jest „rodziną Bożą”. Od początku istnienia jego zalążkiem często byli ci, którzy „z całym swoim domem” stawali się ludźmi wierzącymi 168 . Gdy nawracali się, pragnęli, by także „cały ich dom” był zbawiony 169 . Rodziny te, przyjmując wiarę, były oazami życia chrześcijańskiego w niewierzącym świecie.

    1656 W dzisiejszym świecie, który często jest nieprzychylny, a nawet wrogi wierze, rodziny chrześcijańskie mają ogromne znaczenie jako ogniska żywej i promieniującej wiary. Dlatego też Sobór Watykański II, nawiązując do tradycji, nazywa rodzinę „Kościołem domowym” (Ecclesia domestica) 170 . W rodzinie „rodzice przy pomocy słowa i przykładu winni być dla dzieci swoich pierwszymi zwiastunami wiary”, pielęgnując „właściwe każdemu z nich powołanie, ze szczególną zaś troskliwością powołanie duchowne” 171 .”

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do owocnej lektury…

  394. strazi said

    Leta….:)
    Przykro mi to stwierdzić, ale chyba nie posiadłaś umiejętności czytania i to ze zrozumienie.
    Powiedziałem już o tym wyżej….
    Decyzja już zapadła i co tutaj więcej mówić.
    Papież oraz Sekretarz Stanu w połowie sierpnia zapowiedzieli oficjalnie ze Droga została uznana i niedługo będziesz o tym mogła czytać.
    Cierpliwości:)
    pozdrawiam

  395. Leta said

    Strazi posiadłam umiejętność czytania nawet ze zrozumieniem oprócz KKK który musiałamprzeczytać,zrozumieći w dodatku zdać z tego co zapamiętałam egzamin teoretyczny przed księdzem przed przystąpieniem do sakramentu bierzmowania …. i praktyczny otwierając sięna życie w małżeństwie ….. z tą różnicą że póki ja i mój małżonek cieszymy się zdrowiem to my zarabiamy na utrzymanie naszego potomstwa a nie żebrzemy pod kościołem czy w inny często uczęszczanym miejscu……….
    Nie zamierzam Cię obrażać- jesteś oczytany polecam także encyklikę EVANGELIUM VITAE ale ani tu ani w KKK nie znajdziesz zdania które pozwoli Ci łączyć obowiązki wynikające z przyjęciem sakramentu kapłaństwa z obowiązkami charakterystycznymi dla sakramentu małżeństwa:)
    Jesteś katolikiem to powinieneś wiedzieć że jest zasadnicza różnica między stanem duchownym a świeckim a mam takie nieodparte wrażenie że świeccy katechiści przejmują rolę duchownych i z uporem domagam się wglądu do dyrektorium DN wersji zatwierdzonej przez Watykan bo na 100% nie znajdę tam zdania ,które by tym ludziom takie uprawnienia dawało.W jedynym opublikowanym dokumencie DN czyli statucie (tej wersji ,która ważnośćstraciła) o takich uprawnieniach też nie ma mowy
    A wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi opisującą pewną parę „misjonarzy” to zastosowałam skrót myślowy … jeżeli ktoś chce być misjonarzem nie powinien zawierać małżeństwa i sprowadzać na świat potomstwa …. tylko każde z osobna powinno wstąpić do zakonu o charakterze misyjnym 🙂 u nas katolików jest wiele możliwości … ale jak raz podjęło się decyzję to się bierze za nią odpowiedzialność
    A i jeszcze jedno… skoro piszesz
    „Papież oraz Sekretarz Stanu w połowie sierpnia zapowiedzieli oficjalnie ze Droga została uznana i niedługo będziesz o tym mogła czytać”
    to dlaczego Katolicka Agencja Informacyjna o tym milczy …. skoro nie milczała w sprawie tak banalnej jak list kardynała Arinze:)
    Skoro decyzja już zapadła…. to nie rozumiem dlaczego statutu nadal brak
    polecam strony neokawiarenki – jest odrębny wątek dotyczący oczekiwania na statut … ale nikt nie wie czy będzie w formie obecnej ,czy zmienionej ….członkowie DN raczej są wytrenowani w cierpliwości …. ale z niecierpliwością czekają na ten dokument by zamknąć usta takim malkontentom (to akurat jedno z łagodniejszych określeń) jak ja
    pozdrawiam

  396. Xenia said

    Statuty (o ile będą zatwierdzone) – swoją drogą, a praktyka (znana z wielu relacji) swoją drogą.

    Cokolwiek zatwierdzi Papież, jeśli będzie sprzeczne z 2000-letnim nauczaniem Kościoła, będzie nieważne. Podobnie, jak bardzo wiele postanowień II Soboru, inspirowanych przez protestantów i masonerię.

  397. strazi said

    Xenia a może Ty zostań papieżem ?:D
    hahaha.Mój Boże jeśli podważasz ważność i postanowienia Vaticanum II no to gratuluje i .. nawet nie wiem co powiedzieć…
    Xeniu pozdrawiam Ciebie :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

  398. Leta said

    Strazi fajnie się czepić jeżeli komuś zdarzy się wypowiedzieć mało precyzyjnie:)
    Przestań się chichrać i jak jesteś taki mądry odpowiedz również mi (jak by rozwiać wątpliwości na papieża się nie wybieram … i słucham dokładnie tego co mówi Stolica Apostolska dla ścisłości oficjelne wypowiedzi )
    Pozdrawiam i dalej czekam na merytoryczną dyskusję 🙂

  399. Marucha said

    A póki co – neokatechumenat nie ma zatwierdzonego statutu, a więc działa poza Kościołem. I to jest nagi fakt.

  400. Leta said

    obawiam się że dla struktur DN brak statutu to dużo bardziej uciążliwy cios … statut nie istnieje i wszyscy uczestnicy DN z katechistami włącznie muszą się słuchać proboszcza jak każda jedna nieformalna katolicka grupa modlitewna w ramach parafi 🙂

  401. Leta said

    a tak sobie do poczytania:
    Ks. Enrico Zoffoli
    Czy „droga” neokatechumatu
    jest prawowierna?
    Magisterium Papieża
    a katecheza Kiko Argüello
    Porównanie
    Wstęp do polskiego wydania
    Ks. bp. Zbigniew Józef Kraszewski
    Tytuł oryginału: “MAGISTERO DEL PAPA E CATECHESI DI KIKO”
    Edizioni SEGNO, via del Vascello 12, 33100 Udine, Italia
    Tłumaczenie: Ks. Kanonik Henryk Czepułkowski
    SŁOWO WSTĘPNE
    Bardzo ciekawa książka księdza Enrico Zoffoliego w tłumaczeniu ks. Henryka Czepułkowskiego pt. Czy “Droga” neokatechumenatu jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Argü ello – porównanie, wydana przez pana Marcina Dybowskiego, jest niezwykle cenną pozycją.
    Autor porównuje punkt po punkcie naukę Kościoła katolickiego – przedstawianą w wypowiedziach Najwyższego Autorytetu katolickiego Ojca Świętego Jana Pawła II – ze słowami założyciela “Drogi”, Kiko Argü ello.
    W książce czytamy, co Ojciec Święty, a co pan Kiko mówi na temat Kościoła katolickiego, magisterium tegoż Kościoła, struktury hierarchicznej Kościoła, kapłaństwa, grzechu, nawrócenia, zadośćuczynienia za grzechy, Eucharystii, sakramentu pokuty, łaski i świętości, Pana Jezusa jako wzoru świętości, nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, różańca, Mszy św. Niedzielnej i życia pozagrobowego.
    W drugiej części tej cennej książki mamy podsumowanie tematów i bilans ogólny. Jest on negatywny w stosunku do neokatechumenatu. Autor podkreśla najważniejsze błędy neokatechumenatu, a mianowicie nauczanie, że Kościół katolicki nie jest konieczny do zbawienia, że hierarchia Kościoła nie ma żadnego znaczenia, że tylko Biblia samodzielnie, “niezależnie” wyjaśnia, zawiera prawdziwą naukę itd. Jest to więc odnowiony luteranizm.
    Do tego dodać należy, że liturgia neokatechumenalna jest sprawowana niezgodnie z przepisami Kościoła katolickiego, a “spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy. Następnie trzeba podkreślić, że pan Kiko świetnie dba o swoje interesy, nakazując swoim adeptom wyprzedaż tego, co posiadają, i przekazanie otrzymanych ze sprzedaży sum nie byle gdzie, tylko do kasy organizacji. Jest to więc nie tylko szerzenie błędnych nauk w Kościele katolickim, lecz również, mówiąc współcześnie, “świetny biznes”…
    Książkę tę powinni przeczytać wszyscy. Przede wszystkim duszpasterze Kościoła katolickiego, aby nie dać się uwieść tej nowej herezji, a następnie wierni, aby w swej niewiedzy i dobroduszności nie popierali pana Kiko, nie dali się zatruwać błędnymi naukami i nie nabijali mu kasy pieniędzmi, używanymi dla niewiadomych celów.
    Wszystkim czytelnikom tej książki z całego serca błogosławię.
    + Biskup Zbigniew Józef Kraszewski

    † Jego Ekscelencja Biskup Zbigniew Józef Kraszewski

    Urodzony 12 lutego 1922 w Warszawie, syn Józefa i Olimpii z domu Szafarz. Wyświęcony na kapłana 12 marca 1949 przez Abp. Stefana Wyszyńskiego. Pracował jako wikariusz w parafiach: Leszno k. Błonia, Piastów, Św. Wawrzyńca w Warszawie. Studiował w Warszawie i Rzymie, w roku 1954 otrzymał tytuł doktora teologii. W latach: 1956-1962 – prefekt alumnów, 1964-1969 – wicerektor, 1969-1970 – rektor Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Od 1969 kanonik Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej. Ogłoszony biskupem tytularnym Horreomargum 5 listopada 1970, konsekrowany 8 grudnia1970 przez Kard. Stefana Wyszyńskiego, Bp. Wacława Majewskiego i Bp. Jerzego Modzelewskiego. Biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej, wikariusz generalny, prałat kustosz Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej, członek Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów Archidiecezji Warszawskiej, przewodniczący Wydziału Spraw Sakramentalnych Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, przewodniczący Wydziału Spraw Zakonnych Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, przewodniczący Komisji Egzaminacyjnej Duchowieństwa, członek Archidiecezjalnej Rady Administracyjnej, zastępca przewodniczącego Komisji Maryjnej Episkopatu, członek Komisji Episkopatu d/s Duszpasterstwa Akademickiego, wiceprzewodniczący Unii Apostolskiej Kleru, duszpasterz Kombatantów Polskich, proboszcz parafii Bożego Ciała w Warszawie-Kamionku. Od 25 marca 1992 biskup pomocniczy Diecezji Warszawsko-Praskiej, wikariusz generalny, prałat-dziekan Kapituły Katedralnej, członek Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów, przewodniczący Wydziałów: Sakramentalnego i d/s Spraw Zakonnych Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej, od 1997 biskup Senior.
    ani ja ani Marucha nie jesteśmy biskupami ale umiemy czytać wypowiedzi biskupów i jak sądzę nawet ze zrozumieniem 🙂

  402. Leta said

    Marucha jeżeli np szukasz sobie żony to szczerze polecam pannę z DN…a to z prostej przyczyny bo zastało jej wpojone że obowiązkiem żony jest posłuszeństwo wobec mężę (chociaż papież już jakiś czas temu…. ten fragment z przysięgi małżeńskiej skreślił ) mało tego jak ci się zdarzy przyjść totalnie zalanym jak to się gajowym i nie tylko zdarza to taka małżonka nie wykopsa cię z łoża i będzie czynić wszelkie starania by cię zadowolić bo inaczej mółbyś się urwać na lewiznę a grzech spadnie na nią bo obowiązkiem żony jest dbać by wszystkie potrzeby męża były zaspokojone 🙂 a na drugi dzień nie będzie robibić… tego wszystkiego co wyzwolone kobiety najczęściej robią …ale będzie się pokornie i cierpliwe modlić o twoje nawrócenie i jeszcze dodatkowo jeszcze bardziej żarliwiej o dar łaski kochania cię z całego serca mimo przeciwności losu 🙂 ci katechiści to fajnie kobitki wychowują… tak sobie myślę że męska część forum zacznie przychylnie spoglądać na tę formację:)

  403. strazi said

    Normalnie święte kobiety?Od razu do nieba wysłać?:D
    Ja gdybym kobietą z Drogi Neokatechumenalnej, poczułbym sie obrażony po takim poście:)
    Coraz więcej bzdur i herezji się tutaj pojawia.

  404. Jędrek said

    Nie ma tak dobrze z tymi kobietami na Drodze jak tu piszecie. Jestem żonaty od 15 lat, na Drodze jestem 3 lata krócej, wraz z żoną, ale ona nie jest taka jak Leta sugeruje. Wogóle nie słucha się katechistów, którzy mowią, że żony mają być posłuszne we wszystkim swoim mężom. Po to ją przyprowadzam m.in. do wspólnoty żeby tego słuchała, ale ona jest chyba zamknięta na słowo. Zresztą ma przykład jak inne siostry będące w małżeństwie też nie za bardzo są posłuszne. Jedyne co dobre to, że na Drodze mówią że to facet ma btć głową rodziny i ma trzymać kasę. Trudno być pantoflarzem, a niejeden by wolał. To są te owoce Drogi więc nie gadajcie, że Droga jest be, bo jest dokładnie na odwrót. Tylko te kobiety, które nie dają swoim chłopom szansy by byli świętymi już teraz.

  405. Veritas said

    Panie Jędrku, ale mnie się jeszcze bardziej podobają mormoni, bo u nich można mieć kilka żon, a więc na pewno Bóg im bardziej sprzyja, niż nawet neokatechumenom! I w ogóle u mormonów jest fajniej, ich baby gotują fajne żarcie, a ubikacje mają bardzo schludne i dobrze oświetlone.

  406. strazi said

    Veritas – jak się podobają mormoni to wstąp do ich Kościoła

  407. Maja said

    nie wiem czemu uzywacie zwrotow droga mowi, katechiscie nakazuja, kiko wymsla!?
    Cała droga neokatechumenalna jest oparta na słowie bozym w pismie świętym.
    sama mam dużo wąpliwości wtedy otwieram pismo i mam to samo co mówią na katechezach!
    NA DRODZE NIC NIE ROBI SIE POD PRZYMUSEM! NIGDY!

  408. Leta said

    Jędrek 🙂 zasadniczo popełniłesz błąd …. najpierw sobie wziołeś żonę a dopiero potem przyprowadziłeś do katechistów ….. a ona się nie słucha …. gdybyś się ożenił z kobietą wychowaną już przez Neo to byłoby inaczej 🙂
    Strazi jak byłabym na takim kazaniu w formacj ponoć katolickiej w której mówi się że separacja jest grzechem …. i kobiety powinny słuchać się mążów i że mąż z racji tego że jest facetem ma „trzymać” kasą nawet moją pensję:) i że nie mam prawa na taktyczny ból głowy bo seks w każdym momencie gdy mąż sobie zażyczy to mój podstawowy obowiązek małżeński TEŻBYM SIĘ OBRAZIŁA zwłaszcza że jestem katoliczką i przed ślubem zaliczyłam oficjane nauki przedmałżeńskie – czyżby kobieta i mężczyzna nie byli takimi samymi istotami ludzkimi i nie mają tych samuch praw i obowiązków …. i nie przypominam sobie bym ślubowałq posłuszeństwo mężowi on mi z resztą też nie 🙂
    Strazi a może sprecyzujesz co jest herezją ? być może jakieś herezje się pojawiły na DN bo statut dalej nie zatwierdzony – ale oczywiście mogę się mylić
    pozdrawiam

  409. strazi said

    Co ja tam się będę wymądrzał:)
    Otworzyłem sobie Pismo Święte na liście św.Pawła do Efezjan:
    „Zasady życia domowego – wielki wzór dla mężów i żon

    21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo4, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany5. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. 29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, 30 bo jesteśmy członkami Jego Ciała. 31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem6. 32 Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła7. 33 W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża! „

    jak coś to macie tutaj:
    http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=1032

    Powiem tylko tak:
    nie będę specjalnie tego specjalnie komentować, bo będziecie mówić ze nadciągam coś, że sie nie znam
    Biblia wyjaśnia samą siebie.
    Najlepiej znajdźcie sobie do tego fragmentu jakiś dobry komentarz i przeczytajcie go ze 100 razy:)
    Pozdrawiam:)

  410. Leta said

    Ewangelia wg św. Mateusza 16 Wyznanie Piotra 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą7. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
    I skoro Papież- następca św.Piotra wprowadza zmiany (np.takie jak tekst przysięgi małżeńskiej ) to katolicy powinni być posłuszni i to chyba nie podlega żadnej dyskusji !!!! chyba że nie jesteś katolikiem tylko protestantem …… nieposłuszeństwo w stosunku do Stolicy Apostolskiej eliminuje człowieka za wspólnoty katolickiej

  411. strazi said

    Ale ja nic takiego nie powiedziałem..
    Moja droga spokojnie…
    Ja dałem tylko tekst do przeczytania i rozważenia.
    Napisałem też, że nie mam zamiaru tego publicznie interpretować:D
    Są od tego bibliści, a nie jakiś tam marny teolog…..:)
    Z Pisma Świętego nic nie zostało skreślone i jego treści są jak najbardziej aktualne.Z tym chyba się zgadzamy prawda?
    Poruszyłaś również kwestię przysięgi małżeńskiej
    Nie wiem gdzie to słyszałaś, żeby Papież zmienił tekst roty przysięgi małżeńskiej?
    Zmian w OBRZĘDZIE SAKRAMENTU MAŁŻEŃSTWA może dokonać Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu danego Państwa.
    W Polsce nic nie zostało zmieniane od 1 III 1975 roku.Wtedy została wprowadzona w życie II Instrukcja Episkopatu Polski dotycząca przygotowania do małżeństwa i życia rodzinnego oraz wprowadzenia nowego obrzędu sakramentu małżeństwa
    Jeśli chcesz sobie poczytać to zapraszam do lektury:
    http://www.kkbids.episkopat.pl/dokumentydlep/malzenstwo.htm#etykieta1

    Z resztą nigdy nie było nic ślubowaniu posłuszeństwa….
    Tutaj to chyba już poleciałaś po bandzie:)
    Pozdrawiam

  412. Leta said

    Kodeks Prawa Kanonicznego
    PRIMAS POLONIAE
    Num. 48/84/P.
    DECRETUM
    Praesentibus litteris testificor, quod textus Codicis Iuris Canonici, promulgati auctoritate Ioannis Pauli PP. II die XXV Ianuarii MCMLXXXIII anni, apud Vaticanas aedes, translatus a speciali Commissione Conferentiae Episcopatus Poloniae in linguam polonam, concordat cum iuxta posito textu originali latino, eumque in usum Ecclesiae in Polonia confirmo. Servatis ceteris omnibus de iure servandis. Datum Varsaviae, die VI Ianuarii MCMLXXXIV A. D. Józef Card. Glemp L. S. Praesidens Conferentiae Episcopatus Primas Poloniae
    KONSTYTUCJA APOSTOLSKA
    CZCIGODNYM BRACIOM KARDYNAŁOM, ARCYBISKUPOM, BISKUPOM, PREZBITEROM, DIAKONOM I CAŁEMU LUDOWI BOŻEMU
    JAN PAWEŁ BISKUP SŁUGA SŁUG BOŻYCH NA WIECZNĄ RZECZY PAMIĄTKĘ
    Rozdział VIII
    SKUTKI MAŁŻEŃSTWA
    Kan. 1135 – Każdemu z małżonków przysługują jednakowe obowiązki i prawa w tym, co dotyczy wspólnoty życia małżeńskiego.

    A tekst przysięgi małżeńskiej musi być zgodny z Kodeksem Kanonicznym zatwierdzonym przez papieża
    Nie rozumiem jakim prawem katechiści katoliczkom na DN nakazują posłuszeństwo wobec męża ?
    pozdrawiam

  413. Piotr said

    Marek 10,2-16

    Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?». Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!».

    Mt 22
    (36) Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? (37) On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

    Te dwa fragmenty chyba dużo wyjaśniają. Oczywiście, że żona ma być poddana mężowi. Ale zapominamy o bardzo ważnym aspekcie czyli miłości. To ona ma umożliwiać żonie być poddanej a meżowi nie „wykorzystywać” tego faktu. Cytując LETE „i że nie mam prawa na taktyczny ból głowy bo seks w każdym momencie gdy mąż sobie zażyczy to mój podstawowy obowiązek małżeński ” można wyjaśnić bardzo prosto. Czy jeśli maż by Cię kochał to nalegał by na seks gdybyś ty tego nie chciała??

  414. Leta said

    Ależ Piotrze jeżeli jesteś katolikiem to twoim niekwestionowanym autorytetem jeżeli chodzi o tłumaczenie Bibli powinien być Papież a zatwierdzonym przez Jana Pawła II kodeksie kanonicznym nie ma słowa o tym że że żona ma być poddana mężowi a jasno i wyrażnie jest napisane

    Kan. 1135 – Każdemu z małżonków przysługują jednakowe obowiązki i prawa w tym, co dotyczy wspólnoty życia małżeńskiego.

    Rzeczą bezdyskusyjną jest że małżonkowie kochać się powini ale jak któremukolwiek zdarzy się tą miłość nie okazywać to prawo powinno małżonka skrzywdzonego chronić stąd w tym samym kodeksie kanonicznym jest mowa o warunkach dopuszczających separację ( separacja nie jest zabronionym przez Jezusa rozwodem różnica polega na tym że jak czyniący zło małżonek się opamięta zawsze może na łono rodziny powrócić)
    Pewna osoba bardzo zaangażowana na DN przekonywała mnie że jak będę odmawiać mężowi współżycia to narażam go na pokusy tego świata i jak ulegnie pokusom to jego grzech obciąży moje sumienie:)
    nie wiem czy to jest oficjalne stanowisko DN bo dyrektorium katechetyczne DN jest niedostępne ,czy jest to tylko odosobniona nauka pojedyńczego katechisty ….. po to również jest forum by pewne rzeczy wyjaśnić ….. Moim zdaniem gdy jedno z małżonków ma bardziej wybujałe potrzeby i zaspakaja je gdzieś na boku to obciąża tylko swoje sumienie i jednocześnie daje prawo drugiemu małzonkowi do podjęcia decyzji o separacji………..
    Czy miłość kobiety do męża mierzy się gotowością bycia mu poddaną?
    no i jak to się ma ze stanowiskiem Papieża że małżonkowie mają identyczne prawa i obowiązki

  415. @K@ said

    Leta, ja chyba ciebie nie rozumiem. Mam wątpliwości, czy wiesz na czym polega miłość. Napewno nie na „taktycznym bólu głowy”. Jak można kochać kogoś i nie chcieć się z nim kochać? Przecież kobieta zawsze może, chociaż nie zawsze chce. I w tym rzecz. Nie ma żadnych przeszkód żeby się kochać zawsze i wszędzie (pomijając oczywiste przypadki jak poród czy ciężka choroba); z tego płynie przecież radość, zdrowie i długie życie; nie mówiąc już o pomyślności, sukcesach zawodowych, itd. Może dlatego Pan Bóg znając kobiecą skłonność do komplikowania wszystkiego zalecił: „żony bądźcie posłuszne we wszystkim swoim mężom” – pozostaje nam więc teraz tylko stosować się do tego Bożego prawa. – Które dodajmy – znajduje się na równi z dziesięciorgiem przykazań, warunkuje je i dopełnia.
    A teraz co do równości – to jest rzeczą oczywistą, że kobieta tak jak mężczyzna ma prawo do czerpania takich samych korzyści w akcie seksualnym. Nie może jedna strona tylko dawać a druga tylko brać. Kobieta w czasie stosunku musi zostać zaspokojona; to jest oczywista oczywistość. Ja wiem, że w naszej kulturze nie zawsze na to się zwraca uwagę, a szkoda – na to powinno się kłaść duży nacisk na katechezie i w nauczaniu szkolnym. Zresztą, co to za facet jak nie potrafi partnerce dogodzić?
    Jeżeli „jedno z małżonków ma bardziej wybujałe potrzeby” to miłość tego drugiego małżonka wymaga aby tym „wybujałym potrzebom” sprostać. Cóż to wogóle znaczy „wybujałe potrzeby”? Ludziom nie zdarza się raczej uprawiać seksu więcej niż kilka razy dziennie. Niekiedy zdarzają się kobiety, które mają mniejszy temperament. Ale przecież taką oziębłość można leczyć! Najgorszym wyjściem jest jak kobieta nie chce sprostać potrzebom męża a ten zaczyna szukać uzupełnienia na boku. Warto więc uświadomić niektórym paniom, że to one są głównie winne rozpadowi związku dzięki swemu egoistycznemu postępowaniu.
    Tak więc separacja jest czymś niebywale złym – przerywa świętą jedność; jest próbą wystawiania na próbę cierpliwości Pana Boga. I jest konsekwencją złamania nakazu Bożego o posłuszeństwie wobec małżonka. Więc jest to grzech tak ciężki że ja się dziwię dlaczego kapłan udziela takiej osobie rozgrzeszenia.
    Odpowiadając na twoje pytanie: „Czy miłość kobiety do męża mierzy się gotowością bycia mu poddaną” – jasne, że tak. Nie rozumiem dlaczego masz wątpliwości?
    Kończąc – uważam, że nie trzeba być wcale w Neokatechumenacie aby będąc w małżeństwie stosować się do zaleceń Pisma Św. I żadne świeckie i kościele tłumaczenia, przepisy nie są w stanie przesłonić Biblii. Jest tam jasno i wyraźnie napisane.
    A swoją drogą – takie akcentowanie wartości i zasad obowiązujących w małżeńswie przekonuje mnie to do Neo.

  416. PL said

    Istotnie, to bardzo przekonuje do „neonów”.
    Jeszcze bardziej przekonujące by było, gdyby pozwalali mieć kilka żon.

  417. Leta said

    Piotr! Strazi! Poglądy @K@ i mego kolegi to ogólnie obowiązujęce zasady czy tylko pojedyńcze głosy
    jak może grzeszyć ktoś kto postępuje zgodnie z Kodeksem Kanonicznym zatwierdzonym przez Jana Pawła II i czyżby Papież (proces beatyfikacyjny w toku)przeciwstawił się zasadom Bożym – w takim wypadku nie zasługiwałby na świętość tylko potępienie bo jako największy autorytet Koscioła Katolickiego namawiał współwyznawców do ciężkiego grzechu.

    Jak byłabym facetem obdarzonym dużym temeramentem (tz codziennie i kilka razy dziennie) też byłabym zażartym zwolennikiem Neo:)
    żaden seksuolog nie nazwie oziębłością wymagającą leczenia brak chęci uprawiania seksu codziennie kilka razy dziennie:)
    Moim zdaniem to facet któremu małżonka nie daje tyle razy co on chce jest ZMUSZONY bryknąć na bok powinien się leczyć bo jest erotomanem – a to jest jednostka chorobowa – dla pocieszenia podam że istnieje też żeńska odmiana tej przypadłości – nimfimania -ale zdarza się dość rzadko 🙂
    być może już wiem dlaczego wasz statut nie został zatwierdzony……
    zgdnie z tekstem dokumentu (który kilka miesięcy temu stracił ważność)

    STATUT
    DROGI NEOKATECHUMENALNEJ
    Tytuł I
    Natura i realizacja Drogi Neokatechumenalnej
    Art. 1
    [Natura Drogi Neokatechumenalnej]
    § 2. Droga Neokatechumenalna pozostaje w służbie Biskupom jako sposób diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary, według wskazań Soboru Watykańskiego II i Magisterium Kościoła .

    z tego co pisze @K@ jasno wynika że przynajmniej jakaś część Neo kwestionuje Magisterium Kościoła , a także naukę Chrystusa

    Ewangelia wg św. Mateusza 16 Wyznanie Piotra 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą7. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».(cytuję już drugi raz na forum)

    Jeżeli Droga Neokatechumenalna chce nadal być itinerarium formacji katolickiej to nauki głoszone w Neo muszą być zgodne jak to @K@ ujał „kościelnymi tłumaczeniami”

    Pozdrawiam i dziękuję za szczere wypowiedzi – szkoda że Kiko nie ma odwagi wydać drukiem podstawowych tez swego nauczania chociaż już jakieś kilka lat demu obiecał w Watykanie że zostanie napisane i opublikowane Dyrektorium Katechetyczne DN

  418. @K@ said

    Gwoli wyjaśnienia nie jestem w Neo

  419. @K@ said

    Leta,szczerze ci współczuję.Skąd u ciebie takie przekonanie: „Moim zdaniem to facet któremu małżonka nie daje tyle razy co on chce jest ZMUSZONY bryknąć na bok”. Moim zdaniem natomiast wcale nie jest zmuszony,chociaż ewidentnie ma za żonę egoistkę. Poza tym co to za „duży temperament – kilka razy dziennie”? Jak mniemam tobie się w głowie nie mieści,że to może być norma, więc współczuję twojemu partnerowi, którego zapewne wogóle nie zapytałaś jak często i jak by chciał.

    Może też warto się dokształcić. Erotomania np. nie polega na tym, że ktoś chce uprawiać sex kilka razy dziennie. Zob. http://portalwiedzy.onet.pl/70331,,,,erotomania,haslo.html

    Odnoszę wrażenie, że swoje frustracje próbujesz rozładowywać na Neo, i nie przychodzi ci do głowy, że mogą mieć w czymś rację; chociaż oczywiście wiele można im zarzucić. Ale napewno nie to, że w kwestii małżeństwa to co tu na tym forum prezentują jest OK i są zgodni z oficjalnym nauczaniem Kościoła. Trudno bowiem przyjąć twój punkt widzenie,że Kościół toleruje a nawet zachęca do separacji i rozwodu, bo jest zupełnie na odwrót. Każde nieposłuszeństwo i każde zerwanie jedności jest grzechem.

    Wracając do „grzechu” wg twojej definicji – to chyba nie te książki czytasz. Wystarczy otworzyć Biblię. Czyżbyś jej nie miała czy nie wpadłaś na to?

  420. PL said

    Coraz lepiej!

    Miarą (nie)ortodoksji katolickiej neokatechumenatu stają się zagadnienia seksualne…

  421. Jarek said

    POwiem tak czesciowo prawda ale po pierwsze to nie sekta nie pisz nastepym razem gupot bo jeszcze Ci ortografia zawadza

  422. Leta said

    @K@ skoro nie jesteś w Neo to skąd tak dokładnie znasz poglądy wygłaszane przez Neo może udało Ci się dotrzeć do jakiś tekstów katechez to bądź tak miły i się podziel 🙂
    Czytasz mało uważnie- gdzie napisałam że Kościół zachęca do rozwodów …. rozwody w Kościele Katolickim nie istnieją i każdy katolik o tym wie a jak czegoś nie ma to nie można do tego zachęcać
    Do separacji też nikt nigogo nie zachęca jak ktoś się kimś znudził.Jest to rozwiązanie dla katolików w sytuacjach wyjątkowych i nikt nikomu nie musi udzielać rozgrzeszenia bo separacja grzechem nie jest a jej warunki są szczegółowo omówione w kodeksie kanonicznym np
    Kan. 1153. § 1. Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą.
    piszesz że
    „Każde nieposłuszeństwo i każde zerwanie jedności jest grzechem.” a gdzieś to mój drogi przeczytał ?
    jeszcze raz powtórzę

    Kan. 1135 – Każdemu z małżonków przysługują jednakowe obowiązki i prawa w tym, co dotyczy wspólnoty życia małżeńskiego.

    czyżbym nie miała czytać dokumentów Kościoła Katolickiego czyżby Kodeks Prawa Kanonicznego był dziełem heretyckim a Jan Paweł II heretykiem ?
    A które to przykazanie złamię będąc nieposłuszna mężowi , lub wraz z dziećmi uciekając od męża alkoholika i sadysty….
    A tak wracając do erotyki -to jeżeli kilkarazy dziennie codziennie nie można nazwać „bardzo duża częstotliwość kontaktów seksualnych ” to jakką częstotliwość można nazwać bardzo dużą:)
    Gwoli wyjaśnienia nie jestem frustratkę – bardzo lubię czekoladę- ale jak by mi ją ktoś serwował codziennie na każdy posiłek to pewnie nie mogłabym na to czekoladę patrzeć:)

  423. @K@ said

    Leta napisała: „A które to przykazanie złamię będąc nieposłuszna mężowi , lub wraz z dziećmi uciekając od męża”? – Złamiesz przykazanie dane nam przez samego Jezusa Chrystusa: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będę oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mateusz 19:4-6). A także: „Żony niechaj będą poddane swoim mężom, jak Panu…” (Ef 5,21-25; Kol 3,18-19).

    Kiedy Pan Bóg mówi nam o zasadach małżeństwa, szczególnie podkreśla potrzebę dojrzałej miłości mężów do żon oraz potrzebę uległości (poddania) żon swoim mężom (Ef 5: 22–25). Bibliści tłumaczą to tym, że prawdopodobnie Pan Bóg kładzie szczególny akcent na to, w czym jesteśmy słabi. Nie oznacza to wcale, że żony nie mają obowiązku kochać swoich mężów, a mężowie nie muszą okazywać delikatności i pokory względem swoich żon. Wzajemna miłość i poddanie – to sprzężenie zwrotne w zdrowym, chrześcijańskim małżeństwie. “Ulegajcie jedni drugim w bojaźni Chrystusowej” – pisze Apostoł Paweł do wierzących małżonków (Ef 5: 21). “Wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie” – dodaje Apostoł Piotr (l P 5: 5). “Wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku” (Rz 12: 10b), “w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie” (Flp 2: 3) – te słowa z całą pewnością odnoszą się również do relacji w chrześcijańskim małżeństwie i dotyczą postawy mężów wierzących wobec swoich żon. Te z kolei nie tylko mają być poddane swoim mężom, lecz Pismo Święte poucza je, by również “miłowały swoich mężów i dzieci” (Tt 2: 4). Miłość i poddanie – oto wartości, którymi wierzący mąż i żona winni się wzajemnie ubogacać. Jeśli tego nie rozumieją i nie praktykują, ich małżeństwo będzie chore i niestabilne. Małżeństwo bowiem to wspólna odpowiedzialność. Jeśli oboje małżonkowie nie będą podejmować ustawicznego trudu pracy nad sobą – nie uda im się wcielić w życie biblijnego modelu małżeństwa i rodziny. “A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego” (Ef 5: 33).

    Separacja (nie mówiąc jużo rozwodzie) jest dlatego też złem bo jest złamaniem przysięgi małżeńskiej: „ślubuję ci jest miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz to, że cię nie opuszczę aż o śmierci”.

    Jednak KK pod pewnymi warunkami dopuszcza separację małżonków. Dlaczego? Opowiedział na to już Jezus: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było”. Problemem u ciebie, Leta jest twoja interpretacja separacji, gdzie powołujesz się wybiórczo na KPK, jakoby kobieta miała do tego prawo nie wnikając w szczegóły, czyli w praktyce na własne żądanie. Takie rozumienie oznaczało by, że masz prawo skazać swojego współmałżonka na oddalenie czy abstynęcję seksualną tylko dlatego np.,że masz mały temperament; nie pytając go o zdanie. KPK 1135 na który się powołujesz odnosi się do trwającej i razem budowanej wspólnoty małżeńskiej, w której oboje małżonkowie mają równe prawa i obowiązki a nie do prawa rozerwania tej wspólnoty na czyjeś widzimisię. KPK 1153. § 1: „Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa” można rozumieć tylko w taki sposób, że zaszła sytuacja wyjątkowa jak np. współmałżonek za dużo wypił i zaczął gonić żonę z siekierą – wtedy ucieczka jest czymś naturalnym i zrozumiałym. Innym przykładem było by np. sprowadzaniem do domu kochanki i „robieniem tego” na oczach dzieci. Wtedy możemy mówić o dopuszczalności separacji. Separacja niekanoniczna jest grzechem (zob. ks. Janusz Gręźlikowski, Czym różni się separacja kanoniczna od niekanonicznej. http://www.homodei.com.pl/ ?strona=00040&artykul=00156&PHPSESSID=4f78256917d817eb7243c83f1b7a46e7)

    Zobaczmy dalej co pisze św. Paweł: „Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby – wskutek niewstrzemięźliwości waszej – nie kusił was szatan” (1 Koryntian 7:2-5).

    Grzech przeciw małżeństwu jest zawsze zdradą lub naruszeniem dobra, które stanowi przedmiot (treść) powołania małżeńskiego. Dobro zadane małżeństwu realizuje się w trzech podstawowych relacjach, które niemal dokładnie zbiegają się z Augustynowymi bona matrimonii. Pierwsze z nich, dobro więzi małżeńskiej, daje się opisać słowami przysięgi małżeńskiej: miłość, wierność i uczciwość małżeńska. Ta ostatnia wiąże się z pojęciem czci, czyli poszanowania dla świętości przymierza oraz samego symbolu “jednego ciała”. Z punktu widzenia więzi grzechem jest to, co niszczy miłość, wierność i co zaprzecza postawie czci wobec świętości osoby, przymierza i symboliki ciała (jednego ciała). Według Soboru Watykańskiego II profanacją miłości małżeńskiej jest “egoizm, hedonizm i niegodziwe praktyki przeciw poczęciu”. Oprócz egoizmu, który jest szukaniem wyłącznie własnego dobra z pominięciem postawy bezinteresowności i ofiarności, dwa pozostałe pojęcia oznaczają postępowanie, które równocześnie przekreśla miłość i czystość małżeńską. (Na podstawie opracowania Instytutu Studiów nad Rodziną UKSW).

  424. Leta said

    @K@ dalej czytasz nieuważnie w którym miejscu piszę coś co daje Ci prawo do stwierdzeń
    „Problemem u ciebie, Leta jest twoja interpretacja separacji, gdzie powołujesz się wybiórczo na KPK, jakoby kobieta miała do tego prawo nie wnikając w szczegóły, czyli w praktyce na własne żądanie.”
    Ale chyba nie oglądasz telewizji i nie widzisz umierających maleńkich dzieci za sprawą poczynań tatusia nawet bez użycia tak wyrafinowanego narzędzia jak siekiera- wszyscy którzy wmawiają kobiecie że jej obawiązkiem jest być przy mężu niezależnie od jego skłonności do alkoholu i agresji biorą moralna odpowiedzialność za te tragedie….
    Nie wiem czy to Ty , czy bliżej nieokreśleni bibliści popełniacie podłą manipulację cytując jedynie fragment wypowiedzi Jezusa w sprawie rozwodów w dalszej części wyraźnie mówi o grzechu i w jakiej konkretnej sytuacji ludzie grzeszą – zapraszam do lektury…….
    Z przedstawionych fragmentów opracowania Instytutu Studiów nad Rodziną UKSW nic nie wynika że kobieta winna jest posłuszeństwo mężowi i zaspakajać absolutnie wszystkie pragnienia seksualne z częstotliwością jaką sobie tylko zażyczy – przykro mi ale małzonek z większym temperamentem musi zaakceptować potrzeby również tego z mniejszym (kompletne niezależnie od płci) ciekawe jak byś się czył gdyby małżonka kazała by Ci sie leczyć na impotencję gdy nie starczy ci sił ….a powie że przecież mąż jej przyjaciółki może i dłużej i częśćiej więc prosty wniosek że jasteś chory i powinieneś się leczyć bo inaczej zachowasz się jak zwykły egoista:)

  425. Widget said

    Ja myślę, że powinniśmy zakończyć ten wątek bo to już nie ma związku z Neokatechumenatem, a Letę i tak nic nie przekona. Najłatwiej jest wiedzieć swoje i mieć gdzieś opinie innych. Wybieranie tylko tego co wygodne to manipulacja. „przykro mi ale małzonek z większym temperamentem musi zaakceptować potrzeby również tego z mniejszym” – jest dokładnie na odwrót. Nie wolno kobiecie sądzić mężczyzn wg siebie bo są inaczej skonstruowane. Jak to ktoś napisał – kobieta zawsze może ale nie zawsze chce, mężczyzna zawsze chce ale nie zawsze może. Koniec. Kropka.

  426. Leta said

    Widget a Ty jesteś Neo , (czy tak jak nas zwykłych katolików ci z DN nazywają) Trads ?
    a tak przy okazji jak nie możesz ….to tą przypadłość można leczyć kobiety czasami miewają też duży temperament … i mogą się wtedy z czystym sumieniem „zerwać ” na lewizną 🙂
    z tego co pamiętam temat dyskusji brzmi tak mniej więcej czy poglądy Kiko i całej DN są zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego- Ja staram się udowodnić że poglądy głoszone przez Neo na temat rodziny -czyli na dobrą sprawę nas wszystkich są zgodne z nauką Papieża i co za tym idzie Magisterium Kościoła Katolickiego do przestrzegania którego DN się w swoim statucie zobowiązała

  427. Widget said

    Żeby zbadać poglądy głoszone przez Neo, np. na temat małżeństwa i rodziny trzeba mieć jakieś ich dokumenty, materiały, w których o tym mowa. Ja nic takiego nie widziałem. Pojedyncze głosy neonów są zupełnie niemiarodajne. Każdy może mieć swoje zdanie na ten czy inny temat. Budowanie na tym przekonania, że tak nauczają w Neo jest jak osądzanie kogoś na podstawie że jedna baba drugiej babie powiedziała na ucho co podsłyszła jak dwóch pijaków na przystanku mówiło. Nie można przecież weryfikować co jest harezją w Kościele Powszechnym a co nie na podstawie luźnej rozmowy dwóch osób którym zdarza się bywać w kościele na mszy. Kwestią zasadniczą jest czy DN jest w Kościele i czy respektuje Magisterium Kościoła, czy może w którymś punkcie coś próbuje robić po swojemu. A więc czekamy na statut i dokumenty z nim związane jak Dyrektorium Katechetyczne. Chcę zwrócić uwagę tylko na jedno – powoływanie się którejkolwiek ze stron na statut Neo, który w tym momencie nie istnieje nie ma żadnej mocy wiążącej, nie może służyć jako punkt odniesienia czy być wykładnią prawną.

  428. Leta said

    Widget- absolutnie się z tobą zgadzam w każdej kwestii (oczywiście chodzi mi o ostatnią wypowiedź) przez długi czas byłam nawet zafascynowana ideą Neo poznałam fantastycznych ludzi z DN nawet chciałam się w to zaangażować….. wbrew pozorom nie mam nic przeciw podporzadkowaniu się komuś (u mnie w rodzinie finansami zarządza mąż i nie mam nic przeciwko bo robi to dobrze)
    ale po zapoznaniu się z kilkoma bardzo kontrowersyjnymi wypowiedziami pewnego katechisty chciałam sprawdzić czy to co ten człowiek (świecki człowiek) mówi jest zgodne z Dyrektorium DN zatwierdzonym przez Papieża ….. no i w tedy zaczeła się walka z wiatrakami…… i dowiedziałam się jaka to jestem małej wiary , mało pokorna …. i że nie dorosłam by przyjąć ten wielki dar ale jak będę się dużo modlić to pewnie Bóg mi wybaczy bo Bóg ukochał wszystkich ludzi i poprowadzi mnie właściwą drogą itp… moim skromnym zdaniem chęć przestudiowania nauk grupy na łonie mego Kościoła nie jest niczym złym ….

  429. Leszek said

    Droga neokatechumenalna – Statut, Neocatechumenale Inter – Statuta, w zgodzie z Dokumentem Papieskiej rady do spraw świeckich 1390/02/AIC-110, Info w sprawie wyd. – Fondazione Famiglia di Nazareth, Tel. 0668134438 -0668134502, e-mail: cncroma@tin.it, numer publikacji polskiej -ISBN 83-918290-0-6,wydawnicywo: Tipar Poligrafica Editrice S.r.l., Via Tiburtina, 1321-00131 Roma, tel. 0637351579 – Fax 0639735901, e-mail: commerciale@tipar.com, pozdro dla wszystkich szukających lektury do poduszki
    ps.ale proszę nie mów,że nie jest to Statut, gdyż w e-mail jest commerciale, a katolickie powinno być niekomercjale, z niekomercjalnym pozdrowieniem leszek

  430. Leszek said

    A tak na marginesie toczonej dyskusji to wydaje się raczej, że omawiane problemy tyczą raczej kryzysu w rozumieniu i przeżywaniu wspólnoty w szerszym sensie niż tylko neo… Wiem, wiem, że świadomość „Ja”, wolność i te rzeczy, ale po co mi moje „ja”, moja wolność, moja podejrzliwość, jesli nie mam dla kogo żyć, nie rozumiem i nie potrafię tworzyć wspólnoty z innymi. Drogi, Szanowny Panie Marucha,czy Maruch, trudno pojąć Kościół, szczgólnie dzisiaj, nie tylko Panu, ale wydaje się również innym, nie wyłączając mnie, ponieważ przeżywamy poważny kryzys „wsólnoty” we własnym życiu. Wystarczy popatrzeć na polityczny teatr, który możemy oglądać. Nie interesuje nas kiedy będziemy jeździć po przezwoitych drogach ryzykując życie w bardziej sensownym wymiarze niż teraz, bo to jest może najbardziej „łączący” nas wymiar życia wspólnotowego, jak ja zazdroszczę cywilizowanym wspólnotom dróg (np. biednej Słowacji), ale komu, dlaczego, i za ile nie ufać.
    ps. Z nieufnym pozdro dla … leszek

  431. Leta said

    Leszek – ale jest to tekst statutu z 2002 roku czyli ten dostępny na oficjalnych stronach internetowych NEO …. ale od kilku miesięcy już nieaktualny … z prostej przyczyny bo był na 5 lat ….. a o nowym jakoś jeszcze nikt nie słyszał

  432. Kaziu Kozoduj said

    Ja uważam, że u harekrysznowców jest jeszcze fajniej, niż w neo.

  433. Leta said

    jeszcze fajniej, niż w neo? niemożliwe ….
    fragment z forum neokawiarenki:
    wysłany: 2007-09-13, 08:24 – czyli całkiem świeży post…..
    „R…. napisał:”A co daje wasza nowomowa – w mojej parafii na pierwszej katechezie nauczano że Słowo Boże jest jak sperma i nie zawsze są z tego dzieci”
    Jestem trochę zdziwiony odwagą tych co to mówili, ale to w gruncie rzeczy nic nowego i nie jest to żadna nowomowa (…)Rzeczywiście ludzie nie przyzwyczajeni do radykalizmu i życiowości przesłania ewangelii mogą się poczuć trochę zgorszeni(…)? Czyż dla chrześcijanina wspaniałe dzieło Boże może być niestosowne? To co jest wspaniałym darem Boga dla człowieka? I uświęcone już choćby przez sam fakt bycia darem Bożym? Przecież sperma jest tym poprzez co uaktywnia się Boża chwała w dziele stwarzania człowieka.”
    tak jest na wstępie …. ciekawe co robią po następnych etapach wtajemniczenia 🙂

  434. strazi said

    LETA!!!!
    Od jakiegoś czasu wchodzę na to forum i tylko patrzę.
    Wole nie komentować, nie rozpoczynać nowego wątku bo to jest już nudne.
    Wydaje mi się że masz chyba jakiegoś problemy ze sobą.Jak nie piszesz o sexie,to piszesz, że papież zniósł posłuszeństwo z roty przysięgi małżeńskiej – co jest całkowita bzdurą (co Ci udowodniłem).
    Jeżeli wierzysz we wszystko co piszą w internecie to ja Ci gratuluję. przeczytaj na spokojnie to co ten ktoś napisał i pomyśl sobie czy takie rzeczy mogą być głoszone?
    Wszystkich braci z Drogi katechiści prosili, aby nie umieszczali niczego w internecie i tego typu forach.
    Nie dam sobie ręki uciąć ze to był ktoś z neo, ale zgodzisz się ze mną ze jest wielu ludzi którym ta droga w Kościele przeszkadza.
    Poza tym Leta nie wiem czemu w taki głupi sposób kpisz sobie z Drogi Neokatechumenalnej?
    Nie wiesz co to jest wtajemniczenie chrześcijańskie?
    Przeczytaj sobie (choć pewnie tego nie uczynisz) to co pisze
    Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
    To samo, czyli odkrywanie chrztu na nowo czyni Neokatechumenat.Robi to co jest tutaj wyszczególnione.W statucie,o którym tak zajadle mówisz, ze jest nie ważny możesz sobie poczytać jakie są poszczególne etapy na Drodze.Nie jest to żadna tajemnica.
    Więc proszę, daj już spokój tym głupim docinkom, bo to już powoli staje się nudne.
    nie wiem czemu tak atakujesz Wspólnoty Neokatechumenalne, które robią tyle dobrego i są jak na razie najszybciej rozwijającym się ruchem w Kościele, odpowiadając na potrzeby Kościoła, potrzeby Nowej Ewangelizacji.
    Proszę Cię, abyś znalazła sobie inne zajęcie niż non stop wypisywanie bzdur gdzieś przeczytanych

    zapraszam do lektury:
    http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadzeniedowkl/rutulal/chrzestdoroslych.htm

    pozdrawiam

    http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadzeniedowkl/rutulal/chrzestdoroslych.htm

  435. Mucha Plujka said

    Co i dla kogo robią dobrego wspólnoty Neo?
    Czy oni przypadkiem nie zapominają, iż wspólnota nie jest po to, żeby ludzie fajnie się w niej czuli – ale żeby prowadzić ich do Boga?

  436. strazi said

    Mucho… zamiast pytać to jeszcze raz przeczytaj to co napisałem…
    Neokatechumenat odpowiada na potrzeby Kościoła, Nowej Ewangelizacji.
    Gdybym chciał sie fajnie czuć to bym poszedł do jakiegoś kółka wzajemnej adoracji, a ja chodzę do Wspólnoty, żeby się zbawić.Droga jest tylko narzędziem w ręku Kościoła.
    To Bóg zbawia poprzez swój Kościół.Piszę to żeby nikt mi nie zarzucił ze myślę tylko w Neo się zbawię.
    Pozdrawiam

  437. Leta said

    Srazi:)piszesz
    „Wszystkich braci z Drogi katechiści prosili, aby nie umieszczali niczego w internecie i tego typu forach”
    zamieszczony wyżej tekst zkopiowałam nie z jakieś pyskówki ….. ale forum stworzonym przez członków DN i dla zwolenników DN
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=375&postdays=0&postorder=asc&start=50
    dla mnie nie tyle szokujące jest to co pisze młody adept o słowach katechisty (które świadczą o poziomie właśnie tego katechisty)ale odpowiedż osoby bardzo zaangażowanaj na DN gdzie w zamiast odciąć się od ewidentnej głupoty zaczyna duszukiwać się w wypowiedzi głębszego sensu….. to nie ja mam problemy ale katechista stosujący seksualne porównania i dość inteligntny mocno wierzący człowiek któremu nie wiem jakimi metodami wpojono ślepe posłuszeństwo katechistom….
    cokolwiek katechista powie to ma rację jak nie ma to patrz punkt 1 🙂
    Strazi argumenty…. co mi udowodniłeś …że nie Papież układa rotę przysiegi ….. OK ale rota przysięgi musi być zgodna z Kodeksem Kanonicznym – zatwierdzony przez Papieża
    Przez setki lat nie było tam kanonu mówiącego o równych prawach małżonków i przez setki lat kobiety przed ołtarzem ślubowały posłuszeństwio mężom i zdaje się że jest tak nadal u protestantów
    Papież do kodeksu wprowadził :
    Kan. 1135 – Każdemu z małżonków przysługują jednakowe obowiązki i prawa w tym, co dotyczy wspólnoty życia małżeńskiego.
    i od tej pory nikt w Kościele Katolickim nie ma prawa wymagać od żon posłuszeństwa mężom i jeszcze straszyć je że grzeszą:)
    a ta pewność że DN postępuje zgodnie z załączonym przez Ciebie dokumencie….
    Dlaczego Dyrektorium DN jest najściślej strzeżoną tajemnicą …
    Ja przynajmniej podaję źródła z których czerpię informacje , bąź tak miły i podaj żródło wg którego pisałeś że statut DN został definitywnie zatwierdzony ,albo później że s pewne informacje że zatwierdzony będzie …
    Jeżeli DN tak dużo robi to daj temu świadectwo i nie obrażaj rozmówców tekstami typu „Proszę Cię, abyś znalazła sobie inne zajęcie niż non stop wypisywanie bzdur gdzieś przeczytanych”
    To naprawdęto nie jest moja wina że statut nie zostałdo tej pory zatwierdzony i nie musisz z tgo powodu odreagowywać na mnie….

  438. strazi said

    Leta.brawo brawo:)
    Nie ma sensu wdawać się z Tobą w tego typu dyskusje, ponieważ chyba sama to widzisz ze one do niczego nie prowadzą.
    Wydaje mi się, że Ty nie chcesz konkretnie rozmawiać, choć pokazuje Ci, że w niektórych sprawach sie mylisz.
    Tak jak pokazywałem

  439. strazi said

    Leta.brawo brawo:)
    Nie ma sensu wdawać się z Tobą w tego typu dyskusje, ponieważ chyba sama to widzisz ze one do niczego nie prowadzą.
    Każda Twoja wypowiedź to ciągłe ironizowanie…
    Wydaje mi się, że Ty nie chcesz konkretnie rozmawiać(choć pokazuje Ci, że w niektórych sprawach sie mylisz), ale masz ochote się trochę podroczyć.Ty nie dasz się w żaden sposób przekonać…
    Jeśli poczułaś się obrażona, to Ciebie przepraszam, tylko po prostu dziwi mnie wasze podejście, że ciągle atakujecie Drogę.
    I dlatego powiedziałem Ci, żebyś dała sobie spokój.

  440. Leta said

    Strazi 🙂 to mnie przekonaj …użyłam skrutu myślowego jeżeli chodzi o skreślenie fragmentu tekstu z przysięgi małżeńskiej…. nie chodzimi o to kto fizycznie skreślił- ale dlaczego do takiego skreslenia doszło
    Dlaczego atakuję…. dlaczego ironizuję …. bo w żaden sposób nie mogę doczekać się rzeczowej odpowiedzi …..
    Nie zamierzam dyskutować z np Mormonami, Świadkami Jehowy czy Adwentystami…bo każdy ma swoją wiarę i mi wara od tego …ale Ty i ja jesteśmy Katolikami czyli powinniśmy mieć identyczne poglądy czy katechista z DN maprawo mówić o mnie „nienawrócona”

  441. Menora said

    Hmm… ciekawa dyskusja 😀
    Ja mam pytanie – może troszke nie na temat, ale jestem ciekawa jednej rzeczy – czy w neo jest na „późniejszym etapie” jakieś nauczanie dotyczące NPR – w sensie, że nawet ta naturalna metoda jest zła? Ze powinno się być otwartym cały czas na nowe zycie, kobieta powinna zapomnieć o swoim cyklu i generalnie oddać to wsio Bogu? Słyszałam to już od nie jednej osoby, nie wiem czy to prawda, czy tylko plotka, która się wzięła z panującej mody (w neo) na dosyć liczne potomstwo? 🙂

  442. strazi said

    Jakiej mody?
    Rzecz w tym, że małżeństwa się zamykają na życie.Chcą mieć jedno, dwójkę i koniec.Zasłaniają się względami ekonomicznymi, że nie będą potrafili wychować, utrzymać liczniejszej rodziny.

    Podstawowym powołaniem małżonków jest otwarcie się na życie, otwarcie na Boga, który jest jedynym Panem Życia.To nie jest jakaś moda w Neokatechumenacie…
    Każde dziecko jest namacalnym cudem, błogosławieństwem Boga względem rodziny.
    Rodziny wielodzietne, które zaufały Bogu, są wielkim świadectwem tego, że Bóg się troszczy o nich.Pomimo np 7 dzieci, mają wszystko.
    Pozdrawiam

  443. Menora said

    NPR – naturalnie planowanie rodziny – no wiesz, jeżeli małżonkowie chcą mieć 2 albo 3 dzieci, mają na to błogosławieństwo Boga – ewentualnie chcą aby między dziećmi była różnica 2 lat (wiekowo) – kobieta obserwując siebie (swój cykl) wie kiedy może współżyć a kiedy nie 😉 I generalnie KK uznaje NPR za coś dobrego, teraz pytanie – czy neo uznaje NPR za coś złego?
    Oczywiście, że podstawowym powołaniem małżeństwa są dzieci, tego nie neguje! Jednak nie każdy, moim zdaniem – powinien mieć od razu 7 albo 10 dzieci 🙂
    I nie piję tu do ekonomicznych potrzeb, bo według mnie to nie problem dla Boga:)
    Jednak do stricte ludzkich potrzeb – być może kobieta i mężczyzna najzwyczajniej w świecie nie są powołanI do wielodzietnej rodziny, być może 2 dzieci takiemu małżeństwu wystarczy? Nie każde małżeństwo ma miec liczne potomstwo…
    Po to Bóg dał nam rozum, po to sprawił, że to tylko mężczyzna jest praktycznie cały czas płodny, a kobieta zdecydowanie rzadziej ;), dlaczego z tego nie korzystac?
    Dlaczego ktoś ma być nieszczęśliwy, tylko z tego powodu, że będąc w neo poddaje się modzie na wielodzietność? I zostawia swoje wątpliwości dotyczące tego, że być może psychicznie nie jest gotowy na więcej niż dwójkę dzieci? Moim zdaniem z Bogiem powinniśmy załatwiać takie kwestie jak ilość pociech – być może na dnie serca złożył nam pewne pragnienia, których zrealizowanie będzie kolidowało z większością liczbą dzieci? I nie zrobimy tego, gdyż będziemy zajęci wychowywaniem licznej rodzinki, która nie da nam pełni szczęścia, nie mówiąc już o wypełnianiu Bożego planu?
    I co z tym NPR w neo, bo się trochę rozpisałam, a nie dostałam w sumie jednoznacznej odpowiedzi 😉
    I proszę, nie piszcie mi, że mamy być otwarci na wszystko, ufać i w ogóle…
    Oczywiście zgadzam się z tym, jednak Bóg obdarzył nas też rozumem i czasem trzeba z niego skorzystać.

  444. strazi said

    zgadzam się z Tobą…
    co do zaufania Bogu…Albo ufasz Bogu, albo nie.Ja przynajmniej tak to widzę.Oczywiście, proszę nie traktować tego co piszę, jako oficjalne stanowisko Neokatechumenatu:)
    W Apokalipsie jest piękny fragment:
    „Obyś był zimny albo gorący!A tak, skoro jesteś letni
    i ani gorący, ani zimny,chcę cię wyrzucić z mych ust”.

    Apokalipsa św. Jana 3,15-16
    Dosłownie jest w tłumaczeniu zwymiotuję Cię z moich ust…
    Do mnie to Słowo mówi o pewnym radykalizmie.I właśnie o zaufaniu Bogu. Zaraz mogę zostać posądzony o to, że tylko mi się tak dobrze gada.Owszem możecie tak pomyśleć,a ponieważ jestem człowiekiem i to bardzo grzesznym i potrzebującym nawrócenia i po to jestem we Wspólnocie Kościoła, który daje mi wiarę.

    Tak przyszło mi coś do głowy…
    Pytacie się ciągle co Neokatechumenat mówi o tym, co o tym…
    A ja was odsyłam do Katechizmu Kościoła Katolickiego.
    Neokatechumenat nie ma jakiś magicznych, tajemnych ksiąg.
    Korzysta się z Katechizmu Kościoła Katolickiego, Magisterium Kościoła,nauczania papieży, encyklik.
    Oczywiście, że jest książka dla katechistów zawierająca wskazówki dotyczące poszczególnych etapów, która w prostszy sposób przekłada to co jest napisane w Katechizmie, magisterium.
    Wiem, że i tak wielu z was będzie się doszukiwać jakiś nieistniejących książek, ale to już inna sprawa.
    A co do Naturalnych Metod Planowania Rodziny…
    Co Neokatechumenat na to?
    Otwórzcie sobie Katechizm Kościoła Katolickiego i przeczytajcie:)
    ” Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:
    Kiedy … chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle konkretnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddania się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej.”
    Katechizm Kościoła Katolickiego, 2368,
    Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 51″

    Jeżeli ktoś jest chętny to zapraszam do przeczytania Encykliki Humane Vitae (to naprawdę bardzo ciekawy dokument niezbyt długi i dostępny w Internecie), a także książki Karola Wojtyły „Miłość i odpowiedzialność”.

    Znowu się rozpisałem.
    Pozdrawiam:)

  445. strazi said

    Wybrane cytaty z nauczania Kościoła:
    http://embrion.pl/npr/kosciol.htm
    tutaj jest klika dość ważnych cytatów.
    pozdrawiam serdecznie

  446. Leta said

    U mnie w parafi rok w rok jest organizowany kurs NPR i rok w rok ksiądz zachęca wszystkich chcacych zawrzeć małżeństwo i małzonków którzy jeszcze nie znają cyklu płodności by z tych kursów korzystali…..
    Rodzicielstwo powinno być związane z odpowiedzialnością – nie chciałabym by moje dzieci widziały mnie jak zbieram pod kościołem kasę na ich utrzymanie – to nie sa plotki już kiedyś o tym pisałam -byłam świadkiem takiego zachowania – i chyba właśnie od tego momentu cały sentyment jaki miałam do NEO … gdzieś się podział

  447. Menora said

    🙂
    Czyli co, neo także zachęca do stosowania NPR? 🙂
    Strazi – ufać Bogu, ale korzystać z tego co nam dał – z naturalnego cyklu płodności, a że w małżeństwie nie może być czegoś takiego jak ‚wpadka’ (małżeństwo samo w sobie ma być otwarte na nowe życie), mogę zaplanować konkretną ilość dzieci. W porozumieniu z mężem oraz Bogiem! Po to jest rozeznanie – prawda? 😉 I chyba też o to chodzi w zaufaniu? Ale oczywiście wciąż jestem/jesteśmy otwarci na nowe życie, i jak się pojawi – mimo naszych planów – przyjmiemy je z miłością 🙂
    Leta – także uważam, że rodzicielstwo powinno być związane z odpowiedzialnością, oraz zaufaniem 🙂

  448. Leta said

    Strazi
    a popatrzmy na to z innej strony :skoro jesteś „człowiekiem i to bardzo grzesznym i potrzebującym nawrócenia” to będąc człowiekiem odpowiedzialnym do momentu póki się nie nawrócisz nie możesz mieć dzieci – bo nie będziesz ich w stanie dobrze wychować -nienawrócony grzesznik nie jest w stanie kochać ….

  449. Leszek Biały said

    wiesz co, nie walcz z Kościołem. Ta Droga z nim współpracuje i jak podkreslają zgodnie były papież Jan Paweł II i Benedykt XVI- Droga jest jedną z najpiekniejszych i użytecznych wspólnot w dzisiejszym Kościele- chyba nie uważasz, że głowa Kościoła- papież nie wiedziałby co się dzieje w Kosciele- to oni wspierali neokatechumenat i zatwierdzali statuty. Nie chca stracic tej Drogi.
    – a ty lepiej się doucz , zanim wydasz jakiekolwiek opinie- bo poziom twojej wiedzy na ten temat jest mierny. Nie walcz z Kościołem.

  450. Leta said

    Drogi Leszku Biały nie wiem czy zauważyłeś ale DN jakoś żle współpracuje z Kościołem gdyż Benedykt XVI od kilku miesięcy utrzymuje Was w prawnym niebycie ,gdyby wszystko było OK statut zostałby podpisany…. a nie jest:(
    Nie kryję że faktycznie jestem mocno niedouczona jeśli chodzi o DN nie dlatego że jestem głupia,albo brak mi chęci ale w żaden sposób nie mogę zdobyć jakichkolwiek rzetelnych źródeł mimo że DN swego czasu w Watykanie zobowiązała się wydać Dyrektorium Katechetyczne…..
    Atak na katechistów DN nie jest atakiem na Kościół Katolicki .

  451. Wojtek said

    „Atak na katechistów DN nie jest atakiem na Kościół Katolicki” – oczywiście, że nie; natomiast z całą pewnością działalność katechistów jest powodem pojawiających się ciągle nieporozumień. Zauważmy, że u Neonów występuje tendencja do powoływania się na autorytet katechisty i na to co jeden z drugim „wybrany” i „natchniony” powiedział. Katechista jest na Drodze jak guru – zawsze wszystko wie i rozstrzyga co jest dobre a co złe. Kwestia zasadnicza – jakim prawem? Może to biskup ich powołuje jakimś specjalnym dekretem obdarzając tak wielką władzą, której tak często nadużywają. Taki katechista chyba naprawdę wierzy o swojej wyjątkowości. Dlatego też mówi „braciom” co mają mówić i co mają robić. Dochodzi nawet do skrajnych przypadków, jak np. cyt. Strazi „Wszystkich braci z Drogi katechiści prosili, aby nie umieszczali niczego w internecie i tego typu forach”. Zapamiętajmy to – jest działanie typowe dla przywódców sekt. Omawiane wyżej wypowiedzi katechistów nt. „otwarcia się małżonków na życie” jest wyraźną ich nadinterpretacją niezgodną z nauczaniem Kościoła. Miejmy nadzieję, że nowy statut poważnie zredukuje rolę tych samozwańczych proroków. I tak sobie myślę – neokatechumenat bez katechistów nie byłby chyba taki zły?

  452. strazi said

    Tego typu wypowiedzi jak Wojtka
    przekonują mnie do niewypowiadania się na tym forum, ponieważ to nic nie zmienia, do niczego nie prowadzi.
    Jeśli uważasz, że Neokatechumenat jest sektą, to sobie tak myśl.
    Nie moja to sprawa zeby Ciebie przekonywać.
    Chyba Wojtek rozumiesz, dlaczego poproszono kiedyś nas zeby nic nie umieszczać w internecie.
    Przez wzgląd na takich ludzi jak Ty, którzy w każdym poczynaniu Drogi widzą zło.Nasza dyskusja dlatego jest bez sensu.
    Katechistą na Drodze jest osoba, która jest dalszym etapie.Pamiętaj jedno, że nikt nikomu nie karze niczego.Jesteśmy wolni.
    Nie musisz lubić tego ruchu.Tylko dziwi mnie postawa wielu ludzi tutaj wypowiadających się, jako wielkich znawców Neokatechumenatu, ba! Teologów niekiedy.Studia teologiczne są naprawdę ciężkie.Coś wiem na ten temat…Mówiłem to już, ale z waszych wypowiedzi to wynika, że, aby na dany temat się wypowiadać coś trzeba wiedzieć.
    Bo w przeciwnym razie można się wystawić na pośmiewisko.Zabieracie się niekiedy za rzeczy które was chyba przerastają.
    W każdej diecezji za Drogę odpowiada biskup lub kapłan wyznaczony przez niego.Za Drogę w kościele odpowiada Papieska Rada ds. Świeckich, której przewodniczy abp.Stanisław Ryłko.
    Dlatego nie bójcie się, Droga jest w Kościele, ma dobrych opiekunów, którzy nad nią czuwają.
    Ludzie wypowiadający teksty,że Neo to sekta oczywiście mają do tego prawo, ale sami się ośmieszają.
    Pozdrawiam

  453. Marucha said

    Forum jest po to, aby się wypowiadać i zarazem być konfrontowanym z opiniami, które mogą się nam niekiedy nie podobać.

    Zalecenie, aby neokatechumeni unikali zamieszczania czegokolwiek w Internecie, sugeruje – jednak, jednak! – istnienie syndromu oblężonej twierdzy, typowego dla sekt. Katolicy na ogół bardzo chętnie starają się dotrzeć do mediów, szerzyć swoją wiarę, przekonywać osoby postronne, co jest zgodne z przykazaniem Jezusa Chrystusa „idźcie i nauczajcie”.

    Nie trzeba być teologiem, wystarczy wiedzieć choć trochę więcej, niż tego, co nas nauczono do Pierwszej Komunii, aby zobaczyć, jak często neokatechumenat łamie tradycję i wręcz głosi herezje. Zapewne dlatego Jego Świątobliwość Benedykt XVI jakoś nie spieszy się z odnowieniem statutów Drogi…

  454. strazi said

    Wybacz Panie Marucha, ale nie po Twoich wypowiedziach w innych sprawach, stwierdzam, że NIE JESTEŚ DLA MNIE ŻADNYM AUTORYTETEM.
    Jak może jakiś tam leśnik wypowiadać się w sprawie Kościoła.
    Ja słucham papieża i biskupów. Jakoś Drogi nie zamknęli.
    „Dypl. gajowy hab. Wacław Marucha”.
    Lepiej jak sobie wrócisz do lasu i ganiaj za dzikami a nie wypowiadaj się w sprawach o których nie masz żadnego pojęcia.
    Bo to co napisałeś na otwierając ten temat jest nacechowane totalną niewiedzą.
    Takich osób jak Ty powinno się bać.Twoja postawa np wobec Żydów…
    Dla Ciebie każdy to Żyd.Nie będę pisał o tym, żeby nie dublować tematów, ale Pan wybaczy: pachnie mi to antysemityzmem.
    Pańskie wypowiedzi same sobie przeczą, a Pan kreuje się na wielkiego Katolika, tradycjonalistę.
    Wiele pozostaje do życzenia.
    Pozdrawiam

  455. Leta said

    Strazi- a mnie w szkole uczono że prawdziwa cnota krytyki się nie boi -a na religi uczono mnie że należy miłować wszystkich nawet wrogów…. a i w szkole i na religi uczono że nalezy okazywać szacunek wszystkim niezależnie od poglądów…..
    Ja teologiem nie jestem ale ks Enrico Zoffoli był teologiem i to ogólnie uznanym …. a z nauczaniem DN zasadniczo się nie zgadzał … po opóblikowaniu ksązki na „dywanik ” do Watykanu nio został wezwany teolog tylko Kiko
    jeszcze raz przytoczę tekst przytoczę podaną do publicznej wiadomości wypowiedź Kardynała który obocnie jest Papieżem czyli największym autorytetem w Kościele Katolickim
    “Ks. Kardynał J. Ratzinger
    w kościele katedralnym Fidenzy /koło Parmy/
    w dniu 25 marca 1993, g.21,
    z okazji konferencji na temat
    “Nowego Katechizmu Kościoła katolickiego”
    Eminencjo,
    czy katechizm neokatechumenów /ułożony przez Kiko i Carmen/ jest zgodny z katechizmem Kościoła katolickiego w całkowitej prawowierności Wiary?
    Zdaniem uznanych teologów, takich jak o. Enrico Zoffoli, pasjonista /wyciąg z jego książki pozwalamy sobie załączyć/, tak nie jest. Neokatechumeni w samoobronie powołują się na błogosławieństwo Papieża.
    Powstaje zatem problem sumienia, wymagający rozstrzygnięcia, na którym bezpiecznie można polegać.
    Prosimy Eminencję o błogosławieństwo ze szczerego serca!
    Liczna grupa wiernych z Cremony
    Fidenza, 22 marca 1993.
    na to pytanie odpowiedział publicznie:
    Pytanie jest, rzecz naturalna, bardzo delikatne, a dotyczy katechizmu neokatechumenów. Przede wszystkim należy stwierdzić, że neokatechumeni powiedzieli, to znaczy powiedzieli naszej Kongregacji i “Radzie do spraw Laikatu” – kompetentnymi z doktrynalnego punktu widzenia jesteśmy my; z punktu zaś widzenia Drogi wspólnoty, “Rada do spraw Laikatu” – powiedzieli, że ten tekst odbity na powielaczu nie jest katechizmem neokatechumenów; mocno ten punkt podkreślali: że byłoby wielkim błędem te stronice odbite na powielaczu jako manuskrypt uważać za katechizm; że te stronice zostały przepisane z maszynopisu ich katechez i zaproponowane jako wzorzec /model/, jako pomoc, lecz powiadają, że nigdy nie głosi się katechez wyłącznie według tych słów i że katechista ma także różne inne materiały, musi też zawsze odpowiadać na powstające sytuacje i, naturalnie, trzymać się wskazań Kościoła.
    Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.
    Dziękuję za uwagę.
    Tłumaczenie włoskiego z czasopisma: “Chiesa viva” (Kościół Żywy) nr 246 (grudzień 1993), s. 8

    życzę miłej lektury i rzeczowych argumentów

  456. ciekawski said

    Panie Marucha gratuluję odporności psychicznej.
    Popieram w kazdym calu Pana misję :-).
    Po przeczytaniu całości – nie jestem w stanie napisać żadnego komentarza. Tu potrzeba wiary bo rozum nie wystarcza.

  457. ciekawski said

    Panie Marucha gratuluję odporności psychicznej.
    Popieram w kazdym calu Pana misję :-).
    Po przeczytaniu całości – nie jestem w stanie napisać żadnego komentarza. Tu potrzeba wiary bo rozum nie wystarcza.

  458. Marucha said

    Szanowny Panie Strazi,

    Ostatni pański posting wręcz zionie chrześcijańską miłością. Czy to wpływ „neo”? Czy też nie osiągnął Pan jeszcze wystarczającego stopnia wiary, zatwierdzonego przez katechistę?

    A to, że dla Pana nie jestem żadnym autorytetem… no cóż, bardzo mnie to martwi, ale jakoś przeżyję.

  459. strazi said

    Drogi Panie Marucha

    Przypomina mi Pan wystąpienia Katona Starszego który mówił”Sądzę, że Kartagina musi zostać zniszczona”, lub Andrzeja Leppera, który w sejmie kończył swoje wystąpienia zawsze„Balcerowicz musi odejść”.
    Widzę ze pana poziom jest podobny.

    Czy za każdym razem będzie Pan dawał swoje 3 grosze o Neokatechumenacie?
    Jest Pan śmieszny i cyniczny.Inaczej tego nie nazwę.
    Proszę, aby Pan mnie nie umoralniał, nie prawił mi moralizmów, ponieważ śledzę pana wypowiedzi i raczej one nie są w duchu miłości chrześcijańskiej.Wypisuje mi Pan jakieś brednie o miłości chrześcijańskiej a Pańskie wypowiedzi są nacechowane antysemityzmem, wrogością i wyśmiewaniem innych.
    Proszę, na drugi raz się zastanowić, bo TAKIE ZACHOWANIE MOŻNA OKREŚLIĆ JAKO „POSTAWA FARYZEJSKA”lub po prostu obłuda i hipokryzja.

    NIE WYPOWIADAM SIĘ TERAZ JAKO CZŁONEK WSPÓLNOTY NEOKATECHUMENALNEJ, ale jako normalny człowiek.

  460. Leta said

    jak już wcześniej pisałam – istnieje Neokawiarenka przestrzeń wirtualna Dla zwolenników Neo …. nawet mają fajne założenie

    # Zasada 1. Na forum może pisać każdy, bez względu na wyznanie lub jego brak. Ważne jest jednak, aby wszelkie wypowiedzi publikowane na forum nie naruszały dobra innych osób, ich uczuć religijnych oraz obowiązującego prawa. Wszelkie publikacje treści noszących znamiona takich czynności będą kasowane a konta userów blokowane lub kasowane bez żadnego uprzedzenia przez administratorów i moderatorów forum.

    ale jest jeszcze jedno…

    # A. Zastrzega się prawo pełnej moderacji, zablokowania a nawet usunięcia treści związanych z wspólnotami, ruchami lub innymi formacjami modlitewnymi, które nie są przeznaczone do ogólnej publikacji lub wymagają zgody na publikację ze strony formatorów, katechistów, animatorów i innych osób czy instytucji.

    a Marucha …. pewnie nie przeszedł etapów wtajemniczeń ku ideałowi ale …. daje nam wolną przestrzeń na wypowiedzi …. drodzy przyjaciele z Neo tu nie czyha żaden moderator z nożycami …. możecie pisać wszystko …. Marucha ma poglądy jakie ma … ale nie doniesie na Was katechistom 🙂

  461. Leta said

    Strazi – jak miło Cię widzieć:)
    A moje wypowiedzi nie są nacechowane antysemityzmem (patrz inne wątki) a jaki masz powód by nie porozmawiać ze mną 🙂

  462. strazi said

    Leta ja to pisałem do SZANOWNEGO PANA MARUCHY

  463. Leta said

    Świetnie bo moje wypowiedzi całkiem ignorujesz:)

  464. Wojtek said

    Ja bardzo cię proszę Strazi, ty idź i zapytaj się katechisty czy wolno ci tak odnosić się do Gajowego; no i czy wolno mieć różne zdania w zależności czy się jest w Neo czy poza nim. A tak przy okazji – napisałeś niedawno „Neokatechumenat nie ma jakiś magicznych, tajemnych ksiąg. Korzysta się z Katechizmu Kościoła Katolickiego, Magisterium Kościoła, nauczania papieży, encyklik.
    Oczywiście, że jest książka dla katechistów zawierająca wskazówki dotyczące poszczególnych etapów, która w prostszy sposób przekłada to co jest napisane w Katechizmie, magisterium” . Byłbyś tak uprzejmy i udostępnił tę „książkę dla katechistów” gdzieś w Internecie aby wszyscy mogli się przekonać że nie jest ona tajemna i z Neokatechumenatem jest wszystko OK i niepotrzebnie niektórzy się czepiają?

  465. PL said

    Czy Strazi przypadkiem nie przekracza normy zachowań gościa w czyimś domu? Czy u neonów uczą, aby obrażać gospodarza?

  466. Marucha said

    Panie Strazi, czy będąc gościem u kogoś, ma Pan w zwyczaju obrażać gospodarza? Czy też nauczono tego Pana w neokatechumenacie w ramach kursów na jakiś wyższy stopień wtajemniczenia?

    W braku jakichkolwiek argumentów posuwa się Pan do ataków osobistych na mnie. Ataków żałosnych nie tylko merytorycznie, ale i stylistycznie, z którymi dykusja była by poniżej mej godności.

    Może tylko jeden punkt: z Pana wypowiedzi wynika, iż chętnie odebrałby mi Pan prawo zabierania głosu na mym własnym blogu. Jest to bardzo zabawne.

    PS. Ile stopni wtajemniczenia jest w neokatechumenacie? Trzydzieści trzy?

  467. Xenia said

    Panie Wojtku, to doskonała propozycja: niech neoni opublikują w Internecie ową książkę dla katechistów, niech się wszyscy przekonamy, jak bardzo prawowierna jest „Droga”. Przecież w Kościele nigdy nie było żadnych tajemnic!

    Przy okazji niech opublikują też ową książkę, autorstwa „Kiko” i Carmen, o której wspomniał gajowy Marucha, a która podobno nie powinna wpaść w „niepowołane” ręce.

    Jawność to najlepsza broń przed tymi okropnymi oskarżeniami.

  468. Leta said

    Obecny Papież też jest zdania że podręcznik DN powinien być ogólnie dostępny – nie ma tajemnic …. nie ma problemu … ja już nawet nie mówię że taki szaraczek jak ja powinien recenzować podręcznik Kiko ale w mojej diecezji nie ma ani jednej sztuki … zastanawiajace………..

  469. strazi said

    Będzie to odpowiedź do Pana Wielce Szanownego Maruchy:
    Czy to było obrażanie?
    Ja tylko odpowiedziałem na Pański post w Pańskim języku.
    Jesteście śmieszni, bo nie tylko,że wyśmiewacie Drogę, ale próbujecie mnie wyśmiać, „Wojtek Powiedział/a::
    Ja bardzo cię proszę Strazi, ty idź i zapytaj się katechisty czy wolno ci tak odnosić się do Gajowego;”,
    Marucha Powiedział/a:Czy też nauczono tego Pana w neokatechumenacie w ramach kursów na jakiś wyższy stopień wtajemniczenia?

    Marucha Powiedział/a:
    „W braku jakichkolwiek argumentów posuwa się Pan do ataków osobistych na mnie. Ataków żałosnych nie tylko merytorycznie, ale i stylistycznie, z którymi dyskusja była by poniżej mej godności.”

    Człowieku czy Ty się zastanawiasz nad tym co piszesz?
    Jaki brak argumentów? Ty mnie wyśmiałeś, za to ze jestem w Neokatechumenacie, czy Neo pozwala na to, a ja tylko powiedziałem ,żeby człowiek który pisze na swoim blogu ohydne paszkwile, wyśmiewa i obraża ma mnie uczyć moralności?I Pan powołuje się na miłość chrześcijańską.Ja to nazwałem obłudą a Pan brakiem argumentów.
    Widać jest Pan stworzony do innych celów?Być może sprawdza się Pan jako najlepszy gajowy, ale za naprawę Kościoła, umoralnianie niech się lepiej Pan nie bierze.
    Zadał mi Pan pytanie „PS. Ile stopni wtajemniczenia jest w neokatechumenacie? Trzydzieści trzy?”
    Ja też Panu zadam pytanie jeszcze bardziej podchwytliwe:
    Ile na Pańskim blogu jest słów typu:Żyd,ile osób życia publicznego, ilu duchownych już zdołał Pan ośmieszyć,oczernić?
    Z tego co widzę, jest Pan wielkim zwolennikiem Kościoła przedsoborowego a w tym lefebrystów(międzynarodowe zgromadzenie zrzeszające tradycjonalistycznych księży katolickich, którego status prawny wewnątrz Kościoła pozostaje nieuregulowany).
    I czy Kościół pozwala Panu wypisywać takie rzeczy?Z tego co czytałem w Piśmie Świętym nie znalazłem: obrażaj, wyśmiewaj ile chcesz, ale co innego:„Miłuj bliźniego jak siebie samego”
    Kochaj swoich nieprzyjaciół.

  470. Leta said

    Strazi ….. to było obrażanie…. z zawodu jestem belfrem to wiem i nie dyskutuj 🙂
    To jest blog Gajowego Maruchy wątek o tym czy DN jest zgodna z Kościołem Katolickim ….. jeżeli masz argumenty że jest zgodna … to się podziel …. jeżeli argumentacja strony przeciwnej jest bzdurna to też to wykaż …. obrażanie innych ….. i obrazonie się na innych jest kretynizmem

  471. strazi said

    Miło, że jesteś nauczycielem, ale chyba mało spostrzegawczym, ponieważ od 18 września 2007 na tym blogu cały czas probuje wam to powiedzieć, ze Droga Neokatechumenalna jest zgodna z nauczanie m Kościoła.
    Po czym słyszę odpowiedź:
    „niech neoni opublikują w Internecie ową książkę dla katechistów, niech się wszyscy przekonamy, jak bardzo prawowierna jest “Droga”. Przecież w Kościele nigdy nie było żadnych tajemnic!”
    To jest juz zabawne.
    Ja piszę tramwaj a wy mówicie autobus 🙂
    Leta nie obraziłem się na Maruchę, choć on mnie wyśmiewa i non stop próbuje wyprowadzić z równowagi, ale chciałem pokazać mu jego hipokrezję.

  472. Leta said

    A widzisz ja ja dzieciaki uczę to nie mogę powiedzieć że tak jest i macie to przyjąć ale muszą wytłumaczyć dlaczego tak jest ….. i nie mogę się irytować że czegoś nie rozumieją …. bo jak nie rozumieją to prawdopodobnie ja źle tłumaczę………..
    No i oczywiście znowu obrażasz -jestem spostrzegawcza no i dodatkowo na Twoje utrapienie dociekliwa…..

  473. Leszek said

    no, no… dyskurs rozgorzał, zaraz się za łby wezmą! Kochani spoko.Kolega „Maruch”, dychowy filantrop, ma prawo nie rozumieć co inni piszą. Ma prawo ignorować argumenty innych, bo jest człowiekiem wolnym, ale wolność, nie musi koniecznie przeczyć faktom. Leta ma prawo nie rozumieć, że istotne powody mogą sprawić, że stosuję NMP, istotne czyli…
    Leto mogę udawać, że neo nie istnieje w Kościele, mogę obrażać się na … 10000 spraw, ale nie mijać się z faktami. Klasyczne rozumienie prawdy zakłada, że istnieje zgodność między tym, co myślisz, a rzeczywistością. Oczywiście, że może ci się nie podobać fakt istnienia neo, ale nie możesz przeczyć, że istnieją wspólnoty w „łonie” kościoła (nie lubisz wielu słów pięknych, które dobrze odadją istotę rzeczy, mam nadzieję, że nie wytoczysz ich z powodu słowa „Łono”). Oczywiście, że nie chodzi o lubienie, albo dobre „samopuszczucie” – Kościoła nie ma się lubić, w Kościele trzeba żyć. Jeśli ktoś chce wegetować jego sprawa, ale jeśli chcesz się nawrócić i zachować dobre samopoczucie, to jakie masz, to ci współczuję, bo jest to niemożliwe. Kościół nie jest od dogadzania każdym racjom, ale dla zbawienia każdego człowieka.

  474. Leta said

    „Leta ma prawo nie rozumieć, że istotne powody mogą sprawić, że stosuję NMP, istotne czyli…”
    Leszek czy byłbyś tak miły o szerzej wyjaśnił ….. bo się pogubiłam…
    a jeżeli chodzi o słowa to „łono” jest słowem pięknym – słowa piękne można znaleźć w poezji- jeżeli którykolwiek z naszych wieszczy w swej twórczości używał słowa „sperma” to również nie będą mnie razić wypowiedzi katechistów….

  475. Xenia said

    Przypominacie mi Świadków Jehowy.

  476. Marucha said

    Panie Strazi, po pierwsze proszę nie mieć do mnie żalu za to, co piszą o panu inni. Chyba potrafi pan rozróżniać podpisy?

    Po drugie – nie widzę u pana argumentacji, a jedynie tzw. święte oburzenie oraz nieustanne wycieczki osobiste. Żadnym faktom nie jest Pan w stanie zaprzeczyć, gdyż były potwierdzane przez innych uczestników dyskusji.

    Po trzecie – po raz kolejny powtarzam (ale chyba na próżno…) że nie wyśmiewam neokatechumenów, lecz zwalczam sektę zwaną neokatechumenatem, która pod pozorem katolicyzmu szerzy protestantyzm.

    Po czwarte: tak, jestem zwolennikiem Kościoła Tradycyjnego i przywrócenie Mszy Św. Trydenckiej do łask jest naszym zwycięstwem. Kościół nie został stworzony na II Soborze.

  477. Marucha said

    Pan Leszek pisze:

    no, no… dyskurs rozgorzał, zaraz się za łby wezmą! Kochani spoko.

    Nie wiem, w jakich kręgach pan się obraca, bo w moich nikt nie „bierze się za łby”, tylko dyskutuje. Zbędne są pańskie nawoływania do zachowania spokoju i w ogóle nie jest to, wydaje mi się, pańską rolą dbać o spokój na moim blogu.

    Kolega “Maruch”, dychowy filantrop, ma prawo nie rozumieć co inni piszą.

    Pan zaś nie jest nawet w stanie poprawnie przepisać mego nazwiska… ale poucza innych na temat rozumienia czy też nierozumienia.
    Mam wrażenie, że autorzy tych wypowiedzi, napisanych niejednokrotnie złą polszczyzną, chaotycznie, bez znaków interpunkcyjnych – sami nie bardzo rozumieją, co piszą.

    Poza tym nie bardzo rozumiem, co pana skłoniło do użycia dość obraźliwego zwrotu „dychowy filantrop”. O co Panu chodzi? Co pan przez to rozumie? Czy to też wynika z nauk neokatechumenatu?

    Rozumiem, że neokatechumeni przeżywają syndrom oblężonej twierdzy i że to może wpływać stresująco na ich psychikę. Ale czy nie za dużo u nich agresji i ataków osobistych na każdego, kto objawia im całą miałkość „Drogi” i jej heretycki charakter?

  478. Leszek said

    To znaczy, że istotnym powodem nie jest to, że mi się chce, albo nie. Metoda NMP nie jest naturalnym środkiem antykoncepcyjny (przeciw życiu), ale w sytuacji kryzysu(NP.CHOROBA)może być stosowana. W cywilizacjach bardziej rozwiniętych, gdzie zniszczenie rodziny wynikające ze stosowania antykoncepcji, MNP stosuje się jako metodę na to jak przyjąć dar życia, a nie jak go uniknąć.Oczywiście masz prawo bać się nowego życia, bo trzeba mu poświęcić swoje, ale tego strachu nie nazywaj duchem chrześcijańskim. Dlaczego się boisz, to już inna sprawa. Ty moższ to odkryć, ale nie radzę tego robić bez Boga. Wielu, którzy robili to na własną rękę kończyli nieciekawie.
    Dlatego Kościół daje każdemu szansę intymnego spotkania z Bogiem. Z tego co słyszałem dokumenty, o które pytasz nie zawierają nic więcej niż Pismo Swięte i Tradycja Kościoła, tyle tylko, że są praktyką, a nie teorią, czyli czytanie ich niewiele daje, bo droga do wiary idzie przez słuchanie, potem rozważanie, potem praktykowanie. Ty chcesz zamienić wiarę na konferencyjkę, coś przeczytać, coś wiedzieć, coś się „wymądrzać”. Wiedzieć o tym, że mogę mieć wiele dzieci i że jest to dobre, jest zasadniczo czymś różnym od bycia ojcem lub matką wielu dzieci i bycia szczęśliwym.
    Można zamiast sperma powiedzieć nasienie, ale można powiedzieć sperma zamiast nasienie. Nasienie ma szerszą konotację, ma to swoje plusy i minusy. W kulturze polskiej jest pewną rzeczą podejrzaną używać słowa „sperma”, nie wiem czemu, ale również słowo „żyd” obarczone jest u nas swoimi smaczkami. Myślę, że świadczy to raczej o nas, o głębi, albo płyciźnie naszego myśleni. Poz leszek

  479. Leszek said

    Witaj gospodarzu!
    Oczywiście, że interpunkcja jest w tym wszystkim najważniejsza. Dlaczego Panu wszystko kojarzy się z neo, a nie np. z szchami? Dobrze Pan zrozumiał, że zapraszam do kolejnego ruchu, bo się Pan wreszcie odezwał, ale dlaczego Pan udaje, że Pana obrżam.
    Jeśli jest Pan, aż tak delikatny to, czemu dyskutuje Pan na tematy, które dla innych są tematami z pogranicza życia i śmierci. Nie wypowiadam się w imieniu noe, ale swoim. To, że ma Pan jakieś trudne doświadczenie z neo, to niestety Pana sprawa, nie moja. Może raczej powie Pan w czym trudność rzeczywista, a nie obraża niechcący innych. Oczywiście, że o Kościele można, w pewnym wymiarze mówić jako o twierdzy, ale raczej bardziej trafnym jest mówić o wspólnocie. Pan całe bogactwo Kościoła, różnorodność wspólnot, chciałby sprowadzić do swoich racji, które mam nadzieję nie są uprzedzeniami.
    Już widzę Pana, jak biega Pan w czasie trwania Eucharystii sprawowanej przez Kościół w Afryce i zakazuje śpiewać i tańczyć czarnym braciom. Mam tylko nadzieję, że nie jako sprawujący tę liturgię.
    Ps. Szach i mat, ze sportowym poz leszek

  480. Leszek said

    Duchowy filantrop – osoba rozdająca dobre rady wszyskim i na każdy temat, szczególnie chętnie, jeśli nic na ten temat nie wie, ponieważ tylko niewiedza zapewnia całkowity obiektywizm i nie pozwala na kierowanie się ograniczoną wiedzą subiektywną.
    Ps. Z filatropijnym poz. leszek

  481. Leta said

    Leszek – sperma jest określeniem ze słownika medycznego dotyczy fizjologi z zakresu życia seksualnego i jest czymś dobrym i jest czymś złym a nawet bardzo złym „na zmasakrowanych zwłokach znaleziono slady spermy -pozwolą na identyfikację sprawcy” sprawca w tej sytuacji nie niósł życia……
    W sytuacjach kryzysowych jak np choroba jest stosowana jedyna 100% metoda antykoncepcyjna – szklanka zimnej wody
    wg nauczania Kościoła Katolickiego małżeństwo ma prawo planować czas przyjścia potomstwa a także ilość potomstwa stosując NMP i żadna grupa działająca w ramach Kościoła Katolickiego nie może nikomu mówić że jest to grzech .
    Zastosuję waszą argumentację : to że w kosciołach uczy się jak planować ilość potomstwa nie jest żadną tajemnicą i Papież tego nie zakazał- gdyby to był grzech -księża głoszący takie poglądy objęci byliby ekskomuniką

  482. Leta said

    Leszek – szach i mat – to taka sytuacja gdy przeciwnik nie ma już ruchu ……
    Przypominam że to nie Marucha zabronił Wam przyjmowania Komunii Św na siedząco przy stole – tylko Stolica Apostolska w grudniu tego roku Neo ma się definitywnie dostosować do reszty Katolików – a teraz się broń:)

  483. Leszek said

    ” Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:
    Kiedy … chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle konkretnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddania się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej.”
    Katechizm Kościoła Katolickiego, 2368,
    Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 51″
    Nauka Kościoła w sprawie przyjmowania życia jest jednoznaczna, jeśli tego nie rozumiesz – trudno.
    Ja mówię o przekazywaniu życia, ty o gwałcie. Równie dobrze zakaż używania słwa „ręce” – z tych samych powodów.
    Problem grzechu rozwiązuje się w sakramencie pokuty. Nauczanie, który mówiłoby, że życie dziecka nie jest darem od Boga i należy go za wszelką cenę unikać, mieściłoby się w kategoriach o jakich mówisz, byłoby sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Myślę, że Twój przewodnik duchowy nie przekazuje Ci takiej nauki. Jeśli ktoś naucza, że NMP jest świetną naturalną antykoncepcją, to ma problem, ale raczej z sobą, a nie z Kościołem.
    Nie rozumien jednego, czym zawinili Ci ludzie, którzy mają odwagę mieć dzieci i je wychowywać? Przecież oni nic złego nie robią. Przecież, gdyby robili coś złego … A Papież im nie zakazał. Ja o takim zakazie nie słyszałem.
    Może zacznij sie cieszyć bogactwem Koscioła, żyj najlepiej jak potrafisz, jeśli spotkasz wątpiącego – pocieszaj, ale innym daj robić to samo. Inaczej robisz coś przeciwnego do św. Pawła i wracasz do duchowości Szawła. To nie prawo daje dzieci, to nie prawo decyduje o tym, ale my we własnym sumieniu. Jakie masz sumienie? Kiedy życie staje sie za drogie? Czego się boisz?
    Kosciół w swym nauczaniu pochyla się nad twym lękiem, uznaje fakt i mówi, jeśli … to planuj.
    Ale można z tego lęku być wylecznym i tu dopiero zaczynają się schody, na które Tobie nie radzę wchodzić bez pomocy Kościoła.

  484. coolp said

    Marucha,być może Statuty Drogi ogłoszone przez Jana Pawła II nie mają znamion nieomylności, ale jeśli jest pan katolikiem papież powinien być dla pana autorytetem… A w ogóle uważam, że minąłeś się z powołaniem- 2000 lat temu robiłbyś karierę jako przywódca faryzeuszy

  485. Leszek said

    Mijasz się z „faktami”. Ja nie jestem „Wam”, ale Leszek.
    Czy przyjmowanie na siedząco komunii jest grzechem również w przypadku osób niepełnosprawnych, albo chorych …, albo …
    Nie jestem w temacie, ale widziałem wiele osób przyjmujących Komunię Św na siedząco, myślisz, że stół tak wiele zmienia. Gdyby było bez stołu, to byłoby lepiej? Czy ty mówisz o ołtarzu w kształcie stołu, no taki widziałem na obrazach ostatniej wieczerzy, ale czy napewno był tam stół, czy może coś niższego…? Tego nie wiem.
    Rozumiem, że kwestie estetyki są dla ciebie tak ważne, albo nie lubisz siadać przy stole, bo trzeba patrzeć innym w oczy, ale czy z tago powodu Ciało Chrystusa przestaje nim być?
    No, jeśli masz takie wątpliwości to pewnie najbezpieczniej będzie na kolanach, bo najbliżej ziemi.
    ps. pozd. dla wątpiących lezsek

  486. Leta said

    Coolp – po pierwsze statut DN był tylko jeden i został zatwierdzony na okres próbny na 5 lat i okres próby i ważności statutu minął z końcem czerwca tego roku – Twój argument nie jest nietrafiony

    A fragment o faryzeuszach jest znowu jakąś wycieczką osobistą …. bez jakiegokolwiek rzeczowego poparcia

  487. Janusz said

    Zainteresował mnie neokatechumenat.
    Chciałbym od osób kompetentnych uzyskać odpowiedzi na parę pytań:
    1. Ile jest stopni wtajemniczenia?
    2. Jakie warunki trzeba spełnić, aby je osiągnąć?
    3. Jakie uprawnienia uzyskuje się po osiągnięciu każdego stopnia?
    4. Kto decyduje, czy dana osoba już osiągnęła dany stopień?
    Będę wdzięczny za odpowiedź.

  488. Janusz said

    Zapomniałem o jednym:
    5. Kiedy zostaną zatwierdzone statuty Drogi?

  489. Leta said

    Leszek -jeżeli zaczeliśmy sportową rozgrywkę to punkt dla mnie:)
    to nie ja jestem od ustalania reguł tylko Stolica Apostolska ….. zasady dotyczą ludzi zdrowych …. chorzy mogą przyjmować w zależności od stanu zdrowia Komunię Św nawet na leżąco i nikogo to nie bulwersuje….
    Jako katolik i Neo powinieneś znać stanowisko Watykanu dotyczące Was (jeżeli piszę Was tz piszę nie tylko do Ciebie ale innych zwolenników DN jeżeli Ci to przeszkadza to powiedz)

    „List Kardynała Francisa Arinze

    prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego
    i Dyscypliny Sakramentów
    do
    Inicjatorów
    Drogi Neokatechumenalnej

    Watykan, 1 grudnia 2005

    Szanowni Państwo Kiko Argüello, Carmen Hernandez i ks. Mario Pezzi,

    Po rozmowach w niniejszej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w sprawie celebracji Najświętszej Eucharystii we wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej, zgodnie z wytycznymi podanymi podczas spotkania z Państwem w dniu 11 listopada b.r., informuję Państwa o decyzjach Ojca Świętego.

    Przy celebracji Mszy świętej, Droga Neokatechumenalna ma przyjąć i przestrzegać ksiąg liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół, nie ujmując ani nie dodając niczego. Dalej, w odniesieniu do niektórych elementów, podaje się następujące wskazówki i wyjaśnienia:

    1. Niedziela jest „Dies Domini”, jak zechciał to nakreślić Sługa Boży Papież Jan Paweł II w liście apostolskim o Dniu Pańskim. Dlatego Droga Neokatechumenalna musi wejść w dialog z biskupem diecezjalnym w celu wyjaśnienia, że wspólnota Drogi Neokatechumenalnej jest wcielona w parafię także w kontekście celebracji liturgicznych. Przynajmniej w jedną niedzielę w miesiącu, wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej muszą uczestniczyć w Mszy świętej wspólnoty parafialnej.

    2. Co do jakichkolwiek komentarzy wygłaszanych przed czytaniami, muszą one być krótkie. Należy też przestrzegać tego, co jest napisane we Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału Rzymskiego (nn. 105 i 128) oraz we Wprowadzeniu do Lekcjonarza (nn. 15, 19, 38, 42).

    3. Homilia, ze swej natury i wagi, jest zarezerwowana dla kapłana albo diakona (por. KPK, kan. 767 § 1). Co do okazjonalnego dołączania świadectw ze strony wiernych świeckich, właściwe dla nich miejsca i metody są wskazane w międzydykasterialnej instrukcji „Ecclesiae de Mysterio”, która została zatwierdzona „na zasadzie wyjątku” przez Papieża Jana Pawła II i opublikowana 15 sierpnia 1997 r. W dokumencie tym, w punktach 2. i 3. artykułu 3. napisane jest co następuje:

    §2 – „Jest dozwolone, aby była krótka nauka pomagająca lepiej wyjaśnić sprawowaną liturgię, a nawet w wyjątkowych okolicznościach parę świadectw, o ile te mieszczą się w normach liturgicznych, przy okazji liturgii Eucharystycznych sprawowanych w szczególne dni (dla seminarzystów, chorych, etc.), i uważa się je za prawdziwie pomocne jako ilustracja zwykłej homilii wygłaszanej przez celebransa. Te nauki i świadectwa nie mogą przyjmować cech, które mogłyby sprawić, iż zostaną one pomylone z homilią.”

    §3 – „Możliwość ‚dialogu’ podczas homilii (por. Dyrektorium o Mszach z Dziećmi, nr 4) może być przez celebransa używana okazyjnie i z roztropnością jako sposób wykładu, który nie przerzuca służby nauczania na innych.”

    Należy też starannie przestrzegać instrukcji Redemptionis Sacramentum, nr 74.

    4. Co do przekazywania znaku pokoju, udziela się Drodze Neokatechumenalnej pozwolenia, aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń.

    5. W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.

    6. Droga Neokatechumenalna musi także korzystać z innych Modlitw Eucharystycznych zawartych w mszale, a nie tylko II Modlitwy Eucharystycznej.

    W skrócie, Droga Neokatechumenalna, w swojej celebracji Mszy Świętej, powinna przestrzegać zatwierdzonych ksiąg, pamiętając o tym co napisano powyżej pod numerami 1,2,3,4,5 i 6.

    Doceniając łaski, jakich Pan udzielił Kościołowi poprzez liczne działalności Drogi Neokatechumenalnej, korzystam z okazji aby przekazać moje wyrazy szacunku.

    Francis Kard. Arinze, Prefekt ”

    przeczytaj -później możesz się wypowiadać:)

    Jeżeli chodzi o planowanie rodziny – to każdy może planować ….. jak ktoś chce mieć dużo dzieci i wszystkie będzie je kochać tak jak jedynaka (bardzo podobała mi się wypowiedź Lecha Wałęsy który powiedział że miał 8 dzieci ale każde dla niego było jedynakiem)to oczywiście ma do tego prawo i mało tego zasługuje na szacunek….. pod warunkiem że faktycznie całą gromadkę otacza troską i miłością.
    Jeżeli kiedykolwiek byłeś na kursie NMP powinieneś wiedzieć że taka metoda nie wyklucza roli Stwórcy w procesie tworzenia nowego życia 🙂
    Jeżeli chodzi o o słowa to należy bardzo dbać gdy do jakiegoś słowa przyrównuje się Słowo Boże ….. w dokumentach Kościoła Katolickiego Słowo Boże jest przyrównywane do ziarna …. ziarno może dać plon obfity , słaby lub w ogóle …. ale nikt nigdy ziarna nie może wykorzystać do niecnych celów…. ziarnem nikogo w żaden sposób nie może skrzywdzić….

  490. Leszek said

    Nie wiem czy jest cel, sens dalszej rozmowy?
    Nie jestem w temacie. Takie rozgrywanie rzeczy dla mnie świętych przez ludzi, którzy mówią o sobie, że są katolikami, mnie osobiście zniesmacza.
    Albo ktoś tu ma nieuleczalne fobie, albo kłamie, że jest katolikiem. Ja mogę zrozumieć wiele, ale nerwic nie leczę. Jako nauczycielka powinnaś wiedzieć, że szkoła to nie szpital, tam się uczy, a nie leczy.
    Jest w Kościele wiele wspólnot. Mają one różne charyzmaty. Z toczonej dyskusji wynika, że neo jest jedną z nich. Może mi się to podobać bardziej, mniej lub wcale. Ale przeczenie, że jest to wspólnota Kościoła mnie osobiście zdumiewa. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, aby takie rzeczy mówić. Popełniać błąd, a mieć złą wolę to dla mnie dwie różne rzeczy. Występowanie przeciw jednej ze wspólnot Kościoła należąc równocześnie do innej w imię jakichś tam swoich racji jest dla mnie szokiem. Nie przeczytałem na forum ataków na twoją formacje duchową w Kościele. Zresztą nie dostrzegłem jakiejś deklaracji z twej strony w tej sprawie. Ale widzę zasadnicze braki, jakąś niezrozumiała dla mnie lukę w twoim myśleniu. Trudno mi mówić o postępowaniu, bo nie znam ciebie. Jedynie aspekt dydaktyczny może tłumaczyć to, co robisz. Jeżeli zadajesz pracę domową w formie zapozania się z tekstami na forum, a następnie dyskutujesz racje, to mogę zrozumieć. Czego się nie robi dla dyplomowania i pieniędzy, ale nawet wówczas miałbym wątpliwości natury moralnej. Nie mam nawet ochoty tłumaczyć dlaczego.
    poz. Leszek

  491. Leta said

    Leszek – mam rozumieś że szach i mat….. zacytowałam oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej dotyczące np sposobu przyjmowania Komonii Św. przez DN …. i argumentów brak i oczywiście wycieczki osobiste sugerujęce (zastałam potraktowana dużo delikatniej niż Marucha) tylko nerwicę …. ale praca z dziećmi uczy cierpliwości …. i uwierz mi nie jest to praca którą się wybiera dla pieniędzy 🙂
    Dla ścisłości należę od bardzo wczesnego dzieciństwa do wspólnoty z której jestem osobiście bardzo dumna – nazywa się Kościół Katolicki:)

  492. Leszek said

    Podobno, ci z tego neo mogą jeszcze być w Kościele i przypuszczam, mogą jeszcze przyjmować Najświętszy Sakrament w tak gorszący ciebie sposób. Myślę więc, że myślenie co będzie później jest przedwczesne. Myślę, że ci z tego neo będą posłuszni papieżowi, ale pewnie nie tobie i porzucą swe straszne praktyki dopiero na wyraźne jego polecenie. Może również ze względu na to, by nie gorszyć takich ludzi jak ty. Myślę, że powinnaś zorganizować dumnych siebie katolików, żeby prześladowali neonów i usunęli ten wrzód ze zdrowej tkanki Kościoła. Myślę też o jakieś komórce przy sądzie biskupim, która mogłaby sądzić różne wybryki tych niewychowanych ludzi. Neoni pewnie ze względu na znane wszystkim posłuszeńsywo z gorliwością poddadzą się tym wyrokom.
    Niestety należeć i rozumieć to dwie różne rzeczy. Być dymny i niszczyć też. Wspólnoty, o ile wiem, są integralną częścią parafii, czli jeśli ktoś należy do tej wspólnoty należy do Kościoła Katolickiego. Nie słyszałem jednak, by neoni zwalczali Kościół, ty jednak to robisz, chcący lub nie, zwalczasz część tego Kościoła mówiąc półprawdy.
    Dwa lata, trzy, dziesięć dla Kościoła to chwila, a jak on będzie wyglądał zobaczymy w przyszłości. Historia Kościoła uczy pokory i wymaga od wiernych cierpliwości. Decyzje dotyczące rzeczy mniejszej wagi podlegają zmianom i należy się z tym liczyć. Myślę jednak i mam nadzieję, że twoja radość jest przedwczesna. Przyznam się, że przyrość mi sprawia spotykanie ludzi o mentalności, która pozwala im cieszyć się z trudności innych. W historii jest pewnie kilka przykładów (chyba je znasz), gdy dumni z siebie katolicy prześladowali tych dziwaków, swoich braci katolików, którzy szukali świętości i wychodzili z szeregu.
    Ostatnia rzecz: czytając co piszesz uświadamiam sobie coraz bardziej potrzebę, może nie tyle neo, ale napewno katechumenatu, aby katolicy nie nazywali katolickimi poglądów antykatolickich.
    cz Leszek

  493. Leta said

    Leszek….sam wprowadziłeś element sportowej rywalizacji…. a teraz roztkliwiasz się nad sobą……i w dodatku przeinaczasz czyjeś słowa ….. gdzie ja napisałam że gorszy mnie Wasz sposób przyjmowania Komunii Św. – wykazałam jedynie że nie tylko ja , Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo ale Watykan również…. niektóre „nowinki” Neo krytykuje , nakazuje zmienić…… ale to wszystko nie ma nic wspólnego z prześladowaniami…..
    A jakie to trudności Cię spotkały …. czy sposób przyjmowania Komunii Św. w sposób charakterystyczny dla większości Katolików w jakikolwiek sposób przeszkodzi Ci w dążeniu do świętości…..
    Zamiast mówić ogólnikami wskaż które z moich zaprezentowanych na tym forum poglądy są antykatolickie?
    Dla przypomnienia Ty jesteś moim bratem w wierze możesz stanąć obok mnie na „mojej” Mszy Św. możesz mi uścisnąć rękę przekazując znak pokoju i przyjąć od „mojego” księdza Ciało Chrystusa ….. ale ja już nie jestem Twoją siostrą w wierze i nie mogę obok Ciebie być na „Twojej” Mszy Św…… dziwne prawda …. kto kogo zwalcza …….. kto kogo traktuje jak czarne owce…….. czy to po katolicku jest dzielić wierzących na bardziej i mniej……

  494. Leszek said

    „nie tylko ja , Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo”-Leta
    „Ty jesteś moim bratem w wierze”- Leta
    a to braterstwo polega na:
    „Istnieje oficjalnie wewnątrz Kościoła Katolickiego jawnie protestantyzująca sekta” -Marucha
    To nie są żarty, ale:
    „nie wyśmiewam neokatechumenów, LECZ ZWALCZAM SEKTę zwaną neokatechumenatem, która pod pozorem katolicyzmu szerzy protestantyzm.”- Marucha
    „ja dzieciaki uczę to nie mogę powiedzieć że tak jest i macie to przyjąć ale muszą wytłumaczyć dlaczego tak jest” – Leta
    „Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo” -leta-
    życzę miłego zwalczania z Maruchą, a nawet bez – Leszek
    „jestem spostrzegawcza no i dodatkowo na Twoje utrapienie dociekliwa” – czyli to nie jest głupota, ale rozumny wybór i mówienie :”Ty jesteś moim bratem w wierze” (Leta) jest mie tylko frazesem, ale wręcz obłudą
    Taka sobie zwykła obłuda inteligentnego człowieka, który zapragnął udawać chrześcijanina!
    Poz. Leszek

  495. Leszek said

    Leta po chrześcijańsku mówi:”Strazi ….. to było obrażanie…. z zawodu jestem belfrem to wiem i nie dyskutuj :)”
    leszek – całe szczęście, że nie policjantem, bo byłoby gorzej
    Leta -„To jest blog Gajowego Maruchy wątek o tym czy DN jest zgodna z Kościołem Katolickim ….. jeżeli masz argumenty że jest zgodna … to się podziel …. jeżeli argumentacja strony przeciwnej jest bzdurna to też to wykaż”
    a jeżeli Maruchy to tylko on może innych obrażać- Leszek
    Leta – „obrażanie innych ….. i obrazonie się na innych jest kretynizmem”
    Czyli jeżeli kogoś obraża Marucha i ten czuje się obrażony tzn. że jest Kretynem, który nie rozumie tak zacnego człowieka, wyjątek stanowią ci którzy przyjmują za prawdę, że są poza Kościołem, gdyż są w Kościele, bo są zdaniem Maruchy w sekcie popieranej przez byłego papieża ( wbrew woli Maruchy), który zachorował (papież) i nie wiedział co czyni, ale już wkrótce kolejny papież (jeszcze zdrowy -zdaniem Maruchy)zrobi porządek z tą sektą, wreszcie w zgodzie z Maruchą i po zasięgnięciu opinii u Lety
    Ps poz. dla pokrzywdzonych przez neo bojowników Leszek

  496. strazi said

    Nie wiem czemu, ale nie mogę nic napisać?

  497. strazi said

    O już moge:
    Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI, Jana Pawła II:

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1f10908c32632ba6.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3c879a5a321f461b.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ab646e701102967.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b64b0152b2d70a40.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fbf45c0202b27679.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ce61b2276ebf1501.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/807b454fdce16067.html
    Zachęcam do przeczytania wszystkiego!
    Pozdrawiam

  498. strazi said

    Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI, Jana Pawła II:
    Zapraszam do obejrzenia ALE I RÓWNIEŻ DO PRZECZYTANIA WSZYSTKIEGO:

  499. strazi said

    Panie Marucha co Pan na to?
    nie ja to napisałem tylko papieże.
    p.s na jednym zdjęciu Nasz Ukochany Papież odprawia Euchrystię w rycie Neokatechumenalnym.(to jest odpowiedź na 10 punkt pańskich zarzutów wobec Neokatechumenatu„Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak “Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.”
    Na każdy z punktów mam odpowiedź, i chcę pokazać Wam, że nie wiem na jakiej podstawie takie bzdury piszecie.
    Jak papież mógł odprawiać Mszę św. w rycie Neokatechumenalnym nie zatwierdzoną przez RZYM? buahahaha)
    Gdybyście choć trochę znali historię Kościoła,to byście wiedzieli jak wyglądała Eucharystia pierwszych chrześcijan?
    komunia była udzielana na siedząco i na rękę.Nie było klękania…
    tak kształtowała się liturgia, reform liturgicznych było kilka aż do Trydentu, no i oczywiście Vaticanum II, tak bardzo negowanym, bo przecież jak Pan Marucha napisał reformę liturgiczną przygotował Mason.
    No ale zapomniał dodać, żeby to weszło w życie musiał się zgodzić KOŚCIÓŁ.

    Mam nadzieje nie dostanie Pan zawału:)
    Mam książkę z konwiwencji biskupów obu Ameryk..przepiękna rzecz.
    UU a ilu kardynałów,arcybiskupów i biskupów było…, ale zaraz co oni tam robili wśród sekciarzy?A może to masoni,Żydzi.
    Przepraszam, że tak to wyśmiałem ale wyprzedzam już niektóre komentarze…
    Pozdrawiam serdecznie

  500. Widget said

    Leszek: „Jakie masz sumienie? Kiedy życie staje się za drogie? Czego się boisz?”

    Leta: „to że w kościołach uczy się jak planować ilość potomstwa nie jest żadną tajemnicą i Papież tego nie zakazał”

    Leszek: „Ale można z tego lęku być wyleczonym i tu dopiero zaczynają się schody”

    Leta: „Jeżeli kiedykolwiek byłeś na kursie NMP powinieneś wiedzieć że taka metoda nie wyklucza roli Stwórcy w procesie tworzenia nowego życia”

    Mam wrażenie, że dotykamy tu czegoś niezmiernie istotnego. Czy można utożsamiać ten brak strachu z wiarą lub jakimś nieodłącznym elementem wiary?

    Mamy oto dwie postawy, przeciwstawne (abstrahując od przytoczonych tu wyżej osób). Z jednej strony jest chęć zaplanowania sobie życia, wypracowania osobistej metody na szczęście doczesne i wieczne, więcej nawet – chęć zbudowania swojej moralności – oczywiście zgodnej z własnym rozumieniem wiary i z drugiej strony postawa człowieka który jest przekonany, że nie warto samemu wszystkiego planować i doglądać, tworzyć pojęć, celów a następnie w pocie czoła do nich dążyć; można to oddać komuś potężniejszemu – Bogu, który wie czego nam potrzeba. Pierwsza postawa kładzie nacisk na siebie. Człowiek ma być architektem i budowniczym zgodnie z powiedzeniem „każdy jest kowalem swego losu”. Druga postawa ma coś z dziecka – tu dominuje ufność, że „tatuś” jest tym, na którym można się oprzeć. Po co pracować jak i tak Pan Bóg daje. Są tu przedstawione dwie skrajności, jednak ta druga postawa jest w moim odczuciu lepsza. Pewnie, że nie w tym rzecz aby nie pracować i czekać aż Pan Bóg w osobach dobrych ludzi da nam trochę chleba. Nie w tym rzecz aby klepać dzieci wg schematu „co rok prorok”. Jednak coś w tym jest.
    Zazwyczaj boimy się, że nie zapanujemy nad sobą i własną przestrzenią życiową i stąd przekonanie, że powinniśmy używać rozumu aby nasze życie było mądre a nie głupie; nie chcemy zbankrutować. Przecież kolejne dziecko to znowu wyrzeczenia, ograniczenia i poświęcenia, a nam się po prostu nie chce; no bo ile można? No i to przekonanie, że nie stać nas na dziecko – przecież tak mało zarabiamy; może jeszcze nie teraz; co innego jakiś prezydent albo znany aktor… Zauważmy, że nieodłącznym elementem tego jest strach. Życie w strachu to niewola. Ale Bóg nie chce abyśmy żyli w niewoli, chce nas widzieć wolnymi; po to m.in. obdarzył nas wolną wolą. Na ile z niej korzystamy to już osobny temat. Człowiek podobno niekiedy korzysta z rozumu bo chce mieć zgodność tego co obserwuje ze swoim wyobrażeniem o tym fakcie. Ale jest też odwrotnie: człowiek widzi to co chce widzieć. I dlatego niektórzy twierdzą, że aby uwierzyć należy wyzbyć się rozumu. Może niekoniecznie, ale jak wytłumaczyć sobie, że aby coś osiągnąć nie trzeba wcale bardzo się namęczyć, nauczyć, rezygnować w imię lepszego jutra, bo można mieć to za darmo, od razu? Jak przyjąć do wiadomości, że to Pan Bóg planuje i panuje nad wszystkim a nie ja? Jak zastosować w życiu „Bóg da dziecko, da i na dziecko”? Pomyśl – może to jest prawda. Niestety, aby tę prawdę przyjąć za swoją trzeba to przeżyć na własnej skórze. Inaczej zawsze na rodzinę wielodzietną będziemy spoglądali ze współczuciem, a może i pogardą, nie podejrzewając nawet, że mogą być oni od nas bogatsi duchowo i materialnie. Dziwi nas, że Pan Bóg może dawać każdemu wg jego potrzeb?

    Ponoć w Neokatechumenacie jest wiele rodzin wielodzietnych. Czy dlatego, że tam jest to coś, o które nam wszystkim chodzi? – Tego nie wiem. Jednak jest to pewien znak.

    Małżonkowie muszą zadecydować o dziecku sami; a także o tym gdzie i jak będą mieszkać, czym i dokąd jeździć lub gdzie i ile pracować, a nie za namową katechistów czy panującej mody. – Wtedy będzie miało to dla Pana Boga wartość jeżeli takie decyzje będą podejmowane w wolności i poszanowaniu godności.

    „NMP nie wyklucza roli Stwórcy w procesie tworzenia nowego życia” – czyli co? – jak już uznamy że jesteśmy gotowi i poczynimy ku temu odpowiednie starania to Pan Bóg temu przyklaśnie i będzie bardzo z nas zadowolony? Mnie się wydaje że chyba nie tędy droga. Albo – jak już się przydarzy to przyjmiemy to dziecko no bo co innego mielibyśmy zrobić? A dlaczego niektórzy chcieliby aby kobieta nie mogła rozporządzać sobą i swoim ciałem? Zauważmy, że w obu tych przypadkach kwestionujemy wolność osobistą i wolną wolę. I tak źle i tak nie dobrze. O co więc chodzi Panu Bogu? – Może o ten przysłowiowy złoty środek? O to, że On jest i świadomość tego?

    A co z seksem, który sam w sobie jest przyjemny i nie wymaga aby myśleć w tym czasie o Bogu i świadomym macierzyństwie? Wydaje mnie się, że niektórzy katechiści za bardzo chcą innych zniewolić Panem Bogiem jakby nie pamiętając, że we wszystkim On jest. Modlitwa przed stosunkiem? – No właśnie. Czy to nie nadgorliwość?

  501. Marucha said

    Nie imponuje mi odprawianie Mszy Św. przez Jana Pawła w „rycie neokatechumenalnym” (co to jest? gdzie o tym rycie można poczytać?) – zwłaszcza, iż widziałem już Go w Synagodze, całującego Koran, pozwalającego robić sobie na czole znaczek przez kapłankę satanistycznej bogini Shivy, albo okadzanego przez czarowników indiańskich. Chętnie podam link do zdjęć.

    Tak się złożyło, że co nasz dobrotliwy Ojciec Święty rozsprzęgł swą tolerancją – to teraz Benedykt XVI musi odkręcać, powoli, żeby nie zaszokować tych rzesz katolików, którzy znają tylko nowinki II Soboru a nie mają zielonego pojecia, kim był Św. Tomasz Akwinata albo czym dla Kościoła jest Tradycja i Objawienia. Zniósł faktyczny a bezprawny zakaz odprawiania Mszy Św. Wszechczasów, zaczyna dyscyplinować krnąbrnych biskupów, wziął pod lupę ekscesy liturgiczne (m.in. neokatechumenów) itd. No i jakoś się nie spieszy z zatwierdzeniem statutów Neokatechumenatu…

    Słusznie ktoś napisał, że jest już we wspaniałej wspólnocie zwanej Kościołem Katolickim i innej mu nie trzeba.

    Neoni to ludzie, którym nie wystarcza normalny Kościół. Szukają czegoś więcej, jakiejś bocznej drogi na skróty. Ich argumenty – że dobrze się we wspólnocie czują, że jest fajnie – można włożyć w usta każdej sekty, włącznie z jehowitami, zielonoświątkowcami itp.

  502. Leszek said

    Powyższa wypowiedź jest wystarczjącym zobrazowaniem mojej oceny poglądów pana Maruchy. Rozmowa z tym człowiekiem jest niemożliwa ponieważ jego celem jest niszczenie Kościoła w imię przyjętych idei. Ale niestety „kościoła” Pana Maruchy jeszcze i na szczęście nie ma.
    ps. Ignorancja i nienawiść to pierwsze przykazania wyznania Pana M.
    żegnaj Marucha

  503. strazi said

    Panie Marucha!
    Widać ze nie czytał Pan tego co tam napisane, ponieważ tam jest wyraźnie napisane, że pierwszy przychylny Drodze był Papież Paweł VI.
    Co do Benedykta XVI – niedługo się Pan bardzo zdziwi, i chyba również Pan zmieni zdanie co do niego 🙂
    Poza tym współczuję Panu…
    Napisał Pan rzecz wręcz chamską„Nie imponuje mi odprawianie Mszy Św. przez Jana Pawła w “rycie neokatechumenalnym” (co to jest? gdzie o tym rycie można poczytać?) – zwłaszcza, iż widziałem już Go w Synagodze, całującego Koran, pozwalającego robić sobie na czole znaczek przez kapłankę satanistycznej bogini Shivy, albo okadzanego przez czarowników indiańskich. Chętnie podam link do zdjęć.”
    Porównywanie tego z Eucharystią to jest… wolę tego nie mówić.
    Msza jest jedna. Watykan dał specjalne pozwolenie dla Wspólnot Neokatechumenalnych.
    Cytowany tutaj wiele razy list kard.Arinze zmienił tylko kilka rzeczy, i Neo się podporządkowało.
    Poza tym gada Pan znowu bzdury, albo chociaż udowodni to,„Zniósł faktyczny a bezprawny zakaz odprawiania Mszy Św. Wszechczasów, zaczyna dyscyplinować krnąbrnych biskupów”
    Bezprawny zakaz? Jeżeli Sobór coś postanowił, to postanowił cały Kościół i trzeba takie rzeczy przyjmować w duchu posłuszeństwa, którego u Pana nie widać.
    Całe szczęście, że jest Pan tylko gajowym, bo od spraw Kościoła jest papież, kardynałowie, biskupi.
    Pozadrawiam

  504. Leta said

    Moi drodzy…..
    znowu chwalicie się napisanymi kiedyś laurkami o Neo … OK nie podważam ich wiarygodności ale być może jest to tylko część prawdy….. przecież gdyby wszystko było tak pięknie statut zostałby zatwierdzony ….
    Czy któryś z Was może się odnieść rzeczowo do wypowiedzi obecnego Papieża

    Ks. Kardynał J. Ratzinger
    w kościele katedralnym Fidenzy /koło Parmy/
    w dniu 25 marca 1993, g.21,
    z okazji konferencji na temat
    “Nowego Katechizmu Kościoła katolickiego”
    Eminencjo,
    czy katechizm neokatechumenów /ułożony przez Kiko i Carmen/ jest zgodny z katechizmem Kościoła katolickiego w całkowitej prawowierności Wiary?
    Zdaniem uznanych teologów, takich jak o. Enrico Zoffoli, pasjonista /wyciąg z jego książki pozwalamy sobie załączyć/, tak nie jest. Neokatechumeni w samoobronie powołują się na błogosławieństwo Papieża.
    Powstaje zatem problem sumienia, wymagający rozstrzygnięcia, na którym bezpiecznie można polegać.
    Prosimy Eminencję o błogosławieństwo ze szczerego serca!
    Liczna grupa wiernych z Cremony
    Fidenza, 22 marca 1993.
    na to pytanie odpowiedział publicznie:
    Pytanie jest, rzecz naturalna, bardzo delikatne, a dotyczy katechizmu neokatechumenów. Przede wszystkim należy stwierdzić, że neokatechumeni powiedzieli, to znaczy powiedzieli naszej Kongregacji i “Radzie do spraw Laikatu” – kompetentnymi z doktrynalnego punktu widzenia jesteśmy my; z punktu zaś widzenia Drogi wspólnoty, “Rada do spraw Laikatu” – powiedzieli, że ten tekst odbity na powielaczu nie jest katechizmem neokatechumenów; mocno ten punkt podkreślali: że byłoby wielkim błędem te stronice odbite na powielaczu jako manuskrypt uważać za katechizm; że te stronice zostały przepisane z maszynopisu ich katechez i zaproponowane jako wzorzec /model/, jako pomoc, lecz powiadają, że nigdy nie głosi się katechez wyłącznie według tych słów i że katechista ma także różne inne materiały, musi też zawsze odpowiadać na powstające sytuacje i, naturalnie, trzymać się wskazań Kościoła.
    Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.
    Dziękuję za uwagę.
    Tłumaczenie włoskiego z czasopisma: “Chiesa viva” (Kościół Żywy) nr 246 (grudzień 1993), s. 8

    oraz Kardynała wypowiadajacego się w imieniu Stolicy Apostolskiej

    “List Kardynała Francisa Arinze

    prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego
    i Dyscypliny Sakramentów
    do
    Inicjatorów
    Drogi Neokatechumenalnej

    Watykan, 1 grudnia 2005

    Szanowni Państwo Kiko Argüello, Carmen Hernandez i ks. Mario Pezzi,

    Po rozmowach w niniejszej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w sprawie celebracji Najświętszej Eucharystii we wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej, zgodnie z wytycznymi podanymi podczas spotkania z Państwem w dniu 11 listopada b.r., informuję Państwa o decyzjach Ojca Świętego.

    Przy celebracji Mszy świętej, Droga Neokatechumenalna ma przyjąć i przestrzegać ksiąg liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół, nie ujmując ani nie dodając niczego. Dalej, w odniesieniu do niektórych elementów, podaje się następujące wskazówki i wyjaśnienia:

    1. Niedziela jest “Dies Domini”, jak zechciał to nakreślić Sługa Boży Papież Jan Paweł II w liście apostolskim o Dniu Pańskim. Dlatego Droga Neokatechumenalna musi wejść w dialog z biskupem diecezjalnym w celu wyjaśnienia, że wspólnota Drogi Neokatechumenalnej jest wcielona w parafię także w kontekście celebracji liturgicznych. Przynajmniej w jedną niedzielę w miesiącu, wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej muszą uczestniczyć w Mszy świętej wspólnoty parafialnej.

    2. Co do jakichkolwiek komentarzy wygłaszanych przed czytaniami, muszą one być krótkie. Należy też przestrzegać tego, co jest napisane we Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału Rzymskiego (nn. 105 i 128) oraz we Wprowadzeniu do Lekcjonarza (nn. 15, 19, 38, 42).

    3. Homilia, ze swej natury i wagi, jest zarezerwowana dla kapłana albo diakona (por. KPK, kan. 767 § 1). Co do okazjonalnego dołączania świadectw ze strony wiernych świeckich, właściwe dla nich miejsca i metody są wskazane w międzydykasterialnej instrukcji “Ecclesiae de Mysterio”, która została zatwierdzona “na zasadzie wyjątku” przez Papieża Jana Pawła II i opublikowana 15 sierpnia 1997 r. W dokumencie tym, w punktach 2. i 3. artykułu 3. napisane jest co następuje:

    §2 – “Jest dozwolone, aby była krótka nauka pomagająca lepiej wyjaśnić sprawowaną liturgię, a nawet w wyjątkowych okolicznościach parę świadectw, o ile te mieszczą się w normach liturgicznych, przy okazji liturgii Eucharystycznych sprawowanych w szczególne dni (dla seminarzystów, chorych, etc.), i uważa się je za prawdziwie pomocne jako ilustracja zwykłej homilii wygłaszanej przez celebransa. Te nauki i świadectwa nie mogą przyjmować cech, które mogłyby sprawić, iż zostaną one pomylone z homilią.”

    §3 – “Możliwość ‘dialogu’ podczas homilii (por. Dyrektorium o Mszach z Dziećmi, nr 4) może być przez celebransa używana okazyjnie i z roztropnością jako sposób wykładu, który nie przerzuca służby nauczania na innych.”

    Należy też starannie przestrzegać instrukcji Redemptionis Sacramentum, nr 74.

    4. Co do przekazywania znaku pokoju, udziela się Drodze Neokatechumenalnej pozwolenia, aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń.

    5. W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.

    6. Droga Neokatechumenalna musi także korzystać z innych Modlitw Eucharystycznych zawartych w mszale, a nie tylko II Modlitwy Eucharystycznej.

    W skrócie, Droga Neokatechumenalna, w swojej celebracji Mszy Świętej, powinna przestrzegać zatwierdzonych ksiąg, pamiętając o tym co napisano powyżej pod numerami 1,2,3,4,5 i 6.

    Doceniając łaski, jakich Pan udzielił Kościołowi poprzez liczne działalności Drogi Neokatechumenalnej, korzystam z okazji aby przekazać moje wyrazy szacunku.

    Francis Kard. Arinze, Prefekt ”

    i dodatkowo proszę nie manipulować moimi wypowiedziami tnąc zdanie w połowie – takie cięcie całkowicie zmienia sens tego co chciałam przekazać…..
    Dla przypomnienia pragnę dodać że Lech Wałęsa „dorobił się” 8 dzieci zanim został prezydentem….. a nawet w czasie gdy nikomu się nie śniło że w Polsce może być ktoś ważniejszy niż pierwszy sekretarz PZPR

  505. Leszek said

    Leta -“nie tylko ja , Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo”-Leta
    Jeśli nazywanie sektą jest krytykowaniem niektórych praktyk, to życzę zdrówka
    “Ty jesteś moim bratem w wierze”- Leta
    Moja wiara wyklucza nienawiść- Leszek
    a to braterstwo polega na:
    “Istnieje oficjalnie wewnątrz Kościoła Katolickiego jawnie protestantyzująca sekta” -Marucha
    To nie są żarty, ale:
    “nie wyśmiewam neokatechumenów, LECZ ZWALCZAM SEKTę zwaną neokatechumenatem, która pod pozorem katolicyzmu szerzy protestantyzm.”- Marucha
    “ja dzieciaki uczę to nie mogę powiedzieć że tak jest i macie to przyjąć ale muszą wytłumaczyć dlaczego tak jest” – Leta
    W imię czego mam mieć nienawiść do współbraci w Kościele też ? – Leszek
    “Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo” -leta-
    życzę miłego zwalczania z Maruchą, a nawet bez – Leszek
    “jestem spostrzegawcza no i dodatkowo na Twoje utrapienie dociekliwa” – Leta
    – czyli to nie jest głupota, ale rozumny wybór i mówienie :
    ”Ty jesteś moim bratem w wierze” (Leta) jest nie tylko frazesem, ale wręcz obłudą
    Taka sobie zwykła obłuda inteligentnego człowieka, który zapragnął udawać chrześcijanina!
    Leta po chrześcijańsku mówi:”Strazi ….. to było obrażanie…. z zawodu jestem belfrem to wiem i nie dyskutuj :)”
    leszek – całe szczęście, że nie policjantem, bo byłoby gorzej
    Leta -”To jest blog Gajowego Maruchy wątek o tym czy DN jest zgodna z Kościołem Katolickim ….. jeżeli masz argumenty że jest zgodna … to się podziel …. jeżeli argumentacja strony przeciwnej jest bzdurna to też to wykaż”
    a jeżeli Maruchy to tylko on może innych obrażać- Leszek
    Leta – “obrażanie innych ….. i obrażanie się na innych jest kretynizmem”
    Czyli jeżeli kogoś obraża Marucha i ten czuje się obrażony tzn. że jest Kretynem, który nie rozumie tak zacnego człowieka-Leszek
    Kociokwik:
    wyjątek stanowią ci którzy przyjmują za prawdę, że są poza Kościołem, gdyż są w Kościele, bo są zdaniem Maruchy w sekcie popieranej przez byłego papieża ( wbrew woli Maruchy), który zachorował (papież) i nie wiedział co czyni, ale już wkrótce kolejny papież (jeszcze zdrowy -zdaniem Maruchy)zrobi porządek z tą sektą, wreszcie w zgodzie z Maruchą i po zasięgnięciu opinii u Lety
    Rozmowa z tym człowiekiem (z tymi ludźmi) jest niemożliwa ponieważ jego (ich) celem jest niszczenie Kościoła w imię przyjętych idei. Ale niestety “kościoła” Pana Maruchy i Pani Lety jeszcze i na szczęście nie ma.
    ps. Ignorancja i nienawiść to pierwsze przykazania wyznania Pana M. i Pani L i tej wersji będziemy się trzymać.

  506. Leta said

    Leszku piszesz
    „Ignorancja i nienawiść to pierwsze przykazania wyznania Pana M. i Pani L i tej wersji będziemy się trzymać.”

    Nie jestem ignorantką ….. bo zdobyłam dość sporą wiedzę o DN choć nie było to łatwe……
    Nienawiśći u mnie raczej brak – znajdź choć jedną moją wypowiedź obrażającą rozmówcę….lub w jakiś inny sposób ziejącą nienawiścią…..
    Jak powybieram sobie wyrwane z kontekstu zdania zwolenników Neo też wyjdzie z tego niezły kociokwik…..

  507. Leta said

    Pragnę też powiadomić że Kościół pani Lety jest – ma się dobrze , nie ma żadnych tajemnic i ma szeroko otwarte drzwi dla wszystkich ochrzczonych nawet tych co mają w zwyczaju Dzień Pański świętować na modłę Starozakonnych w sobotę ….

  508. strazi said

    Leta tą wiedze mozesz sobie wyrzucić do kosza, ponieważ udowodniłaś ze nic nie wiesz na temat Drogi Neokatechumenalnej.
    I jak Ci to udowadniam to próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi ciągle przepisując list kardynała Arinze. Znam go, nie musisz ciągle go przepisywać:)

    p.s jesteś czynną nauczycielką czy na emeryturze?
    Bo jeśli jesteś pracującą to naprawdę masz dużo czasu na siedzenie przy komputerze:)

  509. Leta said

    Strazi – oprócz powtarzania listu Kardynała Arinze powtarzam wypowiedź Kardynała Ratzingera ….. ale jakoś nikt z DN w żaden sposób nawet najmniejszy się do tych tekstów nie odniósł …. tak jak by były niewidzialne ……..
    Na drodze były błędy jest to rzecz bezdyskusyjna ….. czy nadal są …. tego to nikt nie wie bo jak to ktoś napisał że katechiści nakazali by nie mówić… by nie pisać co się na drodze mówi…..
    Kardynał Ratzinger uważał że dyrektorium katechetyczne DN powinno być ogólnie dostępne …. a wszyscy na tym forum wiemy że nie jest…..
    Strazi nie daj się wyprowadzić z równowagi…. bardzo łatwo ludzi z DN z równowagi wyprowadzić…. no co tam pozwolę sobie na złośliwostkę a przy okazji błysnę wiedzą … pierwszy etap wtajemniczenia na DN to nauka pokory… jesteś 10 lat na DN to ten etap powinieneś mieć za sobą 🙂
    A jeżeli chodzi o Twoje pytanie to aż tak leciwa nie jestem by być na emeryturze:)

  510. strazi said

    Leta
    Leniwa to Ty chyba nie jesteś, bo ciągle siedzisz przy komputerze 🙂
    Trafnie to ujęłaś, jesteś strasznie złośliwa.
    O moja pokorę sie nie martw,w pewnym sensie Ty rónież nad nią pracujesz 🙂
    co do roli kardynała Ratzingera już pisałem przy okazji Statutów.
    Kiedy pracował jeszcze w Niemczech, sam namawiał do zakładania wspólnot innych proboszczów 🙂
    Wystarczy sobie poszukać to co pisałem.On musiał wszystkie dokumenty czytać, wiele odsyłał do poprawek, ponieważ Droga się ciągle rozwija, ale wszystko jest robione w duchu posłuszeństwa.Wiadomo, że po soborze Vaticanum II wiele rzeczy do dzisiaj nie zostało ujednoliconych w tym liturgia.
    Tak samo to się tyczy Drogi, i wszystko co jest zarządzane trzeba przyjąć i się podporządkować.
    nudzę się tym ciągłym ping pongiem

    pozdrawiam

  511. Leta said

    No może nie jestem… ale bywam złosliwa …. to lepsze niż bezsensowna agresja …… jeżeli chodzi o pokorę to nie leży w moim charakterze ……… i nie ma szans by kiedyś zaczeła leżec 🙂 a wracając dp opinii Papieża stanowczo stwierdził że czas eksperymentów się skończył i czas wszystko uporządkować …. nauczanie na DN musi być zgodne z nauczaniem Stolicy Apostolskiej ….a przy okazji nawet takich pyskówek na różnych forach wychodzą dziwne rzeczy …. jest wiele wspólnot…..ale tylko DN budzi tak silne kontrowersje …. mi możesz zarzucić bak wiedzy itp ale księdzu proboszczowi jednej z parafii kieleckiej już nie …. ks Skotnicki jest dość znaną postacią w środowisku od lat sam (jako proboszcz) przydzielił sobie funkcję prezbitera …. i od lat drze koty z katechistami choć uważa że idea DN jest piękna ….

  512. PL said

    Panie Strazi – na pewno nie wie Pan, iż Papież Pius V postanowił, że Msza Św. Trydencka ma być ważna po wsze czasy, a kto by w niej coś zmieniał albo utrudniał lub zakazywał jej odprawiania, ma być wyklęty.

    Taka bulla jest ważna do końca świata i nie ma możliwości jej zmienić, zmodyfikować czy „unowocześnić”. Jeśli pan tego nie wie, to jest pan ignorantem (a przy okazji arogantem, zarzucając ignorancję innym).

    Dlatego też wszelkie postanowienia II Soboru czy któregokolwiek Papieża, które są w sprzeczności z dawniejszymi nieomylnymi bullami, są z definicji nieważne. Przykro to stwierdzić, obejmuje to zarówno Pawła VI, jak i Jana Pawła II.

    Katolik ma być wierny nauce Chrystusa i Tradycji – a nie konkretnym osobom.

  513. Marucha said

    Strazi nie potrafi dyskutować bez uzywania epitetów w stosunku do oponenta; epitetów, które pasują bardziej do niego samego.

    PL odpowiedział(a) dokładnie tak samo, jak ja mógłbym to zrobić. Dodam tylko, dla ilustracji – że gdyby nawet dziesięciu papieży ogłosiło, iż piekło nie istnieje, a warunkiem zbawienia jest przejście na judaizm – to pozostanę w swoim „nieposłuszeństwie”.

  514. dud neo said

    Mr.Maruda… o przepraszam…Marucha.
    dziś trafiłem na pana tekst zawierający pewne zarzuty wobec Drogi Neokatechumenalnej. I szczerze mówiąc jestem rozczarowany pana „inteligentnymi” argumentami.Jest to żenujące.Jestem na drodze od kilku lat.Nie widzę aby dokonywano tu rzeczy sprzecznych z nauką Kościoła Katolickiego.Spotkałem tu wielu ludzi, którzy gdyby nie DROGA, nie mieli by nic wspólnego z Kośćiołem.W mojej parafi ludzie z drogi czynnie biorą udział w jej życiu. Nie wiem czy pana opinia opiera sie na własnym doświadczeniu,czy może „zlepku” opinii innych osób, czy w końcu na własnych nie uzasadnionych wymysłach nie mających nic wspólnego z prawdą. Być może natknął się Pan na wspólnotę której członkowie, tj.bracia, zbładzili-odeszli od założeń Statutu Drogi. Jeśli tak się stało- sorry Winetou. Nie każdemu szczęście sprzyja.:) Diabeł jak to napisano w Piśmie: „jak lew ryczący” tu zamieńmy go na lisa wkradł się do kurnika i wszystkie porządne kury wydusił:)
    Co do Drogi i rodziny, małżeństw na Drodze, to mogę powiedzieć że moi rodzice tylko dzięki niej nie wzieli rozwodu. Z dnia na dzień mogą na siebie patrzeć – mniej lub bardziej przychylnie:) nie zawsze jest sielanka ale nie zamykają się na siebie. Pominę komentarze dotyczące posłuszeństwa bo uważam je za niezgodne z prawdą, prześcigające się w głupocie i nie zrozumieniu tematu posłuszeństwa, miłości i wierności w małżeństwie.
    Z wyrazami szacunku.
    dud

  515. strazi said

    PL
    czemu zakładasz moją niewiedzę?
    No proszę… Sługa Boży Papież Jan Paweł II jest wyklęty?
    Czyli wszyscy,cały Kościół Katolicki jest wyklęty?
    Poza tym ..nie no brak mi słów…
    PL proponuję Ci kup sobie jakikolwiek podręcznik akademicki z przedmiotu Historia Kościoła oraz Kodek Prawa Kanonicznego przeczytaj o reformie liturgicznej zapoczątkowanej właśnie przez Świętego Piusa V i jak to się ma do czasów obecnych.
    Zgadzam się z Tobą tylko w jednym, że bulla ta obowiązuje na zawsze i nigdy nie może być zniesiona, dlatego używamy określenia Msza święta Wszechczasów.Mszał z 1570 roku nie został nigdy zniesiony lub wręcz zakazany (co podkreślił Benedykt XVI w motu proprio Summorum Pontificum).

    Jan Paweł II w Liście Apostolskim „Ecclesia Dei” z 2 lipca 1988 r. napisał: „wszędzie należy uszanować nastawienie tych, którzy czują się związani z liturgiczną tradycją łacińską, poprzez szerokie i wielkoduszne zastosowanie wydanych już dawniej przez Stolicę Apostolską zaleceń co do posługiwania się Mszałem Rzymskim według typicznego wydania z roku 1962.”

    Więc nie wiem o co Ci człowieku jeszcze chodzi?
    Poco podejmujesz taką dyskusję?Papież Benedykt XVI w motu proprio Summorum Pontificum z 7 lipca 2007 napisał, że każdy kapłan rzymskokatolicki może sprawować prywatną Mszę świętą w rycie przedsoborowym bez wymaganego wcześniej polecenia swojego przełożonego kanonicznego od 14 września 2007 roku.

    Kolejną kwestią jest to,że chyba nie rozumiesz co to jest sobór?W Kościele katolickim sobór powszechny to zgromadzenie biskupów zbierające się pod przewodnictwem papieża lub jego przedstawiciela. Celem soboru jest obradowanie nad sprawami organizacji Kościoła, jego doktryny i zasad wiary. Największy wpływ na kształt dzisiejszego Kościoła katolickiego miał Sobór Watykański II (1962-1965), który jednak nie był soborem doktrynalnym jak poprzednie.
    A co do Mszy posoborowej
    ryt Novus Ordo Missae promulgowany w 1969 r. przez papieża Pawła VI konstytucją apostolską Missale Romanum został przyjęty za podstawowy w Kościele zachodnim.

  516. strazi said

    Marucha zarzuca mi rzucanie epitetami i obrażanie 🙂
    hahaha
    dobre
    chyba zacznę umieszczać wszystkie Pańskie wypowiedzi, w których Pan niejednokrotnie obraził – jak już wspomniałem wyżej – ludzi Kościoła,”niektórych krnąbrnych biskupów”,oczywiście Żydów.
    Chyba nie ma żadnego posta w którym Pan wyśmiewa kogoś.
    Zakładanie z góry, że osoba z którą rozmawiam nie ma racji, że ja jestem najmądrzejszym na świecie jest bez sensu.
    Pan jest Dypl. gajowy hab. Waclaw Marucha i na sprawy związane z tym nie będę się z Panem spierał, bo nie nic na ten temat nie wiem.
    ale sprawy związane z kierowaniem Kościołem niech Pan zostawi osobom kompetentnym: papieżowi, biskupom i teologom.Jak może gajowy ustawiać cały Kościół bo nie podoba mu się to i tamto? w taki sposób Pan się ośmiesza.
    Szanuję całe dziedzictwo Kościoła Katolickiego i Bogu dziękuję, że w nim jestem.Ale trzeba szanować i uznawać to co Kościół zrobił, a nie wybierać to co się chce.Pan widocznie zatrzymał się przed rokiem 1962 a więc przed rozpoczęciem Vaticanum II i neguje wszystko co jest po nim.
    Tak jak to zrobił abp.Lefebvre który nie był posłuszny papieżowi za co został objęty ekskomuniką.
    Cieszę się, że wydany przez papieża Benedykta XVI w lipcu 2007 r. dokument Motu Proprio znacząco zbliża Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X (lefebrystów)do ponownej komunii z Kościołem.

    Szanuję Pańskie poglądy,i domagam się tego samego, a nie wyśmiewania i jawnego kpienia.

  517. Leta said

    No Strazi szacunek …..widziałam jak Cię korciło byw mało wybrednych słowach powiedzieć coś o o ponęcie – tak trzymać
    Jest taka zasada że każdy człowiek odpowiada za swoje własne postępowanie … fakt że ktoś źle się o Tobie wypowiada nie upoważnia Cię byś odpłacał złem za zło….
    A zmieniając temat pojawiła się doś ciekawa wypowiedź

    „Być może natknął się Pan na wspólnotę której członkowie, tj.bracia, zbładzili-odeszli od założeń Statutu Drogi.”

    Cały problem w tym że statut jest dokumentem bardzo ogólnym …. szczegóły powinny być wyjaśnione w Dyrektorium Katechetycznym …… skąd wiadomo czydana wspólnota błądzi …skąd wiadomo czy dany katechistanaucza zgodnie z Dyrektorium czy też z własnym widzimisię….
    Najlepiej rzucić jakimś ogólnikiem „komentarze dotyczące posłuszeństwa bo uważam je za niezgodne z prawdą, prześcigające się w głupocie i nie zrozumieniu tematu posłuszeństwa, miłości i wierności w małżeństwie”
    znowu będę dociekliwa:
    -czy na DN naucza się że żona powinna być posłuszna mężowi -bo inaczej grzeszy?
    -czy separacja jest grzechem?
    -czy szklanka zimnej wody zamiast rozkoszy w dni płodne – jest grzechem?
    być może robię aferę… a tu tylko lis się zakradł do kurnika ……. i pewni bracia zbłądzili….

  518. PL said

    “wszędzie należy uszanować nastawienie tych, którzy czują się związani z liturgiczną tradycją łacińską, poprzez szerokie i wielkoduszne zastosowanie wydanych już dawniej przez Stolicę Apostolską zaleceń co do posługiwania się Mszałem Rzymskim według typicznego wydania z roku 1962.”

    Takie były słowa JPII. Praktyka była cokolwiek inna. Msza Św. Trydencka była nagminnie zakazywana. Za to pojawił się np. „obrządek hinduski”, dziwaczna i bluźniercza mieszanka obrządku rzymskokatolickiego z satanistycznymi obrządkami ku czci hinduskich „bogów”.

  519. Marucha said

    Panie Strazi,

    Po pierwsze – jestem członkiem Kościoła, a już Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że wierny ma prawo wymówić posłuszeństwo, jeśli jego duchowny przełożony jawnie sprzeciwia się nauce Chrystusa i uświęconej Tradycji. Oczywiście dla zwolenników II Soboru Watykańskiego Św. Tomasz to jakieś nieaktualne starocie. Dla mnie nie.

    Po drugie – zdaniem wielu teologów z absolutnie pierwszego rzędu uważa, iż ekskomunika abp. Lefebvre była co najmniej pochopna, i to zarówno według starego prawa kanonicznego z rokui bodajże 1913, jak i nowego, posoborowego.

    Po trzecie – przywrócenie do łask Mszy Św. Wszechczasów przez Jego Świątobliwość Benedykta XVI jest bezpośrednim przyznaniem racji abp-owi Lefebvbre, który właśnie walczył o jej utrzymanie i powszechną jej dostępność dla wszystkich, a nie tylko dla jakichś grup na zasadzie wyjątku, albo indultu. Jestem święcie przekonany, iż ten wspaniały kapłan będzie jeszcze kiedyś wyniesiony na ołtarze.

    Moja niechęć do Vaticanum II bierze się stąd, iż odbywał się on pod olbrzymim wpływem protestantów i masonerii. Sama nowa Msza Święta (’nowus’) jest dziełem masona, abp. Bugniniego, co wystarczająco mnie do niej zraża. Szkoda, że Pan nic na ten temat nie czytał, a jest sporo materiałów na ten temat, które jeżą włos na głowie.

  520. strazi said

    Panie Marucha :
    Hmm czytałem wystarczająco dużo,żeby oddzielić plewy od ziarna.
    Nie wiem skąd Pan bierze całą wiedzę, ale widzę ze nie z książek z dopiskiem nihil obstat, a książek z wydawnictw typu Te Deum wydawnictw tradycji katolickiej, które cały czas
    Powiem jedno:
    Albo się uważa prymat Św. Piotra albo nie.
    abp. Lefebvre się sprzeciwił papieżowi.Wystarczy sobie przeytać dlaczego został ekskomunikowany.Papież nie zrobił tego od tak, bo mu się chciało, ale rozmawiał wiele razy abp.Lefebvre.Boli mnie to, że zmarł niepojednany z Kościołem.
    To mnie boli, choć został on ekskomunikowany, ale był kapłanem.
    Znowu Pan oczernia abp. Bugniniego – no przecież jest masonem 🙂
    To też jest potwierdzeniem tego jaki ma Pan stosunek do Kościoła…
    O tym jak Kościół ma wyglądać na Boga decydował cały Kościół, więc ja jestem spokojny o losy Kościoła i nie doszukuję się tego, że Kościołem kieruje jakiś mason tylko Duch Święty.

    Święty Ignacy Loyola powiedział:
    „Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne…”
    Oraz jest jedno przysłowie (przepraszam za język, które chyba trafnie opisuje tą rzeczywistość.
    „że nie sra sie w swoje gniazdo”
    Pozdrawiam

  521. strazi said

    Drogi PL
    nie wiem ale chyba masz kłopoty ze wzrokiem??
    Przepisałeś ten sam cytat co ja 🙂

  522. Leta said

    Strazi -wiem że lepiej się czujesz w tematacie lefebrystów itp ….szczerze to w żuciu nie spotkałam lefebrysty i ich poglądy mnie mało zajmują ……
    Ale uważam …. i wypowiedzi Neo na tym forum też o tym świadczą ą DN ma prawo do samodzielnego inerpretowania Bibli …..
    Ktoś na tym forum napisał że należy być wiernym prawom bożym a nie prawom kościelnym

    „Albo się uważa prymat Św. Piotra albo nie”

    – Twoje słowa ….a jak to się ma do tego że DN nakazuje kobietom zachowywać się tak jek to było przed wiekami całkowicie ignorując aktualne zapisy prawa katolickiego ?
    Kiedyś spotkałam się z wypowiedzią że Papież całkowicie popiera poglądy Kiko tylko ludzie (znaczy się Katolicy chodzący jedynie w niedziele do kościoła) nie są jeszcze gotowi by tą prawdę przyjąć……..(opinia nie z forum tylko z realu)

    Pozdrawiam – i proszę o komentarz

  523. vv said

    Panie Strazi!
    Czym innym jest uznanie prymatu, a czym innym bezwzględne posłuszeństwo. To ostatnie jest cnotą tylko w zakonach – w każdym innym przypadku – masz pan obowiązek działać w zgodzie z własnym sumieniem.

    Druga rzecz – gdzie papież mówi lub pisze:
    „Ekskomunikuje arcybiskupa Lefebvra”?? Podpowiem panu – ani w „Dominus Marcellus Lefebvre” ani w „Ecclesia Dei adflicta” takich słów nie ma – więc nie ma pan prawa twierdzić, że papież go ekskomunikował.

    Po trzecie – jeśli 2 razy to według pana wiele, to naucz się pan liczyć choćby do 3.

    Po czwarte – słowa św Ignacego Loyoli dotyczą zakonu Jezuitów – nic więc dziwnego że odwołuja się do posłuszeństwa zakonnego. Proszę o tym pamiętać

  524. Leszek said

    Zmieńcie nazwę tematu na: „Jak to lefebryści, udając nielefrebrystów, uzasadniają potrzebę lefebryzmu zwalczając neokatechumenat!” poz. Leszek

  525. Leta said

    Nie jestem lefebrystką 🙂 uznaję prymat Stolicy Apostolskiej w Watykanie….. pytanie za 100 punktów czy DN także uznaje ten prymat … coś z DN musi być nie tak skoro Papież nie zatwierdził Statutu a naczalstwo DN milczy jak zaklęte …. a przecież musi być jakiś powód żeby nie powiedzieć konflikt…..

  526. vitor said

    Leta Papież przyznał Drodze Neokatechumenalnej statut tymczasowy bo zawsze tak sie postepuje w przypadku nowo zgłoszonych ruchów do kongregacji…… Po okresie tymczasowym zostanie przyznany status stały
    a żadnego konfliktu nie ma!!!!

  527. Leta said

    Vitor – cały problem w tym że okres tymczasowy (5 lat) skończył się z końcem czerwca tego roku …..
    Jak twoje dziecko nie przyniosłoby świadectwa na koniec roku szkolnego …. to też chyba byś podejrzewał że coś zawaliło …. i może po jakiś poprawkach jest szansa że to świadectwo dostanie pod warunkiem że zaliczy luki w wiedzy ….. a jaki jest problem że Papież nie dał cenzurki z zakończenia pewnego etapu DN ?

  528. strazi said

    Leta… Brak mi słów…
    Nie przestaniesz drążyć?
    Specjalnie nie komentowałem wypowiedzi Vv, ponieważ z nieukami nie ma sensu gadać.
    Widać, że nawet nie czytał tego co jest jak byk napisane w dokumencie, którym się podpierał.
    Ale Ty już byś mogła już sobie odpuścić…..

  529. Leta said

    Strazi – a konkretnie co mam sobie odpuścić ……. jasteśmy w tym samym Kościele …. mamy całkowicie różne poglądy …… ale musimy akceptować decyzje Papieża …. a moim zdaniem brak akceptacji jest bardzo jasnym komunikatem … idea DN była świetna …. ale … tak dużo u Was mówi się o potrzebie pokory …… moim zdaniem tylko ludzie zadufani w sobie i ogarnięci bezmiarem pychy nie potrafią przyznać się do błędów …. pomyłek …. to nie Ty ponosisz odpowiedzialność za brak dokumentów prawnych regulujących Twoją formację… ale ci którzy za to są odpowiedzialni chcą innym robić wodę z mózgu …. a posiadanie sprawnie działejącego mózgu nie jest grzechem …. polecam encyklikę FIDES ET RATIO
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.html
    pozdrawiam 🙂 i życzę miłaj lektury

  530. Leszek said

    Zmieńcie nazwę tematu na:
    “Jak to lefebryści (Nie jestem lefebrystką 🙂 uznaję prymat Stolicy Apostolskiej w Watykanie…:). – Leta), udając nielefrebrystówLeta – Leta :“nie tylko ja , Marucha i nam podobni krytycznie wypowiadają się o niektórych praktykach Neo”-Leta , a niektóre praktyki to: “Istnieje oficjalnie wewnątrz Kościoła Katolickiego jawnie protestantyzująca sekta” -Marucha,
    Leta- z tym poglądem też się zgadzasz? (tylko jasno, nie musisz powtarzać, że jesteś nauczycielką i możesz mówić konkretnie)
    Leszek – uzasadniają potrzebę lefebryzmu zwalczając neokatechumenat!” poz. Leszek
    Ps. Rozumiem, że można kogoś nienawiedzieć, ale trzeba też umieć się do tego przyznać. Współczuję ci Leta, bo statuty będą. zatwierdzone

  531. Marucha said

    Panie Leszku, Kościół kiedyś był niebezpiecznie blisko przejścia na herezję ariańską… i jakoś nie przeszedł.

    Neokatechumenat też jest skazany na śmierć, choćby mu nawet Jego Świątobliwość Benedykt XVI zatwierdził statuty. Jest skazany, gdyż głosi poglądy heretyckie.

  532. Leta said

    Leszek 🙂 jestem ostatnią osobą która by kogokolwiek nienawidziła ….. nienawiść a krytyka oczywistych faktów to 2 różne sprawy…..
    Nie jestem lefebrystką – mieszkam w dużym mieście jak bym chciała chodziłabym na Msze Św odprawiane po łacinie ….. nie jestem na tyle wykształcona – nie znam łaciny więc chodzę tam gdzie odprawiają po polsku …
    przykro mi ale zauważam w DN wiele cech charakterystycznych dla sekt(np tajność nauczania) czy mają charakter protestatyzujący nie wiem bo na protestatyźmie mało się znam…. chociaż ponoć protestantki nadal ślubują mężom posłuszeństwo w przeciwieństwie do
    katoliczek 🙂
    nie rozumiem dlaczego to Ty mi współczujesz ….. to ja mogę wspólczuć Tobie bo od kilku miesięcy Statut (jak do tej pory był tylko jeden)zatwierdzony nie jest …. a w Stolicy Apostolskiej nic nie dzieje się bez powodu …
    Nie musisz mi współczyć moją parafię prowadzą księża z zakonu Chrystusowców … i nigdy w swojej 75-letniej historii nie mieli problemów z legalizacją swojej działalności 🙂

  533. Leszek said

    Ja pytałem, czy uważasz neo za sektę. Ty mi mówisz o cechach. Marucha nie mówi o cechach, ale o sekcie. Zgadzasz się z nim, czy nie? Bez owijania w bawełnę i mydlenia oczu. poz Leszek

  534. Leta said

    Leszek – ja nie mydlę oczu … staram się być konkretna …. być może Marucha ma dostęp do wiarygodnych źródeł nauczania na DN i może jednoznacznie się wypowiadać…..
    Nie mam prawa wydawać wyroków na podstawie wypowiedzi „szeregowych” zwolenników Neo …. jestem na etapie podejrzeń o sekciarstwo ….. nie pozwolę dzieciom chodzić na spotkania DN bo nie mam również pewności że DN sektą nie jest …. ale lepiej dmuchać na zimne ….. może kiedyś w mojej Diecezji pojawi się Derektorium DN i wtedy „katechiści” nie będą mieli prawa opowiadać nie wiem przez kogo wymyślonych „prawd”
    Wiem na pewno że Papież nie popiera tajności nauczania – już kilka razy cytowałm wypowiedź jeszcze wtedy jako Kardynała że Dyrektorium DN powinno być opracowane i ogólnie dostępne
    pozdrawiam Leta

  535. Leszek said

    Kokretnie, czy neo jest sektą, czy nie? Inaczej nie jesteś warta rozmowy. poz. Leszek

  536. Leszek said

    Leta – Konkretnie – oczywiście! Leszek

  537. Marucha said

    Neokatechumenat jest sektą, która prawem kaduka (i skutkiem utajnienia jej istotnych dokumentów a także pobłażliwości Kościoła) działa w jego ramach, robiąc mu wielkie szkody.
    Dopisek: ponadto neokatechumenat nie tylko degraduje liturgię, ale głosi jawne herezje.

  538. Leszek said

    Odwagi Leta, zobacz jaki Marucha jest dzielny chłopiec, ty chcesz być zastraszoną dziewczynką
    Leszek

  539. Leszek said

    A trzy lata temu była sektą? Kiedy statuty były ważne?

  540. Marucha said

    Nadanie statutów neokatechumentowi było poważnym błędem Kościoła. Nie pierwszym i nie ostatnim, ale i z tego błędu Kościół wyjdzie.

  541. Leta said

    Leszek – konkretnie czy na DN wymaga się by przejś do następnego etapu należy pozbyć się wszystkich pieniadzy ? bo inaczej człowiek jest „zniewolony” i nie ma szans na nawrócenie
    konkretnie czy najlepszą i jedyną możliwością pojednania z Bogiem jest publiczna spowiedź w obecności całej wspólnoty i katechista ma prawo zadawać najbardziej intymne pytania……
    Jaka jest róznica między osobą duchowną a świecką….
    Czy prawa kościelne tz zebrane np Kodeksie Kanonicznym Koscioła Katolickiego są sprzeczne z prawam Bożym……. Jeżeli będziesz na tyle miły i odważny i udzielisz mi odpowiedzi na te pytania – to ja Ci odpowię czy moim skromnym zdanie DN jest sektą czy też nie

  542. Leszek said

    A mówiłem, że dziewcze jest podejrzliwe i nieufne! Nawet jak zobaczy Papieża, który sprawuje eucharystię dla katechumenów, to wietrzy w tym spisek.
    Nawet gdy Papież rozsyła rodziny neo na misję, to myśli :”oszukali haniebnie Ojca Świętego, będą sekciarstwo uprawiać, a ja biedna muszę teraz ratować wiernych przed zgubnymi praktykami neonów!!!!!”
    A gzie te herezje; „Nawet jeśli nie słyszałam herezji to wiadomo co w domach oni gadają, jaką zgubę szykują. Tajne księgi mają. A w Kościele Tajnych Ksiąg i nieważnych ksiąg nie może być!”
    Dzieciom zakazać słuchać o neo, bo oni macę z krwią dzieci spożywają”
    Idiotyzmy istne poz Leszek

  543. Leszek said

    Pierwsze – bzdura
    Drugie – bzdura bzdurą pogania
    Trzecie – jak tego nie wiesz to o czym rozmawiamy
    Czwarte – nie ma takiego nauczania w neo
    Słucham odpowiedzi

  544. Leszek said

    Pozdrowienie dla sekciarzy Lety i Maruchy, którzy nie uznają rzeczywistości Kościoła Katolickiego. Do jakiej sekty należą nie wiem, ale z wypowiedzi tutaj publikowanych należy to wynika. Nie pozwolę moim dzieciom na rozpowszechnianie tych antychrześcijańskich treści
    Ps Z sekciarskim pozdrowieniem dla Lety i Maruchy Książe Sekty WszechSekt Leszek

  545. Leszek said

    Starzi daj sobie spokój, tu nie chodzi o rozmowę jak widzisz, ale o coś zupełnie innego poz Leszek

  546. Leta said

    Leszek 🙂
    jeżeli pierwsze i drugie jest bzdurą – to pewnych katechistów powinno się skreslić z listy katechistów jeżeli taka istnieje – tego nie przeczytałam w necie tylko pewien adept mi zaufał i jest święcie przekonany że taka jest prawda 🙂
    Trzecie to ja wiem jakie zasady obowiazują w Kościele Katolickim …. i nie podoba mi się że katechiści- osoby świeckie zachowują się jak kapłani
    czwarte – to w takim razie jak odnosisz się do równości małżonków w małżeństwie i prawa do separacji gdy jeden z małzonków został przyłapany na zdradzie ,albo zagraża drugiemu małżonkowi lub potomstwu….

    Papież sprawował Eucharystię dla DN ale nie siedział z nimi przy stole i nie zagryzał wypiekanych przez siostry bynajmniej nie zakonne zakalcowatych placków
    Jest różnica między błogosławieniem kogoś a wysyłaniem kogoś… Papież błogosławi katolickich żołnierzy idących na wojnę ale to nieznaczy że ich tam wysyła i popiera strzelanie do ludzi…
    Nie będę cytować kolejny raz listu Kardynała Arinze – coś w sprawowanej Eucharysti było nie tak – miało być poprawione – czy zastało -pytanie do Ciebie – czy katechiści powiedzieli że przynajmniej raz w miesiącu należy iść do kościoła w niedzielę a nie tylko w sobotnie wieczory przy menorze(jeżeli ktoś nie wie to jest żydowski świecznik)….czy powiedzieli że za miesiąc jak zdrowy człowiek będzie chciał przyjmować Komunię św. na siedząco przy stole- to sprzeciwi się decyzji Papieża…..
    Dlaczego Dyrektorium DN jest tajne?
    Dziewcze wcale się tego nie wstydzi że jest podejrzliwe 🙂 i ma do tego prawo
    Dzieciom zakazuję słuchać „kazań” katechistów bo nie mam żadnej pewności czy te nauki opierają się na zatwierdzonym przez Papieża Dyrektorium DN czy też na sprzecznych z nauką Kościoła kartkach z lat 80-tych co do których Kiko oficjalnie w Watykanie się nie wyparł ale zdystansował…..
    Nic nie powiedziałam o macy z krwią dzieci – czy byłbyś tak miły i mnie nie obrażał
    Wracając do punktu drugiego to zdaje się Strazi (10 lat na DN) mówił coś o badaniu postaw neokatechumenów przez katechistów – może oni też powinni być skreśleni z listy…..

  547. Leta said

    Leszek :)konkretnie o co tu chodzi

    „Starzi daj sobie spokój, tu nie chodzi o rozmowę jak widzisz, ale o coś zupełnie innego poz Leszek”

    Jeszcze raz chcę dodać …..praktycznie od urodzenia należe do Kościoła Katolickiego …. do matury byłam kształtowana na dobrowolnych lekcjach religii przez zgromadzenie Salwatorianów obecnie należę do parafi prowadzonej przez Chrystusowców i staram się nie obrażać nikogo … i mało co jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi….. ale złośliwostki …a proszę….
    STATUTU JAK NIE BYŁO TAK NIE MA 🙂

  548. Leszek said

    Z sekciarzami nie rozmawiam. Wyraziłem się jasno. To ty masz sekciarskie zapędy i lubisz niedokładne inf., z których robisz plotki. Informacje niepotwierdzone, a rozpowszechniane jako prawdziwe są plotką. Tobie się zdaje, coś usłyszałam, ktoś mi się zwierzył, dlatego uważam, a takie uważanie jest zwykłym plotkowaniem. Jesteś plotkarką, a to podobno jest …? Biedactwo musi się cały czas spowiadać. Dawniej plotowały sąsiadki niewiele szkody innym czyniąc, ten sposób plotkowania zaś jest ohydny! Coś ująć, coś dodać itd.
    Ps Z plotkarskim pozdrowieniem Leszek

  549. Leszek said

    Gdyby moja żona była plotkarką taką jak ty zarządałbym separacji!!!
    Ps Z separacyjnym poz. Leszek

  550. Leszek said

    Ładna historia, mniej ciekawy rezultat. Kościół się natrudził, a na końcu poronienie: plotkarstwo, sekciarstwo i zapędy do bycia nieomylną!!!
    Ps Źle wychowany katolik, z sekciarskim pozdrowienie Leszek

  551. Leta said

    Leszek 🙂 szklaneczka zimnej wody i się uspokój ……
    – po pierwsze u nas Katolików nie jest tak łatwo …. jężeli trafi Ci się żona z zapałem dp plotkowania to musisz to cierpliwie znosić bo to nie jest wystarczający powód do separacji 🙂 a separacja bez powodu okreslonego w kościelnych przepisać grzechem jest 🙂
    – po drugie to że ktoś mi się zwierza opowiada o pewnych sprawach ….ma wyrzuty sumienia że nie jest w stanie wypełnić zaleceń katechistów i przez to daleko mu do nawrócenia…… a ja próbuję tą sytuację wyjaśnić… czytam wszystkie dostępne materiały z nieaktualnym statutem włącznie ….. zadaję zdaje się kompetentnym osobą pytania…. to nie jest plotkowanie …. wiem że u Was jest zakaz mówienia o tym co się na DN mówi …. wiem że ta osoba mogła by mieć poważne nieprzyjemności … ale żaden katechista się nie dowie …. bynajmniej nie ode mnie …..
    Nic nie ujmuję nie dodaję ….. a na konkretne pytania Neo tylko umieją albo się obrażać albo obrażać innych …Marucha to kiedyś trafnie nazwał syndromem oblężonej twierdzy 🙂
    A tak jeszcze dla ścisłości ludzie nieomylni nie szukają źródła bo wszystko wiedzą najlepiej … a ja dalej szukam Dyrektorium DN bo chcę trafić do źródła chcę sprawdzić czy moje przypuszczenia mają coś wspólnego z prawdą czy też nie…. zachęcam do podobnych poszykiwań prawdy ….. wtedy ani ja ani Marucha ani Kiko z armią katechistów nie będą w stanie Tobą manipulować
    pozdrawiam i więcej spokoju i wyważonych opini życzę 🙂

  552. strazi said

    Leta powiedziałaś:”Papież sprawował Eucharystię dla DN ale nie siedział z nimi przy stole i nie zagryzał wypiekanych przez siostry bynajmniej nie zakonne zakalcowatych placków

    Leta jesteś w błędzie 🙂
    to co papież ma w rękach to jest właśnie tym zakalcowatym plackiem 🙂
    chyba dobrze widzisz?
    Po kilku postach widać jaka jest Twoja wiedza na temat neokatechumenatu :
    napisałas :”Papież sprawował Eucharystię dla DN ale nie siedział z nimi przy stole ”
    Owszem nie siedział, jak każdy kapłan, który odprawia Eucharystię (nie siedzi przy stole):)
    ahh widze ze ta dyskusja to normalnie ping pong….
    szkoda słów….

  553. Leszek said

    No,raczej ja wykazuję spokuj i poczucie humoru.
    Problem sumienia skrupulanckiego, to jest problem!
    Ad 2Jeśli ktoś nie potrafi rozeznać co grzechem jest, a co nie, to fakt. Pomóc takiemu człowiekowi trudno i katechumenat psychiki mu nie wyprostuje, tu potrzeby psychiatra (widzisz jaki naukowy jestem). Ale nie winne noe, ale schorzenie psychiczne. Nie potrafić rozeznać, że mamy doczynienia ze schorzeniem to już twój problem. Leczenie nerwic jest trudne,ale nie jest niemożliwe. Natręcwa na tle religijnym są trudnością, a ty zapewne jesteś psychiatrą.
    Ad1 Ja, takiego skarbu co plotkuje tak jak ty, bym niezniósł i sama byś prosiła o separcję.
    Ad3 Ja się nie obrażam, ale stwierdzam prosty fakt, że jeżeli ktoś będąc w Kościele nie akceptuje rzeczywistości Kościoła i tworzy wizję w imię której ten Kościół zwalcza jest sekciarzem, a ty to robisz.
    Ad4 Wojnę to prowadzisz ty i pojęcie twierdzy, ostatniego bastionu prawowitej wiary, pasuje do ciebie i do Marucha (jak go zwał, tak go zwał).
    Ad5 Ty wyrok wydałaś, szukasz jedynie uzasadnienia. Nie ważne jakie argumenty byle były. Nic prostszego niż iść na katechezy i słuchać.
    Ad6 Mną, na moje nieszcęście, nikt nie manipuluje, dlatego nie mam błogostanu jakiego zażywasz mając udział w „jedynej, słusznej prawdzie”. Nie zauważyłem momentów osobistego poszukiwania w twoich wypowiedziech, ale momenty szczucia i poszukiwania argumentów by szczuć.
    Ad6 Nie stosuję metod chłodniczych w odniesieniu do oczywistych kłamst.
    Ps Pełen rozwagi z sekciarskim poz. Leszek

  554. Leszek said

    Oczywiści Spokój, Panie Marucha spokój, spokój, a nie spokuj, spokuj,

  555. Leszek said

    O macę i krew zapytaj Maruchę, on jest przywódcą od prześladowania żydów i pewnie ma na ten temat dodatkowe informacje. Dziwię się Leta, że nie podzielasz tej opinii Maruchy.
    Ps Prześladować, czy nie – oto jest pytanie? – z poz Leszek – a miałobyć tak pięknie!

  556. Leta said

    Strazi 🙂 nigdy nie byłam na Mszy Św odprawianej przez Neo bo tam katolików niebędących w Neo po prostu się nie wpuszcza …. o sposobie przyjmowania Komunii św. przez Neo dowiedziałam się z listu Kardynała Arinze -źródło chyba wiarygodne no i że takiego sposobu Watykan nie aprobuje – też chyba jest jasne a od grudnia tego roku nawet zakazane
    Moja wiedza na temat Neo nie jest duża tak samo jak nikt nie może mieć dużej wiedzy na temat nauk hermetycznych grup wyznaniowych (a takie hermetyczne grupy są najcześciej sektami)
    Do tej pory Neo na wszystko mieli jedną wymówkę : „Papież wie o wszystkim i wszystko aprobuje” pierwszym sygnałem że być może wszystkiego nie wiedział a na pewno nie wszystko aprobuje jest list Kardynała Arinze ….. chyba że Strazi inaczej to oceniasz ……. to się podziel:) podziel się również o sposobie badania postaw Neokatechumenów przez katechistów bo Leszek mi nie wierzy że coś takiego istnieje….

    Leszek 🙂 a tak z niedawnej przeszłości – jeszcze chwilę premier po debacie z Donaldusiem zwołał konferencję prasową by w razie czego wszystkim jesno i wyraźnie powiedzieć kto to starcie wygrał…. czasami lepiej nie oceniaćsamego siebie 🙂
    -Dla ścisłości nie jestem lekarzem o specjalności psychiatry i nigdy tak się nie przedstawiałam
    -Jeżeli chodzi o rozeznanie co jest grzechem a co nie …. to nie jest problem psychiki tylko dorastania duchowego w określonej wierze np poligamia u katolików jest grzechem a u muzułmanów nie ,spożywanie alkoholu w rozsądnych granicach u nas OK u muzułmanów grzech…..no chyba że uważasz że wyznawcy Allaha cierpią przynajmniej na nerwicę 🙂
    „Ty wyrok wydałaś, szukasz jedynie uzasadnienia. Nie ważne jakie argumenty byle były”- jak do tej pory Leszku nie przedstawiłeśani jednego argumentu – więc nie możesz znać mojej reakcji po przekonującej argumentacji…….spróbuj zobaczymy 🙂 no chyba że argumentów brak 🙂
    „Nie zauważyłem momentów osobistego poszukiwania w twoich wypowiedziech” od długiego czasu bezskutecznie poszukuję zatwierdzonego przez Watykan Dyrektorium DN- mogło Ci to umknąć – bywa 🙂
    „ale momenty szczucia i poszukiwania argumentów by szczuć” być może te momenty szczucia zauważyłeś tak samo wyraźnie jak fragment o krwi dzieci wmacy w moich wypowiedziach – Leszek jak ktoś widzi coś czego nie ma to raczej ma problem nie jestem psychiatrą- nie wiem czy to sie leczy 🙂
    „jeżeli ktoś będąc w Kościele nie akceptuje rzeczywistości Kościoła i tworzy wizję w imię której ten Kościół zwalcza jest sekciarzem” – DN od końca czerwca nie jest rzeczywistością Kościoła o do czerwca DN była rzeczywistością na okresie próby i cheba tej próby nie przeszła – takie są fakty – pomijając już fakt dokumentnej nadinerpretacji definicji sekty – masz internet możesz sprawdzić zanim zaczniesz pisać błędne definicje 🙂
    Wracając do prawa katolickiego – nie ma separacji na życzenie 🙂
    „Dziwię się Leta, że nie podzielasz tej opinii Maruchy” – Marucha jest wolnym człowiekiem ma prawo mieć swoje opinie -z niektórymi opiniami mogę się zgadzać z innymi nie …. też jestem wolnym człowiekiem i mam prawo do swoich niezależnych opinii
    pozdrawiam i życzę bardziej wyrafinowanego humoru i celnej argumentacji 🙂

  557. Leszek said

    ad 1 Leta – albo kłamie, albo nie wie 🙂 nigdy nie byłam na Mszy Św odprawianej przez Neo bo tam katolików niebędących w Neo po prostu się nie wpuszcza …, że to nie jest prawdą możesz zobaczyć na zdjęciu z Janem Pawłem II, który myślę wiesz nie był neo, ale był katolikiem, też kilku …(nastu), …(dziesięciu0 biskupów. Ale ciebie bym nie wpuścił, bo wiedziałabyś kogo prześladować, naprzykład swoich uczniów
    ad 2 wystarczy pójść do parafii gdzie jest neo i się wtajemniczyć w ten pogański rytuał MSZY śWIęTEJ
    ad 3 twoja postawa nie jest chrześcijańska, to powiem bez badań, ale sekciarska
    ad 4 no to po czerwcu 2007 ok. 1 mln katolików wyklęłaś lekką ręką z Kościoła, w tym kilkadziesiąt seminariów z klerykami i duchownymi sprawujących eucharystię w rycie neo, a może jest to iluzja
    ad 5 Nie zauważyłem, by neo w parafiach katolickich przestało istnieć w czerwcu(to jest rzeczywistość Kościoła) i by ktoś zabronił prowadzenia drogi w parafiach,
    oczywiście z wyjątkiem Lety i Marychy, przypraszam Maruchy, ale jako głos sekciarzy ich głos niestety nie może się liczyć.
    ad 6 Wersję o macy ustal z Maruchą, ja takie wersje (plotka) w sferach sekciarzy słyszałem. Ale są to poufne zwierzenia jednego z masonów, który przenikął w tajemniczy sposób do grodu Maruchy i sekret mi zdradził (szpieg z krainy deszczowców).
    ad 7 No przyznajcie się coście takiego złego ubogim zrobili, Leszek i Strazi, czy ich okradliście, powiedzcie, bo Leta was pyta, jakie to magiczne praktyki wyczyniacie, by zniszczeć Kościół, a kierując się tajemnymi księgami zwodzicie Kościół, nawołując do modlitwy, postu i jałmużny.

    ad 8 Przecież to jest chore Leto, Chore, Chore i jeszcze raz Chore
    To są rojenia i fobie. Nie wiem kto cię wychowywał, ale ci krzywdę uczynił, to pewne poz Leszek

  558. Leszek said

    W sprawie Dyrektorium pisz na Berdyczów, przepraszam Watykan,
    poz Leszek

  559. Elzbieta said

    Przeczytalam wszystkie wpisy i mam poczucie grozy. Wniosek jest tylko jeden. Neokatechumenat to masoneria ze wszystkimi jej atrybutami. Tragiczne jest to, ze naiwnosc ludzka nie zna granic, a brak motywacji do zdobywania prawdziwej wiedzy. Nieswiadomymi mozna zawsze pokierowac w pozadanym kierunku i nie beda wiedzieli, w ktora strone podazaja.

    ———————————————————————————————

    Janusz Powiedział/a::
    październik 18th, 2007 @ 12:07:02
    Zainteresował mnie neokatechumenat.
    Chciałbym od osób kompetentnych uzyskać odpowiedzi na parę pytań:
    1. Ile jest stopni wtajemniczenia?
    2. Jakie warunki trzeba spełnić, aby je osiągnąć?
    3. Jakie uprawnienia uzyskuje się po osiągnięciu każdego stopnia?
    4. Kto decyduje, czy dana osoba już osiągnęła dany stopień?
    Będę wdzięczny za odpowiedź.

    ———————————————————————————————–
    Zadna ksiazka w jezyku polskim nie oddaje prawdziwej istoty masonerii.
    Jedyna godna polecenia w jezyku angielskim to „Rule by secrecy” Jim Marrs.

  560. Leta said

    Leszek 🙂 prawdą jest ża na DN nie uczyię korzystania z rozumu – kwestia wyboru formacji 🙂 ale zgodnie z treścią co prawda już nieobowiązującego Statutu pierwszy etap no nauka pokory – gdyby katechiści słyszeli w jaki sposób się wypowiadasz…..:)
    Czytasz nieuważnie – duchowo wychowywali mnie Salwatoianie – wykształceni księża często z „cywilnym ” dyplomami ” jako z racji burzy hormonów w okresie ogólnego buntu dojrzewania mogliśmy się buntować i zadawać wszystkie najbardziej prowokacyjne pytania – i na wszystkie w sposób spokojny dostawaliśmy odpowiedzi (nawetna tedotycząceciemnych kart jak np inkwizycja) – rozum nie stoi w konflikcie z wiarą – encyklikę FIDES ET RATIO autorstwa jana Pawła II polecam – nie jest tajna – nawet dostępna w necie 🙂
    pozdrawiam:)

    nie kryję że bardziej wylewnie pozdrawiam Elżbietę- sądzę że też nie wyślesz dzieci na katechezy Neo 🙂 nie wiem jakie techniki psychomanipulacji się tam stosuje – ale muszą być skuteczne….

  561. Adam said

    ja wam współczuje….
    Leta, Marucha, Elżbieta szczegolnie: ZMIENCIE PSYCHIATRE, BO TEN WAS OSZUKUJE,
    p.s Leta nie wiem co bierzesz, ale widać ze musi byc dobre.

    Wy kompletnie nie nic nie wiecie.
    Nie wiem skąd macie tyle w sobie jadu? Czemu pałacie taką nienawiścia?Wy mówicie o sobie katolicy?Chrześcijanie???
    PLEMIE RZMIOJOWE!!!Nawróćcie się!
    Marucha -napisał coś co napawa mnie lekiem
    „Marucha Powiedział/a::
    październik 27th, 2007 @ 12:09:54

    Panie Leszku, Kościół kiedyś był niebezpiecznie blisko przejścia na herezję ariańską… i jakoś nie przeszedł.

    Neokatechumenat też jest skazany na śmierć, choćby mu nawet Jego Świątobliwość Benedykt XVI zatwierdził statuty. Jest skazany, gdyż głosi poglądy heretyckie.”
    Widać kogo słuchasz, bo jeśli Kościół zatwierdzi definitywnie statuty to będziesz mógł swoje komentarze w sadzi w…. kieszeń
    Wtedy lepiej napisz, że przepraszasz wszystkich z Neokatechumenatu, bo to będzie oficjalnie uznana wspolnota w Kościele…
    A jeśli nie to wtedy sobie walcz, ale walczysz z Kościolem.
    Nie jestem w neo, ale nie podoba mi się to co tutaj piszecie, ze ROBICIE WIELKą SZKODę KOśCIOLOWI KATOLICKIEMU.
    Mowicie ze jesteście katolikami?
    Przestańcie sie oszukiwać.
    Jeśli się ktoś urodził w stajni to czy czyni go koniem?
    To ze urodziliście się w rodzinie chrześcijańskiej to nie czyni z was chrześcijan…
    Wstyd mi za Was.
    Dużo o neo słyszałem i nawet przeczytałem w internecie złe rzeczy, ale na podstawie tak marnej wiedzy jaką posiadamy nie odważyłbym sie pisać o kimkolwiek ze jest sekciarzem.
    A tym bardziej pisać o abp ze jest masonem.
    Za kogo Wy się uważacie?Za jakiś reformatorów, którzy odnowić na nowo Kościół? Takim językiem jakim się posługujecie, z taką wiedzą to lepiej się nie odzywajcie.
    Marucha Dypl. gajowy hab, normalnie chyba pęknę ze śmiechu dyplomowany gajowy habilitowany.. chyba sobie jaja robisz…:)
    lepiej zmykaj do lasu bo jesteś takim oszołomem jakich mało.
    Chyba niezaprzeczalnym faktem jest to, ze jesteś antysemitą: tylko ostrzegam…Kto zabijał Żydów w czasie II wojny światowej?
    Jak Hitler ich nienawidzisz, tylko za to , że są Żydami i moze jeszcze za wszystko zlo obwiniasz własnie ich?
    Takich ludzi jak Ty powinno się omijać!
    Leta jesteś jak drzwi: póki się ich nie trzaśnie to się nie zamkną
    Jesteś jak taka ściana….Strazi tyle razy Ci odpowiadał na pytania a Ty jak dureń piszesz w stylu” fajnie ale i tak neo nie jest zatwierdzone”
    I robisz to prawie w każdym poscie. Widać jesteś na tym forum nastawiona nie na sensowną rozmowe, ale wkurzanie strony przeciwnej, ale widac oni nie dają się w dyskusje.
    I ich rozumiem co to za rozmowa, jeśli druga strona cały czas ich obraza, wyśmiewa i cały czas zakłada ze tylko JA mam racje a reszta to sekta.
    ciekawe co powiedzie Chrystusowi na sądzie ostatecznym jeśli was zapyta czemu atakowaliście mój Kościół??
    BIADA WAM!!!
    Ale jest jeszcze dla was nadzieja…Nawróćcie się!
    Taką miarą jaka wy mierzycie i wam odmierzą.

  562. Leta said

    Adam -informuję że nie jestem jak drzwi nie zamykam się jak ktoś mnie trzaśnia- żuję w wolnym kraju i mogą swobodnie wyrażać swoje poglądy 🙂 trzaskanie słowne nie jest mi straszne zwłaszcza jak ktoś nie ma argumentów – a trzaskanie fizyczne jest prawnie zabroniny i podlega ściganiu z urzędu:)
    Strazi raz mi odpowiedział że statut został definitywnie zatwierdzony -ewidentne kłamstwo i drugi raz że to nie Papież układa rotę przysięgi małżeńskiej (ale akurat to nie było zasadniczym przedmiotem sporu) i nic więcej ……
    Jeżeli stronę przeciwną wkurza fakt że niebo jest niebieskie , że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny a w Anglii na odwrót a Papież nie zatwierdził Statutu DN to naprawdę nie moja wina 🙂
    Statut po 5 latach intensywnych prac został opracowany i zatwierdzony na okres próby …. Statut nadal opracowany jest…. a zatwierdzenia na stałę brak …. I to nie Leta , nie Marucha i inni są odpowiedzialni za ten fakt tylko Papież – czyżby Papież też był taki jak opisujecie mnie …..
    Setny raz się spytam – Strazi dlaczego Dyrektorium DN nie jest dostępne ,czy Papież popiera tajność nauczania ? ja przedstawiałam dowody że Papież jest za jawnością …. ale nie jestem wszechwiedząca może jakieś wypowiedzi świadczącej o zmianie stanowiska Watykany nie znam
    Ja nie atakuję Kościoła – atakuję idiotyczną manię tajności czyli zachowań sekciarskich w Kościele a to jest zasadnicza różnica ….. już ktoś próbował pouczać księży na tym forum za co powinni dawać rozgrzeszenia a za co nie ! W Kościele Katolickim jest taka zasada że sprawy sumienia i nawrócenia rozpatruje się w konfesjonałach i osobom świeckim wara od włażenia z butami w sumienia wiernych – tyczy to się również namaszczonych przez Kiko katechistów nie jest to tylko moja opinia ale również biskupów ukazana drukiem – poczytasz moje posty to znajdziesz …. jak Ci się nie chce szukać powiedz -jestem cierpliwa – wkleję jeszcze
    raz
    cenzurki nadal brak -ale nie wylewjcie rozgoryczenia na innych .Watykan nie czapia sie „mojego ” księdza że musi poprawić formę sprawowania Mszy św . – ja nie mam powodu do frustracji 🙂

  563. Leszek said

    Podstwą rozumowania jest logika Leto, a nie uprzedzenia.
    Wystarczy jedno zdanie z tych łączonych spójnikim ^ aby wszystko co mówisz było fałszem. Ja nie mówię, że każde zdanie wypowiadane przez ciebie jest fałszywe, ale te które zmieniają sens zdań prawdziwych.
    O sylogizmach nie będę wykładu robił, bo szkoda czasu dla kłamców i oszczerców, konieczne wyrzec się najpierw wyrzec się kłamstwa.
    Neo pewnie wymaga by żyć w prawdzie nie okłamując siebie i innych, że tak bardzo nienawidzisz tej formacji w Kościele.
    Kłamstwo powtarzane wielokrotnie nie staje się prawdą po którymś z powtórzeń.
    Wskazałem gdzie kłamiesz, w bardziej poważny lub żartobliwy sposób, a ty kłamiesz nadal odwołując się do tego kto cię uczył. Napewno w Kościele nie uczyli cię kłamać, plotkować, mówić oszczerstwa, nazywać wspólnot Kościoła sektami. Kto cię tego uczył?
    Ps Z logicznym poz. Leszek

  564. Leta said

    Leszek 🙂 ojcowie Salwatorianie nauczyli mnie że mówić można o wszystkim … mało tego że o wątliwościach należy mówić …. bo rozmowa to jedyna forma wyjaśnienia wątpliwości …..
    To Strazi skłamał mówiąc że Statut został definitywnie zatwierdzony …. kłamstwo bezdyskusyjne czy świadome wprowadzanie w błąd …to tylko Strazi wie …. ale nie wyjaśnił
    „Sylogizm jest to schemat wnioskowania logicznego, w którym występują dwie przesłanki i konkluzja – jeżeli obydwie przesłanki są prawdziwe, to prawdziwa jest również konkluzja.”
    Przesłanka 1 : list Kardynała Arinze i nakaz zmian w sposobie sprawowania Mszy św. przez Neo
    Przesłanka 2 : brak zatwierdzania Statutu
    Konkluzja : z DN jest coś nie tak

    A skąd ta pewność że w moich zdaniach jest spólnik ^ a nie taki z dzióbkiem w drugą stronę – wtedy zdanie nie przestaje być prawdziwe nawet gdy jego jedna część jest wątpliwa 🙂
    Zdanie „Jeżeli w Neo jest tajność nauczania ,to Neo jest sektą ” nie jest równoznaczne „Neo jest sektą” -możesz mnie oświecić i wykazać że tajności nie ma i tylko w mojej diecezji Dyrektorium jest niedostępne …. bo w innych jest…… lub wykazać że tajność nauczania w wspólnotach jest aprobowane przez Watykan i wtedy moja wypowiedź o ewentualnym sekciarstwie byłaby całkowicie błędna 🙂
    nie jestem plotkarą bo mówię o rzeczach oficjalnie wydanych albo z mojego własnego doświadczenia – a to plotkowaniem nie jest 🙂
    pozdrawiam

  565. strazi said

    Leta nie skłamałem piszą, że Statut został definitywnie zatwierdzony.
    Napisałem, że w połowie sierpnia inicjatorzy Drogi spotkali sie papieżem i sekretarzem stanu i obaj powiedzieli, że Statut zostaje definitywnie zatwierdzony.Na razie zostało to powiedziane ale jak wspomniałem oficjalna decyzja na piśmie będzie niedlugo ogłoszona.
    Ale czy wtedy będzie dostępne Dyrektorium Drogi Neokatechumenalnej w księgarni to Ci nie powiem, bo nie wiem.Nie mam takiej informacji, ale z tego co mi się wydaje raczej nie będzie.
    Wtedy to będziesz psioczyła.Droga oficjalnie zatwierdzona = nikt normalny nie powinien się wtedy wypowiadać ze Droga to sekta, a Dyrektorium niedostępne.
    ale to na razie tylko moje domysły…

  566. Leta said

    Strazi 🙂
    część swojej wiedzy czerpięz Neokawiarenki
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=129&postdays=0&postorder=asc&start=20
    „mareq napisał/a:
    kuma ktoś z was włoski? Tu coś piszą: http://www.catechumenium….dett=1737&pag=0
    http://translate.google.com/translate_t
    W?oski -> angielski:
    Cytat:
    Between the faithfuls who have listened to the Pope to the Angelus, beyond to the religious and civil authorities of Belluno and Treviso, also Kiko Arguello, founder of the Neocatecumenali, in attended of the definitive papal approval of the constitutions of the Movement.
    Zrozumiałem to tak, że wśród odwiedzających Papieża był także Kiko, który uczestniczył w zatwierdzaniu statutu na stałe.

    Michal Kajetan

    Wysłany: 2007-08-06, 22:19
    Ten angielski tekst jest kiepski. Na domysł ( porównałem z włoskim) to znaczy raczej, że nasz Brat Kiko modlił się na Angelus oczekując na ostateczne zatwierdzenie Statutu.”

    Gdybym ja napisała że np że pan Marucha spotkał się np we wrześniu w Watykanie z sekretarzem stanu i zostało powiedziane że Statut DN podpisany nie będzie i wiem to z absolutnie pewnego źródła ….. to na moją głowę spadło by …. plotkarstwo to już mało powiedziane…….

    Strazi mówmy o faktach ….. co stoi na przeszkodzie by Dyrektorium DN było dostępne w kuriii mojej diecezji …….
    Dlaczego Ci się wydaje że nawet po podpisaniu Statutu Dyrektorium DN nie będzie dostępne w księgarniach albo gdziekolwiek ….
    Nie chcę się nad Tobą pastwić ale od sierpnia już minęło trochę czasu … i to niedługo się trochę zdewaulowało …………
    Jeżeli Papież podpisze Statut z którego jasno i wyraźnie będzie wynikało kto ma prawo do wglądu w Dyrektorium i np ja jako szary Katolik z tego grona wyłączona jestem … psioczyć nie będę …. bo krytykować decyzji Papieża nie mam prawa a wyznania z racji moich widzimisię w związku z DN zmieniać nie zamierzam 🙂

  567. Leszek said

    Wnioskowania Lety
    Twoje wnioskowanie wygląda tak:
    Sekty cechują się tajemnicami
    Neo jest dla mnie owiane tajemnicą
    wniosek neo jest sektą

    Prawdziwość jest taka sama jak w:

    geje cechują się płcią męską
    ten facet jest mężczyzną
    ten facet jest gejem

    takich wnioskowń można więcej

    np.
    masoneria cechuje się zachowaniem tajemnic
    lekarze(prawnicy) to korporacja, którą obowiązuje tajemnica
    lekarze są masonami
    Prymitywność twijego myślenia właśnie na tym polega

    masoneria zachowuje tajemnice
    spowiedź jest otoczona tajemnicą
    wniosek – ………………..
    Bzdura, bzdura, bzdura

    Ja nie wnioskuję, że
    Leta ma sekciarskie poglądy
    Salwatorianie wychowywali Letę
    Salwatorianie są sekciarzami

    Ja twierdzę, że jesteś niedouczona i tyle

    Lubisz się bawić w dokumenty, przygotuję ci kilka

    A co z tym kłamstwem, że nikt nie będący w neo nie może być na euchrystii. Się tak zagalopowało, czy się kłamie?
    Nie opowiadaj bredni, to nikt ci nie będzie ich wytykał
    Przestań plotkować!!!

  568. Leszek said

    W życiu sakramentalnym Kościoła Katoliciego mówi się o trzech sakramentach wtajemniczenia (chrzest,najświętszy sakrament, bierzmowanie), inicjacji chrześcijańskiej, a nie o jednym (CHRZEST). Ktoś nie doczytał, czy co. A to Marucha. No tak.
    Wtajemniczanie nie jest zatem niczm zdrożnym, ale wręcz koniecznym. To robi Kościół. Gdyby nie było tajemnicy, nie byłoby wtajemniczania.
    Nic tu nie pomoże czytanie, że:
    „Gdybym też miał dar prorokowania
    i znał wszystkie tajemnice,
    i posiadał wszelką wiedzę,
    i wiarę miał taką, iżbym góry przenosił,
    a miłości bym nie miał –
    byłbym niczym.”
    I co z tego, że wiesz
    I co z tego, że jakieś tam tajemnice poznałaś
    I co z tego, że jak mówisz masz wiarę
    Jak nienawiścią ziejesz, jak smok wawelski ogniem
    A Marucha, jak dwa smoki
    Ps. Ze smoczym pozdrowieniem Leszek

  569. adam said

    (Łk 18,9-14)
    Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.

  570. Leszek said

    O nie widzę jednego mojego postu

  571. Leszek said

    Logika Lety – istne bzdury

    Sekty mają tajemnice
    w neo istnieją tajemnice
    neo to sekta

    Ktoś boi się uczyć logiki

    Powtórzę zatem na czym polega logika Lety

    Masoni mają jakieś tajemnice
    tajemnica obowiązuje prawników
    wniosek prawnicy są masonami

    To samo tyczy lekarzy

    Geje są mężczyznami
    jesteś mężczyzną
    wniosek jesteś gejem

    Koń jest istotą żywą
    jesteś istotą żywą
    wniosek jesteś koniem

    Ps Taka logika mija się z logiką
    Użycie słowa gej nie ma tu chrakteru obraźliwego
    Proszę nie cenzurować

  572. Leszek said

    Zdaniem Lety jeśli dwie przesłani wnioskowania są prawdziwe wniosek musi być prawdziwy
    A tu niespodzianka, bo tak nie jest
    Postudiuj sylogizmy
    Mówiłem, że masz braki w wykształceniu i to w zakresie rozumowania
    I nie cenzuruj postów, które ukazują te braki

    Dalej, pytałem o kłamswo Lety dotyczące możliwości uczestniczenia w eucharystii. Widziałem na zdjęciach z eucharystii wiele osób, min. Jan Paweł II, który nie był noekatechumenem, a na eucharystii był.

  573. Elzbieta said

    Leszku, osly to istoty zywe. Jestes istota zywa, czyli jestes – oslem.

    Prosze obejrzec i sprobowac zrozumiec wszystkie czesci filmu:

  574. Leta said

    Leszek 🙂 umięjetność czytania ze zrozumieniem jest umiejętnością wymaganą na zakończenie podstawówki 🙂
    znajdź w moich wypowiedziach fragmenty z których zionie nienawiść 🙂
    po drugie nie zdaniem Lety … tylko zgodnie z definicją sylogizmu – a to różnica ……
    zdanie Lety
    „Zdanie “Jeżeli w Neo jest tajność nauczania ,to Neo jest sektą ” nie jest równoznaczne “Neo jest sektą” -możesz mnie oświecić i wykazać że tajności nie ma i tylko w mojej diecezji Dyrektorium jest niedostępne …. bo w innych jest…… lub wykazać że tajność nauczania w wspólnotach jest aprobowane przez Watykan i wtedy moja wypowiedź o ewentualnym sekciarstwie byłaby całkowicie błędna :)”
    jeżeli ta wypowieź zawiera jakieś błędy logiczne to je wskaż ….. a nie trywializuj

    W Twoich wypowiedziach łatwo znaleźć błędy logiczne
    „W życiu sakramentalnym Kościoła Katoliciego mówi się o trzech sakramentach wtajemniczenia (chrzest,najświętszy sakrament, bierzmowanie), inicjacji chrześcijańskiej, a nie o jednym (CHRZEST). Ktoś nie doczytał, czy co. A to Marucha. No tak.
    Wtajemniczanie nie jest zatem niczm zdrożnym, ale wręcz koniecznym. To robi Kościół. Gdyby nie było tajemnicy, nie byłoby wtajemniczania.”
    wtajemniczenie w życiu Katolików polega na przyjęciu tajemnicy sakramentów …. a droga do dojścia do Tajemnicy Sakramentu jest absolutnie jawna -Katechizm Kościoła Katolickiego jest ogólnie dostępny.
    „Widziałem na zdjęciach z eucharystii wiele osób, min. Jan Paweł II, który nie był noekatechumenem, a na eucharystii był” w moim mieście w tym roku Neo 2 razy zorganizowało Msze św. również dla „nienawróconych” na które nawet dostałam zaproszenie – chyba już o tym pisałam ….. ale w moim mieście na te nieodświętne cosobotnie Msze św. wstęp mają tylko Neo- być może jest to nadużycie miejscowych katechistów – bo jakie są ogólne założenia DN nikt nie wie bo Dyroktorium w którym być może taka wiedza jest -jest niedostępne (w moim mieście)
    „Mówiłem, że masz braki w wykształceniu i to w zakresie rozumowania
    I nie cenzuruj postów, które ukazują te braki” by wykazać mi braki w wykształceniu musisz się bardziej postarać …. a już wybacz w ogóle nie rozumiem wstawki o cenzurowaniu …..
    Adam zacytował dzisiejszą Ewangelię …. więc się Leszku nie chełp swoją znajomością terminów logicznych i nie staraj się poniżać innych bo to zasługuje na naganę….. zarzucasz innym że nie ma w ich postępowaniu miłości – najpierw popatrz na siebie a jak chcesz kogoś uczyć to ucz swoim przykładem 🙂
    pozdrawiam i rzeczowości więcej życzę

  575. Leta said

    Strazi- umięjętnoś przyznawania się do błędów jest wysoce cenną umiejętnością…..

    strazi Powiedział/a::
    wrzesień 27th, 2007 @ 23:51:29
    Leta…
    powiem tak…
    To był rok 1993, a teraz mamy 2007 i na całe szczęście dużo się przez ten czas wydarzyło.
    Co można dzisiaj powiedzieć? Mamy koniec września 2007 i wiemy to na pewno,że statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony.
    A to za sprawą Benedykta XVI, który osobiście jeszcze jako Joseph Ratzinger prefekt Kongregacji Nauki Wiary musiał czytać WSZYSTKIE katechezy, opis wszystkich etapów,żeby móc zatwierdzić STATUT:)i teraz jako papież to przyśpieszył.
    pozdrawiam”

    Jakoś to nijak się ma do Twojego ostatniego postu – raczej wygląda mi to na dość rozpowszechnioną praktykę wykręcania kota ogonem…. czy coś w tym stylu
    pozdrawiam – i więcej krytycyzmu do własnych wypowiedzi życzę

  576. Leszek said

    Elu dokładnie o taką logikę
    w wydaniu Lety i widocznie Twoim
    mi chodzi

    Nie jestem w stanie udowodnić komuś
    kto stosuje takie zasady myślenia
    nie tylko że nie jestem koniem
    nie jestem też osłem
    nie jestem masonem
    nie należę do sekty

    Może ci się to podobać lub nie
    ale jestem katolikiem
    na takich samych prawach jak ty
    Tyle tylko, że ja fakt, że jesteś katoliczką uznaję,
    chociaż dziwią mnie wasze posty, bo są w duchu antykatolickim,
    a wy tego prostego faktu, że jestem katolikiem nie uznajecie.
    Próbujecie mi wmówić, że należę do jakiejś sekty
    mało tego, chcecie wmówić mi istnienie w Kościele
    katolickich sekt, co jest naigrywaniem się z zasad zdrowego rozsądku (przestaję mówić o logice, bo to widocznie jest zbyt trudne)

    Ps Z alogicznym pozdrowienie Leszek

  577. Leszek said

    Elzbieta Powiedział/a::

    „Leszku, osly to istoty zywe. Jestes istota zywa, czyli jestes – oslem.”
    Myślę, że chodziło ci raczej o: „Leszku jesteś „Osłem””
    Z taka wersją całkowicie się zgadzam. Zadałbym pytanie, skąd tak dobrze mnie znasz ?.
    Zamiast zarabiać pieniądze, umówiać się z panienkami, iść na impre, zwalczać Kościół (czego mnie uczycie drogie panie), ja tu resztkami sił próbuję bronić zasad Kościoła Powszechnego, mało tego, robię to nie wierząc (w waszym przypadku) w skuteczność tej obrony.
    Pozwalam się obrażać, w co drugim poście wyrzucać z Kościoła, ośmieszać itd …
    Widzę te szanowne matrony, tak bardzo katolickie, a tu sobie w internecie szaleją, bo ksiądz proboszcz, biskup, papież nie słyszą i można sobie ulżyć.
    Ps Życzę paniom i sobie więcej wiary poz. Lezsek

  578. Leszek said

    Chciałem publicznie podziękować Wam,Panie Marucha, Pani Leto, Pani Elżbieto za inspirację. Dzięki wam podjąłem decyzję o pójściu na katechezy, które w naszej parafii rozpoczynają się od dzisiaj.
    Zapraszał na nie proboszcz, którego szanuję, a dodatkowa mobilizacja z waszej strony w postaci podkreślania jak ważną rolę w życiu Kościoła spoełnia neo (…) nie pozwala mi żyć dłużej w nieświadomości kto ma rację.
    Będę słuchał uważnie i co tym biednym, „oślim” mózgiem sobie przyswoję postaram się z wami podzielić.
    Trudno dalej dyskutować nie będąc w temacie tak jak wy.
    Ale jak się coś zwalcza z taką zajadłością, to musi to być coś warte, bo inaczej nikt by o tym nie mówił.

    Ps Dziękuję za inspirację, z konspiracyjnym poz. Lezsek

  579. strazi said

    Dobre co??Tego się chyba ludzie nie spodziewali, że przez waszą zajadłą krytykę ktoś pójdzie na katechezy??
    I to mnie cieszy…
    Leszku odwagi!!!

  580. Leta said

    Leszek , Strazi
    jakie to piękne i wzruszajace 🙂 nawrócenie dla Leszka jest super rozwiązaniem bo Leszek jest KŁAMCĄ!

    „Leszek Powiedział/a::
    październik 27th, 2007 @ 16:03:46
    Pierwsze – bzdura
    Drugie – bzdura bzdurą pogania
    Trzecie – jak tego nie wiesz to o czym rozmawiamy
    Czwarte – nie ma takiego nauczania w neo”

    albo kłamał udając że świetnie orientuje się w nauczaniu Neo (a wszyscy wiemy by Neo znać – trzeba w Neo być) , albo kłamie teraz pisząc że właśnie DN chce rozpocząć …. albo istnieje jeszcze jedna możliwość… że można być człowiekiem i osłem jednocześnie:) (chociaż do tej pory myslałam że to jest niemożliwe)
    pozdrawiam – i więcej odpowiedzialności za swoje słowa życzę

  581. Leszek said

    Nie będę się rozpisywał, bo muszę jakoś na te katechezy dotrzeć, są o 19 – dziwna pora
    Wiesz Leta myślę, że masz rację. Ale nie wmówisz mi, że się nawróciłem, bo chcę iść na katechezy.
    Już mówiem, że jestem człowiekiem i „osłem”, ale nie osłem.
    Taka bowiem możliwość jest z punktu widzenia ontycznego niemożliwa. Jedna istota i jedno istnienie,jedno istnienie, a dwie natury, jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, tylko Bogu udało się w Jezusie Chrystusie, ale to Swięty Tomasz, którego wspominał Marucha. Pane Marucha, taki wykształcony i tak się poniżać, nie mylić z uniżaniem.
    Jestem przeciwny wizji, że katolik to ciemniak, wiedzieć nie zawsze jednak znaczy czynić. Szukało się tam i tu, ale filozofia niewiele mi pomogła.
    Przecież Statut jest dostępny, a tych którzy mówią o noe też trochę jest.
    Ps Jeszcze raz dziękuję Leta, zobaczymy co z tego wyjdzie, napiszę

    Aha, zapomniałem podziękować, że przyznałaś mi rację co do nauczania neo:

    „Pierwsze – bzdura
    Drugie – bzdura bzdurą pogania
    Trzecie – jak tego nie wiesz to o czym rozmawiamy
    Czwarte – nie ma takiego nauczania w neo”

    Przecież nic takiego, o tym nauczaniu nie powiedziałem tylko:

    Pierwsze – bzdura
    Drugie – bzdura bzdurą pogania
    Trzecie – jak tego nie wiesz to o czym rozmawiamy
    Czwarte – nie ma takiego nauczania w neo”
    Może słowo bzdura ci się spodobało – cześć
    nara. Leszek

  582. Leta said

    Leszek 🙂 po pierwsze to chyba zapomniałeś przestawić zegarek do 19 masz jeszcze dużo czasu ….. po drugie chciałam powiedzieć że nawrócenie bardzo Ci jest potrzene – byś więcej nie łamał 8 przykazania ….. po trzecie przy filozofach wymiękam …. jeżeli chodzi cytowanie Twojej wypowiedzi zastosował technikę kopiuj i wklej ….. więc wyrazy są identyczne jak w Twojej pierwotnej wypowiedzi …. mam problemy z oczami (fakt) ale nawet po wślepieniu się nie widzę różnice że jest … a powinno być … ale kłócić się z tego powodu nie będę 🙂
    Pozdrawiam … i 🙂 już sama nie wiem czego życzyć 🙂 nie wiem jak to może być z ontycznego punktu widzenia ale ontogeneza zna różne przypadki o jakich filozofom się nie śniło 🙂

  583. adam said

    A to ci dopiero…
    Leta zarzucasz katechistom, że jakim prawem oni uznają czy ktoś jest nawrócony czy nie.
    a Ty tymczasem piszesz :
    „po drugie chciałam powiedzieć że nawrócenie bardzo Ci jest potrzene – byś więcej nie łamał 8 przykazania”
    oj oj Leta ktoś tutaj jest niekonsekwentny
    Popatrz lepiej na siebie

  584. Elzbieta said

    Leszku, na te strone weszlam pierwszy raz, o neokatechumenacie nie wiedzialam nic. W oparciu o wszystkie wpisy wyciagnelam jednoznaczny wniosek, ze jest to kolejna forma ingerencji masonerii.
    Tak sie zlozylo, ze poswiecilam badaniom nad masoneria 25 lat. Zdobylam narzedzia, umozliwiajace mi rozpoznawanie przeroznych dzialan, ich tworcow, celow, do ktorych zmierzaja.
    Sa rozne sposoby zniewalania ludzkosci i umyslow ludzkich. Moze dlatego, ze znazlam sie na
    emigracji, poszlam swoja wlasna, indywidualna droga, nie pozwalajac, by nikt nie wywieral na mnie nacisku w dochodzeniu do prawdy, uzywajac wlasnego rozumu, ktory dal mi Stworca.
    Po latach moge z pewna bardzo smutna satysfakcja musze stwierdzic, ze sluchajac wewnetrznego glosu nigdy sie nie pomylilam, ani w ocenie sfery politycznej, ani religijnej. Nauczona wlasnym doswiadczeniem, chetnie poradzilabym kazdemu, zeby w skupieniu poszedl samodzielna droga przez zycie, nie dopuszczajac, by inni decydowali, co nalezy myslec, jak postepowac. Wszystkie religie, Koscioly, sekty maja przerozne sposoby manipulacji i wywierania nacisku poprzez takie, czy inne sankcje. Zmiany dokonane w Kosciele Katolickim po Soborze II sa tak istotne, ze nalezy przeanalozowac je bardzo dokladnie. Juz przed wielu laty, jeszcze nie majac obecnej wiedzy, stwierdzilam, ze ludzie nie wiedza, do kogo sie modla. W miejce prawdy podstawiono bardzo wiarygone KLAMSTWO. Jedyna moja prosba, otworzcie oczy, nie dajcie sie zwodzic, badzcie bardzo czujni.

  585. Leta said

    Adam 🙂
    1.ja tylko chciałam być miła dla Leszka 🙂 i przemawiać charaktrystycznym dla Neo językiem na tej nowej wspaniałej drodze którą sam sobie wybrał -a przecież wszyscy wiemy że podstawowym zadaniem DN jest nawracanie….. byłabym ostatnią osobą która by podejrzewała jeszcze kilka postów wstecz o potrzebę nawracania Leszka ….. ale skoro Leszek sam udowodnił z jaką łatwościo daje manipulować sobą by demon wciągnął Go w ewidentne KŁAMSTWO…..
    2.a o tekście ironicznym słyszałeś 🙂
    pozdrawiam i proszę nie wyrywaj zdań z kontekstu …. bo gubią sens

  586. adam said

    Leta Ty chyba psychiczna jesteś.
    postanowiłem sie modlić za Was, za osoby które atakują Kościół.Nie jestem w Neo,ale szanuję tą Drogę, bo działa ona legalnie w Kościele i to co mówił strazi mnie przekonał.
    I jeżeli to działa w Kościele to ja jestem spokojny. Na pewno nie przekonają mnie osoby które wciskają mi głodne kawałki, że Kościół jest pełen masonów. W taki sposób będziesz tylko skupiał się na wyłapywaniu masonów a nie na tym co jest istotą.
    Właśnie Leta. Nawracamy się codziennie. Jestem grzesznikiem i uznaję moją winę.
    Jeśli Ty nie uważasz się za grzesznika to Pismo o Tobie mówi, że jesteś KŁAMCĄ.
    (por.„Jeżeli zaś chodzimy w światłości,
    tak jak On sam trwa w światłości,
    wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo,
    a krew Jezusa, Syna Jego,
    oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
    Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
    to samych siebie oszukujemy
    i nie ma w nas prawdy.
    Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
    [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
    odpuści je nam
    i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
    Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
    czynimy Go kłamcą
    i nie ma w nas Jego nauki.”
    1J 1,7-10)
    Leta uważaj co mówisz,bo nie sądzę zeby Drogą Neokatechumenalną kierował DEMON, ale Duch Święty i to za jego natchnieniem powstała Droga po Soborze Watykańskim II.
    Więc zastanów się nad tym co piszesz, bo widać, ze chyba się w ogóle nie zastanawiasz.
    I tak ja się modliłem za Was to otworzyłem sobie Pismo Święte i sami przeczytajcie na jakim fragmencie mi się otworzyło.
    „Złośliwe zarzuty6

    14 Raz wyrzucał złego ducha [u tego], który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. 15 Lecz niektórzy z nich rzekli: «Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». 16 Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. 17 On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. 18 Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. 19 Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. 20 A jeśli Ja palcem Bożym7 wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
    21 Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. 22 Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.
    23 Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. „

    To chyba nie wymaga komentarza. Więc Leta i inni jeśli zamierzacie walczyć z Drogą Neokatechumenalną to sobie walczcie.Przypomnijcie sobie z Dziejów Apostolskich jak faryzeusze obradowali i chcieli walczyć z Kościołem, wtedy jeden z faryzeuszy powiedział do innych: Nie walczcie z nimi. Jeśli jest to od ludzi to samo umrze jak inne sekty, a jeśli jest to dzieło Boga to może okazać się, że walczycie z samym Bogiem.
    więc ja was przestrzegam, że jeżeli Droga zostanie definitywnie uznana to wtedy dajcie sobie spokój, bo będziecie walczyć(czytaj krytykować)z Kościołem czyli walczyć z Bogiem.A Bóg nie pozwoli kpić z siebie.

  587. Leszek said

    No jestem Leta. Na pierwszą katechezę moższ spokojnie iść:
    1) ani słowa o spermie
    2) mówiłaś o własnych kłopotach ze wzrokiem, pewnie by cię zainteresowały katechezy o ślepcach, myślę, że odzyskałabyś wzrok i smak
    3) z tą masonerią przesadzacie, bo to wszystko z biedoty się wzięło
    4) był ksiądz katolicki w asyście ks. proboszcza, to chyba wtedy parafialno-diecezjalna sekta, bo inaczej trudno mi to wyjaśnić, no chyba,że nie sekta. Ksiądz jest mocno radiomaryjny i bardzo patriotyczny (żaden liberał) i mówił o spotkaniu z Ojcem Swiętym Janem Pawłem II księży i seminarzystów na temat DN, w którym brał udział Kiko – no nic mi się nie zgadza z tym co mówiliście.
    Radio Maryja też bierze udział w tym spisku?
    5) miałem nadzieję, że to będzie jakaś sekciarska konspira, ja zawsze dobrze czułem się w konspiracji, a tu wszystko jawnie, w kościółku, centralnie z nagłośnieniem
    6) no jak będzie tak po Maruszem (znaczy tak porządnie), to nie wiem czy wytrwam
    7) chyba jestem też ślepy jak ty, ale jest nadzieja …
    8) katechumenat to podobno stary zwyczaj Kościoła i o potrzebie odnowienia katechumenatu pisał ostatnio Ojciec Święty
    9) Leta, ty uważaj, bo jako katechetka możesz mieć obowiązek robienia DN. Ja nie straszę, ale … uważaj.
    ps. Pozdrawiam po pierwszej katechezie. Jestem zadowolony i zapraszam innych, nic strasznego, a o ile mniej wypiłem, czysty zysk.

  588. Leta said

    Leszek 🙂 nie czytasz moich postow z innych tematów radiomaryjność to nie moja bajka 🙂 smak mam i to dość wyostrzony … a z oczkami przy pomocy okulistysobie radzę sobie … cuda niech będą dla dużo poważniej chorych….
    -a na tym spotkaniu nieskomentowano listu Kardynała Arinze
    -nie powiedziano o przynajmniej jednym najmniejszym powodziku niezatwierdzenia Statutu
    -gdybyś miał choć blade pojęcie o sektach wiedziałbyś na czym polega werbunek …. żadna osoba nie zatraciłaby się w sekcie gdyby „sekciarsko” było na samym początku 🙂

    nie jestem katechetką …. a nawet jak bym była nie miałabym obowiązku robić DN bo by być katechetkę trzeba mieć dyplom potwierdzający wykształcenie w tym kierunku i nienaganną postawę etyczną …… a DN jest dla …. to akurat jest napisane w tym nieaktualnym Statucie …. przeczytaj byś nie opowiadał głupot wynikających z niedoinformowania…..

    pozdrowiam Leszka 🙂 bo mimo że Neo i „osioł” (czy teraz dobrze?) to sympatyczne stworzenie jest
    w przeciwieństie do ludzi którzy z Bibli chcą robić tajemną księgę która w magiczny sposób otwiera się w takim miejscu by gromić …. utrzymywać Adama w jedynie słusznym przekonaniu …. zamiast odprawiać zaklęcia … spluwać 3 razy przez lewe (lub prawe) ramię …. kreślić poświęconą przy pełni księżyca kredą heksagramy…. zapraszam do nie przypadkowo wybranej lektury autorstwa Jana Pawła II
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/reconciliatio.html
    a potem wypowiadaj sięo grzechu i sakramencie pojednania – zdobywanie wiedzy nie boli drogi Adamie
    strazi mimo że z Neo na tym forum pisał kto ma prawo do interpretowania Biblii … i bynajmniej nie jest to Strazi ani Leta ani Adam …..

  589. Kaśka said

    Fragmenty pewnej książki drukowane w Przeglądzie Katolickim
    ” Nim przystąpiono do dalszych rokowań przyjęto za maksymę , której nigdy spuszczać z uwagi nie mieli ,żeby prace ich nie były jawne .Wszystkie bowiem zamachy na Kościół dlatego się nie udawały ,że ich kierownicy zawsze występowali z podniesioną przyłbicą . Losy Wiklefa i Husa, Lutra i Kalwina przekonują o potrzebie odmiennej taktyki względem Kościoła.
    Na jakie terytorium należy przenieść działania wojenne? Odpowiedź :na terytorium samego Kościoła .My wszyscy musimy tak rozprawiać i taką przyjąć postawę , jak byśmy mieli głęboką i niewzruszoną wiarę w to wszystko czego kościół katolicki naucza. Niczym nie należy zdradzać zamiaru zerwania z Kościołem . Pozostańmy na jego łonie , jakbyśmy dziećmi jego byli .Kościół nie może nas od siebie wyłączyć dla tym skuteczniejszej zguby Kościoła trzymajmy się go tak , jak oset trzyma się ciała do którego się przyczepi . Podobnie jak prawdziwi jego wyznawcy, ciągle powoływać się będziemy na Pismo św. I Tradycję , z jak największym namaszczeniem i ujmującym serca ludzki zapałem . Głęboko opłakiwać będziemy upadek karności i wiary Kościele .
    Zniszczymy fundamenty przekonując ludzi ,że je tylko wzmacniamy .Obalimy cały budynek , byleśmy nie przestali głosuć,żenamjedynieo naprawę jego chodzi . Powoli , jeden za drugim , przecinać węzły wiążące katolików z Kościołem , lecz ani na chwilę nie przestaniemy ich przekonywać, że pomimo to ciągle prawdziwymi są katolikami .
    Lecz przede wszystkim strzec się trzeba otwartej napaści ! Tylko o tym nie wspominać ,że postanowiono obalić władzę papieską ! W początkach należy zachowywać wszystkie pozory posłuszeństwa względem papieża , później dopiero wystąpić z żądaniem usunięcia nadużyć, następnie zbijać przesadzone pojęcie o jego dostojeństwie .
    Drugim środkiem będzie podburzanie biskupów przeciwko Stolicy Apostolskiej .Z nimi najłatwiej sobie poradzimy ,drażniąc ich miłość własną i usiłując wzbudzić w nich jak największe pojęcie o władzy , którą sprawują .Im przychylniejsze ucho będą biskupi nadstawiać naszym radom , im więcej przywłaszczać sobie będą nieprzynależne im uprawnienia ,tym większa dla przemożnej powagi papieskiej , tym pewniejszy i prędszy będzie upadek samej nawet władzy biskupiej , sztucznie przez nas rozdętej ku ich własnej zgubie.
    Przede wszystkim należy odwołać się do cnót i dobrych stron natury ludzkiej. Jeżeli więc rozpowiadać będziemy ,że naszym zamiarem jest przywrócić obyczaje i obrzędy pierwotnych czasów Kościoła , tak wysoko cenionych przez wszystkich prawdziwych katolików , to łatwo pojmiecie ,że po naszej stronie będą wszystkie szlachetniejsze i bardziej religijne charaktery. Jak zaś ich sobie zyskamy ,rozpoczniemy cały szereg skarg i lamentacji nad ciągle rosnącymi nadużyciami współczesnego Kościoła ,a z każdą nad obecnym upadkiem połączymy porywające opowieści o dawnych świętych obyczajach .Przemawiać zaś będziemy zawsze językiem św. Hieronima lub Bernarda , przekonując ludzi ,że przyczyną wszystkiego złego jest istniejąca karność kościelna i że duch pierwszych czasów wygasnąć musiał wskutek wzmożenia się często zewnętrznej strony ,różańców ,nowenn, pielgrzymek ,procesji itp..Taka metoda prowadzi do wytkniętego celu ,jeżeli tylko zachowamy ostrożność ,że ciągle powołując się na pierwotne wspaniałe życie kościelne ,unikać będziemy wszelkich bliższych objaśnień”

  590. Leszek said

    No Kasiu, aż z któregoż to wieku, zaiste ten jaśnie oświecony tekst, czyż nie z dziewiętnastego? Dzisiaj jak zauważyłem język demona tegoż jeat bardziej konkretny i pospolity. Prostytuująca się młodziż,zniszczone rodziny, pedofile kręcący się przy Kościele.
    I o co chodzi , tak w ogóle i w szczególe. Może jakiś komentarz
    Ps. Adam nie daj się, Leta jest ostra, ale łakociami mnie nie przekupi. Może to polonistka, znałem onegdaj jedną, pisała homilie, a skończyła jako świadek, czy świadkowa Je…..

  591. adam said

    Wiesz Leszek Leta w żaden sposób mnie nie przekona
    i widać ze w tym co napisałem do niej się przejrzała.
    Musiało ją to jakoś dotknąć, a na pewno Ewangelia „Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. 18 Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. 19 Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. 20 A jeśli Ja palcem Bożym7 wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.”

    Droga Neokatechumenalna jest rzeczywistością Koscioła.
    Mówienie ze „byłabym ostatnią osobą która by podejrzewała jeszcze kilka postów wstecz o potrzebę nawracania Leszka ….. ale skoro Leszek sam udowodnił z jaką łatwościo daje manipulować sobą by demon wciągnął Go w ewidentne KŁAMSTWO…..”

    jest dla mnie świństwem ponieważ obrażasz Kościół i przykro mi ale nie przekonasz mnie!

    p.s Tak się Leta dziwnie składa ze jestem teologiem 🙂
    P.S 2 Leta wiem ze Kościół jest od interpretowania Biblii ale jeśli wiesz to wszystko co jest napisane w niej jest napisane dla naszego pouczenia. Te rzeczy są ponadczasowe.
    I jeśli wierzymy ze Pierwszy List Św. Jana Apostoła został napisany pod natchnieniem Ducha Świętego to treści w nim zawarte są ponadczasowe, ponieważ Duch Święty troszczy się o swój Kościół i nic nie jest w stanie go przemóc.
    Leta proponuję, się dokształcać i przyznaję rację strazi’emu, że np leśnik nie może zajmować się reformowaniem Kościoła ponieważ się na tym nie zna.

  592. Elzbieta said

    Dobrze sie sklada, ze Adam jest teologiem. Moze wytlumaczy nam, dlaczego nie mowi sie w Kosciele Katolickim, ze Abram ( Abraham) byl Sumeryjczykiem, ktorego ojciec sprawowal funkcje kaplana w swiatyni boga Enlil (Anunnaki). To Enlil pragnal zaglady ludzkosci. Przetrwanie zawdziecza ona bogu Enki, ktory pouczyl Zisudre ( Untapishtim), jak ma zbudowac arke. Katolicy, chrzescijanie, mimo to modla sie do Enlil i nie wiedza o tym.
    Czy prawdziwa moze byc religia, ktora z dwoch bogow czyni jednego?
    Przy czym obaj bogowie, nie sa Bogiem Stworca ?

    W swiatyni Enlil bylo Holy of Holies. W swiatyni Solomona – Holy of Holies. W Wielkiej Piramidzie Egipskiej Holy of Holies. W swiatyni masonskiej, w ktorej zostal inicjowany Jan XXIII („Broken Cross”)- Holy of Holies. Dlaczego Jan Pawel II wystepowal ze zlamanym krzyzem (broken cross) ?

  593. ignacy said

    Ela….
    Tobie pozostaje tylko współczuć…
    heheh
    od szukania wszędzie masonerii biedactwo straciła rozum
    tej pani juz podziękujemy…
    p.s radzę zmienić psychiatrę bo ten Ciebie oszukuje

  594. Kaśka said

    Adam – oczywiście że Marucha nie jest od reformowania Kościoła , ale wtym samym stopniu od reformowania nie jest jeszce mniej poważny człowiej który mimo siwych włosów na głowie każe na siebie mówić Franuś (spolszona wersja zdrobnienia w postaci Kiko).
    w przeciwieństwie do was Panowie jak jesteście ciekawi co mnie wzburzyło to wystarczy mnie się spytać ……
    Pismo św. jest dla mnie świętością……. należy je traktować joko całość …. wyrywanie fragmentów zmienia całkowicie sens …. biblia jest księgą miłości … a nie nienawiści jest księgą mądrości anie głupoty …. przykład wielu psychopatów i seryjnych morderców cytuje fragmenty z Biblii czuje się jedynymi którzy właściwie zrozumieli …. wyrwane z kontekstu fragmenty ….. są grupy religijne też z zapałem czytające Biblię które każdą menstruację traktują jak śmierć w rodzinie …. daleko szukać- Świadkowie Jehowy wolą skazać swoje własne dziecko na śmierć niż zezwolić na transfuzje…. i też ten zakaz znaleźli w Bibli…. Kiedyś pisałam że jestem dumna z faktu że należę do wspólnoty Kościoła Katolickiego że moim „guru” jest ktoś taki jak Jan Paweł II …. Adam jesteś teologiem to podyskutujmy o encyklice Fides et Ratio Leszek miałeś coś wpólnego z filozofią – Papież bardzo pozytywnie wypowiada się o filozofii i roli filozofii w dzisiejszym świecie ….. macie pretensję do Boga że nie urodziliście się madryckich slamsach ….nic straconego … możecie tam jechać na misje , ale skoro jesteście tu i teraz dostaliście od Boga teki a nie inny rozum takie a nie inne wykształcenie rubcie z tego użytek…. też mam błysnąć formą i zacytować jakiś fajny fragment …. a jaki los spotkał człowieka który zakopał talenty…. chyba Panowie wiecie ….. komu więcej dano od tego więcej się wymaga …. prawdą jest że można mieć wrażenie że Bóg bardziej kocha maluczkich bo większą troską ich otacza ….. tak jak rodzicie więcej czasu poświęcają niemowlakowi bo jest bezradny i wymaga opieki …. często zdarza się że jak na świat przychodzi maleństwo to to całkiem spore i rozsądne starsze dziecko zaczyna sikać w majtki i pieścić się (chodzi o bardzo dziecinny sposób mówienia) bo wydaje mu się że rodzice bardziej kochają tego nie umiejącego mówić osobnika w pieluchach ……
    pozdrawiam- i jeżeli walczę to na pewno nie z Kościołem nie z szeregowymi idealistami z Neo tylko podstarzałym Franusiem i franusiowym biznesem sprzedającym jedyne w swoim rodzaju katolickie menory wg projektu Kiko (faktycznie jest taki sklep w Lublinie gdzie jeszcze można nabyć franusiowe makatki , franusiowe ikony …. bo jak by się znalazł jakiś zdolny malarz i chciał malować ikony w stylu wymyślonym przez Kiko to bez zgody Kiko nie może)

  595. Leta said

    No trochę namieszałam – dwa ostatnie posty Kaśki są moje Leta

  596. Elzbieta said

    Nie ma mozliwosci dyskusji z osobami, ktore nic nie wiedza o danej dziedzinie. Jeszcze trudniej rozmawiac z tymi, ktorzy nic nie chca wiedziec. W Polsce nawet dr Krajski nie wypelnil luki w szerzeniu wiedzy o masonerii.
    Zrodla angielskie daja wieksze mozliwosci, ale i one sie juz koncza, bo coraz wyrazniej zapada szlaban dla szukajacych zrodel.
    Pozostawie w tym miejscu film, ktory powinien byc przetlumaczony na jezyk polski.

    http://video.google.com/videoplay?docid=-1133679974466283534

  597. Leta said

    Leszku – jeżeli na twój rozwój duchowy miał wpływ wyjątkowo leniwy ksiądz któremu homilie musiała pisać jakaś polonistka ….. to szczerze współczuję …. i powinniście wiedzieć że wygłaszanie homili (a także ich pisanie) zarezerwowane jest dla osób duchownych (czytaj np wielokrotnie cytowany list Kardynała Arinze)…..
    A może tak w końcu się przyznasz która Twoja wypowiedź była kłamstwem …. odwagi Leszek – Strazi też Ci odwagi życzył…..
    A fragmenty tekściku …..zagadka – choć w tym gronie zagadką nie powinien być bo przecież wszyscy mamy świetną wiedzę na temat Neo i wypowiedziach o Neo….
    Równie dobrze tekst może być leciwy i równie dobrze może być stylizowany na leciwy …. równie dobrze może być pisany przez zwolenników Neo by wykazać śmieszność argumentów przeciw Neo….. równie dobrze może być pisany przez przeciwników Neo….. Panowie jesteście inteligentni macie lepsze niż ja wykształcenie jeżeli chodzi o filozofię i teologię …… o wnikliwą analizę tekstu poproszę 🙂
    Adam moje słowa niezależnie jak byłyby wredne obrażać mogą konkretnego człowieka…. w tym wypadku Leszka a nie Koścół….. moja ocena dotyczy zachowania Leszka a nie Kościoła
    pozdrawiam i zdrowego iskrzenia pod czaszką życzę 🙂

  598. Leszek said

    No Pani Leto
    Przyznam się, że nie rozumiem: „o co chodzi, o co chodzi?”
    No Leta mnie obraża, cóż za szczerośc, ale nie nowina!
    Może raczej powiesz jak piszesz posty w czyimś imieniu?
    Ja też tak chcę!!!!
    Od dawna przypuszczałem, że to wielka ściema, a Leta, Marucha, Ela itd., to jedna osoba, w różnych stadiach schizofrenii.

    [Wiele wskazuje na to, że Leszek to też Marucha – dopisek admina]

    Ja też tak chcę, kilka wcieleń, mogę pisać nawet jako „osioł”, i wreszcie móc pokazać całe bogactwo swych rojeń.
    Leta mówi: „i zdrowego iskrzenia pod czaszką życzę :)”
    Leszek – ale z elektrowstrząsów Leta rezygnuję, że też ci nie szkodzą!
    Ps. Z elekrycznym pozdrowieniem Leszek
    A cały czas się zastanawiałem, co cię łączy z L. Wałęsą, którego wspominałaś, teraz wiem, oświecenie – „elektryka”

  599. Leszek said

    Podziękowania od Leszka
    Leta powiedziała – „i jeżeli walczę to na pewno nie z Kościołem nie z szeregowymi idealistami z Neo tylko podstarzałym Franusiem”
    Leta powiedziałą – „Adam moje słowa niezależnie jak byłyby wredne obrażać mogą konkretnego człowieka…. w tym wypadku Leszka a nie Koścół….. moja ocena dotyczy zachowania Leszka a nie Kościoła”
    Dzięki ci Leto, że chyba przez przypadek zaliczyłaś mnie do godnych prześladowania przez Ciebie. Czyli ja nie jestem szeregowym idealistą, no, no, no. Dzięki za szacun.
    Jak będe miał okazję zbliżyć się do tych znienawidzonych przez Ciebie nieidealistów biegających na smyczy imperjalistycznej kontrewolucji sekciarskiej….., powiem :”Zostałem doceniony, poproszę o wypłatę z tych pieniędzy coście je zrabowali w Lublinie niczego nieświadomym katolikom pod pozorem prowadzenia handlu obwoźnego”
    Ps. Dzięki Leta za szacun

  600. Leszek said

    Ela do roboty z tym tłumaczenie, wielu uratujesz, a tak to puste słowa
    Kolejnego posta zamieść po wykonaniu dzieła
    Poz Leszek

  601. Leta said

    Leta i Kaśka (przynajmniej w 2 ostatnich postach- za inne Kaśki nie odpowiadam)to jedna i ta sama osoba – pod nikogo się nie podszywam 🙂
    Mżemy gadać o głupotach jak na filozofa jednak to troszeczkę niski poziom …. By pójść na filozofię trzeba zdać maturę by mieć maturę trzeba mieć przynajmniej podstawową wiedzę z biologii a jak się ma podstawową wiedzę z bioligii to się wie że procesy myślowe polegają na przepływie między innymi elektrycznych impulsów
    pozdrawiam – i iskrzenia nie życzę bo jak mózg do wielkiego wysiłku nie wprawiony to może się uszkodzić 🙂

  602. Leta said

    Leszku ja Cię nie prześladuję tylko w sposób dla mojego charakteru charakterystyczny 🙂 wytykam Twoje kłamstwa …. i staram się robić to w sposób rzeczowy z poszanowaniem zasad logiki i na konkretnych przykładach
    Na kłamstwie złapałam również Straziego ….a po 10 latach nawracania się w NEO raczej nie powinno mu się coś takiego przydarzać (jak kłamstwo znaczy się) i widocznie mu głupio bo się nie odzywa 🙂
    Pozdrawiam 🙂

  603. Leszek said

    Leata -“Adam moje słowa niezależnie jak byłyby wredne obrażać mogą konkretnego człowieka…. w tym wypadku Leszka a nie Koścół….
    Jak to się ma? do
    Leta -„Leszku ja Cię nie prześladuję tylko w sposób dla mojego charakteru charakterystyczny 🙂 wytykam Twoje kłamstwa …. i staram się robić to w sposób rzeczowy z poszanowaniem zasad logiki i na konkretnych przykładach”
    a jak to się ma do twojego rozumienia logiki, które jest delikatnie mówiąc do bani

    [Wiele wskazuje na to, że Leszek to też Marucha – dopisek admina]

    Tak Leta, Ela, Marucha, Leszek to jedna osoba – co potwierdził admin

    To już wiem, ale jak to zrobiłeś?
    Ja też tak chcę?
    Potem będę przepraszał

    Ps. Zresztą umówmy się, że
    Leszek to id
    Leta to ego
    Marucha to alterego
    Ela to instynkt śmierci
    ok. a admin to Freud, który na nas eksperymentuje

  604. Marucha said

    Pani Leto, niektórzy ludzie idą w zaparte, wbrew faktom, wbrew dowodom. Oni już tak mają. Jak widać i chrześcijanie z neokatechumenatu, a przynajmniej niektórzy, też się tu zaliczają.

    Wypierać się, negować, udawać że się nie słyszy pytań – jak np. b. sensownego pytania „Janusza” o stopnie wtajemniczenia w neokatechumenacie – to wydaje się być taktyką takich osób.

  605. Leszek said

    Leta ty moje „ja”
    z ciągłym poczuciem winy,
    że mogłaś kogoś urazić,

    ciągle prowokowane przez id
    do chamstwa,

    przy tej całej kulturze Maruchy (alter)
    i prof,
    i hab,
    i dr,
    i zw.,
    i nzw,
    i sumienie naro,
    i sumienie Kościoła
    hamującej całą emocjonalność, ta logiczność (nieudana),
    ta katedralność
    ta oficjalność

    i wreszcie ta ćma Ela wlatująca w ogień masonerii, by ratować innych

  606. Leszek said

    Id jest mocą tajemną, nieuświadomioną hamowaną przez ciebie Alteregonie (Marucha), dlatego nie może się ujawnić i po stopniach ciemnego wtajemniczenie sprowadza ego (Letę) w stan samodestrukcji, alogiczności i wszelkich spazmów, ale co tu robi biedna Ela z jej samobójczymi skłonnościami ?????????
    Leto przestań być Panią, zacznij być sobą, pełną życiodajnych soków, a wtedy wzrok odzyskasz i świat będzie piękniejszy, a nie tak mroczny …. i tajemny.
    Ps. Poz od id i Gogola

  607. Leszek said

    Leto życie nie kłamie, jest pełne mocy, różnorodności i miłości. Nie daj się wcisną w ramki proponowane przez Maruchę. Jak długo można nie być … – pokusa id

  608. Leszek said

    Marucho, to nie ludzie idą w zaparte, ale wnętrze Lety wyje z niespełniena, ono się buntuje w niej i przychodzi do niej z zewnątrz, w jej wnętrzu stłamszone
    Życie nie kłamie, nie potafi tego robić, jest tylko życiem

  609. Leta said

    Drodzy moi Neo i równie drodzy zwolennicy Neo….
    -nie mam poczucia winy -jeżeli ktoś kłamie to sam „uraża” siebie i innych co kłamst wysłuchują
    Ja niem poczucia winy za zachowanie innych….. chcą kłamać , ich sprawa chcą być chamscy – to świadczy tylko o nich 🙂
    Ja jestem człowiekiem wolnym i zachowuję się tak jak chcę i jak moje sumienie mi pozwala a nie tak jak ktoś mnie chce sprowokować 🙂
    jeżeli zarzucasz komuś brak logiczności to wypadało by to wykazać – wymaga tego logika 🙂 chyba że informacja o posiadanej wiedzy z zakresu logiki też dalece mijała się z prawdą 🙂
    Pozdrawiam
    Może wg Ciebie nazywanie kogoś ćmą to szczyt dobrego wychowania … ciekawe czy Twoi rodzice są tego samego zdania …

  610. Leta said

    Leszek … a Ty przypadkiem podobnie jak Franuś nie masz jakiś widzeń 🙂 to czasami się zdarza ….
    Widzieć coś czego nie ma ….to albo objawienie albo choroba … albo przesadziłeś z używkami 🙂

  611. Leszek said

    Leto –
    Powiedz jak mogłaś pisać jako Ela
    Leto –
    Zmieniłem konwencję wobec tego teatru

    To nie ja tylko ty
    Nie czytałaś admina
    żałuj, widocznie spałaś, kiedy id czuwało

    Koniec żartów, z życia nie można żartować biedactwo!!!

  612. Leszek said

    Aleterego bawi się w cenzurę

  613. Leszek said

    Alterego bawi się w cenzurę. Marucha się zdenerwował i nie puszcza postów Twój komentarz czeka na akceptację
    nie obrażam jak inni to czynią
    nie przeklinam jak inni to czynią
    czyli co
    Leszek

  614. Leszek said

    aha rozumiem, chodzi o to pytanie jak mogłaś pisać na czyjeś konto?
    No właśnie Jak?

  615. Leszek said

    Pytanie do Lety
    Mam pytanie: „dlaczego 3 posty leżą na cenzurze? Leto”
    Może ty coś wiesz

  616. Leta said

    Leszek nie ja tu jestem zarządzam – nie wkurzaj Maruchy ti nie będzie Cię cenzurował 🙂 istnieje tez szansa że masz kompik walnięty lub łaczą internetowe iskrzą … nie miałcz tylko napisz jeszcze raz -jeżeli to co napisałeś faktycznie jest tego warte ….
    Kaśka to moje konto a nie czyjeś …ładnie poproś Maruchę to jakąś Twoją wiadomość przerzuci na moją prywatną skrzynkę przy nicku „Kaśka” …nie rozumiem w czym widzisz problem …. tym bardziej że to nie Ty mnie „wytropiłeś” tylko sama sprostowałam nie chcąc nikogo wprowadzać w błąd …. nie przepisuję tekstów – tylko przerzucam (metoda kopiuj i wklej)…. wygodniej mi było odpalić laptopa …. a nie wiem czy wiesz nie musisz wbijać ciągle nicka tylko od razu podświetla się ostatnio wprowadzony …. czy już Leszek wszystko zrozumiał ….. czy mam jeszcze tłumaczyć 🙂
    pozdrawiam i jak zwykle więcej zdrowego rozsądku życzę 🙂

  617. Marucha said

    Panie Leszku, proszę przestać brać te prochy, jakie pan bierze – bo panu szkodzą i zaczyna pan krążyć po orbicie myśli urojonych oraz bawić się w analityka czyjejś psychiki, co panu zupełnie nie wychodzi.

    Poza tym ja się nie bawię w cenzurę. Od cenzury jest specjalny program, który co jakiś czas sprawdzam i każę mu przepuszczać te postingi, które nie są spamem (np. reklamy wiagry albo stron pornograficznych) i nie składają się głównie ze słów na trzy, cztery i pięć liter.

    Nb. nie wiem, czy Państwo zdajecie sobie sprawę, jak olbrzymią ilością spamu są zawalane takie fora, jak to, na którym mam przyjemność Was gościć. Codziennie kilkanaście, wpychanych z bydlęcą nachalnością i jakąś straszną tępotą (bo przecież one nie wchodzą na stronę!) postingów, zawierających nieraz setki (tak, setki!) linków do „darmowych” stron pornograficznych, reklamy środków na (im)potencję, jakieś niesamowite „okazje biznesowe” itp.

  618. Elzbieta said

    Gwoli wyjasnienia – nigdy nie podszywalam sie pod inne osoby. Przez 5 lat pisalam na forum e – politicus i ostatnio res-politicus.
    Przed referenfum ostrzegalam przed Unia Europejska i globalizmem, jako tworami masonskimi. Dostarczylam czytelnikom moich „Sierpniowych wspomnien” literature do przemyslenia.
    Z calej wieloletniej pracy pozostaly 40 strony. Prosze sprobowac przeczytac wszystko od pierwszej do ostatniej.

    http://www.res-politicus.pl/viewtopic.php?t=4&start=600

    Sprawy religii nie sa obojetne, ale odnalezienie calej prawdy nie jest rzecza latwa. Ja swoja droge poszukiwawcza odbylam i czesciowo podzielilam sie z innymi.

    Poniewaz Jan Pawel II zatwierdzil akces Kosciola Katolickiego do Nowego Porzadku Swiata (Novus Ordo Seclorum), wszystko stalo sie dla mnie jasne.

    Nie chce nikomu odebrac satysfakcji w dojsciu do PRAWDY.
    Nie ma jej tam, gdzie mowia, ze jest.
    „Szukajcie a znajdziecie.” To mamy obiecane.

    Czekam na odpowiedz teologa Adama.

  619. Leszek said

    Przykro mi, że nie brałem i jestem trzeźwy jak 2 miesięczne prosie
    Ale ta zabawa przestała mi się podobać
    Szkoda czasu na rozmowę z wami
    ani z wami pożartować
    ani z wami poważnie o wierze
    ani o logice
    ani o niczym
    macie jakiegoś swojego fioła, który akurat nie jest moim
    Jak będziecie mieli ochotę nauczyć sie grać w petanque służę pomocą, w innych sprawach zdaję się zbytczny i widzę trochę uciążliwy.
    Nie lubię nadal chamstwa, chociaż polubiłem góralską muzykę
    Jak szybko minęły te czasy, kiedy tego typu aforyzmy powstawały na bazie w Gorcach
    Nie lubię chamstwa i pewnego poziomu prymitywizmu u ludzi wykształconych Żegnam Leszek

  620. Leta said

    Leszku skoro masz taki odlot bez prochów….. to może jakaś mała konsultacja u specjalisty……
    pozdrawiam i zdrowia więcej żeczę

  621. Widget said

    Moim zdaniem (to do Elżbiety) doszukiwanie się wszędzie spisku masonów, albo spisku żydów (to do Maruchy), albo też wrzucanie wszystkich Neonów do jednego worka (to do Lety), albo traktowanie dyskusji o Neo jako ataku na Kościół (to do Leszka i Strazi) jest chyba grubą przesadą. Poza tym szkoda, że w temacie Neokatechumenatu tak dużo pytań i problemów pozostaje wciąż bez odpowiedzi. A tak wogóle to ciekawi mnie czy ktoś w końcu odpowie na post 592, chociaż nie wiem co to ma wspólnego z Neo (no chyba,że chodziło o zasugerowanie, że Neo to dzieło masonerii – jeżeli tak to proszę o konkrety).

  622. Leta said

    Widget – jak byś chciał poważnie pogadać to nie ma sprawy …. trochę otrząsnę się ze złośliwoprzyśmiesznej maniery i będę do użytku …. staram się nie wrzucać wszystkich do jednego worka ….. ale chyba nabawiłam się alergicznych reakcji …..
    pozdrawiam

  623. adam said

    Widget z całym szacunkiem na kretyńskie posty aż żal odpisywać….
    Jeżeli ktoś kto uważa się za katolika a pisze ewidentne bzdury to przepraszam…
    „Poniewaz Jan Pawel II zatwierdzil akces Kosciola Katolickiego do Nowego Porzadku Swiata (Novus Ordo Seclorum), wszystko stalo sie dla mnie jasne.”
    Dobrze sie sklada, ze Adam jest teologiem. Moze wytlumaczy nam, dlaczego nie mowi sie w Kosciele Katolickim, ze Abram ( Abraham) byl Sumeryjczykiem, ktorego ojciec sprawowal funkcje kaplana w swiatyni boga Enlil (Anunnaki). To Enlil pragnal zaglady ludzkosci. Przetrwanie zawdziecza ona bogu Enki, ktory pouczyl Zisudre ( Untapishtim), jak ma zbudowac arke. Katolicy, chrzescijanie, mimo to modla sie do Enlil i nie wiedza o tym.
    Czy prawdziwa moze byc religia, ktora z dwoch bogow czyni jednego?
    Przy czym obaj bogowie, nie sa Bogiem Stworca ?

    W swiatyni Enlil bylo Holy of Holies. W swiatyni Solomona – Holy of Holies. W Wielkiej Piramidzie Egipskiej Holy of Holies. W swiatyni masonskiej, w ktorej zostal inicjowany Jan XXIII (”Broken Cross”)- Holy of Holies. Dlaczego Jan Pawel II wystepowal ze zlamanym krzyzem (broken cross) ?

    Jak można traktować takie rzeczy poważnie? Totalny brak wiadomości z historii biblijnej…
    Widzenie wszędzie masonów (Ela), obsesja na temat Żydów (nasz Dypl. gajowy hab. Waclaw Marucha )
    takie stany można leczyć. Najbliższy psychiatra wam pomoże…

    Ależ jasne. Żydów w Polsce nie ma, nigdy nie było, nigdy nie zwalczali odradzającego się Państwa Polskiego w 1917 roku, nie było ich w UB i SB, nie opluwają Polski na arenie międzynarodowej, nie piszą o „polskich obozach zagłady” itp. Wystarczy się o to spytać pierwszego lepszego Zyda, a na pewno potwierdzi. – dopisek admina.

    Leta jesteś w błędzie pisząc „Adam moje słowa niezależnie jak byłyby wredne obrażać mogą konkretnego człowieka…. w tym wypadku Leszka a nie Koścół….. moja ocena dotyczy zachowania Leszka a nie Kościoła”
    z tego co napisałaś wyniakało jakbyś sugerowała ze przez Neokatechumenat działa demon
    napisałas wtedy :”Mówienie ze “byłabym ostatnią osobą która by podejrzewała jeszcze kilka postów wstecz o potrzebę nawracania Leszka ….. ale skoro Leszek sam udowodnił z jaką łatwościo daje manipulować sobą by demon wciągnął Go w ewidentne KŁAMSTWO…..”Dlatego napisałem Ci ze obrażasz Kościół, ponieważ Droga jest w Kościele.
    nie bedę poruszał tutaj sprawy statutu, ponieważ jakiś czas temu bodajze Strazi o tym pisał.
    Ze Kościół zawsze wydaje statut na czas experimentum i moze ale nie musi tego zmieniać.nie zdarzyło się zeby jakakolwiek ruch itp itd dostał statut i potem po upływie terminu został im odebrany. Kościół nie jest instytucją która wydaje od tak sobie statut, tylko musi być przekonana.
    Czas experimentum jest czasem uzgodnień, ostatecznych dociągnieć,jakie się zrodziły od momentu wydania statutu, aby można było go zatwierdzić definitywnie. Więc Droga normalnie jest w Kościele i nie gadajcie głupot.
    wracając do tematu:
    jeżeli grzeszysz to ten grzech nie tylko dotyka Ciebie, ale i Kościoła.
    Często jest tak, że mój grzech osobisty dotyka nie tylko mnie, ale też i innych, niewinnych. Ojciec pije, a przy nim cierpią niewinne dzieci i cała rodzina.
    Poza tym moje grzechy nie są tylko moje. Kościół jest ciałem Chrystusa. To naczynia połączone. Mój grzech to nie tylko moja klęska i rozpacz. On dotyka i zaraża innych.
    Mam nadzieje Leta ze wystarczająco wytłumaczyłem ??

  624. Elzbieta said

    Adamie, nie jestes zadnym teologiem. Wiecej byloby z ciebie pozytku, gdybys zostal szewcem.
    Twoja odpowiedz skompromitowala cie. Przeczytaj Enuma Elish, historie Sumeru, poznaj ich religie. Naucz sie jezyka angielskiego. Poczytaj o ojcu Abrama (Abrahama). Zapoznaj sie z wypowiedza Jana Pawla II w ONZ w 2001. Dopoki mozesz, zdobywaj wiedze. Dokad jej nie posiadasz, nie pouczaj innych. Na dzien dzisiejszy przyznaj sam przed soba, ze jestes ignorantem w dziedzinie, ktora poruszylam. Gdyby Jezus glosil, co glosili faryzeusze w swiatyni, nie zostalby ukrzyzowany. Przyniosl swiatu PRAWDE, ale trzeba ja umiec zrozumiec.

  625. Elzbieta said

    Adamie, przetlumacz sobie:

    http://faculty.gvsu.edu/websterm/Atrahasi.htm

  626. Elzbieta said

    Profesor Ludwik Hass w jednej ze swoich ksiazek o masonerii napisal:
    „A ponad chmurami sanhedryn”.
    Ten polski naukowiec stwierdza, ze masonerie zaplanowali i utworzyli Zydzi. Neokatechumenat to ich kolejne „malenstwo”.

    http://biblionetka.pl/ks.asp?id=59920

  627. Widget said

    Z całym szacunkiem dla wiedzy nt. masonerii dla prof. Ludwika Hassa ale twierdzenie, żw Neokatechumenat to dzieło masonerii oznacza ni mniej ni więcej, że założyciele tego ruchu Kiko i Karmen są masonami. Przyznam, że z takim twierdzeniem spotkałem się po raz pierwszy. To wiadomość o kapitalnym znaczeniu. Elżbieto, czy możesz podać więcej szczegółów, wskazać źródła pisane, cytaty, może innych autorów? Jednym słowem – dowody i to nie budzące żadnych wątpliwości.

  628. Marucha said

    Oczywiście, pani Elu, zanim zabierze się (dość arogancko i ignorancko) głos na jakiś temat, warto by go postudiować, sięgnąć do literatury – niekoniecznie wydanej przez „Agorę” – w języku angielskim, niemieckim, rosyjskim, francuskim…

    Kto założył masonerię, jest dość dobrze znane. To część planu zwalczania Kościoła Katolickiego. Żydzi muszą go zwalczać, aby udowodnić, iż Jezus nie był żadnym Mesjaszem, tylko uzurpatorem. Zatem skazanie Go na śmierć było zgodne z ówczesnym prawem, a więc są czyści i bezgrzeszni, a nie bogobójcami.

    Pełno jest na Internecie ludzi, którzy ujrzawszy bodaj rąbek prawdy reagują, jak Adam: instynktowną negacją. Wątpię, czy słowami da się ich przekonać. Ich mogą przekonać tylko wypadki, jakie dotkną ich osobiście.

  629. JJ said

    Naród żydowski jest uosobieniem zła wcielonego, no bo i czego oczekiwać od tych, którzy zabili Chrystusa?

    Świadczy o tym ich historia i ich teraźniejszość.

    Popatrzmy: inne narody strarożytne zostawiły po sobie wspaniałe pamiątki – piramidy, wiszące ogrody, akwedukty, świątynie, rzeżby, malowidał – które do dziś możemy podziwiać i zachwycać się zarówno ich artyzmem, jak i sztuką inżynierską. Zostawiły po sobie arcydzieła literatury, systemy filozoficzne, naukę…

    Co zostawili po sobie Żydzi? Nic. Spaloną ziemię, ruiny, trupy ludzi i zwierząt. A jedyną filozofię, jaką po sobie pozostawili, to bydlęca wręcz nienawiść do nie-Żydów i przekonanie o własnej wyższości (”jeden Żyd jest więcej wart, niż tysiąc Palestyńczyków”).

    Poczytajmy Stary Testament, toż to niemal wyłącznie historia ludobójstwa w wykonaniu Żydów, którzy niszczyli i mordowali wszystko, co im stanęło na drodze, włącznie z kobietami, dziećmi, starcami, a nawet bydłem domowym! Poczytajmy go, bo wielu o nim mówi, ale mało kto go zna.

    A jak jest dzisiaj? Jak postępują Żydzi z Palestyńczykami? W ten sam bandycki, nazistowski sposób, co zawsze. Nazim to odgałęzienie żydowskiego przekonania o byciu narodem wybranym. Nie przypadek to, że wśród nazistów Żydzi odgrywali dużą rolę: Eichmann, Milch i wielu innych.

  630. Leta said

    Adam …..tu miało być kilka złośliwostek ale sobie odpuszczę….
    Bardzo ładnie o np grzechu piszesz ja się zgadzam i zgadzałam sie wczaśniej np fragment postu 609
    „Drodzy moi Neo i równie drodzy zwolennicy Neo…-nie mam poczucia winy -jeżeli ktoś kłamie to sam “uraża” siebie i innych co kłamst wysłuchują”

    nie jestem znawcą historii Kościoła ale tajemnicą nie jest że niektóre struktury są rozwiazywane mimo że miały nawet statutu stałe np Temlariusze , inną historią są Jezuici …. tylo oni się wybronili i przerwą ale funkcjonują dalej……
    Adam piszesz
    „nie zdarzyło się zeby jakakolwiek ruch itp itd dostał statut i potem po upływie terminu został im odebrany” z logicznego punktu widzenia nie ma potrzeby odbierania czegoś -czego termin sie skończył …. z racji wady wzroku mam prawo jazdy wydawane terminowo …. i to ja muszę się starać … robić badanie i wystepować o nowy dokument – jak się zdecyduję na laserową korektę dna oka i zabieg się powiedzie to dostanę dokument na stałe …..
    „Czas experimentum jest czasem uzgodnień, ostatecznych dociągnieć,jakie się zrodziły od momentu wydania statutu, aby można było go zatwierdzić definitywnie. Więc Droga normalnie jest w Kościele i nie gadajcie głupot.” – Adam częściowo się zgadza ….ale tylko częściowo …. DN dostała 5 lat na ostateczne dociągnięcia – i chyba się coś nie udało „dociągnąć” po termin minął … stary dokument stracił ważność a nowego brak…a całe zamieszanie polega na tym że jest totalne embargo na jakiekolwiek wiarygodne informacje wyjaśniajęce ten stan rzeczy….być może jest jakaś prozaiczna przyczyna …. być może poważna …..
    chcę również dodać że nawet jak bym obrażał Leszka – to w tym momencie nie mogę obrazić DN z prostej przyczyny …. bo Leszek sam się wyraźnie zdeklarował że do DN nie należy…
    pozdrawiam

  631. Leta said

    JJ – tu się wypowiadamy na tematy wszelkie dotyczące Neokatechumenatu …. trzymajmy się reguł…… twoją wypowiedź można nazwać konkretnym i wyrazistym podejściem do tematu ….tylko nie na temat

  632. Leta said

    Adam- jedną wypowiedź mi wcięło ale może i lepiej…
    Może źle kojarzę to z góry przepraszam … ale wydaje mi się że pisałeś że nie należysz do Neo…. by coś bronić trzeba to dobrze znać i wiedzieć na pewno że ataki są bezpodstawne …. przynajmniej tak mi się wydaje
    pozdrawiam

  633. elbouree said

    Leta, jeśli prawdą jest, że aby o czymś mówić trzeba to dobrze znać, to księża musieliby się żenić, żeby mówić o małżeństwie – wiesz, że tak nie jest, więc nie gadaj bzdur. Pozdro

  634. Leta said

    Elbouree – a jeżeli dopadnie cię nowotwór w formie złośliwej to pójdziesz się leczyć do światowej sławy onkologa który sam nigdy na podobne schorzenie nie zapadł czy sąsiada np hydraulika ale z tą samą dolegliwością co ty ?
    Nie wiem czy wiesz ale są różne metody zdobywania wiedzy …. a nie tylko własne doświadczenia 🙂

  635. totezja said

    STATUT DROGI NEOKATECHUMENALNEJ RZYM, 29 CZERWCA 2002 Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła STATUT DROGI NEOKATECHUMENALNEJ SPIS TREŚCI Tytuł I: Natura i realizacja Drogi Neokatechumenalnej Art. 1: Natura Drogi Neokatechumenalnej Art. 2: Realizacja Drogi Neokatechumenalnej Art. 3: Zadania Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę Art. 4: Dobra doczesne Tytuł II: Neokatechumenat, czyli katechumenat pochrzcielny Rozdział I: Podstawowe elementy Neokatechumenatu Art. 5: Adresaci Art. 6: Neokatechumenat realizuje się w parafii Art. 7: Neokatechumenat realizuje się w małej wspólnocie Art. 8: Katechezy początkowe, itinerarium neokatechumenalne, „trójnóg” i ekipa katechistów Rozdział II: Katechezy początkowe Art. 9: Kerygmat i celebracje Art. 10: Narodziny wspólnoty neokatechumenalnej Rozdział III: Słowo, Liturgia i Wspólnota Sekcja 1: Słowo Boże Art. 11: Cotygodniowa celebracja Słowa Sekcja 2: Liturgia Art. 12: Wigilia Paschalna Art. 13: Eucharystia Art. 14: Pokuta, modlitwa, rok liturgiczny, praktyki pobożne Sekcja 3: Wspólnota Art. 15: Wymiar wspólnotowy i konwiwencja Art. 16: Doświadczenie koinonii i owoce wspólnoty Art. 17: Wtajemniczenie w misję Art. 18: Wtajemniczenie i formacja do powołania kapłańskiego Rozdział IV: Itinerarium neokatechumenalne: fazy, etapy i przejścia Art. 19: Pierwsza faza: prekatechumenat pochrzcielny Art. 20: Druga faza: katechumenat pochrzcielny Art. 21: Trzecia faza: ponowne odkrycie wybrania Tytuł III: Stałe wychowanie wiary: droga odnowy w parafii Art. 22: Stałe wychowywanie w małej wspólnocie Art. 23: Droga odnowy w parafii Tytuł IV: Katechumenat chrzcielny Art. 24: Katechumeni Art. 25: Neofici Tytuł V: Sposób służenia katechezie Art. 26: Biskup diecezjalny Art. 27: Proboszcz i Prezbiterzy Art. 28: Katechiści Art. 29: Formacja katechistów Art. 30: Centrum Neokatechumenalne Art. 31: Katechiści wędrowni Art. 32: Prezbiterzy wędrowni Art. 33: Rodziny w misji Tytuł VI: Międzynarodowa Ekipa Odpowiedzialna za Drogę Art. 34: Aktualna Międzynarodowa Ekipa Odpowiedzialna za Drogę Art. 35: Wybór Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę Postanowienie końcowe STATUT DROGI NEOKATECHUMENALNEJ Tytuł I Natura i realizacja Drogi Neokatechumenalnej Art. 1 [Natura Drogi Neokatechumenalnej] § 1. Naturę Drogi Neokatechumenalnej zdefiniował Jego Świątobliwość Jan Paweł II pisząc: „Uznaję Drogę Neokatechumenalną za itinerarium formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych”1. § 2. Droga Neokatechumenalna pozostaje w służbie Biskupom jako sposób diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary, według wskazań Soboru Watykańskiego II2 i Magisterium Kościoła3. § 3. Droga Neokatechumenalna składa się z zespołu dóbr duchowych: 1o. „Neokatechumenat”4, czyli katechumenat pochrzcielny, według sposobu opisanego w Tytule II; 2o. stałe wychowanie wiary, według sposobu opisanego w Tytule III; 1 JAN PAWEŁ II, List Ogniqualvolta, 30 sierpnia 1990: AAS 82 (1990) 1515. 2”Należy przywrócić wielostopniowy katechumenat dorosłych” (SOBÓR WATYKAŃSKI II, konst. Sacrosanctum Concilium, 64); por. także, dekret Ad Gentes, 13-14. 3 Realizując dekrety soborowe, ŚWIĘTA KONGREGACJA DO SPRAW KULTU BOŻEGO wydała Ordo Initiationis Christianae Adultorum (Obrzędy Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych, OCWD). W czwartym rozdziale OCWD sugeruje się dostosowane użycie katechezy i niektórych rytów właściwych katechumenatowi dla nawrócenia i dojrzewania w wierze także dorosłych już ochrzczonych. Następnie, Magisterium Kościoła wielokrotnie potwierdzało naglącą konieczność katechumenatu pochrzcielnego. Por. szczególnie: – PAWEŁ VI, adhort. apost. Evangelii Nuntiandi, 44: „dzisiejsze warunki coraz bardziej wymagają katechizacji w postaci jakiegoś katechumenatu”. – JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Catechesi Tradenda, 44: „Nasza duszpasterska i misyjna troska kierowana jest do tych, … którzy urodzeni w kraju chrześcijańskim, a nawet żyjąc w środowisku – socjologicznie rzecz biorąc – chrześcijańskim, nigdy przecież nie zostali wykształceni we własnej wierze i stąd, jako dorośli, pozostają katechumenami w dosłownym znaczeniu tego słowa”. – JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Christifideles Laici, 61: „Pomocą [w formacji chrześcijan] może być katecheza osób ochrzczonych prowadzona w formie katechumenatu i wykorzystująca pewne elementy Rytu chrześcijańskiej inicjacji dorosłych, które służą odkryciu i przeżywaniu ogromnych i nadzwyczajnych bogactw i odpowiedzialności wynikających z otrzymanego Chrztu”. – Katechizm Kościoła Katolickiego, 1231: „Chrzest dzieci ze swej natury wymaga katechumenatu pochrzcielnego. Nie chodzi tylko o późniejsze nauczanie, lecz także o konieczny rozwój łaski chrztu w miarę dorastania osoby”. – KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 59: „«Wzorem każdej katechezy jest katechumenat chrzcielny, który jest specyficzną formacją, przez jaką dorosły nawrócony na wiarę jest prowadzony do wyznania wiary chrzcielnej w czasie wigilii paschalnej». Ta formacja katechumenalna powinna inspirować inne formy katechezy, w ich celach i w ich dynamice”; tamże, 91: „Katecheza pochrzcielna, nie musząc odtwarzać mechanicznie konfiguracji katechumenatu chrzcielnego oraz uznając w katechizowanych ich rzeczywistość ochrzczonych, uczyni dobrze inspirując się w tej «szkole przygotowującej do życia chrześcijańskiego», pozwalając, by ją ożywiały jej podstawowe i charakterystyczne elementy”. Zob. także: KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 51: „Stałe wychowanie wiary. W różnych regionach jest ono nazywane «katechezą stałą». Zwraca się ono do chrześcijan wprowadzonych w podstawowe elementy, które powinny ożywiać i prowadzić do dojrzałości ich wiarę w ciągu całego życia.”; tamże, 69: „Stałe wychowanie wiary podąża za wychowaniem podstawowym i je zakłada. Obydwa typy wychowania aktualizują funkcje posługi słowa, różne i komplementarne, w służbie stałego procesu nawrócenia”. 4 Por. Il Neocatecumenato. Un’esperienza di evangelizzazione e catechesi in atto in questa generazione. Sintesi delle sue linee di fondo, wyd. przez Centrum neokatechumenalne Rzymu, Rzym 1976 (pro manuscripto). 3o. katechumenat chrzcielny, według sposobu opisanego w Tytule IV; 4o. służba katechezie, o czym mowa w Tytule V, wykonywana według sposobów i przez osoby tam wskazane. Art.2 [Realizacja Drogi Neokatechumenalnej] Zgodnie z pragnieniem Papieża Jana Pawła II: „Wyrażam życzenie, by Bracia w Biskupstwie doceniali i wspomagali – razem ze swymi Prezbiterami – to dzieło dla nowej ewangelizacji, aby ono realizowało się zgodnie z liniami zaproponowanymi przez inicjatorów, w duchu posługi Ordynariuszowi miejsca i w komunii z nim oraz w kontekście jedności Kościoła partykularnego z Kościołem powszechnym”5, Droga Neokatechumenalna jest realizowana w diecezjach: 1o. pod kierownictwem Biskupa diecezjalnego6 i z prowadzeniem Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę, lub Ekipy odpowiedzialnej delegowanej, o czym w art. 3, 7o; 2o. zgodnie „z liniami zaproponowanymi przez inicjatorów” zawartymi w obecnym Statucie i w Dyrektorium katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej, które zbierają ustną tradycję oraz ponadtrzydziestoletnią praktykę Drogi; wspomniane Dyrektorium składa się z tekstu zawartego w tomach: „Droga Neokatechumenalna. Linie orientacyjne dla ekip katechistów”. Art. 3 [Zadania Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę] Do Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę, o czym w Tytule VI, należy: 1o. przekazywanie do dyspozycji Biskupów diecezjalnych dóbr duchowych, o czym w art. 1 § 3; 2o. prowadzenie realizacji Drogi Neokatechumenalnej i gwarantowanie jej autentyczności; 3o. wypełnianie własnych zadań wskazanych w niniejszym Statucie; 4o. prowadzenie stosownych konsultacji; 5o. utrzymywanie stałych kontaktów z Biskupami diecezjalnymi; 6o. utrzymywanie stałych kontaktów z Papieską Radą do Spraw Świeckich, dykasterią, której Ojciec Święty powierzył zadanie towarzyszenia Drodze Neokatechumenalnej7, jak również z innymi dykasteriami Stolicy Świętej w ramach właściwych im kompetencji, informując o tym Papieską Radę do Spraw Świeckich; 7o. mianowanie, według sposobów przewidzianych w art. 31 § 2, narodowych Ekip odpowiedzialnych – jak również, jeśli okaże się to konieczne, Ekip regionalnych i diecezjalnych – powierzając im, w odpowiednim zakresie, zadania, o czym w poprzednich punktach 2o, 3o, 4o i 5o. Ekipy te pełnią określone tam zadania, dopóki Międzynarodowa Ekipa nie uzna za stosowne zastąpić je lub zmienić. 5 JAN PAWEŁ II, List Ogniqualvolta, 30 sierpnia 1990: AAS 82 (1990) 1515. 6 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 223; por. KPK, kan. 775 § 1, KKKW, kan. 617. 7 Por. JAN PAWEŁ II, List do Kardynała Jamesa Francisa Stafforda, Przewodniczącego Papieskiej Rady do Spraw Świeckich, 5 kwietnia 2001, w: L’Oss. Rom., 17-18 kwietnia 2001, s. 4. http://www.camminoneocatecumenale.it Art. 4 [Dobra doczesne] § 1. Droga Neokatechumenalna, jako itinerarium formacji katolickiej, które realizuje się w diecezjach poprzez posługi pełnione bezpłatnie, nie posiada własnego majątku. § 2. Gdy w jakiejś diecezji uzna się za pożyteczne wesprzeć ekonomicznie inicjatywy i działania odpowiadające potrzebom ewangelizacji realizowanej przez Drogę Neokatechumenalną, wtedy na prośbę Międzynarodowej Ekipy Odpowiedzialnej za Drogę Biskup diecezjalny rozważy celowość erygowania autonomicznej fundacji diecezjalnej posiadającej osobowość prawną i kierującej się własnymi statutami, która będzie uznana także przez prawo cywilne. Może ona być wspierana darowiznami osób uczestniczących w Drodze Neokatechumenalnej, jak również innych osób oraz instytucji. § 3. We wspólnotach w odpowiedzi na różne potrzeby zbierane są kolekty. Zadaniem odpowiedzialnych wspólnot, a także ekip odpowiedzialnych za Drogę na każdym poziomie, jest zapewnić, aby zarządzanie tymi kolektami odbywało się z wielkim poczuciem odpowiedzialności i zgodnie z prawem. Tytuł II Neokatechumenat, czyli katechumenat pochrzcielny Rozdział I Podstawowe elementy Neokatechumenatu Art. 5 [Adresaci] § 1. Neokatechumenat jest narzędziem służącym Biskupom do ponownego odkrywania chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych już ochrzczonych. Wśród nich można wymienić8: 1o. tych, którzy oddalili się od Kościoła; 2o. tych, którzy nie byli wystarczająco ewangelizowani i katechizowani; 3o. tych, którzy pragną pogłębiać swoją wiarę i prowadzić ją ku dojrzałości; 4o. tych, którzy pochodzą z wyznań chrześcijańskich nie będących w pełnej jedności z Kościołem katolickim. § 2. Duchowni i osoby zakonne, którzy pragną ożywić dar Chrztu poprzez Neokatechumenat i także lepiej mu służyć, idą tą Drogą w poszanowaniu własnego powołania i charyzmatu, wypełniając zadania powierzone im przez ich Biskupa diecezjalnego, albo w przypadku osób zakonnych, przez Przełożonego9. Ponadto dla osób zakonnych wymagana jest zgoda ich Przełożonego. Art. 6 [Neokatechumenat realizuje się w parafii] § 1. Neokatechumenat, jako itinerarium ponownego odkrywania wtajemniczenia chrześcijańskiego, jest realizowany zasadniczo w parafii, która stanowi „zwyczajne środowisko, gdzie rodzi się i wzrasta w wierze”10, miejsce uprzywilejowane, gdzie Kościół, Matka i Mistrzyni, rodzi w źródle chrzcielnym synów Bożych i „nosi ich w łonie” do nowego życia11. § 2. Ponieważ duszpasterstwo wtajemniczenia chrześcijańskiego jest żywotne dla parafii12, Proboszcz znajduje się w centrum realizowania Drogi Neokatechumenalnej13, podejmując, również przy współpracy innych prezbiterów, pasterską troskę nad tymi, którzy nią idą14. 8 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 172. 9 Por. JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Vita consecrata, 56. 10 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 257. 11 Por. tamże, 79 i 257; Katechizm Kościoła Katolickiego, 169 i 507. 12 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 91; por. również 64: „Katecheza wtajemniczająca jest w ten sposób koniecznym ogniwem między działaniem misyjnym, które wzywa do wiary, i działaniem duszpasterskim, które nieustannie karmi wspólnotę chrześcijańską. Nie jest więc działaniem o charakterze fakultatywnym, ale działaniem podstawowym i fundamentalnym… Bez niego działanie misyjne nie miałoby ciągłości i byłoby bezowocne. Bez niego działanie duszpasterskie nie miałoby korzeni oraz byłoby powierzchowne i pogmatwane. Jakakolwiek burza spowodowałaby upadek całej budowli”. 13 Por. ŚWIĘTA KONGREGACJA DO SPRAW KULTU BOŻEGO, OCWD, 45; KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 225. 14 Por. KPK, kan. 519: „Proboszcz jest własnym pasterzem zleconej sobie parafii, podejmującym pasterską troskę o powierzoną mu wspólnotę pod władzą biskupa diecezjalnego. Powołany jest do uczestnictwa w posłudze Chrystusa, ażeby dla tejże wspólnoty wykonywał zadania nauczania, uświęcania i kierowania, przy współpracy także innych prezbiterów i diakonów oraz niosących pomoc wiernych świeckich, zgodnie z przepisami prawa”; por. KKKW, kan. 281. § 3. Droga Neokatechumenalna zmierza do rozwijania u tych, do których jest skierowana, dojrzałego poczucia przynależności do parafii oraz budzenia relacji głębokiej komunii i współpracy z wszystkimi wiernymi i z innymi rzeczywistościami wspólnoty parafialnej. Art. 7 [Neokatechumenat realizuje się w małej wspólnocie] § 1. Wewnątrz parafii Neokatechumenat jest przeżywany w małej wspólnocie – zwanej wspólnotą neokatechumenalną – ponieważ formą pełną i zwyczajną wtajemniczenia chrześcijańskiego dorosłych jest forma wspólnotowa15. § 2. Wzorem wspólnoty neokatechumenalnej jest Święta Rodzina z Nazaretu, historyczne miejsce, gdzie Słowo Boże, które stało się Człowiekiem, dojrzewa wzrastając „w mądrości, w latach i w łasce”, pozostając poddane Józefowi i Maryi16. We wspólnocie neokatechumeni stają się dojrzałymi w wierze, wzrastając w pokorze, prostocie i uwielbieniu, poddani Kościołowi. Art. 8 [Katechezy początkowe, itinerarium neokatechumenalne, „trójnóg” i ekipa katechistów] § 1. Neokatechumenat obejmuje katechezy początkowe (Rozdz. II) oraz itinerarium neokatechumenalne rozwinięte według trzech faz wtajemniczenia chrześcijańskiego: prekatechumenat, katechumenat i wybranie, podzielone na etapy odmierzane „przejściami” z odpowiednimi celebracjami (Rozdz. IV)17. § 2. Katechezy początkowe oraz itinerarium neokatechumenalne opierają się na trzech podstawowych elementach („trójnóg”) życia chrześcijańskiego uwydatnionych przez Sobór Watykański II: Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota (Rozdz. III). § 3. W centrum całego Neokatechumenatu znajduje się synteza przepowiadania kerygmatycznego, przemiany życia moralnego i liturgii18. § 4. Neokatechumenat jest prowadzony w komunii z Proboszczem i pod jego pasterską odpowiedzialnością przez ekipę katechistów (Tytuł V)19, z uwzględnieniem tego, co postanowiono w art. 2. § 5. Wspomniana ekipa poprzez katechezy początkowe otwiera proces „noszenia w łonie” do wiary, w którym formują się wspólnoty. Co pewien czas, zazwyczaj jeden raz w roku, ekipa powraca, aby prowadzić różne przejścia itinerarium neokatechumenalnego i dawać wskazania konieczne do rozwoju poszczególnych faz i etapów. 15 Por. OCWD, 3; KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 258, przypis 25: „Należy zauważyć, że Papież Jan Paweł II podkreśla w Christifideles laici 61 konieczność małych wspólnot kościelnych w kontekście parafii, a nie jako ruchu paralelnego, który obejmuje jej najlepszych członków: «W niektórych parafiach… znaczną pomocą w formacji chrześcijan służą małe wspólnoty kościelne, dzięki którym do wszystkich zakątków dociera z całą mocą świadomość i doświadczenie kościelnej komunii i misji»”. 16 Por. Łk 2,52. 17 Ostatecznym celem Neokatechumenatu jest prowadzenie osoby, etap po etapie, i stopień po stopniu, „nie tylko do spotkania z Jezusem, ale do zjednoczenia, a nawet głębokiej z Nim zażyłości” (KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 80; por. OCWD, 6), „który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12,2). 18 Por. JAN PAWEŁ II, Przemówienie do 350 katechistów wędrownych Drogi Neokatechumenalnej, w: L’Oss. Rom., 18 stycznia 1994: „Waszą zasługą jest odkrycie na nowo wartości przepowiadania «kerygmatycznego», które zaprasza do udziału w wierze także «oddalonych», realizując itinerarium pochrzcielne według wskazań Ordo Initiationis Christiana Adultorum, do których nawiązuje Katechizm Kościoła Katolickiego (por. n. 1231). W centrum tej drogi wiary jest owocne połączenie: przepowiadania, zmiany życia moralnego i liturgii”. 19 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 156, 230-232; JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Catechesi Tradenda, 55; enc. Redemptoris missio, 71; KPK, kan. 211; KKKW, kan. 14. Rozdział II Katechezy początkowe Art. 9 [Kerygmat i celebracje] Neokatechumenat rozpoczyna się w parafii – na zaproszenie Proboszcza – katechezami kerygmatycznymi20, zwanymi katechezami początkowymi zawartymi w Dyrektorium. Odbywają się one przez dwa miesiące podczas piętnastu spotkań wieczornych i kończą trzydniową konwiwencją. Aby doświadczyć Trójnogu: Słowa, Liturgii i Wspólnoty, na których opiera się życie chrześcijańskie, w katechezach początkowych wyróżnia się trzy części: 1. Głoszenie kerygmatu wzywającego do nawrócenia: dobra nowina o śmierci i zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa21; „rzeczywiście… spodobało się Bogu przez głupstwo kerygmatu zbawić tych, którzy wierzą” (1Kor 1,21 por. tekst grecki). To „słowo zbawienia”22 wzywa do nawrócenia i do wiary23, zaprasza do uznania się grzesznikami, do przyjęcia przebaczenia i darmowej miłości Boga oraz do wyruszenia w drogę ku własnej przemianie w Chrystusa mocą Ducha. Nawrócenie jest przypieczętowane Liturgią Pokutną, według obrzędu pojednania wielu penitentów, z indywidualną spowiedzią i rozgrzeszeniem. Ten sakrament, celebrowany okresowo, będzie podtrzymywał drogę nawrócenia poszczególnych osób i wspólnoty. 2. Kerygmat przygotowany przez Boga w historii zbawienia (Abraham, Wyjście itd.): przekazuje się klucze hermeneutyczne konieczne do słuchania i rozumienia Pisma Świętego, aby widzieć w Jezusie Chrystusie wypełnienie Pism i poddać fakty własnej historii pod światło Słowa24. To wtajemniczenie w Pismo zostaje przypieczętowane Liturgią Słowa, podczas której uczestnicy otrzymują Biblię z rąk Biskupa – gwaranta jej autentycznej interpretacji – jako znak, że odtąd przez cały czas Drogi Matka Kościół będzie ich co tydzień karmić ze Stołu Słowa, żywego źródła katechezy25. 3. Kerygmat w sakramentach i we wspólnocie (koinonia): katechezy osiągają szczyt podczas konwiwencji w celebracji Eucharystii. Ta celebracja przygotowana przez odpowiednie katechezy pomaga ponownie odkryć paschalny blask ukazany przez Sobór Watykański II i doświadczyć komunii między braćmi. Istotnie, „jest niemożliwe, aby powstała wspólnota chrześcijańska nie mając zakorzenienia i centrum w celebracji świętej Eucharystii; od niej więc należy rozpoczynać wszelkie wychowanie zmierzające do kształtowania ducha wspólnoty”26. Celebracja Eucharystii będzie towarzyszyć wspólnocie podczas całego itinerarium. Art. 10 [Narodziny wspólnoty neokatechumenalnej] § 1. W ostatnim dniu konwiwencji proklamuje się Kazanie na Górze, obraz nowego człowieka, oraz przedstawia itinerarium neokatechumenalne jako drogę „noszenia w łonie”, na wzór Najświętszej Dziewicy Maryi. 20 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 62. 21 Por. Rz 16,25; Dz 5,42; 8,35; 11,20; KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 102. 22 Dz 13,26. 23 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 53-55. 24 Por. Ps 119(118),105. 25 Por. JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Catechesi Tradenda, 27; KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 94. 26 SOBÓR WATYKAŃSKI II, dekret Presbyterorum ordinis, 6. http://www.camminoneocatecumenale.it § 2. Poprzez przepowiadanie i celebracje w czasie katechez początkowych Duch Święty zaprasza mężczyzn i kobiety w różnym wieku, o zróżnicowanej mentalności, kulturze i uwarunkowaniach społecznych, do podjęcia wspólnie drogi nawrócenia opartej na stopniowym, ponownym odkrywaniu „ogromnych i nadzwyczajnych bogactw i odpowiedzialności wynikających z otrzymanego Chrztu”27, aby dokonywać w nich stopniowego wzrostu i dojrzewania wiary i życia chrześcijańskiego28. Na zakończenie konwiwencji, z tych, którzy przyjmują wezwanie do przebycia takiego katechumenatu pochrzcielnego, formuje się wspólnotę neokatechumenalną. § 3. Wspólnota neokatechumenalna jest powierzona pasterskiej trosce Proboszcza i wyznaczonego przez niego prezbitera (por. art. 27). Ponadto, wspólnota wskazuje przez głosowanie odpowiedzialnego świeckiego i kilku współodpowiedzialnych29, których potwierdza Proboszcz i ekipa katechistów. Odpowiedzialni współpracują z prezbiterem, aby zapewnić wspólnocie przebieg itinerarium Drogi Neokatechumenalnej – zgodnie z tym, co postanowiono w Statucie i w Dyrektorium – i aby troszczyć się o sprawy organizacyjne30. § 4. Po zakończeniu katechez początkowych ekipa katechistów wyjaśnia prezbiterowi przewodniczącemu wspólnocie i ekipie odpowiedzialnych właściwy Drodze Neokatechumenalnej sposób przygotowywania celebracji Słowa i Eucharystii oraz przebieg comiesięcznej konwiwencji, a także podaje formacyjne tematy biblijne do celebracji Słowa. Rozdział III Słowo, Liturgia i Wspólnota Sekcja 1 Słowo Boże Art. 11 [Cotygodniowa celebracja Słowa] § 1. W każdej wspólnocie neokatechumenalnej co tydzień odbywa się celebracja Słowa Bożego31, zasadniczo z czterema czytaniami32, według tematów podanych w Dyrektorium katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej na poszczególne etapy. § 2. Podczas celebracji Słowa Bożego, przed homilią, Prezbiter zaprasza chętnych spośród obecnych, aby krótko wyrazili, co proklamowane Słowo powiedziało w odniesieniu do ich życia. W homilii, która ma uprzywilejowane miejsce w nauczaniu Neokatechumenatu33, prezbiter przedłuża głoszenie Słowa34, interpretując je zgodnie z Magisterium35 i aktualizując je w „dziś” drogi wiary neokatechumenów. 27 JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Christifideles Laici, 61; por. OCWD, 295. 28 Por. OCWD, 296. 29 Na początku każdego etapu neokatechumenalnego itinerarium Drogi, zgodnie z Dyrektorium, odpowiedzialny i współodpowiedzialni są weryfikowani poprzez Ekipę katechistów, w porozumieniu z Proboszczem i z prezbiterem wspólnoty. 30 Por. PAWEŁ VI, adhort. apost. Evangelii Nuntiandi, 73. 31 Por. Caremoniale Episcoporum, nr 226. 32 Zwykle pierwszą lekturę bierze się z Tory lub ksiąg historycznych ST; drugą z proroków lub ksiąg mądrościowych; trzecią z pism apostolskich i czwartą z Ewangelii. 33 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 132. 34 Por. tamże, 1154. 35 Por. PAPIESKA KOMISJA BIBLIJNA, Interpretacja Biblii w Kościele, III, B, 3: „Kapłani, jako współpracownicy biskupów, mają jako pierwszy obowiązek głoszenie Słowa (por. Presbyterorum ordinis, 4). Zostali oni obdarzeni szczególnym charyzmatem § 3. Każda celebracja Słowa jest starannie przygotowana przez kolejne grupy ze wspólnoty z pomocą, gdy to możliwe, prezbitera. Grupa wybiera czytania36 i śpiewy37, przygotowuje wprowadzenia oraz przygotowuje salę i znaki liturgiczne do celebracji, gorliwie troszcząc się o ich godność i piękno38. § 4. Neokatechumeni, aby zgłębiać Pismo Święte „według myśli i serca Kościoła”39, korzystają przede wszystkim z pism Ojców, z dokumentów Magisterium, zwłaszcza z Katechizmu Kościoła Katolickiego, oraz z dzieł autorów duchowych40. Sekcja 2 Liturgia Art. 12 [Wigilia Paschalna] § 1. Centrum i źródłem życia chrześcijańskiego jest misterium paschalne, przeżywane i sprawowane w nadzwyczajny sposób podczas Świętego Triduum41, którego wspaniały blask opromienia światłem cały rok liturgiczny42. Dlatego jest ono osią Neokatechumenatu, który jest właśnie ponownym odkrywaniem wtajemniczenia chrześcijańskiego. § 2. „Wigilia Paschalna, centrum liturgii chrześcijańskiej i jej duchowość chrzcielna są natchnieniem dla całej katechezy”43. Z tej właśnie racji podczas itinerarium neokatechumeni są stopniowo wtajemniczani44 w coraz doskonalsze uczestniczenie w tym wszystkim, co ta święta noc oznacza, celebruje i realizuje. § 3. W ten sposób Neokatechumenat przyczynia się do stopniowego kształtowania zgromadzenia parafialnego, które przygotowuje i celebruje Wigilię Paschalną w świętą noc z całym bogactwem elementów, znaków liturgicznych i sakramentalnych wymaganych przez Kościół45. interpretowania Pisma wtedy, gdy przekazują nie swoje osobiste idee, ale Słowo Boże, aplikują wieczną prawdę Ewangelii do konkretnych okoliczności życia (tamże)”. 36 W tym celu, neokatechumeni korzystają z pewnych narzędzi, np.: Słownik teologii biblijnej, X. LÉON-DUFOUR, teksty paralelne i noty Biblii Jerozolimskiej, itp. 37 Na Drodze Neokatechumenalnej używa sięśpiewnika złożonego ze śpiewów wyjętych ze Słowa Bożego i tradycji liturgicznej chrześcijańskiej i hebrajskiej, które podkreślają treści różnych etapów i przejść. 38 Por. Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, 288. 39 JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Catechesi Tradenda, 27; por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 127. 40 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 128, 96. 41 Por. Mszał Rzymski, Annunzio del giorno della Pasqua nella solennita dell’Epifania: „Centrum całego roku liturgicznego jest Triduum Pana ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego”. 42 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1168. 43 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 91; por. tamże: „Katechumenat chrzcielny jest całkowicie przeniknięty przez Misterium Paschalne Chrystusa. Dlatego «całe wtajemniczenie chrześcijańskie powinno mieć charakter paschalny» (OCWD, 8)”; por. tamże, 59. 44 Także dzisiaj, tylu neokatechumenów przychodzi ze świata i z doświadczeń poza Kościołem, i dlatego potrzebują stopniowego wprowadzenia w sakramenty: propedeutyki sakramentalnej, którą Jan Paweł II określił jako „laboratorium sakramentalne”, w którym ochrzczeni, ale niewtajemniczeni (por. KAROL WOJTYŁA, Aby Chrystus się nami posługiwał. Katechumenat XX wieku, Znak nr 34/1952, s.402-413), mogą stopniowo odkrywać blask misterium paschalnego. 45 Por. KONGREGACJA DO SPRAW KULTU BOŻEGO, List okólny o przygotowaniu i obchodzeniu Świąt Wielkanocnych „Paschalis sollemnitatis”, 39-42, 77-96. Art. 13 [Eucharystia] § 1. Eucharystia jest prawdziwie istotna dla Neokatechumenatu, gdyż jest on właśnie katechumenatem pochrzcielnym, przeżywanym w małej wspólnocie46. Eucharystia dopełnia bowiem wtajemniczenie chrześcijańskie47. § 2. Neokatechumeni celebrują Eucharystię w małej wspólnocie, aby być stopniowo wtajemniczani do pełnego, świadomego i czynnego udziału w świętych misteriach48, a także aby iść za przykładem Chrystusa, który podczas rozmnożenia chleba polecił ludziom usiąść „gromadami po pięćdziesięciu” (Łk 9,14). Ten zwyczaj utrwalony w ponadtrzydziestoletniej praktyce Drogi wydaje obfite owoce49. § 3. Uwzględniając także „specyficzne wymogi formacyjne i duszpasterskie, biorąc pod uwagę dobro poszczególnych osób albo grup, a zwłaszcza owoce, jakie mogą płynąć dla całej wspólnoty chrześcijańskiej”50, mała wspólnota neoka- techumenalna51 za zgodą Biskupa diecezjalnego celebruje Eucharystię niedzielną52, otwartą także dla innych wiernych, po pierwszych nieszporach. § 4. Każda celebracja Eucharystii jest przygotowana, gdy to możliwe pod kierunkiem prezbitera przez kolejne grupy ze wspólnoty neokatechumenalnej, które opracowują krótkie wprowadzenia do czytań, dobierająśpiewy, przygotowują chleb, wino i kwiaty oraz troszczą się o piękno i godność znaków liturgicznych. 46 Por. JAN PAWEŁ II, List Ogniqualvolta, 30 sierpnia 1990, AAS 82 (1990) 1515: „To właśnie głoszenie Ewangelii, dawanie świadectwa w małych wspólnotach i sprawowanie Eucharystii w grupach (por. Notyfikacja o liturgiach w grupach „Drogi Neokatechumenalnej”, w: L’Oss. Rom., 24 grudnia 1988) sąśrodkami, które pozwalają członkom (wspólnot) oddać się posłudze odnowy Kościoła”; Tenże, Przemówienie do 350 katechistów wędrownych Drogi Neokatechumenalnej, w: L’Oss. Rom., 18 stycznia 1994: „To wszystko odbywa się w małych wspólnotach, w których «refleksja nad słowem Bożym i uczestniczenie w Eucharystii… formujążywe komórki Kościoła, dynamizujążycie parafii poprzez działalność chrześcijan dojrzałych, zdolnych do dawania świadectwa prawdzie dzięki wierze przeżywanej w sposób radykalny» (Przesłanie do Biskupów Europy zebranych w Wiedniu, 12 kwietnia 1993)”. 47 Por. OCWD, 36, 368. 48 Por. SOBÓR WATYKAŃSKI II, konst. Sacrosanctum Concilium, 48; KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 85; ŚW. LEON WIELKI, Sermo 12, De passione: „Nasze uczestnictwo w Ciele i Krwi Chrystusa nie zmierza do czego innego, jak tylko do naszej przemiany w to, co przyjmujemy, aby przyoblec się całkowicie w ciało i w ducha Tego, w którym umarliśmy, zostaliśmy pogrzebani i zmartwychwstaliśmy”. 49 W ten sposób wychodzi się naprzeciw wymaganiom współczesnego człowieka: docenia się niedzielę unikając rozproszenia właściwego dla weekendu, wyrywa się młodych z dyskotek w sobotę wieczór i z narkotyków, jednoczy rodzinę podczas niedzielnej liturgii domowej – uprzywilejowanego momentu przekazywania wiary dzieciom – i daje bardziej uformowanym braciom możliwość pomagania i ożywiania niedzielnych mszy parafialnych. Ale nade wszystko, intensywność uczestnictwa małej wspólnoty w Najświętszej Eucharystii stymuluje i podtrzymuje zmianę moralną, a także wzbudza liczne powołania do kapłaństwa, życia zakonnego i misyjnego. 50 JAN PAWEŁ II, List apost. Dies Domini, 36; por. ŚWIĘTA KONGREGACJA DO SPRAW KULTU BOŻEGO, Actio Pastoralis de Missis pro coetibus particularibus (Instrukcja dotycząca odprawiania Mszy Świętej dla grup specjalnych): „Usilnie zachęca się duszpasterzy do rozważania i pogłębiania duchowej i formacyjnej wartości tych liturgii”. 51 Por. JAN PAWEŁ II, Przemówienie do 350 katechistów wędrownych Drogi Neokatechumenalnej, w: L’Oss. Rom., 18 stycznia 1994: „Wasze wieloletnie doświadczenie w «Drodze» na pewno nauczyło was, że mała wspólnota, wspierana przez słowo Boże i niedzielną Eucharystię, staje się miejscem komunii”. 52 Por. Notyfikacja Kongregacji do Spraw Kultu Bożego o liturgiach w grupach „Drogi Neokatechumenalnej”, w: L’Oss. Rom., 24 grudnia 1988: „Kongregacja zgadza się, by wśród dostosowań przewidzianych przez Instrukcję Actio pastoralis, nr 6-11, grupy wspomnianej «Drogi» mogły przyjmować komunię pod dwiema postaciami, używając chleba przaśnego, i umieścić, ad experimentum, obrzęd znaku pokoju po modlitwie powszechnej”. Idąc za wskazaniami Instrukcji Ecclesia de mysterio (art. 3, § 3), aby przygotować zgromadzenie do lepszego przyjęcia homilii, prezbiter może roztropnie umożliwić komuś z obecnych, by krótko wyraził to, co proklamowane Słowo powiedziało w odniesieniu do jego życia. Art. 14 [Pokuta, modlitwa, rok liturgiczny, praktyki pobożne] § 1. „Sakrament Pokuty przyczynia się w najwyższym stopniu do podtrzymania życia chrześcijańskiego”53. Neokatechumeni podczas drogi nawrócenia celebrują okresowo ten sakrament według obrzędu pojednania wielu penitentów z indywidualną spowiedziąrozgrzeszeniem. Są również wychowywani do systematycznego przystępowania do Sakramentu Pokuty według obrzędu pojednania jednego penitenta. § 2. Neokatechumeni są stopniowo wprowadzani w modlitwę liturgiczną i w modlitwę osobistą54. Rodzice są uczeni przekazywania wiary dzieciom55 podczas celebracji domowej w ramach Jutrzni Niedzielnej56. Dzieci są przygotowywane do Pierwszej Komunii św. oraz do Bierzmowania w parafii i po 13 roku życia są zapraszane, aby rozpocząć Drogę Neokatechumenalną. § 3. Kościół stopniowo wprowadza neokatechumenów w bogactwa duchowe i katechetyczne roku liturgicznego, podczas którego „celebruje całe misterium Chrystusa”57. W tym celu katechiści przekazują obwieszczenie przygotowujące Adwent, Wielki Post i Paschę. § 4. Ponadto neokatechumeni są stopniowo wychowywani do kultu eucharystycznego poza MsząŚwiętą, do nocnej adoracji, do odmawiania różańca świętego i do innych praktyk pobożnych według tradycji katolickiej. Sekcja 3 Wspólnota Art. 15 [Wymiar wspólnotowy i konwiwencja] § 1. Wychowanie do życia wspólnotowego jest jednym z podstawowych zadań wtajemniczenia chrześcijańskiego58. Neokatechumenat wychowuje do tego w sposób stopniowy i stały poprzez włączenie do małej wspólnoty, jako Ciała Chrystusa zmartwychwstałego, otwartej na życie wspólnoty parafialnej i całego Kościoła. § 2. Szczególnym momentem tego wychowania jest comiesięczny dzień konwiwencji każdej wspólnoty neokatechumenalnej. W tym dniu po celebracji Jutrzni, neokatechumeni przekazują doświadczenie tego, co łaska Boża dokonuje w ich życiu i ujawniają swoje ewentualne trudności, z poszanowaniem wolności sumienia poszczególnych osób. To ułatwia wzajemne poznanie i oświecenie oraz wzajemną zachętę, aby dostrzegać działanie Boga w historii każdego. § 3. Wspólnota pomaga neokatechumenom odkryć w sobie potrzebę nawrócenia i dojrzewania w wierze: różnorodność, wady, słabości uwydatniają niezdolność kochania drugiego takim, jakim jest, burzą fałszywe ideały wspólnoty i pozwalają doświadczyć, że jedność (koinonia) jest dziełem Ducha Świętego59. 53 SOBÓR WATYKAŃSKI II, dekret Christus Dominus, 30; por. KKKW, kan. 718-736. 54 Por. art. 20, 1 i 3. 55 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 226-227, 255; KPK, kan. 774 § 2; KKKW, kan. 618. 56 Por. Ogólne wprowadzenie do Liturgii Godzin, 27. 57 Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, Ogólne normy roku liturgicznego i kalendarza, nr 17; por. KKKW, kan. 619. 58 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 86. 59 Por. tamże, 253: „Wspólnota chrześcijańska jest historycznym urzeczywistnieniem daru «komunii» (koinonia), która jest owocem Ducha Świętego”. Art. 16 [Doświadczenie koinonii i owoce wspólnoty] § 1. W miarę jak neokatechumeni wzrastają w wierze, zaczynają pojawiać się znaki koinonii: nieosądzanie, nieopieranie się złemu, przebaczenie i miłość do nieprzyjaciela60. Koinonia uwidacznia się także w pomaganiu potrzebującym, w trosce o chorych, cierpiących i starych oraz we wspieraniu w miarę możliwości tych, którzy są na misji, stosownie do wskazań Dyrektorium. Neokatechumeni są stopniowo formowani do coraz głębszego ducha wspólnoty i wzajemnej pomocy. § 2. W ten sposób Neokatechumenat formuje stopniowo w parafii zespół wspólnot, które ukazują znaki miłości w wymiarze krzyża61 i doskonałej jedności62, a przez to wzywają do wiary oddalonych i przygotowują niechrześcijan do przyjęcia przepowiadania Ewangelii. § 3. Droga Neokatechumenalna jest zatem ofiarowana jako odpowiednie narzędzie, które pomaga parafii, aby coraz lepiej pełniła misję eklezjalną bycia solą, światłem i zaczynem dla świata63, i aby jaśnieć przed ludźmi jako widzialne Ciało Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego64 – powszechny sakrament zbawienia65. Art. 17 [Wtajemniczenie w misję] § 1. „Katecheza uzdalnia chrześcijanina do życia we wspólnocie i do czynnego uczestniczenia w życiu i misji Kościoła”66. Neokatechumeni są wtajemniczani do tego, aby byli „obecni jako chrześcijanie w społeczeństwie”67, i do „ofiarowania ich współdziałania w różnych posługach eklezjalnych zgodnie z powołaniem każdego”68. § 2. Neokatechumeni współpracują „czynnie w ewangelizacji i w budowaniu Kościoła”69, przede wszystkim będąc tym, kim są70: ich postanowienie, by przeżywać w sposób autentyczny powołanie chrześcijańskie, wyraża się w skutecznym świadectwie dla innych, staje się bodźcem do ponownego odkrywania wartości chrześcijańskich, które w przeciwnym razie mogłyby pozostać prawie ukryte. § 3. Po pewnym czasie Drogi71 każda wspólnota neokatechumenalna przez głosowanie wskazuje niektórych braci, aby pełnili zadanie katechistów. Jeśli oni zaakceptują to wskazanie – po zaaprobowaniu przez Proboszcza i katechistów, którzy prowadzą wspólnotę – wówczas z prezbiterem i odpowiedzialnym wspólnoty tworzą ekipę katechistów, aby ewangelizować i 60 Por. Łk 6,27-37; Mt 5,38-48. 61 Por. J 13,34-35: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi”. 62 Por. J 17,21: „Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś”. 63 Por. Mt 5,13-16; 13,33. 64 Por. SOBÓR WATYKAŃSKI II, konst. Lumen Gentium, 7-8. 65 Por. tamże, konst. Lumen Gentium, 48; tamże, konst. Gaudium et Spes, 45. 66 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 86. 67 Tamże. 68 Tamże; por. KPK, kan. 210, KKKW, kan. 13. 69 OCWD, 19, 4. 70 Por. PAWEŁ VI, Audiencja generalna, 8 maja 1974, w: Notitiae, 95-96 [1974], 230: „To zamierzenie, gdy dla was jest świadomym i autentycznym sposobem przeżywania powołania chrześcijańskiego, staje się także skutecznym świadectwem dla innych, zachętą do odkrywania i odzyskania prawdziwych, autentycznych, rzeczywistych wartości chrześcijańskich, które inaczej mogłyby pozostać prawie że ukryte, uśpione i jakby rozmyte w zwyczajnym życiu”, zob. Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II, Wyd. „Kerygma”, Lublin 1993, s. 30. 71 Zwykle po drugim skrutynium przejścia do katechumenatu pochrzcielnego. prowadzić nowe wspólnoty zarówno we własnej, jak też w innej parafii, lub w innej diecezji72, gdzie o to poproszą Proboszczowie lub Ordynariusze diecezji. § 4. Neokatechumeni współpracują w działalności misyjnej i duszpasterskiej parafii i diecezji. Przed „Redditio Symboli”73, biorąc pod uwagę ich dojrzałość w wierze, ci, którzy tego pragną, ofiarują swoją współpracę. Po „Redditio Symboli” częścią składową wtajemniczenia chrześcijańskiego jest udział neokatechumenów w różnorodnych posługach eklezjalnych, zgodnie z powołaniem każdego z nich. Art. 18 [Wtajemniczenie i formacja do powołania kapłańskiego] § 1. Droga Neokatechumenalna, jak każde prawdziwe itinerarium katechetyczne, jest także „środkiem, by wzbudzać powołania do kapłaństwa i do szczególnej konsekracji Bogu w różnych formach życia zakonnego i apostolskiego oraz zapalać w sercu poszczególnych osób specjalne powołanie misyjne”74. § 2. Droga Neokatechumenalna jest także narzędziem, które ofiaruje się Biskupom do posługi w chrześcijańskiej formacji kandydatów do prezbiteratu. § 3. Diecezjalne Seminaria Misyjne „Redemptoris Mater” są erygowane przez Biskupów diecezjalnych, w porozumieniu z Międzynarodową Ekipą Odpowiedzialną za Drogę. Kierują się normami obowiązującymi przy formacji i inkardynowaniu duchownych diecezjalnych75 oraz własnymi statutami, realizując Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis76. W tych Seminariach kandydaci do kapłaństwa znajdują poprzez udział w Drodze Neokatechumenalnej specyficzny i podstawowy element procesu formacyjnego, a równocześnie są przygotowywani do „autentycznego wyboru kapłaństwa w służbie całemu Ludowi Bożemu w braterskiej komunii z prezbiterium”77. § 4. Do Biskupa diecezjalnego należy mianowanie przedstawionych przez Międzynarodową Ekipę Odpowiedzialną za Drogę, Rektora oraz innych przełożonych i wychowawców w Diecezjalnych Seminariach Misyjnych „Redemptoris Mater”. Rektor w imieniu Biskupa i w ścisłej więzi z nim czuwa nad studiami seminarzystów i nad ich itinerarium formacyjnym oraz stwierdza zdatność kandydatów do kapłaństwa. Rozdział IV Itinerarium neokatechumenalne: fazy, etapy i przejścia Art. 19 [Pierwsza faza: prekatechumenat pochrzcielny] § 1. Pierwszą fazą Neokatechumenatu jest prekatechumenat pochrzcielny będący czasem kenozy78, aby nauczyć się „chodzić” w pokorze79. Ta faza jest podzielona na dwa etapy: 72 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 268. 73 Por. art. 20, 2. 74 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 86. 75 Por. KPK, kan. 232-272 i KKKW, kan. 331-366. 76 Por. KONGREGACJA DO SPRAW WYCHOWANIA KATOLICKIEGO, Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis, 19 marca 1985, nr 20-101. 77 JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Pastores dabo vobis, n. 68. 78 Por. Flp 2,7. 79 Por. Mi 6,8. 1. W pierwszym etapie, który obejmuje czas od katechez początkowych do pierwszego skrutynium przejścia do katechumenatu pochrzcielnego i który trwa około dwóch lat, neokatechumeni uczą się języka biblijnego, celebrując co tydzień Słowo Boże z prostymi tematami, które przebiegają przez całe Pismo Święte, jak: woda, skała, baranek itd. Słowo Boże, Eucharystia i wspólnota pomagają neokatechumenom stopniowo wyzbyć się fałszywych wyobrażeń o sobie i o Bogu oraz zejść do ich rzeczywistości grzeszników, potrzebujących nawrócenia i odkrywających ponownie darmowość miłości Chrystusa, który im przebacza i ich kocha. Podczas końcowej celebracji pierwszego skrutynium przejścia do katechumenatu pochrzcielnego, po wpisaniu imienia, proszą Kościół, aby pomógł im dojrzewać w wierze dla pełnienia uczynków życia wiecznego80 i otrzymują znak chwalebnego krzyża Chrystusa, który oświeca zbawczą rolę, jaką krzyż pełni w życiu każdego. 2. W drugim etapie, o podobnym czasie trwania, neokatechumeni celebrują wielkie etapy historii zbawienia: Abraham, Wyjście, Pustynia, Ziemia Obiecana itd., i dany jest im czas, aby wypróbowali siebie samych, co do szczerości intencji pójścia za Jezusem Chrystusem81, w świetle Jego Słowa: „Nie możecie służyć Bogu i pieniądzowi” (Mt 6,24). Podczas końcowej celebracji drugiego skrutynium przejścia do katechumenatu pochrzcielnego odnawiają wobec Kościoła wyrzeczenie się szatana i wyrażają wolę służenia tylko Bogu. Następnie studiują i celebrują główne figury biblijne w świetle Chrystusa: Adam, Ewa, Kain, Abel, Noe itd. § 2. Skrutynia pomagają neokatechumenom w drodze nawrócenia, z poszanowaniem sumienia i forum internum, zgodnie z normami kanonicznymi82, Obrzędami Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych i Dyrektorium Katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej. Art. 20 [Druga faza: katechumenat pochrzcielny] Drugą fazą Neokatechumenatu jest katechumenat pochrzcielny, który jest czasem83 duchowej walki, aby zdobyć wewnętrzną prostotę nowego człowieka, który kocha Boga jako jedynego Pana całym sercem, całym umysłem, ze wszystkich swoich sił, a bliźniego swego jak siebie samego84. Wspierani przez Słowo Boże, Eucharystię i wspólnotę neokatechumeni ćwiczą się w walce przeciw pokusom demona: poszukiwanie zabezpieczeń, zgorszenie Krzyżem i uwodzenie przez idole świata85. Kościół przychodzi neokatechumenom z pomocą, wręczając im konieczną broń, w trzech etapach: 1. „«Duchowa walka» chrześcijanina o nowe życie jest nieodłączna od walki modlitwy”86, która prowadzi do intymności z Bogiem. Kościół przeprowadza pierwsze wtajemniczenie neokatechumenów w modlitwę liturgiczną i osobistą, także nocną87, którego punktem kulminacyjnym są katechezy z Ewangelii o modlitwie i celebracja wręczenia księgi Liturgii Godzin. Od tej pory rozpoczynają oni dzień modlitwą indywidualną Jutrzni i Godziny Czytań oraz uczą się spędzać pewien czas na modlitwie w milczeniu i na modlitwie serca. 80 Por. 1J 3,14-15; Ef 2,10. 81 Por. Łk 4,25-33. 82 Por. KPK, kan. 220 i KKKW, kan. 23. 83 Por. OCWD, 20: „Długość trwania katechumenatu zależy od działania łaski Bożej oraz od szeregu różnych okoliczności… Nie można więc niczego ustalać «z góry»”. 84 Por. Mk 12,30-31; Pwt 6,4-5. 85 Por. Mt 4,1-11. 86 Katechizm Kościoła Katolickiego, 2725; por. KONGREGACJA DLA KOŚCIOŁÓW WSCHODNICH, Istruzione per l’applicazione delle prescrizione liturgiche del Codice dei Canoni delle Chiese Orientali (6 stycznia 1996), nr 95-99. 87 Por. Ogólne wprowadzenie do Liturgii Godzin, 10, 57-58, 72. Neokatechumeni, skrutując psalmy w małych grupach, są wprowadzani w stałą praktykę „lectio divina” czy „scrutatio scripturae”88, „podczas której Słowo Boże jest czytane i rozważane, by przekształciło się w modlitwę”89. Istotnie, „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”90. 2. Kościół wręcza neokatechumenom Credo („Traditio Symboli”), „streszczenie Pisma Świętego i wiary”91 i posyła ich po dwóch, aby przepowiadali je po domach w parafii. Studiują oni i celebrują Skład Apostolski, artykuł po artykule, i oddają go Kościołowi („Redditio Symboli”), wyznając swoją wiarę i proklamując uroczyście Credo wobec wiernych, podczas Wielkiego Postu. 3. Kościół przeprowadza drugie wtajemniczenie neokatechumenów w modlitwę liturgiczną i kontemplacyjną, którego punktem kulminacyjnym są katechezy o Modlitwie Pańskiej i celebracja wręczenia „Ojcze nasz”, „syntezy całej Ewangelii”92. Od tej pory w dni powszednie Adwentu i Wielkiego Postu zaczynają oni celebrować wspólnotowo w parafii, przed udaniem się do pracy, Jutrznię i Godzinę Czytań z pewnym czasem modlitwy kontemplacyjnej. Neokatechumeni są wtajemniczani, aby stać się małymi93 i żyć w synowskim powierzeniu się ojcostwu Boga, ochraniani przez macierzyństwo Maryi i Kościoła oraz w wierności Następcy Piotra i Biskupowi. W tym celu przed wręczeniem „Ojcze nasz” neokatechumeni odbywają pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego, aby przyjąć Dziewicę Maryję jako Matkę94, wyznają wiarę na grobie św. Piotra i dokonują aktu przylgnięcia do Ojca Świętego. Na tym etapie neokatechumeni studiują systematycznie poszczególne prośby zawarte w modlitwie „Ojcze nasz” oraz tematy o Dziewicy Maryi: Matka Kościoła, Nowa Ewa, Arka Przymierza, Obraz chrześcijanina, itd. Art. 21 [Trzecia faza: ponowne odkrycie wybrania] § 1. Trzecią fazą Neokatechumenatu jest ponowne odkrycie wybrania, „sedna całego katechumenatu”95. Jest to czas oświecenia, w którym Kościół uczy neokatechumenów „chodzić” w uwielbieniu, „zanurzonych w świetle wiary”96, to znaczy rozeznawać i pełnić wolę Bożą w historii, aby czynić ze swojego życia liturgięświętości. Studiują oni i celebrują poszczególne fragmenty Kazania na Górze. § 2. Po ukazaniu poprzez czyny, że chociaż w słabości realizuje się w nich nowy człowiek opisany w Kazaniu na Górze, który idąc śladami Jezusa Chrystusa97 nie opiera się złu i kocha nieprzyjaciela98, neokatechumeni odnawiają uroczyście przyrzeczenia chrzcielne w czasie Wigilii Paschalnej, celebrowanej pod przewodnictwem Biskupa. W tej liturgii są przyodziani w białe szaty na pamiątkę swojego chrztu. 88 Por. J 5,39. 89 Katechizm Kościoła Katolickiego, 1177; por. PAPIESKA KOMISJA BIBLIJNA, Interpretacja Biblii w Kościele, IV, C, 2. 90 ŚW. HIERONIM, Comm. in Is., prol.; por. SOBÓR WATYKAŃSKI II, konst. Dei Verbum, 25; Katechizm Kościoła Katolickiego, 133. 91 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 85. 92 Tamże; por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2761. 93 Por. Mt 18,4. 94 Por. J 19,26-27. 95 OCWD, 23. 96 Tamże, 24. 97 Por. 1P 2,21. 98 Por. Mt 5,39-45. § 3. Potem, podczas pięćdziesięciu dni paschalnych, codziennie uroczyście celebrują Eucharystię. Odbywają także pielgrzymkę do Ziemi Świętej jako znak zaślubin z Panem, nawiedzając miejsca, gdzie Chrystus wypełnił to wszystko, co oni przeżywali podczas całej drogi neokatechumenalnej. § 4. Po wybraniu kończy się neokatechumenat pochrzcielny. Tytuł III Stałe wychowanie wiary: droga odnowy w parafii Art. 22 [Stałe wychowywanie w małej wspólnocie] § 1. Wspólnota neokatechumenalna po ukończeniu drogi ponownego odkrycia wtajemniczenia chrześcijańskiego wchodzi w proces stałego wychowania wiary: trwając na cotygodniowej celebracji Słowa i Eucharystii niedzielnej oraz w komunii braterskiej, czynnie włączona w duszpasterstwo wspólnoty parafialnej, aby dawać znaki miłości99 i jedności100, które wzywają współczesnego człowieka do wiary: „Stałe wychowanie wiary – stwierdza Dyrektorium Ogólne o Katechizacji – zwraca się nie tylko do każdego chrześcijanina, by towarzyszyć mu w jego drodze do świętości, lecz także do wspólnoty chrześcijańskiej jako takiej, aby dojrzewała tak w swoim wewnętrznym życiu miłości do Boga i do braci, jak również w otwartości na świat jako wspólnota misyjna. Pragnienie i modlitwa Jezusa do Ojca są nieustannym wezwaniem: «Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał» (J 17,21). Zbliżanie się, krok po kroku, do tego ideału wymaga we wspólnocie wielkiej wierności wobec działania Ducha Świętego, ciągłego karmienia się Ciałem i Krwią Pańską i stałego wychowywania wiary przez słuchanie Słowa”101. § 2. Droga Neokatechumenalna jest zatem narzędziem służącym Biskupom, aby realizować proces stałego wychowania wiary wymagany przez Kościół: wtajemniczenie chrześcijańskie, jak podkreśla Dyrektorium Ogólne o Katechizacji, „nie jest punktem końcowym w stałym procesie nawrócenia. Wyznanie wiary chrzcielnej stoi u podstaw budowli duchowej przeznaczonej do wzrostu”102; „przylgnięcie do Jezusa Chrystusa zapoczątkowuje bowiem proces stałego nawrócenia, który trwa całe życie”103. Art. 23 [Droga odnowy w parafii] § 1. Droga Neokatechumenalna przyczynia się w ten sposób do odnowy parafialnej, jakiej życzy sobie Magisterium Kościoła, aby popierać „nowe metody i nowe struktury”, które unikałyby anonimowości i masowości104 oraz aby uważać „parafię za wspólnotę wspólnot”105, które „decentralizują i uwyraźniają wspólnotę parafialną”106. 99 Por. J 13,34-35. 100 Por. J 17,21. 101 KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 70 (kursywa redakcyjna). 102 Tamże, 56. 103 Tamże; por. także 69-72. 104 Por. JAN PAWEŁ II, Przemówienie do Konferencji Biskupów katolickich z Ontario, w: L’Oss. Rom., 5 maja 1999: „Nie wolno pozwolić, by anonimowość miast opanowała nasze wspólnoty eucharystyczne. Trzeba znaleźć nowe metody i nowe struktury, by budować mosty między ludźmi, by realizowało się to doświadczenie wzajemnego przyjęcia i zbliżenia, którego wymaga chrześcijańskie braterstwo. Być może, to doświadczenie, i katecheza, która musi mu towarzyszyć, lepiej zrealizują się w mniejszych wspólnotach, jak precyzuje adhortacja posynodalna: «Nową drogę odnowy parafii, szczególnie pilną w parafiach wielkich miast, można by odnaleźć, pojmując parafię jako wspólnotę wspólnot» (Ecclesia in America, 41)”. JAN PAWEŁ II, Alla parrocchia di Santa Maria Goretti, 31 stycznia 1988, w: L’Oss. Rom., 1-2 lutego 1988: „Myślę, że istnieje pewien sposób odbudowania parafii na podstawie doświadczenia neokatechumenalnego… które dobrze współgra z samą naturą parafii”. JAN PAWEŁ II, List do Biskupów Europy zgromadzonych w Wiedniu, 12 kwietnia 1993: „[Takie wspólnoty] formujążywe komórki Kościoła, odnawiajążywotność parafii poprzez chrześcijan dojrzałych, zdolnych do dawania świadectwa prawdzie dzięki wierze radykalnie przeżywanej”. § 2. Ekipa katechistów, która prowadziła wspólnotę podczas itinerarium neokatechumenalnego, w sposób analogiczny do rodziców chrzestnych107, pozostaje do dyspozycji dla potrzeb ewangelizacji i stałego wychowywania. 105 JAN PAWEŁ II, adhort. apost. Ecclesia in America, n. 41: „Drogę odnowy parafii, szczególnie pilną w parafiach wielkich miast, można by odnaleźć, pojmując parafię jako wspólnotę wspólnot”. 106 JAN PAWEŁ II, enc. Redemptoris missio, 51. 107 Por. KPK, kan. 872, 892; KKKW, kan. 684, 685. Tytuł IV Katechumenat chrzcielny Art. 24 [Katechumeni] § 1. Droga Neokatechumenalna jest narzędziem służącym Biskupom także do chrześcijańskiego wtajemniczenia nieochrzczonych. § 2. Udział w katechezach początkowych i w pierwszej fazie itinerarium neokatechumenalnego tych, którzy – zgodnie z własną każdego pozycją – muszą odbyć katechumenat według normy prawa108, gwarantuje, że zrealizuje się adekwatnie to, co jest nakazane w Obrzędach Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych. W szczególności: 1o. Wtajemniczenie chrześcijańskie katechumenów dokonuje się „w łonie wspólnoty wiernych, którzy rozważając razem z katechumenami doniosłość misterium paschalnego i odnawiając własne nawrócenie, swoim przykładem dodają im odwagi do hojniejszej odpowiedzi na łaskę Ducha Świętego”109. 2o. „Lud Boży reprezentowany przez Kościół lokalny powinien być zawsze przekonany i okazywać konkretnie, że wtajemniczenie dorosłych jest jego zadaniem i zobowiązaniem dla wszystkich ochrzczonych… Każdy uczeń Chrystusa… winien zatem pomagać kandydatom i katechumenom przez cały czas trwania wtajemniczenia, a więc w okresie prekatechumenatu, katechumenatu i mistagogii”110. 3o. „Nie należy pomijać… czasu takiej ewangelizacji”, z której „rodzi się wiara i początkowe nawrócenie”, ani „czasu prekatechumenatu” koniecznego, „aby dojrzała szczera wola, by pójść za Chrystusem i prosić o Chrzest”111. 4o. Przed przyjęciem do katechumenatu kandydatom potrzebny jest „zalążek ducha pokuty, praktyki wzywania Boga i modlitwy oraz pierwsze doświadczenie wspólnoty i ducha chrześcijańskiego”112. 5o. „Katechumeni, których Matka Kościół otacza swoją miłością i troską jako już swoje dzieci przyłączone do niej, należą do rodziny Chrystusa: Kościół karmi ich Słowem Bożym i użycza im pomocy płynących z liturgii”113. „Dla ich pożytku są przygotowane odpowiednie celebracje Słowa Bożego, a nawet mogą oni razem z wiernymi uczestniczyć w Liturgii Słowa, aby się lepiej przygotować do przyszłego uczestnictwa w Eucharystii”114. 6o. „Gdy biorą udział w zgromadzeniu wiernych, należy ich życzliwie pożegnać przed rozpoczęciem Liturgii eucharystycznej”115. Na Drodze Neokatechumenalnej dokonuje się to przez specjalne błogosławieństwo116, po którym otrzymują „odpowiednią katechezę” przygotowaną w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego, która „prowadzi katechumenów 108 Por. KPK, kan. 206, 788, 852 § 1, 865 § 1, 1183 § 1; KKKW, kan. 9, 30, 587, 588. 109 OCWD, 4. 110 Tamże, 41. 111 Tamże, 9-11. 112 Tamże, 15. 113 Tamże, 18; por. KPK, kan. 206; KKKW, kan. 9. 114 OCWD, 19, 3. 115 Tamże. 116 Por. tamże, 119-124. http://www.camminoneocatecumenale.it nie tylko do należytej znajomości dogmatów i przykazań, lecz także do głębokiego poznania tajemnicy zbawienia”117. 7o. „Katechumeni powinni też uczyć się czynnego współdziałania w ewangelizowaniu i budowaniu Kościoła”118. § 3. Aby dopełnić przygotowania do Chrztu i celebrować go w Noc Paschalną, w zasadzie korzystnie jest zaczekać do zakończenia drugiego skrutynium, około czterech lat. Decyzję podejmuje Proboszcz razem z ekipą katechistów. Art. 25 [Neofici] § 1. Gdy skończy się okres przygotowania, w porozumieniu z Proboszczem i po stosownym powiadomieniu Biskupa diecezjalnego119, katechumeni otrzymują sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego (Chrzest, Bierzmowanie, Eucharystię)120, i tak zostają w pełni włączeni do Kościoła. § 2. Ci, którzy zechcą, nadal będą uczestniczyć w życiu wspólnoty neokatechumenalnej, z którą szli do tej pory jako katechumeni i przejdą pozostałe dwie fazy itinerarium neokatechumenalnego: „wspólnota razem z neofitami kontynuuje swoją drogę przez rozważanie Ewangelii, uczestnictwo w Eucharystii i dzieła miłosierdzia, pojmując coraz lepiej głębię misterium paschalnego i coraz bardziej wprowadzając je w praktykężycia”121. Stanowi to cenną pomoc dla neofitów w przezwyciężaniu trudności związanych z pierwszymi latami życia chrześcijańskiego. 117 Tamże, 19, 1. 118 Tamże, 19, 4. 119 Por. KPK, kan. 863. 120 Por. KPK, kan. 866; KKKW, kan. 695, 697. 121 OCWD, 37. Tytuł V Sposób służenia katechezie Art. 26 [Biskup diecezjalny] Do Biskupa diecezjalnego, jako odpowiedzialnego za wtajemniczenie, formację i życie chrześcijańskie w Kościele partykularnym122, należy: 1o. udzielanie pozwolenia na realizację Drogi Neokatechumenalnej w diecezji; 2o. czuwanie, aby realizacja Drogi Neokatechumenalnej odbywała się zgodnie z tym, co postanowiono w art. 1 i art. 2, z zachowaniem nauki i dyscypliny Kościoła; 3o. troska o rozsądną ciągłość pasterską w parafiach, gdzie istnieje Droga Neokatechumenalna; 4o. przewodniczenie osobiście lub za pośrednictwem delegata rytom, które naznaczają przejścia itinerarium neokatechumenalnego; 5o. rozwiązywanie w dialogu z Ekipą Odpowiedzialną za Drogę, o czym w art. 3, ewentualnych spraw dotyczących realizacji i rozwoju Drogi we własnej diecezji; 6o. zapewnienie faktycznej współpracy między diecezjalnym Centrum neokatechumenalnym, o czym w art. 30, a różnymi wydziałami Kurii diecezjalnej (w szczególności z wydziałem liturgicznym i katechetycznym). Art. 27 [Proboszcz i Prezbiterzy] § 1. Proboszcz i Prezbiterzy sprawują pieczę pasterską nad idącymi Drogą Neokatechumenalną – także w świetle tego, o czym w art. 5 § 2 i art. 6 § 2 – i wypełniają „in persona Christi Capitis” posługę kapłańską, głosząc Słowo Boże, udzielając sakramentów i, na ile jest to możliwe, przewodnicząc celebracjom pierwszej lub innych wspólnot neokatechumenalnych parafii. § 2. Ponadto Proboszcz i Prezbiterzy: 1o. w imieniu Biskupa diecezjalnego czuwają, aby realizacja Drogi odbywała się zgodnie z tym, co postanowiono w art. 1 i art. 2, z zachowaniem nauki i dyscypliny Kościoła; 2o. pomagają Ekipom katechistów, o czym w art. 8 § 4 i § 5, w wypełnianiu ich misji; 3o. biorąc pod uwagę fakt, że duszpasterstwo wtajemniczenia chrześcijańskiego jest żywotne dla ewangelizowania współczesnego człowieka, popierają realizację Drogi w zespole narzędzi duszpasterskich parafii. Art. 28 [Katechiści] § 1. Ekipy katechistów są złożone z kilku osób świeckich, wybranych zgodnie z art. 17 § 3 i z prezbitera. § 2 Ekipy katechistów, jak wyjaśniono w obecnym Statucie123 i w Dyrektorium Katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej: 122 Por. KONGREGACJA DO SPRAW DUCHOWIEŃSTWA, Dyrektorium ogólne o katechizacji, 222-223; OCWD, Wprowadzenie ogólne, 12; Wprowadzenie teologiczne i pastoralne, 44, 66. 123 Por. art. 17 § 3 i art. 31. 1o. na zaproszenie proboszcza prowadzą katechezy początkowe, rozpoczynające proces dojrzewania („noszenia w łonie”) do wiary, w którym formują się wspólnoty; 2o. powracają okresowo, zwykle raz w roku, aby prowadzić różne przejścia itinerarium neokatechumenalnego i dawać wskazania konieczne do rozwoju poszczególnych faz i etapów; 3o. spełniają ważne zadanie rozeznawania czy poszczególni neokatechumeni i ich wspólnoty są zdatni do przejścia następnych etapów itinerarium Drogi; 4o. podczas prowadzonych przez nich skrutyniów przejścia powinni zachować jak największy szacunek dla aspektów moralnych intymnego życia neokatechumenów, które należą do forum internum osoby. § 3. Katechiści świeccy w wypełnianiu swojego zadania współpracują z Proboszczem i z prezbiterami poszczególnych wspólnot i pomagają im w misji rządzenia, nauczania i uświęcania, która jest im właściwa jako wyświęconym szafarzom. Art. 29 [Formacja katechistów] Aby katechiści mogli zdobyć – jak wymaga tego Dyrektorium ogólne o katechizacji – „postawy ewangeliczne, jakie
  636. totezja said

    Pytanie – co Powszechny Kościół Katolicki w którym byłam ochrzczona i bierzmowana ma wspólnego z tą tajemną organizacją kierowaną przez jakąś Międzynarodową Ekipę Odpowiedzialną za DN ? Co ta Międzynarodowa Ekipa Odpowiedzialna za DN ma wspólnego z Duchem Świętym,Synem Bożym i Bogiem Ojcem ?
    Na te pytania odpowiedział już gajowy Marucha i pani Elżbieta.
    Pytania te trzeba powtarzać a odpowiedzi na nie powielać aż do powszechnego zrozumienia. Pytania te i odpowiedzi są orężem do walki z siłami tajemnymi,
    które niczym żmije wślizgują się do Powszchnego Kościoła Katolickiego.Mojego Kościoła i około miliarda Katolików na całym świecie.

    Ps.Próbowałam wkleić tekst Statutu DN ale nie przepuścili. Cenura strzeże kogo ? czego ???

  637. Leta said

    Międzynarodowa Ekipa Odpowiedzialna za DN była faktycznie odpowiedzialna za DN do końca czerwca tego roku …… a od kilku miesący Kiko ma taką samą funkcję jak reszta wiernych w Kościele Katolickim – podlega władzy swego proboszcza , swego biskupa i Stolicy Apostolskiej ….. od kilku miesięcy Kiko i Carmen są odpowiedzialni tylko za siebie i ewentualnie swoje małoletnie dzieci (jeżeli takowe posiadają)
    Do tajnego nauczania DN dotarli księża i na szczęście nie boją się swoich uwag wydawać drukiem
    Ks. Edward Skotnicki
    Uwagi do Katechez
    Neokatechumenalnych

    Korzystam z maszynopisu pt. „Katechezy Zwiastowania”, wydanych przez Centrum Neokatechumenalne (Lublin, 1991). Katechezy te są przewidziane na 15 dni katechizacji i 3 dni konwiwencji. Poprzedza je wstęp, zawierający tłumaczenie z taśmy magnetofonowej przemówienia Kiko na spotkaniu w Centrum Neokatechumenalnym w Madrycie 22.10.1981. Wszystkie te katechezy są zredagowane przez Kiko Argüello i Carmen Hernandes, założycieli Neokatechumenatu. Dla ogółu te katechezy są niedostępne. Mogą z nich korzystać jedynie ekipy katechistów i przechowywane są u odpowiedzialnych. Od poprawności tych katechez zależy poprawność doktrynalna głoszonych przez Neokatechumenat katechez na całym świecie. Jest więc rzeczą konieczną dokładnie je przeanalizować. Powinny być zbadane przez Urząd Nauczycielski Kościoła
    (…)
    Dzień IX. A. Katecheza Carmen na temat Sakramentu Pokuty.

    Katecheza ta ma charakter poufny (Carmen: wszystko, co wam dzisiaj powiem, nie jest przeznaczone dla ludzi, s. 177). W tej katechezie Carmen podejmuje najpierw rys historyczny. W Kościele pierwotnym pierwszą postacią (pierwszym wyrazem) Sakramentu Pokuty była ekskomunika (podkreślony jest przez nią wspólnotowy charakter grzechu!). Grzesznik musiał wyjść z Kościoła, czyli wykluczano go poza nawias wspólnoty. Powrót był możliwy dopiero po nawróceniu. Dniem pojednania był Wielki Czwartek. Przez cały okres pokuty grzesznikowi towarzyszy modlitwa Kościoła. Kiedy Kościół stał się masowy, trzeba było znaleźć nowy typ pokuty nie tak rygorystyczny. W Kościele pojawili się penitencjarze, którzy stosują taryfy („spowiedź taryfowa”, s. 187): za taki grzech taka pokuta. Zachodzi potrzeba wyznania grzechów, żeby wiedzieć, jaką należy nałożyć pokutę (?). Jako rzeczy zastępujące dawne ciężkie uczynki pokutne pojawiają się odpusty. W ciągu historycznego rozwoju Sakramentu Pokuty akcent przenosi się z nawrócenia na wyznanie grzechów, potem ekspiację i rozgrzeszenie, które z czasem powoduje magiczne rozumienie Sakramentu Pokuty. W XII wieku, obok wyznania grzechów, zaczyna się również podkreślać wagę absolucji (s. 190), która według Carmen jest wręcz niepotrzebna. „Wartość rytu nie leży przecież w absolucji. Bo faktycznie w Chrystusie wszyscy już mamy przebaczenie grzechów. Wartość rytu leży w tym, że on uzdalnia, przygotowuje człowieka do przyjęcia tego przebaczenia” (s. 193). Spowiedź z pobożności i kierownictwo duchowe suponują ujmowanie chrześcijaństwa jako drogi perfekcjonizmu” (s. 191). „Konieczność konfesjonału pojawia się wtedy, gdy zaczyna się upowszechniać sposób spowiedzi prywatnej, leczniczej, dewocyjnej, która pochodzi od mnichów” (s. 191). O konfesjonałach Carmen mówi: „… Te skrzynki są czymś niedawnym, świeżym” (s. 191). Swoją wypowiedź Carmen podsumowuje mówiąc: „I teraz rozumiecie, że wiele rzeczy, o których mówił Luter, miało uzasadnienie” (s. 191 ). Tak dochodzimy do Soboru Trydenckiego. Od Soboru Trydenckiego aż po wiek XX wszystko pozostaje niezmienne. Sobór Trydencki podkreślił jeden z walorów sakramentów. Sakramenty tymczasem mają dwa aspekty. Jeden to ten, że są one znakiem, który pomaga człowiekowi w przyjęciu przebaczenia (w przypadku Sakramentu Pokuty), a drugi aspekt to ten, że sakrament jest naprawdę skuteczny (…). Ale Sobór Trydencki skupia swoją uwagę na istocie rzeczy, na skuteczności i traci z oczu charakter znakowy sakramentu. Dlatego staje się teraz obojętne, czy przy Mszy używa się prawdziwego chleba, czy opłatka podobnego do papieru, czy wino pije tylko jeden czy wszyscy, bo sakrament w jednym i drugim wypadku spełnia się, a to jest najważniejsze” (s. 191-192). Tak więc podkreśla się skuteczność Sakramentu Pokuty dla przebaczenia grzechów i w tej sytuacji rozgrzeszenie kapłana staje się czymś absolutnym. W ten sposób spowiedź nabiera sensu magicznego tak dalece, że w mentalności wiernych do przebaczenia grzechów wystarcza sama absolucja. Dostałeś absolucję, wiec możesz być spokojny” (s. 191-192). Szkoda, że Carmen nie dostrzega ogromnego wysiłku Kościoła, żeby ludzi przygotować do owocnego korzystania z Sakramentu Pokuty. Określenie konfesjonału jako „skrzynki” a obecnej postaci Komunii św. papierowym opłatkiem jest wyraźnie pogardliwe. Nic dziwnego, że Carmen znowu prosi: „Ludziom tego nie mówcie, podkreślcie tylko charakter wspólnotowy grzechu i całego procesu pokutnego, władzę, jaką ma Kościół, odpuszczania grzechów i tym podobne” (s. 194).”

    Ks. Prałat Edward Skotnicki jest dla całej Diecezji Kieleckiej Odpowiedzialnym za Neokatechumenat, a w Parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach pełni funkcję Proboszcza i Prezbitera Wspólnot Neokatechumenalnych.

    Książka ks.E.Skotnickiego jest dostępna każdy może nabyć i przeczytać … i ewentualnie wdać się w polemikę ….. mimo swich publicznych wypowiedzi ks.E.Skotnicki nadal jest proboszczem w katolickiej parafi … a Kiko i Carmen nie pełnią w Kościele Katolickim obecnie żadnej funkcji

  638. PEREłKA said

    Powiedzieć wam coś naprawdę szczerze??? Ten cały blog to jeden wielki szajs;/ Wstydziłabym się wogóle pisać go. Jestem z NEO i wiem co to jest… a wy nie macie tutaj żadnej wiedzy heh;/ byebye

  639. Marucha said

    Perełko, my cię też pozdrawiamy. Idź zdobywać stopnie wtajemniczenia.

  640. Marucha said

    Najbardziej do neokatechumenatu przekonują mnie takie wypowiedzi, jak poniżej zacytowana (autora ani jego emailu litościwie nie podaję):

    Siemka panie marucha wiem że jesteś ostro powalony ale chciałbym ci powiedzieć że bardzo dużo powołań misyjnych jest właśnie z Drogi Neokatechumenalnej. Jeżeli chodzi o zdrobnienia to ty również masz zajefajny nick marucha
    jednym słowem jesteś ostro pojebany weż sie ze mną skontaktuj jak możesz
    jesteś ostro pojebanym zjebem

    Z wielu tego typu wpisów, które nb. nie przeszły na forum, wybrałem ten jako dość typowy.

  641. Wiedźminka said

    Ło matko… Mam tylko nadzieję (chyba złudną) że nie napisał tego jakiś neon, bo mi wstyd za niego…

    No dobra, ale właściwie chciałam zapytać co panu, panie Marucha, co panu przeszkadza udzielanie Najświętszego Sakramentu w postaci chleba i wina? A „namawianie do wyrzekania się dóbr materialnych”?

  642. PEREŁKA said

    No właśnie zastanawia mnie co wy wogóle obywatelu Marucha macie do Neokatechumenatui całej drogi misyjnej??;/

  643. Leta said

    Ja mogę powiedzieć co mi przeszkadza…..
    najpierw namawia się rodziny do wielodzietności a potem do wyrzekania się dóbr materialnych …. w konsekwencji by utrzymać potomstwo rodzice żebrzą pod kościołem …. to nie plotka sama byłam świadkiem …. sama wrzuciłam ….bo mi było dzieci szkoda… (już o tym pisałam)
    Najświętszy Sakrament w każdej wspólnocie katolickiej powinien być udzielany tak jak katolickie księgi liturgiczne nakazują …… z tego co wiem Paież nie zakazał przyjmowania pod postacią chleba i wina tylko w pozycji siedzącej za stołem …….

  644. Leta said

    Perełko – co obywatel Marucha ma do Neokatechumenatu to obywatel Marucha już wielokrotnie napisał ale zasadniczym pytaniem jest co Papież ma do Neokatechumenatu skoro od kilku miesięcy DN jest bez Statutu 🙂

  645. Widget said

    Leta, jest pewna nieścisłość w Twojej wypowiedzi 643. Mimo, że piszesz o Neo sprawia to wrażenie, że wogóle wielodzietność jest złem. A tak nie jest. Mianowicie abstrahując od Neokatechumenatu nie jest tak, że małżonkowie decydujący się na wielodzietność skazują siebie i dzieci na nędzę i żebranie pod kościołem. Powszechnie znana zasada (niestety jednak nie wszystkim) jest ta, że to Pan Bóg zabezpiecza byt człowieka a nie, że człowiek ma tyle pieniędzy na utrzymanie rodziny ile zapracuje. Każdemu Pan Bóg daje wg potrzeb. Ci co więcej potrzebują dostają więcej. Im więcej dzieci w rodzinie tym więcej zarabiają rodzice. Dzieci w rodzinach wielodzietnych mają zasadniczo więcej dóbr duchowych i materialnych. Taka jest ogólna reguła, są też nieliczne wyjątki od tej zasady. Ma to bezpośredni związek z otwarciem się człowieka na wolę Bożą. W rodzinach wielodzietnych – mam na myśli takie powyżej 5-cioro dzieci – jest więcej szans na postrzeganie swego życia jako błogosławieństwa a nie przekleństwa. Napiętnować trzeba jednak co innego: naruszanie prywatności przez różnej maści katechistów wobec małżeństwa i narzucanie mu posiadanie dużej ilości potomstwa bez inywidualnego rozeznania i poszanowania suwerennej decyzji dwojga ludzi stanowiących o kształcie własnej rodziny. Najpierw sprawia się wrażenie, że w Neokatechumenacie można mieć dużo dzieci bo w razie czego współbracia pomogą finansowo, jednak jest to nieprawda (jeżeli nie jest się katechistą wędrownym albo rodziną na misji) – rodzinom wielodzietnym pozostali neoni nie mają zamiaru pomagać, często skazując je – jak napisała Leta – na żebranie pod kościołem. Wszystkim wątpiącym można powiedzieć tak: porzućcie Neokatechumenat i jego fałszywe nauki, nawet a może przede wszystkim gdy macie dużo dzieci. Łatwo się przekonacie, że Pan Bóg wami będzie się opiekował i nie zginiecie. I wcale nie będziecie musieli żebrać. Wręcz przeciwnie – będziecie mieli wszystkiego w nadmiarze tak, że inni będą wam zazdrościć. Dziwny jest ten nasz Pan Bóg, nieprawdaż? A jednak. Przekonują się o tym przeważnie ci, którzy doświadczają tego na własnej skórze.

  646. Leta said

    Jak zwykle używam skrótów myślowych … a potem dostaję po uszach ….. o wielodzietności już kiedyś pisałam …… u mojego taty było 8 dzieciaków i wszystkie były chciane i kochane nie jest prawdą że dóbr materialnych mieli w nadmiarze …. dziadek dwoił się i troił by wszystkich utrzymać ale nikt głodny i zaniedbany nie chodził….. ale gdyby dziadek sprzedał dom i piekarnię by pozbyć się dóbr materialnych i zasłużyć na zbowienie to … reszta rodziny pewnie by dziadka do psychiatryka odwiozła …..

  647. Widget said

    No więc skoro zgadzamy się już co do pewnych kwestii to pozostaje jeszcze wyjaśnienie wyrzeczenie się dóbr materialnych w Neokatechumenacie. Czy uważasz, że nie ma to sensu? A jeżeli tak, to jaki? Pozdrowienia!

  648. Leta said

    Każdy człowiek został do czegoś powołany … każdy człowiek został powołany przez Boga …. a wspólnota religijna powinna człowiekowi pomóc w sposób właściwy to powołanie odczytać …. jeżeli Bóg do człowieka mówi „zostaw wszystko co masz i choć za mną ” – to człowiek ma zostawić absolutnie wszystko co ma – cały swój majątek …. rodzinę …. miłość do narzeczonej/ego …. potrzeby seksualne …. i w całości oddać się służbie Bogu
    Jeżeli jednak Bóg do człowieka mówi „weź tą kobietę/mężczyznę za żonę/męża i załóż rodzinę z licznym potomstwem ” to człowiek nie ma się wyrzekać dóbr materialnych …. tylko zgodnie z kodeksem kanonicznym powinien dołożyć wszelkich starań by zapewnić godny byt swemu potomstwu – jeżeli wyrzeknie się dóbr materialnych to okradnie własne dzieci i narazi je na utratę zdrowia a nawet życia- a to jest grzech .
    Moim zdaniem DN ucieka się do manipulacji kładąc bardzo duży nacisk tylko na określone tendencyjnie wybrane fragmenty z Biblii – tłumacząc że nie można wejść do Królestwa Niebieskiego jeżeli nie wyrzeknie się wszystkich dóbr materialnych …. a wczorajsza Ewangelia bynajmniej tej tezy nie potwierdza…

    Psychominipulacje to poważny problem – polecam stronę
    http://www.psychomanipulacja.pl

    fragment ….dla wszystkich którzy uważają że na DN nikogo do niczego się nie zmusza

    „Grupowe myślenie („groupthink”) – to proces, który może zachodzić we wszelkich rodzajach grup, prowadzący do obniżenia zdolności do krytycznego myślenia. W miejsce starannych rozważań „za i przeciw” określonym decyzjom, rozpatrywania alternatywnych możliwości, podnoszenia kwestii moralnych, itd. w grupie takiej dominuje troska o ukształtowanie wspólnego poglądu.

    Irving Janis (1972) wskazał 3 warunki sprzyjające grupowemu myśleniu:

    duża spójność grupy podejmującej decyzję,
    izolacja tej grupy od innych, bardziej zrównoważonych, od zewnętrznej informacji i zewnętrznych autorytetów,
    poparcie danego sposobu działania przez przywódcę grupy.
    Philip Zimbardo określił 8 podstawowych cech grupowego myślenia:

    złudzenie całkowitego bezpieczeństwa, które prowadzi do nadmiernego optymizmu i zachęca do podejmowania skrajnego ryzyka,
    zbiorowe racjonalizowanie działań grupy, co pozwala tej grupie odrzucać wszelkie dane, sprzeczne z jej decyzją,
    niepodważalna wiara w immanentną, przyrodzoną moralność grupy, co prowadzi tę grupę do ignorowania etycznych czy moralnych następstw decyzji,
    stereotypowe poglądy na wroga – jako słabego, złego (co wyklucza rokowania) oraz/lub głupiego,
    silny nacisk wewnętrzny na członków grupy, aby dostosowali się do norm grupowych i nie różnili się w poglądach,
    indywidualna autocenzura myśli i idei, które odbiegają od wspólnych poglądów grupy,
    złudzenie jednomyślności decyzji, powstałe po części jako rezultat nacisków, skłaniających do konformizmu, o których wspomniano powyżej,
    pojawienie się samozwańczych „strażników umysłu” (mindguards) – członków grupy, którzy tłumią niedogodną informację i ganią wszystkich, których poglądy odbiegają od wspólnych poglądów grupy (zob. Zimbardo Ph, Psychologia i życie, Warszawa 1994, PWN, s. 612-613).”

    Pozdrawiam

  649. Olaf said

    Chodzę na katechezy.Jak na razie nie jestem ani za ani przeciw DN.Mam pytanie do sceptyków:jeśli DN jest „ekscesem w kościele” (nie wiem jak to inaczej nazwać),to jaki cel ma Kiko i ludzie w nią zaangażowani(też świeccy) w jej podtrzymywaniu i rozwijaniu?

    P.S Dziwne jest dla mnie to,że czegoś konkretnego o DN można w internecie dowiedzieć się przede wszystkim ze stron tego typu

  650. Widget said

    Do Lety – 648. Wyrzec się dóbr doczesnych nie oznacza, że trzeba wszystko sprzedać i potem żyć w nędzy. Oznacza co innego: że trzeba pozbyć się przekonania, że od pieniądza, ode mnie zależy moje życie. Bo prawda jest inna – życie człowieka zależy od Boga. Życie w szerokim znaczeniu – także zdrowie, powodzenie, inteligencja, dobra materialne… Tylko jak to zrobić, aby to pojąć? Wbrew tzw. zdrowemu rozsądkowi. Problem w tym, że aby się o tym przekonać trzeba tego doświadczyć na własnej skórze. Można to uczynić w taki sposób jak to się praktykuje w Neokatechumenacie a jest zainspirowane Kazaniem na Górze; „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”. Kto może być ubogim w duchu? Ten który jest pyszny bo uważa, że to od niego samego albo od innych ludzi, czyjejś miłości, albo od pieniędzy, od wykształcenia, albo od zdrowia zależy wszystko? Pan Bóg jest potężniejszy tylko jakoś tak trudno w to uwierzyć. Można jednak spróbować przedrzeć się przez zasłonę swojego ego, własnych wyobrażeń, zachamowań, ograniczeń, zatracenia i zobaczyć Tatusia, który się o nas troszczy i kocha, nawet we śnie, nawet jak broimy. Dopiero wtedy będziemy mogli tak zaufać jak tylko dziecko potrafi. To taki błyskawiczny kurs wiary – coś co przypomina rzucenie się w morze kogoś kto nie umie pływać. Dopiero nie mając nic, żadnego oparcia, żadnej deski ratunku można spotkać Boga, od którego wszystko zależy i który w tej beznadziejnej chwili okazuje się naszym wybawcą. Oczywiście, nie każdy musi sprzedawać wszystko aby się o tym przekonać, nie każdemu starczy odwagi, niektórym pisany inny los – np. katastrofa, utrata bliskiej osoby, choroba, czy zagrożenie życia – dopiero wtedy przychodzi olśnienie. I wcale nie musi to być na Drodze. Ale prędzej czy później Pan Bóg podda każdego takiej próbie. W jednym celu – aby zobaczył on prawdę. W Neokatechumenacie zwracają uwagę na bardzo ważną rzecz, zupełnie wręcz zapomnianą w Kościele; inna sprawa, że poddają takiej próbie każdego świeżo upieczonego Neona. Nie każdy jednak do tego się nadaje, nie każdemu pisana taka sama droga do wiary. I narusza to przede wszystkim wolność osobistą człowieka, wbrew woli Boga. A to się Panu Bogu podobać nie może. No i pytanie, czy samo pozbycie się pieniędzy jest równoznaczne z wyzbyciem się wszystkich idoli? Neokatechumenat ma swoje błędy, ale w „wyrzekaniu się dóbr doczesnych” jest całkiem pokaźne ziarno prawdy.

  651. Widget said

    Dopowiadając – z Twojej wypowiedzi Leta wynika, że uważasz iż człowiek zbawić się może realizując jedynie swoje powołanie. Ja natomiast uważam, że to nie wystarczy – potrzeba czegoś więcej. Pozrowienia!

  652. Leta said

    Widget – a teraz interpretację przypowieści o talentach poproszę …..

    Nie obraź się ale jako ex-Neon masz naleciałości i alergię na słowo „moje” uważam że całkiem niepotrzebnie moje powołanie jest moje w rozumieniu przeznaczone specjalnie dla mnie i dane przez Boga …. i cała filozofia polega na tym by to powołanie odczytać …. jeżeli nie masz powołania a tylko autentycznie szczere chęci by być dobrym księdzem – nigdy dobrym księdzem nie będziesz … bo do tego potrzeba Bożego powołania …. możesz adoptować 10 dzieci ale jeżeli nie masz powołania do bycia rodzicem te dzieci będą nakarmione ubrane ale nigdy nie stworzysz im domu tylko trochę mniejszy dom dziecka….
    a teraz prowokacja absolutnie z grubej rury :Bóg ukochał sieroty … ale by być bardziej kochanym przez Boga należy zabić swoich rodziców ?
    Moim zdaniem przejawem mega pychy jest wystawianie Boga na próbę – rzucanie się bez umiejętności pływania w morze …. Boże pokaż że mnie kochasz i uratuj mnie i moje super ego
    Pokora to nie pokazywanie wszystkim na około swej pokory tylko pokorne przyjmowanie wszystkiego co Bóg ma (konkretnie nam) do zaoferowania …. przynajmniej tak mi się wydaje
    Tak trochę z mojego podwórka ….. jakimś dziwnym trafem rozpoczełam „wojnę” z Neo…. ale… teraz to już trochę późno ale jutro przesudiuję Kazanie na Górze….aż wstyd się przyznań mało pamiętam …. ale nic straconego – podciągnę się 🙂
    I wydaje mi się że jeżeli się coś przyrzeka to na zawszea i jak się czegoś wyrzeka to też na zawsze…jeżeli mamony pozbywa się tylko jednorazowo powinno się użyć innego zwrotu niż „wyrzeczenie się dóbr materialnych ”
    pozdrawiam

  653. Marucha said

    Perełka napisała:
    Po właśnie zastanawia mnie co wy wogóle obywatelu Marucha macie do Neokatechumenatu i całej drogi misyjnej??;/

    Droga obywatelko Perełko, proszę uważnie przeczytać zarówno mój główny artykuł (na samej górze tej strony), jak i moje wypowiedzi, pojawiające się w dyskusji – a na pewno uzyska Pani odpowiedź. W ogóle zalecam zapoznawanie się z wypowiedziami swych oponentów, zanim zacznie się z nimi dyskutować.

    Pani pytanie przypomina mi o pewnym zdarzeniu z dawnych czasów. Pewien chłop robił prawo jazdy, uczył się o silniku, karburatorach, akumulatorach – i oczywiście wszystko zrozumiał. Ale pod koniec kursu nie wytrzymał i spytał instruktora: „Jak to jest, że nima konia, a jedzie?”.

  654. Wiedźminka said

    Panie Marucha, ale mi pan nie odpowiedział, co Pan ma do przyjmowania Najświętszego Sakramentu pod postaciami chleba i wina? Dlaczego, wg. Pana jest to „eksces liturgiczny”? Rozmawiałam z księdzem, który z neo nie miał nic wspólnego, powiedział, że na Eucharystii może być używany jakikolwiek chleb, byle nie kwaszony. A wino w ogóle jakiekolwiek. Także nie rozumiem co się Panu w tej formie Eucharystii w neo nie podoba.

  655. Leta said

    Wiedźminko-zachęcam do uważnego czytania wszystkich zarzutów Maruchy…. Marucha nie mówi że przyjmowanie Najświętszego Sakramentu pod postaciami chleba i wina jest ekscesem liturgicznym tylko w punkcie 10 wyrażnie opisuje :

    „Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak “Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.”

    pozdrawiam

  656. Maras said

    Panie „Marucha” … Pana wiara w własną nieomylność jest porażajaca a zarazem strasznie smutna, bo pokazuje jak bardzo jest Pan poranionym człowiekiem. Nie zamierzam tu oceniać zarówno zwolenników neo jak i przeciwników bo Jedynym słusznym i właściwym Sędzią jest ktoś „inny” wobec Którego warto wykazać więcej pokory. Nie zmienia to jednak stanu rzeczy, iż warto zwrócić uwagę na fakt, iż Kościół to wspólnota ludzi grzesznych a zatem nie zawsze wszystko „pięknie gra” w istniejących na łonie Kościoła ruchach czy wspólnotach np. neo. Ważne jest jednak to, że takie wspólnoty sprzyjają i pomagaja odnajdować w życiu obecność Boga pomimo nawet istniejących niewątpliwie spraw wartych skonsultowania i ewentualnej właściwej dla czasu, warunków i potrzeb korekty. Pan wyraźna wierność Tradycji może byc również przecież przez innych postrzegana w kategoraiach podobnych do tych jakie wyraża Pan popzrez swoje teorie i poglady, gdzie w wielu elementach wyraźnie zarysowuje się tez Pana skłonnośc do dogmatyzmu wobec Tradycji jako Jedynej, Słusznej i Nieskarzonej… No cóż, taka formuła kultywowania Tradycji również traca „piątą kolumną” w KK ale pewnie Pan tego tak nie postrzega co jest naturalnym zjawiskiem z Pana „punktu widzenia” takim samym jak w przypadku neonów itp. Wiele zależy od tego jak „się siedzi, gdzie się siedzi i z kim się siedzi” Róznorodność światopogladowa moze być wówczs bardzo bogata ale tez nie nadaje autoamtycznie prawa „oceniania” innych tez „Braci w Chrystusie” w kategoriach i na poziomie „znawcy i obrońcy czystości wiary” za którego, być moze świadomie bądź nie stara się Pan tutaj uchodzić. Jezeli Pana poziom wiedzy w poruszanym tu szerokim wachlarzu pojęć jest faktycznie tak duży to bardziej polecałbym wówczas zkonkretyzować dyskusje do tych kręgów właściwych i odpowiedzialnych za dany ruch itp w Kosciele niż tak „zupełnie nie po chrześcijańsku” jeździć po ludziach odnajdujacych w nich własne miejsce w Kościele. Proszę nie generalizować i wszytskich pakować do wspólnego „worka własnych uprzedzeń” bo to zaprzecza z kolei „obrazowi” rzekomej ugruntowanej wiedzy, którą stara się Pan tutaj wykazać w w/w tematach.
    To tyle od „zwykłego katolika”…

  657. PL said

    Panie/Pani Maras, wzrusza mnie Pana współczucie dla „poranionego” Maruchy. To właśnie on pochylił się na poranionymi i zagubionymi członkami neokatechumenatu, którym nie wystarcza normalny Kościół, lecz szukają czegoś ekstra, jakiejś „drogi” na skróty. Nie wystarcza im Bóg, poszukują „wspólnoty”, jakichś własnych „obrządków”, jakiegoś „guru”.

  658. Neon113 said

    Panie/Pani PL. Być może nie wystarcza im odhaczenie niedzielnej mszy raz na dwa tygodnie … A czego Panu/Pani PL nie wystarcza?

    Bracia ! Pokój z Wami !

  659. szalom5 said

    to wcale nie jest to droga na skróty, wręcz przeciwnie ja codziennie widzie zmiany w moim życiu, dlatego chcę byc z Bogiem bo daje mi radośc jak nic na świecie, a przebywanie we wspólnocie pomaga mi z uporaniem się z trudami dnia,

  660. Leta said

    Neonku113 „normalny” Koścół nakazuje nie raz na dwa tygodnie ale raz na tydzień …i nie odhaczać ale uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. i to nie na kształt Neonów w sobotę i w jakiś pozamykanych salkach tylko jak sama nazwa wskazuje w niedzielę 🙂 nie wiem czy zauważyłeś ale w „normalnych” kościołach codziennie są odprawiane nabożeństwa i nikt nie zabrania nikomu nawet Neonom w nich uczastnczyć 🙂 jeżeli ktoś tylko ma czas i ochotę może brać udział w dodatkowych zajęciach … u mnie po każdej Mszy św. są zawsze długie ogłoszenia co konkretnie w każdym tygodniu ciekawego dla człowieka o różnych zainteresowaniach i o różnych problemach parafia ma do zaproponowania … i wszystko ma charakter otwarty każdy może przyjść i każdy może przyprowadzić z sobą kogo chce … bo Chrystus przed nikim się nie zamykał……..
    A swoją drogą w „moim” kościele mówi się bracia i siostry …. czyżby wsród Neonów nie było kobiet 🙂

  661. wera said

    zgadzam sie z szalomką w sprawie tej drogi na skroty, a to ze szukaja siebie we wspolnocie mysle ze nie jest niczym zlym
    takimi samymi argumentami mozna atakowac wszystkie inne (oj zabraklo mi slowa)w kadym razie jak oaza, odnowa w duchu sw. a nawet kolko rozancowe

  662. Leta said

    a taka sobie mała wymiana zdań …. z Neokawiaremki – link kiedyś podawałam jak ktoś ciekawy podam jeszcze raz…..
    proszę zwrócić uwagę na ewidentną manipulację …. Zibi na początku mówi że był na tej Mszy w Siedlcach przypadkowo …. i nie widział żadnego katechisty …. jednak nikt kto jest w obcym mieście nie idzie na pogaduchy do probosza „Natomiast jeśli chodzi o proboszcza- rozmawiałem z nim….I bardzo ubolewał, że właśnie Droga w jego parafii tak słabo sie rozwija. ” … wyszło szydło z worka ….. tam w Siedlcach był przynajmniej jeden katechista o nicku Zibi i z typową neońską pogardą dla innych mówi „Wybacz, ale to tylko źle świadczy o ich poziomie. Tych co słuchają. Byłem, słyszałem. Homilia była świetna, głęboka i egzystencjalna. ”

    „Wysłany: Dzisiaj 9:31
    I. Tia ja liczyłem, że po Mottu Prioprio przestaną mnie traktować jak „lefebrystę” …
    III. BDW.
    Ostatnio pojawiłem się w swojej parafii ksiądz dobrodziej taki co go nie znam głosi kazanie…
    Taki ekspresyjny był i przy czytaniu ewangelii, i przy kazaniu /improwizacja granicząca w mojej ocenie z nieprzygotowaniem – a troszkę wiem o czym mówię gdyż zdarzało mi się regularnie głosić publicznie różne wykłady/.
    Na zakończenie Mszy Św. pojawił się katechista DN, kilku innych świeckich oraz rzeczony kapłan.
    Świeccy byli umundurowani jednolicie spodnie materiałowe, sweter/kamizelka wykończona w ząbek, biała koszula krawat.
    Katechista DN zaczął zachęcać. Powiem szczerze pomimo całej mojej sympatii dla DN wypadło to toczno jak werbunek do sekty…
    – Że był na skraju,
    – Że znajomi popełnili w większości samobójstwa,
    – Że odkrył Drogę,
    – Że w Drodze odkrył że Bóg darzy go miłością pomimo że jest grzesznikiem.
    Zwłaszcza ostatni punkt był podkreślany co we mnie budziło bardzo negatywne uczucia.
    Sprawiał bowiem wrażenie że ów Katechista odnalazł miłość i akceptacje dopiero pośród ludzi DN. Oraz że Boża miłość powoduje iż może on pozostawać grzesznikiem.
    Podkreślenia wymaga, że był to krótki występ – co powodowało że zachęta musiała być skumulowana – ale wrażenie było raczej sekciarskie.
    III. Wasza DN akcja w mojej parafii się rozwija. Dzięki well wygodnictwu miejscowych księży, chęci waszych – ksiądz z DN po raz kolejny głosił kazania w parafii przez całą niedzielę. Tym razem znam to z relacji moich rodziców 0 gdyż uczestniczyłem w NOM poza parafią. Generalnie lud boży nie w ząb nie zrozumiał o co się dobrodziejowi rozchodziło.
    Po kazaniu problemem było czy prostytutki są dobre, czy faryzeusze to bliźni itp.

    Wysłany: Dzisiaj 13:11

    Nic nie poradzimy, że ktoś tak odebrał. Przypadkowo byłem tam i słyszałem tego księdza. Byłem zachwycony. Ale on mówił o celniku Zacheuszu. który wlazł za zdziczały figowiec, by zobaczyć Jezusa. I ten ksiądz dokonał bardzo głębokiej analizy zachowań Zacheusza. Natomiast nie było żadnego katechisty. Ale może mówimy o różnych parafiach?

    Napisałeś:
    Cytat:
    DN w mojej parafii się rozwija. Dzięki well wygodnictwu miejscowych księży,

    Jest dokładnie odwrotnie. Wiem z doświadczenia. Dzięki zaangażowaniu miejscowych księży. Ksiądz „wygodnicki” wbrew Twojej teorii pozostaje przy duszpasterstwie sakramentów i niewiele go obchodzi duszpasterstwo misyjne. A do takowego właśnie wzywali ostatni papieże, widząc poganienie Europy. Dzięki Bogu w Polsce, zwłaszcza na ścianie wschodniej jeszcze ludzie są w Kościele, ale już pojawiły się symptomy europeizacji Polski, tzn, zdechrystianizowania, desakralizacji i kryzysu wiary. A fakty trzeba uprzedzać. Nie ratować co sie da, tylko wychodzić do tych ludzi z ewangelizacją. Mimo że wielu z nich jest jeszcze w Kościele. Ale wkrótce odejdą. I trzeba ich ratować – w porę i nie w porę.
    Ty masz doswiadczenie zaangażowania w wiarę i to doceniam, (chociaż z wieloma rzeczami sie nie zgadzam), ale popatrz na innych. Tradycjoinaliści są ludźmi generalnie zaangażowanymi, ale…. co z tymi co nie są nimi, co nie pogłębiają w jakiś sposób swojej wiary? Polska juz zaczyna być terenem misyjnym i nie chodzi nawet o nową ewangelizacje, ale w wielu przypadkach – pierwotną. Potrzebne sa „misje ad gentes” jak kiedyś dla Afryki, Azji czy Oceanii. Wielu ludzi również u nas nie słyszało o Jezusie Chrystusie. A jak słyszało to przez pryzmat Nieznalskiej… Popatrz ilu ludzi chodzi do wróżek, czy ucieka w sekty właśnie. A DN jest właśnie formą duszpasterstwa misyjnego.

    Wysłany: Dzisiaj 14:06

    RE Zibi to była parafia w Siedlcach … zatem nie sądzę…
    Po wtóre. Dla mnie jeśli przy kilku wikarych kilku księżach wspierających korzysta się w było nie było usług gościa do głoszenia kazania przez całą niedzielę kolejną z rzędu to świadczy to jednak o wygodnictwie.
    Wygodniej jest swoje kapłańskie obowiązki ograniczyć do koncelebry we czterech a potem na obiad i do znajomych niż na każdej Mszy Św. głosić to samo kazanie.
    Mi osobiście podoba się zaangażowanie waszego księdza, który w prawdzie nie musi głosić swego kazania ale chce…

    Wysłany: Dzisiaj 15:06

    retro napisał/a:
    RE Zibi to była parafia w Siedlcach … zatem nie sądzę…
    I tu się mylisz- byłem w zeszłą niedzielę właśnie w Siedlcach. Na 12.30.
    retro napisał/a:
    Mi osobiście podoba się zaangażowanie waszego księdza, który w prawdzie nie musi głosić swego kazania ale chce…

    -To nie jest jakiś nasz ksiądz, tylko najzwyklejszy diecezjalny który podjął się głoszenia katechez.
    A że homilia przyadła jemu, to tylko świadczy o otwartości proboszcza, Często proboszcz odmawia. Ale ta homilia to już w ramach tych katechez i dobrze jest jak proboszcz się zgodzi. Bo to jest preludium katechez. Nie musi być tego „Łamania Słowa”, ale lepiej że jest.
    Zresztą to jest stary zwyczaj. Przecież coroczne rekolekcje też są rodzajem katechez i zawsze głosi je jakiś zaproszony do tego gość. Sens jest mniej więcej ten sam.
    Wysłany: Dzisiaj 16:16

    Re Zibi – wasz w znaczeniu, że związany z Drogą. A ze Diecezjalny – toż wyboru raczej nie ma – albo jest księdzem zakonnym albo diecezjalnym – tzw. ksiądz tułacz to wyjątek i patologia.
    Zibi jeśli byłeś w parafii pw. Bożego Ciała – to obecność Drogi w tym miejscu to nie przejaw otwartości proboszcza a skuteczności nakazu Biskupa. JE z sobie tylko wiadomych względów umieścił DN w najbardziej konserwatywnej parafii diecezjalnej w mieście.
    Z resztą lud boży jest tam raczej przywiązany do tradycyjnych form religijności – komunia na wzdłuż nawy na, klęcząc, lud przyklęka również gdy kapłan przechodzi z komunikantami koło nich, zatem wprowadzenie „dla gościa z Drogi” – komunii procesyjnej raczej się nie spodobało.
    Na temat kazanie wiele powiedzieć nie mogą – w końcu znam je tylko z relacji. Zauważ jednak że przynajmniej w wersji z 10 okazało się niezrozumiałe… i to nie przez ludzi uprzedzonych do Neo… albo związanych z ruchami Tradycji Łacińskiej.

    Wysłany: Dzisiaj 18:13

    No to muszę Ci powiedzieć że nie zauważyłem by ktoś przyklękał itd. Komunia była w formie procesji i wszyscy traktowali to jako oczywistość. Powiem więcej – w mojej parafii ludzie o wiele bardziej „pobożnie” podchodzą do komunii św. – Natomiast jeśli chodzi o proboszcza- rozmawiałem z nim
    retro napisał/a:
    obecność Drogi w tym miejscu to nie przejaw otwartości proboszcza a skuteczności nakazu Biskupa.
    Nic takiego nie zauważyłem, wręcz odwrotnie. I bardzo ubolewał, że właśnie Droga w jego parafii tak słabo sie rozwija.
    retro napisał/a:
    zatem wprowadzenie „dla gościa z Drogi” – komunii procesyjnej raczej się nie spodobało.
    Tego to w ogóle nie rozumiem.
    retro napisał/a:
    kazanie wiele powiedzieć nie mogą – w końcu znam je tylko z relacji. Zauważ jednak że przynajmniej w wersji z 10 okazało się niezrozumiałe…
    Wybacz, ale to tylko źle świadczy o ich poziomie. Tych co słuchają. Byłem, słyszałem. Homilia była świetna, głęboka i egzystencjalna. I mówiona prostym językiem. Zresztą w mojej parafii, (nie ma DN – tak dla jasności) parafianie też nie rozumieją często co sie do nich mówi- w homilii. Mają jakieś swoje wyobrażenie wiary, Kościoła, itd, a po mszy do wróżki, albo do hipermarketu. I to jest nasza religijność. I proboszcz dlatego też zdecydował, że tak nie może być. Że potrzebna jest ludziom jakaś formacja. I poprosił o katechezy. Będą w Wielkim Poście.”

  663. JJ said

    Fajna ksywa, ten „Szalom”.

    Od razu mówi, gdzie są ukierunkowane sympatie tego „chrzęścijanina”.

  664. Marbla said

    Czy ktoś wie jakie warunki trzeba spełnić aby zostać katechistą w Neokatechumenacie?

  665. Elzbieta said

    Falszywa religia.

    Falszywy neokatechumenat.

    Falszywy papiez.

    592- Elzbieta Powiedział/a::
    październik 30th, 2007 @ 00:55:58

    Dobrze sie sklada, ze Adam jest teologiem. Moze wytlumaczy nam, dlaczego nie mowi sie w Kosciele Katolickim, ze Abram ( Abraham) byl Sumeryjczykiem, ktorego ojciec sprawowal funkcje kaplana w swiatyni boga Enlil (Anunnaki). To Enlil pragnal zaglady ludzkosci. Przetrwanie zawdziecza ona bogu Enki, ktory pouczyl Zisudre ( Untapishtim), jak ma zbudowac arke. Katolicy, chrzescijanie, mimo to modla sie do Enlil i nie wiedza o tym.

    Czy prawdziwa moze byc religia, ktora z dwoch bogow czyni jednego?
    Przy czym obaj bogowie, nie sa Bogiem Stworca ?

    W swiatyni Enlil bylo Holy of Holies. W swiatyni Solomona – Holy of Holies. W Wielkiej Piramidzie Egipskiej Holy of Holies. W swiatyni masonskiej, w ktorej zostal inicjowany Jan XXIII (”Broken Cross”)- Holy of Holies. Dlaczego Jan Pawel II wystepowal ze zlamanym krzyzem (broken cross) ?

    http://faculty.gvsu.edu/websterm/Atrahasi.htm

    „Polski” Papiez

    Jan Pawel II, bogini Shiva, bogini Kali i Thugs

    http://cuttingedge.org/news/n1161.cfm

    http://www.conspiracyworld.com/index0047.htm

    http://www.thepeoplesvoice.org/cgi-bin/blogs/voices.php/2007/04/12/an_open_letter_on_the_canonization_of_jo

    http://www.infoplease.com/ce6/history/A0848636.html

  666. totezja said

    „Czy ktoś wie jakie warunki trzeba spełnić aby zostać katechistą w Neokatechumenacie? ”

    Nie wiem jakie warunki trzeba spełnić żeby zostać katechistą w Neokatechumenacie. Myśle,że dobrze być żydem albo wypranym z normalności polakiem.
    Więcej szczegółów w ichnich STATUCIE – patrz: http://www.camminoneocatecumenale.it

  667. Leta said

    Totezjo – jak nie wiesz…. to się nie wypowiadaj ……. uważam że każdy może mieć swoje własne zdanie ale jak to zdanie wypowiada publicznie powinien je uargumentować ….. ja przeczytałam Statut DN – niestetynie nie daje odpowiedzi na post 664 …. ale też nie uprawnia do wypowiedzi 665

  668. Dzieciak said

    Pytanie do Maruchy, Lety i pozostałych z towarzystwa.
    Kto wam dał prawo do wykluczania i przyjmowania do Kościoła, oceniania wiary, wypowiadania się nt „szans na zbawienie”, czyli dokładnie tego co tutaj robicie.

  669. Leta said

    Dzieciaczku 🙂 a nie zauważyłeś że jest dokład na odwrót……. to na DN dokonuje się „badań postaw” wiernych …tak przynajmniej nazwał to Strazi a jest na DN 10 lat i chyba wie co mówi ….. a Leta Marucha i inni pytają się kto katechistom dał takie prawo….

  670. totezja said

    Leto twój ostatni post nosi numer 666.

    „666 jest nazwana liczbą Bestii w większości wersji Apokalipsy świętego Jana w chrześcijańskiej Biblii. Stąd jest powszechnie uważana za liczbę szatańską. Według Apokalipsy Jana:
    „Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
    liczba ta bowiem człowieka.
    A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć”

    No comments.

  671. Leta said

    Totezjo 🙂 jak do tej pory o Neo podejrzewali mnie o praktyki szatańskie …. bo tylko człowiek opętany przez szatana krytykuje DN…. a może Ty też jesteś Neo-incognito
    pozdrawiam

  672. Neon113 said

    Letuńko

    Twój uśmiech związany z przytoczeniem podejrzeń o praktyki szatańskie jest mocno podejrzany. To uśmiech zadowolenia czy też lekceważenia? Wracając do Twojej uwadze o obowiązku uczestniczenia we Mszy Świętej – mówię o praktyce Katolików. Ostatnio liczono wiernych – znasz wyniki?

  673. Leta said

    Pytasz – odpowiadam mój 🙂 to … chwila wahania… śmiać się czy płakać…. zwyciężyło 🙂 uśmiech łagodzi obyczaje …
    Opętanie …. to bardzo poważny problem … egzorcyści nie są wyrwanymi ze średniowiecznych ksiąg mnichami tylko to bardzo wykształconymi duchownymi i ściśle współpracują ze świeckimi psychiatrami … granica między opętaniem a chorobą psychiczną jest bardzo delikatna…. nie wolno nie wierzyć w istnienie demonów ale nie wolno również doszukiwać się ich wszędzie np w nunerach postów….
    Liczby to nie jest moja mocna strona … z liczenia wiernych pamiętam przedstawione wykresy – nie jest najgorzej w stosunku do lat ubiegłych … na korzyść wypadł wykres iloś wiernych chodzących do koscioła a ilość wiernych przystępujących do Komunii św.
    W Polsce znaczna większość społeczeństwa to zdeklarowani Katolicy ale część z nich to tz Katolicy niepraktykujący …nie chodzą do kościoła w ogóle z wyłączeniem szczególnych okazji (zaprzecczenia logiczne zamierzone) …. praktykujący chodzą co niedziela + inne okazje oczywiście .
    Dziwi mnie że DN werbuje w kościołach – tam znajdują się Katolicy praktykujący …. w moim 400 tys mieście gdzie są dzielnice gdzie strach się nawet przed zmrokiem zapuszczeć …. katechiści DN raczej( czytaj w ogóle) nie rwą się do nawracania pań w bardzo kusych spódniczkach nawet w bardzo mroźne dni … narkomanów gromadzących się w wiadomych wszystkim miejscach … panów z zasiniałymi nie tylko z zimna nosami …..

  674. Neon113 said

    Piszesz a nadal pozostają wątpliwości. Pewnie jednak różnicę pomiędzy opętaniem a praktykami szatańskimi zauważasz 🙂 Uśmiech z pewnością łagodzi obyczaje lecz emotikonka reprezentuje jedynie napis wstukany na klawiaturze. Szkoda, że porozmawiać nie można …

    DN nie werbuje w kościołach ale za to zaprasza do kościołów. Nie tych co zawsze są w niedzielę a tych, dla których zaproszenie do kościoła i Kościoła to zupełna nowość. Widziałem braci z „zsiniałymi” nosami, słyszałem o siostrach, które już pozbyły sie „kusych” spódniczek, byłych narkomanach. No cóż, ale żeby to wiedzieć, poznać to trzeba poznać tych rogatych z DN.

    PS.

    Jest pewien problem z „Twoim” Kościołem – słuchając czytań z Listów słyszałem często początek „Bracia …” a jeszcze nigdy „Bracia i Siostry …”. Słyszałem, że ktoś przetłumaczył Modlitwę Pańską na rozpoczynającą się od słów „Ojcze i Matko nasza” ale to chyba nie Ty? No to uśmiech dla łagodzenia obyczajów 🙂 a jak już będą bardzo łagodne to porozmawiamy ?

  675. Leta said

    Neonie113 – jeżeli nadal masz wątpliwości o ewentaalne praktyki szatańskie Lety … cóż ja ze swojej strony mogę jedynie zapewnić że praktyk szatańskich nie uprawiam …. o ile egzorcyści funkcjonują nadal w rzeczywistości Kościoło … a święta inkwizycja należy jedynie do historii 🙂
    Nie rozumiem dlaczego „porozmawiać nie można”
    Mnie na religii uczono że wierni zgromadzeni w imię Pana w kościele to Kościół… i jeżeli kogoś próbóje się przekonać że lepszy Kościół stworzą w salce w w sobotę niż w niedzielę w kościele to trochę (czytaj mocno) mnie irytuje … od razu chcę dodać że nie mam nic przeciw modleniu się w salkach …. jedynie jak te salki mają zastępować kościoły
    Staram się mówić o rzeczach które albo sama zaobserwowałam albo mówią o tym wiarygodne źródła…… jeżeli należysz do wspólnoty DN ze swojego doświadczenia powinieneś wiedzieć czy Cię „zwerbowano na Mszy św. czy na dworcu gdy napadłeś na staruszkę … bo Ci zabrakło na kolejną działkę …. mówisz że słyszałeś o takich czy innych sytuacjach … ja też słyszałam o slamsach pod Madrytem ….. ale w moim mieście jest inaczej
    Co zrobisz z zaćpaną panienką w wyjątkowo kusej spódniczce i sznytach na przegubach (pamiątka po koszmarnej decyzji gdy jeszcze miała siłę buntować się przeciwko złu tego świata) … Ty właśnie idziesz podbudować swoją wiarę w atmosferze wspólnoty coś na kształt pierwszych Chrześcijan …czy możesz ją zabrać z sobą by jej zagubiona niekoniecznie z jej winy dusza mogła odnależć nadzieję w istnienie lepszego świata ….. gdybyś był z mego miasta mógłbyś jej powiedzieć że się dowiesz kiedy zaczną się katechezy zwiastowania … w moim mieście takie katechezy odbywają się 2 razy w roku ……jeżeli w oczekiwaniu na „nabór” panienka dostanie trefny towar albo klient będzie zbyt brutalny …….. dziewczyna będzie jedynie wzmianką w kronice kryminalnej ….

    Nie sądzę by był jakiś problem z „moim” Kościołem a jeżeli jesteś w Neo to także Twój Kościół … jeżeli Papież zwraca się do kapłanów mówi „bracia” jeżeli zwraca się do wiernych mówi „bracia i siostry umiłowani w Chrystusie Panu….” nie uważam by Neo byli rogaci już któryś raz powołam się na Straziego (na DN 10 lat) to nie my szaraczki jesteśmy od interpretowania Biblii
    Moim zdaniem zasytowane przez Ciebie tłumaczenie Modlitwy Pańskiej jest mało szcczęśliwe bo mogłoby sugerowć że Bóg występuje w 2 postacich męskiej i żeńskiej … totalny absurd ….ale absurdem jest również obdarzanie Boga płcią może to wynikać z „nieumięjętności oderwania się od form własnej egzystencji i związanych z nią pojęć ” cytat z Marii Boguckiej- historyk (historyczka brzmi mało poważnie a M.Bpgocka należy do Polskiej Akademii Umiejętności)
    pozdrawiam 🙂

  676. Wiedźminka said

    „Wiedźminko-zachęcam do uważnego czytania wszystkich zarzutów Maruchy…. Marucha nie mówi że przyjmowanie Najświętszego Sakramentu pod postaciami chleba i wina jest ekscesem liturgicznym tylko w punkcie 10 wyrażnie opisuje”

    A ja zachęcam do dokładnego czytania moich postów. Pytam, co Marusze nie pasuje w chlebie, którego używa się na mszy? Panie Marucha jest tam gdzieś pan? Odpowie mi?

  677. Wiedźminka said

    Panie Marucha, odpowie mi pan w końcu co panu nie pasuje w chlebie używanym na Eucharystii neokatechumenatu?

  678. Leta said

    Wiedźminko Marucha wiadomo wielkim gajowym jest ….. ale w kwesti Eucharystii nie opinia Maruchy jest najważniejsza …..
    „Czuję się zatem w obowiązku skierować gorący apel, ażeby podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej normy liturgiczne były zachowywane z wielką wiernością. Są one konkretnym wyrazem autentycznej eklezjalności Eucharystii; takie jest ich najgłębsze znaczenie. Liturgia nie jest nigdy prywatną własnością kogokolwiek, ani celebransa, ani wspólnoty, w której jest sprawowana tajemnica. Apostoł Paweł był zmuszony skierować naglące słowa do wspólnoty w Koryncie z powodu poważnych uchybień w celebracji eucharystycznej, którą sprawowali podzieleni (skísmata), tworząc różne frakcje (airéseis) (por. 1Kor 11, 17-34). Również w naszych czasach posłuszeństwo normom liturgicznym powinno być na nowo odkryte i docenione jako odbicie i świadectwo Kościoła jednego i powszechnego, uobecnionego w każdej celebracji Eucharystii. Kapłan, który wiernie sprawuje Mszę św. według norm liturgicznych, oraz wspólnota, która się do nich dostosowuje, ukazują w sposób dyskretny, lecz wymowny swą miłość do Kościoła. Dla wzmocnienia tego głębokiego poczucia wartości norm liturgicznych poprosiłem odpowiednie dykasteria Kurii Rzymskiej o przygotowanie bardziej szczegółowego dokumentu, także z odniesieniami o charakterze prawnym na ten tak ważny temat. Nikomu nie można zezwolić na niedocenianie powierzonej nam tajemnicy: jest ona zbyt wielka, ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego. ”
    ENCYKLIKA ECCLESIA DE EUCHARISTIA Jan Paweł II

  679. Marucha said

    Pani Wiedźminko, nie jest istotne, co mnie nie pasuje. Ważne jest to, że łamie się posłuszeństwo normom liturgicznym, które są takie, jakie są, a nie takie, jakie chciałby mieć „Kiko” czy inny „reformator” Kościoła.

    Zresztą Kiko łamie nie tylko normy liturgiczne…

    Poza tym po raz kolejny proszę uprzejmie o czytanie moich wcześniejszych tekstów, zamiast zadawać pytania, na które już odpowiedziałem.

  680. Wiedźminka said

    „Ekscesy liturgiczne […] Komunia Św. w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.”

    To przeczytałam. I dalej nie rozumiem: normy liturgiczne nie określają rodzaju używanego chleba, dlaczego więc nazywa Pan chleb wypiekany w domu „ekscesem liturgicznym”?

    PS. Jeśli gdzieś już Pan na

  681. Wiedźminka said

    „Ekscesy liturgiczne […] Komunia Św. w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.”

    To przeczytałam. I dalej nie rozumiem: normy liturgiczne nie określają rodzaju używanego chleba, dlaczego więc nazywa Pan chleb wypiekany w domu „ekscesem liturgicznym”?

    PS. Jeśli gdzieś już Pan na TO pytanie odpowiedział to (może nie zauważyłam) niech pan poda numer komentarza.

  682. Leta said

    Wiedźminko nie czytasz uważnie wszystkich postów …..któryś raz z kolei cytuję najwyższe w Kościele Katolickim autorytety:

    List Kardynała Francisa Arinze
    prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego
    i Dyscypliny Sakramentów
    do
    Inicjatorów
    Drogi Neokatechumenalnej

    Watykan, 1 grudnia 2005

    Szanowni Państwo Kiko Argüello, Carmen Hernandez i ks. Mario Pezzi,

    Po rozmowach w niniejszej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w sprawie celebracji Najświętszej Eucharystii we wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej, zgodnie z wytycznymi podanymi podczas spotkania z Państwem w dniu 11 listopada b.r., informuję Państwa o decyzjach Ojca Świętego.

    Przy celebracji Mszy świętej, Droga Neokatechumenalna ma przyjąć i przestrzegać ksiąg liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół, nie ujmując ani nie dodając niczego. Dalej, w odniesieniu do niektórych elementów, podaje się następujące wskazówki i wyjaśnienia:
    (…) W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.(…)

    Przypominam że nieprzekraczalny przejściowy czas dostosowania mija za kilkanaście dni

    pozdrawiam

  683. Wiedźminka said

    Leta, przeczytałam uważnie, to co wkleiłaś. Ale tam nie ma odpowiedzi na moje pytanie – kardynał Arize nie wspomniał w tym dokumencie o tym że chleb używany przez neonów jest jakiś nieodpowiedni. Widocznie sądzi, że jest odpowiedni. A pan Marucha nie.
    Czyżby Marucha stawiał się wyżej od autorytetów kościelnych? Jeśli nie to dlaczego nazywa „wypiekane w domu placki, rozrywane rękami itp.” ekscesem liturgicznym (ani do placków ani do rozrywania ich rękami kardynał nic nie miał)?

  684. Leta said

    List Kardynała Francisa Arinze

    prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego
    i Dyscypliny Sakramentów
    do
    Inicjatorów
    Drogi Neokatechumenalnej

    Watykan, 1 grudnia 2005

    Szanowni Państwo Kiko Argüello, Carmen Hernandez i ks. Mario Pezzi,

    Po rozmowach w niniejszej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w sprawie celebracji Najświętszej Eucharystii we wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej, zgodnie z wytycznymi podanymi podczas spotkania z Państwem w dniu 11 listopada b.r., informuję Państwa o decyzjach Ojca Świętego.

    Przy celebracji Mszy świętej, Droga Neokatechumenalna ma przyjąć i przestrzegać ksiąg liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół, nie ujmując ani nie dodając niczego. Dalej, w odniesieniu do niektórych elementów, podaje się następujące wskazówki i wyjaśnienia:

    1. Niedziela jest „Dies Domini”, jak zechciał to nakreślić Sługa Boży Papież Jan Paweł II w liście apostolskim o Dniu Pańskim. Dlatego Droga Neokatechumenalna musi wejść w dialog z biskupem diecezjalnym w celu wyjaśnienia, że wspólnota Drogi Neokatechumenalnej jest wcielona w parafię także w kontekście celebracji liturgicznych. Przynajmniej w jedną niedzielę w miesiącu, wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej muszą uczestniczyć w Mszy świętej wspólnoty parafialnej.

    2. Co do jakichkolwiek komentarzy wygłaszanych przed czytaniami, muszą one być krótkie. Należy też przestrzegać tego, co jest napisane we Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału Rzymskiego (nn. 105 i 128) oraz we Wprowadzeniu do Lekcjonarza (nn. 15, 19, 38, 42).

    3. Homilia, ze swej natury i wagi, jest zarezerwowana dla kapłana albo diakona (por. KPK, kan. 767 § 1). Co do okazjonalnego dołączania świadectw ze strony wiernych świeckich, właściwe dla nich miejsca i metody są wskazane w międzydykasterialnej instrukcji „Ecclesiae de Mysterio”, która została zatwierdzona „na zasadzie wyjątku” przez Papieża Jana Pawła II i opublikowana 15 sierpnia 1997 r. W dokumencie tym, w punktach 2. i 3. artykułu 3. napisane jest co następuje:

    §2 – „Jest dozwolone, aby była krótka nauka pomagająca lepiej wyjaśnić sprawowaną liturgię, a nawet w wyjątkowych okolicznościach parę świadectw, o ile te mieszczą się w normach liturgicznych, przy okazji liturgii Eucharystycznych sprawowanych w szczególne dni (dla seminarzystów, chorych, etc.), i uważa się je za prawdziwie pomocne jako ilustracja zwykłej homilii wygłaszanej przez celebransa. Te nauki i świadectwa nie mogą przyjmować cech, które mogłyby sprawić, iż zostaną one pomylone z homilią.”

    §3 – „Możliwość ‚dialogu’ podczas homilii (por. Dyrektorium o Mszach z Dziećmi, nr 4) może być przez celebransa używana okazyjnie i z roztropnością jako sposób wykładu, który nie przerzuca służby nauczania na innych.”

    Należy też starannie przestrzegać instrukcji Redemptionis Sacramentum, nr 74.

    4. Co do przekazywania znaku pokoju, udziela się Drodze Neokatechumenalnej pozwolenia, aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń.

    5. W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.

    6. Droga Neokatechumenalna musi także korzystać z innych Modlitw Eucharystycznych zawartych w mszale, a nie tylko II Modlitwy Eucharystycznej.

    W skrócie, Droga Neokatechumenalna, w swojej celebracji Mszy Świętej, powinna przestrzegać zatwierdzonych ksiąg, pamiętając o tym co napisano powyżej pod numerami 1,2,3,4,5 i 6.

    Doceniając łaski, jakich Pan udzielił Kościołowi poprzez liczne działalności Drogi Neokatechumenalnej, korzystam z okazji aby przekazać moje wyrazy szacunku.

    Francis Kard. Arinze, Prefekt

    Wiedźminko przeczytaj uważnie cały list …… pojedę ostro (a co tam ) czy w tym liście jest napisane że parom małżeńskim DN zabrania się fizycznych zbliżeń zaraz po przekazaniu znaku pokoju – przecież w ten sposób małżonkowie okazują sobie największą miłość …. a skoro nie jest zakazane to jest dozwolone – tak przynajmniej wynika z Twojej argumentacji.
    Zauważ że wszystko ma się odbywać zgodnie z księgami liturgicznymi… jeżeli coś jest inaczej musi być wyrażona specjalna zgoda jak w przypadku przekazywania znaku pokoju „Co do przekazywania znaku pokoju, udziela się Drodze Neokatechumenalnej pozwolenia, aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń”
    Jest indult zezwalający na przekazywanie znaku pokoju w innym czasie niż reszta katolików a gdzie jest indult pozwalający na inny rodzaj chleba niż u reszty katolików … a wino – czy DN do Mszy Św. używa wina mszalnego czy wina marki wino 🙂
    Opowieści że Papież o wszystkim wie co na DN się dzieje i na wszystko wyraża zgodę można między bajki schować …. po lekturze listu Kardynała Francisa Arinze wiadomo że nie na wszystko jest zgoda Papieża …. a również śmię sądzić że Papież nie jest informowany o wszystkim np o tym że DN odprawiają Msze Św. w salkach obok kościoła … „szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium)” nie ma słowa że ten stół przykryty obrusem jest w centrum salki często gęsto zaraz przy kościele … dlaczego mury kościoła nie są odpowiednim miejscem dla Mszy Św w „rycie neońskim” może Wiedźminko masz taką wiedzę…. ale będąc katoliczką powinnaś wiedzieć że Ciało Chrystusa jest w najmniejszym okuszku chleba po przeistoczeniu …. czy możesz zagwarantować że „siostry” umieją wypiekać taki chleb który się nie kruszy …. ja osobiście nie umię łamać chleba w sposób by nie nakruszyć …. tylko że mój domowy chleb nie jest konsekrowany…….

  685. Piotr said

    „a gdzie jest indult pozwalający na inny rodzaj chleba niż u reszty katolików”

    A kto Ci powiedział, że na DN jest „inny rodzaj chleba” Tzn wyraź w czym wyraża się jego inność ? Nie wiem, może myślisz, że opłatek, który jest normalnie w kościele to bierze się z cudownego przemienienia powietrza w opłatek ale niestety muszę Cię zmartwić. Jest zakupywany a wcześniej robiony przez „Zosię, Krysię, Wandzie” czy jakąś inną osobę odpowiedzialną za wypiek.

    „a wino – czy DN do Mszy Św. używa wina mszalnego czy wina marki wino”

    taaaak. Na eucharystiach używamy wina „szerrry” za 4,50. Czasami jak się kolekty nie uda zebrać to kupujemy tańsze wino za 2,50. Trochę siarą jedzie ale no cóż. Nie zawsze sie ma to co się lubi. Eeeehhhh i weź tu tłumacz ludziom, że nie jesteś wielbłądem.

    „Opowieści że Papież o wszystkim wie co na DN się dzieje i na wszystko wyraża zgodę można między bajki schować”

    Bardzo ciekawe zdanie. Poparte czym? Pytałeś Papieża? Może go znasz ? Zdanie w stylu, że papież jest jak król/królowa Anglii, która macha na wiecach i ma robić „dobre wrażenie” jest bardzo naprawdę ciekawe ale imho nie ma wiele z rzeczywistością wspólnego.

    „po lekturze listu Kardynała Francisa Arinze wiadomo że nie na wszystko jest zgoda Papieża… a również śmię sądzić że Papież nie jest informowany o wszystkim np o tym że DN odprawiają Msze Św. w salkach obok kościoła”

    Tak zaiste nie na wszystko wyraża zgodę. I na wszystko na co jak to mówisz „nie wyraził zgody” a de facto wszystko co „pragnął by było skorygowane” takież też się stało. Poza sposobem rozdzielania komunii świętej. Ja nie widzę w tym sposobie nic złego ale niewątpliwie odejdę z drogi jeśli droga się nie podporządkuje papieżowi i kongregacji ds. Kultu Bożego. Na szczęście wiem, że to się nigdy nie stanie bo wiem, że nie jestem w żadnej sekcie.

    A co do samych statutów… wg mojej najlepszej wiedzy na przełomie listopada/grudnia zostaną zatwierdzone.

    „“szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium)” nie ma słowa że ten stół przykryty obrusem jest w centrum salki często gęsto zaraz przy kościele … dlaczego mury kościoła nie są odpowiednim miejscem dla Mszy Św w “rycie neońskim” może Wiedźminko masz taką wiedzę”

    Dla twojej informacji Kościół to wspólnota wiernych i w tym kontekście zostało użyte tutaj to słowo. Ale widać dla Ciebie to tylko budynek. Już kiedyś ktoś się oburzał na Chrystusa, który mówił, że odbuduje świątynie w ciągu 3 dni. Ci ludzie też myśleli tylko o budynku.

    „ale będąc katoliczką powinnaś wiedzieć że Ciało Chrystusa jest w najmniejszym okuszku chleba po przeistoczeniu …. czy możesz zagwarantować że “siostry” umieją wypiekać taki chleb który się nie kruszy”

    Gdy w kościele się rozdziela ciało Chrystusa to na ziemie też upadają mikroskopijne części ciała Chrystusa. I co chcesz się teraz kłócić czy jak upadnie kawałek o średnicy 1 nanometra już jest świętokradztwo czy dopiero jak upadnie kawałek o średnicy 10 nanometrów? Chyba nie o to chodzi. Nikt specjalnie nie zarzuca „ciałem Chrystusa” na lewo i prawo. Jest ono nad pateną ciągle. A później gdy ląduje na ręce człowieka (najwspanialszy moment gdy można kontemplować Jezusa Chrystusa na własnym ręku) po spożyciu każdy okruszek z ręki się spożywa i każdego szuka.

    A już tak całkiem na koniec spytam (nie wiem czy był poruszany ten temat bo nie chcę mi się czytać) czy słyszeliście o ostatnich owocach drogi. Choćby w postaci Familyday we włoszech. Dzień, który zorganizował Kiko, w ramach, którego manifestowano wartość rodziny jako podstawowej komórki chrześcijaństwa. Kiko „obiecał” biskupowi, że zgromadzi na tym dniu 250tyś osób. Było ponad milion osób. A to wszystko w państwie, w którym ostatnio(za rządów lewicowych) chce się całkowicie legalizować aborcję, ułatwić aborcję by było możliwe rozwieść się w 2 tyg i, w którym rodzina chrześcijańska jest niszczona od środka przez państwo. Przez ten dzień rządzący odłożyli swoje radykalne reformy w kwestii rodziny. Po prostu się przestraszyli bo manifestacja 1mln ludzi to potężny elektorat. Jak mawiał Chrystus… „po owocach ich poznacie” I ja poznaje.

    Kolejna rzecz to fakt, że centrum Jana Pawła drugiego, na które był rozpisany konkurs na projekt zostało nierozstrzygnięte. Dziwiszowi nie podobał się żaden z projektów (konkursu międzynarodowego!), który został najwyżej oceniony. Zlecił zaprojektowanie tego centrum Kiko i już wiem, że będzie to coś pięknego 😉

    Z kolejnych owoców to z ostatnich dni młodzieży (gdzie młodzież neokatechumenalna ma też spotkanie z formatorami-następnego dnia po spotkaniu z papieżem) gdzie spośród 100 tyś młodzieży, 2 tyś młodych chłopaków i 1,2 tyś młodych niewiast wstało (czyli zgłosiło pragnienie) oddania się Chrystusowi i pójścia do Zakonu.

    To są konkretne owoce. Owoce Ducha Św a nie Kiko, Carmen czy ojca Mario.

  686. Piotr said

    POPRAWKA:::A to wszystko w państwie, w którym ostatnio(za rządów lewicowych) chce się całkowicie legalizować aborcję, ułatwić rozwód by było możliwe rozwieść się w 2 tyg:::

  687. Marucha said

    A co tam słychać z zatwierdzeniem statutów „Drogi”?

  688. Leta said

    Piotrze – mówisz że nie jesteś w sekcie … no to się zastanów….
    (najwspanialszy moment gdy można kontemplować Jezusa Chrystusa na własnym ręku)nie jacyś domorośli katechiści (czyli bez dyplomu z teologii i bez święceń )tylko księża uczyli mnie że Chrystusa przyjmuje się do serca …..i Chrustusa kontempluje się w sercu …..
    „kto Ci powiedział, że na DN jest “inny rodzaj chleba” Tzn wyraź w czym wyraża się jego inność ?”- innoś polega między inymi na tym że się nie kruszy (bo każdy komunikant jest osobną całością)że przez długi czas zachowuje świeżość i może być przechowywany …. adorowany i nadal nadaje się do spożycia… że nie wymaga tak przyziemnej czynności jak żucie … Jak „siostry” nabędą umiejętności wypiekania komunikantów nikt nie będzie się oburzał …. ale radosna twórczość kulinarna „sióstr” znacznie odbiega od przyjętych przez Kościół Katolicki standardów (podobnie jak snandard wina mszalnego od wina za 2,50)

    „Zdanie w stylu, że papież jest jak król/królowa Anglii, która macha na wiecach i ma robić “dobre wrażenie” jest bardzo naprawdę ciekawe ale imho nie ma wiele z rzeczywistością wspólnego.” a które moje zdanie jest w takim stylu …. to DN ignoruje nauczanie Jana Pawła II kolejny raz zachęcam do lektury
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.html

    „Dla twojej informacji Kościół to wspólnota wiernych i w tym kontekście zostało użyte tutaj to słowo. Ale widać dla Ciebie to tylko budynek. Już kiedyś ktoś się oburzał na Chrystusa, który mówił, że odbuduje świątynie w ciągu 3 dni. Ci ludzie też myśleli tylko o budynku.” – dla Twojej imformacji słowo „kościół” w rozumieniu wspólnota wiernych pisze się wielką literą … zwróć uwagę jakiej literki „k” użył Kardynał Arinze … chcę jeszcze zwrócić uwagę że wspólnota wiernych nie posiada czegoś takiego jak prezbiterium 🙂 (wczytaj się w tekst Kardynała)

    „Kolejna rzecz to fakt, że centrum Jana Pawła drugiego, na które był rozpisany konkurs na projekt zostało nierozstrzygnięte. Dziwiszowi nie podobał się żaden z projektów (konkursu międzynarodowego!), który został najwyżej oceniony. Zlecił zaprojektowanie tego centrum Kiko i już wiem, że będzie to coś pięknego ;)”
    http://www.janpawel2.pl/konkurs.php
    Zanim zaczniesz bezkrytycznie upowrzechniać bzdury – najpierw zdobądź wiedzę….

    „A już tak całkiem na koniec spytam (nie wiem czy był poruszany ten temat bo nie chcę mi się czytać) czy słyszeliście o ostatnich owocach drogi. Choćby w postaci Familyday we Włoszech”
    http://familiae.pl/www/index.php?option=com_content&task=view&id=660&Itemid=2
    http://www.ocipe.org.pl/pdf/2007/KwE29.pdf
    cytuję fragment
    „Manifest „Family Day” Podpisali między innymi przewodniczący Forum Stowarzyszeń Rodzinnych,Włoskiej Akcji Katolickiej, Stowarzyszenia Włoskich Pracowników Chrześcijańskich, Ruchu Comunione e Liberazione, Nowych Rodzin Ruchu Fokolarinów, Odnowy w Duchu Świętym, Unii Katolickich Prawników Włoskich,Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich oraz Drogi Neokatechumenalnej.
    Rzym, 19 marca 2007 roku”- jakoś z tego tekstu nie wynika by Kiko był jedynym a choćby nawet głównym organizatorem 🙂

    „A co do samych statutów… wg mojej najlepszej wiedzy na przełomie listopada/grudnia zostaną zatwierdzone.” – na tym forum już Strazi najpierw zapewniał że Statut DN został definitywnie podpisany … później zapewniał że będzie podpisany wkrótce … efekt jest taki że teraz się nie odzywa bo pewnie mu głupio 🙂

    pozdrawiam

  689. Jestem w neokatechumenacie już 11 lat.Jestem w kościele Rzymsko – Katolidzkim.Neokatechumenat wyrwał mnie z samotności w tłumie wierzących.Mogę się podzielić słowem.Wiem,że na moje słowo znajdę odpowiedż.Wiem,że gdy jestem w potrzebie bracia mnie nie zawiodę i ja ich.Wiem,że wielu z nas nigdy nie odnalazło by Chrystusa.W mojej grupie jest dr.Banku,pensjonariusze domu opieki,pof.Uniwersytetu i inni.Msza przedsoborowa jest piękna i też w niej uczstniczę.Chwalić Pana mogę w różnych formach.Ważne jest aby treści były Mu miłe.

  690. Piotr said

    Marucha Powiedział/a::
    2007-11-20 (wtorek) @ 00:18:20
    A co tam słychać z zatwierdzeniem statutów “Drogi”?

    A słychać dobrze;) w przeciągu miesiąca będą zatwierdzone.

  691. Marucha said

    Lucio, czy jesteś pewna, że odnalazłaś Chrystusa – czy tylko miłą wspólnotę, w której jest ci dobrze z powodów towarzyskich?

  692. Leta said

    Piotrze – mówisz że nie jesteś w sekcie … no to się zastanów….
    (najwspanialszy moment gdy można kontemplować Jezusa Chrystusa na własnym ręku)nie jacyś domorośli katechiści (czyli bez dyplomu z teologii i bez święceń )tylko księża uczyli mnie że Chrystusa przyjmuje się do serca …..i Chrustusa kontempluje się w sercu …..
    “kto Ci powiedział, że na DN jest “inny rodzaj chleba” Tzn wyraź w czym wyraża się jego inność ?”- innoś polega między inymi na tym że się nie kruszy (bo każdy komunikant jest osobną całością)że przez długi czas zachowuje świeżość i może być przechowywany …. adorowany i nadal nadaje się do spożycia… że nie wymaga tak przyziemnej czynności jak żucie … Jak “siostry” nabędą umiejętności wypiekania komunikantów nikt nie będzie się oburzał …. ale radosna twórczość kulinarna “sióstr” znacznie odbiega od przyjętych przez Kościół Katolicki standardów (podobnie jak snandard wina mszalnego od wina za 2,50)

    “Zdanie w stylu, że papież jest jak król/królowa Anglii, która macha na wiecach i ma robić “dobre wrażenie” jest bardzo naprawdę ciekawe ale imho nie ma wiele z rzeczywistością wspólnego.” a które moje zdanie jest w takim stylu …. to DN ignoruje nauczanie Jana Pawła II kolejny raz zachęcam do lektury
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.html

    “Dla twojej informacji Kościół to wspólnota wiernych i w tym kontekście zostało użyte tutaj to słowo. Ale widać dla Ciebie to tylko budynek. Już kiedyś ktoś się oburzał na Chrystusa, który mówił, że odbuduje świątynie w ciągu 3 dni. Ci ludzie też myśleli tylko o budynku.” – dla Twojej imformacji słowo “kościół” w rozumieniu wspólnota wiernych pisze się wielką literą … zwróć uwagę jakiej literki “k” użył Kardynał Arinze … chcę jeszcze zwrócić uwagę że wspólnota wiernych nie posiada czegoś takiego jak prezbiterium 🙂 (wczytaj się w tekst Kardynała)

    “Kolejna rzecz to fakt, że centrum Jana Pawła drugiego, na które był rozpisany konkurs na projekt zostało nierozstrzygnięte. Dziwiszowi nie podobał się żaden z projektów (konkursu międzynarodowego!), który został najwyżej oceniony. Zlecił zaprojektowanie tego centrum Kiko i już wiem, że będzie to coś pięknego ;)”
    http://www.janpawel2.pl/konkurs.php
    Zanim zaczniesz bezkrytycznie upowrzechniać bzdury – najpierw zdobądź wiedzę….

    “A już tak całkiem na koniec spytam (nie wiem czy był poruszany ten temat bo nie chcę mi się czytać) czy słyszeliście o ostatnich owocach drogi. Choćby w postaci Familyday we Włoszech”
    http://familiae.pl/www/index.php?option=com_content&task=view&id=660&Itemid=2
    http://www.ocipe.org.pl/pdf/2007/KwE29.pdf
    cytuję fragment
    “Manifest „Family Day” Podpisali między innymi przewodniczący Forum Stowarzyszeń Rodzinnych,Włoskiej Akcji Katolickiej, Stowarzyszenia Włoskich Pracowników Chrześcijańskich, Ruchu Comunione e Liberazione, Nowych Rodzin Ruchu Fokolarinów, Odnowy w Duchu Świętym, Unii Katolickich Prawników Włoskich,Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich oraz Drogi Neokatechumenalnej.
    Rzym, 19 marca 2007 roku”- jakoś z tego tekstu nie wynika by Kiko był jedynym a choćby nawet głównym organizatorem 🙂

    “A co do samych statutów… wg mojej najlepszej wiedzy na przełomie listopada/grudnia zostaną zatwierdzone.” – na tym forum już Strazi najpierw zapewniał że Statut DN został definitywnie podpisany … później zapewniał że będzie podpisany wkrótce … efekt jest taki że teraz się nie odzywa bo pewnie mu głupio 🙂

    pozdrawiam

  693. Leta said

    Marucha jesteś równy gość 🙂 bywasz pod Bereśnikiem… tylko czemy mój pościk nawet przy powtórnej próbie czeka na akceptację 🙂

  694. luna said

    Co to za bzdurny artykul! szkoda komentarza! wspolczuje ignorancji

  695. Piotr said

    Ciekawe czemu mój poprzedni post się nie ukazał 🙂

  696. Marucha said

    To wina systemu antyspamingowego, jaki codziennie wyłapuje dziesiątki śmieci, wrzucane na forum z niebywałą nachalnością przez handlarzy pornografią, cudownymi lekarstwami itp.

    Czasami (dość rzadko) system ten nie przepuszcza również zwykłych postingów. Mniej więcej raz dziennie sprawdzam je i to, co nie jest ewidentnym spamem, wrzucam na stronę.

    Pozdrawiam przyjażnie
    Gajowy

  697. Leta said

    🙂 dla Maruchy za przywrócenie mej radosnej twórczości na forum
    🙂 i dla Piotra i czekam na odpowiedź na post 692

  698. Piotr said

    Panie Marucha… tak też podejrzewałem, że to system antyspamowy. Mimo, że mamy zasadniczo inny pogląd na wiele spraw uważam Pana na człowieka na poziomie i nie posądzał bym Pana o praktyk rodem z Polski Breżniewa 😉 Szanuje też Pańskie pragnienie tego żeby wszystko odbywało się wg. zasad, które były w kościele od 1000-leci i funkcjonowały. Nie zgadzam się natomiast z Pańska niejaką ignorancją, która dla mnie wynika z faktu tegoż artykułu. Wiele punktów z tego artykułu bierze się z nie-wiedzy. Chcąc byś rzetelnym najpierw powinno się dowiedzieć wszystkiego co możliwe a potem pisać o tym. Nie pragnę by popłynął Pan nurtem realistycznym w literaturze, który mówił, że o zjawisku można pisać tylko wtedy gdy się bierze udział w nim. Ale dobrze by było gdyby Pan zaciągnął zdania z „lewej” i „prawej” strony a nie tylko z tej „lewej” 🙂

    Leta Powiedział/a::
    2007-11-21 (środa) @ 19:28:20
    🙂 i dla Piotra i czekam na odpowiedź na post 692

    już odpisuje Leto. nie zauważyłem tego posta… przepraszam 😉

    „Piotrze – mówisz że nie jesteś w sekcie … no to się zastanów….”

    Leto… jestem pewien, że nie jestem w sekcie. Z przyczyn osobistych dlatego, że nie spełnia warunków sekty obiektywnych najważniejszych (jak pisałem w poście daaaawno temu. Seminarium duchowne też spełnia założenia sekty a chyba oczywiste jest dla nas, że nią nie jest)

    „(najwspanialszy moment gdy można kontemplować Jezusa Chrystusa na własnym ręku)nie jacyś domorośli katechiści (czyli bez dyplomu z teologii i bez święceń )tylko księża uczyli mnie że Chrystusa przyjmuje się do serca …..i Chrustusa kontempluje się w sercu …..”

    Nie rozumiem tego podejścia. Czy Apostołów dwunastu też wysłała byś na studia teologiczne. Byli przecież zwykłymi rybakami. Jak ja i ty. Czy dla Ciebie wyznacznikiem tego co ktoś może powiedzieć i czy ma rację jest to jak wiele lat studiów przedtem miał? Ja zgadzam się, że Chrystusa się przyjmuje do serca. I to jest najważniejsze bo w nim może działać „cuda” a nie na ręku prawda ?:) Nie mniej… skoro Papież dopuścił (w całym kościele już teraz) przyjmowanie komunii na rękę to jest w tym jakiś głęboko eschatologiczny sens. Nie zamierzam teraz go tłumaczyć nikomu bo mi to naprawdę nie potrzebne. Wystarczy mi, że ja mogę przyjmować co tydzień na rękę Chrystusa, który jest tak pokorny, że oddaje mi się na tą grzeszną ręke… mimo, że ciągle go zabijam swoimi grzechami… on zawsze jest tym, który mówi „kocham Cię mimo, tego jaki jesteś” i mogę go przyjąć dopiero po wypowiedzeniu „nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie

    „dla Twojej imformacji słowo “kościół” w rozumieniu wspólnota wiernych pisze się wielką literą … zwróć uwagę jakiej literki “k” użył Kardynał Arinze … chcę jeszcze zwrócić uwagę że wspólnota wiernych nie posiada czegoś takiego jak prezbiterium”
    Nie chcę się kłócić na temat tego jaką literą „k” napisał Arinze ten list. Wiem jedno. W konkregacji do spraw Kultu Bożego nie będzie taryf ulgowych. Jeśli Neokatechumenat dostosuje się do tego o co prosił ks. Arinze to dostanie „glejt”… jeśli nie to NIE DOSTANIE, prawda ? poczekajmy więc na konkrety 😉

    „http://www.janpawel2.pl/konkurs.php
    Zanim zaczniesz bezkrytycznie upowrzechniać bzdury – najpierw zdobądź wiedzę….”

    Widzisz… kwestia tego w co „wierzysz”. Ja wierzę w to co nam przekazano na konwiwencji rozpoczynającej rok katechizacyjny. A mianowicie… że wygrało konkurs kilka osób (tak jak jest w informacji w cytowanej przez Ciebie stronie) ale, że ostatecznie projekt zostanie zlecony Kiko. Czas pokaże kto ma rację. Ja wiem, że ja mam rację. Gdyby tak nie było uznał bym, że mnie oszukano i odchodzę z drogi. Ale wiem, że mnie nie oszukano 😉 Jak mówię….. czas pokaże!

    „cytuję fragment
    “Manifest „Family Day” Podpisali między innymi przewodniczący Forum Stowarzyszeń Rodzinnych,Włoskiej Akcji Katolickiej, Stowarzyszenia Włoskich Pracowników Chrześcijańskich, Ruchu Comunione e Liberazione, Nowych Rodzin Ruchu Fokolarinów, Odnowy w Duchu Świętym, Unii Katolickich Prawników Włoskich,Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich oraz Drogi Neokatechumenalnej.
    Rzym, 19 marca 2007 roku”- jakoś z tego tekstu nie wynika by Kiko był jedynym a choćby nawet głównym organizatorem”

    Naprawdę Leto nie zamierzam się kłócić kto był głównym a kto główniejszym organizatorem tego. Dla mnie jako Katolika najważniejsze, że coś takiego się odbyło 🙂

    „na tym forum już Strazi najpierw zapewniał że Statut DN został definitywnie podpisany … później zapewniał że będzie podpisany wkrótce … efekt jest taki że teraz się nie odzywa bo pewnie mu głupio”

    Nie wiem co pisał Strazi i skąd czerpał wiedzę. ja czerpię wiedzę z konwiwencji rozpoczynającej rok i wiem, że statuty będą podpisane w listopadzie lub grudniu (bo tak zapewniał Benedykt XVI na spotkaniu z Kiko) Poczekajmy więc na rozwój sytuacji. Jeśli te statuty nie będą zatwierdzone do św Wielkanocy odchodzę z neokatechumenatu. Tak jak mówiłem. Nie widzę nic nieodpowiedniego w obecnym sposobie rozdzielania komunii ale jeśli ktoś z konkregacji do spraw Kultu Bożego mówi, że ma to ulec zmianie więc widać ma większą wiedzę ode mnie i ma tak być. A skoro ma tak być to czekam aż będzie tak jak stolica apostolska piszę. Dla mnie posłuszeństwo papieżowi to sprawa nadrzędna nad wszystkim… nawet nad katechistami(to tak w ramach ironii… bo katechiści nie mają takiej władzy jak niektórzy z tutaj obecnych osób myślą… no ale cóż… dopóki się nie jest na drodze to się tego nie wie 😉 )

    Na koniec chciałem pozdrowić Cię Leto!! 🙂

  699. Leta said

    Piotrze – a może by tak dokładnie zdefiniować pojęcie sekty 🙂
    Jeżeli chodzi o Apostołów – to oni zostali wysłani na rewelacyjne studia teologiczne z mażliwie najlepszym Nauczycielem 🙂
    „Wystarczy mi, że ja mogę przyjmować co tydzień na rękę Chrystusa, który jest tak pokorny, że oddaje mi się na tą grzeszną ręke… ” a język twój to niby nigdy nie zgrzeszył 🙂 a Chrystus przychodząc do człowieka nie okazuje pokory tylko bezgraniczną miłość ,wielkodusznośc ,zaufanie … a tą są całkowicie odrębne pojęcia … i jeszcze zapomniałam o jednym – Chrystus stawia przed człowiekiem wymagania „przyjdę do ciebie człowieku jak oczyścisz z grzechu swą rękę swój język i całą resztę ” nie ma taryfy ulgowej 🙂
    Ja też nie zamierzam wykłócać się o wielkość liter- ale nie uważasz że Kościół powinien na Mszy św. gromadzić się w kościele zwłaszcza gdu w danej miejscowości znajduje się przynajmniej jeden kościół:)
    „Widzisz… kwestia tego w co “wierzysz”. Ja wierzę w to co nam przekazano na konwiwencji rozpoczynającej rok katechizacyjny” – a ja nauczyłam się filtrować mowę propagadystów…. przypominam że Kiko nie jest architektem a w Polsce istnieje prawo budowlane i budować można jedyne wg projektów architektów z dyplomem i uprawnieniami 🙂

    „Naprawdę Leto nie zamierzam się kłócić kto był głównym a kto główniejszym organizatorem tego. Dla mnie jako Katolika najważniejsze, że coś takiego się odbyło
    „Naprawdę Leto nie zamierzam się kłócić kto był głównym a kto główniejszym organizatorem tego. Dla mnie jako Katolika najważniejsze, że coś takiego się odbyło” – to świetnie że śię odbyło – ale dlaczego ktoś kto chce uczyć innych pokory (mam na myśli Kiko) przypisuje sobie zasługi innych – wg twojej wcześciejszej wypowiedzi „A już tak całkiem na koniec spytam (nie wiem czy był poruszany ten temat bo nie chcę mi się czytać) czy słyszeliście o ostatnich owocach drogi. Choćby w postaci Familyday we włoszech. Dzień, który zorganizował Kiko”
    „(bo tak zapewniał Benedykt XVI na spotkaniu z Kiko)- przed ukazaniem się listu Kardynała Arinze Kiko był zaproszony do Watykanu – toczyły się rozmowy – a po tych rozmowach Kiko ogłosił że jest pełna akceptacja dla tak zwanego „rytu DN” -jak się okazało z tą pełna akceptacją to była ściema 🙂
    „bo katechiści nie mają takiej władzy jak niektórzy z tutaj obecnych osób myślą… ” – a nawet nie przyszło Ci do głowy by wrzucic Google i zweryfikować głoszone na konwiwecji przez katechistów „prawdy” 🙂 byłam świadkiem pewnego wystąpienia pewnej przesympatycznej parki tak zadufanej w sobie …. nawet nie wysilali się by ich opowieści brzmiały wiarygodnie np to że w Kosowie ludzie nie mogli się nadziwić że można mieć 5 dzieci …. tylko przygryzali język by nie mówić o cudach które za ich sprawą miały się dziać … ale miały miejsce niesłychane wspaniałe wydarzenia….
    „dopóki się nie jest na drodze to się tego nie wie” cała istota psychomanipulacji polega na tym by osoba manipulowana nie zdawała sobie z tego sprawy.

    pozdrrawiam Cię również Leta 🙂

  700. hrihorij said

    Jestem w neo od 7 lat, nie mogę stamtąd odejść, bo czuję, że zgubię Boga. Nie żartuję. Nie wiem dlaczego tak jest, mam takie odczucie i tyle. Prawdą jest, ze mówi się, że atak na neo to atak na Kościół ponadto, że musimy znosić cierpienia by kościół który jest w kryzysie odnowił się. Mówi się, że musimy mieć nowych kapłanów (wikarzy parafialni są neo nieprzychylni)zakłada się przecież seminaria. Wiecej napiszę kiedy indziej. Pozdrawiam.

  701. hrihorij said

    Tak nawiasem to nie lubię kobiet typu Leta. Chorych na sprawiedliwośc, równość itp (chodzi o relacje damsko – meskie). No, ale tak juz mają te „wykształcone”. „Strzeż mnie Panie od medrców jednej księgi”

  702. Leta said

    Hirchoriju drogi czyżby tą księgą przed którą chsesz być strzeżony jest Magisterium Kościoła Katolickiego czy Encykliki Jana Pawła II ….. w Kościele Katolickim małżonkowie niezależnie od płci mają równe prawa i obowiązki…. w Kościele Katolickim posługę kapłańską pełnią tylko mężczyźni … W Neo żony mają być posłuszne facetom a kobiety małego rozumku typu Carmen Hernández mają prawa wygłaszać kazania 🙂
    Hirchoriju gusta nie podlegają dyskusji …. lubisz głupie kobiety które uwierzą ci w każdą bzdurę – Twój wybór – tylko weź pod uwagę jak bardzo będzie ci wstyd na wywiadówkach gdy ewentualne Twoje pociechy odziedziczą intelekt po mamusi 🙂
    ” Jestem w neo od 7 lat, nie mogę stamtąd odejść, bo czuję, że zgubię Boga ” – oto najlepszy dowód jak DN uzależnia ludzi …. przez setki lat ludzie nie „gubili” Boga choć DN jeszcze nie istniała 🙂
    pozdrawiam i tesknię za Piotrem 🙂

  703. hrihorij said

    Lubię mądre kobiety. Niemądrymi są te, które próbują zrównywać wszystko i wszystkich. Nie lubię tzw.”postępowych”. jest to dziedzictwo rewolucji francuskiej. Mężczyzna i kobieta są równi w godności itp. ale są różni np w odczuwaniu itp. itd. Poszukaj jakiś ciekawych książek na te tematy. Mądre kobiety akceptują swoją kobiecość i nie uwazają, że to co robią mężczyźni jest lepsze i nie dążą do tego by naśladowac świat mężczyzn.

  704. hrihorij said

    Mogę się założyć, że twoim celem jest zdobycie jak najwiekszego prestiżu itp. Mogę się równocześnie założyć, że stwierdzenie takie jakto „powołaniem kobiety jest byciem matką, czy to w sensie duchowym czy fizycznym” nie jest dla ciebie cokolwiek warte. poza tym to jestes chyba zarozumiała, ale moge się mylić.Pa.

  705. Leta said

    Hrihorij 🙂 jeżeli bardzo lubisz się zakładać to przynajniej zakładaj się o małe pieniądze :)ja jestem matką :)i jeżeli interesujesz się problemem wychowania dzieci nie powiem Ci przeczytaj sobie jakąś książkę opisującą ten temat …. tylko z czystym sumieniem mogę Ci polecić – Benjamin Spock Dziecko pielęgnacja i wychowanie – bagatela 700 stron…..Wstęp do wydania polskiego prof. zw. dr hab. n. med. Marian Krawczyński, dyrektor Instytutu Pediatrii Akademii Medycznej im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu
    Zarozumiali ludzie nie czytają księżek … nie poszukują wiedzy….
    „Mądre kobiety akceptują swoją kobiecość i nie uwazają, że to co robią mężczyźni jest lepsze i nie dążą do tego by naśladowac świat mężczyzn.” -mówisz ogólnikami …. a co to jest świat kobiet i świat mężczyzn – coś takiego jak w islamie 🙂
    Chciałam jeszcze dodać że opinię o inelekcie charyzmatycznej przywódczyni DN Carmen Hernández wyrobiłam sobie na podstwie jej własnych słów zamieszczonych na oficjalnej stonie DN
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti2a.htm
    pozdrawiam

  706. hrihorij said

    Nigdy nie powiedziałem, że Carmen jest dla mnie kims ważnym i istotnym tak samo jak Kiko.

  707. hrihorij said

    Jacek Pulikowski np „Ewa czuje inaczej” i inne książki tego autora. Warto poszukać.

  708. Leta said

    „Nigdy nie powiedziałem, że Carmen jest dla mnie kims ważnym i istotnym tak samo jak Kiko.” skoro dla Ciebie Kiko i Carmen nic nie znaczą to co robisz w „ich organizacji”
    Nie mogę powiedzieć że jestem Katoliczką ale Benedykt VI nie jest dla mnie kimś ważnym……. w takim wypadku przestałbym być katoliczka i straciłabym prawo do uczestnictwa w Eucharystii w Kosciele Katolickim

  709. Leta said

    odpowiedź na post 707
    fragment polecanej przez Ciebie książki
    „Mąż, który zamierza robić wyrzuty żonie za niestarty kurz, winien wcześniej rozejrzeć się po domu i wyszukać 99 rzeczy, które zrobiła, podziękować za nie, a potem zwrócić uwagę na kurz lub dać sobie z tym spokój. Po zauważeniu przepracowania żony powinien oczywiście sam ten kurz w ciągu 30 sekund zetrzeć.

    Jeżeli zaś uzna, że musi zwrócić uwagę (z miłości, czyli dla dobra), powinien wybrać styl, który odniesie skutek. Tekst: „Cały dzień siedzisz w domu, a głupiego kurzu nie potrafisz zetrzeć” z pewnością nie przyniesie dobrego owocu. Lepiej niech mężczyzna go zaniecha, bo jest nieskuteczny, by nie powiedzieć głupi. Decydując się na zrobienie uwagi, mąż powinien wybrać sposób umożliwiający, a może nawet ułatwiający żonie jej przyjęcie.”
    raczej nie zachęca do przeczytania całości…
    Jest sprawą oczywistą że różnimy się genetycznie i mamy inne osobowości i sposoby postrzegania świata …. by mimo wszystko móc się zrozumieć polecam- John Gray MĘŻCZYŹNI SĄ Z MARSA, KOBIETY Z WENUS

  710. Piotr said

    Leta Powiedział/a::
    „pozdrawiam i tesknię za Piotrem”
    Miło Mi 😉

    „Piotrze – a może by tak dokładnie zdefiniować pojęcie sekty”

    Definicji jest wiele. Mogę powiedzieć jak ja rozumiem pojęcie sekty. A może inaczej… co jest bezpośrednim warunkiem by móc zgromadzenie nazwać sektą.
    Primo, rzecz najważniejsza… niemożność opuszczenia sekty. W neokatechumenacie tego nie ma. Wiele osób z drogi odeszło. Wiele także utrzymuje kontakty z ludźmi z drogi dalej i są szczęśliwi w życiu. Widać po prostu nie to było ich drogą. Znaleźli swoją drogę i to najważniejsze.
    Secundo, istnienie GURU(na którego idą wszystkie „środki” zbierane przez sekty) a nazywanie Kiko guru niezmiernie mnie bawi bo on jest taki guru jak ja jestem prezydentem.
    Poza tym trochę mi się już o tym nie chcę pisać bo jakieś 100 może 200 postów temu pisałem o wątku „sekty” i o tym, że w świetle definicji to i zgromadzenie kościelne można nazwać sektą. Czasem nie ważne są definicje a ważne jest to co się czuje.Oczywiście odczucie to pojęcie subiektywne. Dlatego ja uważam, że zgromadzenie można poznać po jej owocach. Jeśli w ramach zgromadzenia kobiety są gwałcone, ludzie zabijani, poświęcani w ofierze, okradani na rzecz Guru, zrywają kontakty z rodziną i znajomymi oraz ich ogólne działania i założenia są złe to jest to sekta. W Neokatechumenacie tego nie ma.

    Czy wyobrażasz sobie, żeby SEKTA Moon poszła do papieża z prośbą o statuty i jeszcze dostała je ad experimentum? Chyba nie sądzę. Skoro kościół to zaakceptował (zaakceptuje wkrótce) to ja także nie zamierzam tego negować. Jak powiedziałem jeśli droga nie dostanie tych statutów i nie dostosuje wszystkiego wg. zaleceń Arinze to odchodzę z drogi. A już wgłębianie się czy to, że stolica apostolska robi błąd czy nie… Nie ma we mnie aż tyle pychy by jej to zarzucać. Pan Bóg wie co robi…

    „a język twój to niby nigdy nie zgrzeszył :)”
    grzeszy 144 razy dziennie 😉

    „a Chrystus przychodząc do człowieka nie okazuje pokory tylko bezgraniczną miłość ,wielkodusznośc ,zaufanie … a tą są całkowicie odrębne pojęcia”
    nie są odrębne. Przychodzi w pokorze bo przychodzi i chcę przyjść do twojego serca i co więcej on będąc Bogiem daje tobie człowiekowi możliwość powiedzenia NIE. To jest ta POKORA, o której mówiłem.A z tego naturalnie wynika, że żeby ją mieć trzeba mieć wielką miłość i wielkoduszność jak także zaufanie!!

    „Ja też nie zamierzam wykłócać się o wielkość liter- ale nie uważasz że Kościół powinien na Mszy św. gromadzić się w kościele zwłaszcza gdu w danej miejscowości znajduje się przynajmniej jeden kościół:)”

    Może i jestem ignorantem ale dla mnie to zupełnie bez znaczenia bo liczy się to co się podczas eucharystii dzieje a nie gdzie. Proszę dobrze mnie zrozumieć. Nie chodzi mi o to, że w ruderze z odpadającym tynkiem też by mi było wszystko jedno. jednak musi być to najmożliwiej najgodniejsze miejsce.

    „ale dlaczego ktoś kto chce uczyć innych pokory (mam na myśli Kiko) przypisuje sobie zasługi innych – wg twojej wcześciejszej wypowiedzi “A już tak całkiem na koniec spytam (nie wiem czy był poruszany ten temat bo nie chcę mi się czytać) czy słyszeliście o ostatnich owocach drogi. Choćby w postaci Familyday we włoszech. Dzień, który zorganizował Kiko” ”

    Leto nie chcę na ten temat polemizować z prostej przyczyny. Nie mam wiedzy kto to organizował, na czyje zlecenie, kto załatwiał fundusze a kto zgody i pozwolenia. Mam bardzo ograniczony zasób wiedzy. To co wiem jest z konwiwencji przekaźnikowej rozpoczynającej rok ewangelizacyjny. Może źle zrozumiałem główne przesłanie o tym co było powiedziane na temat tegoż dnia. Może źle przekazali nasi odpowiedzialni. Nie wiem. Ale wierz mi, że to nie Kiko przyszedł do nas i nie powiedział „zorgranizowałem ten dzień… zobaczcie jaki jestem „fajny” ”

    Ja natomiast znalazłem taki link w internecie:

    który świadczył by, że jednak coś tam swojego udziału miał w tym Kiko. I nie mówię o tym, żeby potwierdzić lub wywyższyć Kiko, jaki to jest wspaniały, że to zorganizował. Raczej po to, żeby powiedzieć, że owoce drogi są dobre. A ja ciągle będe powtarzał, że „po owocach ich poznacie”

    „a nawet nie przyszło Ci do głowy by wrzucic Google i zweryfikować głoszone na konwiwecji przez katechistów “prawdy” :)”

    o których „prawdach” mówisz ?

    „byłam świadkiem pewnego wystąpienia pewnej przesympatycznej parki tak zadufanej w sobie …. nawet nie wysilali się by ich opowieści brzmiały wiarygodnie np to że w Kosowie ludzie nie mogli się nadziwić że można mieć 5 dzieci …. tylko przygryzali język by nie mówić o cudach które za ich sprawą miały się dziać … ale miały miejsce niesłychane wspaniałe wydarzenia….”

    nie rozumiem o co chodzi. Jaki morał z opowieści o tej zadufanej parze? 🙂

    „cała istota psychomanipulacji polega na tym by osoba manipulowana nie zdawała sobie z tego sprawy”

    Idąc tym tropem będąc w kościele katolickim poddajesz się psychomanipulacji bo nie zdajesz sobie z tego sprawy, prawda ?? Proszę nie popadajmy w skrajności. Czemu ciągle muszę udawadniać, że nie jestem wielbłądem ehhh 🙂

    Pozdrawiam Cię serdecznie znowu Leto!! Możemy i różnić się w zdaniach ale łączy nas Chrystus w jednym ciele – KOŚCIELE.

  711. Jasiu z Jastrzębia said

    Pokój z Wami bracia w Chrystusie:)
    Zaczytałem się tych wszystkich opini, zarzutów, wypowiedzi za i przeciw drodze neokatechumenalnej i widzę, że ludzie interesują się mocno tą rzeczywistoscią! Dzisiaj byłem w Katedrze Chrystusa Króla w Katowicach na Mszy Sw z okazji 50-lecia posługi Arcybiskupa Damiana Zimonia i byli tam przedstawiciele m.in koscioła Ewangelicko-Augsburskiego i innych kosciołów chrzescijańskich. W tak uroczystej chwili ci wszyscy ludzie wspólnie się modlili do Boga w jednosci i arbp Damian Zimoń doskonale o tym wie, że najważniejszym przesłaniem naszej wiary jest PRZYKAZANIE MIŁOSCI. Całe życie Jezusa miało przesłanie – ZYĆ DLA DRUGIEGO – nigdy się nie wywyższał, nie PONIŻAŁ nikogo. Tak więc na czym polega chrzescijaństwo? Myslę ,że tylko i wyłącznie na nasladowaniu Chrystusa. Moi kochani jak sami wiecie najtrudniej Chrystusowi się rozmawiało z ludźmi inteligentnymi, z uczonymi w pismie, zresztą to oni byli Jego oprawcami, własnie faryzeusze nie mogący pogodzić sie z Jego radykalizmem, postanowili Go wyeliminowac. Chrystus kazał wyrzekać sie dóbr materialnych, faryzeusze nie chcieli o tym słyszeć, ponieważ mieli wiele bogactw i byli przywiązani do pieniądza. A On mówił przede wszystkim miłuj, miłuj, miłuj!!! Czy jesli ja kocham drugiego człowieka bede go krytykował? Czy jesli ja kocham kazdego człowieka jak Chrystus nas umiłował do końca bede wytykał błedy drugiemu i go moralizował?? Jesus dawał swiadectwo w kazdym momencie swojego zycia i chce abysmy Go nasladowali dla naszego własnego dobra. Neokatechumenat nie podoba się wielu ludziom poniewaz oni biorą słowa Chrystusa na serio. Wyrzekają się pieniądza, dzielą się z braćmi tym co mają, otwierają się na życie( na drodze jest ogromna ilosć rodzin wielodzietnych ), wychodzą na ulice i chodzą po domach głosząc kerygmat czyli miłosć bezinteresowną, bezgraniczną Boga do nas, za darmo, za nic!! Bracia, czy jesli weźmiemy dosłownie słowa Jezusa- „sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim” to jest psychomanipulacja? Albo ” mężowie szanujcie swoje żony, żony bądźcie posłuszne swoim mężom” to sredniowiecze? Podsumowując, zacytuje: ” Nie każdy, który Mi mówi „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” Mt 7,21
    Pozdrawiam

  712. Leta said

    drogi Jasiu z Jastrzębia ja jestem kobietą nie zasłużyłam na to byś mi również przesłał znak pokoju 🙂

  713. Theophilos said

    W dawnych czasach heretycy (Luter, Kalwin i inni) zakładali własne „Kościoły” i odrywali się od Kościoła Katolickiego.

    W czasach dzisiejszych heretycy tworzą sekty WEWNĄTRZ Kościoła, słowami udając wierność jego nauczaniu, kłaniając się przed Papieżem – lecz czynami mu zaprzeczając. Na tym polega ich zdrada i podłość.

  714. Piotr said

    Czekam Leto niecierpliwie na twoją odpowiedź 🙂

  715. Jasiu z Jastrzębia said

    Moja droga Leto, jak najbardziej ten znak pokoju był dla Ciebie 🙂
    Być braćmi oznacza wzrastanie we wspólnocie i w jednosci, w przezwyciężaniu przywilejów i podziałów, we współuczestnictwie, współodpowiedzialnosci i wspólnocie dóbr, a czerpią one siłę ze Słowa Bożego, Eucharystii i modlitwy!
    Theophilosie, masz zupełną rację, cóż oznacza wiara i chrzescijaństwo bez owoców!!!
    Nie będe tu przytaczał różnych przykładów bo nie na tym polega prawdziwe chrzescijaństwo natomiast pragnę powiedzieć, że mając 17 lat i żyjąc z dala od koscioła pierwszy raz usłyszałem katechezy neokatechumenalne poprzez przymus mojej mamy w naszej parafii. Od tego czasu Bóg o mnie się troszczy i widząc jego cuda w moim życiu nie pozostaję mu dłużny. Od dziesięciu lat jestem w małżeństwie, mamy czwórkę dzieci (z radoscią i tęsknotą czekamy na następne), głoszę z moją żoną katechezy, chodzimy po domach przepowiadając dobra nowinę ludziom, w mojej kruchosci i marnosci pragnę z całego serca być użyteczny choć odrobinę dla Chrystusa. Mieszkam w Jastrzębiu Zdroju na Śląsku i wszystkich serdecznie zapraszam do siebie, przyjeżdżajcie!!!
    Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli 🙂

  716. Jasiu z Jastrzębia said

    Drogi theophilos!
    Ciebie chciałbym przede wszystki zaprosić do Siebie, ugoscimy Cię czy chata bogata, naprawdę poznasz naszą wspólnotę, braci i jesli zauwarzysz rzeczy złe opiszesz je tu na forum 🙂 jeszcze raz serdecznie Cię zapraszam, bo jak mawiał Chrystus, w domu mego ojca jest mieszkań wiele. A jesli ja jestem szczęsliwy to dlaczego miałbym to trzymać tylko dla siebie??
    Pozdrawiam

  717. Leta said

    Jasiu – siosto moja drogą! Ciebie i wszystkie siostry bardzo serdecznie pozdrawiam 🙂

  718. Leta said

    Piotrze 🙂
    jakoś tak się przyjacielsko i ciepło porobiło :)… i jak to prowadzić ostry spór 🙂
    ale co tam
    jeżeli chodzi o sektę … W Kazimierzu w symie nić aż tak patologicznego się nie działo – ale zasadniczo okrzyknięto tamto zgromadzenie Karmelitanek sektą i usunięto z zakonu …
    guru- to charyzmatyczny przywódca ….. Kiko nie ma innych kwalifikacji na przywództwo wielkiej formacji o charakterze religijnym niż właśnie ten charyzmat plus niezweryfikowane objawienia…

    I tak trochę zastanawia mnie Piotrze że nie jesteś tak do końca przekonany że DN dostosuje się …. i te dziwne tajemnice – przecież musi być jakiś bardzo konkretny powód braku podpisu na istniejącym fizycznie Statucie DN – zwłaszcza że kiedyś obecny Papież był gorącym zwolennikiem DN
    pozdrawiam

  719. Piotr said

    # Leta Powiedział/a::
    2007-11-27 (wtorek) @ 00:34:02

    „Piotrze 🙂
    jakoś tak się przyjacielsko i ciepło porobiło :)… i jak to prowadzić ostry spór :)”

    Ależ ja nie chcę prowadzić sporów. Jedynie konstruktywną rozmowę choć wiem, że ty mnie nie przekonasz i ja Ciebie raczej nie. Ale cóż. Próbować warto 😉

    „jeżeli chodzi o sektę … W Kazimierzu w symie nić aż tak patologicznego się nie działo – ale zasadniczo okrzyknięto tamto zgromadzenie Karmelitanek sektą i usunięto z zakonu” No tak ale wypowiedzenie posłuszeństwa papieżowi to chyba jednak jest „coś” Nie porównujmy jawnej sekty, zgromadzenia zbuntowanego wobec Piotra naszych czasów do drogi, która jest mu posłuszna (jak nie będzie to tak jak pisałem odchodzę)

    „guru- to charyzmatyczny przywódca ….. Kiko nie ma innych kwalifikacji na przywództwo wielkiej formacji o charakterze religijnym niż właśnie ten charyzmat plus niezweryfikowane objawienia…”
    ma charyzmat. Od badania objawień są w kościele oddzielne „komisje” Czy naprawdę muszę odwoływać się znów do przykładu. Takiego, że równie dobrze można uznać całe chrześcijaństwo za sektę bo ma GURU papieża 😉 I po raz n-ty piszę, że Kiko nie jest żadnym GURU i nikim kto by mi mówił „Ty masz się ożenić z Nataszą a ty masz mieć dziesięcioro dzieci” Jest tylko kimś kto głosi słowo Boże ? To źle? Czy ma coś z tego? Pieniądze ?

    „I tak trochę zastanawia mnie Piotrze że nie jesteś tak do końca przekonany że DN dostosuje się ….”

    Jestem przekonany, że się dostosuje bo mam przekonanie, że NIE JEST SEKTĄ I JEST DZIEŁEM BOŻYM a nie wytworem Kiko. Ale tylko głupi twierdzi, że nigdy nie może się mylić. A dla mnie nadrzędną zasadą jest, że każdy kto zmuszał by mnie to wypowiedzenia posłuszeństwa papieżowi (wprost lub pośrednio) musi być przeze mnie opuszczony.
    pozdrawiam

    „i te dziwne tajemnice – przecież musi być jakiś bardzo konkretny powód braku podpisu na istniejącym fizycznie Statucie DN – zwłaszcza że kiedyś obecny Papież był gorącym zwolennikiem DN”

    Jakie tajemnice ?:> Jakiś bardzo konkretny powód ?? BIUROKRACJA. Jak dla mnie bardzo konkretny. Zapewniam Cię, że statuty będą podpisane już tuż tuż:) Chociaż jeden miecz zabiorę przeciwnikom drogi ale to i tak walka z wiatrakami bo wtedy przeciwnicy powiedzą, że albo papież to w ogóle nie wie co zatwierdza albo, że popełnia błąd. Na szczęście w naszym kraju mamy dużo ludzi mądrzejszych od papieża i od opatrzności Bożej, która kieruje wyborem nowego Papieża. Bogu niech będą dzieki!! 🙂

    Pozdrawiam Cię Leto !! W końcu jakaś osoba na poziomie, z którą można beż żółci podyskutować 😉

  720. Leta said

    cześć Piotrze 🙂 zasadniczo wolę ten wątek …. jakoś mimo różnych pogladów może być całkiem sympatycznie ….
    ale …. coś mi się wydaje że ktoś próbuje obrazić Papieża – obecny Papież od lat słynie z mrówczej wręcz pracowitości , dokładności i sumienności i raczej jest ostatnią osobą której machiny biurokratyczne mogłyby w czymś przeszkodzić 🙂 jeszcze jedna ważna rzecz Benedykt XVI jest bardzo skromną osobą i sprawia wrażenie trochę zagubionego , mało odważnego …. ale po tym jak mimo straszliwej nagonki i otwartych zapowiedzi zamachu na życie ….nie odwołał nie przełożył pielgrzymki do Turcji…. i mimo swej powierzchowności udowodnił że czego jak czego ale odwagi w tym skromnym ciele nie brakuje 🙂
    pozdrawiam 🙂

  721. hrihoryj said

    Nie lubię kobiet chorych na sprawiedliwość i tyle. „Mężczyźni tak to i my kobiety też tak”, ale już nie od dziś wiadomo, że kobiety podswiadomie uważają, że to co robią męzczyźni jest lepsze i tyle. Matrono Leto, papież jest dla mnie kimś ważnym, Kiko i Hernandezowa nie i tyle, a muszę ich nie wiadomo jak cenić, żeby przynależeć do neo? Czy ja przynależe do neo dla Kiko i Carmen?

  722. Leta said

    Hrihoryju 🙂 a Statut DN czytałeś Kiko i Hernandezowa stanowią międzynarodową ekipę (czy coś takiego ) i są odpowiedzialni za DN – czyli są SZEFAMI a szefów nalezy szanować albo zmienić formację 🙂
    Matroną to ja nie jestem :)ale jestem kobieką i ten stan rzeczy mi się podoba 🙂 czy udało Ci się kiedyś nie płacić mandatów po potrzepaniu rzęsami 🙂 nawet nie wiesz jak fajnie nie wiedzieć jak działa lewarek 🙂 bo zawsze znajdze się ktoś najczęściej facet co świetnie wie jak zmienić kółko w moim samochodzie :)kłopotów z podświadomością nie mam – wolę szpilki i koronkową bieliznę 🙂 na sobie a nie na parterze 🙂

  723. Jasiu z Jastrzębia said

    Szpilki i koronkowa bielizna prowadzą do smierci jesli uzywa się jej dla bycia piekniejszą niż się jest…… Piękna kopbieta jest piękna sama w sobię, tak jak ją stworzył Bóg!!

  724. Leta said

    Jasiu siosro moja droga 🙂 a ja myślałamżedo śmierci prowadzi alkohol … narkotyki… seks z przypadkowymi partnerami … jeżeli każesz swojej żonie nosić barchanowe majtasy z golfem – no to może być świetna metoda antykoncepcyjna – nawet lepsza niż szklanka zimnej wody 🙂 tłumaczy dlaczego tylko czwórka dzieci :)jak faktycznie czekasz na następne kup jej koronki 🙂
    z siostrzanym pozdrowieniem dla Ciebie droga siostro z Jastrzębia

  725. Jasiu z Jastrzębia said

    Droga Leto:)
    Moja żona nawet w barachanowych majtasach z golfem byłaby dla mnie piękna choć przyznam się szczerze, że nie miałem pojęcia o istnieniu takiegoż ubiorku 🙂 ale zdaję się na Twoją wiedzę 🙂 a że czwórka dzieci to nie wynik naszego chcenia czy też przebierania się dla polepszenia efektu jak mogę wywnioskować z Twej rady lecz dar Pana Boga i jego zaufanie do naszej rodziny. Jeżeli Cię uraziłem poprzednim komentarzem to szczerze przepraszam 🙂
    P.S
    Śmierć to nic innego jak grzechy które do niej prowadzą. I nie tylko czyny o nich swiadcza, rownież to co mamy w głowie a może nawet w szczególnosci to! Grą wstępną do sexu zazwyczaj jest kokietowanie drugiej osoby, a koronkowa bielizna i szpilki w tym pomagają i nie tylko w tym bo jak się okazuje również w unikaniu odpowiedzialnosci za np popełnione wykroczenia, które też są jak mi się dobrze wydaje grzechem 🙂
    Pozdrowienia dla wszystkich braci na tym forum! 🙂

  726. Leta said

    Jasiu zanim zacznę się wdawać z Tobą w dyskusję krótkie pytanie
    Jesteś Katolikiem i w związku z tym uznajesz Stolicę Apostolską jako najwyższy autorytet interpretujacy nauczanie Chrystusa
    Czy jesteś wiernym poddanym pewnego świeckiego człowieka o imieniu Kiko – i uważasz że każdy może w dowolny sposób interpretować Biblię
    Dla przypomnienia dodam że to Kiko nakazuje nazywać współwyznawców niezależnie od płci „braćmi” Papież z równym zaangażowaniem pozdrawia również siostry

  727. Hrihorij said

    Jak masz problem, i nie potrafisz go rozwiązać to skieruj się z nim do Lety – jest ona ostatnią instancją, prawie, że wyrocznią, która ustawi cię mój drogi/droga we właściwych torach życia.

  728. Hrihorij said

    Leta jesteś feministką?

  729. Andy said

    Witam

    Panu Marusze (czy jak to sie odmienia) pisalem na https://marucha.wordpress.com/2007/07/12/droga-neokatechumenatu-wspolczesna-herezja/#comment-6162
    ale wiecie co ludziska, pomódlcie sie poprostu za Niego. Biedny człowiek!!

    pzodrawiam
    Andrzej

  730. Neoooo said

    a byłaś/eś kiedyś na eucharystii!!!!!! jeżeli nie to może byś poszła i zobaczyła jak tam naprawde jest!!!!!! jezeli nie byłaś to o tym nie opowiadaj jak byś tam był/a przez kilka lat !!! ja jestem na drodze od 9 lat i nic sie nie zgadza co ty o tym neokatechumenacie mówisz!!!!!!! nie znasz sie!!! :/:/;/;/;/

  731. Leta said

    Neoooo 🙂 już któryś raz powtarzam że nie byłam …. a nie byłam z prostej przyczyny że w moim mieście w tym roku DN zorganizowała tylko 2 razy Mszę Św. ze wstępem wolnym ….
    I mam małą prośbę nie mów ogólnikami – tylko powiedz która z moich informacji jest błędna
    -Komunia św. przyjmowana na siedząco pod postacią nieumiejętnie wypiekanego chleba eucharystycznego – który się kruszy przy łamaniu
    – niedzielna Msza Św. odprawiana nie w niedzielę ale w sobotę , nie w kościele ale w salce przy kościele
    -osoby świeckie swoimi słowami opowiadają o czym będą czytania , osoby świeckie mówią jak rozumieją czytania tz echo słowa
    – korzysta się tylko z II Modlitwy Eucharystycznej

    Hrihoriju – nie jestem feministką – tylko do Jasia zwracam się per siostro mimo że jest facetem bo On się do mnie zwraca per bracie mimo że jestem kobietą 🙂
    W całości się zgadzam z obecnym stanowiskiem Kościoła Katolickiego w kwestii ról przynależnych płciom – nie pcham się na wzór Carmen czy żony Jasia do głoszenia kazań bo takie uprawnienia posiadają jedynie księża 🙂 ale w małżeństwie mam takie same prawa jak i obowiązki jak mój mąż ,i ja i mój mąż mamy prawo wnieść o separecję gdy któreś z nas zacznie zdradzać bądź któreś z nas zacznie zagrażać rodzinie , mamy prawo planować liczbę pociech – ale mamy zakaz stosować niedozwolone przez Kościół środki antykoncepcyjne – a takie stanowisko trudno nazwać feminizmem

    A wszystkich co określają Maruchę jako biednego człowieka zapraszam pod Bereśnik – tam nie spotyka się godnych politowania ludzi – ciekawe czy kiedykolwiek zorganizowaliście konwiwencję w schronisku górskim

    pozdrawiem

  732. Jasiu z Jastrzębia said

    Witaj Neooooo!!! Pokój z Tobą! 🙂
    Miło na sercu się robi gdy jest tu ktos z neokatechumenatu 🙂
    Powiedz mi z kąd pochodzisz? Jak Ci idzie na drodze? Jak tam z przygotowaniami do Sydney? Jedziesz może? 🙂
    Eh Neo… jak widzisz dialog z ludźmi przeciwnymi drodze jest trudny ale skoro sie interesują to baaardzo dobrze, porusza to ich serca 🙂
    Bardzo ciężko ludziom się otworzyć na drugiego człowieka tak po prostu, kochać ludzi takimi jacy są jest. Ale jeżeli patrzy się TYLKO na Chrystusa, życie staje się piękne i człowiek nie ma czasu dociekac, szukać, podważać, szperać, osądzać, oczerniać ale jest skupiony na miłosci!

    Leto Ty masz dar dociekania i szukania prawdy dla samej prawdy ale proszę Cię dla Twojego dobra abys poza tymi rzeczami pamiętała, że życie ucieka baaaardzo szybko 🙂 „..biada mi, gdybym nie głosił Ewangeli..” to słowa skierowane nie tylko do uczonych w pismie, kapłanów ale również do mojej żony, do mnie , do CIEBIE i z tego Bóg nas rozliczy.
    Serdecznie pozdrawiam wszystkich 🙂

  733. Leta said

    Jasiu
    ” Bądźcie czujni! Bądźcie krytyczni!” słowa Benedykta XVI w Loretto …..
    A ciekawe kto wychowuje 4 twoich dzieci (sąsądz po twoim stażu małżeńskim są to jeszce całkiem małe dzieci)gdy Ty i Twoja żona chodzicie po domach i głosicie Ewangelię – te dzieci faktycznie dostaliście na wychowanie od Boga i za tród wlożony w ich wychowanie zastaniecie rozliczeni
    Jeżeli Cię Jasiu Bóg powołał do głoszenia Ewangelii słowem należało się wzorem Jezusa i Apostołów wyrzec się instynku zachowania gatunku i co za tym idzie przyjemności cielesnych .
    Osoby duchowne głoszą Ewangelię słowem i żyją w celibacie osoby świeckie Ewangelię głoszą swoim życiem – takim codziennym zmaganiem się z przeciwnościami losu – ak prozaicznymi jak zarabianie na chleb dla siebie współómałżonka i dzieci
    W moim mieście katechiści z DN nie pracują zawodowo – są udrzymywani przez wspólnoty … i już kilka razy pisałam na tym forum że jedna przemiłą para misjonarzy w nosie miała celibat i wystawała przed kościołami by zabrać kasę na piątkę owoców swojej miłości
    Jeżeli Ty Jasiu pracujesz i płacisz podatki na służbę zdrowia na policję na szkoły …. to z góry przepraszam za personalny atak – może w innych regiopnach Polski jest inaczej

    Pozdrawiam

  734. hrihorij said

    U mnie też nie pracują. Zbiera się kasę na „ewangelizację”. Jestem w neo, ale nie jestem ślepo w to zapatrzony.

  735. konik polny said

    Zapraszam autora do przeczytania książki „Droga Neokatechumanalna w wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II”
    Pokój!

  736. Jasiu z Jastrzębia said

    Ja także zachęcam do przeczytania tej lektury 🙂
    Pokój !

  737. Leta said

    A na mego posta nr 773 Jasiu nie odpowiesz – wstydzisz się odpowiedzieć jak Ty i Twoja żona zarabiacie na utrzymanie swych własnych dzieci

    pozdrawiam

  738. Jasiu z Jastrzębia said

    Odpowiem Ci oczywiscie Leto 🙂
    Prowadzę bardzo dobrze prosperującą firmę, Bóg błogosławi nam obficie, wystarcza dla nas i również jest czym się podzielic z innymi, płacę podatki m.in na szkołę, policję, służbę zdrowia, ale to wcale nie czyni mnie lepszym od rodzin które ewangelizując poswięcają swój calutki czas, a wręcz odwrotnie, są dla mnie przykładem i wzorem do nasladowania!! Rezygnują ze wsztkiego narażając się m.in na smiech, kpiny, osądy…..
    „…Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jesc? co będziemy pic? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.” Mt 6,31-32
    Nie wiem Leto jakiego jestes wyznania, czy jestes chrzescijanką? Jesli tak, to jak interpretowac te słowa Chrystusa? Te i wszystkie jego pozostałe słowa? Bo mi się wydaje , że wprowadzając w życie tylko dosłownie Jego przykazania możemy mówić o swiadomym, prawdziwym chrzescijaństwie!!
    Nie rozumiem natomiast, jesli oczywiscie jestes katoliczką, dlaczego wciąż atakujesz neokatechumenat, skoro jest to działolnosć katolicka, przykoscielna, służy kosciołowi!! Czy tego chce Chrystus? aby się wyniszczac i czynic zło? Nie zachowuje gatunku, jestem stworzony na obraz i podobieństwo Boga, jak każdy z nas i próbujemy z żoną żyć na obraz i podobieństwo swiętej rodziny z Nazaretu, w pokorze, prostocie i uwielbieniu i mamy przed sobą daleką i trudną drogę. Gdybym nie miał swiadomosci, ze bede rozliczony za swoje zycie nie polemizowałbym tu teraz z Tobą droga Leto lecz prawdopodobnie dobrze bym sie bawił, używał życia, alkoholu, sexu itp. Ale to byłoby za proste, za puste, wyniszczające.

  739. Leta said

    Jasiu – któryś raz na tym forum ktoś się mnie pyta o moje wyznanie …. i nie dam sie wyprowadzić z równowagi … i któryś raz odpowiem : jestem Katoliczką – pochodzę z katolickiego domu ….. do matury z własnej nieprzymuszonej woli chodziłam na lekcje religii (choć w kiedyć religii nie uczono w szkole)za moją edukację w okresie szkolnym odpowiadają księża Salwatorianie później duszpasterstwo akademicke księży Chrystusowców …
    Nie walczę z Kościołem Katolickim tylko z obłudą hipokryzją i zakłamaniem !
    To bardzo dobrze Jasiu że pracujesz – to znaczy że postępujesz zgodnie chrześcijańską nauką :
    „Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który postępuje wbrew porządkowi, a nie według tradycji, którą przejęliście od nas. Sami bowiem wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!”
    to źle Jasiu że przykładem i wzorem do nasladowania dla Ciebie są rodziny które które ewangelizując poswięcają swój calutki czas jak można ewangelizować innych i postępować niezgodnie z nauką św.Pawła

    Jasiu powinieneś wiedzieć że cytowane przez Ciebie słowa Jezusa były skierowane do Apostołów – tych samych którzy byli zobowiązani do życia w celibacie!
    Piszesz Jasiu „próbujemy z żoną żyć na obraz i podobieństwo swiętej rodziny z Nazaretu” otóż powinieneś wiedzieć że św.Józef mimo że chciał założyć rodzinę mimo że miłował swoją wybrankę przyjął na wychowanie dziecko które nie posiadało ani jednego jego genu i zachował celibat do końca swych dni. Św.Józef ani Matka Boża nie chodzili po domach i nie opowiadali o rzeczywistych cudach które faktycznie odmieniły ich życie tylko w pokorze i cichości pracowali i wychowywali małe dziecko – by Jezus mogł dorosnąć i wypełnić wolę Boga !
    Jasiu w poście 711 piszesz
    „Bracia, czy jesli weźmiemy dosłownie słowa Jezusa- “sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim” to jest psychomanipulacja? ” – tak jest to psychomanipulacja – podobnie jak to robią Świadkowie Jehowy powołując się na wybrane fragmenty a zapominając o innych jak np. historia Zacheusza ….
    ” A [był tam] pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty (…)Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło»
    Pewnie Jasiu nie zauważasz że obrażasz innych ludzi np zwracając się do kobiet per bracie lub mówiąc – znowu fragment postu 711
    „Moi kochani jak sami wiecie najtrudniej Chrystusowi się rozmawiało z ludźmi inteligentnymi.”- mnie obrażasz tylko troszeczkę bo jestem inteligentna tylko troszeczkę …. ale człowiekiem o niekwestionowanej inteligencji był Jan Paweł II …. Twoja wypowiedź Jasiu (mam nadzieję że niezamierzenie) szarga pomięć wielkiego człowieka
    „Gdybym nie miał swiadomosci, ze bede rozliczony za swoje zycie nie polemizowałbym tu teraz z Tobą droga Leto lecz prawdopodobnie dobrze bym sie bawił, używał życia, alkoholu, sexu itp.” – to bardzo smutne Jasiu że postępujesz przyzwoicie jedynie dla tego że masz świadomość że może Cię spotkać kara za złe uczynki.
    pozdrawiam

  740. Leta said

    Ale ja jestem ….
    pozdrowienia dla Piotra – obowiązkowo z 🙂
    dalej tęsknię za Piotrem 🙂 i światem uniwersalnych wartości 🙂 mimo różnic w poglądach 🙂

  741. Piotr said

    Witam Leto!! 🙂 Na rozluźnienie sytuacji buziak co by kultywować miłość braterską i siotrzaną 😉 :*

    No nie zgadzam się z twoimi wieloma poglądami Leta. W innych natomiast masz też wiele racji. Podsumowując, tak jakby twój główny zarzut do wspólnot neokatechumenalnych można go streścić w słowach twoich:
    „Nie walczę z Kościołem Katolickim tylko z obłudą hipokryzją i zakłamaniem !”

    Uważaj Leta bo już nie oceniasz faktów, wydarzeń, owoców a wchodzisz w ocenianie intencji osób, które tego dokonują. Słowa Chrystusa, których nie można „różnie” interpretować.

    „Nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni; bo jakim osądem sądzicie, takim zostaniecie osądzeni, i jaką miarą mierzycie, taką i wam zostanie wymierzone. Dlaczego patrzysz na ość w oku twojego brata, a w swoim oku drąga nie zauważasz? Lub jak możesz swojemu bratu mówić: Pozwól, niech usunę tę ość z twojego oka, a oto w twoim oku drąg!? Obłudniku, najpierw wyrzuć drąg ze swojego oka i wtedy w pełni przejrzysz do tego, by usunąć ość z oka twojego brata.”

    Nawet jeśli masz przykład faktycznej obłudy kogoś z drogi to czy to podważa całe „dzieło” ?? Powiedz mi Leto czy i wśród księży katolickich nie zdarzają się tacy co na kazaniach mówią o ubustwie a jeżdżą Alfa Romeo. Co mówią o trzeźwości a piją na umór. Takich co mówią, że sex przed ślubem jest złem, zagrożeniem a molestują małe dzieci. I jaki z tego wnioski można wysunąć. Że trzeba walczyć z KK bo musimy walczyć z obłudą hipokryzją i zakłamaniem ? Mi się wydaję, że nie mamy z czym walczyć. Walczmy najpierw ze swoją obłudą (ooo ja mam jej mnóstwo) hipokryzją (jeszcze więcej 🙂 ) i zakłamaniem (u mnie cały ocean :]) I uznajmy, że Ci ludzie są grzesznikami tak jak my. Są w końcu słabi ale najważniejsze, że są przy Chrystusie a ten ma moc ich z tego wyciągnąć.

    A co do twojej krytyki rodzin na misji i tych, które poświęcają się ewangelizacji. Mówisz, że słowa o ewnagelizacji były skierowane do apostołów, którzy żyli w celibacie. Nie wiem teologiem i znawcą pisma nie jestem ale skąd wiemy, że apostołowie nie mieli żon ?:> Nie ma o tym chyba nic w piśmie. Może niech się jakiś teolog wypowie. Ale nie o tym chciałem…

    Wierz mi, bo znam takie rodziny, że mimo, że takie rodziny poświęcają się ewangelizacji nie dzieje się w nich nic „kryzysowego” Wydawać by się mogło, że czasu nie mają dla dzieci. Dzieci same się wychowują i tworzą się rodziny patologiczne etc. Otóż nie. Wierz mi Leto, że Chrystus czuwa nad tymi rodzinami a dzieci wychowują się nawet baaardzo prawidłowo. A dlaczego? Bo dzieci uczą się przez znaki. Dziecka nie interesuje, że ty powiesz. Bóg jest najważniejszy i powinien być dla Ciebie na pierwszym miejscu a potem idziesz do pracy na 24h bo trzeba kasę nabijać. I Co z tego przemówi do dziecka. Że Chrystus jest ważny bo tak usłyszało czy też może, że pieniądz jest ważny bo ojciec każdą chwilę wykorzystywał, żeby tłuc kasę? Czy jak powiesz dziecku, że trzeba kochać bliźniego a potem dziecko widzi jak rodzice się wyklinają i ojciec tłucze matke. To co przemówi do niego bardziej. Że ważna jest miłość bliźniego czy to, że argumentem jest siła. Czy jak mówisz dziecku, że nadużywanie alkoholu jest złe a potem dziecko widzi jak co dzień się upijasz ze znajomymi to jaki wniosek wyciągnie z tego dziecko. Do czego zmierzam. Ano do tego, że dzieci od małego widzą co w życiu najważniejsze…

    Mówisz, że od tego by ewangelizować są ludzie żyjący w celibacie, księża. Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.

    „mówię wam: tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”

    Czemu walczysz z tą wielką miłością Chrystusa, która chcę dotrzeć także do tych w Chinach, Rosji i innych krajach, w których nigdy ludzie nie słyszeli o tym, że ktoś ich kocha bezwarunkowo takimi jacy są. Rozumiem, że nie rozumiesz tego. Że oburzasz się na „formę” Ale skoro Chrystus to prowadzi to chyba powinnaś być spokojna. Wiem, że kwestionować będziesz to, czy Chrystus to prowadzi. Ale powiedzmy sobie, po ludzku czy komuś chciało by się tracić życie po to żeby komuś głosić ewangelię. Czy po ludzku można mieć z tego radość? Może to pranie mózgu. Zawsze można uznać, że Apostołom też pranie mózgu zrobili :)))

    Odniosę się jeszcze do przypadków, które kiedyś opisałaś. Tego, że katechiści, których znasz, w ogóle nie pracują a utrzymują ich ludzie. Dla mnie też to sytuacja co najmniej dziwna. Może zdarzyłaś się z jakimiś patologiami. Nie oceniaj całości po małym wyrywku. Grzesznicy są wszędzie. Nie mnie w każdym razie oceniać tych katechistów, których „widziałaś”

    Pozdrawiam Cię Leto raz jeszcze na koniec 🙂

  742. Leta said

    Piotrze 🙂 fajnie że jesteś 🙂 chociaż jak zwykle nie zgadzam się z Tobą 🙂 a najbardziej nie zgadzam sie z tym co sam o sobie piszesz……. nie zgadzam się również z tum co o mnie piszesz …….. nie zgadzam się również z tym co piszesz o mnie … nie zgadzam się z tym że nie można słów Chrystusa różnie interpretować …. zobacz ile jest wyznań które uważają Biblię za świętą księgę jedyną prawdę i drogowskaz …. gdyby było prawdą że interpretacja jesttylko jedna nie byłobytyle wyznań chrześcijańskich tak bardzo różniących się od siebie.
    Oczywiście że kwestionować będę że Chrystus prowadzi DN …Swiadkowie Jehowy też uważają że chrystus ich prowadzi…. każdy kto tak mówi wykazuje się niesamowitą pychą …..
    I ciekawe kto walczyz Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie braź się ale czyna prawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzsz tego co zostało Ci powiedziane …. nie obrażasz kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowóabsolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.” Katoliccy księża nie są jedynie kapłanami przy ołtarzu w kościele ……. księża od zawsze pracują w „terenie” w trudnym terenie z narkomanami z prostytutkami w więzieniach ….. mówiłam że wychowali mnie Salwatorianie -jest to zakon misyny -„moi księża ” pracowali w Tanzanii i też zbierali pieniądze tylko nie na owoce swych miłosnych uniesień tylko na lekarstwa szpitale szkoły dla Tanzańczyków żaden ksiądz nie opowiadałjak się poświęca jak ufa w opatrzność i jakie cuda się stają za jego udziałem …. a niekwestionowanym cudem jest uśmich osieroconego maluchaktóry znalazł azyl i poczycie bezpieczeństwa w ramionachbiałego mężczyzny w czarnym lub białym habicie…. proszę nie rzucaj tak łatwo oskarżeń na duchownych naszego Kościoła
    Celibat nie został wymyślony po to by uprzykszyć facetom życie …. tylko po to by nie mieli na tym świecie żadnych zobowiązań …
    „skąd wiemy, że apostołowie nie mieli żon ?:> Nie ma o tym chyba nic w piśmie” twoje szczęście 🙂 że dodałeś słówko chyba 🙂 od czasu jak „zadaję” się na furum i w realu z Neo mój Nowy Testament nie wygląda jek świeta księga tylko jak prawidłowo kochany miś taki na pierwszy rzut oka sponiewierany i z naddartym uchem …… ale tyle tam już zakładek że trudno znaleźć włściwą … a zwłaszcza po nocy:) ….

    pozdrowienia z buziakiem w załączeniu 🙂

  743. Leta said

    cześć Piotrze 🙂
    Mt19,10
    Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
    1Kor7,32
    Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.
    i do przemyślenia
    Mt18,15
    Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi!
    czy to jest nagana dla kogoś kto ocenia innych … moim zdaniem jest zasadnicza różnica między ocenianiem a osądzaniem…. gdy nie oceniasz nijako dajesz przyzwolenie …. a grzeszy się nie tylko mową myślą i uczynkiem ale także zaniechaniem …. ale oczywiście możesz mieć inne zdanie …
    pozdrawiam 🙂

  744. louisse said

    Witajcie, jestem w neokatechumenacie wiele lat, jak zwykle przykre jest dla mnie czytanie zarzutow wobec Drogi, zwlaszcza tych, ktore sa zupelnie wyssane z palca. Ale nie o tym chcialam. Gdyby nie Droga, na pewno nie bylabym katoliczka, to Naokatechumenat przyprowadzil mnie do Kosciola, moge uczestniczyc we Mszy Swietej, wielkim darem Neokatechumenatu jest w moim doswiadczeniu rowniez modlitwa rozancowa. Moje malzenstwo z pewnoscia nie istnialo by teraz, nie byloby moich dzieci. Powoli nauczylam sie bardziej akceptowac i kochac mojego meza, On mnie tez, kiedys bylo to dla nas niemozliwe. Kiedy czytam argumenty przeciwnikow Neokatechumenatu, zwlaszcza tych, niemajacych pojecia o tej rzeczywistosci Kosciola, zastanawiam sie, co dzialo by sie teraz ze mna, gdybym cos takiego przeczytala przed katechezami. Z pewnoscia poczulabym sie ostrzezona, oszukana i nigdy nie odnalazlabym Kosciola. A co stalo by sie z osobami, ktore ponioslyby za to odpowiedzialnosc Panie Marucha? Na szczescie teraz jeszcze tego nie wiemy, milosierdzie boga nie zna granic i to nasz nadzieja, prawda?
    W mojej opinii Neokatechumenat nie jest wspolnota dla wszystkich. Ja nie odnalazlam sie w Odnowie w Duchu Swietym, Kosciele Domowym, ale nie mialabym odwagi rzucac z tego powodu oszczerstw na te wspolnoty. Dodam jeszcze, ze w miescie, w ktorym teraz mieszkam(poganski kraj europejski) pojawienie sie wspolnot Neokatechumenalnych ocalilo nieistniejacy juz prawie i wymarly Kosciol. Teraz zyje i calkiem nawet jest zapelniony. goraco pozdrawiem i prosze o modlitwe.

  745. PL said

    To bardzo smutne, że nie Jezus, ale „neokatechumenat” przyprowadził Cię do Kościoła. Widocznie potrzebujesz dodatkowych bodźców, jakiejś atmosfery wyjątkowości.

    A to, że w neokatechumenacie głosi się herezje – mało cię obchodzi.
    Ot, taki to katolicyzm-inaczej…

  746. Leta said

    Louisse
    Po pierwsze napisz wprost –które zarzuty są wyssane z palca
    Po drugie zwruszyła mnie Twoja historia…… faktycznie prowadziłaś wyjątkowo niekatolickie życie Odnowa w Duchu Świetym Kościół Domowy – to faktycznie nużające się w rozpuście alkoholu hazardzie i narkotykach środowiska ….. faktycznie byłaś daleko od Kościoła….. wszyscy z Neo których znam w realnym świecie mają podobne życiorysy…… grzecznie chodzili na religie w szkole …. pózniej jakieś oazy pielgrzymki ….. nawet przymiarki do seminarium ale po drodze jakaś miłość … ślub oczywiście kościelny … chrzty komunie…. niedzielna Msza św…….. aż tu nagle ktoś ich wyrywa z tego bagna….. wmawia jak bardzo byli grzeszni ….. że ich chrześcijaństwo było w kapciach ………. i jak bardzo jest im potrzebne nawrócenie … i bez kroczenia na DN pewnie by przepadli z kretesem….
    Czy będę zbyt wścibska jak się spytam w jakim to pogańskim europejskim kraju DN przyczyniła się do rozkwitu katolicyzmu …..
    Tego na katechezach DN nie uczą… ale weź Katechizm Kościoła Katolickiego i poczytaj czym powinien charakteryzować się katolik po sakramencie bierzmowania …. a ten etap rozwoju duchowego chyba masz za sobą … czyżby regres……

  747. marco79 said

    Leto
    Nie pisałem tutaj dotychczas, ale czasami sobie wchodzę i śledzę ten wątek – wystarczająco się udzielam na innych forach. Ale zdziwiło mnie to, jak zmieszałaś i wyśmiałaś Louisse…przykre to. Jestem na Drodze, od dość dawna. I trafiłem do niej po kilku latach szaleństwa, w które wchodziłem żyjąc na tym świecie.
    Ochrzczony, chadzałem na religię do II Komuni Św. a potem koniec. Subkultura skinów, ogolona glowa, ciężka muzyka i bicie napotkanych na ulicach „brudasów”, jak ich nazywałem. Potem liceum, studia i szaleństwo się rozwinęło -> zaczął się clubbing, zaliczanie kolejnych, coraz większych wrażeń, wpadania do łóżka z przygodnie poznanymi kobietami, umawianie się na sex przez internet, kontakty z małżeństwami, gdzie byłem 3’im do trójkąta, itd. Nieustanne poszukiwanie coraz większych doznań, testy z narkotykami…Aż któregoś razu, gdy obudziłem się w jakimś mieszkaniu z dwiema kobietami w łózku, nie mając zielonego pojęcia jak się nazywają uznałem, że to jest już dramat. Bo czułem się kompletnie pusty i niesczęśliwy.Nie potrafiłem nawiązać żadnej relacji z kobietą, poza czysto seksualną. Nienawidziłem rodziców, Boga – za to jak to moje życie się układa. A po ludzku było i dużo pieniędzy i piękne kobiety tak naprawdę kiedy chcę. Znajomy z liceum kazał mi iść na katechezy, kiedy zobaczył, żę staję się powoli wrakiem tyrającym cały tydzień tylko po to, żeby w weekend apomnieć o wszystkim i dać upust swojemu wyuzdaniu…a tak naprawdę pragnieniu miłości.
    Dużo tutaj napisano o Drodze, więc nie bede opowiadał czego doświadczyłem, bo możesz się domyślać. Nie było by mnie w Kościele, nie chodziłbym z moją żoną (!) i dwiem córkami (!) w niedzielę (a nie tylko w sobotę do Neo) do Kościoła na Mszę Świętą, nie byłbym wierny przez 4,5 roku mojego małżeństwa, nie potrafiłbym co niedziela modlić się jutrznią z moją rodziną i rozmawiać z moimi córkami o ewangelii i nie tłumaczyłbym im tego, co ona mi pokazuje w moim życiu i jak możę im pomóc w ich własnym – > na tyle, na ile rozumieją.

    Napisałem to, żeby Ci pokazać, że nie tylko ludzie z przeszłością „pobożną” trafiają na Drogę, mam wrażenie i doświadczenie osobiste, że jest bardzo wiele osób, które miało podobną historię, jak ja…I które, gdybyu nie neokatechumenat, nie wróciłyby do Kościoła. Droga przyciąga do siebie, ale pomaga też w dłuższej perspektywie do tradycyjnych form pobożności, różańca…

    Pozdrawiam,
    M.

  748. Leta said

    Marco79 zmieszałam z błotem Jasia z Jastrzębia … Louisse i Ciebie również….
    A ciekawe gdzie byli twoi rodzice jak po komunii przemieniłeś się w skina i biłeś „brudasów” ….być może byli zajęci ewangelizowaniem innych …. lub odsypianiem jutrzni (bo z tego co wiem jutrznię się odprawia przed wschodem słońca………..
    wkurzam się na wszystkich którzy sprowadzaja dzieci na świat a potem sie nimi nie zajmują….. nie zależnie z jakiego powodu czy to jest wódka pogoń za pieniądzem czy też przesadne praktyki religijne….jeżeli jesteś 4,5 roku po ślubie to twoje córeczki są malutkie i w niedzielę o świcie powinny spać a nie zrywać się na jutrznię ….
    Jeżeli cierpisz na zaburzenia seksualne (a twoja historia może o tym świadczyć)powinieneś dla dobra swoich córeczek pójść do specjalisty a nie chować problem pod przesadną pobożnością !
    Nawet w Statucie DN jes o forum internum…. a życie seksualne człowieka należy właśnie do forum internum każdego człowieka jeżeli jest OK należy tylko do Ciebie i Twojego partnera …. jeżeli jest problem to możesz się tym dzielić jedynie w 4 oczy z osobą która z racji swego wykształcenia i zdobytych uprawnień jest kompetentna by Ci pomóc….

    pozdrawiam

  749. louisse said

    Leto, widze, ze bardzo Cie denerwuja doscwiadczenia osobiste innych ludzi, mam na mysli doswiadczenia Boga w zyciu innych, pewnie dlatego, ze sama tekim swiadectwem nie potrafisz sie podzielic. Teoria malo jest wartosciowa i niewielu doprowadzila do Boga. Mnie doprowadzilo swiadectwo zycia innych. Moi rodzice nie przekazali mi wiary, nie chodzilam na religie, na katechezy trafilam w totalnym zniszczeniu, depresji i beznadziei po smierci pierwszego meza. Moj zasob wiedzy o koscile katolickim byl niewielki. Na katechezy przprowadzilo mnie swiadectwo znanego mi malzenstwa, ktore przezylo strate swojego dziecka, jednak to cierpienie nie popchnelo ich w destrukcje, tak jak to bylo w moim przypadku. Nie chce tego opisywac, poniewaz niespecjalnie zalezy mi, abys te moje trudne doswiadczenia wysmiewala. (to taka katolicka postawa, ktora wynioslas w Kosciola? – na szczescie nie ciebie spotkalam po tych doswiadczeniach, bo pewnie nigdy bym do Kosciola nie trafila.)W mojej wspolnocie niewiele jest osob z poboznoscia naturalna, nie wiem skad Ci sie to wzielo. To raczej ludzie nawroceni z totalnych upadkow, podobnie zreszta moj maz, ktorego spotkalam na drodze – narkoman, alkoholik , niezmiernie poraniony. Bedziesz mogla sobie pofolgowac, ale tak jest. Nasze malzenstwo jest fajne, pelne ruchu, scierania sie, zycia i cudow, jak na przyklad dzieci, ktorych bardzo pragnelismy, zaczely sie pojawiac po 4 latach malzenstwa (mam na koncie ok 7 poronien.
    Pytasz o kraj, w ktorym kosciol zaczyna sie rodzic dzieki wspolnotom? Podaje kilka: Holandia, Belgia, Niemcy, Anglia, Francja. W moim niewielkim miescie sa trzy parafie katolicke, w zeszlym zamknieto jedna, Kosciol zostal sprzedany. W naszym Kosciele na Mszy niedzielnej pelno jest dzieciakow, ludzi mlodych, ciagle cos sie dzieje, uwierz mi, nasz proboszcz, ktory jest na Drodze nie musi organizowac Bingo, aby ludzie przyszli do kosciola, jak to sie dzieje wszedzie indziej.
    Ktore zarzuty wobec Drogi sa wyssane z palca? kilka osob po kolei rozprawialo sie z tymi dwunastoma punktami z pierwszej strony, po co mam robic to jeszcze raz? To chyba dla Ciebie i tak ,nie ma znaczenia, swoje wiesz, mimo, ze nigdy ani nie sluchalas katechez, ani nie mialas z Droga kontaktu. Podtrzymuje swoja opinie, to wielka odpowiedzialnosc wypowiadac sie w sposob tak krzywdzacy, o rzeczywistosci Kosciola, ktorej sie nie zna, a ktora wielu ludziom urartowala zycie i wielu przyprowadzila do Kosciola. Polecam ksiazke ABC Chrzescijanstwa ksiedza Cholewinskiego, w neokatechumenacie nie znajdziesz niczego wiecej, niz to, co tam opisane. No chyba, autorzy tej ksiazki tez glosza herezje, ale to juz nie mnie oceniac, raczej Tobie Leto, bo to Ty czujesz sie wyrocznia w tych sprawach, z pominieciem papieza oczywiscie. Pozdrawiam Cie mocno i zycze duzo pokoju w sercu, pa

  750. louisse said

    acha, dopiero doczytalam Twoj komentarz dotyczay odprawiania jutrzni o swicie :))) Ubawilam sie niezle. My odprawiamy jutrznie o dziesiatej, przed Msza niedzielna, to fajny moment na dialog z dziecmi. Nie znam nikogo, kto te modlitwe kosciola odmawia z dziecmi o swicie. Mysle, ze w tych dwunastu punktach z pierwszej strony zabraklo trzynastego. Pomoge Wam fo sformulowac, nie trudzcie sie:
    13. Odprawiaja sekciarska modlitwe, nazywaja ja jutrznia, jutrznia odprawiana jest wraz z cala rodzina o 4 nad ranem, o 3.30 ojciec rodziny zrywa dzieci biczowaniem, po czym rodzina we wlosieniacach zasiada do obowiazkowej, wielogodzinnej modlitwy, polaczonej z publicznym wyznawaniem grzechow. Do modlitwy porannej zobowiazana jest kazda rodzina, zdarzaja sie lotne kontrole GURU – katechistow, za nieodprawienie jutrzni stosuje sie dotkliwe kary finansowe, w postaci dodatkowego opodatkowania sie fundusz wakacyjny Zyda masona Kiko.
    Bardzo prosze. Nie dziekujcie.

  751. Leta said

    Louisse
    Holandia, Belgia, Niemcy, Anglia, Francja mieszkasz w tych wszystkich krajach jednocześnie 🙂 opowiadasz o swoim własnym doświadczeniu czy o tym co usłyszałaś od innych „braci” tych samych którzy powtarzają od kilku miesięcy że Statut DN został włąśnie dosłownie przed chwilą podpisany 🙂
    Co to znaczy „W naszym Kosciele na Mszy niedzielnej” Neo organizuje Msze św. w sobotę jeżeli Ty trafiłaś do wspólnoty która odprawia Msze św. w niedzielę to miałaś widocznie więcej szczęścia niż ja 🙂
    Louisse – Twoja wypowiedź jest mało spójna
    „Dodam jeszcze, ze w miescie, w ktorym teraz mieszkam(poganski kraj europejski) pojawienie sie wspolnot Neokatechumenalnych ocalilo nieistniejacy juz prawie i wymarly Kosciol. Teraz zyje i calkiem nawet jest zapelniony.” a później dodajesz” W moim niewielkim miescie sa trzy parafie katolicke, w zeszlym zamknieto jedna, Kosciol zostal sprzedany.”
    „nie chodzilam na religie, na katechezy trafilam w totalnym zniszczeniu” w poście poprzednim ” Ja nie odnalazlam sie w Odnowie w Duchu Swietym, Kosciele Domowym” czuli przed Neo byłaś już w jakiś wspólnotach katolickich czy nie byłas ? zdecyduj się na coś
    „Moje malzenstwo z pewnoscia nie istnialo by teraz, nie byloby moich dzieci. Powoli nauczylam sie bardziej akceptowac i kochac mojego meza, On mnie tez, kiedys bylo to dla nas niemozliwe” ta wypowiedxwyraźnie sugeruje że byłaś w obecnym małżeństwie jeszcze przed Neo i miałaśpoważne kłopoty …..w wypowiedzi później „podobnie zreszta moj maz, ktorego spotkalam na drodze” nie byłoby małżeństwa bo by się rozpadło bez Neo czy nie byłoby małżeństwa bo byś nie poznała swego obecnego męża nie wstępując do Neo……..
    „Nie chce tego opisywac, poniewaz niespecjalnie zalezy mi, abys te moje trudne doswiadczenia wysmiewala” a zdanie dalej opisujesz swe tragedie …… nigdy by mi nie przyszło do głowy wyśmiewać kobietę w podobnej sytuacji …. ale Ty o wszystkim opowiadasz …. najlepiej idźdo TV tylko po tem się nie dziw że Cię źle do ciebie odnoszą …. czy Ty kiedyś słyszałaśo intymnym świecie człowieka …..
    „kilka osob po kolei rozprawialo sie z tymi dwunastoma punktami z pierwszej strony, po co mam robic to jeszcze raz?” wskaż mi taką osobę albo nr posta
    Albo powinnaś uważnie czytać… albo nię spytać – ja miałam i mam z DN kontakt
    „Polecam ksiazke ABC Chrzescijanstwa ksiedza Cholewinskiego , w neokatechumenacie nie znajdziesz niczego wiecej, niz to, co tam opisane.” a skąd ta pewność poleć mi jakąśksiązkę napisanąprzez kogośz Neo , polećmi Dyrektorium Katechetyczne DN ….. jest mały problem takich ksiązek nie ma nie ma też Dyroktorium chociaż DN zobowiazałe się taką ksiązkę napisać ….. a nieistniejący od półroku Statut wyrażnie mówi że Dyrekorum jestintegralną częściąstatutu….
    „W mojej wspolnocie niewiele jest osob z poboznoscia naturalna” a cóżto takiego moja droga jest ta pobożność naturalna?
    Piszesz „Moj zasob wiedzy o koscile katolickim byl niewielki” przykro mi ale Twoje wypowiedzi świadczą że stan tej wiedzy jest nadal niewielki ….
    „Zgodnie z czcigodną tradycją całego Kościoła za główne części codziennego oficjum należy uważać Jutrznię jako modlitwę poranną i Nieszpory jako modlitwę wieczorną, i tak je odprawiać”.

    Jutrznia jest uświęceniem porannych godzin dnia, jak to widać po jej układzie i doborze treści. Ten poranny charakter Jutrzni najlepiej wyrażają słowa św. Bazylego: „Jutrznię poświęcamy Bogu jako pierwsze poruszenie naszej duszy i myśli i nie podejmujemy żadnego innego działania, zanim wpierw nie napełni nas radością wspomnienie Boga, bo jest napisane: «wspomniałem na Boga i rozradowałem się» (Ps 77, 4). Także i nasze ciało niech nie rozpoczyna pracy, zanim nie spełnimy tego, co napisano: «Do Ciebie będę się modlił, Panie, rankiem mój głos usłyszysz; rano stanę przed Tobą i ujrzę Ciebie» (Ps 5, 4-5)”.

    Jutrznia odprawiana o brzasku budzącego się dnia jest ponadto wspomnieniem zmartwychwstania Pana Jezusa, „Światłości prawdziwej, która oświeca każdego człowieka” (J 1, 9), „Słońca sprawiedliwości” (Ml 3, 20) i „nawiedzającego nas Wschodzącego Słońca” (Łk 1, 78). Zrozumiałe jest więc przypomnienie dane nam przez św. Cypriana: „Należy się modlić rano, aby poranną modlitwą wysławiać zmartwychwstanie Pana”.
    Piszesz „Leto, bo to Ty czujesz sie wyrocznia w tych sprawach, z pominieciem papieza oczywiscie”
    – to nie Leta wysłąła do DN list korygujący radosną twórczość liturgiczną Neo to nie Leta umieściła w Statucie DN konieczność poszanowania sumienia i forum internum zgodnie z normami kanonicznymi, to nie Leta doprowadziłado tego że od półroku DN nie ma Statutów !
    religia moja droga nie ma nic wspólnego z tok show w TV – „mam na mysli doswiadczenia Boga w zyciu innych ” to właśnie jest strefa forum internum ! Czy w Bibli znajdziesz gdzieś opowieści Marii Magdaleny …. z przed czau „idź i nie grzesz więcej ………

  752. louisse said

    dobrze Leto, jeszcze raz uo histrorii mijego zycia,w ktorej ja nie widze zadnej niespojnosci, ale po kolei:
    „Holandia, Belgia, Niemcy, Anglia, Francja mieszkasz w tych wszystkich krajach jednocześnie :)”
    nie, w jednym z nich, niespecjalnie zalezy mi na podafaniu jak najwiekszej ilosci faktow identyfikujacych mnie, ale jezeli Ty nie masz z tym problemu, zapraszam do podzielenia sie swiadectwem swojego zycia, wraz z adresem.
    „Co to znaczy “W naszym Kosciele na Mszy niedzielnej” Neo organizuje Msze św. w sobotę jeżeli Ty trafiłaś do wspólnoty która odprawia Msze św. w niedzielę to miałaś widocznie więcej szczęścia niż ja”

    W naszym Kosciele na Maszy niedzielnej oznacza po prostu w naszym kosciele na Mszy niedzielnej. Nic wiecej. Jak widzisz heretycy neokatechumeni oprocz sobotnich Eucharystii uczeszczaja rowniez na parafialne msze niedzielne. Bardzo zaskoczona?

    „Dodam jeszcze, ze w miescie, w ktorym teraz mieszkam(poganski kraj europejski) pojawienie sie wspolnot Neokatechumenalnych ocalilo nieistniejacy juz prawie i wymarly Kosciol. Teraz zyje i calkiem nawet jest zapelniony.” a później dodajesz” W moim niewielkim miescie sa trzy parafie katolicke, w zeszlym zamknieto jedna, Kosciol zostal sprzedany.”
    “nie chodzilam na religie, na katechezy trafilam w totalnym zniszczeniu” w poście poprzednim ” Ja nie odnalazlam sie w Odnowie w Duchu Swietym, Kosciele Domowym” czuli przed Neo byłaś już w jakiś wspólnotach katolickich czy nie byłas ? zdecyduj się na coś

    Tak, dokladnie, na Msze Sw w mojej parafii przed pojawieniem sie w naszym kosciele wspolnot neokatechumenalnych uczesczalo kilka samotnych owdowialych niewiast, parafie szybko spotkalby taki los jak tak te sasiednia. Teraz nasza parafia tetni zyciem, odwiedza nas lokalny biskup, kiedys przeciwny Drodze, teraz prosi o katechezy w innych miastach jego diecezji.
    Nigdzie nie napisalam, ze bylam przed Neo w innych wspolnotach, moglabys mi to wskazac? pisalam tylko, ze poznalam je i nie widze w nich miejsca dla siebie. Oprocz tych wymienionych poznalam wiele innych wspanialych wspolnot Kosciola, miedzy innymi Wspolnote Blogoslawienstw, ktora tez mnie zachwyca. Chcialam zobaczyc, czym te wspolnoty roznia sie od siebie, interesuje mnie to po prostu. Nawiasem mowiac, zadna ze wspolnot Kosciola Katolickiego nie posiada statutow. Czy do kolka rozancowego rowniez nie chodzisz z powodu braku pisemnej akceptacji Papieza? A jezeli zdarza Ci sie uczestniczyc w Nabozenstwie Rozancowym prowadzonym przez to kolko, cz\ujesz sie jak heretyczka? Bardzo jestem ciekawa odpowiedzi na to pytanie. A co z innymi wspolnotami Kosciola? sa tak samo be?

    „“Moje malzenstwo z pewnoscia nie istnialo by teraz, nie byloby moich dzieci. Powoli nauczylam sie bardziej akceptowac i kochac mojego meza, On mnie tez, kiedys bylo to dla nas niemozliwe” ta wypowiedxwyraźnie sugeruje że byłaś w obecnym małżeństwie jeszcze przed Neo i miałaśpoważne kłopoty …..w wypowiedzi później “podobnie zreszta moj maz, ktorego spotkalam na drodze” nie byłoby małżeństwa bo by się rozpadło bez Neo czy nie byłoby małżeństwa bo byś nie poznała swego obecnego męża nie wstępując do Neo……..
    “Nie chce tego opisywac, poniewaz niespecjalnie zalezy mi, abys te moje trudne doswiadczenia wysmiewala” a zdanie dalej opisujesz swe tragedie …… nigdy by mi nie przyszło do głowy wyśmiewać kobietę w podobnej sytuacji …. ale Ty o wszystkim opowiadasz …. najlepiej idźdo TV tylko po tem się nie dziw że Cię źle do ciebie odnoszą …. czy Ty kiedyś słyszałaśo intymnym świecie człowieka …..”

    No coz, historia mojego zycia nie jest moze najlatwiejsza, ale ja nie odczytuje jej w kategoriach tragedii, tak po prostu bylo. I widze w tej historii dzialanie Boga, bardzo wyraznie, coz poradze. Co w tym co napisalam wykracza poza ramy intymnosci? Cos tak bardzo Cie zgorszylo? I nigdy nie spotkalam sie z przykladem zlego odnoszenia sie do mnie ze strony ludzi, ktorzy moja historie znaja, bo niby dlaczego? to jest raczej problem Twoich blokad, ograniczen i osadow.
    A tak przy okazji, jezeli – jak twierdzisz – jestes katoliczka, jak odnosisz sie do tego, ze wszyscy jestesmy jako chrzescijanie, powolani i zaproszeni do ewangelizacji? Jak to realizujesz w zyciu, nie mowiac o tym, jak Bog zmienil Twoje zycie, jak On w Twoim zyciu dziala? Czy dla Ciebie Twoja wiara (bo sadze, ze wiary masz wiecej niz ktokolwiek tu obecny) to cos wiecej niz tylko zbior pistych zakazow i nakazow? Czy Jezus jest dla Ciebie zywa osoba? Nic o tym nie wiem. Zakladam, ze dla Ciebie ewangelizacja to powtarzanie cytatow z katechizmu Kosciola Katolickiego, lub cytatow z Biblii. Bo tak funkcjonujesz na tym forum.Ludzie, zeby wrocic do Kosciola, musza zobaczyc Boga zywego, dzialajacego, dlatego to nie jest miejsce dla tchorzy obawiajacych sie pozazac wlasna slabosc. bo w tych slbosciach wlasnie dziala Jezus, nieprawdaz?
    Jednak z roznych, Tobie tylko wiadomych powodow, Ty nie chcesz podzielic sie swiadectwem swojego zycia, dlatego trudno sie z Toba rozmawia. Fakty, przeciwko teorii.

    Poboznosc naturalna? przykladem tego sa dla mnie starsze panie odmawiajace rozaniec w trakcie Mszy swietej, troche wynika to z pozostalosci przedsoborowych pewnie, troche z braku zrozumienia wagi eucharystii, a troche z tego, ze moze trzeba by jakos przekupic Bozie, zeby troche bardziej przychylna byla. Poboznosc naturalna, to dla mnie troche cos takiego z magii, czyli na przyklad myslenie na poziomie: w kosciele jestem rzadko, ale jaja wielkanocne poswiecone byc musza, zeby Bozia hojniej dawala w tym roku, albo pojde na pielgrzymke do Czestochowy, zeby corka mature zdala. To traktowanie Boga jak poganskiego Bozka, ktoremu trzeba skladac ofiary. Takich osob z mojej wspolnocie nie jest wiele. to w wiekszosci ateisci, albo niepraktykujacy zupelnie.
    Tak, moj zasob wiedzy religijnej jest niewielki. Jezeli tak twierdzisz, masz prawdopodobnie dobry oglad, dlatego tak bardzo sie ciesze, ze na takich forach jak to, moge sie uczyc od tych, ktorych zasob jest bardzo duzy. No coz, Pan Bog kocha tak samo mocno takich prostaczkow jak ja i takich pelnych madrosci jak Ty i chwala Mu za to.

    W sprawie jutrzni, gubie sie. Jezeli chce wypelniac prawo, a litera prawa jest wszak w naszj wierze najwazniejsza, prawda? wiec jezeli chce je wypelniac, mam nastepujace wyjscia:
    -Zrywac dzici (te moje biedne zaniedbane emocjonalnie, nieinteligentne tlumoczki) o brzasku na jutrznie, co spotka sie z potepieniem Lety
    -Nie zrywac dzieci o brzasku, za to nie akceptowac do konca wykladnii Sw Bazylego, co spotka sie z potepieniem Lety
    -Nie odprawiac jutrznii wcale, no ale przeciez jest to modlitwa Kosciola, czyli znaczyloby to, ze Neokatechumenat ja odrzuca, tak jak rozaniec i Matke Boza, a wiec znowu potepienie ze strony Lety:))) buu, i co ja mam teraz biedna zrobic? :)))

    Nr postow, ktore omawiaje te punkty to np 18 i 57, ja tez moge sie do nich odniesc, ale w ostatecznosc, bo przygnebia mnie ten stek bzdur i klamstw, to tak jakbym musiala udowadniac, ze moje cialo nie jest pokryte pierzem, bo tak ktos o mnie napisal, no i bron sie czlowieku teraz.

    I na koniec jedno pytanie. Zalozmy hipotetycznie, co pewnie jest niemozliwe, ale zalozmy, ze Papiez jednak te nasze statuty podpisze. Cos po prostu mu padnie na rozum, dozna zacmienia, bo stary i zramolaly, niewazne. Jakie bedzie Twoje stanowisko w sprawie Drogi? Zaakceptujesz stanowisko Papieza, czy uznasz sie ponad to? Z ciekawosci pytam.
    i nie naciskam, bo moze byc Ci trudno na to pytanie odpowiedziec. Goraco pozdrawiam

  753. louisse said

    I jeszcze niespojnosc. Masz w koncu kontakt z droga Neokatechumenalna czy nie? :
    „Neoooo 🙂 już któryś raz powtarzam że nie byłam …. a nie byłam z prostej przyczyny że w moim mieście w tym roku DN zorganizowała tylko 2 razy Mszę Św. ze wstępem wolnym …”

    To ze znam Jasia z Opus Dei nie oznacza bynajmniej, ze znam wspolnote Opud Dei.

    I jeszcze:
    „I mam małą prośbę nie mów ogólnikami – tylko powiedz która z moich informacji jest błędna
    -Komunia św. przyjmowana na siedząco pod postacią nieumiejętnie wypiekanego chleba eucharystycznego – który się kruszy przy łamaniu” – nasz chleb nie kruszy sie przy lamaniu bardziej niz tradycyjny oplatek. Postawa siedzaca jest postawa dozwolona w Kosciele Katolickim.
    „- niedzielna Msza Św. odprawiana nie w niedzielę ale w sobotę , nie w kościele ale w salce przy kościele” – wieczorna Eucharystia sobotnia jest Eucharystia niedzielna, podobnie jak nieszpory sobotnie nazwane sa w brewiarzu Kosciola Katolickiego pierwszymi nieszporami niedzielnymi. Eucharystia moze byc sprawowana zarowno w kosciele, jak i w salece obok Kosciola. Tutaj akurat Papiez nie ma watpliwosci
    „-osoby świeckie swoimi słowami opowiadają o czym będą czytania , osoby świeckie mówią jak rozumieją czytania tz echo słowa” – echo slowa nie jest mowieniem o tym, jak sie rozumie czytania, jest to dzielenie sie doswiadczeniem tego, jak to slowo pada na moje zycie, co w zwiazku z tym widze w swoim zyciu, co ono mi pokazuje. Wstep jest objasnieniem kontekstu

    – korzysta się tylko z II Modlitwy Eucharystycznej – no i co z tego? ona jest niewskazana?

  754. Marucha said

    Postawa siedząca przy otrzymywaniu Komunii Świętej????

    A na kolana, heretycy! Na kolana przed Panem!!!!

  755. strazi said

    Marucha a może przed Tobą mamy klękać??
    hahaha

  756. Marucha said

    Panie Strazi, albo bedzie Pan pisał rzeczowo, albo się wygłupiał i sam się śmiał z własnych dowcipów.
    Nie mam zamiaru pozwolić, aby to forum stało się śmietnikiem.
    Ma Pan coś do powiedzenia? Proszę bardzo, nawet jeśli się Pan ze mna nie zgadza. Ale tego typu „dowcipy” proszę stosować we własnych kręgach, a nie tutaj.

  757. marco79 said

    Leto,
    moje doświadczenie miało tylko pokazać, że nie tylko tacy pobożni ludzie o których pisałem trafiają do wspólnoty. Jeżeli sądzisz, że takie osoby jak ja mają zaburzenia seksualne, to opierając się na swoim doświadczeniu i wiedzy uważam, że takie zaburzenia w Polsce ma ponad 90% ludzi w wieku 17-30 lat –> jeśli postępowały/postępują tak jak ja postępowałem. Gratuluję dobrego samopoczucia, rozumiem, że żyjesz w jakimś wspaniałym, cudownym gettcie, w którym jest bardzo mało grzechu i wszyscy trzymają ręce na kołdrze, tak? Ale świat wygląda inaczej. I teraz, jeśli takie osoby jak ja, zbliżają się do Kościoła, zaczynają przystępować do sakramentów, regularnie praktykować, zmagać się z przykazaniami (np. czystość przedmałżeńska, brak antykoncepcji w małżeństwie i czystość małżeńska (chyba wiesz, co to jest?), wychowanie dzieci w wierze (ale nie poprzez teorie, ale własny przykład).
    Moi rodzice postępowali tak, jak większość ludzi oddalonych od Kościoła – martwili się, a potem dali sobie spokój, uważając, że dostarczenie mi pieniędzy i mówienie o nauce wystarczy -smutne, ale ja im wybaczyłem i rozumiem-nikt im nie poakzał nigdy, co jest najważniejsze w życiu.

    A co do wstawania o świcie z dziećmi w niedzielę…poczytaj dokładnie Ogólny Wstęp do Liturgii Godzin. Jest zalecenie, że jutrznia jest odprawiana jako pierwsza modlitwa w ciągu dnia – i tyle. Zapytaj pierwszego lepszego księdza, czy odmawianie tej modlitwy np. o 9 rano, godzinę po obudzeniu się całej rodziny – jest nieprawidłowe?
    Dodam tylko, że praktykuję tę modlitwę razem z żoną w ciągu tygodnia codziennie ok. 5.45 rano, odmawiamy ją razem z Wezwaniem i Godziną Czytań – tak jest w Neokatechumenacie, wiesz o tym? Skoro taki z Ciebie ekspert, to pewnie wiesz…? I co ty na to, to sekciarska praktyka?

    Twoje słowa o forum internum są jak najabrdziej słuszne, nie uważam, żeby publiczne zdejmowanie majtek było czymś wspaniałym – ale w tym przypadku służyło za przykład dla Ciebie. Zresztą, moje doświadczenie mówi mi, że tak to zadziwiająco działa, że po takim świadectwie zdecydowanie duże więcej osób trafia do Kościoła i samemu idzie do spowiedzi, niż po wspaniałym wykładzie dotyczącym np. św. Tomasza, nie umiejszając oczywiście nikogo.

    To tyle, nie zamierzam odpowiadać na twoje wycieczki osobiste, wolę odmówić dziesiątek różańca za Ciebie:)

    Pozdrawiam z rana!

  758. Leta said

    Louisse piszesz
    „Ja nie odnalazlam sie w Odnowie w Duchu Swietym, Kosciele Domowym, ale nie mialabym odwagi rzucac z tego powodu oszczerstw na te wspolnoty” oraz
    „To ze znam Jasia z Opus Dei nie oznacza bynajmniej, ze znam wspolnote Opud Dei.”oraz
    „Nigdzie nie napisalam, ze bylam przed Neo w innych wspolnotach, moglabys mi to wskazac? pisalam tylko, ze poznalam je i nie widze w nich miejsca dla siebie.”
    to wszystko to jakaś totalna niekonsekwencja…. jak można się nie odnależć w czymś w czym się nie było ?

    piszesz „nie, w jednym z nich, niespecjalnie zalezy mi na podafaniu jak najwiekszej ilosci faktow identyfikujacych mnie” nie chcesz nawet podać kraju w którym mieszkasz ,miasta ,parafi …. bo jeszcze ktoś mógłby to miasto znać …. Ja na forum internetowym nie poruszam mego forum internum – ale jak masz ochotę poczuć atmosferę „mojej” Mszy św. zapraszam- Rzymskokatolicka Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie ul. Bogurodzicy 3 Msza św. duszpasterstwa akademickiego o 20 zapewniam nie organizują tam bingo – kościół jest wielki -godzina późna – ale pęka w szwach….
    „Zalozmy hipotetycznie, co pewnie jest niemozliwe, ale zalozmy, ze Papiez jednak te nasze statuty podpisze (…)Zaakceptujesz stanowisko Papieza, czy uznasz sie ponad to? Z ciekawosci pytam.
    i nie naciskam, bo moze byc Ci trudno na to pytanie odpowiedziec.” jakim prawem oceniasz czy mi będzie na coś trudno odpowiedzieć czy też nie …. nie mam problemów z wyrażaniem swoich poglądów …. każdy dokument podpisany przez Papieża jest przemyślany ….. ja dokładnie przeczytałam Statut DN …. to DN złamała warunki bo nie dostarczyła do Diecezji Dyrektorium szczegółowo omawiającego katechezy DN oraz sposób ich prowadzenia…. zatwierdzone przez Watykan Dyrektorium po prostu zostało ….. co z nim Kiko zrobił nie mam pojęcia – ale w żadnej Diecezji w Polsce tej księgi nie ma ….
    Polecam Cie Louisse do poczytanie Encykliki Jana Pawła II to dowiesz się w jaki sposób ludzie świeccy powinni angażować się w dzieło ewangelizacji
    To co robi Neo przypomina raczej sposób Świadków Jehowy ….
    „Eucharystia moze byc sprawowana zarowno w kosciele, jak i w salece obok Kosciola. Tutaj akurat Papiez nie ma watpliwosci” – wskaż mi jakiś dokument lub odpowiedni fragment z listu kardynała Arinze….
    „korzysta się tylko z II Modlitwy Eucharystycznej – no i co z tego? ona jest niewskazana?” nie mnie o tym decydować ale Kardynał Arinze przedstawił stanowisko Papieża – i nakazał używać także innych
    „nasz chleb nie kruszy sie przy lamaniu bardziej niz tradycyjny oplatek” komunikanty sie nie kruszą – bo ich się nie łamie…
    „echo slowa nie jest mowieniem o tym, jak sie rozumie czytania, jest to dzielenie sie doswiadczeniem tego, jak to slowo pada na moje zycie” a możesz dać jakiś przykład -np z ostatniej niedzieli – w jaki sposób te słowa pada na Twoje życie?
    „Postawa siedzaca jest postawa dozwolona w Kosciele Katolickim” w rozumieniu przyjmowania Komuni św. – przykro mi ale okres przejściowy się skończył – i już nie jest nadal polecam lekturę ww listu
    „niedzielna Msza Św. odprawiana nie w niedzielę ale w sobotę ” odprawiać można ale jednocześnie jest nakaz Dzień Pański (niedziela) święcić – a jak można święcić Dzień Pański bez wizyty w kościele…. i Mszy św.

    Jeżeli dla kogoś śmierć dzieci nie jest dramatycznym intymnym przeżyciem ….. to…. też polecam nauczanie Jana Pawła II

    Pozdrawiam

  759. louisse said

    „jakim prawem oceniasz czy mi będzie na coś trudno odpowiedzieć czy też nie …. nie mam problemów z wyrażaniem swoich poglądów …. każdy dokument podpisany przez Papieża jest przemyślany ….. ja dokładnie przeczytałam Statut DN …. to DN złamała warunki bo nie dostarczyła do Diecezji Dyrektorium szczegółowo omawiającego katechezy DN oraz sposób ich prowadzenia…. zatwierdzone przez Watykan Dyrektorium po prostu zostało ….. co z nim Kiko zrobił nie mam pojęcia – ale w żadnej Diecezji w Polsce tej księgi nie ma”
    ….nie odpowiedzialas Leto na zadne z moich pytan. W dalszym ciagu nie wiem, czy zaakceptowalabys podpisane przez Papieza statuty, tak, masz problemy z wyrazaniem swoich pogladow, nawet powyzszy belkot tej mojej opinii nie przysloni

    nie opowiedzialas tez na wiele innych moich pytan,pytalamm o statuty innych wspolnot przy kosciele, rozumiem, ze Wy jako uczestnicy przykoscielenej grupy akademickiej takie statuty posiadacie? Z tego co wiem, na Bogurodzicy istnieje wiele takich studenckich grup, swoja droga mieliscie tam wspanialego ksiedza Talika, ktory sprowadzil Droge do Twojego kosciola wieki temu. Madrzy, pelni pokory ludzie, podobnie jak wielu innych Chrystusowcow zaangazowanych w DN.
    Encykliki naszego papieza znam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ale czytalam je wtedy, kiedy Ciebie moglo jeszcze na Swiecie nie byc, wiec moze cos sie zmienilo. Prosze, podziel sie ze mna swoim odczuciem, w ktorym miejscu narusza je DN. Informuje rozwiez, ze pomyslem Jana Pawla II sa misje AD Gentes, na ktore DN wysyla rodziny. Z newsow: Papiez Benedykt poprosil Kiko o mozliwosc sprawowania Eucharystii z najstarsza wspolnota neokatechumenalna z okazji jej 40 lecia, W SOBOTE WIECZOREM, na poczatku stycznia, z uzyciem nieumiejetnie wypiekanego, kruszacego sie chleba, wyobraz sobie.
    I jeszcze jedna refleksja na temat swiadectw swojego zycia. Swiety Augustyn pisal nawet publicznie o swoim homoseksualimie, zeby pokazac, jak chwala Pana objawila sie w jego zyciu. Nie wiedzial biedak, ze kilka lat pozniej, pewna mloda Panna nazwalaby jego wyznania naruszeniem intymnosci. Nie przejmuj sie tak bardzo tym, ze ktos jest w stanie publicznie mowic o smierci swojego dziecka, Jan Pawle II tez pisal o swoim uczuciu opuszczeniu po smierci bliskich, wiec nie sadze, ze to niezgodne z jego nauka. PozdrawiamCie goraco i na tym koncze dyskusje z
    toba, obiecuje pamiec przy nastepnej modlitwie jutrznia, calusy

  760. Mggie** said

    Ciesze sie, że są głosy które bronią Kościoła. I ja się do nich dołączam. Chyba nie trzeba nam się jednak tak denrwować na tych, którzy innych ludzi tak obrażają. Nie warto ‚rzucać pereł przed wieprze”.
    Aby było jasne: zupełnie nie podoba mi się ton i forma wypowiedzi autora tekstu.
    Dla mnie najbardziej znaczącą jego wypowiedzią jest ostatnie zdanie artykułu: „Niewątpliwie powodem, iż Kościół toleruje takie wybryki jest “duch” nieszczęsnego II Soboru Watykańskiego”.

    Zwróćmy uwagę na słowo ‚nieszczęsny’! Czy katolik, człowiek wierzący mógłby coś takiego powiedzieć??

  761. Marucha said

    Co Pani wie o II Soborze?
    Proszę mi powiedzieć, co dobrego przyniósł.

  762. Leta said

    Louisse – toja pycha zaślepia Cięi pozbawia zdolności logicznego myślenia – grzechem jest przecieżocenianie pochopne drugiego człowieka
    piszesz „pewna mloda Panna nazwalaby…” nigdy na tym forum nie pisałam że jestem panną …. jak byś się spytała chętnie bym odpowiedział … bo to przecież żadna tajemnica , ngdy też nie pisałam że jestem młoda …. to że jestem związana z duszpasterstwem akademikim … bo jestem ale już od wielu wielu lat … kiedyś tam trafiłam i zastałam tak jak wielu innych na długie lata i nikomu to nie przeszkadza 🙂
    „Encykliki naszego papieza znam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ale czytalam je wtedy, kiedy Ciebie moglo jeszcze na Swiecie nie byc” absolutnie niemożliwe – gdy przyszłam na świat na Stolicy Piotrowej zasiadał Paweł VI – więc nie mogłaś czytać tych Encyklik z prostej przyczyny – bo ich jeszcze nie było 🙂 chciałaś mnie w mało wybredny sposób poniżyć przyjmójąc że jestem smarkata … na drugi raz się bardziej zastanów jak będziesz chciała komuś dokopać z perspektywy swego ” długiego życiowego doświadczenia ”
    „W dalszym ciagu nie wiem, czy zaakceptowalabys podpisane przez Papieza statuty „- jeżeli wyraziłąm sięmało jasno – to przepraszam – wychowałam sięwkatolickim domu – i w kwestiach wiary Papież jest dla mnie największym autorytetem – i akceptuję wszystkie decyzje Papieża I inaczej nie mogłabym siebie nazywać Katoliczką – chyba logiczne. Z natury jestem osbądociekliwąi nieufna zwłaszcza gdy ktoś mnie już okłamywał … i dokładnie przestudiuję ewentualny Statut DN by sprawdzić czy faktycznie Katechiści mają zgodęna to co robią … na pewno nie wystarczy mi zapewnienie katechisty „papieżo wszystkim wie i wszystko akceptuje” nawet Ty w poprzednim poście próbowałaśwmówićżejest zgoda na przyjmowanie Komuni św. w pozycji siedzącej … otóżbyłaczasowa ale się skończyła kilka dni temu … czy to ładnie tak kłamać ?
    Zawsze jak o czymś piszę staram się podawać wiarygodne źródła …. a jakie żródłapodają aktualne newsy „Papiez Benedykt poprosil Kiko o mozliwosc sprawowania Eucharystii z najstarsza wspolnota neokatechumenalna z okazji jej 40 lecia, W SOBOTE WIECZOREM, na poczatku stycznia, z uzyciem nieumiejetnie wypiekanego, kruszacego sie chleba, wyobraz sobie.” ai na stronach KAI ani oficjalnych stronach DN takiego newsa nie ma 🙂 jakiś katechista Ci powiedział … może ten sam co już kilka miesięcy temu informował Straziego że StatutDN zostałjuż zatwierdzony na stałę 🙂 ile trzeba mieć pychy by rozpowszechniać że Głowa Państwa Katolickiego i Najwyższy Kapłan Katolików prosi świeckiego szefa grupy modlitewnej o pozwolenie na odprawienie Mszy św .
    poczytaj Statut DN – to katechiści muszą prosić biskupa o pozwolenie na odprawianie Mszy św. a nie na odwrót ! więcej pokoru moja droga:)
    „nie opowiedzialas tez na wiele innych moich pytan,pytalamm o statuty innych wspolnot przy kosciele” nie mogę Ci odpowiedzieć z prostej przyczyny bo nie mam zielonego pojęcia . To Stolica Apostolska podjeła decyzję że działalność DN należy skodyfikować …jużkilka razy cytowałam w całości wypowiedź Kardynała Ratzingera z 93
    „Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.” – czy DN nie musi być posłuszna Stolicy Apostolskiej ?
    „Prosze, podziel sie ze mna swoim odczuciem, w ktorym miejscu narusza je DN” ja nie jestem teologiem ale polecam książkę uznanego teologa ks Enrico Zoffoli „CZY DROGA NEOKATECHUMENATU JEST PRAWOWIERNA? MAGISTERIUM PAPIEŻA A KATECHEZA KIKO ARGUELLO PORÓWNANIE”
    któryśraz zamieszam słowo wstępne do tej książki pióra biskupa Kraszewskiego

    „Bardzo ciekawa książka księdza Enrico Zoffoliego w tłumaczeniu ks. Henryka Czepułkowskiego pt. Czy “Droga” neokatechumenatu jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Argü ello – porównanie, wydana przez pana Marcina Dybowskiego, jest niezwykle cenną pozycją.

    Autor porównuje punkt po punkcie naukę Kościoła katolickiego – przedstawianą w wypowiedziach Najwyższego Autorytetu katolickiego Ojca Świętego Jana Pawła II – ze słowami założyciela “Drogi”, Kiko Argü ello.

    W książce czytamy, co Ojciec Święty, a co pan Kiko mówi na temat Kościoła katolickiego, magisterium tegoż Kościoła, struktury hierarchicznej Kościoła, kapłaństwa, grzechu, nawrócenia, zadośćuczynienia za grzechy, Eucharystii, sakramentu pokuty, łaski i świętości, Pana Jezusa jako wzoru świętości, nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, różańca, Mszy św. Niedzielnej i życia pozagrobowego.

    W drugiej części tej cennej książki mamy podsumowanie tematów i bilans ogólny. Jest on negatywny w stosunku do neokatechumenatu. Autor podkreśla najważniejsze błędy neokatechumenatu, a mianowicie nauczanie, że Kościół katolicki nie jest konieczny do zbawienia, że hierarchia Kościoła nie ma żadnego znaczenia, że tylko Biblia samodzielnie, “niezależnie” wyjaśnia, zawiera prawdziwą naukę itd. Jest to więc odnowiony luteranizm.

    Do tego dodać należy, że liturgia neokatechumenalna jest sprawowana niezgodnie z przepisami Kościoła katolickiego, a “spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy. Następnie trzeba podkreślić, że pan Kiko świetnie dba o swoje interesy, nakazując swoim adeptom wyprzedaż tego, co posiadają, i przekazanie otrzymanych ze sprzedaży sum nie byle gdzie, tylko do kasy organizacji. Jest to więc nie tylko szerzenie błędnych nauk w Kościele katolickim, lecz również, mówiąc współcześnie, “świetny biznes”…

    Książkę tę powinni przeczytać wszyscy. Przede wszystkim duszpasterze Kościoła katolickiego, aby nie dać się uwieść tej nowej herezji, a następnie wierni, aby w swej niewiedzy i dobroduszności nie popierali pana Kiko, nie dali się zatruwać błędnymi naukami i nie nabijali mu kasy pieniędzmi, używanymi dla niewiadomych celów.

    Wszystkim czytelnikom tej książki z całego serca błogosławię.

    Biskup Zbigniew Józef Kraszewski”

    Wskaż mi choć jedno z porywających kazań Jana Pawła II gdzie mówiłby o swoich inntymnych przeżyciach ,własnym bólu .własnych grzechach … by lepiej ewangelizować w oparciu o świadectwa swojego życia.
    Informacje o tym że św. Augustyn miałepizody homoseksualne nie szkokuje mnie bardziej niż burzkiwy romans z pewną panną i nieślubne dziecko z okresu zanim poznał i zafaścynował się nauczaniem św. Ambrożego – rozpustnik nawrócił się pod wpływem cnotliwego Ambrożego trochę to przeczy teorii DN że tylko były grzesznik może być inspiracją dla człowieka tkwiącego w grzechu

    W ogóle nie rozumiem tego wielkiego nasisku by udawadniać istnienie Boga – to jest kwestia wiary a nie dowodu.
    Znam ludzi którzy całkowicie zmienili swoje życie przestali pić …łajdaczyć się … gdy przeszli na buddyzm – czy to jest dowód na to że Budda jest bogiem i działa cuda w życiu ludzi …
    Pozdrawiam

  763. Leta said

    Informacja dla Marco79 nie jest prawdą ” że takie zaburzenia w Polsce ma ponad 90% ludzi w wieku 17-30 lat”
    „zaliczanie kolejnych, coraz większych wrażeń, wpadania do łóżka z przygodnie poznanymi kobietami, umawianie się na sex przez internet, kontakty z małżeństwami, gdzie byłem 3′im do trójkąta, itd. Nieustanne poszukiwanie coraz większych doznań, testy z narkotykami…Aż któregoś razu, gdy obudziłem się w jakimś mieszkaniu z dwiema kobietami w łózku, nie mając zielonego pojęcia jak się nazywają uznałem, że to jest już dramat. Bo czułem się kompletnie pusty i niesczęśliwy.Nie potrafiłem nawiązać żadnej relacji z kobietą, poza czysto seksualną. Nienawidziłem rodziców, Boga – za to jak to moje życie się układa.” – jeżeli to co napisałeś jest autentyczne… to (nie traktuj tego jak wycieczki osobistej by Ci dokopać) jestto podrącznikowy opis uzależnienia od seksu
    Jeszcze bardziej podręcznikowa jest Twoja reakcja charakterystyczna dla wszystkich uzależnien – praktycznie każdy alkoholik mówi – nie jestem alkoholikiem … prawda że piję ale przecież wszyscy na około piją …
    zanim zaczniesz się złościć przeczytaj …
    http://www.duszpasterstwo-trzezwosci.opole.opoka.org.pl/se.php
    nie żyję w gettcie świętoszków ……

    pozdrawiam

  764. strazi said

    Najnowszy News:
    Dekret definitywnie zatwierdzający Statut Drogi Neokatechumenalnej został już podpisany.
    Wczoraj było spotkanie kardynałów w tej sprawie.
    Oficjalne ogłoszenie dekretu będzie przed Świętami Bożego Narodzenia.
    Mam nadzieje, że Pan Marucha oraz reszta się bardzo się cieszy….
    Ja również nie ukrywam swojej radości ponieważ ten dokument raz na zawsze zamyka jakiś etap w życiu Drogi i rozpoczyna nowy.
    A to, że sam papież bardzo chce uczestniczyć w obchodach 40 letcia Drogi Neokatechumenalnej jeszcze bardziej mnie raduje.
    pozdrawiam

  765. marco79 said

    Leto,

    ależ oczywiście, że cała ta moja sfera seksualna była nieuporządkowana – i wcale się nie złoszczę, że robisz ze mnie seksoholika, bo pewnie takim byłem. Ale o co Ci chodzi? Co chcesz mi przez to udowodnić? Mój post miał być odpowiedzią na to, że zarzuciałaś Louisse, iż na DN sa przeważnie osoby tak naprawdę związane z Kościołem, tylko nie wiadomo z jakich powodów, poszukiwania lepszych wrażeń nagle wchodzą do wspólnoty i „odkrywają prawdziwy Kościół”. Chciałem Ci wyłącznie pokazać, że to nieprawda i dzięki Kościołowi i jednemu z Jego narzędzi (za co uważam DN i potwierdzi to neidługo papież raz na zawsze-jak wierzę) takie osoby jak ja wracają do Boga – bo możę potrzebują właśnie tak silnego bodźca i Pan posłużył się akurat Neokatechumenatem, żeby do siebie przyciągnąć i wyrwać z tych wszystkich grzechów. Uważasz, że moje miejsce jest u psychiatry a nie w Kościele? Nie wierzysz, że Pan Bóg pomaga poprzez swoje Słowo i taką namacalną miłość, bez konieczności konsultacji z ziemskim psychologiem?

    Tak „by the way” i nie odżegnując się od tego, że byłem uzależniony, nadal uważam, że mój tryb życia nie różnił się zasadniczo od życia wielu moich rówieśników w takim mieście jak Warszawa…naobserwowałem się tego naprawdę dużo…zapraszam na weekend i proszę sobie pochodzić po klubach.

    Trochę mnie to bawi, bo nie odpowiadasz na moje pytania, też dotyczące jutrzni…o co chodzi?

    Zgadzam się z wieloma zarzutami dotyczącymi kształtu liturgii DN, myślę, że wraz z zatwierdzeniem statutu zostanie to uporządkowane – więc tutaj nie ma między nami żadnego sporu. Kwestia tego, że Wy naprawdę nie rozumiecie, czym jest Neokatechumenat…mam takie wrażenie. Lektura materiałów od Dybowskiego na antyku czy książki Poradowskiego naprawdę nie dają dobrego obrazu…ale to już Państwa wybór – prezentowanie ocen i sądów na podstawie niepełnych danych jest niewiarygodne, po prostu.

    Pozdrawiam.
    M.

  766. Leta said

    Cyba zbyt dużo piszę – ciekawe czy dzisiaj przejdzie bez problemu 🙂

    Louisse – toja pycha zaślepia Cię i pozbawia zdolności logicznego myślenia – grzechem jest przecieżocenianie pochopne drugiego człowieka
    piszesz “pewna mloda Panna nazwalaby…” nigdy na tym forum nie pisałam że jestem panną …. jak byś się spytała chętnie bym odpowiedział … bo to przecież żadna tajemnica , ngdy też nie pisałam że jestem młoda …. to że jestem związana z duszpasterstwem akademikim … bo jestem ale już od wielu wielu lat … kiedyś tam trafiłam i zastałam tak jak wielu innych na długie lata i nikomu to nie przeszkadza
    “Encykliki naszego papieza znam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ale czytalam je wtedy, kiedy Ciebie moglo jeszcze na Swiecie nie byc” absolutnie niemożliwe – gdy przyszłam na świat na Stolicy Piotrowej zasiadał Paweł VI – więc nie mogłaś czytać tych Encyklik z prostej przyczyny – bo ich jeszcze nie było chciałaś mnie w mało wybredny sposób poniżyć przyjmójąc że jestem smarkata … na drugi raz się bardziej zastanów jak będziesz chciała komuś dokopać z perspektywy swego ” długiego życiowego doświadczenia ”
    “W dalszym ciagu nie wiem, czy zaakceptowalabys podpisane przez Papieza statuty “- jeżeli wyraziłąm sięmało jasno – to przepraszam – wychowałam sięwkatolickim domu – i w kwestiach wiary Papież jest dla mnie największym autorytetem – i akceptuję wszystkie decyzje Papieża I inaczej nie mogłabym siebie nazywać Katoliczką – chyba logiczne. Z natury jestem osbądociekliwąi nieufna zwłaszcza gdy ktoś mnie już okłamywał … i dokładnie przestudiuję ewentualny Statut DN by sprawdzić czy faktycznie Katechiści mają zgodęna to co robią … na pewno nie wystarczy mi zapewnienie katechisty “papieżo wszystkim wie i wszystko akceptuje” nawet Ty w poprzednim poście próbowałaśwmówićżejest zgoda na przyjmowanie Komuni św. w pozycji siedzącej … otóżbyłaczasowa ale się skończyła kilka dni temu … czy to ładnie tak kłamać ?
    Zawsze jak o czymś piszę staram się podawać wiarygodne źródła …. a jakie żródłapodają aktualne newsy “Papiez Benedykt poprosil Kiko o mozliwosc sprawowania Eucharystii z najstarsza wspolnota neokatechumenalna z okazji jej 40 lecia, W SOBOTE WIECZOREM, na poczatku stycznia, z uzyciem nieumiejetnie wypiekanego, kruszacego sie chleba, wyobraz sobie.” ai na stronach KAI ani oficjalnych stronach DN takiego newsa nie ma jakiś katechista Ci powiedział … może ten sam co już kilka miesięcy temu informował Straziego że StatutDN zostałjuż zatwierdzony na stałę ile trzeba mieć pychy by rozpowszechniać że Głowa Państwa Katolickiego i Najwyższy Kapłan Katolików prosi świeckiego szefa grupy modlitewnej o pozwolenie na odprawienie Mszy św .
    poczytaj Statut DN – to katechiści muszą prosić biskupa o pozwolenie na odprawianie Mszy św. a nie na odwrót ! więcej pokoru moja droga:)
    “nie opowiedzialas tez na wiele innych moich pytan,pytalamm o statuty innych wspolnot przy kosciele” nie mogę Ci odpowiedzieć z prostej przyczyny bo nie mam zielonego pojęcia . To Stolica Apostolska podjeła decyzję że działalność DN należy skodyfikować …jużkilka razy cytowałam w całości wypowiedź Kardynała Ratzingera z 93
    “Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.” – czy DN nie musi być posłuszna Stolicy Apostolskiej ?
    “Prosze, podziel sie ze mna swoim odczuciem, w ktorym miejscu narusza je DN” ja nie jestem teologiem ale polecam książkę uznanego teologa ks Enrico Zoffoli “CZY DROGA NEOKATECHUMENATU JEST PRAWOWIERNA? MAGISTERIUM PAPIEŻA A KATECHEZA KIKO ARGUELLO PORÓWNANIE”
    któryśraz zamieszam słowo wstępne do tej książki pióra biskupa Kraszewskiego

    “Bardzo ciekawa książka księdza Enrico Zoffoliego w tłumaczeniu ks. Henryka Czepułkowskiego pt. Czy “Droga” neokatechumenatu jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Argü ello – porównanie, wydana przez pana Marcina Dybowskiego, jest niezwykle cenną pozycją.

    Autor porównuje punkt po punkcie naukę Kościoła katolickiego – przedstawianą w wypowiedziach Najwyższego Autorytetu katolickiego Ojca Świętego Jana Pawła II – ze słowami założyciela “Drogi”, Kiko Argü ello.

    W książce czytamy, co Ojciec Święty, a co pan Kiko mówi na temat Kościoła katolickiego, magisterium tegoż Kościoła, struktury hierarchicznej Kościoła, kapłaństwa, grzechu, nawrócenia, zadośćuczynienia za grzechy, Eucharystii, sakramentu pokuty, łaski i świętości, Pana Jezusa jako wzoru świętości, nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, różańca, Mszy św. Niedzielnej i życia pozagrobowego.

    W drugiej części tej cennej książki mamy podsumowanie tematów i bilans ogólny. Jest on negatywny w stosunku do neokatechumenatu. Autor podkreśla najważniejsze błędy neokatechumenatu, a mianowicie nauczanie, że Kościół katolicki nie jest konieczny do zbawienia, że hierarchia Kościoła nie ma żadnego znaczenia, że tylko Biblia samodzielnie, “niezależnie” wyjaśnia, zawiera prawdziwą naukę itd. Jest to więc odnowiony luteranizm.

    Do tego dodać należy, że liturgia neokatechumenalna jest sprawowana niezgodnie z przepisami Kościoła katolickiego, a “spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy. Następnie trzeba podkreślić, że pan Kiko świetnie dba o swoje interesy, nakazując swoim adeptom wyprzedaż tego, co posiadają, i przekazanie otrzymanych ze sprzedaży sum nie byle gdzie, tylko do kasy organizacji. Jest to więc nie tylko szerzenie błędnych nauk w Kościele katolickim, lecz również, mówiąc współcześnie, “świetny biznes”…

    Książkę tę powinni przeczytać wszyscy. Przede wszystkim duszpasterze Kościoła katolickiego, aby nie dać się uwieść tej nowej herezji, a następnie wierni, aby w swej niewiedzy i dobroduszności nie popierali pana Kiko, nie dali się zatruwać błędnymi naukami i nie nabijali mu kasy pieniędzmi, używanymi dla niewiadomych celów.

    Wszystkim czytelnikom tej książki z całego serca błogosławię.

    Biskup Zbigniew Józef Kraszewski”

    Wskaż mi choć jedno z porywających kazań Jana Pawła II gdzie mówiłby o swoich inntymnych przeżyciach ,własnym bólu .własnych grzechach … by lepiej ewangelizować w oparciu o świadectwa swojego życia.
    Informacje o tym że św. Augustyn miałepizody homoseksualne nie szkokuje mnie bardziej niż burzkiwy romans z pewną panną i nieślubne dziecko z okresu zanim poznał i zafaścynował się nauczaniem św. Ambrożego – rozpustnik nawrócił się pod wpływem cnotliwego Ambrożego trochę to przeczy teorii DN że tylko były grzesznik może być inspiracją dla człowieka tkwiącego w grzechu

    W ogóle nie rozumiem tego wielkiego nasisku by udawadniać istnienie Boga – to jest kwestia wiary a nie dowodu.
    Znam ludzi którzy całkowicie zmienili swoje życie przestali pić …łajdaczyć się … gdy przeszli na buddyzm – czy to jest dowód na to że Budda jest bogiem i działa cuda w życiu ludzi …
    Pozdrawiam

  767. Leta said

    chyba znowy podpadłam u Maruchy 🙂 może przejdzie w odcinkach
    Cyba zbyt dużo piszę – ciekawe czy dzisiaj przejdzie bez problemu

    Louisse – toja pycha zaślepia Cię i pozbawia zdolności logicznego myślenia – grzechem jest przecieżocenianie pochopne drugiego człowieka
    piszesz “pewna mloda Panna nazwalaby…” nigdy na tym forum nie pisałam że jestem panną …. jak byś się spytała chętnie bym odpowiedział … bo to przecież żadna tajemnica , ngdy też nie pisałam że jestem młoda …. to że jestem związana z duszpasterstwem akademikim … bo jestem ale już od wielu wielu lat … kiedyś tam trafiłam i zastałam tak jak wielu innych na długie lata i nikomu to nie przeszkadza
    “Encykliki naszego papieza znam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ale czytalam je wtedy, kiedy Ciebie moglo jeszcze na Swiecie nie byc” absolutnie niemożliwe – gdy przyszłam na świat na Stolicy Piotrowej zasiadał Paweł VI – więc nie mogłaś czytać tych Encyklik z prostej przyczyny – bo ich jeszcze nie było chciałaś mnie w mało wybredny sposób poniżyć przyjmójąc że jestem smarkata … na drugi raz się bardziej zastanów jak będziesz chciała komuś dokopać z perspektywy swego ” długiego życiowego doświadczenia ”
    “W dalszym ciagu nie wiem, czy zaakceptowalabys podpisane przez Papieza statuty “- jeżeli wyraziłąm sięmało jasno – to przepraszam – wychowałam sięwkatolickim domu – i w kwestiach wiary Papież jest dla mnie największym autorytetem – i akceptuję wszystkie decyzje Papieża I inaczej nie mogłabym siebie nazywać Katoliczką – chyba logiczne. Z natury jestem osbądociekliwąi nieufna zwłaszcza gdy ktoś mnie już okłamywał … i dokładnie przestudiuję ewentualny Statut DN by sprawdzić czy faktycznie Katechiści mają zgodęna to co robią … na pewno nie wystarczy mi zapewnienie katechisty “papieżo wszystkim wie i wszystko akceptuje” nawet Ty w poprzednim poście próbowałaśwmówićżejest zgoda na przyjmowanie Komuni św. w pozycji siedzącej … otóżbyłaczasowa ale się skończyła kilka dni temu … czy to ładnie tak kłamać ?
    Zawsze jak o czymś piszę staram się podawać wiarygodne źródła …. a jakie żródłapodają aktualne newsy “Papiez Benedykt poprosil Kiko o mozliwosc sprawowania Eucharystii z najstarsza wspolnota neokatechumenalna z okazji jej 40 lecia, W SOBOTE WIECZOREM, na poczatku stycznia, z uzyciem nieumiejetnie wypiekanego, kruszacego sie chleba, wyobraz sobie.” ai na stronach KAI ani oficjalnych stronach DN takiego newsa nie ma jakiś katechista Ci powiedział … może ten sam co już kilka miesięcy temu informował Straziego że StatutDN zostałjuż zatwierdzony na stałę ile trzeba mieć pychy by rozpowszechniać że Głowa Państwa Katolickiego i Najwyższy Kapłan Katolików prosi świeckiego szefa grupy modlitewnej o pozwolenie na odprawienie Mszy św .
    poczytaj Statut DN – to katechiści muszą prosić biskupa o pozwolenie na odprawianie Mszy św. a nie na odwrót ! więcej pokoru moja droga:)
    “nie opowiedzialas tez na wiele innych moich pytan,pytalamm o statuty innych wspolnot przy kosciele” nie mogę Ci odpowiedzieć z prostej przyczyny bo nie mam zielonego pojęcia . To Stolica Apostolska podjeła decyzję że działalność DN należy skodyfikować …jużkilka razy cytowałam w całości wypowiedź Kardynała Ratzingera z 93
    cdn

  768. Leta said

    Marucha 🙂 jak mam się poprzymilać 🙂 puść mój pościk – to tem taki długi 🙂
    pozdrawiam 🙂

  769. Leta said

    Louisse – nie zapomniałam o Tobie dostaniesz odpowiedź jak Marucha mnie odblokuje 🙂
    Marco 🙂 jeżeli chodzi o jutrznię … odpowiem ci filozoficznie – jak o świcie dostaniesz do jedzenie schabowego – to będzie śniadanie w postaci schabowego …. czy obiad o świcie ?
    piszesz „prezentowanie ocen i sądów na podstawie niepełnych danych jest niewiarygodne, po prostu.” całkowicie się z tym zgadzam szkoda że dostęp do wiedzy na tematat DN jest tak mocno ograniczony ……
    wracając do twojego problemy jeżeli absolutnie wszystko co napisałeś się zgadza…. to jest uzależnienie – czyli choroba … a nie tylko grzech …. podałam ci linka katolickiego duszpasterstwa…..
    jak byś miał raka …. też byś się leczył tylko modlitwą….
    W Twoim przypadku wydaje mi się że bardziej grzeszyłeś przeciw 5 przykazaniu pozwalając by Cię uzależnienie powoli zabijało …. zdobadz jak najwięcej informacji o tej przypadłości być może bedziesz mógł pomóc także innym ……….
    pozdrawiam

  770. marco79 said

    Leta…

    Ależ czy możesz to zrozumieć, że Bóg mnie z tego wyleczył? Że Droga, poprzez poszczególne etapy pozwoliła mi z tym zerwać i mieć całkowitą wolność do tego – dzięki modlitwie? Musisz znaleźć jakiś inny punkt odniesienia co do mnie, bo ciągle piszesz o moim uzależnieniu, kiedy już go NIE MA 🙂

    Co do jutrzni – w ciągu tygodnia modlimy się z zoną o świcie,jedynie w niedzielę odprawiamy tę modlitwę razem z dziećmi trochę póxniej, ze względu na to, że są właśnie małe. Czy uważasz, że Panu Bogu to się nie podoba? Że własny ojciec i matka wychowują te dzieci w wierze, interesują się ich problemami (już się zaczynają konflikty w przedszkolu-czasem śmieszne ale dla dziecka dramatyczne)- i tłumaczą im na ich poziomie to, co Bóg mówi w ewangelii? W jakim duszpasterstwie, w jakiej grupie jest kładziony na to tak duży nacisk? Znasz? Czy poza chodzeniem wspólnym do Kościoła rodzice rozmawiają normalnie z dziećmi o tym co Bóg mówi i do czego zaprasza Kościół ale nie w formie nakazów tylko tłuamcznenia i pokazywania własnego przypadku? Znasz takie rodziny?

    Co do informacji o DN – to jest kolejny slogan, który możesz znaleźć w wypowiedziach ludzi tutaj piszacych – ale naprawdę nie da się tego do końca opisać, nie będąc w środku i nie przeżywając. To są określone zasady działania, regularne spotkania wg określonego planu – i tego się możęsz dowiedzieć ze statutu. Ale żeby zobaczyć czym jest Neokatechumenat, musiałabyś poaptrzeć na ludzi, którzy są na Drodze wiele lat – bo czasami patrząc na tych, któzy są krótko, możesz mieć pojęcie wypaczone. Dlaczego? Bo każdy na początku jest pełen zaangażowania ale często w tym mylnym pojęciu, bo uważa się za lepszego od innych, spoza Drogi. Dopiero z czasem przychodzi więcej pokory, gdy zaczyna się widzieć, żę nie różnimy się zupełnie od innych ludzi, często bedących zupełnie poza Kościołem. Poza tym, ludzie są tylko ludźmi i jak w każdej „rzeczywistości”, „wspólnocie” zdarzają się różni ludzie…tacy najbardziej pyszni i zażarci z reguły odchodzą ze wspólnoty po latach…normalne.

    O tych zasadach, jak napisałem, możesz poczytać w Statucie, ale też w ciekawym artykule bp. Kierikowskiego (jest chyba w komentarzu #277).

    Jak napisałem – podzielam Państwa opinie, zastrzeżenia co do liturgii, ale zadzwiwia mnie Państwa niechęć i dyskredytowanie owoców Neokatechumenatu.

    Tyle.

  771. Dzieciak said

    Jest info.
    Do końca roku zatwierdzenie statutów.
    W przyszłym roku w listopadzie – uznanie DN za dzieło boże przez B16 i uroczystości w Watykanie.
    Teraz możecie się pośmiać – albo poczekać.
    Tyle w temacie.

  772. marco79 said

    Skąd wiesz dzieciak? Na adwentowej u Was mówili? Konkretnie?

  773. Leta said

    Marco79 no to świetnie że Bóg Cię z tego wyleczył … są takie przypadki że bóg czasami leczy ludzi z ciężkich chorób nowotworowych …. czy to znaczy że jak ktoś z twoich znajomych usłyszy diagnozę – rak to każesz mu się jedynie żarliwie modlić …. na tym punkcie jestem wyjątkowo przewrażliwiona … ale to już inna historia….
    „tacy najbardziej pyszni i zażarci z reguły odchodzą ze wspólnoty po latach…” albo zostają katechistami … i w beszczelny sposób wywyższają się i w żywe oczy okłamują innych – przykład Louisse – może Marucha przepuści mojego pościka ….
    „Co do informacji o DN – to jest kolejny slogan, który możesz znaleźć w wypowiedziach ludzi tutaj piszących – ale naprawdę nie da się tego do końca opisać” – w takim razie dlaczego Papież zobowiązał DN do opracowania i udostępnienia Dyrektorium DN – mam wrażenie że DN całkowicie nie liczy się z decyzjami Stolicy Apostolskiej…..
    a wracając do jutrzni – ja nie odprawiam ani o świcie … ani w południe …. ale czy przez to jestem gorszym gatunkiem katolika…. czy przez to nie mam szansy dobrze wychować potomstwa ? wychowywałam sie w domu katolickim – moi rodzice też nie odprawiali jutrzi ani ja ani mój brat nikogo nie biliśmy …. nie łajdaczyliśmy się nie piliśmy – mimo że po maturze zamieszkaliśmy daleko od mamusi w akademikach …. co dawało niesamowite możliwości grzeszenia – swoja kasa ,brak kontroli , impezki do wyboru i koloru …

    No ciekawe jak skomentujesz pościk Dzieciaka …. do końca roku możemy spokojnie poczekać …. czy ktoś z grona tak dobrze poinformowanych może mi wytłumaczyć z jakiej przyczyny powstało to opóżnienie ?

    pozdrawiam

  774. marco79 said

    Leta

    dalej nie rozumiem, dalzcego ciągniesz temat choryb/uzależnienia. Przecież normalnym jest, że polecę takiej osobie modlić się ORAZ iść do lekarza – tutaj nie ma dyskusji.

    We wspólnotach jest przekrój postaw i zachowań taki sam jak w całym społeczeństwie – bo z tego społeczeńśtwa się wywodzą. Tak jak z księżmi – niektórzy są wspaniałym kapłanami, a niektórzy kupują sobie coraz nowszy model audi i zaprzyjaźniają się z młodymi ministrantami.

    Nie zobowiązał! Widzisz, dlatego, że nie rozumiesz czym jest Droga, to nie wiesz o co chodzi. Tzw. Dyrektorium jest niczym innym jak od lat opracowywanym i poprawianym planem kolejnych etapów, itp. opartym na Obrzędzie chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych (łac. Ordo Initiationis Christianae Adultorum, OICA) — dokumencie Kongregacji ds. Kultu Bożego z 1972 roku. I teraz, przy okazji zatiwerdzenia Statutu (do czego dążył Jan Paweł II, bo widział ataki na DN i chciał to zmieścić w jakieś prawne ramy, żeby oficjalnie to potiwerdzić jako dzieło Boże) powstała koneiczność zatwierdzenia też tego planu, składającego się z wielu tomów. Wszsytkie Kongeregacje po kolei oglądają każdy tom opisujący kolejne etapy i dlatego tyle to trwa. Było zatiwerdzenie ad experimentum na 5 lat Statutu i cały czas trwają prace nad Dyrektorium – wiesz dobrze, jak działa KOścioł i odpowiednie Dykasterie…dość wolno. Pewnie cały czas trwa dyskusja, na jakie „odstęstwa” pozwolić Drodze – tak jak już pozwolona np. na znak pokoju w innym miejscu w liturgii czy na krótkie wstępy przed czytaniami. Podejrzewam i mam swoje sygnały, że dlatego tyle to trwa. Na pewno B16 będzie celebrował Mszę Świętą na 40 lecie Drogi w przyszłym roku (mówił o tym kard. Ryłko we Włoszech, na spotkaniu w Loreto tego lata), więc sądziłem, że dopiero wtedy ostatecznie zatwerdzą Statut. Rozumiem, że w świetle tego co napisał Dzieciak będzie wcześniej…jestem mile zaskoczony.

    Co do jutrzni. Oczywiścei że to nie jest żaden wyróżnik kogokolwiek – można się tym modlić i być strasznym katolikiem a można tego nie robić i dawać wspaniałe znaki swojego nawrócenia. To, że się nie łajdaczyłaś, zawdzięczasz tylko Bogu, bo pewnie zdajesz sobie sprawę, do czego zdolny jest człowiek, także Ty. Popatrz na św. Piotra, na którym powstał Kościół i jak zdradził Chrystusa…Ja Ci życżę szczęścia i mądrości w wychowaniu dzieci, ale zdajesz sobie sprawę, jak trudno to robić w dzisiejszym świecie, gdzie tyle rodzin jest rozbitych, gdzie bardzo trudno o pozytywne wzorce kochających się rodziców i szczerych, pojednanych ze sobą rodzin.

    Sprawę opóźnienia chyba wyjaśniłem?

  775. Leta said

    Marco – gdyby Bóg tak pokierował moim życiem że znalazłabym sie w getcie świętoszków – to brak łajdaczenia sie w młodości byłby zasługą Boga 🙂
    To że się nie łajdaczyłam – mimo że nie stroniłam od życia towarzyskiego …. i potrafiłam sie świetnie bawić bez łajdaczenia się …. zawdzięczam sobie – bo to był mój świadomy wybór…. Bogu zawdzięczam że nie spotkała mnie żadna krzywda bez mojej winy …. ale to też inna historia
    czy możesz omówić wypowieź wypowiedź Kardynała Ratzingera z 93
    “Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.”

    pozdrawiam

  776. marco79 said

    Leto – gratuluję Ci dobrego samopoczucia i takiej pewności, że zawdzięczasz to sobie – ale zastanów się, kto Ci dał taki charakter, kto Cię tak ukształtował, że mogłaś podejmować takie a nie inne decyzje? Jeżeli sądzisz że to ty, to…. tyle komentarza mojej strony 🙂

    Omówić wypowiedź Kardynała? Przecież to jest dokładnie to, co napisałem wczesniej. Od lat tworzono na Drodze „kartki redagowane przez Kiko i Carmen”, czyli pewnego rodzaju skrypty, opisujące kolejne etapy, w których były też zawarte zpisywane ze słuchu katechezy tego Kiko i Carmen – miały sporo błedów, tego, żę ktoś coś źle usłyszał – albo tego, że ktoś coś pomijał i zapisywał jakieś słowa bez odpowiedniego kontekstu, skróty myślowe – stąd, gdy taką najstarszą wersję ktoś na antyku wrzucił i zaczęli je dokładnie analizować nie znając tego kontekstu to rzeczywiście można było doszukać się wielu głupot i często sugerować się, że coś tam napisanego jest herezją. Nieustannie to poprawiano i posługiwały się tym ekipy katechistów przy głoszeniu katechez czy etapów na Drodze – ale nie przekazująć tego dosłownie tylko biorąc z tego główne myśli, główne wątki – takie jest zadanie katechistów. I tak jak ludzie, czasem przekazują to źle, czasem nie mając odpowiedniego przygotowanie teologicznego mogli coś chlapnąć głupiego – jak ludzie. Od tego w każdje ekipie jest ksiądz, żeby to prostować. Po tym wszystkim, keidy zaczęły wychodzić tez różne zarzuty do wspólnot Kościół się zainteresował owymi „kartkami” i zechciał, żeby zawrzeć to w jakieś ramy, określone dokumenty, uporządkowane itd. I zaczęłą się mozolna praca wychwytywania owych „skrótów myślowych”..trwa to tak długo, bo jest tego naprawdę dużo. Z tego co wiadomo, do zeszłego roku zatwierdzone były już na pewno tomy dotyczące katechez wstępnych, i kilku poczatkowych etapów. Do tego dochodzi czas na oficjalne tłumaczenie na kilkanaście języków, itp. I tyle. Jasne już?

    A wiesz, że sam Benedykt XVI sprowadził Neokatechumenat do Niemiec? Zawsze tak jest, żę katechezy są na prośbę biskupa danego miejsca i pierwszym biskupem w Niemczech, który to zrobił był właśnie Ratzinger – znam z widzenia osobę, która pomagała przy opiece nad dziećmi ekipie z Włoch, która głosiła tam pierwsze kaetchezy. Opowiadała o tym w zeszłym roku w Warszawie.

  777. Leta said

    Marco – co do mojego charakteru to się grubo mylisz 🙂 jestem właścicielką wyjątkowo paskudnego charakteru …. co pewnie na tym forum widać …. ale nauczyłam się jakoś z soba żyć 🙂
    i pękam z dumy (na drodze pękanie z dumy jest surowo zakazane ) gdy uda mi się wygrać z moim charakterkiem………

    „Nieustannie to poprawiano i posługiwały się tym ekipy katechistów przy głoszeniu katechez czy etapów na Drodze – ale nie przekazująć tego dosłownie tylko biorąc z tego główne myśli, główne wątki – takie jest zadanie katechistów. I tak jak ludzie, czasem przekazują to źle, czasem nie mając odpowiedniego przygotowanie teologicznego mogli coś chlapnąć głupiego – jak ludzie.” a możesz mi wyjaśnić dlaczego krążą jakieś nieudolne kserówki ….. skoro nie ma przetłumaczonej na polski wersji poprawionej i zaakceptowanej – no na podstawie jakich materiałąw nauczają polscy katechiści ?
    Z tego co wiem katechiści na DN nie maja żadnego wykształcenia teologicznego …. w jaki sposób wychwytują drobne niuanse …
    Jak wyżej mówiłam – walczę ze swoim charakterkiem … ale jak na chwilę przestanę to odrobinkę się wysilę i całkiem zbajeruję pewnego Neo z racji pełnionej funkcji Neo przechowuje jakieś skrypty i nagrania …. ale to byłoby wyjatkowo wredne …. czasami ciężko walczyć zachowując zasady jednocześnie 🙂
    I tak już podpadł katechistom że zbyt dużo mówi „nienawróconym” czyli mi 🙂

    pozdrawiam

  778. marco79 said

    Hhahaha, na drodze pękanie z dumy jest surowo zakazane??? Nieprawda – jak uczestniczyłem wraz z żoną w naszych porodach domowych, w obecności położnej, zapalonych świecach i cicho sączącej się z głośników chilloutowej muzyczki to potem się tak tym chwaliłem, że hej:) A więc wolno, tylko z tego, co wartościowe 🙂

    Nie zrozumiałaś kwestii skryptów:)Ech…ta zła wola cały czas…:( Są poprawione wersje – nie te, które krążą w necie, bo to właśnie te stare, pierwsze nieudolnie tłumaczone z włoskiego są na antyku. I z tego się korzysta – ale to też doskonałe nie jest, dlatego wszsycy czekają na oficjalne zakończenie prac nad Dyrektorium w Watykanie a potem na wydanie oficjalnych tłuamczeń – wtedy będzie wreszcie ostateczna wersja, skąd usunięte zostaną nieścisłości.
    U mnie w parafii jest jest jeden doktorant Teologii, na Długiej bodajże katechistą jest Jan Grosfeld, profesor z UKSW w Warszawie (znany człowiek…). Więc nie jest tak źle. Oczywiście, 99% nie ma przygotowania teologicznego, tylko właśnie o to chodzi na Drodze, żęby to mówili prości ludzie, tacy sami jak Ci, którzy tego słucahją i którzy będa widzieć, że to nie są jakieś wyuczone formułki, tylko to co mówią, realizuje się w ich życiu. Zobacz, mimo takiego nieudolnego przygotowania ile jest wspólnot na świecie…dzieło szatana czy Boga? W marnej stajence Chrystus się narodził…

    Zaczynam podejrzewać, że twoja krucjata anty-neonowa jest związana z jakimiś osobistymi doświadczeniami z kolegą z Neo :):) I nie bądź wredna, tylko sobie idź na katechezy i sama posłuchaj a nie czytaj 🙂

    pozdrawiam
    M.

  779. Leta said

    Marco 🙂 nie no tym razem to Ty mnie rozbawiłeś 🙂 byłeśdumny że nie zemdlałeś z wrażenia 🙂 a wytłumacz mi jeszcze co to są „wasze „porody” domowe … ażciarki mnie przechodzą bo pierwsze skojażenie mam takie że to jak wieki temu….

    Ja sobie sama wybrałam taki kościół gdzie księża są bardzo wykształceni …. ludzie wykształceni nigdy nie powtarzają wyuczonych formułek … studia polegająna zdobywaniu wiedzy z różnych żródeł…. taki wykształcony ksiądz nie dzieli się swoim doświadczeniem …. tylko doświadczeniem setek ludzi ….w jednym kazaniu może zawrzeć2 tysiące lat przemyśleń naprawdę wykształconych ludzi…
    „To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie
    Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.” fragmenty z listu św.Piotra …. i jak się to ma do tego co piszesz „tylko właśnie o to chodzi na Drodze, żęby to mówili prości ludzie, tacy sami jak Ci, którzy tego słucahją i którzy będa widzieć, że to nie są jakieś wyuczone formułki, tylko to co mówią, realizuje się w ich życiu.”
    a możesz mi powiedzieć co pociągneło tylu ludzi do Świadków Jehowy ….. i przecież nie powiesz że to dzieło Boga …. A jaki ma związek fakt narodzenia Jezusa w stajence a poziomem wykształcenia ludzi którzy mają przekazywać myśl zamkniętą w słowie Bożym – już pisałam na tym forum że takie stanowiska obraża Jana Pawła II który byłniebywale wykształconym człowiekiem i do końca życia kształcił się dalej ……
    fragment Statutu:

    Art2 2o. zgodnie „z liniami zaproponowanymi przez inicjatorów” zawartymi w obecnym Statucie i w
    Dyrektorium katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej, które zbierają ustną tradycję oraz
    ponadtrzydziestoletnią praktykę Drogi; wspomniane Dyrektorium składa się z tekstu
    zawartego w tomach: „Droga Neokatechumenalna. Linie orientacyjne dla ekip katechistów”.
    en tekst sprawia wrażenie że te podręczniki już są napisana……

    Oczywiście że jest problem……… zawszewiedziałamże nie jest możliwa prawdziwa szczera przyjaźń miedzy osobami z różnych wyznań ……wszystko byłook byliśmy tylko z różnych parafi ….a teraz jesteśmy z różnych wyznań …….nie jestem święta ale jakktośmnie bardzo dobrze zna…i mu najbardziej na świecie zależy by mnie nawrócić ………to czasami się czuję jakbym popełniało świętokradztwo przyjmując Komunię św bo przecież nienawróceni nie majądo tego prawa …. Mój kumpel mimo wszystko jest w porzo ale przy okazji poznałam to środowisko ….. przestudiowałam jeszcze liczne wypowiedzi na różne tematy w Neokawiarece ….. a zadziwiające że wszystkie wypowiedzi zgodnie z regulaminem są cenzurowane czyli ukazująsię tylko te wypowiedzi które są zgodne z ogólną filozofią …. kiedyś mówiłam o psychomanipulacji …mój kumpel czasami zachowuje się jak w transie … rzuca identyczne teksy jak z Neokawiarenki ….

    pozdrawiam

  780. marco79 said

    Leto, tak na szybko, bo nie mam czasu 🙂

    Porody domowe? To jest to, co powoli wraca na cały świat, głównie do kraju zachodnich, które zrozumiały, żę dziecko powinno się rodzic w jak najlepszych, naturalnych warunkach. Bez asysty learzy tylko przy wykwalifikowanych położnych. Wrzuć sobie w google „porody domowe”, fundację Rodzić po Ludzku czy imię Ireny Chołuj….to zobaczysz o czym piszę.

    Oczywiście, że „podręczniki” są napisane – tylko cały czas są poprawiane i ostateczne ich zatwierdzenie będzie miało miejsce najpewniej przy okazji zatwierdzenia statutu. Zadajesz pytania, jakbyś nie przeczytała ze zrozumieniem tych kilku postów, w których pisałem o skryptach, itp. Zadziwiające 🙂

    Reszta w poniedziałek.

  781. Leta said

    Marco – czytam uważnie – ale mam prawo nie zgadzać się z twoim tłumaczeniem – nie dlatego żeci nie ufam … ale nie ufam Kiko i Carmen – to nie Ty pracujesz nad dokumentami – tylko oni – a oni do prawdomównych nie należą ….. poinformowali swoich „podopiecznych” o zaleceniach liturgicznych Watykanu – byli oburzeni gdy list Kardynała Arinze został upowszech -słynna wypwiedź Giuseppe Gennarini rzecznika DN że list miał chakter prywatny i źle się stało że dostał się do mediów…

    Porody domowe jakie to piękne i romantyczne ……… gdybym to ja rodziła w domu przy świecach i muzyce … byłaby jeszcze jedna romantyczna – aczkolwiek smutna historia …. mojemu mężowi pewnie wytłumaczono by że Bóg tak chciał i ma zaufać Bogu…. .Czy to że żyję i moje dziecko żyje bo w ciągu 5 minut przygotowano salę operacyjną-o której moje dziecko przyszło na świat wiem z książeczki zdrowia dziecka – bo ja miałam kilkunasto godzinną przerwę w życiorysie ….. choć wcześniej nic na to nie wskazywało ….znaczy że sprzeciwiłam się woli Boga….

    pozdrawiam

  782. Leta said

    może teraz przejdzie … w formie skróconej …albo polemika z Louisse nie jest mi dana 🙂

    Louisse – twoja pycha zaślepia Cię i pozbawia zdolności logicznego myślenia – grzechem jest przecież ocenianie pochopne drugiego człowieka
    piszesz “pewna młoda Panna nazwałaby…” nigdy na tym forum nie pisałam że jestem panną …. jak byś się spytała chętnie bym odpowiedział … bo to przecież żadna tajemnica , nigdy też nie pisałam że jestem młoda …. to że jestem związana z duszpasterstwem akademickim … bo jestem ale już od wielu wielu lat … kiedyś tam trafiłam i zastałam tak jak wielu innych na długie lata i nikomu to nie przeszkadza
    “Encykliki naszego Papieża znam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ale czytalam je wtedy, kiedy Ciebie moglo jeszcze na Swiecie nie byc” absolutnie niemożliwe – gdy przyszłam na świat na Stolicy Piotrowej zasiadał Paweł VI – więc nie mogłaś czytać tych Encyklik z prostej przyczyny – bo ich jeszcze nie było. Chciałaś mnie w mało wybredny sposób poniżyć przyjmując że jestem smarkata … na drugi raz się bardziej zastanów jak będziesz chciała komuś dokopać z perspektywy swego ” długiego życiowego doświadczenia ”
    “W dalszym ciągu nie wiem, czy zaakceptowalabys podpisane przez Papieza statuty “- jeżeli wyraziłam się mało jasno – to przepraszam – wychowałam się w katolickim domu – i w kwestiach wiary Papież jest dla mnie największym autorytetem – i akceptuję wszystkie decyzje Papieża – inaczej nie mogłabym siebie nazywać Katoliczką – chyba logiczne. Z natury jestem osobą dociekliwą i nieufną zwłaszcza gdy ktoś mnie już okłamywał … i dokładnie przestudiuję ewentualny Statut DN by sprawdzić czy faktycznie katechiści mają zgodę na to co robią (np. publiczne „badania postaw”na skrutyniach)… na pewno nie wystarczy mi zapewnienie katechisty “Papież o wszystkim wie i wszystko akceptuje” nawet Ty w poprzednim poście próbowałaś wmówić że jest zgoda na przyjmowanie Komunii św. w pozycji siedzącej … otóż była czasowa ale się skończyła kilka dni temu … czy to ładnie tak kłamać ?
    Zawsze jak o czymś piszę staram się podawać wiarygodne źródła …. a jakie źródła podają aktualne newsy “Papiez Benedykt poprosil Kiko o mozliwosc sprawowania Eucharystii z najstarsza wspolnota neokatechumenalna z okazji jej 40 lecia, W SOBOTE WIECZOREM, na poczatku stycznia, z uzyciem nieumiejetnie wypiekanego, kruszacego sie chleba, wyobraz sobie.” ani na stronach KAI ani oficjalnych stronach DN takiego newsa nie ma jakiś katechista Ci powiedział … może ten sam co już kilka miesięcy temu informował Straziego że Statut DN został już zatwierdzony na stałe. Ile trzeba mieć pychy by rozpowszechniać że Głowa Państwa Katolickiego i Najwyższy Kapłan Katolików prosi świeckiego szefa grupy modlitewnej o pozwolenie na odprawienie Mszy św .
    poczytaj Statut DN – to katechiści muszą prosić biskupa o pozwolenie na odprawianie Mszy św. a nie na odwrót ! więcej pokory moja droga:)
    “nie opowiedziałaś tez na wiele innych moich pytan,pytalamm o statuty innych wspolnot przy kosciele”- nie mogę Ci odpowiedzieć z prostej przyczyny bo nie mam zielonego pojęcia. To Stolica Apostolska podjęła decyzję że działalność DN należy skodyfikować …już kilka razy cytowałam w całości wypowiedź Kardynała Ratzingera z 93- czy DN nie musi być posłuszna Stolicy Apostolskiej ?
    “Proszę, podziel sie ze mna swoim odczuciem, w ktorym miejscu narusza je DN” ja nie jestem teologiem ale polecam książkę uznanego teologa ks Enrico Zoffoli “CZY DROGA NEOKATECHUMENATU JEST PRAWOWIERNA? MAGISTERIUM PAPIEŻA A KATECHEZA KIKO ARGUELLO PORÓWNANIE” kilka razy już zamieszczałam słowo wstępne do tej książki pióra biskupa Kraszewskiego ( jak nie czytałaś mogę wrzucić jeszcze raz)
    Wskaż mi choć jedno z porywających kazań Jana Pawła II gdzie mówiłby o swoich intymnych przeżyciach ,własnym bólu .własnych grzechach … by lepiej ewangelizować w oparciu o świadectwa swojego życia.
    Informacje o tym że św. Augustyn miał epizody homoseksualne nie szokuje mnie bardziej niż burzliwy romans z pewną panną i nieślubne dziecko z okresu zanim poznał i zafascynował się nauczaniem św. Ambrożego – rozpustnik nawrócił się pod wpływem cnotliwego Ambrożego trochę to przeczy teorii DN że tylko były grzesznik może być inspiracją dla człowieka tkwiącego w grzechu
    W ogóle nie rozumiem tego wielkiego nacisku by udowadniać istnienie Boga – to jest kwestia wiary a nie dowodu.
    Znam ludzi którzy całkowicie zmienili swoje życie przestali pić …łajdaczyć się … gdy przeszli na buddyzm – czy to jest dowód na to że Budda jest bogiem i działa cuda w życiu ludzi …
    Pozdrawiam

  783. rapzinger said

    Zaraz zaraz…..Powiedz mi w takim razie:sekta jesli wiesz co to jest w ogole z laciny to jest odlam a Neokatechumenat jest w Kosciele poprzez Biskopow i Proboszczow ktorzy sa odpowiedzialni za Droge w parafii

    A seminaria Redemptoris Mater??

    czy ktos moglby pozwolic aby ksieza ktorzy robili badz robia formacje drogi mogli by udzieleac sakramanetow??Byc posluszni Biskupom odpowiednich diecezji??

    Kto im udziela swiecen??Biskup.Nie wiem czy jestes w kosciele i tak dalej ale Neo jest czyms co pomaga…A tak pozatym to Papiez otwiera te seminaria pozdrawiam

  784. Leta said

    Rapzinger – a powiedz mi jakie to święcenia uzyskał Kiko , Carmen i cały sztab katechistów …. a jakie są relacje między proboszczem a katechistami – proszę przeczytać książkę Ks. Prałata Edwarda Skotnicki z parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. Osoby z święceniami wypytują grzeszników o szczegóły grzechów ich życia w konfesjonałach sprawując święty sakrament w cztery oczy … a świeccy kateciści sadzają delikwenta przed całą wspólnotą i zadają pytania dotyczące najberdziej intymnych dziedzin ludzkiego grzechu ………. i pokaż mi który fragment Statutu DN na to pozwala …. nawet tego który już od pół roku stracił ważność…..

    pozdrawiam

  785. Menora said

    Tak sobie od czasu do czasu śledzę ten wątek.. 😉
    Leta – ty chyba faktycznie masz straszny charakterek ;P
    Mam wrażenie, że starasz się na siłę wyłapywać rzeczy (czy też tak je zinterpretować), aby się przyczepić 😉

    Po pierwsze porody domowe – nie są praktykowane w Neo (z tego co wiem to nawet im tam tego się nie narzuca w żaden sposób), ale praktykuje się je w różnych częściach świata ;P
    Generalnie chodzi o to, że takie dziecko, które przychodzi na świat , z raczej ciemniejszego miejsca, dostaje pełno nowych bodźców – światło, ludzie, nowe miejsce (etc). I wyobraź sobie jaki jest to dla niego . Dlatego stara się to w jakiś sposób łagodzić – przynajmniej nie musi zmieniać miejsca, przez pierwsze dni jego zycia nie przewija się tłum pielęgniarek i lekarzy i takie tam 😉 A to, że akurat Ty miałaś taki przypadek – chwała Panu, że Ci się udało! Jednak nie jest to normą.
    I nie rozumiem Twojej złośliwości, że niby się sprzeciwiłaś woli Bożej – nie projektuj Leto – trochę przesadzasz, w doszukiwaniu się różnych rzeczy, których nie ma 😉
    I jeszcze jedno – mężczyźni są zazwyczaj bardzo dumni z tego, że mogli być przy porodzie swoich pociech! Ponoć (tego akurat 100% pewna nie jestem) buduje się między nimi a dziećmi szczególna relacja – jest to dosyć polecane przez niektóre środowiska lekarskie;)

    Po drugie – aby prowadzić rozwiązły tryb życia (sypianie z kim się da, trójkąciki etc) nie trzeba być od razu chorym czy zaburzonym! Aby to stwierdzić potrzebna jest diagnoza specjalisty, i to przeprowadzona na bazie czegoś więcej – niż kilku zdaniach „podejrzanego” 😉
    I nie wystarczy przeczytać kilka książek, aby móc taką diagnozę postawić;)
    Sama jestem zwolenniczką – dzialanie uzdrawiające w połączeniu z terapią – jednak nie zawsze jest to konieczne, czasami sam Bóg wystarczy 🙂 zwłaszcza jeżeli mamy pewność, że mówimy o uzaleznieniu….

    Pozdrawiam!

  786. Menora said

    Miało być:
    „Jeżeli nie mamy pewności, że mówimy o uzależnieniu” 🙂

  787. Leta said

    Menoro :)najpier pochwal się jakie ksiażki przeczytałs – możemy o nich pogadać …pracowałaś kiedyś z osobami uzależnionymi … może swoimi uwagami podzielisz się z księdzem Arkadiuszem Nowakiem … sam Bóg wystarczy …. po co sie księżulo wysila …. pomodliłby się w ciepełku i też byłoby dobrze….

    Jeżeli chodzi o Marco to…. super że był przy porodach dzieci … tylko śmiałam się że jedyne co mu wtedy groziło to zemdlenie z wrażenie …. i że powinien być dumny raczej ze swojej żony … bo to ona odwaliła całą robotę 🙂
    Chwała Panu – czy chwała lekarzowi który wybił mi z głowy takie pomysły jak porody w milusiej atmosferze – bez możliwości działania w razie komplikacji…. powiedział mi jak wyglądają statystyki … i nie mam żadnej pewności że skoro przez całą ciążę było OK to z porodem będzie tak samo … wtym samym dniu na moją salę wylądowały jeszcze 4 kobiety – i tylko jedna miała ciążę z problemami – reszta okazy zdrowia …. chwała Bogu że zdecydowały się na szpital – bo głosiły by chwałę Pana w zastepach anielskich …

  788. marco79 said

    Leta…ja w tych porodach aktywnie uczestniczyłem 🙂 Masowałem, dmuchałem, podtrzymywałem, pierwszy dotknąłem główki dziecka…OCzywiście że małżonka odwaliła cała pracę, ale ja oddałem jej to w nastęnych tygodnaich bo po dziś dzień nigdy nie kąpała żadnej z córek (zresztą pierwsze kąpiele zawsze miały miejsce jakieś 30-40 minut od urodzenia dziecka)a pierwszą przez 1-wszy miesiąc tylko ja przewijałem i ubierałem. Więc sobie odpoczęła 🙂

    Nie ma co demonizować tylko popatrzeć na statystyki – mam wielu znajomych, którzy rodzili w domu i równie wielu, którzy rodzili w szpitalu – kwestia odpowiedniego przygotowania, stałej opieki lekarza przez całą ciążę i dużo modlitwy czy to jest wola Boga – taka a nie inna forma-a nie moje „widzimisie”.

    Poczytaj sobie o Irenie Chołuj, naprawdę warto…

  789. Leta said

    Marco :)a co to jest wola Boża ? konkretnie na moim przypadku… wolą Bożą było życie dla mnie i dla dziecka czy też nie …. pewnego 24 sierpnia miałam zgodnie z filozofia mego lekarza udać się do szpitala … i dać sobie szansę na życie (teraz tą wiedzę mam z perspektywy czasu) czy też rodzić w domowych warunkach (i też z perspektywy czasu wiem że nikt by mnie nie zdążył dowieźć do szpitala) bąź tak miły i powiedz mi w jaki sposób miałam odczytać wolę Bożą ….

    pozdrawiam

  790. marco79 said

    Leta – proszę Cię 🙂 Dlaczego upraszczasz i trywializujesz? Nie modlisz się, gdy chcesz podjąć jakąś ważną decyzję? Nie pytasz Boga, nie radzisz się Go w modlitwie?

    Taka decyzja (poród domowy) to nie jest kaprys w ostatniej chwili tylko przemyślana decyzja, która jest potwierdzana przez wiele wydarzeń – idealne wyniki badań, brak przeciwskazań medycznych, żadnych powikłań w trakcie ciąży, itd. I Położna z 40-letnim doświadczeniem, która dodatkowo w trakcie ciąży bada Cię i ogląda wyniki badań, itp., itd…..To żadne wariactwo.

    Widzisz, w Neoaktechumenacie korzysta się z wielu „narzędzi”, polecanych przez Kościół, jak np. Lectio divina, z którego rzadko ludzie czerpią…a które bardzo pomaga w odczytywaniu woli Bożej. Ale też w bardzo konkretnych wydarzeniach – nie z pustej teorii. Wejdź sobie nawet na Wikipedię, w miarę dobrze o tym tam napisali – http://pl.wikipedia.org/wiki/Lectio_Divina

    A tak btw – przecież ja nikogo nie namawiam do porodów domowych??? O czym my w ogóle rozmawiamy??

    Pozdrawiam.

  791. Leta said

    Jak możesz mówić że ktoś trywializuje jak mówi o swoim własnym życiu lub nieżyciu …. konkretna sytuacja …. konkretna odpowiedź ……. bardzo fajnie komuś doradzać …. pomódl się a Bóg ci powie ….. jeżeli wyjdzie źle zawsze można powiedzieć że się mało szczerze modliłaś ….. przy założeniu że byliśmy w tej samej wspólnocie – co byś powiedział mojemu mężowi gdy polecona przez Ciebie położna jedyne co mogłaby dla mnie zrobić to zamknąć mi oczy ………..
    dla ścisłości wszystkie wyniki miałam idealne ….mój lekaż połozył mnie do szpitala – bo robił tak z każdą swoją podopieczną i w dodatku nie był wierzący….

  792. marco79 said

    Leta….jeśli poczułaś się urażona, to przepraszam! Wydawało mi się, że sprowadzasz pytanie o wolę Boga do absurdu. To naprawdę działa i się sprawdza!
    Powiedz mi – czy Ty naprawdę wierzysz w działanie Boga? Jeśłi miałabyś rodzić w domu to ja jestem pewien, że urodziłabyś w domu i wszsytko byłoby dobrze. Bóg przewidział takiego a nie innego lekarza, który akurat skierował Cię do szpitala i nie przyszło Ci nawet do głowy rodzić gdzieś indziej. Ja osobiście znam 2 małżeństwa, które chciało bardzo rodzić w domu, ale wszystkie znaki na Niebie i ziemi (wyniki badań, Słowo Boże które słyszeli, problemy z mieszkaniem, itd.) wskazywały, że nie powinni. I rzeczywiście, po porodach obydwie córeczki musiały leżeć w inkubatorach, itd.

    To nie jest „bardzo fajnie komuś doradzać”, tylko własny doświadzcenie i przykład naprawdę wieeeeeeelu osób, które znam osobiście….

    Idealne wyniki to tylko może 30% potwierdzenia, że możesz rodzić w takich warunkach….

  793. Menora said

    No tak – Leta może czepiać się innych, ale spróbuj tylko „poczepiać” się Lety! ;P
    Leto, nie jeden ksiądz Arkadiusz Nowak na świecie – na serio to nie jedyny specjalista 😉
    Aktualnie odbywam praktyki w ośrodku dla uzależnionych, od kilku lat mam do czynienia z ludźmi uzależnionymi – można powiedzieć że na codzień 🙂
    Jednych wyleczył „tylko” Bóg – znam takie przypadki – i nie jest to niemożliwe!
    Jednak większość potrzebowała/potrzebuje terapi – to fakt.

    Drażni mnie troche zamykanie drogi na działanie – Panu Bogu 🙂
    Być może jedni muszą przejść terapię, a inni nie – nie ma na to monopolu – więc się tak nie złość 😉

  794. Leta said

    Menoro 🙂 możesz się mnie czepiać ile Ci się żywnie podoba ………
    ja znam takie przypadki że Bóg wyleczył ludzi z raka …. już o tym pisałam czy jednak to że chorzy chodzą do lekarza swiadczy że zamykają drogę na działanie Panu Bogu ….żaden człowiek ani największa armia ludzi nie jest w stanie nic Bogu zamknąć !
    Człowiek nie został stworzony po to by czekał aż Bóg rozwiąże wszystkie jego problemy…..
    Jeżeli na serio zajmujesz się uzależniami powinnaś znać ten tekst „Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie.Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę.I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.”
    Już kiedyś na tym forum pisałam że każdy kto zaleca żonie alkoholika i sadysty żyć razem z wyżej wymienionym i dzieciaczkami i jedynie modlić się o nawrócenie wyżej wymienionego ponosi odpowiedzialność za całe zło jakie te dzieci i tę kabietę od osoby chorej na uzależnienie może spotkać z całkowitą stratą zdrowia a nawet życia włącznie.

    Mt 25,45″Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili” – i bynajmniej nie chodzi tu o brak modlitwy za tych najmniejszych….

    pozdrawiam

  795. Menora said

    Ależ zgadzam się z Tobą!

    Nie podoba mi się tylko Twoja – jak dla mnie – za szybka weryfikacja, tego co opisywał Marco – jako uzależnienie – i tyle 🙂

  796. Leta said

    Marco 🙂 „jeśli poczułaś się urażona, to przepraszam !”…………pytane zasadnicze jak długo jesteś w Neo …. w zależności od Twego stażu na DN albo się obraże albo nie …

    w tym momencie widzę szeroko otwarte oczy mago kumpla i te same słowa „Nie modlisz się, gdy chcesz podjąć jakąś ważną decyzję? Nie pytasz Boga, nie radzisz się Go w modlitwie?”…… a mi w tym momencie przypomina się rysunek Mleczki przedstawiający klęczące dziewcze modlące o orgazm dla siebie dla mamusi i cioci też 🙂 – teraz z czystym sumieniem możesz powiedzieć że trywializuję …
    A tak na poważnie … bardzo łatwo się zatracić gdy ma się wrażenie że podejmowane przez człowieka decyzje mają nadprzyrodzone pochodzenie ……. zrzucanie z siebie odowiedzialności
    Piszesz „To nie jest “bardzo fajnie komuś doradzać”” … bo przejmujesz na siebie część odpowiedzialności ….
    pozdrawiam

  797. Leta said

    Menoro 🙂 dzieci się zajadają czekoladą … jest to problem ale z innej bajki …. ale jeśli znajdzesz w nocy pewne dziecko (któremu nigdy niczego nie odmawiano ze słodyczami włącznie)upaprane wsześniej schowaną (w dodatku nie pierwszej świeżości )czekoladą … i które jeszcze mówi że robi tak bardzo często i że czuje się kompletnie puste i niesczęśliwe.Nie potrafi odnależć smaku inych produktów żywnościowych . Nienawidzi rodziców, Boga – za to jak to życie się układa….. to nie ocenisz że ten maluch jest uzależniony od czekolady …… ale problem tkwi gdzieś bardzo głęboko…… W przeciwieństwie do inych dzieciaków które są jedynie łasuchami

  798. Menora said

    Leta – Bingo!
    Tylko czy Ty spotkałaś Marco? Czy rozmawialas z nim twarzą w twarz? Albo chociaż opowiedział Ci dokładniej – jak to było – wsio od początku do końca?
    Jeżeli tak było – to przepraszam.

    Jednak – jeżeli tak nie było, to jest to zabawa w pseudo-psychologa … Teraz będę tendencyjna – nie bądź bardziej papieska od papieża 🙂

  799. Leta said

    Menoro 🙂 dużo bezpieczniej i chyba sypatyczniej (dla Marca np) będzie zrobić psychoanalizę wymyślonego dzieciaka …. jakie jeszcze musisz mieć informacje by stwierdzić u malucha fakt uzależnienia od czekolady ?
    pozdrawiam

  800. Menora said

    Chyba zeszłyśmy z tematu 😉
    Zatem – jak według Ciebie stawia się rzeczową diagnozę? 🙂

  801. Leta said

    Menoro 🙂 nie ma czegoś takiego jak wg mnie czy wg Ciebie …….. istnieje pewne zjawisko ……. to zjawisko zostaje dokładnie zbadane …. a ktoś stawiający diagnązę stwierdza czy czyjeś zachowanie wyczerpuje te cechy czy też nie …. jest to o tyle łatwe gdy cechy są typowe ….
    czy kiedykoolwiek miałaś problem by kogoś określić że jest alkoholikiem czy narkomanem … czy jakieś wątpliwości w Tobie budzi że opisane wyżej dziecko nie jest uzależnione…..
    W Neo zauważyłam że kładzie się duży nacisk na to by nie oceniać ludzi …. że to złe …swiadczy o pysze oceniającego itp …. wszystko ładnie pięknie ale np swojemu dziecku pozwolisz bawić się z wąchaczami kleju…..
    Pozdrawiam

  802. Menora said

    Nie jestem w neo 🙂

    Nie wiem czy masz do czynienia z osobami uzależnionymi czy terapeutami – jednak w każdym ośrodku przeprowadza się szereg testów czy nawet badań, aby stwierdzić czy ktoś jest uzależniony, czy jest na drodze do uzależnienia, etc…
    Można przypuszczać, ale nie wydawać od razu werdyktu 🙂
    Mam jakąś wrodzoną awersje do ludzi, którym się wydaje, że przeczytanie kilku książek sprawia, iż mogą już śmiało weryfikować, kto jest uzależniony, a kto nie 🙂

  803. Leta said

    Menoro 🙂 jasne że test …. ale nie musisz delikwentowenta posadzić przed sobą i dać do wypełnienia formularz…. te pytania możesz stawiać w dowolnej formie …. a jeżeli ktoś ma duży problem i się sam przed sobą i całym światem wypiera uzaleźnienia … to pytania testu przemyca się w bardzo luźnej rozmowie – pytanie zadane wprost -może skłonić do podświadomej ucieczki od odpowiedzi ……….i dalszych szczerych wypowiedzi
    pozdrawiam

  804. Menora said

    No spoko, to wiem 😉
    Ale Ty chyba mnie w ogóle nie rozumiesz… odwracasz kota ogonem 🙂

  805. Leszek said

    Pozdrowionka dla Lety
    Widzę, że się rozwijasz, ciągle rozwijasz …
    Ostatnio „sperma” nie chciałą ci przejść przez usta i tak byłaś zbulwersowana, a teraz proszę, proszę dyskusja o orgaźmie w wydaniu Mleczki.
    Leta powiedziałą: „a mi w tym momencie przypomina się rysunek Mleczki przedstawiający klęczące dziewcze modlące o orgazm dla siebie dla mamusi i cioci też :)”
    Przeżyłaś jakąś rewolucję moralną, czy co …?
    A ja już cię miałem za anioła strzegącego drzewa życia. No nic czasem można się mylić.

  806. Leta said

    Menoro 🙂 nie odwracam kota ogonem :)odpowiedz mi szczerze na pytanie z posta 798 – a ja Ci wytłumaczę mechanizm mego rozumowania ….

    Leszek 🙂 miło Cię widzieć 🙂 jeżeli jesteś katolikiem to powinieneś wiedzieć że sperma w ustach to grzech 🙂
    A by nie było nieporozumień nadal uważam że ktoś kto porównuje Słowo Boże do spermy jest inteligentny inaczej i nie powinien nikogo nauczać

    Pozdrawiam

  807. rapzinger said

    W kosciele pierwotnym ludzie wyznawali grzechy publicznie wswoich wspolnotach …. Ta szczerosc pomaga we wspolnocie buduje ja i odnawia

    Uwaga admina: No tak, znów typowy u sekciarzy „powrót do korzeni” i totalna negacja Tradycji, na której opiera się Kościół (obok Ewangelii).

  808. Leta said

    Rapzinger – z tego co wiem nie jesteśmy w w kosciele pierwotnym tylko w katolickim i w kwesti sakramentów obowiązuje nas Katechizm Kościoła Katolickiego
    polecam dokument Jana Pawła II jako katolicy powinniśmy być posłuszni decyzjom Watykanu a nie jakim mglistym wyobrażeniom
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/reconciliatio.html

    pozdrawiam

  809. Menora said

    Oczywiście, odpowiem Leto! 🙂
    Tylko ja nie widzę pytania w poście 798 😉

  810. Leta said

    Menoro 🙂
    jakie jeszcze musisz mieć informacje by stwierdzić u malucha fakt uzależnienia od czekolady ?
    mam kilka odpowiedzi dla Louisse ale ciągle czekająna akceptację …i chyba mamy różną numerację….

    pozdrawiam

  811. Leta said

    my tu sobie gadu…..gadu

    http://breviarium.blogspot.com/2007/12/neokatechumenat-nieposuszny-ojcu-witemu.html

    3 grudnia 2007 r. minął dwuletni okres przejściowy wyznaczony przez Stolicę Apostolską sekcie neokatechumenalnej na nauczenie się przyjmowania Komunii świętej w sposób zgodny z obowiązującymi wszystkich katolików przepisami liturgicznymi. Jak można się było spodziewać, wspólnoty neokatechumenalne gremialnie olały papieski nakaz i – jak się nieoficjalnie przyznają neokatechumeni na forach dyskusyjnych – nadal przyjmują Komunię Świętą „zwyczajowo”, „po staremu”, czyli w pozycji siedzącej. Przypominamy iż Neokatechumenat od lipca bieżącego roku funkcjonuje bez „Ustawy zasadniczej” – Statutu, nowego na horyzoncie jakoś nie widać, więc wygląda na to iż Stolica Apostolska za bardzo nie wie, co z tym fantem zrobić, a boi się podejmować gwałtowne decyzje, aby towarzysztwo nie poszło gdzieś w formalną schizmę (bo w materialnej tkwi od dawna).

    No chyba że u Was jest inaczej…..

    pozdrawiam

  812. Leta said

    fragment z Neokawiarenki- wczorajsza wypowiedź …..
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?p=21880&sid=de271058e10e6928c53a19593439e47b#21880

    „Niektórzy z was są na poważnych etapach Drogi, na Drodze jesteście nawet po kilkanaście lat lub ponad 20 a zachowujecie się, jakbyście nie mieli nadal zaufania do inicjatorów Drogi. Przecież jakby coś było wiadome to napewno informacje zostały by przekazane dalej do wspólnot, ale skoro ich nie ma to trzeba po prostu czekać – Abraham też musiał wiele czekać na upragnionego syna, mimo, że Bóg mógł dać Abrahamowi syna w każdej chwili, ale miał powody, aby dać mu dopiero po jakimś czasie (dopiero na starosć, po powaznej próbie wiary). Ta sytuacja to podobna próba, próba dla nas wszystkich: czy zaczniemy szemrać czy tez pozostaniemy wierni i będziemy posłuszni inicjatorom Drogi a przez to także Kościołowi.

    Jeśli jednak wątpicie i powstają różne niejasności rozsiewane przez nas samych to znaczy, że tak naprawde nie ufamy inicjatorom Drogi, próbując po swojemu wybierać to co dla nas wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Owszem, można, ale to chyba nie ma nic wspólnego z posłuszeństwem katechistom. Będac na etapie katechizowania chyba warto o tym pamiętać, bo jak chcecie potem oczekiwać tego od braci, których katechizujecie?

    Ja bynajmniej nadal będę chodził i przyjmował Komunie tak, jak było do tej pory, do chwili, aż nie będzie wskazówek co do innego sposobu przyjmowania Komunii uznanego przez Stolicę Apostolska i potwierdzonego przez katechistów. Szatan działa i będzie siał wątpliwości, ale jesli będziemy im ulegać to niestety wielu może Droge opuścić, nawet będac na poważnych etapach Drogi.
    Na koniec proponuję poczytać sobie listy św.Pawła Apostoła, n jasno zacheca, aby założyć zbroję, my załóżmy zbroje cierpliwości, pokory i posłuszeństwa, aby zło nie miało do nas dostepu i módlmy się aby Bóg podlał to drzewo rodzące dobre owoce. To lepsze od rozsiewania wśród innych braci i sióstr watpliwości, gdyż można w ten sposób wiele zaszkodzić tym, którzy przez nas samych byli zapraszani na katechezy.. Czy warto to niszczyć naszą postawą zwątpienia? ”

    Jeżeli ktoś do tej pory uważał że na DN nie ma psychomanipulacji i sekciarstwa ……

    pozdrawiam

  813. marco79 said

    Leta,
    Od kiedy Ty jesteś na forum Neokawiarenki? Przecież do tego postu mją dostęp tylko zalogowani…?Zdradź swoją tożsamość…:)

  814. Leta said

    http://forum.interportal.pl/profile.php?mode=register
    i możesz założyć nicka ….
    pozdrawiam

  815. marco79 said

    Więc….jak to zrobiłaś? Udajesz tam kogoś?Leta? Przyznaj się, skoroś taka uczciwa?

  816. Leta said

    Marco 🙂 jak już sie zalogujesz … wejdź na użytkowników … kliknij na literkę L i znajdziesz Letę …. pod nikogo się nie podszywam …. nie pisuję na tym forum … bo nie pisuję na forach gdzie wypowiedzi są cenzurowane …. a są bo mówi o tym regulamin

    pozdrawiam

  817. marco79 said

    Hmmm….
    NIe chce mi się wierzyć, że są cenzurowane…Ale dziwne, że masz dostęp do wątków dotyczących Neo, skoro w Neo nie jesteś…może się zarejestruję ;-:

  818. Leta said

    Marco 🙂 trudno wyraźać opinie jak sie czegoś nie zna …… a wiedza akurat w tym przypadku jest ogólnie dostępna

    REGULAMIN

    # :: Właścicielem serwisu Inter Portal Neokawiarenka, forum oraz wszystkich pozostałych stref internetowych związanych z Neokawiarenką, jest Marek Wróblewski, Neokawiarenka Biuro Serwisowo Handlowe z siedzibą w Gnieźnie. NIP 784-187-74-84 ; REGON 631210039 ; Nr. rach. bankowego: BPH SA 29 1060 0076 0000 3260 0134 7309.

    # :: Forum IP Neokawiarenka jest dostępne wyłącznie dla zarejestrowanych użytkownikow serwisu. W celu uniknięcia ewentualnych problemów proszę o zapoznanie się z poniższymi zasadami obowiązującymi na tym forum.

    # Zasada 1. Na forum może pisać każdy, bez względu na wyznanie lub jego brak. Ważne jest jednak, aby wszelkie wypowiedzi publikowane na forum nie naruszały dobra innych osób, ich uczuć religijnych oraz obowiązującego prawa. Wszelkie publikacje treści noszących znamiona takich czynności będą kasowane a konta userów blokowane lub kasowane bez żadnego uprzedzenia przez administratorów i moderatorów forum.
    Zabrania sie także publikacji treści o charakterze reklamowym bez uzgodnienia z właścicielem serwisu (linków, tekstów, zdjęć, banerów i innych skryptów reklamowych) oraz spamu. Każda forma spamu będzie skutkowała stałą blokadą konta i IP.

    # Zasada 2. Wyznaczeni moderatorzy maja prawo kasacji wszelkich postów niezgodnych z publikowanymi tutaj zasadami. Sporne kwestie ostatecznie rozstrzyga właściciel i główny administrator serwisu, który zachowuje wszelkie prawa do częściowej lub całkowitej kasacji lub przywracania wiadomo?ci oraz kont użytkowników bez konieczności podawania przyczyny takiej decyzji.

    Publikacja postów na forum przez każdego z użytkowników jest równoznaczna z wyrażeniem akceptacji podanych tutaj zasad.

    # Zasada 3. W ewentualnych spornych kwestiach dotyczących decyzji moderatorów użytkownik zachowuje prawo zgłoszenia swojego zastrzeżenia bezpośrednio do głównego administratora i właściciela IP Neokawiarenki w przeznaczonej do tego kategorii forum lub za pomocą poczty email.

    Postanowienia dodatkowe:

    # A. Zastrzega się prawo pełnej moderacji, zablokowania a nawet usunięcia treści związanych z wspólnotami, ruchami lub innymi formacjami modlitewnymi, które nie są przeznaczone do ogólnej publikacji lub wymagają zgody na publikację ze strony formatorów, katechistów, animatorów i innych osób czy instytucji.

    # B. Osoby, które opublikują takie treści początkowo mogą otrzymać ze strony administratorów lub moderatorów stosowne napomnienie, w przypadku jednak braku dostosowania sie do zaleceń moderatorzy mają prawo podjąć inne przewidziane na taką sytuację środki i czynności z kasacją wątku włącznie.

    # C. Jeżeli nie jesteś pewny czy dany tekst narusza te zasady przed publikacją skontaktuj się z obsługą forum.

    # D. Niniejsze postanowienia dodatkowe dotyczą wyłącznie treści objętych w pkt. A.
    _________________
    Pokój i Dobro! http://neokawiarenka.pl

  819. Leta said

    Marco 🙂 trudno wyrażać opinie jak sie czegoś nie zna …… a wiedza akurat w tym przypadku jest ogólnie dostępna…
    Najpierw poczytaj … później będziesz mógł mnie oskarżać o co Ci się będzie żywnie podobało

    pozdrawiam

  820. Leszek said

    Dzięki za odpowiedź, dziwne masz skojarzenia,ale trudno.
    Leta powiedziała: „Leszek 🙂 miło Cię widzieć 🙂 jeżeli jesteś katolikiem to powinieneś wiedzieć że sperma w ustach to grzech 🙂 ”
    – ale w jakim sensie, może coś dokładniej na ten temat wiesz?
    Pamiętam krążącą przed laty anegdotę o studentce, która na ćwiczeniach miała zrobić badanie analityczne śliny. Ćwiczenie jej nie wychodziło, przyczyną był głupi kawał kolegów z grupy… Po zajęciach prowadzący zrócił jej uwagę, aby przed zajęciami myła zęby. 🙂
    poz. Leszek

  821. Leta said

    Leszek 🙂
    istnieje sacrum i profanum….. zawsze jak pojawiają sie pewne słowa …. będą kudłate skojarzenia …. dlatego jak się opisuje sacrum nie powinno się używać słów z zakresu fizjologi człowieka ….
    a tak sobie możemy gadać … bo fizjologia człowieka zwłaszcza z zakresu rozmnażania się jest zajmująca bardzo …. ale bądź tak miły i odpowiedz co sądzisz o temacie poruszanym w ostatnich moich postach

    pozdrawiam

  822. Leszek said

    O których, jesteś tak płodna, że trudno za tobą nadążyć?

  823. Leta said

    no nie przesadzajmy …. wątek jest zasadniczo jeden 🙂

    3 grudnia 2007 r. minął dwuletni okres przejściowy wyznaczony przez Stolicę Apostolską sekcie neokatechumenalnej na nauczenie się przyjmowania Komunii świętej w sposób zgodny z obowiązującymi wszystkich katolików przepisami liturgicznymi. Jak można się było spodziewać, wspólnoty neokatechumenalne gremialnie olały papieski nakaz i – jak się nieoficjalnie przyznają neokatechumeni na forach dyskusyjnych – nadal przyjmują Komunię Świętą “zwyczajowo”, “po staremu”, czyli w pozycji siedzącej. Przypominamy iż Neokatechumenat od lipca bieżącego roku funkcjonuje bez “Ustawy zasadniczej” – Statutu, nowego na horyzoncie jakoś nie widać, więc wygląda na to iż Stolica Apostolska za bardzo nie wie, co z tym fantem zrobić, a boi się podejmować gwałtowne decyzje, aby towarzysztwo nie poszło gdzieś w formalną schizmę (bo w materialnej tkwi od dawna).

    No chyba że u Was jest inaczej…..

    fragment z Neokawiarenki- wczorajsza wypowiedź …..
    “Niektórzy z was są na poważnych etapach Drogi, na Drodze jesteście nawet po kilkanaście lat lub ponad 20 a zachowujecie się, jakbyście nie mieli nadal zaufania do inicjatorów Drogi. Przecież jakby coś było wiadome to napewno informacje zostały by przekazane dalej do wspólnot, ale skoro ich nie ma to trzeba po prostu czekać – Abraham też musiał wiele czekać na upragnionego syna, mimo, że Bóg mógł dać Abrahamowi syna w każdej chwili, ale miał powody, aby dać mu dopiero po jakimś czasie (dopiero na starosć, po powaznej próbie wiary). Ta sytuacja to podobna próba, próba dla nas wszystkich: czy zaczniemy szemrać czy tez pozostaniemy wierni i będziemy posłuszni inicjatorom Drogi a przez to także Kościołowi.

    Jeśli jednak wątpicie i powstają różne niejasności rozsiewane przez nas samych to znaczy, że tak naprawde nie ufamy inicjatorom Drogi, próbując po swojemu wybierać to co dla nas wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Owszem, można, ale to chyba nie ma nic wspólnego z posłuszeństwem katechistom. Będac na etapie katechizowania chyba warto o tym pamiętać, bo jak chcecie potem oczekiwać tego od braci, których katechizujecie?

    Ja bynajmniej nadal będę chodził i przyjmował Komunie tak, jak było do tej pory, do chwili, aż nie będzie wskazówek co do innego sposobu przyjmowania Komunii uznanego przez Stolicę Apostolska i potwierdzonego przez katechistów. Szatan działa i będzie siał wątpliwości, ale jesli będziemy im ulegać to niestety wielu może Droge opuścić, nawet będac na poważnych etapach Drogi.
    Na koniec proponuję poczytać sobie listy św.Pawła Apostoła, n jasno zacheca, aby założyć zbroję, my załóżmy zbroje cierpliwości, pokory i posłuszeństwa, aby zło nie miało do nas dostepu i módlmy się aby Bóg podlał to drzewo rodzące dobre owoce. To lepsze od rozsiewania wśród innych braci i sióstr watpliwości, gdyż można w ten sposób wiele zaszkodzić tym, którzy przez nas samych byli zapraszani na katechezy.. Czy warto to niszczyć naszą postawą zwątpienia? ”

    Jeżeli ktoś do tej pory uważał że na DN nie ma psychomanipulacji i sekciarstwa ……

    pozdrawiam

  824. Leszek said

    No, no, myślę, że twoje zastrzeżenia i wątpliwości mają tylko jednego adresata, a jest nim Ojciec Święty, Benedykt XVI. Myślę, że moja opinia jest tutaj niewystarczająca i mało przekonywująca, mam na myśli twoje aspiracje i niewątpliwie błyskotliwy, aczkolwiek alogiczny sposób rozumowania. Trudno mi, przy moim braku znajomości i ogólnej orientacji w sytuacji, szczególnie na Watykanie, orzec, czy istotnie w tym, co napisałaś jest źdźbło prawdy.
    Będę z ciekawością obserwował napływające ze stolicy informacje i myślę, że wkrótce wreszcie dowiem się kto w tej pyskówce miał rację.
    Myślę, że nawet przy pozytywnym dla neo rozstrzygnięciu wszelkich wątpliwości stawianych w tej dyskusji, osiągnęłaś duży sukces powstrzymując wielu przed słuchaniem katechez.
    Jaki to może mieć wymiar duchowym dla ciebie, mówię o potencjalnym zatwierdzeniu Statutów przez Papieża, myślę, że nie do przecenienia. Ja nie chciałbym być na twoim miejscu, gdyby chociaż jedna osoba zrezygnowała z tej formy pomocy Kościoła i dzięki twoim namowom zakończyła swój żywot w sytuacji totalnego zwątpienia.
    Może to świadczyć o słabości mojego charakteru, ale wolę szachy i petanque od sportów ekstremalnych. Nie jest w moim charakterze wchodzić w konflikt z wolą Boga i planować życia innych według mojego widzimisię. Nie płonie we mnie ten „święty ogień”, który pozwala ci z taka zapalczywością zwalczać neo.
    W takich przypadkach zwykłem życzyć zdrówka, bo na … jest już za późno. Leszek

  825. jezyk said

    Zatwierdzenie Statutu – TEGO SAMEGO (jeśli Bóg pozwoli wszystkim kongregacjom przedstawić na ten czas całą dokumentację)- ma nastąpić w okolicach 15 grudnia tego roku – mówił o tym Benedykt XVI , w marcu 2008 będzie konwiwencja Biskupów Europy , na której ma byc Papież, do tego zaplanował celebrować Eucharystie z okazji 40-lecia Drogi – prawdopodobnie juz wtedy, kiedy zatwierdzony będzie statut. To co, wyczerpałem ciekawość?? Pa!!

  826. Leta said

    Leszku 🙂
    A możesz mi wyjaśnić na jakiej podstawie uznałeś że „zastrzeżenia i wątpliwości mają tylko jednego adresata, a jest nim Ojciec Święty, Benedykt XVI”
    To nie Leta nie stosuje się do zaleceń Watykanu tylko DN …….
    Jeżeli ktoś mając świadomość że w sobotę w salce przy kościele depcze się wolę Papieża i w związku z tym pójdzie na Mszę św. w niedzielę do kościoła to super 🙂

    Jezyk:) 15 grudnia tego roku …. to już za chwilę …. pożyjemy zobaczymy …. niejaki Strazi (wstydzi się od dłuższego czasu odzywać) obiecał już jakiś czas temu w najbliższym czasie …..
    Nie wyczerpałeś ciekawości bo nie podałeśani jednego konkretu … skąd masz tą informację otym że Papież zadeklarował podpisanie Statutu DN w okolocach 15 grudnia tego roku …

    pozdrawiam

  827. Leta said

    Leszek 🙂 a tak z czystej ciekawości „zastrzeżenia i wątpliwości mają tylko jednego adresata, a jest nim Ojciec Święty, Benedykt XVI.” a jakie to Leta wa zastraeżenia do Papieża … to przecież DN nie dostosowała się do zaleceń Watykanu a nie Leta 🙂
    Leszku nie wystarczy powiedzeć że Leta ma niewątpliwie alogiczny sposób rozumowania …. czy mógłbyś wskazać brak logiki w moich wypowiedziach

    pozdrawiam

  828. Piotr said

    Witam Leto z powrotem. Mało mam ostatnio czasu żeby się udzielać 🙂

    Powiedz mi Leto jedną rzecz. A propos twojego postu 817. Gdybym ja będąc katolikiem zaczął mówić jakieś brednie na forum muzułmańskim, że wiara każe mi zabijać niewiernych to muzułmanie mają pomyśleć sobie, że takie jest chrześcijaństwo. Czy jeśli ksiądz zgorszy nas mową to uprawomocnia nas to do sądzenia, że wszystkie zakony są złe, który uczą takich księży. Albo idąc dalej, że prezbiterat jest nie potrzebny bo jeden ksiądz coś bzdurnego powiedział?? Czy to nie jest płytkie ? Czasem żeby poznać pewną rzecz trzeba po pierwsze mieć dobrą wole poznania i brak uprzedzeń. Wydaje mi się, że tobie brak obydwu tych rzeczy. Więc co by się teraz nie stało… chociażby i statutu podpisano, chociaż droga wydała kolejne owoce pozytywne ty i tak będzie na nie. Tobie poznanie drogi nic nie daje bo każdy fakt interpretujesz sobie tak jak Ci pasuje do ogólnej tezy: „neokatechumenat jest beee”

    wrócę jeszcze do twoich słów, które były odpowiedzą na mojego posta:
    „I ciekawe kto walczyz Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie braź się ale czyna prawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzsz tego co zostało Ci powiedziane …. nie obrażasz kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowóabsolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”

    Jak mam obrażać jeśli mówię o stanie faktycznym. Tak zdarzają się księża zboczeńcy, tak zdarzają się księża pijacy ? Dlaczego ? Bo to tacy sami grzesznicy jak my. Ale ja nie mam do nich osądów bo sam nie jestem od nich lepszy. Tym nie mniej dziwi mnie twoja postawa, chęci ukrywania. Czemuż niby. Księża to „nadludzie” co nie mogą się mylić i błądzić i nie należy mówić, że się mylą i błądzą ?? Dziwne zaiste podejście

    Kontynując wątek przytoczonego przez Ciebie postu z neokawiarenki. Brakowało mi tam jeszcze tylko „idźmy na pustynię i pośćmy 80 dni, żeby być 2 razy lepsi od Jezusa i módlmy się o światłość dla Papieża, żeby podpisał statuty” 😀 Przecież to jest jakaś bredna wypowiedź. Ja tam się z nią nie utożsamiam. Ale ty już to wziełaś za zdanie całej rzeczywistości neokatechumenalnej, jest to dla Ciebie wygodny fakt do twojej tezy. Chyba, że się mylę, że taka jest twoja teza. Wtedy moja rada poznaj głębiej tą rzeczywistość. Nie przez fora internetowe i strony typu Antyk. Tam równie dobrze moze wejść Pan Marucha i tłuc te posty;) Nie no już na poważnie… twórcą takiego posta może być każdy anty-neonowiec. Poznająć ludzi będziesz wiedziała, że oni to oni. I będziesz wiedziała kim oni są i jak żyją. To będzie już 1% w poznaniu całej rzeczywistości. Jeśli nie masz chęci poznawać no to trudno. Przymusu nie ma 🙂 Ale mnie rodzice wychowywali, że jak się o czymś nie wie to się nie mówi 😉 Już teraz wierz, czemu papież tak długo nic nie „mówi” w sprawie statutów.

    Pozdrawiam Cię serdecznie Leto. W gruncie rzezczy Cię lubię bo jesteśmy podobni czyli bardzo ironiczni :>

  829. Piotr said

    :)uuułaaa… ale błąd: Już teraz wiesz, czemu papież tak długo nic nie “mówi” w sprawie statutów.

  830. Leta said

    Piotrze 🙂 jak miło Cię widzieć … bo Cię długo nie było … i jak nie miło …. bo nie mam zielonego pojęcia dlaczego mnie obrażasz …………
    „Czasem żeby poznać pewną rzecz trzeba po pierwsze mieć dobrą wole poznania i brak uprzedzeń. Wydaje mi się, że tobie brak obydwu tych rzeczy. Więc co by się teraz nie stało… chociażby i statutu podpisano, chociaż droga wydała kolejne owoce pozytywne ty i tak będzie na nie. Tobie poznanie drogi nic nie daje bo każdy fakt interpretujesz sobie tak jak Ci pasuje do ogólnej tezy: “neokatechumenat jest beee”” … ile trzeba mieć pychy by oceniać intencje drugiego człowieka ……. mówisz „Ale mnie rodzice wychowywali, że jak się o czymś nie wie to się nie mówi” a mówisz bzdury o autorze zacytowanego tekstu …. nie jest to przypadkowy forumowicz tylko jeden z administratorów i moderatorów Neokawiarenki …. chcesz go poznać zapraszam na stronę :
    http://www.e-sancti.net/sancti/news.php
    potem możemy pogadać … ja nigdy nie krytykuję człowieka … a Tomasz jest wartościowym człowiekiem … tylko rozprawiam się z idiotycznymi moim zdaniem poglądami
    DN krytykuję bardzo … bo nie potrafię zrozumieć dlaczego wartościowi ludzie publicznie głoszą idiotyczne opinie …. a że wypowiedź jest idiotyczna to sam przyznałeś
    Już jakiś czas temu zauważyłam że ludzie swoje cechy przypisują innym …..
    Tu mała wycieczka osobista do Marco 🙂 sam troszeczkę minąłeś sięz prawdą (Marco wie o czym mówię 🙂 ) i od razu przy najbliższej sposobności zarzucił mi niecne sprawki …. 🙂
    Piotrze a może to Ty nie chcesz mnie zrozumieć ……. tniesz moje wypowiedzi w półzdania i zaczynasz wyciągać z tego jakieś daleko idące wnioski
    fragment mojej wupowiedzi bez cięć i poprawionymi literówkami

    „I ciekawe kto walczy z Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie obraź się ale czy naprawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzasz tego co zostało Ci powiedziane …. Nie obrażasz Kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowód absolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.” Katoliccy księża nie są jedynie kapłanami przy ołtarzu w kościele ……. księża od zawsze pracują w “terenie” w trudnym terenie z narkomanami z prostytutkami w więzieniach ….. mówiłam że wychowali mnie Salwatorianie -jest to zakon misyny -”moi księża ” pracowali w Tanzanii i też zbierali pieniądze tylko nie na owoce swych miłosnych uniesień tylko na lekarstwa szpitale szkoły dla Tanzańczyków żaden ksiądz nie opowiadał jak się poświęca jak ufa w opatrzność i jakie cuda się stają za jego udziałem …. a niekwestionowanym cudem jest uśmich osieroconego malucha który znalazł azyl i poczycie bezpieczeństwa w ramionach białego mężczyzny w czarnym lub białym habicie…. proszę nie rzucaj tak łatwo oskarżeń na duchownych naszego Kościoła ”

    czy w tej wypowiedzi jest coś o zamiataniu pod dywan … ukrywania czegokolwiek ………
    Jest mi naprawdę bardzo przykro … masz prawo nie zgadzaćsię z moimi poglądami ….. ale nie przeinaczaj moich mysli i nie wkładaj mi w usta tego czego nie powiedziałam ….

    „Już teraz wiesz, czemu papież tak długo nic nie “mówi” w sprawie statutów.” nie wiem dlaczego Papież tego nie mówi ale wiem co powiedział :
    http://ekai.pl/serwis/?MID=10747
    i wiem że DN tego nie słucha … i nie wiadomo z jakich przyczyn ludzie formatu Tomasza wypowiadają się w ten sposób „Sprawa jest nie wyjasniona ze statutami i nie można też o tym zapominać, ale nadal jesteśmy na Drodze i posłuszeństwo nas względem katechistów i formatorów Drogi nadal obowiązuje – to przecież dawanie dobrego przykładu innym młodszym wspólnotom”
    nawet nie mam siły ironizować – bo to co się dzieje teraz – to jest zbyt poważna sprawa….

    pozdrawiam

  831. Leta said

    Piotrze 🙂 jak miło Cię widzieć … bo Cię długo nie było … i jak nie miło …. bo nie mam zielonego pojęcia dlaczego mnie obrażasz …………
    “Czasem żeby poznać pewną rzecz trzeba po pierwsze mieć dobrą wole poznania i brak uprzedzeń. Wydaje mi się, że tobie brak obydwu tych rzeczy. Więc co by się teraz nie stało… chociażby i statutu podpisano, chociaż droga wydała kolejne owoce pozytywne ty i tak będzie na nie. Tobie poznanie drogi nic nie daje bo każdy fakt interpretujesz sobie tak jak Ci pasuje do ogólnej tezy: “neokatechumenat jest beee”” … ile trzeba mieć pychy by oceniać intencje drugiego człowieka ……. mówisz “Ale mnie rodzice wychowywali, że jak się o czymś nie wie to się nie mówi” a mówisz bzdury o autorze zacytowanego tekstu …. nie jest to przypadkowy forumowicz tylko jeden z administratorów i moderatorów Neokawiarenki …. chcesz go poznać zapraszam na stronę :
    http://www.e-sancti.net/sancti/news.php
    potem możemy pogadać … ja nigdy nie krytykuję człowieka … a Tomasz jest wartościowym człowiekiem … tylko rozprawiam się z idiotycznymi moim zdaniem poglądami
    DN krytykuję bardzo … bo nie potrafię zrozumieć dlaczego wartościowi ludzie publicznie głoszą idiotyczne opinie …. a że wypowiedź jest idiotyczna to sam przyznałeś
    Już jakiś czas temu zauważyłam że ludzie swoje cechy przypisują innym …..
    Tu mała wycieczka osobista do Marco 🙂 sam troszeczkę minąłeś sięz prawdą (Marco wie o czym mówię 🙂 ) i od razu przy najbliższej sposobności zarzucił mi niecne sprawki …. 🙂
    Piotrze a może to Ty nie chcesz mnie zrozumieć ……. tniesz moje wypowiedzi w półzdania i zaczynasz wyciągać z tego jakieś daleko idące wnioski
    fragment mojej wupowiedzi bez cięć i poprawionymi literówkami

    “I ciekawe kto walczy z Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie obraź się ale czy naprawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzasz tego co zostało Ci powiedziane …. Nie obrażasz Kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowód absolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.” Katoliccy księża nie są jedynie kapłanami przy ołtarzu w kościele ……. księża od zawsze pracują w “terenie” w trudnym terenie z narkomanami z prostytutkami w więzieniach ….. mówiłam że wychowali mnie Salwatorianie -jest to zakon misyny -”moi księża ” pracowali w Tanzanii i też zbierali pieniądze tylko nie na owoce swych miłosnych uniesień tylko na lekarstwa szpitale szkoły dla Tanzańczyków żaden ksiądz nie opowiadał jak się poświęca jak ufa w opatrzność i jakie cuda się stają za jego udziałem …. a niekwestionowanym cudem jest uśmich osieroconego malucha który znalazł azyl i poczycie bezpieczeństwa w ramionach białego mężczyzny w czarnym lub białym habicie…. proszę nie rzucaj tak łatwo oskarżeń na duchownych naszego Kościoła ”

    czy w tej wypowiedzi jest coś o zamiataniu pod dywan … ukrywania czegokolwiek ………
    Jest mi naprawdę bardzo przykro … masz prawo nie zgadzaćsię z moimi poglądami ….. ale nie przeinaczaj moich mysli i nie wkładaj mi w usta tego czego nie powiedziałam ….

    “Już teraz wiesz, czemu papież tak długo nic nie “mówi” w sprawie statutów.” nie wiem dlaczego Papież tego nie mówi ale wiem co powiedział :
    http://ekai.pl/serwis/?MID=10747
    i wiem że DN tego nie słucha … i nie wiadomo z jakich przyczyn ludzie formatu Tomasza wypowiadają się w ten sposób “Sprawa jest nie wyjasniona ze statutami i nie można też o tym zapominać, ale nadal jesteśmy na Drodze i posłuszeństwo nas względem katechistów i formatorów Drogi nadal obowiązuje – to przecież dawanie dobrego przykładu innym młodszym wspólnotom”
    nawet nie mam siły ironizować – bo to co się dzieje teraz – to jest zbyt poważna sprawa….

    pozdrawiam

  832. Leta said

    Piotrze 🙂 masz prawo nie zgadzać się z moimi poglądami … ale nie tnij moich zdań w połowie… moja wypowiedż w całości ma całkien inny sens …..
    “I ciekawe kto walczy z Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie obraź się ale czy naprawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzasz tego co zostało Ci powiedziane …. Nie obrażasz Kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowód absolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.” Katoliccy księża nie są jedynie kapłanami przy ołtarzu w kościele ……. księża od zawsze pracują w “terenie” w trudnym terenie z narkomanami z prostytutkami w więzieniach ….. mówiłam że wychowali mnie Salwatorianie -jest to zakon misyny -”moi księża ” pracowali w Tanzanii i też zbierali pieniądze tylko nie na owoce swych miłosnych uniesień tylko na lekarstwa szpitale szkoły dla Tanzańczyków żaden ksiądz nie opowiadał jak się poświęca jak ufa w opatrzność i jakie cuda się stają za jego udziałem …. a niekwestionowanym cudem jest uśmich osieroconego malucha który znalazł azyl i poczycie bezpieczeństwa w ramionach białego mężczyzny w czarnym lub białym habicie…. proszę nie rzucaj tak łatwo oskarżeń na duchownych naszego Kościoła ”

    chciałam również dodać że wypowiedź zciągnięta z Neokawiarenki – to nie wypowieź jakiegoś anonimowego forumowicza …. tylko administratora i moderatora forum dyskusyjnego Neo ….
    miałąm dłuższą wypowieź ale znów za dużo piszę i podpadam Marusze 🙂

    pozdrawiam

  833. Leta said

    Piotrze 🙂
    czy możesz jeszce raz zrobić analize mego postu 2.12.2007 cełego a nie tylko wycinka 🙂
    nie oceniaj jednego z administratorów Neokawiarenki – tylko odpowiedz jak w Twojej wspólnocie przyjmuje się Eucharystię ……

    pozdrawiam

  834. Marucha said

    Zobaczymy, jak to będzie z tymi statutami Neo… i czy Papież pozwoli im na kontynuowanie działalności w obecnej formie, na lekceważenie Najświętszego Sakramentu, na rozsprzęganie liturgii.

    Powiem tylko tyle: bez względu na decyzję Papieża (chyba, żeby powziął ją z pozycji nieomylności, czego nie zrobi) Neokatechumenat jest wrzodem na ciele Kościoła i jednym z fragmentów szerszej akcji pt. „Zniszczyć Kościół Katolicki”. Żal mi tych poranionych osób, którzy szukają w Neokatechumenacie swego miejsca – nie tyle nawet Boga, ile obecności innych ludzi. Żal mi, że nie widzą, jakie herezje głosi się w ich kregach – a nie widzą, bo nie znają swej własnej religii i, co gorsza, nawet nie zdają sobie sprawy z głębokości własnej niewiedzy.

    Zawsze byłem i będę niechętny wszelkim świeckim „wspólnotom katolickim”. Normalnym ludziom wystarcza parafia i formy działalności z parafią związane.

  835. Leszek said

    No, Marucha zgadzam się z tobą, ale pójdę dalej, świeccy są wrzodem na ciele Kościoła i jednym z fragmentów szerszej akcji pt.”Zniszczyć Kościół Katoliccki”. Kto wymyślił świeckich i po co są w Kościele, normalnie bezsens. Szczególnie ta Leta i ten … takie herezje głoszą, że aż włosy dęba stają. Albo te chórki dzięcięce, młodzieżowe, stare babcie niszczące Liturgię swoim śpiewem. Ja bym im zakazał, ale może ty miałbyś na to wpływ. No jak można mylić obecność ludzi z Obecnością. I wszystko to takie trudne, szczęście , że są jeszcze tacy ludzie jak ty, bo komu tu wierzyć jeśli nawet Ojciec Swięty tak może zbłądzić, jak mówisz.
    Poz Lezsek 🙂

  836. Marucha said

    Panie Leszku, pisze Pan głupoty, że aż wstyd. Ale to wydaje się być typową cechą wielu neokatechumenów i nic Wam chyba nie można już pomóc…

    Chórki dziecięce, kółka różańcowe itp. działają w ramach parafii, a nie obok niej, jak „Droga”. Stare babcie nie głoszą, iż mozna być zbawionym tylko poprzez wiarę, bez dobrych uczynków. Chórki dziecięce nie wypiekają same chleba, który potem na siedząco (sic!) sami sobie rozdzielają, jako „komunię”. Czy wie Pan, co sądzili Papieże i Święci o wszelkich „alternatywnych” formach przyjmowania Komunii Świętej? Pewnie nie. A Kiko Wam o tym nie powie.

    Każda neokatechumenalna wypowiedź jest kolejnym dowodem na typową dla tego riuchu:
    a. Totalną nieprzemakalność na fakty.
    b. Agresję wobec tych, którzy podważają zasady, na jakich bazuje neokatechumenat.
    c. Nieznajomość własnej wiary.
    d. Zastępowanie rzeczowych argumentów atakami osobistymi, wykrętami, próbami ośmieszania itp.

    Co zaś się tyczy Papieży… no cóż, był już taki przypadek, że Papież chciał przejść wraz z całym Kościołem na herezję ariańską. Kościoł uratowała postawa wiernych. Jako zadanie domowe polecam Panu odszukanie, o którego Papieża chodziło, bo nie sądzę, by coś Pan o nim wiedział.

    PS. Nie szkodzi, jeśli dyskutuje się z konkretną osobą, zadbać trochę o formy grzecznościowe. Ja nie piszę do Pana: „Te, Leszek!”. Czy to też jest charakterystyczną cechą neokatechumenów? Przy okazji – dlaczego tak wielu z was wpisuje tu wulgarne postingi?

  837. Leszek said

    Panie Marucha zgadzam się z Panem, a nawet myślę, że w Pana wypowiedziach słuchać zbyt daleko idące tony liberalizm, jakie chórki, jakie babcie, jakie caritasy, dość, dość, dość. I nie zgadzam się z Panem w czterech mniej zasadniczych sprawach ponieważ:
    a) Już nawet zgadzanie się z Panem jest objawem sekciarstwa i negowaniem faktów,
    b) Przyznanie Panu racji jest formą agresji,
    c) Przyznawanie się do tego, że moje kompetencje są ograniczone i poleganie na znajomości wiary osób kompetentnych, takich jak Pan, nazywa Pan nieznajomością własnej wiary,
    d)Kiedy wreszcie mnie Pan przekonał, znowu zasiewa Pan we mnie zwątpienie, o co właściwie tak chodzi?
    Myślę, że nie możemy iść na kompromis z tą pełznącą rewolucją świeckich w Kościele. Trzeba to sobie powiedzieć wyraźnie i bez wykrętów, zanim zniszczą Kościół.
    Po długiej dyskusji wokół problemu „stać, siedzieć, czy klęczeć mają świeccy w czasie poszczególnych części Mszy Swiętej” proponuję usunąć ławki z Kościołów, aby ludkowie wiedzieli, że można klęczeć lub stać, a nie siedzieć.
    Kto wymyślił ławki i krzesła, a następnie wprowadził je do Liturgii. Tron – tak dla nieświeckich, ale nie – krzesła i ławki dla motłochu.
    Z wyrazami szacunku dla Pana i życzeniami zdrowia dla rodziny, a szczególnie dzieci.

  838. Leta said

    Leszek 🙂 proste pytanie prosta odpowiedź – kto powinien decydować o kształcie liturgii Stolica Apostolska czy Kiko Carmen…. czy jakiś inny świecki …

    pozdrawiam

  839. Leszek said

    Leto ja Panią o nic nie pytałem. Ale kwestia: krzesła, ławki …, nie należy do tych z zakresu nieomylności i jestem za cokolwiek by to znaczyć miało dla Pani. Swieckich do kruchty, postawa stojąca, albo klęcząca, zakaz odzywania się, jestem za … 🙂 Leszek

  840. Leta said

    Piotrze – a może odniesiesz siędo swoich własnych wypowiedzi

    „i nie dostosuje wszystkiego wg. zaleceń Arinze to odchodzę z drogi.” z 25.11.2007

    „No tak ale wypowiedzenie posłuszeństwa papieżowi to chyba jednak jest “coś” Nie porównujmy jawnej sekty, zgromadzenia zbuntowanego wobec Piotra naszych czasów do drogi, która jest mu posłuszna (jak nie będzie to tak jak pisałem odchodzę)

    Jestem przekonany, że się dostosuje bo mam przekonanie, że NIE JEST SEKTĄ I JEST DZIEŁEM BOŻYM a nie wytworem Kiko. Ale tylko głupi twierdzi, że nigdy nie może się mylić. A dla mnie nadrzędną zasadą jest, że każdy kto zmuszał by mnie to wypowiedzenia posłuszeństwa papieżowi (wprost lub pośrednio) musi być przeze mnie opuszczony.” z 27.11.2007

    pozdawiam i mam nadzieję że gdzieś jeszcze jest dawny Piotr

  841. jezyk said

    Leta Powiedział/a::
    2007-12-14 (piątek) @ 19:29:20
    Już teraz wiesz, czemu papież tak długo nic nie “mówi” w sprawie statutów.” nie wiem dlaczego Papież tego nie mówi ale wiem co powiedział :
    http://ekai.pl/serwis/?MID=10747
    i wiem że DN tego nie słucha … i nie wiadomo z jakich przyczyn ludzie formatu Tomasza wypowiadają się w ten sposób “Sprawa jest nie wyjasniona ze statutami i nie można też o tym zapominać, ale nadal jesteśmy na Drodze i posłuszeństwo nas względem katechistów i formatorów Drogi nadal obowiązuje – to przecież dawanie dobrego przykładu innym młodszym wspólnotom”
    nawet nie mam siły ironizować – bo to co się dzieje teraz – to jest zbyt poważna sprawa….
    Odpowiedź: Jak to nie słucha !!! Robimy tak , jak nam każą, a poza tym nigdy nie robiliśmy inaczej. Co wspólnoty robiły innego niż napisał K. Arinze – nic, wszystko było, tylko że na poszczególnych etapach, ale wszystko to, co jest w liście zawsze było!! I o co tyle krzyku, nie macie co robić, nuda w domu, zajęcia brak??
    A, chciałem powtórzyć mój komentarz, bo jakoś znikł. Oto on Sam jestes Marucha Wrzodem, jak to napisałeś, na własnej dupie zresztą !! Tylko nie pisz mi , że mam słownictwo niechrzescijańskie, bo nikt ci nie uwierzy świętoszku, że nigdy takich słów nie użyłeś, które wytykasz ludziom z neokatechumenatu.
    Apropos Statutu: Papież to mówił podczas spotkania z inicjatorami Drogi z okazji Family Day we Włoszech w tym roku – mówi wam to coś?? Jak nie , to poczytajcie, pouczcie się i pogadamy Jezuuu!!

  842. Leszek said

    Tezy do dyskusji Leszka:
    1)Faszyzujący atysemita Pan Marucha przepojony strachem, bo się jeszcze nie przedstawił (Marucha powiedział: Sektę założył niejaki Kiko Argüello, “wywodzący się” z rodziny żydowskiej.)
    2)Ubliżający innym, naśmiewający się z innych, ale żądający szacunku dla siebie (Marucha powiedział: Już samo imię, jakiego używa, nie budzi zaufania, a raczej wywołuje śmiech:)
    3)Dla uzyskania poklesku naruszający godność świętych i papieży (Marucha powiedział: jak ktoś poważny może publicznie i oficjalnie tytułować się zdrobnieniem? Czy robił to Franek z Asyżu? Prymas Ziutek Glemp? Papież Beniek XVI?
    4)Marucha to człowiek nie biorący pod uwagę realiów, sam może być żydem, gdyż jedna trzecia społeczności Polski przed wojną to byli żydzi zajmujący się również handlem obwoźnym, a jego poziom rozumowania wskazuje na niezbyt szlachetne urodzenie, szlachcic nie poniżyłby się do tego poziomu argumentacji, dla szlachcica żyd to żyd i nikt więcej(Marucha powiedział: Poważne wątpliwości budzi też fakt, iż Żyd bierze się za reformowanie (zwane dla niepoznaki “odnową”) Kościoła.)
    5)Nie zna również historii Kościoła, którego pierwszą reformę zawdzięczamy Żydom (Jan Paweł II powiedział min Kto spotyka Jezusa Chrystusa spotyka Judaizm)
    Czy Marucha jest antysemitą, faszystą, prześmiewcą,nieukiem, strachliwym kłamcą i co chcesz więcej …
    Poz. Leszek

  843. Leta said

    Leszku – można nie zgadzać się z poglądami innych … ale etyka chrześcijańska zakazuje obrażania rozmówców …. jezeli masz jakieś podstawy by mówić że Marucha jest strachliwym kłamcom ….. to głośno o tym powiedz ….
    Kłamcą jest np Strazi ( 10 lat w Neo) i w dodatku strachliwym bo nie ma odwagi przeprosić …..i przyznać się ….a wydaje mi się że największym kłamcom jest Franuś Argüello …. a Neo bezkrytycznie te kłamstwa powielają ….

  844. Piotr said

    Ehhhh… Leto.. napisałem wczoraj długą odpowiedź na twoje zapytanie i mi nie dodał tego wpisu :/ No więc tylko wycisnę esencję tamtego postu bo nie chce mi się dużo pisać bo praca czeka 🙂

    A więc realizować moje słowa zamierzam. Termin jaki sobie ustaliłem na to to POST 2008. Ale wiem, że do realizacji nie dojdzie bo wiem, że droga jest dziełem Boga a nie ludzi w postaci Kiko, Carmne czy ojca Mario. Możesz uznać to za pranie mózgu, sekciarstwo, posłuszeństwo Kiko, Carmen czy komu tam chcesz…Możesz także uznać mnie wielbłądem. Nie zamierzam udawadniać, że nim nie jestem. Tak samo jak pozostałych rzeczy 🙂

    Pisałem wczoraj także o śmiesznym argumencie Pana Maruchy, który mówi, że na drodze „mówią” (choć osoba w postaci mnie, która uczęszcza do wspólnoty może więcej powiedzieć na temat: „co mówią a czego nie mówią”… no ale uznajmy, że Pan Marucha wie lepiej bo usłyszał od znajomego znajomego, który ma znajomego, którego znajomy jest dobrym znajomym znajomego Kiko:D), że zbawić się można przez wiarę a bez dobrych uczynków. Jak pisałem wcześniej użyłem pewnej ironicznej anegdotki jako, że takie twierdzenie (że tak się na drodze dzieje) strasznie mnie bawi. No ale potem przeszedłem do konkretów. Czyli przejdźmy do rozważań w sferze teologicznej.Pytanie zasadnicze „czym jest Wiara?” pytanie, które się narzuca to „Czy można mieć wiarę bez czynienia dobrych uczynków” odpowiedź brzmi NIE!! Idąc dalej… „Czy można czynić dobre uczynki nie mając wiary” odpowiedź brzmi TAK!! Wielu czyni takie uczynki dla „sławy, pieniędzy, poklasku czy z innych nie chrześcijańskich powódek”

    Strasznie mnie bawi także jak napisałaś „Kłamcą jest np Strazi ( 10 lat w Neo)” Tak jak by lata na drodze miały coś do tego kim jest człowiek. Im dalej na drodze tym co najwyżej widzi się bardziej, że się jest grzesznikiem. Ja też jestem 10 lat na drodze i co z tego?? Czy jestem „lepszy” niż 10 lat temu ? Prawie w ogóle. Tylko wtedy nie widziałem jakim jestem obłudnikiem, kłamcą… jednym słowem grzesznikiem. Tak ja znam zdanie Pana Marucha, że on nie potrzebował DN żeby zobaczyć, że nim jest. Ważne jest też co z taką wiedzą robimy. Czy jak np. widzimy pijaka to myślimy sobie w umyśle „Boże co za miernota… nie potrafi życia sobie ułożyć… jeszce pewnie tłucze swoją żonę… coś strasznego” czy może myślimy sobie „Co za biedny człowiek, jestem takim samym grzesznikiem jak on tylko Chrystus dał mi tą łaskę, że nie upadłem tak jak on”

    Pisałaś, że największym kłamcą jest Kiko. Napisz więc co z tego co powiedział, przekazał było kłamstwem. Jeśli nic to czemu to piszesz ?:>

    Rzucać słowa na wiatr można ale chcemy przecież konkretnej dyskusji, nieprawdaż??

    Pozdrawiam wszystkich a w szczególności Lete 🙂

  845. Leszek said

    Ja nikogo nie obrażam, ale nazywam rzeczy po imieniu. Może to jest niegrzeczne, ale zbyt wielu krzykaczy w życiu spotkałem, którzy są głośni, bo chowają się za plecy innych.
    Etyka chrześcijańska nie ma nic wspólnego z antysemityzmem, ale wiele z personalizmem. Idee, które mają u podstaw brak poszonowania godności człowieka z racji jego pochodzenia, statusu społecznego,narodowości czy rasy trzeba piętnować i przynajmniej wiedzieć, że z chrześcijaństwem nic wspólnego nie mają. Nikt kto głosi tego typu poglądy nie powinien liczyć na roztkliwianie się nad nim. Z powodu tego typu racji zbyt wiele milionów ludzi straciło życie, a wszelkiego typu propagowanie i popieranie ich jest moralnym nadużyciem prowadzącym do demoralizowania innych.
    poz. Leszek

  846. Menora said

    Witajcie 🙂
    Tak już abstrahując od Eucharystii – chciałabym uzyskać pewne info od jakiegoś neona/neonów 🙂
    Jak to do końca jest ze słowami z Nowego Testamentu:
    „Bracia, a gdyby komuś przydarzył się jakiś upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę” (Gal 6;1) ?
    Jeżeli wiecie o kimś z waszej wspólnoty, że dana osoba zrobiła dużą krzywdę innej osobie (jest to potwierdzone!) albo np. dopuściła się oszustwa, była bardzo nieuczciwa – wspólnota ma prawo taką osobę upomnieć, czy nie – dlatego, że każdy jest grzeszny etc?

  847. strazi said

    Nie jestem kłamcą tylko marucha mnie zablokował
    bo się z nim nie zgadzałem.ot tyle!!!
    marucha boi się prawy i jeśli ktoś jest mu niewygodny to go blokuje.
    ile ja postów napisałem???
    Więc sorry Leta
    to czy jestem kłamcą się niedługo okaże a wtedy proszę o słowo przepraszam, ponieważ jak napisałem wcześniej Statut Drogi Neokatechumenalnej został zatwierdzony.Wcześniej pisałem ze zostanie a teraz pisze ze został.
    Teraz czekamy na oficjalne tego ogłoszenie.
    Wesołych Świąt życze, żeby Chrystus urodził się w stajni naszego życia.
    pozdrawiam

  848. Piotr said

    Droga Menoro odpowiem Ci oczywiście jak to wygląda.A wygląda wg słowa „Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.” Ale to wszystko zależy od stażu na drodze. Na początku jest jedna wielka obłuda, słodzenie sobie i wyobrażenie, że prawdziwa duchowa wspólnota to musi się ze wszystkim zgadzać, uśmiechać do siebie i sobie przytakiwać. Szybko ten fałszywy obraz jest korygowany przez słowo Boże. Oczywiście, że osoby takie są korygowane i dodatkowo jest także czas na to korygowanie (jak mówi pismo – żeby na słowie dwóch lub trzech świadków opierała się cała sprawa) gdzie podczas co miesięcznego wyjazdu tzw konwiwencji można powiedzieć „swoje uwagi do wspólnoty i braci” Nie raz były konwiwencje gdzie podczas takiego napominania trzaskano drzwiami i wychodzono z impterem, wrzeszczano, używano wulgarnych słów, no i prawie do rękoczynów dochodziło 😉 Natomiast co w tym najpiękniejszego to to, że takie osoby potem się godziły a ich relacja była już szczerą bo nie bazowała na obłudzie. Bo w końcu, kto Cię nie koryguje ten Cię nie kocha.

  849. Leta said

    Piotrze – a może odpowiesz na mego posta z 14/12/2007 …..
    jeżeli chodzi o Twoją wypowiedź z 18/12/ to mnie nic a nic nie śmieszy …. jeżeli faktycznie jesteśkłamcąi obłudnikiem – to nie jesteś takim samym grzesznikiem jak alkoholik …. bo alkoholikowi wóda wyżera mózg i alkoholik nie grzeszy w pełni świadomości ….. jesteś dużo gorszy od pijaka bo będąćkłamcą i obłudnikiem żyjesz w permanetnym grzechu …. a żyjąc w permanentnym grzechu nie masz prawa przyjmować Eucharystii !
    Zaznaczam że w swojej wypowiedzi zaznaczyłam że wydaje mi się że kiko jest kłamcą… staram sięważyć słowa nie mogę wprost stwierdzić czy Kiko kłamie z prostej przyczyny …. Kiko swoje „złote myśli ” przekazuje za pośrednictwem swoich katechistów …. jeżeli coś się sypnie zawsze mówi że zaszło jakieś przekłamanie ….. nigdzie nie ma kikowej interpretacji Bibli w formie autoruzowanej przez Kiko …
    Przypuszczam że jest kłamcą na podstawie np wypowiedzi Giuseppe Gennarini, rzecznika Drogi
    odpowiedzialnego za Drogę Neokatechumenalną w USA … a ten stwierdziłże list Kardynała Arinze byłlistem prywatnym kierowanym do Kiko – gdyby tak było to ten list nie był publikowany na stronach Komisji ds Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski
    http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/45/5.htm
    A opowieś o objawieniach które ponoć Kiko miewał …. jakoś nigdy przez Kościółnie zostały zweryfikowane ………
    Nie wiem co sprawia … podejrzewam że znowu jakieś brednie Kiko … że z regułu bardzo pobożni ludzie będący na DN łamią zarządzenia watykanu i przyjmują nadal Eucharystię na sposób wymyślony przez Kiko .
    Piotrze w ostatnim poście manipulujesz słowami z Ewangelii …….. jak mówi pismo – „żeby na słowie dwóch lub trzech świadków opierała się cała sprawa” Chrystus mówi że w pierwszej kolejności należy grzesznika upomnieć w 4 oczy …. dalsza procedura jest jeżeli nie usłucha ….. to co opisałeś przypomina mi sądy koleżeńskie w PZPR-ze ze starych socrealistycznych filmów ….
    Bardzo gorąco polecam takst Jana Pawła II – bardzo wnikliwe opracowanie w jaki sposób należy postępować z grzesznikami … w Kościele Katolickim nie ma ani słowa o publicznych personalnych napomnieniach o publicznym „badaniu postaw”
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/reconciliatio.html
    Pozdrawiam

  850. Leta said

    Strazi
    „2007-09-27 (czwartek) @ 23:51:29
    Leta…
    powiem tak…
    To był rok 1993, a teraz mamy 2007 i na całe szczęście dużo się przez ten czas wydarzyło.
    Co można dzisiaj powiedzieć? Mamy koniec września 2007 i wiemy to na pewno,że statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony.
    A to za sprawą Benedykta XVI, który osobiście jeszcze jako Joseph Ratzinger prefekt Kongregacji Nauki Wiary musiał czytać WSZYSTKIE katechezy, opis wszystkich etapów,żeby móc zatwierdzić STATUT:)i teraz jako papież to przyśpieszył.
    pozdrawiam”
    Niezależnie ile Twoich postów czeka na akceptację … twoja wypowidź była ewidentnym kłamstwem i nikt nie usłyszał najmniejszego słowa „przepraszam”
    z racji tego każde Twoje kolejne zapewnienie na starcie traci na wiarygodności … bo ludziom przyłapanym na kłamstwie mało kto wierzy….
    Pozdrawiam

    no i pozdrowienia dla Marca – trochę dużo czasu Ci zajmuje sprawdzanie wiarygodności słów Lety

  851. strazi said

    nie skomentuje…
    jak to ktoś ostatnio tutaj napisał w Kościele wszystko się długo załatwia.
    we wrześniu tą informacje podał Kiko oraz kardynał Ryłko w Loreto, więc to ich nazywaj kłamcami.
    A z resztą sama się przekonasz… Jesteś dziwną osobą jak Marucha =nawet jak zobaczysz papieża jak odprawia Eucharystię w rycie neokatechumenalnym i z okazji 40 lecia Drogi oficjalnie zatwierdza Statut to powiesz pewnie ze to jakiś sobowtór,ze spisek…
    Ciebie się nie da w żaden sposób przekonać.
    Nawet jako zatwierdzony przez Kościół charyzmat Drogi będzie szkalowany, opluwany, wyśmiewany przez NIC NIE WIEDZĄCYCH, WYMĄDRZAJĄCYCH ludzi…
    ale jak Chrystus powiedział „jak mnie prześladowali tak i Was prześladować będą”.
    A to ze Kościół jest prześladowany to chyba widzicie?Nie tylko w Chinach, gdzie Kościół rozwija się błyskawicznie i pewnie za jakiś czas to właśnie oni będą nawracać pogańską Europę, ale także i w Polsce.
    dla przykładu postać bp Wielgusa, prześladowanie Radia Maryja. Nie ma dnia, aby nie było jakiegoś artykułu szkalującego…
    I trzeba się modlić i jednoczyć a nie za przeproszeniem „robić we własne gniazdo”

    pozdrawiam

  852. Leta said

    Piotrze 🙂 no to mam dowód na to że Kiko jest kłamcą …. wg Straziego to Kiko mówił w Loreto we wrześniu że Statut DN został definitywnie podpisany … a wszyscy wiemy że to kłamstwo 🙂
    Mogę Cię Strazi zapewnić że Papież odprawi Mszę św. dla wspólnot zgodnie z księgami liturgicznymi a nie w rycie wymyslonym przez Kiko 🙂
    Przekonaj mnie mój drogi konkretami … czy kiedykolwiek Papież rozdawał Komunię św siedzącym zdrowym ludziom … przecież nie raz odprawiał Mszę św dla Neo ……
    DN nie jest „moim gniazdem” jest grupa jawnie ignorująca polecenia Głowy Kościoła Katolickiego

    pozdrawiam

  853. Leszek said

    Piotr twoja naiwność przekracza wszelkie możliwe granice. Mnie uczył ojciec,że o rodzinie nie rozmawia się z byle kim z ulicy. Z ojcem często się kłóciłem, ale po latach w wielu sprawach przyznaję mu rację.
    poz. Leszek

  854. Leta said

    Leszku 🙂 czyżbyś sugerował że wspólnota Neo to rodzina … a np Leta i inni to byle kto z ulicy ?

  855. Menora said

    Hmmm…
    Martwi mnie jedna rzecz – a propo’s tego co piszą tutaj ‚neoni’….

    Idą za Bogiem ileś tam lat, niektórzy nawet 10… i piszą, że nie są lepsi, albo tylko troszkę – od tego kim byli te 10 lat temu… a jedynie zdają sobie sprawę ze swojej grzeszności – smutne to trochę 😦

    Ja idę za Bogiem też jakieś 10 lat, ale mogę stwierdzić że jestem lepszym człowiekiem – i to o wiele – niż byłam wcześniej :))
    Jestem grzeszna, upadam często – ale widze owoce w moim życiu – a jednym z owoców jestem ja sama! Widzę zmiane mojego podejścia do rodziców, do innych ludzi, do samej siebie etc…
    Jeżeli Droga Neo – nie daje owoców w nas samych – i po 10 latach człowiek nie może powiedzieć o sobie, że jest lepszym niż te 10 lat wcześniej – to jest to trochę dziwne…

  856. marost said

    Szanowni dyskutanci – adepci tzw Drogi Neo…
    Z uwaga sledze pojawiajace sie wpisy – oto juz kolejny 854, ktore rzekomo maja miec zwiazek z artykulem inicjujacym watek gajowego Maruchy sprowadzajacy sie do stwierdzenia czy neokatechumenat jest czy nie jest chrzescijanska sekta?.

    Marucha zamiescil 12 tez, bardzo konkretnych i merytorycznych na tyle, ze gdyby pojawily sie w trakcie dyskusji rownie merytoryczne argumenty, wowczas dla nie-wtajemnicznonych a pragnacych zapoznac sie blizej z tym ruchem (do nich sie zaliczam) z pewnoscia pojawilby sie jakis chociazby w zarysach jego obraz.
    Tymczasem czytajac caly ten rozdzial ma sie wrazenie ze slyszy sie jeden belkot.
    Adepci neo nie sa w stanie jak z powyzszego wynika ustosunkowac sie nalezycie do tez postawionych przez Maruche…ba – nie potrafia tym samym obronic tegoz ruchu.
    Mowa tu prawie o wszystkim ale nie o meritum.

    Ponizej pozwolilem sobie przytoczyc ponownie tezy pana Maruchy, bo byc moze zapomniano tu juz o czym ta dyskusja.
    Przedtem jednak – jesli mozna, chcialbym sam zadac kilka pytan, a bylbym usatysfakcjonowany, gdyby mozna bylo uzyskac tu na nie odpowiedzi….

    – Czy to prawda ze dla Panstwa – uczestnikow Ruchu (czy jak to inaczej nazwac?) dniem „pierwszym” (najwazniejszym) nie jest niedziela – Dzien Panski, kiedy to od wiekow katolicy zgodnie z trzecim przykazaniem udaja sie na Msze sw by uczestniczyc w najwazniejszej modlitwie Kosciola – Ofierze Bezkrwawej Naszego Pana, ale jest nim (podobno) sobota?
    – Czy dla Panstwa Msza sw jako Ofiara oltarza jest „na pamiatke Pana” czy tez „jest pamiatka Pana”? A moze czyms innym?
    – Czy Prawdziwa Obecnosc Jezusa Chrystusa w postaci Eucharystycznej jest dla Panstwa realna – czy Wy w nia wierzycie?
    – „To jest bowiem Cialo Moje!” Pan Jezus trzymal chleb w reku i pozornie podawal chleb uczniom Swoim, a jednak podajac im to, co w reku trzymal, i mowiac: bierzcie i jedzcie , nie wspomina nic o chlebie a nawet zaimek wskazujacy: ‚hoc’, to nie do chleba sie odnosi; bo Pan Jezus nie mowi: ten chleb jest Cialem Moim, albo chocby: ten jest Cialem Moim, ale: „To jest Cialo Moje!”, tj. to, co w reku trzymam, i to, co wam podaje i pozywac kaze, „to jest Cialo Moje!”.
    (ks. Feliks Cozel T.J)
    Pytanie: z racji ze mialo to miejsce w czasie, gdy zydzi obchodzili swieto przasnikow zwiazane z ucieczka z niewoli (taki chleb wypiekali „na zapas” – na dluga podroz do ziemi obiecanej), „to” co trzymal Pan Jezus moglo byc czyms innym jak nie chlebem przasnym, ktorego kazal im „brac i jesc”?

    Bylbym bardzo wdzieczny za jasne i merytoryczne odpowiedzi.
    Podobnie jesli chodzi o powazne potraktowanie i merytoryczne ustosunkowanie sie do tez czy jak kto woli zarzutow postawionych przez pana Maruche, ktore przytaczam ponizej.
    Ich totalny brak w tym niekonczym sie gwarze swiadczyc by mogl o niklej znajomosci wybranej przez tzw „neonitow” drogi.
    Swoja droga, zupelnie nie rozumiem dlaczego nie mozna(???) „praktykowac” wlasnych przekonan religijnych, ksztaltowac wlasnej duchowosci w powolanej do tego celu wspolnocie i wraz z nia, jaka jest parafia do tego stopnia ze koniecznym(???) staje sie tworzenie sub-wspolnot?????

    Dlaczego neokatechumenat można uznać za chrześcijańską sektę? Ponieważ charakteryzują go typowe dla sekt cechy:

    1. Wprowadzenie “stopni wtajemniczenia” dla neofitów, zupełnie jakby chrzest nie wystarczał.
    2. Podsycanie atmosfery zamknięcia, odrębności, odcięcia od wspólnoty parafialnej, istnienia jakiegoś nieokreślonego zagrożenia.
    3. Nakłanianie członków neokatechumenatu do wyrzekania się dóbr materialnych.
    4. Istnienie tzw. “katechistów”, czyli “ojców duchownych” (”guru”), którymi rzekomo kieruje bezpośrednio Duch Święty. Oni decydują, kto już osiągnął “dostateczny poziom rozwoju”, aby “postepować na drodze”, a kto jeszcze musi powtórzyć jakiś etap. Publiczne ocenianie stopnia czyjejś wiary lub niewiary to najzwyklejszy skandal i niesłychane nadużycie, którego zindoktrynowani neokatechumeni w ogóle nie dostrzegają.
    5. Wymaganie, na samym początku “drogi” – od ludzi przecież już ochrzczonych! – aby publicznie wyparli się swej dotychczasowej wiary (sic!), gdyż dopiero wiara w neokatechumenacie jest prawdziwa. Jest to najzwyklejsza apostazja.
    6. Stawianie się neokatechumenów ponad kapłanów, choć oficjalnie gorąco temu zaprzeczają. Kapłani są już tylko po to, aby obsługiwać wspólnotowe nabożeństwa. Ma to niewątpliwie związek z powszechnie znaną, antykapłańską fobią Kiko. U Kiko “wszyscy jesteśmy kapłanami”.
    7. Wypraszanie z nabożeństw wspólnotowych osób spoza ruchu, choć przecież są ochrzczone. Jest to grzech wołający o pomstę do Nieba. Czy ktoś mógłby sobie wyobrazić wypraszanie przybyszów z Kółka Różańcowego?
    8. Akcentowanie “powrotu do źródeł” chrześcijaństwa, np. udzielanie Komunii Św. pod postacią zwykłego chleba, gdyż tak czynił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. W rzeczywistości zaś neokatechumeni coraz bardziej odcinają się od korzeni. Ich “powrót” jest powrotem wyłącznie według mniemania niedouczonego Kiko o pierwszych wiekach Kościoła, mniemania pełnego błędów i zmyśleń.
    9. Niemal całkowite ignorowanie 2000-letniej Tradycji, której nie może odrzucić nikt, uważający się za katolika. Dla katolików bowiem ich religia składa się nie tylko z Ewangelii, ale i z Tradcyji. Jedno bez drugiego nie ma sensu. Tradycja jest takim samym źródłem Objawienia, jak Pismo Swięte.
    10. Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak “Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp.
    11. Dla “zaawansowanego” katechumena nie istnieją takie słowa, jak Msza Święta, ksiądz, nabożeństwo. Drażnią go terminy “Święta Tradycja”, herezja, odpust, koronka, Droga Krzyżowa, koło różańcowe.
    12. Neokatechumenat nie sprzyja życiu rodzinnemu. Jak w każdej sekcie – wszyscy wszystko o sobie wiedzą, najintymniejsze rodzinne sprawy roztrzasane sa publicznie, włącznie z wyznawaniem grzechów, zdrad małżeńskich itp. co tworzy między uczestnikami swoistą, patologiczną solidarność, typową dla sekt.

  857. strazi said

    Marost
    Może moja odpowiedź będzie dla Ciebie niewystarczająca, ale
    Droga Neokatechumenalna nie naucza niczego innego, nie wprowadziła nic nowego do tego co naucza Kościół Katolicki.
    Leta
    jesteś w błędzie…

    „czy kiedykolwiek Papież rozdawał Komunię św siedzącym zdrowym ludziom … przecież nie raz odprawiał Mszę św dla Neo”
    Odpowiedziałaś sobie sama:) – rozdawał:)

    „Mogę Cię Strazi zapewnić że Papież odprawi Mszę św. dla wspólnot zgodnie z księgami liturgicznymi a nie w rycie wymyslonym przez Kiko”
    jeśli będzie transmisja w TV na pewno Ci o tym napisze i się znowu sama przekonasz jak wygląda Eucharystia w rycie Neokatechumenalnym.

    „wg Straziego to Kiko mówił w Loreto we wrześniu że Statut DN został definitywnie podpisany … a wszyscy wiemy że to kłamstwo”

    Sama się przekonasz.Przeczytaj co wtedy napisałem.byłem na spotkaniu w Loreto i słyszałem, że inicjatorzy Drogi spotkali się Sekretarzem Stanu, który powiedział ze Statut będzie zatwierdzony.
    A z tego co mi wiadomo, Statut został już podpisany, było spotkanie kardynałów na ten temat i teraz czekamy OFICJALNE tego ogłoszenie.
    Możesz nazywać kłamcą kogo chcesz, ale sama się przekonasz i WTEDY PROSZĘ O SŁOWO PRZEPRASZAM.
    Pozdrawiam

  858. Leta said

    Strazi 🙂 twoja bezkrytyczna łatwowierność w słowa Frania Argüello nmie zadziwia …

    19 listopada 2005 roku Benedykt XVI przyjął założycieli „Drogi Neokatechumenalnej”: Kiko Argüello i Carmen Hernández, na audiencji prywatnej, mającej miejsce po zakończeniu Synodu Biskupów na temat Eucharystii, w którym Kiko uczestniczył jako obserwator. 22 listopada 2005 r. „Droga” wydała oświadczenie, w którym Kiko i Carmen ani jednym malutkim słówkiem nie zająkneli się że są jakiekolwiek uwagi do Franusiowego rytu …. a namacalnym dowodem że zastrzeżenia były jest Kardynała Arinze który został podany do publicznej wiadomości

    Kiko łże jak najęty … już w 93 r obiecał Papieżowi że zostanie napisane Dyrektorium DN tak by żaden katechista nie mógł opowiadać bzdór … kończy się rok 2007 i Dyrektorium brak … a z czego katechiści czerpię wiedzę skoro zatwierdzonego przez Watykan Dyrektorium brak … to pewnie ich słodka tajemnica … dalej „badają postawy” na forum wspólnoty … bez zachowania forum internum delikwenta – choć nieistniejący już Statut DN nakazywał forum internum zachowywać
    termin na dostosowanie sposobu przujmowania Komunii św minął ale Kiko ma to gdzieś … pobożni Neo kogo słuchają Papieża czy Kiko
    19.10.2007 piszesz
    „Cytowany tutaj wiele razy list kard.Arinze zmienił tylko kilka rzeczy, i Neo się podporządkowało.”
    I znowu mijasz się z prawdą … i kto kogo powinien przepraszać
    po raz kolejny zacytuję fragment encykliki ECCLESIA DE EUCHARISTIA Jana Paweła II
    “Czuję się zatem w obowiązku skierować gorący apel, ażeby podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej normy liturgiczne były zachowywane z wielką wiernością. Są one konkretnym wyrazem autentycznej eklezjalności Eucharystii; takie jest ich najgłębsze znaczenie. Liturgia nie jest nigdy prywatną własnością kogokolwiek, ani celebransa, ani wspólnoty, w której jest sprawowana tajemnica. Apostoł Paweł był zmuszony skierować naglące słowa do wspólnoty w Koryncie z powodu poważnych uchybień w celebracji eucharystycznej, którą sprawowali podzieleni (skísmata), tworząc różne frakcje (airéseis) (por. 1Kor 11, 17-34). Również w naszych czasach posłuszeństwo normom liturgicznym powinno być na nowo odkryte i docenione jako odbicie i świadectwo Kościoła jednego i powszechnego, uobecnionego w każdej celebracji Eucharystii. Kapłan, który wiernie sprawuje Mszę św. według norm liturgicznych, oraz wspólnota, która się do nich dostosowuje, ukazują w sposób dyskretny, lecz wymowny swą miłość do Kościoła. Dla wzmocnienia tego głębokiego poczucia wartości norm liturgicznych poprosiłem odpowiednie dykasteria Kurii Rzymskiej o przygotowanie bardziej szczegółowego dokumentu, także z odniesieniami o charakterze prawnym na ten tak ważny temat. Nikomu nie można zezwolić na niedocenianie powierzonej nam tajemnicy: jest ona zbyt wielka, ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego. ”

    pozdrawiam

  859. marost said

    Widze, ze ponownie zaczyna sie „w kolko Macieju” o statucie itd.
    Statutu nie ma i nie o statut chodzi….
    Gdzie konkrety?

    „strazi Powiedział/a::
    2007-12-21 (piątek) @ 03:48:00
    Marost
    Może moja odpowiedź będzie dla Ciebie niewystarczająca, ale
    Droga Neokatechumenalna nie naucza niczego innego, nie wprowadziła nic nowego do tego co naucza Kościół Katolicki.”

    Pewnie ze cos takiego nie moze wystarczac; gdyby DN nie odbiegala od nauki KK to po pierwsze nigdy by nie powstala, bo po co?
    Dalej ponawiam prosbe o merytoryczna dyskusje….

  860. Leszek said

    Strazi, czy ty masz nadzieję, że ta dyskusja ma sens?
    Problem tych, którzy nienawidzą polega nie na tym, że trzeba ich przekonać, ale na tym, że muszą zobaczyć czyjeś zwłoki przed sobą, aby wreszcie coś w nich drgnęło. Ty chyba nie masz dla kogo umierać skoro alienujesz si ę w tej bezsensownej dyskusji.
    Każdy Twój argument, szcególnie trafny jest powodem jeszcze większej agresji. To tak jak z młynem, więcej wody – więcej mielenia, brak wody brak dyskusji, a czytam te bzdury z ciekawością, stawiając sobie pytanie, jak wiele osób w mojej parafii, w której proboszcz jest na drodze, z taką samą bezinteresowną zajadłością mnie nienawidzi jak Leta, Marucha,Marost i inni im podobni, oczywiścuie nazywając siebie przy tym Chrześcijanami.
    poz. Leszek

  861. Leta said

    Leszku 🙂 A jaki to szczególnie trafny argument Strazi podał …. że ktoś komuś coś w Loreto powiedział , że coś będzie …. jak będzie to porozmawiamy ….. teraz rozmawiajmy o tym co jest

    Piotr 6.05.2007 pisał
    „Poza tym, wiele z tych punktów jak choćby brak Credo jest już nie aktualny a wiele innych może już niedługo być nie aktualne ponieważ kończy się okres “testowy”(do czerwca bodaj) dla drogi (po listach Arinze) i już wkrótce zapewne kilka rzeczy się zmieni jako, że jestem pewien, iż Kiko będzie posłuszny Papieżowi. Zaiste ciekawa to sekta… posłuszna Papieżowi. Ewenement na skale światową!!! ”
    – no i ewenementna skalę światową się nie zdarzył – Kiko nie jest posłuszny Papieżowi… a pewność że Kiko będzie posłuszny okazała się ….. błędem ?

    Argumenty moi drodzy … ja nie nazywam siebie Crześcijanką tylko jestem Chrześcijanką wyznania Katolickiego gdzie największym autorytetem jest Papież a nie Franio Argüello
    Jeżeli zarzucasz mi nienawiść to znajdź choć jedną moją wypowiedź która by o nienawiści świadczyła – różnica zdań nie świadczy o uczuciu które powinno być obce wyznawcom Chrystusa….
    czego Was na tej DN uczą że tak łatwo przychodzi wam oskarżać innych ? to chyba nie jest dobre świadectwo o pozytywnych owocach DN

    pozdrawiam

  862. Leszek said

    Realizm jest rzeczą cenną, a rodzaj fanatyzmu tobie właściwy jest mi obcy. Nie mam zamiaru zwierzać się ludziom, którzy mnie nienawidzą i wyrażają to w mniej lub bardziej kulturalny sposób. Brakiem realizmu jest brać za dobrą monetę twoje wypowiedzi.
    Ty i Pan Marucha to dla mnie to, co w Kościele się zdarza, ale czego nie rozumiem, nienawiść, którą próbuje się nazwać miłością, antysemityzm z faszyzującymi nutami, które nazywa się „katolicyzmem”.
    „Broń mnie Panie przed tą formą religijności”
    Poz. Leszek

  863. marost said

    Leszek Powiedział/a::
    2007-12-21 (piątek) @ 12:41:29

    „Strazi, czy ty masz nadzieję, że ta dyskusja ma sens?
    Problem tych, którzy nienawidzą polega nie na tym, że trzeba ich przekonać, ale na tym, że muszą zobaczyć czyjeś zwłoki przed sobą, aby wreszcie coś w nich drgnęło.”

    Nie zaliczam sie do tych, ktorzy czegokolwiek tutaj nienawidza. Wydaje sie rzecza normalna, ze aby „cos drgnelo” musze uzyskac odpowiedzi na kilka dla mnie istotnych pytan. Nie pragne ujrzec czyichs zwlok – to jakies koszmarne nieporozumienie!!! Nie prosze tez nikogo o przekonanie mnie do czegokolwiek. Ja tylko grzecznie (przynajmniej chcialem by tak wypadlo) poprosilem o kilka wyjasnien…

    „(…) z taką samą bezinteresowną zajadłością mnie nienawidzi jak(…) Marost i inni im podobni, oczywiście nazywając siebie przy tym Chrześcijanami.”

    Nie bede wypowiadal sie za innych. Zapewniam, ze nie odczuwam zadnej – interesownej czy bezinteresownej nienawisci i to z prostej przyczyny – nie znam tego ruchu a zatem nie moge miec jakiejkolwiek o nim opinii a w jej nastepstwie sentymentow. Inaczej nie zadawalbym podobnych pytan, ktore wybralem jako istotne, gdyz w przypadku uzyskania na nie powaznych, merytorycznych odpowiedzi, uzyskalbym jakis chocby przyblizony obraz tegoz ruchu.

    Prosze pozostawic sobie na boku jakiekolwiek podejrzenia o moje zle intencje.
    Jestem troche zaskoczony tutaj, gdyz na codzien spotykam sie z muzulmanami – czasami zadajemy sobie podobne pytania i wzajemnie udzielamy sobie na nie odpowiedzi bez takich uprzedzen, jakie zaprezentowal moj „przedmowca”. Tak, uwazam sie za chrzescijanina – tu mial Pan racje…

  864. Leszek said

    Uczucia, sentymenty mnie nie interesują.
    Interesują mnie fakty. Jeżeli w Kościele, w parafiach, za zgodą proboszczów, Biskupów, za zgodą kolejnych Papieży, funkcjonują wspólnoty to tylko człowiek kierujący się złą wolą i niejasnymi interesami zwalcza tę rzeczywistość. I ty do tych osób należysz. To co robicie, nazywam wyrafinowaną nienawiścią, uzasadnioną w wypadku ludzi zwalczających Kościół, ale trudną do zaakceptowania u ludzi „będących” w Kościele.
    Nie mam zamiaru was przekonywać, bo wasza rola jest dla mnie jasna, natomiast nie mam zamiaru być obojętnym na tego rodzaju poglądy.
    Na antysemityzm i faszyzm w Kościele nie ma miejsca!
    Poz. Lezsek

  865. Leszek said

    Jeśli nie znasz tego ruchu, to tu nie otrzymasz interesujących informacji. Jedynymi informacjami są głoszone w parafiach katechezy, za zgodą władz Kościoła. Neo to nie jest ruch, ale katechumetat, a informacje encyklopedyczne o katechumenacie łatwo znaleźć.
    Tak jak orędzie chrześcijan nie jest orędziem, jeśli się go nie głosi, tak i katechumenatu nie ma, jeśli się go nie robi. Czytanie o tym, co to jest orędzie ma tyle sensu, ile jest sensu w czytaniu czym katechumenat jest, albo nie jest.
    Każda wspólnota jest inna, ma swoje życie, a nikt o intymnych rzeczach z obcymi nie rozmawia, chyba tylko w wypadku dawania świadectwa. To dzieje się, gdy ktoś jest posłany przez Kościół, aby to czynić, a nie dla własnego widzimisię, czyli na katecheza lub w innych jano określonych okolicznościach.
    poz. Leszek

  866. marost said

    „Leszek Powiedział/a::
    2007-12-21 (piątek) @ 15:12:22
    Jeśli nie znasz tego ruchu, to tu nie otrzymasz interesujących informacji. Jedynymi informacjami są głoszone w parafiach katechezy, za zgodą władz Kościoła.”

    A to przepraszam, bylem przekonany, ze sa tu dyskutanci uczestniczacy w tych katechezach – czlonkowie Drogi Neokatechumenalnej.
    To w takim razie o czym ta dyskusja? jesli jednak zle to pojmuje i sa tu dyskutanci, ktorzy z tych katechez cos wyniesli to prosze o odpowiedzi na pytania, ktore tu ponownie przytaczam.

    – Czy to prawda ze dla Panstwa – uczestnikow Ruchu (czy jak to inaczej nazwac?) dniem “pierwszym” (najwazniejszym) nie jest niedziela – Dzien Panski, kiedy to od wiekow katolicy zgodnie z trzecim przykazaniem udaja sie na Msze sw by uczestniczyc w najwazniejszej modlitwie Kosciola – Ofierze Bezkrwawej Naszego Pana, ale jest nim (podobno) sobota?

    – Czy dla Panstwa Msza sw jako Ofiara oltarza jest “na pamiatke Pana” czy tez “jest pamiatka Pana”? A moze czyms innym?

    – “To jest bowiem Cialo Moje!” Pan Jezus trzymal chleb w reku i pozornie podawal chleb uczniom Swoim, a jednak podajac im to, co w reku trzymal, i mowiac: bierzcie i jedzcie , nie wspomina nic o chlebie a nawet zaimek wskazujacy: ‘hoc’, to nie do chleba sie odnosi; bo Pan Jezus nie mowi: ten chleb jest Cialem Moim, albo chocby: ten jest Cialem Moim, ale: “To jest Cialo Moje!”, tj. to, co w reku trzymam, i to, co wam podaje i pozywac kaze, “to jest Cialo Moje!”.
    (ks. Feliks Cozel T.J)
    Pytanie: z racji ze mialo to miejsce w czasie, gdy zydzi obchodzili swieto przasnikow zwiazane z ucieczka z niewoli (taki chleb wypiekali “na zapas” – na dluga podroz do ziemi obiecanej), “to” co trzymal Pan Jezus moglo byc czyms innym jak nie chlebem przasnym, ktorego kazal im “brac i jesc”?

    Bylbym bardzo wdzieczny za jasne i merytoryczne odpowiedzi.

  867. Leta said

    Leszku 🙂 Jakoś moja postawa nie pasuje do definicji fanatyzmu – definicja w załączeniu

    Fanatyzm (łac. fanum – sanktuarium, świątynia) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

    Antusemitką też nie jestem – możesz przejrzeć moje wypowiedzi na wątkach dotyczących antysemityzmu

    Nie wymagam od nikogo na tym forum by się zwierzali – Twoje i moje forum internum to rzecz święta i nie do dyskusji na otwartych forach … nie rozumiem .. i dawałam temu wyraz jak osoby z Neo jak Louisse czy Marco79 zaczynali opowiedać o intymnych szczegółach swego życia….

    Stram się jak mogę w merytoryczny sposób argumentować swoje poglądy …. i oczekuję by strona przeciwna też w równie merytoryczny sposób argumentowała a nie próbowała mnie obrażać mówiąc że mam takie uczucia które są grzechem w mojej religii…. lub jak Marco79 sugeruje mi brak uczciwości ….. Menora zarzuca mi że pochopnie kogoś oceniam ….lub jak Louisse smarkatość – choć moja metryka mówi zupełnie co innego……. lub Piotr szatkuje moje wypowiedzi i stara się na podstawie fragmentu zdania budować moje poglądy ….. a przecież nie o to chodzi
    zadaję konkretne pytania – podaję linki .. cytuję fragmenty encyklik ….. czy ktoś z Neo podjął ten temat … czy jeżeli obrzuci się Letę błotem to wypowiedzi hierarchów Kościoła Katolickiego przestaną istnieć ….
    pozdrawiam

  868. Menora said

    Leszku – czyli pławienie się we „własnym sosie”?
    Ostatnio nabrałam trochę sceptycznego podejścia do neo, zauważyłam zamknięcie się na innych, otwieranie się tylko na swoją własną wspólnotę.
    Nawet jak katechiści pomagają zawiązać się nowej wspólnocie – jest tak duży dystans, że aż dziwne – w końcu każdy ma Swoją Wspólnotę.

    Już nie wspominając o tym, że według neonów (przynajmniej tych których znam)to tylko neokatechumenat daje dobre owoce – inne rodzaje wspólnot już nie – i tak na serio to neokatechumenat jest Prawdziwą Drogą – każda „ścieżka” powinna w końcu doprowadzić do neo…

    I to ciągłe powtarzanie – ‚jestem już tyle i tyle we wspólnocie neo, ale sam się za bardzo nie zmieniłem, wciąż jestem wielkim grzesznikiem (zabijam innych, siebie etc) – zmieniło się tylko to, że teraz przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę.
    A przecież nawrócenie powinno dawać coś więcej, niż tylko świadomość swojej nicości i małości…

  869. Leta said

    Menoro 🙂 jak zwykle będę się posiłować skarbnicą wiedzy jaką jest Neokawiarenka … i znowy nie przypadkowy post -tylko jednego z adminów

    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=383&postdays=0&postorder=asc&start=10

    „Palenia nie ma co usprawiedliwiać. Nikt nie mówi że jest dobre. Problemem jest natomiast bombardowanie palacza swoją troską o jego zdrowie.
    Zakładanie że skoro ja nie palę, to i ty nie musisz. Skąd wesz, że nie musi?. Może musi? Tego nie wiemy. A nie zawsze to co jest na pierwszy rzut oka oczywiste jest oczywistością. Problem może być o wiele głębszy. Nie nam to osądzać. Nie możemy wchodzić w relację tego palacza i Pana Boga. Maryja uszanowała relację Józefa do Boga, gdy ten (Jóżef) cierpiał z powodu jej ciąży.On nie rozumiał, a Ona mu wcale nie tłumaczyła. I odwrotnie – on wcale nie wiercił jej dziury w brzuchu, by mu się wytłumaczyła. Oboje powierzyli tę trudną sprawę Bogu. I Pan znalazł sposób. I wszystko okazało się potrzebne. Bo Bóg z kzżdego zła wyprowadza dobro. Nawet jak tego nie rozumiemy. Dlaczego my mamy niszczyć te relacje? Skąd wiemy jaki Pan Bóg ma plan wobec tego brata? Dlaczego mu to nałożył? Może rzeczywiście jak ktoś napisał; – choćby po to, by ta osoba która nie akceptuje tego palenia drugiej osoby – mogła się nawracać. Nie wiemy, może być tysiac innych powodów. Oglądałem film gdzie pewien pastor stracił wiarę, bo jego syn miał astmę a żona zginęła w wypadku. Beznadzieja, dlaczego mnie spotkało ewidentne zło? Okazało sie że dzieki tej astmie jego syn przeżył wstrzyknięcie przez Obcych mu jakiejś trucizny uniemozliwiającej oddychanie. Bez astmy by nie przeżył. Podobnie z żoną. Trauma, która przeżył doprowadziła go do spotkania osobowego Boga. Zrozumiał, że Bóg genialnie wszystko przewidział. I mógł pomagać potem innym ludziom.
    Nie rozumiemy również dlaczego ktoś pali? A czy musimy? Skoro Bóg mu to nałozył jest w tym jakiś sens. Jeden z moich braci ze wspólnoty był bardzo przekonany o swoje sile itd. I zrozumiał że jest bardzo słaby, gdy nie mógł sobie poradzić z rzuceniem palenia. I zaczął wchodzić w nawrócenie, w modlitwę. Bo odkrył swoją niemoc, swoja słabość. I pali teraz coraz mniej. Bez tego nałogu, byłby hardym, pysznym człowiekiem i niemożliwe byłoby jego nawrócenie.”

    moim zdaniem totalna paranoja i mylenie podstawowych pojęć… ale może ktoś ma inne zdania
    pozdrawiam

  870. Leszek said

    Raczej, jeśli czytasz nagłówki, to forum poświęcone jest zwalczaniu wspólnot chrześcijańskich funkcjonujących w ramach Kościoła, jak to ze szczerością wyznał Pan Marucha. W szczególności dotyczy zwalczaniu neokatechumnatu, co w pierwszym rzędzie zawdzięczamy żydowskiem pochodzeniu Kiko, jak z równą szczerością wyrażał się Pan Marucha.
    Wyrazy szacunku za szczerość, a nie za poglądy dla Pana Maruchy, dla państwa zaś nawet wyrazy szacunku to raczej zbyt dużo, ponieważ głosząc to, co głosi Pan Marucha staracie się grać zainteresowanie neokatechumenatem szukając naiwnych do dyskusji.
    O twoim nastawieniu świadczy głoszony pogląd,
    ” według neonów (przynajmniej tych których znam)to tylko neokatechumenat daje dobre owoce – inne rodzaje wspólnot już nie – i tak na serio to neokatechumenat jest Prawdziwą Drogą – każda “ścieżka” powinna w końcu doprowadzić do neo”.
    Podobnych bzdur nawet mnie, człowiekowi zgoła ironicznie traktującemu rzeczywistość, trudno słuchać. Możesz te brednie powtarzać wielokrotnie, a ja mogę ci jedynie współczuć.
    Poz. Leszek

  871. Menora said

    Achh, dzięki Ci wielkie za współczucie 🙂
    Akurat miałam przyjemność uczestniczenia w katechezach neońskich – i nie tylko w samych katechezach, ale to już inna kwestia 🙂
    Słyszałam na własne uszy – źle się wcześniej wyraziłam – inne wspólnoty dają owoce, ale nie takie jak neokatechumenat (chodziło o to, że nie takie dobre). Nie tylko ja to wtedy usłyszałam, zatem o przesłyszeniu raczej mowy nie ma 😉

    Leszku – bardzo mi przykro, że tak mnie osądziłeś (a tego zdaje się nie powinieneś czynić):
    „staracie się grać zainteresowanie neokatechumenatem szukając naiwnych do dyskusji”
    Nie znając mnie – takie słowa…

    Patrząc na Twoje posty – można dojść do wniosku, że DN jest faktycznie mało-owocna….

  872. Leszek said

    Do Menory: „Leszku – bardzo mi przykro, że tak mnie osądziłeś (a tego zdaje się nie powinieneś czynić):”
    No, no, ktoś się nabawił nowomowy!
    Któż ci powiedział, że nie powinienem cię osądzić! Przyszedł Zenek do Jurka, sprał go na kwaśne jabłko. Jurek mu oddał, a Zenek do niego z wyrzutami:”przecież tobie się tak nie wolno czynić”.
    Ubliżyło ci wrzucenie do jednego worka z Panem Maruchą i „Panią” Letą. Przecież to zaszczyt znaleźć się w tak zacnym gronie, szkoda tylko, że nagłówk tej strony nie zostawia złudzeń co do tego, że jest to strona antykościelna i antysemicka. Pozostaje ten kontekst jako tło wyrażanych poglądów i nic tego nie zmieni, Pan Marucha zapewne to potwierdzi.
    Czyli kopanie kogoś z powodu tego, że jest ktoś żydem, neo, coś źle powiedział, ja go żle zrozumiałem, jest na miejscu i ok. – Warunek, kopać mogą ci, kórzy w neo nie są.
    Jeżeli współczucie i żal z tych powodów jest dla ciebie osądzaniem, to niestety się z tobą nie zgadzam. Jeżeli jesteś chrześcijanką lub chrześcijaninem, na forum nigdy nic nie wiadomo, i takie głupstewa mówisz, wpisując się w zasadnicza kontekst dyskusji tocznej, czyli czy antysemityzmy i zwalczanie wspólnot Kościoła jest rzeczą chlubną, czy haniebną, to niestety mogę ci jedynie współczuć.
    Dla antysemityzmu nie ma miejsca w Kościele.

    Przed laty kiedy bywałem na przesłuchaniu starałem się pamiętać o jednym, to jest przesłuchanie, a nie dyskusja i wymiana poglądów. Taka świadomość chroni przed kolabopracją ze złem. Ci, którzy o tym zapomnieli i wymieniali poglądy, dzielili się doświadczeniem z życia przyjaciół do dzisiaj dziwią się, że byli agentami.

    poz. Lezsek

  873. PL said

    Dopatrzył się Pan „antykościelnosci” na stronie gajowego Maruchy, panie Leszku?
    Ciekawe. Czy mógłby Pan to umotywować?

    Ja widzę w niej, przeciwnie niż Pan, troskę o dobro Kościoła, o wierność Tradycji i sprzeciwianie się tendencjom, które podważają jego podstawy.

    A co Pana bardziej bulwersuje, jej „antykościelność” czy „antysemickość”?

  874. marost said

    Dotyczy wpisu 864

    To jedyny jak dotychczas wpis dotyczacy spraw ktore mnie interesuja (wpis 855)
    – glebsza analiza tej wypowiedzi nasuwa mi pewne wnioski – raczej dziwne z katolickiego punktu widzenia.

    Leszek Powiedział/a::
    2007-12-21 (piątek) @ 15:12:22

    „Jeśli nie znasz tego ruchu, to tu nie otrzymasz interesujących informacji. Jedynymi informacjami są głoszone w parafiach katechezy, za zgodą władz Kościoła.”

    Widocznie nie wyrazilem sie zbyt jasno: mnie chodzi o swiadectwo Wiary czlowieka (ludzi) otrzymujacych formacje we wspolnocie neokatechumenalnej.

    „Neo to nie jest ruch, ale katechumetat, a informacje encyklopedyczne o katechumenacie łatwo znaleźć.”

    Zgoda, niech tak bedzie – dziekuje za sprostowanie. Istotnie zajrzalem do encyklopedii (mam duzo czasu – mam 63lata i jestem na emeryturze…)Dopiero we francuskiej encyklopedii LAROUSSE znalazlem ze katechumenat jest to „stan formacji katechumena” a katechumen to czlowiek, ktory przygotowywany jest do przyjecia chrztu – zatem jest w stanie katechumenatu.

    „Tak jak orędzie chrześcijan nie jest orędziem, jeśli się go nie głosi”
    Nie wiem co to takiego „oredzie chrzescijan” (oredzie rozumiem jako uroczyste oswiadczenie osoby wysoko postawionej skierowane do ogolu w sprawach wielkiej wagi.)
    Jesli nikt takiego przemowienia nie glosi to go poprostu nie ma… a nie tak jak to rozmowca ujal.

    „tak i katechumenatu nie ma, jeśli się go nie robi.”

    Wazniejszy tu jest sam chrzest tej doroslej osoby, ktory jest celem. Katechumenatu sie „nie robi” ale sie go przechodzi – jak to wynika z definicji. Swoja droga, jak to z mediow wynika do tego ruchu nalezy sporo ludzi – rowniez tu we Francji… i co? – oni wszyscy nie sa ochrzczeni???
    O jakiz chrzest tu chodzi?

    „Czytanie o tym, co to jest orędzie ma tyle sensu, ile jest sensu w czytaniu czym katechumenat jest, albo nie jest.”

    Poczytalem i jakos nic mi sie nie stalo – katechumenat jest stanem formacji czlowieka doroslego, ktory chce byc ochrzczony.

    „Każda wspólnota jest inna, ma swoje życie,”

    Mysle ze jednak cos je ze soba laczy…????

    „a nikt o intymnych rzeczach z obcymi nie rozmawia, chyba tylko w wypadku dawania świadectwa.”

    No, wlasnie… „intymne rzeczy”…??? Majac swiadomosc ze jestem wsrod katolikow (nie jestesmy sobie obcymi prawda?????????) zadalem trzy pytania: jedno dotyczace dekalogu, drugie doktryny, trzecie liturgii. Pytam czy to sa „rzeczy intymne”???? Czy ja pytam czy moj rozmowca cierpi na na hemoroidy????????
    Chodzi wlasnie o danie swiadectwa Wiary. „Dzielmy sie wiara jak chlebem”, czym jest Wiara bez uczynkow? Przeciez tu chodzi o apostolstwo….

    ” To dzieje się, gdy ktoś jest posłany przez Kościół, aby to czynić, a nie dla własnego widzimisię, czyli na katecheza lub w innych jano określonych okolicznościach.”

    Kto to jest „poslany przez Kosciol”? Jaki kosciol? czyz nie nalezymy do tego samego Kosciola Chrystusowego? Chrystus Apostolom powiedzial by poszli i nauczali wszystkie narody chrzczac ich w imie Ojca I Syna i Ducha Swietego…
    Czy zatem nie wolno mi powiedziec tu i teraz
    – ze wyznaje iz Msza sw jest na pamiatke smierci Naszego Pana a nie jak glosza protestanci, ze jest sama w sobie pamiatka?
    – Ze wierze iz w waznie konsekrowana Hostia to substancjalnie Prawdziwe Cialo Chrystusa?

    Tak mowie znajomym muzulmanom a Pan(i) mi tu opowiada ze to sa sprawy intymne okryte tajemnica.

    Uwazam siebie za katolika i dzielenie sie wlasna duchowoscia, wlasnymi rozterkami duchowymi z innimi katolikami sprawia mi prawdziwa duchowa radosc i nadzieje ze moze jest to okazja do poglebienia wlasnej wiary…? a moze jeszcze lepiej? – udzielenia komus duchowego wsparcia w poszukiwaniu drogi do Boga????
    Tymczasem moj rozmowca pisze mi o tajemnicach ktorych musi przestrzegac………????????

    Tam gdzie zaczyna sie okultyzm (okrywanie tajemnica pewnych rytow czy zachowan) zaczyna sie autentyczna sekta.

  875. Piotr said

    Witam. Ciągle poruszana sytuacja „nielegalności” DN jest zabawna i zatacza cykl. Osoby, który wejdą na forum przeczytają to i nie pójdą na katechezy, które mogą zmienić ich życie na lepsze. Piszę mogą a nie muszą bo wbrew bredniom, które ktoś przytaczał, że na drodze mówi się, że tylko to jest „prawdziwa” i przynosząca „wielkie owoce” droga, sytuacja jest zupełnie odwrotna. Neonowi, który wygłasza ten pogląd współczuje głupoty. W każdym razie osobom prowadzącym nagonkę a nie znającym podbudowy prawa kanonicznego (wszak Ignorantia legis excusat neminem – nieznajomość prawa nie usprawiedliwia nikogo) gratuluje efektu ewentualnego ich działania.

    Tak więc w kwestii formalnej co do „nielegalności” DN był już daaaawno temu post Rydygiera i widzę trzeba go ciągle przytaczać:

    „Witam.

    W kwestii formalnej: Jaki jest związek pomiędzy zakończeniem ad experimentum “Statutu” a zmianą statusu DN na “sekta”, skoro rolą Statutu nie jest “legalizowanie” działalności DN na łonie kościoła, tylko pewne tej działalności prawne usystematyzowanie? Mało to nieformalnych (nie posiadających swojego Statutu) grup w Kościele Katolickim? Pytam więc: skąd wniosek, że “legalność” Drogi zależy od zatwierdzenia jej Statutu? Pytanie nie jest retoryczne. Nie jestem watykańskim jurystą – specjalista od prawa kościelnego, więc chętnie zaczerpnę wiedzy w tej materii, bom na innym forum przeczytał, że takiego związku niet. Cytuję:

    “Nie wiem, jak są promulgowane dekrety PRS, nie sadzę, żeby były to AAS. Jeśli przyjąć najwczesniejszą możliwą datę – 30 czerwca (publiczne odczytanie listu kardynała), to wejście w życie następuje 31 lipca, zatem najwczesniejsza możliwa data formalnego wygaśnięcia to 1 sierpnia.

    Nie bardzo mnie ta sprawa interesowała, ale zdaje mi się, że statuty nie są dla DN dokumentem konstytutywnym, gdyż jest nim ustawa papieska z 1990 r. (AAS 82 [1990-II] 1513-1515). Stauty są jedynie oficjalnym dokumentem wskazującym, jak ma odbywać się proces formacyjny (co zapisane wyraźnie w samym dekrecie, iz są to jedynie “stałe i pewne linie przewodnie dla życia Drogi” i “ważne podpory dla pasterzy w ich ojcowskim i czujnym towarzyszeniu wspólnotom neokatechumenalnym”). Stąd ewentualne wygaśnięcie statutów nie wpływa w zaden sposób na status kanoniczny DN, dla którego podstawą jest wspomniane prawo papieskie. Co więcej, jeśli przez 5 lat istniały formalne procedury na prawie papieskim i dzięki nim wytworzyła się praktyka postępowania, to zgodnie z prawem kanonicznym w wykonaniu ustawy, do której akty wykonawcze formalnie utraciły moc, można (nawet należy) nadal brać pod uwagę te akty, dopóki nic przeciwnego nie zostanie postanowione. Nadto w dekrecie nie ma żadnych formuł derogacyjnych, które przerywałyby bieg tworzenia się prawa zwyczajowego (od 1964 r.), zatem w wielu przypadkach można się powołać na prawnie wiążący (30-letni) zwyczaj. Ponieważ zaś consuetudo est optima legum interpres, więc w wykonaniu ustawy z 1990 r. można się spokojnie powołać na zwyczaj zgodny ze statutami, gdyż takowy z natury nie może być ani contra, ani praeter legem.

    Wreszcie kategoria “nielegalności” nie ma tu w ogóle zastosowania. Nie wolno mylic “nielegalności” z “nieformalnością”. W Kościele mogą rozwijać się różne ruchy formalne (na prawie papieskim lub biskupim), a nawet nieformalne (bez formalnej recognity kompetentnej władzy). Nielegalne są tylko te, które są explicite zabronione.”

    (Forum Frondy, niejaki Inquisitor)”

    Prosiłaś o odpowiedź na całą twoją wypowiedź z 02.12 a więc to czynię bo mam chwilkę więcej czasu 🙂 Jeśli odpowiadam na kawałki twoich wypowiedzi to z braku czasu i z tego co mnie najbardziej uderzyło.

    „Piotrze 🙂 fajnie że jesteś 🙂 chociaż jak zwykle nie zgadzam się z Tobą 🙂 a najbardziej nie zgadzam sie z tym co sam o sobie piszesz……. nie zgadzam się również z tum co o mnie piszesz …….. nie zgadzam się również z tym co piszesz o mnie”

    No to prawda, że nie ze wszystkim się zgadzamy. Cóż począć. Dyskusja jest o tyle bezpłodna jak dla mnie, że wałkuje się te same ciągle tematy a jedni wiedzą swoje, drudzy wiedzą swoje i jak widzę nienawiść w tych postach, które czytam to nie chce mi się tu udzielać.

    nie zgadzam się z tym że nie można słów Chrystusa różnie interpretować …. zobacz ile jest wyznań które uważają Biblię za świętą księgę jedyną prawdę i drogowskaz …. gdyby było prawdą że interpretacja jesttylko jedna nie byłobytyle wyznań chrześcijańskich tak bardzo różniących się od siebie.

    Teraz ty dopuściłaś się nadinterpretacji tego co napisałem. Wziąłem pewien cytat z Bibli gdzie dla wzmocnienia przekazu dodałem „tego nie można różnie interpretować” czyli „żeby nie osądzać innych” bo o tym są słowa tamtego pisma. Nie mówię tu o metodach Św Jehowy czytania co 20 literki czy małych wyrywków i interpretowanie tego.

    „Oczywiście że kwestionować będę że Chrystus prowadzi DN …Swiadkowie Jehowy też uważają że chrystus ich prowadzi…. każdy kto tak mówi wykazuje się niesamowitą pychą …..”

    Co bym nie powiedział będzie źle. Powiedział bym, że DN prowadzi Kiko i Carmen oburzyła byś się i powiedziała, że to sekta skoro prowadzą ją ludzie. Jak powiedziałem co powiedziałem to, że to pycha.

    „I ciekawe kto walczyz Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie braź się ale czyna prawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzsz tego co zostało Ci powiedziane …. nie obrażasz kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowóabsolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)”Ok ale czy Ci księża wychodzą do tych, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli czy służą tym, którzy w kościele są.” Katoliccy księża nie są jedynie kapłanami przy ołtarzu w kościele ……. księża od zawsze pracują w “terenie” w trudnym terenie z narkomanami z prostytutkami w więzieniach ….. mówiłam że wychowali mnie Salwatorianie -jest to zakon misyny -”moi księża ” pracowali w Tanzanii i też zbierali pieniądze tylko nie na owoce swych miłosnych uniesień tylko na lekarstwa szpitale szkoły dla Tanzańczyków żaden ksiądz nie opowiadałjak się poświęca jak ufa w opatrzność i jakie cuda się stają za jego udziałem …. a niekwestionowanym cudem jest uśmich osieroconego maluchaktóry znalazł azyl i poczycie bezpieczeństwa w ramionachbiałego mężczyzny w czarnym lub białym habicie…. proszę nie rzucaj tak łatwo oskarżeń na duchownych naszego Kościoła”

    zgadza się są takie zakony. Ale jest to kropla w morzu potrzeb. Żniwo jest wielkie ale robotników mało nieprawdaż? Czy drażni Cię to, że robotników przybywa bo nie są oni salwatorianinami. Jest wiele rodzin na misji, które robią tą samą „robotę” ale nie słyszysz o nich bo nie udzielają się na blogu Maruchy i nie bywają w mediach.

    Celibat nie został wymyślony po to by uprzykszyć facetom życie …. tylko po to by nie mieli na tym świecie żadnych zobowiązań …
    “skąd wiemy, że apostołowie nie mieli żon ?:> Nie ma o tym chyba nic w piśmie” twoje szczęście 🙂 że dodałeś słówko chyba 🙂 od czasu jak “zadaję” się na furum i w realu z Neo mój Nowy Testament nie wygląda jek świeta księga tylko jak prawidłowo kochany miś taki na pierwszy rzut oka sponiewierany i z naddartym uchem …… ale tyle tam już zakładek że trudno znaleźć włściwą … a zwłaszcza po nocy:) ….

    No to radził bym włożyć zakładkę jeszcze na: „Mk 1,29-31” Zaiste teściowa Piotra miała córkę, która była żoną Piotra.

    „29 Bezpośrednio po wyjściu z synagogi udali się do domu Szymona i Andrzeja, a z nimi Jakub i Jan. 30 Teściowa Piotra leżała w gorączce. Zaraz Mu o niej powiedzieli. 31 On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę. Gorączka opuściła ją, a ona im usługiwała”

    „pozdrowienia z buziakiem w załączeniu :)”

    I ja także gorąco pozdrawiam i gdybym już miał nic do pon nie pisać to wszystkim osobom w Neo i wszystkim osobom przeciw DN (choć jak napisał Pan Marucha, Ci zapewne utopili by DN i wszystkich na niej ludzi w łyżeczce wody) życzę Wesołych Świąt Narodzenia Pańskiego. Niech Chrystus narodzi się w waszych sercach i daje Wam miłość braterską taką jakiej zawsze w swoich wyznawcach pragnął 🙂

  876. Marucha said

    Panie Marianie, neokatechumenom „zwykły” chrzest nie wystarcza. Oni mają lepszą drogę do zbawienia, wynalezioną przez Kiko i Carmen zupełnie własnym rozumem. Mają swoje tajemnice i stopnie wtajemniczenia, niczym, za przeproszeniem, masoneria.

  877. Leta said

    Piotrze
    mam tylko jedno pytanie czy po dokładnej analizie mojego postu z dnia 2/12/2007 cokolwiek Cię upoważniało by napisać mi to co napisałeś 14/12/2007

    pozrawiam

  878. marost said

    [874] Marucha Powiedział/a::
    2007-12-23 (niedziela) @ 01:16:20

    „Panie Marianie, neokatechumenom “zwykły” chrzest nie wystarcza. Oni mają lepszą drogę do zbawienia, wynalezioną przez Kiko i Carmen zupełnie własnym rozumem. Mają swoje tajemnice i stopnie wtajemniczenia, niczym, za przeproszeniem, masoneria.”

    Obawiam sie, ze ma Pan calkowita racje. Mozna ich nazywac sekta czy obojetnie jak ale nie katolikami. Tu nie statut jest potrzebny ale woda swiecona. Okultyzm jest obcy naszej religii.

    Korzystajac z tej konwersacji z Panem, chcialbym z ubolewaniem zauwazyc, ze niniejszy rozdzial Panskiego forum dotyczacy neokatechumenatu stal sie (uzywajac medycznego jezyka) tkanka rakowa, ktora w swoim wymiarze przyczynia sie do niszczenia Kosciola….!!!!!!!
    To forum jest Pana wlasnoscia i oczywiscie zrobi Pan co bedzie uwazal…
    Poki co Zycze Panu i wszystkim Pana najblizszym wspolpracownikom na niwie Lasow Panstwowych Zdrowych i blogoslawionych swiat Bozego Narodzenia
    – Szczesc Boze,
    Laudetur Iesus Christus.

  879. Piotr said

    analiza tak wtedy jak teraz była dokładna. Co najwyżej odpowiedź na posta była raz fragmentaryczna czemu brak czasu winien. A jak wiadomo brak czasu zmusza nas wybranie tego co najważniejsze/z czym się najbardziej nie zgadzamy, jednym słowem wymaga spriorytetowania naszych odpowiedzi. Odpisałem więc na to co mnie uderzyło. A więc fakt, że ja mówiąc, że w kościele katolickim istnieją ksieża grzesznicy (jak choćby pedofile) oznacza, że walczę z kościołem. Starałaś się wyraźnie dać to do zrozumienia zadając mi jeszcze pytania typu: „czy naprawdę tak myślisz” Gdzie ewidentnie nie chodzi o myślenie bo stwierdzenie faktów, stanu rzeczywistego nijak się ma do „myślenia” Myślenie co najwyżej uprawnia nas do wyciągnięcia wniosków z faktów. Tak Ci też wtedy odpisałem. Nie było w tym zamiaru wybiórczości, wyrywkowości, wycinania z kontekstu ani niczego co by miało przeinaczyć twoje myśli. Jeśli tak odebrałaś moje intencje to powiem tylko, że naprawdę nie miało tak być. Co też dałem wyraz dzisiaj dając odpowiedź na resztę twojego posta już w postaci całkowitej (minus wątek, który już poruszałem) Bardzom ciekaw natomiast jak ty na to odpiszesz a szczególnie na kwestię posiadania żon przez apostołów. Fakty ewidentnie świadczą, że nie miałaś racji i jestem po ludzku ciekawy czy będziesz umiała przyznać się do błędu. Wszak mylić się jest rzeczą ludzką.

    „Panie Marianie, neokatechumenom “zwykły” chrzest nie wystarcza. Oni mają lepszą drogę do zbawienia, wynalezioną przez Kiko i Carmen zupełnie własnym rozumem. Mają swoje tajemnice i stopnie wtajemniczenia, niczym, za przeproszeniem, masoneria.”

    To Pana wizja DN Panie Marucha. Mroczna, karygodna, bardzo ciemna i zarazem nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Jest to Pańska rzeczywistość w której zaiste współczuje Panu żyć. Rzeczywistość pełną jadu i sarkazmu. Na szczęście nie każdy musi w niej być. Oby jak najmniej osób w niej bytowało.

    Swoją drogą niedawno uczestniczyłem w obrzydliwym wydarzeniu w kościele. A mianowicie na odnowieniu przyrzeczeń małżeńskich mojej mamy brata po 50 latach małżeństwa. Zaiste paskudna to była uroczystość. Zupełnie jak by im normalny ślub nie wystarczył. Bleeeh.

  880. Leta said

    Piotrze

    14/12/2007 zacytowałeś fragment mego zdania :“I ciekawe kto walczyz Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie braź się ale czyna prawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzsz tego co zostało Ci powiedziane …. nie obrażasz kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowóabsolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)” pominąłeś tą część która mówiła dleczego wg mnie uważam że onrażasz księży
    do tej pory nie wiem na jakie podstawie napisałeś o mnie

    „Tym nie mniej dziwi mnie twoja postawa, chęci ukrywania. Czemuż niby. Księża to “nadludzie” co nie mogą się mylić i błądzić i nie należy mówić, że się mylą i błądzą ?? Dziwne zaiste podejście”

    Piotrze jak już wcześniej pisałam do matury grzecznie chodziłam w sensie dosłownym na Katechezy bo religii wtedy nie wykładano w szkołach ….a Salwatorianie przekazywali nam olidną wiedzę….
    cytowanyprzez Ciebie fragment mówi że Piotr posiadał teściową … a jest rzaczą dość częstą że mężczyzna może być stanu wolnego a teściową może posiadać … nikt nie zabrania wdowcom wstępować do katolickiego seminarium …..
    w żaden sposób nie odniosłeś się do fragmentów Bibli załączonych 3/12/2007
    Mt19,10
    Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
    1Kor7,32
    Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.
    jak już wcześniej pisałam ile wyznań chrzescijańskich tyle interpretacji Biblii jeżeli chodzi o celibatto duchowni prawosłąwni mogą mieć żony jeżeli się ożenią przed święceniami – jeżeli jednak żona popa umrze pop resztę życia ma być w celibacie, protestantom nic nie zabrania żenić się pastormoże wielokrotnie wstępować w związek małżeński (po śmierci poprzedniej żony oczywiście ) księdza katolickiego obowiązuje bezwzględy celibat- dyspenza Papierza zdarza się bardzo rzadko

    i jeszcze jedna chyba dość ważna sprawa – czy jestjakaś placówka na ziemi obsadzona przez rodzinę misyjną gdzie nie byłoby księdza katolickiego ?
    czy wg Ciebie jest sens modlić się o powołania kapłańskie skoro w roli robotników przy żniwie Pana można obsadzać świeckich ?
    A swoją drogą bardzo podoba mi twoja inerpretacja prawna przy wydawaniu dokumentów na okreslony okres … ale nie wiem czy gliniarze też w tą interpretację uwierzą jak minie mi termin ważności mego prawa jazdy i nie bie będę miała następnego nadal sprawując władzę nad kierownicą mego samochodu 🙂
    pozdrawiam

  881. Piotr said

    Witaj Leto. W ramach większej ilości czasu od razu odpisuje 😉

    „Piotrze

    14/12/2007 zacytowałeś fragment mego zdania :“I ciekawe kto walczyz Kościołem Katolickim ja czy Ty ….. nie braź się ale czyna prawdę mówisz to co myślisz czy przypadkiem bezwiednie nie powtarzsz tego co zostało Ci powiedziane …. nie obrażasz kościoła mówiąć o pijeństwie czy też zboczeniach księży … tacy faktycznie bywają … i nie jest to dowóabsolutnie na nic …. ale obrażasz Kosciół(i absolutnie nie wierzę że takie jest Twoje zdanie z głębi serca)” pominąłeś tą część która mówiła dleczego wg mnie uważam że onrażasz księży
    do tej pory nie wiem na jakie podstawie napisałeś o mnie

    “Tym nie mniej dziwi mnie twoja postawa, chęci ukrywania. Czemuż niby. Księża to “nadludzie” co nie mogą się mylić i błądzić i nie należy mówić, że się mylą i błądzą ?? Dziwne zaiste podejście””

    Piotrze jak już wcześniej pisałam do matury grzecznie chodziłam w sensie dosłownym na Katechezy bo religii wtedy nie wykładano w szkołach ….a Salwatorianie przekazywali nam olidną wiedzę….
    cytowanyprzez Ciebie fragment mówi że Piotr posiadał teściową … a jest rzaczą dość częstą że mężczyzna może być stanu wolnego a teściową może posiadać … nikt nie zabrania wdowcom wstępować do katolickiego seminarium”

    Jasne!! Tym nie mniej to dość częste także, że meżczyzna ma żone i teściową przez to posiada. Jak było w przypadku Piotra? Nie wiadomo jak to z Piotrem było. Czy miał żonę czy nie. Wykluczyć tego w świetle tego cytatu jednoznacznie nie można. Nie mniej jest też także inne słowo gdzieś w bibli. O biskupach i tam ono mówi, żeby byli dobrymi dla swych żon (czy jakoś tak – nie chce mi się konkretnego fragmentu szukać) Ale to raczej przypominam o tym fragmencie żeby ukazać, że słowa w bibli czasem dziwne są 🙂 Inna sprawa, że dawno temu Papieże mieli żony a potem kochanki. Kochanki ponieważ zabronione było małżeństwo a nie seks sam w sobie.

    „w żaden sposób nie odniosłeś się do fragmentów Bibli załączonych 3/12/2007
    Mt19,10
    Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
    1Kor7,32
    Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.
    jak już wcześniej pisałam ile wyznań chrzescijańskich tyle interpretacji Biblii jeżeli chodzi o celibatto duchowni prawosłąwni mogą mieć żony jeżeli się ożenią przed święceniami – jeżeli jednak żona popa umrze pop resztę życia ma być w celibacie, protestantom nic nie zabrania żenić się pastormoże wielokrotnie wstępować w związek małżeński (po śmierci poprzedniej żony oczywiście ) księdza katolickiego obowiązuje bezwzględy celibat- dyspenza Papierza zdarza się bardzo rzadko”

    nie odpisałem na to słowo z 03-12 ponieważ jesteś płodną autorką Leto 🙂 Po prostu nie nadążam. Jak dla mnie świetne słowo. Tyle, że strasznie je uciełaś z przodu i z tyłu. A tu całość:
    ///
    (24) Bracia, niech przeto każdy trwa u Boga w takim stanie, w jakim został powołany. (25) Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono. (26) Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć. (27) Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony. (28) Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić. (29) Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, (30) a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; (31) ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. (32) Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. (33) Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. (34) I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. (35) Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu. (36) Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą.
    ///

    znowu kwestia jak rozumiesz to słowo. Równie dobrze mogę spytać czemu ty wyszłaś za mąż?? (bo rozumiem, że tak jest 🙂 ) Skoro lepiej jest zostać samemu a teraz powtarzając za słowem:zabiegasz o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Czy więc Chrystus chce, żeby nie było małżeństw ? Dobrze wiemy, że nie. Dobrze to wiem, tak ja jak i ty, że celibat jest dobry. Co to ma do tego czy rodziny takie powinny katechizować czy nie? Tą myśl rozwinę w odpowiedzi na kolejny twój fragment.

    „i jeszcze jedna chyba dość ważna sprawa – czy jestjakaś placówka na ziemi obsadzona przez rodzinę misyjną gdzie nie byłoby księdza katolickiego ?
    czy wg Ciebie jest sens modlić się o powołania kapłańskie skoro w roli robotników przy żniwie Pana można obsadzać świeckich ?
    A swoją drogą bardzo podoba mi twoja inerpretacja prawna przy wydawaniu dokumentów na okreslony okres … ale nie wiem czy gliniarze też w tą interpretację uwierzą jak minie mi termin ważności mego prawa jazdy i nie bie będę miała następnego nadal sprawując władzę nad kierownicą mego samochodu :)?”

    Kwestia formalna Leto. Nie MOJA interpretacja prawna tylko osoby znającej się na rzeczy występującej na forum Frondy. Ja w kwestie „prawne” się nie mieszam.

    Hmmm… zawsze przy takiej rodzinie jest ksiądz!! A jak by mogło być inaczej?? Rodziny same sobie msze odprawią ?? Same się wyspowiadają ?? Same sobie pomocy duchowej udzielą.

    Mogę tylko zadać Ci pytanie przez analogię. Czy jest sens modlić się o napastników do reprezentacji Polski skoro mamy 4 bramkarzy? Chyba jest bo pełnią inne role. Nie mniej wszyscy są potrzebni, żeby tworzyć rodzinę. Ksiądz bez rodziny na misji się „obejdzie” Rodzina bez księdza nie. Tym nie mniej dla księdza to jest wielka pomoc. Więc rozumiem, że ty odmawiasz mu tej pomocy bo… ? No właśnie tego nie mogę zrozumieć czemu.

    pozdrawiam

  882. Piotr said

    poprawka: Nie mniej wszyscy są potrzebni, żeby tworzyć drużynę

  883. Leta said

    Piotrze 🙂 ja jestem 100% kobietą … dotej pory nie mam zielonego pojęcia co to jest spalony …. więc porównania do piłko nożnej do mnie w ogóle nie trafiają 🙂
    nadal nie udzieliłeś mi odpowiedzi na jakiej podstawie miałeś prawo oceniać mnie mówiąc „“Tym nie mniej dziwi mnie twoja postawa, chęci ukrywania. Czemuż niby. Księża to “nadludzie” co nie mogą się mylić i błądzić i nie należy mówić, że się mylą i błądzą ?? Dziwne zaiste podejście”” ….. czy to takie trudne …
    Piotrze ja nikomu niczego nie odmawiam – jestem za absolutną wolnością każdego człowieka – jeżeli świecki chce pomagać księdzu – chwała mu za to … ale jeżeli ten sam świecki wyciąga łapę do innych katolików po kasę … bo on pomaga księdzu i przy okazji spłodził 5 dzieci i te dzieci nie majaco jeść a on woli ewangelizować niż podwinąćrekawy i zarabiać na swe własne dzieci to już się robi jakaś paranoja !- nie przeczytałam o tym na forum – osobiście byłam świadkiem takiej sytuacji
    A swoją drogąmi zarzucasz posiłkowanie się wypowiedziami z forum mimo iż uwiarygadbiam autora słów …. a sam robisz to samo 🙂 skąd pewnośćże ten ktoś jest znawcą prawa kanonicznego 🙂
    a wracając do piłki norznej to księdza raczej bym przyrównałado trenera 🙂
    kiedyś już pisałam o tym że każdy człowiek powinien odnależćswoje powołanie i przez całe życie iśćzgodnie z tym powołaniem … księdz nie może zakłądać rodziny a ten co założył rodzinę nie może wchodzić w obowiązki księdza …
    Pozdrawiam

  884. Marucha said

    Pani Leto,

    Jedni twierdzą, iż Neokatechumenat jest V Kolumną w Kościele, która podważa jego dogmaty i Tradycję.

    Inni jako kontrargument podają, iż „mnie jest tu dobrze”.

    Jaki sens ma dyskusja pomiędzy jednymi a drugimi? Co można powiedzieć ludziom nie widzącym nic złego w dowolnie wprowadzanych przez jakiegoś Kiko ekscesach, bo „im jest z tym dobrze”? Przecież my żyjemy na innych planetach. Dla nich ważniejsze są brednie „Kiko”, niż bulle papieskie.

  885. Marucha said

    Pan Leszek napisał:

    ” Witam. Ciągle poruszana sytuacja “nielegalności” DN jest zabawna i zatacza cykl. Osoby, który wejdą na forum przeczytają to i nie pójdą na katechezy, które mogą zmienić ich życie na lepsze. ”

    No właśnie. Odciągnięci będą od jedynego źródła oświecenia, jakim jest „Kiko” z „Carmen”.
    To samo dotyczy zresztą np. Świadków Jehowy albo członków sekt hinduistycznych, którzy też dadzą się porąbać za to, że ich życie zmieniło się na lepsze. I będą zapewne szczerzy. A iluż masonom wstąpienie do masonerii też „zmieniło zycie na lepsze”!

    Czy to w ogóle jest jakieś kryterium prawdy?

    Czy obowiązkiem katolika nie jest przypadkiem niesienie krzyża, jaki mu Bóg wyznaczył, zamiast pogoń za zmienianiem sobie zycia na lepsze?

    Co można powiedzieć o ludziach, którym nie wystarcza Kościół i jego parafie? Czy dzieło Jezusa Chrystusa musi być ulepszane przez jakichś samozwańczych apostołów?

    Wypowiedzi neokatechumenów, zamiast przekonać mnie do ich „Drogi”, jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, iż jest wśród nich gorzej, niż myślałem. Totalna obojętność wobec ewidentnych naruszeń dogmatów wiary, ekscesów liturgicznych, negacja Tradycji itp. wynika bez wątpienia zarówno z mizernej znajomości własnej religii, jak i z poddaniu zabiegom socjotechnicznym.

    A tak przy okazji: co się dzieje ze statutami Neokatechumenatu? Na jakiej podstawie działa on obecnie?

  886. Leszek said

    Wielki cenzorze i manipulatorze opiniami innych, Panie Marucho w swych działaniach posługujesz sie prymitywnymi socjotechnikami. To, że jesteś antysemitą i faszyzyjącym antykatolikiem to pewne. Mam nadzieję, że jeszcze za swego życia będziesz mógł oglądać owoce swej działalności . Życzę ci tego z całego serca, aby Ten, którego Narodziny świętujemy nie pozostawił cię ślepym do końca życia.
    poz. Leszek

  887. marost said

    Leszek Powiedział/a::
    2007-12-25 (wtorek) @ 12:45:53

    „Wielki cenzorze i manipulatorze opiniami innych, Panie Marucho w swych działaniach posługujesz sie prymitywnymi socjotechnikami. To, że jesteś antysemitą i faszyzyjącym antykatolikiem to pewne.”

    I tak zostal Pan nazwany faszysta „we wlasnym domu”….
    Ja Panu radze zamknac ten rozdzial, ktory okazal sie „wylegarnia zla” i zgorszenia.

  888. Marucha said

    Sam fakt, iż wpuszczałem na forum „wypowiedzi” Leszka, dowodzi iż nie mógł się uskarżać na cenzurę.

    Gdyby nie Święta Bożego Narodzenia, powiedziałbym mu zrozumiałym dlań jezykiem, co sądzę o osobnikach, dla których głównym argumentem w dyskusji są obelgi.
    Ale powstrzymam się.

    Zostawię też jego dotychczasowe wypowiedzi, które są najlepszym świadectwem, jacy to ludzie działają w Neokatechumenacie i jaki poziom sobą reprezentują.

    Natomiast dostaje on szlaban od chwili obecnej.

  889. marost said

    [885] Marucha Powiedział/a::
    2007-12-25 (wtorek) @ 10:03:24

    „Wypowiedzi neokatechumenów, zamiast przekonać mnie do ich “Drogi”, jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, iż jest wśród nich gorzej, niż myślałem. Totalna obojętność wobec ewidentnych naruszeń dogmatów wiary, ekscesów liturgicznych, negacja Tradycji itp. wynika bez wątpienia zarówno z mizernej znajomości własnej religii, jak i z poddaniu zabiegom socjotechnicznym.”

    Co mnie najbardziej zaskoczylo, to to, ze oni aby „okreslic” sie wzgledem Chrystusa musza miec pozwolenie od guru.
    To sie w pale nie miesci by katolikowi nie wolno bylo bez czyjejkolwiek „zgody” publicznie wypowiedziec sie czym dla niego jest Dekalog lub czy wierzy w Prawdziwa Obecnosc Chrystusa w Eucharystii – sa to przeciez „dowody tozsamosci” katolika a twierdzenie, ze sa to „intymne sprawy” jest tym samym co publiczne wyparcie sie Chrystusa – grzechem najciezszym, bo grzechem przeciwko Duchowi Swietemu.

    Laudetur Iesus Christus,

  890. Marucha said

    Przecież neoni mają już tak wyprane mózgownice przez swoich „guru”, że bez ich zgody nie powiedzą nawet, czy w ogóle wierzą w Boga.

    A Pan, panie Marianie, pisze o sprawach, których neon nie zrozumie, bo od rozumowania są przecież ci „bardziej wtajemniczeni”.

    Cała dyskusja na temat neokatechumenatu objawiła nie tylko wyjątkowe ubóstwo intelektualne u większości jego zwolenników, ale i spore pokłady agresji. Wśród zatrzymanych komentarzy znajdowało się wiele bardzo wulgarnych.

  891. Theophilos said

    Panie Marucha,
    Z dyskusji wynika, iż ten, kto nie lubi neokatechumenatu, jest antysemitą.
    Ha ha ha!

  892. Kuba =Wisła Kraków said

    Witam PAna panie MArucha!!!

    1 zadanie jest pan żałosny. Osobiście jestem w Neo i jest super rozwijam swoją wiarę.

  893. Kuba =Wisła Kraków said

    Wiecie ja osobiście uważam że Marucha jest homoseksualistą i zoofilem ponieważ nie lubi neokatechumenatu.

  894. marost said

    [892] Kuba =Wisła Kraków Powiedział/a::
    2007-12-26 (środa) @ 15:40:58

    ” Witam PAna panie MArucha!!!
    1 zadanie jest pan żałosny. Osobiście jestem w Neo i jest super rozwijam swoją wiarę.”

    – „rozwijam swoja wiare”…. co to znaczy? Czy aby wierzymy w to samo?
    Moze Pan nam napisze:
    – czy Neoni wierza w Prawdziwa Obecnosc Chrystusa w Eucharystii?
    – Czy hostia po konsekracji jest substancjalnie Cialem Naszego Pana?
    – Czy Msza sw jest NA(!) pamiatke Ofiary krzyzowej, czy tez jest ta sama Ofiara choc bezkrwawa?
    Skoro Pan sie nie boi guru, to bardzo prosimy niechze Pan broni tej swojej wiary… merytorycznie, macie tam chyba jakas teologie?
    -Panie Kuba.

  895. marost said

    [893]Kuba =Wisła Kraków Powiedział/a::
    2007-12-26 (środa) @ 15:45:59

    „Wiecie ja osobiście uważam że Marucha jest homoseksualistą i zoofilem ponieważ nie lubi neokatechumenatu.”

    Wie Pan,gdybym to ja byl wlascicielem tego forum to wylecialby Pan stad natychmiast na zbity pysk. To w tym kierunku rozwija Pan swoja wiare?

  896. Theophilos said

    Kuba – oto kolejny dowód na „rozwój duchowy” w neokatechumenacie w duchu miłości chrześcijańskiej, gdzie „jest super”.

    Poziom poniżej dna. To chyba jest typowe dla neokatechumenistów.

    Może jutro będzie im jeszcze bardziej super w innej sekcie?

  897. Marucha said

    Pan Marost:
    „Wie Pan,gdybym to ja byl wlascicielem tego forum to wylecialby Pan stad natychmiast na zbity pysk. To w tym kierunku rozwija Pan swoja wiare?”

    Niektóre z charakterystycznych wypowiedzi zostawiam – niech ich prymitywizm, agresja i wulgarność świadczą, jakie to owoce przynosi przynależność do neonów. Nie odnosi się to oczywiście do wszystkich: jest wśród neonów na pewno wiele przyzwoitych i głęboko wierzących osób, niestety niezbyt głęboko znających kanony własnej wiary, a zatem łatwych do sprowadzenia na manowce. Szkoda, że ważniejsza jest dla nich postać Kiko, niż Św. Tomasza z Akwinu. Trzeba się za nich modlić.

  898. Leta said

    Pozdrawiam wszystkich po Świętach …. kochani drodzy Neo przecież ta strona pojawia się jako jedna z pierwszych gdy w googlach wrzuci się „neokatechumenat” pisząc w ten sposób … dajecie niezbite świadectwo owoców DN… ale to już Wasz problem…..
    a tak z innej beczki jeżeli ktoś zna włoski polecam artykuł
    http://www.korazym.org/news1.asp?Id=26691
    ja niestety nie znam 🙂 jak by ktoś był tak miły i przetłumaczył chociaż w zarysie … może to coś ciekawego wniesie do dyskusji
    jeszcze raz pozdrawiam 🙂

  899. snajper said

    Przeglądając trochę Waszych komentarzy,widzę że w dyskusje doskonale wkomponował sie sam szatan.Jedni oskarżają drugich,inni się podają za tych że są np; DN i zabierają głos jako znawcy sprawy i na odwrót.Chyba sztanowi o to chodzi aby wszyscy byli skłoceni i widać odnosi wspaniały sukces.Pozdrawiam Was wszystkich w nadchodzącym Nowym Roku.Z Bogiem.

  900. Leta said

    Snajperku mój kochany w tej dyskusji nie ma szatana … bywają tylko małe wredne chochliki ludzkiej a nie nadprzyrodzonej natury 🙂 byłe betanki wyrzucone z zakonu i były ksiądz który tym wszystkim przewodził też wmawiał dziewczynom że wszędzie jest szatan … nawet w dziecinnych zabawkach…. a zanim znowy bez najmniejszych podstaw będziesz doszukiwał się w każdej mało komfortowej dla Neo sytuacji paluchów szatana …. to lepiej idź pogadaj z księdzem egzorcystą …. by o czymś się wypowiadać należy mieć jakąś wiedzę na dany temat a wpieranie komuś że krytyka niejakiego świeckiego Franusia i jego katechistów (równie świeckich) musi pochodzić z ciemnej strony mocy …. jest po prostu karygodnym nadużyciem …..
    w wracając do szatana … to nie pozostaje mi nic innego tylko zacytować : „Gdzie rozum śpi – tam budzą się demony”
    pozdrawiam

  901. Menora said

    W takim razie 😉 – Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę! 🙂

  902. Jasiu z Jastrzębia said

    Hahahahaha….. Zabawne….. Dalej toczy sie tu boj, w ktorym nie ma zwycięzcy i nie będzie 😀
    Mozna jedynie zauwazyc ludzi róznych pokrojów: złosliwych, ironicznych, inteligentnych, pokornych, miłych, zabawnych, upartych, wyniosłych – cała plejada!
    Ale jest piekną rzeczą, że wszytkich PAN BÓG kocha jednakowo, bez jakiegokolwiek względu na osoby!!
    Dlatego wszystkim życzę w tym nowym roku błogosławieństwa Bożego i duuużo miłosci!!
    Zostańcie z Bogiem

  903. Leta said

    Jasiu 🙂 pozwól że zacytuję:
    „Walkower (w tenisie krecz) – to poddanie się i zrezygnowanie z rywalizacji jednego z zawodników lub jednej z drużyn. W efekcie zwycięstwo otrzymuje przeciwnik.”

    A swoją drogą ciekawe gdzie przeczytałeś :
    „Ale jest piekną rzeczą, że wszytkich PAN BÓG kocha jednakowo, bez jakiegokolwiek względu na osoby!!”
    A jak to możliwe by kogoś kochać i jednocześnie skazać na wieczne potepienie ? Czyżby w Neo nauczano że piekła brak ?
    pozdrawiam

  904. Jasiu z Jastrzębia said

    Droga Leto!!
    Już spieszę Cię zapewnić, że naprawdę Ciebie również BÓG kocha za DARMO!!! 🙂
    Nawet, jesli jest nam pisane piekło, to tylko i wyłącznie z naszej winy, z naszego ZAŚLEPIENIA!! 🙂
    Ale nie każdy ma łaskę wiary, bo nie kazdy ja przyjmuje, zazwyczaj przez zapatzenie w siebie, swoje JA i swoje racje 🙂

    Pozdrawiam wszystkich braci na forum 🙂

  905. Leta said

    Jasiu 🙂 moja droga siostro – jateż Cię pozdrawiam 🙂
    jak komu jest coś pisane to nie może ponosić żadnej odpowiedzialność……
    piekło nikomu nie jest pisane …. człowiek sam wybiera czy grzeszyć czy też nie ! zwłaszcza że wychował się w katolickim środowisku i ma wiedzę co jest grzechem a co nie

    A tak swoją drogą co taki męski szowinista jak Ty robi w kościele gdy wszyscy mówią „Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry….” mruczy cokolwiek pod nosem by nie wypowiedzieć tego dziwnego wyrazu określającego żeńską formę człowieka ?

    pozdrawiam wszystkich z siostrą Jasiem włącznie 🙂

  906. Theophilos said

    Zastanawiam się, co właściwie mają do powiedzenia entuzjaści „Neo” w obronie swej sekty. Do tej pory nie przeczytałem niemal nic sensownego, żadnych argumentów, a jedynie ataki osobiste, pożałowania godne próby „żartowania”, czy jawnych herezji…

    A jak tam ze statutem „Neo”? Czy już jest zatwierdzony? I co to właściwie powiedział ostatnio Benedykt XVI na temat neonów? Czy jakiś neon mógłby nam to wyjaśnić własnymi słowami?

  907. snajper said

    Fellay może Tobie odpowie.Zwróć sie do niego Powodzenia. 😉

  908. kemosz said

    Hmmm. Można się spierać nad celowością Drogi. Ja nie potrzebuję na szczęście środowisk opiniotwórczych dla wyrobienia sobie zdania na ten temat. Swoje poglądy opieram na własnym doświadczeniu. Byłem członkiem Odnowy w Duchu Swiętym. Należałem do ruchu ewangelizacyjnego Pro-misja w Toruniu prowadzonego Przez Dr. Stanisławę Iżyk Dekowską. Obecnie jestem na Drodze a raczej próbuję na niej być. Wróciłem do wspólnoty po okresie półrocznej nieobecności. Studiowałem również teologię z mizernym skutkiem, jednak z entuzjazmem pochłaniałem wiedzę na temat Kościoła. To co wynikło powyżej, te poszukiwania dziwiące ludzi żyjących obok mnie, wynikały z szoku jaki wywołał na mnie fakt autentyczności Boga-Człowieka Jezusa. Z praktycznego ateisty w roku 1999 przekształciłem się w żarliwego neofitę pod wpływem racjonalnie niewytłumaczalnego zdarzenia. Rozumiem też wszystkie „ale” na temat zasadności Drogi, jak również innych formacji katolickich, a raczej chrześcijańskich. Nie pokuszę się, choć bardzo mnie korci o przytoczenie miażdżących kontrargumentów. Bo Kogo i czego miałbym bronić?
    Jak mawiał biblijny Gamaliel , uczony teolog, zostawmy Pawła i Piotra w spokoju a okaże się czy dzieło ich jest z Boga czy nie.Bo jeśli nie, upadnie, lecz jeśli przetrwa, strzeżmy się gniewu bożego. Weżcie przykład z tego mądrali.

    Co do zarzutu izolacji wspólnoty, to faktycznie wpływa to na możliwość nadużyć, ale gdzie tych nadużyć nie ma? Wystarczy rozejrzeć sie wokoło. To od sumień osób katechizujących i samych członków grup zależy obraz realny wspólnoty i jej rzeczywisty ciężar gatunkowy, czyli de facto stopień realizacji charyzmatu wspólnotowego w Kościele.
    Wspólnota jest po to szczelnie zamknięta, aby ludzie mogli bez obaw o wyśmianie, dzielić się stricte osobistymi przeżyciami z resztą grupy.Także po to by demaskowac wszelkie próby stwarzania fałszywego wizerunku. To jak z biwakiem. Jesteśmy sami na odludziu. Wokół nasi towarzysze. Nasze rzeczy rozwłóczone walają się przed namiotem.

    Marcin Krzyżanowski Neokatechumenat Włocławek

    Miejsce, do którego powołuje cię Bóg, jest tam, gdzie spotyka się twoja największa radość i największy głód całego świata.
    Frederick Buechner.

  909. kemosz said

    Statuty nie zostały potwierdzone ani przedłużone.
    Niemniej jednak nie liczyłbym na zamknięcie Drogi. Papież jest pozytywnie ustosunkowany do całego dzieła jakim jest ta społecznośc wiernych Kościoła. Na spotkaniu rodzin z neokatechumenatu Papież był wyrażnie wzruszony demonstracją prawdziwej wiary i oddania jaką demonstrowali wybrani na misje do krajów popadających w ateizm. Kiedy ochraniarze przeszkadzali mu w rozmowach z wiernymi, po prostu ich odpędził. Zalecam cierpliwośc wszystkim wrogom naszego ruchu, gdyż za rządów obecnego papieża nie będzie mowy o rozwiązaniu. Spory dotyczą kwestii technicznych. Zaden twardogłowy biskup czy kardynał wraz z tą częścią kleru, buntującą się przeciw postanowieniom Soboru Watykańskiego II, nie są w stanie tego zmienić.
    Marcin,Włocławek
    kontakt milkolm@gmail.com

  910. Leta said

    Kemosz a możesz mi wyjaśnić przez kogo rodziny są wybierane na misje ?
    pozdrawiam

  911. kemosz said

    Wybierani na spotkaniu wielu wspólnot.Celebrant zwraca się do wszystkich z zapytaniem,kto jest gotowy porzucić stabilne i dostatnie często życie aby służyć ludziom. I rodziny się zgłaszają.

    Tu masz dokładnie o tym zagadnieniu,muślę że innych też zainteresuje ta stronka. Wyłuszczona jest tez kwestia poparcia stolicy apostolskiej dla neo: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/994

    [i]Hojnego dawce miłuje Bóg.[/i]

  912. start1992 said

    W sumie nie wiem po co takie sprawy są poruszane na forach???
    W Neokatechumenacie jestem od urodzenia (16 lat) a moi rodzice od ich wczesnej młodosci (ok. 30 lat) i ani ja ani oni ani cała moja rodzina nie widzimy w tym nic złego!!!! Pzez Drogę możemy doświadczać bliskosci z Bogiem. Bardzo denerwuja mnie osoby, króre piszą o neo chociaż nawet nie były na katechezach! Nachodzi pytanie: po co to robia? Odpowiedz: to osoby próbujace obalić Kościół! Tylko mają problem- mianowicie zaczeły od najmocniejszego punktu tego Kościoła od Neo, które znajac życie Bóg będzie prowadził aż do końca świata.
    Amen!

    P.S.
    Osobom niezdecydowanym polecam modlitwe do Ducha Świętego, który oświeci ich umysł i wskaże Dobrą Drogę!
    Pozdrawiam wszystkich neonów!!!

  913. Leta said

    Start1992 – a mamusia ani tatuś nie nauczyli że 16 – letnie dziecię powinno okazywać szacunek ludziom dorosłym ….że najpierw powinno w pokorze zdobywać wiedzę i to typowo szkolną z zakresu przedmiotów ogólnych i religii …. a dopiero później dyskutować z dorosłymi !!! a gdzie młodociana noańska latoroślo pokora …. ileż w tobie pychy dziecię drogie by mało tego by zabierać głos w dyskusji ale nawet masz czelnoś osądzać czyjąś wiarę !!!! Jaby dziecię uczyło sie pilnie to by wiedziało że przez setki lat Koścół Katolicki świetnie sobie radził zanim niejaki Franuś doznał bliżej nieokreślonych wizji !!!
    Spakuj lepiej dziecinko tornister i biegaj do szkoły – równania czekają 🙂

  914. marost said

    [908] kemosz Powiedział/a::
    2008-01-13 (niedziela) @ 01:19:16

    „Statuty nie zostały potwierdzone ani przedłużone.
    Niemniej jednak nie liczyłbym na zamknięcie Drogi. Papież jest pozytywnie ustosunkowany do całego dzieła jakim jest ta społecznośc wiernych Kościoła”

    Wobec tak ogromnej rzeszy adeptow tego ruchu na swiecie, Papiez nie ma wyjscia. Zakazanie im dzialnosci z dnia na dzien moglo by spowodowac ogromne zamieszanie w Kosciele. Widzielismy jak „delikatnie” rozwiazano sprawe rytu wg VOM (Piusa V), ktora nigdy nie zostala zakazana a mimo to by nie doprowadzic do zamieszania wprowadzono specjalne nazewnictwo – juz nie o ryty chodzi a le dwie formy tego samego rytu(???)chociaz ledwie mozna dopatrzec sie podobienstwa w istocie tych dwoch nabozenstw, nie mowiac o roznych teologiach tych liturgii….itd. Na wszelki wypadek nowa nazwano zwyczajna a odwiecznie wazna msze – nadzwyczajna….???
    W Kosciele pospiechu nie ma, kard Ratzinger w jednej ze swoich ksiazek pisal (cyt z pamieci) o przyszlosci Kosciola, ze wczesniej czy pozniej musi dojsc stopniowej „przemiany jakosciowej” Kosciola, kosztem wielkosci.
    Moze byc tak, ze neoni pojda swoja Droga bez statutu, gdyz Droga ta tak czy inaczej prowadzi poza obszar Kosciola… Nie zbadane sa wyroki Boskie… dlaczego nie mialoby byc tak, ze ruch ten sluszy jako wehikul na ktorym wywozone sa poza Kosciol idee ktore go zasmiecaja?

    PS. Cytadela Kiko Domus Galilaeae jak wiadomo znajduje sie w Izraelu oto kilka filmikow pokazujacych ogrom tego obiektu – niczym meczet w Mekkce…

    http://fr.youtube.com/watch?v=jSfYFAWrp3s&feature=related

  915. kemosz said

    Może byc tak, ze neoni pojda swoja Droga bez statutu, gdyz Droga ta tak czy inaczej prowadzi poza obszar Kosciola… Nie zbadane sa wyroki Boskie… dlaczego nie mialoby byc tak, ze ruch ten sluszy jako wehikul na ktorym wywozone sa poza Kosciol idee ktore go zasmiecaja?

    Jeśli dążenie do pokory i posłuszeństwa nazywasz śmieciami,to jaki ma być twój Kościół? Może Apokaliptyczny Kościół Starego Zakonu? W Kościele opartym na zasadach „oko za oko, ząb za ząb”.
    Po za tym jak na osobę negującą wartości stricte chrześcijańskie, bo ku takim wartościom podąża Droga, jesteś świetnie zorientowany w myślach papieskich. Neokatechumenat nie służy idei.
    Religia to nie idea. Każdy kąśliwy atak na jakikolwiek ruch posoborowy,czy to na Odnowę Charyzmatyczną, Oazę czy Neokatechumenat, to bezczelny atak na Kościół Katolicki. Atak ludzi zniewolonych fałszywym rozumieniem kościoła, fałszywym obrazem religii i Boga. A tu „zasłona opada” jedynie z Woli Tego, którego nikt nigdy nie widział.

  916. start1992 said

    W odpowiedzi do Lety kieruje te słowa:
    Co ma piernik do wiatraka??? Uważasz ze jezeli mam „tylko” 16 lat to nie mam wogóle wiary??? Co do nauki to ucze się bardzo dobrze, więc nie mów mi co powinienem robić! Dobrze? Wiedza typowo szkolna nie prowadzi do zbawienia człowieka! Jeżeli jesteś taka mądra to może powinnaś zamienić się np. z papieżem? No chyba że Ci to nie wystarczy to zastanów się moze sam Pan Bóg postanowi zamienic się z Tobą! Serdecznie przeprzszam za moją (jak to nazwałaś) „pychę”, ale jest to odpowiedź na te wszystkie kłamstwa, które piszecie o Neokatechumenacie. Dodatkowo chciałbym Ci przypomnieć, że w polsce panuje demokracja i każdy może wypowiadać się (nieznacznie od swojego wieku) m.in. forach z umiarem oczywiście- nie obrażając drugiej osoby! Jeżeli o tym zapomniałaś to radze sobie przypomnieć, bo Jezus Chrystus powiedział, iz aby wejść do nieba człowiek musi być takim jak dziecko! I powiedział do apostołów: „pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”- pamiętasz te słowa??? przypomnij sobie bo jest to wstydem dla prawdziwego katolika zapomnieć o tych słowach!!!!! Co do objawień twoim zdaniem osoby, które miały święte objawienia niszczą Kościół Katolicki? Jeżeli tak to z grona świetych i błogosławionych powinno zniknąć ok. 99% osób! Faktycznie ciekawa teoria! Brawo!
    P.S. Powinniśmy bronic „naszej” wspólnej wiary, ale z tego co widzę to Ty ją atakujesz!!!

  917. Leta said

    Dziecię moje drogie 🙂 po pierwsze to bardzo brzydko gdy się ma 16 lat do osoby dorosłej mówić per „ty” po drugie może i się dobrze uczysz ale widocznie szkoła trzyma kiepski poziom skoro nie uczy że z dobrodziejst demokracji korzystają jedynie pełnoletni obywatele 🙂
    po trzecie co rozumiesz pod pojęciem „bycie takim jak dziecko” moim skromnym zdaniem nie chodzi o dziecinny rozumek tylko czystość serca
    po czwarte nie zapominam słów Chrystusa – masz prowo przychodzić do Chrystusa jeżeli przeszedłeś charakterystyczny dla dzieci etap sakramentalny masz prawo przyjmować Eucharystię …. ale zgodnie z nakazem Papieża od grudnia ubiegłego roku masz obowiązek dostosować się do katolickich księg liturgicznych i podnieść łaskawie z krzesełka pewną część ciała (chyba że stan zdrowia Ci na to nie pozwala)
    po pomiąte wszystkie objawienie powiny podlegać weryfikacji przez struktury kościelne – a Kiko tego nie zrobił
    po nastepne … obrażasz ludzi nazywając ich kłamcami bez jakiejkolwiek argumentacji ….obrażasz ludzi mówiąc że atakują wiarę w momencie jak krytykują absolutnie prywatne osoby takie jak Kiko , katechistów DN czy innych Neo
    pozdrawiam

  918. marost said

    [915] start1992 Powiedział/a::
    2008-01-15 (wtorek) @ 21:51:42

    „Dodatkowo chciałbym Ci przypomnieć, że w polsce panuje demokracja i każdy może wypowiadać się (nieznacznie od swojego wieku) m.in. forach z umiarem oczywiście- nie obrażając drugiej osoby!”

    Cos Ci sie mlody pokrecilo: co ma wspolnego demokracja z prawem kazdego do wypowiadania sie na forum? To ostatnie nie wynika z demokracji ale z regulaminu, ktory ustanowil wlasciciel tegoz forum.
    Demo = lud, kracja = wladza i nie mylic demokracji z anarchia gdzie „wszysko wolno!!”, bo demokracja to przede wszystkim obowiazki… Demokracja zatem „nie panuje” (to nie monarchia) – w panstwie demokratycznym obowiazuja zasady demokratyczne.

  919. start1992 said

    Dziękuję Państwu za te srogie pouczenia! Serdecznie przepraszam szczególnie Panią o niku:> „Leta”- nie wiedziałem, iż jest tak dorosłą osobą. Przepraszam! Stwierdziła Pani, że obrażam ludzi- ja ich nie obrażam bez uzasadnionej argumentacji! Większość osób, które zniesławiają Neokatechumenat nie znają go dobrze lub poznały z różnych zmyślonych opowiadań itp. itd.! Oczywiście może mi Pani powiedzieć, że jestem smarkaczem, małolatem nie wiem kim tam wg. Pani jeszcze i że to Pani ma akurat świętą racje we wszystkich sprawach bo Pani ten temat dobrze zna! Jeżeli mogę to chciałbym wiedzieć w jaki sposób Pani poznała Drogę (ile lat Pani tam była)??????????? Chciałbym także wiedzieć dlaczego krytykujecie Drogę? Co zrobiliśmy Wam złego, że chcecie Państwo nas zniszczyć?
    Może to, iż głosimy Dobrą Nowinę PUBLICZNIE a wy tego nie robicie?
    Serdecznie Wszystkich pozdrawiam i czekam na odpowiedź tylko proszę mnie nie lekceważyć z powodu mojego wieku!!! Z góry dziękuję!

    P.S. Pan Marucha stwierdził, że cytuję: „niektórzy “neokatechumeni” mają wyraźne problemy z formułowaniem myśli, gramatyką języka polskiego oraz logiką. Oczywiście nie każdy musi umieć pisać, jak zawodowy dziennikarz, ale o czymś to jednak świadczy: o niezbyt głębokim wykształceniu i niezbyt wysokim poziomie intelektualnym, z którym na ogół idzie w parze niezdolność do analizowania rzeczywistości oraz dostrzegania pewnych zjawisk.” W ramach sprostowania tego tekstu stwierdzam, iż to nie np. ja= Neokatechumenat, lecz „antyneo” mają takie problemy! Ludzie z Drogi są osobami wykształconymi! Uprzejmie proszę wszystkich o dostosowanie się do wypowiedzi Pana Maruchy! Dziękuję!

  920. Leta said

    Start1992 🙂 zawsze staram się rozmówcy okazywać szacunek niezależnie od wieku i niezależnie od wyznawanych poglądów …… a jak się kogoś szanuje rozmówcę to dokładnie stara się przeanalizować wypowiedzi ….. skoro zadajesz mi takie pytanie to znaczy że nie czytałeś moich postów (piszę gdzieś od września) z moich wypowiedzi bez problemów można wywnioskować jak bardzo jestem dorosła …. i nie raz opisywałam dlaczego „czepiam się” Neo…..
    Piszesz „Ludzie z Drogi są osobami wykształconymi!” ….. by zostać księdzem potrzebna jest cywina matura …. później studia w seminarium … zaliczenia egzaminy….. o duchownych katolickich można powiedzieć że są wykształceni …… a katechiści DN ? ktoś kiedyś zadał pytanie w jaki sposób zostaje się katechistą? do tej pory brak odpowiedzi……
    A możesz mi powiedzieć w jaki sposób niszczę DN ? piszę o oficjalnych dokumentach Stolicy Apostolskiej …. któryś raz z kolei zadaję pytanie dlaczego DN nie stosuje się siędo zaleceń Papieża …. nie wiem wszystkiego najlepiej …. wiem że w moim mieście nadal siedzą jak zaklęci ….. może w Twojej wspólnocie jest inaczej …. może Wy jesteście posłuszni Papieżowi….. proszę napisz….. popraw moją wiedzę
    No i wiadomość z ostatniej chwili !!!! a może nie z ostatniej ale ważne !!!! z Neokawiarenki zniknął wątek dotyczący sposobu przyjmowania Eucharystii …… nie ma wątku nie ma problemu….
    pozdrawiam

  921. start1992 said

    z Całym szacunkiem odpowaidam:
    katechiści DN są wybierani przez Katechistów odpowiedzialnych za dany kraj, dany region itd. także przez księży i to nie tak od razu lecz po pewnym etapie! Na Drodze nie ma tak, że, np. dajesz komuś łapówkę i jesteś katechistą DN! Aby zostać katchistą DN należy mieć mocną lub szybko dojrzewającą wiarę.
    Co do drugiego to niszczy Pani Drogę swoimi wypowiedziami. Atakując Drogę atakuje Pani KK! Bo droga należy do KK. Tak jak np: Oaza, Fokolaryni, Radio Maryja, Grupa modlitewna o. Pio!
    Zastanawia mnie tylko jeden fakt, może mi Pani na niego odpowie mianowicie dlaczego tyle osób krytykuje DN? Co myśmy Państwu zrobili, że tak się o nas wyrażacie? My mamy swoje regóły i formuły, które nie naruszają reguł KK wg. których postępujemy. Neokatechumenat to nie przymus w każdej chwili, każdy może odejść
    i nikt mu tego nie broni!

  922. start1992 said

    Szanowna Pani co do tego: „a jak się kogoś szanuje rozmówcę to dokładnie stara się przeanalizować wypowiedzi ….. skoro zadajesz mi takie pytanie to znaczy że nie czytałeś moich postów (piszę gdzieś od września)” to bardzo przepraszam ale musiałbym poświęcić trochę czasu na przeczytanie tych ponad 900 postów!

  923. Leta said

    Start1992 🙂 piszesz ” My mamy swoje regóły i formuły, które nie naruszają reguł KK” a czy przyjmowanie Eucharystii na siedząco narosza regułu Kościoła Katolickiego (zaznzczam że mam na myśli ludzi zdrowych)
    Każdedziecko wie jakie trzeba spełnić warunki by zostać księdzem ….. „Aby zostać katchistą DN należy mieć mocną lub szybko dojrzewającą wiarę” w Kościele Katolickim żadna osoba świecka nie ma prawa badać sumienia drugiej osoby a bez przebadania sumienia nie można określić dojrzewania wiary

    a tak z innej baczki może Ty mi odpowiesz na posta z 11/11/2007
    a jeżeli chodzi o 900 postów … to nie jest wielki problem … a lektura ciekawa 🙂
    pozdrawiam

  924. Piotr said

    Witaj Leto znowu po długiej przerwie… jako, że znowu nie mam dużo czasu to tylko odniosę się do twojego ostatniego postu:

    „Start1992 🙂 piszesz ” My mamy swoje regóły i formuły, które nie naruszają reguł KK” a czy przyjmowanie Eucharystii na siedząco narosza regułu Kościoła Katolickiego (zaznzczam że mam na myśli ludzi zdrowych)” Może i narusza… nie znam się nie jestem teologiem. Jeśli tak powinno zostać zmienione… ale powiem szczerze… dla mnie to rozważania czysto teoretyczne. Wolałbym przyjmować Chrystusa na siedząco z czystym sercem niż na stojąco z brudnym. A więc liczy się dla mnie głębia tego a nie fizyczność (stanie, siedzenie)

    „Każdedziecko wie jakie trzeba spełnić warunki by zostać księdzem ….. “Aby zostać katchistą DN należy mieć mocną lub szybko dojrzewającą wiarę” w Kościele Katolickim żadna osoba świecka nie ma prawa badać sumienia drugiej osoby a bez przebadania sumienia nie można określić dojrzewania wiary”

    Katechiści nie badają ani wiary drugiej osoby ani sumienia. Jeśli zaś piszesz to w konktekście drugiego skrutinium to chybiony strzał. Bo to co oni tam „oceniają” to postawy. Wierz mi bo przeszedłem ten etap. Oczywiste, że człowiek żyjący w związku pozasakramentalnym nie może być uznany za Chrześcijanina i „puszczony” dalej… ani też osoba, która powiedzmy, przeprowadza aborcje. Innymi słowy nie możliwe jest puszczenie osoby żyjącej w permanentnym grzechu. Widzisz Leto… jak byś miała trochę więcej wiedzy na temat DN a nie tylko wyczytanej/ dowiedzianej z plotek… myślę, że mogła byś sprawiedliwiej i trzeźwiej oceniać tą rzeczywistość!:)

    Pozdrawiam Cię Leto!! :]

  925. start1992 said

    „a tak z innej baczki może Ty mi odpowiesz na posta z 11/11/2007”
    Chciałbym wiedzieć dokładniej o jakie pytanie chodzi?
    Potwierdzam post Piotra!
    Pozdrawiam!

  926. start1992 said

    tak poza tym czy jest jakaś wielka różnica w przyjmowaniu Komunii na siedząco czy na stojąco? Jest oczywiste, że z powodów fizycznych w kościele jest niemożliwe przyjmowanie Komunii na siedząco! A w najczęściej małej salce trudno jest przyjmować komunię na stojąco co utrudniałoby uczestniczenie w tym sakramencie innym wierzącym! Tak na marginesie Apostołowie przyjmowali Ciało i Krew Chrystusa na siedząco!!!

  927. Leta said

    Piorze- ja nie słucham plotek ani nie tną cudzych wypowiedzi w połowie zdania…. i nie dokonuję poblicznej oceny człowieka po takiej własnoręcznej manipulacji….
    Jak możesz mówić o czystym sercu gdy w sposób demonstracujny okazujesz brak szacunku następcy św. Piotra !!!! sugerujesz że ludzie przystępujęcy w Kościołach do Komunii św. mają brudne serca …. proszę Cię mów wprost !!!! nie trzeba być teologiem by wiedzieć że przyjmowanie Eucharystii z brudnym sercem to świętokradztwo (zakres wiedzy z II klasy szkoły podstawowej)
    A może mi wytłumaczysz różnice między postawami a sumieniem ….
    Moim skromnym zdaniem aborcja to naruszenie V przykazania a związek pozasakramentalny to łamania VI przykazania a tam gdzie narusza się dekalog to występuje grzech a jak grzech to sumienie a jak sumienie to forum internum ….sprawa między Bogiem a człowiekiem przy udziale jedynie osoby duchownej podczas sakramentu pojednania w 4 oczy

    pozdrawiam

  928. Leta said

    Start1992 chodzi mi o historyjkę z dziewczyną (historyjka trochę wymyślona a trochę autentyczna – tak łatwiej pisać)
    „tak poza tym czy jest jakaś wielka różnica w przyjmowaniu Komunii na siedząco czy na stojąco?” gdyby nie było różnice Watykan niczego nikomu by nie nakazywał – a Papieża każdy katolik powinien słuchać ! już kiedyś zadałam pytanie (jak zwykle bez odpowiedzi ) dlaczego Neo odprawiają Msze św. w salkach przy kościele a nie w kościele ?
    Apostołowie przyjmowli tak jak tego nakazał Chrystus … a ten sam Chrystus dał władzę św.Piotrowi i nastęcom … a swoją drogę ileż trzeba mieć pychy by chcieć być traktowanym tak jak Apostołowie

    pozdrawiam

  929. Piotr said

    „Piorze- ja nie słucham plotek ani nie tną cudzych wypowiedzi w połowie zdania…. i nie dokonuję poblicznej oceny człowieka po takiej własnoręcznej manipulacji….”

    A ty ciągle będziesz mi wypominać ten jeden moment, kiedy nie mając czasu odpowiedziałem na jedną rzecz, która mnie uderzyła w twoim poście… za która też przepraszałem Cię, jeśli odebrałaś to jak manipulację. Widać bardzoś pamiętliwa i nie mam co liczyc na „przebaczenie” Natomiast jak widzę na sarkazm jak najbardziej mogę liczyć :/

    „Jak możesz mówić o czystym sercu gdy w sposób demonstracujny okazujesz brak szacunku następcy św. Piotra !!!! sugerujesz że ludzie przystępujęcy w Kościołach do Komunii św. mają brudne serca …. proszę Cię mów wprost !!!!”

    Przepraszam ale przeczytałem moją wypowiedź i twój wniosek i pomyślałem sobie, że to równie absurdalna sytuacja jak ta gdyby ktoś powiedział „Ta piłka jest czerwona” a druga osoba krzyknęła oburzona „Jak możesz sugerować, że będzie krach na giełdzie????”:) Naprawdę miałem takie skojarzenie:D

    Zaiste nie rozumiem kobiet. Ale tego co ty zrobiłaś to ja już ani pojąc nie jestem w stanie ani nazwać nadintepretacją nie mogę. Nazwanie tego hipernadinterpretacją to by była błahostka. Naprawdę zadziwiające dla mnie jest jakim ty tropem myślenia musiałaś pójść by dojść do wniosków do jakich doszłaś. Zaiste zaczynam rozumieć tezę o braku „logiki” w myśleniu kobiet… bo jestem matematykiem i nie idzie mi rozłożyć tego na zdania logiczne, które z siebie wynikają. Tym nie mniej wytłumaczę Ci „o co mi chodziło” choć wydawało mi się to oczywiste. A mianowicie… o wiele ważniejsze jest dla mnie to z jakim sercem przyjmuje komunię niż w jakiej postawie. Nie wiem jakie tutaj można wyciągać wnioski co do innych. Ja wyciągam co do siebie wnioski. Że bardziej chciałbym być mniej faryzeuszem, który pedantycznie przestrzega norm, przepisów, przykazań a bardziej chciał bym być uczniem Chrystusa, u którego z natury będzie wynikała chęć i potrzeba tego przestrzegania.

    „nie trzeba być teologiem by wiedzieć że przyjmowanie Eucharystii z brudnym sercem to świętokradztwo (zakres wiedzy z II klasy szkoły podstawowej)”

    tak zaiste mówisz oczywistą oczywistość.

    „A może mi wytłumaczysz różnice między postawami a sumieniem ….”
    A proszę bardzo…mogę tłumaczyć… postawa to zbiór poczynań jakie w naszym życiu uskuteczniamy a sumienie to część „nas”, która mówimy nam co dobre a co złe. To tak językiem potocznym. Dziwna toż prośba o takie porównanie. Tak jak byś mi kazała powiedzieć czym się rożni kosiarka od lodów waniliowych ale no cóż. Odpowiedzieć zawsze można. Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi… Mam nadzieję, że ta taką nie była 😉

    „Moim skromnym zdaniem aborcja to naruszenie V przykazania a związek pozasakramentalny to łamania VI przykazania a tam gdzie narusza się dekalog to występuje grzech a jak grzech to sumienie a jak sumienie to forum internum ….sprawa między Bogiem a człowiekiem przy udziale jedynie osoby duchownej podczas sakramentu pojednania w 4 oczy”

    To faktycznie twoje zdanie. Z tą skromnościa bym już tak nie przesadzał. Gdyby coś było „nie tak” z tą formą „oceniania” (jak to wy uwielbiacie mówić) wiary, choć to ma tyle wspólnego z „ocenianiem” wiary co wspólnego ma polski sejm z polityką;) No więc gdyby coś było nie tak zapewne stolica apostolska (jakże skrupulatna) by zanegowała. W liście Arinzy o tym niet.

    pozdrawiam

  930. Kuba=Wisła Kraków said

    No tak może przesadziłem ale pan Marucha nie widzi też dobrych stron Neo np Nowa Ewangelizacja katechiści wędrowni rodziny na misji dzięki Neo wiele ludzi powróciło na łono kościoła…

  931. start1992 said

    Czy chodzi Pani o tę historykę: „Co zrobisz z zaćpaną panienką w wyjątkowo kusej spódniczce i sznytach na przegubach (pamiątka po koszmarnej decyzji gdy jeszcze miała siłę buntować się przeciwko złu tego świata) … Ty właśnie idziesz podbudować swoją wiarę w atmosferze wspólnoty coś na kształt pierwszych Chrześcijan …czy możesz ją zabrać z sobą by jej zagubiona niekoniecznie z jej winy dusza mogła odnależć nadzieję w istnienie lepszego świata ….. gdybyś był z mego miasta mógłbyś jej powiedzieć że się dowiesz kiedy zaczną się katechezy zwiastowania … w moim mieście takie katechezy odbywają się 2 razy w roku ……jeżeli w oczekiwaniu na “nabór” panienka dostanie trefny towar albo klient będzie zbyt brutalny …….. dziewczyna będzie jedynie wzmianką w kronice kryminalnej ….” Czekam na odpowiedz!

    „gdyby nie było różnice Watykan niczego nikomu by nie nakazywał – a Papieża każdy katolik powinien słuchać !”- czy Pani uważa, że my nie stosujemy się do postanowień papieża? Jeżeli KK daje ludziom Drogę to czemuś ona służy prawda? To nie jest tak, że my nie chodzimy do kościoła tylko do jakiejś salki i odprawiamy jakieś obrządki! Oprócz uczestniczenia w sobotniej Mszy Św. wielu z nas idzie w niedziele do kościoła na msze lub na nabożeństwo! Jeżeli Pani nie była na liturgii lub Eucharystii w Neokatechumenacie to niech Pani nie opisuje Drogi lecz najpierw niech Pani idzie na katechezy lub skonsultuje się z katechistami Pani miasta dzielnicy ! Rozmowa nie zaszkodzi a wręcz może pomóc! Polecam! Zadając pytanie: „dlaczego Neo odprawiają Msze św. w salkach przy kościele a nie w kościele ?” podkreśliła Pani fakt, iż nie zna Pani schematu odprawiania Mszy w Neo! (mam na myśli echosłowo i modlitwy)!
    Pozdrawiam start1992

  932. Leta said

    Piotrze – czy możesz mi wskazać Twój post w którym mnie przepraszałaś … kilkukrotnie domagałam się wyjaśnień ale nic takiego nie zauważyłam … osobiście należe do ludzi którzy biorą odpowiedzialność za swoje słowa i wymagam tego od innych … zwłaszcza gdy kiedyś tego kogoś ceniłam niezależnie od różnic w poglądach …..
    Mówisz że jesteś matematykiem … powinieneś być logiczny aż do bólu … twoje zdanie
    „Wolałbym przyjmować Chrystusa na siedząco z czystym sercem niż na stojąco z brudnym.” jest identyczne z punktu widzenia logiki z wypowiedzią np:
    „Wolałbym kierować samochodem bez prawa jazdy ale na trzeźwo niż z ważnym prawm jazdy ale po pijaku” ….
    Powiedz mi tylko jedno : co stoi na przeszkodzie byś miał czyste serce i przyjmował komunię na stojąco czy też klęczco ?
    Ja mam osobiście wujątkowo hardy charakter ale moja duma osobista nie cierpi w żaden sposób gdy klękam przed Chrystusem
    Coś jest nie tak z tą waszą formą oceniania … świadczy o tym wypowiedź ks. bp Zbigniewa Kraszewskiego „“spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy” swiadczyć może o tym również zapis w Statucie DN
    Rozdział IV Art. 19 punkt 2. § 2. Skrutynia pomagają neokatechumenom w drodze nawrócenia, z poszanowaniem sumienia i forum internum, zgodnie z normami kanonicznymi, Obrzędami Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych i Dyrektorium Katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej.
    o normach i zasadach kanonicznych w kwestiach związanych z przekraczaniem dekalogu absolutnie wszystko znajdziesz w dokumencie opracowanym przez Jana Pawła II
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/reconciliatio.html
    sposób przeprowadzania Skrutynia powinien być zgodnie ze Statutem DN dokładnie opisany w Dyrektorium Katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej…. pokaż mi ten fragment 🙂
    List Kardynała Arinze dotyczył sposobu sprawowania Liturgii więc z prostej przyczyny nie mógł dotyczyć skrutynium …..
    Moja „walka” z DN rozpoczęła się od „niemałoco” wejścia na drogę …. przestudiowania wtedy jeszcze obowiązyjęcego Statutu DN i … popadnięcia w pychę brak pokory brak wiary opetaniu przez szatana itp …. gdy próbowałam dotrzeć do Dyrekorium DN które wg Statutu DN powinno istnieć i wg słów obecnego Papieża powinno być dostępne dla wszystkich Neokatechumenów ….

    pozdrawiam

  933. Leta said

    Start1992 🙂 tak chodziło mi o tą historyjkę … jak byś się zachował spotykając właśnie taką dziewczynę właśnie natakim fragmencie swojej drogi życiowej gdzieś w maju wiedząc że wstępne katechezy DN rozpoczną się dopiero w adwencie
    Nie czytałeś moich postów 🙂 jakbyś czytał to byś wiedział że jestem ostatnią osobą która nie chce lub boi się rozmowy to już mam za sobą nie nastraja jednak optymistycznie ….
    Faktycznie ani razu nie byłam (i to nie z przyczyny braku ochoty z mojej strony) ale nie znaczy to że nie znam schematu Mszy św. Neo ( mojemu najlepszemu przyjacielowi nie przeszkadza że „jestem nienawrócona” jak to okreslił jego katechista ) ale nie widzę żadnych przeszkud bytego typu Liturgia nie mogłaby być odprawiana w kościele…. wyjaśnij mi ….
    „czy Pani uważa, że my nie stosujemy się do postanowień papieża?” właśnie tak uważam ! oczywiście na podstawie informacji takich jakie mam … jakoś niktna tem forum otwarcie nie powiedział że nadal siedzi na krzesełku w momencie przyjmowania Eucharysti … albo przynajmniej był świadkiem takiej sytuacji …. nikt również ani razu nie powiedział że DN dostosowała się do wszystkich nakazów zawartych w liście Kardynała Arinze….. może to tylko wspólnoty w moim mieście są nieposłuszne – niech Wasze słowa znaczą tak tak nie nie ….. czy to takie trudne…..

    pozdrawiam

  934. bota said

    Leta, niestety list kard. Arinze pozostal bez echa. Fakty sa nagie i bezlitosne. Niedziele w parafii sa gdzieniegdzie, zas komunia „po staremu” – nagminna (nie znam ani nie slyszalam nawet o jednej wspolnocie, w ktorej okazuje sie posluszenstwo decyzjom kard. Arinze – choc to jeszcze nie oznacza ze takich wspolnot nie ma). Jedyne co gdzies slychac, to ze beda zmiany przy okazji podpisania statutu i beda to zmiany duze i wcale nie po mysli neo.

  935. Elzbieta said

    Nie nauczeniani myslenia, chociaz przeczytajcie:

    http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=70

    http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=80

  936. Basia said

    Droga Leto! Obowiązujący do29 czerwca Statut DN (Rozdzial III, Art.13 Paragraf 3 mówi wyraźnie, że Eucharystie są otwarte również dla innych wiernych. Jeśli będziesz chciala uczestniczyć w dobrej wierze niewątpliwie możesz

  937. Basia said

    Droga Leto. W Statucie obowiązującym do 29 czerwca jest w rozdziale III ,artykule 13 ,paragrafie 3 zapis , który wyraźnie mówi,że Eucharystieotwarte są otwarte dla innych wiernych. Nie wiem jak teraz, ale przez poprzednie pięć lat mialaś mnóstwo możliwości uczestniczyć. Napisz czy chcialaś i ktoś Cię wyprosil?

  938. Marucha said

    Co to znaczy, że w Statucie napisano, iż „Eucharystie otwarte są również dla innych wiernych”?

    Kto to są ci „inni wierni”? Jacyś gorsi katolicy?

    Czy w ogóle ktoś może „zezwalać” ochrzczonym katolikom na uczestniczenie w Eucharystii? Ochrzczony katolik nie potrzebuje żadnego łąskawego zezwolenia od p. Kiko, aby uczestniczyć w dowolnych katolickich nabożeństwach.

    A tak, a propos: co słychać w sprawie nowego statutu?

  939. Leta said

    Basiu 🙂 chciałąś pewnie napisać w Statucie nieobowiązującym od 29 czerwca poprzedniego roku 🙂
    Statut DN zabrania katechistom publicznych przesłuchań … a jednak to robią … w Statucie jest mowa tylko o krótkim wprowadzeniu do czytań nic nie ma o echu słowa … a jednak echo słowa funkcjonuje …. w Statucie był zapis o tym że Eucharystie są otwarte dla wszystkich ….. Eucharystie może są otwarte ale miejsca ich odprawiania tajne ….. i zamknięte … przynajmniej w moim mieście – by oddać sprawiedliwość w Toruniu się nie ukrywają
    http://www.torun.paulini.pl/home/neo.php
    http://www.torun.paulini.pl/home/neo.php#6
    No ale do Torunia mam trochę daleko ……

    pozdrawiam

  940. Basia said

    Droga Leto! Akurat nie wiem jaka jest ważna rożnica między”obowiązującym do” a „nieobowiązującym od”, ale „czepialska” nie jestem. Z ogromną uwagą czytam Twoje wypowiedzi. Podoba mi się,że Ty i Pan Marucha(jakoś jestem dziwnie pewna,że Ciebie forma „Ty” na takim forum nie urazi) bronicie czystości wiary i godności liturgii.Robicie to jednak różnie i Twój sposób bardziej mi odpowiada. Też jestem dociekliwa babka i raczej wody z mózgu robić sobie nie dam. Ale moja dociekliwość poszla glębiej i trochę czasu spędzilam we wspólnocie,żeby się przekonać.Etap o którym tyle się na tym forum mówi mam już za sobą. Zadnych przesluchań nie bylo. W calkowitej wolności odpowiada się tam na 3 proste pytania,nic nie przypomina publicznej spowiedzi Jak ktoś ma ochotę się zbyt mocno obnażać, to nawet jest przez wspólnotę stopowany.Tak jak Ty przez caly czas domagalam się Dyrektorium katechetycznego, ale chyba już rozumiem dlaczego nie jest ogólnie dostępne. Zapewniam Cię,ze nie dzieje się tam nic niezgodnego z nauką Kościla.Jestem na tym punkcie przeczulona, więc dzwonek alarmowy w mojej glowie zadźwięczalby natychmiast.Może i są wspólnoty, gdzie źle się dzieje,ale chyba przyznasz, że są i takie parafie. Jeśli slyszlam gdzieś herezje to nie we wspólnocie. Trudno nazwać mnie „neonówką”,choć z tego powodu,ze systematycznie chodzę na liturgie,jeden znajomy nazwal mnie „postępową neonówką”. Chętnie odpowiem w miarę możliwosci na Twoje pytania,tylko nie pytaj o „stopnie wtajemniczenia”,bo takich nie ma. Są natomiast etapy polegające na uczestnictwie w kilkudniowej konwiwencj(to jest ta neokatechumenalna nowomowa- chodzi o rodzaj rekolekcji czy dni skupiena). Bylam na pięciu. Faktem jest,że proszono aby o szczególach nie mówić i rozumiem dlaczego, bo to ma wartość w calości, a nie wyrwane z kontekstu. Na rekolekcjach Uzdrowienia wspomnień w Odnowie w Duchu św. też o to proszono,żeby nie opowiadać żadnych szczególów a raczej zapraszać na rekolekcje. Dla mnie to zrozumiale. I chociaż nie do końca utożsamiam się z „neo”,to zgadzam się, że wybiórcze opowieści nie mają sensu.Formacja ma pewną ciąglość.Też,Leta,jestem belfrem i może powiem tak:nie zabronię uczniowi Ikl iść na lekcje doV, nie może byćjednak tak że siedzi i pyta o coś, co inni doskonale wiedzą. Nie chcę przez to powiedzieć,że im dalej na drodze tym większa wiedza i mądrość, tylko to,że nawiązuje się do wcześniejszych treści i ktoś przypadkowy jest „na ureckim kazaniu”.I tylko temu slużą etapy.Każdy kaplan może przyjść i sluchać,wspólmalżonek też(zaklada się, że mąż czy żona wyjaśnią wątpliwości).Leto! Ja już nie wojuję z „neo”, choć wiem,że na dluższą metę nie dla mnie tam miejsce.Na tym forum Twój glos świadczy, że szukasz prawdy.Dlatego wiedzę dobrze byloby czerpać ze źródla pewnego i dobrego. Moja wypowiedź też nie jest obiektywna. Myślę,że dobrze byloby pochodzić tak do etapu traditio,a potem decydować(wcześniejsze odejście nie da pelnego obrazu). Odpowiedzialnymi za „neo” w diecezji są biskupi i tylko biskupi. To oni są odpowiedzialni za to, co dzieje się w diecezji. Jakoś argumenty o ich niedoinformowaniu do mnie nie przemawiają. Jest to formacja trudna,której sprostać mogą nieliczni(ja nie potrafię, ale z podziwem patrzę na gorliwych). I jeszcze jedno Leto. Nie lekceważ świadectw poranionych,uzależnionych, pogubionych gnostyków, teistów, ludzi ,którzy choć ochrzczeni funkcjonowali przez cale lata poza Kościolem i robili rzeczy niegodne. Sam Bóg ich odnalazl i jeśli już tego nie robią, to chwala Bogu.Ja takich świadectw slyszalam setki.Choć z dystansem patrzę na „neo”, to wlaśnie tej drodze zawdzięczam uleczenie moich chorych relacji z instytucją Kościola Katolickiego,bo ten Kościól strasznie mnie poranil swego czasu(chyba wiesz jaką moc ma zgorszenie). Ale diś publicznie i prywatnie mogę wyznać : ….wierzę w jeden święty, powszechny i apostolski Kościól…

  941. Leta said

    Basiu 🙂 a mozę ktoś kto przeprowadziłCię przez II skrutynium czytałzatwierdzone przez Watykan Dyrektorium DN i może te 3 pytania właśnie tak a nie inaczej mają brzmieć i ani słowa dalej ….. możesz mi zagwarantować że jak wejdę na DN też będzie tak samo jak u Ciebie czy też nie ….
    Piszesz żejest to trudna formacja ….. przed wstapieniem do formacji powinnam znać wszystkie te trudne wymagania …. powinnam wiedzieć na co się decyduję …. ja chodzę po górach i zanim się wybiorę to studiuję dokładnie mapę i swoje możliwości …. jeżeli żle wymirzę nie dojdę na noc do schroniska
    Nie obraź się ale Neo przypominają mi mieszkających w Zakopcu turystów w różowych adidaskach wybierających się na Morskie Oko – jak się zmęczą zawsze mogą wrócić bryczką 🙂 gorzej jak w tych samych adidaskach utkną na Orlej Perci bo ktoś im powiedział że tam są piękne widoki …..
    Jakośmało mnie przekonuję ustne świadectwa – mnie uczono że świadectwo trzeba dawać swoim życiem a nie słowami ….
    Jakiś czas temu miałam straszny zakręt egzystencjonalny wychodzić na prostą pomógłmi pewien Neo … nie mógł mnie zabrać na żadno z neońskich spotkań …. nigdy nie miałam zaufania do świeckich nawiedzonych … w jego wspólnocie prym wiódł pewien Dominikanin … okazał dla mnie wiele „łaski” bo choć nie byłam w Neo poświęcił mi swój cenny czas ….. nie rozmawiałam z Neo tylko z księdzem przynajmniej tak mi się wydawało…… szczerość aż do bólu morze łez wycieranych w rękaw bo w tym klasztorze jakoś nie przyszło mu do głowy skombinować jakieś chusteczki ….. i konkluzja DN mnie uleczy …. jest mi ta formacja bardzo potrzebna …. tylko pech chciał był maj a katechezy wstępne będą gdzieś w okolicach adwentu…… wyzbierałam się… tylko jak przypadkiem trafię do Dominikanów i odprawia ten księdz z miną tak uduchowioną jak wtedy … nie zauważyłam że nie miał wtedy stuły że to nie była spowiedź że tak sobie tylko zadawał pytania …. to wywraca mnie na drugą strone i myślę jedynie o tym by wyjść….

    pozdrawiam

  942. Basia said

    Najdroższa Leto! Mogę Cię zapewnić, że II skrutynium będzie wyglądalo tak samo,bo ja sama uczestniczylam 3 razy i za każdym razem byli inni katechiści.Co do tego,że trzeba znać wszystkie szczególy zanim wyruszy się w drogę, to zgadzam się z Tobą. Ja też chodzę po górach. Ale gdyby przewodnik powiedzial mi dokladnie co mnie czeka na Orlej Perci czy Szpiglasowj, to pewnie bym nie poszla. A on byl ze mną wcześniej na dziesiątkach wycieczek, uznal,ze dam radę,dal dokladne instrukcje jak się przygotować i wyruszyliśmy. Tego przeżycia nie zapomnę(jak bylaś,to wiesz),a gdyby powiedzial ,to bym tego nie doświadczyla,bo na slowo klamra czy lańcuch bym zrejterowala.Malo tego- od tamtej wycieczki te slowa mnie już nie przerażaja.Może Cię dziwić, że zaufalam czlowiekowi,ale w przypadku „neo” byl to biskup, który przy końcu katechez wręczal Pismo św. ze slowami „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, a w homilii w czasie tej liturgii prosil, byśmy zaufali i kroczyli tą drogą. Dla mnie wtedy biskup żadnym autorytetem nie byl (dziś jest-owoc neonowego gloszenia),ale ja przecież nie szlam tam się nawracać, tylko zobaczyć „co to za zwierz ten neokatechumenat”, więc z góry zalożylam,że nie zaufam. A gdybym od początku wiedziala z czym się tam zetknę, bylabym dziś Twoją najwierniejszą sojuszniczką na tym forum,jestem jednak w pewnej opozycji. Dlaczego? Bo zadne Dyrektorium nie wyrazi tego, co przeżywają bracia(jeśli chcesz,to i siostry, ale w tej kwestii chcę ci zwrócić uwagę ,że to naprawdę czepianie się drobiazgów w obliczu istotnego meritum),jak proklamowane Slowo Boga zmienia ich życie. Gdybym wtedy dowiedziala się tak jak dziś ludziska dowiadują się z Netu, to uznalabym,że wszystko już wiem i nie mialabym osobistych doświadczeń , bo wcale bym nie poszla. Droga buduje osobiste relacje najpierw z Bogiem, a potem z ludźmi. Ja jako sceptyk i”badacz prawowierności” do dziś nie mam relacji z braćmi jakichś glębokich i bez trudu odnajdę się w Kościele po odejściu z „neo”.Ale jako byla „neonka” nie mogę o formacji powiedzieć nic zlego. Poczekaj Leta na decyzję Kościola świętego i Mu zaufaj. Zapewniam Cię,że się nie pomyli(to wprawdzie nie Ciebie trzeba przekonywać o posluszeństwie wobec Kościola, ale Pana Marucha, z Nim jednak dyskusji nie podejmę,nie umiem na takim pozimie).Jeśli chodzi o porównanie z górami, to zapewniam Cię,że nikt w trampkach po zmierzchu na Kościelcu nie zostanie.Formacja jest trudna, to fakt, ale nie wszyscy muszą ją przejść do końca. Zawsze jest jakaś scieżka,którą można wrócić do schroniska lub miejsce gdzie można przeczekać bezpiecznie do rana.Ano wybralam się raz na Rysy, po drodze źle się poczulam,wrócilam bezpiecznie,ale już na tym kawalku do Buly tyle mialam wrażeń,że warto bylo.To nic,że nie zdobylam szczytu.Nie zdobyli go i ci, co ze mną poszli, musieli przecież wrócić ze mną. Poszli póżniej, zdobyli,choć już beze mnie. To dobre porównanie,bo i we wspólnotach odejścia braci trochę powodują cofanie się, ale potem można wyruszyć dalej. Czasem to trwa,bo myślą „poczuje się lepiej, pójdziemy razem” i czekają, ale jak już może i nie chce, to trudno „czas ucieka, wieczność czeka”.Leto! ja widzę,że Ty szukasz, choć na tym forum wielu uznalo, że nie warto z Tobą gadać, bo widać niechęć do „neo” zionącą. Jestem pewna,że to skutek niedoinformowania, ale jak już będzie dyrektorium i nawet dostępne szerokim masom,to i tak Ci nie wyjaśni wszystkiego. Istnieją przecież w Kościele różne dokumenty przeznaczone dla określonych grup(np. do księży) i czasem jak coś takiego wpadnie w niepowolane ręce,to jest źle interpretowane i wyrządza szkody.Taki dokument będzie czym innym w rękach Pana Maruchy, czym innym w moich, a jeszcze czym innym gdy otrzymają go biskupi i katechiści wędrowni.Dla nas prostaczków powinno wystarczyć,że biskup pozwolil dzialać takiej rzeczywistości jak „neo” w swojej diecezji(są i tacy biskupi, którzy nie pozwolili lub z jakichś powodów zamknęli drogę) Ja te decyzje szanuję bez komentarzy w stylu Pana Maruchy,że biskupi a nawet sam papież są niedoinformowani i manipulowani.Jak biskup zamknąl „neo”, to widocznie mial powód(może wlaśnie dzialy się tam te rózne zle rzeczy, o których tu czytamy) Sama wiesz jak potężne jest zgorszenie, jak wieści o zlych rzeczach szybko się rozchodzą (choćby slawna niegodziwość kleru-pewnie ciągle o tym slyszysz i masz już dość jak i ja).Caly problem w tym,żeby mieć dystans i widzieć też dobre rzeczy.A Ty Leto lekko szydzilaś z chlopaka, którego Bóg wyprowadzil z potwornej śmierci,napisalaś,żeby się leczyl itp., ze to jego wina i jego rodziców,że upadl. A ja myślę,że dla jednego takigo świadectwa Jezus da się kruszyć pod postacią tego krytykowanego na tym forum chleba(choć w tym względzie żadne przepisy nie są lamane- patrz Mszal Rzymski),pozwoli się przeżuwać,pozwoli się opluwać różnym biedaczkom,którzy go w tym chlebie nie chcą lub nie potrafią dostrzec. Chętnie odpowiem na inne merytoryczne pytania. Możemy podjąć wątek poddania się żon,ale bez jadu,bo zdaje się,że uslyszalaś coś,ale nie do końca. Nie jest też prawdą, że w”neo” naturalne metody poczęcia to grzech,podejmuje się ten problem w nieco innym kontekście. Zapewniam Cię, że nauka moralna w „neo” jest identyczna z nauką Kościola Katolickiego. Może na pewnych etapach wymaga się większego radykalizmu,ale to chyba dobrze,prawda? Serdecznie Cię pozdrawiam.
    Ps. Jestem debiutantką w Necie. To moje pierwsze wypociny. Piszę wolno i nie umiem stawiać tych buziek i znaczków

  943. Leta said

    Basiu 🙂 jeżeli jakieś szyderstwo wychyneło mi …. to jedynie że absolutnie nie uwierzyłam w jej autentyczność … zbyt książkowy przypadek …. ale jeżeli spotkałabym się z takim problemem bez szyderstwa wysłałabym do psychiatry …. modlitwo i owszem ale i profesjonalna terapia i modlitwa za otoczenie by w końcu przestali piętnować ludzi chodzących do psychiatry … gdyby była większa akceptacja społeczeństwa pewnie byłoby mniej problemów w koło ….. uwierz mi jesem ostatnią osobą która wyśmiewałaby się z kogoś kto się leczy psychiatrycznie………
    Jeżeli chodzi o Dyrektorium niech będzie chociaż dostępne dla księży …. w mojej diecezji nie ma ani jednej sztuki ….
    To nie chodzi o to by szanować biskupów którzy wygnali ze swoich diecezji Neo …… lecz należy głośno o tym mówić dlaczego …. my każdy mógł wiedzieć gdy jego katechista przegina !
    O nauce moralnej DN dowiedziałam się na tym forum … i bardzo mi się nie spodobało … żaden katechista nie ma prawa unieważniać zapisów z Kodeksu Kanonicznego- małżonkowie mają równe prawa i obowiązki niezależnie od płcii mają też prawo do separacji też niezależnie od płci.
    Radykalizm ….tylko w niektórych płaszczyznach …. osobiście jestem bardziej radykalna …. dla mnie matka która ma siódemkę dzieci chętnie przyjmie ósme a pali jest dla mnie świadomą morderczynią….
    Jak już pisałm bardzo bardzo potrzebowałam pomocy już i teraz ….a Neo nie przywiduje nagłych przypadków ….. gdyby jakaś wspólnota mnie wtydy przygarneła pewnie bym była zagorzała zwolenniczką …… łatwiej się staje na nogi w grupie … trudno się wykaraskać samemu ale wtedy nabiera się dystansu i krytycyzmu …. i tej w sumie niezbyt ładnej maniery 🙂
    A mam wrażenie że Marca wytropiłam w Neokawiarence – ale jakoś nie chce się przyznać 🙂

    pozdrawiam

  944. Basia said

    Witaj Leto!Cieszę się,że Twoja wypowiedź jest w spokojniejszym tonie. To naprawdę ulatwia rzeczową rozmowę. Zapewniam Cię, że żadne glupoty o tym,że malżonkowie mają jakoby różne prawa nie są w „neo gloszone”. Bardzo starannie przekazywana jest nauka moralna Kościola w oparciu o Katechizm i inne dokumenty KK.Oczywiście ze Slowem Bożym się nie dyskutuje i jeśli Ono mówi, że „to jest mile Panu”, to znaczy,że jest. A czynienie rzeczy milych Panu nie jest zabronione i jak „neonka” chce,to jej wolno. Jeśli nie czyni tego,to trudno. Istotne jest, żeby nie czynila tego, co jest wstrętne w oczach Pana, bo dopiero wtedy to jest grzech.I jeszcze jedno, o wiele ważniejsze : „lecz jak Kościól poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom, we wszystkim”. A wiesz Leta jak Kościól jest poddany Chrystusowi we wszystkim? Jakoś nie widzę po 2000 lat chrześcijaństwa zbyt wielu chętnych do nadstawiania drugiego policzka. Niezbyt wierna i posluszna to oblubienica. Natomiast w trudniejszej sytuacji są mężczyżni: „Mężowie,milujcie żony, bo i Chrystus umilowal Kościól i wydal za Niego samego siebie.” A więc męzowie winni kochać żony jak Chrystus Kościól, czyli bezgranicznie,dać się za nie ukrzyżować i wybaczać ,wybaczać,wybaczać, wybaczać jak ON wybacza.Uwierz mi Leto, latwo być takiemu posluszną, zwlaszcza,że każde nieposluszeństwo wybacza. Ale taka postawa to „wyższa szkola jazdy”. Nie jest w „neo” prawem, ale zaproszeniem do tego,by Slowo Boże traktować na serio.Jak ktoś nie chce-jego wola jest zawsze wolna, bo taką obdarowal go BOG.A że są tacy ,którzy chcieliby a im się nie udaje i są z tego powodu sfrustrowani…, i opowiadają jakieś historie jakoby to bylo prawo,że np.mąż ma zarządzać finansami, że żona ma sluchać, nie dyskutować, pelnić jego wolę. Ma mu być poddana jak Chrystusowi – ja tam z Chrystusem się spieram, dyskutuję, nawet się na Niego zloszczę, ale w końcu jak tylko potrafię, to jestem posluszna, choć często nie potrafię. Ale On mi ZAWSZE wybacza.Podobnie w moim malżeństwie . Moj mąż to „betonowy neon”, a ja „eks-neonówka -obserwatorka”, baaaaaaaardzo mi się ten uklad podoba.Może trochę poironizowalam,ale zapewniam Cię Leto,że w neokatechumenacie nie ma żadnych praw niezgodnych z nauką Kościola.Kościól nie zabrania kochać! Jak pisalam zaprasza się do radykalizmu,a frustracje z tego, że cięzko być radykalnym i ktoś tam zaproszeniu nie sprostal wylewają się na takiej jak ta stronie. Ja też nie umiem sprostać, ale wiem,że Jezus tego ode mnie nie wymaga, a tylko mnie do tego zaprasza. Zresztą z wieloma sprawami bylo tak,że On zapraszal, ja się opieralam ,mąż się modlil i…Leto! Nie masz pojęcia jakie to cudowne uczucie wiedzieć,że sam Jezus ze Swoją Mocą przyszedl do mnie i uzdolnil mnie do rzeczy po ludzku niemożliwych. Leto masz rację co do tego,ze latwiej przeżywać kryzysy w grupie, ale nie ludź się, „neo” nie ma lekarstwa na wszystko. Tylko Bóg je ma..A swoją drogą nie jestem pewna czy Cię dobrze zrozumialam,gdy pisalaś o nieudanej próbie pomocy przez dominikanina,który byl podobno z „neo”. Czyżby Neokatechumenat w dominikańskiej parafii? Nie zastanawia Cię to ,jak się to ma wobec zarzutu sekciarstwa? Przecież O.O. Dominikanie to wybitni znawcy sekt(oczywiście nie wszyscy,ale nie wierzę,zeby nie ostrzegli wspólbraci,że „coś tu śmierdzi”). Na technikach manipulowania ludźmi znają się jak malo kto (oczywiście w pozytywnym znaczeniu,żeby wlaśnie rozeznać sekciarskie przepowiadanie) Kto jak kto, ale Dominikanie pognaliby to towarzystwo na cztery wiatry, gdyby zapachnialo sektą.A już niewątpliwie bacznie by się temu przyjżeli, zanim wpuścili „toto” do parafii. Kolejny to ważny argument,więc niech go weźmie pod uwagę ten, kto nazywa ich sektą. Co do tego, że niski mamy poziom spolecznego zrozumienia dla osób chorych psychicznie to w pelni się z tobą zgadzam. Też zajmuję się uświadamianiem w tej kwestii(zobacz ile mamy wspólnego). Mnie tylko chodzilo o to, że nie wierzysz w dzialanie Boga w życiu tego chlopaka. Bo tu nie chodzilo o to,zeby wyleczyć uzależnienie .Psychiatra by go wyleczyl i zmiast przygodnych nieznajomych panienek sypialby ze znajomymi i trochę rzadziej. I co z tego? A znajdż mi psychiatrów z chrześcijańską moralnością(pewnie są, ale na drzwiach gabinetu nie mają napisane).A Bóg wkracza z calą mocą.Za jednym zamachem i cialo i ducha.I tylko o to mi chodzilo,żeby nie kpić jak ktoś mówi o dzialaniu Boga w jego życiu. Ty powiedzialaś,że to, iż nie zeszlaś na zlą drogę zawdzięczasz tylko sobie i swojemu „prawemu kręgoslupowi”, bo okazji bylo bez liku. Oj! Leto ,Leto skoro zawsze bylaś przy Nim, to wszystko co On ma do Ciebie należy! A ten drugi syn umarl, a oto zostal ożywiny. Sęk w tym,że dla Ciebie uczty nie wyprawi!(to tak odnośnie przeżywania Mszy św. jak uczty paschalnej).Skladaj dalej ofiarę Bogu (co nie zabronione ,to dozwolone, zwlaszcz,że to nie Twoja ofiara, a Ofiara Doskonala).Ale daj mi też prawo radować się na Uczcie,na którą mnie Bóg zaprosil. Radość szczególna,bo „oto byl umarly, a ożyl” .I ten chlopak(przepraszam,nie pamiętam jak się przedstawil- może się odezwie)chcial się tą radością podzielić i zostal tu „scięty”. Bo takich rzeczy nie ma co sluchać, a najlepiej z góry zalożyć, że to nieprawda.Lepiej sluchać sfrustrowanych i niezadowolonych, bo coś im się nie spodobalo. Po co tych,dla których z tego plynie dobro? nie zastanawia Cię to Droga Leto,że coś jest nie tak… A jeśli nawet ktoś zostal przez wspólnotę poraniny to faktycznie smutne. Wątpię jednak czy bardziej niż ja przez porządnych księży i zwolenników Mszy św. trydenckiej. Ale ja na Święty Kościól nie psioczę,bo mam glęboką świadomość tego kto jest Kościolem, a siebie lubię.

  945. Leta said

    Basiu 🙂 nie oceniaj pochopnie ….. i tu dochodzimy do kompletnej poranoi w języku polskim „nie oceniaj pochopnie” zazwyczaj kojarzy się z pochopnym przypisywaniem rzeczy złych … a to moje kierowane do Ciebie „nie oceniaj pochopnie” znaczy ni mniej ni więcej ale nie przypisuj mi braku grzechów ….. dziwne prawda …… to co na tym forum o sobie pisałam jest szczerą prawdą …. ale o rzeczach które są również prawdą nie pisałam i pisać na pewno na żadnym forum nie będę …. to zostało miedzy mną o człowiekiem ze stułą na szyi no i ISTOTĄ NAJWYŻSZĄ oczywiście
    Wyobraź sobie że z pełną „premedytacją” można się nie łajdaczyć , można nie przywiązywać żadnej wagi do spraw materialnych , można nie mordować nienarodzonych (nawet aspiryną bo to w pierwszych dniach ciąży jest groźne dla maleństwa i lepiej przemęczyć się na czosnku) ….. i jednocześnie bardzo się pogubić ….. sprawa sumienia to bardzo skomplikowana sprawa i nie przypadkowo „czyszczenie” sumienia jest sakramentem …. Przez długi czas nie potrafiłam zrozumieć dlaczego po rozmowie z neońskim guru przez przypadek chyba wciśniętym w habit dominikański czułam się jakbym wpadła pod walec drogowy …… w kilkakrotnie cytowanym dokumencie autorstwa Jana Pawła II znalazłam absolutnie wszystko o sakramencie pojednania również to jak osoba wyznająca swe winy powinna być przez katolickiego kapłana traktowana……

    pozdrawiam
    jeżeli kogokolwiek zwrot „neoński guru” obraża to przepraszam to jest moja osobista wycieczka do człowieka który skoro ma habit na sobie to powinien być w pierwszej kolejności kapłanem a nie „naganiaczem” do jakiejkolwiek prowadzonej przez siebie grupy

  946. Basia said

    Mnie tam Leta ten zwrot nie obraża ,mam jednak zastrzeżenia do zwrotu”czyszczenie sumienia”. Nie moją intencją jest krytykować , wielu wielkich ludzi go używa. I tu widzisz dochodzimy do „neońskiej nowomowy”, bo „neony” walnęllyby Ci traktat „o wyższości wspólnotowego nawracania nad indywidualnym”.Trochę za dlugo wśród Nich przebywam,żeby trochę z tego nie kumać. Zgadzam się z Nimi co do tego,że grzech nie jest indywidualną sprawą czlowieka, bo niszczy Kościól(oczywiście nie neońscy guru to wymyślili,ale jakoś księża w parafiach rzadko o tym mówią, a tylko w bardzo nielicznych odprawia się nabożeństwa pokutne).A Kościól, Misyczne Cialo Chrystusa cierpi, gdy jeden z czlonków jest chory.Jak cię boli choćby paluszek, cala jesteś „nie do życia”, sama o tym wiesz.”Tylko mali grzesznicy spowiadają się dlugo (….)Ale wielcy grzesznicy na blysk maly przyklękną i wyplaczą się jednym tchem, potem noc mają cichą i jak dobry Bóg świętą.Bylem. Klęczalem. Wiem.”(Twardowski,ale z pamięci)
    Coś tam w tym wierszu bylo takiego, że tych malych „niebo goni”,nie mają spokoju.Tak sobie to wtedy mocno zapamiętalam… O!jaka bylam pogubiona… . Uchowaj Boże nie namawiam nikogo do publicznego wyznawania grzechów. Chcę tylko powiedzieć,ze nie jest on indywidualną sprawą grzeszącego.A spowiedż nie jest czyszczeniem sumienia, bo konfesjonal to nie pralnia chemiczna. Odkąd to zrozumialam „noc mam cichą i jak dobry Bóg świętą”.Ale jak się mam tym podzielić ? Gdzie? KIedy?Z kim? I po to wlaśnie jest wspólnota,zamknięta, gdzie wszyscy się znają. Tam nikt nikomu nie udziela „dobrych rad”, tylko każdy mówi o sobie i wylącznie o sobie. Oni tak sobie mówili a ja czerpalam pelnymi garściami z ich doświadczeń. A że czasem mówili też o swoich grzechach… Ich sprawa, przecież nie wspólnocie powierzyl Chrystus poslugę jednania z Nim, ale kaplanom Kościola.A o grzechach mówili nie po to aby oczyścić sumienie,ale np. aby przestrzec innych, albo(jeśli Bóg uleczyl) oddać Panu Chwalę (bo latali 20 lat do konfesjonalu i ciągle się z tych samych grzechów spowiadali i nagle od dluższego czasu są wolni z Jego laski). Leto! Biorę Boga na swiadka: nikt nikogo we wspólnotach „neo” nie magluje,żadne walce po tobie nie przejadą. Owszem, są zaproszenia,żeby wypowiedzieć się w jakiejś kwestii i wtedy niektórzy czują się przymuszeni na zasadzie „no, jak już wszyscy to wypada też” Ja przez 14 lat bylam konsekwentna krótkim „nie mam ochoty o tym mówić” zamykalam sprawę i nikt mnie nie wyrzucil. Moglabym być do dziś. Nadal chodzę z mężem czasem na Mszę św.,bo żony zawsze mogą przyjść. A co skorzystalam sluchając, to moje. Oczywiście jeśli masz problemy ze sluchaniem i wkurza Cię, że ktoś śmie mieć ochotę mówić glośno nawet o intymnych sprawach albo masz receptę na każde zachowanie innych(ten nie powinien się lajdaczyć, ta nie powinna palić, tamten nie powinien pić, a z tą to wcale nie chcę mieć do czynienia ,bo morduje dziecko papierosami albo aspiryną),wtedy wlasnie taka wspólnota pomoże Ci spojrzeć na siebie taką jaką jesteś. I jeszcze jedno. Bzdurą jest sformulowanie w stylu „we wspólnocie Bóg zmienia moje życie” (no, może nie bzdurą, ale poważnym skrótem myślowym) Generalnie jest tak,że zmienia się Twoje spojrzenie na dotychczasowe życie. Staje się piękne, bo nabiera sensu,staje się historią zaplanowana przez kochającego Ojca ,historią najlepszą z możliwych dla Twojego zbawienia. Leto ! Nie dla każdego ta droga.Napisalaś,że nie pozwolisz swoim dzieciom, bo nie wiesz co to jest. To jest ogromne dobro dla tego, kto się w tym odnajdzie, więc jak już będziesz miala spokojne sumienie gdy w Watykanie zakończą pracę,to przyjrzyj się uważnie.Na Rysy weszlam dwa lata później, ale… od slowackiej strony. Nie ważne jaką drogą, ważne by osiągnąć cel aby „rosla w drodze nasza sila aż osiągniemy Syjon”(oj! chyba mi wyszla niechcący pożywka dla Pana Maruchy….no,bo jak to?:miejsce spotkania Boga z ludżmi to Syjon? Faktycznie Żydowska sekta!A…,że niby cytat z Pisma św. … Prawdę wymyślil – protestancka sekta, wszak porządny katolik Pisma św. nie czyta! od tego ma Tradycję ) Kurczę!Ńiech mi ktoś wreszcie powie jak się te buźki stawia! Serdecznie Cię Leto pozdrawiam .
    Pokornie proszę o wybaczenie Pana Maruchę za te zlośliwostki pod Jego adresem w liścikach do Lety. Zwykle staram się tego nie robić , ale nie moglam się powstrzymać.Postaram się poprawić.

  947. Leta said

    Basiu 🙂 ja na Rysy weszłam za pierwszym podejściem i to moje pierwsze podejście było właśnie od słowackiej strony … bo dokładnie przeanalizowałam trasę i zdałam sobie sprawę że na wejście od Morskiego Oka moja struktura fizyczna ani psychiczna mi nie pozwoli….
    W sprawie wycieczek górskich wykazuję się zasadniczo dużą rozwagą … bo nie odpowiadam tylko za siebie ale także za dziecko …. tej rozwagi i wyczulenia na ewentualnie czychające niebezpieczeństwa zabrakło mi w kontakcie z Dominikaninem …. czułam wciekłość nawet nie na niego ale na siebie że nie potrafiłam się przeciwstawić powiedzieć „na tak zadane pytanie nie będę odpowiadać , ksiądz w tym momencie nie jest spowiednikiem i ksiądz nie ma prawa mnie pytać o takie rzeczy” to jest coś takiego jak syndrom zgwałconej kobiety … bo być może swym zachowaniem go sprowokowała bo niepotrzebnie z nim się umówiła bo przecież mogła się bronić….. teoretycznie mogłam nic nie mówić …. ale tylko teoretycznie….
    Piszesz że bzdurą jest że w Neo się magluje … ja byłam ewentualną kandydatką do Neo i wieloletni zaangażowany prezbiter całkowicie wbrew mojej woli z bliżej nieokreślonych przyczyn rozsypał całą moją tożsamość duchową….
    Basiu a zauważyłaś że mijasz się z prawdą … jeszcze jakiś czas temu pisałaś że każdy może wejść na neońską Mszę sw. a teraz piszesz „Nadal chodzę z mężem czasem na Mszę św.,bo żony zawsze mogą przyjść.”
    Nie mam recepty na każde zachowanie ….. ale każdy wie że palenie w ciąży zabija dziecko o aspirynie dowiedziałam sie przypadkiem i wkurza mnie to że tak mało mówi się o czynnikach teratogennych …. jeżeli jednak zrobisz swojemu dziecku krzywdę nieświadomie …… ale jeżeli świadomie – wystarczy przeczytać napis na każdym opakowaniu fajek … trujesz niewinne dziecko które nie może nic powiedzieć to masz prawo nazywać się matką ? czy jedynie posiadaczką macicy !!!
    Basiu nikt nie powinien się łajdaczyć bo nikt nie wymuślił metody łajdaczenia się i jednocześnie nie robienia krzywdy innym , nikt nie powinien trwać w alkoholiżmie bo to niszczy i siebie i najbliższą rodzinę …. św.Piotr jest bardziej radykalny ” Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku ”
    a jeżeli chodzi o buźki to dwukropek i nawias w zależności czy ma się uśmiechać czy wręcz przeciwnie 🙂
    A swoję drogą łatwo Ci się cwaniaczyć ….. bo faktycznie nikt Cie nie wyrzuci niezależnie co powiesz i jak się zachowasz …. jeżeli Twój mąż zda do „następnej klasy” Ty jako żona dostaniesz promocję automatycznie najwyżej wspólnota będzie się gorliwie modlić by Ci się charakter poprawił 🙂
    proszę przeczytaj
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/reconciliatio.html
    nie powinno się wyważać otwartych drzwi i szukać odpowiedzi na pytania na które największy autorytet naszych czasów już odpowiedział

    Pozdrawiam

  948. Kasia said

    Witaj Basiu .
    Podoba mi się sposób w jaki rozmawiasz z Letą 🙂
    Cieszę się , że mogę przeczytać opinię zbliżoną do mojej .
    Też byłam na drodze ( z mężem ) , krócej niż Ty , bo 6 lat .
    To nie był zmarnowany czas . Nie byłabym dzisiaj w tym miejccu w którym jestem , gdyby nie doświadczenie drogi .

    Odeszliśmy w trakcie II skrutinium . Widzisz , u mnie było inaczej jak u Ciebie .Odpowiadając na te trzy pytania , czy tego chcesz czy nie – spowiadasz się – PUBLICZNIE ! One są sprytnie sformuowane . Padaja też pytania dodatkowe , których się nie spodziewasz .
    Dla mnie osobiście ,było to koszmarne przeżyczcie , słuchając tych ludzi czułam ból w sercu . Żle mi z tym co o nich wiem . Nie , nie potępiam ich – och nie !!!
    Widzisz , odeszłam z wiedzą o nich ,zaufali mi , a ja nie odwzajemniłam tego . Od kiedy jestem w kościele , jedynym miejscem gdzie potrafię szczerze wypowiedzieć swoje grzechy , jest konfesjonał. Uważam , że są sprawy , które ma siłę wysłuchać TYLKO BÓG .Ludzie świccy nie mają prawa w to wchodzić wykorzystując słabość ludzką . NIE MAJĄ PRAWA!!!
    Uf , trochę mnie poniosło , przepraszam .
    Pozdrawiam Cię serdecznie Basiu , dzięki ,że pozwoliłaś mi się wygadać 🙂
    Kasia

  949. Basia said

    Leto !Chociaż wygląda z naszych postów, że jesteśmy w zagorzalej opozycji, to mimo wszystko wiele nas lączy.Powiedzialaś:
    „Piszesz że bzdurą jest że w Neo się magluje … ja byłam ewentualną kandydatką do Neo i wieloletni zaangażowany prezbiter całkowicie wbrew mojej woli z bliżej nieokreślonych przyczyn rozsypał całą moją tożsamość duchową….” Ależ droga Leto! Każdy „neon” Ci powie, również ten, co odszedl i roznosi plotki,że w żaden sposób nie sprawdza się kandydatów na „neonów”. Jeśli ten domorosly psycholog zrobil Ci krzywdę(a jak widzę ogromną), to to nie ma nic wspólnego z formacją neokatechumenalną . Kasiu, cieszę się, że się odezwalaś,bądż tak mila i potwierdź to, bo Leta mi zarzuca,że rozmijam się z prawdą.Jak już taki zarzut padl, to i w innych kwestiach może mi nie wierzyć. Eucharystie są otwarte zgodnie ze statutem,ale z oczywistych przyczyn nie mówi się o tym w ogloszeniach parafialnych(nie po to żeby się schować i utajnić, ale po to,żeby nie gorszyć tych, którzy przyjdą i będą zdziwieni i zaskoczeni,a także po to,że jeśli ktoś ze wspólnoty chce się podzielić tym, co Slowo w liturgii mówi do jego życia,to nie zawsze może przy obcym, musi czekać do liturgii w tygodniu, gdzie będzie tylko wspólnota. I tu nawet nie chodz o jakieś inyymne rzeczy, choć jak chce to i takimi może się dzielić,ale czasem nawiązuje do poprzednich wypowiedzi, do katechez wcześniej slyszanych itp.Dlatego w niektórych parafiach specjalnie organizuje się otwarte Msze św, które najczęściej kaplan rozpoczyna krótkim objaśnieniem znaczenia znaków itp. Wtedy ludzie wiedzą jak się zachować, jaką przyjąć postawę itp.Pisząc,że żony zawsze mogą przyjść mialam na myli nie tylko Mszę św. , ale też inne spotkania wspólnoty. A że ja ostatnio chodzę tylko na Mszę św., to moglo tak zabrzmieć z mojej wypowiedzi. Nie musisz mi wierzyć, ale z zasady brzydzę się klamstwem.Zacytowanych pzrez Ciebie slów św. Piotra nie kwestionuję, ale w tej sytuacji nie mialabym prawa nawet slówka tu napisać, bo jakżesz przestawać z oszczercami? A wiesz ile oszczerstw na tym forum padlo pod adresem Drogi Neokatechumenalnej? Ja jednak staram się być wierna slowu samego Jezusa (oj,z jakim trudem), aby nie sądzić i nie nazywać pochopnie „raka”, bo w ten sposób dopuszczam się zabójstwa.Zawsz zakladam dobre intencje,tak jak w Twoim przypadku,że wynika to z innych pobudek niż chęć szkodzenia. A jeśli ktoś jest , jak napisalaś „lajdakiem, pijakiem, chciwcą , oszczerca, morderczynią wlasnych dzieci- chodzącą macicą itp. itd. to jeśli widzę niegodne zachowania mam obowiązek upomnieć . Dzięki neonom widzę i czuję różnicę między slowami „bracie, cudzolożysz, a to jest grzechem”, a slowami „jesteś lajdakiem”. Nienawidzę grzechu( tu nienawiść u chrześcijanina jest jak najbardziej na miejscu), ale staram się kochać grzeszników. Może dla wielu to się oddzielić nie da- do tego trzeba neońskiego prania mózgu.Myślę, że tu jest miejsce na wyjaśnienie tej kwestii poruszanej na tym forum, jakoby neony nie dzielily grzechów na powszednie i śmiertelne (ktoś, kto to pisal mówil o lekkich i ciężkich)i jakoby mialoby to być niezgodne z nauką Kościola. Oczywiście to oszczerstwo, jakkolwiek autora nie mam zamiaru nazywać oszczercą.Bierze się to(najprawdopodobniej) z nieświadomości. Przyklad: osądzilam w sercu( i jęzorem) Pana Maruchę, bo wierzyć mi się nie chcialo, że skądinąt mądry facet rozpowszechnia oszczerstwa niechcący. Wedlug slów naszego Pana podlegam karze ognia piekielnego, a więc popelnilam poważny grzech i mam tego świadomość,bo wiem jak radykalnie podchodzi do tego sam Jezus.Jeśli neonowy guru mówi, że można zabić jęzorem i to też jest zabójstwo, to wcale nie mówi,że jest to grzech tej samej materii ,co zabójstwo z pistoletu.Ja kurcgalopkiem do spowiedzi nie polecę, chyba, że Pan Marucha mi napisze,ze poczul się bardzo skrzywdzony. Kochana Leto! w neonach nie ma nic takiego jak zdawanie do następnej klasy.Jest tylko to nieszczęsne II skrutinium,które jest przejściem z prekatechumenatu do katechumenatu,to jest ta „wąska gardziel” wokól której tyle szumu.Ani przedtem, ani potem (z tym, że tego potem nie jestem pewna, ale kilka etapów potem to na pewno).Od razu wiadomo,że nie jest to formacja dla wszystkich. Kasia ,jak dobrze zrozumialam , też odeszla w tym momencie,ale sama przyznaje, że co skozystala, to jej.Kasiu! Leto! Na drugim skrutinium odpowiada si na 3 pytania, co jak wiesz Leto, potwierdzila Kasia. Kasia twierdzi , ze sa tak sprytnie skonstruowane ze wychodzi spowiedz.Spowiedz jednak czemu innemu sluzy,odsylam was do dokumentu, ktory polecila Leta, a ktory znam doskonale.Spotkania z katechistami nie maja na celu jednania z Bogiem ,wiec spowiedzia nie sa.Jesli ktos nie chce,to nie mowi i juz. Ale ilu jest takich,ktorzy chca!!!!!Na ochotnika wsyzstko obnaza do golego!!! Jesli ktos nie umie sluchac i czerpac dla siebie, a tylko sie gorszy ,to nie dla niego tam miejsce ,wszak okres prekatechumenatu to okres w ktorym uczymy sie kim jestesmy i przestajemy gorszyc sie cudzym grzechem.Jesli nawet ktos mowi o swoich grzechach,to zwykle o tych, ktore dawno wyznal Bogu, a mimo to pamieta i jakies perturbacje w dalszym zyciu powoduja.Moze szukaja pomocy. W moim osobistym przypadku na tym etapie Bog ulecyzl chore relacje z wieloma ludzmi . Jemu niech bedzie Chwala, a nie neonowym guru,ktorymi sie posluzyl. Za nich moge Mu tylko podziekowac. Chetnie napisze odpowiedzi i na inne pytania ,ale w tej chwili ignorancja w dziedzinie komputerow wziela gore, cos nacisnelam i uciekla mi polska czcionka,a y-z sie poyamienialz i inne literz tey. Zanim poszlam do neonow, to bym powiedyiala, ze pewno Marucha wirusa puscil. Oj jak syzbko sadzilam!!!!
    Serdecynie pozdrawiam Kasie i Ciebie Leto, jak rowniez Pana Maruche, bo dzieki tej Jego stronie mozemy rozmawiac,co mnie cieszy.

  950. Basia said

    Panie Marucha. Dlaczego nie ukazala sie moja odpowiedz na post Lety i Kasi__

  951. Basia said

    Leto! Spieszę donieść,że w cyt. wcześniej wierszu Twardowskiego ów wielki grzesznik mial potem „noc cichą i jak dobry lotr świętą”. Dobry lotr tę noc spędzil w niebie w bożym pokoju i chyba to dlatego tak zapamiętalam. A boję się, że zaraz będą szyderstwa, no, bo jak to pomylić Boga i lotra, więc szybciutko prostuję.

  952. Leta said

    Basiu 🙂 piszesz „Każdy “neon” Ci powie, również ten, co odszedl i roznosi plotki,że w żaden sposób nie sprawdza się kandydatów na “neonów”” logika się kłania skoro ten co odchpdzi i kłapie dziobem w przydki sposób o DN to znaczy że to co mówi jest prawdą … bo inaczej tak zagożale nie mówiłabyś że nie powie że magluje się kandydatów …. a jeżeli ktoś roznosi bzdurne plotki równie dobrze mógły skłąmać że kandydatów się magluje ….. A faktycznie prawdą jest że kandydatów się nie magluje 🙂 jatam polazłam z własnej nieprzymuszonej woli ….. bo się dowiedziałam że ten ksiądz w trakcie indywidualnej rozmowy bardzo pomaga ludziom ze wspólnoty mago kumpla z nim włacznie ….. moja wiedza na temat Neo była żadna …. a miałam problem więc poprosiłam kumpla o takie spotkanie ….. to wszystko ta spowiedź niebędąca spowiedzią była z mojej inicjatywy …. to nie był domorosły psycholog bo żaden psycholog nawetdomorosły nie wypytuje się o grzechy … i nie zaprasza na następny etap terapii za kilka miesięcy !
    Basiu ale ja Ci wierzę że z zasady brzydzisz się kłamstwem tylko że ja jestem szczególnie przeczulona nawet na drobniutkie z pozoru nikomu nic nie robiące złego kłamstewka i manipulacyjki … gdybym faktycznie nie starała się dostać na neońską Mszę św mogłabyś śmiało powiedzieć że to moja wina bo przecież przez 5lat funkcjonowania Statutu DN mógłtam wejść każdy katolik … i skoro nie poczyniłam tyle wysiłku to nie mam moralnego prawa krytykować 🙂 sama widzisz że pewnych prawd nie należy bronić niewinnymi kłamstewkami bo można się wkopać 🙂
    Jeżeli moja osoba miałaby jakiemuś Neo przeszkadzać w należytym przeżywanie Eucharystii to ja się nie napraszam …..
    Basiu 🙂 czytaj uważnie wypowiedzi innych…i nie mów że potwierdzają Twoją tezę gdy jestcałkiem inaczej…. Kasia nie pisała o 3 niewinnych pytaniach
    „Widzisz , u mnie było inaczej jak u Ciebie .Odpowiadając na te trzy pytania , czy tego chcesz czy nie – spowiadasz się – PUBLICZNIE ! One są sprytnie sformuowane . Padaja też pytania dodatkowe , których się nie spodziewasz .Dla mnie osobiście ,było to koszmarne przeżyczcie , słuchając tych ludzi czułam ból w sercu (…)Uważam , że są sprawy , które ma siłę wysłuchać TYLKO BÓG .Ludzie świeccy nie mają prawa w to wchodzić wykorzystując słabość ludzką . NIE MAJĄ PRAWA!!!”
    ten opis jest całkowicie inny niż Twój
    „Zadnych przesluchań nie bylo. W calkowitej wolności odpowiada się tam na 3 proste pytania,nic nie przypomina publicznej spowiedzi Jak ktoś ma ochotę się zbyt mocno obnażać, to nawet jest przez wspólnotę stopowany.”

    „Ale ilu jest takich,ktorzy chca!!!!!” etyka to nie demokracja że można przegłosować że jeżeli czegoś chce większość to to coś jest dobre …. w takim wypadku łajdaczenie się byłoby cnotą po przecież tylu!!! chciałoby się łajdaczyć
    Piszesz że dobrze znasz opracowanie Jana Pawła II o sakramencie pojednania …. to wskaż choć jedno zdanie będące pochwałą praktyk w Neo choć jedno zdanie …. a problem wspólnotowego przeżywania sakramentu pojednania jest omawiany .
    „wszak okres prekatechumenatu to okres w ktorym uczymy sie kim jestesmy i przestajemy gorszyc sie cudzym grzechem.” ….a może trochę bardziej szczegółowo

    „Sęk w tym,że dla Ciebie uczty nie wyprawi!” – czy mogłabyś szerzej wyjaśnić znaczenie tych słów….
    Piszesz „staram się kochać grzeszników.” – a dokładnie kogo ? chłopaka który łajdaczy się z bliżej nieokreślonymi osobnikami czy chłopaka który zgwałcił i zamordował twoją córeczkę …

    pozdrawiam

  953. Kasia said

    Basiu .
    Owszem , na początek od przyszłego ” neona” nikt nic nie chce . Jedyne do czego sie zachęca , to katechezy . Decyzja jednak , co do wejścia do wspólnoty , jest zawsze jego .To jest prawda .

    Później , jak wiesz , stopniowo jest inaczej . Posłuszeństwo , to podstawa.

    Ponieważ jestem osobą dość niesforną , przyszedł na mnie czas i usłyszałam od katechisty : tej drogi nie da się robić bez posłuszeństwa .Inny dodał : nie mamy tu przed sobą żadnych tajemnic .
    Odeszłam , bo ja tego nie potrafię .
    Prawdą jest ,ze znam wielu ludzi , którym odpowiada takie „prowadzenie” , idą jak burza !
    Dlatego , ja nie jestem przeciwnikiem DN . Wiem tylko , że ona nie jest dla mnie .

    Basiu , Leta ma rację , że w niewłaściwy sposób odniosłaś się do tego co napisałam . To chyba z powodu mojej niezdarności w pisaniu . Przepraszam Cię 🙂 Nie jestem taka dobra jak TY i Leta 🙂
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Kasia

  954. Basia said

    Leto,Kasiu! napisalam dluuuuugi list, ale się nie ukazal. Może jeszcze się znajdzie, a jak nie postaram się napisać jeszcze raz, tylko teraz nie mam czasu, może jutro.

  955. Basia said

    Leto i Kasiu ! Nie umiem pisać krótko i może dlatego moja odpowiedż nie doszla. Nie wiem jakie są zasady na takim forum. Napisalam odpowidzi dlugopisem , bite 5 stron. Może jak wyślę kawalkami to dojdzie. Ad. 1 Ten początek zarzucający mi brak logiki nie byl rzeczowy . Chodzilo mi o to,że byly neon klapiący jęzorem plotkuje, a nie klamie. Plotka to niepelna prawda lub prawda rozpowszechniana niepotrzebnie. Chodzilo mi o to że byly neon może mieć inne zdanie na temat tego, co przeżywal. Dla niego to bylo maglowanie, a dla mnie i setek osób mi znanych wspaniale doświadczenie. Coś bylo, więc można to różnie postrzegać, natomiast żadnych rozmów z kandydatami na neonów się nie prowadzi i jest to fakt bezsporny. Zgadzasz się z tym i Kasia się zgadz więc jedno z glowy.Napisalam też,że odpowiada się na 3 pytania i to jest fakt. Wedlug mnie sformulowane genialnie, wedlug Kasi sprytnie, to już kwestia ocen, a fakt jest taki,że odpowiada się na 3 pytania,na które kandydat na katechumena na piśmie ,wcześniej oświecony Slowem Bożym przygotowuje się odpowiedzi.Następnie odpowiedzi czyta i jeśli coś jest niejasne mogą paść dodatkowe pytania. Tyle fakty, które byle neony potwierdzą, bo przecież oni nie klamią, jak próbowalaś to wlożyć w moje usta. teraz wyślę i jak dojdzie to odpowiem na pyt. dotyczące Mszy sw.

  956. Basia said

    Raz na zawsz pragnę podsumować sprawę „tajności” Mszy św. Napisalam, co mi wiadomo, klamstewek i manipulacji nie stosuję, chociaż nie umiem tak na piśmie gadać, mloda nie jestem i może coś czasem dziwnie zabrzmi. Na Mszę św wiele osób zapraszalam i byly, a nikt kto przypadkiem przyjdzie nie zostanie wyrzucony. Wprawdzie w moich wspólnotach przypadkowy gość (tzn. nie przyprowadzony przez nikogo z braci). zdarzyl się raz, ale byl.A sądzę,że wyjaśnilam dlaczego „reklamy” nie ma w poprzednich wypowiedziach. Leta! Wiesz co mnie zastanawia? Dlaczego ten kumpel z neo nigdy Cię na taką Mszę św. nie zaprosil?, choć raz,żeby rozwiać Twoje wątpliwości? A może nie bardzo wierzyl w Twoją dobrą wolę? Może Cię zna jako wroga neonów? Może zwyczajnie się bal,że nie będzie umial Ci wytlumaczyć Twoich wątpliwości? , a przez niezrozumienie będziesz jeszcze bardziej „krzywo” do nich podchodzić? Może wylapiesz drobiazgi i będziesz się czepiać? No, bo skoro sam papież(nasz polski papież) przewodniczy Eucharystii w rycie neokatechumenalnym, dokladniuśko takim jak we wspólnotach( wiem, bo oglądalam transmisję, no żebyś klamstewek nie zarzucala to bylo nagranie z transmisji ) i Ciebie to nie przekonuje, to jak Cię przekonać? Ja tam swoich przyjaciól zapraszam, a ten dyskomfort z powodu ich obecności bracia jakoś przeżyją, jeśli to ma komuś pomóc.Ciebie też zapraszam, jeśli chcesz. Poproszę Pana Marucha o to, by wyslal ci mój E-mail.Na najzwyklejszą, nie jakąś otwartą. Opowiadal mi kiedyś neon z sąsiedniego miasta, że przyszla jakas kobieta, wpuścili ją i zrobila awanturę w czasie Mszy św. Pewnie byla chora, ale wszyscy zglupieli, nie wiedzieli jak się zachować… Nie dziwię się, że nieufnie patrzą na ludzi z ulicy. Dlatego lepiej jak idziesz z kimś kto Cię zna. Myślę,że problem Mszy św. jest wyjaśniony , a zaproszenie aktualne.
    Pozdrawiam Cię serdecznie . Teraz wyślę, a następny będzie o sakramencie pojednania

  957. Search the Web on Snap.com said

    „Druga forma obrzędu, właśnie przez swój wspólnotowy charakter i wyróżniające ją okoliczności, uwypukla niektóre bardzo ważne momenty: wspólne wysłuchanie Słowa Bożego nabiera w porównaniu z lekturą indywidualną szczególnego znaczenia, bardziej także podkreśla kościelny wymiar nawrócenia i pojednania. Szczególnie wymowna staje się ta forma w różnych okresach roku liturgicznego oraz w połączeniu z doniosłymi wydarzeniami duszpasterskimi. Trzeba tylko zaznaczyć, że jest wskazane, by przy sprawowaniu Sakramentu w tej formie obecni byli dostatecznie liczni spowiednicy”
    Najdroższ Leto! jak zauważylaś to fragment tej wspanialej adhortacji na którą się powolalaś. Ten i inne fragmenty są ogromną pochwalą praktyk stosowanych w neo. Zapraszam wszystkich uczestników tego forum do zapoznania się (Leta wyżej podala link) z tym wybitnym dokumentem, szczególnie neony wątpiące, bo to was utwierdzi w prawowierności DN.Oczywiście wybrany fragment mówi tylko o celebracji, jest dużo ciekawszych. Zapewniam Cię Leto, że Sakrament Pojednania jest sprawowany w sposób i w duchu opisanym w adhortacji. To jest fakt. Kasia i inne by€e neony potwierdzą to jako fakt. Liturgie pokutne są sprawowane w tym wymiarze Kościola. Ja mam szczęscie , bo w mojej parafii podczas rekolekcji adwentowych i wielkopostnych też takie liturgie się odbywają. I to jest fakt. I znów czym innym są wrażenia, doznania i osądy. Bo może ktoś woli w kącie kościola przy konfesjonale, a nie na środku księdzu na ucho? I jest niezadowolony.Jak u nas w parafii pierwszy raz taka liturgia byla, to bylo sporo komentarzy, później już mniej, a teraz nawet z innych parafii przychodzą. A mimo to po liturgii księża siadają jeszcze do konfesjonalów i zawsze się parę osób znajdzie, które wolą po liturgii w konfesjonale, w pustym kościele. Ich wola (czy może niewola):) Liturgie pokutne we wspólnotach odbywaja się co 4-6 tygodni. To ważne wydarzenie kończy się ucztą zwaną agape. Swiętujemy, bo jest co!Leto! We wspólnotach żadne „niecne praktyki” się nie odbywają. A jeśli chodzi o to które z praktyk adhortacja pochwala , to powiem krótko : te, które dotyczą Sakramentu Pojednania- absolutnie wszystkie. I Slowo Boże jest i warunki znane, i częstotliwość spowiedzi idealna, a przygotowanie jakie. I spowiedników dość, bo nawet jak jest jeden, to liturgia pokutna nie trwa dlużej niż zwykla liturgia Slowa , ale zwykle jest więcej.Nie mówię już o stronie duchowej, bo to zawsze osobista sprawa, ale neony raczej wiedzą czym jest grzech.
    Droga Leto! Sądzę,że pisząc o niecnych praktykach nie mialaś na myśli Sakramentu Pojednania, ale to nieszczęsne II skrutinium, tylko dlaczego odeslalaś mnie do tej adhortacji to nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka? Myślę, że warto II skrutinium poświęcić parę slów, ale o tym w następnym poscie /widzisz, uczę się; „link”, „post” tylko nie wiem czy prawidlowo stosuję:)

  958. Basia said

    Post 957 jest mój,tylko zaczęlam od cytatu i tak zostalo. Pochwalilam się,że się uczę,widać jeszcze mi to nie wychodzi,ale zaczynam lubić tę diabelską machinę:)

  959. Leta said

    Basiu 🙂 w ostatnim poście zadałam Ci konkretne pytanie
    “Sęk w tym,że dla Ciebie uczty nie wyprawi!” – czy mogłabyś szerzej wyjaśnić znaczenie tych słów….

    pozdrawiam

  960. Basia said

    Moja droga Leto! Zgadzam się z Tobą,że w kwestiach moralnych demokracja nie ma żadnego zastosowania( w najistotniejszych kwestiach jesteśmy zgodne jak malo kto)Napisalam, ze jak ktoś chce sie obnażyć (tzn. swoje wnętrze) z jednej strony publicznie, z drugiej nie do końca,bo wspólnota braci to nie Rynek Glówny w Krakowie, to ma do tego prawo. A jak ktoś nie chce to też ma takie prawo. O jakiej demokracji ty mówisz? Skoro już wiesz,że do Sakramentu Pojednania ma się to nijak, to o co chodzi?, że niby ktoś kogoś zmusza do niemoralnych czynów?, bo jest ich wielu? napisalam wyraźnie : kto nie chce ,nie mówi,ale nie masz pojęcia ilu chce. Gdyby chcieli popelniać czyny niemoralne, albo przymuszać tych, którzy nie chcą… „Publiczne obnażanie” wokól którego tyle szumu z Sakramentem Pojednania nic wspólnego nie ma. Leto! Na milość Boga! Moja noga by tam nie postala! Jak wyglądają fakty napisalam wcześniej. A to, że odpowiadając na pytania ktoś chce się wygadać, nawet powiedzieć o grzechach, których już nie ma, bo je dawno wyznal Bogu, a nadal powodują jakięś perturbacje w jego życiu,że opowiada o swoim problemie i lzy w rękaw leje, to jakże mu zabronić, jakże nie wysluchać, chusteczek nie podać?To nie jest kwestia demokracji, ale pokory! Bo ktoś nie chce lub nie umie sluchać, to ten czlowiek nie może tego robić? Jak nie umie sluchać to zawsze może wstać i wyjść, nikt zlego slowa nie powie, jesteśmy wolnymi ludźmi. Ja tam wiele z doświadczeń innych potrafilam wziąć do swojego życia i bardzo mi to pomoglo. Osobiście maglowana się nie czulam. Powiedzialam, co chcialam i to zupelnie szczerze, wielu innych też. Byli i tacy, którzy odczuwali pewien dyskomfort, nawet chyba i maglowaniem czy czymś takim nazwali, ale z dystansu uznali ten czas za blogoslawiony.Jeszcze kwestia tego „zdawania do następnej klasy”. Ja ten etap przechodzilam 3 razy, za każdym razem odpowiadalam szczerze i ani jednego grzechu przy tej okazji nie wyznalam, choć za każdym razem moglam mówić co innego, bo rok czasu to dlugo i moglo się wiele zmienić. Poszlam do mlodszej wspólnoty ,potem z tą wspólnotą robilam etap dwa razy i dalej kolejne dwa etapy już w mlodszej wspólnocie, w której mój mąż jest do dziś i do której ja też czasem wpadam i jestem na bieżąco.Ta „wąska gardziel”budzi wiele kontrowersji i slusznie Kasia powiedziala, że nie dla każdego ta droga. Dla mnie też nie, ale z innej przyczyny. Ja tam Bogu posluszną być się staram, choć mi nie zawsze wychodzi, wolę Bożą od ludzkiej rozróżnić potrafię, bo jak ktoś mnie do czegoś zaprasza,a jest to zgodne ze Slowem Bożym i Magisterium Kościola, to idę jak burza, choć może sama bym na to nie wpadla,że Bóg tego ode mnie chce, więc pomoc przyjmuję. I tyle na temat tego nieszczęsnego etapu, z pozycji czasu naprawdę wartościowego i pięknego.Nic zlego się nie dzialo, a jeśli ktoś jakieś swoje wielkie tajemnice wyznal, to raczej poza wspólnotą światla nie ujżą.Tej pewności mieć nie możemy,ludzie bywają slabi. Moją największą tajemnicę, którą wyznalam tylko na spowiedzi wiatr po lesie rozniósl i wszystkie ptaki śpiewaly, bo kaplanowi odwidzialo się byc kaplanem i jakoś żyję, więc jakoś to będzie.Nauka Kościola mówi wyrażnie, że nie wolno czynić zla, nawet jak ma potem wyplynąć z tego dobro. W chrześcijaństwie slynne „Cel uświęca środki” nie ma zastosowania. Jeśli choć jeden mialby zostać skrzywdzony, to pal sześć nawrócenie stu tysięcy i tu się zgadzam, bo z Magisterium Kosciola nie dyskutuję.Tylko czy ktoś komuś wyrządzil krzywdę? Jeśli gdzieś tam katechista zadal pytanie które zabolalo,a na które można nie odpowiedzieć? To naprawdę, najdroższa Leto, nie jest kwestia demokracji tylko pokory.Krzywda jest osobistą ,wręcz intymną sprawą, zwykle pomiędzy skrzywdzonym i krzywdzicielem, a ci ludzie to nie gwalciciele i mordercy, można pójść , porozmawiać…
    A wiesz, Leta, jak najszybciej nauczyć się pokory? Będąc upokarzanym!( to nie neońskie,ale moje wlasne doświadczenie, więc pokpij ze mnie a nie z neonów) I po takim doświadczeniu uważam,że jak ktoś się poczul upokorzony jakimiś dodatkowymi pytaniami, to w konsekwencji mu to na dobre wyjdzie. Wierzę też w moc Boga, który ze zla wyprowadzi dobro,jeśli w swej milóści to zlo zechcial dopuścić. Tyle na temat II skrutinium. Zostaly jeszcze 3 pytania,ale już póżno.Następnym razem.

    ekaw leje

  961. Leta said

    Basiu zadałaśmi pytanie:
    „Droga Leto! Sądzę,że pisząc o niecnych praktykach nie mialaś na myśli Sakramentu Pojednania, ale to nieszczęsne II skrutinium, tylko dlaczego odeslalaś mnie do tej adhortacji to nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka? ”
    Ten dokument wyraźnie określa kto ma prawo zadawać pytania i wysłuchiwać grzechów …… wyrażnie też chyba określa jaki jest cel wyznawania grzechów….
    Zastanawia Cię dlaczego mój przyjaciel nie zaprosił mnie na Msze św…. pisałam już o tym zaprosił …. nawet chyba 2 razy … na takie jak sama pisałaś „Dlatego w niektórych parafiach specjalnie organizuje się otwarte Msze św, które najczęściej kaplan rozpoczyna krótkim objaśnieniem znaczenia znaków itp. Wtedy ludzie wiedzą jak się zachować, jaką przyjąć postawę itp.” ale ja nie traktuję Mszy św, jak przedstawienia …. chodzę tam gdzie mnie chcą zawsze i w każdych okolicznościach
    pozdrawiam

  962. Marucha said

    Panie Marucha. Dlaczego nie ukazala sie moja odpowiedz na post Lety i Kasi__

    Czasami tak się dzieje… posty sprawdza automat, a jeśli zakwalifikuje je jako spam, to zatrzymuje je do zatwierdzenia. Automat uważa za spam np. postingi, w których są linki, albo pojawiają sie typowe zwroty na temat stron pornograficznych, cudownych lekarstw, jakichś „propozycji biznesowych” itd. – a także słowa wulgarne.
    Automat, jak to automat, nie rozumie co sprawdza i czasami się pomyli, kwalifikując jako spam zupełnie normalne postingi.

    Codziennie albo co parę dni staram się przejrzeć wszystkie zablokowane postingi i odblokować te, które spamem nie są. Może i ja czasami coś przegapię. Z góry za to przepraszam.

  963. Marucha said

    Skąd wzięła się ta nowomowa – „Sakrament Pojednania”? To zawsze zwało się „Spowiedzią”. Jestem grzesznikiem, więc wyznaję grzechy spowiednikowi, prosząc Boga o wybaczenie poprzez swego kapłana.

    „Sakrament Pojednania” sugeruje, iż ja jednam się z Bogiem, a Bóg ze mną. Że jakoś sobie nawzajem wybaczamy, spotykając się wpół drogi…

  964. Basia said

    Panie Marucha sakramentu spowiedzi nigdy nie bylo, co najwyżej Sakrament Pokuty, przed soborem też. Faktycznie powinnam użyć Sakrament Pokuty i Pojednania, bo zdecydowanie posoborowa jestem, choć urodzona przed. Przyznaję , skrót zastosowalam, może niefortunny, ale myślalam,że każdy zrozumie. Przepraszam.
    Leto! Jestem Ci winna 3 odpowiedzi, ale z czasem krucho, pytania trudne. Może póżnym wieczorem

    Pani Basiu, kajam się za pomyłkę spowodowaną pośpiechem. Istotnie, chodziło mi o Sakrament Pokuty.

  965. Leta said

    Basiu wg słownika PWN „ plotka – niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii „ jeżeli komuśnie możesz zarzucić mijania się z prawdą nie możesz oskarżać o plotkowanie – NIE OCENIAJ POCHOPNIE !
    Masz dziwną manierę manipulowania
    Piszesz „Skoro już wiesz ,że do Sakramentu Pojednania ma się to nijak” wygląda to mniej więcej „drogie dzieci skoro już wiecie że Ziemia jest okrągła….” Sęk w tym że faktem jest że Ziemia jest okrągła a dzieci mają prawo być głupiutkie i do momentu gdy im tego nie powiedziano miały prawo nie wiedzieć.
    Przyjmując że II skrutynim do sakramentu pojednania ma się nijak to po kiego grzyba w trakcie II skrutynium wykorzystuje wyznanie grzechów !!!! bo ktoś ma na to ochotę !!! a jak małżonków najdzie ochota począć dziecię to też zrobią to na środku … a jak ktoś się będzie gorszył to niech sobie wyjdzie ……
    A może byłabyś tak miła i powiedziała w której to parafii odbywają się liturgie pokutne gdzie wyznaje się księdzu grzechy na środku kościoła na ucho – chętnie przyjdę zobaczę bo jakoś nie chce mi się wierzyć … i jakoś nie chce mi się wierzyć by Jan Paweł II rozdawał Komunię św. Zdrowym ludziom w pozycji siedzącej – skoro masz nagrania udostępnij choć jedno zdjęcie….
    „Moją największą tajemnicę, którą wyznalam tylko na spowiedzi wiatr po lesie rozniósl i wszystkie ptaki śpiewaly, bo kaplanowi odwidzialo się byc kaplanem i jakoś żyję” dlaczego oskarżasz księdza że po zrzuceniu sutanny opowiada o tym co usłyszał w konfesjonale … mam dziwne wrażenie że znów osądzasz kokoś pochopnie .
    Basiu gdzie znalazłaś taką wiedzę że jeden człowiek może a nawet powinien upokarzać drugiego bo jak piszesz „to w konsekwencji mu to na dobre wyjdzie” czyżbyś sugerowała że Ks. bp. Zbigniew Józef Kraszewski też jest głupiutki bo uważał że „a “spowiadanie się” na głos wobec całego zgromadzenia neokatechumenów jest nadużyciem i niesłychanym upokorzeniem wyznającego swoje grzechy”

    pozdrawiam

  966. Basia said

    Leto. Najpierw pytanie, które powtórzylaś, a na które jako jedno z trzech nie zdążylam odpisać,ale ono jest najprostsze więc od niego zacznę. O uczcie napisalam w takim kontekście „Ty powiedzialaś,że to, iż nie zeszlaś na zlą drogę zawdzięczasz tylko sobie i swojemu “prawemu kręgoslupowi”, bo okazji bylo bez liku. Oj! Leto ,Leto skoro zawsze bylaś przy Nim, to wszystko co On ma do Ciebie należy! A ten drugi syn umarl, a oto zostal ożywiny. Sęk w tym,że dla Ciebie uczty nie wyprawi!” Odebralaś to jako komplement bezgrzeszności ,a to byla surowa ocena twojej postawy wobec chlopaka,który powrócil do Ojca.Zobacz Ewangelia wg św. Lukasza 15, 11-31.
    Zanim ustosunkuję się do dwóch pozostalych pytań może komentaż do ostatniego postu. Po pierwsze definicji „plotki” jest kilka, ale o to kruszyć kopii nie będę , wyjaśnilam Ci, co mialam na myśli mówiąc,że byle neony potwierdzą FAKT. Jak będziemy się slówek czepiać to do meritum nigdy nie dojdziemy. w bezpośredniej rozmowie byloby latwiej. Parafialne liturgie pokutne celebrowane są już w wielu kościolach np. Parafia św Trójcy w Kwidzynie.(jedyna w jakiej bylam na pokutnej osobiście poza moją wlasną, o innych tylko slyszalam). No i znów wracamy do tego nieszczęsmnego II skrutinium . Po pierwsze biskup Kraszewski przepraszal neonów, ten wstęp napisal dawno i przyznal,że wiedzę mial niepelną. Nie powiem Ci gdzie i kiedy i w jakiej formie, bo nie pamiętam , a o tym mi ktoś opowiadal, to bylo ponad 10 lat temu. O tym, że Zoffoli też tlumaczyl się brakiem dostatecznej wiedzy i tym, że przyjąl za dobrą wolę to,co ktoś powiedzial i prosil Kiko przed śmiercią o modlitwę, to opowiadal sam Kiko w 2000 roku w Rzymie i slyszalam sama osobiście. Widzialam też ponad sto tysięcy neonów modlących się za niego, to bylo krótko po śmierci.
    Film z papieżem też olądalam ponad 10 lat temu, zdjęć w czasie rozdawania komunii nie mam, bo nie papież ją rozdawal, ale inni księża z koncelebry, a papież siedzial, a wszyscy przyjmowali na siedząco ,ale już na tym forum, ktoś pisal o książce „Droga Neokatrchumenalna w nauczaniu Pawla VI i Jana Pawla II.”, tam napewno znajdziesz zdjęcie z tej Mszy św.
    Leto, na drugim skrutinium nikt nie pyta o grzechy. Wszystkie trzy pytania dotyczą zmian jakie zaszly w Tobie na skutek dotychczasowej formacji. Jeżeli ktoś odpowiadal np. tak, jak na tym forum ten chlopak(twoim zdaniem uzależniony),no to faktycznie…A mial ochotę takie świadectwo dać, to dal.Maglowal go ktoś? Zapewne zapytasz jakim prawem w ogóle pytają? Formacja oparta jest na rytach katechumenatu doroslych i zawiera wiele odniesień do katechumenatu pierwszych wieków Kościola.Prowadzenie katechumena zmierza do przyjęcia chrztu, w naszym przypadku do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych w sposób świadomy. Kandydatów do chrztu mają prawo pytać osoby przygotowujące i jak mam nadzieję wiesz,nie zawsze musi to być ksiądz.Chcą poprostu wiedzieć czy kandydat wzrasta w wierze,nabywa odpowiedniej wiedzy,czy jest gotowy do przyjęcia chrztu. Wszak musi zaświadczyć wobec Kościola,publicznie,że jego zdaniem kandydat jest gotowy, jest to element liturgii chrzcielnej doroslego katechumena.Dlaczego w neo robi się to przy calej wspólnocie? Ano dlatego,że do nawrócenia niezbędna jest wspólnota, jest zwierciadlem dzięki któremu wiesz jaki naprawdę jesteś. Ryt pierwszych wieków też zakladal wspólnotowe skrutinium( stąd wogóle to slowo takie dziwne i spory o pisownię) czyli sprawdzanie kandydata.U nas w Polsce rzadziej, ale w innych krajach jak osoba przygotowująca do chrztu ma wielu kandydatów jednocześnie to spotkania są wspólne i w czasie ich trwania też nijako publicznie opowiadają np. jak wykonali polecenia prowadzącego. O spowiedzi mowy być nie moze, bo katechumen się nie spowiada. Na tym to polegalo to II skrutinium.
    Leto! Czy ty naprawdę chcesz dowiedzieć się czegoś o tej formacji czy już wszystko wiesz i prowokujesz mnie, żeby z niej i przy okazji ze mnie pokpić? Ciągle zarzucasz mi klamstwa i manipulacje. Piszę, co mi wiadomo na podstawie wlasnego doświadczenia,nie wszystko mogę napisać, co wiem ,bo w wielu sprawach obowiązuje mnie dyskrecja, o którą mnie proszono. Najprosciej byloby wypisać Ci te pytania, ale one mają wartość i sens po ok. 6-letnim przygotowaniu, a czasem i dluższym, mają być odczytane po odpowiednich katechezach i lekturze Slowa Bożego, bo się z Nim wiążą.Problemu II skrutinium już nie podejmuję, nie wiem kto Ci o tej spowiedzi naopowiadal,niech jego intencje Bóg osądzi. Co do tego,że może mi się pochopne sądzenie zdarzać, to najprawdziwsza prawda, aczkolwiek w przypadku bylego księdza tak nie bylo. Ja nie chcialam go osądzić tylko powiedzieć, że osobiste sprawy poruszane we wspólnocie są bezpieczne poza przypadkami ludzkiej slabości. A z tym eks-księdzem jestem w glębokim pojednaniu, latwo wybaczyć, gdy ktoś o wybaczenie prosi, gorzej jak rani i uważa,że wszystko jest w porządku i znów rani, i znów, nawet nie ma zamiaru przeprosić, a przebaczyć trzeba. Zresztą jest moim krewnym i nadal mamy towarzyskie kontakty.
    Leto! Na milość..! Czy ja powiedzialam,że można upokarzać ludzi?, albo,że nawt trzeba? Przeczytaj uważnie, co napisalam. Zalożylam, że nikt nie zrobil tego umyślnie ,ale jeśli tak się stalo i Bóg to dopuścil, to wyprowadzi z tego dobro. Calą moją historię życia uważam za świętą, bo zaplanowaną przez Boga. Wielbię Go i dziękuję Mu za wszystkie upokorzenia,które mnie spotkaly. Choć najpierw bardzo bolą,potem można zobaczyć jakie dobro z tego wyplynęlo. Zbawienie przyszlo przez Krzyż! Na pyt. dotyczące prekatechumenatu i milości wobec grzesznika odpowiem w następnym poscie

  967. Kasia said

    Basiu .
    Wprawdzie nie chcesz podejmować już tematu II skrutinium , proszę Cię jednak, napisz mi , czy u was w czasie przesłuchań
    ( wg mnie publiczenej spowiedzi , tu zdania nie mogę zmienić ,takie mam doświadczenie ) , jeden z katechistów robił notatki z tego co słyszał od osoby mówiącej ?
    Tłumaczyli to w ten sposób , że jest nas wielu i nie są wstanie zapamiętać co kto mówił . Notatki potrzebne im są do analizy , czy robimy postępy… , czy jesteśmy gotowi… ?
    Nie sądzisz , że to poważne nadużycie ?
    Co z zapiskami się dzieje , nie wiem . Może są palone , a może lądują do śmietnika ? :((((
    Ileż trzeba mieć pokory żeby to znieść !!!
    Tak , są ludzie którym to nie przeszkadza i jest również tak jak mówisz , chętnie mówią o swoich grzechach , nawet nie potrzeba dodatkowych pytań .
    Jak widzisz , nie łatwo przechodzę odejście ze wspólnoty .
    O powrocie nie ma już mowy , próbowałam .
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Kasia

  968. Basia said

    Leto! Zebyś nie lapala mnie za Slowa śpieszę sprostować,że tytul poleconej książkibrzmi Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawla VI i Jana Pawla II. A napisać nauczanie, to poważne nadużycie. Czytalam to w 94 r. , więc jakoś tak mi utknęlo w glowie, ale dziś sprawdzalam gdzie są zdjęcia i aż się przestraszylam czy zdążę sprostować,zanim o manipulację zostanę posądzona. Zdjęcia są na s. 162, 163,164, a na 209 można dokladnie zobaczyć jakiego chleba Ociec św. używa do sprawowania sakramentu, a na 210 Cialo Chrystusa lamie i kruszy, o co bylo tyle szumu, a w iturgii jest to znak ważny. Pozdrawiam

  969. Basia said

    Kasiu! W moich wspólnotach też tak bylo, a robilam ten etap 3 razy w dwóch wspólnotach. Faktycznie notatki byly robione, też mnie to niepokoilo, ale pokorne ciele nie jestem, drążylam sprawę do skutku. W notatkach nazwisk nie ma i o ani jednym grzechu niczyim nie pisze, wszak dobrze wiesz, że nikt o grzechy nie pytal tylko o zmiany dotyczące idolatrii, zabezpieczęń i w procesie akceptacji historii osobistej.Masz rację,trzeba dużo pokory,żeby to znieść, a żeby na takim forum napisać,że to byla spowiedź trzeba dużo…(wiesz czego). Może jeszcze napisz,że polegalo to na wyznaniu grzechów, wyrażeniu żalu i skończylo się rozgrzeszeniem…. Bo moim zdaniem Sakrament Pokuty tak wygląda. Oddaj Chwalę Panu i napisz prawdę jak wygląda. Nie zamykaj innym drogi do nawrócenia !!!!
    Jak tak czytam to, co piszesz, to mi się wydaje,że ta droga jest wlaśnie dla Ciebie. Przede wszystkim dla Ciebie. Jest taki etap, gdzie dużo się mówi o nazywaniu rzeczy po imieniu. Po pokorze przychodzi czas na prostotę.
    Leto! Pytanie w którym prosisz o szersze wyjaśnienie tego, co robi się w prekatechumenacie nie nadaje się na takie forum, bo trudno w kilku zdaniach napisać, co się robi przez 6-10 lat, a tyle to trwa. Podejmowane są różne treści, są po drodze dwa etapy. Najogólniej mówiąc sluchamy Slowa Bożego. Ono zwykle mówi nam kim jesteśmy, zwiększa się świadomość wlasnej grzeszności przy calej świadomości godności Osoby Ludzkiej.Dzięki temu cudzy grzech nas nie gorszy, bo wiemy,że sami jesteśmy do tego zdolni. Tak, wiem,że moglabym zabić i Bogu dziękuję, że jeszcze tego(fizycznie) nie zrobilam.Ty uważasz,że to Twoja zasluga (jak o tym już pisalaś), a ja że Pana Boga i taka to różnica. Ale to oczywiście ogromne uproszczenie. Z postawą „Dzięki Ci Boże,że nie jestem jako ten celnik ” nic wspólnego nie ma. Jeśli ktoś zgorszyl się, że brat mówil o grzechu, to nadal w prekatechumenacie jego miejsce. Niezależnie czy zgorszyl go sam grzech czy to,że o nim opowiadal.
    Znaczy to tylko tyle,że drzazgę dostrzegl, a belki nie.
    A TERAZ NAJTRUDNIEJSZE Już raz na to odpisywalam, ale nie doszlo. Wtedy beczalam i teraz beczę, bo dotknęlaś niechcący czulego punktu ( a ja beksa jestem etatowa). Leto! Ja DZIŚ kochać czlowieka, który zgwalcilby i zamordowal moją córeczkę kochać bym nie potrafila,nawet tych, którzy mniejsze krzywdy mi wzrządzili JESZCZE nie potrafię.Choć wybaczylam aktem woli, to w sercu siedzi. Powoli Pan Bóg mnie od tego uwalnia, modlitwa za nieprzyjaciól to bardzo dobra rzecz( dla mnie też). Kochać grzesznika nie umiem, ale staram się. Pytasz konkretnie którego? Każdego. Ja bardzo bym chciala pokochać bardzo, bardzo, bardzo. To pragnienie faktycznie „zaszczepily ” mi neony i nadal we mnie jest, aby się przemieniać na Jego podobieństwo. Pragnę być taka jak Mistrz, to chyba normalne u wiernych uczniów, a On tego mordercę i gwalciciela kocha i dal się za niego ukrzyżować. Może nawet bardziej go kocha niż Ciebie i mnie ….(Choć to niemożliwe, bo jakąkolwiek częścią Siebie by kochal, to i tak będzie ulamek z nieskończoności, a to jest zawsze nieskończoność). Najdroższa Leto! Milośc nieprzyjaciól nie jest wymyslem neonów, a bezwzględnym nakazem Jezusa Chrystusa. „A ja wam powiadam : Milujcie waszych nieprzyjaciól”. Pewnie, mogę sobie gadać,że kocham grzesznika póki mi na odcisk osobiście nie nadepnie i tyle z tego. Sprawdzian z wierności będzie w praktyce i z Milości do nieprzyjaciól osobistych, a nie jakichś tam. A ja znam kobietę, która prosila po ok 30 latach czlowieka, który ją zgwalcil o wybaczenie za to,że… przez wiele lat sądzila go w sercu , potępiala,szemrala, przeklinala, no, krótko mówiąc nie kochala . Slyszalam świadectwo kobiety, która przestawszy szemrać przeciw Bogu i czlowiekowi, który zabil jej męża zaczęla się codziennie za niego modlić, napisala do więzienia list przepraszający,że go przeklinala. Ja wiem,że po ludzku to niemożliwe,ale nie jesteśmy sami. On jest z nami po wszystkie dni,ąż do skończenia świata. Leto, to radykalne chrześcijaństwo nie może bYć niczym zlym,zwlaszcza,że jest w jedności z Kościolem.(wszak i sekty milość nieprzyjaciól glosza).

  970. Leta said

    Basiu śmiało z tą miłością 🙂 zacznij od małych rzeczy zacznij od Kasi która nic Tobie ani pewnie nikomu niczego złego nie zrobiła !!!! każdy ma prawo mówić co go w życiu spotkało !!!! a ty nie wkładaj Kasi w usta słów jakich nie powiedziała !!!!! Kasia nic nie mówiła że to był sakrament że było rozgrzeszenie mówiła tylko to że o takich sprawach powinno się mówić właśnie w trakcie sakramentu i nie przeinaczaj cudzych słów !!!!!
    Kasia mówiło to co wypływało z głębi jej serca i nie powiedziała nic więcej niż Jan Paweł II w adhortacji którą podobno całą przeczytałaś !!!!! „Każdy konfesjonał to uprzywilejowane i błogosławione miejsce, w którym, po zniesieniu podziałów, rodzi się nowy, nieskażony i pojednany człowiek — pojednany świat!” konfesjonał droga Basiu to jedyne miejsce gdzie można opowiadać o ciemnych stronach swego życia …. wszystkich przewinieniach wobec Boga i bliżniego ….
    po mnie sobie nie pojeździsz bo mam wredny charakter i cięty język … to sobie znajdujesz kogoś delikatnego !!!! bo masz pewność że Ci nie odwinie !!!!!
    To nie Kasia jest jedną z tych plotkarek opuszczającą Noe ….. Kasia nie plotkuje ma prawo głośno mówić o tym co przeżyła i co nie współgra z jej zasadami – dodam że to są jednocześnie katolickie zasady
    Ja odpowiadam za swoje słowa i z całą odpowiedzialnością powiem TO TY JESTEŚ PLOTKARA!!!! upowszechniasz słowa wypowiedziane przez Kiko tak samo prawdziwe jak to co powiedział we wrześniu ubiegłego roku że Statut DN został definitywnie podpisany – Strazi świadkiem .Twoje słowa są naprawdę powalające „O tym, że Zoffoli też tlumaczyl się brakiem dostatecznej wiedzy i tym, że przyjąl za dobrą wolę to,co ktoś powiedzial i prosil Kiko przed śmiercią o modlitwę, to opowiadal sam Kiko w 2000 roku w Rzymie i slyszalam sama osobiście. Widzialam też ponad sto tysięcy neonów modlących się za niego, to bylo krótko po śmierci.” oczywiście że musiało być po śmierci księdza Zoffoliego bo przecież jedynie w takim stanie nie może zaprotestować… twoje stwierdzenie „Po pierwsze biskup Kraszewski przepraszal neonów, ten wstęp napisal dawno i przyznal,że wiedzę mial niepelną. Nie powiem Ci gdzie i kiedy i w jakiej formie, bo nie pamiętam , a o tym mi ktoś opowiadal, to bylo ponad 10 lat temu.” jest szczytem plotkarstwa … ciekawe jak taką wypowiedź można zweryfikować ….
    Przejrzałam stare posty faktycznie podobieństwo Lety do brata syna marnotrawnego jest :porażające”
    7/12/07
    To, że się nie łajdaczyłaś, zawdzięczasz tylko Bogu, bo pewnie zdajesz sobie sprawę, do czego zdolny jest człowiek, także Ty
    7/12/07
    Marco – gdyby Bóg tak pokierował moim życiem że znalazłabym sie w getcie świętoszków – to brak łajdaczenia sie w młodości byłby zasługą Boga
    To że się nie łajdaczyłam – mimo że nie stroniłam od życia towarzyskiego …. i potrafiłam sie świetnie bawić bez łajdaczenia się …. zawdzięczam sobie – bo to był mój świadomy wybór…. Bogu zawdzięczam że nie spotkała mnie żadna krzywda bez mojej winy …. ale to też inna historia

    16/12/2007
    Informacja dla Marco79 nie jest prawdą ” że takie zaburzenia w Polsce ma ponad 90% ludzi w wieku 17-30 lat”
    “zaliczanie kolejnych, coraz większych wrażeń, wpadania do łóżka z przygodnie poznanymi kobietami, umawianie się na sex przez internet, kontakty z małżeństwami, gdzie byłem 3′im do trójkąta, itd. Nieustanne poszukiwanie coraz większych doznań, testy z narkotykami…Aż któregoś razu, gdy obudziłem się w jakimś mieszkaniu z dwiema kobietami w łózku, nie mając zielonego pojęcia jak się nazywają uznałem, że to jest już dramat. Bo czułem się kompletnie pusty i niesczęśliwy.Nie potrafiłem nawiązać żadnej relacji z kobietą, poza czysto seksualną. Nienawidziłem rodziców, Boga – za to jak to moje życie się układa.” – jeżeli to co napisałeś jest autentyczne… to (nie traktuj tego jak wycieczki osobistej by Ci dokopać) jest to podrącznikowy opis uzależnienia od seksu
    Jeszcze bardziej podręcznikowa jest Twoja reakcja charakterystyczna dla wszystkich uzależnien – praktycznie każdy alkoholik mówi – nie jestem alkoholikiem … prawda że piję ale przecież wszyscy na około piją …
    zanim zaczniesz się złościć przeczytaj …
    http://www.duszpasterstwo-trzezwosci.opole.opoka.org.pl/se.php
    nie żyję w gettcie świętoszków ……

    Miałaś absolutne prawo w imieniu Boga wyprawiać dla mnie ucztę albo też nie – Twoja pokora też jest porażająca – chyba przedwcześnie zeszłaś z DN 
    Kiedyś pytałaś się gdzie znaleźć psychiatrów i psychologów z etyka chrześcijańską – właśnie na linku zamieszczonym przez to paskudną Letę

    pozdrawiam

  971. Basia said

    Naprawdę Leto nie bylo moim zamiarem,ani Cię rozzloscić, ani tym bardziej w najmniejszym stopniu dokuczyć Kasi. Faktycznie pokorna nie jestem, a aluzja do brata z przypowieści choć jest osądem powinna zawierać takie male ladne sloneczko. Chodzilo mi o uświadomienie z czym taka postawa mi się kojarzy. I tylko tyle. Informacje na które nie mialam gdzie znależć dowodów przekazalam w takiej formie, w jakiej znane mi to bylo od lat i nie mialam powodów najmniejszych,aby nie wierzyć i od razu to zastrzeglam. Na tym forum ukazal się list prymasa, który jako przelożony zwraca uwagę biskupowi Kraszewskiemu na niestosownoścć promowania tej publikacji, z tego , co pamiętam byl też list bezpośredniego przelożonego, chyba biskupa Romaniuka. Leto, myśmy to wtedy czytali, przeżywaliśmy,śledziliśmy na bieżąco. Jak się ukazala odpowiedź, wszyscy czytali,przekazywali z rąk do rąk. Sami byliśmy zaniepokojeni jak to się „rozwinie”. To wtedy byla „wielka afera”. Ja bylam krótko na drodze,bylam przerażona w co wdepnęlam. A potem wszystko ucichlo, a neo rozwijalo się w Polsce zdecydowanie szybciej. To nie są plotki. Ja nie pamiętam nie tylko daty i numeru, ale nawet tytulu czasopisma. Wiesz kiedy to bylo ?! Dla nas ta sprawa byla zamknięta przez lata. I jestem zdziwiona,że tu wyplynęla. Gdybym wiedziala,że to takie ważne i narażę się na zarzut plotkarstwa to zadalabym sobie trud poszukania. Ale ja sądzę,ze gdybym nawet znalazla , to jednak tobie nie chodzi o to, mimo wszystko. Ja osobiście specjalnej estymy do Kiko nie czuję, ale zanim bym zarzucila klamstwo, to bym jednak musiala mięć jakis dowód.Jeśli zarzut biskupa Kraszewskiego bylby prawdziwy (ten,który zacytowalaś) to przez prawie 15 lat nie rozpędzili tego towarzystwa na cztery wiatry? Nie znalazl się w Kościele, choćby w Polsce ktoś, kto by to potwierdzil, udowodnil i zakazal? A jak myślisz, jak biskup robi drogę, to w Jego wspólnocie inaczej to wygląda? Czy Cię to nie zastanawia? Ssdzisz,że biskupi polscy są manipulowani i niedoinformowani?,że nie wiedzą co się w ich diecezjach dzieje?Naprawdę tak nisko oceniasz nasz caly episkopat? Jeśli poczulaś się urażona aluzją do przypowieści to jeszcze raz przepraszam . Naprawdę staralam się opowiedzieć Ci co wiem na temat neo jako praktyk nie lamiąc przy tym obowiazujących zasad dyskrecji. Widocznie nie umialam. Ale mam wrażenie,że wcale nie chcialaś się dowiedzieć.. Tak, wiem, to też osąd… ale Ty wlaściwie nie pytalaś. Ja czulam się, szczególnie w ostatnim poscie zwyczajnie zaatakowana. A ponieważ pytań merytorycznych o D N już nie bylo,pozostaje mi jeszcze raz przeprośić za zlośliwostki i powiedzieć,że mimo wszystko bylo milo Cię „poznać”.Bylo to dla mnie fajne doświadczenie. Będę napewno co jakiś czas na tę stronę zaglądać, może będziesz chciala wiedzieć coś jeszcze od „praktyka”, to napisz.

    Kasiu ! Już już mialam polubić „tę machinę” jaką jest ten komputer i caly ten internet, ale chyba nie polubię, bo jeśli to, co do Ciebie napisalam zabrzmialo tak, jak odebrala to Leta….
    „po mnie sobie nie pojeździsz bo mam wredny charakter i cięty język … to sobie znajdujesz kogoś delikatnego !!!! bo masz pewność że Ci nie odwinie !!!!!” to mnie zatkalo. przeczytalam to, co napisalam raz, drugi, trzeci. Faktycznie oschle i moralizmem podszyte, ironia niesmaczna i to pytanie „To może jeszcze powiesz…” co do którego Leta mi zarzucila,że wlożylam te slowa w Twoje usta. Nie chcę się usprawiedliwiac i na maszynę zwalać swojej winy. Nie bylo moją intencją dokuczenie Ci, ale jeśli to tak zabrzmialo to bardzo, ale to bardzo przepraszam. Mam nadzieję,ze gdybym Ci to zwyczajnie powiedziala, to byloby zupelnie co innego . Proszę , wybacz! Jeśli możesz, napisz. Czuję się strasznie winna wobec Ciebie.

  972. Leta said

    Basiu 🙂 jak do tej pory jesteś jedyną adeptką Neo która potrafi wypowiedzieć magiczne słowo przepraszam ….. to miłe …. Człowiek uczy się przez całe życie …. Do tej pory pewnie zalewałaś rozmówców potokiem słów … a jak się obraził można było wybrnąć że coś źle usłyszał …(to sąjedynie moje przypuszczenia) Jak się pisze jest inaczej – wszystkie słowa budujące pewien kontekst pozostają …. I zawsze można do nich wrócić …..Twój problem to ocenianie ludzi na podstawie jedynie części informacji …. I to nie tylko Twój …. Pewna osóbka z faktu że chodzę na msze akademickie – dośpiewała sobie że jestem gówniarą …. Ty zaś fakt że faktycznie się nie łajdaczyłam (czytaj przygodny seks) w młodości … od razu dośpiewałaś że zawsze byłam blisko Boga …nigdy czegoś takiego nie napisałam … i nie chodzi o ty czy mnie coś dotyka to przypowieść o synu marnotranym w żaden sposób mnie nie opisuje … to że się dobrze uczyłam z religią włącznie nie znaczy że byłam grzecznym i posłusznym dzieckiem …… ale pieniądze mogłbym stracić z głupoty …. ale nie na hulanki

    a zmieniając temat jeszcze raz zamieszcam tekst świadczący że nie zawsze i nie za wszystko DN była chwalone przez Watykan
    “Ks. Kardynał J. Ratzinger
    w kościele katedralnym Fidenzy /koło Parmy/
    w dniu 25 marca 1993, g.21,
    z okazji konferencji na temat
    “Nowego Katechizmu Kościoła katolickiego”
    Eminencjo,
    czy katechizm neokatechumenów /ułożony przez Kiko i Carmen/ jest zgodny z katechizmem Kościoła katolickiego w całkowitej prawowierności Wiary?
    Zdaniem uznanych teologów, takich jak o. Enrico Zoffoli, pasjonista /wyciąg z jego książki pozwalamy sobie załączyć/, tak nie jest. Neokatechumeni w samoobronie powołują się na błogosławieństwo Papieża.
    Powstaje zatem problem sumienia, wymagający rozstrzygnięcia, na którym bezpiecznie można polegać.
    Prosimy Eminencję o błogosławieństwo ze szczerego serca!
    Liczna grupa wiernych z Cremony
    Fidenza, 22 marca 1993.
    na to pytanie odpowiedział publicznie:
    Pytanie jest, rzecz naturalna, bardzo delikatne, a dotyczy katechizmu neokatechumenów. Przede wszystkim należy stwierdzić, że neokatechumeni powiedzieli, to znaczy powiedzieli naszej Kongregacji i “Radzie do spraw Laikatu” – kompetentnymi z doktrynalnego punktu widzenia jesteśmy my; z punktu zaś widzenia Drogi wspólnoty, “Rada do spraw Laikatu” – powiedzieli, że ten tekst odbity na powielaczu nie jest katechizmem neokatechumenów; mocno ten punkt podkreślali: że byłoby wielkim błędem te stronice odbite na powielaczu jako manuskrypt uważać za katechizm; że te stronice zostały przepisane z maszynopisu ich katechez i zaproponowane jako wzorzec /model/, jako pomoc, lecz powiadają, że nigdy nie głosi się katechez wyłącznie według tych słów i że katechista ma także różne inne materiały, musi też zawsze odpowiadać na powstające sytuacje i, naturalnie, trzymać się wskazań Kościoła.
    Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.
    Dziękuję za uwagę.
    Tłumaczenie włoskiego z czasopisma: “Chiesa viva” (Kościół Żywy) nr 246 (grudzień 1993), s. 8
    Po upublikowaniu książki ks. E. Zoffoli rozpoczęły się prace nad opracowaniem Statutu DN i Dyrektorium DN … by ujednolicić nauczanie i by nie było nadużyć … nie pada ani jedno słowo dyskredytujące autora książki … zastanawiające prawda ….
    Sama zwróciłaś uwagę że w Statucie DN mówi się że Msza św. DN powinna być otwarta dla wszystkich … w Statucie jest mowa o poszanowaniu w trakcie skrutynium forum internum człowieka ….. Statut także mówi o finansach DN … i nie ma tam nic jakoby wspólnoty miały utrzymywać katechistów i ich rodziny …
    Znalazłam opis spotkania Kiko i umierającego ks Zoffoli
    /Przywołuje się panią Giovannę i panią Marię-Pię, które były przy tym spotkaniu./
    PANI GIOVANNA: Dnia 1 czerwca /ubiegłego roku, 1996/ przybył Kiko, by odwiedzić ojca Zoffoli. W szpitalu, przy ojcu Zoffoli, byłyśmy ja i pani Maria-Pia z synem. Oni rzeczywiście się uścisnęli, jak rozpowiada Kiko /lub ktoś w jego zastępstwie/. Słyszeliśmy te krążące pogłoski, że ojciec Zoffoli miał wyrazić swój żal, ale to nieprawda (podkreślenie wydawcy). Przedstawili się wtedy: jakiś ksiądz i pan ubrany na czarno, o którym nie wiedziałam, czy jest księdzem. Pierwszy wszedł ksiądz, trzymał w ręku jakby teczkę, a w niej, w środku, był znany obraz Jezusa Dobrego Pasterza, odbity na złotej folii. Słyszałam pogłoski, że ojciec Zoffoli miał go uściskać, ale w rzeczywistości ów ksiądz powiedział: “Przynoszę ten prezent z najlepszymi pozdrowieniami od Kiko Argüello.”. Ojciec Zoffoli wziął ten obraz i powiedział: “Dziękuję … proszę pozdrowić Kiko ode mnie i powiedzieć mu, że dobrze mu życzę.”.
    W tym momencie wszedł Kiko i bez przedstawiania się powiedział: “Jak ojciec się miewa ….”. Wziął obraz i rzekł: “Ojciec widział? To jest Dobry Pasterz z owcą na ramionach ….”. Na to ja mówię: “Ojcze Zoffoli, to Kiko!” Ojciec był jak najbardziej przytomny, tak przytomny, że mi powiedział: “Ależ to nie jest Kiko, on mi tylko przyniósł pozdrowienia od Kiko.”. Wtedy on powiedział: “To prawda, nie przedstawiłem się, bo się obawiałem reakcji.”. W tym momencie ojciec Zoffoli uścisnął Kika i powiedział mu: “Kiko, życzę co dobrze … (ti voglio bene)”. Spotkanie trwało kwadrans. Kiko powiedział: “Ojcze, ja wiem, że ojciec napisał wszystkie te rzeczy z miłości do Kościoła.”. Ojciec Zoffoli poprawił go: “Z miłości do prawdy” i w jego obecności rzekł do nas: “Zapamiętajcie, że jesteście świadkami tego spotkania … jaki to dzień mamy dzisiaj? … itp.”. Gdy Kiko odchodził, ucałował rękę ojca Zoffoli, jak to się robi względem księży. O. Zoffoli ponownie go uścisnął … I to było wszystko.
    Jest też list, który Kiko przyniósł /obecnie zdeponowany u notariusza, aby jego treść dotarła do wiadomości publicznej/, i tyle, nie ma niczego więcej. Dodaję, że gdy Kiko wyszedł, ojciec Zoffoli powiedział: “Był to wielki akt pokory, jednak Kiko powinien tu być raz jeszcze i potwierdzić, że przyjmuje te rzeczy, które ja napisałem /che crede nelle cose che io ho scritto/”.
    MARIA-PIA: Ja potwierdzam to, co pani powiedziała. Byłyśmy tam, a że znałam bardzo dobrze ojca Henryka, powiedziałam do Kiko: “Ale kim pan jest? Kiko, ten z Hiszpanii?” “Tak.” “W takim razie ojciec Henryk ma panu wiele do powiedzenia.” I tak o. Henryk powiedział, jak to pani przytoczyła. To on poprosił ojca Henryka o przebaczenie, a nie o. Henryk jego. Taka jest czysta prawda! Uścisnęli się, a o. Henryk powiedział: “Zapamiętajcie ten dzień! Idźcie zaraz do prowincjała i szybko zapiszcie, jaki dzień jest dzisiaj.”
    Jeżeli ktoś zna włoski to wydarzenie jest opisane
    Nelle comunità neocatecumenali è circolata a lungo la voce che prima di morire Zoffoli avrebbe domandato perdono a Kiko Argüello, fondatore del Cammino. La realtà è diversa: nella clinica dove era ricoverato, il 1 giugno 1996 (due settimane prima della morte), Zoffoli riceve la visita di Kiko Argüello; i due si abbracciano, Kiko gli porta in regalo un quadro. Kiko afferma: «Padre, io so che lei ha scritto tutte quelle cose per amore della Chiesa», padre Zoffoli lo corregge: «Per amore della verità!» (intendendo che non si può amare la Chiesa e contemporaneamente mentire). Dopo che Kiko va via, Zoffoli commenta: «È stato un grande atto di umiltà, però Kiko deve tornare e firmare che crede nelle cose che io ho scritto» (cioè la condanna degli errori con «una esplicita e dettagliata professione di fede»), chiedendo ai testimoni presenti di tener nota dei dettagli di quell’incontro.
    http://it.wikipedia.org/wiki/Enrico_Zoffoli
    nie powielam plotek podaję linki
    na tym forum faktycznie jest załączony list rzekomo Prymasa Polski tylko że starym neońskim zwyczajem bez jakiejkolwiek możliwości weryfikacji …… o tym że nie jest o list autentyczny a raczej pisany „neoręką” może świadczyć zdanie „ Ojciec Święty wysyła ich jako najbardziej odważnych do krajów misyjnych.” Zadziwiające że Kardynał Dziwisz ma inną wiedzę : „Kiko wysyła Was na misje ewangelizacyjne. A ja Wam mówię: zostańcie!”
    http://nh.blink.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=62&limit=1&limitstart=1

    Basiu wracając do Twojego poprzedniego posta :czy Chrześcijanka powinna zgłaszać gwałt i doprowadzać do rozprawy sądowej i domagać się kary dla sprawcy ?

    pozdrawiam

  973. Leta said

    Basiu 🙂 mówmy precyzyjnie – ksiązka ze słowem wstępnym biskupa Kraszewskiego ukazała się w 1999 roku czyli nie 15 lat temu 🙂 i nie mów że w tym czasie nic się nie zmieniło – rozpoczeły się długoletnie prace nad stworzeniem Statutu DN gdzie jest nakaz uszanowania forum internum człowieka jest zapis że Msze sw. DN maja być otwarte (sama na to zwróciłaś uwagę) i też są zapisy porządkujęce finanse DN , miało również dojść do opracowania szczegółowego zatwierdzonego przez Watykan Dyrektorium DN ….. doszło też do „niezatwierdzenia” na stałę po zakończeniu okresu próbnego …. zmieniły się już zasady komunikowanie Watykanu z DN – przez oficjalne zarządzenia (słynny list Kardynała Arinze- ogólnie dostępny na stronach Episkopatu)

    Basiu 🙂 czy nie czyłabyś się źle gdyby ktoś inny sugerował co ty tak naprawdę myślisz … piszesz „Ale ja sądzę,ze gdybym nawet znalazla , to jednak tobie nie chodzi o to, mimo wszystko.” „Ale mam wrażenie,że wcale nie chcialaś się dowiedzieć.” trudno sobie wyobrazić że ktoś może działać „Per amore della verità” …. dlaczego ten cytat … dlaczego po własku … bo to są słowa ks.Zoffoli w rozmowie z Kiko link w załączeniu
    http://it.wikipedia.org/wiki/Enrico_Zoffoli

    I pytanie merytoryczne czy zgwałcona kobieta wnioskująca o sciganie i skazanie sprawcy może jednocześnie być prawdziwą dojrzała Chrześcijanką zgodnie z nauczaniem na DN ?

    pozdrawiam

  974. Andrzej said

    „I pytanie merytoryczne czy zgwałcona kobieta wnioskująca o sciganie i skazanie sprawcy może jednocześnie być prawdziwą dojrzała Chrześcijanką zgodnie z nauczaniem na DN ?”

    Przepraszam, że się na szybko wypowiem ale niektóre pytania to zakrawają o celnicze wystawienie na „próbę” Na szczęście pytanie chyba jedne z łatwiejszych. Rozumiem, że gro osób oczekując wyjawienia wielkiej sektowości Neo czeka na odpowiedź: „Nie może wnioskować o ścigania, a jak wystąpi o takowe to jest nakładana na nią kara finansowa za brak przestrzegania zasad miłości Chrystusowej, która oczywiście idzie na tych pazernych katechistów i ich kumpli rodziny na misji)

    Niestety zmartwię tych, którzy czekali na taką odpowiedź. Odpowiedź jest całkiem prosta: Oczywiście, że może bo Chrystus nic nie mówił o znieieniu kary za grzechy! Mówiąc kolokwialnie co ma piernik do wiatraka? Jak się ma ukaranie kogoś za coś do wybaczenia mu za to? Abstrachując od faktu, że nie wnosząc o ściganie i skazanie tego (chorego człowieka.. tak trzeba to nazwać chorobą a chorym ludziom trzeba pomagać) można narazić kolejną kobietę na to samo.

  975. Andrzej said

    „I pytanie merytoryczne czy zgwałcona kobieta wnioskująca o sciganie i skazanie sprawcy może jednocześnie być prawdziwą dojrzała Chrześcijanką zgodnie z nauczaniem na DN ?”

    Przepraszam, że się na szybko wypowiem ale niektóre pytania to zakrawają o celnicze wystawienie na „próbę” Na szczęście pytanie chyba jedno z łatwiejszych. Rozumiem, że gro osób oczekując wyjawienia wielkiej sektowości Neo czeka na odpowiedź: „Nie może wnioskować o ścigania, a jak wystąpi o takowe to jest nakładana na nią kara finansowa za brak przestrzegania zasad miłości Chrystusowej, która oczywiście idzie na tych pazernych katechistów i ich kumpli rodziny na misji)

    Niestety zmartwię tych, którzy czekali na taką odpowiedź. Odpowiedź jest całkiem prosta: Oczywiście, że może bo Chrystus nic nie mówił o znieieniu kary za grzechy! Mówiąc kolokwialnie co ma piernik do wiatraka? Jak się ma ukaranie kogoś za coś do wybaczenia mu tego czynu? Poza tym nie wnosząc o ściganie i skazanie tego (chorego człowieka.. tak trzeba to nazwać chorobą a chorym ludziom trzeba pomagać) można narazić kolejną kobietę na to samo.

  976. Leta said

    Andrzejku :)to pytanie było do Basi bo to ona pisała „A ja znam kobietę, która prosila po ok 30 latach czlowieka, który ją zgwalcil o wybaczenie za to,że… przez wiele lat sądzila go w sercu , potępiala,szemrala, przeklinala, no, krótko mówiąc nie kochala .” skoro sądzenie w sercu jest złe to jak się do tego ma sądzenie przed sądem na wniosek pokrzywdzonej (gwałty nięsąścigane z urzędu) chcę zaznaczyć że nie mam na myśli seryjnych psychopatycznych gwałcicieli tylko tak zwanych zwykłych ludzi którzy chwilowo nie zapanowali nad instynktem rozrodczym …pytanie było do Basi bo mimo wszystkich swoich wad jest szczera jeżeli chodzi o kwestie emocji – z żdnym facetem nie będem rozmawiać o bólach porodowych i upokorzeniu związanym z gwałtem z prostej przyczyny nie mają o tym najmniejszego pojęcia i ten problem nigdy nie będzie ich dotyczył a akedemicka dyskusja w tym temacie jakoś mało mnie interesuje…..

    Andrzeju a może Ty masz jakąś wiedzęna temat stanowiska biskupa Kraszewskiego i ks Zoffoli i prawdomówności Kiko ?

    pozdrawiam

  977. Basia said

    Cieszę się Leto,że obrażalska nie jesteś i wobec mojego tlumaczenia zastosowalaś dobrą wolę. Boję się, że znów zarzucisz mi plotkowanie, bo ja dat, nazwisk jakichś szczególów nie pamiętam. Ks.Zoffoli już wcześniej przeciwko DN występowal, polemiki byly przeróżne i na różnych lamach. Bracia, szczególnie jeden, znający wloski ” nowinki” do wspólnoty przynosil, dzielil się…Ale taką wiedzą nie ma co się tu dzielić. Ty tą sprytną maszynką jak widzę poslugujesz się biegle, więc sama znajdziesz. Na podany link weszlam, ale ja wloskiego nie znam. Gdy ktoś atakuje DN, zawsze jest ktoś, kto broni.Komu przeto ufać; biskupowi Kraszewskiemu, czy prymasowi? Trzeba to wyważyć, ale jeśli w krytyce są rzeczy nieprawdziwe, co „praktycy” stwierdzą natychmiast, to jak myślisz, komu zaufają. DN jest rzeczywistością mlodą, jeśli coś tam dzieje się niezgodnego z nauką Kościola, to szybko, jak sama widziśz jest to wywlekane, piętnowane, sprawdzane, regulowane i daj Boże się nie powtórzy.W historii Kościola Katolickiego też niegodne praktyki mialy miejsce, już nie mówiąc o tych, które ze slabości ludzkiej wbrew oficjalnej nauce wyplynęly.A jednak trwa i trwal będzie zawsze, bo „bramy piekielne Go nie przemogą”, a ten zwrot świadczy o tym,że będą próbowaly, ale się nie uda.
    Kobieta, o której pisalam prosila o wybaczenie po 30 latach i po wyjściu krzywdziciela z więzienia.Na Twoje pytanie odpowiedzial Andrzej zgodnie z nauką Kościola, a nauczanie DN jest z nią w zgodzie. Jeśli wogóle zadalaś to pytanie i to w taki sposób, to ośmielam się przypuszczać, że ktoś coś Ci powiedzial, czego powiedzieć nie powinien, bo katechezę opartą o 1 Kor 6, 1-7 glosi się na pewnym etapie do braci wcześniej przygotowanych.Faktycznie ,zaprasza się na drodze braci, by tym Slowem żyli, ale zaprasza, a nie zobowiązuje, nawet Pawlowe „raczej” o tym świadczy. Tak więc Andrzej ma rację: oczywiście,że może .Też bym to zrobila, choć nie powiem,że nie zaimponowalaby mi taka, która by tego nie zrobila (oczywiście mając na względzie taką motywację, a nie np. lęk przed wywlekaniem tego i przeżywaniem jeszcze raz), mimo iż jestem kobietą. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Andrzeja.Cieszę się,że się odezwal ktoś, kto myśli podobnie jak ja.

  978. Basia said

    Uczynki milosierdzia od I komunii pamiętam, bo wykuć kazali na pamięć. Wsród nich „urazy chętnie darować” i „krzywdy cierpliwie znosić”. Sprawdzilam w aktualnym KKK 2447,bo to akurat pod ręką mam, więc choć z pamięci, to prawda.Nie jest to więc wymysl neonów. Cóż zlego w pelnieniu tych uczynków? Pewnie , latwo to zrobić wobec zlośliwostek, których sobie nie żalujemy… Ale w takiej sprawie, to naprawdę trzeba wiary i chrześcijańskiej dojrzalości. Niech dobry Bóg mnie tymi cnotami obdarzy, o co Go z calego serca proszę.

  979. Leta said

    Basiu 🙂 Sęk w tym że mam naturę badacza …. opinia biskupa Kraszewskiego jest wydana drukiem – list Prymasa występuje jedynie na forach … są dostępne także skany niby oryginalnych pieczątek i nadruków …. ale tu czerwona lapka …. czy ktoś widział oryginał listu Kardynała Arinze …. ale o jego wiarygodności nie świadczą pieczątki tylko strony na których jest publikowany np KAI czy też Episkopatu ….
    gdyby ksiązka ks Zoffoli była paszkwilem nie była by rozpowszechniana w takiej księgarni w takim towarzystwie
    http://www.tedeum.pl/?kat=5&nr=3
    Ja też nie znam włoskiego ale sama mówiłaś że w twojej wspólnocie jest ktoś kto zna
    fragment z poprzednio wysłanego linka gokładnie opisujęcego rozmowę Kiko z ks Zoffoli
    „Nelle comunità neocatecumenali è circolata a lungo la voce che prima di morire Zoffoli avrebbe domandato perdono a Kiko Argüello, fondatore del Cammino. La realtà è diversa: nella clinica dove era ricoverato, il 1 giugno 1996 (due settimane prima della morte), Zoffoli riceve la visita di Kiko Argüello; i due si abbracciano, Kiko gli porta in regalo un quadro. Kiko afferma: «Padre, io so che lei ha scritto tutte quelle cose per amore della Chiesa», padre Zoffoli lo corregge: «Per amore della verità!» (intendendo che non si può amare la Chiesa e contemporaneamente mentire). Dopo che Kiko va via, Zoffoli commenta: «È stato un grande atto di umiltà, però Kiko deve tornare e firmare che crede nelle cose che io ho scritto» (cioè la condanna degli errori con «una esplicita e dettagliata professione di fede»), chiedendo ai testimoni presenti di tener nota dei dettagli di quell’incontro. ”
    w krótkim tłumaczeniu :
    Kiko powiedział: “Ojcze, ja wiem, że ojciec napisał wszystkie te rzeczy z miłości do Kościoła.”. Ojciec Zoffoli poprawił go: “Z miłości do prawdy” i w jego obecności rzekł do nas: “Zapamiętajcie, że jesteście świadkami tego spotkania … jaki to dzień mamy dzisiaj? … itp.”. Gdy Kiko odchodził, ucałował rękę ojca Zoffoli, jak to się robi względem księży. O. Zoffoli ponownie go uścisnął … gdy Kiko wyszedł, ojciec Zoffoli powiedział: “Był to wielki akt pokory, jednak Kiko powinien tu być raz jeszcze i potwierdzić, że przyjmuje te rzeczy, które ja napisałem”
    Przeczytałam cała książkę ks Zoffoli i gorąco polecam …. nawet jak przyjmie sięże słowa Kiko są już nieaktualne to pozostaje druga część ksiązki …. kompedium wiedzy z nauczania Jana Pawłą II -dosłowne cytaty z odnośnikami -jak ktoś ciekawy to może przeczytać cały dokument -np opracowanie dotyczące sakramentu pokuty … lubię zdobywać wiedzę i lubię jak ktoś mi pomaga tej wiedzy szukać bym nie zgineła w morzu informacji …. nie lubię jak ktoś mi wiedzę reglamentuje
    „ośmielam się przypuszczać, że ktoś coś Ci powiedzial, czego powiedzieć nie powinien, bo katechezę opartą o 1 Kor 6, 1-7 glosi się na pewnym etapie do braci wcześniej przygotowanych.” starasz się bardzo ale czy możesz mi wprost powiedzieć dlaczego jestem nienależycie przygotowana ? załużmy że ktoś mnie zgwałci – wielka trauma – później potworne upokorzenia w trakcie przesłuchań – potem koszmar w sądzie gdy obrońca potwora będzie chciał zrzucić winę na mnie bo być może to ja go do tego sprowokowałam ….. a później ktoś mi jeszcze dokopie że prawdziwa Chrześcijanka nie powinna wnosić w takim wypadku o sprawę w sądzie o ukaranie ….. mało tego wychowuję córkę i wiedzę jak jest po chrześcijańsku a jak nie też powinnam jej przekazać życie nie będzie czakało … problemy pojawiają się już i teraz -dzwoni telefon zmiana planów … białe róże …. morze łez i nie zależnie czy mi to się podoba czy nie muszę z dzieckem rozmawiać choć rozmowy na te tematy planowałam dużo później

    pozdrawiam

  980. Leta said

    Basiu 🙂 nie zapominaj o innych : grzesznych upominać , nieumiejętnych pouczać , wątpiącym dobrze radzić , strapionych pocieszać.
    ale to wszystko są hasła … zostaje jeszcze szczegółowa interpretacja …. bo samemu można się zagubić ….

    pozdrawiam

  981. Basia said

    Leto! Teraz Ty wkladasz w moje usta slowa, których nie powiedzialam. Ja nie twierdzilam, że jesteś nienależycie przygotowana. Daj Boże wszystkim katolikom choć taką wiedzę na temat nauki Kościola jaką Ty posiadasz. Sęk w tym,że praktykowanie uczynków milosierdzia jest trudne i zaczyna się malymi kroczkami, choćby od tego, żeby „strapionych pocieszać”, co jak wiesz wcale nie jest latwe. Na heroiczne uczynki przyjdzie pora…Jeśli ktoś praktykuje życie Slowem Bożym i doświadczyl,że posluszeństwo Slowu daje wielką rozkosz i choć jest Ono radykalne np. „nie przeciwstawiajcie się zlu, ale zlo dobrem zwyciężajcie” i jak ktoś w imię posluszeństwa temu Slowu raz, drugi, trzeci w imię milości, która, jak wiesz „nie szuka swego”odpuścil i doświadczyl radości, a może nawet tego,że sam Bóg nagrodzil taką postawę, to z czasem i na heroizm i na męczeństwo w Jego imię będzie go stać. Ani ja, ani Andrzej nie powiedzieliśmy ,że w podanym przez Ciebie przykladzie nie możesz jako chrześcijanka wnieść sprawy do sądu(absolutnie nie nam to sądzić i oceniać). Oczywiście,że możesz! Natomiast potępienie tych, którzy w imię Boga mają ochotę spelnić uczynek milosierdzia,to inna sprawa. Też możesz potępić, bo jesteś wolnym czlowiekiem i nie ludzie, ale sam Bóg tę postawę osądzi. Napisalaś ,że uczynki milośierdzia „to wszystko są hasla, zostaje szczególowa interpretacja, bo można się pogubić”. A możesz mi powiedzieć kto, gdzie ,kiedy ,w jaki sposób o tym naucza przeciętnych, jak tu ktoś napisal „niedzielnych” chrześcijan ???? Są pewnie jakieś publikacje…Ale ilu po nie sięgnie? Ja po pierwszej komunii w kościele na kazaniach slyszalam,że trzeba krzywdy wybaczać, ale jakichś interpretacji które krzywdy mianowicie, to już nie. A więc wszystkie !!! A,że nie potrafię to i fakt, ja tego nie zmienię, ale sam Bóg taką moc posiada i może mnie kiedyś do tego uzdolni. Po ludzku domyślam się dlaczego tego jeszcze nie zrobil.

    Pozdrawiam.

  982. Andrzej said

    „Andrzejku :)to pytanie było do Basi bo to ona pisała “A ja znam kobietę, która prosila po ok 30 latach czlowieka, który ją zgwalcil o wybaczenie za to,że… przez wiele lat sądzila go w sercu , potępiala,szemrala, przeklinala, no, krótko mówiąc nie kochala .””

    To chciałaś posłuchać co Basia mówi czy wiedzieć jak to w rzeczywistości jest? Ja jak zadaje pytania na temat rzeczy, której nie wiem to nie ograniczam spektrum osób, które mogą mi na to pytanie odpowiedzieć.

    „skoro sądzenie w sercu jest złe to jak się do tego ma sądzenie przed sądem na wniosek pokrzywdzonej (gwałty nięsąścigane z urzędu) chcę zaznaczyć że nie mam na myśli seryjnych psychopatycznych gwałcicieli tylko tak zwanych zwykłych ludzi którzy chwilowo nie zapanowali nad instynktem rozrodczym”

    Nie rozróżniasz dwóch rzeczy. Sądzenia od wymierzania kary. Wymierza kare Bóg na sądzie ostatecznym a tu na ziemskim padole Sąd. To prawda, że Chrześcijanin nie powinien chodzić po sądach. Ale nie powinien chodzić aby WALCZYĆ o swoje. Choćby w rozprawach majątkowych czy też rozwodowych. Sprawa gwałtu, o której mowa jest skomplikowaną z samej natury i odbywa się na wielu płaszczyznach. Na pewno nikt nie mówi, że wniesienie takiej sprawy przez taką kobietę jest czymś złym.

    „pytanie było do Basi bo mimo wszystkich swoich wad jest szczera jeżeli chodzi o kwestie emocji – z żdnym facetem nie będem rozmawiać o bólach porodowych i upokorzeniu związanym z gwałtem z prostej przyczyny nie mają o tym najmniejszego pojęcia i ten problem nigdy nie będzie ich dotyczył a akedemicka dyskusja w tym temacie jakoś mało mnie interesuje…..”

    Nikt Ci nie każe rozmawiać z facetem o bólach porodowych. A to dlatego, że nie rozmawiamy w ogóle teraz o tym. Co do gwałtu zapominasz o jednej rzeczy. O tym, że faceci też padają ofiarami gwałtu. Jest to mniejszy odsetek ale chyba nie chodzi tu o wyliczenia statystyczne a o dramat tych osób. Tym nie mniej twoja postawa jest dziwna. Równie dobrze osoba, która padła ofiarą gwałtu mogła by powiedzieć, że nie rozmawia z tobą o tym bo ty takiego dramatu nie przeżyłaś. Inne osoby zaś mówią, że nie rozmawiają z księżmi o seksie bo co oni mogą o tym wiedzieć. Niedługo nikt z nikim nie będzie rozmawiał bo nikt nie ma takiego pojęcia o danej rzeczy jak JA. To się chyba pycha nazywa?

    „Andrzeju a może Ty masz jakąś wiedzęna temat stanowiska biskupa Kraszewskiego i ks Zoffoli i prawdomówności Kiko ?”

    Nie mam takowej wiedzy bo przepychanki w tej sferze mnie nie wiele obchodzą. Nie interesuje mnie też co wypisuje Antyk.org.pl szkalując Neo. Nawet niezbyt przejmuje mnie „krytyka” Pana Maruchy bo mimo, że jak poczytałem trochę wcześniejszych postów, ktoś mówił, że nikt z neo nie odpowiada na te „zarzuty” to prawda jest taka, że było już tu mnóstwo postów, które nie zostawiają suchej nitki na autorze i poziomie merytorycznym tych zarzutów. Jest tych punktów dwanaście a dwa mają jakiekolwiek odbicie w rzeczywistości (10 i 7) Przy czym podpunkt 7 ma swoje uzasadnienie a podpunkt 10 ciągle ewaluuje tak, że w końcu go nie będzie. Złudzeń jednak nie mam. Za jakiś czas powstanie kolejne „12 punktów”

    Nigdy nikogo do końca nie zadowolisz. To kolokwialne stwierdzenie się tutaj sprawdza. Nie każdemu musi się podobać ta rzeczywistość. Głównie dlatego, że ona nie jest od podobania tylko od wydawania owoców.

    Na koniec, odniosę się raz jeszcze do samego artykułu. A mianowicie do punktu 5:

    „5.Wymaganie, na samym początku “drogi” – od ludzi przecież już ochrzczonych! – aby publicznie wyparli się swej dotychczasowej wiary (sic!), gdyż dopiero wiara w neokatechumenacie jest prawdziwa. Jest to najzwyklejsza apostazja.”

    Niech stary dobry kawał będzie odpowiedzią na ten punkt i dodam jeszcze tylko, że skoro autor przez 1000 postów nie usunął tej bredni to bardziej niż na dociekaniu prawdy zależy mu na sianiu propagandy. ot tyle:

    „Pytanie do Radia Erewań:
    – Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają za darmo mercedesy?
    – Tak, to prawda, tyle że nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, tylko na Newskim Prospekcie, nie mercedesy, tylko rowery, i nie rozdają, tylko kradną.

    pozdrawiam

  983. Leta said

    Basiu 🙂 skoro uważasz że jestem należycie przygotowana to jak mam rozumieć „ośmielam się przypuszczać, że ktoś coś Ci powiedzial, czego powiedzieć nie powinien, bo katechezę opartą o 1 Kor 6, 1-7 glosi się na pewnym etapie do braci wcześniej przygotowanych.” farbuję się na rudo lecz w rzeczywistości jestem ciemną blondynką (ciemną w znzczeniu koloru) i mam prawo nie do końca zrozumieć 🙂
    A zaskoczę Cię je typową edukację religijną zakończyłam po maturze …. i od tego czasu jestem okazem „niedzielnym” tylko że jak pisałam -co niedziele jeżdżę z 12 km do „mojego” kościoła akademickiego jak kiedyś będziesz w Szczecinie gorąco zapraszam Serca Jezusowego – na 20 – i naprawdę przemyślane długie kazania ……i właśnie to co pisałam nie małymi kroczkami tylko już i teraz …… bo życie nie czeka .
    Uczynki miłosierdzia nie małymi kroczkami tylko w tym momencie bo twój bliźni potrzebuje pomocy w tym konkretnym momencie …. a nie jak Ty do tej pomocy dojrzejesz….. jak do tej pory nikt z Neo nie odpowiedział mi jakby postąpił zdzewczyną w kusej spódnicze … 16 letni adept neo prosił by Go traktować poważnie mimo wieku ale po konkretnym pytaniu wymiękł (mój post z 11/11/2007)
    Moja niedzielna wiara tkwiła sobie gdzieś w serduszku ….. i było dobrze …. moje obecne sprawne posługiwanie się Biblią i dokumentami Kościoła spowodowane zostało zderzeniem czołowym z filozofią Neo – i w sumie dobrze bo człowiek powinien się rozwijać 🙂
    a zadziwiająca jestrozmowa tu na tym forum z „niedzielną” Letą a Strazim 10 lat w Neo
    „No Strazi szacunek …..widziałam jak Cię korciło by w mało wybrednych słowach powiedzieć coś o oponęcie – tak trzymać
    Jest taka zasada że każdy człowiek odpowiada za swoje własne postępowanie … fakt że ktoś źle się o Tobie wypowiada nie upoważnia Cię byś odpłacał złem za zło….
    20/10/2007
    Gdzie szukać nauki ….. bardzo bałam się iść na pogrzeb tej małej dziewczynki ale moja córka musiała tam iść bo to była jej koleżanka … ale skoro ona musiała to ja nie mogłam puścić jej tam samej …… ksiądz nie pokropił jedynie grobu ale wygłosił również fantastyczne kazanie …. i modlił się prosił wszystkich by modlili się o ukojenie niesamowitej rozpaczy w sercach rodziców i równie gorąco by Bóg uchronił ich serca od nienawiści bo nienawiść niszczy miłość a oni muszą mieć całe morze miłości by należycie wychować swe dzieci po tak okropnych przeżyciach …. wszystkie krzywdy trzeba wybaczać nie ma żadnej dyskusji … ale z tą prośbą by przestępca wybaczył że się o nim źle myślało …. wybaczyć a przepraszać przestępcę że przez jego czyn się cierpiało to dwie różne rzeczy ….

    pozdrawiam

  984. Basia said

    A jednak… Nie bardzo „wsluchujesz się” w to ,co „mówię”.Formacja jest stala i ciągla. Nie można wyrwać czegoś z kontekstu i oglosić światu jako prawo. I tylko to mialam na myśli. Że jest odpowiednia podbudowa.
    „…. wybaczyć a przepraszać przestępcę że przez jego czyn się cierpiało to dwie różne rzeczy..” Tak ,to prawda. Ale ja mam na myśli przepraszanie za wlasny grzech, za swoje winy wobec tego przestępcy .Jak ich w sobie nie widzę to nie mam za co przepraszać. Nazwalaś gwalciciela potworem, bo w Twojej ocenie nim jest. W mojej jest czlowiekiem stworzonym przez Boga na Jego obraz i podobieństwo . To nie Bóg stworzyl zlego czlowieka. Inne okoliczności się zlożyly na to,że taki jest. Popelnil potworny czyn i tu się zgadzam.Uczynki milośierdzia pelnić należy,a jakie, to osobista sprawa czlowieka i jego duchowego rozwoju.

  985. Leta said

    Andrzeju 🙂 ależ oczywiście mogę z Tobą podyskutować o moralnych aspektach gwałtu ….. znam policjantkę która zajmuje się przestępstwami seksualnymi – Szczecin to duże miasto i mało bezpieczne ale w swojej 20 letniej karierze zajmowała się jedynie dziećmi płci obojga i kobietami … jak już mówiłam chciałam porozmawiać o emocjonalnej stronie …. z Księdzem o seksie mogę rozmawiać ale o tym jak znaleźć punkt K to osoba „niepraktykująca” na pewno wiedzieć nie będzie 🙂
    w Neo szukanie wszędzie pychy – to chyba jakaś obsesja …. ja nie miałam i nigdy mieć nie będę problemu z erekcją …. nigdy nie będę mieć wątpliwości czy zdrada współmałżonka mogła sprawić że dziecię wpisane w moim dowodzie jest faktycznie moje i nigdy nie będę znała tego typu dylematów …. no i cóż z tego wynika że jestem gorsza a ktoś kto takie dylematy ma jest ogarnięty pychą bo zakłada że nie zrozumiem co to znaczy że moje dziecko nie jest moje – i ktoś inny zabiera Twoją żonę a dziecka które kochasz nawet nie zabiera bo przecież od poczęcia było jego ….
    Jeżeli jednak wybierając się na grzyby oprócz koszyka musisz się zaopatrzyć w rosłego faceta oczywiście zwracam honor i o emocjach związanymi z ewentualną przemocą seksualną możemy gadać 🙂
    Piszesz „Nie interesuje mnie też co wypisuje Antyk.org.pl szkalując Neo” popraw mnie jeśli się mylę ….nie interesuje Cię tz że nie czytasz a jak nie czytasz to skąd wiesz że szkaluje …. ja czytałam na Antyku są różne wypowiedzi pozytywne i negatywne …. jest nagranie wystąpienia katechisty …. są skany skryptów Neo są wypowiedzi hierarchów z imienia i nazwiska …. są fragmenty książki ks. Skotnickiego który od wielu latjjako proboszcz parafii jest prezbiterem wspólnot Neo ….. skoro ks Skotnicki szkaluje rzeczywistość Kościoła jako ksiądz przez miejscowego biskupa powinien zostać ukarany a nie został i nie pisze tylko na Antyku ale również wydaje książki dostępne w księgarniach …. ciekawe nieprawdaż… pewien Dominikanin (również prezbiter DN) jakoś swoich teorii nie chce nigdzie opublikować …. a ze słowami wypowiadanymi w 4 ścianach albo na zamkniętym spotkaniu Neo jakoś nie można rzeczowo polemizować …..
    Jestem ochrzczona – przechodziłam w sposób świadomy przez kolejne sakramentalne etapy wtajemniczenia …. pogubiłam się trochę (a n\może nawet bardzo) w życiu zaznaczam że sama z własnej woli przyszłam do tego księdza czy kazał mi wyrzec się mojej wiary ….. można tak powiedzieć – zaproponował mi wyrzucić ze swego serca ze swej świadomości absolutnie wszystko nie tylko te złe rzeczy ale absolutnie wszystko i za kilka miesięcy pójść na katechezy Neo i pozwolić się od początku wprowadzać w wiarę !!! nie odnowić nie pogłębiać to co już zdobyłam … tylko kroczyć od początku …czy wykazałam brak pokory że miałam w nosie jego piękne słowa i świdrujące oczy i poszłam po pomoc do innego duszpasterza ?
    Andrzeju 🙂 skąd u was ta maniera przewidywania zachowania przeciwników „Za jakiś czas powstanie kolejne “12 punktów”” jeszcze raz powtórzę prawdziwa cnota krytyki się nie boi …. opublikujcie Dyrektorium do czego Was zobowiązał obecny Papież nie będzie tajemnic nie będzie przypuszczeń i dociekań będzie pieczątka Watykanu i żaden Katolik nie będzie miał prawa Was się czepić …. Statut był ale termin próbny upłynął a nowego zatwierdzenia brak …. budzi wątpliwości prawda …. list porządkujący liturgię DN został upubliczniony …. a DN nadal przyjmuje Eucharystię na siedząco fakt -nieprawdaż – a charyzmatyczny przywódca wielkiego ruchu łże w żywe oczy… Strazi to w sumie dobre chłopisko aż tak by nie kłamał ….
    A czy włoscy redaktorzy Wikipedii też są kłamcami jak w polskiej Wikipedi pokazała się informacja że Statut DN został podpisany – to zostało to szybko usunięte – dlaczego na stronach włoskich są publikowane kłamstwa – Włosi nie poszukują prawdy
    Możesz mi wytłumaczyć dlaczego punk 7 ma uzasadnienie i co to dokładnie znaczy że punkt 10 ewoluuje ?
    proszę traktujmy się poważnie – obrażanie przeciwnika to nie jest chrześcijańskie zachowanie

    pozdrawiam

  986. Basia said

    Formacja jest stala i ciągla .Codzi o to, że pewne treści są oparte o wcześniejszą podbudowę, co ulatwia zrozumienie i przyjęcie. I tylko tyle chcialam powiedzieć. Jak widzisz dla ciebie jest nie do przyjęcia,żeby nie dochodzic swoich praw, toteż masz prawo ich dochodzić.
    …. wszystkie krzywdy trzeba wybaczać nie ma żadnej dyskusji … ale z tą prośbą by przestępca wybaczył że się o nim źle myślało …. wybaczyć a przepraszać przestępcę że przez jego czyn się cierpiało to dwie różne rzeczy …. Tak, to dwie różne rzeczy, zwlaszcza jak się żadnej wlasnej winy wobec niego nie odczuwa. Ja mówilam o przepraszaniu za WLASNE winy. Dla ciebie osąd „potwór” to będzie rzeczowa ocena. Dla kogo innego osąd, rzecz niegodna i jak się jej dopuści to przeprasza. Sama toczylaś na tym forum bój o to,że grzech jest intymną, osobista sprawą czlowieka. Jakąś nikonsekwencję tu widzę…Co dla Ciebie „przesadą” dla kogo innego „zasadą” i blagam, nie odbieraj nikomu prawa do takich zasad. Uważam,że są piękne i z etyką chrześcijańską są w idealnej zgodzie. Co do uczynków milosierdzia, to pewnie,że trzeba je czynić ,ale jak sama nazwa wskazuje w imię milości. Znam calą masę ludzi pelniących dobre czyny , nawet wspaniale, ale nie z milości. I oczywiście jeśli bliżni potrzebuje to zaraz i natychmiast. Ale ich jakość i wielkość to też osobista sprawa czlowieka. Jeden wybaczy, bo tak ksiądz na kazaniu kazal, a inny będzie się modlil za krzywdziciela i jeśli winę najmniejszą wobec niego popelnil, choćby powiedzial owe ewangeliczne „raka”, to będzie go o przebaczenie prosil. Ale propozycja życia Ewangelią też przychodzi na pewnym etapie i trzeba wcześniejszej podbudowy. Ja przez cale lata nazywalam to „neonowym praniem mózgu” dopóki nie zobaczylam owoców. A slusznie Andrzej powiedzial,że nie musi się to podobać, a ma przynosić owoce . U mnie nie bylo i zniechęcilo mnie zwyczajnie… Ale cuda jakie dane mi bylo widzieć u innych są tak ogromne, że będę bronić DN przynajmniej tak mocno, jak Ty ją zwalczasz. A swoją drogą dziwię się,że nie wielbisz Boga za DN, skoro Twoja krucjata przeciwko niej przyniosla takie dobre owoce w Twoim życiu,że Slowo Boże czytasz i naukę Kościola studiujesz. To wspaniale! Pan Bóg posluguje się tak różnymi metodami,że za male nasze rozumki,żeby to pojąć!!!! Tylko On ze zla potrafi wyprowadzić dobro(chyba się powtarzam).
    Pozdrawiam Cię serdecznie

  987. Leta said

    Basiu 🙂 w wierze nie ma dobrowlonosci jeżeli nasza wiara uważa że człowiek istnieje od poczęcia to każda aborcja będzie morderstwem koniec kropka nie ma dyskusji jeśli moim zdaniem człowiek żeje od narodzin to nie mogę nazywać się katolikiem .Na kazaniu żaden ksiądz nie może głosić jakie są jego własne osobiste poglądy i a wsumie każdy może robić to co chce .Duszpasterz jest od tego by szaraczkom mówić co jest dobre a co złe a ja oczywiście zrobię co chcę ale powinnam być uzbrojona w wiedzę która droga wiedzie do zbawienia a która nie
    Czy ja teraz jestem lepsza niż byłam bo do swoich poglądów potrafię dopisać konkretny dokument lub podać odnośniki w Ewangelii – moje poglądy się nie zmieniły ciągle są takie same …
    Co jak co ale niekonsekwentna to ja nie jestem …. nie chcę oceniać konkretnych ludzi łątwiej mi mówić na wymyślonych modelach – dużo czytałam o psychomanipulacji i metodach prania mózgu – ten termin w ogóle się wzioł od amerykańskich jeńców którzy sami z niby nieprzymuszonej woli zaczeli przyznawać się do przewin których nigdy nie popełnili . Jeżeli zgwałcona kobieta ma problemy i zaczyna się sama oskarżać to znaczy że ma poważnie pokaleczoną psychkę i potrzebuje wsparcia a nie dalej utrzymywania w przekonaniu że zawiniła ….uczynki miłosierdzia się kłąniają „nieumiejętnych pouczać , wątpiącym dobrze radzić , strapionych pocieszać.” nikt z tego nie zwolnił to ja miałam zajęcia z psychologii i nie mogę przejść obojętnie jeżeli ktoś nie ma pojęcia o figlach psychiki i sam sobie nie radzi ze swoimi emocjami – osoby mocno skrzywdzone często się oskarżają – maltretowane żony proszą o wybaczenie oprawców -nikt nie ma prawa urządzać drugiej osobie życia ale mamy obowiązek dzielić się swoją wiedzą i wskazywać inne rozwiązania ….wskazywać gdzie i jaką pomoc można uzyskać …..
    Jeżeli ktoś robi coś nawet dobrego a póżniej głośno o tym mówi powodując silne wrażenie na słuchaczach …. to jakoś mi się nie chce wierzyć w szczere intencje …. jakoś Chrystus nie pochwalał osób głośno mówiących o swoich wspaniałym postępowaniu …..
    Ja nie odbieram Świadkom Jehowy prawa do ich zasad że np wolą umrzeć niż przetoczyć krew -chociaż uważam że są bzdurne…. (ale stanę na uszach i zrobię absolutnie wszystko by moje ewentualne wnuczęta nie były po ewentualnym tatusiu Jehowitami )ale katolicy powinni mieć identyczne zasady a wtym momencie nie wiem czy ewentualny narzeczony córy z DN to dobra partia czy coś co wróży całą masę problemów jak małżeństwo między osobami o różnych wyznaniach…
    Basiu 🙂 ja nie zwalczam DN tylko dociekam – moim najlepszym przyjacielem jest Neo .. kiedyś nieśmiało mi powiedział że jestzaangażowany religijnie – zrobiłam przesłuchanie po zeznaniach że chodzi do Dominikanów skończyłam napaść słowną …aaaa Dominikanie …. możesz tam sobie chodzić … niczego głupiego ci nie nakładą ….. ale po jakimś czasie okazało się inaczej …. czy to jego wina że mi opowiada o naukach … ja mu przecież opowiadam o swoich czasami spotykamy się w „moim” kościele bo ja (nie moje sumienie ale moje zasady wiary) ani „mój” Kościół nie mamy tajemnic 🙂 za czasów komuny montowano podsłuchy w kościołach – niektórzy sie bulwersowali ale mądrzejsi mówili „niech słuchają … może któryś się nawróci”

    pozdrawiam

  988. Kasia said

    Basiu .

    Jak widzę domyślasz się , że Twoja odpowiedz była dla mnie przykra . Nie przejmuj się , radzę sobie z Tym .
    Mam swoje lata , przeżyłam co nie co .
    Chcę Cię jednak zapewnić , że dobrze wiem czego nie wolno mówić po odejściu z drogi . Mówiłam tylko i wyłacznie o swoim doświadczeniu , a tego mi nikt nie zabroni .
    Twoje zarzuty wobec mnie są bardzo poważne .
    Tego nie wolno robić na drodze – zapomniałaś ?
    Nie masz przecież pojęcia , co jest powodem , że mam takie zdanie ! Czasami trzeba milczeć .Tak jest lepiej .
    Pokój z Toba Basiu .

    Kasia

    LETA – DZIĘKI :)))) Pozdrawiam Cię serdecznie

  989. Basia said

    Leta , litości! O jakiej psychomanipulacji Ty mówisz? Ten „wredny, potworny, pazerny ….” katechista przyje do wspólnoty może raz na rok , co parę lat etap. To nie ludzie „piorą móżg” (zauważ cudzyslów), to Slowo Boże dziala z mocą i uzdalnia ludzi do rzeczy po ludzku niemożliwych. I nikt o tym glośno nie mówi, bo „niech nie wie lewica, co czyni prawica”. Fakty o tym świadczą. A jeśli dla kogoś uczynki milosierdzia to hasla wymagające interpretacji, a jednoznacznie brzmiące nakazy Chrystuasa wymagają objaśnień to może niekoniecznie On katolik? Że co? Że ochrzczony w katolickim Kościele. A jakim prawem? Aaa z wiary przodków. No, tak, generalnie wystarczy, jeśli wiara jest, ale może by to sprawdzić?Oooo ,a kto ma takie prawo czyjąś wiarę sprawdzać , ocenić? I tak w kólko… Kolomyja jakaś! Uważasz,że nie może zwać się katolikiem ten, kto kwestionuje prawo do życia i ja się z Tobą zgadzam. A co powiesz na twierdzenie >nie jest uczniem Chrystusa ten, kto gniewawa się na swojego brata ani ten, kto by mu rzekl „Raka”,ani ten, kto by mu rzekl „bezbożniku”< (zob. Mt 5, 21-22) Ach! A może to wymaga jakiejś interpretacj?

  990. Leta said

    Basiu 🙂 wymaga interpretacji … Biblia jest jedna a wyznań chrześcijańskich nawet trudno zliczyć …. a każde wyznanie inaczej interpretuje ….a że wymaga interpretacji i kto może interpretować też znajdziesz w Bibli nawet Strazi (10lat w Neo -i jest nadal) o tym pisał ….. mniej emocji więcej wyważonych sądów …. pochopne osądzanie jest ciężkim przewinieniem -Biblia też o tym mówi… A jedyny jak na razie Statut DN mówi że nauczanie na DN ma być zgodne z Katechizmem Kościoła Katolickiego czyli interpretacją przyjętą przez autorytety Kościoła Katolickiego

    pozdrawiam

  991. Dzieciak said

    Więcej Leto o „oszukanych przez Kiko i Carmen”: Prymasie, Kardynałach, biskupach, prezbiterach i innych poczytasz tutaj:

    http://www.redemptorismater.pl/seminarium.php

  992. Search the Web on Snap.com said

    Urabianie umyslow mas ludzkich trwa od tysiecy lat przez tych, ktorzy u wladzy.
    Noekatechumenat niczym sie w tym procesie nie rozni.
    Zniewalaja w sposob zaprogramowany, a biedne duszyczki wierza im nieograniczenie.
    Przyjmowani do kazdego rytu masonerii, w tym rowniez do obrzadku „Czaszka i piszczele” (Scull and Bones), musza przed wtajemniczonymi opowiedziec cale swoje zycie. To samo robi neokatechumenat. I nie mowcie mi, ze to nie jest masoneria.

    W odpowiedzi do wpisu Lety

    Leta Powiedział/a::

    2007-12-09 (niedziela) @ 23:26:25

    Rapzinger – a powiedz mi jakie to święcenia uzyskał Kiko , Carmen i cały sztab katechistów …. a jakie są relacje między proboszczem a katechistami – proszę przeczytać książkę Ks. Prałata Edwarda Skotnicki z parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. Osoby z święceniami wypytują grzeszników o szczegóły grzechów ich życia w konfesjonałach sprawując święty sakrament w cztery oczy … a świeccy kateciści sadzają delikwenta przed całą wspólnotą i zadają pytania dotyczące najberdziej intymnych dziedzin ludzkiego grzechu ………. i pokaż mi który fragment Statutu DN na to pozwala …. nawet tego który już od pół roku stracił ważność…..

    pozdrawiam

  993. Basia said

    A może wiesz Leto,w którym miejscu nauczanie DN nie jest zgodne z nauką Kościola, bo jak na razie to wlaśnie próbuję Ci napisać od dluższego czasu, że jest zgodne. Idealnie zgodne. Probowalaś na tym forum przekazać różne rzeczy( a to,że DN nie respekyuje równości praw w malżeństwie,a to,że zabrania szukania sprawiedliwości przed sądem, to znów,że Sakrament Pojednania publicznie sprawuje, teraz, że interpretacje biblijne są z nauką Kościola niezgodne.A może pozwólmy dzialać specjalistom i zaczekajmy… Masz absolutną racje, pochopne sądy to poważne przewinienie… Jeśli coś Ci o niezgodnościach wiadomo, to napisz, ale w swój rzeczowy sposób, a nie z informacji ” jedna baba drugiej babie”. Dziwne, że powolalaś się tu kilka razy na wypowiedż biskupa Kraszewskiego, a może Ci wiadomo, co inni biskupi o tym mówią?

  994. Leta said

    Basiu 🙂 czytaj uważnie …. to Neo-rozmówcy próbowali udowodnić że Bóg nie dał małżonkom równych praw niezależnie od płci i Neo-rozmówcy zapomnieli że są Katolikami i obowiązuje ich Kodeks Prawa Kanonicznego 🙂
    Basiu 🙂 a znajdź moją wypowiedź która pozwalałaby Ci pisać ” Próbowałaś na tym forum przekazać różne rzeczy (…)że Sakrament Pojednania publicznie sprawuje(…) przytoczony przez Search the Web on Snap.commój post bynajmniej o tym nie świadczy 🙂
    Basiu 🙂 tą dyskusję traktuję bardzo poważnie i ani razu nie użyłam argumentacji że KTOŚ MI COŚ POWIEDZIAŁ …. to Ty jako argument podałaś że coś jest prawdą bo Kiko tak powiedział 🙂 no nie tylko Ty… Strazi również … i sam najlepiej wie jak na tym wyszedł 🙂
    Nie rozumiem dlaczego dziwisz się że się że powołuję na wypowiedź biskupa Kraszewskiego …. odpowiedź jest bardzo prosta …. bo ta wypowiedź ukazała się drukiem w książce sprzedawanej w katolickich księgarniach …… Nie znalazłam ani jednej negatywnej oceny ww książki wydanej oficjalnie przez jakiegokolwiek biskupa czy nawet zwykłego wikariusza ….. żaden zwolennik Neo nie pomógł mi w tych poszukiwaniach wskazując jakiekolwiek źródło 🙂
    Nie wiem czy zauważyłaś ale wielokrotnie cytowałam wypowiedź obecnego Papieża …. który publicznie odniósł się do zarzutów stawianych DN przez uznanego teologa jakim jest ks Zoffoli

    Przedstawić merytoryczne zarzuty ….
    np nikt z DN nie zaprzeczył że nadal przyjmują Eucharystię na siedząco – mimo że Kardynał Arinze wyraźnie określił kiedy mija nieprzekraczalny termin dostosowania praktyk Neo do Katolickich Ksiąg Liturgicznych
    np. na DN publicznie wypytuje się ludzi o sprawy które powinny być ujawnione tylko i wyłącznie (zamierzony błąd językowy) w czasie sakramentu pokuty !!!!
    np niektóre katechezy dotyczące fragmentów Biblii są przeznaczone tylko dla ludzi na pewnym etapie wtajemniczenia DN cytuję Twoją wypowiedź
    „Jeśli w ogóle zadałaś to pytanie i to w taki sposób, to ośmielam się przypuszczać, że ktoś coś Ci powiedział, czego powiedzieć nie powinien, bo katechezę opartą o 1 Kor 6, 1-7 głosi się na pewnym etapie do braci wcześniej przygotowanych.”
    Basiu niezgodne z katolicką nauką jest również Twoje stwierdzenie :”Uczynki milośierdzia pelnić należy,a jakie, to osobista sprawa czlowieka i jego duchowego rozwoju.”- tu nie ma dowolności … nikt nikogo nie zapyta na jakim etapie rozwoju duchowego jest tylko … Mt25,31-46.
    Twoje stwierdzenie „W mojej(była tu mowa o ocenie) jest człowiekiem (mowa o gwałcicielu) stworzonym przez Boga na Jego obraz i podobieństwo . To nie Bóg stworzył złego człowieka. Inne okoliczności się złożyły na to, że taki jest.” pasuje do filozofii protestanckiej a nie katolickiej …. czyżby grzech nie był świadomym aktem woli sprzeciwiającym się miłości Bożej, czyżby człowiek nie mógł sposób wolny przyjąć propozycję Boga lub ją odrzucić.
    http://www.mikolaj-bydgoszcz.home.pl/katechizm/zyciechrz.htm#z8
    podstawy naszej wiary którą młodzież katolicka zanim wejdzie w dorosłość powinna sobie przed sakramentem bierzmowania przyswoić…. brak wiedzy gdy człowiek został przez Stwórcę obdarzony przynajmniej przeciętnym IQ nie może być okolicznością łagodzącą 🙂

    pozdrawiam

  995. Leta said

    Dzieciaczku 🙂 za czasów PRL-u powstało wiele fantastycznych rzeczy …… jednak czy to znaczy że Lenin i Stalin byli fantastycznymi ludźmi ? czyto znaczyże komunizm był ustrojem sprawiedliwości społecznej ? chociaż założenia mieli piękne i mało tego wielu ludzi autentycznie im uwierzyło 🙂 ja osobiście uczyłam się że w PRL jest system wielopartyjny ale w konstytucji zapisano przewodnią rolę PZPR-u , w PRL konstytucja gwarantowała wolność słowa ale jak ktoś żle powiedział na władzę szedł siedzieć:) choć oficjalnie w PRL -u więźniów politycznych nie było ….tego całego socjalistycznego raju strzegły karabiny i głowice atomowe ZSRR ….. ale nie ustrzegły 🙂
    Historia to nie jest jedynie straszący datami przedmiot … ale nauka o prawach życia… o wzrastaniu i upadku małego formatu bohaterów i prawdziwych wartościach które trwają wieki 🙂

    pozdrawiam

  996. Marucha said

    Przepraszam za wielce nietaktowne pytanie… co tam słychać ze statutem neokatolików?

    Może byście jednak wrócili do normalnych parafii, zamiast szukać jakiejś uprzywilejowanej drogi dla wtajemniczonych?

  997. Marucha said

    Pani Leto,
    Muszę Pani powiedzieć, iż podziwiam Pani cierpliwość, wyrozumiałość, dużą kulturę osobistą i chęć do pochylenia się nawet nad nagłupszymi wypowiedziami w nadziei, iż Pani logiczne argumenty przekonają ich autorów.
    Jest Pani niewątpliwie lepszą chrześcijanką, niż niżej podpisany…

    Gajowy Marucha

  998. Basia said

    Leto! Chyba Andrzej napisal,że p. 10 ewaluuje. Jest to wyjaśnienie Twojego pierwszego „merytorycznego” zarzutu. Credo już dawno jest, a co do postawy – wspólnoty dostosowaly się do zaleceń miejscowych biskupów. W tym tygodniu bylam na Mszy św w sąsiedniej diecezji i tam przyjmują w pozycji stojącej. W mojej diecezji nadal siedzimy, bo na pytanie odpowiedzialnych za DN w diecezji katechistów biskup powiedzial,że podejmie decyzję póżniej, przyjrzy się temu i może w międzyczasie będą jakieś konkretne ustalenia Stolicy Apostolskiej, a na razie mamy celebrować „po staremu”. I znowu zarządasz źródla, bo niewątpliwie „ci wredni katechiści” klamali. Ja powodów ,aby im nie ufać nie mam, ale te informacje dotarly też do proboszczów . Chyba nie sądzisz,że neony nie dostosują się do polecenia biskupa,jeśli zaleci coś innego.
    Odnośnie drugiego „merytorycznego” zarzutu to już tylko bicie piany , bo tyle bylo o tym mowy,że powinno do Ciebie dotrzeć, że nikt nie pyta o grzechy, a o ile mi wiadomo to wlaśnie grzech jest ową kwestią zarezerwowaną dla sakramentu pojednania. N-ty raz piszę, że uczestniczylam w tym etapie 3 razy i nie dowiedzialam się o braciach niczego, czego bym do tego momentu nie wiedziala. Jeśli się czymś dzielili, to zrobili to już wcześniej ze sto razy.Jeśli ktoś mial ochotępowiedzieć coś intymnego, to z wlasnej woli, napewno nikt go nie naciskal Jeśli ktoś mial inne doświadczenie, to może bylo coś źle przeprowadzone, ale w tej sytuacji należy spytać kaplanów, którzy zawsz winni temu etapowi towarzyszyć
    Trzeci zarzut też już wyjaśnialam. Nie idzie się od razu do V klasy. Najlepszy dowód na to ,że „antyneony”, które uslyszą coś z doskoku nie są absolutnie w stanie tego pojąć , a życie Slowem Bożym uważają za gorszące, czego sama jesteś przykladem, bo gorszy Cię to, że można przepraszać za sądy, albo „nie szukać swego” przed pogańskimi trybunalami. Ale Kościól takich postaw i zachowań nie potępia, a nawet je zaleca.Ze stopniami wtajemniczenia nic to wspólnego nie ma, raczej jest to stalość i ciąglość formacji.
    Czwarty zarzut:
    Pogląd jest zgodny z nauką Kościola Katoplickiego. Wszystko, co Bóg uczynil jest dobre! I to nie Bóg stworzyl grzech, jego sprawcą jest demon. Bóg obdarowal czlowieka rozumem i wolną wolą, darami ze wszech miar dobrymi, które wyróżniają go ze wszystkich stworzeń i upodabniają do Stwórcy.Skażeni grzechem świata, czyli skutkiem grzechów innych ludzi nie zawsze potrafimy z tych najwspanialszych darów zrobić użytek wlaściwy. Grzech osobisty, jasny i zrozumialy w świetle nauki Kościola,jest zawsze grzechem, jeśli popelniamy go świadomie i dobrowolnie.Spoleczne uwarunkowania i inne okoliczności zna sam Bóg i o tym, co będzie okolicznością lagodzącą też On zadecyduje.
    Na koniec komentarz do tego,że mlodzież „powinna” przyswoić sobie podstawy wiary. A może zrobimy test? Tysiąc losowo wybranych w parafiach wychodzących z niedzielnej Mszy dla mlodzieży i tysiąc mlodych neonów( fajny pomysl na pracę badawczą dla przyszlego katechety). Ja osobiście chrzest z wiary przodków otrzymalam, ale ani wiary ani wiedzy religijnej niestety nie. Wiem też ilu jest takich nieszczęśników. Co z nimi? Rozstrzelać!? Wszak IQ mają w normie a nawet powyżej i wolną wolę posiadają( chyba,że im prochy i alkohol zeżarly, ale przecież sami sobie winni,bo zanim to zrobili jeszcze ją mieli )!? A może lepiej w imię chrześcijańskiego milosierdzia pozwolic przejść formację powolną, dostosowaną do ich tempa,we wspólnocie, gdzie będą się czuli akceptowani ( a być może to jedyne dla nich takie miejsce). Neo to nie formacja dla ludzi wielkiej wiary, którzy góry przenoszą, wszystko wiedzą i muszą neonom udowodnić jacy są święci i nieskalani przed obliczem Pana.To formacja dla poranionych, okaleczonych, uzależnionych, pogubionych i nieszczęśliwych, niedouczonych i sfrustrowanych i bardzo często publicznych grzeszników odrzuconych przez „przyzwoitą” część Kościola. Tak to się zaczęlo i tak jest do dziś bardzo często. Tacy się nie gorszą pytaniem o fakty z ich życia. O tym ,jacy są, wszyscy dobrze wiedzą. Dla mnie najważniejsze jest jakie będą ich dzieci, bo rozkoszy ziemi obiecanej zasmakowalo dopier drugie pokolenie . Oni wiedzą, że dzięki Chrystusowi i dla nich niebo jest otwarte, ale „nieba na ziemi”, czyli życia z Bogiem i życia Bogiem będą mogly doświadczyć ich dzieci, którym wiara zostanie przekazana .

  999. Search the Web on Snap.com said

    Basiu, Basienko !

    Czy mozesz na chwile przestac pisac i przetlumaczyc nam nastepujacy tekst ?

    http://www.gatewaystobabylon.com/introduction/sonsofgod.htm

  1000. Leta said

    Basiu 🙂 już kiedyś zadałam pytanie – czy jak małżonkowie zapragną począć dziecię ( a ta czynność z samej zasady chwalebną jest ) to czy mają prawo robić to na oczach wszystkich współbraci 🙂
    Tak samo jest grzechami jeżeli ktoś ma ochotę o tym mówić ma prawo wyłącznie w 4 oczy z kapłanem w trakcie sakramentu pokuty i w katolicyzmie nie ma innej opcji twoja wypowiedź 21/01/2008 jest absolutnie niezgodna z etyką katolicką :”I po to właśnie jest wspólnota,zamknięta, gdzie wszyscy się znają. Tam nikt nikomu nie udziela “dobrych rad”, tylko każdy mówi o sobie i wylącznie o sobie. Oni tak sobie mówili a ja czerpalam pelnymi garściami z ich doświadczeń. A że czasem mówili też o swoich grzechach… Ich sprawa, przecież nie wspólnocie powierzyl Chrystus poslugę jednania z Nim, ale kaplanom Kościola.A o grzechach mówili nie po to aby oczyścić sumienie,ale np. aby przestrzec innych, albo(jeśli Bóg uleczyl) oddać Panu Chwalę”
    Chciałam przytoczyć również wypowiedź Rapcingera z 12/12/07 „W kosciele pierwotnym ludzie wyznawali grzechy publicznie wswoich wspolnotach …. Ta szczerosc pomaga we wspolnocie buduje ja i odnawia” czyżby to było tylko prywatna opinia Rapcingera ? a wypowiedź Piotra z 17/01/2008 „Oczywiste, że człowiek żyjący w związku pozasakramentalnym nie może być uznany za Chrześcijanina i “puszczony” dalej… ani też osoba, która powiedzmy, przeprowadza aborcje.”
    No i oczywiście Twoje z 23/01/08 „A to, że odpowiadając na pytania ktoś chce się wygadać, nawet powiedzieć o grzechach, których już nie ma, bo je dawno wyznal Bogu, a nadal powodują jakięś perturbacje w jego życiu,że opowiada o swoim problemie (…)Byli i tacy, którzy odczuwali pewien dyskomfort, nawet chyba i maglowaniem czy czymś takim nazwali, ale z dystansu uznali ten czas za błogosławiony (…)Ta “wąska gardziel”budzi wiele kontrowersji i slusznie Kasia powiedziala, że nie dla każdego ta droga.(…) I po takim doświadczeniu uważam,że jak ktoś się poczul upokorzony jakimiś dodatkowymi pytaniami, to w konsekwencji mu to na dobre wyjdzie.” Jak można się poczuć upokorzonym dodatkowymi pytaniami jak żadnych dodatkowych pytań nie ma ……
    Basiu piszesz „Jeśli ktoś miał inne doświadczenie, to może było coś źle przeprowadzone ” … czyli w przypadku Kasi coś było źle zrobione ? czyli Kasia padła ofiarą czyjegoś złego zachowania …… a jeżeli ktoś został skrzywdzony powinien zostać pocieszony a błąd napiętnowany i naprawiony …… zaiste dziwnie na DN pociesza się skrzywdzone współsiostry 🙂
    A zwróciłąś uwagę że potrafisz sobie zaprzeczyć nawet w jednej wypowiedzi …. wystarczy że przejdziesz do innego wątku ” Tacy się nie gorszą pytaniem o fakty z ich życia.”
    No i jak zwykle argument „katechista ma ustną zgodę od biskupa” pewnie ten sam co w żywe oczy umie opowiadać że Statut DN został definitywnie zatwierdzony i jest to taka sama prawda że ks Zoffoli prosił Kiko o przebaczenie 🙂 – poproś kogoś o przetłumaczenie włoskiego tekstu skoro mi nie wierzysz 🙂
    Oczywiście DN jest posłuszna biskupom 🙂 i na 100% byłaby posłuszna biskupom ….. a ciekawe dlaczego nie jest posłuszna Kardynałowi Arinze który wypowiada się w imieniu Papieża 🙂
    Basiu piszesz „To formacja dla poranionych, okaleczonych, uzależnionych, pogubionych i nieszczęśliwych, niedouczonych i sfrustrowanych i bardzo często publicznych grzeszników odrzuconych przez “przyzwoitą” część Kościola.” … zastanawiające że nie byłaś świadkiem nawrócenia gwałciciela , mordercy ale „nawrócenia ich ofiar” DN ma swoje zasady …. rozumiem musi się wykazać cudami nawróceń … to nie pozostaje nic innego jak w świadomości ofiary wywołać silne poczucie winy aż uświadomi sobie że jest potwornym grzesznikiem …. no i dać temu zpreparowanemu grzesznikowi przestrzeń na nawrócenie … cięgle mi to się kojarzy z absurdami socrealizmu 🙂
    Basiu a Tobie Katechizm Kościoła Katolickiego nie myli się czasem ze Strażnicą Jehowitów 🙂 czyżbyś zapomniała że „niebo na ziemi” nie istnieje 🙂 Twoja wypowiedź rozbraja „Dla mnie najważniejsze jest jakie będą ich dzieci, bo rozkoszy ziemi obiecanej zasmakowalo dopier drugie pokolenie . Oni wiedzą, że dzięki Chrystusowi i dla nich niebo jest otwarte, ale “nieba na ziemi”, czyli życia z Bogiem i życia Bogiem będą mogly doświadczyć ich dzieci, którym wiara zostanie przekazana .” … jeżeli podobne tezy są zapisane w Dyrektorium DN to nie dziwię się dlaczego do tej pory nie zostało zatwierdzone przez Watykan 🙂 podobnie jak „.Spoleczne uwarunkowania i inne okoliczności zna sam Bóg i o tym, co będzie okolicznością lagodzącą też On zadecyduje.” zapomniałaś że Chrystus będący naszym Bogiem dał prawo rozgrzeszania lub nie kapłanom …..w konfesjonałach również analizuje się społeczne uwarunkowania ….

    pozdrawiam

  1001. Basia said

    Droga Leto! Jak widzę nie bardzo przejmujesz się tym, co mówię,wylapujesz pólslówka i się ich czepiasz. Nie zauważylas cudzyslowu przy „niebo na ziemii”? Ta zlośliwośc byla mocno nie w porządku!, zwlaszcza, że wytlumaczylam o co mi chodzi.Pytasz,dlaczego neony nie są posluszne kardtnalowi Arinze. A zapytaj 100 pobożnych katolików wychodzących w niedzielę z kościola „kto to jest”. Szczerze mówiąc ja o nim nie slyszalam, dopóki nie pojawil się ten list. Nie byl adresowany do mnie, ale zrobilo się glośno. Jak sądzisz dlaczego o takiej decyzji nie zostali poinformowani proboszczowie i księża sprawujący Mszę św. w tym rycie?Przecież jak proboszcz przyjdzie i powie „od dziś ma być tak i tak” to neony posluchają bez szemrania. List byl 2 lata temu, w tym czasie trwaly prace, rozmowy, aby dostosować liturgię.Może niedlugo będzie coś ogólnie dotyczące tego jak ma być w calym „neo”. A jeśli faktycznie powinniśmy posluchać tego kardtnala, bo w imieniu papieża się wypowiadal i jest to ktoś ważniejszy od ordynariusza diecezji, to pozostaje pytanie „Dlaczego to nieposluszeństwo nie zostalo wypomniane, a kaplani sprawujący Mszę w tym rycie nie zostali jeszcze ukarani ? Czyżby caly Watykan żyl w blogiej nieświadomości? Jeśli w najbliższą niedziele proboszcz oglosi w kościele,że DN zostala zdelegalizowana,bo jest nieposluszna papieżowi, to uwierzę i moja noga tam nie postanie, a jestem pewna,ze mojego męża też .
    Napisalaś: „… czyli w przypadku Kasi coś było źle zrobione ? czyli Kasia padła ofiarą czyjegoś złego zachowania …… a jeżeli ktoś został skrzywdzony powinien zostać pocieszony a błąd napiętnowany i naprawiony …… zaiste dziwnie na DN pociesza się skrzywdzone współsiostry” Po pierwsze : komu, gdzie i kiedy Kasia zglosila,że zostala skrzywdzona, czy określila na czym ta krzywda polegala i jakiego domaga się zadośćuczynienia?, czy tylko żalila się koleżankom albo na podobnych forach ?. Myślę,że najprostszą rzeczą byloby zglosić taki fakt proboszczowi lub nawet można napisać do biskupa, choć to powinno być wtedy, jeśli zachowanie niższej instancji jej nie zadowoli. A tak w ogóle piszesz,że to na DN ktoś zostal skrzywdzony. Tego, że mogą czlowieka pocharatać nie mający niczego z DN wspólnego”porządni” kaplani Kościola jakoś nie zauważylaś? A ja tego doswiadczylam osobiście i to bardzo mocno. Oczywiście to tak na marginesie, bo to żadne usprawiedliwienie dla niegodziwości, że inni robią to samo. Krzywdę naprawić trzeba bez dwóch zdań. Tylko czy ludzie, którzy tę krzywdę wyrządzili o tym wiedzą?
    Nie wmawiaj zdrowemu choroby! NIGDY nie powiedzialam, że we wspólnotach bracia nie zadają pytań, ani że katechiści nie mogą zadawać pytań jeśli chcą się czegoś dowiedzieć więcej.Napisalam wyrażnie,że pytania dotyczą faktów życia. Dlo mnie fakt, wydarzenie jest czymś innym niż grzech. To Ty zupelnie bezpodstawnie nazwalaś to publiczną spowiedzią. Wypowiedzi neonów, które cytowalaś, są wypowiedziami prywatnymi, ale zawierają prawdę faktu tzn. w kościele pierwotnym tak bylo, a chrześcijaninem nie może mianować się ktoś, kto przeprowadza aborcje czy cudzoloży (trwa w tych grzechach i nie widzi w tym nic niewlaściwego). Tego faktycznie DN naucza, co z nauką Kosciola jest w idealnej zgodzie.
    Leto ! We wspólnocie mojego męża jest pewien brat, który w więzieniu spędzil 14 lat(skazany zostal na 20). Przypadkiem się tam nie znalazl! Jest też katechistą i o swoim życiu opowiadal nie tylko we wspólnocie, ale i publicznie w Kościele na niedzielnej Mszy św. , kiedy dawal świadectwo wiary przed katechezami. Ale sprawiedliwa Leta pewnie w taki cud nie uwierzy… Nikt manipulacjami poczucia winy nie wywoluje. Oskarżycielem jest demon, a nie Bóg. Poslal Syna, aby świat zbawil, a nie potępil. Ale faktycznie często padają slowa typu „jestem, jesteśmy grzesznikami”. Ale to nam „godności” nie odbiera, tylko daje pewność, że Jezus przyszedl do nas, wszak przyszedl do grzeszników a nie do sprawiedliwych.
    Daruj sobie lapanie za slowa. Jeśli naprawdę szukasz, to pytaj.

    pozdrawiam

  1002. Leta said

    Basiu 🙂 nie czepiam się słówek …. dokładnie zacytowałam całą twoją wypowiedź o niebie w całości uwzględniając „” …. czy możesz mi wyjaśnić dlaczego drugie pokolenie jest w stanie osiągnąć „niebo ” na ziemi
    „Dla mnie najważniejsze jest jakie będą ich dzieci, bo rozkoszy ziemi obiecanej zasmakowalo dopier drugie pokolenie . Oni wiedzą, że dzięki Chrystusowi i dla nich niebo jest otwarte, ale “nieba na ziemi”, czyli życia z Bogiem i życia Bogiem będą mogly doświadczyć ich dzieci, którym wiara zostanie przekazana .” ….. wytłumacz dokładnie o co chodzi … co dokładnie chciałaś powiedzieć …. i czy przypadkiem znowu nie jestem zbyt mało przygotowana ….
    Basiu Ja też nie wiedziałam kim jest Kardynał Arinze….. ale wiem kto kto jest Benedykt XVI i skoro Benedykt XVI mówi
    http://ekai.pl/serwis/?MID=10747
    i na stronach Episkopatu Polski jest zamieszczony list w którym na wstępie jest napisane
    „Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów skierował list do inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej – Kiko Argüello, Carmen Hernandez oraz ks. Mario Pezzi. Nawiązuje w nim do spotkania inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej z papieżem Benedyktem XVI, które odbyło się 11 listopada 2005 r. w Watykanie.”
    http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/45/5.htm
    to chyba oznacza że najwyższy autorytet Kościoła Katolickiego zarządził … jeśli ukaże się inne prawo … to będzie obowiązywać od daty wydania a nie wstecz ….i to zakładając że to prawo będzie wydane Benedykt XVI jest poważnym mężem stanu i nie rzuca słów na wiatr dziśmam kaprys i mam takie stanowisko a jutro być może zmienię …. zwłaszcza że w liście w punkcie 2 znajduje się zapis ” aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń. ” i zwróć uwagę że w punkcie 5 takiego zapisu zakładającego poszukiwania innych rozwiązań NIE MA

    A jak katechiści DN traktują proboszczów …. wystarczy przeczytać książkę ks Edwarda Skotnickiego ….który przez wiele lat aż do emerytury był proboszczem i prezbiterem DN „Neokatechumenat szansa czy zagrożenie dla Kościoła?” gorąco polecam …… książka opisuje i przytacza wupowidzi Neo i raczej tych wypowiedzi bezszamraniem a nawet szemraniem też bym nie nazwała 🙂

    Basiu faktycznie były kryminalista może trafić do sumień kryminalistów praktykujących ale nie można trafić do praktykujących kryminalistów w kościele na Mszy św. …. to z prostej przyczyny że mordercy i gwałciciele na Mszach św. nie bywają i kto jak kto ale były kryminalista powinien o tym wiedzieć …. No chyba że trafił za kratki za oszustwa podatkowe

    Basiu to ja się Ciebie pytam czy w przypadku II skrutynium Kasi coś zostało źle zrobione …. to ty powinnaś wiedzieć nie ja …. ja wiem jak powinny wyglądać zbiórki harcerskie… wiem czego od harcerzy można wymagać i jak powinni się zachowywać druhowie ….. jeżeli jakiś harcerz opowiadałby mi o sprawach które na zbiórkach nie powinny mieć miejsca nie miałabym pretensji że nie poszedł z tym do Komendy Huwca …. ba taki szeregowy harcerzyk nie musi mieć wiedzy w którym momencie drużynowy łamie prawo harcerskie … uczynki miłosierdzia znowu się kłaniają : nieumiejętnych pouczać , strapionych pocieszać ……
    Basiu by nie było nieporozumień spytam jeszcze raz :
    Czy w przypadku Kasi coś było źle zrobione ?
    Czy Kasia padła ofiarą czyjegoś złego zachowania ? (mam na muśli II skrutynium – w takiej formie jak Kasia opisywała)
    Czy świecki katechista na forum wspólnoty ma prawo się kogokolwiek pytać o szczegóły życia seksualnego albo czy ktoś poddał się aborcji
    Basiu piszesz „NIGDY nie powiedzialam, że we wspólnotach bracia nie zadają pytań, ani że katechiści nie mogą zadawać pytań jeśli chcą się czegoś dowiedzieć więcej.Napisalam wyrażnie,że pytania dotyczą faktów życia.” … No to jak to jest dokładnie mają prawo sie pytać o szczegóły czy nie mają ? nie wszystkie fakty życia są grzechem ale wszystkie grzechy są faktami życia ….. to twoje tłumaczenie brzmi mniej więcej : „tak nie rozmawiamy o psach ale rozmawiamy o zwierzętach domowych i to przecież nie ma znaczenia że ktoś ma zwierzę domowe w postaci psa 🙂
    Basiu czy możesz mi powiedzieć co sądzisz o wypowiedzi Rapcingera- jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie ?
    “W kosciele pierwotnym ludzie wyznawali grzechy publicznie w swoich wspolnotach …. Ta szczerosc pomaga we wspolnocie buduje ja i odnawia”

    Basiu nawiązując do do Twojej wypowiedzi „Ale faktycznie często padają slowa typu “jestem, jesteśmy grzesznikami”. Ale to nam “godności” nie odbiera, tylko daje pewność, że Jezus przyszedl do nas, wszak przyszedl do grzeszników a nie do sprawiedliwych. ” to trochę tak jak by w szkole ciągle powtarzać jestem głupi… my wszyscy jesteśmy głupcami a jakie to szczęcie że jesteśmy takimi głupcami bo przecież w innym przypadku Ministerstwo Edukacji Narodowej trzeba by było rozwiązać 🙂 jeżeli jakikolwiek nauczyciel spowodowałby albo tylko pozwolił że moja latorośl publicznie na oczach całej klasy miałaby mówić(zresztą zgodnie z prawdą) jak bardzo jest głupia (bo nie jest możliwe by nie być głupim jak ma się naście lat) – zasadniczo naruszyłby godność niecałkiem mądrego młodego człowieka … no chyba że masz inne zdanie 🙂

    pozdrawiam

  1003. Dzieciak said

    Leto. Z podanej przeze mnie strony możesz sie dowiedzieć w jakim odstępie czasowym odwiedzają to konkretne seminarium (a przy tym prawdopodobnie – ale niekoniecznie kontrolują) m.in Ks Prymas, Abp Nycz, Kard Ryłko, Kard Grocholewski i inni. Jest to odpowiedź na twoje zarzuty, że tylko Bp Kraszewski „przejrzał oszustwa DN” a pozostali albo nic nie wiedzą albo milczą.
    Twoja wstawka o PRL i ZSRR jest wogóle bez sensu.
    Z zamieszczonych tam dokumentów dowiesz się również jakie jest stanowisko hierarchii do tego dzieła.
    Możemy tu również zacząć przytaczać to co o DN mówił papież poprzedni i obecny. Chyba ich nie posądzisz o cyniczną grę „powiem im miło bo się obrażą i sobie pójdą”. Kwestionowanie asystencji Ducha św przy tym dziele (które potwierdzali papieże) jest dla mnie najłagodniej mówiąc nie do końca przemyślaną wypowiedzią – ale także czymś głębszym – tym co wypływa tak naprawdę z twego serca.
    O statut proszę się nie martwić za moment będzie. I nie ma powodów by cynicznie śmiać się z tego poślizgu czasowego – to nastąpi i jest pewne jak Amen w pacierzu.

  1004. Basia said

    Jeśli chodz o pierwsze pytanie, to napisalam dokladnie to, co mialam na myśli. Zycie „zanurzone” w Bogu jest rozkoszą. Ale jak ktoś już „schrzanil” dużą część swojego życia , bo mu nawet nikt nie powiedzial, że jest kochający Bóg, to potem ciężko… (Kurczę, znowu beczę),Ale oczywiście możliwe…Jeśli wierzymy,że to Bóg kieruje naszą historią, to wiemy, że wszystkie wydarzenia, nawet trudne są dane od Boga, a więc dla mojego dobra. Nawet jak zdarzy się jakaś tragedia, którą Bóg dopuszcza np. szanując wolność innych ludz.To nie jest neońskie przepowiadanie, a moje wnioski ze sluchania.Ja jestem pierwsze pokolenie.
    Nie bez kozery opowiadają o neonach taki dowcip:
    ‚Spotyka się w piekle neon ze swoim sąsiadem ,czlonkiem mafii, wielokrotnym zabójcą itp.
    Mafiozo: „Co ty tu robisz? Ja to ja: zaryzykowalem, umoczylem, nie pierwszy raz, tyle,że ostatni. Ale ty? Do kościola lataleś, ciągle jakieś liturgie, przygotowania, katechezy i ty też tu? Co ty tu robisz?”
    Neon :”Co ja tu robię? Ano już pól roku siedzę i myślę CO TEŻ PAN BÓG CHCIAL MI PRZEZ TO POWIEDZIEĆ?’
    Jak widzisz bezkrytycznie nie podchodzę do neonów, ale na tym forum są rzucane wręcz kalumnie i to mnie wkurza!
    Co do drugiej kwestii, to BYLY kryminalista potrafi poruszyć serca wielu ludzi, jego kerygmat do wielu trafil, ale faktycznie największe owoce przynosi jego praca ewangelizacyjna w zakladach karnych.
    Co do tego, czy w przypadku Kasi bylo coś żle zrobione, to nie wiem, zbyt malo szczególów. Najprościej byloby porównać jej opinię z innymi, zapytać kaplana, który temu towarzyszyl. Moje osobiste zdanie jest takie, że etap byl zrobiony za wcześnie, ktoś źle rozeznal, ale to moje nic nie znaczące zdanie.
    Masz rację co do tego,że grzech to też fakt. Ma tez rację Kasia,że bracia chętnie mówią nawet o sferach intymnych.,ale niekoniecznie na II skrutinium. Nawet w czasie zwyklej liturgii się zdarza, bo Slowo dotknęlo mocno i żadnych katechistów nie ma . Ale na liturgii pytań zadawać nie wolno. Wolno natomiast podczas kręgów dzielenia na konwiwencjach. Nie sądzę , ze motywem pytań jest czcza ciekawość, raczej braterska solidarność i chęć pomocy. Przyklad teoretyczny: dzieli się siostra, że Pan Bóg wyleczyl ją z bulimii, bo od dluższego czasu objawów nie ma i czuje się świetnie. We wspólnocie jest psychiatra, który wie, że czasowy brak objawów nie świadczy o wyleczeniu. No to zada pytania typu „jak dlugo nie masz objawów „, albo „czy przerwalaś terapię, bo mimo wszystko nie powinnaś” itp. Co mial na myśli Rapcinger to już musisz jego zapytać. Ja tej wypowiedzi nie odebralam jako peanów na cześć publicznej spowiedzi, bo takowych nie ma.A to, że bracia mówią o swoim życiu coś, czego w innym kręgu by nie powiedzieli to faktycznie buduje szczere relacje we wspólnocie.A pytania o szczególy jak w powyższym przykladzie mogą zadawać. Pytalaś czy mogą spytać czy ktoś poddal się aborcji? ABSOLUTNIE NIE!!! Sęk w tym, że takimi faktami kobiety się same dzielą , bo zazwyczaj są to fakty, których nie akceptują w swoim życiu(pewnie slyszalaś o takim syndromie)Może się zdarzyc, że ktoś zapyta wtedy np. o to jaka byla w tym czasie jej sytuacja.
    W następnym poście odpowiem na resztę pytań (jak tylko znajdę chwilkę).

  1005. Search the Web on Snap.com said

    Leto! odeslalaś mnie do wypowiedzi BenedyktaXVI z 2006 roku. Dziwne,że tylko kawalek Cię zainteresowal, a resztę przemilczalaś. A to, co papież mówil do rodzin, którym osobiście wręczal krzyże misyjne nie przekonuje Cię, że jest to ważna rzeczywistość Kościola? W 2005 do konkretnych zaleceń neony dostosowaly się natychmiast( Credo również w mlodszych wspólnotach, Agnus Dei, lavabo, różnicowanie modlitw itp).Do grudnia 2007 nie dotarla do wspólnot informacja jak przeprowadzić zmianę na którą bylo 2 lata.Skoro Kongregacja do Spraw Liturgii i Kultu Bożego nie wydala stosownego dokumentu, to co się dziwisz, że wspólnoty są posluszne biskupom miejsca? Wiem np., że w jednej diecezji przyjmuje się Komunię św.stojąc, a spożywa siedząc.Osobiście wolalabym,żeby to nie budzilo żadnych kontrowersji i ucieszą mnie zmiany. Uważam ,że nie powinno to absolutnie powodować zgorszenia i jeśli tak się stalo, to źle się stalo.
    Twoje slowa o tym jak to katechiści traktują proboszczów poddaly w wątpliwość moje bardzo dobre zdanie o Twojej inteligencji. A co ma katechista, zwlaszcza świecki( bo są wśród nich i kaplani) do liturgii? Co może kazać proboszczowi? Jak proboszcz przyjdzie i nakaże, tak ma być na liturgii w jego parafii, a on odpowiada za to, żeby to bylo zgodne z normami i decyzją biskupa miejsca. Nawet jeśli wędrowny kaplan z DN odprawia w jego parafii, to musi się dostosować i tyle!!!!Książki Skotnickiego jeszcze nie czytalam(przeczytam), ale slyszalam „recenzje” dwóch proboszczów śmiejących się do rozpuku. Tak się sklada,że większość zarzutów pod adresem DN powinno się kierować pod adresem proboszczów. Dlaczego nie przyjdą na spotkania z katechistami w czasie II skrutinium? Mają prawo, a nawet obowiązek wiedzieć, co się w ich parafii wyprawia( zakladam,że prawdą jest to, co byle neony wypisują, a nie przemawia przez nich urażona duma) !!! Jest wielu proboszczów i księży, którzy robią drogę i też ten etap musieli przejść. Może porozmawiaj z takimi? Czy też z góry zakladasz,że jak są w neo, to są w sekcie i takiego sluchać nie będziesz? Ale wtedy kwestionowalabyś Sakrament Kaplaństwa prawnie udzielony, więc chyba tego nie powiesz. Są tacy, którym się neo podoba, bo są dość pokorni,żeby sluchać innych, a są i tacy, którzy mówią „10 lat jestem księdzem, a on mi mówi, że mam się nawracać we wspólnocie! Jakbym nie byl nawrócony nie bylbym księdzem!”(slyszalam na wlasne uszy). Powiem Ci szczerze ja z tym nawróconym nie chcialabym mieć zbyt wiele wspólnego i czasem się wstydzę, że jestem z kimś takim w jednym Kościele. Ufam Bogu, że ma moc to zmienić, a jeśli tacy są w Kościele to i dla mnie z tego dobro, bo mam okazję sprawdzić swoją wobec Niego lojalność. Komunię św. z jego rąk przyjmuję, z poslugi w konfesjonale korzystam i na blogoslawieństwo glowę pochylam, ale to DZIŚ. Gdyby nie neony zostawilabym ten Kościól jak już to raz zrobilam, i poszlabym swoją drogą.
    Jeszcze kwestia bardzo niewlaściwego potraktowania przez Ciebie postawy „jestem grzesznikiem”. Rozumiem, że np. modlitwy Zdrowaś Mario nie odmawiasz i dziecka nie uczysz, bo w niej prosimy Matkę Bożą „módl się za nami grzesznymi”. Przyznajemy przeto, że grzeszni jesteśmy i co w tej modlitwie zlego? Podobnie w wielu psalmach psalmista przyznaje się do swojej grzeszności i prosi Boga o wybaczenie, a one wchodzą w sklad modlitwy np. brewiarzowej. To co? Puste slowa? Albo jestem grzeszna, mam tego świadomość i o modlitwę proszę , albo nie. Tylko nie dziw się potem, że jakiś neon powie,że on „zdrowasiek nie klepie”(wiem, nieladnie tak mówić ,ale mlodzi bywają bezkompromisowi , a ten tekst na wlasne uszy slyszalam, zareagowalam chyba wlaściwie). Te sformulowania padają w liturgii, w psalmach, w pieśniach. Może i w katechezach, ale rzadko. Nijak to się ma do powiedzenia dziecku,że jest glupie.

    Dzieciaku!
    Jestem z Ciebie dumna! Więcej takich jak Ty, to może i ja się nawrócę i na lono wspólnoty powrócę!
    Serdecznie pozdrawiam

  1006. Basia said

    Post1005 jest mój. Ta maszynka mnie do szalu doprowadzi!

  1007. Leta said

    Basiu powinnaś się wstydzić i to bardzo – masz prawo a nawet obowiązek powiedzieć komuś że wg Ciebie czyni źle ale twoje stwierdzenie jest skandaliczne „ Powiem Ci szczerze ja z tym nawróconym nie chcialabym mieć zbyt wiele wspólnego i czasem się wstydzę, że jestem z kimś takim w jednym Kościele. Ufam Bogu, że ma moc to zmienić(…) „ a któż Ci Basiu dał taką moc by oceniać poziom nawrócenia innych …. a w swoim życiu nic nie zrobiłaś złego sama…. za co powinnaś się wstydzić…. że wstydzisz się że ludzie wg Twojej subiektywnej oceny źli mają czelność być w tym samym Kościele !!!!! jakim prawem poddajesz w wątpliwość szczerość wypowiedzi innych gdy piszą o swych własnych doświadczeniach jakim prawem sugerujesz komuś że może się kierować urażoną dumą !!!! czy możesz przedstawić choć jeden argument czy np. Kasię złapałaś choćby na 1 kłamstwie …. czy sposób zachowania…. mówienia Kasi daje podstawy by podejrzewać o to o czym piszesz „(zakładam ,że prawdą jest to, co byle neony wypisują, a nie przemawia przez nich urażona duma) !!!” ciekawe jak byś się czuła gdybym napisała „że zakładam że nie molestujesz małych chłopców co mogło by się wiązać z ewentualnym urazem spowodowanym nieodwzajemnioną miłością ….całkiem niewykluczone że to mógł być jakiś katechista DN” jest to rewelacyjna metoda dyskredytowania rozmówcy …… oczywiście że na drugi raz potulne owieczki poszemrają sobie jedynie w kątku … by nikomu nie przyszło do głowy nawet przypuścić że kieruje nimi urażona duma !!!!! a tak swoją drogą jak udowodnić że w człowieku urażonej dumy brak !!! chyba prędzej że nie jest się wielbłądem …..
    Basiu na manipulacje typu „Twoje slowa (…) poddaly w wątpliwość moje bardzo dobre zdanie o Twojej inteligencji.” Nie zrobią na mnie większego wrażenia bo o mojej inteligencji mam wyrobione zdanie i nie będę toczyć dyskusji w tym czy w tamtym kierunku tylko dlatego byś wysoko ceniła moją inteligencję ……
    Moje IQ nie jest znowu aż tak rewelacyjne ale do Stwórcy nie mam pretensji ….. ale nadrabiam jeszcze pracą i poważnym traktowaniem tematu …… w dyskusji ani razu nie uciekłam do plotkarstwa typu „Książki Skotnickiego jeszcze nie czytalam(przeczytam), ale slyszalam “recenzje” dwóch proboszczów śmiejących się do rozpuku.”
    Po pierwsze autor książki jest wyświęconym kapłanem Naszego Kościoła i należy mu się szacunek w postaci przynajmniej 2 literek mówiących o godności sługi Pana …… po drugie jeśli się powołuje na czyjeś opinie wypadałoby podać źródło …. by twoje informacje można było zweryfikować … a po trzecie słusznie zauważyłaś że wypadałoby przeczytać ….. zapraszam do lektury …… później możemy merytorycznie podyskutować….. albo jeszcze inna „Wiem np., że w jednej diecezji przyjmuje się Komunię św.stojąc, a spożywa siedząc „ … a czy biskup który podjął taką decyzję prosił o anonimowość może ktoś jest właśnie z tej diecezji i chciałby się wypowiedzieć ….. i np potwierdzić Twoje słowa
    A wracając do merytorycznej części Twojej wypowiedzi „Twoje slowa o tym jak to katechiści traktują proboszczów poddaly w wątpliwość moje bardzo dobre zdanie o Twojej inteligencji. A co ma katechista, zwlaszcza świecki( bo są wśród nich i kaplani) do liturgii? Co może kazać proboszczowi? Jak proboszcz przyjdzie i nakaże, tak ma być na liturgii w jego parafii, a on odpowiada za to, żeby to bylo zgodne z normami i decyzją biskupa miejsca. Nawet jeśli wędrowny kaplan z DN odprawia w jego parafii, to musi się dostosować i tyle!!!!” w tym momencie się nieźle wpakowałaś…. bo poddałaś w wątpliwość inteligencję Kardynała Arinze…… po co ten list mówiący jak ma wyglądać Msza św. na DN został skierowany do ludzi takich jak Kiko czy Carmen którzy kapłanami nie są ….. wg twej logiki powinien być skierowany do biskupów i proboszczów ……. po co na spotkaniu z Neo Papież mówił że ma nadzieję że się grzecznie dostosują ….. skoro za to jak wygląda liturgia na DN zależy tylko od proboszcza …….

    A na jakie rozporządzenia w sprawie przyjmowania Eucharystii czekacie ….. przecież wyraźnie jest napisane że ma być zgodnie z księgami liturgicznymi (a księgi liturgiczne są napisane i dostępne)
    Basiu modlitwa niezależnie czy jest na głos czy po cichu jest rozmową z Bogiem a nie z ludźmi …. moja i innych grzeszność należy do Boga i tylko z Bogiem mam prawo o grzeszności rozmawiać i z szafarzem sakramentu pokuty którym może być jedynie kapłan !!!!!
    I jeszcze jedno Basiu – nie jestem idiotką ….jak bym chciała coś przemilczeć to bym zrobiła to umiejętnie ….. a nikt nie wymyślił jeszcze lepszej metody na przemilczenie niż milczenie …… link jest podany wypowiedź w całości każdy może przeczytać ja nie cenzuruję informacji które posiadam …..

    Wracając do twojej wypowiedzi „“Ale faktycznie często padają slowa typu “jestem, jesteśmy grzesznikami”. Ale to nam “godności” nie odbiera, tylko daje pewność, że Jezus przyszedl do nas, wszak przyszedl do grzeszników a nie do sprawiedliwych. ” gdyby ktoś tłumaczył ten tekst i nie znał słowa grzech i grzesznik …. Mógłby pomyśleć ze mieć grzech to coś pozytywnego czym można się szczycić co wyróżnia od innych co jest nawet lepsze od bycia sprawiedliwym ….. co powoduje że Chrystus taką osobę obdarzoną grzechem wyróżnia spośród innych ….. pozwól swoim dzieciom grzeszyć bo inaczej Chrystus nie będzie ich kochał …..
    Piszesz „Jeśli wierzymy,że to Bóg kieruje naszą historią, to wiemy, że wszystkie wydarzenia, nawet trudne są dane od Boga, a więc dla mojego dobra. Nawet jak zdarzy się jakaś tragedia, którą Bóg dopuszcza np. szanując wolność innych ludzi „ Basiu musisz podjąć decyzję czy zjeść ciastko …. czy mieć ciastko . Albo wierzysz że Bóg kieruje Twoim życiem , albo wierzysz że Bóg szanuje wolność ludzi …. Nie można być jednocześnie wolnym i precyzyjnie zaplanowanym …… i jeżeli piszesz o swych prywatnych przemyśleniach nie używaj formy „wierzymy” bo znów może to sugerować próbę manipulacji …

    pozdrawiam

  1008. Leta said

    Dzieciaczku 🙂 nie chcę być złośliwa ale jakiś czas temu przekazywałeś ponoć pewne informacje że Statut DN będzie zatwierdzony do końca roku …. nie jestem pewna czy przez nieuwagę nie napisałeś którego roku 🙂 rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji powoduje że wiarygodność … no cóż jest taka sama jak Diennika TVP w PRL-u 🙂
    Z tego co wiem to opisywane przez Ciebie seminarium jak każde inne seminarium dochowne kształci księży …….. może nie czepiałabym się tak bardzo gdyby świeccy katechiści DN też pobierali nauki na jakieś uczelni z programem nauczania zatwierdzonym przez Watykan i tak często wizytowanej przez biskupów ….

    pozdrawiam

  1009. Marucha said

    Bardzo trafna wypowiedź z jednej z list dyskusyjnych:

    W Kosciele pospiechu nie ma, kard, Ratzinger w jednej ze swoich ksiazek
    pisal (cyt z pamieci) o przyszlosci Kosciola, ze wczesniej czy pozniej
    musi dojsc stopniowej „przemiany jakosciowej” Kosciola, kosztem wielkosci.

    Moze byc tak, ze neoni pojda swoja Droga bez statutu, gdyz Droga ta tak
    czy inaczej prowadzi poza obszar Kosciola…

    Nie zbadane sa wyroki Boskie… dlaczego nie mialoby byc tak, ze ruch ten
    sluszy jako wehikul na ktorym wywozone sa poza Kosciol idee ktore go
    zasmiecaja?

    PS. Cytadela Kiko Domus Galilaeae jak wiadomo znajduje sie w Izraelu oto
    kilka filmikow pokazujacych ogrom tego obiektu – niczym meczet w Mekkce…

    http://fr.youtube.com/watch?v=jSfYFAWrp3s&feature=related

    Oraz tu – strona Arch-diec Krakowskiej: http://www.polbox.com/g/galilean/

  1010. Leta said

    Panie Marucha 🙂 na samym początku pozdrowienia no i kilka refleksji

    W tej chwili Kiko jest w potrzasku ….. jest kilka wyjść ale …

    -utrzymywanie się stanu niepodpisania Statutu DN będzie prowadziło do powolnej marginalizacji Kiko i jego ruchu ….. przyklejona łatka nieotrzymania promocji(cofnięcie uprawnień które się miało na czas tymczasowy ale się miało …) nie pomaga w potwierdzaniu swego haryzmatu 🙂 Neoni cierpliwi są i posłuszni … ale jak dłużej będą spotykać się z oczywistym kłamstwem to oczki im się otworzą 🙂 bo ile razy można mówić że właśnie został definitywnie zatwierdzony albo już lada chwila
    – by otrzymać Statut Kiko musi przedłożyć ostateczną wersję Dyrektorium…. no i tu pojawiają się schody….. Dyrektorium z naukami „których innym na razie nie możecie mówić bo nie są w stanie zrozumieć nie przejdzie …. a jeżeli opracuje ugrzecznioną wersję … pieczatka będzie ale tekst już wtedy będzie własnością Watykanu i szybciutko będzie można rozesłać do wszystkich diecezji … i samowolka katechistów i tłumaczenie że Papież wie o wszystkim i na wszystko się zgadza się skończy … strona taka i taka … paragraf taki i taki … no … tylko na to jest zgoda a na resztę już nie 🙂 każdy prezbiter będzie mógł zweryfikować czy katechista nie przekracza uprawnień 🙂

    Idee można zaaprobować albo wyrzucić …….jak one istnieją swym życiem czyli są oficjalnie przedstawiane … drukiem najlepiej 🙂 a druku Kiko boi się jak ognia

    Czasami odnoszę takie wrażenie że Kiko chce Watykan sprowokować…. wtedy mógłby się przebrać w szatki męczennika za wiarę … to nie on wystąpił z Kościoła tylko go niesłusznie nierozumiejąc jego haryzmatu skrzywdzono ……

    Czas i pokora w oczekiwaniu na podjęcie decyzji przez Kiko …. cierpliwe czekanie na Dyrektorium by je móc sprawdzić i zatwierdzić … to wszystko obnaża małość samozwańczego „proroka” z przez siebie tylko potwierdzonymi „objawieniami”

    gorąco pozdrawiam

  1011. Marucha said

    Pani Leto,

    Kiko i jego wyznawcy są, w oczywisty sposób, na drodze prowadzącej do opuszczenia Kościoła Katolickiego. I to, jak mi się wydaje, było celem Kiko: oszukać Kościół, oszukać Papieża, zgromadzić jak najwięcej naiwnych zwolenników – i doprowadzić do rozłamu.

    Wśród ludzi znających kanony swej wiary, działalność Kiko byłaby niemożliwa – chyba, że na takiej samej zasadzie, na jakiej istnieją jehowici, harekrysznowcy czy sekta „Niebo” Kacmajora. A więc całkowicie poza Kościołem.

    Również serdecznie pozdrawiam
    M.

  1012. Basia said

    Oj Leto! Albo ja naprawdę mam problemy z precyzyjnym pisaniem, albo celowo chcesz mnie zirytować. Ja ci zadalam konkretne pytania, ale odpowiedzi nie uzyskalam. Po pierwsze mówiąc o „przemilczaniu” zadalam Ci pytanie, czy pozostale slowa papieża z tej wypowiedzi nie utwierdzają Cię w przekonaniu, że DN to ważna i wartościowa rzeczywistość Kościola. Poza tym mówienie o autorze nazwiskiem nie świadczy o braku szacunku. Ciekawe czy byś mnie poprawila gdybym napisala,że bajek Krasickiego nie czytalam? Następna sprawa to moja ocena „nawróconego”- znów wyrwalaś fragment z kontekstu. Irytuje mnie to,że ktoś sam o sobie wydaje świadectwo świętości, bo ocena nie do niego należy. Nawracanie jest procesem , a nie faktem. Napisalam też jaki jest mój stosunek do tego czlowieka jako kaplana(chyba wlaściwy) . Owszem, wiele zlych rzeczy zrobilam, których powinnam się wstydzić. Ale czy to nie Ty przypadkiem toczylaś bój o to,że takich pytań się nie zadaje?!Prosisz,żeby pisać o faktach, nazwiskach… Nie wiem jakie są zasady na takim forum…., ale jak Ci napisalam na Twoje życzenie w jakiej parafii sprawuje się liturgie pokutne, to chyba nawet nie sprawdzilaś , bo jak tak się upieralaś,że w to nie wierzysz, to może lepiej nie sprawdzać…Nie wierzylaś,że papież udzielal Komunii w pozycji siedzącej(dokladnie przewodniczyl Eucharystii w takim rycie) i podalam strony, gdzie są zdjęcia, też nie uwierzylasś…Myślę,że naprawdę toczysz krucjatę. Agresja wobec moich wypowiedzi o tym świadczy. Dlatego też na forum dyskusji prowadzić nie zamierzam, szczególnie,że jest bardzo ważny powód. Nie sposób tego przemilczeć i pprzyznać rację Tobie i Panu Marusze, że neony to 100% sekta(sloneczko). Oto On:

    Podczas formacji wielokrotnie slyszalam, że Bóg jest Panem historii i jednocześnie szanuje wolną wolę KAŻDEGO czlowieka. Jego wszechmoc sprawia, że to się wzajemnie nie wyklucza.
    Jeśli porządna prawowierna część Kościola Katolickiego, której Leto jesteś na tym forum przedstawicielem uważa inaczej i jest to zgodne z oficjalną nauką Kościola, to znaczy,że na DN gloszone są herezje i sprawę to zamyka (sloneczko).
    Jeśli Ty, Leto lub ktokolwiek inny chcialby do mnie napisać podaję adres elektroniczny:
    barbawilk@wp.pl

    serdecznie pozdrawiam

  1013. Leta said

    Basiu 🙂 nie przekręcaj moich słów
    24/01/08
    „A może byłabyś tak miła i powiedziała w której to parafii odbywają się liturgie pokutne gdzie wyznaje się księdzu grzechy na środku kościoła na ucho – chętnie przyjdę zobaczę bo jakoś nie chce mi się wierzyć …” w żaden sposób nie powątpiewam w istnienie w parafiach liturgii pokutnych …. u mnie w parafiach też są !!!! tylko że później nikt nikomu na środku kościoła księdzu na ucho grzechów nie wyznaje …. chodziło mi o formę spowiedzi -na środku zgromadzenia na ucho bez konfesjonału !!!!
    Podałaś mi tytuł książki i nr stron …. przykro mi ale w żadnej internetowej księgarni tej pozycji nie znalazłam …. Strazi na tym forum publikował skany stron z tej książki były różne zdjęcia ale takiego by Papież zdrowej osobie w pozycji siedzącej Eucharystii udzielał nie było …. nie było też zdjęć by w obecności Papieża ktoś inny rozdawał Komunię św. w takiej formie …. posiadasz tą książkę to zeskanuj to zdjęcie i wrzuć na forum ……
    „Owszem, wiele zlych rzeczy zrobilam, których powinnam się wstydzić. Ale czy to nie Ty przypadkiem toczylaś bój o to,że takich pytań się nie zadaje?” … takie pytanie zadam każdemu kto bedzie się wstydził nie za to co sam zrobił ale że jest w jednym Kościele z „grzesznikiem”….. i nie ja to wymyśliłam tylko Jezus …. wszyscy chętni do rzucania kamieniami jakoś odeszli …. a Jezus nawet głośno nic nikomu nie zarzucił tylko pisał na piasku ….. oni też wstydzili się żyć z grzesznicą …. ale ich własny wstyd za swe własne postępki okazał się większy …. nie koniecznie trzeba głośno mówić by kogoś zawstydzić i „zmusić” do niewsydzenia się za innych…….
    „Bóg jest Panem historii i jednocześnie szanuje wolną wolę KAŻDEGO czlowieka” to jest absolutna prawda tylko że nauka Kościoła Katolickiego głosi że predestynacja nie dotyczy pojedynczego człowieka, nie oznacza konkretnego ustalenia jego losu (wiecznego zbawienia lub potępienia), ale dotyczy powszechnego porządku zbawczego Boga, dostępnego dla wszystkich ludzi. …. znowu się kłania interpretacja ….. bez autorytetów ani rusz
    A zasady na tym forum i na każdym innym są jednakowe to są ogólne zasady dyskusji … jeżeli jako argumentu używasz wypowiedzi czy zachowania ludzi pełniących określoną ważną rolę w strukturach społecznych (a takimi są proboszczowie) to należy dać możliwość zweryfikowania … jeśli napiszę że w Szczecinie latem była w katedrze Msza św. w rycie Neo z udziałem biskupa i komunię udzielano nie na siedząco ….. to każdy szczeciński Neo może zaprzeczyć albo potwierdzić … przynajmniej ma taką możliwość …
    Może to było mało czytelne,,,, idea DN jest świetna … ale to że coś ze swej zasady jest wspaniałe nie pozwala na rzeczy złe które także dzieją się na DN .
    Nie przypadkowo poprosiłam Cię o Twoją własną opinię wypowiedzi Rapcingera …. Twoją własną ….czy masz jakąś wiedzę czy faktycznie w dawnych czasach tak było … czy faktycznie to było dobre dla wsólnoty i czy coś podobnego byłoby dobre w naszych czasach z tą wiedzą np z psychologii jaką w naszych czasach posiadamy . Ktoś kiedyś napisał że początki zawsze wywołują wzruszenia że kiełkująca roślinka jest taka piękna … ale drzewa nie można zmienić na powrót w sadzonkę – trzeba odnaleźć piękno i wartości w wyrośniętym przez setki lat drzewie …..
    Drażni Cię agresja innych … przyjrzyj się swoim wypowiedzim czy aby nie są paskudnym tonie i magą narazić Cię na ostrą ripostę
    Piszesz „Irytuje mnie to,że ktoś sam o sobie wydaje świadectwo świętości, bo ocena nie do niego należy.” A nie wzięłaś tego pod uwagę że każdego księdza może trafić szlag gdy jakiś świecki chce go nawracać to tak jak by do ciebie przyszło dziecko i powiedziało że będzie Cię szkolić z tego przedmiotu którego ty uczysz bo jesteś nie douczona …… Ty dobrze wiesz że jesteś nie jesteś douczona bo nawet Twój profesor nie do końca był ….. ale Ty przynajmniej masz maturę i magistra i ten smarkacz przeczytał zaledwie jeden rozdział w podręczniku … kązdy powinien znać soje miejsce…. Ty pouczasz dzieciaki …. Ciebie poucza ksiądz …. księdza biskup … biskupa Papież …. Jeżeli ktoś źle postępuje … to nie zastanawiasz się co zrobić … bo to już zostało wymyślone Mt18, 15-17
    Wracając do twoich przykładów … to o bulimi jeżeli ktoś ma ochotę może rozmawiać z każdym … bo bulimie nie jest grzechem …. z aborcją jest ten problem że jest to grzech i mówić o tym należy jedynie w trakcie spowiedzi a jeżeli po drodze jeszcze rozsypała się psychika … to wspólnota DN nie może zastępować przecież psychologa

    Pozdrawiam

  1014. Leta said

    Basiu 🙂
    „Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! ” Mt10,26-27
    O tym czycoś jest Sektą czy też nie nie świadczy jakie ma poglądy …. tylko jak je głosi … nie jesteście pierwszymi Chrześcijanami …za głoszenie nauk Chrystusa nie grozi śmierć …. ani nawet więzienie …. ani nawet najdrobniejsza kara pieniężna 🙂
    W Kościele Katolickiem przez pewne etapy wtajemniczenia należy przejśćby dostapić sakramentów …. by wysłuchać nauk trzeba przyjść z „otwartymi” uszami i chłonną głową … czy kiedykolwiek ktoś słyszał by Jan Paweł II gromadząc tysiące ludzi mówił „a teraz plac opuszą Ci przed II skrutynium … nie dlatego bym kogoś dyskryminował … ale oni mogą tego we właściwy sposób nie zrozumieć …. ale nikomu nie zamukam drogi …. w waszej parafii pojawią się ogłoszenia o katechezach wstępnych …. potem jedynie kilka lat formacji …. i zapraszam na plac Św.Piotra porozmawiamy i sami zobaczycie że dopiero wdedy będziecie mogli w pełni przyjąć Słowo Boże ……”
    Ja mimo wszystko mimo różnych kolei losu jestem w Kościele bo nikt mi nigdyprzednosem drzwi kościoła nie zamnął …. po krótkiej fascynacji DN wiem że nikt nie ma prawa zamykać drzwi gdzie sprawowana jest Msza św. i mówić że nie jestem właściwie przygotowana by usłyszeć katechezy omawiające dowolnie wybrany fragment Bibli każdy kto niesie Ewangelię zasługuje na pochwałę a każdy kto reglamentuje i osądza kto jest godzien a kto jeszcze nie zasługuje na naganę …..a świecki katechista jest na takim samym poziomie hierarchi w Kościele jak i ja i nie mam żadnego obowiązku słuchać jego zaleceń i nie ma to nic wspólnego z pokorą lub jej brakiem … gdyby ten człowiek był wybrany przez Boga to powinien odczytać swoje powołanie i zmienić swój stan ze świeckiego na duchowny …..i paść owieczki Pana ze mną włącznie

    pozdrawiam

  1015. franekbo said

    Przeczytałem większość tekstu na tej stronie. Nie dziwi mnie że autor tej strony – lefebrysta, atakuje jedną z największych rzeczywistości posoborowych. Widzę w jego wpisach ogrom manipulacji rodem z telewizyjnej propagandy. Nie szkodzi. Pan Bóg kocha mnie i jego tak samo. Rozumiem go, bo też walczę zawsze w imię swoich poglądów, chyba, że ktoś przedstawi argumenty by mnie przekonać. Na tej stronie argumentów nie znalazłem.
    A co do statutu?
    Został zatwierdzony. (to informacja nieoficjalna sprzed kilkunastu godzin)
    Nie znam jeszcze jego nowej treści, ale to kwestia czasu.
    Tak więc neokatechumenat nie wymrze, nie zmarginalizuje się, ale będzie siłą Kościoła, co już objawia się w świecie.

  1016. PL said

    Co nie daj Boże, amen.

  1017. Leta said

    Franekbo 🙂 no pięknie …. a wypowiedzi Lety czytałeś …… czy nie pasują Ci do szkicu psychologicznego „zwalczacza ” Neo … bynajmniej nie jestem lefebryską …. a czy moje teksty są również rodem z telewizyjnej propagandy 🙂

    Przypominam znaczenie słowa „propaganda”

    „Propaganda (od łac. propagare – rozszerzać, rozciągać, krzewić) – celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości lub jednostki, polegające na perswazji intelektualnej i emocjonalnej (czasem z użyciem jednostronnych, etycznie niewłaściwych lub nawet całkowicie fałszywych argumentów).”

    Jak do tej pory to po stronie DN padały fałszywe argumenty …. to już ponoć we wrześniu doszło do podpisania Statutu DN 🙂 jeżeli przed kilkunastoma godzinami jednak nie doszło do podpisania Statutu DN to Ciebie będzie można nazwać propagandzistą 🙂

    pozdrawiam

  1018. jezyk said

    A ja to potwierdzam, co franekbo mawia i tyle. A wy jesteście takie niedowiarki, że jakby sam Papiez albo inny Arinze powiedział to i tak byśta nie uwierzyli!!!!
    P.S. „byśta ” jest specjalnie napisane z błędem, no bo tak. Wiecie, Marucha jest przewrażliwiony na punkcie orografii, dlatego tłumaczę. Pa 🙂

    Jestem przewrażliwiony na punkcie ortografii, bo nie życzę sobie, aby byle tłumok psuł mój piękny język – admin

  1019. Leta said

    Jezyk 🙂 wybacz ale jeżeli ktoś nie wierzy w kolejne zapewnienia zwolenników DN to jeszcze nie oznacza że jestem niedowiarkiem :)))))
    A jakoś KAI o tym wydarzeniu jakoś milczy …. nie ma również wzmianki na oficjalnych stronach DN 🙂

    pozdrawiam

  1020. franekbo said

    Wytrzymajcie proszę do końca lutego.

  1021. Leta said

    Franeczku 🙂 a dlaczego do końca latego 🙂 a może jakieśmałe „przepraszam” za podawane nie do końca sprawdzonych informacji jako absolutnie pewnych … jeżeli nie „przepraszam ” to może przynajmniej jakieś wyjaśnienie…..

    pozdrawiam

  1022. franekbo said

    Nie będę przepraszał, ponieważ zaznaczyłem, iż jest to informacja nieoficjalna. Proszę nie manipulować moimi słowami. Inicjatorzy drogi nie mogą podawać informacji oficjalnych zanim zrobi to Watykan. Nie wiem dlaczego zostałem zaatakowany. Za to że podałem jedynie informację? Nie muszę nikomu udowadniać w jaki sposób i od kogo się tego dowiedziałem, bo ani ja was, ani wy mnie nie znacie.
    Wiem, że nawet kiedy już statut będzie podpisany oficjalnie, to autor tej strony (mimo, iż cały czas podpierał się „watykańsko-neokatechumenalną zwłoką”, używając jej jako argumentu przeciw drodze) nie zmieni wobec drogi stanowiska. Nie szkodzi. Ważne, że będzie miał za argumenty tylko negowanie decyzji Watykanu z papieżem na czele. A wtedy to nijak nie będzie to wyglądało poważnie – przynajmniej dla tych, dla których głowa Kościoła jest autorytetem.

  1023. Marucha said

    Drogi Franekbo, nie „podpieram” się zwlekaniem Watykanu, jeśli chodzi o statut „Drogi” w mej krytyce neokatechumenatu. Jest to sprawa dość drugorzędna.

    Podpieram się wyłącznie faktami, które możesz znaleźć w moich artykułach na temat Waszej sekty, a których najwyraźniej nie przeczytałeś.

  1024. franekbo said

    Przeczytałem te artykuły i oceniam je jako błędne opisanie pewnej rzeczywistości, przez człowieka, który nie jej nie zna, lub znając ją, celowo nagina i przekręca fakty, dla uzasadnienia i przekazania wiary w swoją rację. Jest to pewna forma relatywizmu, z którym się nie zgadzam. W odpowiedziach zaś widzę ogromne pokłady manipulacji „dyplomatycznej”, w czym autorze jesteś dobry. A najlepiej wychodzi Tobie autorze unikanie odpowiedzi na argumenty merytoryczne (rzekomo spowodowane brakiem czasu lub nie wiem czego), w zamian czego poświęcił Pan wiele czasu na zaczepki słowne i zabawę s stereotypy. To, że się umie rozmawiać, nie znaczy jednak, iż jednocześnie ma się rację. Ale schodzimy obok tematu. P.S. Życzę lefebrystom udanego powrotu na łono Kościoła.

  1025. Mucha Plujka said

    Życz pan raczej, aby Kościół powrócił na drogę Tradycji. Lefebryści SĄ częścią Kościoła i nigdzie nie muszą wracać. Ich sakramenty są ważne, ich msze są ważne. To oni są jedynym hamulcem dla ekspansji liberalizmu i modernizmu w Kościele. Powrót Trydenckiej Mszy Św. był ich zwycięstwem i przyznaniem racji abp. Lefebvre.

  1026. Leta said

    Franeczku 🙂 jeżeli komuś zarzucasz manipulację to wypadałoby w jakiś sposób uzasadnić swoje zdanie 🙂 jeżeli mówisz o unikaniu otpowiedzi …. to jakoś nie zauważyłam by to Gospodarz tego forum kiedykolwiek uchylał się od opdowiedzi ….. brakiem czasu np się tłumaczy Piotr …. jakoś do tej pory nie może znależć czasu by uzasadnić swoje stanowisko 🙂 no i inni również ….
    Franeczku mi również zarzucasz że manipuluję Twoimi słowami …. wybacz jestem jedynie mało rozgarniętą blondynką ….. ale zrozumiałam że masz pewne informacje za które bierzesz odpowiedzialność ….. jest zasadnicza róznica między informacją nieoficjalną a nieprawdziwą 🙂 przynajmniej tak mi się wydaje 🙂

    pozdrawiam

  1027. franekbo said

    Ta informacja jest prawdziwa, aczkolwiek nieoficjalna. Na oficjalny dekret Watykan każe czekać do końca lutego, co spowodowane jest nieobecnością wszystkich zainteresowanych kardynałów w Watykanie.

    Dla sekciarzy ich czarne msze też są ważne…

    Ale już bez docinek. Chciałbym kiedyś pójść na mszę trydencką z lefebrystą, ale też żeby on przyszedł ze mną na eucharystię w neokatechumenacie. I by to nie było na zasadzie porównywania, ale wspólnoty i pokoju. Może to moje mrzonki, ale czy to nie o jedność chodzi w chrześcijaństwie?

  1028. franekbo said

    Co nie zmienia faktu, iż autor unika dyskusji.
    Na przykład uciął milczeniem ową z Radygierem…

  1029. Leta said

    Franeczku 🙂 najpierw wytaczasz ciężkie armaty….. Gospodarz manipuluje itp póżniej jako przykład podajesz dyskusję z Rydygierem …… w sumie jest to jeden z nielicznych wymian zdań na poziomie …. niezależnie od róznic poglądów nikt nikogo nie obrażał …. ale to nie Rudygier został „ucięty” tylko sam się uciął …. a szkoda ….

    Panie Rydygier chce Pan podyskutować z najbardziej „zażartą” przeciwniczką Neo (na tym forum ) niebędącą przy tym lefebrystką …. zapraszam ….. odwagi 🙂 jakoś do tej pory nie milismy przyjemności 🙂 wymienić pogladów

    Franeczku :)jezeli chcesz pójść na mszę trydencką … powiedz tylko jakie miasto Cię interesuje …. to podam Ci adres i godzinę …. Oni się nie ukrywają i nie musisz mieć osoby wprowadzajacej 🙂

    Jak chcesz przyjść na „moją” typowo posoborową w największym szczecińskim kościele ale jednocześnie z „rodzinnym ciepłem” i przemyślanymi kazaniami pozwalajacymi zmagać się z rzeczywistościa tego świata …. zapraszam – Szczecin Serca Jezusowego każda niedziela godz. 20

    pozdrawiam

    PS na potwierdzenie twych nieoficjalnych informacji spokojnie mogę poczekać do końca miesiąca 🙂 mam jeszcze pytanie czy razem ze Statutem DN będzie zatwierdzone Dyrektorium ?

  1030. franekbo said

    Takich informacji nie mam. Inicjatorzy podali, że widzieli tylko podpis pod statutem, a o pracach nad nim nie informują. Czekamy teraz na powrót z Indii jednego Kardynała. Na poparcie mojej informacji jest jeszcze fakt, iż 4 lutego Kardynał Arinze był na audiencji u papieża, o czym informację można znaleźć na stronach Watykanu.
    Byłem w Szczecinie na mszy, ale nie wiem czy w twoim kościele parafialnym, dziękuję za zaproszenie i nie wycofuję swojego do neokatechumenatu. Chciałbym też zaznaczyć, że nie prawdą jest, iż neoni nie chodzą na zwykłe msze powszechne, czego jestem przykładem.

  1031. franekbo said

    A co do Dyrektorium, to ponoć też podpisane, ale ta informacja jest trzeciej(dosłownie) ręki, więc za nią ręczę.

  1032. Leta said

    Franek 🙂 a czy ja kiedyś pisałam że Neoni nie chodzą na „zwykłe” msze ? mój przyjaciel Neo czasami chodzi do „mego” kościoła i mego to przynajmniej nie oznacza mego parafialnego ale z mojego własnego wyboru 🙂 …. a powiedz mi jeszce w jakim mieście Neo mają „otwarte” ja znalazłam jedynie w Toruniu …. ale tam mam trochę daleko 🙂
    Jak choć trochę znasz Szczecin to samo centrum … obok Bramy Portowej są 2 kościoły jeden neogotyk to garnizonowy…. a drugi taki trochę szarobury… to właśnie Serca Jezusowego i chyba nazwa zobowiązuje bo księża się dość często zmieniają … jak to zakonnicy …. ale każdy następny w swą pracę wkłada autentycznie dużo serca …. i atmosfera w tych szaroburych murach od lat jest taka ….że zciąga ludzi nawet z odległych części miasta … np ja mam przeszło 10 km… no i oczywiście godzina dwudziesta 🙂

    Jeżeli chodzi o Statut DN to jak sam pisałeś sprawa może się wyjaśnić już za kilkanaście dni …. Hazardzistką nie jestem … na pieniądze nie gram ….. honor swój też zbyt wysoko cenię …. by rzucać na szalę ….. ale tak szczerze to Twoja argumentacja mało mnie przekonuje ……. I absolutnie niedola tego że Ci nie ufam …tylko że absolutnie nie ufam Kiko i spółce…. statuty są wypracowywane zawsze przez 2 strony …. Bardzo nie podoba mi się że mówi się o przyczynach biurokratycznych Watykanu – że tekst już dawno jest gotowy …. W Neo chodzą słuchy że Statut DN obejmuje również sprawy liturgiczne … łącznie ze sposobem przyjmowania Eucharystii…. skoro Kardynał Arinze zakazał przyjmowania w pozycji siedzącej i skoro Kiko w swoim „konstytucyjnym” dokumencie również to zawarł … to dlaczego większość wspólnot się nie dostosowała ?
    Mówi się o rycie Neo ale czy jest choć jeden dokument ten ryt potwierdzający mówi się o czasach pierwszych Chrześcijan ale czy w rzymskich katakumbach pierwsi Chrześcijanie zasiadali za stołem …… czy Msza sw jest jedynie pamiątką uczty paschalnej w wieczerniku czy jest ofiarą taką samą jak na Golgocie …. czy którykolwiek z Apostołów witał Zmartwychwstałego Chrystusa na siedząco … czy jak witasz się z kimś dla Ciebie najważniejszym to czy automatycznie nie podrywasz się z miejsca……
    Wracając do pierwszych Chrześcijan to faktycznie spotykali się za stołem przy wspólnym posiłku ale dopiero po Eucharystii i jeszcze ciekawostka … ryt Neo nie obejdzie się bez ikon…. Tylko że ikon pierwsi Chrześcijanie w ogóle nie było … pojawiły się dużo … dużo później:)

  1033. pagob said

    Msza św. nie jest jedynie pamiątką uczty paschalnej w Wieczerniku, bo Jezus nadał jej jednakowoż nowy charakter – Misterium Paschalnego. Jednak Sam Jezus kazał spożywać swoje Ciało w postaci chleba i pić swoją Krew (wino) – a to z samej swej natury jest pokarmem, a jedzenie i picie jest związane z czym ??? Gdyby Jezus chciał pozostać wśród nas w postaci jakiegoś trwałego znaku, nie użył by do tego chleba i wina, które z natury służą do jedzenia.
    Podkreślanie zaś ofiarniczego charakteru mszy św. jest, krótko mówiąc, niepełną prawdą, bo bo w mszy św. jest nie tylko Golgota, ale i zwycięstwo nad śmiercią – Eucharystia to dynamika, Przejście Pana ze śmierci do życia, z niewoli grzechu do wolności, życia Bożego.
    Jeżeli Kościół w pewnym okresie o tym zapominał, albo uwypuklał mszę św. tylko jako ofiarę, nie czerpał z jej pełni. Vaticanum II wyraźnie wskazuje na MIsterium Paschalne w Eucharystii – czyli męka, śmierć i zmartwychwstanie.
    Co do pierwszych chrześcijan – odsyłam do opisu Eucharystii św. Justyna zamieszczonego również w KKK.
    Zaś co do ikon – całe prawosławie z nich czerpie. To argument równie nietrafiony jak obrazoburstwo w Kościele, posągi świętych (zimne, sztywne, zupełnie nieprzemawiające do ludzi).

  1034. pagob said

    I jeszcze jednao – statuty DN zostały kilka dni temu oficjalnie zatwierdzone przez Stolicę Apostolską.

    I ogólnie – przylepianie łatki „sekta” i „heretycy” do DN jest o tyle prawdziwe, o ile Faryzeusze z ponad 1000 Tradycją uważali Jezusa za heretyka, bluźniercę i burzyciela ich religii.

    W średniowieczu inny „heretyk” został posłany do ratowania Kościoła, który też z ponad 1000 letnią Tradycją zabrnął w taki zaułek, że trudno w nim było widzieć MIłość Boga.
    Ciekawe jak dzisiaj zostałby potraktowany szaleniec, idiota i heretyk z Asyżu, który wyprzedaje ojcu dobra, a na sądzie biskupim rozbiera się do naga i mówi, że ma innego Ojca. A jego żebracza sekta wałęsa się po kraju i ewangelizuje. Dobrze, że papież miał sen na ten temat…

    Czy Bóg jest statyczny, czy Bóg to nie MERKABA, Wóz Ognisty z wizji Ezechiela, który nieustannie wprawia w ruch swój Kościół ?? Kiedy Apostołowie poszli ewangelizować, gdy Bóg ich wprawił w ruch swym Duchem, wcześniej siedzieli na tyłkach w wieczerniku i trzęśli portkami.
    Czy Bóg nie posyła swego Ducha, który tchnie, gdzie chce i wielu zaskakuje ? Czy myśli Boga nie są ponad naszymi myslami ? Czyżby p.Marucha wiedział lepiej, jak Bóg ma prowadzić Kościół w czasach totalnego zeświedczenia, homosexu, pornografii, narkotyków, muzyki hard core, techno ?? Czy Bóg nie widzi, że Kościół potrzebuje nowej estetyki, żeby przemawiać w sposób zrozumiały do człowieka, któremu zawodzenie starych babć przy organach z tekstami zupełnie przestarzałych pieśni nic nie mówi ?? To „nie człowiek jest dla szabatu, ale szabat dla człowieka”. Kościół to wspólnota, która się miłuje i tą miłością prominiuje na swiat. to małe wspólnoty (ten zachwyt:”zobaczcie, jak oni się miłują”) nawróciły Cesarstwo Rzymskie i wobec Nowego Babilonu (globalizacji) Kościół masowy nie eksponuje tego orędzia, bo nie widać tej miłości braci ?? A może tworzenie małych wspólnot to jednak dzieło Boga ??

  1035. Leta said

    Pagob :)a mógłbyś być tak miły i przytoczyć ten fragment opisu Eucharystii św. Justyna w którym się mówi o przyjmowaniu Eucharystii na siedząco …. ja nie znalazłam … ale jestem jedynie blondynką 🙂 mogłam przegapić 🙂
    Czytaj uważnie moje posty 🙂 ja nic nie mam do ikon 🙂 nawet do talentu malarskiego Kiko 🙂 ja tylko wskazuję fakt że pierwsi Chrześcijanie nie używali ikon 🙂 nie używali także znaku krzyża jesteś wykształcony nie będę Ci mówić kto kiedy i w jakich okolicznościach pierwszy posłużył się sympolem krzyża …..
    Pagob …. zapominasz o jednym bez ofiary … krwawej ofiary na Golgocie nie byłoby Zartwychwstania ….. co masz na myśli że Kościół w pewnym momencie zapomniał o zmartwychwstaniu … Sobór Watykański II tego nie zmienił (przynajmniej mnie tak na religgi uczono) nie wiem czu kojażysz pewne fakty ale Katolicy chodzą na Mszę sw. właśnie w niedzielę na pamiątkę dnia w którym Chrystus zmartwychwstał w przeciwieństwie do Neo świętujących w sobotę 🙂
    Czy Chrystus nie zasługuje na okazanie szacunku jaki okazujemy nawet zwykłym ludziom każdemy gościowi który przychodzi do Twego domu ….. czy Papież który jest następcom św. Piotra któremu Jezus nakazał paść jego owce się myli mówiąc jak należy przyjmować Eucharystię …. komu mamy być posłuszni…. malarzowi Kiko ….czy następcy św Piotra ?
    Nie do końca zrozumiałam Twoją wypowiedź o posągach … ale mam wrażenie że mało znasz sztukę sakralną jak mówisz (zimne, sztywne, zupełnie nieprzemawiające do ludzi)zapraszam np do Krakowa jak te zimne posągi nie rzucą Cie na kolena ….

    pozdrawiam

  1036. pagob said

    A czy ja pisałem o tym, że św. Justyn opisał jaka była dystrybucja Komuni św. w starożytności ?

    Chodzi mi o to, że jedzeniu i piciu Ciała i Krwi Pańskiej najbardziej odpowiada forma siedząca – to nie „stół szwedzki”. Ale nie upieram się – jak Kościół wprowadzi przyjmowanie Komuni leżąc krzyżem,ok! To będzie to tylko forma zewn.
    BTW, czy spożywanie Komunii idąc do ławki jest formą większego szacunku niż siedząc i kontemplując Chleb i Krew Pańską – to dla mnie dyskusyjne.
    Poza tym klękanie to forma pokutna, a Dzień Pański to świetowanie, w starożytności – bodajże Jan Chryzostom – zabraniał klękania chrześcijanom w niedziele pod groźbą grzechu ciężkiego.
    Co do niedzieli – nie neo wprowadzili świętowanie niedzieli od soboty wieczór (litirgicznie po II nieszporach), ale KK. I każda sobotnia msza św. jest w każdym kościele liturgią niedzielną. Neo korzysta z tego co Kościół dał, a nie wprowadza swoich innowacji. Jak dla mnie lepiej jest wejść w święto w sobotę wieczór, niż świętować np. niedzielę na ostatniej mszy o 19. Tym bardziej, że chodzi o NOC zmartwychwstania, która jest z jednej str. przyklejona do soboty, z drugiej do niedzieli.

    Poza tym cyt.”co masz na myśli że Kościół w pewnym momencie zapomniał o zmartwychwstaniu … Sobór Watykański II tego nie zmienił” – oj zmienił – odnowił teologię i jak pisałem wprowadził pojęcie MIstrium Paschalnego, podczas gdy wcześniej we mszy widziano tylko Ofiarę (tylko Golgotę), czyli nie widziano Zmartwychwstania. A św. paweł pisze – jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest nasza wiara”. Jezus nie umarł po to, byśmy się nad Nim rozczulali, Krzyż Jezusa jest po to, by przekonać świat o grzechu i pierwsi spod krzyża zwiali Apostołowie. Każdy z nas zdradza Jezusa, gdy spada na niego krzyż i to jest prawda o nas. Ale kiedy Jezus zmartwychwstaje, przebacza nam tą zdradę.

    A jeśli chodzi o to,że msza w samym Kościele może być fałszywie pojmowana, to cyt. Sesje XXII z Trydentu, który próbuje wyeliminować „wiele elementów obcych godności tego sakramentu, to znaczy to wszystko, co wprowadzone zostało z powodu chciwośći, braku szacunku lub zabobonu…” Zwracam uwagę na słowa chciwość i zabobon – msza św. dla większości katolików jest do dziś „magiczna i zabobonna”. Eucharystia to coś więcej niż ofiara.

  1037. Leta said

    Pagob 🙂 teologiem to ja nie jestem 🙂 ze sw. Justynem zagrałam vabank i wygrałam 🙂 nie mam zielonego pojęcia o dziełąch św. Justyna ale mam bezgraniczne zaufanie do Jana Pawłą II i Benedykta XVI i skoro talie niekwestionowane autorytety nie wyrazili zgody na przyjmowanie Eucharystii w pozycji siedzącej to pewnie mieli taką wiedzę że nie ma ku temu żadnych przesłanek …..
    Sw. Justyna nie zacutuję bo nie znam …. ale bez problemów mogę cytować Jana Pawła II (proces beatyfikacyjny w trakcie)
    Słowa skierowanedo młodzieży 8/11/1978
    „Kochajcie Jezusa obecnego w Eucharystii .Jest On obecny wsposób ofiarniczy we Mszy świętej ,która ponawia ofiarę Krzyża ”
    Encyklika „Redemptor hominis”
    „Stąd wynika obowiązek ścisłego zachowania przepisów liturgicznych i tego wszystkiego , co świadczy o wspólnotowym kulcie oddawanym samemu Bogu , tym bardziej że w tym znaku sakramentalnym On się nam powierza z bezgranicznym zaufaniem , jak gdyby nie brał pod uwagę naszej ludzkiej słabości , naszej niegodności, siły przyzwyczajenia ,rutyny ,możliwości zniewagi.”
    do Neokatechumenów
    „Celebrujcie Eucharystię , a już zwłaszcza święta Wielkiejnocy , z prawdziwą pobożnością , z wielką godnością , z umiłowaniem liturgicznych obrzędów Kościoła , z dokładnym przestrzeganiem przepisów ustanowionych przez kompetentne władze.”

    kiedyś pisałam o górach … o tym że teraz ja jestem „kierownikiem” obozu i na długo przed wyjazdem analizuję mapy … planuję noclegi ….. ale za Janem Pawłem II poszłabym jak w dym bez żadnej mapy z absolutnym zaufaniem że dobrze mnie poprowadzi i przez góry i przez życie i przez wszystkie teologiczne rozważania ….. a jeżeli czegoś nie wiedział to odwoływał się do wiedzy pewnego Kardynała ….. obecnie bardziej znanego jako Benedykt XVI …..

    ale nadal jestem jedynie blondynką i nie rozumiem „A jeśli chodzi o to,że msza w samym Kościele może być fałszywie pojmowana, to cyt. Sesje XXII z Trydentu, który próbuje wyeliminować “wiele elementów obcych godności tego sakramentu, to znaczy to wszystko, co wprowadzone zostało z powodu chciwośći, braku szacunku lub zabobonu…” napisz mi więcej …. kto i kiedy tak powiedział i co konkretnie miał na myśli mówiąc o chciwości i zabobonie….
    O tym by pod grożbą grzechu ktoś zabraniał w niedzielę klękać ….. nigdy nie słyszałam .. o Janie Chryzostomie przeczytałam że był twórcą liturgii przejętej przez prawosławie… a w cerkwiach klęczą dużo więcej niż nawet zwolennicy Mszy Trydenckiej 🙂 to raczej nie jest dobry przykład … szukaj dalj – jestem wymagającym przeciwnikiem 🙂

    A że przeciwnikiem bywam wyjątkowo paskudnym …. to zadam wyjątkowo „niestosowne” pytanko „a jak by jakaś wspólnota chciała odprawić „swoją” Mszę św. w niedzielę czy może ? …. ja mam takie wrażenie że debata nad wyższością sobotniego wieczoruna d niedzielą jest dorabianiem filozifi do narzuconych zasad … to jest moja teoria mogę się mylić 🙂

    pozdrawiam

  1038. pagob said

    Sobota wieczór – jak napisałem, jest nie jest wymysłem neo – to Kościół w swej liturgii tak ustalił. My z tego korzystamy, to nie grzech, herezja, ani odstępstwo – już pisałem: w każdym parafialnym kościele w sobotę wieczór znajdziesz liturgię niedzielną.
    Tak, wspólnoty – często się z tym spotkałem na konwiwencjach – celebrują Eucharystię w niedziele.
    Sobota wieczór jest wyborem związanym z większą dyspozycyjnością prezbiterów (w niedziele zazwyczaj są zajęci w parafiach), a poza tym łatwiej wejść w święto (świętowanie niedzieli). Jak pisałem – chodzi o znak NOCY WIELKIEJ, kiedy to Chrystus zwycięża śmierć. Czepiasz się szczegułów. Jeśli wolisz Eucharystie niedzielną – masz pełny wybór od rana do wieczora. Która msza ci pasi, to idziesz. My korzystamy z tego co dał Kościół – czyli możliwości wejścia w świętowanie niedzieli przez wieczór sobotni. Nie chodzi o PRAWO, JURYSDYKCJĘ, tylko o Ducha Prawdy. Zrówno Ty jak i ja świętujemy ten sam fakt Zmartwychwstania Pana. Przypomina mi to nieco pytanie Smarytanki: wy Żydzi oddajecie cześć Bogu w Jerozolimie, a my na górze Garizim. Co jest właściwe? A Jezus mówi: już nadzszedł czas, że prawdziwi czciciele będą oddawać Bogu nie tam, czy tu, ale w Duchu i Prawdzie. I takich czcicieli chce mieć Ojciec.

    Co do dystrybucji Komunii – do tej pory neo korzystało z pozwolenia twojego „niekwestiowanego autorytetu” JP2 na przyjmowanie Komunii na siedząco. Podobnie było ze znakiem pokoju. Jeśli – a statut został zatwierdzony – coś się zmieniło, na pewno nie będzie z tym problemu. Będzie tak, jak chce papież.

    Co do nadużyć mszy św. (chciwość i zabobon) to czytaj uważnie – jest to wypowiedź SOBRU TRYDENCKIEGO, któą znajdziesz w w/w sesji. A co to oznacza? Że w Kościele działo się bardzo źle. Najbardziej dekadenckie czasy dla Kościoła to wiek X, ale i później zdażały się szeroko nadużycia. Jakie? Co znaczy zabobon? Przykłady autentyczne: np. zamawiano msze o śmierć danego biskupa (czyli traktowano ją jak rzucanie uroku na wroga), albo byli tzw. mnisi ołtarznicy, którzy odprawiali prywatne msze co godzinę (intencje związane z „kasą”). Nie możecie służyć Bogu i mamonie – powiedział Jezus. Mamona może wypaczyć największe świętości.
    Dlaczego tak się stało ? Otóż właśnie przez odejście od źródeł. Po IV wiekach wspólnotowego Kościoła wchodzą do Kościoła (po Konstantynie Wielkim 313r.) wielkie masy pogan – nie ze względu na Chrystusa, ale ze względu na poprawność polityczną (Cesarz się nawrócił !! Trzeba byc w jego opcji !!). Nie ma już katechumenatu – czyli inicjacji (wtajemniczenia, przygotowania) w chrześcijaństwo, tylko chrzci się „jak leci”. To jest przyczyna, dla której w Eucharystii ludzie nie widzą MIsterium Paschalnego Chrystusa, tylko swoje pogańskie zwyczaje (religijność naturalną).
    Przeczytaj sobie z Ewangelii Łukasza tekst, który wprawiał w zakłopotanie wielu egzegetów (Łk 22,17.20). Mowa jest tam o dwóch kielichach, a było ich więcej w „Pierwszej Mszy”. Dlatego, że pierwsza Eucharystia nie trwała 45 min, ale całą noc. Była ucztą na bazie sederu paschalnego Żydów. Kościół masowy już w VI w. tego nie rozumiał, ale pierwsze wspólnoty – tak! Dlatego pojawiły się później różnego rodzaju nadużycia, które trwają do dziś w Kościele, bo wielu nie rozumie Eucharystii. Dlatego odwoływałem się do opisu św. Justyna, który przedstawia Eucharystię bardzo prosto, pięknie, bez blichtru i nadużyć.

  1039. Leta said

    Pagob 🙂 aż taka głupia blondynka to ja nie jestem 🙂 by niewiedzić co w dawnychwiekach bywało …(jeżeli ktoś mi mówi że średniowiecze było skierowene ku niebu …. ba taka jest średniowieczna litura… a niby jaka miała być jak pisać jedynie zakonnicy potrafili … i pisali tylko dla innych zakonników bo z czytaniem nie było lepiej 🙂 to że przed Soborem Trydenckim ktoś nie rozumiał…. a skąd niby mieli rozumieć do szkół przecież nie chadzali 🙂 zakonnicy wzieli się za szkolenie dziatek w odpowiedzi na ruch protestancki ……
    Ale zdaje się że w poprzednim poście mówiłeś że to Sobór Watykański II dopiero zwrócił uwagę na Misterium Paschalne a teraz cytujesz dokumenty z XVI wieku….. tradycjonaliści będą zachwyceni że Neo powołuje się na SobórTrydencki i jeszce chwali 🙂

    Wytłumacz „Dlatego pojawiły się później różnego rodzaju nadużycia, które trwają do dziś w Kościele, bo wielu nie rozumie Eucharystii.” co konkretnie masz na myśli

    Na jakiej podstawie że opis Ostatniej Wieczerzy wprawił w zakłopotanie egzegetów…przeciesz każde dziecko wie (oczywiście te które pilnie chadza na religię) że Ostatnia Wieczerza jak sama nazwa wskazuje była wieczerzą świąteczną z racji żydowskiego święta Paschy i na tej wieczerzy między innymi Chrystus ustanowił sakrament Eucharystii … czy spotkałeś się kiedyś z opisem tej sceny z której wynikałoby że ktoś jest zakłopotany i nie wie jak to dokładnie wytłumaczyć …. jakoś to mnie mało przekonuje 🙂

    Pozwól że zacytuję fragment listu Kardynała Arinze
    „4. Co do przekazywania znaku pokoju, udziela się Drodze Neokatechumenalnej pozwolenia, aby kontynuować indult już udzielony, nie przesądzając przyszłych zaleceń.

    5. W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.”

    punkt4 potwierdza istnienie indultu (i utrzymuje go nadal w mocy bez przesądzenia na jaki okres)w sprawie znaku pokoju
    w punkcie 5 nie cofa się indultu nie ma tam śladu że było kiedykolwiek jakiekolwiek pozwolenie …. szeroko rozpowszechniony zwyczaj który ma zaniknąć by wrócić do zapisów z ksiąg liturgicznych …. to wskazuje na dyplomatyczne ukrócenie samowolki….
    Przedstawiłam kilka fragmentów wypowiedzi Jana Pawła II nawet kierowane bezposrednio do Neo z dnia 10/02/1983
    do Neokatechumenów
    “Celebrujcie Eucharystię , a już zwłaszcza święta Wielkiejnocy , z prawdziwą pobożnością , z wielką godnością , z umiłowaniem liturgicznych obrzędów Kościoła , z dokładnym przestrzeganiem przepisów ustanowionych przez kompetentne władze.”
    czy możesz wskazać przepisy którepozwaleły DN przyjmować Eucharystię na siedząco – Papież dokładnie nakazuje by przeszczegać przepisów liturgicznych

    A czy ja kiedykolwiek pisałam że że sobotnia msza niedzielna to grzech czy przestępstwo … raczej mi to wygląda na drobny wybieg …. a możesz wyjaśnić dlaczego Kardynał Arinze nakazał Neo przynajmniej raz w miesiącu uczestniczyć w parafialnej Mszy Niedzielnej ?
    Moje poprzednie putanie o zabobony dotyczyło czasów współczesnych – tych zabobonów z którymi naocznie lub nausznie mogli się spotkać i przeciwstawić Neo ?

    Po słownictwie (bez słownika bym wymiękła) mniemam że raczej jesteś Neo z długim stażem …

    A i jeszce jedno czyto źle że posiadam właśnie takie niekwestionowane autorytety ?

    pozdrawiam

  1040. Marucha said

    Weźmy za dobrą monetę (które to już z kolei?) zapewnienia, iż statut „Drogi” został, czy też wkrótce zostanie, podpisany.
    Pozostaje pytanie, czy jest/będzie podpisany w swym dotychczasowym brzmieniu i czy Jego Świątobliwość Benedykt XVI zgodzi się na dalsze oddalanie się „Drogi” od ortodoksyjnego katolicyzmu – na ekscesy liturgiczne, na protestantyzację wiary itp.

  1041. jezyk said

    Pagob – weź sie stary nie uzewnętrzniaj tak, bo jak widzisz wszyscy przeciwnicy sie szczegółów czepiają . I tak naprawdę co byś nie napisał, jakich źródeł historycznych nie użył, ilu argumentów “za” to i tak wytkną że jesteśmy sekciarze!! Bo to wiesz – sami sprawiedliwi, a ty , czy ja to banda ogłupionych imbecyli , biednych kretynów, czy kim tam jeszcze my nie jesteśmy 🙂 Co z tego że Papież obiecał że podpisze statuty na początku tego roku i podpisał, co z tego – my nadal jesteśmy sektą
    i pewnie tak zostanie , ale ja to mam, co najwyżej w modlitwie.
    Naprawdę , stary – nie trać czasu, bo niewarta gra. Pokój z tobą!!

  1042. pagob said

    >>Wytłumacz “Dlatego pojawiły się później różnego rodzaju nadużycia, które trwają do dziś w Kościele, bo wielu nie rozumie Eucharystii.” co konkretnie masz na myśli<>Na jakiej podstawie że opis Ostatniej Wieczerzy wprawił w zakłopotanie egzegetów…przeciesz każde dziecko wie (oczywiście te które pilnie chadza na religię) że Ostatnia Wieczerza jak sama nazwa wskazuje była wieczerzą świąteczną z racji żydowskiego święta Paschy i na tej wieczerzy między innymi Chrystus ustanowił sakrament Eucharystii … czy spotkałeś się kiedyś z opisem tej sceny z której wynikałoby że ktoś jest zakłopotany i nie wie jak to dokładnie wytłumaczyć …. jakoś to mnie mało przekonuje<<

    A co ma Cię przekonywać i do czego ??
    Skoro rozumiesz, skąd wzięły się w opisie z Łk dwa kielichy – to wytłumacz. Jak pisałem – wielu egzegetów soborowych poświęciło na badania źródeł całe życie, aby do tego dojść.

    Jeśli uważasz, że każde dziecko wie… proponuję, abyś kilka dzieci uczęszczających na religię spytała o to, niech ci wytłumaczą. Wtedy zobaczysz, jak katolicy i rodziny katolickie rozumieją źródła i korzenie Eucharystii.

    Spokojnie z tym TRYDENTEM, fakt, że się do niego odwołuję, to nie żaden argument dla „tradycjonalistów”. To dowód na to, że Droga zna Tradycję i wyrasta z niej. Poza tym Tradycja nie wzięła się od Trydentu (Trydent i każdy sobór jest po to, by dbać o oczyszczanie Tradycji z tego, co nią nie jest). Pokazałem, że ludzie odcięci od korzeni (źródeł, Tradycji) mogą zrobić z Eucharystii „zabobon” nie tylko kiedyś, teraz też.

    Poza tym żeby zrozumieć Eucharystię w pełni trzeba by się zbliżyć do samych źródeł, a nie brać za punkt odniesienia np. mszy trydenckiej.

    Jeszcze wrócę do początku twojego postu: piszesz, że nikt nic nie rozumiał, tylko zkonnicy, którzy byli „czytaci i pisaci”. Przecież przykład, który podałem dotyczył tylko „zakonników” tudzież, księzy, którzy byli wykształceni, a trktowali mszę zabobonnie. Jeszce raz powtórzę: mnisi ołtarznicy odprawiali np. mszę co godzinę, bez żadnego zgromadzenia, więc ludzi, którzy mieli by coś rozumieć – nie było! To kler, który traktował mszę zabobonnie odprawiając ją w „przedziwnych intencjach”, niszczył Tradycję Kościoła. Na szczęście Bóg jest ponad grzech ludzki i prowadzi swój Kościół.

    Można to ująć tak: ludzie Kościoła zrobili wszystko, by go zniszczyć (to wynika z faktu, że jesteśmy grzesznikami), ale Bóg jest mocniejszy od naszego grzechu. Dlatego Kościół trwa i odnawia się dla lepszego dociarania ze swym orędziem do współczesnego człowieka – zagubionego, wychowanego na kulturze obrazkowej, zniszconego przez pieniądz, sex, egoizm, popkulturę itd.

    Natomiast, jeśli powrót do małych wspólnot, jak miało to miesce na początku Kościoła, nazywacie herezją i sekciarstwem, to zastanówcie się, z Kim naprawdę walczycie. Jak współczesny człowiek bez oparcia w środowisku chrześcijańskim (wspólnocie Kościoła, ale nie anonimowej) może oprzeć się „szatańskiemu praniu mózgu” który zewsząd się wlewa do domów katolików ??

    TO DO ZAGOŻAŁEGO FARYZEUSZA, Szawła, który jechał zwalczać tę paskudną sektę chrześcijańską w Damaszku, dla czystości wiary, Jezus powiedział: Dlaczego Mnie prześladujesz ? Odwagi, Sobór był powiewem Ducha, czy komuś się to podoba,czy nie, a jego owoce dopiero pączkują. Może przyjdzie czas, niedługo, kiedy chrześcijanie będą musieli zejść do „podziemia” i Bóg już przygotowuje Kościół na tę okoliczność. Odwagi! Jesteśmy po tej samej stronie. Może Bóg przy stole neokatechumenów przygotowuje już spotkanie swego ludu, gdzie może spotkać się tradycja żydowska, protestancka i katolicka. „Ojcze, aby stanowili jedno”. Może to są te owoce modlitwy Jezusa. A, że Bóg się posługuje ludzmi, którzy nam się nie podobają, to jest nasz problem i nasze nienawrócenie. Szaweł też się chrześcijanom nie podobał, Franciszek z Asyżu też wielu szokował, prorocy w ST też byli niewygodni itd.

  1043. Dziamdziak said

    „Może Bóg przy stole neokatechumenów przygotowuje już spotkanie swego ludu, gdzie może spotkać się tradycja żydowska, protestancka i katolicka.”

    Podobno synkretyzm religijny jest herezją, ale to było dawno. Teraz mogą się „spotykać przy jednym stole” tradycja chrześcijańska i antychrześcijańska, czyli judaistyczna. Może wspólnie razem uchwalą jakąś wypośrodkowaną religię, taki pasztet, pół konia i pół zająca.

  1044. Leta said

    Jezyk 🙂 skarbeczku już kiedyś pisałam że dyskutuje się o tym co jest a nie co się komuś wydaje … a i jeszcze jedno raczej nie jestem w stanie błogosłąwionym i nie mów o mnie w liczbie mnogiej 🙂
    O statucie DN można powiedzieć że jedynie osoby związane z DN utrzymują że został podpisany przez Papieża …. a w dodatku nawet te osoby nie wiedzą co ten Statut zawiera…. by mówić o zatwierdzeniu Statutu DN poczekajmy aż Watykan się na ten temat wypowie i poczekajmy na pełen tekst….
    Piszesz „I tak naprawdę co byś nie napisał, jakich źródeł historycznych nie użył, ilu argumentów” jak do tej pory nie padło ani jedno źródło historyczne potwierdzające tezę wyższaści np przyjmowania Eucharystii na siedząco …. niktnie przytoczył ani jednego źródła potwierdzającego że kiedykolwiek w historii Kościołą Katelickiego taką formę kiedykolwiek przed DN stosowano…. no cóż jestem jedynie blondynką i mogłam coś przeoczyć 🙂 proszę wskaż mi ten post albo zacytuj jeszcze raz 🙂
    Obiło mi się o uszy że jednym z głównych zamierzeń DN jest ewangelizowanie innych …. a zwłąszcza tych najbardziej zatwardziałych 🙂 jak Leta np … jeżeli masz możliwość doprowadzić do zbawienia choć jedną duszyczkę to gra raczej jest tego warta …. no chyba że katechiści uczą inaczej 🙂
    Jezyk – ja nie uważam byś był imbecylem …. ale nie jestem nieomylna … mogłam się pomylić 🙂

    pozdrawiam

  1045. Leta said

    Pagob 🙂 to nie jest żadna tajemnica że czepialska jestem 🙂 ale mnie na prawdę mało przekonuje że ktoś wymienia nadużycia z przed wieków ….było minęło …. co nas nie zabije to wzmocni …. błędy nie są po to by je ukrywać lub się samobiczować ale by z nich wyciągać wnioski ….

    „Poza tym żeby zrozumieć Eucharystię w pełni trzeba by się zbliżyć do samych źródeł, a nie brać za punkt odniesienia np. mszy trydenckiej.” moja wiedza na temat Trydentu i konkretnych rozwiązan jest praktycznie żadna …. ale by zrozumieć historię należy zrozumieć związki przyczynowo skutkowe….. nie bez powodu w Europie wybuchła reformacja … i nie bez powodu najbardziej światłe umysły pracowały w Trydencie … dzięki temu soborowi Kościół Katolicki przetrwał przez następne setki lat … a protestanci …. którz policzy ile jest różnych grup wyznaniowych powstałych w wyniku reformacji ……
    Msza Trydencka jest dla współczesnego człowieka zbyt skomplikowana z prostej przyczyny …. kiedyś by dostać świadectwo maturalne obligatoryjnie trzeba było znać łacinę (moja mama jeszcze w PRL-u w najgorszych latach stalinowskich jeszcze łaciny się uczyła )
    Jeżeli jednak będziesz miał konkretne zarzuty do postanowień Trydentu – postaram się dokładnie przestudiować szczegółowe postanowienia – ta wiedza jest ogólnie dostępna ….

    Piszesz „Można to ująć tak: ludzie Kościoła zrobili wszystko, by go zniszczyć (to wynika z faktu, że jesteśmy grzesznikami), ale Bóg jest mocniejszy od naszego grzechu.” To że Bóg jest silniejszy od wszystkiego nie podlega żadnej dyskusji …… i popatrz na to zdanie z innej strony …. sugeruje świadome działanie ludzi kościoła …. a nigdy tak nie było …. jeżeli robili coś złego to nie dlatego by zniszczyć …. ale zapominali w pogoni za życiem doczesnym o tym co najważniejsze ….. trochę pofilozofuję a co mi tam … nawet ci najgorsi nie zrobili wszystkiego…..w dziedzinie zła zawsze można zdziałać więcej 🙂

    troszeczkę się nie rozumiemy….
    „Skoro rozumiesz, skąd wzięły się w opisie z Łk dwa kielichy – to wytłumacz. Jak pisałem – wielu egzegetów soborowych poświęciło na badania źródeł całe życie, aby do tego dojść.” – ale ja nie mam zielonego pojęcia ile kielichów używał Jezus w wieczerniku …. tekst Ewangelii nie precyzuje czy mowa o tym samym kielichu czy innym …. faktycznie znawcy Biblii mogą toczyć akademickie dyskusje …. i cóż to zmienia ….. jest oczywiste że w wieczerniku Jezus i Uczniowie zgodnie z prawem mojżeszowym świętowali ….i z tego powodu na stole znajdował się właśnie niekwaszony chleb ….

    I taka jeszcze uwaga – ludzie wykształceni nie są zabobonni …… ale mogą jedynie cynicznie wykorzystywać zabobonność innych … i bynajmniej nie jest to na plus tych pierwszych 🙂

    A co do wiedzy katolickich dzieci … z moją córą lekcje ma siostra po KUL-u …. i w dodatku ma paskudny charakter i nieźle dzieciaki magluje 🙂

    I jeszcze dla ścisłości nikt się nie czepia jeżeli ktoś zakłada małe czy duże wspólnoty ….. tylko że te wspólnoty są hermetycznie zamknięte a wyciekające informacje są mocno niepokojące …. a zwłaszcza bardzo niepokojący jest jawny bunt wobec postanowień Papieża wyrażonych w liście Kardynała Arinze….. jest różnica szokować być radykalnym a wypowiedzieć posłuszeństwo Papieżowi…. może istnieć tylko jeden powód nieposłuszeństwa …. ale czy podniesienie pup z krzesełek może doprowadzić do wiecznego potępienia duszy…..

    Tradycja może się spotykać na festiwalu kultur ….. można występować wspólnie by zawalczyć o rozwiązywanie ziemskich konfliktów ….. ale w żaden sposób nie da się stworzyć jednego wyznania z kilku innych – synkretyzm religijny jest możliwy jedynie w wierzeniach politeistycznych ….

    Piszesz „Może przyjdzie czas, niedługo, kiedy chrześcijanie będą musieli zejść do “podziemia” i Bóg już przygotowuje Kościół na tę okoliczność.” jak piszesz o zagrożeniach i to w dodatku w nieodległej przyszłości podaj choć jedną przynajmniej odrobinkę prawdopodobną przesłankę …. z religijnością we współczesnym świecie kiepsko nie dlatego że to niebezpieczne tylko takie mało wygodne a świat współczesny goni za wygodą i przyjemnościami ….

    pozdrawiam

  1046. pagob said

    Dziamdziak – jak rozumiem – jedność chrześcijan nie interesuje cię zupełnie – dbasz o „czystość rasy” ?? Ale Jezus Chrystus oddał swoją krew, aby chrześcijanie byli jedno i o to się modlił. Ty się o to nie modlisz ?? To radzę: zastanów się w jakiego Boga wierzysz.
    Zapewniam cię, że w niebie – chcąc nie chcąc – spotkasz wielu protestantów, Żydów… i co – uciekniesz z Królestwa Bożego, bo ci to nie pasuje? Czy myslisz, że Bóg zbawi tylko KATOLIKÓW, te 144tys.lefebrystów ?? To zatem twoje myslenie niczym nie odbiega od podejścia do sprawy Świadków JEhowy.

    Jeżeli sądzisz, że moje wspomnienie o spotkaniu się judaizmu i protestantyzmu z katolikami przy jednym stole „niefortunnie” mi się wymknęło, to znaczy, że nie tylko nie słuchasz wypowiedzi Kościoła (JP2 jako pierwszy papież wszedł do synagogi), ale zupełnie nie czytasz Biblii. Odsyłam do lektury Rz11. Św. Paweł ci to wyjaśni, żeby nie było, że jakiś neon. Fragment:

    „Pytam więc: Czyż Bóg odrzucił lud swój? żadną miarą! I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina.(…)Bo jeżeli ich odrzucenie przyniosło światu pojednanie, to czymże będzie ich przyjęcie, jeżeli nie powstaniem ze śmierci do życia? Jeżeli bowiem zaczyn jest święty, to i ciasto; jeżeli korzeń jest święty, to i gałęzie. Jeżeli zaś niektóree zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie. Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony. Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni. Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury.” (Rz 11,1.15-24)

  1047. pagob said

    Leta, robisz wodę na młyn, poczytaj posty wcześniejsze, bodaj Basia, odnosiła się do twojego problemu z „siedzeniem”. Nie ma sensu mielić w kółko jedno i to samo. Za Drogę w parafii odpowiedzialny jest proboszcz, wcześniej biskup. Amen. Nie ma żadnego buntu. Nasza wspólnota przyjmuje Komunię stojąc, bo tak nakazał proboszcz. Jeśli gdzie indziej dzieje się inaczej, to problem proboszcza (biskupa), a nie twój.

    Jeśli zaś chcesz dyskutować na temat „filozofi” postaw liturgicznych, to możemy, ale jak sądzę nie ma to większego sensu. Wolisz jeść Ciało Pańskie stojąc, potem idąc do ławki, a potem klękając – bo sądzisz, że oddajesz większą cześć Bogu ? o.k.
    Co do postaw, to Tradycja – do dzis podtrzymywana w kościołach wschodnich – zabrania postu i klękania w niedziele oraz w dni okresu Wielkanocnego (w Kosciele Prawosławnym, jest nawet po Zesłaniu Ducha Swiętego specjalne nabożenstwo, które wprowadza na nowo znak uklękniecia). O tej tradycji słychac juz w trzecim wieku (oczywiście może być dużo starsza; pisze o tym np. Tertulian w dziele „O modlitwie”)
    Kanon 20 pierwszego soboru powszechnego w Nicei (325 r.) nakazuje by w niedziele i okresie Piećdziesiatnicy modlić sie na stojaco, a nie na klęczkach. Synod-sobór w Trullo (691) precyzuje, ze nieklekanie w niedziele obejmuje tez sobote wieczor.

    Podobnie z gestem złożonych rąk, który wszedł do Kościoła w średniowieczu. To gest pogańki, hołdu lennego czy wasalskiego. Pierwsi chrześcijanie modlili się z rękami wzniesionymi ku niebu, podkreślając wolnośc dziecka Bożego.

    Piszę o powrocie do źródeł – i podałem św.Justyna. To jedyne praktycznie zachowane świadectwo (opis) Eucharystii z IIw. Wszystko, co potem się dzieje bez zrozumienia Paschy Jezusa plus blichtr w Kościele – jest naleciałością, która zaciemnia ten „Eucharystyczny hymn pochwalny zwycięstwa Jezusa nad śmiercią”. Stąd msza zaczyna nabierać charakteru ofiarniczego (nie chodzi zaznaczam o ofiarę Chrystusa jako taką), tylko o myślenie pogańskie, w ktorym poganie w Kościele widzą ryt ofiarniczy – Bogu trzeba zlożyć ofiarę, żeby go sobie zjednać (dzisiaj powiemy np. zdać maturę). Stąd część tych nadużyć usuwa Trydent, część Vatikanum II (np.modlitwę u stopni ołtarza, ostatnoią Ewangelię, 3 Zdrowaśki itp.), a częśc jeszcze pozostała, gdyż Papież Paweł VI bał się zrobić zbyt radykalnych zmian. I dlatego pozostały jeszcze np. ofertoria (pozostałośc po mentalności pogańskiej).
    Eucharystia to dar zbawienia Boga dla nas, my nic Bogu dać nie możemy, tylko przyjąć. Wszystko daje Bogu za nas Jezus Chrystus.

  1048. Leta said

    Pagob Bóg zrodził się z kobiety i oddał życie za wszystkich ludzi ….. a Chrześcijanie to ci którzy słowom Jezusa uwierzyli ….
    Chrześcijanie to również ci którzy mają zakaz osądzania ludzi pochopnie ….. jeżeli interesują Cię poglądy Dziamdziaka to się spytaj….. czy wystarczy Ci jedno zdanie by wiedzieć wszystko o duszy drugiego człowieka łącznie z tym o co się modli ….. a skąd u ciebie tyle nienawiści do braci w wierze przecież lefebrysta to przecież Twój brat… czy się mylę ?

    Już kiedyś mówiłam ktoś może mnie lubić lub może się ze mną zgadzać lub nie ale wszystkie moje słowa są zwiazane z moją filozofią życia której się nie wstydzą i biorę zanie odpowiedzialność …. i nie rozumiem co to znaczy „Jeżeli sądzisz, że moje wspomnienie o spotkaniu się judaizmu i protestantyzmu z katolikami przy jednym stole “niefortunnie” mi się wymknęło” to znaczy że tak nie sądzisz …. czy powiedziałeś coś czego „niewtajemniczonym” nie miałeś powiedzieć ?

    pozdrawiam

  1049. jasiu said

    Pokój z Wami bracia
    Statuty zostały podpisane przez Papieża, Neokatechumenat już także formalnie jest rzeczywistoscią KK
    Pozdrawiam wszystkich w duchu i prawdzie, niech pokój Chrystusowy będzie z Wami!

  1050. jasiu said

    Pokój z Wami bracia
    Statuty zostały podpisane przez Papieża, Neokatechumenat już także formalnie jest rzeczywistoscią KK
    Pozdrawiam wszystkich w duchu i prawdzie, niech pokój Chrystusowy będzie z Wami!

  1051. Mucha Plujka said

    „Msza Trydencka jest dla współczesnego człowieka zbyt skomplikowana”

    Po prostu ludzie robią się coraz głupsi.
    Znajomość łaciny nie ma tu nic do rzeczy. Przez tysiąc lat nawet analfabeci uczestniczyli we Mszach po łacinie.

  1052. PL said

    Statuty „Drogi” zostały podpisane. Bedę wdzięczny, jeśli dowiem się, gdzie można znaleźć informacje na ten temat.

  1053. pagob said

    „Pagob Bóg zrodził się z kobiety i oddał życie za wszystkich ludzi ….. a Chrześcijanie to ci którzy słowom Jezusa uwierzyli ….”
    Dzięki, zupełnie o tym zapomniałem. Jeszcze dodam, że tą Niewiastą, jest Maryja, jakby ktoś przypadkiem nie wiedział, o jaką kobietę ci chodzi, bo znów rozpęta się dyskusja na kilka dni.

    „Chrześcijanie to również ci którzy mają zakaz osądzania ludzi pochopnie ….. ”
    Zakaz – to prawo. A Prawa nikt poza Jezusem nie wypełnił. Ty i ja również, Dziamdziak też. Jeżeli ktoś publicznie neguje możliwość jedności ludu Bożego, to ja się odnoszę do tego. Forma, jakiej uzywam jest odpowiednia do języka, który użył dziamdziak. Skoro jestes stróżem Prawa na forum, jemu też przywołaj do porządku.

    „jeżeli interesują Cię poglądy Dziamdziaka to się spytaj….. czy wystarczy Ci jedno zdanie by wiedzieć wszystko o duszy drugiego człowieka łącznie z tym o co się modli ….. ”
    Dziamdziak wystarczająco jasno się wyraził w swoim poście. Jeśli ty masz wątpliwości, to sama go pytaj.
    powtórzę: jeżeli Dziamdziak neguje możliwość jedności ludu Bożego, czego zaprzeczeniem jest np. przytoczony Rz11, to znaczy, że lepiej się orientuje w tych sprawach od samego Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, a w związku z tym pewnie się o to nie modli. Gdyby się modlił, pewnie nie zanegowałby tej myśli, którą sam na modlitwie Bogu przedstawia.

    „a skąd u ciebie tyle nienawiści do braci w wierze przecież lefebrysta to przecież Twój brat… czy się mylę ?”
    Miłość do braci nie oznacza słodziutkich słówek, nieprawdaż? Sama taką zasadę stosujesz w swoich postach – czyżby cię raził twój własny ton ??
    Bóg też nie prowadzi cię po drodze usłanej różami, tylko daje krzyże, czy to powód, by zaprzeczyć Jego Miłości ? Jezus sam wyrzucał ze świątyni kupczących z batem w ręku, „synowie gromu” jak nazwał Jezus dwóch apostołów mieli charakter nie do wytrzymania, św.Hieronim chodził całe życie z kamieniem, którym uderzał się w piersi, bo taki miał cięty język itd… itd…
    Jedność to nie unifikacja. Izajasz pisze: „lew zamieszka z barankiem, pantera leżeć będzie z koźlęciem, lew i ciele razem będą się paść…” Rozumiesz ? Różne charakterki będą żyć w jedności – to cód Boży, tą możliwość dają małe wspólnoty, bo w Kościele masowym łatwo powiedzieć: mnie nikt nie drażni – bo nikogo nie znam.

    pytasz: „czy powiedziałeś coś czego “niewtajemniczonym” nie miałeś powiedzieć ?”
    Odpowiadam: nie, pokazuję tylko fakt, że Dziamdziak łapał mnie za „słówka”.

    A co do osądzania, to przeglądnij swoje posty, mnie się już nie chce, ale z pamięci tylko jeden fakt:
    Piszesz o jawnym buncie przeciw Kościołowi, bo neo siedzą przy Komunii. Kto tu osądza?
    Skąd wiesz o buncie ? Zostaw ten problem biskupom i proboszczowi danej parafii. To jego problem, nie twój. Tym bardziej, że u nas w parafii wspólnoty przyjmują Komunię stojąc, bo tak chce proboszcz.
    BTW – czy nie stosowanie się księży do zaleceń liturgicznych, by każdy kapłan odprawiający Eucharystię mówił homilię – nazwiesz buntem ?? Bo w wielu parafiach dalej jeden ksiądz „obrabia” jedną homilią wszystkie msze w parafii. I proboszcz to akceptuje.

    Jeśli chodzi o moment dystrybucji Komunii, przepisy nie precyzują, co wierny ma robić po przyjęciu procesjonalnym Ciała Pana (a gdzie Krew, którą też powinni pić wszyscy – to cię nie razi?). Idzie do ławki i co… klęka, siada, dalej stoi, kładzie się kżyżem (wszystko to są postawy liturgiczne) – ale Tradycja Kościoła zabraniała w Dziń Pański klękania, by unikać postaw pokutnych w dniu zwycięstwa Jezusa. Amen.
    Poczytaj o tym wyżej, to zrozumiesz, że naleciałości pogańskie przesłaniają to, co jest pierwszorzędne w Eucharystii, a często eksponują rzeczy drugorzędne, jak ofertoria, gdzie procesjonalnie niesie się do ołtarza przeróżne rzeczy (obray, pateny, szaty, ksiązki dla papieża, prezenty dla biskupa itd.) – czy to nie razi i nie przesłania istoty Misterium Paschy Jezusa ? Tak samo jak sens błogosławieństw zstępujących, których ani Izrael, ani strożytny Kościół nie znał (tylko „wstępujące”). Bo chrześcijanin ma błogosławić Boga. Sobór na szczęście i to zauważył i wprowadził powoli do Eucharystii.

  1054. Dziamdziak said

    „Dziamdziak – jak rozumiem – jedność chrześcijan nie interesuje cię zupełnie – dbasz o “czystość rasy” ?? ”

    Tak napisał, być może w stanie nietrzeźwym, jeden z uczestników dyskusji. Wyjechał, ni przypiął, ni przyłatał, z „czystością rasy”. Zapomniał jednak o antysemityzmie i faszyzmie, co zawsze jest silnym argumentem.

    „Jedność” chrześcijan, polegająca na tym, że Kościół Katolicki zaakceptuje błędy i herezje idących w tysiące sekt, aby się do nich „zbliżyć”, rzeczywiście mnie nie interesuje.

  1055. Leta said

    Pagob 🙂 a ja swoich postów przeglądać nie muszę …. nigdy nie pisałąm niczego co bybyło niezgodne z filozofią mego życia … a filozofia mego życia od lat się nie zmienia 🙂 no raz wyszłam z błędnego założenia że jak ktoś jest katechistą to nie pracuje zawodowo ale swoją drogą jak można się wyrzec dóbr materialnych i jednoczeście prowadzić firmą ….jak sięprowadzi firmę to trzeba płacić podatki dobrem materialnym a nie dobrym słowem ……. mój tok myślenia uważałam za logiczny … ale jeżeli ktoś mi mówi że jednocześnie jest katechistę i DN i kapitalistą to dyskutować nie będę …..

    „Forma, jakiej uzywam jest odpowiednia do języka, który użył dziamdziak.” a mnie uczono że niekoniecznie jak wpadniesz w stado wron musisz krakać tak jak one…..
    To jest Twoje subiektywne przekonanie że Dziamdziak łapałCię za słówka ….. nie chcesz by cię łąpano …. to dokładnie wyjaśnij co miałeś na myśli używając właśnie takich słówek … a nie będzie nieporozumien…..

    Nie znam dokładnie nurtu lefebrystów … ale wiem na pewno że nie zarabiają na swych poglądach … i przyrównywanie ich do hałaśliwych kupczyków ze świątyni jest dużym nadużyciem..

    Ja nie noszę kamienia by bić się w piersi ale naprawdę wkłądam dużo wysiłku by nie ponieść się emocjom …. to księża mnie uczyli że należy pracować nad sobą i nie odpłącać złem za zło ……..
    Cytowany przez ciebie fragment Pisma jest piękny ale w nim jestrównież mowa o odcinaniu zdziczałych pędów …. jak to wytłumaczysz ?
    Jeżeli w Twojej wspólnocie przyjmuje się Eucharystię tak jak nakazał Watykan to świetnie że proboszcz zarządził – chwała proboszczowi …. ale w innych gdzie tak nie jest – kto odpowiada jedynie proboszcz czy każdy z osobna który nie ma odwagi podnieść pupy ….. jesteśmy wolni … list Kardynała Arinze jest ogólnie znany …. nie jest tam napisany że decyzja leży w gestii proboszczów…..
    Piszesz „BTW – czy nie stosowanie się księży do zaleceń liturgicznych, by każdy kapłan odprawiający Eucharystię mówił homilię – nazwiesz buntem ??” – a gdzie znalazłeś taki zapis w księgach liturgicznych …. u mnie w Kościele często homilię wygłaszają księża rekolekcjoniści – czy to jest sprzeczne z księgami ?
    Piszesz „ale Tradycja Kościoła zabraniała w Dziń Pański klękania, by unikać postaw pokutnych w dniu zwycięstwa Jezusa. Amen.” proszę wskaż mi jakiekolwiek źródło potwierdzające tą tezę ….
    Jakoś radowało się serce Jezysa jak gromadziły się tłumy by słuchać Jego nauk …. Jezus pragnąłstworzyć wspólnotę masową ….. aże taką masową wspólnotętrudno sięprowadzi to fakt … ale kto powiedział że przed trudnościami trzeba uciekać ….
    Nie obrażej Katolików … każdy Katolik wie jak nazywała się kobieta która zrodziła Chrystusa …..
    „Miłość do braci nie oznacza słodziutkich słówek, nieprawdaż? Sama taką zasadę stosujesz w swoich postach – czyżby cię raził twój własny ton ?? ” faktem jest że słodziutka nie jestem ale mój ton jest zasadniczo inny …. ja doprowadzam do szału rozmówców grzecznie się pytając co dokładnie rozumieli pisząc różne dziwne słowa ……. a Ty sam za kogoś udzielasz odpowiedzi…..
    A jak wejdę w spór jeszce nie wiem jaki ale teoretycznie tak się może zdarzyć to będę się czepiać lefebrystów ….. na razie toczę spór z Neo …. no i wyszukuję wszystkie nieścisłości w naukach Neo – bo na tym definicja sporu polega a nie osobistych wycieczkach 🙂

    pozdrawiam

  1056. pagob said

    „to dyskutować nie będę …”

    Amen.

    No właśnie – obracanie kota ogonem po sto razy i wywracanie na lewą strone każdej wypowiedzi mija sie z celem.

    pozdr i pokój

  1057. Leta said

    Pagob 🙂 czyżby argumenty Ci się skończyły je nie jastem posłuszna Neo że wystarczy mi powiedzieć „“ale Tradycja Kościoła zabraniała w Dziń Pański klękania, by unikać postaw pokutnych w dniu zwycięstwa Jezusa. Amen.” …. nie potrafisz swego stwierdzenia uargumentowawć … to znaczy że nie masz argumentów ani odwagi by się przyznać 🙂 no nie wystarczy być w kameralnej wspólnocie by mieć wiarę i odwagę pierwszych Chrześcijan 🙂

    żegnam i życzę sukcesów w poszukiwaniu prawdy a nie tylko bezkrytycznego przyjmowania nauk Kiko i Carmen – przypominam że ich nauki do tej pory nie zostały zatwierdzone przez Watykan podobnie jak rzekome objawienia których ponoć doznał Kiko …..

  1058. Leta said

    Pagob 🙂 jestem jedynie mało rozgarniętą blondynką 🙂 i dopiero teraz zaskoczyłąm że „“to dyskutować nie będę …” jest cytatem z mojej wypowiedzi ….. i śpeszę wyjaśnić że moje dyskutować nie będę oznacza ni mniej ni więcej ale że nie znam Dyrektorium DN ( bo w mojej diecezji nie ma ani jednej sztuki) i nie mam wiedzy czy wyrzeknięcie się dóbr doczesnych jest obligatoryjne dla pewnych grup wtajemniczenia czy tylko fakultatywne … za dobrą monetę przyjełam to co powiedział Jasiu z Jastrzębia …. nie mam na ten temat wiedzy to nie dyskutuję bo niby jakiego argumentu miałabym użyć …. że mi się wydaje 🙂 miałam nadzieję że inni z innych regionów się wypowiedzą … ale ten temat widocznie też jest tematem tabu 🙂
    Z informacji uzyskanych na tym forum wiem że w jednej diecezji biskup nakazał wstawać przy przyjmowaniu Eucharystii w jadnej pozwolił by było po staremu i w jednej parafi proboszcz nakazał wstawać…. wiedza porażająca i w 100% niepodlegająca weryfikacji – dyskutować się nie da ….. znalazłam jeszcze strzęp informacji te opisane diecezje graniczą z sobą …. może ktoś bardziej rozgarnięty niż ja określi które to diecezje 🙂

    pozdrawiam wszystkich …. i zwolenników Neo również 🙂

  1059. pagob said

    Dyskusja na ten temat już była, więc nie wiem skąd u ciebie tyle niejasności. Poczytaj dokładnie post 243, w którym jest rzeczowe odniesienie do wszyskich punktów kłamliwego artykułu autora.

    To teraz ja cię spytam: czy słowa Jezusa do bogatego młodzieńca: „idź, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj ubogim i pójdź za mną ” są dla ciebie obligatoryjne, czy fakultatywne.

    Nie zastanowiałaś się nigdy, kto przymusił św. Franciszka z Asyżu do wyprzedarzy dóbr swego ojca ?

    To na pewno musiało być jakieś wcielenie Kiko i Carmen, bo któż by inny. A i zapomniałem dodać – tym biskupem, który wtedy Francisza okrył swym płaszem był o.Mario, daltego w przyszłych wcieleniach został zdegradowany do zwykłego księdza. I zapewne teraz się mści zakładając nową sektę w Kościele Katolickim, bo już był blisko papiestwa, a tu masz – taki pech, płaszcz go zdradził.
    A to wzystko przy udziale żydokomuny, masonów, new age, liberałów, protestantów, hindusów, buddystów, ciapciaraków, Putina i cerkwi, no i oczywiście Jozina z Bazin.

    No cóż, zdemaskowałaś mnie i wszyskich neonów. Jutro odfruniemy na księżyc i tam będziemy prać mózgi kosmitom.

  1060. Leta said

    witam Pogabku:)
    Właśnie wtaszcyłam plecak i nartki ….. i z dodlenionym umysłem magę podyskutować 🙂
    Pogabku 🙂 wskazany przez Ciebie pościk należy do Rydygiera …… jednen z nielicznych rozsądnych Neo ale albo przestał być w Neo albo przestał być rozsądny …. a szkoda 🙂 odpowiedzi na zarzuty Gospodarza zawierają wiele nieścisłości … można podyskutować
    „3.Nakłanianie członków neokatechumenatu do wyrzekania się dóbr materialnych.” np Rydygier nie zauważyłznacznej różnicy miedzy wyrzeczeniem się dóbr materialnych a „niesłużeniem” pieniądzowi 🙂 w Statucie DN(tym z 2002 ) nie ma mowy o tym by móc dalej kroczyć na DN należy się wyrzec dóbr materialnych
    Jak się okazało pan Marucha wykazał się większą przenikliwością niż Rydygier i przewidział że DN nie podporządkuje się nakazom Watykany w kwestiach liturgii ….
    Rydygier pisze że jest kompletną bzdurą jakoby DN podsycano się jakieś nieokreślone zagrożenia …. ale przecież to Ty Pogabku pisałeś że zbliża się czas konieczności przejścia do podziemia … czy jakoś tak …. czyli mówi się o jakimś zagrożeniu 🙂

    Oczywiście mogę tak pisać i pisać ….. ale w poście Rydygiera nie ma ani słowa na pytanie które Ci zadałam

    „Pagob 🙂 czyżby argumenty Ci się skończyły je nie jastem posłuszna Neo że wystarczy mi powiedzieć ““ale Tradycja Kościoła zabraniała w Dziń Pański klękania, by unikać postaw pokutnych w dniu zwycięstwa Jezusa. Amen.” …. nie potrafisz swego stwierdzenia uargumentowawć … to znaczy że nie masz argumentów ani odwagi by się przyznać 🙂 no nie wystarczy być w kameralnej wspólnocie by mieć wiarę i odwagę pierwszych Chrześcijan :)”

    a to odnosi sięwłaśnie do jednego z zarzutów pana Maruchy

    „8.Akcentowanie “powrotu do źródeł” chrześcijaństwa (…) Ich “powrót” jest powrotem wyłącznie według mniemania niedouczonego Kiko o pierwszych wiekach Kościoła, mniemania pełnego błędów i zmyśleń.”

    Odnoszę takie wrażenie że ten zakaz klękania w kościele w niedzielę jest jednym z takich zmyśleń….. ale jestem jedynie mało rozgarniętą blądynką 🙂 mogę się mylić 🙂

    I jeszcze jedno św. Franciszek założył Zakon który funkcjonuje do dzisiaj .. tylko zakonnicy oprócz dóbr materialnych wyrzekają się również uciech seksualnych 🙂 i nie muszą pod kościołami zbierać pieniędzy na wyżywienie owoców miłosnych uniesień 🙂

    Jeżeli słowa “idź, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj ubogim i pójdź za mną ” były obligatoryjne to jak wytłumaczysz przypadek Zacheusza ? dleczego Zacheusz mógł cieszyć się zbawieniem gdy oddał jedynie połowę swego wielkiego majątku ?

    Pozdrawiam 🙂 i w żaden sposób nie dam się przez nikogo wciągnąć w jakąkolwiek pyskówkę np o kosmitach 🙂

  1061. robak said

    Leta. Nikt nie mówi że tylko oddając swój majątek można zostać zbawionym, na DN chodzi bardziej o to żeby przekonać się na własnej skórze o miłości Boga, o tym że On troszczy się o nas w każdym momencie i o wszystko, jedzenie, ubranie itd.
    Natomiast Łukasz pisze że Zacheusz oddał połowę majątku po to aby pokazać że mimo bycia celnikiem chce się nawracać itd. równie dobrze mógłby ewangelista napisać że oddał 3/4 majątku. Nie nad interpretuj Pisma…

  1062. Franciszek said

    Panie Marucha odnosi pan się tylko to tego co panu odpowiada. Robi pan to podobnie jak świadkowie jehowych.

  1063. Franciszek said

    Zatrzymajmy się nad aspektem historycznym, by prześledzić, w jaki sposób wyznanie wiary weszło do liturgii. Nie jest to takie proste i jednoznaczne. Istniały bowiem różne formy wyznania wiary i w różnych okolicznościach je stosowano.
    W najstarszych przekazach o celebracji Eucharystii nie ma mowy o wyznaniu wiary (np. u św. Justyna) podczas samej celebracji. W pierwszych wiekach wyznanie wiary było związane głównie z sakramentem chrztu. Dokonywało się ono na drodze katechumenatu i stanowiło integralną część liturgii chrzcielnej obrzędu chrztu.
    http://www.diecezja.siedlce.pl/biskupi.php?i=11&r=7&k=29

  1064. Franciszek said

    Katechezy liturgiczne
    http://www.diecezja.siedlce.pl/biskupi.php?i=11&r=7
    Panie Marucha polecam sobie poczytać i oczywiście członkom Neo… tez polecam

  1065. Leta said

    Robaczku 🙂 a powiedz mi czy można wystawiać miłość Boga na próbę ? Czy możesz szerzej wytłumaczyćideęwyrzekania siędóbr matarialnych bądąc jednocześnie posiadaczem wielodzietnej rodziny …. z wypowiedzi Pogaba ” To teraz ja cię spytam: czy słowa Jezusa do bogatego młodzieńca: “idź, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj ubogim i pójdź za mną ” są dla ciebie obligatoryjne, czy fakultatywne.” coś innego ale Pogab nie określiłczysąto jego własne przemyślenia czy nauczanie na DN ……
    I jeszcze jedno Ewangelista nie mógł równie dobrze napisać czegoś innego …. z prostej przyczyny bo Ewangelista nie tworzył rzeczywistości tylko ją opisywał i jeżeli Zacheusz powiedziałże odda połowę to zostało tak zapisane

    pozdrawiam

  1066. Leta said

    Franciszku a możesz uargumentować dlaczego postawa pana Maruchy przypomina Ci Świadków Jehowy …. nigdysię nie spotkałam z wypowiedziami Świadków Jehowy zwróconych przeciw DN ……
    Masz absolutną rację że liturgia kształtowała się przez wieki …. ale czyto oznacza żekażdy np malarz ma prawo dokonywać zmian w liturgii ?
    Franciszku a może byś udostępnił jeszcze katechezy DN by sprawdzić czy są tożsame z nauczaniem Biskupa 🙂

    pozdrawiam

  1067. Marucha said

    Po raz kolejny (razem z innymi członkami dyskusji) zwracam się z prośbą do braci neokatechumenów: gdzie można znaleźć wiarygodną informację na temat zatwierdzenia statutu Neo przez Stolicę Apostolską.
    Byłbym również wdzięczny za podanie, gdzie można sobie przeczytać ów statut. Chyba, że jest tajny. Wtedy wszystko jest jasne.

  1068. Franciszek said

    „Franciszku a możesz uargumentować dlaczego postawa pana Maruchy przypomina Ci Świadków Jehowy” niezbyt uważnie czytałeś te 1066 wiadomości. Jakbyś uważnie przeczytał Tobyś zauważył że pan Marucha dyskutuje tylko z ewidentnym bzudrami.
    To książke z katechezami z 1972 jest juz nieaktualna bo już wydano nową zatwierdzona przez Kongregacja Wiary. Czyli pan Marucha jest 100 lat za murzynami. Jakby czytał forum frondy Toby biedaczek o tym wiedział.

  1069. Mucha Plujka said

    No a co z tymi statutami neokatechumenów? Gdzie one są do przeczytania? Gdzie jest informacja o ich rzekomym zatwierdzeniu przez papieża? Wciąż o tym słyszymy, ale nikt ich nie widział.
    Czy ową książkę z katechezami, która unieważnia poprzednią, mozna gdzieś obejrzeć? Jaki trzeba mieć stopień wtajemniczenia?

  1070. Leta said

    Franciszku 🙂 a ja teżbidulka jestem 100 lat za murzynami …. tylko że naprawdę włożyłam dużo wysiłku by znależć tę nową i zatwierdzoną przezWatykan książkę …. czy mógłbyśbyć tak miły i wskazać mi miejsce gdzie takową można znależć 🙂 ciekawe czy akceptację maja równieżteksty Carmen …. cytat z mego ulubionego forum neokawiarenki
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=129&postdays=0&postorder=asc&start=300

    „Wysłany: 2008-02-12, 15:10
    Carmen to fajnie wyjaśniła… to siedzenie w casie komunii

    Prezbiter przychodzi do ciebie z Ciałem i Krwią jak kelner – jak służący… a Ty sobie wygodnie siedzisz…
    to jak w czasie ostatniej wieczerzy… Chrystus umywał nogi.. uniżył się… i Piotr się buntował.. nie nie Panie, ja Ci powinienem umyć….

    tak w czasie eucharystii możesz wejść w tę postawę, że oto Jezus przez prezbitera Ci usługuje i mało tego: własne Ciało i Krew ci daje…. ”

    pozdrawiam

  1071. Franciszek said

    Kongregacja Nauki Wiary
    Podstawowym zadaniem Kongregacji jest dbanie o prawowierne głoszenie i obronę wiary katolickiej w całym Kościele. Do jej kompetencji należą wszystkie sprawy, dotyczące doktryny wiary lub moralności. Kongregacja jest odpowiedzialna za weryfikację pism teologicznych pod kątem zgodności z wiarą katolicką oraz wykładowców teologii, którzy zostali oskarżeni o błędne poglądy. Kongregacja publikuje deklaracje dotyczące konkretnych pytań z zakresu wiary i moralności, śledzi i weryfikuje prywatne objawienia.
    A tak w ogóle pójdź na detox bo widzę że odlatujesz lub może jesteś pod wpływem alkoholu.

  1072. Leta said

    Franciszku 🙂 już kilka razy pisałam że pochopne ocenianie bliźnich jest grzechem ….. nie dałam Ci najmniejszych podstaw byś mógł sądzić że jestem pod wpływem środków odurzających ……
    To że w Neo kładzie się wielki nacisk na posłuszeństwo …. i np nie poddaje się w wątpliwość słów np katechistów ….. nie może oznaczać to jednak że ktoś kto podaje linki gdy cytuje czyjeś wypowiedzi …. i jeżeli ktoś słyszy że nowa zatwierdzona książka z nauczaniem na DN została wydana nie przyjmuje tego za dogmat tylko chce z tą książką się zapoznać ….. to naprawdę nie jest dowodem na to że jest w stanie ograniczonej poczytalności

    Słusznie napisałeś że „Kongregacja jest odpowiedzialna za weryfikację pism teologicznych pod kątem zgodności z wiarą katolicką oraz wykładowców teologii, którzy zostali oskarżeni o błędne poglądy.” …. tylko konia z rzędem dla tego kto znajdzie gdzieś oficjalne w formie pisemnej katechezy DN………

    pozdrawiam

  1073. strazi said

    Witam, dawno mnie tutaj nie było…
    chciałbym polecić blog ks.Biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego
    http://www.radiopodlasie.pl/bp/

    macie tutaj bardzo dużo wyjaśnionych spraw…tylko mu nie zarzucajcie, że jest Żydem, Masonem, bo to będzie śmieszne…
    Jest to wybitny profesor, teolog, biblista…SKOŃCZYŁ DROGĘ NEOKATECHUMENALNĄ….
    pozdrawiam
    Strazi

  1074. Franciszek said

    Dlaczego mam coś udawadniać? jeśli Marucha nie zmienia treści swojego artykułu. Bawi się w TVN? Czemu ma służyć takie postępowanie? prawdzie?
    komu będzie się chciało czytać 1074 listy?

  1075. Leta said

    Franciszku 🙂 to Ty mi zarzuciłeś że pisuję posty będąc pod wpływem środków odurzających …. skoro mi coś zarzusasz co obraża moją istotę człowieczeństwa to chyba wypadałoby to jakoś udowodnić ….

    Skoro piszesz że jest wydana nowa książka prostująca wszystkie wątpliwości związane z DN też powinieneś to udowodnić – moim skromnym zdaniem jeżeli w trakcie dyskusji ktoś powołuje się na źródła powinien je wskazać ……

    pozdrawiam

  1076. Marucha said

    Panie Strazi, mamy lepsze autorytety – abp. Życiński, abp. Gocłowski, bp. Pieronek, ks. prof. Czajkowski, ks. prof. Weksler-Waszkinel… a już największym z nich jest abp. Bugnini, członek masonerii, autor „nowej” Mszy Świętej.

  1077. Marucha said

    Dlaczego mam coś udawadniać? jeśli Marucha nie zmienia treści swojego artykułu.

    Otóż, z ręką na sercu, nie widzę powodu aby zmieniać treść mego artykułu. Zarzuty wobec Neo potwierdzają się.

    A poza tym wciąż nie dostałem odpowiedzi na moje pytanie: gdzie można znaleźć oficjalne potwierdzenie, iż statut Drogi został zatwierdzony przez Papieża. No i gdzie można znaleźć ów statut, jeśli nie jest tajny…

  1078. dawid said

    Panie Gajowy,nie wypada wchodzić na inny zagajnik,który jest nie podległy Panu i pouczać,a tym bardziej obrzucać błotem Nadleśniczego,który de facto nie jest Pana przełożonym.Z chrześcijańskim pozdrowieniem pozostawiam Pana…. z Panem Bogiem.

  1079. Marucha said

    Panie Dawid, co mnie wypaduje, a co mnie nie wypaduje, to nie leży w Panskiej gestii.
    Ale wyjaśnię Panu, iż każdemu wiernemu wypaduje być wiernym Ewangelii i Tradycji, a niekoniecznie samozwańczym prorokom-oszustom typu „Kiko”.

  1080. pagob said

    Jesli pan traktuje „wybiórczo” Tradycję Koscioła (co z Tradycja po Vaticamum II) jako lefebrysta, to pańskie wypowiedzi w tym względzie zakrawają o ironię.
    Na Eucharystię ze św.Justynem też by Pan nie poszedł w II wieku -przecież tam nawet nie było Podniesienia !?

  1081. Marucha said

    Ponieważ udaje Pan, panie pagob, głupiego, więc wyjaśnię Panu, iż Tradycja powstawała przez setki lat, a składały się na nią również objawienia Świętych i prace Doktorów Kościoła. Tradycja powstaje w sposób stopniowy, ciągły, bez nagłych zmian jej kierunku.

    Sama myśl o tym, że jakiś Sobór może „wprowadzić nową tradycję”, przyprawia mnie o śmiech serdeczny.

  1082. Leta said

    Pagob 🙂 a skoro nadal udzielasz się na forum to czy możesz być tak miły i odpowiedz mi na post 1060 🙂

    pozdrawiam

  1083. PL said

    A co z tymi rzekomo zatwierdzonymi statutami Neokatechumenatu?

    Nigdzie nie mogę znaleźć ani tekstu samych statutów, ani też żadnej oficjalnej informacji o ich zatwierdzeniu. Bedę wdzięczny za wyprowadzenie mnie z błędu.

  1084. Theophilos said

    Ależ oczywiście! „Tradycje” można wprowadzać nawet ukazem rządowym.

    Kiedyś wprowadzono tradycję „Dziadka Mroza” na miejsce Świętego Mikołaja. Potem handlową tradycję Walentynek. Obecnie wprowadza się tradycję „Świąt Zimowych” zamiast Bożego Narodzenia.

    W Kościele Posoborowym wprowadzono „tradycję” udzielania Komunii Św. na siedząco, na rękę, tradycję obchodzenia „Dnia Judaizmu”, tradycję wspólnych z innowiercami nabożeństw itd.

  1085. pagob said

    >>Ależ oczywiście! “Tradycje” można wprowadzać nawet ukazem rządowym.<>W Kościele Posoborowym wprowadzono “tradycję” udzielania Komunii Św. na siedząco, na rękę, tradycję obchodzenia “Dnia Judaizmu”, tradycję wspólnych z innowiercami nabożeństw itd.<<

    To jest według Ciebie ten ukaz rządowy??

    I to znaczy, że Bóg przestał się interesować Kościołem i należy wziąść sprawy w swoje ręce i zacząć myśleć za Pana Boga, bo Mu się sprawy wymykają z rąk??
    Uwaga!! Apostołowie też tak myśleli, gdy położyli Jezusa w łodzi, bo sami byli fachowcami od wioseł. Tylko fachowcami od burzy nie byli.

  1086. pagob said

    @Marucha

    „Sama myśl o tym, że jakiś Sobór może “wprowadzić nową tradycję”, przyprawia mnie o śmiech serdeczny.”

    Panie Marucha, ponieważ pan udaje mądrego, w przeciwieństwie do mnie, który udaję głupiego, to muszę pana ostrzec, że ten pana „śmiech serdeczny” kwestionuje działania Ducha Świętego, który prowadzi Kościół jak chce Bóg, a nie jak chce pan Marucha.

    Poza tym bzdury pan opowiada o Tradycji, Tradycja to „Życie Kościoła”, Jezus Chrystus Zmartwychwstały, który przyobleka się w Ciało Kościoła. To On daje życie, nie traktaty, a nawet prywatne objawienia. „Traktaty” służą do opisu „tego życia”, które jest pierwotne w stosunku do nich. Innymy słowy – najpierw jest „życie”, potem jego opis (ujęcie w ramy) – nie odwrotnie.

    Nie prawda, że Tradycja powstaje bez nagłych zmian jej kierunku -totalna bzdura, wystarczy prześledzić sobie uczciwie „ewolucję” sakramentu pokuty, moment przejścia na spowiedź uszną i pojawienie się „taryf” pokutnych. To jest rewolucyjna zmiana jak na Kościół i wcale nie ciągnęła się setkami lat.

    I na koniec – co takiego Vaticanum II wprowadziło nowego, czegu by już w historii Kościoła nie było ??
    Nie ma panie Mrucha żadnej „nowej tradycji”. Kościół sięgnął do swojego skarbca, który zawsze miał i wydobył z niego rzeczy najlepsze. Zaznaczam – wydobył, nic nowego!
    Bardziej chyba by się zdziwił św.Justyn mszą trydencką, niż – jak pan mówi – maszą posoborową.
    No chyba, że dla pana Tradycja, to tylko wycinek między Trydentem, a Vaticanum II. Wtedy można by i samego Chrystusa zakwestionować i to co było po Nim, aż do Trydentu.

  1087. pagob said

    @Leta

    >>Pagob a skoro nadal udzielasz się na forum to czy możesz być tak miły i odpowiedz mi na post 1060 <<

    A czemu nie mam odpowiedzi na moje pytanie z postu 1059?

    Poza tym ja mówię o Franciszku, ty o franciszkanach. Ja o bogatym młodzieńcu, ty o Zacheuszu. Ma się to jak piernik do wiatraka, tym bardziej, że do Zacheusza Jezus nie skierował żadnego z tych słów, jakie mówił do bogatego młodzieńca.

    Na DN nie ma żadnego przymusu !!! Ani w kwestii pieniędzy, ani w jakiejkolwiek innej. Więc co mam ci bajki opowiadać, że Kiko zbiera na rakietę, bo chce podbić kosmos, a dzieci dlatego się tyle rodzi, bo Carmen jest kanibalką i musi codziennie jedno zjadać ?!

    Nie czytasz uważnie postów, odpowiedź co do klękania niedzielnego masz wyraźnie napisaną w 1047.

  1088. Mucha Plujka said

    I na koniec – co takiego Vaticanum II wprowadziło nowego, czegu by już w historii Kościoła nie było ??

    Pan kpi, czy o drogę pyta?
    A czym jest choćby stworzona przez masona Bugniniego „nowa” Msza Święta, protestancka do szpiku kości?

  1089. pagob said

    Załużmy, że kpię. Proponuję taki ustęp: KKK 1345-1346.

    Wykaż mi tu droga pani „masońską mszę” i co tu takiego „NOWEGO” zostało wprowadzone do Eucharystii po Vaticanum II, czego nie opisuje św. Justyn ??

    Zapewniam, że św.Justyn nie znał jeszcze protestantów, ale może faktycznie opisał „protestancką do szpiku kości” Eucharystię Kościoła Starożytnego ??

  1090. Leta said

    Pagobku 🙂 to już będę bardziej precyzyjna św. Franciszek również wyrzekł się uciech seksualnych 🙂
    pytasz się co ma piernik do wiatraka 🙂 no to pomijając moją płeć a biorąc pod uwagę wiek i stan cywilny i zakłądając że jestym majętnym człowiekiem to Chrystus zwrócił by się do mnie bardziej jak do Zacheusza ….. młodzieniec to człowiek młody i bez zobowiązań w postaci rodziny 🙂

    Poczytałam sobie o Soborze Nicejskim ….. i o dziwo nie znalazłam tam ani słowa o dopuszczalnej „postawie siedzącej” w czasie Eucharystii …. ławki do siedzenia pojawiły się dopiero w czasie kontrreformacji …..

    pozdrawiam

  1091. pagob said

    @Leta

    Uciechy seksualne… oby owocem uciech seksualnych wszystkich katolików była współpraca z Bogiem w dziele stwarzania nowego życia na wieczność. To jest największa rzecz, którą Bóg podzielił się z człowiekiem. Nie wiem tylko, dlaczego mają z tego korzystać jedynie muzułmanie, więc nie mędrkuj w tym temacie, tylko zobacz sobie jak wygląda np. południe Włoch, Francji i Hiszpanii. Meczety zamiast kościołów i zalew islamu. Trochę pokory i wielkoduszności, jeśli sama nie masz odwagi przyjmować dzieci, módl się za tych, którzy to robią dla Boga.

    Zdecyduj się: to ty decydujesz o tym, jak Chrystus ma się do ciebie zwracać, czy On. Zacheusz też nie miał obciążeń związanych z rodziną. Ja wiem, że wygodne jest robienie sobie Boga na swoją modłę, ale to nie jest wtedy Bóg Bibli, tylko twój jakiś tam bóg.

    Żeby nie być gołosłownym, przypomnij jak Jezus potraktował Maryję, gdy przyszła z krewnymi do Niego. Albo:
    Mt 10,34-37:
    „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.”

    Kto to powiedział – nawiedzony prorok, czy twój Bóg.

    Dalej:
    Łk 9,61-62:
    „Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu! Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.”

    Jezus lubił szokować, bo na sprawach Królestwa to On się zna lepiej niż my – uwierz !!

    Piotr też zapewne zostawił swoją rodzinę dla Chrystusa, skoro miał teściową.

    Piszę, żebyś zobaczyła, jak mało rozumiemy Boga Biblii, ktory jest bogiem Mocnym, a nie cukierkowatym. Radzę lepiej słuchać Jego słowa, niż mędrkować. święty Franciszek usłyszał właśnie takiego Boga, robiąc „radykalne cięcie”.

    A odnośnie bogactw, nie będę już przytaczał, żeby nie wydłużać wątku, ale masz tu sigiel do szokującej sprawy w Kościele – jak się wydawać może niektorym na tym forum: Dz 4,32 – 5,11.
    Apostołowie guru ?? Zastraszają ludzi, żeby czymać ich w szachu i by znosili do ich stóp kasę ?? Dzielenie się majątkami ?? Wyrzekanie się bogactw nie wyrzekłwszy się przy okazji uciech seksualnych (całe rodziny!) ??

    Tak, masz racje, wystarczy niedzielne „katolikowanie” ze średnią 2 zł na tacę i można się czuć „w porządku”. Ale to jest zwykła „proteza” uczyniona z chrześcijaństwa do przeciętnego życia drobnomieszczańskiego, by uspokoić sumienie.

    I na koniec. Dobrze, że sobie „poczytałaś” o Soborze w Nicei, teraz zacznij się „wczytywać” w poważne źródła.

    pozdr i pokój

  1092. mateusz1 said

    panie Marucha-a kim pan jest w ogole?

  1093. Marucha said

    A kim Pan jest?

  1094. mateusz1 said

    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/neokatechumenat_21092002.html

  1095. mateusz1 said

    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/neokatechumenat_21092002.html
    panie Marucha niech pan to poczyta
    oraz to o co prosisz jest juz od dawna dostepne:
    Format pliku: PDF/Adobe Acrobat
    STATUT. DROGI NEOKATECHUMENALNEJ. Tytuł I. Natura i realizacja Drogi Neokatechumenalnej. Art. 1. [Natura Drogi Neokatechumenalnej] …
    free.polbox.pl/n/neodroga/statuty/statut_pol.pdf

  1096. dawid said

    Czyżby wymiotło przeciwników Neo,taka cisza… Panie Marucha wycofaj Pan ten paszkwil o Neo i sie nie ośmieszaj,bo pocisk z Pańskiej dwulufki może sie odbic rykoszetem. Pozdrawiam

  1097. PL said

    Nie chodzi o stare homilie Jana Pawła II.

    Dołączam się po raz kolejny do grona pytających:
    1. Gdzie znajduje się oficjalna informacja na temat rzekomego zatwierdzenia statutu „Drogi”.
    2. Gdzie można sobie przeczytać owe statuty.

    Neoni udają, że tych pytań nie słyszą.

    Bez odpowiedzi na nie żadna dalsza dyskusja nie ma sensu. Dyskutować można tylko z ludźmi uczciwymi.

  1098. PL said

    Ha ha! Statut pod adresem podanym przez Dawidka jest z roku 2002.
    Gdzie jest statut z roku 2007 czy 2008, rzekomo zatwierdzony przez Benedykta XVI?

  1099. mateusz1 said

    do pana/i PL
    moze najpierw okresl swoj statut-kim ty jestes, i czego naprawde szukasz? prawdy???-ufam. „Prawda was wyzwoli.”
    Pragne cie doinformowac ze Statuty zatwierdzone «ad experimentum» w 2002 roku przez pp. Jana Pawła II, sa w trakcie(a w sumie juz zatwierdzone) natomiast oficjalny dokument wyjdzie wkrotce-cierpliwosci. Spowodowane jest to licznymi i dlugo trwalymi(dzieku Bogu) „badaniami”,”przeswietleniami, jak na redgenie”. Ufam takze, ze nie jestes tak zatwardzialy jak autor owego artykulu, ze jednak autorytet pp. cos dla ciebie znaczy. N i e o s m i e s z a j s i e. Jest mi przykro i dziwie sie jak ktos moze (podajac sie za katolika) nie akceptowac slow i woli papieza. Wszak on sam nigdy nie podejmuje decyzji nie konsultujac sie z innymi. Napewno ma swiadomosc, ze kazde jego slowo jest bardzo wazne i licza sie z nim ludzie lub tez nie, dlatego potrzebuje takze krytycznego spojzenia na sprawy, co do ktorych ma sie [pp.] wypowiedziec i okreslic stanowisko kosciola, ktorego jest glowa-tu na ziemi. A co sie tyczy Drogi Neokatechumenalnej, zareczam, ze owe badania byly dlugi i dokladne. Juz dzis czekamy-z utesknieniem, ty, pan Maruch i inni na oficjalny dokument ze strony Stolicy Apostolskiej. Jesli i ty sie czujesz katolikiem- prawdziwym, to chcialbym cie zaprosic do modlitwy za Kosciol i za Droge Neokatechumenalna i jej obecna sytuacje (sprawa Statutu). Abys mogl zaakceptowac wole Kosciola, aby kazdy mogl ja zaakcceptowac i z nia nie dyskutowal-jesli maja kogos takiego jak autorytet, ktory jest dzis raczej juz nieobecny-jak widac w tych roznych wypowiedziach.[Jestesmy wolni-ale czy to jest wolnosc w pojeciu Kosciola???-Nie!]”Prawda was wyzwoli.” Modl sie. Zapraszam do cierpliwosci, a nie do poganiania, nie wszystkie decyzje ktore sie podejmuje szybko sa dobre-mysle ze tego doswiadczyles. Dobrze koncze, bo „czas ucieka-wiecznoosc czeka”. Pozdrawiam serdecznie i ufam, ze pycha ludzka nie bedzi brala nad nami wszystkimi gory.
    Nawracajmy sie bo bliskie jest przyjscie Pana.
    Pokoj i dobro

  1100. Marucha said

    Oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek „wycofywaniu” któregokolwiek z artykułów na temat judeokatolickiej sekty pt. Neokatechumenat. Tym bardziej, że nawet wypowiedzi jego zwolenników/członków, potwierdzają wiele z najcięższych zarzutów wobec „Drogi”.

    Neokatechumenat wydaje się przyciągać ludzi, którym potrzebny jest guru czy inny przywódca. Niezdolni do głębszej refleksji, wykazujący braki w znajomości własnej religii, nieporadni intelektualnie – czują się silniejsi w grupie. W jakiś sposób przypominają czytelników „Gazety Wyborczej”, którzy najpierw muszą przeczytać aktualne jej wydanie, aby dowiedzieć się, jakie poglądy powinni mieć na dzień dzisiejszy. To samo dotyczy neoktechumenów: bez pozwolenia swego guru nie powiedzą nawet, w co właściwie wierzą (dowody na to istnieją na niniejszym forum), popełniając w ten sposób cięzki grzech przeciwko Duchowi Świętemu.

    Nic dziwnego, iż Neokatechumenat nie był w stanie dostarczyć nam dyskutantów o lepszym poziomie. Z nielicznymi wyjątkami – ich po prostu nie ma.

    Był za to w stanie dostarczyć kilku dyskutantów używających słów prostackich i wulgarnych, których wpisy musiałem usunąć.

    W jakiś sposób żal mi tych otumanionych ludzi. Pozostaje liczyć tylko na Boże Miłosierdzie i wyrozumiałość dla tych, którzy – nie wątpię, iż w dobrej wierze – dali się wciągnąć do tej sekty.

    I na koniec sprawa dość poważna.
    Mimo zapewnień, iż Statuty „Drogi” zostały zatwierdzone, nie potrafię nigdzie odnależć oficjalnego potwierdzenia tej informacji. Wiele osób, w tym i ja sam, wielokrotnie pytaliśmy na forum, gdzie można owo potwierdzenie odszukać.
    Odpowiedzią była głucha cisza.

    Dziękuję, to mi wystarczy.

  1101. Marucha said

    Panie Mateuszu1, to w końcu te statuty są już zatwierdzone (jak nas poinformowano) – czy dopiero w trakcie zatwierdzania?

    Nie wiem, jak dla Pana, ale dla mnie to robi pewną różnicę.

    W każdym bądź razie zapewniam Pana, iż modliłem się i będę modlił za członków Neokatechumenatu – żeby albo przejrzeli na oczy, albo sam Neoktechumenat wrócił ze swojej „Drogi” na jedyną prawdziwą Drogę, wytyczoną przez Ewangelię i Tradycję.

  1102. mateusz1 said

    Panie Marucha-
    1. Ciesze sie, ze otwarcie pan przyjmuje wypowiedzi kontra. Ze jest pan na tyle uczciwy, ze nie wybiera tylko tych wypowiedzi ktore panu pasuja. A te wulgarne jak najbardziej kasowac- takie wypowiedzi nawet zwolennikow DN nie sa na miejscu. Ufam, ze za wulgarne uwaza pan te, ktore w swej tresc maja-wulgaryzmy, a nie te ktore sa mocno umotywowane i sluszne.
    2. Milo mi, ze jest pan czlwiekim poszukujacym prawdy.
    ja tez jej szukalem i znalazlem w Kosciele-Chrystus, Bog czlowiek, zrodzony z dziewicy Maryi jest i droga i prawda i zyciem.
    Wciaz nie wiem kim bracie w Jezusie Chrystusie jestes?
    Kto ci wlal taka nieufnosc do wypowiedzi pp., Kosciola. Czy moze byles w seminarium duchownym i juz tam nie jestes? Czy moze byles we wspolnocie i nie mogles odnalesc sie w tej zeczywistosci? Sa i inne ktore prowadza do Boga. A moze byles ksiedzem, ktory sie dal oszukac, istniejacemu przeciez osobowo szatanowi i zwatpic w nieskonczone Milosierdzie Boze? Pytam, bo dziwi mnie fakt, jak mozna atakowac Kosciol (uwazajac sie, jak rozumiem, ze pan sie uwaza, za katolika) w sklad ktorego zeczywistoscia istniejaca jest Droga Neokatechumenalna ??? Atakowac z taka nienawiscia (na poczatku tak wynika z pana wypowiedzi, ktore wedlug mnie stopniowa lagodnieja. Mysle ze jest pan szukajacym prawdy. Ufam, ze dla pana autorytet papiez-glowy Kosciola zalozonego przez Chrystusa naszego Pana i Boga, cos znaczy i ze pan sie z nim zacznie liczyc. Wszak jak juz bylo tu napisane nie tylko pp.Jan Paweł II-bardzo znal DN i jej blogoslawil, ale zaczynajac od poczatku to i pp.Pawła VI, Jana Pawła I, JP II i obecnego papieza Benedykta XVI, ktory sam dokladnie zna formacje na DN
    (nalezal do komisji ktora DN badala), sam tez bral udzial w katechezach, otworzyl seminarium Redemptoris Mater w Niemczech. Dzis w Niemczech sa juz dwa takie seminaria. -nie powiesz chyba, ze tak swiatly czlowiek jak Raztinger dalby sie wciagnac, jak to ty okreslasz w sekte. A tak miedzy nami, to uzywane przez pana sformulowanie „sekta” odnosnie Drogi Neokatechumenalnej-jest nie na miejscu i silnie przesadzone. Jest w brew licznym oficjalnym i nie oficjalnym wypowiedzia Kosciola i jego przedstawicieli, chyba ze bracie ty sie z Kosciolem Katolickim nie utozsamiasz, a tylko atakujesz-jesli tak to przywoluje cie bracie do nawrocenia. No chyba ze, twoje ataki maja sluzyc dobru-to przepraszam. Ale nie jestem sklonny sie pod tym podpisac, biorac pod uwage twoje liczne wypowiedzi. Ufam, ze cie nie urazile-nie mam zamiaru. Chce tylko aby wszystko bylo jasne. Bo czarne jest czarne, a biale jest biale.
    Do w/zamieszczonej pana wypowiedzi:- „Niezdolni do głębszej refleksji, wykazujący braki w znajomości własnej religii, nieporadni intelektualnie – czują się silniejsi w grupie.”- „braki w znajomosci wlasnej religii”- tak, nalezy braki uzupelniac- i temu sluzy nauka Kosciola. Ja mam braki i jak widac pan ma braki- pocieszajace jest to, ze pragne je uzupelnic-i uzupelniam i pan tez je ma. Uzupelniajmy je ale zetelnie!!! Nie kreujmy sie za znawcow i nieomylnych. Potrzeba nam autorytetu, bo czlowiek jest ograniczony, niewie wszystkiego. Autorytetu jakim jest Kosciol, na czele ktorego jest papiez. Sa autorytety z ktorymi sie nie dyskutuje- dla mnie jest nim Kosciol. Tak postanawia Kosciol i koniec, nie ma dyskusji. Jak u mnie w domu. Mowil mi ojciec jak bylem maly nie dotykaj kuchenki bo goraca- a ja dotknolem- i sie popazylem. Nie rob tego , czy tego, bo to jest zle-i co??? jak zrobilem po swojemu to zazwyczaj sie przejechalem. itd. prymitywne tlumaczenie ale taka jest prawda.

    3. co do pytania, to na tyle co wiem sprawa wyglada tak: statuty sa zatwierdzone- nikt ich nie odwolal, natomiast co do zatwierdzenia moze i na kolejny raz «ad experimentum» lub na stale – ja tez sie niecierpliwie, bo chce aby wszystko bylo jasne i klarowne-czekamy, maja byc w krotce. Jak slyszalem- zatwierdzenie ze strony SA jest, ale oficjalny dokument jest w trakcie formulowania. Jestesmy zaproszeni do cierpliwosci-[Panie, jak dlugo jeszcze?]badzmy wiec cierpliwy, a nie jak lud Izraelski na pustyni, ktory ciagle domagal sie znaku natychmiast. Mysle ze, a nawet jestem przekonany, ze dokument zatwierdzajacy Statuty bedzie oficjalny dostepny zaraz po jego otrzymaniu na stronach informacyjnych L’Osservatore Romano, Zenit, Opoka, KAI, czy innych Katolickich serwisach. Cierpliwosci.

    ps. Ciesz sie, ze pan sie modli, takze i w/dyskutowanej sprawie. Niech bedzie tak jak Bog zechce, a my uczmy sie akceptujmy Jego wole. Zapraszam do rozwazenia slowa, ktore na dzis przeznaczyl Kosciol tj. Oz 14,2-10 i Mk 12,28b-34
    Z chrzescijanskim pozdrowieniem
    Pokoj i dobro

  1103. strazi said

    Panie Marucha kolejny raz panu współczuje….
    Kim Pan jest,że ustala Pan co jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu?
    Poza tym poczułem się urażony i za to proszę mnie przeprosić, bo nie czuję się jak jakakolwiek osoba z Gazety Wyborczej….
    Poza tym pisze Pan „W każdym bądź razie zapewniam Pana, iż modliłem się i będę modlił za członków Neokatechumenatu – żeby albo przejrzeli na oczy, albo sam Neoktechumenat wrócił ze swojej “Drogi” na jedyną prawdziwą Drogę, wytyczoną przez Ewangelię i Tradycję.”
    To zdanie jest śmieszne w Pańskich ustach…dlatego, że Pan nie uznaje Soboru Watykańskiego II.Kościół zawsze potrzebował reform.
    Wszystkie reformy obowiązuję wszystkich, oczywiście byli tacy co mają problem z posłuszeństwem do dzisiaj…
    Tradycja Kościoła to nie jest tylko Sobór Trydencki.To jest wszystko co się dzieje.Nawet wyśmiewana przez Pana Msza Posoborowa!, nawet Neokatechumenat, Ruch Światło Zycie, kółka różańcowe – jak wiele innych wspólnot – bo to są charyzmaty Kościoła.
    Daltego powiem jeszcze raz, mówienie ze mam jako członek Neokatechumenatu powrócić do „prawdziwej Drogi, wytyczonej przez Ewangelię i Tradycję” jest prawdziwe, ale np ja mogę chodzić na
    Eucharystię tak znienawidzoną przez Pana – Posoborową
    Dziwne ze mówi pan o całej Tradycji odrzucając jej fragment…

  1104. Leta said

    witam wszystkich 🙂
    nie wymiotło mnie nigdzie 🙂 Strazi kotku ja nawet nie mam zielonego ppojęcia jak to było przed ostatnim soborem 🙂 ot początków swojej swiadomości funkcjonuję w rzeczywistości posoborowej 🙂 ale DN mnie nie przekonuje ani trochę …….
    Strazi domagasz się przeprosin ….. bo porównanie Ci się nie podoba …. ale to wcale nie chodzi o poglądy GW ale o to że ktoś najpierw musi przeczytać coś by mież zdanie na określony temat i niezależnie czy to będzie opcja prawicowa czy lewicowa ….. nie domagaj się przeprosin tylko udowodnij że masz swoje własne zdanie 🙂 czy domagałeś się przeprosin od Kiko że cię podle w Loreto okłamał … czy przeprosiłeś kogokolwiek za to że kłamstwa malarzyny powtarzałeś jako coś autentycznego …. czy na katechezach wielkopostnych nie powiedziano Ci że Statut DN został podpisany i będzie uroczyście ogłoszony do końca lutego ……dzisiaj jest ostatni dzień lutego 🙂 …. nie walczę z poglądami tylko z zakłamaniem i hipokryzją !!!!!
    a może Strazi włąsnymi słowami wyjaśnisz dlaczego większość wspólnot dalej rozpłaszcza pupy przy przyjmowaniu Eucharystii ….. a może to wyjaśni Mateusz1 który tak ładnie pisze „Ufam, ze za wulgarne uwaza pan te, ktore w swej tresc maja-wulgaryzmy, a nie te ktore sa mocno umotywowane i sluszne.” bo oczywiście jeżeli Neo nazywa Letę ćpunką i pijaczką to jest to oczywiście rzeczowy argument 🙂

    Pagob 🙂 to nie Jezus lubi szokować … tylko Ty chciałeś rozmówców zszokować odpowiednio powybieranymi cytatami ….. zamiast cytować wyjaśnij jak te cytaty powinno się rozumieć czy np wg Ciebie św.Piotr opóścił żonę i gromadkę dzieci by pójść za Jezusem …. czy tą żonę i gromadkę zabrał z sobą i trzymał np pod drzwiami wieczernika ?
    czy Franciszek z Asyży jest święty czy potępiony za fakt że nie spełnił obowiązku i nie spłodził nowych wyznawców …. mało tego nakłanił do pójścia w swoje ślady innych i przez setki lat młodzieńcy w habitach franciszkańskich nie są otwarci na nowe życie ….
    Oczywiście że podziwiam rodziny które wychowują liczne potomstwo ale pod warunkiem że autentycznie całą swą gromadkę kochają i dbają o nie …. ale zdrowy facet który zamiast podwinąć rękawy i zarobić na chleb dla swoich własnych dzieci zbiera kasę pod kościołem nie jest dla mnie człowiekiem godnym szacunku w najmniejszym nawet wymiarze !!!!!

    i jeszcze Pagob by było jasne dla katolików Bóg nie jest cukierkowy nie jest również mocny ale jest Wszechmocny …. i to jest wielka różnica !!!!

    pozdrawiam

  1105. coolp said

    ‚ja nawet nie mam zielonego ppojęcia jak to było przed ostatnim soborem’
    i ktos mający taka wiedzę o historii Kościoła śmie się wypowiadać

  1106. Leta said

    Coolpiku 🙂 a o skrócikach myślowych to kiedyś słyszałeś 🙂 moje świadome życie religijne kształtowało się w rzeczywistości posoborowej a o rzeczywistości przedsoborowej mam wiedzę jedynie historyczną 🙂 a jak chcesz poznać moją wiedzę z historii Kościoła to się pytaj 🙂 jak złapiesz mnie na braku elementarnej wiedzy to z czystym sumieniem będziesz mi mógł zabronić się wypowiadać …. już któryś raz powtarzam że nie powinno się nikogo pochopnie oceniać !!!!

    pozdrawiam

  1107. pagob said

    @Leta

    >>Pagob to nie Jezus lubi szokować … tylko Ty chciałeś rozmówców zszokować odpowiednio powybieranymi cytatami<>i jeszcze Pagob by było jasne dla katolików Bóg nie jest cukierkowy nie jest również mocny ale jest Wszechmocny …. i to jest wielka różnica !!!!<<

    W tym temacie polecam fragment z Izjasza – Bóg Mocny to Imię Boga, tak jak Emmanuel i wiele innych; Bóg Wszechmogący to określenie teologiczne, które nie jest imieniem Boga.

    „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.”
    (Iz 9,5)

  1108. pagob said

    >>Pagob to nie Jezus lubi szokować … tylko Ty chciałeś rozmówców zszokować odpowiednio powybieranymi cytatami<<

    Nie wiem czemu zjadło mi część postu, więc uzupełniam raz jeszcze początek.

    Naprawdę Jezus szokuje – czy ty tego nie widzisz. Cisną się tu słowa św.Hieronima, że „nieznajomość Pisma Św. jest nieznajomością Chrystusa”.

    Od Zwiastowania po Krzyż są „szokujące” wydarzenia. (sam Krzyż jest wielkim zgorszeniem dla samych apostołów).

    Czyż Józef nie doznał szoku, gdy jego narzeczona zaszła w ciążę przed ślubem ?? Czyż Jezus w Nazarecie (pierwsze wystapienie) nie szokował Żydów, tak że chcieli Go nawet ze skały zrzucić ??

    żeby nie pisać długo… to najbardziej szokująca była mowa Eucharystyczna, gdzie Jezus wzywa do jedzenia swego Ciała i Krwi – to cię nie szokuje ?? Oni jeszcze nie znali Eucharystii – i kilka tysięcy ludzi odchodzi od Jezusa, a Ten nawet nie biega za nimi,żeby coś wyjaśniać i prostować. Nawet apostołom nic nie tłumaczy, tylko pyta: czy i oni chcą odejść ?

    Mógłbym tak długo, ale po co – zaraz napiszesz, że manipuluję słowem Bożym. W końcu to szokujący Bóg, który pozwala się traktować swemu stworzeniu w taki sposób „jak owca prowadzona na rzeź”. W oczach Żydów to bluźnierca i heretyk, z takim wyrokiem wieszają go na „hańbiącej szubienicy krzyża”.

    Jeszcze raz zachęcam – słuchaj św.Hieronim, jeśli ja nie jestem dla ciebie wiarygodny.

    A odnośnie wyższości kapłaństwa nad małżeństwem, to polecam anegdotę z wizyty JP2 w seminarium, gdzie rektor z żalem donosił papieżowi, że jakiś kleryk wpadł w PUŁAPKĘ, bo wyszedł z seminarium i się ożenił. Na to papa mówi: nie przypominam sobie, żeby Chrystus ustanowił 6 sakramentów i PUŁAPKĘ.
    Małżeństwo chrześcijańskie ma NAPRAWDĘ godność SAKRAMENTU, a jeśli mi nie wierzysz idź spytaj pierwszego lepszego księdza w parafii.
    I są święci małżonkowie wyniesieni na ołtarze – to nie jest „gorsza kategoria chrześcijan”. W tym temacie polecam ci piękne studum K.Wojtyły: „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich” ze szczególnym uwzględnieniem kwestii stworzenia człowieka na obraz Boży. Zapewne będziesz mocno zdziwiona tym, co tam przeczytasz na temat małżeństwa, sądząc z niektórych twoich żałonych wypowiedzi, jak choćby z tej, o żebraniu pod kościołem.

  1109. Mamdzia said

    Dobrze, że tu trafiłam. Neoniści spowodowali dobrą utratę kontaktu z bratem. Niegdyś mogliśmy się porozumieć a dziś? Tak jakby mnie nie było. Co oni mu nawtłaczali do głowy.

    1. Mam męża a mój brat twierdzi, że on nie jest moim mężem?(mamy ślub kościelny)-no to kim jest? Czy oni nie uznają sakramentu małżeństwa?- jakoś tego nie rozumiem?

    2. Kiedy wspominam na temat jakichś innych, niechrześcijańskich tradycji (lubię dyskutować na różne tematy) to wydziera się jak opentany.
    3. Zapytałam się mojego brata neona jak jest we wspólnocie – udał, że nie słyszy, wogóle nie chce na te tematy dyskutować. To co oni w sumie tam robią?
    4. kiedyś poprosił mnie żebym pojechała z nim i jego żoną na konwiwencję (jako niańka), zgodziłam się, ale zabronił mówić mojemu mężowi gdzie mają zlot? – dlaczego?
    5. Na obiedzie na tej konwiwencji wszyscy zebrani patrzyli się na mnie jak na ufo. I czułam się jak ufo!!!Zapytałam dlaczego, msze odprawiają w jakichś kapciorach tzn świetlicach zamiast w kościele który stał 20 metrów dalej??????

  1110. pagob said

    @Leta
    >>czy domagałeś się przeprosin od Kiko że cię podle w Loreto okłamał … czy przeprosiłeś kogokolwiek za to że kłamstwa malarzyny powtarzałeś jako coś autentycznego …. czy na katechezach wielkopostnych nie powiedziano Ci że Statut DN został podpisany i będzie uroczyście ogłoszony do końca lutego<<

    Kłamstwem jest publiczne stwierdzenie poważnego arb.Wielgusa, że niczego nigdy nie podpisywał, po czym następuję sprostowania, że jednak coś podpisał, bo chciał wyjechać tylko za granicę w celu zrobienia pracy naukowej.

    Wypowiedź Kiko jest innego kalibru – powtórzył zapewnienie papieża, który potwierdzał, że sprawa statutów ma sie ku końcowi i wkrótce będą podpisane.
    Ponieważ był wtedy organizowany we Włoszech „Family day” (w wyniku którego rząd socjalistyczny wycofał się z pomysłu wprowadzenia par homoseksualnych jako małżeńskich), Kiko wielokrotnie spotykał się z papieżem na konsultacjach i tam usłyszał owo zapewnienie, które powtórzył w dobrej wierze w Loretto. to nie kłamstwo, kłamać mógłby ewentualnie papież. Więc uważaj co piszesz, rzucając błoto w tym wypadku na głowę Kościoła.

    Nikt nie mówił na katechezach wielkopostnych, że statut będzie „uroczyście podpisany do końca lutego”. KOLEJNA BZDURA i KŁAMSTWO !! tym razem w twoich ustach.

    Na katechezie przytaczano słowa abp.Ryłki, który sam telefonował i mówił, że widział statut podpisany i parę nowinek w tym temacie przekazał. Ponieważ abp. jest poważnym człowiekiem, nieoficjalnie tą wiadomością podzielono się ze wszystkimi zainteresowanymi i tyle.
    A ile trwa oficjalna droga od biurka papieskiego do ogłoszenia wszem i wobec – zobaczymy.

    Ciekawość została zaspokojona ?? Teraz sobie możesz zgadywać, gdybać i wyciągać swoje wnioski, które jak sądzę będą znowu obrócone w wygodnym dla ciebie kierunku.

  1111. Leta said

    Pagob 🙂 czyTy zdajesz sobie sprawę z tego co powiedziałeś … jesteś ponoć katolikiem a dla katolików najważniejszym autorytetem jest Papież !!!! a Ty mówisz że Papież kłamał !!!!! a jaki masz dowód na to że Papież kłąmał ….. bo Koko powiedział że była taka rozmowa 🙂 a przecież Kiko mówił o tym że ks. Enrico Zofoli przeprosił go za swe publikacje Basia o tym pisała a na dowód tego przytoczyła właśnie słowa Kiko 🙂 przypominam że Kiko przezcały czas wszystkim mówił że Watykan abrobuje tz ryt Neo tylko że list Kardynała Arinze został upubliczniony i wszyscy mogli się przekonać jaka jest prawda 🙂 jak bardzo prawdomówny jest Kiko 🙂

    To Leta kłamie 🙂 Lety na wielkopostnych katechezach nie było …… Leta jedynie usłuszała takie informacje od różnych Neo …. tekst z Neokawiarenki rzecz namacalna i do sprawdzenia
    http://forum.interportal.pl/viewtopic.php?t=129&postdays=0&postorder=asc&start=250
    „Wysłany: 2008-02-09, 00:27
    No więc moi drodzy…

    Wróciłem niedawno z katechezy wielkopostnej, którą głosił odpowiedzialny za Polskę, Stefano Gennarini. Jest potwierdzona informacja od kard. Ryłko, pokazał inicjatorom podpisany statut – około 27 lutego ma być wydany dekret jego kongregacji, podobnie jak poprzednim razem, gdy statut był zatwierdzony „ad expermimentum”. Dlaczego dopiero wtedy? Bo potrzeba czasu na przetłuamczenie tego statutu na różne języki, a razem z dekretem będzie on opublikowany. Poza tym, kard. Ryłko wyjechał teraz bodaj do Indii, dlatego trzeba czekać na jego powrót.

    Gennarini nie znał specjalnych szczegółów (albo nie chciał ich zdradzić 😉 ) –> wiadomo, że są pewne zmiany w sposobie przyjmowania komunii św. -> tak to oględnie powiedział…

    Pozostaje czekać do końca lutego 🙂
    franekbo Powiedział/a::
    2008-02-11 (poniedziałek) @ 14:56:43

    Takich informacji nie mam. Inicjatorzy podali, że widzieli tylko podpis pod statutem, a o pracach nad nim nie informują. Czekamy teraz na powrót z Indii jednego Kardynała. Na poparcie mojej informacji jest jeszcze fakt, iż 4 lutego Kardynał Arinze był na audiencji u papieża, o czym informację można znaleźć na stronach Watykanu.

    pagob Powiedział/a::
    2008-02-12 (wtorek) @ 15:14:01

    I jeszcze jednao – statuty DN zostały kilka dni temu oficjalnie zatwierdzone przez Stolicę Apostolską.

    piszesz 🙂
    „Na katechezie przytaczano słowa abp.Ryłki, który sam telefonował i mówił, że widział statut podpisany i parę nowinek w tym temacie przekazał. Ponieważ abp. jest poważnym człowiekiem, nieoficjalnie tą wiadomością podzielono się ze wszystkimi zainteresowanymi i tyle.”

    Faktycznie abp Ryłko jest poważnym i wiarygodnym człowiekiem ….. tylko że Tytych słów nie usłuszałeś od Arcybiskupa Ryłki 🙂 tylko usłyszałeś je od ludzi którzy ani poważni ani wiarygodni niestety jużnie są …. wystarczyło grzecznie poczekać do końca lutego i naocznie i nausznie przekonać się o wiarygodności niejakiego Stefano Gennarini (dla mało zorientowanych podaję że jest to osoba odpowiedzialna za DN w Polsce)

    Pagob 🙂 jeżeli interesują Cię moje poglądy na małżeństwo czyto jest sakrament i tak dalej …. to się spytaj …. anie wyciągaj swoich własnych wniosków 🙂 małżeństo jak najbardziej jest sakramentem i daje człowiekowi również drogę do świętości tylko że ta droga jest całkiem inna niż droga po święceniach zakonnych …. przed święceniami …. przed złożeniem przycięgi każdy może dowolnie odkrywać swoją drogę …. ale po złożeniu ślubów klamka zapadła …. a inna jest droga dla świeckich i całkowicie inna dla duchownych …………

    I jeszce jedna dość ważna rzecz ….. i kilkukrotnie o tym pisałam przez me lata edukacji … z własnej i nieprzymuszonej woli do maturybiegał na katechezydo parafii bo kiedyś religii nie uczono w szkołach …. i nie uda się Ci zszokować mnie jakimkolwiek cytatem z Biblii …. tylko obawiam się że Salwatorianie inaczej interpretowali niż robi się to na DN ….. podstawowym argumentem by się uczyć również historii i geografii bliskiego wschodu … było „jak się kogoś kocha to trzeba Go bardzo dobrze poznać”
    Jezus szokował z prostej przyczyny … bo prawda bywa czasami szokująca …. a nie dlatego by wywołać taki a nie inny efekt …..

    pozdrawiam

  1112. dawid said

    Letko,szukając wszystkich dostępnych żródeł nigdzie nie doszukałem się aby DN oficjalnie była przez Kościół nazwana jako schizmą i nie jest objęta anatemą,więc nie wiem w czym tkwi Twój problem,czyżbyś była ponad Dykasterią i Papieżem i pouczała innych? Pozdrawiam.

  1113. dawid said

    I jeszcze jedno Letko,jeśli coś chcesz zrobić dobrego to zacznij głosic EWANGELIE jak nakazuje Chrystus,ale zacznij od siebie aby sie nawrócić,bo wiedza to nie zawsze = wiara.Na poczatek przeczytaj Ewangelie która daje Kościól na jutrzejszy dzień,Może przejrzysz jak ślepiec,albo widzisz żyjesz w ciemności jak faryzeusze.Pozdrawiam

  1114. Leta said

    Dawid 🙂 a jak tak sobie szukałeś to znalazłeś gdzieś nauczanie na DN … jak można coś nazwać schizmą jak oficjalnie niczemu się nie przeciwstawia 🙂 ale tak samo niczego nie mażna zatwierdzić jak nie ma opracowanego nauczania i kółko się zamyka 🙂 poszukaj jeszcze dokładnie j może znajdziesz dokument potwierdzajacy charyzmat DN może znajdziesz dokument potwierdzający autentyczność objawień Kiko poszujaj … jak znajdziesz to sie po chrześcijańsku podziel z innymi 🙂

    niektórzy zarzucają mi brak wiedzy 🙂 temu łatwo mogę zaprzeczć bo mam świadectwa z religii …. jeżeli mówię że wiedzę posiadam … to wychodzi na to że pewnie jestem faruzeuszem 🙂 i wymagam nawrócenia 🙂
    Nawrócenia wymagają ludzie tkwięcy w grzechu … a skąd Dawidku masz taką wiedzę że Leta tkwi w grzechu 🙂
    Nie wiem czy Dawidku zauważyłeś ale Leta na tym forum zamieszcza teksty encyklik , nawiązuje do słów Papieża i Biskópów …. cytuje Biblię ….nawołuje by nikogo nie obrażać…. pochopnie nie osądzać , nawołuje do mówienia prawdy …. obnaża kłamców ….. czy tego wszystkiego nie można nazwać propagowaniem nauk Chrystusa…. Leta nie sieję nienawiści…. nikogo na tym forum nie zwymyślała od pijaków i ćpunów … Leta nigdy nie zasugerowała że nastepca św. Piotra mógły kogokolwiek okłamać !!!!

    zadziwiające ….niejaka Basia pisała że nie mam szans by Bóg wyprawł na moją cześć ucztę a teraz Ty Dawidzie dajesz mi szansę na nawrócenie i bycie uhonorowanym jak syn marnotrawny 🙂
    a czy nikomu nie przyjdzie do głowy po prostu sensownie i rzeczowo z Letą podyskutować a nie osądzać stanu sumienia Lety 🙂 nie jestem nie byłam i nie będę na DN i o swoim forum internum zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II rozmawiam w miejscy do tego przeznaczonym …. czyli w konfesjonale ,,, albo w innym ustronnym miejscu w 4 oczy ze spowiednikiem

    pozdrawiam

  1115. dawid said

    Pomimo to powiadam Tobie nawróć sie(1J 1,8)i idż głosić ewangelie(Mk16 15nn)Ślepca też przyprowadzili inni do Chrystusa(pewnie przyzwyczajony był on do swojej ślepoty i dobrze z tym mu było)ale Jezus najpierw zadał mu trochę bólu wciskając błoto w oczy,ale zobaczył potem zupełnie inny świat i zaczął wielbić Boga.Pewnie niektórym potrzebni są tacy co siłą przyprowadza do Jezusa,bo widzą że jesteśmy ślepi.Sypną naszymi grzechami(a wydawało sie że to taka wielka tajemnica i nikt nic nie wie) i wtedy naprawdę jest ból,zaczynamy warczyć na wszyskich wokół siebie.Tak wiec wierz mi ,że grzech to nie jest Twoja indywidualna sprawa(chociaż spowiadamy sie indywidualnie),bo i grzeszymy zarazem przeciw Kościołowi.Pozdrawiam i będę się modlił za Ciebie.Pomódl sie i Ty za mnie ,bo jestem wielkim grzesznikiem.

  1116. dawid said

    Letko,nie wiem gdzie wyczytałas o rzekomych objawieniach Kiko(bynajmniej na oficjalnej stronie DN nic na ten temat nie pisze)Na innych stronach piszą o natchnieniu,.Bynajmniej Kiko nigdzie tymi” rewelacjami „sie nie chwalił,ale zawswze prosil innych o modlitwe „módlcie się za mnie ,bo jestem grzesznikiem”Jak coś znajdziesz to podaj namiary,ale prosze o oficjalne,a nie jakies plotki forumowiczów. Z Bogiem 🙂

  1117. Leta said

    Dawid:)
    a właśnie że na oficjalnej stronie 🙂
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti2a.htm
    a słówko rzekome dodałam sama … bo nigdzie nie znalazłam potwierdzenia autentyczności ….

    A jeżeli jesteś wielkim grzesznikiem to najwyższy czas wziąć się w ostro za siebie i zacząć walczyć ze swoimi przypadłościami ….. i prosić o modlitwę by starczyło Ci sił….. na walkę oczywiście bo nikt przecież nie obiecywał że życie będzie łatwe 🙂

    pozdrawiam

  1118. pagob said

    @Leta
    >>i nie uda się Ci zszokować mnie jakimkolwiek cytatem z Biblii …. tylko obawiam się że Salwatorianie inaczej interpretowali niż robi się to na DN<>Oczywiście że podziwiam rodziny które wychowują liczne potomstwo ale pod warunkiem że autentycznie całą swą gromadkę kochają i dbają o nie …. ale zdrowy facet który zamiast podwinąć rękawy i zarobić na chleb dla swoich własnych dzieci zbiera kasę pod kościołem nie jest dla mnie człowiekiem godnym szacunku w najmniejszym nawet wymiarze !!!!!<<

    Nie znam tego faceta, ale uprzejmie ci donoszę, że Jezus umarł za niego i jego gromadkę, mało tego nie stawiał mu żadnych wstępnych warunków, by mógł nie tylko zasłużyć na Jego szacunek, ale i MIŁOŚĆ.
    Małżonkowie – podobnie jak wyświęceni kapłani (niezależnie jak ciężko grzeszą) – mają GODNOŚĆ SAKRAMENTALNĄ, tzn. jako małżonek i ojciec/matka. To jest tzw. ŁASKA STANU, o której zdajesz się zapominać i nie jest ona uzależniona od dobrobytu i pieniędzy, pracy i zakasywania rękawów, tylko od BOGA.

    Gdyby nasi przodkowie, przynjmniej moi, myśleli tak jak ty i uzależniali przychodzenie na świat dzieci od „dobrobytu”, wielu z wiejskich, wielodzietnych rodzin by się nie narodziło i nie dało życia nam.

    Tak w ogóle cenię twoją zaradność życiową, ale pomyśl – czy przypadkiem Jezus nie ucieszy się bardziej z twojego kolejnego dziecka, które masz szansę przyprowadzić do Niego (życie na wieki !!) Są gorsze rzeczy, niż brak dobrobytu, które Bóg dopuszcza: wojny, obozy koncentracyjne, głod itd.

    I popatrz – jaki ten Bóg, który jak sama piszesz – jest Wszechmocny (chyba wierzysz w to) – jest dziwnie złośliwy: pozwala się rodzić dzieciom w rodzinach patologicznych (które nawet może sobie tego nie życzą, np.alkoholicy), a nie daje dzieci rodzinom porządnym, dobrze sytuowanym, którzy ich bardzą chcą, muszą się leczyć, nawet mają pokusy zapłodnień in vitro itd.
    Może Bóg chce uczyć „miłości do nieprzyjaciół” swoich katolików i odrywać ich od boga mamony, która jak wiesz nie może z Bogiem konkurować w wierze.

    To Bóg powiedział: nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, o jedzenie, ubranie itd. szukajcie Królestwa, a wszystko inne będzie dodane. No chyba, że nie wierzysz w to co mówi Jezus. Wtedy trzeba pytać o interpretację uczonych w piśmie, zawsze można jakoś obłaskawić Słowo i jakiegoś tam „cielca” (zamiast BOga) sobie stworzyć.

    CHRZEST jest dla wszystkich chrześcijan włączeniem w misję prorocką, kapłańską i królewską Chrystusa (zob. KKK), a co za tym idzie – wszyscy są wezwani do pójścia drogą Ewangelii, czy ci się to podoba, czy nie. Powołaniem do chrześcijaństwa jest CHRZEST, a tu są równi wszystcy chrześcijanie – niezależnie od „łaski stanu”. Później jest rozgraniczenie w jakim zakresie się posługuje Kościołowi – czy jako kapłan, czy małżonek.

    Wszyscy są wezwani do Kazania na Górze, bo to jest „natura nieba”. Miłość, która tam króluje, jest dla wszystkich taka sama i nie ma innej prócz tej, którą Bóg wskrzesił z martwych. Ona weszła do nieba i nazywa się Jezus Chrystus. To jest to nowe STWORZENIE, które Bóg może dokonać w każdym z nas.Amen.

  1119. Leta said

    Pagobku 🙂 a możesz powiedzeć kto to napisał ?

    „To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie
    Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.”

    I bardzo Cię proszę nie manipuluj moimi słowami np nigddy nie napisałam czy jestem zaradna życiowo czy jestem majętna i ile sztuk mam dzieci …. i przy każdej okazji pisałam że cenię rodziców rodzin wielodzietnych pod warunkiem że autentycznie te dzieci kochają i w miarę swoich możliwości o nie dbają !!!!

    każdy człowiek ma przyrodzoną godność i tej godności nikt nie jest mu w stanie zabrać …. ale może na własne życzenie się jej pozbawić zochowując się niegodnie …. np zrzerzucając swe obowiązki na innych ……

    A jak się ma poczucie Twojej własnej godności gdy nie chcesz brać odpowiedzialności za swoje własne słowa ….. no to może się przyznasz czy faktycznie byłeś posiadaczem wiedzy na temat podpisania Statutu DN czy jedynie powtarzałeś plotki ?

    pozdrawiam

  1120. dawid said

    Letko,sama wymyślasz historyjki o Kiko(objawienia)On nigdzie tego oficjalnie tego głosił i nie zabiega o to. A jeśli rozchodzi sie o mnie,takie Twoje porady „weż się” przypomina dzisiejsza ewangelie o ślepcu i by można mu powiedziec „musisz sie wziąśc i zacząć widzieć”.Dobrze że na mojej drodze spotkałem Chrystusa w osobach katechistów i usłyszałem SŁOWO które otworzyło mnie oczy dajac nadzieje.Oni nie mówili „musisz sie wziaśc za siebie” ale głosili kerygmat o ZMARTWYCHWSTAłYM CHRYSTUSIE,i co ciekawe,mówili to z przekonaniem,bo te słowa płynęły od serca i widać było że zyja tym SŁOWEM w przeciwieństwie do tego co sie słyszy na przecietnych kazaniach niedzielnych gdzie płyna najczęciej „suche” słowa podparte”musisz”Wspólnota wie kim ja jestem i ja wiem kim inni bracia sa „znamy nasze słabości” a dzieki temu możemy sie nawzajem wspierac i pomagac oraz na nowo powstawać jeśli którys z nas upadnie,a wtym pomagaja nam nasi katechiści bo są bardziej doświadczeni Z wielu grzechów Bóg mnie wyzwolił(oczywiście współpracując z Jego łaską)także otworzył nasze małżeńswo na życie(wcześniej były eutanazje dokonywane właśnie ze strachu gdyż sie nie podoła w zabezpieczeniu godnego bytu,o które ty tak strasznie uwypuklałaś ten problem)dając kolejne dzieci i co ciekawe,Bóg sie troszczy o nas dając większe mieszkanie,dłuższy stół i większy samochód i nikt głodny nie chodzi. Oczywiście w DN nie wszyscy muszą być wszyscy chrześcijanie,każdy ma inną swoją drogę,ale najważniejsze jest to że one prowadzą do ZBAWIENIA.Ja znalazłem właśnie taka drogę w DN,inni wybrali bardziej ascetyczna droge i są Trapistami a innym wystarczą niedzielne pobożne Msze i tez beda zbawieni.Nie wiem czy Tobie ten przykład wystarczy,ale jeśli ktos z góry sceptycznie patrzy to żadne argumenty nie przekonują .Tak że co jest dobre a co złe w Kościele zostaw to odpowiednim Kongregacjom które sa do tego specjalnie powołane aby badac takie sprawy i zapewniam Ciebie że Dykasterie i Papież znają lepiej DN jak Ty.Po owocach ich poznacie,czy pochodzą od Ducha czy szatana.Owoce dla Kościoła widać i tego niezaprzeczysz,ale dla Ciebie najważniejsze jest to czy w DN w czasie Eucharystii wzyscy siedzą na pupie czy klęcza.Pozdrawiam

  1121. Basia said

    Leto!
    Mialam już tu nie wchodzić,ale „coś” mnie pokusilo i chyba dobrze, bo jest okazja się czegoś nauczyć. Czy bylabyś uprzejma wyjaśnić mi jaka jest oficjalna interpretacja Kościola zacytowanego przez Ciebie fragmentu z Listu do Tymoteusza? Gdzie o tym można poczytać? Gdzie wogóle jest jakieś opracowanie, które można nazwać interpretacją Slowa Bożego w świetle nauki Kościola?

  1122. Leta said

    Dawidku 🙂 mówienie fałszywego swiadectwa przeciw bliźniemu swemy jest grzechem ….. i jeżeli ktoś Ci powiedział że Bóg Cię kocha mimo że fałszywie oskarżałeś i oskarżać będziesz ….. to Cię wprowadził w błąd …… oczywiście że człowiek jest słaby i znów ma prawo upaść ….. ale tynie zrobiłeś nawetnajmniejszego wysiłku by dojść do prawdy … poprosiłeś mnie o źródła …. i nawetnie przeczytałeś
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti2a.htm
    Leta nie ma najmniejszego wpływy na wypowiedzi Carmen na te oficjalne wypowiadane w Aula Magna 28 czerwca 2002… i w dodatku publikowane na oficjalnych stronach DN

    Dla ścisłości est zasadnicza różnica między eutanazją a aborcją …… o eutanazji mógłbyśmówić wtedygdubyCi się urodziło chore dziecko ipostanowił byś mu skrócić cierpienia podając odpowiedzni zestaw leków pozbawiający życia i jeszce jakby to maleństwo Cię prosiło że już nie ma siły żyć …… ale chyba nie otakie przypadki Ci chodziło ……..

    Irozmawiając z różnymi Neo mam całkowity mętlik …. to Neo po drugim skrytynium wyrzekają cię dóbr materialnych …. czy wzależności od ilości dzieci otrzymują od Boga dobra materialne w postaci większego mieszkania większego stołu i większego samochodu …… to wyrzekacie się dóbr materialnych czy gromadzicie dobra 🙂

    to bardzo ładnie że pomagacie sobie nawzajem że są katechiści bardziej doświadczeni na których zawsze można liczyć ….. a zdaje się Basia pisała że z katechistami wspólnota ma kontakt jedynie kilka razy do roku …..
    Piszesz że Cie irytuje moje weź się w garść …… a ciekawe czybyCięnie zirytowało jakbyCi ktoś powiedział że bez DN nie dasz sobie rady że jedynie DN rozwiąże Twoje problemy …. ale to pech że moje problemy rozłożyły mnie absolutnie na łopatki w maju ….. i miałam po pomoc zgłosić się w jak rozpocznąsiękatechezy początkowe w okolicach adwentu ….. zaiste bardzo chrześcijańska postawa 🙂
    Piszesz „Tak że co jest dobre a co złe w Kościele zostaw to odpowiednim Kongregacjom które sa do tego specjalnie powołane aby badac takie sprawy i zapewniam Ciebie że Dykasterie i Papież znają lepiej DN jak Ty” …. ale ja się absolutnie z Tobą zgadzam ….. i to nie Leta nakazała DN dostosować się do ksiąg liturgicznych tylko Watykan ….. Letynie interesuje stan rozpłaszczenia pup Neo tylko faktże całkowicie ingeruje decyzje Papieża !!!!!
    To nie Leta ale odpowiednie konkregacje nie postawiły pieczęci pod katechezami głoszonymi na DN ….. to nie Leta ale Stolica Apostolska nie przedłużyła okresu próbnego ważności Statutu DN nie mówiąc już o zatwierdzeniu na stałe 🙂
    I to nie Leta Kłamie tylko Kiko i wasi doświadczeni katechiści podając ciągle inne daty rzekomego zatwierdzenia …..
    Po owocach ich poznacie …. jedyne owoce jakie widzę to kłamstwa …..
    Piszesz że masz dzieci …. duże mieszkanie duży stół i duży samochód …. ale czy masz ukształtowany kręgosłup etyczny byś mógł te dzieci należycie wychować mówiąc co jest dobre a co złe …. jak sobie radzić z problemami ….. gdy Bóg Cię przypadkiem rzuci na odległą placówkę życia gdzie nie ma wspólnoty gdzie wszystkich znasz i oni znają Ciebie gdzie nie będzie katechistów …. to znowu staniesz się ślepy 🙂
    Ja nie patrzę z góry sceptycznie …. nie jestem oporna na argumenty …… tylko najpierw przedstaw takie argumenty
    Ibynie było wątpliwości ….. po mojemu z dużym zaangażowaniem potepiam cieżarne kobiety palace i pijące to jestdużo gorsze od aborcji …. bo decyzja o aborcjito najczęściej silnystres i dramat …. dramat kobiety która nieotrzymuje wystarczającego wsparcia od rodziny a najczęsciej przykro mi to mówić ale właśnie od faceta który swietnie wie co to orgazm ale do końca jeszcze nie jest meżczyzną który potrafi wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie ale innych …. a tak do przemyślenia …. byś wiedział jak rozmawiać z synem gdy Ci powie że chce się żenić ( a główny powód to to że bez ślubu jego dziewczyna nie chce iść z nim do łóżka)

    pozdrawiam

  1123. Leta said

    Basiu 🙂 a o który konkretnie fragment Ci chodzi to może poszukam jakieś linki

    pozdrawiam

  1124. Basia said

    Leto!
    Chodzi mi o fragment, ktory sama cytowalaś w poscie 1119. Poza tym pisalaś do mnie,że Slowo wymaga interpretacji w poscie 990 bo „biblia jest jedna a wyznań chrześcijańskich wiele”. Moglabys szerzej na ten temat?

  1125. ef said

    Ja od niedawna jestem we wspólnocie i mogę potwierdzić,że na katechezach mówi się z pełną wiarą o objawieniu Matki Bożej Kiko,która poleciła mu stworzyć wspólnoty.Też byłem tym trochę zdziwiony,ale ksiądz związany z drogą powiedział,że wcale nie muszę w to wierzyć:)Trochę interesuję się teologią i wiem,że są tzw.objawienia prywatne w które wierni nie muszą wierzyć.Nie wiem tylko czy to objawienie jest zaaprobowane przez Kościół by mogło być rozpowszechniane dla dobra wiernych…

  1126. Leta said

    Basiu 🙂 wpodanym poście 1119 cytowałam fragmenty z 2 listu sw.Pawła …. jeżeli chcesz wytłumaczenie zwróć się do Straziego ….. kiedyś ten temat poruszał …. mimo że z Neo i 10 latna DN 🙂 jeżeli chodzi o tłumaczenia teologiczne to Strazi ma dużo lepsze niż ja podstawy …. mówię to autentycznie szczerze…..
    A jeżeli chcesz coś więcej …. polecam moje duszpasterstwo … księża są autentycznie zaangażowani na pewno udzielą Ci wyczerpujących odpowiedzi

    http://www.nspj.szczecin.pl/index.php?go=11

    pozdrawiam

  1127. pagob said

    >>Pagobku a możesz powiedzeć kto to napisał ?<<

    „Letuniu” – kiedy tak zdrobniale do mnie piszesz, czuję się jak malutkie dziecko w ramionach mamy, dziękuję, za tą czułość, no chyba, że to ironia.

    Wracając do pytania: Kazanie na Górze spisał m.in. św.Mateusz – są to słowa Jezusa skierowane podczas nauczania tłumów. Chyba nie sądzisz, że Jezus mówił to tylko do „konsekrowanych” Apostołów. Mówił do wszyskich, którzy go słuchali, a mówił rzeczy „szokujące” dla upadłej natury ludzkiej, np. nadstaw drugi policzek, módlcie się za nieprzyjaciół, nie opierajcie się złu (np. jak ktoś ci coś zabiera, dołuż mu jeszcze płaszcz) itd.

    Te słowa są „niewykonalne” bez Jego Ducha, dlatego chrześcijaństwo jest darem z nieba, łaską. W przeciwnym razie przyjście Jezusa nie ma najmniejszego sensu, skoro zbawić się możemy sami za pomocą naszych uczynków. Uczynki (dobre) są owwocem nawrócenia, nie zasługiwaniem na niebo.

    Jezus mówi: „idźcie, ja was posyłam jak owce między wilki”. Wiesz jak jest natura owcy ?? On był Barankiem prowadzonym na rzeź, który nie otworzył swoich ust.
    Jezus nie mówi „jak lwy” tylko „jak owce”. Tyle w temacie „efekciarskiego szokowania”, bo kiedy odkryłem, że Ewangelia jest szokująca, a nie moralizująca, uwierzyłem, że to jest PRAWDA. Bo chrześcijaństwo to rewolucja dla świata, a nie „dobre wychowanie”. To potrafią (nieraz lepiej) i niechrześcijanie.

    Nikt na DN nie manipuluje i nie interpretuje Słowa Bożego na własną rękę – to nauka Kościoła, dlatego zawsze jest obecny prezbiter. Wszystkie fragmenty, które przytaczałem są wypowiedziami Jezusa, nie moimi – a ja mówię wyraźnie: one mnie szokują, jeśli ciebie nie, tzn. że już masz „naturę Jezusa Chrystusa”. Gratuluję !! Teraz możemy rozpocząć twój proces kanonizacyjny.

  1128. dawid said

    Letko,kalumnie wobec DN ,to jest niesprawiedliwe,twoja wypowiedż jest też oskarżająca dle hierarchi Kościoła Rzymskokatolickiego wskazując ja na ślepotę i głuchotę ze nic o tych rewelacjach nie wiedzą i nie reagują (ciekawe?),a tu patrz,pani Leta wie wszystko. Zostawiam bez komentarza.

    Ps. Mnie też przeniknęłaś Pozdrawiam

  1129. pagob said

    @Leta
    >>I to nie Leta Kłamie tylko Kiko i wasi doświadczeni katechiści podając ciągle inne daty rzekomego zatwierdzenia<<

    Leta już napisałem ci jak wygląda owo kłamanie Kiko, ale oczywiście ty wiesz lepiej ! (post 1110)
    Tak swoją drogą, to Kiko spotyka się z biskupami i samym papą częściej niż ty ze swoim biskupem, albo nawet proboszczem.

    A w Loretto, gdy tak perfidnie „okłamywał” tłumy, całe spotkanie z młodzieżą celebrował arb.Ryłko i byli tam również inni biskupi. Więc daj już spokój, bo to naprawdę jest żałosne.

    I jeszcze jedno, jeśli jednak „jakimś cudem dla ciebie” statuty jednak zostały podpisane i będzie n.t. wkrótce jakieś info, ciekaw jestem, czy będziesz miała odwagę przeprosić tu na formum za rzucanie tych paszkwili – oszczerstw o kłamstwach i sdamozwańczych prorokach i malarzynach.

    Nie zansz najwyraźniej historii Kościoła, w jaki sposób rodzą się charyzmaty, czy nawet prywatne objawienia.

    Wspomniany Św.Franciszek też był „samozwańczym prorokiem” zanim otrzymał zgodę oficjalną Kościoła na swoją działalność i nie przeszkadzało mu to w zapale ewangelizacyjnym. Najpierw przemówił do niego Chrystus z Krzyża, potem zaczął żebrać i ewangelizować. Na końcu dopiero daję swoje AMEN Kościół hierarchiczny.

    Karol de Faucland – również. Matka Teresa po wyjściu ze zgromadzenia macierzystego, też najpierw działała, potem Kościół przybił pieczęć – itd…

    Najpierw Duch daje charyzmat wybranym osobom, potem Kościół to potwierdza lub nie.

    A Fatima (prywatne objawienie) ?? Maryja przyszła do małych bidulek, nie do biskupa i przez nich rozkęcała Boże dzieło przy całej nieufności Kościoła. Podobnie Faustyna itd….

    Na koniec chcę wyrazić swoje zdziwienie twoim nieprzyjmowaniem Ewangelii, mam wrażenie, że albo nie czytasz Pisma św., albo jesteś w jakiejś „sekcie”, która czyta jakieś inne pisma. Słowa Jezusa są jasne, kierowane do prostych niewykształconych ludzi (w tym apostołów) i w tych prostych słowach można je przyjąć lub nie.
    Św. Franciszek usłyszał właśnie takie słowa, bez teologicznych wyjaśnień i dogmatów wiary.

    Teologia i dogmaty to zupełnie co innego niż spotkanie z Żywym Słowem. Teologi i dogmatów można sie wyuczyć (trzeba je znać, to jasne), ale one życia nie dają, a SŁOWO Boże albo się słyszy i przyjmuje, albo nie. Albo się spotyka Jezusa Zmartwychwstałego i idzie za Nim, albo się „tylko” wie, że zmartwychwstał i siedzi dalej w wieczerniku z zaryglowanymi drzwiami.

    Jezus pięknie to podsumowyał: „kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.

    Więc słuchaj, Słowa Bożego – mnie wcale nie musisz – i nie filozofuj: przeczytaj uczciwie Kazanie na Górze (Mt5n). To jest opis chrześcijaństwa, nowego stworzenia, którym powinnaś się była stać po chrzcie. Taki jest przynjamniej sens tego sakramentu: Nowe narodzenie z wody i z Ducha, bez wchodzenia do brzucha mamy – jak wytłumaczył Jezus Nikodemowi.

    Poza tym nie zinterpretowałem ci żadnego fragmentu – nie ośmieliłbym się jako prostacki neon, postawiłem cię tylko wobec pewnych faków i słów Jezusa, które ty nazwałaś manipulacją, a ja określam jako twoją nieznajomość Słowa Bożego i Jezusa Chrystusa(za stwierdzeniem św. Hieronima).

    Na koniec, żeby była jasność: Kościół przepowiada zawsze Słowo na wiarę Kościoła, tzn. nie musisz mieć osobiście takiego doświadczenia (jeszcze), żeby o nim mówić z wiarą. Np. to, że ja czy ty nie mamy odwagi sprzedać wszystkiego i pójść za Jezusem, to nie oznacza, że to nie prawda i nie należy tego ludziom mówić. W końcu był kiedyś ktoś (i to nie jeden), który to zrobił. I na jego doświadczeniu Kościół bazuje.

    Podobnie: jeśli jakiś ksiądz, który ma na boku kobietę, albo molestuje ministrantów, albo wybiera kasę z tacy itd. (piszę o znanych mi faktach i wcale nie by oskarżać, tylko by coś uzmysłowić) mówi kazanie o słowie „nie cudzołóż”, albo „nie możecie służyć Bogu i mamonie” nie oznacza wcale, że jest to nieprawda. Jest to wiara i doświadczenie Kościoła, którą on z ramienia Kościoła ma obowiązek głosić (choć nie jest to jego doświadczenie, bo grzeszy i nie ufa Bogu na tym polu) i chociaż w jego ustach będzie to farsa – antyświadectwo.

    pozdr i:
    „kto ma uszy do słuchania niechaj słucha” Jezusa i jego Ewangelii dla chwały Boga i dobra Kościoła. Oby świat widział te Boże dzieła, a nie grzechy ludzi Koscioła, bo to zawsze wiodący temat u pół-katolików: kasa w Kościele, kobiety na boku, samochody u księży itd.)

  1130. dawid said

    AMEN

  1131. Basia said

    Droga Leto! Czyli mam rozumieć,że nie ma jakiegos konkretnego dokumentu, który jasno i precyzyjnie określa jak należy interpretować Slowo Boże w Kościele Katolickim? Wiesz,że po 14 latach odeszlam z „neo” i szukam swojego miejsca w Kosciele. A skoro takiego dokumentu nie ma, to na jakiej podstawie można mówić, że interpretacja Slowa na DN jest niezgodna z nauką Kościola? Zgodność zaś z KKK jest idealna toteż nic z tego nie rozumiem! Jak zacytowalam Ci Ewangelię wg Mateusza i spytalam,czy należy to traktować doslownie, czy też wymaga interpretacji, to odpisalaś zdecydowanie, że wymaga. O co tu chodzi? Strazi jest „neon”, a jak się interpretuje w „neo”, to ja wiem. Tam Slowo jest żywe i mówi prosto do mnie. Ten sam tekst z Ewangelii jednego dnia mówi do mnie „przeproś swoją szefową”, a innego dnia „módl się za ciocię”. Żadnej z tych rzeczy KKK nie zabrania. Natomiast interesuje mnie oficjalna interpretacja skoro uważasz,że to interpretacji wymaga.
    Pozdrawiam

  1132. Leta said

    Pagobku  nie zapominaj że Leta jest jedynie mało rozgarniętą blondynką 
    No to jak to w końcu jest ….Kiko miał objawienia czy też nie miał  czy ewentualne objawienia zostały potwierdzone przez odpowiednie urzędy watykańskie czy procedury nadal się toczą …… proste pytania i czekam na proste odpowiedzi 

    W Loreto nie byłam nie słyszałam …… za dobrą monetę przyjęłam wypowiedź Straziego jeżeli uważasz że Strazi to łgarz bo sam byłeś i być może co innego zostało powiedziane to głośno powiedz …. uważam że z kłamstwa należy piętnować …… a kłamców demaskować …..

    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ….. jeżeli nie to mnie popraw ….. uważasz że to Papież człowiek którego nazywamy Ojcem Świętym ten człowiek przed którym wielcy tego świata klękają i całują w pierścień ……. mógłby kogokolwiek okłamać albo mógłby sobie pozwolić na taką niefrasobliwość i bez słowa wytłumaczenia tak sobie nie dotrzymywać obietnic ……..

    Piszesz :
    „Poza tym nie zinterpretowałem ci żadnego fragmentu – nie ośmieliłbym się jako prostacki neon, postawiłem cię tylko wobec pewnych faków i słów Jezusa, które ty nazwałaś manipulacją, a ja określam jako twoją nieznajomość Słowa Bożego i Jezusa Chrystusa(za stwierdzeniem św. Hieronima).
    Jadną z form manipulacji jest odpowiednie zestawianie zdań absolutnie prawdziwych …….. które w takim zestawieniu nabierają innego znaczenia niż w innym kontekście …….
    Zestaw słowa kierowane do bogatego młodzieńca i do Zacheusza …… to otrzymasz całkiem inne znaczenie …….
    Nie miałeś żadnych podstaw by ocenić moją znajomość słów Chrystusa – to że mnie żadna wypowiedź z Biblii nie szokuje ….. tak samo jak współczesnego człowieka nie szokuje informacja że to Ziemia kręci się wokół Słońca choć na pierwszy i drugi rzut oka wygląda to całkiem inaczej …… na katechezy chodzę od zerówki i zawsze pilnie się uczyłam ….. i wszystkie te słowa znam od dzieciństwa i a jak coś słyszało się praktycznie od zawsze to nie szokuje ……. a mało tego ……. mimo że charakter mam wyjątkowo narowisty ….. staram się nauki Jezusa wprowadzać w życie …… czyż to nie Ty wymierzyłeś Lecie siarczystego policzka nazywając ją pijaczką i narkomanką ….. i nie przypominam sobie by Leta zrewanżowała Ci się pięknym za nadobne choć w zasobie słownictwa posiada szereg słów ogólnie uznanych za obelżywe ……
    Tak ładnie mówisz o miłowaniu nieprzyjaciół swoich a sam popatrz ile w Twoich słowach nienawiści skierowanych do kobiety którym jedynym przewinieniem jest posiadanie odmiennego zdania …… może mniej słów a więcej czynów 
    Charakter mam narowisty i naturę dumną ale moja duma nie cierpi gdy klękam przed Bogiem nie cierpi również gdy wymawiam zaczarowane słowo przepraszam ……. jeżeli ukaże się Statut DN z datą podpisania tak jak to obwieściłeś przeproszę wszystkich których nazwałam kłamcami i powielaczami plotek …… tylko że tych przeprosin domaga się już któraś z kolei osoba określając jakieś daty które już dawno minęły……. ale co mi tam …. każdy odpowiada za swoje słowa …… ja za swoje odpowiadam …..niezależnie jak zachowuje się moje otoczenie 
    Piszesz że niczego nie interpretujesz …. a Twoja wypowiedź :
    „Np. to, że ja czy ty nie mamy odwagi sprzedać wszystkiego i pójść za Jezusem, to nie oznacza, że to nie prawda i nie należy tego ludziom mówić.”
    Otóż to….. nie należy ludziom tego mówić ….. z prostej przyczyny ….. bo to nie jest kwestia odwagi ……. tylko …… przekraczania przez niektórych kompetencji …… jak Bóg chciał powiedzieć to pewnemu Franciszkowi z Asyżu to powiedział to osobiście a nie użył innego człowieka z odwagą czy też nie …… jak Bóg chciał przemówić do św. Pawła to zrzucił go z konia i przemówił …. do tego samego Pawła który napisał :
    “To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie
    Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.”
    co z tymi słowami …. czy akurat właśnie tych słów nie należy traktować dosłownie 
    A historii to być może Salwatorianie mnie źle uczyli …… ale o św. Franciszku uczono mnie że nie żebrał na swoje własne potrzeby tylko przez całe życie rozdawał to co miał łącznie z tym co miał na sobie …… wychodząc z założenia że innym jest bardziej zimno niż jemu …. i od momentu powołania nigdy nie miał nic swego ….. z dziećmi włącznie …..
    A dla ścisłości prawdziwe charyzmaty ….. tak jak cnota …… krytyki się nie boją …… a jak ktokolwiek zabłądzi do Kazimierz nad Wisłą … to tam jest taki Koścółek na skarpie …… należy wejść po stromych schodkach na górę … bo warto …. i może przy klasztorze będzie się krzątać pewien w ogóle nie rzucajacy się w oczy człowiek w wyciągnietym sweterku i nielepszych spodniach ….. bo ostatnio Franciszkanom zmieniono regułę i przy pracach gospodarskich mogą chodzić w cywilnych ciuchach…. no i cóż pracy w klasztorze moc ……. ale ten człowiek tak mocno zakamuflowany przełożony zakonu nie używając wielkich słów …… potrafi znaleźć w człowieku to co w każdym człowieku jest choć czasami głęboko schowane …….. bo ponoć dzisiejsze czasy tego nie promują ….. dobro i moc czynienia dobra  Kazimierz to taka lekcja historii z krzyżami wieki temu wniesionymi na górę by dać ludziom nadzieję że zaraza to nie fatum i niekoniecznie wszystkim pisana jest śmierć……. a ile nadziei to tyle życia na tym i każdym innym świecie…..

    pozdrawiam

  1133. dawid said

    Letko,czytam i czytam i wyczytałem ,przepraszam że Tobie powiem…jeden wielki bełkot,pomieszane z poplątanym,a co ciekawe…oskarżasz ludzi innych o to co nie powiedzieli:np o Tobie że jesteś narkomanka,pijaczka,;nie mogłem znaleśc tutaj na tym forum tych słów….może przeoczyłem,to z góry przepraszam.

  1134. Leta said

    Dawid – manipulujesz ….. jak Leta może jadnoczaśnie oskarżać hierarchię ślepotę i głupotę i że nic o tych rewelacjach nie wiedzą i nie reagują….. i powołyawać się na dokumenty przez Watykan wydane czy list Kardynała Arinze swiadczy o tym że niczego nie doszczegają ….. czy wypowiedż

    “Ks. Kardynał J. Ratzinger
    w kościele katedralnym Fidenzy /koło Parmy/
    w dniu 25 marca 1993, g.21,
    z okazji konferencji na temat
    “Nowego Katechizmu Kościoła katolickiego”
    Eminencjo,
    czy katechizm neokatechumenów /ułożony przez Kiko i Carmen/ jest zgodny z katechizmem Kościoła katolickiego w całkowitej prawowierności Wiary?
    Zdaniem uznanych teologów, takich jak o. Enrico Zoffoli, pasjonista /wyciąg z jego książki pozwalamy sobie załączyć/, tak nie jest. Neokatechumeni w samoobronie powołują się na błogosławieństwo Papieża.
    Powstaje zatem problem sumienia, wymagający rozstrzygnięcia, na którym bezpiecznie można polegać.
    Prosimy Eminencję o błogosławieństwo ze szczerego serca!
    Liczna grupa wiernych z Cremony
    Fidenza, 22 marca 1993.
    na to pytanie odpowiedział publicznie:
    Pytanie jest, rzecz naturalna, bardzo delikatne, a dotyczy katechizmu neokatechumenów. Przede wszystkim należy stwierdzić, że neokatechumeni powiedzieli, to znaczy powiedzieli naszej Kongregacji i “Radzie do spraw Laikatu” – kompetentnymi z doktrynalnego punktu widzenia jesteśmy my; z punktu zaś widzenia Drogi wspólnoty, “Rada do spraw Laikatu” – powiedzieli, że ten tekst odbity na powielaczu nie jest katechizmem neokatechumenów; mocno ten punkt podkreślali: że byłoby wielkim błędem te stronice odbite na powielaczu jako manuskrypt uważać za katechizm; że te stronice zostały przepisane z maszynopisu ich katechez i zaproponowane jako wzorzec /model/, jako pomoc, lecz powiadają, że nigdy nie głosi się katechez wyłącznie według tych słów i że katechista ma także różne inne materiały, musi też zawsze odpowiadać na powstające sytuacje i, naturalnie, trzymać się wskazań Kościoła.
    Z tym wszystkim, wspólnie z “Radą do spraw Laikatu”, a także wspólnie z “Kongregacją do spraw Duchowieństwa”, kompetentną z urzędu w zakresie katechizacji, prowadzimy dialog z Drogą Neokatechumenalną, w którym powiedzieliśmy, że po okresie dojrzewania i eksperymentowania, powinni by stworzyć dyrektorium lub podręcznik /nazwa nie jest taka ważna, ważna jest sama rzecz/, jakiś rodzaj dyrektorium, podręcznika do katechizacji, dla ich katechistów; a dzisiaj, gdy już mamy w ręku Katechizm Kościoła Katolickiego, ten podręcznik, który powinien być napisany, ma być ułożony, zorientowany na Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Ta zasada została przyjęta i proces opracowania został rozpoczęty.
    Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen.
    Dziękuję za uwagę.
    Tłumaczenie włoskiego z czasopisma: “Chiesa viva” (Kościół Żywy) nr 246 (grudzień 1993), s. 8

    świadczy o tym że nic nie wiedzą i nie reagują czy zapisy ze nieważnego Statutu DN np że należy zachować forum internum Neo w czasie skrutyniów że Msze św DN mają być otwarte dla wszystkich wiernych że finanse Neo mają być transparentne …. że do tej pory nie ma podpisanego Statutu DN … nie ma zatwierdzonego Dyrektorium DN …. faktycznie w przedziwny sposób Stolica Apostolska aprobuje wszystkie poczynania DN

    oczywiscie zamiast Lecie rzeczowo odpowiedzieć lepiej zaatakować starym sloganem „Papież wie o wszystkim atakując drogę atakujesz Papieża” …. tylko po liście Kardynała Arinze slogan się zdazaktualizował ……

    a odpowiedzi na posta 1122 oczywiście nie będzie …. łatwo o kimśnapisać „sama wymyślasz historyjki” czy na DN magiczne słowo „przepraszam” nie istnieje

    pozdrawiam

  1135. dawid said

    Tak na marginesie DROGA LETKU,Pogob mia racje ,Zmień sobie autorów lektór.Mogę Tobie podać pare nazwisk pisarzy i zarazem teologów i biblistów..Władysław Przybyś,Anna Świderkówna,Alfred Cholewiński,Zbigniew Kiernikowski.Czyta sie jednym tchem,no i co najważniejsze,proza tutaj pisana jest zrozumiała dla każdego,nawet i Ty ją zrozumiesz,chociaz określasz siebie za małą rozgarniętą blondynką.Miłego czytania.

  1136. Leta said

    SPROSTOWANIE
    „A tak w ogóle pójdź na detox bo widzę że odlatujesz lub może jesteś pod wpływem alkoholu.”post1071 należy do Franciszka i nie Pogaba
    Pogab jedynie pewnie przez sympatię przebąkiwał o potrzebie kanonizacji Lety 🙂

    Pogabku 🙂 z macieśyńskim buziakiem przepraszam za pomylenie Neo-nicków

    a Franciszkowi też się nie odwiną bo to brzydko 🙂

    pozdrawiam

  1137. Leta said

    Dawid:)
    trochę mało mnie znasz :)Alfreda Cholewińskiego czytałam w sumie niezłe opracowanie ABC Chrzescijaństwa Biskupa Kiernikowskiego trochę znam (homilie) …. a cóż jest złego w publikacjach Jana Pawła II ?

    pozdrawiam

  1138. dawid said

    Chciałabyś bronić pracy magisterskiej omijając studia??? JP II to format z wyższej półki i wiele zagadnień tam ujetych mogłabys żle zrozumiec(kieruje się po Twojej myśli jako >mało rozgarnieta blondynka< .)To tak na marginesie napisałem dla Twojego dobra Letu. Pozdrawiam i zapraszam jeszcze raz do czytania ,a jeśli będziesz chciała tytuły to moge Ci podać Pozdrawiam i przepraszam jak Ciebie uraziłem

  1139. pagob said

    >>Kiko miał objawienia czy też nie miał, czy ewentualne objawienia zostały potwierdzone przez odpowiednie urzędy watykańskie czy procedury nadal się toczą , proste pytania i czekam na proste odpowiedzi<>uważasz że to Papież człowiek którego nazywamy Ojcem Świętym ten człowiek przed którym wielcy tego świata klękają i całują w pierścień ……. mógłby kogokolwiek okłamać albo mógłby sobie pozwolić na taką niefrasobliwość i bez słowa wytłumaczenia tak sobie nie dotrzymywać obietnic …<>…… czyż to nie Ty wymierzyłeś Lecie siarczystego policzka nazywając ją pijaczką i narkomanką<>Dialog trwa i wydaje się, iż można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów,<<

    Spójrz na datę tych listów: Dyrektorium Drogi, czyli spisane katechezy Kiko i Carmen już dawno zostały zbadane przez Kongregacjię i zorientowane na KKK, o czym swiadczą nowe druki i przypisy z odnośnikami do KKK. Nie jesteś na bierząco.

    “To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.”

    Uważaj, bo wystraszysz ludzi tak, że nigdy nie sięgną po Biblię i umrą w przekonaniu, że jedyną prawdę mają w TV.

    Niektórzy księża tak mocno wzięli sobie te słowa do serca, że w ogóle nie wyjaśniają Słowa Bożego – nie tylko prywatnie, ale i publicznie w Kościele. Mówię o homiliach, które nijak się maja do czytanego na liturgii Słowa.

    pozdr i pokój

  1140. Ryvan said

    Drodzy ND! i nie tylko!
    W zasadzie dyskusja zeszla na obszary teologii i trudno zwyklemu smiertelnikowi w tym momencie wtracac sie. Pragne jednak przypomniec, ze dyskutowany artykul wskazal na odstepstwa tej nowej formy od tradycyjnej i wskazal na przywodce.
    Na wstepie nalezaloby przypomniec wszystkim ND, ze trafili na strone, ktorej Polska lezy na sercu. Musze Wam uzmyslowic, ze nikt z powaznych dyskutantow nie wystepuje przeciwko Wam i waszej wierze ale bardzo problematyczny jest caly ten ruch i jego przywodztwo. Musze Wam takze uzmyslowic, ze jedziecie na tym samym wozku co i wiekszosc naszego spoleczenstwa. Problem nie polega na drobiazgach; problem polega na dostrzeganiu dokad droga prowadzi. Musicie zdawac sobie sprawe, ze Polacy i nie tylko oni omotani sa pajeczyna „starszych braci” i ostatnim bastionem pozostal Kosciol Katolicki. Co w takiej sytuacji trzeba robic? a no wlasnie. Wprowadza sie do tego Kosciola Judaszow, ktorzy dzialaja zwykle pod zmienionymi nazwiskami i w sposob umozliwiajacy rozsadzenie. Nie wierzycie? no a co ta dyskusja? to wlasnie objawy rozbicia. Powiem wiecej – macie juz zakodowane przebaczanie i zlapany na goracym uczynku Judasz ma miec wybaczone i o to im wlasnie chodzi. Jezeli juz tak bardzo chcecie nasladowac Jezusa to nie zapominajcie o swietokradztwie – nigdy nie osiagniecie tej doskonalosci. Nie poto Bog czlowieka osadzil na ziemi by go maltretowac. To czlowiek maltretuje czlowieka – bo czym jest nieprzespana noc matki, ktora drzy co da rano jesc dzieciom? nie wspomne o awanturach wojennych w ktorych zdziczala ludzkosc wyniszcza sama siebie. Musicie zdawac sobie sprawe, ze wojny 20go wieku wywolane zostaly przez „naszych starszych braci..” i pochlonely miliony istnien ludzlich. Ja wiem, ze wielu z Was to ludzie wielkiej wiary ale nie jestem pewny czy poza wersetami Pisma Swietego uczyl Was ktos prawdziwej historii zwlaszcza tej skrzetnie ukrywanej. Jezeli prawda jest, ze przywodca Kiko jest zydem to niech nikt mi nie wmawia, ze jego przywodztwo to przypadek. Jezeli Bog ma wybaczyc mordercom milionow ludzi, oplywajacym w bogactwa biliarderom patrzacym na zaglodzone dzieci to wybaczy mi jesli powiem, ze pomazaniec (jak to nazwal biskupow Pan Krajski)Zycinski jest „- 0″(jak by to powiedzial Walesa). Czy w tym waszym spokoju ducha zastanawialiscie sie ile z tej waszej dzialalnosci idzie na pomoc slepemu i tredowatemu?. Powiem wam wiecej – nie sztuka jest wyjac ostatni grosz z kieszeni i oddac go. A co jutro? Ty nie masz grosza i on juz go niema. Zobaczcie- wysylaja biedaka z Poski do biedaka w Afryce i ten musi mu wyjasnic, ze bieda jest ich wspolnym przeznaczeniem. Czy nie lepiej by bylo gdyby wysylano Was do Rotshildow. Bog wyposazyl nas w rozum i powinnismy go
    uzywac tak by zapobiegac zlu poprzez eliminacje tych ktorzy to zlo czynia. Zrozumialbym Wasze przywiazanie do przywodcy Kiko, ktory uzyskalby dotacje od organizacji zydowskich i rozpoczal np. rozwoj przemyslu w krajach afrykanskich. Zrozumialbym Was ale nic takiego sie nie dzieje.
    Bylo bardzo dobre porownanie do Owsiaka czy Kuronia. Zrobic many z niczego to kunszt tej wlasnie nacji. Przecie Kuron byl „postacia” w tej niby wolnej Posce i co? zamiast rozpoczac zmasowana akcje na rzecz poprawy bytu Polakow zalatwil zupki dla biedakow. Trzeba byc naprawde slepym by nie spostrzec, ze chodzilo wylacznie o zdobycie popularnosci wsrod bezmozgowcow wychowanych w socjalistycznym systemie sterowanym przez”naszych starszych”. Idealnym powieleniem jest mr. Owsiak – w kraju biedakow zbiera od nich pieniadze i czesc z nich przeznacza na aparature medyczna (dla nich). A zwolaj pan olbrzymi wiec, a krzycz pan o wprowadzenie normalnych podatkow od tzw. „inwestorow zachodnich”.
    Uwazam, ze zabieg przywodcy Kiko polegajacy na podlaczeniu sie do Kosciola Katolickiego jest kolejnym wybiegiem gdzie wykorzystuje sie fakt posiadania „wlasnych” biskupow w KK i proba obejscia zarzutu sekty.
    W wiekszosci wpisow ND istnieje zapewnienie, ze jestescie dalej czlonkami KK. OK! Pytam zatem czy nie sadzicie, ze nalezaloby Wasza wiare rozprzestrzeniac w ramach normalnego KK. Toz nie bebenki byly powodem Waszego nawrotu w strone Boga. Jezeli czujecie sie dalej Katolikami powinniscie wracac do KK i prowadzic dlugie rozmowy z ksiezmi i biskupami bo na tym swiecie jest rzeczywiscie duzo do zrobienia dla ludzi takich jak Wy. Na Pana Maruche nie najezdzajcie bo jest to czlowiek, ktory chce dobrze i ma prawo postawic znak zapytania nad przywodztwem ND i stosowanymi tam regulaminami. Jest oczywistym fakt, ze czlonkowie kazdej sekty sa podobnie pewni swojej wiary i ze dochodzenie do takich wynikow odbywa sie na drodze zabiegow socjotechnicznych.

  1141. pagob said

    Zjadło mi znów posta, muszę prostować:

    >>Kiko miał objawienia czy też nie miał, czy ewentualne objawienia zostały potwierdzone przez odpowiednie urzędy watykańskie czy procedury nadal się toczą , proste pytania i czekam na proste odpowiedzi<>uważasz że to Papież człowiek którego nazywamy Ojcem Świętym ten człowiek przed którym wielcy tego świata klękają i całują w pierścień ……. mógłby kogokolwiek okłamać albo mógłby sobie pozwolić na taką niefrasobliwość i bez słowa wytłumaczenia tak sobie nie dotrzymywać obietnic …<>czyż to nie Ty wymierzyłeś Lecie siarczystego policzka nazywając ją pijaczką i narkomanką<<

    Nie, nie ja ci wymierzyłem tego policzka. Tak swoją drogą trzeba było „delikwenta” zapamiętać, choćby po to, by się za niego pomodlić i nie wracać przy byle okazji do tego faktu (czytam o tym u ciebie już któryś raz)

    pozdr i pokój

  1142. dawid said

    Panie Ryvan,Pan też odziela ludzi na I i II kategorie,Chrystus to Panu podpowiedział?

  1143. Lach said

    Zapach fiołków

    Zastanawiam się co na te neo- ruchy powiedziałby Ojciec Pio.

    W tym roku mija 40 rocznica Jego odejścia do domu Pana. Ale Tych których umiłował odwiedza nadal, pozostawiając na dowód(?) swoich wizyt, zapach fiołków.
    Świat postanowił przed tą rocznicą zmumifikować ciało błogosławionego, które jednak po czterdziestu latach „ma się całkiem nieźle”

    Czyżbyśmy, co niektórzy, byli już tak doskonali jako nasz Ojciec w Niebie, albo i lepsi, czy to jest tylko gra. Gra czyniąca życie w tym systemie rzeczy łatwym, lekkim i przyjemnym – bez ponoszenia konsekwencji za swoje uczynki.

    Rzecz jasna dla tych ” bardziej odważnych” – wszak natura nie znosi braku równowagi – a więc inni mogą za postępki Tych ” bardziej odważnych” zapłacić.

    Powiadają filozofowie że uczony filozof u schyłku swego życia dowiaduje się tego, co prosty roztropny człowiek wie od zawsze.

    W jednej z ostatnich wypowiedzi, publikowanych na WP, O. Krąpiec przestrzegał; nie ilość przyjętych eucharystii (a więc i nie w jakiej pozycji – ja Lach), ale nasze uczynki decydują o naszym zbawieniu. O naszej religijności.

    Chyba się rozgadałem.

  1144. pagob said

    @Ryvan:

    Bogu nie chodzi tylko o Polskę, ale o całą Europę i świat.

    Nie można wiary sprowadzić tylko do patriotyzmu, w przeciwnym razie Jezus walczyłby o wyzwolenie Izraela spod okupacji rzymskiej jak Barabasz.

    Jezus to nie Mesjasz polityczny inaczej uczyłby apostołów jak zbijać kasę i przejmować wpływy w świecie, a nie posyłałby ich na ewangelizację np. bez trzosa i sandałów; jak owce między wilki.

    Też leży mi na sercu Polska, ale zapominasz o jednym: to miłość małych wspólnot chrześcijańskich nawróciła Cesarstwo RZymskie, nie polityka i siła pieniądza.

    Więc nie bagatelizuj tego, co jest podstawowym chryzmatem i misją Kościoła, bo to co słabe jest u ludzi, mocne jest u Boga:

    „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić,”(1 Kor 1,27-28)

    A pisanie z pobłażaniem o cytowaniu (znajomości) Biblii świadczy o braku wiaryw to, że Bóg Zbawia świat.

    Naprawdę dobrobyt i święty spokój nie jest celem życia chrześcijańskiego. Jeśli w starożytności przyszły prześladowania na Kościół (i walka trwa nadal), to nie dlatego, że Bóg się pomylił, ale dlatego, że diabeł naprawdę istnieje.

    pozdrawiam

  1145. Leta said

    Pagobku 🙂 post 1136 jest sprostowaniem 🙂 faktycznie niezapamiętałam nicka niejakiego gościa od tetoksu 🙂 tego typu teksty zasadniczo świadczą o poziomie rozmówcy …. cóżmi pozostaje przeprosiny typu masz poziom wyższy od Franciszka …. choć tekst o mojej kanonizacji był też raczej małoładny 🙂 pewnie bedzie mało przepraszający 🙂 zawsze mogę zrobić maślane oczy iuśmiech nr 5 przygotowanyjak mi autko nie chce jechać 🙂 no cóż przecież jestem jedynie blądynką tylko dla zmyłki robioną na rudo 🙂 i Neo mi się mylą ale obiecuję że w przyszłości się postaram i będą się starała rozróżniać …..
    Ale mażemy sobie tak dyskutować ….. a bym chciała wrócić do tematu….. czy możesz mi odpowiedzieć na inne pytania ?
    Wstawka o Kazimierzu nad Wisłą może być mało czytelna …. ale niech tak zostanie bo to dość osobisty i trudny temacik …… ale reszta chyba była dość konkretna a do siarczystego policzka dopisz że zrobił to niejaki Franciszek :)w sumie łątwiej będzie Ci odpowiedzieć bo nie bądzie zarzutem bazpośrednio do Ciebie 🙂

    A za pomylenie nicków jeszcze raz przepraszam :)szczerze 🙂

    pozdrawiam

  1146. pagob said

    @Leta:

    Tak, była konkretna, ale dwukrotnie zjadło mi treść moich odpowiedzi, zostawiając tylko twoje pytanie, więc spróbuję teraz.

    >Kiko miał objawienia czy też nie miał, czy ewentualne objawienia zostały potwierdzone przez odpowiednie urzędy watykańskie czy procedury nadal się toczą , proste pytania i czekam na proste odpowiedziuważasz że to Papież człowiek którego nazywamy Ojcem Świętym ten człowiek przed którym wielcy tego świata klękają i całują w pierścień ……. mógłby kogokolwiek okłamać albo mógłby sobie pozwolić na taką niefrasobliwość i bez słowa wytłumaczenia tak sobie nie dotrzymywać obietnic<

    Uważam, że papież jest tylko człowiekiem, nie Bogiem i może grzeszyć jak każdy człowiek. KIedyś pierwszy papież – PIOTR OPOKA – skłamał przed zwykłą służącą, że nie zna Jezusa.

    A tak w ogóle, nie mówię, że papież kłamał, tylko że twój zarzut o kłamstwie Kiko w Loretto może równie dobrze uderzyć w papieża, którego to zapewnienie (odnośnie statutu) przytaczał młodzieży Kiko. Było to w obecności abp.Ryłki i innych hierarchów, którzy nie zdemmentowali tych słów, więc… jeśli nawet owo „wkrótce” dla Kościoła jest nieco „dłuższe” (bo Kościół nigdy się nie spieszył), nie zmienia to faktu, że słowa zapewnienia padły.

    Zresztą to nie papież bada statut, tylko Kongregacja, a on jest tylko informowany o przebiegu prac.

  1147. pagob said

    @Leta:
    I znów to samo – coś te twoje słowa się „bardzo kochają” i ciągną do siebie, żeby się sklejać i wymazują moje wypowiedzi 🙂

    >Kiko miał objawienia czy też nie miał, czy ewentualne objawienia zostały potwierdzone przez odpowiednie urzędy watykańskie czy procedury nadal się toczą , proste pytania i czekam na proste odpowiedzi<

    Nie ja jestem autorem natchnień, objawień itd. kierowanych nie tylko do Kiko, ale w ogóle do ludzi. Więc pytanie zadaj AUTOROWI, jak kiedyś staniesz z Nim w twarzą w Twarz, dalczego wybrał właśne tego malarzynę do odnowienia katechumenatu w swoim Kosciele.

    A poza tym, co za różnica, w jaki sposób Bóg wybiera, czy cudownie interwaniując, czy robiąc to bez wyaźnych „znaków” nadprzyrodzonych. To Jego sprawa, Jego „metoda”, do Kościoła należy weryfikacja prawdziwości, co trwa w czasie.

    Wspomniany powyżej przez Lacha o.Pio – „zapach fiołków” – też miał szlaban hierarchii na 10 lat już w zakonie.

    Spokojnie, jeśli to dzieło Boże, Bóg zwycięży, jeśli nie – po co się martwić za Pana Boga i Urząd Nauczycielski Kościoła. W końcu „Bramy piekielne go nie przemogą”.

  1148. Marucha said

    Ryzykując, iż się powtarzam (po raz już który?), stwierdzam, iż zatwierdzenia Statutów „Drogi” jak nie było, tak nie ma.

    Nie chcę być prorokiem, ale wydaje mi się, że szanse na owo zatwierdzenie stają się coraz mniejsze. Gdyby tak nie było, Internet by aż huczał od triumfalizmu neokatechumenów.

  1149. Basia said

    Leto!
    Powiedzialaś „Np. to, że ja czy ty nie mamy odwagi sprzedać wszystkiego i pójść za Jezusem, to nie oznacza, że to nie prawda i nie należy tego ludziom mówić.”
    Otóż to….. nie należy ludziom tego mówić ….. z prostej przyczyny ….. bo to nie jest kwestia odwagi ……. tylko …… przekraczania przez niektórych kompetencji ……”
    Wciąż liczę na odpowiedź na post 1131 a przy okazji gdybyś mogla wyjaśnić to , co zacytowalam z Ciebie powyżej. Jak ja po Mszy św. na której byla wlaśnie ta Ewangelia mam interpretować ten tekst jeśli po nim byl czytany np. list n\t np transplantacji i nie bylo homilii. To o co tu chodzi w świetle oficjalnej nauki Kościola?

  1150. Leta said

    Basiu :)gdyby była tylko jedna książka tłumacząca jak katolicy powinni rozumieć Biblię studia w seminariach dochownych nie trwałyby tyle lat 🙂 a homile nie byłyby zarezerwowane jedynie dla ksieży o czym Kardynał Arinze w liście do Kiko przypomniał …..
    Ale jeżeli chces postodiować … polecam jedną książkę ale w siedmiu tomach … znajdziesz tam opracowane czytań na każdy dzień niezależnie od typu roku liturgicznego …. no i oczywiście możesz porównać czy są tażsame z nauczaniem na DN …..

    O Marusze

    Nie szatkuj mojej wypowiedzi tylko przeczytaj całą to znajdziesz odpowiedź … czy Karolowi Wojtyle jakiś odważny człowiek powiedział :Bóg oczekuje byś oddał wszystko co masz i poszedł za nim ” …. czy był to wewnętrzny głos ?

    pozdrawiam

  1151. dawid said

    Marucha 🙂 Prorokiem to napewno nie jesteś,ale może… któż wie? Dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych i może będziesz głosił SŁOWO BOGA KTÓRE JEST PROROCZE. Trzymam za Ciebie kciuki. 🙂

  1152. Leta said

    Pagobku 🙂 to że Franciszek jest żle wychowany …. nie podlega żadnej dyskusji ale czyjego opinia zawarta w tym samycm poscie gdzie wysyłał mnie da tetoks 🙂 że objawienia prywatne są weryfikowane przez Watykan …. jestniesgodna z prawdą …… tak lekko licząc to mineło jakieś 40 lat …. a o chyba dość czasu byzakończyć nawet dość długie czy nawetbardzo długie procedury 🙂

    Ktoś kiedyś powiedział niech w waszych wypowiedziach tak znaczy tak a nie nie ….. a Twoja wypowiedź jesttak trochę na około …. i w zasadzie nie odpowiada na me pytanie w ogóle 🙂

    Atak dla ścisłości masz wiedzę że Barabasz nie był talim pospolitym złoczyńcą …. ale działaczem zbrojnego ramenia organizacji niepodległego Izraela 🙂 taka wiedza świadczy o szarszym poznawaniu historii niż jedynie słowa Biblii 🙂 …. no to nie powinieneś mylić dwóch różnych osób….. jeden to zdruzgotany lękający się o swoje życie doczesne rybak …ten miał pewne moralne prawo kłamać by to marne życie rybaka ratować ….. drogi to skała na którym Chrystus zdecudował budować swój Kościół …. ten drugi człowiek już nigdy niczego się nie lękał …. bo nikt niczego nie mógł mu zabrać ….. bo to co jest ważne nie jest tu i teraz przez chwilę … ale tam i zawsze ……
    Piotr nadal był jedynie człowiekiem ale już był inny nie tylko dlatego że on uwierzył Chrystusowi ale również dlatego że Chrystus uwierzył w niego …….że jest zdolny mimo swych przyrodzonych słabości być opoką dla Kościoła ……

    Jeżeli chodzi o wypowiedzi …. to mam dzika alergię na sformuowania typu „równie dobrze” staram się wyrażać jasno bez niedomówień …. mój zarzut uderza jedynie w malarzynę (jakkolwiek by to słowo kogokolwiek raziło)….. bo na psychologii kłamstwa to się trochę znam …. kłamią ludzie z chorą psychiką bez przyczyny albo ci którzy mają w tym jakiś dość ważny powód …. a niby jaki powód miał mieć Papież kłamiąc w kwestii Statutu DN ……. i nie chodzi mi o wypowiedzi „wkrótce” …. tylko „już są podpisane” ….. tak powiedział Strazi po Loreto i tak samo powiedziałeś Ty jakiś miesiąc temu ……. lubię jak ktoś mówi do mnie konkretnie :tak tak …. nie nie …..a takie uciekanie od tematu i wymijające odpowiedi uważam za dziecinadę ….. czyż ludzie dorośli nie powinni byc odpowiedzialni …..

    pozdrawiam

  1153. Leta said

    Dawidku 🙂 twoja troska czy mój rozumek jest w stanie pojąć słów Jana Pawła II …. rozbraja mnie :)istnieje oczywiście możliwość że źle mogłabym zrozumieć wypowiedzi Carmen ….. jakoś nie mogłam znależć sensu w wypowiedzi tej ze stron oficjalnych …… ale w pewnej salce przy kosciele moja zdolność rozumienia tekstów Jana Pawła II była badana …. i nie wypadła najgorzej 🙂 a demencji starczej jeszcze nie mam 🙂

    pozdrawiam

  1154. Marucha said

    A propos „objawień prywatnych”….

    Lecz jeśli z jednej strony niezaprzeczoną jest rzeczą, że istnieją objawienia prywatne, które pochodzą od Boga; z drugiej strony pewnym jest także, że dużo jest i takich, które są czysto ludzkie, a niekiedy i szatańskie nawet. Wiemy wszyscy o tym długim szeregu kłamstw, albo złudzeń, podawanych za natchnienia nadnaturalne, od apokalips i ewangelii apokryficznych, aż do bredni Mormonów, albo współczesnych nam spirytystów, pomijając już niezliczone sekty illuminatów, wizjonerów, fałszywych mistyków, mniemanych ekstatyków, które się wylęgały we wszystkich wiekach, jak Montan i Pryscylla, Palamici, albo zakonnicy z góry Athos, Beguardzi i Beginki itp. W tej rzeczy, podobnie jak i w każdej innej, do której się przymiesza żywioł ludzki, błędy i nadużycia wszelkiego rodzaju i pod każdą postacią stawały obok prawdy i dobra. Co większa, nawet pomiędzy duszami dążącymi do najwyższej doskonałości, nierzadko trafiają się w tym względzie opłakane złudzenia, tak, że św. Alfons Liguori nie obawiał się wyrzec: że objawienia fałszywe daleko są częstsze, niż objawienia prawdziwe (4). Dlatego to i Jan św., będąc świadkiem zamieszania i nadużyć, jakich fałszywe objawienia były przyczyną za jego czasów w Kościele, pisał do wiernych „strzeżcie się wierzyć każdemu duchowi, lecz badajcie, czy duchy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków ukazało się na świecie” (5), a św. Paweł podobną przestrogę udziela i Tessalończykom, gdy mówi: „Nie gardźcie proroctwami (ale) starannie badajcie rzecz całą, i przyjmujcie to tylko, co jest dobrem” (6), przez co jasno daje do zrozumienia, że wszystko co dotyczy darów nadprzyrodzonych, winno być przedmiotem ścisłego badania.

    Lecz jak odróżnić fałsz od prawdy, i to co jest dziełem Boga od tego, co nie jest nim wcale? Tu właśnie zadanie staje się najtrudniejszym, jeśli nie w teorii, to przynajmniej w zastosowaniu do praktyki. Spróbujmy je przecież objaśnić o ile można, streszczając w najprostszych słowach prawidła podane przez teologów i mistrzów życia duchownego (7).

    Prawidło pierwsze. Najprzód więc należy uważać za bezwarunkowo fałszywe wszystkie mniemane objawienia, które stają w sprzeczności z wiarą, z moralnością, albo które noszą na sobie jaką inną cechę, wyraźnie wyłączającą objaw działania Bożego. Byłoby więc rzeczą zbyteczną, badać dalej podobne objawienia, jeśliśmy już raz jasno spostrzegli w nich rzeczy przeciwne Pismu św., dogmatom ogłoszonym przez Kościół, jednomyślnej nauce Ojców i Doktorów Kościoła. Odrzucić także wypada jako czyste mrzonki to wszystko, co by dążyło do przypisywania Bogu czynów, albo zamiarów śmiesznych, i niegodnych Jego najwyższej Mądrości. Nie ma także najmniejszej wątpliwości o fałszu takich objawień, które insynuują, albo wprost nakazują pogwałcenie prawa natury, lub prawa Bożego, jeśli zawierają w sobie coś nieprzyzwoitego, a zwłaszcza cielesnego, na koniec kiedy obudzają zarozumiałość, pychę, albo znowu pewną trwogę, która denerwuje duszę, sprawia jej niesmak i rozdwojenie. Wszystkie te cechy są niemylne, i ilekroć razy się trafią w jakim objawieniu, można śmiało powiedzieć, że tam nie ma palca Bożego. Zbytecznym byłoby dodawać, że na żadną nie zasługują uwagę objawienia prywatne osób niecierpliwych, kłamliwych, upartych w zdaniu: te to bowiem są charakterystyczne cechy szarlatanizmu.

    Prawidło drugie. Uważać należy za mniej lub więcej wątpliwe i podejrzane, objawienia, zawierające w sobie zdania nowe, nadzwyczajne, mające za przedmiot rzeczy tylko ciekawe i niepożyteczne, i na koniec udzielone osobom, których życie, charakter, usposobienie, niewielką daje rękojmię.

    Nazywamy tu nadzwyczajnym i nowym wszystko to, co nie ma żadnej podstawy, bądź w Piśmie św., bądź w tradycji, i co się nie zgadza z ogólnie przyjętym zdaniem Ojców i teologów. Toż samo powiedzieć by można o każdym twierdzeniu, które by podawało za objawione pewne opinie sporne, np. czyby Słowo Przedwieczne się wcieliło, gdyby Adam nie był zgrzeszył? Tak utrzymują niektórzy autorowie (8), mimo to jednak nie należałoby odrzucać objawień prywatnych dlatego jedynie, żeby zawierały podobne przytoczonemu twierdzenia. Nie byłożby to bowiem samowolnym zakreślaniem granic wpływu Bożego i zakazywaniem niejako Bogu, iżby dał poznać komu przez szczególny przywilej, rozwiązanie tej lub owej kwestii, dotąd w sporze będącej? I cóż bowiem stoi na przeszkodzie, ażeby Zbawiciel świata objawił jakiej duszy niektóre szczegóły swojego żywota, albo żywota swej Matki, i pewnych okoliczności, mogących ożywić pobożność; albo inne rzeczy, dotąd nieznane Ojcom i Doktorom Kościoła, albo nawet przeciwne ich zdaniu powszechnemu? Bo wreszcie zdanie powszechne, nie mówię jednomyślne, nie jest jeszcze tym samym pewne, i niekiedy nawet po stronie przeciwnej mogą być silne i ważne dowody. Nie należy więc wyłącznie i jedynie z tego powodu odrzucać objawień prywatnych, zawsze jednak, powtórzmy za Benedyktem XIV, można się tu obawiać i podejrzewać, czy są wolne od wszelkiego błędu. Dusza, która mniema, że je otrzymała z nieba, może tylko skombinowała i przetworzyła uprzednie wspomnienia, lub opinie, przypuszczenia i rozumowania mniej lub więcej do prawdy zbliżone. Najlepiej więc w tym razie zawiesić swój sąd, wątpić, dotąd przynajmniej, dopóki powody budzące podejrzenie, nie będą dostatecznie zastąpione pobudkami wprost przeciwnymi a niemałej wagi.

    Co się tyczy objawień, które by się zdawały mieć na celu zaspokojenie ciekawości, oczywiście są one jeszcze więcej podejrzane. Nie należałoby się wahać ani chwili, aby je uznać za prosty wymysł, jeśliby tylko dowiedzionym było, że nie przynoszą żadnego rzeczywistego pożytku, ponieważby to było zniewagą Pana Boga, przypisywać Mu jakikolwiek czyn taki, któryby nie miał, jak mówi filozofia, przyczyny wystarczającej swojej egzystencji.

    Jednakże należy tu unikać jednego niebezpieczeństwa. Zamiary i drogi Boże nie mogą być mierzone ograniczoną miarą naszych pojęć. Niektóre objawienia zdawać się nam mogą zupełnie nieużytecznymi, bez żadnego poważnego celu, a jednak muszą one mieć powód swojego istnienia w niepojętych, jak mówi Bossuet, tajnikach niebieskiej polityki. Dlatego to Benedykt XIV nie potępia z góry objawień, które się zdają być niepożyteczne i tylko ciekawe. Według jego zdania ta okoliczność czyni je tylko wątpliwymi, podejrzanymi, i że z wielką należy tu postępować uwagą i roztropnością, zanim się o nich sąd wyrzecze. To poważne i mądre zdanie, zdaje nam się być tutaj jedynym prawidłem ogólnym i stałym.

    Nawet ze strony osób, które podają się jako obdarzone objawieniami, mogą być pewne pozory podejrzenia, mniej lub więcej ważne, jeżeli te osoby są jeszcze nowicjuszami w życiu duchownym, jeżeli nie mają żadnego wewnętrznego pociągu do umartwienia, jeśli pewien wstręt czują do zwyczajnej drogi doskonałości, połączony z ciekawością, pobudzającą do tego, aby pragnęły rzeczy nadzwyczajnych, nade wszystko gdy je lubią później rozgłaszać. Notujemy, że to ostatnie usposobienie bywa niekiedy pewną wskazówką halucynacji, lub fałszu. Podobnież wszyscy ludzie roztropni nie dowierzają osobom temperamentu chorobliwego i wadliwego, jako też i tym, które mają żywą wyobraźnię, a wrażliwość silnie rozwiniętą. Jest to pewnik, że wyobraźnia grała główną rolę w złudzeniach najsławniejszych wizjonerów i illuminatów. Doświadczenie zresztą codzienne dobrze daje poznać skutki, jakie sprawuje ta grymaśna władza naszej duszy. Dlatego to prawie wszyscy autorowie zgadzają się na to, aby uważać wizje i objawienia kobiet, jako ogólnie fałszywe, lub mocno podejrzane (9). Przez to nie przeczą jeszcze faktowi, któryśmy zaznaczyli wyżej, tj. że objawienia istotnie nadnaturalne, były częściej udzielane niewiastom niż mężczyznom, lecz tylko potwierdzają inny fakt, niemniej niewątpliwy, tj. że niewiasty daleko więcej niż mężczyźni są podległe złudzeniom i błędom w tym względzie. Dzieje mistyki potwierdzają fakt ten niezliczonymi dowodami, które aż nadto wystarczają do tego, aby powziąć wielką nieufność względem tych osób, ilekroć razy nie podają pewniejszych rękojmi.

    Prawidło trzecie. Aby rozpoznać prawdziwość objawień prywatnych, nie można w ogóle ufać żadnej oznace wziętej z osobna; lecz należy uważnie badać wszystkie okoliczności, dotyczące osoby, sposobu, w jakim udzielone zostały te objawienia i skutków, jakie pociągnęły za sobą.

    Zobaczymy, jak w tej mierze postępuje kardynał Bona (10). Można według niego wziąć za przykład objawienia św. Teresy, które rzeczywiście posiadają powagę zupełnie wyłączną, według zdania osób najgodniejszych zaufania (11). Otóż, powiada uczony kardynał, jakież są główne cechy, które nas upewniają o nadnaturalnym pochodzeniu wizji i objawień św. Teresy? „Obawiała się ona złudzeń szatana, i dlatego nie żądała i nie pragnęła nigdy widzeń, lecz raczej prosiła Pana Boga, aby ją prowadził zwyczajną drogą, i tego tylko jednego pragnęła, aby się na niej spełniała wola Boża. Ponieważ szatan ma zwyczaj nakazywać sekret i milczenie tym, których chce oszukać, św. Teresa była zawsze nakłaniana przez Ducha, który do niej przemawiał, aby się zwierzyła mężom uczonym: jakoż rzeczywiście poddała się ona badaniu przez osoby znakomite, które naówczas jaśniały w Hiszpanii nauką i świątobliwością życia, jak św. Piotr z Alkantary, Franciszek Borgiasz, Jan d’Avila, Baltazar Alvarez i inni. Wiernie słuchała swoich przewodników, a w miarę pomnażania się widzeń, wzrastała w miłości i pokorze. Szukała przede wszystkim osób, które jej najmniej okazywały zaufania i więcej kochała tych, od których najwięcej doznawała prześladowań. Jej dusza kosztowała głębokiego pokoju i najwyższego zadowolenia; jej gorliwość o zbawienie dusz była bardzo wielka, jej myśli były czyste, a pragnienie doskonałości bardzo gorące. Jeśli miała jakie wady, niedoskonałości, była zawsze za to karcona przez tego, który doń przemawiał wewnętrznie. Powiedział on jej, że wszystkie rzeczy sprawiedliwe, o które będzie prosić Boga, będą jej udzielone niewątpliwie: i rzeczywiście często do Boga zanosząc prośby, zawsze wysłuchaną była. Wszyscy, którzy mieli z nią jaką styczność, pobudzani byli jej obcowaniem do skromności, pobożności i miłości Pana Boga; jeżeli tylko ich złe usposobienie nie stawało temu na przeszkodzie. Jej widzenia miały zwykle miejsce po długiej i gorącej modlitwie, albo po Komunii św. i obudzały w jej duszy gorące pragnienie cierpienia dla Boga. Karciła swe ciało postami, dyscypliną, włosiennicą i radowała się wśród chorób i utrapień. Lubiła samotność, unikając stosunków z ludźmi, i odrywając się zupełnie od rzeczy ziemskich. Zachowywała ten sam spokój duszy w pomyślności co i w przeciwnościach. Na koniec mężowie uczeni nigdy nie spostrzegli w jej objawieniach, albo w okolicznościach towarzyszących im nic takiego, co by nie było zgodnym z prawdami wiary, albo prawidłami doskonałości chrześcijańskiej, albo co by było godnym nagany z jakiegokolwiek bądź względu”. Wyliczywszy te wszystkie cechy, kardynał Bona kończy tymi słowy: „Ilekroć razy podobne warunki są połączone w jednej osobie, nie można wątpić, że jej objawienia pochodzą od Boga”. Rzeczywiście obecność wszystkich tych cech razem, wyłącza wszelką możebność złudzenia lub błędu, tj. błędu mającego pewne znaczenie. Gdyby było inaczej, zdawać by się mogło, że Opatrzność nie dotrzymuje swoich obietnic. Jeśli nade wszystko pewną jest rzeczą, że objawienia jakieś były poprzedzone uczuciami prawdziwej pokory, pokory wypróbowanej, i że te uczucia towarzyszyły im i po nich następowały, naówczas wątpić jeszcze o prawdziwości tych objawień, byłoby nierozsądkiem. Pokora, mówią najznakomitsi autorowie (12), jest najpewniejszym znakiem, kamieniem probierczym, służącym do rozpoznania wszystkich działań Bożych, wewnętrznych poruszeń, cudów, objawień, widzeń, ekstaz i zachwyceń.

    Święty Jan Chryzostom stawia nam inną jeszcze zasadę, niezmiernie ważną, do sprawdzenia objawień prywatnych, gdy mówi: „Ilekroć razy spełnia się coś nadprzyrodzonego w ten sposób, iż widocznie w tym widać stosowność i pożytek; rzecz jasna, iż tam jest moc Boża” (13). Tak więc np. jeżeli pewna osoba odkrywa tajemnice, których wiadomość nie jest proporcjonalna odnośnie do nauki jaką posiada i do jej pojęcia, pewną jest najprzód rzeczą, że pojęcia takie otrzymała od Boga, albo od szatana. Dalej jest również rzeczą pewną, że nie pochodzą od szatana, jeśli ich przedmiot, okoliczności i skutki nie zawierają nic takiego, co by nie było prawdziwym, nienagannym, pełnym zbudowania, zdolnym do pomnożenia chwały Bożej i przyniesienia duszom pożytku. Dowód to mocy niezaprzeczonej, decydujący nawet niekiedy. Uważmy jednak, że zły duch chcąc tym pewniej zgubić jaką duszę, często zaczyna od tego, że jej przedstawia rzeczy najpiękniejsze i najświętsze. Grubo by się więc mylił ten, kto by zawsze Bogu przypisywał wszystkie pobożne objawienia, wzięte odrębnie same w sobie i bez względu na inne oznaki. Dlatego też wspomnieliśmy wyżej, że nie należy bezwarunkowo ufać pierwszej lepszej pojedynczej oznace, ale tylko ich summie. Myliłby się również i ten, kto by przyznawał bezwzględne znaczenie pewnym okolicznościom cudownym, które towarzyszyły pewnym objawieniom, jak ekstazy z uniesieniem w powietrze, objawienie pewnych tajemnic, ziszczone przepowiednie, nadzwyczajne widzenia (14), zamiary i postanowienia heroiczne. Ściśle mówiąc, wszystkie te rzeczy mogą być dziełem szatana, a wiele z nich zjawiskiem czysto naturalnym. Na koniec rzeczą jest niezmiernie ważną pamiętać o tym, że jakkolwiek osoba otrzymująca objawienia, byłaby świętą, pokorną, doświadczoną, nie można by jednak prawie nigdy na pewno powiedzieć, że pomiędzy jej objawienia, najpewniejsze co do istoty ich i co do ogółu tychże, nie wkradła się w szczegóły pewna doza złudzeń, albo osobistych wymysłów. Ta główna i ogólna zasada potrzebuje pewnych objaśnień, w tym mieści się całe pytanie dotyczące powagi objawień prywatnych.

  1155. pagob said

    @Marucha

    Dodam, że katolik, nie ma obowiązku wierzyć w objawienia prywatne, nawet te „uznane” przez Kościół.

    To co jest „obowiązujące” i wystarczające dla wiary Kościoła, to objawienie publiczne, zakończone wraz z Apokalipsą św. Jana.

    Amen.

  1156. pagob said

    Leta: Twoja wypowiedź jest tak trochę na około …. i w zasadzie nie odpowiada na me pytanie w ogóle

    Nie jestem kompetentny do udzielania odpowiedzi na takie pytania. Objawieniami zajmują się odpowiednie instytucje Koćielne.

    Leta: ten drugi człowiek już nigdy niczego się nie lękał …. bo nikt niczego nie mógł mu zabrać

    Niestety, nie jest to prawda. Piotr lękał się nawet swoich obrzezanych braci w wierze i chował nieco głowę w piasek w kwestiach żydowsko-chrześcijańskich. Stąd spór ze św.Pawłem i sobór w Jerozolimie w 50r.

    Leta: i nie chodzi mi o wypowiedzi “wkrótce” …. tylko “już są podpisane” ….. tak powiedział Strazi po Loreto i tak samo powiedziałeś Ty jakiś miesiąc temu …

    No więc prostuję to już w którymś z kolei poście i dalej nie dociera: w Loretto nie zostało powiedzane, że statut jest już podpisany. Ktoś to mógł przeinaczyć.

    A ja powiedzaiłem miesiąc temu, że było info od arb.Ryłki, który widział podpisany statut i tyle.

  1157. dawid said

    Letko,aby przyłożyć pieczęć do słów Pogoba i skończyc z tematem „objawienia Kiko” daję Tobie przykład Lichenia w którym Kościół nigdy oficjalnie nie uznał tam objawień,a mimo to powstała najpotężniejsza bazylika w Polsce,był tam JP II,oraz przybywa miliony pielgrzymów,a czy oficjele Kościoła zabraniają wierzyć,propagować i tam pielgrzymować? Wniosek wyciągnij sobie sama. Co do podpisania statutu,Kościół nigdy się nie spieszy,w ten sposób uczy wszystkich cierpliwości i pokory.JP II też natychmiast miał byc beatyfikowany,i co? Powoli i cierpliwie,taki zresztą i jest Bóg,Naród Wybrany mógł posiąść Ziemie Obiecaną w kilka tygodni,a wszedł po 40 latach. ND też kończy 40 lat,może to zbieg okoliczności,tego niewiem,ale daje do myślenia.Dziękuje i pozdrawiam.

  1158. Marucha said

    Zaprasza również tu:

    Teoria a praktyka „neokatechumenatu”

  1159. Leta said

    W biblii opisano SobórJerozolimski … w wystąpieniu św. Piotra nie znalazłam nic co by mogło świadczyć o tym że „Piotr lękał się nawet swoich obrzezanych braci w wierze i chował nieco głowę w piasek w kwestiach żydowsko-chrześcijańskich” …. wręcz praciwnie…

    „Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: «Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego». Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę.
    Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: «Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni».
    Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan.”

    W wyskusji jest przyjętytaki zwuczaj że swoje stanowisko zwłaszcza jak może obrażać czyjeś uczucia religijne i najważniejsze dla Katolików autorytety takie jak np św.Piotr ….. wypadałoby to przynajmniej uargumentować …….

    Pagobku mów wprost … nie ktoś tam ….. tylko Strazi przeinaczył słowa wypowiedziane w Loreto i wprowadził forumowiczów w bład …… masz odwagę tak powiedzieć ?

    I jeszcze jedna ważna rzecz ….. czybyłeś świadkim tej rozmowy …. czy nawłasne uszy słyszałeś zapewnienia arb.Ryłki czytylko Ci ktoś kogo nie zamierzasz ujawnić o tym powiedział ….. jestfaktem że arb.Ryłko jest godnym szacunku i w pełni wiarygodnym człowiekiem ….. ale czyto samo można ewentualmie powiedzieć o łańcuszku osób które ewentualnie z ost do ust sobie przekazało …. zwłaszcza że to sąosoby anonimowe ….. i czy przytakim przakazie prawość arb.Ryłki uwwiarygadnia ten przekaz ?

    Znowu wymijająco mi odpowiadasz …. zgadza się ani ja ani Ty nie jesteśmy kompetentni by oceniać czujeś objawienia ….. ale powinieneś mieć wiedzą albo przynajmniej dostęp do wiedzy czy Kiko faktycznie doznał czegoś co można nazwać objawieniem i czy struktury Watykanu razpoczeły procedury weryfikacji …. powinieneś mieć wiedzę czy zamieszczony przez Letę fragment faktycznie pochodzi z oficjalnych stron DN ….

    pozdrawiam

  1160. dawid said

    Letko,ja i wielu braci z Polski byli naocznymi świadkami (byłem w Loreto),po drugie man nagraną całą liturgię,jest to kilka godzin słuchania i oglądania i napewno inni też mają,więc to nie są wiadomości z drugiej,trzeciej ręki. A o objawieniach ,to nie rób młyna,przytoczyłem Ci przykład z Lichenia i wątpie czy wogóle ktoś sie tymi objawieniami zajmuje.Najważniejsze jest to żeby one nie odstępowały od doktryny Kościoła,a czy ktoś wierzy czy nie to każdego prywatna sprawa i nie ma sie z tego powodu grzechu(z wyjątkiem kiedy Kościół wyrażnie takie objawienia odrzuca )

  1161. pagob said

    Leta: W biblii opisano SobórJerozolimski … w wystąpieniu św. Piotra nie znalazłam nic co by mogło świadczyć o tym że “Piotr lękał się nawet swoich obrzezanych braci

    Wszystko trza kłaść kawa na ławę. Rzuciłem hasło, ale jeśli nie łapiesz, to: Sobór był zwołany w kwesti pogan z Antiochii, gdzie ewangelizował Paweł… Zresztą nie, nie będę tego opisywał, po co, sama poszperaj. Szczegóły znajdziesz w Ga 2. Myślałem, że się orientujesz. Tu masz cyt. Ga 2,11-13:

    „Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać się z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę.”

    Leta: Pagobku mów wprost … nie ktoś tam ….. tylko Strazi przeinaczył słowa wypowiedziane w Loreto i wprowadził forumowiczów w bład …… masz odwagę tak powiedzieć ?

    Przestań! czy powiedział to Strazi, czy Fazi, czy Miś Gogo, nie ma znaczenia. A oto moja odwaga: Strazi to powiedział i rozpuścił polotkę. Zadowolona?

    Leta: I jeszcze jedna ważna rzecz ….. czybyłeś świadkim tej rozmowy

    Nie wymagaj ode mnie zbyt wiele. W końcu jakieś zaufanie w stosunku do ludzi trzeba mieć ? Ty do wszystkich jesteś taka nieufna? Do lekarza też, jak ci leki wypisuje ? Do TV też dzwonisz, by ci potwierdzali każdą informację na papieże i wskazywali źródła ?

    Leta: ale powinieneś mieć wiedzą albo przynajmniej dostęp do wiedzy czy Kiko faktycznie doznał czegoś co można nazwać objawieniem i czy struktury Watykanu razpoczeły procedury weryfikacji

    Nie mam wiedzy, czy Kiko miał objawienia. Z tego co wiem, to nie tyle objawienia ile jakieś natchnienia w czasie modlitwy w dniu 8.12.1959r. (bodajże), czyli w święto NIepokalanego Poczęcia NMP. Owo natchnienie jest zapisane na ikonie Dziewicy z Dzieciątkiem: Trzeba tworzyć małe wspólnoty na wzór św.Rodziny z NAzaret, które żyłbyby w prostocie, pokorze i uwielbieniu, i w których drugi jest Chrystusem.

    Tyle. potem długi okres poszukiwań, prób, zamieszkania w dzielnicy nędzy pod Madrytem itd. Nie będę opisywał całej drogi, w jaki sposób się to dokonywało. Efekt końcowy, to katechumenat pochrzcielny w Kościele.

    Wielu ludzi miewa natchnienia, w zasadzie to każdy chrześcijanin – na dobrą sprawę. JP2 też był mistykiem i miał pewne natchnienia, obrazy, wizje; Jan Bosko też zanim rozpoczął swoje dzieło widział wizję tego, co Bóg chce zdziałać; podobnie ks.Eskriva i wielu, wielu, wielu innych.

    Czy badano kiedykolwiek te natchnienia (choćby to, że Jezus przemówił do Franciszka z krzyża), czy raczej samo dzieło i świętość osoby ?

    Co do badania typowych objawień prywatnych, to zupełnie inna sprawa.

  1162. Leta said

    Pogabku 🙂 sam widzisz że jak przeczytasz jeden fragment ……. jestabsolutnie prawdziwy …. opisuje czyjeś zachowania …. czyjeś osobiste wrażenia emocje …. kończysz czytać dokonujesz ocen wszystko jest takie proste oczywiste ….. ale historia się nio kończy ….. historia jestcałkiem inna z punktu widzenia innej osoby ….. to Opoka jest od tego by udźwignąć odpowiedzialność za cały Kościół ….. i gotów jest narazić by coniektórzy widzieli w nim tchórza …. ale problem dyplomatycznie rozwiązuje …. po drodze jest jeszcze fragment ze zwierzętami „podanymi z nieba” później jest cytowane przeze mnie wystąpienie …… rozwiewające jakiekolwiek wątliwości ….. i co najważniejsze rozwiązany spór ….. i zachowana jedność
    Nie można wnioskować i osądzać na podstawie jednego fragmentu …… ważny jest szeroki kontekst…..

    to co teraz piszesz … jest całkiem inne … natchnień oczywiście nikt nie bada z prostej przyczyny bo są mało konkretne …. ulotne ….. i faktycznie kształtują świętość osoby….. ale czy Kiko z papierosem w ustach ….. człowiek w szponach nałogu …… sam na swoje własne życzenie rezygnuje z drogi ku swiętości … i jeszcze daje zły przykład innym …..
    A w jaki sposób byś zinterpretował wypowiedź Carmen …. opis natchnienia …. czy objawienia prywatnego ….. a pózniej gdzieś ludzie biorą się za łby …. bo ty czepiasz się Kiko …. a on przecież to wszystko robi na polecenie Matki Boskiej ….. kto jest ważniejszy jakiś Kardynał Arinze …. czy Matka Boska …… dziwisz się dlaczego DN budzi tyle kontrowersji ….. dyskusja nigdunie odbywała się w oparciu o merytoryczne argumenty …. tylko o emocje ….

    Zakładając że minie następne kilka miesięcy i stanie się oczywiste że (w tym momencie jesttotylko założenie) że nie było podpisupod Statutem DN to ujawnisz nazwisko osoby która tąką wiadomość upowszechniła …….
    Jest zasadnicza różnica między totalną nieufnością a zdrowym rozsądkiem ….. jesttaka doś prosta metoda by wytłumaczć dziecku dlaczego nie należykłamać …. choć drobne kłamstewka ułatwiają życie …ale ułatwiają życie tylko na krótką metę …. takie małe niewinne kłamstewko wyjdzie całkowicie przypadkiem na jaw …. i człowiek traci wiarygodność … i może później mówić najświętszą prawdę i nikt mu nie uwierzy ……
    Cel nigdy nie uświecał środków …. jeżeli chce się zbudować coś wielkiego nie można budować na kłamstewkach i niedomówieniach …………

    Wracając do Straziego …. to pewnie faktycznie był w Loreto …. i pewnie nie zna hiszpańskiego …. i pewnie ktoś komu ufał przedstawił mu bzdurne tłumaczenie ….. itak sobie jeszce mogę wymyślać …. najlepiej by było by Strazi sam wytłumaczył

    pozdrawiam

  1163. dawid said

    Letko,w ostatnim poście potwierdziłas sama o odpowiedzialności OPOKI, To wreście zostaw te decyzje dla kompetenej osoby.Ani Leta i nikt inny nie będzie sądził co jest złe a co dobre. Mam nadzieje że temat zamknięty.AMEN

  1164. pagob said

    Leta: ale historia się nio kończy ….. historia jestcałkiem inna z punktu widzenia innej osoby ….. to Opoka jest od tego by udźwignąć odpowiedzialność za cały Kościół ….. i gotów jest narazić by coniektórzy widzieli w nim tchórza …. ale problem dyplomatycznie rozwiązuje

    Problem trzeba znać od podszewki: najpierw jest problem z Żydami w Antiochi, potem sobór, ktory rozwiązuje kwestie żydowskie; następnie wizyta Piotra w Antiochi i wpadka Piotra, którą Paweł nie nazywa bynajmniej dyplomacją;

    A na owoce tej „dyplomacji” nie trzeba wcale długo czekać: żydujący chrześcijanie niebawem stają się heretycką sektą wyrzuconą z Kościoła, najczęściej osiedlają się na Półwyspie Arabskim, tam niejaki Mahomet styka się z ich filozofią i czerpiąc z jej „skarbca” wkrótce zostaje zbudowany islam.

    Co do reszty, nazwiska juz znasz, przecież sama tłumaczyłaś, kto jest odpowiedzialnym za Polskę na DN.

  1165. Leta said

    Dawidku 🙂 a jakie przesłanki mogłyby wskazywać na to że temat został zamknięty? Ja nie jestem upoważniona by podejmować decyzje ….. ale mieć wątpliwości…… zwłaszcza jak decyzji o zatwierdzeniu Statutu DN wbrew solennym zapewnieniom członków DN… chyba mogę mieć ….. i mam wrażenie że chyba nadużywasz słowa amen ….. jet to słowo ważne wypowiadane po ważnych i doniosłych słowach …… czy Twoja refleksja taką jest …… raczej nie …

    pozdrawiam

  1166. Leta said

    Pogabku 🙂 nie zapominaj że Chrystus wybrał Szymona by rozwiązywał problemy i podejmował decyzje …..
    „żydujący chrześcijanie niebawem stają się heretycką sektą wyrzuconą z Kościoła” dość dziwna wypowiedź …. zwłaszcza że DN też niektórzy nazywają grupą żydującą ….. no menory jako obowiązkowy wystrój ołtarza…..
    no i troszeczkę przesadzasz z pojęciem wkrótce ….. kilka setek lat to nie taka chwileczka ……
    no i jeszcze jedna refleksja ….. jeżeli ileś milionów ludzi uwierzyło Mahometowi czy to oznacza że islam jest dziełem Bożym ?

    pozdrawiam

  1167. pagob said

    Leta: dość dziwna wypowiedź …. zwłaszcza że DN też niektórzy nazywaą grupą żydującą

    Jest zasadnicza różnica między pokładaniem wiary w Prawie Mojżeszowym, a wiarą w Jezusa Chrystusa. Nie widzę sensu takich zarzutów.

  1168. Leta said

    Pogabku 🙂 dość lakoniczna odpowiedź 🙂 a co zrobisz jak weźmiesz Biblię …. i otworzy Ci się na stronach gdzie opisane jest Prawo Mojżeszowe …. przecież czytane Słowo jest słowem kierowanym bezpośrednio do Ciebie ….. (z taką opinią spotkałam sie w Neo …. jeżeli coś przeinaczyłam to mnie popraw)
    No i jak to jest z tymi menorami w Neo 🙂 dlaczego akurat taki wystrój ołtarza ?

    pozdrawiam

  1169. pagob said

    Zadziwiasz mnie, jesteś katolikiem, a nie rozumiesz, albo nie chcesz, albo udajesz – podstawowych rzeczy.

    Chrystus jest wypełnieniem „Prawa i Proroków”, dlatego na Taborze ukazuje sie w obecności Mojżesza i Eliasza.

    Zawsze jak czytasz Biblię, orientujesz ja na Chrystusa, na wypełnienie tego słowa w Nim. W przeciwnym razie dalej musiałabyś dla Boga zażynać owce, kozy, barany i krowy na ofiarę.
    A tak w NT – uwalnisz się od miłości do pieniądza – bo w gruncie rzeczy tam i tu chodzi o to samo.

    Menora to świecznik, nieprawda ? Chrystus takiego używał, apostołowie też, pierwsi chrześcijanie sprawujacy Pasche Pana – słowem nawiązanie do tradycji biblijnej, nie żydowskiej w ogóle (jest takie rozróżnienie jak judaizm biblijny i rabinistyczny). DN nawiazuje do tego pierwszego.

    Poza tym menory „chrześcijańskie” na DN maja inną liczbe ramion niż żydowskie, żeby podkreślić wypełnie właśnie ST w Chrystusie.

    A światło świecy „żywej” symbolizuje światło Chrystusa.

    Na twoim miejscu bardziej bym się martwił tymi sztucznymi „protezami”, które imituja świece (wkłady oliwne do świec z wosku – przecież przepisy lit. nie zabraniają używania lampek oliwnych, a tak powstaja bliżj nie określone twory) i są niezgodne z zaleceniami liturgicznymi (czyt.wstęp do Mszału), a Kościół je powszechnie stosuje (dla wygody oczywiście). Podobnie jak sztuczne światło przy tabernakulum. Tu jest dopiero „porażka” liturgiczna i dowód na to, jak sam Kosciół (księża) rozumieją znaki liturgiczne.

    DN w tym znaczeniu przywracania sensu znaków jest akurat na „plus”.

  1170. Leta said

    Pagobku 🙂 tak szczerze mówiac to mnie zadziwiają rózne teksty które słyszę od wyznawców Neo …… już kiedyś pisałam że różne świry dla swego mocno ześwirowanego postępowania (psychopatyczni seryjni mordercy) szukają usprawiedliwienia a nawet natchnienia w Biblii …..
    Jestem Katolikiem ….. i nie szukam sama na własną rękę odpowiedzi w Słowie Bożym zawartym w Biblii ….. tylko przyjmuję interpretację Koscioła Katolickiego ….
    Piszesz „Menora to świecznik, nieprawda ? Chrystus takiego używał, apostołowie też, pierwsi chrześcijanie sprawujacy Pasche” z identycznego założenia wychodzili właśnie żydowscy chrześcijanie ….. Jezus wszak był obrzezany wszyscy apostołowie także …..
    Sięganie do tradycji pierwszych chrzescijan i kształtu świecznika który jest jednym z podstawowych symboli judaizmu …. (a przy jakim niby swieczniku mieli przebywać apostołowie skoro wszyscy byli żydami) może budzić dziwne skojarzenia ….

    „DN w tym znaczeniu przywracania sensu znaków jest akurat na “plus”.” a cóż takiego jest to przywracanie sensu znaków ….. w sporze żydów chrześcijan i nieżydów chrzescijan właśnie chodziło o znaki których to nieżydzi nie chcieli kultywować …..

    Ja nie odpowiadam za to jakich świec używa ksiądz w moim kościele ….. ale to ja decyduję jaką będę miała postawę w momencie przyjmowania Eucharystii tak samo jak każdy inny Katolik ze zwolennikami Neo włącznie a przepisy liturgiczne mówią o tym wyrażnie a Kardynał Arinze wyznaczył nieprzekraczalny czas na dostosowanie sie do przepisów …..
    Przeszkadza Ci że jakiś ksiądz z Pcimia Dolnego używa nieprzepisowych świec a nie przeszkadza Twoja własna nieprzepisowa postawa (jeżeli Ty należysz do jednej z nielicznych wspólnot które sie dostosowały powyższy tekst czytaj: nie przeszkadza Ci nieprzepisowa postawa Twego brata z innych wspólnot Neo)

    pozdrawiam

  1171. Leta said

    Pagobku 🙂 policzyłam liczbę świec i faktycznie….. ale co na DN jest nazywane menorą 9 świecznikową

    http://www.liturgiczny.pl/index.php?products=product&prod_id=52

    nie jest menorą tylko innym żydowskim świecznikiem zwanym chanukiją 🙂

    http://www.hatikvah.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=32&Itemid=35&limit=1&limitstart=3

    pozdrawiam

  1172. Basia said

    Leto
    Powiedzialaś :
    „Jestem Katolikiem ….. i nie szukam sama na własną rękę odpowiedzi w Słowie Bożym zawartym w Biblii ….. tylko przyjmuję interpretację Koscioła Katolickiego ….”
    A ja wciąż usiluję się dowiedzieć co to takiego jest ta oficjalna interpretacja Kościola. Publikacja, którą mi polecilaś stoi na pólce mojego męża „betonowego neona”. Katechiści mu polecili na etapie wprowadzenia w modlitwę. Ale on takich rozważań ma calą masę. Sama kiedyś korzystalam z takiej malej „Modlitwa na każdy dzień” Malińskiego. Znam wielu teologów,zarówno kaplanów jak i świeckich i gdy pytam o oficjalną interpretację Biblii, to mi kóleczko na glowie pokazują . Oczywiście są pewne ogólne zasady, ale te poznalam dzięki DN i np. nie kwestionuję dziewictwa Matki Bożej, choć są fragmenty mogące poddać taka wątpliwość, co np. wykorzystuje sekta Rassela. Bylabym Ci jednak wdzięczna gdybyś zechciala rozszerzyć zacytowaną wyżej wypowiedź.

  1173. guła said

    Satya Sai Baba, ciekawe no nie?, na ten przykład zaleca czytać >Do RzymianEwangelie św JanaApokalipsę< też przecież św Jana chociaż innego, do skutku. Aż zrozumiemy.

    Jest przecież napisane miedzy innymi (o drążonym temacie): „Dopóki nie doświadczysz, nic nie będziesz wiedział”, więc czytajmy, czytajmy być może też doświadczymy, choć to nie jedyny rodzaj doświadczenia.

  1174. Leta said

    Basiu 🙂 skoro masz w domu siedem tomów ….. to czytaj znajdziesz odpowiedż ….. siedem tomów jest co czytać 🙂 …. książki na półce nie są po to by je mieć i by ładnie wygladały i zcierać z nich kórz ….. tylko czytać ….. jeżeli Twój mąż czyta te publikacje to nie jest „betonowy obojętnie kto” bo nikt kto czyta a zwłąszcza grube … ciągle zwracam na to uwagę 7 tomów nie może być betonowy tylko się rozwija …. a betony przyjmują tylko to co się do nich mówi …… zasadniczo krzywdzisz swego męża ……
    Basiu też Ci narysuję kółko na czole …… jeżeli ktoś katolicką interpretację zawarł w 7 tomach to powiedz mi jak mam Ci to wyjaśnić w kilku zdaniach ……….
    Byłaś w kościele ….. nie było homilii …… zdejmujesz jeden z 7 tomów z pólki i czytasz ….. kilka stron do kazdego fragmentu ….. a nie pytasz jakąś tam Letę na forum….. chcesz się czegoś dowiedzieć czy chcesz wprowadzić Letę w zakłopotanie

    A teraz test 🙂 jakie słowa św.Tomasza z Akwinu zostały wykorzystane przy omawianiu Ewangelii – pierwszy tydzień zwykły piątek Mk 2,1-12 … rozważania na temat jak być dobrym narzędziem łaski niezależnie czy chcesz udzielić Lecie odpowiedzi czy taż nie na pewno Ci się przydadzą 🙂
    dla ułatwienia ….. znajdziesz to w tomie trzecim

    pozdrawiam

  1175. Basia said

    Droga Leto !
    Czy mam rozumieć,że F. F. Carvajal zostal w jakiś sposób specjalnie przez Kościól upoważniony, zeby jego rozważania stanowily wykladnię i wlaściwą interpretację? Czy zostalo to jakoś oficjalnie zatwierdzone? Bo tzw. imprimatur to i wszystkie „neońskie” publikacje mają. Ja jestem na etapie gdzie mi mleka potrzeba a nie stalego pokarmu. Czy na przyklad czytając „ABC chrześcijaństwa”(pisalaś,że znasz) mogę uznać,że interpretacja jest zgodna z nauką Kościola (jest tam np. wiele odniesień do Księgi Rodzaju)?
    Pozdrawiam

  1176. Wredniak said

    Czy wam nie wystarcza dokładny spis odchyleń Neo od Kościoła?

  1177. Leta said

    Basiu 🙂 przecież na półce Twego męża „betonowego neona” stoi wszystkich 7 tomów księdza F. F. Carvajala które ponoć katechiści mu polecili na etapie wprowadzenia w modlitwę….. to widocznie jest to 2000 stron odpowiedniej lektury dla kogoś początkujacego 🙂 czyżby trzeci tom stał zbyt wysoko byś mogła zacytować jedną z myśli świętego Tomasza z Akwinu ?

    Broszurka zawierająca mysli Alfreda Cholewińskiego (jest to spisana seria wykładów dla kleryków) jak sama nazwa wskazuje jest tylko ABC a alfabet ma znacznie więcej liter 🙂

    Basiu a czy byłąbyś tak miła i wskazała jakiś tytuł i autora jakiejkolwiek „neońskiej” publikacji posiadającej tzw. imprimatur …. bo ja szukam bezskutecznie od dłuższego już szasu 🙂

    Jeżeli chodzi o Twoje pierwsze pytanie …… to każdy katolicki ksiądz jest upoważniony by głosić katolicką interpretację Biblii .

    pozdrawiam

  1178. pagob said

    Leta: szczerze mówiac to mnie zadziwiają rózne teksty które słyszę od wyznawców Neo

    Nie ma wyznawów Neo, są wyznawcy Jezusa Chrystusa – ściślej mówiąc Boga Jedynego – Trójcy Świętej.

    Leta: Jestem Katolikiem ….. i nie szukam sama na własną rękę odpowiedzi w Słowie Bożym zawartym w Biblii ….. tylko przyjmuję interpretację Koscioła Katolickiego ….

    To pewnie zauważysz, że na DN prezbiter robi dokładnie to samo – wyjaśnia w czasie homilii słowo Boże – czyli daje wykładnię UNK.

    Poza tym słowo Boże ma być proklamowane i wyjaśniane na liturgii, a nie w domu, przez własne studia, bo księdzu się nie chce i „odwala pańszczyznę” (jak tłumaczysz Basi). W przeciwnym razie traci cały sens zgromadzenie eucharystyczne, gdzie „stół Słowa” prowadza do „stołu Eucharystii”.

    Leta: z identycznego założenia wychodzili właśnie żydowscy chrześcijanie ….. Jezus wszak był obrzezany wszyscy apostołowie także

    Mylisz ryty, które uległy „wypełnieniu” w Jezusie Chrystusie ze znakami liturgicznymi, które mają zupełnie inną „wagę”. Kwestia menory to nie kwestia ‚wiary i przymierza’ jak w przypadku obrzezki. Dyskusja na ten temat jest z twojej strony wyrazem kompletnego niezrozumienia i pogubienia się w temacie.

    Leta: w sporze żydów chrześcijan i nieżydów chrzescijan właśnie chodziło o znaki których to nieżydzi nie chcieli kultywować …..

    Nie znaki, tylko Prawo Mojżeszowe, w którym oni – pomimo przyjścia Chrystusa – chieli nadal pokładać wiarę.

    A nawiązując do menory jako „podstawaowgo” symbolu judaizmu, to jeszcze bardziej „podstawowym” symbolem judaizmu jest kielich z winem i chleb, który Jezus wzniósł na Eucharystii i jest zaczerpnięty właśnie z rytu żydowskiej Paschy, którą Zydzi po dzień dzisiejszy sprawują.
    Podobnie jak kielich i chleb nabrały nowego znaczenia wraz z przyjściem Jezusa, tak samo i znaki liturgiczne, zaczerpnięte z tradycji biblijnej znajdują swoje wyjaśnienie i „wypełnienie” w Jezusie i pełniej przez to tłumaczą wypełnienie się ST w NT.

    Jak tego nie rozumiesz, to jaki sens ma słuchanie czytań i psalmów ze ST w czasie Eucharystii ?? Może wystarczy tylko NT ?

    A słowo Boże ma dotykać twojego życia, aby móc cię zmienić, a nie intelektu, by poszerzać twoją wiedzę religijną, która nie zbawia.

  1179. Marucha said

    Ależ są, są wyznawcy Neo, jak najbardziej.

    Słowo oszusta „Kiko” znaczy dla nich więcej, niż bulle papieskie, niż nauki Doktorów Kościoła.

  1180. pagob said

    @Marucha: Ależ są, są wyznawcy Neo, jak najbardziej.

    Nie słyszałem o żadnym bogu „Neo”.

    Marucha: Słowo oszusta “Kiko” znaczy dla nich więcej, niż bulle papieskie, niż nauki Doktorów Kościoła.

    Zdaje się, że katechumenat nie został „wyrzucony” z Kościoła, dopóki nie będzie oficjalnego dokumentu kościelnego w tej sprawie, dlatego bardziej bym sie obawiał o słowa oszusta „Lefebra”, które nijak sie mają do posłuszeństwa papieżowi i Kościołowi.

  1181. Basia said

    Moja droga Leto!
    Myslalam,że komentarz o mleku wystarczyl i cytat z Tomasza z Akwinu nie byl potrzebny. Nie odpowiedzialaś na moje pytanie, czy ABC jest zgodne z Magisterium Kosciola? Cholewiński księdzem katolickim byl, więc z Twojej wypowiedzi wynika,że upoważnienie mial. Książka imprimatur posiada. A jest to podstawowa lektura neonów i rozwazania w niej zawarte oparte są na katechezach neońskich. Ale jestem Ci wdzięczna,że ze mną „rozmawiasz”, chętnie sięgnę do ambitniejszych lektur.
    Czy Twoim zdaniem poniższy cytat interpretuje Ewangelię w sposób zgodny z nauą KK:
    „To powołanie do doskonałej miłości nie jest zastrzeżone wyłącznie dla jakiegoś kręgu ludzi. Zachęta: „idź, sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim”, wraz z obietnicą: „będziesz miał skarb w niebie”, dotyczy wszystkich, ponieważ jest bardziej radykalną formą przykazania miłości bliźniego, podobnie jak następne wezwanie: „przyjdź i chodź za Mną” jest nowym, konkretnym wyrazem przykazania miłości Boga.”

  1182. Leta said

    Pagobku 🙂 jeżeli świecznik na stole DN ma 9 świec a nie 7 to nie jest menorą tylko chanukiją 🙂 po to przedmioty mają swoje nazwy by tych nazw włąściwie używać 🙂
    I jak do tej pory nie dostałam odpowiedzi dlaczego chanukija jest obowiązkowym wystrojem na ołtarzu DN?
    Pagobku 🙂 a mógłbyś tak wszystkim wytłumaczyć cóż to takiego jest „echo słowa” z tego co wiem nie płynie jedynie z ust księdza ale oczywiście moje informacje mogą być błędne 🙂 proszę wyjaśnij….

    A czy był byś tak miły i wskazał w którym poście Leta tłumaczy Basi „bo księdzu się nie chce i “odwala pańszczyznę”” ja jakoś sobie nie przypominam za maje słowa nadal adpowiadam …. czasami mi się zdarza że rozmówcy mi się mylą 🙂

    Pogabku piszesz „Poza tym słowo Boże ma być proklamowane i wyjaśniane na liturgii, a nie w domu, przez własne studia(…) W przeciwnym razie traci cały sens zgromadzenie eucharystyczne, gdzie “stół Słowa” prowadza do “stołu Eucharystii”” znowu mam wrażenie że jestem jedynie mocno rozgarniętą blondynką 🙂 nie łąpię …… to przecież ja zarzucałam świeckim osobom zaangażowanym w ruch Neo (czy teraz już lepiej 🙂 że same na własną rękę wyjaśniają sobie i inym znaczenie słów zawartych w Biblii ……
    Znowu wrócem do znaczenia słów jeżeli czytam opracowanie księdza Carvajala to nie studiuję tylko wchłaniam wieloletnie studia księdza Carvajala podane mi w formie przystępnej dla mego rozumku….. studia teologiczne są otwarte dla osób świeckich płci obojga i jeżeli ktoś ma ochotę studiować Słowo Boże to może pod okiem wybitnych katolickich naukowców …..żyjemy w wolnym kraju i katolicyzm w żaden sposób wolności nikomu nie odbiera

    Pogobku a możesz wyjaśnić na czym polega Liturgia Słowa na której Neo zbierają się w środku tygodnia i czy na tych spotkaniach obecność księdza jest obligatoryjna ?

    a wracając do menory (nie mylić z chanukiją) była i jest aż tak podstawowym symbolem judaizmu że znalazła się w herbie współczesnego żydowskiego państwa o nazwie Izrael 🙂
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Izraela

    Pogabku 🙂 troszaczkę przeginasz a możesz mi wskazać czym różni się kielich żydowski od kielicha np greckiego etruskiego 🙂 a chleb to niby też wynalazek żydowski i wino także 🙂 jakby nasi starsi bracia posiadali tą wiedze to by do końca życia wszyscy żyli w dostatku za wływy z opatentowania chleba i wina 🙂

    piszesz „Mylisz ryty(…) Dyskusja na ten temat jest z twojej strony wyrazem kompletnego niezrozumienia i pogubienia się w temacie.” zasadniczo nie można się zgubić jak się trzema rączką rodzica …. w temacie rytów i znaków nie mam absolutnie swoich własnych przemyśleń …. bezdyskusyjnie przyjmuję to co słyszę w Kościele Katolickim …..

    W poście 1169 piszesz „DN w tym znaczeniu przywracania sensu znaków jest akurat na “plus”.” na plus w stosunku do kogo ….

    Mój intelekt to ja 🙂 jeżeli posiadam wiedzę że w gniazdkach elektrycznych płynie prąd to nie wkładam tam paluchów 🙂 jeżeli wiem że mój Bóg wymaga ode mnie by tak znaczyło tak a nie nie …. to staram się w miarę swych mozliwości jasno i wyrażnie wyrażać swoje myśli a nie owijać w bawełnę i robić wszystko by nie odpowiedzieć na zadane pytanie ……
    Mój Bóg dał mi talenty których nie mam zakopać tylko rozwijać i pomnażać .

    Czy fragment ksiązki który dałam Basi do przeczytanie nie świadczy o tym że Słowo Boże dotyka naszego życia …. ten fragmentjednak nie jest przypadkowy …… przeczytaj …. porozmawiamy…..

    pozdrawiam

  1183. Leta said

    Basiu 🙂 bez owijanie w bawełnę masz na półce 7 tomów Rozmowy z Bogiem ks.Carvajal czy też nie …….
    na twoje pytanie odpowiem krótko dwa zdania nigdy nie stanowią inerpretacji ….. tylko same w sobie wymagają interpretacji …. i jeżeli te dwa zdania stanowią zaczyn dla całej katechezy …. to ta katecheza jeżeli nie została napisana przez księdza katolickiego tylko przez osobę świecką wymaga zatwierdzenia przez odpowiednie struktury kościelne
    Jeżeli ktoś te dwa zdania rozumie w ten sposób że ma sprzedać co ma , rzucić pracę wziąć sobie żonę zaspakajać swoje instynkty rozrodcze a na chleb na owoce miłości zbierać pod kościołem od tych co nadal urabiaja sobie ręce po łokcie ….. to moim zdaniem nie jest to interpretacja zgodna z nauką Kościoła Katolickiego

    pozdrawiam

  1184. Basia said

    Droga Leto!
    Te dwa zdania pochodzą z encykliki Veritatis Splendor i wlasnie na tej encyklice budowana jest katecheza , która w Tobie wzbudza tyle wątpliwości,że bije „jad” z Twoich wypowiedzi, a po której neony oddają ubogim swoje majątki. Ubogim, a nie jakimś „guru”. I zaproszeni są przez Boga i nie jest to żadne prawo. Jeśli więc Twoim zdaniem nie jest to interpretacja zgodna z nauką Kościoła Katolickiego, to dalsza rozmowa faktycznie mija się z celem. Carvajala ma mój mąż. Obiecuję,że przeczytam, ale i Ciebie zachęcam do lektury encykliki, bo warto. Znajdź sama, bo ja tych linków nie umiem wklejać. Jeśli jednak nauczanie papieskie jest niezgodne z nauką Kościola u kogoś tak wiernego Kościolowi jak Ty, to co mają powiedziec takie biedaczki jak ja? Nic, tylko wrócić do neonów…

    pozdrawiam

  1185. Leta said

    Basiu 🙂 czeżby w małżenstwach Neo nie było wspólnoty majątkawej …. czy Twój mąz „betonowy neon” nie pozwala Ci dotykać bez jego pozwolenia książek które uważa ża swoje mimo że żyje w małżeństwie ?
    Nie znam żadnej z katechez Neo bo nie zostały nigdzie oficjalnie wydane …. a tego co krąży po internecie nie będe komentować bo nie mam żadnej pewności że są autentyczne …..
    To co opisałam to jest autentyczne wydarzenie którego byłam świadkiem ….. i nie przeczę że w tym właśnie momencie cały sentyment który jeszcze do DN posiadałam prysł …….
    I już kiedy cytowałam słowa najbliższego współpracownika Jana Pawła II
    „Kiko wysyła Was na misje ewangelizacyjne. A ja Wam mówię: zostańcie!”
    http://nh.blink.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=62&limit=1&limitstart=1
    to chyba Kardynał Dziwisz lepiej wie jak rozumieć słowa Jana Pawła II…..

    Zastawiłaś na mnie dosć sprytną pułapeczkę tu pytanko o zgodność książeczki ks Cholewińskiego i 2 zdania z Encykliki Jana Pawłą II …. być może Leta nie ma najlepszego zdania o rozważaniach ks Cholewińskiego jako czytanego przez Neo i swoim zwyczajem przejedzie się po zdaniach największego autorytetu katolickiego ……
    Otóż niejaki ksiądz Karol Wojtyła prowadził wspólnoty ludzi świeckich …. zabierał na spływy kajakowe…. w góry….. sprawował Msze św. w najdziwniejszych warunkach ale zawsze zgodnie z obowiązującą liturgią …. stwarzał przestrzeń dla wypowiedzenia najokropniejszych grzechów ale zawsze na osobności i zachowaniem wszelkich kanonów sakramentu pokuty….
    Nigdy nie opowiadał o tym jak osobiście Bóg go doświadczył ….nigdy nie mówił o tym ile to oddał …… jak Kardynał Wojtyła został Papieżem do Krakowa przyjechał tir po osobiste rzeczy …. przyjechał bo nikt nie miał zielonego pojęcia że osobiste rzeczy Kardynała Wojtyły prawie w całości zmiesciły się w walizce którą zabrał do Watykanu….. i może własnie tu leży tajemnica dlaczego Jan Paweł II nie przystawił pieczęci zatwierdzających pod katechezami DN mimo że ponoć było „rozwinięciem” jego własnych słów…….

    Basiu mów wprost …..przestań manipulować i nie próbuj zastawiać na nikogo pułapek …no chyba że jesteś agentką CBA

    pozdrawiam

  1186. Basia said

    Kto wątpi w intencje Lety niech przeczyta większy fragment wypowiedzi kardynala Dziwisza z linku, który podala:
    „Droga Neokatechumenalna przygotowuje Rodziny, by poszły głosić Chrystusa. To dzieło nowej ewangelizacji”. I dalej zwrócił się do obecnych: „Kiko wysyła Was na misje ewangelizacyjne. A ja Wam mówię: zostańcie! Kraków też czeka na Was, na ewangelizację. Ja Was potrzebuję! W Krakowie są tereny pustynne, trzeba je zagospodarować Słowem Bożym, a Wy jesteście do tego dzieła przygotowani! Słuchając Kiko, wiemy już co to znaczy kerygmat? – to znaczy mieć ogień i zapalać nim miłość Chrystusa. Obyśmy mieli taki dar – dar dawania miłości! Ale nie wiem, czy wszyscy wiedzą, że „prekursorem” Drogi Neokatechumenalnej był ksiądz Karol Wojtyła: w 1952 roku napisał artykuł, w którym zwracał uwagę na to, że potrzebna jest nowa ewangelizacja poprzez zgłębiania Daru Chrztu Świętego. I to właśnie jest istotą Neokatechumenatu – odkrycie na nowo Chrztu Świętego”. Zakończył ks. Stanisław Dziwisz.”

  1187. pagob said

    Leta: Pagobku jeżeli świecznik na stole DN ma 9 świec a nie 7 to nie jest menorą tylko chanukiją

    Bravo ! Znasz się na tym lepiej – jaki stąd wniosek? Że może jesteś żydującą chrześcijanką ?! W końcu sama taki zarzut wysunęłaś w stosunku do DN.

    A jak nazwiesz świecznik, który będzie miał tylko osiem ramion ?

    Leta: Pogabku troszaczkę przeginasz a możesz mi wskazać czym różni się kielich żydowski od kielicha np greckiego etruskiego a chleb to niby też wynalazek żydowski i wino także

    To ty przeginasz, że nie rozróżniasz pochodzenia rytu „chleba i wina” zaczerpniętego przez Chrystusa (i Kościół) z żydowskiej Paschy. Przypomnę – historia zbawienia nie rozpoczęła się od Jezusa, tylko się w Nim wypełniła i trwa nadal w Kościele. Ale, żeby wiedzieć, co i jak się wypełniło, trza znać ST i tradycję biblijną. Do tych źródeł sięgnął sobór odnawiając liturgię i teologię, wprowadziwszy m.in. pojęcie Misterium Paschalnego.

    Jeśli chodzi o znaki na DN: wszystkie one były i są w Kościele.

    Co do reszty, wszysko było mielone w prawie 1200 postach, więc wydłużanie tego, tylko po to, by jeszcze raz „zmielić mielone”, to zwykła strata czasu.

  1188. Mucha Plujka said

    Akurat modernista kard. Dziwisz nie jest specjalnym autorytetem…

  1189. Leta said

    Pagobku 🙂 jak miałabym jakikolwiec związek z kulturą żydowską to po pierwsze nie wstudziłabym się tego bo pochodzenia sięnie wybiera a wstydzićsię powinno za to co sięrobi a nie jakąma siękrew ….. po drugie jak bym miałajakiekolwiek bliższe kontakty z kulturą żydowską to na pierwszy rzut oka wiedziałabym że świeczniki na ołtarzach DN nie są menorami bo mają liczbę świeczek taką jak chanukije ….. zwróciłeśmi uwagę …. wrzuciłam w przeglądarkęi znalazłam że taki świecznik nie jest chrześcijańską menorą tylko chanukiją 🙂 linki w załączeniu 🙂

    http://www.liturgiczny.pl/index.php?products=product&prod_id=52
    http://www.hatikvah.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=32&Itemid=35&limit=1&limitstart=3

    Nie mam zielonego pojęcia jak nazywa się świecznik z 8 ramionami daj mi wzór takiego świecznika to może znajdę 🙂

    No i się zdecyduj czy Leta zna zabardzo czy zamało tradycję żydowską zawartę w Starym Testamencie zasadniczo na lekcjach religii pilnie się uczyłam a że ażtak leciwa nie jestem to uczono mnie w rzaczywistości posoborowej …. a Salwatorianie dbają o swe własne wykształcenie i poziom nauczania powierzonych latorośli …..

    „Jeśli chodzi o znaki na DN: wszystkie one były i są w Kościele.” skoro były i sąto dlaczego DN jest na plus ?

    No jak reszta była mielona to wskaż mi posty … ja jakoś nie przypominam sobie by było mówione że echo słowa jest głoszone przez księży …. i jakoś nie znalazłem że to ksiądz musi prowadzić Liturgię Słowa sprawowaną przez DN w środku tygodnia ….
    No i oczywiście na tym forum nie padło ani jedno sensowne wytłumaczenie że list Kardynała Arinze nie musi być przez DN respektowany w całości …..
    No i do tej pory nie dostałam wytłumaczenia dlaczego na ołtarzu DN obowiązkowo muszą występować chanukije 🙂
    No i miałeś znależć moją wypowiedź gdzie nazywam księży odrabiaczami pańszczyzny 🙂

    pozdrawiam

  1190. Leta said

    Basiu 🙂 a umiesz szczerze odpowiadać na pytania czyjesteś taką samą kłamczuchą jak ci co mówili że do Kosowa z gromadką dzieci na misje wysłął ich Jan Paweł II ? Czyżby Kardynał Dziwisz kłamał że to Kiko ich wysyła ?
    W moim mieście też są tereny pustynne jeżeli chodzi o Słowo Borze …. ale urodzajne jeżeli chodzi o ilość dzieci i liczbę przestępst większych i mniejszych ale jakoś żadna z licznych wspólnot DN jak do tej pory nie wybrała się tam na misje ….można dojechać tramwajem nr 6 i nie potrzeba rzucać pracy 🙂 tylko że każdy mógłby na własne oczy zobaczyć przynajmniej połowę tych cudów które to wydarzyły się w Kosowie pod wpływem przemiłej rodzinki 🙂
    „Słuchając Kiko, wiemy już co to znaczy kerygmat? – to znaczy mieć ogień i zapalać nim miłość Chrystusa. Obyśmy mieli taki dar – dar dawania miłości!” …no to pokażcie moi mili ten dar dawania miłości 🙂 bo jakoś jak do tej pory tego nie widać 🙂 a nikt nie powiedział że obiekty do ewangelizowania np w postaci Lety mają być łatwe 🙂

    warto powtarzać słowa Kardynała Dziwisza cześciej : obyśmy mieli taki dar – dar dawania miłości … obyśmy mieli taki dar …. a nie tylko wyświechtane slogany….

    pozdrawiam

  1191. dawid said

    To na co czekasz Letko,za aprobatą biskupa i miejscowego proboszcza możesz ewangelizować.Tak zresztą czyni DN,nigdy na własną rękę no i oczywiście jest zawsze z ekipą ksiądz katolicki jako gwarancja że to co jest mówione jest zgodne nauką Magisterium Kościoła Rzymskokatolickiego,po drugie Kościół z samej natury jest misyjny i wysyłał i nadal to czyni wysyłając misjonarzy na różne krańce Świata.

  1192. Basia said

    Leto!
    Moglabyś powiedzieć jacy „Ci” Tobie o tym mówili, bo ja pierwszy raz slyszę?
    Krzyże misyjne wręcza papież(zwykle) lub osoba przez Niego upoważniona w Jego imieniu.
    Czy naprawdę chcesz uslyszeć Dobrą Nowinę? Jak sądzisz ,dlaczego wątpię? Bo gdyby tak bylo, to ten „trudny do ewangelizacji obiekt” nie udzielalby się na takim forum,na które żaden porządny „neon” nie wejdzie, o czym doskonale jego gospoderz wiedzial. Z Twoich wypowiedzi wynika,że porządnie wyksztalcony katolik jest „nawrócony”, z Tobą wlącznie. Ja takiej laski nie mialam: ani edukacji, ani zdolności do milowania nieprzyjaciól, co jest oznaka nawrócenia. Na ewangelizację wysyla się trochę innych…, ale i o Ciebie się Pan upomni i zapewne wyśle swojego robotnika i na to żniwo. Mnie osobiście samo pragnienie nawrócenia czyni szczęśliwą, bo wiem kto je rozbudzil w moim sercu i nie byli to „neońscy guru ” a przyklad tych, którzy dzięki Jezusowi taką laskę już mają.Jezus naprawdę zmartwychwstal i dziala w naszym życiu !Twoim i moim! I to nie jest wyświechtany slogan! A dlaczego porządne neony się tu nie udzielają ? A choćby dlatego,że bardziej ufają biskupowi KK niż Panu Marusze. Oto co napisal biskup Kiernikowski:

    „Co do różnych materiałów propagowanych przeciwko Drodze Neokatechumenalnej, to bardzo proszę zapoznać się z ich inspiracją, z ich źródłem, a także sposobem „uzyskania” (rzekomej) aprobaty władz kościelnych czy spojrzenia na to przez kogo są pisane, nawet jeśli są to osoby duchownych. Dla mnie ważne jest oficjalne stanowisko Kościoła wyrażone przez Papieży i przez odpowiednie Kongregacje Watykańskie. Więcej informacji mogę udzielić w bezpośredniej rozmowie.
    Przy tej okazji bardzo proszę o to, by być uczciwym w zdobywaniu informacji dla siebie i w informowaniu innych.
    Moja wypowiedź stała się bardzo długa i pozostawia wiele do dalszych dopowiedzeń, które – w miarę możliwości – będę stopniowo uzupełniał.
    Mogę jeszcze powiedzieć o swoim osobistym doświadczeniu. Mimo mojego wykształcenia teologicznego i biblijnego przeszedłem całą Drogę Neokatechumenalną i wiem, czym ona jest. Przeżywałem doświadczenie Drogi jako ksiądz, studiując Pismo święte na specjalistycznym Instytucie w Rzymie, katechizując (głosząc Ewangelię i zakładając nowe wspólnoty) w bardzo wielu miejscach i środowiskach. Jako przełożony w Prymasowskim Seminarium Duchownym w Gnieźnie, jako Rektor Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie i dziś jako biskup nie tylko nie widzę zagrożenia, lecz bardzo konkretną szansę odnowy Kościoła. Wielu jednak, którzy myślą, że bronią Kościoła czy że próbują go ratować, tego nie rozumie i de facto przeszkadza tym, którzy odczuwają potrzebę pogłębienia czy wprost znalezienia wiary oraz doświadczenia tego, jak żyć wiarą we wspólnocie Kościoła w dzisiejszym czasie.
    Byłoby tu wiele do pisania, ale i tak już jest mały artykuł.
    Kto jest zainteresowany tematem odsyłam do mojego artykułu na stronie internetowej http://www.diecezja.siedlce.pl/formacja.php?i=74 oraz do strony Drogi Neokatechumenalnej – Bp Zbk

  1193. pagob said

    Leta: wrzuciłam w przeglądarkęi znalazłam że taki świecznik nie jest chrześcijańską menorą tylko chanukiją linki w załączeniu

    Wszystko, co jest w Nowym Przymierzu, jest wypełnione w Jezusie Chrystusie. Więc, jeśli świecznik 8 świecowy – chanukija bez 9 służebnej świeczki (taki jest u nas)- stoi na stole Eucharystycznym, oznacza wypełnienie się ST w Chrystusie. Jeśli jest to symbol żydowski, nabiera nowego znaczenia w Chrystusie.

    Podobnie jak ryt chleba i wina (wyjścia z niewoli egipskiej i wejścia do ziemi obiecanej Żydów)- wypełnia się w Misterium Paschalnym Jezusa (przejscia ze śmierci do życia)

    Leta: No i się zdecyduj czy Leta zna zabardzo czy zamało tradycję żydowską zawartę w Starym Testamencie

    To zalezy „jak wiatr powieje”.

    Leta: a Salwatorianie dbają o swe własne wykształcenie i poziom nauczania powierzonych latorośli

    Ty się tak nie zasłaniaj Salwatorianami, bo to też „tylko” jeden z charyzmatów zakonnych w Kościele, a za klauzure im nie zaglądasz chyba ??

    Leta: Jeśli chodzi o znaki na DN: wszystkie one były i są w Kościele.” skoro były i sąto dlaczego DN jest na plus ?

    Bo w wiekszości znaki są mało rozumiane w Kosciele, a na DN wiele znaków sie „odzyskuje” (z najważniejszych to zank nocy w WelkaNoc); cały katechumenat został w Kościele zapomniany, a o jego potrzebie pisał juz 1952 Karol Wojtyła.

    Leta: ja jakoś nie przypominam sobie by było mówione że echo słowa jest głoszone przez księży …. i jakoś nie znalazłem że to ksiądz musi prowadzić Liturgię Słowa sprawowaną przez DN w środku tygodnia ….

    Oczywiście, że nie, ksiądz głosi homilię.
    Echo słowa to charyzmat DN zaaprobowanyny przez Kościół.
    Ksiądz zawsze musi prowadzić liturgię, a jeśli go nie ma, to jego zaniedbanie. Liturgia jednak może odbyć sie bez niego, bo to nie sprawowanie sakramentów, tylko czytanie Słowa Bożego. Tobie też nikt nie zabroni czytac Biblii w tramwaju czy w domu.

    Leta: No i oczywiście na tym forum nie padło ani jedno sensowne wytłumaczenie że list Kardynała Arinze nie musi być przez DN respektowany w całości

    Musi – to wynika z posłuszeństwa Kościołowi. A sensowne wytłumaczenie jest jedno: ty jesteś Leta, jedna z wielu wiernych Koscioła, która nie decyduje o rozeznawaniu i pilnowaniu charyzmatów w Kosciele. To działka biskupów i proboszczów – i zostaw tę sprawę im – i śpij spokojnie.

    Leta: No i miałeś znależć moją wypowiedź gdzie nazywam księży odrabiaczami pańszczyzny

    To moje słowa, źle je zrozumiałaś. A napisłem je do tych toich słów:

    Basiu…Byłaś w kościele ….. nie było homilii …… zdejmujesz jeden z 7 tomów z pólki i czytasz ….. kilka stron do kazdego fragmentu …

    Nakłaniasz ludzi do „tworzenia” prywatnych „homilii” w domach, podczas gdy jest to zadanie ksiedza w Kościele. Brak homili nazwałem „odrabianiem przez księży pańszczyzny” co wynika z niezrozumienia – przez samych ksieży – roli słowa Bożego w „uzbrajaniu” wiernych na kolejny tydzień „walki” o wiarę.

  1194. Basia said

    I może jeszcze jeden fragment z blogu biskupa Kiernikowskiego. Wiem, wiem… Plujka się zapluje,że modernista, a dla Lety ważniejszy będzie bp.Kraszewski i rozplaszczone pupy, ale mimo to,żeby rozmawiać, trzeba znać poglądy obu stron:

    „Nie ukrywam, że widzę Drogę Neokatechumenalną jako jedną ze skutecznych form inicjacji chrześcijańskiej, może nawet najbardziej skuteczną w tej dziedzinie, ale na pewno nie jedyną. Jestem świadom również, i to podkreślam, że nie wszystkie wspólnoty mają ten sam aspekt formacyjny. Niewiele jest takich, które mają na uwadze inicjację chrześcijańską. Na polskim terenie, oprócz Neokatechumenatu, podejmuje to jeszcze Ruch Światło-Życie. Większość innych wspólnot i ruchów zakłada już w pewnym stopniu ukształtowaną wiarę. W Neokatechumenacie zaś chodzi o tych ludzi, którzy uświadamiają sobie to, iż nie mają właściwie uformowanej wiary, do tego się przyznają i szukają drogi pouczenia w wierze (zob. „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych” p-kty 295 – 305). Ja jestem przekonany, że dziś bardzo potrzeba tego rodzaju formacji, bo mamy w Kościele wielu tradycyjnie praktykujących, ale niewierzących, wielu ochrzczonych, ale ich życie jako chrześcijan niczym nie różni się od życia ludzi nieochrzczonych (warto zajrzeć do adhortacji Jana Pawła II „Ecclesia in Europa” i zobaczyć uczynioną tam ocenę sytuacji, szczególnie p-kty 47-49).

  1195. Leta said

    Basiu:) po pierwsze pilnuj własnego nosa a że jestczego pilnować tochyba sama wiesz najlepiej 🙂
    Leta nie ma najmniejszych problemów by wyrażać swoje własne emocje swoje włąsne intencje i co jest dla niej ważniejsze a co nie !!!!!
    Nigdyzłego słowa nie napisałam o biskupie Kiernikowskim i gdyby w moim mieście wspólnoty Neo prowadził osobiście biskup Kiernikowski nie miałabym żadnych przeciwskazań by moja dorastająca latorośl na takie spotkania chodziła !!!!!
    Bardzo byłąbym wdzięczna gdybyś podała linka do artykułu biskupa Kiernikowskiego zawartego w Twoim poście 1192 … z prostej przyczyny …. interesuje mnie data tego artykułu…..

    Jeżeli ktoś wskaże mi tekst gdzie biskup Kiernikowski zezwala w swojej diecezji na przyjmowanie Eucharystii na siedząco już nigdy więcej nie będę się o to czepiać i przeproszę wszystkich za kąśliwe wstawki dotyczące rozpłaszczanych pup (mimo że jest to najsympatyczniejsza z polskich nazw tej części ciała 🙂

    jeszcze raz zacuuję fragment wypowiedzi Kardynała Dziwisza do Neo
    „obyśmy mieli taki dar – dar dawania miłości” … a gdzie w twoich wypowiedziach miłość przecież Gospodarz tego forum nie zgwałcił Cię ojca i matki Ci nie zabił …. więc dlaczago obrażasz pana Maruchę dał Ci niczym nieskrępowaną przestrzeń do wypowiadania swoich myśli ….. aty tak się odpłacasz …. czy to jedna z metod dawania miłości …… mało tego swoimi słowamina takim forum,na które żaden porządny “neon” nie wejdzie” obrażaż również swych współbraci ….. czyżby żaden z piszących tu Neo nie był porządny …. a któż dał Ci moja droga prawo oceniania pożądności inych ??????

    Mam dużo szacunku dla ludzi mających inne poglady niż ja ….. ale postaraj się mówić wprost o co Ci chodzi …..

    Jeżeli tyle lat byłaś na DN to być może znasz środowisko szczecińskiej DN a oni będą mogli powiedzieć Ci więcej szczegółów o małżeństwie z 5 dzieci działającej na terenie Serbii i Kosowa ….. niczego nie powiedzieli tylko mi ale wszystkim ludziom zgromadzonym na Mszy św Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie ul.Bogurodzicy 3 gdzieś na przełomie lipca i sierpnia ubiegłego roku …. i jeszcze by nie było żadnych wątpliwości NIE BULWERSUJE MNIE FAKT ŻE KTOŚ WYRZEKA SIĘDÓBR MATERIALNYCH TYLKO BULWERSUJE MNIE TO ŻE Z FAKTU WYRZECZENIA SIĘ DÓBR KTOŚ CZYNI ŚWIETNY SPOSÓB NA ZARABIANIE PIENIĘDZY !!!! BO JUŻ NIE TRZEBA CHODZIĆ DO PRACY WYSTARCZY POOPOWIADAĆ O SWOIM ZAUFANIU BOGU RADYKALIŹMIE LICZBIE POTOMSTWA I LICZYĆ ZŁOTÓWECZKI W PUSZECZCE

    a wracającdo mojego „starego” putania …. mąż nadal reglamentuje Ci dostep do wiedzy ?

    I jeszce chciałam wyjaśnić że nie jest prawdą to co piszesz „Z Twoich wypowiedzi wynika,że porządnie wyksztalcony katolik jest “nawrócony”, z Tobą wlącznie.”
    Jeżeli nie rozumiesz moich wypowiedzi to się spytaj ….. na tym forum udzielam szczerych odpowiedzi na wszystkie zadane mi pytania ……
    by było jane…. uważam że kazdy niezależnie jaką religię wyznaje powinien posiąć staranną wiedzę na temat swej religii . Jeżeli ktoś dokładnie zna swoją wiarę może świadomie podjąć decyzję czy żyć zgodnie z zasadami wiary czy też nie ….. jeżeli ktoś zna jedynie fragmanty nie ma szans na świadome wybory …. a bez świadomych wyborów nie ma istoty człowieczeństwa…..

    pozdrawiam

  1196. Basia said

    Leto!
    Pierwsze slyszę aby wyrzeczenie się dóbr mialo jakikolwiek zwiazek z zaprzestaniem pracy. Nigdy o tym nie slyszalam i jest to niezgodne ze slowem Bożym. Móże ta rodzina o kórej slyszalaś miala jakies przejściowe klopoty,albo jakąs sytuację losową. Czy to sprawdzilaś? Po drugie nikogo nie obrazalam, bo nie widzialam na tym forum wypowiedzi osób zaangażowanych w DN. Raz jakiś katechista zabral glos, ale szybko stwierdzil,ze niewarto. Nikt z moich znajomych z neo nie czytalby takiego artykulu po przeczytaniu tytulu. Jak ktoś przypadkiem wszedl, to próbowal i też szybko się zniechęcil. Nie wierzę, żeby takiego scenariusza nie można bylo przewidzieć. A eks-wspólbracia, którzy udzielali się na tym forum jakoś się nie obrazili, tylko Leta ambitnie stanęla w ich obronie. Pewnie,że Pagob czy Mateusz i inni mądrzy goście, ale znając życie też szybko „się wylączą” bo w taki sposób trudnop rozmawiać. Ja też na jakiś czas się wylączę, ale jeszcze zajrzę. Wrócilam,żeby podać Ci tego linka i podkreślić,że tekst powstal po wygaśnięciu okresu ad eksperimentum i po nieprzekraczalnym terminie wyznaczonym przez kar. Arienze. W dyskusje filozoficzne mnie nie wciągniesz, a problem,który prowokujesz ja już zamknęlam i do II skrutinium nie wracam.Wiesz Leto dlaczego tak trudno Ci zrozumieć i przyjąć to,co jest ważne na DN? Jezus też mial wiele do powiedzenia uczniom, ale powiedzial „na razie tego znieść nie możecie”. Ale Duch Prawdy przyjdzie również do Ciebie. Wypadaloby teraz zaapelować do neonów z Podlasia,żeby powiedzieli jaka jest decyzja biskupa.Poniżej link
    http://www.radiopodlasie.pl/bp/?paged=3

  1197. Leta said

    Pagob 🙂 z pewnych cech swego charakteru jestem dumna z pewnych nie ….. ale nikt nie może mi zarzucić że zmieniam poglądy w zależności od tego z której strony wiatr wieje …… nie jestem też ttypem betonowym …. nie posiadam patentu na raccję ale by mnie przekonać należy przedstwawić rzeczowe argumenty …. a nie usłyszałem ad kogoś że Kardynał tak powiedział …..

    „Leta: No i oczywiście na tym forum nie padło ani jedno sensowne wytłumaczenie że list Kardynała Arinze nie musi być przez DN respektowany w całości

    Musi – to wynika z posłuszeństwa Kościołowi. A sensowne wytłumaczenie jest jedno: ty jesteś Leta, jedna z wielu wiernych Koscioła, która nie decyduje o rozeznawaniu i pilnowaniu charyzmatów w Kosciele. To działka biskupów i proboszczów – i zostaw tę sprawę im – i śpij spokojnie.” tego fragmentu nie zrozumiałam w ogóle …… skoro musi to dlaczego nie przestrzega ….. znam pewnego Neo który od pewnego czasu nie chodzi na spotkania DN a akurat dla niego to bardzo dużo znaczyło ….. a bez niego to ta wspólnota się rozsypie …. i wcale mnie to nie cieszy bo ja ich świetnie znam to bardzo pogubieni młodzi ludzie …. i jak się rozsypią to wchłoną ich jakieś idiotyczne subkultury …… które czychają na słabe psychiki …. i nie mów mi że to nie jest problem ………

    Piszesz „Nakłaniasz ludzi do “tworzenia” prywatnych “homilii” w domach, podczas gdy jest to zadanie ksiedza w Kościele. Brak homili nazwałem “odrabianiem przez księży pańszczyzny” co wynika z niezrozumienia – przez samych ksieży – roli słowa Bożego w “uzbrajaniu” wiernych na kolejny tydzień “walki” o wiarę.” nie jest to prawda to nie ja nakłaniam …… to mnie w Kościele nakłoniono do czytania między ibbymi tych rozważań w oparciu o rozważania Ojców Kościoła i róznych myśli Swiętych……. po drugie brak homilii na Mszy św nie zawsze jest przejawem „nieróbstwa” księży …..nie jestem niestety ażtak gorliwą Chrześcijanką i nie bywam w kościeke codziennie …. nie skończyłam …. nawet nie zaczełam teologii a w życiu pojawiają się problemy nawet tak prozaiczne jak zadanie domowe własnego dziecka które musi przygotować na religię a latorośle o trudnych zadaniach zawsze sobie przypominają wieczorem dnia poprzedniego 🙂 i chyba nie robię nic złego gdy sięgam do rozważań biblijnych napisanych przez katolickiego księdza wydanych w katolickim wydawnictwie …

    Piszesz „Echo słowa to charyzmat DN zaaprobowanyny przez Kościół.” a gdzie tą informację można znależć z lektury listu Kardynała Arinze jakośnie można tego wywnioskować …..

    Liturgia słowa powinna być zakończona homilią ….. jeżeli nie ma księdza …. to na DN nie4 omawia sie czytań ?

    Piszesz „Wszystko, co jest w Nowym Przymierzu, jest wypełnione w Jezusie Chrystusie. Więc, jeśli świecznik 8 świecowy – chanukija bez 9 służebnej świeczki (taki jest u nas)- stoi na stole Eucharystycznym, oznacza wypełnienie się ST w Chrystusie. Jeśli jest to symbol żydowski, nabiera nowego znaczenia w Chrystusie.” …. a może macie „nieprzepisowy świecznik 🙂 …. ten zaprojektowany przez Kiko ma miejsce na 9 świec ….

    http://www.polcaal.fundacja.org.pl/product_info.php?manufacturers_id=6&products_id=345&osCsid=ccdff6edad3a89981b4ab1cbebe002e0

    i jeszcze jedno …. nie miałam i nie mam zwyczaju zasłaniać się za kogokolwiek …. ale jestem przekonana że Salwatorianom możesz zajrzeć pod cokolwiek chcesz 🙂 księża będący również zakonnikami co kilka lat przerzucani na różne placówki z Tanzanią włącznie nie wybierają takiej drogi jeżeli nie chcą się autentycznie angażować w to co robią

    pozdrawiam

  1198. Leta said

    Basiu 🙂 mi chodziło o link do artykułu zaczynającego się od słów
    „Co do różnych materiałów propagowanych przeciwko Drodze Neokatechumenalnej, to bardzo proszę zapoznać się z ich inspiracją, z ich źródłem…..”

    I ciągle zapominasz że cechą prawdziwego chrześcijanina jest zdolność miłowania nieprzyjaciół swoich ….. a nie tylko współbarci ze wspólnot….. a ewangelizuje się tych co się zagubili i posiadają mało sympatyczne cechy charakterystyczne dla wszystkich pogubionych … nie można jednocześnie chcieć być lekarzam i brzydzić ludźmi chorymi ….

    pozdrawiam i do lektury Encykliki Fides et Ratio pióra Jana Pawła II zapraszam to może przestaniesz się tak pogardliwie wyrażać o filozifii

  1199. pagob said

    @Leta: Musi – to wynika z posłuszeństwa Kościołowi. Tego fragmentu nie zrozumiałam w ogóle …… skoro musi to dlaczego nie przestrzega ….. znam pewnego Neo…

    Może dlatego nie zrozumiałaś, że jesteś – jak to pisałaś – roztargnioną blondynką z rudymi kosmykami ??

    A ja znam pewnego księdza, który opowiada takie farmazony, że dziwię się, że go na księdza wyświęcili. I znam (nie osobiście) pewną siostrę zakonną, która leczy wahadełkiem i jest w Kościele – co najśmieszniejsze ! I znam całe parafiie, które nie stosują się do zaleceń liturgicznych soboru (nie, to nawet nie zalecenia, tylko przepisy tego zabraniją !!), aby Wigilię Paschalną rozpoczynać w sobotę wieczór po zmroku. NIe mówiąc o wielu, wielu innych sprawach, które by tu można przytaczać…
    A – i znam pewnego człowieka, który woził księży – bardzo wysoko postawionych – za komuny i opowiadał mi takie rzeczy, że już dawno powinienem być poza Kościołem. Jedyny wyjątek uczynił z Popiełuszki i Jancarza.

    Powiedz sama, do czego to prowadzi ?!

    Jesteśmy ludzmi „in statu viae” – w drodze, którzy się nawracają codziennie. Nie wymagaj efektu „końcowego” od ludzi słabych. Katechumenat, to naprawdę przedszkole. Może ty jesteś już na studiach. Więc miłuj nieprzyjaciół !
    Nawet Jezus niczego nie wymagał od apostołów, którzy Go kompletnie nie rozumieli. Wiele razy się zwracał do nich: czy i wy tego nie rozumiecie ?? A Piotrowi zasadził: „zejdź mi z oczu szatanie, bo nie myslisz o tym co Boże, ale co ludzkie”. Dopiero po zesłaniu Ducha, oni stają się „chrześcijanami”, choć i tak zostawia im jakiś „oścień” (jak np.Pawłowi), aby widzieli do końca, że to Jego dzieło, nie ich.

    Leta: i chyba nie robię nic złego gdy sięgam do rozważań biblijnych napisanych przez katolickiego księdza wydanych w katolickim wydawnictwie …

    Leta: …. a może macie “nieprzepisowy świecznik

    Broń Boże, tylko Kościół zaprzepaszcza szansę dotarcia do ludzi, którzy jeszcze przychodzą. A opowiadanie na kazaniach – przykro to pisać – ale bajek dla dzieci, sprawia, że ludzie jeszcze bardziej zatykają uszy na słowo Boże. Jest to wyraz niezrozumienia kompletnie wagi zgromadzenia Eucharystycznego, mocy Słowa i działania Boga, który w tym zgromadzeniu chce działać (uobecnić się). Fakt, że sakrament jest skuteczny, jest prawdą, ale to nie magia i zakłada wiarę tego, kto w nim uczestniczy. Rola słowa, to wzbudzenie tej wiary, jeśli tego nie ma, to Eucharystia niestety staje się teatrem.

    Leta: Piszesz “Echo słowa to charyzmat DN zaaprobowanyny przez Kościół.” a gdzie tą informację można znależć z lektury listu Kardynała Arinze jakośnie można tego wywnioskować …..

    Kardynał nie odniósł się do wszystkich punktów, ale zdaje się do „echa” też coś pisał. A jeśli nie, tzn. że wszystko o.k.

    Leta: Liturgia słowa powinna być zakończona homilią ….. jeżeli nie ma księdza …. to na DN nie4 omawia sie czytań ?

    Nie – czytań się nigdy nie omawia i nie ma żadnych dyskusji n.t. czytań. Mogą być świadectwa do Słowa.

    Leta: a może macie “nieprzepisowy świecznik …. ten zaprojektowany przez Kiko ma miejsce na 9 świec ….

    Może. I może nas wyrzucą z DN i będziesz miała wreszcie spokój ?

    Leta: że Salwatorianom możesz zajrzeć pod cokolwiek chcesz

    Ja nie miałem żadnych złych intencji ani tym bardziej skojarzeń z tą klauzrą.

    Leta: księża będący również zakonnikami co kilka lat przerzucani na różne placówki z Tanzanią włącznie nie wybierają takiej drogi jeżeli nie chcą się autentycznie angażować w to co robią

    Księża też są przerzucani z parafii do parafii, a z tym „angażowaniem się” to niestety różnie bywa. Więc sama metoda nie załatwi wszystkiego.

  1200. Basia said

    Podalam dobry link. w tych rozwaniach są zacytowane fragmenty.
    Czy to ja zapominam? Pewnie czasem tak…. Ale to ja na tym forum zwerbalizowalam tę cechę nawrócenia(1192). I odnioslam się uczciwie do jego jakości w moim życiu. Gór nie przenoszę, ale są i tacy, co potrafią rzeczy po ludzku niemożliwe… Z której z moich wypowiedzi wynika,że brzydzę się grzesznikiem? Grzechem i owszem, ale grzesznikiem? Ja dzięki DN wielu swoich grzechów jestem świadoma, a On mimo to się mną nie brzydzi… A milość nieprzyjaciól nie polega na akceptacji ich grzechu, ale na braniu tych grzechów na siebie, jak On. A tego jeszcze nie potrafię . Z milości do Ciebie powtarzam;: Leta! Blądzisz!
    „Wielu jednak, którzy myślą, że bronią Kościoła czy że próbują go ratować, tego nie rozumie i de facto przeszkadza tym, którzy odczuwają potrzebę pogłębienia czy wprost znalezienia wiary oraz doświadczenia tego, jak żyć wiarą we wspólnocie Kościoła w dzisiejszym czasie.”(Kiernikowski)
    I jak wiesz nie z milości do neo to cytuję, bo to nie jest formacja dla mnie(zbyt radykalna, a ja za slaba), ale z milości do Ciebie.
    A tak odrobinka „zlośliwości w Twoim stylu”: Leta! Bez owijania w bawelnę: wyrzekanie się dóbr(idż sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim) to nakaz skierowany do WSZYSTKICH chrześcijan czy tylko do niektórych? Ale konkretnie i farmazonów nie wstawiaj o odpowiedzialności za latorosle. Wszystkich czy nie?

  1201. Leta said

    Basiu twoja werbalizacja nawrócenia z postu 1192 poraża „Mnie osobiście samo pragnienie nawrócenia czyni szczęśliwą ” … jeżeli przez 12 lat intensywnego katechumenatu jesteś nadal jedynie na a etapie pragnienia nawrócenia … i na dodatek to czyni Cię szczęśliwą…. no cóż… może czas zmienić osoby kształtujęce twoją duchowość … bo najwidoczniej są mało skuteczni…..
    Jeżeli jednak tylko pragnienie otwartości na życie czyni Cię szczęsliwą …. to macieżyństwo zostaw na etapie pragnień …. bo kobieta dla której problem wychowania dzieci to farmazony …. zasadniczo nie ma powołania do macierzyństwa……..

    pozdrawiam i życzę byś była w stanie ewangelizować swoją postawą …. a nie jedynie słowami …..

  1202. Basia said

    Leto ! Czy to nie Ty ciągle zarzucalas mi ,że pochopnie osądzam? A pytalaś ile mam dzieci? I nadal nie odpowiedzialaś na moje pytanie : wszyscy czy tylko niektórzy? A zacytowalaś moją refleksję a nie cechę nawrócenia. Co do zmiany formacji masz absolutną rację!!!!! Tylko gdzie ją w Kościele znaleźć? Bo jeśli to ma być taka formacja, która zaklada,że żyć Ewangelią mają tylko niektórzy… to ja dziękuję. A może polecisz formację duchową wlaściwą dla matki siedmiorga dzieci? Będę wdzięczna.

  1203. Leta said

    Pagobku 🙂 pewnie teraz jestem bardziej ruda niż blondi …. ale skoro jestem bardziej ruda to mogę się na głos pozastanawiać kiedy „taki madry gość jak Ty szybko się wyleczy …..” aż gadać mi się nie chce… (a zdarza mi się to rzadko 🙂

    Ale tak dla zasady (i nie tylko ) mogę stanąć w obronie tej siostry z wahadełkiem ….. wahadełko to tak trochę bardziej skomplikowana sprawa niż gusła ….. jest materia i energia i gdzieś tedwie formy się przenikają……

    pozdrawiam

  1204. Leta said

    Basiu jeżeli masz dzieci i tak się wyrażasz o rodzicielstwie …. to nie zmieniam poglądów …. mam o Tobie takie samo zdanie jak o ciążarnych nie potrafiących zrezygnować z rozkoszy nałogu nikotynowego ….

    Tak strasznie domagasz się by Cię traktować poważnie i poważnie odpowiadać na Twoje pytania ….. to traktój poważnie rozmówców ….. odpowiadaj na zadane Tobie …. albo bąź konsekwentna i „wylecz się” i zachowuj się tak jak reszta Twoich znajomych ….. jestem Ci niezmiernie wdzięczna że aż tak długo wytrzymałaś…. i skoro masz dzieci to zajmij się „farmazonami” by one nie musiały w wieku dorosłym wymagać rechrystianizacji……

    powodzenia …. jeżeli faktycznie masz 7 dzieci to znaczy że dostałaś od Stwórcy 7 talentów …. resztę sobie przeczytaj w Ewangelii….

  1205. dawid said

    Sprawiasz wrażenie Letko że w swoim domu jestes osobą dominującą i wszystko musi byc po Twojej racji,choć w to bardzo wątpie ale za to próbujesz na tym forum innych sobie podporządkować co do Twojej „słuszności myślenia” Dobrze że Kościół jest hierarchiczny gdzie na czele prymat ma Papież,a dzieki posłuszeństwu trwa 2000 lat.Ja tez jestem posłuszny proboszczowi,który jest w jednosci z biskupem i papieżem,i nie musze ulegac innym posłuchom i racjom ,choćby miały najlepsze intencje.Tak na koniec,czy słyszałas cos o formule posłuszenstwa ignacjańskiego? Basiu,Wisły kijem i tak nie zawrócisz,szkoda Twojego trudu. Życzę wszystkim aby Ten który szukał Adama po grzechu w Ogrodzie Eden i obiecując Nowego Adama,Ten który objawił się Mojrżeszowi w Krzaku Gorejącym,Ten Który będąc w Obłoku przeprowadził sucha stopą przez Morze Czerwone,Ten który narodził się w Betlejem,Ten który został prowadzony jako NIEWINNY BARANEK na Krzyż i do Niego przybity za nasze grzechy,Ten który pokonał śmierć przez swoje ZMARTWYCHWSTANIE dał nam POKÓJ ale Chrystusowy.Z Bogiem.

  1206. pagob said

    Leta: “taki madry gość jak Ty szybko się wyleczy …..”

    Jedyna choroba, której naprawdę sie obwiam, to grzech, który prowadzi do śmierci, dlatego jestem w Kościele.

    Leta: mogę stanąć w obronie tej siostry z wahadełkiem … wahadełko to tak trochę bardziej skomplikowana sprawa niż gusła … jest materia i energia…

    A skąd wiesz o tej energii ?? Może zmierzyłaś ją jakimś „miernikiem do enegrii” i czy ten, który się nia posługuje, wie skad ona pochodzi, skoro jest nieuchwytna ??

  1207. Pepe said

    Słuchaj a może poszedł byś na katechezy i zobaczył na własne oczy to co krytykujesz.
    to co piszesz jest bzdurą, nie masz zielonego pojęcia o drodze neopkatechumenalnej.
    Pierwszą bzdurą jest to że ktoś karze wyrzekać się wiary i oddawać pieniądze.
    na drodze każdy ma pełną wolność.
    a to o księżach to wo gule głupota. Głową wspólnoty jest Ksiądz a to czy mówi się do niego per „ty” czy nie, nie jest oznaką braku szacunku.
    Bracia we wspólnocie mósza mówić sobie o swoich odczuciach i relacjach bo gdyby to dusili w sobie było by to chore i wtedy dochodziło by dopiero do wypaczeń.Bycie rodzin we wspólnotach pomaga im w życiu bo sie NAPRAWDĘ ZNAJĄ. kiedy ja jeszcze nie byłem we wspólnocie to wiele razy byłem na Eucharystii czy jak wolisz mszy świętej i nikt mnie z stamtąd nie wygonił.
    a sobór watykański II był najlepszą inicjatywą kościoła od wielu lat. gdyby nie on to w kościele siedział byś w ławce i nie rozumiał nic a pismo Św. znał byś tylko z opowiadań. Ap ropo modlitwy to bracia na drodze bardzo chętnie sie modlą. Kiedy ja leżałem w szpitalu po ciężkiej operacji moja wspólnota przychodziła do szpitala i modliła sie ze mną :koronką, różańcem i wieloma innymi modlitwami.
    Więc jeśli hceŻ zabierać w jakiejś sprawie głos to najpierw upewnij się, że to co chcesz powiedzieć nie jest bzdurą.
    OZDRAWIAM PEPE Z POZNANIA

  1208. Marucha said

    Dziwne, że przez 2000 lat ludzie chodzili na Msze Święte w języku łacińskim i jakoś im to nie przeszkadzało. Może teraz naród zgłupiał?

  1209. Leta said

    Dawidku 🙂 a może i sprawiam wrażenie …. ale prawo kanoniczne nie pozwala żadnemu zmałżonków niezależnie od płci dominować ….. bo małżonkowie niezależnie od płci mają różne prawa i obowiązki 🙂
    Zaiste masz przedziwną definicję prymatu Papieża…….
    Rydygier chyba się nie obrazi (na tym forum też bywał) jak któryś raz z kolei wykorzystam jeden z linków który zamieścił w Neokawiarence
    http://ekai.pl/serwis/?MID=10747

    „Jestem pewien, że będziecie skrupulatnie przestrzegać tych przepisów, które nawiązują do tego, co przewidują przyjęte przez Kościół księgi liturgiczne. Wiernie stosując się do każdej dyrektywy Kościoła, przyczyniacie się do większej jeszcze skuteczności waszego apostolatu w pełnej jedności z Papieżem i pasterzami wszystkich diecezji – podkreślił Ojciec Święty.” Watykan, 12.01.2006

    ale jeżeli dysponujesz innymi informacjami to się podziel 🙂

    pozdrawiam

  1210. dawid said

    Tak prawdę mówiąc Kosciół nigdy nie zabronił odprawiania Mszy Św w jezyku łacinskim,więc w czym problem?Jest wiele rzeczywistości w Kościele dlatego nazywa sie POWSZECHNY,czyli dla wszystkich,więc i każdy ma Tam swoje miejsce,i co najważniejsze,wszystkie prowadzą do jednego celu ABY ZBAWIĆ CZŁOWIEKA.Wiec trzeba sie z tego faktu cieszyc,a nie rzucac na innych kalumny.Pozdrawiam

  1211. Leta said

    Pagobku 🙂 tak by było wszystkojasne to wszelkiej maści bioterapeutów omijam wielkim łukiem …. bo to w większości zwykli naciagacze …… ale jeżeli czegos nie możemy zmierzyć i naukowo udowodnić dzisiaj nie znaczy że nie będzie można zmierzyć w przyszłości …. ale im większą mamy (jako ludzkość) wiedzę tym jednocześnie więcej niewiadomych (luźny cytat księdza profesora … udawadniającego że nauka i wiara nie muszą się wykluczać …. a wręcz przeciwnie 🙂

    No i pojadę dalej w filozofię 🙂 nie wszystko złoto co się świeci …. i nie nie wszystko co prowadzi do śmierci jest chorobą …. grzech nie jest chorobą …. bo za stany które generuje choroba nie odpowiadamy …..a każdy nawet najpaskudniejszy postępek człowieka będzie grzechem gdy będzie popełniony świadomie….

    pozdrawiam

    PS nie uciekam przed pytaniami ….. odpowiedź dla Dawida oczekuje na akceptację …. a na uporczywe pytania Basi odpowiedź jest np w poście 648 z 5/11/2007 i 652 z 6/11/2007

  1212. Marucha said

    Dawid: Tak prawdę mówiąc Kosciół nigdy nie zabronił odprawiania Mszy Św w jezyku łacinskim, więc w czym problem?

    Albo raczy Pan sobie kpić w niewyszukany sposób, albo jest członkiem jakiegoś zupełnie innego, nieznanego mi Kościoła.

    Dlaczego na odprawianie tradycyjnej Mszy trzeba było mieć „indult”, który udzielano b. niechętnie i rzadko?

    Po co w takim razie Jego Świątobliwość Benedykt XVI w Motu proprio „uwolnił” ponownie Mszę Św. Trydencką?

    Dlaczego nawet teraz, gdy Msza Św. Trydencka jest już uwolniona, wielu biskupów nadal zabrania jej odprawiania pod różnymi naciąganymi pretekstami?

    Formalnie, o ile wiem, nie było dokumentów zakazujących odprawiania Tradycyjnej Mszy. Faktycznie istniał zakaz.

    Proszę na tym forum nie pisać bredni. Nie jesteśmy głupkami z Onetu albo Gazeta.pl.

  1213. dawid said

    Motu proprio Art.1 ” …Dlatego dopuszczalne jest sprawowanie Ofiary Mszy według oficjalnego Mszału Rzymskiego,promulgowanego przez bł.Jana XXXIII w 1962 roku i nigdy nie zniesionego,jako nadzwyczajnej formy Liturgii Kościoła. …” Panie Marucha ,kogo chce Pan wprowadzać w błąd? Jak Pan wie doskonale i inni że np Bractwo św Piotra ,która jest w jedności a Papieżem cały czas celebruje ta liturgię. Motu Primo jedynie kładzie nacisk dla kapłanów i biskupów,że jeśliby znalazła sie jakas grupa która by chciała celebrować tą Św Liturgię,nie robiła w tym wypadku przeszkód. Pozdrawiam.

  1214. dawid said

    Panie gospodarzu tego forum ,prosze mnie odblokować,Nikogo nie obrażam,nie pisze blużnierstw,jedynie kieruje sie prawdą.Okres cenzury chyba mamy za sobą? Oczywiście tego posta pozostawiam dla dla Pana jako wiadomoścć prywatna,bez upubliczniania .Pozdrawiam

  1215. dawid said

    Letko, to że Papiez poucza swoje owieczki jak mają czynic,to nic tylko się cieszyc ze troszczy sie o nas jak dobry ojciec o swoje dzieci.Zapewniam Ciebie ze wspólnoty DN sa posłuszne ,czuwa nad nimi przełożony parafii (proboszcz)dbając o prawidłowośc liturgi zgodnie z Magisterium Kościoła który jest w jedności z biskupem i papieżem.A to że może są gdzieś wypaczenia,można dac przykład wiele innych nagminnych wypaczeń proboszczów(np:Liturgia Wigilii Paschalnej,która zabrania rozpoczęcia przed zmrokiem).w wielu parafiach Msza kończyła się gdy słońce jeszcze było wysoko na niebie.

  1216. Marucha said

    A Pan znowu swoje, wbrew oczywistym faktom…

    Motu proprio Art.1 ” …Dlatego dopuszczalne jest sprawowanie Ofiary Mszy według oficjalnego Mszału Rzymskiego,promulgowanego przez bł.Jana XXXIII w 1962 roku i nigdy nie zniesionego,jako nadzwyczajnej formy Liturgii Kościoła. …”

    No i coż z tego, że formalnie nie zniesiono Tradycyjnej Mszy Św. skoro faktyczne zakazywano jej odprawiania, czego świadkiem jestem nie tylko ja sam, ale i miliony katolików na całym świecie?

    Jak Pan wie doskonale i inni że np Bractwo św Piotra ,która jest w jedności a Papieżem cały czas celebruje ta liturgię.

    Tu nie chodzi o to, aby jakaś szczególna grupa wywalczyła sobie łaskawe prawo do odprawiania Mszy Trydenckiej, trochę na zasadzie „dziwaków na wymarciu”. Tu chodzi o jej powszechny dostęp dla każdego wiernego i każdego kapłana. A to dlatego, że bulla Piusa V grozi klątwą każdemu, kto by cokolwiek we Mszy Św. zmienil, albo utrudniał jej odprawianie. I, o ile mi wiadomo, bulla ta nigdy nie została zniesiona, co zresztą jest niemożliwe.

    Motu Primo jedynie kładzie nacisk dla kapłanów i biskupów,że jeśliby znalazła sie jakas grupa która by chciała celebrować tą Św Liturgię,nie robiła w tym wypadku przeszkód.

    Ciekawe, skąd brały się te „przeszkody”, skoro nigdy „nie było zakazu” odprawiania prawdziwej Mszy zamiast masońskiego tworu abp. Bugniniego… ciekawe…

  1217. pagob said

    Leta: ” grzech nie jest chorobą …”

    Trochę to nie do końca tak. Trąd jest w Biblii (ST) oznaką „grzeszności” (grzechu).
    Jezus powiedział: „nie potrzbuja lekarza zdrowi, ale ci którzy się źle mają” (mówiąc o grzesznikach).
    Jeśli Jezus porównuje się do Lekarza i jest BOSKIM LEKARZEM, to coś z tym grzechem jest na rzeczy.

    Grzech – to choroba duszy, która prowadzi do śmierci (nie biologicznej, ale ontycznej, czyli śmierci twego „istnienia”). Stąd Jezus mówi o 12 letniej dziewczynce, którą wskrzesza, że nie umarła, ale śpi.
    A o synu marnotrawnm ojciec mówi, że „był umarły, a ożył” (mimo że żył cały czas), bo mówił o śmierci zwiazanej właśnie z jego grzechem, który separuje od Źródła Życia i Miłości – od Boga.

    Poza tym grzech może generować choroby ciała: jeśli ktoś chodzi smutny i zgnebiony (jak Kain po zabójstwie Abla) to jest to już praktyczna depresja. Jest wiele innych zwiazków w medycynie między „chorobą duszy i ciała”.

    Leta: …ale jeżeli czegos nie możemy zmierzyć i naukowo udowodnić dzisiaj nie znaczy że nie będzie można zmierzyć w przyszłości… (a propo niezmierzalnych energii)

    Nie przeczę, ale UWAGA !!! Całe stworzenie zostało poddane marności, upadło w wyniku grzechu pierworodnego (jest skarzone) i dlatego jeśli są jakieś rzeczy „nieznane”, nie oznacza, że możemy z nich bez szkody korzystać.
    Poza tym chrześcijaństwo w tym względzie odznacza się „wielką prostotą” i nazywa od początku rzeczy po imieniu: „Badajcie duchy” – powie św. Paweł. Pewne dary „nie właściwe ludziom” pochądzą w prostej lini od duchów wyższych, czyli aniołów: upadłych (demonów) lub Bożych (od Ducha Świętego).
    „Diabeł też ma moc czynienia cudów” a w kwestii rozeznania, samo noszenie habitu nie jest wyrocznią, głupota nie omija niestety także „duchownych”.

    Może słyszałaś – ogladałaś świadectwo Jacqesa Verlinde, który sam posługiwał się „nadzwyczajnymi darami” i leczył ludzi również przy pomocy wahadełka i robił to będąc w Kosciele. Po egzorcyzmach wszystkie dary zniknęły.

    Polecam w tym temacie publikacje np.ks.Zwolińskiego z Krakowa (PAT).

  1218. Leta said

    Dawidku 🙂 skoro Papież troszczy się o swoje owieczki i poucza co mają czynić to dlaczego owieczki z DN się nie słuchają …. skoro za sposób przyjmowania Komunii św. odpowiadają biskipi i proboszczowie…. to dlaczego list Kardynała Arinze został adresowany do Kiko i Carmen a nie do proboszczów i biskupów ……. skoro sposób sprawowania Eucharystii zależy od od księdza proboszcza to dlaczego Papież mówi do owieczek z DN „Jestem pewien, że będziecie skrupulatnie przestrzegać tych przepisów „….. dlaczego Neo mają przestrzegać przepisów ….. czyżby Papież nie wiedział tak podstawowej rzeczy o Neo….. że są posłuszni proboszczom…….

    pozdrawiam

  1219. Leta said

    Pagobku :)jeżeli chodzi i niekonwencjone metody leczenia ….. to nie podyskutuję ….. to do mnie wogóle nie przemawia ….. ale nie potępiam wszystkiego w czambuł ……. są ludzie obdarzeni „dziwnym” zdolnościami ….. a jeżeli są to duchowni …. to odpowiednie struktury kościelne powinny to przebadać ….. z mojej wiedzy o diabłach wiem jedno ….. te stworzenia stronią od bezinteresowności 🙂

    Masz typową dla Neo tendencję do cięcia wypowiedzi 🙂 powiedz proszę co myślisz o mojej kompletnej wypowiedzi:
    „nie wszystko co prowadzi do śmierci jest chorobą … grzech nie jest chorobą … bo za stany które generuje choroba nie odpowiadamy …a każdy nawet najpaskudniejszy postępek człowieka będzie grzechem gdy będzie popełniony świadomie…”
    oczywiście z wyłączeniem grzechu pierworodnego ….. bo to całkiem inna kwestia

    pozdrawiam

  1220. dawid said

    Leto,a skad tak wiesz ze DN nie dostosowuje do zaleceń Arinze? Nie pisz że wiadomości czerpiesz z internetu,albo że masz znajomego,ktory jest znajomym znajomego co jest w DN? No może pochwalisz sie jakims jednym bratem,który sam jeszcze nie odnalazł swojej drogi i Tobie sie użala.Ja jestem w DN ,oraz przebywam z innymi z wielu wspólnot i wiem co piszę..Proszę, skończ już z tymi oskarżeniami. Mnie np nie podoba się charyzmat Odnowy,i wiem że żle bym się tam czuł,to nie znaczy ze jest zła,i chwała Bogu za to że inni tam znajduja swoją droge do Boga.Tobie wystarcza Msza niedzielna,no to bądz w niej i tak samo będziesz zbawiona,ale nie wtykaj swojego nosa do innych.Nie jest to twoją rolą aby tym się interesować,od tego są inne powierzone osoby z ramienia KOŚCIOŁA.Pozdrawiam.

  1221. Marucha said

    Dawid: Tobie wystarcza Msza niedzielna,no to bądz w niej i tak samo będziesz zbawiona,ale nie wtykaj swojego nosa do innych.Nie jest to twoją rolą aby tym się interesować,od tego są inne powierzone osoby z ramienia KOŚCIOŁA.

    Otóż Panie Dawidzie, obiecujemy Panu, że ja i osoby podobnie do mnie myślące będziemy „wtykać nos” w sprawy Kościoła, gdyż jako wierzący katolicy mamy nie tylko takie prawo, ale i obowiązek. Obowiązek ostrzegania łatwowiernych i zagubionych ludzi przed judaizującą sektą Kiko, której działalność w oczywisty sposób prowadzi do rozbicia Kościoła. I będziemy robić, co w naszej mocy, aby odciągać od niej jak najwięcej oszukanych osób.

  1222. dawid said

    Panie3 Marucha ,nasza wiara pochodzi od Eskimosów,i oni ewangelizują.Znając Pana poglądy antysemickie to jest normalne myślenie.Z Bogiem.

  1223. dawid said

    A tak jeszcze dodam,że kiedyś żył pewien antysemita,chcąc uzyskać czystą rasę nordycką wysyłał ich masowo do gazu,i prawie by mu to sie udało ,ale niestety przegrał wojnę.Żyją jeszcze świadkowie tych wydarzeń.Niech Pan zgadnie o kim jest mowa? Nie wiem czy „pańska wiara”,bo napewno nie Katolicka uczy o nienawiści do innych nacji?

  1224. pagob said

    Marucha: Obowiązek ostrzegania łatwowiernych i zagubionych ludzi przed judaizującą sektą Kiko.

    Zdecydowanie nadużywa pan określeń, które sugerują coś, co jest nieprawdą;

    – co to znaczy judaizująca – czyżby katechumenat stawiał Prawo Mojżeszowe i ST nad Chrystusa, którego On jest wypełnieniem ??
    Jaki dogmat wiary na DN jest odrzucany ? Czyżby wiara w Trójcę i obcowanie świętych była typowa dla Żydów czy dla Kościoła NT ??

    – sekta – nie będę maglował tematu, bo to już było; radzę zastanowić się uczciwie nad proroctwem Joela:

    „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach.” (Jl 3,1-2)

    Może to jest odpowiedź na tak drażniącą niektórych czynną obecność świeckich w Kościele.

    Ale bez „środowiska chrześcijańskiego” (żywej wspólnoty) nie ma autentycznej ewangelizacji. Bo wpływ mediów jest druzgoczący w antyewangelizacji !!
    Zapomina pan, że DN jest w funkicji EWANGELIZACJI – nowej, która jest potrzebna współczesnemu światu. No chyba, że lefebryści zaczną skutecznie ewangelizować, wtedy z pewnością Pan Bóg wycofa DN, bo będzie nieużyteczna.

  1225. dawid said

    http://www.radiopodlasie.pl/bp/ Ja moze nie jestem dla Pana autorytetem(jako osoba wirtualna,podobnie jak i Pan) ale ten autorytet jako osoba oficjalna może Pana poruszyć i zapewniam że jest w jedności z BISKUPEM RZYMU B XVI

  1226. bota said

    Dawid, Zalecenia Arinze nie są respektowane. Jestem również na drodze, od lat cieszę się jej charyzmatem, ale nie ma co się oszukiwać. Zalecenia Kardynała nie są mile widziane. Mówienie o nich nie jest mile widziane. I nie znam żadnej wspólnoty w moim regionie (trzy poziomy: wspólnoty, które znam – wspólnoty znajomych – i wspólnoty znajomych moich znajomych), która respektowałaby zalecenie Kardynała dot. np. sposobu przyjmowania Komunii. Osobiście czekam na statuty. Jestem ciekaw, czy jak głosi wieść gminna, miejscem sprawowania Wigilii Paschalnej będzie kościół jako budynek, oraz zakaże się przyjmowania Komunii na rękę. Dla mnie będzie to bardzo ważny głos Kościoła i wtedy zobaczymy co dalej. Na obecną chwilę myślę, że wiadomości o tym, że Statuty podpisano na stałe, to taki nacisk negocjacyjny w stylu hiszpańskim, nacisk oczywiście na Papieża. Bogu dzięki, Er ist der Panzerkardinal.

  1227. Leta said

    Dawidku 🙂 od momentu jak rodzice przynieśli mnie do kościoła i otrzymałam Sakrament Chrztu to jestem w Kościele Katolickim i mam prawo interesować się wszystkim co dzieje się w moim Kościele…… i mam prawo wyrażać swoje opinie ……
    Czy chcesz mi Dawidzie powiedzieć że mój przyjaciel okamał mnie mówiąc że wspólnoty DN w Szczecinie do tej pory przyjmują Eucharystię siedząc na krzesełkach…… jak chcesz mogę Ci na podstawie danych z Neokawiarenki zrobić listę miast i parafii gdzie dzieje się tak samo jak w Szczecinie……. wszystkie informacje które podaję na tym forum są sprawdzalne ….. w przeciwieństwie do rewelacji typu że lada chwila Statut DN będzie albo właśnie został podpisany:) a czy Ci Dawidku nie jest głupio że jakaś tam Leta zna bardziej niż Ty zawartość oficjalnej strony DN 🙂 czy już się zapoznałeś z wypowiedzią Carmen 🙂 bardzo łatwo oskarżać kogoś np że sama wymyśla argumenty ….

    A jak się nie ma rzeczowych argumentów to najprościej przeciwników dyskusji przyrównać do nazistów ….. dosłownie rewelacja …. ale używając takich argumentów każdy sam sobie wystawia świadectwo…..

    pozdrawiam

  1228. Leta said

    Pagobku 🙂 a doczekam się na odpowiedź z poprzedniego posta 1219 w sprawie koncepcji grzechu …. być może to będzie odpowiedź czy DN jest grupą judaizującą ……. bo coś na pierwszy rzut oka wydaje mi się że przyjąłeś starotestamentowe rozumienie natury grzechu …. ale jest to tylko wrażenie nie chcę oceniać po kilku słowach …. dlatego czekam na Twoją pełniejszą wypowiedź

    Z tego co pamiętam z lekcji religii ( a jak pisałam miał zwyczaj przykładać się do nauki ) to Żydzi nadal oczekują na Mesjasza … i analizują i oczekują na spełnienie różnych proroctw ze ST …… wg Katolików Mesjasz przyszedł na świat 2 tys lat temu ….. wszystkie prorostwa ST wypełniły się …… a Ty sugerujesz że istnieje taka możliwość że proroctwa ze ST wypełniają się w czasach współczesnych albo dopiero mają się wypełnić ……. czy możesz szerzej wypowiedzieć się również na ten temat

    pozdrawiam

  1229. pagob said

    Leta: „bo coś na pierwszy rzut oka wydaje mi się że przyjąłeś starotestamentowe rozumienie natury grzechu”

    A czym niby różni się ST koncepcja od NT ?? Grzech to grzech, oddzielenie od Boga, czyli wejście w śmierć i tyle, a typy w ST są „cieniami”, zapowiedziami NT; a NT jest zapowiedzią Nieba („teraz widzimy niejasno, jakby w zwierciadle” – św.Paweł).
    Więc nie rozumiem ciagle tych zarzutów w odniesieniu do ST – jest to dla mnie dziwna „przypadłość” katolików, którzy nie rozumieją ciagłości historii zbawienia i przyjmują punkt”0″ za jej początek.

    Odp.do 1219 już masz, jeśli chodzi o brak naszego wpłwu na generowanie stanów chorobowych (dobrze to zrozumiałem ?), to raczej też nie masz wpływu na skutki swego grzechu, czyli na generowanie zła, które potem się dzieje (np.dajesz komuś w „łeb” i nie wiesz, co się z tego dalej wygeneruje – jakie zło w „świecie” – np. ten co oberwał od ciebie może to zło puścić dalej w obieg i ty na to nie masz wpływu, tak samo jak w chorobie.

    Lta: „to Żydzi nadal oczekują na Mesjasza … i analizują i oczekują na spełnienie różnych proroctw ze ST”

    Chrześcijanie też – na powtórne przyjście Mesjasza, więc mamy szansę się „tu” z nimi spotkać.
    A proroctwo z Joela dotyczy czasów ostatecznych i nadejścia Dnia Pańskiego!

  1230. PL said

    Leta: “to Żydzi nadal oczekują na Mesjasza … i analizują i oczekują na spełnienie różnych proroctw ze ST”

    Pagob: Chrześcijanie też – na powtórne przyjście Mesjasza, więc mamy szansę się “tu” z nimi spotkać.
    ————————–

    Czyli mamy herezję w najczystszej postaci, czego Pagob nie zauważa.
    Dziękuję za kolejny dowód na niekorzyść Neo.

  1231. PL said

    Jeszcze dodam, że jest to piękny przykład na judaizację katolicyzmu. Z Żydami, którzy się nie nawrócą, niektórzy z nas mają szansę się spotkać – ale w piekle.

  1232. pagob said

    Pl: Czyli mamy herezję w najczystszej postaci, czego Pagob nie zauważa

    Człowieku !!! Co ty wypisujesz !

    Słyszałeś o PARUZJI ??

    Czy chodząc na mszę św. modlisz sie słowami: „głosimy Twoją śmierć, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjście w chwale” – to odnosi sie do Jezusa Chrystusa, który jest naszym Panem. Słowo CHRYSTUS = NAMASZCZONY = MESJASZ.

    Czyżbyś nie wierzył, że dzieje świata, historia zbawienia zakończy się przez POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA NA KOŃCU ŚWIATA ?

    I napisz mi, kiedy Kościół tego nie nauczał.
    Jeśli takie rzeczy kwestionujesz i to ci trzeba wyjaśniać jako katolikowi, to z czystym sumieniem słowo HERETYK możesz użyć w stosunku do siebie.

  1233. PL said

    Nie udawaj. Nie chodzi o obiecane nam powtórne przyjście Mesjasza – ale o łączenie go z przyjściem mesjasza żydowskiego. Mesjasz żydowski nigdy nie przyjdzie.

  1234. pagob said

    Odnośnie tego „spotkania” z żydami polecam List do Rzymian rozdz.11, szczególnie wersy 25nn.

    To, co napisałem, jest słowem św. Pawła i całego Kościoła, a nie wypowiedź z „NEO”.

    I choćbyś nie wiem jak chciał odciąć się od judaizmu, to zawsze będziesz musiał stawać przed „dziwnym i niezrozumiałym” wyborem Boga, który wybrał Izraela (nie jako najlepszy, ale być może rzeczywiście jako najgorszy naród pod słońcem), a swego Syna uczynił człowiekem z narodu żydowskiego.

  1235. Lach said

    Pagob i mnie, człowiekowi z narodow znowu coś zarzuca.
    Jaka „przypadłość” katolicka?, jaki punkt zero?

    Czyż to nie do ludu Izraela skierowane są powyżej zacytowane słowa św. Pawła a nie do ludzi z narodów.

    A Kazaniem na Górze kogo Jezus nauczał, Ludzi z Narodów czy Lud Izraela. Komu to Ten, którego własni rodacy odrzucili, mówił; Stare Prawo już nie obowiązuje a od owych czasów obowiązuje Nowe Prawo.

    Zaprzedaliście Go katu, ale On zdołał was jeszcze poinformować; a wiara którą odrzuciliście rozprzestrzeni się pomiędzy narodami.
    No i dokonało się.

    Jeszcze raz Pagob pytam cóż-em Tobie winien, ja człowiek z narodów. Odpowiedz.

    Niepotrzebne mi są również najprzeróżniejsze arabeski wiary – którymi to mamicie ludzi z narodów a „opornych” stawiacie przed faktem dokonanym – informując niniejszych iż sami, Ci „oporni”, domagają się modernizacji Liturgii w Kościele Katolickim, bo im pono w czasie mszy świętej, nudno.
    O czym donosiła ostatnio prasa polskojęzyczna.

    Stary Testament istnieje Pagob jak najbardziej ale, przede wszystkim, dla żydów. Odrzucając NT przy ST pozostaliście. Myślę że następstwem była i kabała i talmud rabiniczny i jeden Bóg wie co jeszcze. Może neokatechumenat też, a?

    Przykro mnie jest niewymiernie iż kiepsko wam idzie z „nowym powtórzeni prawa”, nic na to ja nie poradzę.

  1236. dawid said

    Letko,przeczytaj najpierw (Mt 18,15nn). Twoja troska o Kościół przypomina Michnikowe trąbienie,która robi więcej szkody niz pożytku,a na tych rewelacjach właściwie żerują przeciwnicy Kościoła typu Urban. Jak będziesz miała rację i postąpisz jak nakazuje Jezus to być może Papież zrobi rezultat i jednym podpisem rozwiąże „sekte” typu DN i będzie po problemie.Pozdrawiam.

  1237. dawid said

    Lach,Twoja wypowiedż to czysta herezja.Bez komentarza.

  1238. PL said

    W Starym Testamencie ważne dla katolików są jedynie proroctwa tyczące nadejscia Mesjasza, „dialog” z którym żydzi odrzucili w zdecydowany sposób, zabijając go. Nie nadejdzie żaden specjalny Mesjasz dla żydów. Nadejdzie ponownie ten sam, którego już ukrzyżowali. Tym razem już go nie ukrzyżują. Albo się nawrócą, albo będą wtrąceni do piekła.

  1239. Leta said

    Pagobku 🙂 Oczywiście że jest ciągłość ST i NT ale ta ciągłość …… to zależy czy przyjmie się koncepcję Jezusa czy też słowa zapisane w ST będzie się rozumieć na modłę Izraelitów ….. by zrozumieć sens słów zawartych w ST należy bardzo dokładnie poznać naukę Chrystusa …… nie zostało skreślone ani jedno słowo …. tylko całkowicie zostało zmienione rozumienie i zastosowanie tych słów w życiu …… z koncepcją grzechu włącznie …… Izraelici byli przekonani że choroby typu trąd (sam o tym pisałeś ) czy też ślepota od urodzenia są efektem grzechu posiadacza choroby albo jego przodków…. taki sposób myślenia został całkowicie zanegowany …Chrystus też wyraźnie określił że miarą grzechu nie jest skutek tylko przyczyna przewinienia …..

    I jeszcze jedno Chrystus jasno i wyraźnie postawił tamę jeżeli chodzi o prorokowanie końca świata – nie znacie dnia ani godziny …. czy też oblubienice mądre i głupie ….. te które są gotowe w każdym momencie i te którym nie chciało się zawczasu przygotować ….. nie ma żadnych wskazówek ….. mamy być w każdym momencie swego życia gotowi ….. nie ma wskazówek dla wtajemniczonych nie ma nic na skróty po znajomości 🙂

    pozdrawiam

  1240. pagob said

    PL: Nie nadejdzie żaden specjalny Mesjasz dla żydów. Nadejdzie ponownie ten sam, którego już ukrzyżowali. Tym razem już go nie ukrzyżują. Albo się nawrócą, albo będą wtrąceni do piekła.

    Czyżbyś zmienił ton wypowiedzi, najpierw zarzucasz mi herezję, potem sam się do niej przyznajesz ??
    Stary, żałosny jesteś jako apologeta wiary katolickiej i rzucasz błotem na oślep, zaślepiony „spiskową torią starszych braci”.

    Osmielę się przypomnieć oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie przyjścia Mesjasza – wspólnego dla wszystkich:

    KKK 840. Ponadto, gdy rozważa się przyszłość, lud Boży Starego Przymierza i nowy Lud Boży dążą do analogicznych celów: oczekują przyjścia (lub powrotu) Mesjasza. Oczekiwanie jednak z jednej strony dotyczy powrotu Mesjasza, który umarł i zmartwychwstał, został uznany za Pana i Syna Bożego, a z drugiej – przyjścia Mesjasza, którego rysy pozostają ukryte, na końcu czasów; oczekiwanie to jest złączone z dramatem niewiedzy lub nieuznawania Chrystusa Jezusa.

    Polecam jeszcze KKK 674.

    To jest oficjalne stanowisko Kościoła !!!

    W związku z twoją wypowiedzią PL:
    Czyli mamy herezję w najczystszej postaci, czego Pagob nie zauważa. Dziękuję za kolejny dowód na niekorzyść Neo.

    Możesz się wypiąć na Kościół, w którym jesteś, a którego najwyraźniej nie słuchasz, nie na „Neo”.

  1241. PL said

    Mesjasz żydowski nigdy nie nadejdzie: zydzi oczekiwali Mesjasza, który dałby im bogactwa i władzę już tu, na ziemi – i pozwolił im uczynić z innych narodów niewolników. Nie interesował ich taki Mesajsz, który obiecywał coś tam po śmierci. Odrzucili go.

  1242. Leta said

    Pagob – zwróć uwagę że w KKK pisze się o dramacie ludu Bożego Starego Przymierza…. a co oznacza słowo dramat to chyba wszyscy wiemu …. to teraz jest czas by dramat wynikający z niewiedzy lub nieuznawania Chrystusa Jezusa zmienić …. jeżeli nie zrobią tego teraz … to później zostanie jedynie dramat
    A nic nie stoi na przeszkodzie by ktoś z ludu Starego Przymierza stał się nowym Ludem Bożym … prosty przykład św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edith Stein)

    pozdrawiam

  1243. PL said

    Oczywiście, Kościół ma sporo Świętych wywodzących się z narodu żydowskiego. Zostali Świętymi dlatego, że porzucili judaizm, a nie dlatego że liczyli na przyjście swego własnego Mesjasza, który gojom da łupnia.

  1244. Lach said

    ST dla tych z ludu Izraela którzy przyjęli NT i NT gloryfikują, ST i NT stanowi ciągłość. To są moi Starsi Bracia w wierze. Nie neguję wartości ST, tym bardziej że i KK na nim się opiera. Sam posiadam ST i Go czytam…
    Alem zaistniał w „punkcie zero” jak to Pagob określił, bom człowiek z narodów.

  1245. PL said

    Panie Lachu, zanim Pan zacznie mówić o starszych braciach w wierze, niech Pan przyjmie do wiadomości, że w judaizmie Biblia znaczy bardzo niewiele w porównaniu z Talmudem. Podobnie rasistowskiej i pełnej nienawiści (głównie do chrześcijan) księgi trudno znależć.
    A Talmud powstał już sporo PO chrześcijanstwie. Więc raczej „młodsi bracia”. O ile w ogóle bracia, a nie śmiertelni wrogowie.

  1246. Lach said

    do PL
    Mam na myśli tych Starszych Braci w wierze, którzy nauki Jezusa przyjęli wprost od Niego Samego i trwają w tej wierze do dnia dzisiejszego. Ani im też w głowie jakiekolwiek „modyfikacje”

  1247. Leta said

    Dawidku 🙂 kawa na ławę bez owijania w bawełnę bez wykręcania się sianem czy też cytatami z Biblii ….. przecież jesteś dobrze poinformowany …. no to jak to w końcu jest czy DN dostosowała się w całości do poleceń Papieża zawartych w liście Kardynała Arinze czy też nie ?

    pozdrawiam

  1248. pagob said

    Leta: Pagob – zwróć uwagę że w KKK pisze się o dramacie ludu Bożego Starego

    Dzięki, ale to ty zwróć uwagę na sens całej wypowiedzi, docztaj jeszcze KKK 647 + Rz 11 i dopiero zabieraj głos.
    Ja nie neguję potrzeby nawrócenia Żydów „teraz”, tylko bronię wypowiedzi KK n.t. wspólnego oczekiwanie na Mesjasza – Jezusa Chrystusa Żydów i chrześcijan. Dramatem dla Żydów będzie rozpoznanie w Mesjaszu Jezusa, którego pierwszy raz odrzucili.

    Leta, najwyraźniej masz kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. A w razie wątpliwości uderzaj do salwatorianów.

  1249. Leta said

    Pagobku 🙂 dosłownie uwielbiam jak tniesz moje wypowiedzi 🙂 a może przeanalizowałbyś i zastanowił się nad całą wypowiedzią 🙂 pokaż że Ty potrafisz przeczytać cały całkiem niedługawy pościk 🙂 koncepcję grzechu znów omijasz wielkim łukiem 🙂 możesz mi wytłumaczyć dlaczego ?
    Skarbeczku a skąd ta pewność że nie przeczytałam 🙂 przeczytałam nawet cały (szkoda że już nieaktualny) Statut DN przeczytałam zawartość oficjalnej Strony DN ….. czytam wszystkie wskazane przez dyskutantów teksty …. bo nie wiem czy wiesz ale jest taka zasada że jak się z kimś dyskutuje to należy do tego podchodzić poważnie ….. no i jest jeszcze druga zasada że jak się nie traktuje przeciwnika poważnie to można się ośmieszyć 🙂

    Leta ma wiele wad ale czytać ze zrozumieniem potrafii…..

    A możesz mi wyjaśnić na czym ma polegać ten dramat Żydów wyznania Mojżeszowego skoro wg Twojej wykładni i tak dostąpią zbawienia …. tak na zdrowy chłopski rozum kiedy ktoś przychodzi do Ciebie z sercem na dłoni a Ty z zapałem wrzeszczyż „na krzyż z nim” (a krzyż w tamtych czasach był dużo bardziej odrażający niż szubienica) przez setki lat masz w głębokiej pogardzie tych co uwierzyli a póżniej ten sam ktoś przychodzi i mimo wszysto zapewnia Ci wielką i wieczną szczęśliwość …. to gdzież tu dramat ….. toż to byłby niewyobrażalne szczęście a nie dramat…..no chyba że myślisz inaczej ….. a zdarza Ci się myśleć inaczej …. bo strasznie potraktowałeś św.Piotra gdy istniało przepuszczenie że hołybi Chrześcijan o żydowskim pochodzeniu – jakoś dziwnie szybko zmieniają Ci się poglądy 🙂

    Trudno mi jednoznacznie stwierdzić jak to u Ciebie z umiejętnością czytania ze zrozumieniem 🙂 ale na 100% czytasz mało uważnie 🙂 Salwatorianie kształtowali moją duchowość w okresie szkolnym 🙂 od studiów do dziś (a to już trochę czasu mineło) formują mnie Chrystusowcy (mój świadomy wybór a nie przynależność terytorialna) pisałam o tym wielokrotnie 🙂
    Ale nie będę określać Twej inteligencji ….zapewne Stwórca obdarzył Cię niezgorszą inteligancją … tylko tak to bywa gdy przeważa chęć dokopania komuś – to krew z życiodajnym tlenem kierowana jest w mięśnie … a mózg niedotleniony niestety pracuje gorzej:)

    pozdrawiam

  1250. dawid said

    Letko,to ze ja czy Pogob opiera się na cytatach, to tylko dlatego że nie są to nasze fanabelie a o tym pisze KKK,dokumenty KK czy Pismo św,czyli oficjalne stanowisko Kościoła Rzymskokatolickiego .Ale tobie to jak groch o ścianę. Najważniejszym argumentem dla Ciebie jest czy od przyjmowania Najświętszego Sakramentu ma sie kwadratowe pupy czy powycierane kolana,jakby od tego zależało zbawienie naszych duszyczek. Popatrz ta DN to jaka jest uprzywilejowana „kasta”, że nawet Papież nie może ruszyć ich tyłki z krzeseł,a zalecenia Arinze maja głęboko gdzieś. Ciekawe,dlaczego Papież jeszcze tą sekte nie zdelagelizował? Może Ty wszystkowiedzaca/y Letka dasz nam forumowiczom odpowiedż?

  1251. pagob said

    Leta: koncepcję grzechu znów omijasz wielkim łukiem możesz mi wytłumaczyć dlaczego ?

    Ależ proszę bardzo, bo nie ma żadnej innej koncepcji, tylko można poszerzać pewne aspekty rozumienia grzechu w zależności od tego, o czym się dyskutuje. A tobie pewnie chodzi o to: (??)

    Leta: Izraelici byli przekonani że choroby typu trąd (sam o tym pisałeś ) czy też ślepota od urodzenia są efektem grzechu posiadacza choroby albo jego przodków…. taki sposób myślenia został całkowicie zanegowany …Chrystus też wyraźnie określił że miarą grzechu nie jest skutek tylko przyczyna przewinienia

    No i dobrze piszesz – choć nie do końca; bo jak ma się do tego urodzenie dziecka z HIVem, którego zaraziła matka i jego choroba jest efektem grzechu „przodków”, czyli matki.

    ja pisząc o trądzie miałem zupełnie inną intencję niż to, jak to zrozumiałaś: trąd jest „uzewnętrznieniem” tego, co dzieje się z duszą człowieka będącą w grzechach ciężkich i śmiertelnych. Pisali o tym oo.Kościoła. Potem nawet odnieśli to do samej męki Chrystusa: jego zmasakrowane ciało jest obrazem tego, co robi z naszą duszą grzech i w tym znaczeniu wszyscy jesteśmy winni śmierci Pana, bo to nasze grzechy wziął On na siebie, no chyba, że uważasz, że z wyjątkiem twoich. Ale wtedy będziesz w sprzeczności z nauką Kościóła. A Żydzi jako naród są oczywiście historycznie odpowiedzialni za śmierć Pana.
    W tym znaczeniu ST i trąd jako choroba jest „typem” i „figurą” grzechu, tzn. tego co on z nami robi (zabija, powodując degenerację ciała/duszy).

    Leta: A możesz mi wyjaśnić na czym ma polegać ten dramat Żydów wyznania Mojżeszowego skoro wg Twojej wykładni i tak dostąpią zbawienia

    Po pierwsze sama sobie wyjaśnij, jesteś w końcu bystra.
    Po drugie to nie moja wykładnia, tylko twoja błędna interpretacja – ja nie napisałem, że Żydzi będą zbawieni, tylko że czekają na Mesjasza, którym będzie Chrystus podczas Paruzji i to jest ten dramat.
    Po trzecie – czytasz nadal bez zrozumienia – jak widać – bo to jest stanowisko Kościoła (KKK 840).
    Po czwarte – jak napisałaś: „tak na zdrowy chłopski rozum” to możesz myśleć ty i wszyscy ludzie, nie Bóg, w przeciwnym razie „na chłopski rozum” nie powinien iść na krzyż i dać z siebie robić pośmiewisko dla świata;
    Po piąte – nie przeczytałaś Listu do Rzymian, bo byś nie zadawała w kółko bezsensownych pytań i nie robiła z igły widły. Przykład:
    Rz 11,25-29:
    Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy – byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania – że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy. Co prawdą – gdy chodzi o Ewangelię – są oni nieprzyjaciółmi [Boga] ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni – ze względu na praojców – przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.

    Jak widać na wiele twoich pytań jest już odpowiedź, posłuchaj św.Pawła, on coś pisał na temat zbawienia Żydów, nie ja; ja naprawdę nie wiem, kto będzie zbawiony, to wie tylko Bóg.

    Leta: a zdarza Ci się myśleć inaczej …. bo strasznie potraktowałeś św.Piotra gdy istniało przepuszczenie że hołybi Chrześcijan o żydowskim pochodzeniu – jakoś dziwnie szybko zmieniają Ci się poglądy

    O, doprawdy, aż tak wachluję poglądami ?
    I znowu muszę poprosić o pomoc św.Pawła – to on (nie ja) tak ostro zjechał Piotra, ja pokazałem ci tylko miejsce w Biblii, gdzie to było, bo sama jakoś nie czytałaś o tym. Poza tym mogę ci wskazać jeszcze jedno „straszne” potraktowanie Piotra, tym razem przez samego Pana:
    Mt 16,23
    Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.

    Poza tym w kwestii twoich rozmyślań nad ST i NT polecam lekturę KKK 101-133.

  1252. Marucha said

    Zawsze byłem sceptyczny wobec katolików używających imion (lub ksywek) typu Dawid, Sara, Aron… itp.

    Zwłaszcza, gdy wyrażają się jezykiem pasującym bardziej w knajpie, niż na religijnym wątku dyskusji (nie będę już się znęcał nad błędami gramatycznymi i nieporadnością stylu).

    Dawid: Popatrz ta DN to jaka jest uprzywilejowana “kasta”, że nawet Papież nie może ruszyć ich tyłki z krzeseł

    Chciałbym dowiedzieć się, na czym polega poparcie Benedykta XVI dla sekty neokatechumenów. Czy na tym, że od 9 miesięcy wciąż działacie bez ważnych statutów i nieudolnie usiłujecie nas oszukiwać, że statuty są zatwierdzone?

    Papież oczywiście nie może „ruszyć tyłki z krzeseł” nie tylko neonom, ale również Jehowitom, Mariawitom, Świadkom Odnowy Dnia Ósmego oraz Sekcie Niebo Kacmajora. Natomiast może nie uznać legalności tych sekt w obrębie Kościoła Katolickiego. I zdaniem wielu osób ten Papież nie zatwierdzi Waszych statutów. Musi bowiem pozamiatać Kościół ze śmieci, jakich doń (być może w dobrej wierze) nawpuszczali Jego posoborowi poprzednicy.

  1253. Leta said

    Pagobku 🙂
    A nie słyszałeś nigdy o bezgrzesznym sposobie zarażeniem HIV- em , czy jeżeli kobieta została zarażona w szpitale podczas transfuzji … to też może przekazać wirusa swemu dziecku ……
    Grzech może powodować ból i cierpienie ………. ale nie każdy ból i cierpienie jest wynikiem grzechu – dla Żydów np. ślepy od urodzenia obligatoryjnie ponosił karę za jakieś bliżej nieokreślone grzechy nawet przodków
    No i w końcu musisz się zdecydować czy jestem bystra czy nie posiadam możliwości czytania ze zrozumieniem jedno i drugie się wyklucza
    Nie zasłaniaj się opinią św. Pawła …… co w danym momencie czuł jak oceniał św. Paweł … to sam szczerze opisał …………. mnie interesuje Twoja ocena św. Piotra …… znasz całe życie i działalność św. Piotra masz wiele danych pozwalających dokonać oceny …. katolicyzm to religia wolnego samodzielnie myślącego człowieka ….
    Mój tok rozumowania „na zdrowy chłopski rozum” nie dotyczył sądów Bożych ….. tylko określeniu danej sytuacji jako dramat …… jeżeli ktoś kogo przez całe życie miałeś w pogardzie uratuje Twoje dziecko … to będzie dla Ciebie dramat czy nieopisane szczęście…. jeżeli w KKK pojawia się w określonym kontakście słowo „dramat” to to słowo nie pojawiło się tam przypadkiem …..
    A fakt że różni ludzie oczekują na to samo zjawisko nie powoduje że ci ludzie są sobie bliscy … np. określonego dnia Ty wypatrujesz listonosza bo czekasz na ważną przesyłkę …. tego samego dnia twój sąsiad wypatruje tego samego listonosza by na niego napaść i zrabować pieniądze które niesie emerytom …… czy fakt że wypatrujecie tego samego człowieka sprawia że sąsiad staje się dla Ciebie kimś bliskim ?
    Jest taka dziwna mania szukania odpowiedzi na wszystkie pytania tego świata cytatami z Biblii ….. zwracacie niesamowitą uwagę na słowa ….. ale jeszcze oprócz słów liczy się kontekst …… czy masz kajecik i np. odhaczasz sobie ile razy już przebaczyłaś ….. przecież Chrystus wyraźnie powiedział że 77 razy…..
    By zrozumieć słowa Biblii trzeba poznać kulturę tamtych ludzi…. geografię….. uwarunkowania historyczne….. mentalność różnych nacji ….. słowa skierowane do Rzymian są inne niż do Hebrajczyków …. dlatego tak ważna jest homilia ….. by te słowa przetłumaczyć … by wskazać która część naszej świadomości ma właśnie taki „rzymski” charakter …..

    pozdrawiam

  1254. pagob said

    Leta: mnie interesuje Twoja ocena św. Piotra

    Odsyłam do wcześniejsz postów. Uznaję papieża jako głowę Kośioła ? Cenię charyzmat papieży i nie podważam go.
    Ale cała sprawa wyszła od twoich słów i przypomnę je, bo zdaje się zapominasz o czym dyskutujesz:

    Leta: Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ….. jeżeli nie to mnie popraw ….. uważasz że to Papież człowiek którego nazywamy Ojcem Świętym ten człowiek przed którym wielcy tego świata klękają i całują w pierścień ……. mógłby kogokolwiek okłamać albo mógłby sobie pozwolić na taką niefrasobliwość i bez słowa wytłumaczenia tak sobie nie dotrzymywać obietnic ……..

    Więc odpowiedziałem – „Piotr” jest „tylko” człowiekiem i to grzesznikiem jak każdy z nas. I może skłamać, może mieć „wpadkę” itd. bo to jest przypadłość grzesznej natury ludzkiej. Pokazałem ci jedną odnotowaną wadkę Piotra, po której Paweł i Piotr byli długo skłóceni – i to jest fakt. Ty zazywasz to dyplomacją i wybielasz jak możesz, ja w tym widzę to co św.Paweł – i koniec kropka. Możesz pisać co chcesz, ale faktów nie zmienisz.

    Prymat papieski nie uwalnia od grzesznośći !! Poczytaj jeszcze bardziej „wyraźne” fakty na temat papiestwa w historii Kościoła, a było ich trochę.
    To Bóg wybiera ludzi grzesznych i tyle. Wszyscy sie potykamy, co nie oznacza, że zmienia to moje patrzenie na stolicę Piotrową, tak samo jak grzechy księży, nie zmieniają mojej miłości do Kościoła.

    A co do dziedziczenia skutków grzechów swoich rodziców (przodków), to jest ich znacznie więcej, więc szkoda się rozpisywać i nie zamkniesz tematu stwierdzeniem, że matka zaraziła się „bezgrzesznie” HIVem. Oczywiście – a ty słyszałaś o „grzesznym” zarażeniu się HIVem ? I jak ma się to do tego co wcześniej broniłaś ??

  1255. Marucha said

    Czy p. Pagob naprawdę nie słyszał o grzesznym zarażeniu sie HIV-em?

    Poza tym zastanawia (skądinąd słuszne) podkreślanie, iż papieże również mogą się mylić. Najwidoczniej tylko wtedy są nieomylni, gdy zezwalają na działalność „Drogi Neokatechumenatu”…

  1256. Krzysztof said

    Witam wszystkich braci w Chrystusie.

    Jestem tutaj pierwszy raz, przeleciałem prawie wszystkie wypowiedzi tego forum.
    Ostatnia wypowiedź guru tego forum , pana w zielonym mundurze, znaczy że potrzeba po prostu modlić się za tego pana. Kontynuacja tego forum jest dla tego pana być , albo nie być. Wydaje się ze Bóg stworzył tego człowieka aby zbawił świat, aby wszystko poukładał na miejsce.

    Jestem przekonany że dalsze kontynuowanie tego wątku nie prowadzi do niczego dobrego, tego pana sam papież nie przekona, do niektórych prawd, nawet gdyby odwiedził go w domu.

    Znaczy to, że potrzeba nam ducha miłości Jezusa Chrystusa, który nie brzydził się nikim.

    Życzę nam wszystkim posłuszeństwa Kościołowi, nawet kiedy wydaje nam się że jest to dla nas krzywdzące, bądźmy cisi i pokorni sercem, kochając takiego pana w mundurze.

    Jestem przekonany że z mocą Ducha św. moglibyśmy się nawet zaprzyjaźnić, albo pokochać i na tym polega cud przejścia ze śmierci do życia.

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie -Krzysztof.

  1257. Marucha said

    Nie mam nic przeciko temu, aby Pan, albo ktokolwiek inny, modlił się za mnie. Przeciwnie, bardzo mnie to wzrusza.
    To mnie różni od naszych „starszych braci”, którzy modlitwę za nich uważają za obrazę, skandal i antysemityzm.

    Kontynuacja tego wątku nie jest dla mnie bynajmniej żadnym „być, albo nie być”. Z wypowiedzi zwolenników „Neo” dowiedziałem się już i ja, i moi mili goście, wystarczająco dużo o ich mentalności i „wierności” Kościołowi. Trochę mi tylko szkoda, iż wywaliłem sporo wpisów, usiłujacych przekonać mnie do tej sekty przy pomocy wyzwisk i wulgaryzmów; nie chciałem zaśmiecać forum.

  1258. pagob said

    @Marucha: Czy p. Pagob naprawdę nie słyszał o grzesznym zarażeniu sie HIV-em?

    Nie rozumiem, o co panu chodzi ?? Może nieco jaśniej.
    Bo jeśli pytanie jest postawione wprost, to proszę je kierować do Lety, to ona miała z tym kłopot, nie ja.

    Marucha: Poza tym zastanawia (skądinąd słuszne) podkreślanie, iż papieże również mogą się mylić. Najwidoczniej tylko wtedy są nieomylni, gdy zezwalają na działalność “Drogi Neokatechumenatu”…

    Cynizm godny oklasków, zwłaszcza, że papieże „mogliby się i pomylić” w ocenie lefebrystów – nieprawdaż ?? Nawet by to panu pasowało.

    Natomiast proszę nie „przekręcać” mojej wypowiedzi, jasno jest pokazane, o co toczy się dyskusja. Na temat słabości ludzkiej każdego człowiekja, w tym papieża, nie w kwestii nieomylności Piotra jako głowy Kościoła.

    Od razu wytłumaczę, bo Leta zaraz mnie chwyci za słowo: Nieomylność Piotra polegała na ustaleniu pewnych kwestii w odniesieniu do pogan i problemów z przestrzeganiem przez nich prawa żydowskiego, to było na Soborze Jerozolimskim (50r.)

    Czym innym jest zachowanie Piotra w Antiochii, który jako człowiek z narodu żydowskiego miał pewne obiekcje, by swoim autorytetem wyraźnie „podeprzeć” te ustalenia soborowe wobec swoich „braci w wierze”. Takich obiekcji nie miał inny Żyd, Paweł, który był przecież nawet Faryzeuszem. I stąd ich spór.

    KA-PE-WU ?! NIE ROZMAWIAMY O PODWAŻANIU DOGMATYCZNEJ NIEOMYLNOŚĆI PIOTRA TYLKO O ZWYKŁEJ SŁABOŚĆI LUDZIEJ, KTÓRA WYNIKA Z FAKTU, ŻE WSZYSCY JESTEŚMY GRZESZNIKAMI, A PARADOKS POLEGA NA TYM, ŻE NAJBARDZIEJ DO TEGO FAKTU PRZYZNAJĄ SIĘ ŚWIĘCI KOŚCIOŁA, BO WIEDZĄ DO KOGO SIĘ ZBLIŻAJĄ W SWEJ MAŁOŚCI.

  1259. Leta said

    Pagobku 🙂
    Po pierwsze to nie mam zwyczaju czepiania się słówek po drugie zasadniczo nie zapominam o czym dyskutuję … ale na moje pytanie starym zwyczajem nie odpowiedziałeś wprost …. tylko wykrętnie i dyskusja przerzuciła się na inne tory …. zakładając nawet że św. Piotr był skończonym nikczemnikiem nie może to w żaden sposósób sugerować że współczesny Papież mimo że jak każdy człowiek może być grzesznikiem – jest również przywódcą liczącej się w świecie grupy religijnej – jest mężem stanu … i kłamstewka bądź niefrasobliwość mogłyby zaszkodzić tej pozycji na arenie międzynarodowej jako przywódcy i autorytetu moralnego …..
    i jest taka zasada że jak ktoś kłamie to znaczy że ma zwichrowaną psychikę lub ma jakiś powód (już tez kiedyś o tym pisałam) a jakoś nie mogę znaleźć żadnego powodu dla którego Papież miałby okłamywać DN w kwestii statutu …… jeżeli ty widzisz to się podziel …..
    Chcę zaznaczyć że św. Piotr nie potrzebuje żadnego wybielania o tym że zgrzeszył kłamiąc i wypierając się Chrystusa świat dowiedział się z ust jego samego ….. ludzie którzy sami przyznają się do błędu nie potrzebują by ich ktoś wybielał
    Faktem jest różnica zdań między św Pawłem i św. Piotrem – faktem był konflikt …… ale czy to wynikało z dyplomacji …. ciężaru odpowiedzialności ….. czy strachu…. to tylko ocena a oceny zwłaszcza tego co tkwi w duszy drugiego człowieka zawsze są subiektywne….. zwłaszcza gdy ktoś taką oceną wyraża bezpośrednio po wydarzeniach i oceniający jest emocjonalnie zaangażowany w konflikt……
    Jestem dużą dziewczynką słyszałam o grzesznych sposobach załapania choroby …. tylko że dziecko może po rodzicach odziedziczyć chorobę ….. nigdy zaś nie dziedziczy popełnionego grzechu …… i jest to całkowicie inne koncepcja grzechu niż ta która była prezentowana w ST człowiek nie jest skazany na grzech ….. jak grzeszy to zawsze jest to integralną i świadomą decyzją człowieka
    Obrażacie się jeżeli Was nazywa się grupą judaizującą lub protestatyzującą …… ale przecież powinieneś wiedzieć że te grupy religijne od katolicyzmu różnią się od siebie między innymi także koncepcją grzechu

    pozdrawiam

  1260. Mucha Plujka said

    Czy to prawda, że wasz prorok Kiko miał jakieś widzenia?
    Co zażył?

  1261. Marucha said

    Pagob: Cynizm godny oklasków, zwłaszcza, że papieże “mogliby się i pomylić” w ocenie lefebrystów – nieprawdaż ?? Nawet by to panu pasowało

    Otóż Jego Świątobliwość Benedykt XVI coraz wyraźniej przyznaje rację „lefebrystom”, czego spektakularnym dowodem jest przywrócenie Mszy Świętej Wszechczasów, dyscyplinowanie liturgii itp. Lefebryści to po prostu Kościół Przedsoborowy – nie słyszałem nic, aby go unieważniono i aby odwołano bulle papieskie sprzed 1962 roku.

    Zastanawia mnie, że neokatechumeni nie dysponują absolutnie żadnymi kontrargumentami na wielokrotne przytaczanie herezji, jakie głosi ich łże-apostoł. Wszystko obraca się w zasadzie wokół „posłuszeństwa” Papieżowi, interpretowanemu tak, jak to jest w danej chwili neonom wygodnie.

  1262. dawid said

    „Co nie jest zakazane to jest dozwolone”Czy zna Panie Marucha taka zasadę,która obowiazuje w Kościele?.Lefebryści zostali objęci ekskomuniką,ale nie za to iż nie uznawali Mszy Posoborowej,ale z nieposłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej,(wiemy o co chodzi)a co niektórzy odcięli się od arcybiskupa zakładajac Bractwo św Piotra i nadal są w jedności z Papieżem,celebrujac Msze Przedsoborową. Neokatechumenat nie jest zakazany,czyli dozwolony tak samo jak np obawienia w Medjugorje,które nigdy Kościół nie uznał,ale i nie zakazał w nie wierzyć oraz wyjeżdżać na pielgrzymki,w przeciwieństwie do ostatnich wydarzeń znane z Kazimierza Dolnego(Betanki).

  1263. pagob said

    Leta: ale przecież powinieneś wiedzieć że te grupy religijne od katolicyzmu różnią się od siebie między innymi także koncepcją grzechu

    Nie ma żadnej innej koncepcji grzechu w Kościele, nie wiem o czym ty znowu piszesz.

    To był spór między nami o twoje nieprecyzyjne wypowiedzi n.t. grzechu, który według ciebie „nie jest chorobą”. Otóż grzech jest chorobą i to śmiertelną. I o ile za sam czyn odpowiedzialny jest dany grzesznik, o tyle skutki grzechu mogą być dziedziczone, ponieważ grzech ma zawsze wymiar społeczny, bo niszczy Kościół, który jest Bożym planem zbawienia dla człowieka. A skoro ktoś (będąc w Kościele) przez grzech degraduje siebie, degraduje jakoś i Kościół, którego jest członkiem (częścią Ciała Chrystusa).

    Leta: a jakoś nie mogę znaleźć żadnego powodu dla którego Papież miałby okłamywać DN w kwestii statutu

    Bardzo się cieszę, bo ja też nie mogę znaleźć takiego powodu; więc raz jeszcze ci przypomnę, że skoro zapewnienie od papieża w sprawie statutu padło w obecności arb.Ryłko, to zarzucając kłamstwo Kiko, sama uderzasz w papieża i czynisz go kłamcą.

  1264. pagob said

    @Marucha: Otóż Jego Świątobliwość Benedykt XVI coraz wyraźniej przyznaje rację “lefebrystom”, czego spektakularnym dowodem jest przywrócenie Mszy Świętej Wszechczasów.

    Niestety, tak to widzą tylko lefebryści. Fakty jednak są inne i nie o rację tu chodzi p.Marucha, tylko o jedność Kościoła, którą wy w swoim zaślepieniu niszczycie.

    @Marucha: Zastanawia mnie, że neokatechumeni nie dysponują absolutnie żadnymi kontrargumentami na wielokrotne przytaczanie herezji

    Sprawa jest zatem prosta – nie ma kontrargumentów, bo nie ma herezji.

  1265. PL said

    No i proszę… NIE MA HEREZJI… a jak ich być nie może, jeśli są?

  1266. dawid said

    PL, >No i proszę…NIE MA HEREZJI…a jak ich być nie moż,jeśli są?< to jest Pana/i wypowiedż. Udowodnij człowieku,i podaj oficjalne dokumenty KK o herezji DN. Nie udowodnisz bo takowych nie ma. Więc o czym tu wogóle jest mowa?

  1267. Leta said

    Pagobku 🙂 zbierzmy wszystkie informacje …. (jeżeli coś w przeinaczę to mnie popraw) :
    w pokoju jest Papież arb Ryłko i Kiko… rozmawiają ….. O tej rozmowie nie mówi nic ani Papież ani arb Ryłko …. o tym że Statut DN został podpisany czy ma być na dniach podpisany mówi jedynie Kiko … o tym że świadkiem rozmowy był arb Ryłko też dowiadujemy się od Kiko ….. o tym że arb Ryłko widział podpis Papieża na Statucie DN dowiadujemy się od podwładnego Kiko -Stefano (odpowiedzialnego za DN w Polsce) (tą informację uzyskałam od Neo z Warszawy Parafia NMP Matki Kościoła ul. Domaniwska 20 i którego znam z imienia i nawiska ) i Ty także trochę mało wprost ale mi się wydawało że potwierdziłeś …… I jeżeli jak się okazało że podpisanego Statutu DN nadal brak ….. to znaczy że kłamstwo było …. a skoro było kłamstwo to musi być i kłamca …. i skoro ani Papież i ani arb Ryłko nie wypowiedzieli ani słowa odnośnie danego tematu i nie mają żadnego powodu by okłamywać kogokolwiek w sprawie Statutu DN …. a wypowiadał się jedynie Kiko i ludzie piastujący wysokie funcje na DN to chyba nie ma żadnych wątpliwości by stwierdzić kto mijał się z prawdą …..
    Wyobraż sobie że Leta opowiada że widziała w Watykanie dokument delegalizujący DN a pan Marucha dodaje że faktycznie słyszał o tym od arb Ryłki i że miało to być miesiąc temu ogłszone …. no i nie było 🙂 wszyscy wymyślają mi od kłamczuch … a ja mówię hola hola oskarżając mnie o kłamstwo oskarżacie również Papieża i arb Ryłkę 🙂 troszkę dziwna argumentacja … nieprawdaż:)

    a możesz mi powiedzieć cóż takiego nieprecyzyjnego powiedziałam o katolickiej koncepcji grzechu
    -grzech nie jest chorobą mimo że może prowadzić do śmierci – gdyż nie wszystko co prowadzi do śmierci jest chorobą
    -grzech nie jest chorobą … bo zachowania wynikające z choroby są niezależne od woli człowieka a grzech występuje jedynie wtedy gdy jest popełniany świadomie zgodnie z wolą człowieka
    -grzech może powodować u kogoś chorobę ta choroba może się przenosić na innych ale nawet zarażenie chorobą powstałą w wyniku grzechu nie powoduje przeniesienia grzechu …. gdy nosiciel HIV-a zgwałci kobietę …. zawładnie na jakiś czas jej ciałem może zakazić i doprowadzić jej ciało do śmierci ale jednocześnie ta kobieta może pozostać z nietkniętą czystą zdrową i nieśmiertelną duszą
    -jeżeli ktoś przyrównuje grzech do choroby …. by coś bardziej uwypuklić to takie zdanie nadal zostanie jedynie porównaniem a nie stwierdzeniem faktu że grzech jest chorobą ….. gdy powiesz że oczy twej ukochanej są jak niezapominajki … to wcale nie oznacza że Twej ukochanej pod brwiami wyrosły rośliny 🙂

    pozdrawiam

  1268. dawid said

    Letko, rzeczywiście jesteś blondynką :)Zostawiam Twoje wypowiedzi bez komentarza.

    PL. Co do herezji/sekty DN to może taki argument przytoczę. Pomylił się Papież JP II Pisząc oficjalnie słowa listu http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/index.asp na długo wcześniej niz ktokolwiek myślal o STATUCIE ,pomyliło sie ok 70 biskupów zakładajac seminaria „Redemtoris Mater”,Pomylił sie papiez B XVI rozdajac krzyże misyjne dla ekip Z DN rozsyłajac je po całym świecie aby ewangelizowac itd itd. Mam podać jeszcze przykłady? Jeśli uznajesz Papieza to i uznaj jego i podległym mu biskupom decyzje które podejmują wobec DN.Mam nadzieje że wiedze teologiczną i rozeznanie co jest herezją a co nie maja wiekszą niz my wszyscy tutaj razem wzięci.

  1269. PL said

    Pani Leto, ma Pani absolutną rację.
    Krętactwo neonów (tych, którzy tu pisują) odnośnie zatwierdzenia nowych statutów jest powalające. Po prostu kłamstwo na kłamstwie. I jeszcze wciąganie w to Papieża…
    Po prostu wstyd i hańba.
    I to mają być katolicy, ba, „elita katolicka”….

  1270. Marucha said

    Jedynym argumentem neokatechumenów jest powoływanie się na modernistycznych i liberalnych hierarchów Kościoła. Natomiast wierność Ewangelii i Tradycji wydaje się dla nich być jedynie przeszkodą.

  1271. Leta said

    Dawidku skarbeczku 🙂 na to jaką mam inteligencję nie odpowiadam ja tylko Stwórca 🙂 ale przynajmniej się staram jak mogę odpowiadać na wszystkie zadane mi pytania 🙂
    A może byłbyś tak miły i odpowiedział na pytania które Ci zadawałam 🙂
    Wracając do Twojej ostatniej wypowiedzi …. wszystko to na co sie powołujesz to odległa przeszłość ….. czy możesz podać jakieś linki do wypowiedzi aktualnych …. przecież np na początku tego roku miały się odbyć uroczystości 40- lecia najstarszej wspólnoty DN… i miał być tam Papież …. ja nic na ten temat nie znalazłam ….. ale jestem jedynie blondynką 🙂 więc wskaż mi proszę 🙂
    A swoją drogą ciekawe dlaczego na oficjalnej stronie DN (zgodnie z linkiem jaki podałeś) są tylko coniektóre dokumenty Stolicy Apostolskiej kierowane do DN …. brak np listu Kardynała Arinze … czyżby nie wszyscy Neo szukający wiedzy o swojej formacji na oficjalnych stronach DN nie musieli być poinformowani co Papież ma do powiedzenia na temat sposobu sprawowania Mszy św na DN i czego od wspólnot DN wymaga ?

    pozdrawiam

  1272. dawid said

    Panie Marucho.Szanuje Pana że ma Pan umiłowanie do tradycji i Mszy Trydenckiej.Napewno też ,a napewno więcej Tradycjonalistów szanuje i sam Papież,ale na miłość boską,dlaczego mamy nawzajem siebie obrzucać się błotem? Czy poszczególne zakony nawzajem się oskarżają? Przeciez każda z tych wspólnot zakonnych wypełnia inną misje w Kosciele i posiada inne spisane reguły. Z tego faktu to tylko się cieszyc,że POWSZECHNY KOŚCIÓŁ ma miejsce dla każdego.Pozdrawiam

  1273. Basia said

    Za jakieś dwie godziny rozpoczniemy wspólnie Swięte Triduum Paschalne- największe święto nas wszystkich, nawet najzagorzalszych opozycjonistów na tym forum. Pozwólcie przeto,że zlożę wszystkim życzenia : niechaj wypelnią się slowa naszego Pana, które w ten wieczór wypowiedzial
    J17,20-23

  1274. pagob said

    Wszystkim niecierpliwym – nie mogącym się doczekać statutów DN – przypomnę Słowo o Abrahamie:

    Kiedy tem rozmawiał z Bogiem w 4 oczy, nikt nie usłyszał, że Pan poprzysiągł mu dać ziemię i syna. Warunkiem spełnienia tej obietnicy było wyruszenie w drogę – w nieznane (bez miejscówki, mapy i adresu). Abram miał wtedy jakieś 75 lat.

    Co na taką decyzję męża staruszka Sara ?
    Leta wiedziałaby, co takiemu powiedzieć: jesteś starym wariatem i kłamczuchem, nikt oprócz ciebie tej rozmowy nie słyszał. Poprzewracało ci się w głowie. A ty wciągasz w to jeszcze Boga !

    Pan Marucha i inni krzyczeliby, że Abraham zakłada jakąś wędrowną sektę dla wtajemniczonych, bo nawet adresu dokąd idzie nie chce podać.

    Ale adres zna tylko Bóg, Abraham tylko wierzy.

    Po drodze Abram stracił wiele ze swego dobytku, a może i ludzi ?

    Obietnicy jakoś Bóg nie chciał spełnić natychmiast, nawet nie po miesiącu, ba! nie po roku i po dwóch, ani nawet po 10 czy 15 latach. Minęło 20 lat i nic.

    Większość z tego forum uznałaby obietnicę za nieważną, przedawnioną i niewiążącą.

    Ale nie Abram, on ciągle jeszcze wierzył, choć niełatwo mu było wobec tych wszystkich, którzy już ponad 20 lat idą z nim niczego nie rozumiejąc – zwłaszcza wobec żony, która już dobijała do setki.

    Droga do WYPEŁNIENIA OBIETNICY trwała ok. 25 LAT !!

    Czas tu nie jest ważny, ważne jest, że Obietnica padła i została wypełniona zgodnie z Bożym Planem, nie na „zdrowy chłopski rozum”

    Świętego Triduum Paschalnego – błogosławionej i dobrej PASCHY wszystkim !

    JEZUS CHRYSTUS JEST PANEM KU CHWALE BOGA OJCA !!!

  1275. guła said

    „Ale „adres” zna tylko Bóg…”, Pagob i realizujący „wolę Boga” Kiko.

    No bo niby skąd wiedzieliby powyżsi (na wszelki wypadek; oprócz Boga)co im czynić należy, ponieważ tak ma się stać, czy tak się stanie (znaczy Amen?)

    Czas tu nie ma znaczenia. Najwyraźniej

    W takim układzie z „innej beczki”, to na czym polega zwyczajna (klasyczna) manipulacja.

  1276. Leta said

    Pagobku 🙂 ….. łapki opadają … słów mi brak …. a zreguły wygadana jestem….. przyrównywanie rozmowy domniemanej rozmowy Kiko z Papieżem do rozmowy Stwórcy z Abrahamem jest strasznym nadużyciem !!!!!! Czym właściwie jest wiara ….. zawsze mi się wydawało że w Nadprzyrodzonego ….. nie możne czegoś dotknąć zmierzyć sprawdzić …. i tam zaczyna się wiara …. kiedyś użyłam skrótu myślowego coś w rodzaju „wyznawcy Neo” ….. a teraz się okazuje że tak faktycznie jest ….. ktoś oczekuje od Was by wierzyć bezkrytycznie w słowa Kiko …… to że Sara w podeszłym wieku urodziła syna to było wbrew biologii to znaczy że stał się cud ….. a statut to jest dokument – efekt pracy wielu ludzi …. albo ta praca zakończyła się sukcesem albo nie …. albo obydwie strony Watykan i DN są we wszystkim zgodne albo nie ….. dokument albo jest gotowy albo nie …. tu nie ma miejsca na wiarę tylko na rzetelną informację …..

    Czyżbyś faktycznie sugerował że Kiko jest wybrany tak jak Abraham …. że otrzymał obietnicę od Stwórcy ….. i to co się teraz dzieje to takie chwilowe niedogodności spowodowane ludzką ułomnością …..

    Pagob proszę mów otwarcie i wprost….

    pozdrawiam

  1277. Derek said

    Kiko jest wybrany. Miał widzenia. Jego wyznawcy mają tylko przy-widzenia.
    Śmieszna sekta. Gdyby nie rozprzężenie Kościoła, który toleruje najróżniejsze dziwactwa (do czasu, mam nadzieję) – zostali by zakmnięci po roku, dwóch.

  1278. Marucha said

    Dawid: Panie Marucho.Szanuje Pana że ma Pan umiłowanie do tradycji i Mszy Trydenckiej.Napewno też ,a napewno więcej Tradycjonalistów szanuje i sam Papież,ale na miłość boską,dlaczego mamy nawzajem siebie obrzucać się błotem? Czy poszczególne zakony nawzajem się oskarżają? Przeciez każda z tych wspólnot zakonnych wypełnia inną misje w Kosciele i posiada inne spisane reguły. Z tego faktu to tylko się cieszyc,że POWSZECHNY KOŚCIÓŁ ma miejsce dla każdego.Pozdrawiam

    Panie Dawidzie, oczywiście ma Pan słuszną rację, że nie powinniśmy obrzucać się błotem. Ja osobiście bardzo się staram, aby nie atakować osób należących do „Drogi” – natomiast mam (i nie tylko ja) ogromne zastrzeżenia do samej „Drogi” i jej założyciela. Muszę żyć w zgodzie z własnym sumieniem i głośno to mówić.
    Kościół Katolicki jest tylko i wyłącznie „tradycyjny”. Poza Tradycją zaczyna się, niestety, sekciarstwo i herezje – nawet jeśli działamy w dobrej wierze.

  1279. pagob said

    Leta: Pagob proszę mów otwarcie i wprost….

    Ja niczego nie sugeruję ,to ty jak widać dostrzegłaś jakąś analogię i wyciągasz swoje wnioski, które są „nadużyciem”.
    Obietnice Boże trwają w czasie – czy jasno to widać w historii Abrama ?!

    Cała reszta jest prawdą, za wyjątkiem imion ludzi, które się zmieniają, bo postawy wobec Słowa Boga są od wieków niezmienne.

    Cóż to takiego strasznego zobaczyć siebie w historii biblijnej, przecież, to ludzka – nasza historia, którą prowadzi Bóg.

    O wiele trudniej zgodzić się na to, że wielu z nas w czasach Chrystusa stałoby w tłumie przed Piłatem skandując za Barabaszem: broniąc swojej religii jak faryzeusze, chcąc być poprawnie polityczni jak Piłat, czy z wygodnej, konsumpcyjnej postawy – jak większość tłumu, któremu postawa Cierpiącego Sługi Jahwe nie przystawała do ich wizji świata i Boga.

  1280. pagob said

    @Derek: Kiko jest wybrany. Miał widzenia.

    Skąd o tym wiesz ?? Jestem żywo zainteresowany tym tematem, może więcej konkretów, chętnie posłucham.

    A – jakbyś zapomniał, to zdaje się – o ile jesteś w KK – to Kościół opiera się na Objawieniu Boga, który dawał wiele widzeń swoim wybranym, m.in. Apostołom: Piotrowi, Pawłowi, a Jan nawet opisał swe widzenia z wyspy Patmos w ostatniej Księdze Biblii. Czytałeś ją aby ??

    Śmieszna sekta z tego Kościoła, skoro na takich wizjach opiera swoją wiarę – nieprawdaż ??

    A co do widzeń Kiko, to czekam na jakieś info. Pozdr i pokój.

  1281. czytelnik said

    Uważna lektura postów 😦 (potężna lektura – 1278), nasuwa kilka przynajmniej myśli:
    a) Dlaczego osobom z DN tak bardzo zależy na przekonaniu do swoich racji Pana Maruchę, przecież każdy ma prawo być wrogiem DN, zwalczać wszelkie racje związane z tą formacją? Trochę realizmu panowie i panie.
    b)Wątek „tradycyjnych” poglądów Pana Maruchy kończy się oczywiście wraz z rozpoczęciem Soboru Watykańskiego II, dlatego też nie można mieć do niego zastrzeżeń typu , „pana poglądy są antykościelne, bo nie liczą się z tradycją Kościoła”, ponieważ pojęcie „tradycja” nie jest używane przez niego jako trwające nadal życie Kościoła. Nawet, gdyby Statuty zostały zatwierdzone, to będzie to naruszenie tradycji uznawanej przez Pana Maruchę.
    c) Ciekawym jest wątek antysemicki w poglądach pana Maruchy. Oczywiście nie należy mylić poglądów Pana Maruchy z uzasadnioną krytyką pansemityzmu i przejawami w życiu. Pytanie dotyczy raczej , gdzie jest granica między sumieniem – uzasadniona obrona Kościoła, a osobistymi fobiami – czy człowiek, w którego żyłach płynie 25% krwi żydowskiej może być chrześcijaninem, no pewnie księdzem to już napewno nie.
    d) Interesujące jest też dopuszczanie przez Pana Maruchę do dyskusji osób typu PL., a nie jest to, jak zauważyłem przypadek. Przy wielu wypowiedziach zwolenników Pana Maruchy, które starają się utrzymać pewien poziom, te rodzynki chamstwa są, w pewnym sensie puentą poglądów autora forum.
    Wniosek:
    Tezy Pana Maruchy są skonstruowane tak, aby dyskusja z nimi była niemożliwa, ponieważ nie są to tezy do dyskusji, brak jest w nich miejsca na szukanie prawdy. Czym zatem są? Czy są nauczaniem Kościoła o DN? No (?)…, nie. Pan Marucha mówi jasno i wyraźnie, że są to tezy, które pozwalają mu zwalczać DN jako niebezpieczną sektę. Dlatego każdą osobę z DN, która podejmuje dyskusję z Panem Maruchą i jego zwolennikami uważam za ciężki przypadek naiwności, jeśli nie głupoty.

  1282. Lach said

    Czytelnik jest którąś z kolei osobą zaglądającą pod ten adres po raz pierwszy i z czystego przypadku… Aha! Kompletnie obiektywny i totalnie autorytatywny, rzecz oczywista.

    Przez okna widzę że i świece szabasowe tu i ówdzie się zapalają… Spokój będzie.

    Hola, hola a kto będzie czuwał przy Pańskim Grobie,a?
    Wiemy, wiemy…jasne.

  1283. czytelnik said

    Nie powiedziałem, że pierwszy raz zaglądam na tę stronę. Czytam ją systematycznie. Ta poezja w Twoim wydaniu jest troszkę żałosna. Co ma hola do Grobu Pańskiego człowieku?
    Czy cię całkiem …?

  1284. Lach said

    Jasne! Czytelniku

    Już Tobie tłumaczę z polskiego na nasze:

    ” Zaraz, zaraz, a kto będzie czuwał przy Pańskim Grobie, a?”

    U mnie bez zmian, tylko tacy jedni, najpewniej przybłędy, wciskają mnie się do chałupy i nie tylko. Nie wiesz czytelniku, z postu „pierwszego” wynikało żeś uczony i dobry człowiek, azotoks pomoże. A?

    Hola,hola jesteś jeszcze, czyś świece już zapalił, a szabasgoim się wykręcisz, a?

  1285. Leta said

    Pagob
    a to mi się chyba nie przewidziało
    „Leta wiedziałaby, co takiemu powiedzieć: jesteś starym wariatem i kłamczuchem, nikt oprócz ciebie tej rozmowy nie słyszał. Poprzewracało ci się w głowie. A ty wciągasz w to jeszcze Boga !”
    co konkretnie przez to chciałeś powiedzieć …. przypominam że Leta to ja …. i chyba nikomu na tym forum nie nie dałam powodów by mógł stwierdzić że Leta kwestionuje Objawienia Boskie ? jeżeli uważasz że Leta mogłaby się w jakiś konkretny sposób zachować to poprzyj tą tezę ….. inaczej to jest wyjątkowo paskudna potwarz…..
    A dla ścisłości mógłbyś dodać że Sara w możliwość że jeszcze jest w stanie urodzić dziecię w ogóle nie uwierzyła i na własną ręką …. a raczej przy pomocy cudzej macicy zafundowała Abrahamowi pierwszego potomka …. Sara nie jest najlepszym przykładem ufności w wolę Stwórcy …. Abraham też nie…..
    napisałeś „Obietnice Boże trwają w czasie” więc mi wyjaśnij czy to Stwórca obiecał DN Statut czy człowiek pełniący funkcję głowy naszego Kościoła ?

    piszesz „Cóż to takiego strasznego zobaczyć siebie w historii biblijnej, przecież, to ludzka – nasza historia, którą prowadzi Bóg.” ….. tak jest to coś niebywale strasznego …. jeżeli widzisz siebie lub swoich znajomych w roli osób wybranych przez Stwórcę …. w roli kogoś kto dostał misję bezpośrednio od Boga ….

    Piszesz „O wiele trudniej zgodzić się na to, że wielu z nas w czasach Chrystusa stałoby w tłumie przed Piłatem skandując za Barabaszem: broniąc swojej religii jak faryzeusze, chcąc być poprawnie polityczni jak Piłat, czy z wygodnej, konsumpcyjnej postawy – jak większość tłumu, któremu postawa Cierpiącego Sługi Jahwe nie przystawała do ich wizji świata i Boga.” …. proszę nie używaj w takich wypawiedziach określeń „wielu z nas ” proszę mów w swoim imieniu nie w naszym ….. przypominam że ludzie którzy zadają sobie trud by myśleć samodzielnie nigdy nie lgną do tłumu i nie krzyczą tak jak tłum ….niezależnie jak głośny i jak liczny jest tłum…..a że bezmyślnym tłumem łatwo można manipulować …. wiedziano jak widać przed tysiącami lat …. przypominam że ten sam tłum fetował wjazd Chrystusa do Jerozolimy … równie z wielkim zapałem …. cały problem w tym że ci ludzie nie mieli żadnych własnych przemyślanych wizji…. bezkrytycznie przyjeli osąd swych przywódców duchowych …. i to jest jeden z powodów który zraził mnie do DN …. fakt że na DN kładzie sie bardzo duży nacisk na posłuszeństwo w stosunku do świeckich katechistów lub tz odpowiedzialnych … ze ślepego posłuszeństwa i wmawiania że ktoś wie lepiej …. jeszcze nic dobrego nie wynikło …. (by wszystko było jasne przyjmuję do wiadomości że ktoś coś może wiedzieć lepiej niż ja …. ale powinien to w rzeczowy sposób wykazać i uargumentować)

    pozdrawiam

  1286. Lach said

    Zgroza!
    Jeżeli czytelnik jest czytelnikiem to Syr John miał rację twierdząc że: „kukułka kuka dla nowego apostoła”

  1287. czytelnik said

    Co za prymityw! Prześcignąłeś PL.w chamstwie, a to wydawało mi się niemożliwe. Trzeba chłopie w coś wierzyć, ucz się tego chociażby od Pana Maruchy, bo inaczej prorokuję ci krótki żywot na tym forum :-/

  1288. Lach said

    Nie przejmuj się akuratnością Gospodarza, jest obiektywny, jeżeli uzna to „chamstwo” za chamstwo, to wytnie.
    Bądź spokojny.

  1289. czytelnik said

    No rzeczywiście nie może tego zrobić, bo musiałby cię całego wyciąć

  1290. Lach said

    Za dużo Gombrowicza a za mało Sienkiewicza, Czytelniku.

  1291. czytelnik said

    Widzę, że postanowiłeś podnieść nieco poziom

  1292. pagob said

    Leta: jeżeli uważasz że Leta mogłaby się w jakiś konkretny sposób zachować to poprzyj tą tezę ….. inaczej to jest wyjątkowo paskudna potwarz…..

    nie gorączkuj się, to żadna potwarz; a dla ścisłości, napisz, jakbyś się w tamtej sytacji zachowała;
    ja, gdybym był kobietą i żoną tego starego bankruta (Abrama), a on przyszedłby do mnie z wiadomością o nieznanym Bogu, który każde mu na starość ruszyć w nieznane i daje obietnice, które uderzają w ich najczulsze struny, tak bym zapewne zaragował.
    I Sara pewnie tak to zrobiła, zwłaszcza, że jak wspomniałaś, zwątpiła powijając Ismaela, a potem przy obietnicy Boga pod dębem mamre zaśmiała się z obietnicy.
    Więc cóż dziwnego, że Leta mogłaby zaaragować (będąc przecież rozsądną kobietą) tak jak Sara. No chyba, że Sara nie dorasta Lecie do pięt – wtedy najwyższy szacunek – przepraszam za tę oszczerczą potwarz.

    Leta: Sara nie jest najlepszym przykładem ufności w wolę Stwórcy …. Abraham też nie…..

    No – zagalopowałaś się trochę. To dopiero początek histori; wyruszenie w drogę na starość to mimo wszystko jakiś duży akt wiary. Potem będzie jeszcze ostrzejsza próba – Góra Moria i Izaak.
    I ABRAHAM zostanie nazwany już na wieki OJCEM WIARY.

    Leta: proszę nie używaj w takich wypawiedziach określeń “wielu z nas ” proszę mów w swoim imieniu nie w naszym

    Ależ piszę o sobie – „nas” – nie wyłączam siebie. Leta, siądź mocniej na krześle, bo dodam: BARDZO WIELU Z NAS!
    W jakim ty świecie żyjesz ? Europa w apostazji, a ty usiłujesz przygłaskiwać fakty. Polaska: 96% katolików, u mnie 20% tylko regularnie praktykuje, a już tylko 30% wierzy w zmartwychwstanie Pana, czyli reszta co świętuje: jajka, króliczki, bazie, baranki, śmingus itd.

    Leta: że na DN kładzie sie bardzo duży nacisk na posłuszeństwo w stosunku do świeckich katechistów lub tz odpowiedzialnych …

    czyżbyś była z opcji „róbta co chceta” ?
    Jezus był posłuszny Ojcu aż do śmierci.
    Kościół cały opiera się na posłuszeństwie, a ty chcesz, by na DN panowała anarchia ? To by dopiero była pożywka dla wszelkiej maści „oszczerców”.
    Czy ty w domu nie wychowujesz dzieci w posłuszeństwie „świeckim” rodzicom ?? Współczuję zatem i tobie i dzieciom.

    A z tym „ślepym” posłuszeństwem to demonizujesz i przesadzasz – już to pisałem, na DN nie ma „przymusu”, bo tak rozumiem „ślepe posłuszeństwo”.
    Posłuszeństwo owszem jest, bo musi być – jak wszędzie, ale i z tym różnie bywa, bo ludzie są tylko ludźmi.

  1293. Lach said

    🙂

  1294. Lach said

    Dlaczego Czytelniku miałbym wyrzec się Wiary Ojców Naszych. Czy byli heretykami, chamami?

  1295. Lach said

    Pozwól Czytelniku że opuszczę tą stronę. Przypomnę Tobie tylko że JPII pomimo nieprawdopodobnych nacisków utrzymał celibat.

    A wczorajszy dzień; Wielki Czwartek w KK to odnowienie kapłaństwa o którym to przypominał co roku nasz papież.

    Pomimo wielkich manipulacji nic po tem.

    Jutro jest Wielka Sobota, po której nastąpi Wielka Noc z czuwaniem przy Grobie Pańskim a po Wielkiej Nocy… Alleluja.

    Mamy też i wolną wolę.

  1296. Leta said

    Pagobku 🙂 po pierwsze gdzieś Ty do przeczytał że Abracham był bankrutem …. dość dziwaczna inerpretacja Biblii …
    No nie wiem czy się zagalopowałam … seks pozamałżeński nawet w celach prokreacji też jest grzechem 🙂 Abraham uwierzył że otrzyma od Stwórcy wielkie dziedzictwo ale zwątpił że otrzyma również dziedzica z prawowitego łoża …. no i teraz przez te nieszczęsne kombinacje Abrahama i Sary świat od setek lat ma problem z islamem ……
    Historia na górze Moria … to bardzo szeroki temat … jeżeli pozwoli się na swobodną interpretację kogoś kto nie zna rzeczywistości czasów biblijnych … to można się nieźle pogubić …
    Jak bym się zachowała …tak samo jak Sara 🙂 z tą różnicą że raczej byśmy adoptowali maleństwo a wybieg z „matką zastępczą” … mój małżonek tak samo cichaczem musiałby wyprowadzić Izaaka … bo jestem zgodliwa ale w pewnych kwestiach nie …

    Zasadniczo potomstwo wychowuję w atmosferze „róbta co chceta” … kiedyś moja nastolatka tak coś kontem ucha usłyszała że ktoś pozwala swoim dziecim na wszystko …. i że ona też by tak chciała …. ja jej na to że przecież może robić to co chce … zaśmiała sie znacząco … ale na moje pytanie czego jej zabraniam jakoś nie mogła odpowiedzieć … bo to nie ja jej zabraniam … tylko jej własny system wartości – w procesie wychowawczym najważniejsza jest nauka brania odpowiedzialności za swoje wybory a nie posłuszeństwo …. a rodzice w domu to wcale nie są świeccy – to kapłani Kościoła Domowego – a kapłaństwo to nie władza tylko służba

    W jakim ja świecie żyję … w rewelacyjnym 🙂 takim trochę krzywoprzetrąconym ale sympatycznym:) ja nie przygłaskuję faktów … fakty jakie są każdy widzi ale to że reszta zachowoje się źle to nie znaczy że my mamy zachowywać się tak samo ….

    pozdrawiam

  1297. dawid said

    🙂 Zmartwychwastał Pan ALLELUJA! 🙂
    Radosnych Świąt życzę Wam wszystkim Kochani,aby Ten KTÓRY ZMARTWYCHWSTAŁ nas wszystkich połączył a nie dzielił 🙂
    Dla Letki szczególne pozdrowienia 🙂 oto prezent dla CIEBIE
    http://www.geocities.com/elneocatecumenado/eucaristia.htm

  1298. zochna said

    Ludzie kochani! Przecież Kościołowi potrzebny jest powrót do tradycji wczesnocheścijańskich, a nie do obrządków sprzed II Soboru – nie cofjamy się do tradycji nie mających NIC wspolnego z nauczaniem biblijnym!!! Idelanie by było gdyby nauczanie Neokatechumenatu przefiltrowało te ‚tradycyjne’ (czerpiące z jakich tradycji???) nauczanie KK.

  1299. Marucha said

    Pani Zochna nie rozumie, że Tradycja jest równie ważna, jak Ewangelia, co wynika z zupełnej nieznajomości własnej wiary. Co gorzej – wydaje się nie pojmować, czym jest Tradycja Kościoła i skąd się wzięła, co każe nam powątpiewać, czy w ogóle jest katoliczką.

    Jej poglądy to typowe protestanckie herezje – oni wszyscy chcą „wracać do korzeni”, tylko że każdy robi to własnym rozumem i na swój sposób, stąd też mamy na świecie tysiące najróżniejszych protestanckich sekt i „kościołów”. Samo to dowodzi, iż nie działa w nich bynajmniej Duch Święty, lecz zupełnie inny duch.

  1300. PL said

    Panie Marucha, Kościół Katolicki powinien się oprzeć wiłoncznie na Starym Testamencie oraz na dziełach mędrców wyznania starozakonnego.

  1301. dawid said

    Na okres od dzisiaj poprzez cała Oktawę Wielkanocną Kiko w Domus Galiea (to ta „kosmiczna budowla”)ogłosił spęd biskupów Europy. Na zaproszenie przywódcy sekty pozytywnie ustosunkowała sie hierarchia KEP z Jego Eminencją Józefem kardynałem Glempem Prymasem Polski na czele.Swoje uczesnictwo zapowiedziało kilkuset biskupów i kardynałów,czyli „śmietanka” Kościoła Rzymskokatolickiego.Pewnie swój udział duchowy zapewni i Ojciec Sw Benedykt XVI i wystosuje na tę okazję odpowiedni list,podobnie jak to uczynił i JP II podczas konwiwencji biskupów w Wiedniu i w Nowym Jorku.
    Co na taką wiadomość odpowiedzą przeciwnicy DN ? Pewnie to nie Duch Św kieruje Kościołem,a tylko duch neoński z Franusiem na czele.Myślcie co chcecie,ale po Waszych wypowiedziach jeszcze bardziej utwierdziło mnie to że Droga Neokatechumenalna jest RZECZYWISTOŚCIĄ potrzebna dzisiejszemu Kościołowi do którego i ja do Niego należe.
    Panem Bogiem dla wszyskich
    CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAł-PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAł- ALLELUJA

  1302. zochna said

    Panie Marucha – wiara bierze się ze słuchania (czytania Pisma Świętego – bo w naszych czasach możemy/umiemy czytać), a nie z tradycji, która pełna jest naleciałości niebiblijnych (a wręcz demoniczych – no ale Demon jest Aniołem Światłości, więc niektórym się wydaje, że to co dyktuje im ich własny rozum jest właśnie ‚oświeceniem’). Proponuję Panu lekturę Biblii pod kątem „tradycji” 🙂 Kościół Katolicki jest głęboko zakorzeniony w tradycji hebrjaskiej i lepiej się tego trzymajmy, a nie wracajmy do średniowiecza i praktyk rodem z tego okresu. Pozdrawiam.

  1303. Z Internetu said

    Ja Pani Zochnie najuprzejmiej dziekuję za „hebrajską tradycję” w Kościele Katolickim.
    Myślę, że pani nie jest katoliczką.

  1304. Marucha said

    Pani Zochno, myślę, że dyskusja z Panią nie ma sensu, albowiem albo nie zna Pani podstawowych zasad, na jakich opiera się Kościół, albo też Pani ich nie akceptuje.
    Jeśli ma miejsce pierwsza możliwość, to jeszcze jest szansa na Pani powrót do Kościoła. Natomiast jeśli zachodzi możliwość druga, to jest Pani zwykłą heretyczką.
    Tradycja, droga Pani, to nie jest to, co dyktuje mi „własny rozum” – ale to, co Kościół, w swej mądrości, nagromadził poprzez wieki: objawienia świętych, nauki Doktorów Kościoła, bulle papieskie itp. Jest ona równie ważna, jak Ewangelia. Niech Pani się zapozna ze zwykłym katechizmem KK, zamiast pleść judaistyczne androny na forum.

  1305. Marucha said

    Dawid: Na okres od dzisiaj poprzez cała Oktawę Wielkanocną Kiko w Domus Galiea (to ta “kosmiczna budowla”)ogłosił spęd biskupów Europy. Na zaproszenie przywódcy sekty pozytywnie ustosunkowała sie hierarchia KEP z Jego Eminencją Józefem kardynałem Glempem Prymasem Polski na czele….

    Kościół jest cierpliwy. Przez dłuższy czas tolerował np. flagellantów, marksistowskich „księży robotników” i różnych „teologów” w rodzaju Künga, zanim się od nich nie odciął. Taki sam los spotka i „Drogę”, nie ulega to wątpliwości, chodzi jedynie o to, aby stało się to jak najprędzej

    Pewnie swój udział duchowy zapewni i Ojciec Sw Benedykt XVI i wystosuje na tę okazję odpowiedni list…

    „Pewnie”.
    I na pewno niejako przy okazji zatwierdzi wreszcie statuty DN, o czym słyszymy od wielu miesięcy.

  1306. Łukasz said

    Gospodarzu tego forum,czytając pańskie artykuły(nie tylko o DN)nie trzeba być wielce oświeconym aby zauważyć jaki Pan przedstawia swój pogląd,które są wręcz obrażliwe i szkodzące Kościołowi.Kościół zawsze był i jest prześladowany,gorzej jak to wychodzi z wewnątrz,a to kończy się najczęściej(a historia to potwierdza)rozłamowi.Każdy teolog ma swoją (uważa że najlepsza) wizję Kościoła,ale dobrze że czuwa nad tym wszystkim PIOTR i są Jemu posłuszni w podejmowaniu decyzji.Dzięki temu Kościół trwa 2000 lat pomimo wielu zawieruch.Dla dobra jedności Kościoła prosze o to Pana,bądż i Pan posłuszny Papieżowi,choćby sie W Pana oczach wydawało że sie myli.Pozdrawiam z szacunkiem dla Pana Łukasz.

  1307. lach said

    słowem “brat łukasz”

    Pan to musisz mieć nerwy ze stali, panie Gajowy.
    Chyba to już raz pisałem.

    Aha!
    proponuję założyć „kosz” usuniętych komentarzy co jest praktykowane na niektórych internetowych stronach i blogach.
    Lepiej późno niż w ogóle. Chyba-że nie dostrzegłem a jest.

    Pannie Zochnie (Zochna to pewnie panna) i innym szukającym „korzeni” polecam
    http://www.israelshamir.net/Polish/KabalaWladzy1.htm

    Aha, aha

    🙂

  1308. Marucha said

    Łukasz: Gospodarzu tego forum,czytając pańskie artykuły(nie tylko o DN)nie trzeba być wielce oświeconym aby zauważyć jaki Pan przedstawia swój pogląd,które są wręcz obrażliwe i szkodzące Kościołowi.

    Mam zupełnie inne zdanie na temat, czy Kościołowi szkodzą „reformatorzy”, czy ci, którzy pragną zachować tradycję, z jaką Kościół szedł przez wieki.

    Dla dobra jedności Kościoła prosze o to Pana,bądż i Pan posłuszny Papieżowi,choćby sie W Pana oczach wydawało że sie myli.Pozdrawiam z szacunkiem dla Pana Łukasz.

    Panie Łukaszu, posłuszeństwo rzecz piękna. Tym niemniej, jeśli chodzi o DN, to nie wiem jeszcze, czemu mam być posłuszny, gdyż Papież najwyraźniej nie spieszy się z uznaniem statutów Neo. A w wielu innych sprawach też nie jestem zobowiązany do dzielenia poglądów ks. proboszcza, biskupa czy nawet Papieża, co zupełnie nie stoi na drodze do mego zbawienia. Nie podzielam np. poglądów śp. Jana Pawła II na Unię Europejską ani na karę śmierci.

  1309. Marucha said

    Lach: proponuję założyć “kosz” usuniętych komentarzy co jest praktykowane na niektórych internetowych stronach i blogach.

    Komentarzy usuniętych w zasadzie nie ma. Wyjątkiem są wpisy wulgarne (znalazły się wśród nich, o zgrozo, wpisy entuzjastów Neokatechumenatu, gotowych słowami na trzy, cztery czy pięć liter przekonywać mnie o swoich racjach). I chyba nie warto takich wspisów gromadzić nawet w koszu…

  1310. Theophilos said

    Bardzo zaciekawiło mnie stwierdzenie Zochny, iż „Kościół Katolicki jest głęboko zakorzeniony w tradycji hebrjaskiej”.

    Czy chodzi może o tradycje mordowania wszystkich prawdziwych proroków, jacy pojawiali się w historii Izraela (że już nie wspomnę o bogobójstwie)?
    A może chodzi o pogardę i nienawiść żywioną do wszystkich nie-żydowskich plemion, które żydzi wyrzynali do ostatniego człowieka, a czego świadectwem jest Stary Testament?
    Czy też p. Zochna ma na myśli nieustanne powroty żydów do czczenia rozmaitych bożków?

  1311. Łukasz said

    Theopilos Nie będe całkowicie popierał Panią Zochnę( to nie znaczy że nie ma racji),ale patrząc na tradycję i historie Kościoła Katolickiego tez nie wygląda ona aż tak rózowo,a to wynika z punktu widzenia Pana.Swięty Kościół wcale nie musiał byc święty,czyżby Pan nie znał historii?.Troszke wiedzy i podszkolenia w tym kierunku Panu by sie przydało.A może Pan wie,tylko celowo o tym nie informuje?
    A tak ogólnie informacja dla Tradycjonalistów. Nic nie jest statycznego,czyli wszystko jest w ruchu,także i Kościół nie stoi w miejcu.Jak sam zauważył Pan Marucha ze tradycja jest tak samo wazna jak i ewangelia,ale ona tez się ewoluowała,a sobory były dla konkretnego czasu i potrzeby.Na tej drodze Kościoła taka potrzeba było zwołanie SW II. I albo sie przyjmuje wszystko i jest sie w jedności ,albo sie wybiera to co mnie pasuje,ale jest się poza Kościołem.Dekalog przyjmuje sie zawsze w całości ,a nie tylko to co mnie pasuje. Pozrawiam. brat lukasz (dobrze to zauważył Lach) 🙂

  1312. Leta said

    Zochenko moja kochana :)tak dla ścisłości chcę zaznaczyć że ludziska umiejętność czytania posiedli znacznie wcześniej niż w „naszych czasach” ale by zrozumieć biblię nie wystarczy tylko znajomość literek 🙂 inaczej od kleryków nie wymagałoby się „cywilnej” matury i studia w seminariach duchownych nie trwałyby tak samo długo jak kształcenie lekaża 🙂
    i jeszcze jedno pytanko czy to co prezentujesz na forum to Twoje własne przemyślenia czy też wiedza zdobyta na DN ?

    Dawidku 🙂 bardzo dziękuję za prezent …. za pamięć … ale … wytłumacz mi proszę niby jakie moje wątliwości ten link miałby rozwiać …. na fotografi przecież nikt nie przyjmuje Eucharystii w pozycji siedzącej ….. czy byłbyś tak miły i wskazał konkretne fragmenty z teksu które byłyby odpowiedzią na zadawane Tobie pytania ?

    Łukaszu 🙂 na tym forum walczę o rzeczową dyskusję ….. czy możesz wskazać w którym momencie gospodarz tego forum okazuje nieposłuszeństwo Papieżowi …. przypominam że że to nie pana Maruchę Kardynał Arinze napominał oficjalnym listem ….

    pozdrawiam

  1313. Theophilos said

    Kościół jest święty. To ludzie, jacy go tworzą, są grzeszni. Czyżby zmieniał Pan dogmaty?
    A innego Kościoła prócz TRADYCYJNEGO nie ma i być nie może.
    SWII to nie jest zresztą pierwszy „nieświęty” Sobór, który potem unieważniono. Proszę pogrzebać w historii.

  1314. lach said

    Nie było jeszcze tak, aby historia zatoczywszy koło nie wróciła do punktu początkowego obrotu. Czasami nadzwyczaj prędko. A więc czyniący ruch, obrót, zmiany, muszą się tylko niepotrzebnie nabiegać, zmitrężyć czas swój i innym, po to aby znaleźć się w punkcie wyjścia.

    Z powyższego zakładam, że być może, znów będziemy mieli dwóch papieży.

    Aha!
    Strasznieś pewien swego „bracie łukaszu”. A Pan, w Niebiosach już o tym wie,a?

  1315. pagob said

    @Marucha: oni wszyscy chcą “wracać do korzeni”, tylko że każdy robi to własnym rozumem i na swój sposób, stąd też mamy na świecie tysiące najróżniejszych protestanckich sekt i “kościołów”. Samo to dowodzi, iż nie działa w nich bynajmniej Duch Święty, lecz zupełnie inny duch

    Łk 9,49-50:
    „Wtedy przemówił Jan: Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami. Lecz Jezus mu odpowiedział: Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami.”

    Tradycja i nauka Kościoła mówi p.Marucha o 3 gałęziach Kościoła, które mają sukcesję apostolską: Katolickim i dwóch odszczepionych od niego: prawosławnym i protestanckim.

    Powyższy cyt. pokazuje, że Chrystus jest naprawdę otwarty na każdego chrześcijanina – nie będą zbawieni tylko tradycjonaliści.

    Poza tym myli pan ZUPEŁNIE powrót do korzeni odnowy KK i protestantów.
    Ci drudzy popełnili wielki błąd, chcąc reformować Kościół odcięli się od Tradycji i bazowali TYLKO na Biblii. Stąd popełnili wiele „głupstw” niszcząc to, o czym już „Duch pouczył”.

    Odnowa KK nie odrzuca Tradycji, wraca do tego, co ZAWSZE BYŁO w Kościele, nie podważa żadnych dogmatów, prawd wiary itd.

    Tak na marginesie, czy potrafi pan uzasadnić rzeczowo i liturgicznie, skąd wzięła się postawa prezbitera stojącego tyłem do wiernych (przodem do ołtarza) – bardzo jestem ciekaw pana wiedzy w tej kwestii.

  1316. Leta said

    Pagobku 🙂 hej hej ! a może mi odpowiesz na mego pościka z 21.03.08 🙂 ja z tego forum nigdzie się nie wybieram 🙂 wychowałam się w rzeczywistości posoborowej i jestem chodzącym zaprzeczeniem tezy że wszyscy którzy krytukują DN przeciwstawiają się postanowieniom ostatniego soboru ….

    Bardzo się cieszę że akurat ten fragment Ewangelii zacytowałeś …. i może odrzucisz pogardę jaką okazujesz tradycjonalistom …. mam wrażenie że zapominasz że nigdy nie odrzucono żadnego ustalenia z Trudentu …. Tradycyjna Msza św. nigdy nie była zakazana … to pytanie które zadajesz Gospodarzowi powinieneś zadać Papieżowi przecież to Papież „uwolnił” Mszę Trydencką czyżby Papież nie posiadał wystarczającej wiedzy liturgicznej zezwalając na takie „dyletanckie praktyki”

    pozdrawiam

  1317. Marucha said

    Pagob: Tradycja i nauka Kościoła mówi p.Marucha o 3 gałęziach Kościoła, które mają sukcesję apostolską: Katolickim i dwóch odszczepionych od niego: prawosławnym i protestanckim.

    Powyższy cyt. pokazuje, że Chrystus jest naprawdę otwarty na każdego chrześcijanina – nie będą zbawieni tylko tradycjonaliści.

    Nie istnieje żaden „Kościół Protestancki”, lecz mnóstwo sekt protestanckich, a liczba ich sięga już chyba tysięcy. Niektóre z nich trudno w ogóle nazwać chrześcijańskimi.
    Co się tyczy zbawienia: jest dogmatem, iż nie ma zbawienia poza Kościołem Katolickim. Potwierdził to nawet papież-modernista, Jan Paweł II, wywołując na świecie falę oburzenia.
    Owszem, Bóg w łaskawości swojej może zbawić nie tylko protestanta, ale i buddystę, czy muzułmanina. Może zbawić – ale nie dlatego, iż człowiek ów wyznawał inną religię, ale mimo tego. Nie wiemy jednak nic na temat liczby takich zbawionych osób. Pozostaje to tajemnicą Boga.

    Odnowa KK nie odrzuca Tradycji, wraca do tego, co ZAWSZE BYŁO w Kościele, nie podważa żadnych dogmatów, prawd wiary itd.

    Odnowa podważa różne dogmaty i prawd wiary, choć nigdy nie stwierdza tego wprost. Ignoruje również bulle papieskie. Ale to jest temat na całą książkę. Pozwolę sobie tylko przypomnieć sprawę szczególnie mnie bulwersującą: faktyczny zakaz odprawiania tradycyjnej Mszy Św. Wszechczasów wbrew bulli Piusa V.

    Tak na marginesie, czy potrafi pan uzasadnić rzeczowo i liturgicznie, skąd wzięła się postawa prezbitera stojącego tyłem do wiernych (przodem do ołtarza) – bardzo jestem ciekaw pana wiedzy w tej kwestii.

    Czy ja to muszę uzasadniać? Taką postawę zatwierdził Pius V po wsze czasy i zagroził klątwą każdemu, kto by usiłował w liturgii Mszy Św. coś zmienić albo utrudniać jej odprawianie. I to mi wystarczy.

  1318. pagob said

    Leta: a może mi odpowiesz na mego pościka z 21.03.08

    Po ostatnim twoim poście – nie mam więcej pytań.

    Leta: i może odrzucisz pogardę jaką okazujesz tradycjonalistom

    Oczywiście, Letko, na twoje życzenie – wszystko; jeszcze wyjaśnię (bo nie wiem jak ty czytasz moje posty), że ja do tradycjonalistów nic nie mam, poza ich ciasnym postrzeganiem spraw Kościoła, zorientowanego tylko na „tradycjonalizm”.

  1319. pagob said

    @Marucha: Owszem, Bóg w łaskawości swojej może zbawić nie tylko protestanta, ale i buddystę, czy muzułmanina.

    Dodam – Bóg w swej łaskawości MOŻE – choć nie musi – zbawić także katolika. Katolicy naprawdę nie są w lepszej sytacji od innych, nawet w gorszej, bo „komu wiele dano, od tego wiele wymagać będą”.

    Marucha: Czy ja to muszę uzasadniać? Taką postawę zatwierdził Pius V po wsze czasy i zagroził klątwą każdemu, kto by usiłował w liturgii Mszy Św. coś zmienić.

    Nic pan nie musi uzasadniać, tak samo jak i ja, chodzi mi tylko o wiedzę odnośnie TRADYCJI Kościoła, do której pan się nieustannie odwołuje.
    Bo to, co nastąpiło po Trydencie pokazuje, że większść katolików nie ma zielonego pojęcia, skąd Tradycja takiej postawy i jest ona niejednokrotnie mylnie stosowana w Kościele, nie uwzględniając TRADYCJI Kościoła, z której wyrosła.
    Jeśli wie pan o czym piszę, to dobrze pan rozumie, że również Lefebryśći nie mają już wiele wspólnego z TRADYCJĄ.

  1320. Marucha said

    Skoro Pan twierdzi, iż „katolicy są w gorszej sytuacji”, to pozostaje mi bezradnie rozłożyć ręce wobec takiego absurdalnego dictum.

    Podobnie – na twierdzenie, iż „lefebryści” nie mają już wiele wspólnego z Tradycją, pozostaje mi tylko wzruszyć ramionami. Bo wątpię, aby był Pan w stanie podać, w którym miejscu lefebryści od tej Tradycji odbiegli. Ja natomiast mogę wręcz sypać przykładami odbiegania od Tradycji przez Kościół posoborowy.

  1321. Dzieciak Kazka said

    Najświeższe informacje z sekty.
    Poczytaj sobie Panie Marucha – o kolejnych „wciągniętych” i „zmanipulowanych”. Może Pan otrzeźwiejesz.
    http://ekai.pl/serwis/?MID=14757

  1322. Eliza said

    „Trzynastu polskich biskupów udało się w Poniedziałek Wielkanocny do Ziemi Świętej. Wezmą oni udział w spotkaniu biskupów europejskich pt. „Nowa Ewangelizacja i Wtajemniczenie Chrześcijańskie” z odpowiedzialnymi za Drogę Neokatechumenalną Kiko Arguello i Carmen Hermandez”

    Czy to oznacza, ze odpowiedzialni za Drogę Neokatechumenalną Kiko Arguello i Carmen Hermandez beda pouczac biskupow? Cos mi sie tu nie podoba.

  1323. Marucha said

    I jakież wnioski mam wyciągnąć z informacji podanej przez pseudokatolicką agencję informacyjną KAI?
    Chyba takie same, jak p. Eliza powyżej: zanosi się na to, że biskupi będą pouczani przez „Kiko” i „Carmen”, co samo w sobie jest ciekawostką.
    Poza tym tych trzynastu biskupów to jeszcze nie Kościół. To po prostu trzynastu dostojników sympatyzujących z DN, lub niewiele o DN wiedzących.

  1324. pagob said

    @Marucha: Skoro Pan twierdzi, iż “katolicy są w gorszej sytuacji”, to pozostaje mi bezradnie rozłożyć ręce wobec takiego absurdalnego dictum.

    No to mnie wobec powyższego pozostaje ze zdziwienia szeroko otworzyć oczy, że kolejny raz czyta pan między wierszami.
    „Bo skarb ten nosimy w naczyniach glinianych”; albo: „zbawienie swoje sprawujcie ze drżeniem”; (św.Paweł)

    Pan p.Marucha dziwnie jest pewien wszystkiego i nawet pan nie drży o swoje zbawienie ?

    Marucha: na twierdzenie, iż “lefebryści” nie mają już wiele wspólnego z Tradycją, pozostaje mi tylko wzruszyć ramionami. Bo wątpię, aby był Pan w stanie podać, w którym miejscu lefebryści od tej Tradycji odbiegli.

    To zależy, jaka bedzie odpowiedź na bardzo prosto postawione pytanie w poprzednich postach o postawe kapłana tyłem do wiernych.
    Bo rzeczywiście jest ona osadzona w Tradycji Kościoła, ale tradycjonaliści zdaje się kultywują ja tylko dla formy, która straciła w ich tłumaczeniu Tradycyjny sens.

  1325. Dzieciak Kazka said

    Nie przeczytał Pan treści a już komentuje.
    Nie 13-tu a ponad 100.
    W przeciwieństwie do Pana oni wiedzą po co tam jadą i nie potrzebują na to pańskiego zezwolenia. Za kilka dni będzie opublikowane „ciepłe słowo” Ojca św do zgromadzonych. Wówczas również Pan powie „oni (On) nie są Kościołem?”. Pan tkwi w dużym zaślepieniu Panie Marucha.

  1326. brzuchomówca said

    @ Dzieciak Kazka
    Pisze jak byk pod linkiem, który pan podał 13 a nie 100! Sam się pan naucz czytać tekst ze zrozumieniem!

  1327. Marucha said

    Za kilka dni będzie opublikowane “ciepłe słowo” Ojca św do zgromadzonych.

    Mam nadzieję, iż będzie to „ciepłe słowo” 🙂

  1328. lach said

    oraz aby:.. „cały Izrael został zbawiony, kiedy wszystkie narody wejdą do Twego Kościoła”…”

    z modlitwy za Żydów

    Wychodzi na to, że; Kościół Katolicki powinien spełnić pewne warunki.

  1329. Leta said

    Pagobku :)chyba czytasz mało uważnie 🙂 pytałam wprost:
    ” po pierwsze gdzieś Ty do przeczytał że Abracham był bankrutem …”
    no i trochę na około czy fragment o ofierze na górze Moria może być omawiany bez wykwalifikowanego katechety – katecheta w tym przypadku człowiek posiadający uprawnienia do samodzielnego prowadzenia lekcji religii – a katechiści DN przynajmniej ci z mojego miasta takich uprawnień nie zdobyli….
    Pytałam się również czy formujęc młodego czy też dorosłego człowieka powinno się uczyć posłuszeństwa czy też życia w pełnej wolności ale jednocześnie odpowiedzialności…..

    no i jeszcze taka uwaga : jeżeli faktycznie odrzucasz pogardę to masz zakaz urzywania zwrotóe typu „cisny sposób myślenia” …..

    Kochani 🙂 mniej emocji … więcej zdrowego rozsądku …. jeżeli znani i szanowani kardiolodzy pojadą na sypozjum organizowane przez producentów aspiryny na temat zagrożeń „dzisiejszego świata” na pracę serca …. to nie oznacza że kardioledy światowej sławy zalecają aspirynę jako środek leczący np zawał 🙂 …. będzie wydany oficjalny komunikat …. porozmawiamy …
    Pozdrawiam

  1330. pagob said

    Leta: chyba czytasz mało uważnie pytałam wprost:
    po pierwsze gdzieś Ty do przeczytał że Abracham był bankrutem …

    – w Księdze Rodzaju

    Leta: no i trochę na około czy fragment o ofierze na górze Moria może być omawiany bez wykwalifikowanego katechety

    – może

    Leta: Pytałam się również czy formujęc młodego czy też dorosłego człowieka powinno się uczyć posłuszeństwa czy też życia w pełnej wolności ale jednocześnie odpowiedzialności…

    – posłuszeństwa

    Leta: no i jeszcze taka uwaga : jeżeli faktycznie odrzucasz pogardę to masz zakaz urzywania zwrotóe typu “cisny sposób myślenia”

    – cisny sposób myślenia = „zkończenie życia” Tradycji Kościoła wraz z nastaniem Trydentu po wsze czasy

  1331. pagob said

    @Lach: Wychodzi na to, że; Kościół Katolicki powinien spełnić pewne warunki.

    Oczywiście, cała Ewangelia to ten warunek – Miłość do nieprzyjaciół, np:

    Mt 5,44-48:
    A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

  1332. Leta said

    Pagobku 🙂 a się lakoniczny zrobiłeś 🙂 a może wskażesz ten fragment z Biblii mówiący a tym że Abraham był bankrutem … może coś przeoczyłam

    A nie sądzisz że ten fragment o ofierze na górze Moria może być zbyt trudny … i potrzebny jest pasterz by nikt nie zbłądził na manowce

    a możesz troszeczkę szerzej wyjaśnić dlaczego posłuszeństwo … dać komuś kompas ,mapę ,wyznaczać różne szlaki czy przez całe życie prowadzić kogoś za rączkę ….

    A nie wziołeś pod uwagę że to właśnie ciasny sposób myślenia może powodować że szufladkujesz ludzi nawet do tego stopnia że nabierasz pewności że wiesz co ktoś myśli …. a na przykład wziołeś pod uwagę że tradycja się tworzy ….. tak przez setki lat …. a nie można sobie usiąść chwilę albo nawet dwie….. pomyśleć i stworzyć tradycję …. już kiedyś byli tacy i tworzyli nowe świeckie tradycje 🙂 a co z tego wyszło wszyscy wiemy 🙂

    pozdrawiam

  1333. Marucha said

    Pagob: Ciasny sposób myślenia = “zkończenie życia” Tradycji Kościoła wraz z nastaniem Trydentu po wsze czasy

    Widzę, że Pagoba aż swędzi z chęci reformowania Kościoła – zupełnie, jakby już nie istniało z paręset (a może i więcej) Kościołów „reformowanych”, w których każdy może znaleźć coś dla siebie.

    Ciekawy jestem, co jeszcze chciałby Pagob zmienić w Kościele – skoro nie podoba mu się np. iż bulle papieskie ważne są po wsze czasy, że Msza Trydencka jest ważna po wsze czasy, że w ogóle przesłanie Zbawiciela jest ważne do końca świata…

    Przypomniały mi się, nie bez związku z powyższym, słowa Wojciecha Młynarskiego: „Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze?”.

    Dopisek: a jak będzie z reformowaniem życia w raju? Być skazany po wsze czasy na jedno i to samo… na chwalenie Boga w wiecznej szczęśliwości… przecież to trzeba koniecznie zmienić!

  1334. PL said

    Chorobliwe, obsesyjne skłonności do „naprawiania” świata (a w tym Kościoła Katolickiego) w imię jakiegoś bliżej nieokreślonego „postępu” cechują zwłaszcza hebrajczyków.
    Ich najbardziej znane projekty, to Związek Radziecki i Unia Europejska, mające na celu przebudowanie społeczeństwa i jego „ulepszenie”.
    „Droga Neokatechumenatu” to kolejny taki projekt naprawy tego, co funkcjonowało przez prawie 2000 lat i nigdy żadnych reform nie potrzebowało.

  1335. Hussar said

    BIBULA.COM > KOŚCIÓŁ NA ŚWIECIE

    „Pizza żydowska” – ulubiony przysmak papieża Benedykta XVI

    Produkty znanej włoskiej piekarni wyrobów koszernych spotkały się z uznaniem w samym Watykanie.

    Wilma Limentani, właścicielka starej, 453-letniej rzymskiej piekarni Boccione powiedziała, że właśnie otrzymała list od papieża Benedykta XVI, w którym dziekuje on za smaczne wyroby, a szczególnie za ulubione przez papieża biszkopty i ciasta migdałowo-rodzynkowe zwane „żydowską pizzą”.

    Koszerne produkty tej piekarni przyniósł papieżowi jego żydowski lekarz – powiedziała Wilma Limentani w wywiadzie dla izraelskiej agencji informacyjnej Yediot Achronot.
    **************************************************************
    Zanosli sie na nowa konklawe…..

  1336. PL said

    Ja też lubię wiele potraw żydowskich i niemieckich. Niekoniecznie zaś lubię oba narody.

  1337. Dzieciak Kazka said

    Panie Brzuchomówca i Marucha.
    Czytacie tylko nagłówki. Proszę wczytać się w treść i doczytasz, że 13-tu jest z Polski a ponad setka z Europy.
    Twierdzenie, że tych 13-tu nie reprezentuje Kościoła (uwzględniając funkcje, które sprawują w KEP) – to nie tylko głupota – to stawianie się ponad Kościołem.

  1338. Dixi said

    @Hussar
    Dokladnie tak. Najpierw po spozyciu pozywnej zydowskiej pizzy zaczna sie u papieza powazne dolegliwosci a pare miesiecy pozniej jego zydowski lekarz nie znajdzie, mimo ogromnych wysilkow, sposobow na uratowanie szacownego pacjenta.
    Na nowym konklawe, swiezo wykreowany lecz rokujacy wielkie nadzieje dla swiatowego pokoju, biskup Ehud Olmert zdobedzie wiekszosca glosow papieski tron. Oczywiscie natychmiast usunie z jadlospisu pozywne zydowskie pizze a zasluzonego lekarza przekaze w gescie przyjazni ojcu Rydzykowi.

    PS. Ciekawe czy ten sam lekarz leczyl naszego papieza JPII?

  1339. Salcia said

    Ta droga powinni isc wszyscy pobozni ludzie.
    ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

    BIBULA.COM > ŚWIAT

    Kanada: „Katolicki” premier Ontario rezygnuje z modlitwy Ojcze Nasz

    Premier kanadyjskiej prowincji Ontario oświadczył o podjęciu decyzji rezygnacji z codziennej recytacji modlitwy ‚Ojcze Nasz’, którą tradycyjnie odmawiano przed rozpoczęciem obrad, i stwierdził, że „szuka innego rozwiązania”.

    Dalton McGuinty, nominalnie katolicki premier – wspierający aborcję i „malżeństwa homoseksualne” – powiedział, że podejmuje tą decyzję z uwagi na to, że Modlitwa Pańska „nie odzwierciedla różnorodności mieszkańców Ontario”.

    „Członkowie legislatury prowincji Ontario odzwierciedlają różnorodność Ontario, mamy zatem i chrześcijan i żydów i wyznawców hinduizmu i muzułmanów, sikhów i agnostyków” – napisał w zeszłym miesiącu McGuinty do przywódców partii – „Zatem nadszedł czas, aby nasze praktyki były takie same. To jest droga [którą kroczy prowincja] Ontario.”

    Decyzja premiera Ontario przywitana została z wielką radością przez środowiska żydowskie. Len Rudner, dyrektor Kanadyjskiego Kongresu Żydów napisał, że modlitwa ta „przywołuje czas kiedy Ontario było społecznością bardziej jednorodną. Zawsze uważaliśmy, że inne rozwiązania są dostępne.” Radość środowisk żydowskich jest tym większa, że zmiana o którą walczyli dokonana została rękami przeciwnika, a więc zgodnie ze stosowaną od wieków przez środowiska żydowskie praktyką proxy.
    Zmiana dokonana przez „katolickiego” premiera prowincji Ontario, wpisuje się w tendecję dechrystianizacji Kanady. Parlament kanadyjski zrezygnował z modlitwy Ojcze Nasz w 1994 i wprowadził nową, „bezwyznaniową” modlitwę w 2004 roku. Senat kanadyjski zmienił modlitwę w 1991 roku.

    Obecnie w prowincji Alberta, British Columbia, Manitoba, Northwest Territories, odmawiane są „bezwyznaniowe” modlitwy. Członkowie legislatury Nunavut mogą odmawiać swoje własne modlitwy, a w Yukon pozostawione jest to decyzji przewodniczącego zgromadzenia.

    W prowincji Nowy Brunszwik i legislaturze Prince Edward Island, dalej odmawiana jest Modlitwa Pańska, choć w tej drugiej tylko za zamkniętymi drzwiami, bez publiczności.

    http://www.cbc.ca/canada/toronto/story/2008/02/13/lords-prayer.html

  1340. Łukasz said

    Pozwólcie że i ja wrzucę swój kamyczek do tego ogródka.
    Do antysemityzmu nie będę się odnosił,bo tutaj aż przesiąknięte jest tym tematem.Odniosę się do meritum sprawy czyli to co zawiera ten artykuł Pana o pseudonimie Marucha.Wszystkie przez Pana wypunktowane oskarżenia wobec Drogi i ich założycielom jest jednym wielkim pomówieniem.Nie wiem ja jakich podstawach prawnych Pan się opiera.Pokaż Pan chociaż jeden oficjalny dokument Kościoła potwierdzający Pana teze.DN oficjalnie chociaż nieformalnie istnieje od 1964,a we Włoszech 1968 r jako rzeczywistość w Kościele mając za zadanie służąc Jemu. Ten rodzaj posługi przynoszące dobre owoce od samego początku zauważyli hierarchowie włącznie z papieżami i obecnym Benedyktem 16.Oczywiście zawsze sie znajdzie jakaś grupa osób o „sztywnych” poglądach która wszystko neguje.Tak zawsze było i będzie.Wiele zakonów i świętych miało swoich przeciwników,nawet i u Biskupa Rzymu,po czym póżniej rehabilitowano.
    Chciałbym tez sie ustosunkować do pani Lety,widząc że jest tutaj stałą bywalczynią.Zadaje morze pytań,a i tak nie rozumie odpowiedzi,którzy inni posłusznie jej wyjaśniają.Ja też Pani odpowiem na jedno pytanie dotyczące „bankructwa Abrama”,chociaż Pogob Pani wyjaśniał,ale trzeba wyłożyć kawę na ławę aby Pani zrozumiała.Pani bankructwo pewnie sie kojarzy z brakiem,a może wręcz z długiem gotówki w banku.Abram był bankrutem,ponieważ nie miał potomka z prawego łoża,co dla tamtych czasów było największym bankructwem.Właśnie taką obietnicę otrzymał od Boga,ruszając z Ur.Pewnie to Pani nie wystarczy.No cóż.Na razie powinno sie pozostawić książki filozoficzne,a zacząć od początku,czyli od elementarza.To taka dobra rada. Z szacunkiem dla wszystkich.Lukasz.

  1341. Aj waj! Giewalt! said

    To ja bede wdzieczna panu Lukaszowi jak juz przy okazji pouczen dla pani Lety, oswieci i mnie w materii antysemityzmu, ktorym tu szermuje. Chcialabym sie wreszcie dowiedziec od osoby kompetentnej co to slowo wlasciwie oznacza. Bo jak Zydzi kazdego dnia w Palestynie morduja Semitow to nie sa antysemitami a jak ktos wyliczy zbrodnie Berii, Sharona, Szechtera, Rozanskiego, Fejgina czy inne swiete krowy jest od razu okrzykniety wielkim antysemita. Prosze o przecyzyjna definicje tego slowa.

  1342. pagob said

    Leta: a może wskażesz ten fragment z Biblii mówiący a tym że Abraham był bankrutem … może coś przeoczyłam

    – Wygodna sie zrobiłaś – czytaj, czytaj – na czym to bankructwo Abrahama w tamtej sytuacji polegało ?

    Leta: A nie sądzisz że ten fragment o ofierze na górze Moria może być zbyt trudny … i potrzebny jest pasterz by nikt nie zbłądził na manowce

    – A ofiara Jezusa nie jest jeszcze trudniejsza ? I nie rozmawiasz o tym z dziećmi ?

    Leta: a możesz troszeczkę szerzej wyjaśnić dlaczego posłuszeństwo

    – dziecko ma być posłuszne rodzicom – koniec kropka – to rodzice wyznaczają granice dziecku, co wolno, co nie. My jesteśmy dziećmi Ojca w Niebie i mamy pełnić Jego wolę, być Mu posłuszni aż do śmierci, jak Jezus. To jest właściwa droga – innej nie ma.

    Leta: A nie wziołeś pod uwagę że to właśnie ciasny sposób myślenia może powodować że szufladkujesz ludzi

    – Przytoczę jednak w oryginale moje słowa, bo zdaje sie zaczynasz znowu dryfować, oto one: „nie mam nic do… poza ich ciasnym postrzeganiem spraw Kościoła, zorientowanego tylko na “tradycjonalizm”.
    To troche inaczej brzmi niż twoja interpretacja.

    Leta: …. a na przykład wziołeś pod uwagę że tradycja się tworzy ….. tak przez setki lat …. a nie można sobie usiąść chwilę albo nawet dwie….. pomyśleć i stworzyć tradycję

    – A ile to już „setek lat” jest od Trydentu ? Przypomnij ? Może już Duch Święty ruszył nieco historię zbawienia do przodu. Sobór był wyraźnym tego sygnałem.
    Poza tym nie doczytujesz postów – pisałem, że nie ma nic nowego w Kościele posoborowym, czego by już w Kościele wcześniej nie było; to sieganie i wydobywanie tego, co w ‚skarbcu’ Kościoła było i jest.
    Nie da sie zatrzymać Tradycji na Trydencie i uzywać tego jako żelaznego argumentu przeciw poruszeniom Ducha w Kościele naszych czasów. To jest dopiero „zaszufladkowanie” Boga na swoja modłę.

  1343. pagob said

    @Marucha: Ciekawy jestem, co jeszcze chciałby Pagob zmienić w Kościele – skoro nie podoba mu się np. iż bulle papieskie ważne są po wsze czasy, że Msza Trydencka jest ważna po wsze czasy

    – rozumiem, że Trydent jest dla pana punktem „docelowym” Historii Zbawienia, w takim razie przepraszam, ale trzeba mi „bardziej słuchać Boga niż ludzi”. A Bóg dalej działa w swoim Kościele przez Hierarchię i wzbudzane charyzmaty (jak to było od zawsze w Kościele).

    Marucha: Dopisek: a jak będzie z reformowaniem życia w raju? Być skazany po wsze czasy na jedno i to samo…

    – to samo, czyli co – Trydent po wsze czasy ?

    Marucha c.d.: …na chwalenie Boga w wiecznej szczęśliwości… przecież to trzeba koniecznie zmienić!

    – Psalm 150 opisuje, jak wygląda chwalenie Boga – w większości są tam opisane postawy przez pana kwestionowane, więc …?

    Na koniec – ja nie mam nic przeciw Mszy Trydenckiej – niechże będzie dla tych, którym to pomaga zbliżać się do Boga.
    Ale Bóg to coś więcej niż Trydent, nie zapominaj, że „Duch tchnie, tam gdzie chce” i jak chce. I daj Mu działać choćby przez Vaticanum II.

  1344. Łukasz said

    Aj Waj! Giewalt! Podzielam Pana poglądy i też jestem przeciwny tym co czynią Żydzi z Paletystyńczykami i nie tylko,to nie znaczy że wszyscy sa be.Przekładajac z polskiego na nasze np to że jakas grupa pseudokibiców robi burdy na stadionach,to nie znaczy że trzeba zlikwidowac stadiony i wogóle sport.Sam jestem kibicem.Z uszanowaniem.Łukasz.

  1345. Mucha Plujka said

    Ja myślę, że Kościół trzeba czym prędzej zreformować, żeby nie skostniał!
    Jego dwugłową będzie Kiko-Carmen.
    Zamiast Pisma Świętego – Pisma Kiko.
    Księża oczywiście żonaci. Dziewczynki-ministrantki. Małżeństwa dla homoseksualistów. Dozwolona aborcja.

  1346. Dziamdziak said

    Pan Łukasz to z tych dobrych Polaków, co to bardziej ich interesuje antysemityzm, niż antypolonizm.
    Dlatego gdy określił tę stronę jako antysemicką, ze strachu mało nie narobiłem w portki.

  1347. Leta said

    Pagobku 🙂 masz tendencję do pochopnego osądzania ludzi 🙂 akurat w tym przypadku moje pytanie nie wynika z wygodnictwa …. bo czytałam … ale nie znalazłam nic co by pozwalało nazwać Abrahama bankrutem w momencie jak wyruszył w poszukiwanie ziemi obiecabej …. jest taki jeden moment właśnie jak w tajemnicy przed Sarą wyrusza do krainy Moria … wtedy faktycznie widmo bankructwa zagląda mu prosto w oczy …. ale jest to dużo dużo póżniej….
    Przypominam również że w czasach Abrahama wielożeństwo było powszechnie praktykowane i dozwolone …. to że Abraham miał tylko jedną żonę to był jego wybór albo … co też jest bardzo prawdopodobne … że Sary która wolała podesłać mężowi niwolnicę niż stracić status jedynej żony 🙂

    Wyjaśnij mi proszę na czym wg Ciebie bankructwo Abrama miało polegać … nie wiem też na jakiej podsawie uważasz że Abram zaufał „nieznanemu” przecież był to ten sam Bóg który stworzył Adama i Ewę … naznaczył Kaina … nakazał budować arkę …

    Jeżeli chodzi o tłumaczenie ofiary Chrystusa … to jest to bardzo proste do wytłumaczenia – najwyższą formą miłość jest oddać życie za kogoś … Abraham jednak nie siebie poszedł złożyć w ofierze tylko niewinne dziecię … i nie mów mi że nie jest to trudne do wytłumaczenia że ten sam Bóg by oszczędzić nam ciepienia sam składa się w krwawej ofierze w innym momencie historii ludzkości żąda krwi niewinnego młodego istnienia

    A wracając do posłuszeństwa … jak dziecko ma pecha i przyjdzie na świat w rodzinie złodziei … to też ma się słuchać tatusia … i np stać na czatach ?
    A cóż to znaczy pełnić wolę Boga ? To Żydzi mieli wszystko poukładane … co można czego nie można i kiedy można … Chrystus przez cały czas mówi że można wszystko … bylebyś miłował Boga samego siebie i tak samo jak siebie również bliźniego.

    Staram się jak mogę doczytywać posty … i łapać ich sens … jeżeli żle złapię sens Twoich wypowiedzi to mnie popraw 🙂 a wracając do tradycji to tradycja tworzy się … i wszystko co powstaje nowego jak np obrócenie katolickiego kapłana przodem do wiernych jest także zgodne z tradycją … bo tradycja nic nie mówiła o usytuawaniu twarzy kapłana w stosunku do wiernych …tylko by wszyscy byli zwróceni twarzą do Chrystusa … a ta pozycja w Kościele po ostatnim soborze nie uległa zmianie …
    Nie wiem dlaczego tak pejoratywnie wypowiadasz się o Trydencie … przecież to był sobór który pozwolił Kościołowi Katolickiemu przetrwać i odrodzić się po zawierusze reformacji …. a cóż się stało z protestantami … ile powstało odłamów i odłamików …
    O Trydencie wypowiedział się najbardzej surowy trybunał – historia …..

    pozdrawiam

  1348. Molibden said

    Witam gajowego Maruchę, Letę, Trinity i wszystkich podobnie myślących anty-agentów Neo-Matrixa!

    Od pewnego czasu interesuję się neokatechumenatem i w pełni podzielam wasze poglądy na tą formację. Uważam, że jej działalność nie przynosi jednosce dostatecznie wielu korzyści by mogła być uznana za pożaaną. Wręcz utrzymuje się osobę w stanie, w którym nie dokonuje ona postępu w rozwoju psychiczno-duchowo-społecznym, a jedynie pracuje nad utrzymaniem jej w tej formacji. Służą temu zajmujące czas aż dwa dniw tygodniu spotkania i co miesięczne konwiwencje.
    Również strona finansowa tego ruchu pozostawia wiele do życzenia – brak jest kont, rachunków, bak możliwości do działania organów kontroli skrbowej.
    Często widać po wpisach neonów jak mało daje ten ruch. Tymczasem forma pomocy jaką się tam proponuje jest niebezinteresowna. Negacja pomocy zewnętrznej – specjalistycznej, psychologicznej i lekarskiej, zamknięcie się ze sprawami we własnym gronie budzą podejrzenia i wątpliwości.

    Znany jest problem skrutiniów. Część osób ochodzi po drugim skrutinium. Widać jest ono bardzo trudne. Czy „bracia” mają wogóle moralne czy inne prawo coś takiego przeprowadzać i poddawać nim innych? Spotkałem się z przypadkiem, że osoba już po pierwszym skrutinium musiała brać leki psychotropowwe, przeciwdepresyjne. Czy to jest w porządku?
    W ten ruch wciąga się osoby nieletnie. Rodzice nie mają pojęcia co tam się dzieje. Sądzą, że ich dzieci chodzą „tylko” do kościoła i dziwią się na początku czemu tam tak często latają.
    Inny temat który tu nie został poruszony, a jest częścią kształtowania postaw, urabiania, zmieniania i manipulowania osobą. Chodzi o różne „złote myśli” i zalecenia „neonów”. Np. „najlepiej żeby mąż / żona też był z neokatechumenatu”. O zgrozo, osoba z którą rozmawiałem powiedziała mi: „ja już nie szukam męża poza neokatechumenatem”!!
    Co ciekawe, oni wogóle nie przejmują się swoją grzesznością i nie starają się tego „poprawić” czy nad tym popracować. Wpajana jest postawa „człowiek jest ( / ja jestem) grzeszny ale Bóg mnie takiego kocha”.
    Niefrasobliwe podejście do antykoncepcji i dzieci – jaki jest cel, sens, tej bezsensownej, króliczej proliferacji?! „Co rok to prorok”, tylko co jak będzie dziewczynka?! I to wmawianie ze w rodzinie wielodzitnej dzieci mają lepiej i jest lepszy klimat, a np. jak jest dużo to starsze zajmą się młodszymi. A keidy mają zająć się sobą, zabawą, nauką, skor to nie ich dzieci? I mało która kobieta ma predyspozycje i warunki do wychowywania takiej liczby dzieci. Wielodzietność była cechą populacji wijskiej, w czasach kiedy nie było za bardzo kontroli urodzeń. Ale tam ludzie pracowali na roli, we własnym gospodastwie i byli w znacznym stopniu samowystarczalni, a rodziny były wielopokoleniowe. Teraz tak nie jest, większość Neonów chyba nie zauważyła tego i że żyje w mieście.
    I jeszcze jedna sprawa – ślub. Jest takie neonowe „parcie” by ceremonia odbywała się we wspólnocie, na „neonowy” sposób, a nie tradycyjnie. Co do wesela to nie wiem, ale chętnie się dowiem.
    Temat stosunku do pieniądza tłumaczą oni żle pojmowanym cytatem z Biblii „niech nie widzi prawa ręka co czyni lewa”, co rzekomo ma tłumaczyć, że nie powinniśmy się interesować przepływem pieniędzy w tej „firmie”. Może ktoś wyjaśni rzeczywuiste znaczenie tych słów? Również jako odpowiedź mają często cytaty o belce i drzazdze w oku, zadziwijąca selektywność. Dodatkowo, znam osobę która będąc w „Neo” wykazywała się „zaradnością” w zarabianiu pieniędzy, m. in. sprzątaniem domów zajętych „głoszenim słowa” neonów lub opieka nad ich dziećmi – bo rodzice nie mieli na to czasu, pracując dla Drogi. Nie wiem co robili, ale pwnie były to konwiwencje, czytania i przygotowania. Nie wiem jak z ich zatrudnieniem, nie pamiętam, w każdym razie to byli chyba też katechiści.

    Pozwolę sobie dodać że opisywana profanacja komunii ma dla mnie pozory celowego i świadomego działania, a wszelki porwót do wyrwanej z historycznego kontekstu „tradycji piwerszych chrześcijan” ma na celu zdyskredtytowanie równoległego KK posługującego się wielkowiekową ustaloną i zaakceptowaną tradycją.

    Apeluję do piszących o powrót do zasadniczego tematu, staranną interpunkcję (wielokropek ma 3 kropki…) i ortografię!

    Jeszcze raz – DN jest jak „Matrix”.
    cyt.
    „Matrix cię więzi, Neo.”

  1349. pagob said

    @Molibden:
    Zapomniałeś jeszcze napisać, że na DN składa się w ofierze dzieci, a te, które są nieposłuszne wyrzuca przez okno.
    Wszyscy chodzą głodni i zakręceni, jąkają się i potykają o własne cienie, pieniędzy nie widzą na oczy i w ogóle nie wiedzą po co żyją.
    Codziennie skandują imiona Kiko i Carmen i mają zakaz myślenia o Chrystusie.

    Gratuluję panie Molibden, widzę że jesteś pod wrażeniem Matrixa, radzę mniej takich filmów oglądać, bo naprawdę miesza ci się rzeczywistość z fikcją.

  1350. Molibden said

    Nic mi się nie miesza. Opisuję to co słyszałem z pierwszej ręki i co wiem.
    Jestem pod wrażeniem wpływu jaki Neokatechumenat potrafi wywrzeć na inteligentne osoby. Siłą cierpliwości i konsekwencji, powoli i stopniowo odsłaniając swoje oblicze przed podatnymi osobami którym wyłącza się krytycyzm i racjonalne myślenie, a włącza myślenie magiczne.
    A może jakiś konkret? Sprostowanie? Skąd biorą się krytyczne opinie? Są wyssane z brudnego palca? Po co „wam” tyle dzieci?

  1351. Hussar said

    @Dixi
    Widze ze kuma pani blusa jak zaden z obecnych to fanatykow.
    jp 2 sam byl zydem po matce i zazydzil watykan do tego stopnia ze nikt tego juz nie „odkreci”. z drugiej strony to przeciez zydowski interes od samego poczatku wiec nie ma sie co dziwic, upominaja sie o swoje bo widza ze caly ten kram wali sie na pysk i trzeba jak najwiecej z tego wyciagnac przed nieuniknionym koncem. w ktoryms tam momencie zwina cala kase i kosztownosci i po ptokach a my Polacy wrocimy do swojej rodzimej slowianskiej wiary i zaczniemy od zera bez zlamanego grosza. za jakis czas znowu „oni” sie zjawia i beda znowu mordowac, wybijac ludzia zeby i obcinac rece i nogi zeby nawrocic do ich „jedynego”…i tak w kolko macieju.

    „Wladza nad Kosciolem to wladza nad wiekszoscia Narodu ,bo w Polsce Kosciol jest jeszcze autorytetem dla wiekszosci -szczegolnie w starszych grupach wiekowych -Polakow. Zrozumiale wiec by siegnac po wladze nad duszami Polakow,trzeba bylo wejsc zydowskim wilkom przebranym w owcze skory, w najwyzsze kregi wladzy koscielnej. Nie wiem czy bede scisly w swych informacjach,gdy powiem ze gdzies w latach piecdziesiatych ,zydostwo niemal masowo posylalo swe meskie potomki – w liczbie ok 1000-do seminariow, wlasnie z zamiarem umieszczenia ich w przyszlosci w hierarchii polskiego Kosciola. Akcja na miare Jamesa Bonda!!!! Najwazniejsze ze ze 100% skutkiem ,czego dowody mamy wlasnie dzisiaj.- to chocby „pochowanie zywcem” arcb. Wielgusa czy wypowiedzi „polskich” duchownych -Zycinskiego , Bonieckiego czy mase innych „autorytetow” lansowanych przez media na takowych.
    Raynold!!! Moje osobiste wielkie dzieki ze podrzuciles ten artykul, niech zaslepieni wiara Polacy zobacza wreszcie w co wierza!!!! Dzisiejszy zydowska reka prowadzony Kosciol to „Stajnia Augiasza”- dot. to tez i Watykanu- do ktorego trzeba skierowac nurt ludzkiej swiadomosci by niczym ozywcza fala wymyla ludziom z mozgow zydowska propagande ze sa „naszymi starszymi bracmi”( chyba ze Kainami sklonowanymi w milionowych egzemplarzach) a prawdziwy chrzescijanin jest gotow calowac zydowskie stopy i prosic o przebaczenie za „Holokaust” i pogromy na Zydach w imie wspolnej pokojowej i pelnej obopolnej milosci-przyszlosci.”
    http://prawda2.info/viewtopic.php?t=1995

  1352. pagob said

    Leta: moje pytanie nie wynika z wygodnictwa …. bo czytałam … ale nie znalazłam nic co by pozwalało nazwać Abrahama bankrutem w momencie jak wyruszył

    – no to po co Abramowi Boże obietnice, skoro ‚ma wszystko’ ?

    Leta: na jakiej podsawie uważasz że Abram zaufał “nieznanemu” przecież był to ten sam Bóg który stworzył Adama i Ewę …

    – A skąd Go Abraham znał, skoro Mu się wcześniej nie objawił ? I żył w Ur w kulturze politeizmu.

    Leta: Jeżeli chodzi o tłumaczenie ofiary Chrystusa … to jest to bardzo proste do wytłumaczenia

    – jeśli tak, to w czym masz problem, przecież Izaak i Moria są figurą tego, co stanie się na Golgocie

    Leta: jak dziecko ma pecha i przyjdzie na świat w rodzinie złodziei … to też ma się słuchać tatusia …

    – ojciec to ojciec i jest na ziemi dla dziecka figurą Boga Ojca; 4 przykazanie dekalogu nie mówi o wyjątkach w czczeniu swych rodziców

    Leta: … bo tradycja nic nie mówiła o usytuawaniu twarzy kapłana w stosunku do wiernych …tylko by wszyscy byli zwróceni twarzą do Chrystusa …

    – jeszcze był zapomniany znak ‚zorientowania na wschód’

    Leta: Nie wiem dlaczego tak pejoratywnie wypowiadasz się o Trydencie … przecież to był sobór który pozwolił Kościołowi Katolickiemu przetrwać i odrodzić się po zawierusze reformacji

    – ależ nie, cenię Trydent – w swoim czasie był bardzo potrzebny

  1353. pagob said

    @Molibden: Opisuję to co słyszałem z pierwszej ręki i co wiem.

    – Żydzi też mieli wiadomości z pierwszej ręki jak sądzili i krzyżowali Jezusa

    M: A może jakiś konkret? Sprostowanie? Skąd biorą się krytyczne opinie? Są wyssane z brudnego palca?

    – żartujesz? W ponad 1300 postów masz odpowiedzi.
    A skąd niby biorą się prześladowania Kościoła ? Są uzasadnione ? Skąd anty-kościelne nastroje w świecie ?

    M: Po co “wam” tyle dzieci?

    – zwolennik aborcji ?? Bravo ! Spytaj Boga, po co mu tyle dzieci, przecież wystarczyłby Mu chyba tylko jeden Jezus Chrystus.

  1354. Molibden said

    Molibden:Pagob, co Ty mi tu próbujesz wciskać?

    @Molibden: Opisuję to co słyszałem z pierwszej ręki i co wiem.

    – Żydzi też mieli wiadomości z pierwszej ręki jak sądzili i krzyżowali Jezusa
    Molibden:żydzi to wyjątkowo kłamliwy i pokrętny naród!
    M: A może jakiś konkret? Sprostowanie? Skąd biorą się krytyczne opinie? Są wyssane z brudnego palca?
    – żartujesz? W ponad 1300 postów masz odpowiedzi.
    Molibden:przeczytałem wszytko. Nie ma tam odpowiedzi na MOJE pytania. Neony albo wstydzą się odpowiedzieć, albo mają zakaz mówienia. Najczęsciej unikają odpowiedzi i odwracają kota ogonem tak jak Ty to właśnie robisz!!
    A skąd niby biorą się prześladowania Kościoła ? Są uzasadnione ? Skąd anty-kościelne nastroje w świecie ?
    Molibden:Kościół jest prześladowany?! A to nowina! Co na to Papież? To już ktrytykę nazywasz prześladowaniem? Nie wolno krytykować, lepiej cenzurować?!
    M: Po co “wam” tyle dzieci?

    – zwolennik aborcji ?? Bravo ! Spytaj Boga, po co mu tyle dzieci, przecież wystarczyłby Mu chyba tylko jeden Jezus Chrystus.
    Molibden:A gdzie ja pisałem słowem o ABORCJI?! Co ma znaczyć ta uwaga?!
    Więcej pokory, człowieku, tego was w Neo uczą:Spytaj Boga, po co mu tyle dzieci,(…) Pieknie przywaliłeś, nie ma co! Bóg nie ma w zwyczaju udzielać odpowiedzi – jest milczący i niemy, nie zawuażyłeś?! Może Tobie odpowie, ja na to nie liczę – was pytam, NOENÓW! Poza tym – to są WASZE DZIECI!! Wy je PŁODZICIE!!

  1355. Leta said

    Pagobku 🙂 między człowiekiem który ma wszystko a bankrutem jest bardzo bardzo bardzo duża przestrzeń ….. a nawet są ludzie którzy nie maja niczego i też nie są bankrutami bo ten który nigdy niczego nie miał nie może niczego stracić czyli zbankrutować 🙂
    Abram jest w prostej linii potomkiem Noego … byś nie mówił że jestem wygodna albo leniuszek pozwoliłam sobie wypisać przodków Abrama
    Noe-Sem-Arpachszad-Szelach-Eber-Peleg-Reu–Serug–Nachor-Terach-Abram
    Takie pochodzenie nie wskazuje na to by Abram był politeistą ….. w Bibli też nie ma ani słowa że potomkowie Sema oddawali kult bożkom……
    Jeżeli jednak jesteś w posiadaniu innych informacji to sie podziel

    A możesz mi wytłumaczyć „Izaak i Moria są figurą tego, co stanie się na Golgocie ” wiele razy spotykam się w rozmowie z Neo że coś lub coś jest figurą czegoś …. możesz mi to szerzej wytłumaczyć – to słowo pojawia się u Ciebie również jak piszesz o rodzicach że ojciec jest figurą Boga …..
    I znowu robisz to czego u Neo bardzo nie lubię tniesz moje wypowiedzi …. ja podałam dlaczego sens ofiary na Golgocie można wytłumaczyć w 4 słowach – MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA jednak te 4 słowa nie opisują historii góry Moria …. to jest całkowicie inna historia – złe zrozumienie tej historii kosztowało np życie córki Jeftego….

    Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam …. czy słowa „czcij ojca i matkę swoją” oznaczeją że dzieci mają być we wszystkim posłuszne swym rodzicom – nawet gdy te polecenia dotyczą również kradzieży …. czyżby nie było grzechu gdy sie kradnie na polecenie ojca ?

    Jasne że był znak zwracania twarzy na wschód …. ale jeżeli architektowi się coś pozajączkowało i prezbiterium umieścił nie w tym miejscu …. to prezbiter sprawując Eucharystię oglądał plecy wiernych 🙂 w efekcie ta tradycja zgineła śmiercią naturalną …. przyjrzyj się kościołom mało który wykazuje prawidłowe ustawienie geograficzne …. dopiero Trydent umeblował kościoły w ławki tradycja setek lat by w trakcie mszy klęczeć stać lub leżeć krzyżem też zanikła ….

    pozdrawiam

  1356. Leta said

    Pagobku 🙂 między człowiekiem który ma wszystko a bankrutem jest bardzo bardzo bardzo duża przestrzeń ….. a nawet są ludzie którzy nie maja niczego i też nie są bankrutami bo ten który nigdy niczego nie miał nie może niczego stracić czyli zbankrutować 🙂
    Abram jest w prostej linii potomkiem Noego … byś nie mówił że jestem wygodna albo leniuszek pozwoliłam sobie wypisać przodków Abrama
    Noe-Sem-Arpachszad-Szelach-Eber-Peleg-Reu–Serug–Nachor-Terach-Abram
    Takie pochodzenie nie wskazuje na to by Abram był politeistą ….. w Bibli też nie ma ani słowa że potomkowie Sema oddawali kult bożkom……
    Jeżeli jednak jesteś w posiadaniu innych informacji to sie podziel
    A możesz mi wytłumaczyć „Izaak i Moria są figurą tego, co stanie się na Golgocie ” wiele razy spotykam się w rozmowie z Neo że coś lub coś jest figurą czegoś …. możesz mi to szerzej wytłumaczyć – to słowo pojawia się u Ciebie również jak piszesz o rodzicach że ojciec jest figurą Boga …..
    I znowu robisz to czego u Neo bardzo nie lubię tniesz moje wypowiedzi …. ja podałam dlaczego sens ofiary na Golgocie można wytłumaczyć w 4 słowach – MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA jednak te 4 słowa nie opisują historii góry Moria …. to jest całkowicie inna historia – złe zrozumienie tej historii kosztowało np życie córki Jeftego….

    Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam …. czy słowa „czcij ojca i matkę swoją” oznaczeją że dzieci mają być we wszystkim posłuszne swym rodzicom – nawet gdy te polecenia dotyczą również kradzieży …. czyżby nie było grzechu gdy sie kradnie na polecenie ojca ?

    Jasne że był znak zwracania twarzy na wschód …. ale jeżeli architektowi się coś pozajączkowało i prezbiterium umieścił nie w tym miejscu …. to prezbiter sprawując Eucharystię oglądał plecy wiernych 🙂 w efekcie ta tradycja zgineła śmiercią naturalną …. przyjrzyj się kościołom mało który wykazuje prawidłowe ustawienie geograficzne …. dopiero Trydent umeblował kościoły w ławki tradycja setek lat by w trakcie mszy klęczeć stać lub leżeć krzyżem też zanikła ….

    pozdrawiam

  1357. Hussar said

    Terroryzm nie jest czymś obcym Żydom. Początki radykalnych idei sięgają okresu Cesarstwa Rzymskiego, gdy Zeloci – radykalna grupa polityczno-religijna – walczyła z okupantem wzniecając powstania, zatruwając studnie.

    Także w okresie obecności brytyjskiej Żydzi posługiwali się metodami, które dziś określilibyśmy jako terrorystyczne. W latach 1944-48 ugrupowania walczące o niepodległość Izraela brały zakładników, wysadzały budynki z cywilami, wykorzystywały samochody-pułapki czy wysyłały listy z bombami. Specjalizowała się w tym grupa Irgun Cwai Leumi.
    http://www.pardon.pl/artykul/555/wsrod_zydow_tez_sa_terrorysci

    Habiru (także Habiri, Khabiri, Hapiru, `Apiru, `Eperu) to starożytna nazwa grupy ludzi zamieszkujących rejon Syropalestyny, którzy nie posiadali własnego państwa. Byli przybyszami (zza Eufratu) i prowadzili głównie koczowniczy tryb życia, przez co można ich porównać do wędrownych Cyganów. Do grupy tej należeli głównie Huryci i Semici, zaś w starożytnych inskrypcjach występują jako włóczędzy i rabusie, zaciężni wojownicy, słudzy i niewolnicy oraz kupcy i handlarze. Z racji zbliżonego brzmienia oraz wspólnego źródłosłowu nazwy, podobnego stylu życia, a także relacjach o podboju Kanaanu w listach amarneńskich wielu uczonych uważa, że do grupy tej zaliczano także Hebrajczyków.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Habiru
    * nomad, koczownik – od semickiego czasownika `br (=mijać, przechodzić [z miejsca na miejsce]); możliwe pokrewieństwo z terminem Arab
    * obcokrajowiec – od semickiego czasownika `br (=przejść, przekroczyć [granicę]);
    * ten z drugiej strony (rzeki) – od semickiego przyimka `br;
    * zakurzony podróżnik – od semickiego rzeczownika `apar (=kurz, proch);
    * zaopatrywany w żywność – od akadyjskiego eperu (=dostarczać, zaopatrywać) lub od egipskiego `pr (=wyposażać);
    * kupiec, handlarz – od sumeryjskiego IBIRA o tym samym znaczeniu;

    Jako że w języku akadyjskim odpowiednikiem ha-BI-ru był ideogram SA-GAZ, czytany w niektórych miejscach jako habbatum proponowano następujące rozwiązania:

    * dusiciel, morderca, procarz – od ideogramów SA (=sznur, ścięgno) oraz GAZ (=uderzyć, zabić);
    * rabuś – od formy qattal rdzenia habatu (=plądrować);
    * pracujący za żywność – od formy nomen professionis rdzenia habatu (=pożyczyć, otrzymać, uzyskać);
    * najeźdźca lub wędrowca, emigrant, przybysz – od habatu (=przemieścić się, przejść za, zrobić łupieżczy wypad…

  1358. pagob said

    @Molibden: Bóg nie ma w zwyczaju udzielać odpowiedzi – jest milczący i niemy, nie zawuażyłeś?!

    – nie, może w innego boga wierzysz, nie Tego, którego Objawienie opisuje Biblia; wpisujesz bracie herezje;

    M: Poza tym – to są WASZE DZIECI!! Wy je PŁODZICIE!!

    – No to odpowiedz wobec Tego, kto może STWORZYĆ życie ? Człowiek ??
    Rodzice współpracują z Bogiem w dziele przekazywania życia (to Bóg stwarza duszę nieśmiertelną).
    Wobec twoich wypowiedzi moje wątpliwośći na temat tego, czy aby jesteś w Kosiele pogłębiają się;
    że juz nie wspomnę o prześladowaniu Koscioła; naprawdę Kościół, to nie TYLKO Polska, choć i tu nie jest różowo.

  1359. Molibden said

    @Molibden: Bóg nie ma w zwyczaju udzielać odpowiedzi – jest milczący i niemy, nie zawuażyłeś?!

    – nie, może w innego boga wierzysz, nie Tego, którego Objawienie opisuje Biblia; wpisujesz bracie herezje;
    Molibdenodpowiada: A muszę wierzyć? Każdy z kim się nie zgadzasz to heretyk?

    M: Poza tym – to są WASZE DZIECI!! Wy je PŁODZICIE!!
    – No to odpowiedz wobec Tego, kto może STWORZYĆ życie ? Człowiek ??
    Molibdenodpowiada: Takim jesteś dogmatykiem? A co na to biologia? Życie, jego powstanie i ewolucja to największa zagadka na Ziemi. Życie powstaje z połączenia i podziału żywych komórek. Człowiek życie przekazuje, zapewnia kontynuację. Nie stwarza nowego bo nie jest STWÓRCĄ i nie ma takiej możliwości. A co z roznmażaniem płciowym zwierząt, roślin i jednokomórkowców? Też coś stwarzają? Celowo czy tak „przy okazji”? Różnią się w tym jakoś istotnie od ludzi? Brak Ci elementarnej logiki.

    Rodzice współpracują z Bogiem w dziele przekazywania życia (to Bóg stwarza duszę nieśmiertelną).
    Molibdenodpowiada: Współpracują?! W dziele? A to dobre! Sam to wymyśliłeś czy gdzieś przeczytałeś? I co ma do tego dusza? Masz na nią jakiś wpływ? Ja nie piszę o duszy więc ja zostaw w spokoju.

    Wobec twoich wypowiedzi moje wątpliwośći na temat tego, czy aby jesteś w Kosiele pogłębiają się;
    że juz nie wspomnę o prześladowaniu Koscioła; naprawdę Kościół, to nie TYLKO Polska, choć i tu nie jest różowo.

    Molibdenodpowiada: To nie jest przedmiotem tutaj. Nie rozmawiamy tu czy jestem w jakimś Kościele czy nie, tylko na temat praktyk Neokatechumenatu – mojej odoby nie mieszaj do tej dyskusji.
    Jakie to są prześladowania? Konkretnie! Zamachy? Porwania? Mordy rytualne? Te z lat stalinizmu? czy może działania SB? Polska zawsze uchodziła za kraj bardzo tolerancyjny na przestrzeni wieków. Kościół ma się dobrze. Chodzui Ci o takie prześladowania jak za czasów pierwszych chrześcijan? Klatki z lwami?

  1360. Basia said

    Leta! Coś cienko z tą salwatoriańską edukacją… Przepraszam Pagob, chcę ci tylko oszczędzić szukania, choć pewnie zacytowalbyś z pamięci- nieglupi z Ciebie gość. Slużę cytatem : Joz 24,2 lub 24,14

  1361. pagob said

    @Molibden: Każdy z kim się nie zgadzasz to heretyk?

    – nie, każdy kto pisze herezje o Bogu;

    M: Życie powstaje z połączenia i podziału żywych komórek.

    – ja piszę o życiu wiecznym, które może dać tylko Bóg;

    M: Współpracują?! W dziele? A to dobre! Sam to wymyśliłeś czy gdzieś przeczytałeś?

    – Nie, nauczyła mnie tego Nauka Kościoła. Zapewne nie czytałeś ani KKK, ani książek JP2 na ten temat;

    M: Nie rozmawiamy tu czy jestem w jakimś Kościele czy nie, tylko na temat praktyk Neokatechumenatu

    – jeśli nie jesteś w Kościele, to tym bardziej dyskusja na temat KATECHUMENATU Kościoła jest z twojej strony nieporozumieniem; te twoje herezje na temat Boga są poważniejszym problemem, niż wypisane tu przez ciebie pogardliwe insynuacje n.t. DN.

    M: Jakie to są prześladowania? Konkretnie! Zamachy? Porwania? Mordy rytualne? (…)

    – nie bądź śmieszny, bracie: słyszałeś np. o takim pojęciu JP2 jak „cywilizacja śmierci” ?; dopóki trwa historia zbawienia i może działać szatan, dopóty Kościół będzie prześladowany; jeśli tego nie widzisz, przykro mi, ale jesteś „ślepy” (w biblijnym znaczeniu)

  1362. Basia said

    Letko!
    A zajrzyj jeszcze do 4 rozdzialów Listów do Galatów i Rzymian, jeśli nadal masz wątpliwości czy Abracham byl ojcem wiary. A ja nadal czekam na odpowiedź na moje uporczywe pytanie- odeslalaś mnie do starych postów, z których wynika,że NIE WSZYSCY. Czy możesz mi wyjaśnić jak to się ma do cytowanej już encykliki. O ile mogę się zgodzić, że Biblia wymaga interpretacji Kościola, to encykliki wlaśnie taką interpretacją są. Czyżby papież się mylil? No, czlowiekiem może być omylnym, ale w encyklice?

  1363. Hussar said

    @Pagob
    Przestan chlopie bajki opowiadac, chyba ze jestes dzieckiem.
    Zycie wieczne wyglada tak. Teraz jestes Pagob. Jak umrzesz to bedziesz tym w zaleznosci od tego co z toba zrobia. Jak cie spala to bedziesz czadem i dwutlenkiem wegla. Dwutlenek wegla jest „budulcem” wegetacji i w zaleznosci od tego kto sie tym nakarmi to tym bedziesz. Jak zwierze to bedziesz zwierzeciem, jak czlek to bedziesz znowu czlekiem.
    Jak cie zakopia to zalezy od tego co na tobie wyrosnie i kto to zje. It i to cala filozofia. Skaczcie juz z tymi bredniami!
    Ojczyzna sie „pali”

  1364. Molibden said

    @Molibden: Każdy z kim się nie zgadzasz to heretyk?

    – nie, każdy kto pisze herezje o Bogu;
    Molibden napisał: ja nie piszę o Bogu tylko o Neokatechumenacie. Poza tym, zamiast dać odpowiedź na mój post nr 1348, prowadzisz ze mną erystyczny spór całkiem nie na temat. A tematem jest: Neokatechumenat czyli Kościół Św. Kiko o czym uprzejmie przypominam! Inaczej uznam, że nie masz nic do powiedzenia w tym temacie, ergo to co piszę jest prawdą (a jest).
    M: Życie powstaje z połączenia i podziału żywych komórek.
    – ja piszę o życiu wiecznym, które może dać tylko Bóg;

    Molibden napisał: Więc to artykułuj! – A ja piszę o życiu doczesnym!

    M: Współpracują?! W dziele? A to dobre! Sam to wymyśliłeś czy gdzieś przeczytałeś?

    – Nie, nauczyła mnie tego Nauka Kościoła. Zapewne nie czytałeś ani KKK, ani książek JP2 na ten temat;
    Molibden napisał: To nie ma nic do rzeczy. Boga do tego co się dzieje między dwoma ludźmi nie mieszaj. Zostaw choć margines na tzw. wolną wolę . Próżno się wysilasz, próbując mnie zdyskredytować odbiegając od tematu.
    M: Nie rozmawiamy tu czy jestem w jakimś Kościele czy nie, tylko na temat praktyk Neokatechumenatu

    – jeśli nie jesteś w Kościele, to tym bardziej dyskusja na temat KATECHUMENATU Kościoła jest z twojej strony nieporozumieniem; te twoje herezje na temat Boga są poważniejszym problemem, niż wypisane tu przez ciebie pogardliwe insynuacje n.t. DN.
    Molibden napisał: Pudło! Co to za off-topic? No nie załamuj mnie! Nie będziesz decydować o tym czy mogę czy nie mogę się wypowaidać. Wolność słowa, wypowiedzi sumienia i brak cenzury zapewnia mi Konstytucja RP.
    M: Jakie to są prześladowania? Konkretnie! Zamachy? Porwania? Mordy rytualne? (…)

    – nie bądź śmieszny, bracie: słyszałeś np. o takim pojęciu JP2 jak “cywilizacja śmierci” ?; dopóki trwa historia zbawienia i może działać szatan, dopóty Kościół będzie prześladowany; jeśli tego nie widzisz, przykro mi, ale jesteś “ślepy” (w biblijnym znaczeniu)
    wypisane tu przez ciebie pogardliwe insynuacje n.t. DN.
    Molibden napisał: Oczywiście, że słyszałem o takim pojęciu JPII jak cywilizacja śmierci. A co to ma wspólnego z prześladowaniem i DN? Ja za Żydów, UE, komunizm i masonerię nie odpowiadam!
    Moje pogardliwe insynuacje nie są ani prześladowaniami, ani nie są wymierzone w Kościół. Są to konkretne zarzuty wobec DN. Jeśli uważsz, że Kościół to tylko DN to jest to niesprawiedliwe. Mam inne, racjonalne i materialistyczne poglądy i je wyrażam – przyjmij krytykę bo jest konstruktywna a pochwał DN chyba nie potrzebuje.
    I pamiętaj – pisz Ad Rem! Ad meritum a nie ad personam!

    Czytlenicy!

    Czy ktoś zna liczbę i strukturę wspólnot neokatechumenalnych w Polsce? Ile jest grup prekatechumenalnych, katechumenalnych, i na dalszym etapie lub innych, jak liczne są te grupy?
    Ilu jest w Polsce „neonów”?

  1365. Leta said

    Pagobku 🙂 hej hej czekam na odpowiedź 🙂

  1366. pagob said

    @Basia: Przepraszam Pagob, chcę ci tylko oszczędzić szukania…

    – Dzięki, Basia. Bardzo dobry fragment.

    @Leta: między człowiekiem który ma wszystko a bankrutem jest bardzo bardzo bardzo duża przestrzeń

    – bankructwo Abrahama to brak spełnienia swego życia, czyli przedłużenia go w swym własnym potomku (synu) i brak własnej ziemi, w której mógłby spocząć; te obietnice daje mu Bóg, który się Objawia pomiędzy tamtymi bóstwami, które Abramowi nie mogły tego zapewnić; cytat podsunęła Basia, więc czytaj w Księdze Jozuego.

    Leta: A możesz mi wytłumaczyć “Izaak i Moria są figurą tego, co stanie się na Golgocie ” wiele razy spotykam się w rozmowie z Neo że coś lub coś jest figurą czegoś

    – „Figura” lub „typ” to nazewnictwo egzegezy biblijnej wogóle, nie DN, więc spokojnie, równie dobrze każdy kapłan wytłumaczy ci znaczenie figury ST, która zapowiada NT i spełnia się w Jezusie Chrystusie.
    W tym opowiadaniu widać ofiarę Jezusa jak na dłoni, więc nie wiem, dlaczego masz z tym takie problemy.

    Leta: ja podałam dlaczego sens ofiary na Golgocie można wytłumaczyć w 4 słowach – MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA jednak te 4 słowa nie opisują historii góry Moria …. to jest całkowicie inna historia

    – historia nie jest całkowicie inna – to ta sama historia zapowiedziana w ST; twój opis tej histori jest nieprecyzyjny: Jezus w Krzyżu nie pokazuje tylko miłości do człowieka, ale również miłość do Ojca, gdy pełni Jego wolę aż do śmierci „i to krzyżowej”; w historii Izaaka widać i jedno i drugie równie jasno (Abraham stawia Boga ponad wszystko – słowa Jezusa: kto nie ma w nienawiści matki, ojca dziecka itd.; a Bóg kocha człowieka, bo przewidział na tę okoliczność Baranka uwikłanego w zaroślach – to zapowiedź Jezusa, który ratuje ludzkość od śmierci)

    Leta: czy słowa “czcij ojca i matkę swoją” oznaczeją że dzieci mają być we wszystkim posłuszne swym rodzicom – nawet gdy te polecenia dotyczą również kradzieży

    – przykład przytoczony przez ciebie nie jest najszczęśliwszy, bo w świecie przestępczym posłuszeństwo jest cechą jeszcze mocniejszą: niechby synuś takiego bandziora spróbował mu się sprzeciwić; posłuszeństwo jest jak najbardziej właściwe, niewłaściwe jest tylko wykorzystanie tego posłuszeństwa do grzechu;

  1367. pagob said

    @Molibden:

    Nie będę odnosił się do twoich ‚rewelacji’, których tu pełno na forum i szkoda czasu, żeby znów zaczynać mielić coś od początku.

    – dla człowieka, dla którego Bóg jest nieobecny w życiu nie ma sensu tłumaczyć spraw wiary, bo będzie na to patrzył tylko po ludzku;

    – bracie przypomnę, że każdy święty był szaleńcem w oczach świata, robił rzeczy po ludzku głupie i nielogiczne; bo KRZYŻ CHRYSTUSA zawsze będzie głupstwem dla świata i ci, co go biorą za swój sztandar, by naśladować Pana, będą dla świata głupcami, o czym sam napisałeś wydając świadectwo nie tyle o DN, co o sobie;

    – w taki sam sposób możesz pisać o życiu Jezusa, które po ludzku było dalekie od twojej wizji „świętego spokoju” i „sukcesu”; w taki sam głupi sposób po nawróceniu resztę życia spędził św.Paweł (w więzieniach, tułaczkach poza rodziną) i wielu innych chrześcijan „indoktrynowanych” Ewangelią Pana, do tego stopnia, że szli całymi rodzinami na śmierć w pierwszych wiekach Kościoła;
    kto im kazał – czyżby to był sam Jezus, który dla ciebie jest milczący i niemy ??

    – Jeśli nie rozumiesz tajemnicy powołania, powiem dosadnie:
    jak śmiesz wtykać swoje paluchy w sprawę powołania do rodzicielstwa wielodzietnego ? To jest krzyż, bo każde powołanie jest krzyżem, a ty gorsząc się negujesz sens Chrystusowego Krzyża!
    Poza tym życie w takiej rodzinie wcale nie musi wyglądać według twoich socjologicznych wizji, o przydatności do życia w społeczeństwie nie decydujesz ty; ani nawet konstytucja RP; są gorsze rzeczy niż wielodzietność, które Bóg dopuszcza – to cię nie gorszy ?: choroby, upośledzenia, głód, wojny, kataklizmy itd.

    – Ewangelia jest „uber alles” i kiedy zrozumiał to św.Paweł, resztę nazwał „śmieciem”; to też sekciarskie zachowanie, prada ? Stracił rozum dla Jezusa i Kościoła, który był wtedy nazywany przez Rzym wprost: sekta.

    – jeszcze jedno w tej kwestii: małżeństwo – to nie sprawa dwojga, ale trojga osób, przynajmniej małżeństwo sakramentalne: tam JEST z nimi Bóg – to jest sens sakramentu w Kościele; inaczej ta jedność do śmierci byłaby niemożliwa, co zresztą pokazują dzisiejsze tendencjie w Europie i świecie, który tak bardzo „kocha” Kościół (według ciebie); zapewniam cię, że małżeństwa wielodzietne na DN są związkami sakramentalnymi, więc nic tobie do ilości dzieci – to sprawa powołania między Bogiem i małżonkami.

    – dlatego odsyłam cię do Boga – Jego pytaj: „JA JESTEM Z WAMI PRZEZ WSZYSTKIE DNI AŻ DO SKOŃCZENIA ŚWIATA”(Mt28,20); Imię Jezusa, to EMMANUEL, jak wiesz, co to znaczy. Odwagi bracie, „Bóg zwyciężył świat”.

  1368. Leta said

    Pagobku 🙂 Abram usłyszał takie słowa :
    «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi».
    Czyli w momencie powołania miał swoją ziemię …. jak się przeanalizuje przodków Abrama i jak długo żyli i w jakim wieku zostawali szczęśśliwymi tatusiami…. to 75 lat nie świadczy o starości tylko sile wieku 🙂 nie staraj się mierzyć wieku naszą miarą …. tylko miarą mu współczesnych 🙂
    Abram otrzymał od Boga nową wspaniałą ziemię …. ale z krainą przodków nadal był bardzo emocjonalnie związany i właśnie ze swych rodzinnych stron nakazał wybrać matkę dla swoich wnuków 🙂

    Jest taki moment gdy student obryty na maksa … ma wiedzętaką że hej … słownictwo jeszcze lepsze …. i ma praktykę w podstawówce …. i poci się straszliwie …. bo to nie jest problem by przedstawić jakieś banalne zagadnienie …. ale to jest problem by znależć takie słownictwo by dzieciaczki zrozumiały…. więc sobie darujmy słowa typu figura egzegeza itp

    Góra Moria różni się praktycznie wszystkim od Golgoty … Moria to był test … na Golgocie nie było ofiary zasępczej ….

    Te cztery słowa MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA w pełni opisują Golgotę i nie są przypadkowe :Bóg w postaci Syna Bożego oddaje swe życie za ludzi i ten sam Bóg w postaci Boga Ojca również kierujęc się najwyższą formą miłości do ludzi poświęca życie swego syna by zbawić ludzkość….
    Bóg nie szuka ofiary by dokonać dzieła zbawienia nikogo nie testuje nie wymaga od nikogo posłuszeństwa tylko składa w ofierze sam siebie….
    Zestawienie historii góry Moria i słów „kto nie ma w nienawiści matki, ojca dziecka ” właśnie jest tym niebezpieczeńswem i kierunkiem ku manowcom ….

    Jestem mistrzynią jeżeli chodzi o nienajszczęśliwsze przykłady które obalają bzdurne tezy …. bo jeżeli istnieje choć jeden przypadek że nie należy słuchać się tatusia …. to nie można powiedzieć że tatusia należy się słuchać zawsze 🙂 a osobiście znam takie przypadki gdy synusiowie bandziora się sprzeciwiali …. ci z większę wyobraźnią pomagali wsadzić tatusia za kratki …. czyżby w takiej sytuacji grzeszyli ?

    pozdrawiam

  1369. czytelnik said

    Pani Leto, czy pani twórcza wyobraźnia dotycząca spraw wiary jest jakąś formą ucieczki od pani problemów osobistych?
    Czytanie pani postów sprawia mi niewątpliwą przyjemność, aczkolwiek sądząc po pani wypowiedziach na temat neonów, raczej wnikliwą, przynajmniej do pewnego etapu, znęcanie się nad szukającymi wiary typu pogob budzi niesmak.
    Pisała pani lepsze rzeczy …
    O ile pogob jest do łez szczery, to pani postawa przypomina mi kota bawiącego się z kłębkiem nici > > >
    Pogubku turlaj się …

  1370. Leta said

    Czytelniku 🙂 cały w tym problem że nie jestem przekonana czy Pogab jest do łez szczery i raczej szarej maleńkiej myszki też nie przypomina …
    a tak swoją drogą to które moje posty były lepsze ? postaram się podnieść poziom…
    czy ja się znęcam … może troszeczkę … ale mam nadzieję że zmuszam do samodzielnego myślenia … są dwie szkoły :jedna mówi że gdzie rozum śpi tam budzą się demony … a druga odwrotnie:)

    pozdrawiam

  1371. Hussar said

    @Leta
    Jest jeszcze inna szkola : uczy rozumnosci, racjonalizmu, pogody ducha, afirmacji zycia i patriotyzmu a demony, fanatyzm, dewocje i wszelkie inne zboczenia poprostu olewa.

    Pozdrowionka :~)

  1372. Basia said

    Leto !
    Napisalaś: „Abram otrzymał od Boga nową wspaniałą ziemię …”. A możesz mi wyjaśnić jaką ziemię otrzymal Abram? Z tego, co mi wiadomo zakupil jedynie maly skrawek na grób Sary. Obietnica wypelnila się dużo później i wobec potomstwa Izaaka. Wcześniej byl to lud pasterski, nomadowie.(za Encyklopedią Biblii, gdybyś znów czepiala się źródel)

  1373. Basia said

    Leto!
    I jeszcze polecam Homilię Paschalną Melitona z Sardes,biskupa. Potrzebny fragment jest w brewiarzu , czytanie na Wielki Czwartek. Tam rozwieje się Twój problem figury. I upewnisz się , że to Jezusowi ” w Izaaku związano nogi”. No, chyba że Kościól w swej mądrości wlożyl do Brewiarza herezje, w przeciwnym razie Pagob ma rację.

  1374. Leta said

    Basiu :)nie szukaj figor – jak sama nazwa wskazuje figura to jedynie namiastka… odzwierciedlony kształt ….. szukaj ducha ….
    Meliton nie mówi o namacalnych figurach które miały do odegrania jedynie swoje role …
    „Jeśli więc chcesz oglądać tajemnicę Pana, patrz na Abla, który został podobnie zabity, na Izaaka, który został podobnie związany, na Józefa, który został podobnie sprzedany, na Mojżesza, który został podobnie porzucony,na Dawida, który był podobnie prześladowany, na proroków, którzy podobnie ze względu na Chrystusa cierpieli.”

    Jak już położysz wszystkie swoje dzieci spać … i bedziesz miała chwilkę dla siebie nie zastanawiaj się czy masz wszystko łacznie z dziećmi sprzedać (a w obecnych czasach dzieci też mają cenę ) tylko przeczytaj sobie encyklikę Fides et Ratio …. i poszukaj głębi słów …
    Od Boga Basiu ziemi się nie kupuje … „królestwo moje nie jest z tego świata ” no chyba że wychowałaś się na Talmudzie i czekasz na Mesjasza który da Ci majętności już i teraz…

    A tak z innej beczki 🙂 czy byłaś na tyle grzeczna … w alkowie również:) by uzyskać przynajmniej jednorazowe prawo do otworzenia książki będącej w posiadaniu Twego pana i władcy któremu winna jesteś bezgraniczne posłuszeństwo czyli męża 🙂

    pozdrawiam

  1375. Molibden said

    Leta
    Zestawienie historii góry Moria i słów “kto nie ma w nienawiści matki, ojca dziecka” właśnie jest tym niebezpieczeńswem i kierunkiem ku manowcom

    Takie hasełka, wyrwane z kontekstu stwierdzenia tłumaczone opacznie na własne potrzeby są specjalnością Neonów. Żaden ksiądz tak nie robi. No bo co na to 4 przykazanie „czcij ojca swego i matkę swoją”? Do kosza? I co z tym powiedzeniem o drzazdze i belce oraz lewej i prawej ręce, wiesz może?

    Pozdrawiam!

  1376. Molibden said

    Pagob, znowu kłamiesz i kręcisz!


    Nie będę odnosił się do twoich ‘rewelacji’, których tu pełno na forum i szkoda czasu, żeby znów zaczynać mielić coś od początku.
    – dla człowieka, dla którego Bóg jest nieobecny w życiu nie ma sensu tłumaczyć spraw wiary, bo będzie na to patrzył tylko po ludzku;

    Molibden odpowiada: nie będziesz się odnosił bo nie masz jak, po prostu. I wcale nie jest ich pełno , li tylko 1 post numer 1354 datowany na 2008-03-27 (czwartek) @ 22:42:56 . Zawsze uważałem że wiara musi zgadzać się z ogólnie pojętym rozsądkiem, prawem, oraz zasadami życia społecznego. Dopiero wtedy można przejść do spraw boskich.


    – bracie przypomnę, że każdy święty był szaleńcem w oczach świata, robił rzeczy po ludzku głupie i nielogiczne; bo KRZYŻ CHRYSTUSA zawsze będzie głupstwem dla świata i ci, co go biorą za swój sztandar, by naśladować Pana, będą dla świata głupcami, o czym sam napisałeś wydając świadectwo nie tyle o DN, co o sobie;

    Molibden odpowiada: Takie uogólnienia są wysoce szkodliwe. Nie każdy i nie zawsze, ale takich nie brakowało, np. M. Kolbe czy św. Sylwia. A świętość uzyskuje się codziennym życiem i dążniem do niej poprzez swoje uczynki i postawę wobec ludzi. Co to za święty który ucieka przed ludźmi, nie odzywa się do nich czy gada ze zwierzątkami jak jakiś Szymon Supnik. To faktycznie jest chore, święty patentowany. Ale żyjemy w XXIw. i to co kiedyś było dopuszczalne nam już nie przystoi. Nie mierz naszych czasów miarą historyczna, bo to niemożliwe i to jest nielogiczne.

    – w taki sam sposób możesz pisać o życiu Jezusa, które po ludzku było dalekie od twojej wizji “świętego spokoju” i “sukcesu”; w taki sam głupi sposób po nawróceniu resztę życia spędził św.Paweł (w więzieniach, tułaczkach poza rodziną) i wielu innych chrześcijan “indoktrynowanych” Ewangelią Pana, do tego stopnia, że szli całymi rodzinami na śmierć w pierwszych wiekach Kościoła;
    kto im kazał – czyżby to był sam Jezus, który dla ciebie jest milczący i niemy ??

    Molibden odpowiada: a czy zauważyłeś, że jednak – nie piszę? W takim razie nie przypisuj mi słów których nie napisałem! Jezus był człowiekiem z krwi i kości (przy okazji – synem bożym, który zmartwychwstał). Co to za obsesja dot. pierwszych wieków chrześcijaństwa? A co potem? Gdzie tradycja?

    – Jeśli nie rozumiesz tajemnicy powołania, powiem dosadnie:
    jak śmiesz wtykać swoje paluchy w sprawę powołania do rodzicielstwa wielodzietnego ? To jest krzyż, bo każde powołanie jest krzyżem, a ty gorsząc się negujesz sens Chrystusowego Krzyża!
    Poza tym życie w takiej rodzinie wcale nie musi wyglądać według twoich socjologicznych wizji, o przydatności do życia w społeczeństwie nie decydujesz ty; ani nawet konstytucja RP; są gorsze rzeczy niż wielodzietność, które Bóg dopuszcza – to cię nie gorszy ?: choroby, upośledzenia, głód, wojny, kataklizmy itd.


    – jeszcze jedno w tej kwestii: małżeństwo – to nie sprawa dwojga, ale trojga osób, przynajmniej małżeństwo sakramentalne: tam JEST z nimi Bóg – to jest sens sakramentu w Kościele; inaczej ta jedność do śmierci byłaby niemożliwa, co zresztą pokazują dzisiejsze tendencjie w Europie i świecie, który tak bardzo „kocha” Kościół (według ciebie); zapewniam cię, że małżeństwa wielodzietne na DN są związkami sakramentalnymi, więc nic tobie do ilości dzieci – to sprawa powołania między Bogiem i małżonkami.

    Molibden odpowiada: a co z odpowiedzialnością? Jeśli jedno z rodziców umrze, zginie w wypadku, zostanie kaleką to kto się zajmie dziećmi? I to nie dwójką czy trójką, ale całą gromadą? Piszesz: są gorsze rzeczy niż wielodzietność a więc przyznajesz, że jest to zła rzecz (zgodnie z zasadą stopniowania przymiotników: zły gorszy, najgorszy). Piękne zestawienie – rodzina wielodzietna – wojna kataklizm, głód, upośledzenia. Widać nie można bardziej dosadnie. Lubicie takie szkoujące porównania, co? A co jeśli nieco starsza kobieta ma lub urodzi upośledzone dziecko, w końcu najlepszy wiek na zajście w ciążę jest przed trzydziestką? Nie uważasz że to jednak kobieta w porozumieniu z mężem powinna decydować ile i kiedy chce mieć dzieci, zupełnie nie mieszając w to powołania? Przeszkadza Ci planowanie rodziny i robienie tego „z głową”? Czy może hasło „jak Bóg dzieci da, to i na dzieci da” tłumaczy wszystko?
    Może lepiej byłoby w takim przypadku adoptować dziecko i o takie się zatroszczyć niż mnożyć się bez opamiętania, jesli tak kocha się dzieci i Boga? Byłby to piękny gest. Widać, że moje dzieci są moje i najmojsze.

    – Ewangelia jest “uber alles” i kiedy zrozumiał to św.Paweł, resztę nazwał “śmieciem”; to też sekciarskie zachowanie, prada ? Stracił rozum dla Jezusa i Kościoła, który był wtedy nazywany przez Rzym wprost: sekta.

    Molibden odpowiada: Populares über alles. Także Deutschland, Deutschland über alles Znowu mieszasz kontekst historyczny ze współczesnym. Oczywiście że mogli być postrzegani jako sekta, gdyż nie zaczynali w świecie gdzie nie obowiązywałyby inne religie, w szczególności politeistyczne. Nazewnictwo chyba nie jst problemem skoro w końcu cesarz Konstantyn I Wielki przeszedł na chrześcijaństwo? Również Rzym miał w historii okres gdy był tolerancyjny dla innowierców, a potem to chrześcijanie zwalczali krwawo inne sekty.

    – dlatego odsyłam cię do Boga – Jego pytaj: „JA JESTEM Z WAMI PRZEZ WSZYSTKIE DNI AŻ DO SKOŃCZENIA ŚWIATA”(Mt28,20); Imię Jezusa, to EMMANUEL, jak wiesz, co to znaczy. Odwagi bracie, „Bóg zwyciężył świat”.

    Molibden odpowiada: ja tego nie kwestionuję.

  1377. Basia said

    Letko!
    Leta: >>A możesz mi wytłumaczyć “Izaak i Moria są figurą tego, co stanie się na Golgocie ” wiele razy spotykam się w rozmowie z Neo że coś lub ktoś jest figurą czegoś.<<
    A ja czegoś nie rozumiem u przeciwników „Neo”. Czy naprawdę chcialaś uslyszeć odpowiedż, czy tak jak napisal Czytelnik rzucić klębuszek Pagobowi?. Ze mną też się tak bawilaś i odpowiedzi wcale nie sluchalaś. A o figurach biblijnych akurat nie w „Neo”slyszalam po raz pierwszy, ale na lekcjach religii w czasach, gdy „Neo” w Polsce nie bylo. Czepianie się odpowiedzi Pagoba jest ciosem poniżej pasa. On nie odpisywal pierwszoklasiście, tylko doroslej kobiecie posiadającej niezlą wiedzę religijną i potrafiącej poslugiwać się slownikiem,co już udowodnila , a termin „egzegeza” nie jest znowu tak rzadko spotykany, więc o co Ci chodzilo?
    I zaraz, zaraz… Jeśli maialaś na myśli tę „piękną ziemię” o której napisalaś w odpowiedzi,to z niej Abram „swatów” po Rebekę nie posylal… Coś tu nie tak… Sama bzdury wypisujesz, choć być może są to daleko idące skróty myślowe(sama tak pisalam, a Ty nie zadalaś sobie trudu,żeby pomyśleć, tylko od razu kpilaś), ale od tej chwili przyjmuję Twój sposób dialogowania. Ty nie chcesz się niczego dowiedzieć, lecz zioniesz nienawiścią. Może i jakiś „neon” zrobil Ci krzywdę, ale pomyśl rozsądnie… A tak na marginesie, to ja osobiście jestem na etapie realizowania drugiej części zaproszenia Jezusa: „POTEM przyjdź i chodź za mną”. Skarb w niebie już mam i ja i moje dzieci( za wyjątkiem najmlodszego, który jeszcze wlasne dobra posiada,choć zaproszenie Jezusa już uslyszal i wlaśnie zmaga się biedaczek).A wybrawszy drogę, którą mam podążać za Jezusem – zgodnie z obietnicą otrzymuję wszystko, czego mi potrzeba: i ladny dom,i samochód (nawet dwa) i chleb powszedni w obfitości. A zaproszenie jest do wszystkich- papież się nie pomylil. I to nie jest kwestia rozumu tylko prawego sumienia. Jak widzisz „coś gdzieś uslyszalaś”, dorobilaś sobie ideologię i demonizujesz DN , a masz taką doskonalą okazję dowiedzieć się więcej. Pagob to mądry i rozsądny czlowiek i móglby wiele wyjaśnić, ale „Leta nie chce wiedzieć, Ona wie”. Wie wszystko- wie,że neony sprzedają dobra i żebrzą pod kościolem,że sprzedają wlasne dzieci(a tak na marginesie dzieci nie są moją wlasnością-są ochrzczone,jeśli rozumiesz wogóle co to oznacza),że oddają pieniądze „guru”, no i oczywiście Leta wie,że neony „są dumne z tego,że są grzesznikami i wcale nie chcą się zmieniać”(tym mnie najbardziej urazilaś). Ma prawo Ci się ta formacja nie podobać, ale należaloby najpierw coś o niej wiedzieć, zamiast pisać bzdury w zlośliwy sposób. Też mam wredny charakterek i moę zacząć się czepiać, czego dalam „próbkę” naciskając w kwestii encykliki. Nadal czekam na odpowiedź : Zaproszenie Jezusa jest do wszystkich czy nie? I encykliką „Wiara i rozum” się nie zaslaniaj. Akurat na DN jest dość często cytowana przy różnych okazjach. Konkretnie, „kawa na lawę”. No i jeszcze poproszę,żebyś wyjaśnila „Abram otrzymał od Boga nową wspaniałą ziemię …. ale z krainą przodków nadal był bardzo emocjonalnie związany i właśnie ze swych rodzinnych stron nakazał wybrać matkę dla swoich wnuków” To niby skąd te „Swaty” posylal? Nie z Kanaanu, w którym nie mial skraweczka ziemi?
    . Może i ostro piszę, ąle chcę się przekonać o Twoich intencjach. W najbliższym czasie na to forum nie zajrzę, bo będę zajęta, ale popatrzę później czy coś się zmienilo w Twoich rozmowach z Pagobem(chyba,że i On cierpliwość stracil i się nie odezwie). Pozdrawiam

  1378. Leta said

    Basieńko skarbeczku 🙂 a czepiaj się mnie do woli … tylko z sensem 🙂 Twoja „próbka” jest raczej … dziwna 🙂
    Powiedz mi skąd masz wiedzę co tak naprawdę Leta chce ? Czyżbyś miała zdolność jasnowidzenia 🙂
    Na tym forum jestem do bulu szczera … bo mi to daje przewagę nad krętactwami … coniektórzy próbowali Letę złapać na kłamstwie pisząc „skoroś taka uczciwa” …
    Jak ludzie z sobą rozmawiają powinni używać zrozumiałego dla siebie języka … ja się nie wstydzę powiedzieć że nie rozumiem określenia „figura” nie mówię że zostało to wymyślone na DN tylko że często jest to używane przez NEO … a to skarbeczku jest różnica 🙂
    Dalej
    Odpowiedz Basieńko na moje pytania również to nie jest II skrutynium ja nie jestem osóbką na krzesełku a ty katechistką badającą moje postawy 🙂 tu Basieńsko się dyskutuje każdy każdemu może zadać pytanie i oczekiwać odpowiedzi 🙂
    A możesz mi wyjaśnić jakie nieścisłości popełniłam pisząc o Rebece – jeśli czegoś nie zrozumiałaś chętnie wytłumaczę 🙂

    pozdrawiam

  1379. Leta said

    Drodzy Neo 🙂
    Jeżeli chodzi o nauczanie na DN to jestem na bieżąco jeżeli chodzi o pierwsze 4 lata – ale jak mówi mój przyjaciel … to jest dopiero neońskie przedszkole ….
    Włosy się jeżą gdy się czyta niektóre wypowiedzi … w sumie nie wiem … czy Basia jest czy nie jest na DN bo jakoś sama nie może się określić … i nie wiem czy to co mówi to jej własne przemyślenia czy nauka z DN …
    „Skarb w niebie już mam i ja i moje dzieci( za wyjątkiem najmlodszego, który jeszcze wlasne dobra posiada,choć zaproszenie Jezusa już uslyszal i wlaśnie zmaga się biedaczek)” czy tak może powiedzieć Chrześcijanin … czy skarb w niebie jest uzależniony od posiadania własnych dóbr … chociaż dalej Basia pisze że ma ładny dom i dwa samochody … czyli z tego wynika że dobra zdobyte przed II skrutynium są bę a te zdobyte później są cacy ?

    Znowu zadaję pytania i poczekam może ktoś odpowie …. kiedyś słyszałam że nie ma głupich pytań tylką są głupie odpowiedzi … albo ich brak …

    pozdrawiam

  1380. Wredniak said

    Neony zaprzeczają stawianym im zarzutom – po czym sami je potwierdzają w swych wypowiedziach, oczywiście bezwiednie.

  1381. Oye;) said

    Od dłuższego czasu śledzę dyskusję i przyznaję nic z tego nie rozumiem, mam wrażenie że pomiędzy wzajemnymi ciosami pomiędzy be i cacy pogubiła się gdzieś właściwa istota tematu.
    Mam pytanie do ludzi z neokatechumenatu „czy życie bez neokatechumenatu jest złe i bez niego nie ma zbawienia?”
    A do przeciwników tzw Neo „Jeżeli coś może zbliżyć człowieka ku Bogu a jest to zgodne z nauczaniem kośioła to dlaczego tego nie wykorzystywać?”

  1382. Kasia said

    Do Oye;
    Byłam kilka lat na DN , i wiem jedno – to nie jest dla każdego !
    Jestem pewna też , że dróg do Boga jest wiele .
    Droga neokatechumenalna , jest najtrudniejsza , jaka znam .
    Ale znam też ludzi , którzy nią idą i są szczęśliwi .
    Jesteśmy wolni , sami dokonujemy wyboru .
    Każdy może wstąpić do wspólnoty , każdy też może odejść . Jestem tego przykładem .
    Pozdrawiam – Kasia

  1383. Wredniak said

    Panie Oye, Neo nie zbliża człowieka do Boga. To jedno wielkie żydowskie oszustwo. Kiko jest Żydem i w bardzo sprytny sposób rozwala Kościół, a matołki idą za nim.

  1384. Łukasz said

    Kasiu,są jeszcze trudniejsze ,jak zakony kontemplacyjne o wyostrzonej regule np; trapiści.Ale to jest wybór tych ludzi,którzy chca sie całkowicie poświęcić Bogu,a nam nic do tego.Jak ktos nie czuje się tam dobrze,lepiej niech odejdzie,włos mu z głowy za to nie spadnie.Też jest żle wtykać swój nos w nie swoje sprawy.Pani Leta pewnie zapomina że Neokatechumenat jest w Kościele,i w każdej wspólnocie jest prezbiter,który z ramienia Kościoła dba o czystość wiary.Leta ma takie uprawnienia które by jej Kościoł powierzył?.Wątpie.Pozdrawiam

  1385. Oye;) said

    Będę powściągliwy w osądzaniu ze względu na kształt nosa czy genotyp, św. Paweł też był Żydem (aczkolwiek zbyt mało ufności we mnie dziś do ludzi tego narodu).
    Kościół wymaga odnowy tylko w jakim kierunku?
    Jeżeli jest grupa osób która w jakiś sposób szczególny chce przeżywać spotaknie z Jezusem ALE zawsze zgodnie z nauczaniem kościoła, to dlaczego nie… Podobnie ukształtowane są reguły zakonów, Benedyktyni, Kameduli, Trapiści, Dominikanie (choć Ci ostatni w Polsce ostatnio przeginają 🙂 ), do wyboru do koloru, ten ubiera się tak, tamten inaczej, ten kładzie nacisk na pewne elementy wiary inny na coś innego ALE wszystko prowadzi ku Bogu, wokół siedmiu sakramentów, dekalogu i prawd wiary a może przede wszystkim wokół przykazania miłości.
    Taki organizm jak Święty Kościół Boży nie znosi rewolucji, raczej podlegać powinien ewolucji czyli powoli i mądrze zwłaszcza dziś gdy każdy jest „mądry” ma szansę wypowiedzi, kreowania poglądów, prawd (no ja też to robię teraz O ZGROZO!! 🙂 )
    Nie bronię neokatechumenatu bo nie znam a z dyskusji tutaj trudno cokolwiek wywnioskować, nie znam nie oceniam ale jeżeli choć jeden zarzut jest prawdziwy to lepiej zastanowić się nad słusznością krytyki.
    Każda krytyka jest potrzebna nawet ta która mocno boli.

  1386. Kasia said

    Łukasz , napisałam ; drogę jaką znam .
    Dobrze wiem ,że są trudniejsze:)
    A co do prezbitera , to przecież dobrze wiesz , że jast ich za mało . W mojej wspólnocie byli tylko gościnnie
    ( kilka wspólnot razem) na Eucharysti i liturgii pokutnej .
    Nie jest więc zawsze tak jak piszesz , że jest prezbiter , który dba o czystośc wiary 😦
    Pozdrawiam .

  1387. pagob said

    Leta: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę

    – gdzie tu pisze, że ta ziemia jest jego własnością, że ją ma w posiadaniu? A skoro tak, to zwróć uwage że to Bóg każe „wyjść”, opuścić „dom swego ojca”; czyli co, Abraham ma porzucić wszystko, całe dotychczasowe życie, by otrzymać „większe” obietnice

    Leta:to 75 lat nie świadczy o starości tylko sile wieku

    – a, to juz twoja interpretacja !

    Leta: więc sobie darujmy słowa typu figura egzegeza

    – to są słowa Kościoła dla katolików – wierych, więc nie wiem, dlaczego mamy sobie je darować; może dzieki częsszmu wprowadzeniu ich w obieg przez DN wierni lepiej zrozumieją Biblię i Słowo Boże, a nie pozostaną ignorantami w kwestiach wiary;

    Leta: Góra Moria różni się praktycznie wszystkim od Golgoty … Moria to był test … na Golgocie nie było ofiary zasępczej

    – no to dalej sobie „testuj” Biblię; życzę powodzenia !

    Leta: Zestawienie historii góry Moria i słów “kto nie ma w nienawiści matki, ojca dziecka ” właśnie jest tym niebezpieczeńswem i kierunkiem ku manowcom ….

    – nie zestawienie ich natomiast prowadzi do nikąd; to jest klucz do zrozumienia historii Abrahama, jeśli tego nie widzisz, przykro mi;

    Leta: Te cztery słowa MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA w pełni opisują Golgotę i nie są przypadkowe

    – to twoje zdanie, nie Kościoła, ojcowie Kościoła i teologia tłumaczy to o wiele głębiej

  1388. pagob said

    @Molibden: nie będziesz się odnosił bo nie masz jak, po prostu. I wcale nie jest ich pełno

    – jestem innego zdania, ale zaczę od choćby jednej twojej rewelacji:

    Molibden: Często widać po wpisach neonów jak mało daje ten ruch

    – często widać po twoich wpisach, że u ciebie sprawa ma się „zgoła inaczej”; oto twoje wpisy, np.

    M: witam…podobnie myślących anty-agentów Neo-Matrixa!

    – bez komentarza !

    M: Bóg nie ma w zwyczaju udzielać odpowiedzi – jest milczący i niemy, nie zawuażyłeś?!

    – widzę, że naprawdę duzo ci daje wypisywanie jawnych herezji na forum;

    Nie będzę odnosił się do reszty, bo szkoda czasu i dyskusja na temat Koscioła i DN z takim podejściem do sprawy wydaje sie być jałowa.

  1389. Ks. Jerzy said

    Pani Leto
    „…czy tak może powiedzieć Chrześcijanin … czy skarb w niebie jest uzależniony od posiadania własnych dóbr…” Tak, może. To jest obietnica Jezusa Chrystusa, a On jest wierny.

  1390. Leta said

    Pagobku 🙂
    Coś uciekamy od tematu pytanie brzmiało czy Abram w momencie powołania był bankrutem i politeistą no i czy w momencie otrzymania powołania był stary wg naszej miary czy wg miary mu współczesnych – analiza np. długości życia przodków Abrama i wieku kiedy rodzili im się pierwsi synowie …. na tym miedzy innymi polega egzegeza biblijna
    Basie bardzo słusznie zaznaczyła że Abram jego przodkowie no i potomkowie byli wędrownymi pasterzami – cały majątek łącznie z domem w postaci namiotów w takim wypadku łatwo spakować i przemieścić …. Biblia wyraźnie mówi że Abram nie zostawił swego majątku tylko z niewolnikami włącznie zabrał z sobą ( a w tamtych czasach np. liczna niewolników świadczyła o majętności)
    A tak do przemyślenia – Abram jest w prostej linii spadkobierą Noego … jest najstarszym synem najstarszego syna itd. W Biblii jest też zapis że do Kanaanu wyruszył ojciec Abrama – jednak niestety nie ma zapisu dlaczego wyprawa została przerwana i do Kanaanu ruszył jedynie Abram z bratankiem i przyrodnią siostrą która została jego żoną ….
    Jeżeli mówię by darować sobie mądre słowa …. to znaczy nie mniej ni więcej ale że od używania jedynie mądrych słów jeszcze nikt nie zmądrzał jeżeli uważasz że ktoś jest czyjąś lub czegoś figurą to postaraj się to uzasadnić i egzegezę tak samo …. mówisz o Ojcach Kościoła bardzo słusznie …. to chyba ja kruszyłam kiedyś z Neo kopie że Biblii nie wolno zwykłemu szaraczkowi interpretować na własną rękę tylko powinno się opierać na egzegezie autorytetów Kościoła Katolickiego
    Absolutnie nie czepiałabym się Ciebie gdybyś napisał coś jest figurą gdyż …. zwróć uwagę na to czy na to …. czy każde dziecko złożone na ołtarzu ST jest figurą Golgoty ?
    Dlaczego uważasz ze testuję Biblię …. zjadłam literkę i może trochę sensu – Golgota nie była próbą…. w krzakach nigdzie nie było ofiary zastępczej np. zaplatanego zwierzęcia . Ofiara na górze Moria była próbą wiary Abrahama – Bóg nie wymagał krwi niewinnego dziecka …. Na Golgocie Bóg złożył w ofierze ziemskie ciało Boga …
    I jak zwykle tniesz moje wypowiedzi …. ja opisałam dlaczego uważam że Golgota to MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA jeżeli uważasz że moje tłumaczenie jest bzdurne płytkie itp. to postaraj się to wykazać … nie mam patentu na mądrość ale argument że teolodzy sądzą inaczej (bez podania jakiegokolwiek odniesienia do opinii teologów) jakoś mnie nie przekonuje … tym bardziej że… a rzucę sobie mądrym słowem :)… to od Ojców Kościoła usłyszałam o najwyższej formie miłości typu agape …. no istnieje też możliwość że ksiądz Andrzej Trojanowski ze zgromadzenia Chrystusowców okłamał mnie i innych wiernych i wykład o Krzyżu i agape nie był oparty na egzegezie Ojców Kościoła ….
    Jeżeli Ci jest jedynie przykro jeżeli ktoś kto mieni się Katolikiem i nie rozumie podstaw wiary ….. to chyba jest to sprzeczne z założeniami ewangelizacji w każdym miejscu i czasie …
    I nie zapominaj że Chrystus powiedział również „miłuj bliźniego jak siebie samego” te słowa można zestawić z górą Moria i wcale nie będzie dysonansu …. z egzegezą Biblii najczęściej bywa tak że wytłumaczenie jest całkiem inne niż to co się człowiekowi przy pierwszym skojarzeniu nasuwa …. ksiądz w „moim” kościele często homilię zaczyna od słów „pewnie myślicie że powiem wam …. otóż nie… spójrzmy na to z innej strony ……

    pozdrawiam

  1391. Leta said

    Proszę Księdza
    W życiu nie pisałam z osobą duchowna na żadnym forum … jak się zagalopuję … to z góry przepraszam…..
    Ale czy ksiądz nie uważa przypadkiem że ktoś kto o sobie głośno mówi zrobilem\am coś i mam za to skarb w niebie … że raczej bardziej przypomina gorliwca który dziękuje Bogu że nie jest taki jak ten marny celnik …. bo przecież zrobił tyle rzeczy które są miłe Panu …. czy człowiek może się sam oceniać … czy sam o sobie może mówić że ma skarb w niebie bo w danej chwili pozbył się tego co posiadał a teraz nie stroni od majętności : ma piekny dom dwa samochody itp
    Czy w zakonnicy którzy wyrzekają sie dóbr materialnych też pozbywają się tego co mają w danym momencie a póżniej mogą gromadzić dobra materialne ?

    pozdrawiam

  1392. pagob said

    Leta: pytanie brzmiało czy Abram w momencie powołania był bankrutem i politeistą no i czy w momencie otrzymania powołania był stary wg naszej miary czy wg miary mu współczesnych

    – odp. był bankrutem (wyjaśnałem to), politeistą (Joz 24,2) i starcem (Rz 4,19);

    Leta: A tak do przemyślenia – Abram jest w prostej linii spadkobierą Noego

    – no i co ? Czy ja pisałem gdzieś, że go kosmici podrzucili ?

    Leta: Jeżeli mówię by darować sobie mądre słowa…

    – ależ ty nie mówiłaś, żeby sobie darować mądre słowa, tylko uczepiłaś się „figury” jak „rzep psiego ogona”;
    a dzięki katechezom na DN nikogo nie dziwią te „mądre słowa” i z powodzeniem rozumieją je ludzie najprostsi;

    Leta: zwróć uwagę na to czy na to …. czy każde dziecko złożone na ołtarzu ST jest figurą Golgoty ?

    – ależ ty bzdury wypisujesz – kto ci mówi, że „każde”; mówię, że Kościół w swej egzegezie biblijnej tak mówi o histori Izaaka;

    Leta: zjadłam literkę i może trochę sensu – Golgota nie była próbą…. w krzakach nigdzie nie było ofiary zastępczej np. zaplatanego zwierzęcia

    – no to nie zjadaj, ale i tak piszesz bez sensu: to nie Golgota tłumaczy Morię, tylko na odwrót, stąd się coś nie możesz połapać;

    Leta: ja opisałam dlaczego uważam że Golgota to MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA jeżeli uważasz że moje tłumaczenie jest bzdurne płytkie itp. to postaraj się to wykazać …

    – ależ ja nigdzie nie napisałem, że to co uważasz na ten temat jest „bzdurne i płytkie” – coś mi tu próbujesz insynuować – a poza tym „wykazałem” ci, że Kościół w swej interpretacji idzie daleko dalej i głębiej;
    czy to tak trudno zrozumieć, że pełnienie woli Ojca jest = Miłości do Ojca ??

    Leta: Jeżeli Ci jest jedynie przykro jeżeli ktoś kto mieni się Katolikiem i nie rozumie podstaw wiary ….. to chyba jest to sprzeczne z założeniami ewangelizacji w każdym miejscu i czasie …

    – piszesz konkretnie o sobie ? czyżbyś wymagała ewangelizacji ?
    Ale są też inne słowa Jezusa, które mówią, że czasami nie warto się wysilać Mt7,6:
    Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

    Leta: I nie zapominaj że Chrystus powiedział również „miłuj bliźniego jak siebie samego” te słowa można zestawić z górą Moria i wcale nie będzie dysonansu …. z egzegezą Biblii

    – Chrystus powiedział wiele słów i co z tego ? – Jak ci to tak bardzo przeszkadza, to wyrzuć tamte słowa o nienawiści bliskich z NT; tylko tak się składa, że przed „miłością bliźniego” jest PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE PRZYKAZANIE i akurat ono oddaje historię Góry Moria.

  1393. Leta said

    Pagobku:)
    Egzegeza biblijna nie polega na tłumaczeniu jednego zdania z Biblii innym zdaniem 🙂 to jest bardziej skomplikowany proces….
    Sarę określa się jako starą bo nie ma już menstruacji … a to zdarza się kobietą czasami dość wcześnie… sara smieje się pod nosem że ma zajść w ciążę … śmieje się bo już jest wg organizmu za stara by rodzić … ale jeszce jej organizm jej ciało nie jest takie stare po przed poczęciem Izaaka Abimelek, król Geraru zapałał do Sary namiętnością i mało brakowało wzioł by ją sobie za żonę …. czyli musiałabyć mimo braku owulacji jeszcze całkiem młodą i piękną kobietą……
    Nie przeczysz że Abraham wywodzi się w prostej linii od Noego …. a przecież wszyscy wiemy że Noe nie służył cudzym bogom … czy ojcec Abrahama zachował prawowierność do końca nie wiemy Biblia też tego nie precyzyje . Ale czy gdziekolwiek u Ojców Kościoła czy uznanych teologów znalazłeś że Abram był politeistą …nie wiem czy wiesz ale o tym że Abram urodził się jako politeista i przeciwstawił się rodzinnym bóstwom i stał się pierwszym wyznawcom Boga Jedynego pisze się w Koranie …. tylko że w ich wersji tym ważniejszym synem i składanym w ofierze był Izmael …

  1394. Leta said

    CD
    do Pogaba 🙂
    A czym jest pójście dale i głębiej … czy Jezus nie mówił że nie ma w tym nic nadzwyczajnego i nawet poganie to robią ….że się miłuje swoich najbliższych…. cóż jest takiego dziwnego że Jezus miłuje Ojca będąc jednocześnie razem z Ojcem Jednną Osobą w Trójcy św. … czymś wiecej jest miłować wszystkich ludzi nawet tych co Go ukrzyżowali i wydali na śmierć….
    I mam takie podstawowe pytanie czy ludzie po katechezach DN rozumieją znaczenie figur biblijnych i potrafią to wytłumaczyć innym czy tylko przyjmują jak dogmat do wiadomości np. góra Moria jest figurą Golgoty … proszę wytłumacz mi dlaczego ołtarz na którym złożono córkę Jeftego figurą Golgoty nie jest mimo że tam krew została przelana ?

    No jasne ze piszę o sobie … skoro uważasz że czegoś z Naszej wiary nie rozumiem to znaczy że wymagam ewangelizacji …. no chyba że zakwalifikujesz mnie do grona
    psów i świń …. no ale to już Twoja decyzja…. ja tym co dla mnie jest ważne się dzielę … Basi chociaż jej nie dażę sympatią dałam linki do „meich” duszpasterzy nie mam w zwyczaju mieć czegokolwiek tylko na swą własność i moich bliskich ….

    Chrystus powiedział wiele słów i obowiązują wszystkie …. nie możemy sobie dowolnie wybierać …. ale te słowa tylko pozornie są z sobą sprzeczne … te dwa przykazania które Chrystus dał też sie nie wykluczają prawdziwa miłość do Boga nie jest w sprzeczności do prawdziwej miłości do człowieka i na odwrót … bo jak np możesz prawdziwie kochać dziewczynę i nie podarować jej szansy na żecie wieczne tylko dlatego że hormony Ci buzują …. i jak możesz kochać Jezusa nie zauważając potrzeb drugiego człowieka …

    pozdrawiam

  1395. pagob said

    Leta: Egzegeza biblijna nie polega na tłumaczeniu jednego zdania z Biblii innym zdaniem to jest bardziej skomplikowany proces

    – upraszczasz sprawę, ale nie wnikam w kolejne zagadnienia; przypomnę, że sama radziłaś Basi, by szukała „ducha”, więc radzę ci dokładnie to samo; poza tym od kiedy to „historia” Izaaka i Golgota to „jedno zdanie” ?

    Leta: Sarę określa się jako starą bo nie ma już menstruacji … a to zdarza się kobietą czasami dość wcześnie…

    – dobrze Leta, ja dla twojego świętego spokoju, jestem w stanie przyjąć, że Abram i Sara byli młokosami przed „osiemnastką”;

    Leta: czy ojcec Abrahama zachował prawowierność do końca nie wiemy Biblia też tego nie precyzyje

    – ależ precyzuje w Joz 24,4

    Leta: cóż jest takiego dziwnego że Jezus miłuje Ojca będąc jednocześnie razem z Ojcem Jednną Osobą w Trójcy św.

    – no właśnie, to przecież ty miałaś z tym jakieś problemy, nie ja; więc już cię zupełnie nie rozumię;

    Leta: I mam takie podstawowe pytanie czy ludzie po katechezach DN rozumieją znaczenie figur biblijnych i potrafią to wytłumaczyć innym czy tylko przyjmują jak dogmat do wiadomości

    – a, to juz pytaj ludzi po katechezach, w każdym razie nie czepiają się tak nachalnie jak ty, gdy ktoś mówi o figurach ST.

    Leta: no chyba że zakwalifikujesz mnie do grona
    psów i świń …

    – przecież nadal rozmawiamy;

    Leta: prawdziwa miłość do Boga nie jest w sprzeczności do prawdziwej miłości do człowiek

    – ale jest ponad nią

  1396. Ks. Jerzy said

    Pani Leto!
    „Ale czy ksiądz nie uważa przypadkiem że ktoś kto o sobie głośno mówi zrobilem\am coś i mam za to skarb w niebie … że raczej bardziej przypomina gorliwca który dziękuje Bogu że nie jest taki jak ten marny celnik …. bo przecież zrobił tyle rzeczy które są miłe Panu …. czy człowiek może się sam oceniać … czy sam o sobie może mówić że ma skarb w niebie bo w danej chwili pozbył się tego co posiadał a teraz nie stroni od majętności : ma piekny dom dwa samochody itp” Jeśli sprzeda Pani wszystko,co ma i rozda ubogim, to będzie Pani miała skarb w niebie, niezależnie od tego, czy będzie się Pani chwalić, czy nie. Jezus nie zakazał. Może Pani Basia nie powinna tak mówić, ale jak zauważyłem została sprowokowana propozycją sprzedaży dzieci, bardzo moim zdaniem niesmaczną, no i odpowiedziała na poziomie. Dobre pytanie: co to znaczy,że dzieci są ochrzczone?
    Pani Basiu!
    Obiecuję modlitwę i odprawię Eucharystię w intencji Pani najmłodszego dziecka. Wiem dobrze jakie to trudne, nawet jeśli potem ma się dach nad głową i mamusia da jeść. I wiem jakie to ważne dla Pani, abyście wszyscy mieli skarb w niebie.

  1397. Marucha said

    Proszę księdza, czy jednak Pismo Święte nie wspomina coś o samochwałach, którzy rozdmuchują publicznie swe zasługi – i czy nie przeciwstawia ich osobom pokornego serca, które czynią dobro nie po to, by się nim chwalić?

    Ja osobiście z dużym niesmakiem odbieram wypowiedzi osób, które na własną rękę decydują, co będzie ich zasługą w Niebie. Decyzja o tym należy do Boga – a nasze zasługi nie znaczą nic wobec Jego miłosierdzia.

  1398. Ks. Jerzy said

    Panie Marucha!
    Zgadza się! Nie tylko „wspomina”, ale mówi o tym bardzo wyraźnie i to wielokrotnie. Informacja Pani Basi nie jest chwaleniem, bo jest anonimowa, natomiast obala jedną z tez kłamliwego artykułu wstępnego.

    „Decyzja o tym należy do Boga – a nasze zasługi nie znaczą nic wobec Jego miłosierdzia.”

    To prawda! Decyzja należy do Boga, toteż Bóg zdecydował i objawił. Są także inne drogi…A zbawienia dostępujemy nie ze względu na nasze zasługi. Nie mam charyzmatu ewangelizacji „on line”, zresztą nie wierzę w jej skuteczność, są lepsze sposoby,choćby katechezy ewangelizacyjne. Zapraszam.

  1399. Marucha said

    Nazwał ksiądz mój artykuł kłamliwym.
    Nie wydaje mi się, aby taki był. Zarzuty wobec, nazwijmy to łagodnie, nieortodoksji „Drogi” opierają się nie tylko na moich osobistych wrażeniach, ale i na opiniach innych osób a także potwierdzają się (niekiedy mimowolnie) w wypowiedziach jego zwolenników na tym blogu.
    Zapraszam również do przeczytania:

    1. https://marucha.wordpress.com/2007/07/12/droga-neokatechumenatu-wspolczesna-herezja/
    2. https://marucha.wordpress.com/2008/03/05/teoria-a-praktyka-neokatechumenatu/

    To smutne, że Kościół Posoborowy prześladuje katolików tradycyjnych jedynie za to, że są wierni Tradycji (a przecież nie może być innego Kościoła, niż tradycyjny!), że wbrew decyzji Benedykta XVI utrudnia lub wręcz uniemożliwia odprawianie Mszy Św. Trydenckiej – a zarazem nie tylko toleruje wybryki „Neokatechumenatu”, ale i podejmuje jakiś „dialog” z zadeklarowanymi wrogami Jezusa Chrystusa, jakim są judaiści.

  1400. Leta said

    Proszę księdza 🙂 a może poczekamy aż Basia Pojawi się natym forum i sama odpowie dlaczego użyła takiego a nie innego sformuowania…. chyba Basia jest osobą najbardziej kometentną by wypowiedzieć się dlaczego tak myśli …. można być sprowokowanym aczkolwiek to też niechrześcijańskie 🙂 do odpłacenia pięknym za nadobne … i faktycznie Basia coś tak próbowała w sposób”letowy” ale mocno nieudolnie być złośliwa i czepiać histori Rebeki (do tej pory nie wiem o co w tym czepianiu chodziło ) ale jak można być sprowokowanym do tego by się chwalić że nabyła za pieniądze skarb w niebie …. a w jakim celu Chrystus opowiodał o faryzeuszu i celniku modlących się w świątyni …. faryzeusz nie pzechwalał się na głos tylko po cichu tylko przed Bogiem …. i z tego co pamiętam za taką postawę został zganiony …. a cóż mają oznaczać słowa
    „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
    Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę.Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”

    Jestm głupio i niezręcznie przypominać osobie duchownej słowa Chrystusa ale czy nadal ksiądz uważa że Jezus nie zakazał się chwalić …. że chwalenie się dobrymi oczynkami tu na ziemi nie powoduje że w niebie nikt nie będzie o nich pamiętał ?
    Proszę księdza proszę o dokładną interpretację zacytowanych słów Jezusa

    A gdyby Basia nie miała pięknego domub i dwóch samochodów i tylko starczało by jej na chleb dla siebie …. też by się ksiądz modlił by się za syn Basi posiadający np kilkoro malutkich chorowitych dzieci sprzedał wszystko co ma … czy ojciec który chcąc nabyć za pieniądze dla siebie skarb w niebie i naraża swe dzieci na utratę zdrowia czy faktycznie nabywa skarb w niebie czy wręcz przeciwnie ?
    Tekst o sprzedaży nie był sympatyczny ale uważam … i to niejednokrotnie i to ostro wyraziłam swój pogląd …. że każda matka na wzór Matki Boskiej a ziemski ojciec na wzór św. Józefa powinni troszczyć się o potomstwo które faktycznie nie jest ich własnością ale zostało im przez Boga powierzone na wychowanie .

    pozdrawiam

  1401. pagob said

    @Marucha: Nazwał ksiądz mój artykuł kłamliwym. Nie wydaje mi się, aby taki był…

    Zastanów się pan nad samym tytułem, przecież to zwykłe kłamstwo i kpina w żywe oczy, a pan tu pokornego robaczka udaje !

    A pisanie o żydowskim pochodzeniu Kiko – to kolejne kłamstwo, podaj pan jakieś konkretne źródła tej informacji !

    Marucha: wbrew listom polecającym samego Jana Pawła II, co do których (ze względu na ówczesny zly stan zdrowia Papieża i daleko zaawansowaną chorobę Parkinsona) można mieć uzasadnione wątpliwości…

    – a te insynuacje n.t. choroby i niepoczytalności JP2 to brzmią niby „czysta prawda tryskająca z nieomylności zagajników gajówki”

    I jeszcze słowa: „jawnie protestantyzująca sekta” są kolejnym kłamstwem: DN ma tyle wspólnego z protestantami, co Lefebryści z muzułmanami;

  1402. Leta said

    Pagobku 🙂 strasznie uciekasz od szerszych odpowiedzi … na w końcu Basia czuwa i przygląda się Twoim postom…. boisz się że Cię obsztorcuje zbyt dużo mówisz osobom używając eufemizmu niewłaściwych 🙂
    A i oczywiście radziłam Basi by szukała ducha słów zebranych w całość a nie tylko znaczenia poszczególnych słów …. Tobie mogę poradzić to samo … a sobie mogę wymarzyć że moi rozmówcy nie będą używać zdawkowych słów … tylko wytłumaczą mi coś szerzej 🙂 ja nigdy nie uważałam że mam patent na mądrość … ale mam swoje zdanie …. i jak mam je ewentualnie zmienić czy poszerzyć jak jako argumenty padają tylko hasła …..

    nie obraż się 🙂 ale ja mówię że coś jest skomplikowane to na zdrowy chłopski rozum kontrargument powinien brzmieć np że niepotrzebnie komplikuję a nie że upraszczam sprawę 🙂

    mówisz że mam sie pytać ludzi po katechezach 🙂 to się pytam przecież chyba jesteś po katechezach …. i wyjaśniam jeszcze raz że nie czepiam się samego określenia „figura” tylko braku wyjaśnia dlaczego to coś i w jakim zakresie jest figurą czegoś … jesteś po katechezach to mi wytłumacz … boisz się że Twoje tłumaczenie rozjadę doszczętnie … jeżeli coś jest oparte na solidnych podstawach na pewno nie da się rozjechać osóbce z rudymi kosmykami 🙂

    A wracając do ST skąd pewność że Jozue ma wiekszą wiedzę o wierze Abrama i jego protoplasty niż autor księgi rodzaju … wystąpienie Jozuego nie było głeboką analizą wiary ojca Abrama tylko orędziem do narodu które miało okiełznać dziwne ciągoty tego narodu do czci różnych bóstw … Bezspornie Abraham jest ojcem narodu żydowskiego …. i przywódcom narodu zależało by utwierdzić że prawdziwa wiara w prawdziwego Boga jest tylko w narodzie Izraela …. (to takie moje luźne przemyślenia oparte trochą na socjologi polityce psychologi – koloryzowanie dla większego wrażenia w podniosłych przemówieniach do narodu -to sprawa stara jak świat)ale jak mówiłam podrzucisz mi opinię autorytetów Kościoła Katolickiego to wcale nie będę się przy swoich koncepcjach upierać 🙂

    No i znowu w niecny sposób pociołeś moją wypowiedź o miłości 🙂 proszę odnieś się do całej wypowiedzi … daj choć jeden przykład …taki z życia współczesnego człowieka że należy wybierać między prawdziwą miłoscią a miłością do Boga

    pozdrawiam

  1403. pagob said

    Leta: Pagobku strasznie uciekasz od szerszych odpowiedzi … na w końcu Basia czuwa i przygląda się Twoim postom…. boisz się że Cię obsztorcuje zbyt dużo mówisz osobom używając eufemizmu niewłaściwych

    – a co cię to obchodzi, jakich ja odpowiedzi udzielam: krótkich czy długich ? – i poza tym przestań się bawić w psychologa, bo to żałosne;

    Leta: a sobie mogę wymarzyć że moi rozmówcy nie będą używać zdawkowych słów … tylko wytłumaczą mi coś szerzej

    – jak sobie chcesz marzyć, to może poza forum, co ?

    Leta: nie obraż się ale ja mówię że coś jest skomplikowane to na zdrowy chłopski rozum kontrargument powinien brzmieć np że niepotrzebnie komplikuję a nie że upraszczam sprawę

    – to ja proponuję, żebyś ty pisała kontrargumenty na swoje pytania, a ja tylko będę przytakiwał – co ? ; i czyaj kontekst, wypowiedzi, wtedy „chłopski rozum” nie będzie ci potrzebny;

    Leta: mówisz że mam sie pytać ludzi po katechezach to się pytam przecież chyba jesteś po katechezach

    – no to chyba dialogujemy, masz jakieś wątpliwości ??

    Leta: …. i wyjaśniam jeszcze raz że nie czepiam się samego określenia “figura” tylko braku wyjaśnia dlaczego to coś i w jakim zakresie jest figurą czegoś …

    – no to ja jeszcze raz piszę, że się czepiasz, bo „figura” Izzaka została wyjaśniona; a jak na przykład Homilii Paschalnej Melitona pełnej wyraźnych figur ty wykazujesz ignorancję, to powtarzam: czepiasz się – i jak na razie nie widzę podstaw do zmiany zdania;

    Leta: boisz się że Twoje tłumaczenie rozjadę doszczętnie … jeżeli coś jest oparte na solidnych podstawach na pewno nie da się rozjechać osóbce z rudymi kosmykami

    – przestań uciekać znów w „marzenia dziewczę”, bo nie mówimy tu o bujani w obłokach;

    Leta: A wracając do ST skąd pewność że Jozue ma wiekszą wiedzę o wierze Abrama i jego protoplasty niż autor księgi rodzaju …

    – a skąd twoja pewność, że nie ??

    Leta: ale jak mówiłam podrzucisz mi opinię autorytetów Kościoła Katolickiego to wcale nie będę się przy swoich koncepcjach upierać

    – możesz się upierać, mnie to nie przeszkadza; i nie podrzucę ci niczego „kawa na ławę”; jak cię temat interesuje, to szukaj sama;

    Leta: daj choć jeden przykład …taki z życia współczesnego człowieka że należy wybierać między prawdziwą miłoscią a miłością do Boga

    – o jaki wybór ci chodzi ??
    Mt 22,37-39
    On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
    To jest największe i pierwsze przykazanie.
    Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.

    Masz jakieś wątpliwości, że Bóg jest na pierwszym miejscu ponad wszystkim ? Bo jest naszym Panem i Bogiem.

  1404. strazi said

    Witam po dłuższym czasie nie obecności.
    Postanowiłem jakiś czas temu w ogóle nie wchodzić z polemikę z niektórymi osobnikami z tego forum.
    Nie ma to sensu…
    Sami popatrzcie sobie na niektóre wpisy tutaj.
    Odpowiedzcie sobie sami na pytanie: czemu mają służyć takie wpisy?
    Leta, Marucha popisują się swoją retoryką, inni zaś aby mogli się wypowiedzieć, muszą się przedostać przez gęstą sieć bzdurnych pytań, dociekań….
    I znowu stawiam pytanie: Po co to wszystko??
    Chyba tylko i wyłącznie wam ma służyć, żeby poczuć się lepiej, poczuć się kimś, docenionym.
    Bo swoim zachowaniem
    -nie mówię tutaj o wszystkich (i jeśli ktoś poczuje się urażony, to widać, że jest to słowo do niego, bo inaczej nie zraniłoby go tak)
    – czynicie szkodę Kościołowi.
    Jak się okazuje, wielu ludzi odwiedza takie fora i co widzi??
    NEO fobie, Każdy jest Żydem, antysemityzm, obrażanie hierarchów Kościelnych, oo tamten jest masonem.
    Dobrze, że nie ma tutaj komentarzy typu: na stos z nim:) [ale to już taki żarcik z mojej strony]

    Wiecie doskonale, że ilu ludzi tyle poglądów….Nie ze wszystkimi musimy się zgadzać.
    Nie wszystkich musimy lubić, ale MAMY WSZYSTKICH KOCHAĆ.
    Najgorzej jest wypełnić słowa Chrystusa o miłości nieprzyjaciół.

    Raczej wszyscy tutaj jesteśmy chrześcijanami, katolikami…
    Pozwólmy sobie razem żyć w spokoju:)
    A reformy Kościoła zostawmy papieżowi, kardynałom, biskupom
    oni mają zaplecze teologiczne i co najważniejsze kieruje nimi Duch Święty.
    I każde reformy, zalecenia przyjmujmy w postawie posłuszeństwa, bo inaczej to już nie jest chrześcijaństwo…Wielu się na tym przejechało….

    Jako wielki zapaleniec Drogi Neokatechumenalnej – nigdy nikogo na siłę nie nawracałem na Drogę:)
    W Kościele jest tyle możliwości wzrastania w wierze, że szok.
    Przez ponad 2000 lat skarbiec tradycji Kościoła zrobił się naprawdę duży: tradycjonaliści, róże różańcowe, Akcja Katolicka, Focolari, Opus Dei, Droga Neokatechumenalna….
    Każdy znajdzie coś dla siebie.
    Nie atakujmy siebie nawzajem bo nie tego oczekuje od nas CHRYSTUS.
    czasami zapominamy, że to właśnie on tutaj jest na pierwszym miejscu, a nie my.
    Kończąc proszę was o rozwagę w pisaniu postów, o pisanie w miłości bliźniego, a nie z nienawiścią.
    Pamiętajcie, że drugi to Chrystus.
    Osobiście pragnę przeprosić wszystkich, których skrzywdziłem moimi komentarzami.

    Na zakończenie pragnę was zaprosić do lektury Słowa, w którym każdy z nas może się przejrzeć.
    To słowo było kierowane do Koryntian przez Św. Pawła, ale to słowo nas stawia do pionu, każdego z nas osądza…
    A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś.
    Prawdziwa mądrość zapewni jedność

    Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem:
    Wytracę mądrość mędrców,
    a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
    Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
    Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
    Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
    Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.

    1Kor 1,10-31
    Pozdrawiam STRAZI

  1405. PL said

    Biedny Strazi… ktoś go zmusił do powrotu na forum. Zupełnie jak te żydki, których o. Rydzyk zmusza do słuchania i płacenia na Radio Maryja…

    Odpowiedzcie sobie sami na pytanie: czemu mają służyć takie wpisy?
    Leta, Marucha popisują się swoją retoryką, inni zaś aby mogli się wypowiedzieć, muszą się przedostać przez gęstą sieć bzdurnych pytań, dociekań….
    I znowu stawiam pytanie: Po co to wszystko??

    A może, panie Strazi, po to to wszystko, że zebrali się tu ludzie chcący dojść prawdy, a niekoniecznie dający wiarę „objawieniom” Kiko, jakie miał chyba w latach 1970-tych?

    Czy pytanie na temat zatwierdzenia statutów Neo (na ktore regularnie udzielacie kłamliwych odpowiedzi) jest bzdurne?

  1406. Marucha said

    Piękny wpis… abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów.

    A jednak już wśród Apostołów nastąpił „rozłam” – jeden z nich okazał się Judaszem.

    W imię jedności nie wolno tolerować kłamstwa i oszustwa – o czym też mówi Pismo Święte.

  1407. pagob said

    @ Marucha: A jednak już wśród Apostołów nastąpił “rozłam” – jeden z nich okazał się Judaszem.

    – nie rozłam, tylko zdrada, która doprowadziła go do samobójstwa, to czyni jednak różnicę; rozłamy zaczną się później, o czym pisze cyt. List do Koryntian.

    *** *** ***

    DZIŚ O 23.25 TVP2 (o ile nie pomyliłem godz.) jest dokument pt. „TESTAMENT” – świadectwo prezbitera z DN pracującego obecnie w Holandii. Info dla wszystkich zainteresowanych.

  1408. Leta said

    Pagobku 🙂
    piszesz „- a co cię to obchodzi, jakich ja odpowiedzi udzielam: krótkich czy długich ? – i poza tym przestań się bawić w psychologa, bo to żałosne;” i nie wiem czy mam się obrazić czy faktycznie masz jakiś problem …. a pani „od polskiego” to nie zwracała uwagi że ładnie i grzecznie jest odpowiadać całym zdaniem i rzeczowo argumentować gdy się ma określone zdanie na określony temat ….
    Jeżeli masz ochotę wklejać fragmenty moich wypowiedzi to pozwól że będę miała prawo te komentarze oceniać 🙂

    No i kawa na ławę … czy znasz wypowiedzi autorytetów Kościoła Katolickiego na temat bankructwa i politeizmu Abrama przed wyruszeniem do Kanaanu czy też nie

    Tylko nie zapominaj że przykazania miłości są dwa i jeżeli będziesz przestrzegał jedynie tego pierwszego i najważniejszego … a drugiego nie będziesz wypełniać …. to tu jest skala zerojedynkowa nie można być w części posłusznym Bogu …..

    A przykłady z życia … chodzi mi o sytuacje które nam mogą się zdarzyć każdego dnia … i będziemy musieli dokonać wyborów np jedziesz z dzieckiem do szpitala bo akurat ma np zapalenie wyrostka – czy na uroczystości Wigilii Paschalnej które właśnie mają się zacząć … czy nie okażesz miłości Bogu żę zamiast w wspólnocie na Liturgii spędzisz tę Świętą Noc w szpitalu ?

    pozdrawiam

  1409. PL said

    A cóż on może powiedzieć, skoro jest w Neo? Wszystko będzie w jak największym porządku.
    Tak samo można by zrobić wywiad z masonem…

  1410. pagob said

    Leta: i nie wiem czy mam się obrazić czy faktycznie masz jakiś problem …

    – to się szybciej decyduj; i jak pisałem – nie staraj się bawić ani w psychologa, ani w jasnowidza w odgadywaniu problemów swoich rozmówców, szukaj ich u siebie i te rozwiązuj, a będzie git !!

    Leta: a pani “od polskiego” to nie zwracała uwagi że ładnie i grzecznie jest odpowiadać całym zdaniem i rzeczowo argumentować gdy się ma określone zdanie na określony temat

    – to kiepsko cię ta pani nauczyła, bo generalnie twoje posty niewiele mają z tym wspólnego;

    Leta: Jeżeli masz ochotę wklejać fragmenty moich wypowiedzi to pozwól że będę miała prawo te komentarze oceniać;

    – a po co chcesz je oceniać, ja nie potrzebuję „cenzurki”; wystarczy jak będziesz na nie „po prostu” odpowiadać;

    Leta: No i kawa na ławę … czy znasz wypowiedzi autorytetów Kościoła Katolickiego na temat bankructwa i politeizmu Abrama przed wyruszeniem do Kanaanu czy też nie

    – znam; przecież nie pisałbym ci bajek wyssanych z palca; ale uprzedzając następne twoje pytanie – na razie ci ich nie udostępnię; niech to będzie twoje zadanie domowe;

    Leta: Tylko nie zapominaj że przykazania miłości są dwa i jeżeli będziesz przestrzegał jedynie tego pierwszego i najważniejszego … a drugiego nie będziesz wypełniać ….

    – nie zapominam, tylko zwracam ci uwagę na różnicę w ich „mocy” – widzisz to ?

    Leta: A przykłady z życia … chodzi mi o sytuacje które nam mogą się zdarzyć każdego dnia … i będziemy musieli dokonać wyborów

    – nie sądzę, żeby pisanie przykładów z życia było tu dobrze odbierane; czy nie wystarczą ci przykłady ewangeliczne, albo znane publicznie postawy świętych ?

    Sam Jezus jako człowiek modli się: zabierz Ojcze ode mnie ten kielich, ale nie moja wola, lecz Twoja…
    albo – Łk 9,61-62:
    Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu! Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.
    albo
    maglowany już wiele razy św. Franciszek, który szasta majątkiem swego ojca, a potem publicznie się go wyrzeka: od tej pory mam innego Ojca.

    – o Abrahamie już nie wspomnę;
    czy naprawdę tak trudno zobaczyć tu PIERWSZE i NAJWAŻNIEJSZE PRZYKAZANIE ? Oczywiście, że konsekwencją pójścia za Bogiem będzie zawsze miłość bliźniego, bo powołanie to służba innym – miłość.

  1411. dawid said

    PL uprzedzasz fakty. Pytanie ,czy jeszcze dla Ciebie jest co, co ma świętą wartość?. Chyba że Ty sam,gratuluje.

  1412. PL said

    „a będzie git !!”

  1413. pagob said

    @PL: A cóż on może powiedzieć, skoro jest w Neo?…
    Tak samo można by zrobić wywiad z masonem…

    – dzięki PL, że już mnie z masonami równasz, niedługo pewnie dowiem się że jestem Murzynem, a najpewniej początkiem wcielenia antychrysta.
    GRATULUJĘ bracie, chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, co wypisujesz ??

  1414. Leta said

    Pagobku :)a wg ciebie jeśli określaszżeczyjaśargumentacja jest „żałosna ” to jest to obraźliwe czy też nie ?

    A wysil się skarbie 🙂 i wykaż mi kiedy śbrak rzeczowości i zaangażowania w moich argumentacjach ….
    czy ja wystawiam cenzurki …. jest chyba zasadnicza różnica między określeniem że coś jest krótkie a tym że coś jest żałosne …

    Jak znasz opinię autorytetów to się podziel …. chrześcijańska postawa chyba tego wymaga 🙂 a myślisz że nie szukałam ale znalazłam tylko i islamskich relacjach … jak chcesz mogę Ci link podrzucić ….dośc sypatyczna opowieść jak mały Abram bawił się jak lalkami figurkami bożków bo jego ojciec był tworzył posągi którym ludzie później składali hołd….

    Znowu zadałam Ci konkretne pytanie o bardzo konkretną sytuację z codziennego życia …. a odpowiedzi brak …

    A zwróć uwagę w jaki sposób nauczał Jezus … by przekazać prawdy wielkie i głębokie nie mówił o wielkich figurach jak Abraham tylko o takim najzwyklejszym w świecie ojcu …. mówił o pasterzach …. o pielęgnowaniu krzewów winnych … o faryzeuszach i celnikach o podatkach …. o tym wszystkim co otaczało ówczesnego człowieka

    A czy ja kiedykolwiek mówiłam że Boga kochać najbardziej w świecie nie należy ….. tylko problem rodzi jak pojmuje się okazywanie Bogu miłości tu np nie zgadzam się z Basią … ale Basia jaka jest to jest ale przynajmniej dość szcegółowo opisuje swoje poglądy 🙂

    Pozdrawiam

  1415. strazi said

    Widzę,że mój apel pozostał bez odpowiedzi:
    cały czas skaczecie sobie do oczu.
    „PL” – Twoich postów nie będę komentować, nie ma sensu.
    Mam prośbę do Ciebie PAGOB (jak i do reszty braci z Drogi Neokatechumenalnej): spasuj
    Nie ma sensu pisać na tym forum,i wdawać się w nic nie znaczące polemiki.
    Więcej z tego zła idzie niż dobra.Chyba sam widzisz, ze nie nie zdziałasz. Nie ma sensu, abyś strzępił sobie język.

    „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. „
    (Mt 5,33-37)

    Sami nakręcacie spiralę takiej chorej nienawiści, sami kręcicie na siebie bat.
    Właśnie to było powodem dlaczego ja przestałem pisać na tym forum.
    Stwierdziłem, ze to nie jest żadna dyskusja, tylko obrzucaniem się nawzajem wyzwiskami, pomówieniami.

    P.S panie Marucha może Pan być dumny.
    Mam już trochę lat, jest mocno związany z Drogą Neokatechumenalną i nic tego nie zmieni.Kościoła przedsoborowego nie znam , ale dzięki temu forum zacząłem się bardziej interesować np. Mszą Trydencką, choć bywałem nie raz na takich Mszach.Ale zacząłem się jej przyglądać od strony liturgicznej i teologicznej.
    Z resztą zauważyłem ostatnio, że nawet papież Benedykt XVI powyciągał z muzeum stare ornaty, wielgachne mitry, pastorał,który używał ojciec święty Paweł VI i Jan Paweł II (ten srebry) zamienił na pastorał jakiego używał m.in Jan XXIII, zmiana wystroju ołtarza (6 świec + krzyż)
    I muszę nawet powiedzieć ze mi się to spodobało:)

  1416. dawid said

    Widzisz Letko,Pogob prosił Ciebie abyś się trochę wysiliła i ruszyła ten swój szanowny tyłeczek z przed komputera i poszukała informacji o Abrahamie gdzieś indziej np w bibliotece seminaryjnej,a idąc na skróty to każdy ksiądz Ci odpowie,tylko wystarczy trochę chęci.Internet to tylko namiastka banku wiedzy.Więc ruszaj jak Abram.Pozdrawiam.

  1417. Leta said

    Strazi 🙂 nie wiem czy zauważyłeś że to Leta kilkukrotnie cytowała słowa
    “Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. “
    (Mt 5,33-37)
    I bardzo sie cieszę że również podzielasz moje zdanie:)

    Zamiast łajać kogoś za to że sie wypowiada … sam przyłącz się do merytorycznej dyskusji ….a jeżeli nie masz własnego zdania ani argumentów …. to nikt nie każe Ci ani czytać ani się wypowiadać 🙂

    Forum to dosć fajna sprawa bo można wrócić do starych wypowiedzi …. wróć i sprawdź ile prawdy było w pewnych Twoich postach ….. troszeczkę pokory kochany 🙂

    pozdrawiam

  1418. Dzieciak Kazka said

    Uwaga, uwaga…
    Do „sekty” dołączyło 170 biskupów i paru kardynałów z Kościoła Katolickiego w tym Sekretarz Generalny KEP. Jest komunikat!
    http://ekai.pl/serwis/?MID=14828
    Ale Pan Marucha jest na miejscu – czujny i gotowy – i zaraz wyjaśni nam kto jest w błędzie.

  1419. Marucha said

    Nie wiem, którego Kazka jesteś dzieciakiem, ale cię chyba ten Kazek do szkoły nie posyłał, bo nie umiesz czytać ze zrozumieniem i nie wiesz, co to znaczy „dołączyć się”.

    Oto komunikat KAI:
    170 biskupów ze wszystkich krajów europejskich, w tym 20 biskupów z Polski przebywało w Izraelu od 23 do 30 marca na zaproszenie Drogi Neokatechumenalnej.

    Przebywało na zaproszenie Neo – a dołączyło do Neo – to jest pewna różnica. Być może nie dla Kazka i jego dzieciaka.
    Jan Paweł II przebywał w najróżniejszych miejscach na zaproszenie. Był w polskim Sejmie, ale nie dołączył do grona posłów. Był w meczecie, ale muzułmaninem nie został. Był w synagodze, ale na judaizm nie przeszedł. Itd.

    Mógłbym się tak dalej pastwić nad dzieciakiem owego Kazka, ale byłoby to nie po chrześcijańsku.

    Czy u was w Neo nie ma już inteligentniejszych dyskutantów, że wysyłacie jakichś dzieciaków na stracenie?

    Skądinąd Izrael wydaje się być absolutnie najodpowiedniejszym miejscem na tego typu spotkania. Synagoga, jak widać, nie ma nic przeciwko ruchowi Neo – za to bardzo atakuje katolików Tradycyjnych. Kto ma rozum, ten sam wyciągnie wnioski.

  1420. Marucha said

    Strazi: Mam już trochę lat, jest mocno związany z Drogą Neokatechumenalną i nic tego nie zmieni.Kościoła przedsoborowego nie znam, ale dzięki temu forum zacząłem się bardziej interesować np. Mszą Trydencką, choć bywałem nie raz na takich Mszach.Ale zacząłem się jej przyglądać od strony liturgicznej i teologicznej.
    Z resztą zauważyłem ostatnio, że nawet papież Benedykt XVI powyciągał z muzeum stare ornaty, wielgachne mitry, pastorał,który używał ojciec święty Paweł VI i Jan Paweł II (ten srebry) zamienił na pastorał jakiego używał m.in Jan XXIII, zmiana wystroju ołtarza (6 świec + krzyż)
    I muszę nawet powiedzieć ze mi się to spodobało:)

    Naprawdę szczerze mnie cieszy, iż zainteresował się Pan Mszą Św. Wszechczasów, najpiękniejszą po tej stronie Nieba.
    Stąd, jeśli Bóg zechce, prosta już droga do zapoznania się z tzw. Kościołem Tradycyjnym (bo niech Pan zauważy, że innego Kościoła Katolickiego niż tradycyjny – z definicji nie ma i być nie może). Do zapoznania się z działalnością wielkich papieży, którzy już na sto lat przed nadejściem liberalizmu i modernizmu w Kościele, ostrzegali przed nim – i jak II Sobór zlekceważył ich nauki i bulle.

    Gdyby Pan zechciał jeszcze spojrzeć się z boku na Neokatechumenat: nie z pozycji człowieka, któremu jest w nim dobrze z jakichś względów – ale z pozycji katolika, dla którego Tradycja jest równie ważna, jak Ewangelia… Ale może do tego trzeba Panu więcej czasu. Nie tracę nadziei.

    Serdecznie Panu życzę wszystkiego dobrego.

  1421. pagob said

    Leta: A wysil się skarbie i wykaż mi kiedy śbrak rzeczowości i zaangażowania w moich argumentacjach ….

    Leta: na w końcu Basia czuwa i przygląda się Twoim postom…. boisz się że Cię obsztorcuje zbyt dużo mówisz osobom używając eufemizmu niewłaściwych

    Leta:… boisz się że Twoje tłumaczenie rozjadę doszczętnie …

    – czy to nazywasz rzeczową argumentacją ?

    Leta: zadałam Ci konkretne pytanie o bardzo konkretną sytuację z codziennego życia …. a odpowiedzi brak …

    – już pisałem: „chwalenie” się na tym forum jest źle odbierane, nawet przywołuje się argumenty z Pisma, wobec tego nie ośmielam się przekraczać „zasugerowanych” zasad.

    Leta: A czy ja kiedykolwiek mówiłam że Boga kochać najbardziej w świecie nie należy …..

    – to już chyba sama nie wiesz co mówisz;

    Leta: A zwróć uwagę w jaki sposób nauczał Jezus … by przekazać prawdy wielkie i głębokie nie mówił o wielkich figurach jak Abraham tylko o takim najzwyklejszym w świecie ojcu

    – a w drodze do Emaus, to co niby Jezus „wyjaśniał” Apostołom ?
    – a Kośiół w nauczaniu o Jezusie Chrystusie po co mówi o figurach ST, dla „żartu” ??

    – żałosne, powtarzam żałośniutkie; i nie jestem dla ciebie żadnym „skarbem”; to też żałosne;

    Leta: myślisz że nie szukałam ale znalazłam tylko i islamskich relacjach

    – ja w islamskich źródłach nie szukałem, nawet tam nie zaglądam, czytałem oo.Kościoła i liturgistów soborowych; szukaj dalej;

  1422. pagob said

    @Marucha: Czy u was w Neo nie ma już inteligentniejszych dyskutantów, że wysyłacie jakichś dzieciaków na stracenie?

    – p.Marucha:
    „USTA DZIECI I NIEMOWLĄT, ODDAJĄ CI CHWAŁĘ PANIE” (Ps 8)

    – Jezus jeszcze doda wiele na temat dzieci: pozwólcie przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im; trzeba stać się jak dziecko;
    12 letni Jezus dyskutuje w świątyni z uczonymi w Piśmie ?

    Wolałby pan zapewne, żeby zamiast tego siedział w knajpach i ćpał, prawda ?

    Gratuluję otwartości na „młode pokolenie” !!

  1423. PL said

    Bycie dzieckiem (o ile ten dyskutant to dziecko) nie ma żadnego znaczenia. Pan Marucha skrytykował „dzieciaka” bardzo rzeczowo, a że przy okazji był trochę złosliwy, to nie bez powodu.
    Natomiast pański posting jest zupełnie nierzeczowy i pozbawiony argumentów. Za wyjątkiem jednego: porównanie „dzieciaka” do 12-letniego Jezusa, ha ha ha!

  1424. Leta said

    Pogobku 🙂 to bardzo smutne ze nikt na ciebie do tej pory nie mówił skarbeczku słoneczko itp. i nie masz pojęcia że to jest sposób okazywania przyjaznych emocji

    Ja nigdy nie powiedziałam ze całość moich wypowiedzi to jedynie argumenty 🙂 fragmenty które zacytowałeś to są typowe złośliwostki mające na celu zmotywować rozmówcę do większego zaangażowania i wyraźnego określenia się
    I jak zwykle w połowie ciachnąłeś moją wypowiedź … dalszy ciąg wywodów o „rozjechaniu” zasadniczo rozmiękcza początkowy ostry charakter … a taka sobie figura stylistyczna

    Znajdź proszę moja argumentacje która jest żałosna … argumentację czyli… uważam …sądzę że …a nie…. istnieje przypuszczenie … być może…

    A Dlaczego odpowiedź na moje pytanie mogłoby być chwaleniem się …. ja się nie pytam Ciebie jak się zachowałeś …. tylko się pytam jak człowiek taki jak ja … czy Ty czy nasz najbliższy przyjaciel powinien się zachować …. swoim dzieciom też nie mówisz jak mają się zachowywać w trudnych sytuacjach z obawy by nie być posądzonym o chwalenie się…..

    Zasadniczo biorę odpowiedzialność za to co mówię ….. jeżeli masz jakieś podstawy że moje wypowiedzi są sprzeczne i się wykluczają …. to je zacytuj

    Po chrześcijańsku jest kochać bliźnich zwracać się milutko… a to niby dlaczego nie jesteś dla mnie skarbem przecież mam obowiązek Cię kochać niezależnie czy podzielam Twoje poglądy czy też nie …i po chrześcijańsku jest też dzielić się tym co się ma z informacjami na temat wiary włącznie a może nawet zwłaszcza ….

    No i co ja mam zrobić …. przymilać się …wyzłośliwiać się ….a może ładnie poproszę :jak chcesz cytować moje wypowiedzi i później odpowiadać to nie cytuj połowy zdania …. taka połówka nigdy nie odda sensu całości …. a często bywa tak że ten sens ulega zmianie….

    Dziękuję za podrzucenie odpowiedniego fragmentu z Ewangelii
    „Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.”

    zwróćuwagę na słowa „zaczynając od Mojżesza” czyli setki lat po wydarzeniach na górze Moria … Chrystus w historii Abrahama nie znalazł zapowiedzi ofiary Mesjasza

    pozdrawiam

  1425. pagob said

    Leta: Znajdź proszę moja argumentacje która jest żałosna … argumentację czyli… uważam …sądzę że …a nie…. istnieje przypuszczenie … być może…

    – po co mam jeszcze czegoś szukać, to do czego odnosiła się moje „żałosne” zostało wskazane; znów dorabiasz swoją „ideologię”

    Leta: A Dlaczego odpowiedź na moje pytanie mogłoby być chwaleniem się…

    – dlatego, że chodzi o konkretny fakt np. z mojego życia; poza tym taką „próba” wiary daje każdemu Bóg i to jest sprawa między nim a Bogiem;

    Leta: Po chrześcijańsku jest kochać bliźnich zwracać się milutko… a to niby dlaczego nie jesteś dla mnie skarbem przecież mam obowiązek Cię kochać niezależnie czy podzielam Twoje poglądy czy też nie

    – kochać innych to nie bycie „milutkim”, mylisz się; Jezus kochał wszystkich, a niejednokrotnie był ostry, nie tylko do faryzeuszów, ale i do swych uczniów (odczuł to boleśnie Piotr na swojej skórze); poza tym zwroty „skarbeczku” zarezerwój dla swego męża, dla mnie wyszukaj coś bardziej braterskiego;

    Leta: jak chcesz cytować moje wypowiedzi i później odpowiadać to nie cytuj połowy zdania …. taka połówka nigdy nie odda sensu całości

    – nie wiem, czy ty naprawdę nie łapiesz?; wycinam fragmenty wypowiedzi po to, by posty nie rozrastały się w tasiemce – i tak są długie; „wycinki” twoich wypowiedzi mają pokazać to miejsce twojej szerszej wypowiedzi, do którego się w całości odnoszę;

    Leta: zwróćuwagę na słowa “zaczynając od Mojżesza” czyli setki lat po wydarzeniach na górze Moria … Chrystus w historii Abrahama nie znalazł zapowiedzi ofiary Mesjasza

    – oj, Leta ! Czy wiesz co oznacza stwierdzenie Prawo i Prorocy ? Albo Mojżesz (Księgi Mojżeszowe) i Prorocy ? To określenie całości Pisma ST. Mojżesz (Prawo) to Pięcioksiąg, Prorocy to reszta Pisma, bo dla Żydów Księgi, które KK uznaje za historyczne, to również Prorocy.
    Stąd na G.Tabor Jezus objawia się w obecności Mojżesza i Eliasza jako wypełnienie Prawa i Proroków.

  1426. Leta said

    Pagobku 🙂 no to wg Ciebie istnieją wypowiedzi których bie można nazwać argumentami czy też nie ?
    Czy ja mówię że kochanie kogoś do bycie zawsze milusim …. nawet na Twoim przykładzie … nie zawsze bywam dla Ciebie milusia …. a coś braterskiego do swego rodzonego brata też mówię słoneczko i skarbeczku …

    A i oczywiście że mam słowa zarezerwowane wyłącznie dla mojej drugiej połowy 🙂 ale mam jeszcze szeroki wachlarz milusich słówek dla ludzi którzy mnie otaczają 🙂 a skoro jesteś moim moim bratem to jesyeś moim skarbem jako coś wartościowego czy nie ?

    A dlaczego całkowicie wymyślona przeze mnie historia miałaby dotyczyć Twego życia ? mówisz że Bóg wystawia człowieka na próbę … to kiedy ten człowiek zda egzamin gdy spędzi całą noc w szpitalu …. gdy odda swoją własną krew … gdu będzie przy maleństwie i pomoże przejś na drugą stronę życia … czy jak pozwoli karetce odjechać i pójdzie na liturgię ?

    Wiem kim byli prorocy … ale Chrystus wujawia się precyzujnie … gdyby góra Moria zapowiadała śmierć Mesjasza cóż by szkodziło powiedzieć zaczynając od Abrahama poprzez późniejszych proroków …

    A ja nie tnę Twoich zdań i nie cytuję tych fragmentów …. a jak odpowiadam ty chyba łapiesz do jakiej wypowiedzi się odnoszę

    Obejrzałam dokument który poleciłełeś …. jak dla mnie fantastyczna postać … opowieść taka bardzej z mojej bajki … niesamowicie szczera … ale z zachowaniem forum internum … i coś czego ludzie tacy jak Basia mogą niezrozumieć …. w nagrodę za swe wyrzeczenia …. za swą wierną służbę w ramach błogosławieństwa nie piękny dom i dwa samochody …. tylko śmiertelna choroba …. ciężka nieuleczalna choroba też może być błogosławieństwem …. daje możliwość poszczegania świata której w innych okolicznościach by się nie miało ….

    pozdrawiam

  1427. Łukasz said

    Letko,jako przykładna i pobożna Katoliczka powinnaś posiadać takie lektury jak Brewiarz,no oczywiście czterotomowy a nie skrócony.Poszukaj czytanie z Godziny Czytań Wielkiego Czwartku.Będziesz miała częściową odpowiedż na Twoje nękające pytanie o Abrahamie.Zdaję się że ktoś już podpowiadał o tym,ale Ty jakbyś nie zauważyła tego.Widzę że zbyt wielce się zdałaś na internet.To taka moja sugestia. Pozdrawiam

  1428. pagob said

    Leta: no to wg Ciebie istnieją wypowiedzi których bie można nazwać argumentami czy też nie ?

    – zdaje się, że troszeczkę się ‚pogubiliśmy’; przeczytaj raz jeszcze początek postu 1403 i zobacz, do czego ja napisłem, że jest ‚żałosne’; i nie o twoja ‚argumentacje’ bynajmniej chodziło

    Leta: mówisz że Bóg wystawia człowieka na próbę … to kiedy ten człowiek zda egzamin gdy spędzi całą noc w szpitalu …. gdy odda swoją własną krew …

    – gdybym to wiedział, to byłbym pewnie ‚Panem Bogiem’ – i tobie też radzę, byś nie próbowała swoim rozumem ogarniać spraw, które należą do porządku wiary; gdyby Maryja nie postawiła Boga ponad swoje życie, na pewno nie zgodziłaby się na ‚podejrzaną’ dla innych ciążę w okresie narzeczeństwa;

    Leta: Wiem kim byli prorocy … ale Chrystus wujawia się precyzujnie … gdyby góra Moria zapowiadała śmierć Mesjasza cóż by szkodziło powiedzieć zaczynając od Abrahama poprzez późniejszych proroków …

    – zdaje się, że nie zrozumiałaś – dla Żydów: Rdz,Wj,Kpł, Lb, Pwt to 5 ksiąg Mojżesza; reszta ksiąg to Prorocy (mniejsi i więksi); w związku z tym Rdz należy do ksiąg Mojżesza – czyli Prawa (Tory);
    Poza tym żeby zakończyć ‚lawirowanie’ przeczytaj przypis do Rdz22,1-24 np.w Tysiąclatce: „…oo.Kościoła w Izaaku widzą typ męki Chrystusa…”
    Zadanie domowe czeka: znajdź choć jednego z oo.Kośioła, który o tym pisze.

    Leta: …i coś czego ludzie tacy jak Basia mogą niezrozumieć …. w nagrodę za swe wyrzeczenia …. za swą wierną służbę w ramach błogosławieństwa nie piękny dom i dwa samochody …. tylko śmiertelna choroba

    – nie myśl za Basię, bo nie masz pojęcia, co ona rozumie, a czego nie ??
    Może np. Basia pokazywała ci, że ty patrzysz na wyrzeczenie dóbr ‚demonicznie’, podczas gdy Bóg dla każdego ma swój plan. Basia też zapewne ma swój krzyż, choć nie musi to być w jej przypadku ubóstwo czy choroba;

  1429. Leta said

    Pagpbku 🙂 no to się cieszę że jedynie mój sposób bycia oceniasz żle a nie sposób argumentacji 🙂
    Tak szczerzeto sposób rozumowania Żydów mnie w ogóle nie interesuje …. i nasz Mesjasz poświęcił dość dużo czasu – już nawet w dzieciństwie by Żydom wytłumaczyć że żle odczytują prawdy zawarte w księgach ….

    Ojcowie Kościoła widzą w skrępowanym złożonym ba ołtarzu ofiarnym typ męki Chrystusa ….. ale nie mylcie skutków z przyczyną ….. Izaak nie znalazłsię na stosie ofiarnym by zapowiedzieć Mękę Pańską….. na tym stosie znalazł się z całkiem innej przyczyny …. góra Moria była testem dla Abrahama … i zachowanie Izaaka nie miałoby wpływu na wynik testu …. równie dobrze mógł uciekać szarpać się płakać prosić czy krzyczeć …. ale mały chłopiec mimo że tu nie o jego decyzje chodzi zachowuje się … właśnie tak jak Chrystus … z pełną pokorą przyjmuje niewyobrażalne dla nas cierpienie …
    Znowu być może się zgubimy …… ale prorocy zapowiadali cierpienia Mesjasza …. po to mówili by ludzie mogli rozpoznać w Jezusie prawdziwego Mesjasza ….. a typ męki Chrystusa widać w różnych historiach ludzi przed narodzeniem Chrystusa i po …a zwłaszcza w naszych czasach zafundowano nam zmasowane cierpienie za bramą z napisem ARBEIT MACHT FREI … tam rozpoczynała się figura Gogoty …to tam umarł zwykły człowiek ale narodził się święty … cierpienie spada na człowieka bez jego woli … ale od woli człowieka zależy czy z tego cierpienia uczyni coś dobrego….

    Pagobku nie czytasz postów uważnie … Basia podała żródło Leta zacytowała fragment tekstu
    Melitona … to chyba lekce odrobiłam 🙂

    A za Basię to ja nie muszę mysleć … a to z prostej przyczyny że Basia sama mówi co myśli 🙂

    Ja już kiedyś dość szeroko pisałam o tym że podziwiam ludzi którzy wyrzekają się dóbr …. ktoś podejmuje decyzję i wyrzeka się czegoś do końca życia …. nie chwali się tym na prawo i lewo nie opowiada że ma skarb w niebie nie wywiera na nikogo silnej presji emocjonalnej że ma zrobić tak samo …. Z tego co pisała Basia to ona nie stroni od dóbr tylko się nimi otacza …piękny dom 2 samochody …. i tłumaczenie pewnego księdza że na forum człowiek jest anonimowy i taka postawa nie jest chwaleniem się ….. pedofile ukrywający się pod róznymi nickami też myśleli że są anonimowi …ale poszli siedzieć mimo że grzeszyli tylko w sieci …. na szczęście Basi za grzech pychy nie ściga się z urzędu 🙂

    Kiedyś pisałeśże ojciec jest figurą Boga …. no to jak na danym odcinku jesteś figurą Boga … to nie wymagaj z racji tego faktu jedynie czci i posłuszeństwa … ale także bierz odpowiedzialność …. to rodzice są zobowiązani powiedzieć dzieciom co jest dobre a co złe i z jakich wyborów Bóg będzie zadowolony a z jakich nie … ja swoim rozumem nie muszę ogarniać spraw które należą do porządku wiary … ale muszę mieć wiedze czy wsiąść do karetki i jechać do szpitala … czy iść na uroczystą liturgię do której przygotowywałam się przez cały rok i jakie zachowanie będzie miłe dla Boga którego mam kochać całym sercem ….. czy ten dylemat w którą stronę pojechać jest wyborem między miłością do Boga czy miłością do człowieka….

    Bardzo trafnie to ująłeś …Bóg dla każdego ma swój plan powinno się jeszcze podkreślić : dla każdego ma inny plan … każdemu rozdaje inną ilość talentów …. i rozlicza czy otrzymane talenty się zgodnie z własnymi wyborami pomnożyło czy zakopało by nic nie stracić …
    A dla niektórych większym krzyżem jest wielki majątek …. bo żyją w ciągłym strachu by nie stracić … bo rzucają się z okna bo był krach na giełdzie ….. dla innego majatek to błogosławieństwo po mając duże pieniądze można zrobić przy odrobinie dobrych chęci dużo dobrego ….. dla jednych choroba to krzyż niedoudżwignięcia dla innych to błogosławieństwo bo zaczynają zauważać rzeczy których wcześniej nie widzieli…. nie możemy sobie wybrać swego losu ale czyten los będzie przekleństwem czy błogosławieństwem zależy od człowieka – jesteśmy wolni

    pozdrawiam

  1430. Obcy said

    Strasznie długi wątek że już prawie wątek można stracić.
    Wszystko tu wygląda jak bicie wielkiej teologicznej piany.
    Neokatechumenat jest sektą w łonie Kościoła,gorzej to koń trojański Kościoła i gdy tylko zapadnie zmrok Kościoła wtedy ujrzymy prawdziwe oblicze Neo,może przyjdzie umierać za Kościół,wszystko układa się w jeden diabelski plan, a nieszczęśnicy z Neo wciąż powtarzają swoją mantrę jak to są prześladowani.Tylko że to oni nas będą prześladować wystarczy jeszcze trochę poczekać,chaos już się zaczął.
    Tylko prawdziwa wiara jest prześladowana więc patrzcie kogo nie będą prześladować.
    Pozdrawiam życzę wszystkim z”Drogi” aby wrócili na Drogę. Nieświadomość przekraczania bożych praw nie usprawiedliwia Waszych uczynków pytajcie się sumienia a nie katechistów i przestańcie robić zasłonę dymną z Papieża JP II.

  1431. Ks. Jerzy said

    Pani Leto ! Kilka słów do poniższego postu:
    „Drodzy Neo
    Jeżeli chodzi o nauczanie na DN to jestem na bieżąco jeżeli chodzi o pierwsze 4 lata – ale jak mówi mój przyjaciel … to jest dopiero neońskie przedszkole ….
    Włosy się jeżą gdy się czyta niektóre wypowiedzi … w sumie nie wiem … czy Basia jest czy nie jest na DN bo jakoś sama nie może się określić … i nie wiem czy to co mówi to jej własne przemyślenia czy nauka z DN …”
    Z Pani wypowiedzi wynika,że wcale nie jest Pani na bieżąco. Wcale nie wie Pani na czym polega ta formacja do wiary dojrzałej. Tego nie można wiedzieć na podstawie opowiadania. Myli pani tematykę etapów, co świadczy o tym, że coś Pani słyszała, ale niewiele.Poza tym nie istnieje coś takiego jak „nauka z DN”, tam jest zawsze Nauka Kościoła Katolickiego. Polecałbym raz jeszcze lekturę artykułu biskupa Z.Kiernikowskiego,już tu polecanego. Co to znaczy,że formacja jest „ciągła”? Może Pani Basia „wybiegła przed szereg” i dla Pani jest to niezrozumiałe, oburzające i nie do przyjęcia. Ale i nie do przyjęcia było dla wielu współczesnych Jezusowi(Mk 10,26-27).Nikt własną mocą i przy pomocy własnego rozumu tego nie zrobi. DN podkreśla właściwy stosunek do dóbr polegający na tym,że nie pokłada się w nich ufności i mówiąc Pani językiem wszystkie dobra są „cacy” i te przed i te po pierwszym skrutynium. Co do „chwalenia się”, to odpowiedziałem Panu Marusze. A porównanie Pani Basi do chorych ludzi wyrządzających krzywdę dzieciom jest niesmaczne. Pani Basia napisała
    „A wybrawszy drogę, którą mam podążać za Jezusem – zgodnie z obietnicą otrzymuję wszystko, czego mi potrzeba: i ladny dom,i samochód (nawet dwa) i chleb powszedni w obfitości”
    A więc wie,że otrzymuje to od Niego. Co zrobi jeśli jej to odbierze? Tego dziś nawet ona sama nie może wiedzieć. Ufam, że będzie „błogosławić Pana w każdym czasie” do czego DN przygotowuje. Szkoda,że odeszła. Widzę jednak,że sporo pamięta. Przykro mi, ale nie mam czasu na udział w tej dyskusji. Z tego, co widzę bracia z DN świetnie sobie radzą. Radzę „wsłuchiwać się” i nie czepiać drobiazgów,ale docierać do meritum.
    A wydarzenia na górze Moria literatura patrystyczna objaśnia na wiele różnych sposobów. Test? Czemu nie? Również! Tylko dlaczego oburza Panią w takim razie zestawienie tego wydarzenia ze słowem o nienawiści? W kontekście testu to dobre zestawienie.”Test został zaliczony”. Proszę się zastanowić dlaczego akurat opis wydarzenia na górze Moria Kościół w Mądrości płynącej niewątpliwie od Ducha św. każe czytać akurat w Wigilię Paschalną? Przypadkiem w lekcjonarzu się przecież nie znalazło? To Pani nie zastanawia?
    A Pagob ma rację „począwszy od Mojżesza” znaczy,że nie od osoby Mojżesza a od początku ksiąg tzw. przez Zydów „mojżeszowych”. Do bogacza, który chciał ostrzec braci Ojciec Abracham mówi „Mają Mojżesza i Proroków…” (Łk16,29). Zapewniam o modlitwie i nadal zapraszam na katechezy.

  1432. Marucha said

    Nie wydaje mi się, aby „neoni” świetnie dawali sobie radę w dyskusji. Pomijam już takie przypadki, jak wulgarne wypowiedzi (które usuwam) czy jawne krętactwo (np. w sprawie do tej pory nie zatwierdzonych statutów).

    Nie są oni w stanie odeprzeć większości zarzutów, jakie bardzo wyraźnie sformułowałem w kilku artykułach. Nie wiem, czy jest sens je powtarzać po raz kolejny. I nie chodzi tu tylko o ekscesy liturgiczne, ale i o podważanie dogmatów nauki Kościoła, jaka obowiązywała przez stulecia.

    Neoktechumenat jest typowym produktem Kościoła zatrutego modernizmem i liberalizmem.

  1433. PL said

    W odpowiedzi na konkretne, wyrażone w punktach zarzuty wobec nieprawowierności Neokatechumentu, otrzymujemy różne elaboraty niekoniecznie na temat, bądź też najzwyklejsze odwracanie kota ogonem.

    Osobę patrzącą z boku od razu źle to nastawia do całej tej sekty czy ruchu.

    Żaden z przedsoborowych papieży nie dałby zgody na jej działalność.

  1434. dawid said

    I dzieki Bogu że o tym nie decyduje Pan PL , a tylko Papież. Jeśli jesteś w KK to i powinieneś uszanować decyzje Namiestnika Chrystusa na Ziemi,bez względu czy sie Panu podoba czy nie. Pozdrawiam.
    Ps; A to że zasłaniamy sie Papieżem,to chyba to dobrze. W końcu On jest AUTORYTETEM dla Kościoła,czyli dla nas.

  1435. Leta said

    Proszę księdza
    nadal czuję się niezręcznie …. ale czy ksiądz ma prawo wprowadzać wiernych w błąd … czyżby ksiądz nie wiedział że grzeszy się myślą mową uczynkiem i zaniedbaniem …. czy jeżeli ktoś emanuje pychą na anonimowym forum ( chociaż już pisałam że ta anonimowość jest złudna )to niezależnie czy odbiorcy takiego posta są w stanie zidentyfikować Barbarę Wilk to bezspornym jest fakt że Basia wypisując o tym jak to zdobyła skarb w niebie … musiała tak myśleć … identycznie jak to zrobił faryzeusz w świątyni ….. został zganiony mimo że jego przechwałki słyszał jedynie Bóg !!!!
    Nie rozumiem co to jestformacja do wiary dojrzałej …. Basia na DN spędziła kilkanaście lat …. i czy to co prezentuje na tym forum można uznać za postawy choćby zmierzające do wiary dojrzałej ?
    Jeżeli mylę tematykę etapów to proszę mnie wyprostować ….

    A co z tymi ludążmi którzy nie dostali od Boga ładnego domu i dwóch samochodów …. co z tym księdzem który oddałabsolutnie wszystko i dostałod Boga wyniszczającą chorobę …. czyżby ten ksiądz nie potrzebował zdrowia …. a przecież zgodnie z tym co pisze Basia każdy dostaje od Boga to czego potrzebuje „A wybrawszy drogę, którą mam podążać za Jezusem – zgodnie z obietnicą otrzymuję wszystko, czego mi potrzeba” dla przypomnienia ten ksiądz adaje się w wieku 16 lat wybrał DN

    I by było jasne ja nie porównałam Basi do …. użył tu ksiądz przepięknej urody eufemizmu „chorych ludzi wyrządzających krzywdę dzieciom” użyłam jedynie nie przeczę bardzo ostrego przykładu by pokazać że w sieci pod nickami nie jesteśmy anonimowi i nikt nikogo nie zwalnia od odpowiedzialności za słowo !!!!
    I proszę nie pisać zdawkowo „wydarzenia na górze Moria literatura patrystyczna objaśnia na wiele różnych sposobów” proszę objaśnić … to przecież nie kto inny ale właśnie katolicki kapłan jest zoobowiązany jak należy rozumież poszczególne fragmenty Biblii …
    „Test? Czemu nie? Również! Tylko dlaczego oburza Panią w takim razie zestawienie tego wydarzenia ze słowem o nienawiści?”bo to nie był test kogo Abraham kocha bardziej Boga czu syna … to był test czy Abraham bezgranicznie ufa Bogu …
    I proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd … po pierwsze obecność na Wigili Paschalnej nie jest dla katolików obowiązkowa …. a po drugie Koścółnie nakazuje czytaćwłaścnie tego fragmentu … jest to jeden z daje sięz 7 fragmentówze ST … obowiązkowo ma byćczytany fragment z Księgi Wyjścia…. a dlaczego ma mnie zastanawiaćGóra Moria jest ważna …. to tam na dobrą sprawę rozpoczęła się historia narodu wybranego … narodu który dał światu Mesjasza…. więc dlaczego ma mnie to zastanawiać ?

    Historia o bogaczu nie jest autentyczna … to przypowieść… i przecieżto nie ja jesem od tego by tłumaczyć jak rozumieć przypowieści ….. alefaktem jest że właśnie od Mojżesza rozpoczeło się nauczanie ludzi ….. przetem Bóg zwracał się jedynie do konkretnego człowieka i z poleceniem też do jednego człowieka …. dopiero od Mojżesza Bóg zwraca się do całego narodu …

    za modlitwę dziękuję a z zaproszenia na katechezy DN nie skorzystam … żyję w mieście gdzie nie ma deficytu księży katolickich … a zasadniczo wolę jak o wierze nauczają duchowni a nie świeccy w dodatku nawet bez uprawniń do nauczania religii nawet na poziomie szkoły podstawowej….
    Jeżeli to jednak księdz bedzie prowadził katechezy chetnie pójdę

    pozdrawiam

  1436. PL said

    Osoba używająca pięknego izraelskiego imiona Dawid pisze:
    I dzieki Bogu że o tym nie decyduje Pan PL , a tylko Papież. Jeśli jesteś w KK to i powinieneś uszanować decyzje Namiestnika Chrystusa na Ziemi,bez względu czy sie Panu podoba czy nie. Pozdrawiam.

    Jak na razie nie wiem, jaką decyzję Papieża w sprawie „Neo” mam uszanować, bo żadnej nie było – i wciąż działacie bez statutu.

  1437. dawid said

    Leto,wypisując herezje na temat Wigilii Paschalnej i nie tylko to ale i cała reszta np; o Abrahamie to mam wrażenie czy Ty wogule jesteś Kościele Katolickim. Watpie.

  1438. dawid said

    Leto,jeszcze jedno Liturgia Wigili Paschalnej nazywana inaczej Rezulekcja która kończy się uroczystą proceją jest najważniejszą Mszą w ciągu roku litugicznego(oczywiście wszystkie msze są na rowni z nią ale do niej się odnoszą) Dzięki Bogu Kościół pomału Ją powraca na właściwy jego czas odprawiania, czyli w nocy.Masz bardzo szczątkowe wiadomości religijne i bujasz w obłokach pisząc swoje wybujałe fantazje.

  1439. strazi said

    Droga Leto…
    Każdy katechista działa z polecenia biskupa diecezjalnego.
    Każdy zostaje posłany do głoszenia Słowa.
    Aa i w każdej ekipie katechistów jest kapłan:)
    i on też głosi katechezy => magisterium Kościoła
    🙂
    pozdrawiam

  1440. Ks. Jerzy said

    Pani Leto!
    … po pierwsze obecność na Wigili Paschalnej nie jest dla katolików obowiązkowa … Nie jest także obowiązkowa znajomość literatury patrystycznej, nawet znawcy tematu nie wiedzą wszystkiego, więc dlaczego domaga się Pani informacji od niewykształconych katolików? Wskazana jest natomiast znajomość Pisma św. Polecam Hbr11,19.
    Jeśli chodzi o postawę Pani Basi to napisałem już
    >Może Pani Basia nie powinna tak mówić,ale (próba usprawiedliwienia) Może Pani Basia “wybiegła przed szereg” i dla Pani jest to niezrozumiałe, oburzające i nie do przyjęcia. Ale(próba usprawiedliwienia)< . Czego Pani oczekuje? Potępienia „w czambuł”? Nie mnie sądzić intencje Pani Basi. O ile Jej postawa grozi utratą zasług (a zawsze można mieć inne) o tyle Pani postawa grozi karą ognia piekielnego, więc się do tego chóru nie przyłączę.
    Przypowieść zacytowałem po to, aby pokazać język jakim posługiwali się współcześni Jezusowi. Autorstwo pięcioksięgu przypisywano wówczas Mojżeszowi(błędnie zresztą,ale nie o to tu chodzi). Abraham mówi w tej przypowieści ni mniej ni więcej tylko „Mają Pismo św.,niech go słuchają” mówiąc językiem współczesnym. Toteż wystarczy Hbr11,19 ,żeby zrozumieć,że co do ofiary Izaaka jest Pani w błędzie.
    A tak wogóle to jestem pod wrażeniem Pani zdolności detektywistycznych… Zapewniam o modlitwie i życzę wszystkiego najlepszego.

  1441. Leta said

    Strazi 🙂 w to że nie przeczytałeś Statutu DN (który w tamtym roku niestety straciłważnoćći nie zostałzamieniony żadnym innym dokumentem) jakośnie uwierzą….. więcwychodzi na to żeznów w pełnej świadomości próbujesz wprowadzić forumowiczów i osoby tu zaglądające w błąd !!!!
    Biskup nie ma żadnego wpływy na wybór katechistów DN … za to odpowiadają struktury DN …a być może znowu kręcisz u użyłeś słów „działa z polecenia” bo faktycznie takiego słowa nie znajdzie sie w dokumentach …. cóż wg Ciebie oznacza „działa z polecenia” gdyż na 100% nie może to oznaczać że katechiści sąw jakikolwiek sposób weryfikowani i zatwierdzani przez biskupów !!!
    Skoro w każdej ekipie katechistów jest kapłan … to muszą to być wyjątkowo leniwi kapłani… bo to kapłan jeżeli jest powinien wygłaszać katechezy a nie wysługiwać sie tak jak to nazwał ks Jerzy „niewykształconych katolików”

    pozdrawiam

  1442. Leta said

    proszę księdza 🙂

    Ale ja nie zadałam pytania dotyczącego literatury patrystycznej „niewykształconemu katolikowi” tylko księdzu katolickiemu a ksiądz katolicki a to chyba różnica

    Jeżeli ktoś jednak mówi że Abram byłw momencie powołania człowiekiem zbankrutowanym i politeistą… a także że wydarzenia z góry Moria są zapowiedzią Golgoty … to ten ktoś jezeli coś takiego mówi to powinien również powołąć się na wiarygodne żródła …. bo ogólnie jest taka zasada żejak ktośnie ma wiedze np na temat fizyki kwantowej … to nie powinen się na ten temat wypowiadać … no chyba że ksiądz ma inne zdanie …

    Jeżeli chodzi o postawę Basi to ksiądz napisał wyraźnie w postach

    1396 Jeśli sprzeda Pani wszystko,co ma i rozda ubogim, to będzie Pani miała skarb w niebie, niezależnie od tego, czy będzie się Pani chwalić, czy nie. Jezus nie zakazał.

    1398 Informacja Pani Basi nie jest chwaleniem, bo jest anonimowa

    Chrystus jakoś nie analizował intencji faryzeusza który jedynie w myślach przechwalał sie swoimi dobrymi uczynkami …tylko potępiłw czambuł !!!

    Jednocześnie chcę wyjaśnić że zgodnie z nauką którą przez lata nabyłam w Kościele Katolickim żaden człowiek nie ma prawa potępić drugiego człowieka … ale każdy chrześcijanin ma obowiązek napiętnować każdy przejaw złych zachowań … Jezus nie potępił jawnogrzesznicy ale też nie powiedział że códzołóstwo nie jest grzechem !!!
    Jest zasadnicza różnica między osądzaniem ludzi i to w dotatku nawet w imieniu Stwórcy jak to np robiła Basia pisząc w poście 944
    „Sęk w tym,że dla Ciebie uczty nie wyprawi!(…).Ale daj mi też prawo radować się na Uczcie,na którą mnie Bóg zaprosil.”
    a osądzaniem zachowań i poglądów …. z tego co wiem to jednym z wielu zadań katolickiego kapłana jest wyrażne wskazywanie co jest naganne a co miłe Panu

    A może ksiądz wyjaśnić na jakiej podstawie ksiądz może stwierdzić że zacytowana przypowieść mówi że współcześno Jezusowi prości Żydzi przypisywali autorstwo pięcoksięgo Mojżeszowi …

    A które to moje zdolności można nazwać detektywistycznymi ? detekywi poszukują tego co ukryte – a prawd wiary chrześcijańskiej nikt nie ukrywa są jawne i dostępne dla wszystkich

    Proszę zwrócić uwagę że list do Hebrajczyków jak sama nazwa wskazuje jest kierowany do Hebrajczyków którzy w znacznej większości nie byli w stanie uwierzyć w to że Jezus zmartwywstał ….

    pozdrawiam

  1443. Łukasz said

    Pani Leto.Diabeł zaczyna pokazywać swój ogon,widac to po Pani wypowiedziach.Pycha u Pani dobrze się zaaklimatyzowała i nie próbuję Pani z nia wogóle walczyć 😦 Tylko pokorni mogą przyjmowac DOBRĄ NOWINĘ. Nawet bardzo wykrztałceni teologowie słuchaja katechez głoszonych przez tych przez Panią nazwanych „niewykrztałconych”i odkrywaja na nowo jak można prosto bez wyszukiwanych teologicznie słow głosić KERYGMAT i dotrzec do CZŁOWIEKA aby wzbudzic w nim WIARE. Wiara która rodzi sie przez głupstwo przepowiadania,do którego głoszenia powołany jest każdy Chrześcijanin.Pani wypowiedzi tutaj na forum ,a to mogę smiało powiedziec że są antychrześcijańskie.Pozdrawiam,

  1444. Search the Web on Snap.com said

    Leta Powiedział/a::
    2008-04-05 (sobota) @ 19:39:08
    Proszę księdza
    nadal czuję się niezręcznie …. ale czy ksiądz ma prawo wprowadzać wiernych w błąd

    Ksieza nie znajac religii sumeryjskiej wprowadzaja wszystkich w blad. Siebie tez.

  1445. Ks. Jerzy said

    Pani Leto! Już miałem sobie darować,bo szkoda czasu, ale może jeszcze raz…

    „a osądzaniem zachowań i poglądów …. z tego co wiem to jednym z wielu zadań katolickiego kapłana jest wyrażne wskazywanie co jest naganne a co miłe Panu” Owszem, wskazywanie a nie osądzanie. Toteż wskazuję Pani jeden z doskonałych sposobów wzrastania w wierze, niewątpliwie miły Panu i niech mnie Pani nie pyta skąd to wiem. Widziałem owoce i wystarczy.

    „Proszę zwrócić uwagę że list do Hebrajczyków jak sama nazwa wskazuje jest kierowany do Hebrajczyków którzy w znacznej większości nie byli w stanie uwierzyć w to że Jezus zmartwywstał ….” Przykro mi, ale to już wierutna bzdura! List był adresowany do gminy chrześcijańskiej!
    „Ale ja nie zadałam pytania dotyczącego literatury patrystycznej “niewykształconemu katolikowi” tylko księdzu katolickiemu a ksiądz katolicki a to chyba różnica”
    Zanim pojawiłem się na forum wątek już się ciągnął.A bracia z DN teologami zwykle nie są. Proszę „wrzucić” do wyszukiwarki np. Pascha a Izaak lub coś podobnego. Znajdzie Pani wiele artykułów, których autorzy powołują się na Ojców Kościoła. Mógłbym też to zrobić , ale cytowanie ich na forum nie ma sensu. Wyjaśnienie problemu wymaga wykładu. A skoro ktoś przeczyta np. w przypisach biblijnych,że Ojcowie Kościoła widzą w Morii typ Golgoty, to w to wierzy i nie sprawdza. To tłumaczy niewiedzę niektórych braci z DN.
    „na jakiej podstawie ksiądz może stwierdzić że zacytowana przypowieść mówi że współcześno Jezusowi prości Żydzi przypisywali autorstwo pięcoksięgo Mojżeszowi … ” Na podstawie długoletnich studiów Proszę Pani(do dziś posługują się tym nazewnictwem).

  1446. strazi said

    heh dobre jest to, że nasi specjaliści nawet kapłanów Kościoła Rzymsko-Katolickiego nawet będą poprawiać i pouczać.
    a może tak na siebie popatrzeć i zacząć widzieć winę w sobie, a nie pisać:
    „Skoro w każdej ekipie katechistów jest kapłan … to muszą to być wyjątkowo leniwi kapłani… bo to kapłan jeżeli jest powinien wygłaszać katechezy a nie wysługiwać sie tak jak to nazwał ks Jerzy “niewykształconych katolików”

    Ja gdybym nawet się nie zgadzał z tym co kapłan mówi na pewno bym nie robił tego co robią prywatne, liberalne media a mianowicie podkopywał autorytet, nie szanował, i wręcz atakował kapłanów.
    Nie pije tutaj akurat do Ciebie LETA….

    A jeśli jeszcze chodzi o Ciebie, to
    dziwię się, że osoba, która nie jest w neokatechumenacie,nie ma zielonego pojęcia o tym co mówi, przeczytała jakąś książkę, nasłuchała się świadectw ludzi którzy owszem byli a teraz plują na to robiąc ludziom wode z mozgu
    wypowiada się jako EKSPERT DO SPRAW NEOKATECHUMENATU.

    Twoja wypowiedź :
    „Strazi 🙂 w to że nie przeczytałeś Statutu DN (który w tamtym roku niestety stracił ważność nie został zamieniony żadnym innym dokumentem) jakoś nie uwierzą….. więc wychodzi na to że znów w pełnej świadomości próbujesz wprowadzić forumowiczów i osoby tu zaglądające w błąd !!!!
    Biskup nie ma żadnego wpływy na wybór katechistów DN … za to odpowiadają struktury DN …a być może znowu kręcisz u użyłeś słów “działa z polecenia” bo faktycznie takiego słowa nie znajdzie sie w dokumentach …. cóż wg Ciebie oznacza “działa z polecenia” gdyż na 100% nie może to oznaczać że katechiści są w jakikolwiek sposób weryfikowani i zatwierdzani przez biskupów !!!”

    poraz kolejny utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nie sensu rozmawiać i podejmować tematu z osobą która nie ma nic do powiedzenia i jest nie przygotowana, a jedynie ma łatwość w laniu wody (no wiesz jesteś polonistką, która podobno uczy, ale widzę, że musisz się bardzo nudzić w domu, bo non stop siedzisz przy komputerze).
    NIE MASZ ŻADNEGO POJĘCIA O NEOKATECHUMENACIE.
    com napisał napisałem…
    a jeśli masz zamiar mówić ze jestem kłamcą to sobie odpuść…
    Wiele osób wypowiadało to samo co ja odnośnie Statuów.
    Ci co byli w Loreto słyszeli to samo co ja.
    Tłumaczów mieliśmy takich samych(było przez radio).
    Jedynie powoływałem się na to co usłyszałem.
    Mi pozostaje czekać na Statut i tyle. Nie zastanawiam się codziennie kiedy będą statuty neokatechumenatu, choć niektórzy w swoich postach piszą to jak mantrę.

    pozdrawiam Cię

  1447. Marucha said

    Strazi: heh dobre jest to, że nasi specjaliści nawet kapłanów Kościoła Rzymsko-Katolickiego nawet będą poprawiać i pouczać.

    Jest oczywiste, iż wielu kapłanów w Kościele Katolickim to najzwyklejszy desant plemienia koczowniczego – i takich „kapłanów” trzeba już nawet nie pouczać (bo to nic nie da, oni nie błądzą nieświadomie, lecz wykonują celową robotę), lecz ujawniać ich nazwiska i ograniczać ich wpływy.
    Należa tu zarówno hierarchowie – np. Gocłowski (żyd z pochodzenia), Życiński (prawdopodobnie żyd), Muszyński, Pieronek – jak i księża, z takimi żydami, jak ks. Czajkowski i ks. Waszkinel na czele. A co powiedzieć o takich „księżach”, jak Musiał, który na pogrzebie kazał sobie odprawić żydowski kadisz? O niejakim Obirku?

    O, przepraszam, może dla neonów odprawianie kadisz na katolickim pogrzebie to już nic dziwnego…

  1448. pagob said

    Leta: sposób rozumowania Żydów mnie w ogóle nie interesuje…

    – a, to błąd! Mesjasz był Żydem i w rozmawiał z Apostołami Żydami, więc ignorowanie tego sprawia, że masz problemy z przyjęciem niektórych rzeczy, które były oczywiste dla apostołów i pierwszych chrześcijan;

    Leta: Ojcowie Kościoła widzą w skrępowanym złożonym ba ołtarzu ofiarnym typ męki Chrystusa

    – o niczym innym nie rozmawialiśmy ostatnio z takim uporem, więc
    cieszę się, że nareszcie wkraczasz na „dobrą drogę” przetartą przez oo.Kościoła’

    Leta: a typ męki Chrystusa widać w różnych historiach ludzi przed narodzeniem Chrystusa i po …a zwłaszcza w naszych czasach zafundowano nam zmasowane cierpienie za bramą z napisem ARBEIT MACHT FREI … tam rozpoczynała się figura Gogoty …

    – cóż to za „bzdury” – typ i figura to pojęcia teologiczne i biblijne stosowane w wyjaśnianiu Ksiąg S.T. !! Nic, co jest poza Biblią i po Golgocie, nie podchodzi pod to pojęcie;
    a wręcz przeciwnie – Oświęcim nie może wyjaśniać Golgoty, bo to Golgota wyjaśnia Oświęcim i rzuca światło na wszelkie cierpienie ludzkie poprzez KRZYŻ CHRYSTUSA;

    Leta: Pagobku nie czytasz postów uważnie … Basia podała żródło Leta zacytowała fragment tekstu Melitona … to chyba lekce odrobiłam;

    – niestety nie – ściąga lub podpowiedź się nie liczy; szukaj samodzielnie;

    Leta: A za Basię to ja nie muszę mysleć … a to z prostej przyczyny że Basia sama mówi co myśli

    – tak, więc nie interpretuj przewrotnie jej myśli;

    Leta: Ja już kiedyś dość szeroko pisałam o tym że podziwiam ludzi którzy wyrzekają się dóbr …. ktoś podejmuje decyzję i wyrzeka się czegoś do końca życia …. nie chwali się tym na prawo i lewo nie opowiada że ma skarb w niebie nie wywiera na nikogo silnej presji emocjonalnej

    – to ciekawe jak odebrałabyś postawę Zacheusza, którego „zbawienie stało się udziałem”, i który publicznie rozdawał swój majątek; ocena takiego zachowania przez kogoś stojącego obok też mogła budzić mieszane uczucia;

    Leta: Kiedyś pisałeśże ojciec jest figurą Boga …. no to jak na danym odcinku jesteś figurą Boga … to nie wymagaj z racji tego faktu jedynie czci i posłuszeństwa … ale także bierz odpowiedzialność

    – czy sądzisz, że jedno i drugie się wyklucza ? Czy Bóg Ojciec nie wykazał się odpowiedzialnością żądając od Syna posłuszeństwa aż do śmierci ??

    Leta: to rodzice są zobowiązani powiedzieć dzieciom co jest dobre a co złe i z jakich wyborów Bóg będzie zadowolony a z jakich nie

    – Owszem, ale jest tu też pewna pułapka: a skąd ty wiesz, z jakich wyborów twoich dzieci Bóg będzie zadowolony ? wąż w raju też miał „logiczne i sensowne” argumenty, skoro „zdominował” głos Boga w sercu;

    Leta: ja swoim rozumem nie muszę ogarniać spraw które należą do porządku wiary …

    – Mało tego, nie możesz zamknąć Boga i Jego planów w swoim rozumie, dlatego zostaw to indywidualnej „rozgrywce” Boga z danym człowiekiem; to jest tajemnica między Bogiem, a każdym z nas: „co dla zmysłów niepojęte, niech ogarnie wiara w nas”;

    Leta: ale muszę mieć wiedze czy wsiąść do karetki i jechać do szpitala … czy iść na uroczystą liturgię

    – Abraham pewnie wielokrotnie „wsiadał w karetkę”, gdy Izaak chorował, ale był też jeden moment, w którym tego nie zrobił, tylko poszedł na „uroczystą liturgię” na G.Moria, kapujesz ? I dlatego rozmawiamy o wierze, a nie wiedzy; to Bóg decyduje, który moment z twego życia będzie tą próbą i nie ma generalnego schematu, jak postępować w takich sytacjach;

  1449. Marucha said

    Jezus był Żydem? Ciekawe. Mnie się zawsze wydawało, iż był On jedynym Synem Boga. I że nie rozmawiał z żydami, jak żyd – lecz jak Mesjasz z ludem, któremu chciał przekazać Prawdę, lecz został przez niego odrzucony. Demokratycznie zresztą. „Dialog” Jezusa Chrystusa z żydami skończył się, jak wiadomo, Jego ukrzyżowaniem.

    Tyle miał wspólnego z Żydami, że jako człowiek przyszedł na świat w żydowskiej rodzinie.

    Pańska wypowiedź świetnie ilustruje problem judeizacji katolicyzmu.

  1450. Leta said

    Łukaszu 🙂
    po pierwsze to nie ja nazwałam „niewykształconymi” tylko ks Jerzy 🙂
    A które to moje wypowiedzi są niechrześcijańskie ?
    A w których to wypowiedziach emanuję pychą ? a jak nawiesz wypowiedż Basi która publicznie sie chwali że ma już skarb w niebie ?
    Piszesz ” Nawet bardzo wykrztałceni teologowie słuchaja katechez (…)i odkrywaja na nowo jak można prosto bez wyszukiwanych teologicznie słow głosić KERYGMAT (…)
    oczywiście słowo karygmat jest słowem potocznym 🙂
    I tylko szkoda że te proste katechezy które miały być zawarte w Dyrektorium Katechetycznym DN do tej pory nie uzyskały akceptacji teologów 🙂

    pozdrawiam

  1451. Elzbieta Gawlas said

    Pytania dla Ksiedza Jerzego:

    http://marucha.v3v.org/viewtopic.php?t=1594

  1452. pagob said

    @Marucha: Jezus był Żydem? Ciekawe. Mnie się zawsze wydawało, iż był On jedynym Synem Boga.

    – dobrze, tylko dlaczego się to panu „wydawało”, przecież dla Katolika to dogmat wiary !! Ja o tym nigdy nie zapominam, że JEZUS CHRYSTUS JEST PANEM KU CHWALE BOGA OJCA !

    – i przepraszam, powinienem był napisać na tym forum, że Jezus był Polakiem, wtedy na pewno nikt by nie zaprotestował;

    M: I że nie rozmawiał z żydami, jak żyd – lecz jak Mesjasz z ludem, któremu chciał przekazać Prawdę…

    – Jezus był narodowości żydowskiej i rozmawiał z Apostołami narodowości żydowskiej (lepiej brzmi ?? – ten sam sens) idącymi do Emaus; jako Mesjasz wyjaśniał im wszystkie pisma, które odnosiły się do Niego – oczywista oczywistość;
    ale ja pisałem odnośnie innego problemu: do interpretacji pojęcia „Mojżesza i Proroków” (jako całości Pisma), którym operowali w swej wierze Żydzi; więc wątek dotyczy tego konkretnego problemu i proszę nie wyciągać swoich przewrotnych uogólnień;

    M: “Dialog” Jezusa Chrystusa z żydami skończył się, jak wiadomo, Jego ukrzyżowaniem.

    – to zależy, z którymi Żydami; było także 12 wybranych (i wielu innych), na których fundamencie istniej do dziś KK.

    M: Pańska wypowiedź świetnie ilustruje problem judeizacji katolicyzmu.

    – doprawdy ? nie znalazł pan lepszych argumentów gdzie indziej ? jak dla mnie użycie tu słów „świetnie ilustrująca” jest przykładem jawnej manipulacji oczywistymi prawdami i faktami !

  1453. Leta said

    Proszę księdza 🙂 ale ksiądz nie odpowiada na moje pytanie … mówi ksiądz o owocah …. tutaj też te owoce są prezentowane … jakoś forumowicze po kilkunastu latach na drodze zachowują się tak jak się zachowują … to teżchyba są owoce ale zasadniczo mało pozytywne …

    I znowu nieopatrznie zastosowałam skrót myślowy i oberwałam …. czy już nikt nie może się mnie spytać co miałam na myśli czy lepiej przyjąć apriori że Leta to niedouk i nie ma pojęcia że wszystkie listy Apostołów są kierowane do chrześcijan … tylko różnych narodowości …. a czy tych hebrajczyków którzy wbrew swym przywódcom duchowym uwierzyli w Chrystusa nie należało uzbroić w argumenty by mogli przekonać swych blislich znajomych …
    I nie rozumiem dlaczego tłumaczenie kierowane do hebrajczyków miałoby byćw sprzeczności z filozofią Letu „góra Moria to nie test kogo Abraham kocha bardziej syna czy Boga tylko czy Abraham bezgranicznie ufa Bogu”
    A tłumaczenie „A skoro ktoś przeczyta np. w przypisach biblijnych,że Ojcowie Kościoła widzą w Morii typ Golgoty, to w to wierzy i nie sprawdza.” a przecież nawat taki ignorant jeżeli chodzi o DN wie że na DN całej historii Abramama poświęca się bardzo dużo czasu i dzieś tak po I skrutynium ….

    Proszę księdza nie mówimy o dzisiejszych hebrajczykach z których każdy potrafi czytać i pisać … ale o współczecnych Chrystusowi np prostych rybakach …

    pozdrawiam

  1454. Leta said

    Strazi 🙂
    a skad Tymasz taka wiedzę że Leta jest polonistką … bynajmniej liberalny stosunek do ortografi i różnych form stylistycznych o tym nie świadczy 🙂

    Nie oceniaj innych … że np leja wodę itp tylko zacznij wymagać od siebie i bez lania wody opowiedz jak to na DN się dzieje i jakie warunki trzeba spełnić bu zostać katechistą ?

    Z tezą że nie mam żadnej wiedzy o DN to bym sie nie zgodziła 🙂 ale staram sie jak mogę by tą wiedzę poszerzyć 🙂 bądż tak miły i mi w tym pomóż 🙂

    Skoro Ty Strazi nie jesteś kłamcą to wyjaśnij kto kłamcą jest …. bezdyskusyjnie we wrześniu ubiegłego roku Statut DN nie został zatwierdzony …. czy na DN nie ucza odpowiedzialności za słowo ?
    I przypominam że to Neo systematycznie na tym forum podawali coraz to nowe absolutnie pewne terminy zatwierdzenia Statutu DN …. ale tak to jest jak ktoś jest zbyt pewny swego i się przechwala to z regułu kończy z przytartym nosem 🙂

    pozdrawiam

  1455. Leta said

    Pagobku 🙂
    a czy to po chrescijańsku mieć wiedzę i się tą wiedzą nie podzielić 🙂 nigdy nie studiowałam teologii …. i przerzucenie wszystkichdokumentów Ojców Kościoła jest ponad siły blondynki nawetrobionej na rudo 🙂

    Ja bynajmniej nie jestem antysemitką nie jestem również filosemitką …. Chrystus zasadniczo nie mówiłpo żydowsku … i bynajmniej nie chodzi o jęzuk hebrajski tylko o sposób mówienia i rozumowania ….. efekt był taki że słuchacze ulegali charyźmie Syna Bożego … ale nawet Apostołowie Chrystusa nie rozumieli…
    I zdaje się to Ty udawadniałeśże wysiłki by przy Kościele zatrzymać jak największą ilość Hebrajczyków spełzła na niczym
    I proszę nie używaj słów typu bzdura … można napisać jesteś w łędzie źle to oceniasz Koścół Katolicki naucza inaczej … znaczy tyle samo a … stwarza całkiem inny klimat dyskusji
    na resztę odpowiem póżniej 🙂 rzecz oczywista że mam inne zdanie … ale już dziś odpadam 🙂

    pozdrawiam

  1456. Łukasz said

    Leta>>>rzecz oczywista ze mam inne zdanie<<<…Ksiądz ,Pogob i inni mogą też mieć swoje zdania,ale oni tego nie propagują,tylko piszą to co naucza Magisterium KK.Inni co mieli swoje zdania i wprowadzali jako prawdę są poza Kościołem.Więc lepiej się „nie wymądrzaj”swoją i tak szczątkową wiedzą dopełnioną fantazją.Pozdrawiam

  1457. Leta said

    Łukaszu 🙂
    a dlaczego nie odpowiesz na posta który jest napisany bezpośrednio do Ciebie ? jeżeli nie masz ochoty rozmawiać z Letą – Twój wybór … ale dlaczego wcinasz się do rozmowy Lety z Pagobem ? Czyżbyś nie miał argumentów broniących Twojej tezy a koniecznie chcesz zamanifestować swoje istnienie ….oczywiście jest to tylko moje przypuszczenie jeżeli kierujesz się innymi motywami to je zaprezentuj 🙂

    pozdrawiam

  1458. Leta said

    Pagobku 🙂
    Ale Ojcowie Kościoła widzą również typ męki Chrystusa na Golgocie w Historii Abla ….to nie chodzi by powiedzieć że coś jest figurą typem w rozumieniu teologicznym …. Ciekawe jak byś reagował gdyby nauczyciel np. matematyki właśnie w ten sposób tłumaczył np. trygonometrię tak jest i kropka proszę się nauczyć twierdzeń i wzorów …. Tylko że na maturze nie podaje się jedynie twierdzeń i wzorów ale należy rozwiązać zadania a sama znajomość twierdzeń wzorów nie wystarczy by poradzić sobie z zadaniami …

    W oświęcimi część ludzi straciło wiarę część ludzi straciło oprócz życia również człowieczeństwo … a byli też ludzie którym właśnie to miejsce pomogło zrozumieć Golgotę i nikt nie był im w stanie stosując najbardziej nieludzkie metody odebrać wiary godności człowieka św. Maksymilian Kolbe największym dowodem … nie jestem teologiem nie używam słowa typ z znaczeniu teologicznym tylko zwykłym …
    A możesz powiedzieć które wypowiedzi Basi interpretuję pochopnie …… a o Zacheuszu to już na tym forum pisałam …. Znajdź proszę fragment wypowiedzi Zacheusza którą można by nazwać chwaleniem …. W momencie spotkania Chrystusa gdy bóg do niego przyszedł mimo że jego wcześniejsze życie opierało się na wielu nikczemnościach … bez najmniejszej zachęty bez słowa sugestii oddaje i tu ciekawostka nie cały tylko pół majątku i postanawia wynagrodzić wszystkich których skrzywdził …. I nie robi tego bo oczekuje na jakąkolwiek nagrodę …. Przecież Jezus znał każde najskrytsze myśli człowieka …. Myśli Zacheusza musiały być czyste – a deklaracje musiały wypływać prosto z serca … bo Chrystus nie powiedziałby tego co powiedział do Zacheusza … i to też jest odpowiedź no powtarzające się pytanie Basi : czy Jezus kieruje słowa by oddać wszystko i pójść za nim do wszystkich …. Tu jest odpowiedź … nie do wszystkich … bo do Zacheusza nie 🙂

    Trochę mylisz pojęcia posłuszeństwo Chrystusa nie było synowskim posłuszeństwem to z prostej przyczyny : Jezus był dorosły a dzieci zobowiązane są słuchać rodziców do uzyskania pełnoletności ….. Jezus nie był dzieckiem posłusznym rodzicowi ….. tak jak Izaak … Jezus był w pełni świadomym odpowiedzialnym człowiekiem c złożył się w ofierze sam podejmując taką decyzję wypełniając świadomie plany Boga by zbawić ludzi a że Bóg był jednocześnie ojcem to już inna historia …. Wyobraź sobie generała Kowalskiego który wymyśle plan wymagający ofiar ale definitywnie kończący wojnę. W takich sytuacjach zawsze szuka się ochotnika – zgłasza się młody Kowalski jednocześnie syn generała … Od tego momentu szeregowy Kowalski wykonuje wszystkie rozkazy generała … nie dlatego że jest grzecznym synem ale dlatego że to generał …a on sam się tego zadania podjął . I pojawia się decydujący moment że może się jeszcze wycofać … ale dowiaduje się że jest to jedyna metoda by zakończyć koszmar wojny .Szeregowy ufa generałowi że plan nie jest bez sensu i choć bardzo związany jest z życiem które prowadził do tej pory … ukochana …przyjaciele…plany na przyszłość ….. decyduje się to wszystko poświęcić by wyzwolić ludzkość … Wzór posłuszeństwa ojcu czy zaufania i fantastyczna osobowość ….

    Piszesz :”a skąd ty wiesz, z jakich wyborów twoich dzieci Bóg będzie zadowolony ”moim zdaniem na tym polega wzrastanie w danej religii by wiedzieć z jakich wyborów Bóg będzie zadowolony ….. a wziąłeś pod uwagę że w czasach współczesnych Abrahamowi nie było niczym niezwykłym że składało się ofiary z ludzi nawet setki lat po Abrahamie Jefte składa w ofierze całopalnej jedyne dziecko …czy to jednak oznacza że jest to miłe naszemu Bogu ….
    Bóg wysłał własnego Syna na ziemianie tylko by złożyć go w ofierze ale również po to by przekazać ludziom co tak naprawdę jest miłe Bogu a co nie

    pozdrawiam

  1459. madlene said

    Nie wiem, czy to ktos to juz tu zamiescil, bo za jak dla mojej blond glowy czytania waszych (niektórych bardzo cennych) postów. Niemniej, przytaczam za prasa katolicka: .

  1460. madlene said

    Choroba, cos nie zadzialalo. Wybaczcie. Spróbuje jeszcze raz zamieszczajac tym razem link. http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1692,1137099,0,dzial.html

  1461. Marucha said

    Link wskazuje na artykuł w „Tygodniku Powszechnym”, zwanym popularnie „Żydownikiem Powszechnym”, nie wiem doprawdy dlaczego 🙂

    Żaden katolik (nie tylko katolicy tradycyjni) nie bierze tej gazety poważnie.

    Zresztą artykuł dotyczy sytuacji sprzed kilku lat – a na dziś to mamy tak, że statuty Neo nie są zatwierdzone.

  1462. dawid said

    Panie Marucha ,dla Pana to i tak jest obojętne czy będzie podpisany statut czy nie.U Pana wszystko co nietradycyjne jest be i zarazem żydowskie.Więc o czym tu mowa?

  1463. pagob said

    Leta: Ale Ojcowie Kościoła widzą również typ męki Chrystusa na Golgocie w Historii Abla ….to nie chodzi by powiedzieć że coś jest figurą typem w rozumieniu teologicznym …

    – i dobrze widzą, ja tego nie neguję, to ty taczej masz z tym jakieś problemy; po drugie wyjaśniłem ci jak należy w nauczaniu KK rozumieć pojęcia „figury” – jeżeli chcesz coś „wprowadzać i tłumaczyć na swoją modłę” robisz to już na własną rękę;

    Leta: A możesz powiedzieć które wypowiedzi Basi interpretuję pochopnie

    – np. że ‚ma skarb w niebie’; jak dla mnie to jest rzucenie się na człowieka bez próby zrozumienia tematu; mnie na przykład ta wypowiedź nie ‚zgorszyła’, bo: po pierwsze fakt, że ktoś ma skarb w niebie odnosi się do słów Jezusa, który to sam obiecał: ‚sprzedaj wszystko co masz, rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i chodź za Mną’; więc powiedzenie o skarbie można odebrać również jako informację, że ktoś wezwanie Jezusa jakoś zrealizował w życiu (biorąc pod uwagę również kontekst całej rozmowy); można to oczywiście odebrać jako chwalenie, ale bez znajomości sensu słów Pana jest to zwykły osąd; po drugie fakt, że ma się skarb w niebie nic konkretnego nie oznacza: Jezus nie precyzuje co to za skarb i co z tego wynika (np.czy ktoś będzie zbawiony, czy nie); ot pewne pojęcie, na temat którego można wiele spekulować i tyle;

    Leta: a o Zacheuszu to już na tym forum pisałam …. Znajdź proszę fragment wypowiedzi Zacheusza którą można by nazwać chwaleniem …

    – nie znajdę, bo go nie ma, ale rozmawiamy o reakcji ludzi „z zewnątrz” dla których wejście Jezusa do domu Zacheusza było powodem szemrania i osądzania samego Pana, dlaczego nie mieliby później na „reakcję” Zacheusza patrzyć tylko pozytywnie ? Sama patrzysz złym okiem np. na wielodzietność i osądzasz innych;

    Leta: I nie robi tego bo oczekuje na jakąkolwiek nagrodę …. Przecież Jezus znał każde najskrytsze myśli człowieka …. Myśli Zacheusza musiały być czyste – a deklaracje musiały wypływać prosto z serca … bo Chrystus nie powiedziałby tego co powiedział…

    – no właśnie – snujesz tu przypuszczenia, które można skierować w różnych kierunkach; nie wiesz, czy deklaracja Zacheusza była „czysta”, bo w innym miejscu Jezus mówi do ludzi o nieczystych intencjach, by ‚pozyskiwali sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, bo gdy wszystko się skończy …’ moze ich to uratować, a więc zbawienie może stać się również ich udziałem;

    Leta: i to też jest odpowiedź no powtarzające się pytanie Basi : czy Jezus kieruje słowa by oddać wszystko i pójść za nim do wszystkich …. Tu jest odpowiedź … nie do wszystkich … bo do Zacheusza nie;

    – Jezus kieruje te słowa do wszystkich, którzy chcą być doskonali; do młodzieńca też nie od razu skierowal słowo o dobrach; dopiero, gdy była mowa o doskonałości; może Zacheusz nie chciał być doskonały, wystarczył mu ‚spokój sumienia’, że „chodzi co niedzielę do Kościoła”;

    Leta: Trochę mylisz pojęcia posłuszeństwo Chrystusa nie było synowskim posłuszeństwem to z prostej przyczyny : Jezus był dorosły a dzieci zobowiązane są słuchać rodziców do uzyskania pełnoletności

    – cecha ‚nieposłuszeństwa’ jest cechą szatańska: ‚nie będę służyć’; dlatego Jezus jest posłuszny ‚po synowsku’ swemu Ojcu, notuje to nawet Ewangelia w incydencie 12-letniego Jezusa, gdy gubi się ziemskim rodzicom w świątyni w Jerozolimie;

    Piszesz :”a skąd ty wiesz, z jakich wyborów twoich dzieci Bóg będzie zadowolony ”moim zdaniem na tym polega wzrastanie w danej religii by wiedzieć z jakich wyborów Bóg będzie zadowolony;

    – nie neguję prostych odp., typu: to jest dobre i ‚cacy’, a to ‚be’ i złe; to jest rola rodziców; ale wybór, do którego Bóg powołuje dziecko, jest już innego rodzaju, a tu rodzice często wykazują się totalnym niezrozumieniem, narzucająć dzieciom swoje projekcje, np. ‚masz być lekarzem dlatego studiuj medycynę’

  1464. Leta said

    Pagobku 🙂
    no to się w koću zbierz w sobie i mi wyjaśnij na czym polegają „figury” historiaAbla jestcałkiem inna niż Izaaka więc gdzie jestten wspólny alement że jedno i drugie jest figurą Golgoty… mojjerozumowanie kilka postów wcześniej okazało sie błędne …. to w końcu mi wytłumacz …

    Jeżeli chodzi o Basię to ks. Jerzyzrozumiał tak samo jak ja …. tylko próbowałusprawiedliwiać że na forum to anonimowo…. faryzeusz też za swoje zachowanie miał niewątpliwy skarb w niebie … a stracił ten skarb jak się zaczoł w myślać przechwalać ….

    No to kawa na ławę … wg Twojej opini nie słowa by sprzedać wszystko nie sąkierowane do wszystkich … można osiągnąć zbawienie nie sprzedając wszystkiego … jeśli żle zrozumiałam to mnie popraw:)

    Twój przykład z posłusznym 12 -letnim Jezusem raczej jest argumentem po mojej stronie … 12-latek to dziecko i słuchać się rodziców powinien….

    Troszeczkę jesteś niekonsekwenty z jednej strony mówisz o bezwzględnym posłuszeństwie a później dajesz prawo gówniarzerii do samodzielnych decyzji … witaj w klubie to moje poglądy 🙂

    pozdrawiam

  1465. czytelnik said

    Skąd się biorą te dzieci Leto? Ty się z nich nabijasz, a one z tobą jak z matką, zwierzają się, próbują przekonać, szukają aprobaty. To rzeczywiście jest fenomen warty zastanowienia…

  1466. Marucha said

    Czy każdy, kto „szuka aprobaty” powinien ją otrzymać?

  1467. czytelnik said

    Oczywiście, że nie. Problem w tym, że raczej, a raczej na pewno nie w tym miejscu. Jak się zorientowałem jest to forum kontestujące formę współczesnej polityki w Polsce jako ubokracji, a temat neo jest raczej wątkiem pobocznym wynikającym z twoich osobistych uprzedzeń. Oczywiście masz prawo mieć takie uprzedzenia.

  1468. Leta said

    Czytelniku 🙂 a gdzieś ty przeczytał o jakiś zwierzeniach dzieci :)gdzież ten fenomen wart zastanowienia 🙂

    pozdrawiam

  1469. czytelnik said

    Rozumiem twoje uprzedzenia dotyczące kwestii udziału w polityce osób pochodzenia żydowskiego, nie do końca je podzielam, bo w końcu to nasza wina, że daliśmy się skanalizować po 90 roku. Nie sądzę jednak , by wrogiem było w tym wypadku neo. Tworzenie natomiast atmosfery krucjaty zamiast realnych działań na rzecz zmiany tego bagna w jakim żyjemy uważam za nieporozumienie.

  1470. czytelnik said

    Leto, ty jesteś dla mnie tym fenomenem.

  1471. pagob said

    Leta: no to się w koću zbierz w sobie i mi wyjaśnij na czym polegają “figury”historiaAbla jestcałkiem inna niż Izaaka więc gdzie jestten wspólny alement że jedno i drugie jest figurą Golgoty

    – ale po co ? poza tym było już sporo na ten temat; i pamietaj – Jezus jest zawsze ‚w centrum’ każej figury, to wystarczy w zupełności wiedzieć;

    Leta: Jeżeli chodzi o Basię to ks. Jerzyzrozumiał tak samo jak ja …tylko próbowałusprawiedliwiać że na forum to anonimowo…

    – ja nie jestem ks.Jerzy i pisałem ci o swoim odbiorze; poza tym jeśli już kogoś zaczynasz osądzać, to wchodzisz na „grzązki grunt”, o tym ks.Jerzy też pisał;

    Leta: No to kawa na ławę … wg Twojej opini nie słowa by sprzedać wszystko nie sąkierowane do wszystkich … można osiągnąć zbawienie nie sprzedając wszystkiego …

    – już pisałem, są skierowane do wszyskich, którym święty spokój związany z „przestrzeganiem przykazań” nie wystarcza; a co do zbawienia – to Bóg zbawia, ja nie tego nie wiem;

    Leta: Twój przykład z posłusznym 12 -letnim Jezusem raczej jest argumentem po mojej stronie … 12-latek to dziecko i słuchać się rodziców powinien…

    – powinien i tak zrobił już na dobre po „incydencie”; a owo „nieposłuszeństwo Jezusa” było pewnym „głosem” Boga do Maryi; Bóg się jej już nie objawiał, jak wiesz, przemawiał pewnymi faktami i to był właśnie taki fakt, którego jeszcze nie zrozumiała, ale „zachowała go w swoim sercu”;

    Leta: Troszeczkę jesteś niekonsekwenty z jednej strony mówisz o bezwzględnym posłuszeństwie a później dajesz prawo gówniarzerii do samodzielnych decyzji … witaj w klubie to moje poglądy

    – dzięki za ‚klub’, ale źle mnie zrozumiałaś; po pierwsze ja nie piszę o bezwzględnym (ślepym) posłuszeństwie, tylko o posłuszeństwie jako cesze chrześcijańskiej w wypełnianiu woli Boga; po drugie nie ma obawy, Bóg i tak zwycięży, tzn. zrealizuje swój plan (np. tak było u o.Pio) nawet jak rodzice źle pokierują życiem dziecka; po trzecie – nie mówimy tu o sytacjach „idealnych”, takich w życiu nigdy nie ma i nie będzie, mówimy o cesze ‚posłuszeństwa’ jako istotnej w planie Bożym na życie człowieka, która ma niszczyć ‚korzeń zła i grzechu’ jakim było (i jest) „nieposłuszeństwo” szatana i później ludzi;

  1472. czytelnik said

    Pagob,jak czytam co piszesz to wiesz, albo żyjesz 10 metrów nad ziemią, albo nie wiesz co robić z czasem, albo jesteś żałosny …
    Mam tylko nadzieję, że mamy do czynienia z tym pierwszym, czyli tzw. nawiedzeniem, a jeśli tak jest, to ten stan ci kiedyś przejdzie, nie martw się.

  1473. Marucha said

    Neokatechumenat, twór Żyda, w ewidentny sposób prowadzi do judaizacji katolicyzmu (co przecież widać po wypowiedziach jego zwolenników/członków) – i jako takie jest niezwykle groźne dla polskiej tożsamości narodowej.

  1474. pagob said

    @Czytelnik:

    Masz moją pełną zgodę i zwolnienie z czytania moich żałosnych postów.
    Możesz wracać z czystym sumieniem do swego życia i „twardego stąpania” po świecie.
    Pozdrawiam.

  1475. Adam said

    Bp Clemens o statucie Drogi Neokatechumenalnej

    Na definitywne zatwierdzenie „Statutu Drogi Neokatechumenalnej” trzeba będzie jeszcze poczekać – powiedział włoskiej gazecie internetowej „Petrus” sekretarz Papieskiej Rady ds. Świeckich. Dykasteria ta zatwierdziła „ad experimentum” statut wspólnot neokatechumenalnych już blisko 6 lat temu – 29 czerwca 2002 r. – na okres pięciu lat. Termin ten minął już ponad 9 miesięcy temu, ale rada nie przewiduje definitywnego zatwierdzenia dokumentu w najbliższym czasie. „Gdyby tak było, jako jej sekretarz byłbym o tym jako jeden z pierwszych poinformowany” – stwierdził bp Josef Clemens.

    Na stronie internetowej „Petrus” podkreślono jednak, że nie oznacza to odrzucenia statutu przez watykańską dykasterię czy osobistej krytyki wobec tych wspólnot, obecnych dziś w parafiach na całym świecie. Zwrócono uwagę, że w grę wchodzi kwestia dostosowania neokatechumenalnej liturgii do norm wydanych w grudniu 2005 r. przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

  1476. Theophilos said

    Ooo! Właśnie!
    Chodzi (m.in.) o dostosowanie neokatechumenalnej liturgii, czy raczej jej parodii, do norm obowiązujących w Kościele.
    Gdy „Neo” przestanie być sektą – to może z nich coś jeszcze być. Może, nie musi.

  1477. Mucha Plujka said

    Termin ten minął już ponad 9 miesięcy temu, ale rada nie przewiduje definitywnego zatwierdzenia dokumentu [statutu Neo] w najbliższym czasie.

    A co tu różni nawiedzeni nie powypisywali! Że statut JUŻ jest zatwierdzony… że dosłownie ZA CHWILĘ będzie zatwierdzony… że nie trzeba go wcale zatwierdzać, bo jest ważny PO WSZE CZASY…

    Kłamczuszki takie! Ładnie to tak? Tego was uczy Kiko? Kłamać, kręcić, odwracać kota ogonem, łgać, oszukiwać?

  1478. czytelnik said

    Widzisz Marucha, problem jest bardziej zawikłany. Jak mnie pamięć nie myli, to ubekami okazywali się ci, którzy w danym środowisku najgłośniej krzyczeli. Wokół nich skupiali się szczerzy patrioci i ubecja miała ich jak na talerzu. Totalna inwigilacja prewencyjna była i jest ich metodą. Oczywiście nie jestem naiwny by wierzyć w twoje dobre intencje tylko dlatego, że prowadzisz to forum. Patrioci ze służb wiedzą jak dalece tzw. lewica pod. korzystała z pomocy zagranicznej pomocy finansowej i logistycznej, ale ich patriotyzm też jest szemrany. Dużo wiesz i to mnie niepokoi, że tak sobie swobodnie działasz.

  1479. Marucha said

    http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1585551
    Co ciekawsze fragmenty:

    „Nigdy nie wydałem żadnego oświadczenia odnośnie terminu zatwierdzenia statutów neoketechumenalnch” – mówi prałat Josef Clemens – Sekretarz Papieskiej Rady ds Świeckich – dykasterii zajmującej się sprawami uznawania nowych ruchów religijnych. Wcześniej omyłkowo przypisywano mu słowa które mogły być zimnym prysznicem na głowy założycieli DN Kiko Arguelo, Carmen Hernandez i Ks. Mario Pezzi. Droga Neokatechumenalna od lat ma swoich gorących zwolenników i przeciwników w Kościele – grupę „jastrzębi” i „gołębi”. Jedni uważają tę liczną grupę wiernych za świeże i ożywcze tchnienie Ducha Świętego, drudzy – za sektę z własną liturgią, i własnymi fałszywymi interpretacjami Pisma Świętego. Faktem jest, że próbny okres pięciu lat, na jaki Jan Paweł II zatwierdził Statuty DN „ad experimentum” upłynął już 10 miesięcy temu, a dla Kiko Arguello i jego współpracowników nie pojawiła się żadna oznaka „białego dymu”. Na Zatybrzu [tam mieści się Kuria Rzymska przyp.) mówią, że to znak, że DN przyjdzie jeszcze długo poczekać. Benedykt XVI nie zapalił zielonego światła do oficjalnego uznania Drogi Neokatechumenalnej- której stosunki z Watykanem od lat 90 wielokrotnie bywały napięte – dopóki Droga nie dostosuje swojej liturgii do wskazań zawartych w liście Kard Arinze z 1 grudnia 2005 r. (dalej następuje obszerny cytat z tego listu)

    Sam Benedykt XVI w roku 2006,w kilka miesięcy po liście Arinze udzielił Drodze Neokatechumenalnej „braterskiego napomnienia” w sprawie dostosowania się do liturgii Świętego Kościoła Rzymskiego, w trakcie spotkania z grupą 200 rodzin – misjonarzy z tego ruchu” (tu następuje cytat z przemówienia Papieża)

    Jak informowaliśmy wcześniej, nigdy nie brakowało momentów napięcia pomiędzy Stolicą Apostolską a Drogą Neokatechumenalną w osobie Kiko Arguello.Ten ostatni oskarżany jest przez swych krytyków wręcz o uwiecznianie swojej twarzy w miejsce twarzy Chrystusa na ikonach, o próby cenzorowania przez świeckich homilii podczas Mszy Świętych czy samozwańcze „brania do ręki pastorału” choć nie ma święceń biskupich, o rozpowszechnianie błędnych interpretacji Pisma Świętego o zgodę na niewłaściwe prowadzenie wspólnot. Kiko Arguello już w 2007 publicznie głosił, że ostateczne zatwierdzenie Statutów już praktycznie nastąpiło. Takie zatwierdzenie jest niezbędne dla uznania nowych ruchów religijnych przez Watykan. Droga Neokatechumenalna będzie zatem musiała jeszcze poczekać i koniecznie dostosować się do papieskich wskazań w kwestii liturgii. Dopiero wtedy zostanie uznana przez Papieża.

    Potem następuje opis spotkania biskupów w Domus Galileae i wyjątki z komunikatu końcowego z tego spotkania (entuzjastycznego dla DN). Komentarz do tego fragmentu jest taki :

    Część kleru przyklasnęła tej (spotkanie biskupów w Domus Galileae) i innym inicjatywom Drogi. Inni – w Watykanie – przyjeli ją z niechęcią i odebrali jako próbę nacisku Drogi względem Benedykta XVI lub przynajmniej względem Dykasterii Kurii Rzymskiej, aby wydały pozytywną opinię na temat zatwierdzenia statutów (choć pozostaje oczywiste, że ostatnie słowo należy zawsze do Papieża). W korytarzach Kurii Rzymskiej słychać pytanie: „Co Kiko (zwołując spotkanie biskupów) chciał w sposób zawoalowany powiedzieć?”

    I to jest cały tekst włoski.

    Dla mnie ma wymowę oczywistą.

    Okres próby skończył się, ale dopóki DN nie dostosuje się do wskazówek z listu Arinze nie ma szans na zatwierdzenie statutów. Tymczasem Kiko zamiast tego organizuje spotkanie biskupów, które w Kurii jest odbierane jako próba nacisku.

    A teraz proszę porównać tekst z Petrusa z tym co pisze o nim RV – jest różnica i w treści i w wymowie:

    1. Na stronie internetowej „Petrus” podkreślono jednak, że nie oznacza to odrzucenia statutu przez watykańską dykasterię czy osobistej krytyki wobec tych wspólnot, obecnych dziś w parafiach na całym świecie. [NICZEGO TAKIEGO NIE MA W TYM TEKŚCIE]
    2. Zwrócono uwagę, że w grę wchodzi kwestia dostosowania neokatechumenalnej liturgii do norm wydanych w grudniu 2005 r. przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. [ZGADZA SIĘ]
    Przypomniano ponadto, że pod koniec marca 2008 r. w ośrodku Drogi Neokatechumenalnej „Domus Galilaeae” nad jeziorem Genezaret odbyło się spotkanie 170 biskupów i 9 kardynałów z całej Europy. Wyrazili oni wdzięczność wspomnianym wspólnotom za ich wkład w nową ewangelizację naszego zdechrystianizowanego kontynentu. Przy okazji spotkania poświęcono tam kaplicę wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. [MANIPULACJA W ORYGINALNYM TEKŚCIE PRZYTOCZONO OPINIE Z KURII RZYMSKIEJ, ŻE TO SPOTKANIE BYŁO PRÓBĄ NACISKU NA WATYKAN]

  1480. Greg said

    Panie Marucha, pan kogoś poważnie zaniepokoił!

    Widzisz Marucha, problem jest bardziej zawikłany. Jak mnie pamięć nie myli, to ubekami okazywali się ci, którzy w danym środowisku najgłośniej krzyczeli. Wokół nich skupiali się szczerzy patrioci i ubecja miała ich jak na talerzu. Totalna inwigilacja prewencyjna była i jest ich metodą. Oczywiście nie jestem naiwny by wierzyć w twoje dobre intencje tylko dlatego, że prowadzisz to forum. Patrioci ze służb wiedzą jak dalece tzw. lewica pod. korzystała z pomocy zagranicznej pomocy finansowej i logistycznej, ale ich patriotyzm też jest szemrany. Dużo wiesz i to mnie niepokoi, że tak sobie swobodnie działasz.

    Rozgryzł Pana w try miga, widać że fachowiec – zapewne po kursach dla „współpracowników”.

  1481. czytelnik said

    Greg mam nadzieję,że nie jesteś zwykłą szumowiną, która nie miała okazji udowodnić przywiązania do własnej ojczyzny, a teraz obraża kogoś, kogo nie zna. Znałem wielu pętaków, którzy dużo mówili, mało robili, a dzisiaj rządzą innymi. Mam oczywiście nadzieję, że ty do nich nie należysz. Waż słowa, bo ja staram się to robić.

  1482. Marucha said

    Nieporęcznie mi zabierać głos we własnej sprawie i chciałem posting „Czytelnika” zignorować. Ale widzę, że się nie da.
    Jeśli ktoś tu jest szumowiną, to właśnie „Czytelnik”, który niedwuznacznie sugeruje mi powiązania z ubecją. Trzeba wyjątkowej bezczelności z jego strony, aby twierdzić iż „waży słowa”.

  1483. Greg said

    Re: Czytelnik.
    Zastanawiam się, kim może być osobnik, która najpierw niczym podstawiony ubek rzuca podejrzenia na gospodarza tego forum, a potem „zastanawia się”, czy nie jest „szumowiną” ten, kto ze zwykłej przyzwoitości tegoż gospodarza broni.

    Mam oczywiście nadzieję, iż „czytelnik” nie jest ubekiem podstawionym aby dyskredytować patriotyczne fora dyskusyjne, ani że nie jest najzwyklejszym bydlakiem i śmierdzącym gnojem, który prowokuje awantury na forum.

  1484. czytelnik said

    No, nerwy puściły twardzielowi. Znam ten język …, jeszcze wyjmij zdjęcia i zacznij się bawić bronią, to będzie pełny obraz twojego wyobrażenia patrioty.

  1485. POLSKA said

    „Komu potrzebna jest Polska ?”

    KALENDARIUM ŻYDÓW POLSKICH

    IX-X w.-
    Pierwsze opisane wizyty kupców żydow:
    IX w – Ibn Kordadbeh
    X w – Ibrahim Ibn Jakub

    X w –
    Pierwsi osadnicy żydowscy Polsce – przybyli z terenów Rusi i Bizancjum

    XI w –
    Wyprawy krzyżowe w Europie, prześladowania Żydów, masowy napływ do Polski, pierwsze statuty i przywileje

    1264 – Statut Kaliski – nadany przez Bolesława Pobożnego

    1267 – Synod we Wrocławiu – nakaz osiedlenia żydów w oznaczonych dzielnicach

    1290 – wygnanie z Anglii, prześladowania w innych krajach – nasilenie migracji na wschód

    1344 – Statut Kaliski, zatwierdzony przez Kazimierza Wielkiego, ma moc ogólnopolską

    1348-1349 epidemia dżumy staje się przyczynkiem do prześladowań Żydów; masowe ucieczki z zachodu do Polski

    1364 – rozszerzenie przywilejów żydowskich przez Kazimierza Wielkiego

    1388 – książę Witold nadaje przywileje Żydom na Litwie

    1399 Poznań – pierwszy proces o mord rytualny, prześladowania

    1453 – potwierdzenie przywilejów dla Żydów przez Kazimierza Jagiellończyka

    1483 – książe mazowiecki wydaje dekret o wysiedleniu Żydów z Warszawy

    1495 – Kazimierz podkrakowski miejscem przymusowego osiedlenia Żydów; wygnanie Żydów z Litwy

    1503 – ponowne osiedlenie na Litwie

    1507 – potwierdzenie przywilejów przez Zygmunta Starego

    1525 – ostatni książę mazowiecki potwierdza wygnanie Żydów z Warszawy

    1534 – zwolnienie Żydów z obowiązku noszenia ubrań specjalnych

    1539 – zrzeczenie się jurysdykcji królewskiej z władzy nad Żydami w miastach i wsiach prywatnych, podział na Żydów królewskich i szlacheckich

    1551 – uzyskanie praw administracyjnych i sądowniczych przez władze gmin żydowskich

    1576 – dekret przeciw oskarżeniom o mordy rytualne – Stefan Batory

    1579 – powołanie „Generalności Żydowskiej” – Sejmu Żydów Korony i Litwy

    1581-1764 – „Sejm Czterech Ziem” – autonomia żydowska

    1588 – potwierdzenie przywilejów, ochrona przed prześladowaniami (Zygmunt III Waza); walka gospodarcza z Żydami

    1633 Wilno – powstanie pierwszego getta żydowskiego na Litwie

    1648-1649 – powstanie Chmielnickiego – wymordowanie większości Żydów na Podolu, Wołyniu, Ukrainie

    lata 80. XVIIw – masowe wystąpienia antyżydowskie

    ok. 1700 – rodzi się Baal Szem Tow, twórca chasydyzmu

    1755 – wystąpienie Jakuba Franka, początki ruchu frankistowskiego

    1764 – likwidacja autonomii żydowskiej, podniesienie podatków, według spisów w Polsce żyje ok. 500 000 Żydów

    k. XVIIIw – rosnące wpływy haskali – ruchu oświeceniowego

    1794 – Insurekcja Kościuszkowska – udział Berka Joselewicza na czele jednego z oddziałów

    1807 – Księstwo Warszawskie – równouprawnienie Żydów

    1815 – Kongres Wiedeński – gwarancja praw; dążenie do asymilacji

    1861 – seria demonstracji patriotycznych; udział Żydów pod wodzą rabina Meiselsa

    lata 80. XIXw – pogromy w Rosji, osiedlenie przymusowe na ziemiach polskich, wzrost antysemityzmu, początki masowych migracji do USA

    1882 – rozpoczęcie Aliji – zorganizowanej migracji do Palestyny

    1897 – założenie Bundu

    1912 – założenie partii Agudat Izrael

    1918 – odzyskanie niepodległości przez Polskę; pogrom lwowski

    1919-1939 – rozkwit życia społeczności żydowskiej w Polsce – Żydzi to ponad 3 000 000 obywateli, ponad 10% ludności

    1921 – Konstytucja Marcowa – wolność religijna i równość wobec prawa dla Żydów

    1925 – założenie YIVO w Wilnie (Instytut Nauk Żydowskich)

    lata 30. XXw – nasilenie antysemityzmu, getta ławkowe na uczelniach; bojkot ekonomiczny

    1939-1945 II – Wojna Światowa, okupacja niemiecka, z około 3 500 000 Żydów polskich wojnę przeżyło około 300 tysięcy; większość z nich wyjeżdża w latach 1949 i 1957

    1946 – pogrom kielecki

    1948 – Polska uznaje państwo Izrael

    1949 – zakaz działalności organizacji syjonistycznych

    1967 – zerwanie stosunków dyplomatycznych Izraelem (po wojnie sześciodniowej)

    1968 – Marzec; masowe wystąpienie i represje antysemickie, ostatnia fala migracji

    1990 – ponowne nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Izraelem

    1997 – ustawa o stosunku państwa do Gmin Wyznaniowych Żydowskich III RP , oddanie Polski żydom. Nowa mapa administracyjna Polski .
    Podział administracyjny oparty jest na granicach województw z lat 1975-1998.

    ZAŁĄCZNIK do USTAWY

    z dnia 20 lutego 1997 r.

    o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej.

    (Dz. U. 41 poz. 251 z dnia 26 kwietnia 1997 r.)

    WYKAZ GMIN WYZNANIOWYCH ŻYDOWSKICH POSIADAJĄCYCH OSOBOWOŚĆ PRAWNĄ

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Bielsku-Białej
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Gdańsku
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Legnicy
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Szczecinie
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie
    Gmina Wyznaniowa Żydowska we Wrocławiu.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Bielsku-Białej – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Bielsku-Białej, obejmująca obszar dawnego województwa bielskiego w południowej części Polski.

    Gmina Wyznaniowa w Gdańsku -ortodoksyjna gmina zydowska z siedzibą w Gdańsku obejmująca północną część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Katowicach, obejmująca południową część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Krakowie, obejmująca południowo-wschodnią część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Legnicy – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Legnicy, obejmująca obszar dawnego województwa legnickiego w południowo-zachodniej części Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Łodzi, obejmująca centralną część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska we Wrocławiu – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą we Wrocławiu, obejmująca południowo-zachodnią część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Szczecinie – ortodoksyjna gmina żydowska z siedzibą w Szczecinie, obejmująca północno-zachodnią część Polski.

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie – gmina żydowska z siedzibą w Warszawie, obejmująca wschodnią część Polski.

    Na żydowskim portalu http://www.jevish.org.p do kwietnia 2005 roku l była mapa Polski z podziałem administracyjnym wymienionych wyżej gmin w obrysie pokrywająch całe terytorium Polski.

    Obecnie wskutek kolizji geszyftu żydostwa międzynarodowego szczególnie amerykańskiego z żydami polskimi obowiązyję nieco zmieniony podział Polski na ichnie strefy wpływu.

    Dziś w Polsce istnieje 8 gmin żydowskich oraz 7 filii tych gmin, skupionych w Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, funkcjonującym na podstawie Ustawy z dnia 20 lutego 1997 r. o stosunku Państwa do Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 41, poz. 251). Przewodniczącym Związku jest Piotr Kadleik. Naczelnym Rabinem RP jest Michael Schudrich.

    Związek tworzy osiem gmin żydowskich:
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie (z filią w Lublinie),
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Wrocławiu (z filiami w Wałbrzychu i Żarach),
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie,
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi,
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Szczecinie,
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach, (z filiami w Bytomiu i Gliwicach),
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Bielsku-Białej
    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Legnicy

    dwie filie samego ZGWŻ:
    Filia ZGWŻ w Gdańsku,
    Filia ZGWŻ w Poznaniu

    Gminy nie należące do ZGWŻ:
    Gmina Wyznaniowa Starozakonnych w RP
    Niezależna Gmina Wyznania Mojżeszowego
    Izraelicka Niezależna Gmina Wyznaniowa w Poznaniu
    Żydowska Gmina Reformowana w Gdańsku from: Kahał – Wikipedia, wolna encyklopedia .

    Na portalu społeczności żydwowskiej w Polsce http://www.jewish.org.pl mapa z podziałem administracyjna ichnich gmin
    na obszarze Polski jest ukryta. Można ją znalezć na stronach wikipedii : http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Mapa.ZGWZ.svg.

    Oto komu od wieków była i jest potrzebna Polska. Odwieczne pragnienie żydów zostało spełnione i przypięczętowane cyrografem ichniego prezydenta na terytorium Judeopolonii pod ustawą ratyfikującą Traktat Lizboński. Traktatu bedącego gwarantem dalszego świetlanego żydoistnienia Judeopoloni w strukturach Uni Europejskiej czyt.Unii Jewropejskiej.

    Po upływie 1046 lat

    Państwo Mieszka I ,państwo zamieszkałe przez słowiańskich :
    Polan – nad środkowa Wartą
    Wiślan – nad górną Wisłą
    Lędzian – między Sanem a górnym Bugiem
    Goplan – wokół dzisiejszej Kruszwicy
    Ślężan – wokół dzisiejszego Wrocławia
    Opolan – nad górna Odrą – PRZESTAŁO ISTNIEĆ. Koniec.

    „Komu potrzebna jest Polska ?” (totezja )

  1486. POLSKA said

    Panstwo Polskie przestalo istniec.

    Neokatechumenat to V kolumna zydow.

    Prosze zamknac ten watek.

  1487. Franciszek said

    „Neokatechumenat, twór Żyda”
    KK też jest tworem Żydów :))

  1488. bouree said

    Z czego jeszcze nie wynika w sposób konieczny, iż Neokatechumenat to KK. Taki malutki sylogizmik a taki duży błąd w myśleniu. Zaznaczam, że chodzi o wynikanie koniecznościowe a nie możliwościowe. Paksik.

  1489. pagob said

    Jest już oficjalna informacja KAI na temat statutów Drogi. Ale od wczoraj nie mogę zamieścić tutaj tego artykułu.

  1490. pagob said

    Droga Neokatechumenalna: Statuty zatwierdzone
    KAI/a.

    Papież Benedykt XVI zatwierdził statuty Drogi Neokatechumenalnej – poinformowała latynoamerykańska agencja CNA, powołując się na stronę internetową neokatechumenatu we Włoszech.

    Po okresie przejściowym, związanym z zatwierdzeniem statutów w 2002 r. przez Papieską Radę ds. Świeckich „ad experimentum” na pięć lat, Benedykt XVI „złożył swój podpis na tekście statutów Drogi Neokatechumenalnej”. Tym samym „oficjalnie uznał Drogę za jeden z charyzmatów w Kościele” – głosi komunikat.

    CNA donosi, że wiadomość o zatwierdzeniu statutów zaskoczyła założycieli Drogi: Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy przebywali w Izraelu. Postanowili oni jak najszybciej udać się do Rzymu, aby zorganizować oficjalną ceremonię przekazania statutów członkom Drogi.

    Jak dowiedziała się nieoficjalnie KAI Benedykt XVI zatwierdził wstępnie statuty Drogi już w grudniu 2007 r. Doprecyzowania jednak wciąż wymagało m.in. wiele kwestii liturgicznych. 20 maja br. Kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich poinformował, że szczegóły te zostały już wyjaśnione i że niebawem oficjalnie ogłoszona zostanie decyzja Ojca Świętego Benedykta XVII o zatwierdzeniu statutów Drogi.

    Prawdopodobnie nastąpi to najpóźniej 29 czerwca, w Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła, choć niewykluczone, że papież poinformuje o swojej decyzji już podczas specjalnej Konwiwencji Rodzin, która odbywać się będzie od 27 maja do 1 czerwca w Rzymie.

  1491. pagob said

    Cały tekst można znaleźć na stronie wiara.pl – informacje z dnia 26.05.2008 – tam szukać; niestety linku mi nie przepuszcza;

  1492. bouree said

    Gdy przyjrzeć się bliżej informacji, wynika, że źródłem pierwotnym są siostrzane wspólnoty Neo z Włoch. Czyli jak dla mnie jest to trzecia zagrywka negocjacyjna naszego umiłowanego Brata Kiko – pierwsza była przed wypuszczeniem listu kard. Arinze – nasi zadbali, żebyśmy dostali na katechezie Adwentowej (sic!!!) fotografie Ekipy z Papą. Druga zagrywka to była akcja smsowa koło początku lutego. SMS twierdził (cytuję) „Statuty zatwierdzone”. Po dłuższym czasie dementi z Radia Watykańskiego (które jest o wiele bardziej wiarygodnym źródłem niż _jakiekolwiek_ źródła neo). Teraz ten trzeci news. Coś czuję, że Kiko nie odpuszcza Papie, i tworzy kolejne fakty społeczne w celu „skłonienia” Papy do współpracy. Ale Papa nie na darmo nazywany był Panzerkardinal. Dobre jest neo (a jakże) ale Papa lepszy!

  1493. Franciszek said

    To całe towarzystwo z radia Watykanskiego jest tak wiarygodne że cudem sie uchronili przed rozpedzeniem za nieposłuszenstwo.
    jakie Zagrywki i Sms? żeby takie bzdury opowiadać to trzeba mieć znikomą wiedzę na temat Neo… jakby WSI24 oglądał

  1494. strazi said

    no ok ale ta informacja już nawet w TV leciała:)
    portale katolickie tez już to ogłosiły..
    więc chyba jest coś w tym…
    ale spokojnie poczekam na oficjalne ogłoszenie żeby nikt mi znowu nie zarzucił kłamstwa…..

    ale niektórym będzie chyba bardzo głupio ze tak pluli na oficjalnie uznany charyzmat KOŚCIOŁA…

    ——————————————————————–
    zmienię trochę temat:
    Do Polski zamierza wejść poraz kolejny sekta scjentologów.
    To jest problem a nie neokatechumenat….
    Czy kościół scjentologiczny próbuje zdobyć przyczółek w Polsce? Tak twierdzi „Newsweek” na swoich stronach internetowych. Według tygodnika sekta może próbować dostać się do Polski przez powiązaną z nimi organizację Narconon, która oficjalnie zajmuje się zwalczaniem uzależnienia od narkotyków. Scjentolodzy „reklamują się” też wśród Polaków poprzez YouTube.
    Scjentolodzy już raz w Polsce się pojawili. W 2006 roku, popularny wśród amerykańskich aktorów (najsławniejsi wyznawcy to Tom Cruise i John Travolta), Kościół przy akompaniamencie piosenki Louisa Armstronga „What a Wonderful World” rozbił w centrum Warszawy trzy żółte namioty, w których scjentolodzy mieli prowadzić wykłady i sprzedawać książki założyciela Kościoła, L. Rona Hubbarda – pisze „Newseek”.

    Wtedy jednak władze miasta przestraszyły się doniesień prasowych o sekcie i nakazały organizatorom w trybie pilnym zwinąć namioty. Po tej porażce scjentolodzy – uznani przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego za jedną z najgroźniejszych sekt – zrezygnowali z oficjalnych prób werbunku wyznawców w Polsce. Takie stanowisko oficjalnie podtrzymują do dzisiaj – pisze „Newsweek”. Jednak według Dariusza Pietreka ze Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych scjentolodzy spróbują wedrzeć się do naszego kraju np. pod płaszczykiem pomocy osobom uzależnionym. Według Pietreka scjentolodzy są znani z tzw. akcji profilaktycznych. Poważnym zagrożeniem może być ich projekt Narconon. To organizacja powiązana ze scjentologami, która tworzy w całej Europie sieć placówek, gdzie propaguje się kontrowersyjną metodę odwykową. Polega ona na stosowaniu joggingu, sauny i witamin zamiast stopniowego zmniejszania dawki narkotyku czy podawania jego mniej szkodliwych substytutów.Specjaliści zajmujący się scjentologami nie mają wątpliwości – to nowy sposób rekrutacji członków do sekty. Luc Willems, belgijski prawnik zajmujący się zagrożeniami ze strony scjentologów, uważa, że Narconon to właśnie takie narzędzie. Osoby rzucające nałóg są słabsze i podatne na wpływy, jest to idealny moment na nawrócenie pacjentów przy zastosowaniu różnych psychologicznych sztuczek.

    Narconon otworzył już ośrodki w prawie całej Europie m.in. w Niemczech, na Słowacji, Ukrainie, a w Rosji jest ich nawet kilkanaście.

    Jorgen Jorgensen, wiceprezes Narconon Europe, mówi „Newsweekowi”, że nie zamierzają otwierać ośrodka w Polsce, ale zauważają, że „w Polsce narkotyki to poważny problem”. Dlatego zachęcają Polaków do kontaktów z Narcononem i „przechodzili odpowiedni trening”.

    Narconon „reklamuje” się w Polsce poprzez YouTube, gdzie można znaleźć film promocyjny, w którym działalność tego programu antynarkotykowego chwali Johan Demol, lider prawicowej belgijskiej partii Vlaams Balang.
    http://wiadomosci.onet.pl/1756950,11,item.html

  1495. bouree said

    @Strazi – nawet jeśli pluli to pluli na nieuznany jeszcze charyzmat Kościoła. Nie mieszaj czasu. Jak Kościół uzna charyzmat i będą pluli – będziesz miał rację. Na obecną chwilę to Ty się podniecasz, inni się antypodniecają – a Kościół powściągliwie milczy.

    @Franciszek – jeśli już to nie WSI24 tylko Ekipa2008. Cóż ja poradzę, że fakty, które widziałem na własnej komórce nie mieszczą się w Twojej głowie? W mojej też się nie mieszczą. Jestem na drodze od z okładem 10 lat – różne rzeczy wspólnota mi powierzała, byłem także i odpowiedzialnym. I naprawdę doskonale wiem dlaczego tam jestem, i za co drogę szanuję. Jednak co droga to droga, a co kombinacje to kombinacje. Droga dobra, ale kłamstwo złe. Droga dobra, ale sprzeciwianie się nieustanne i oporne zaleceniom Kardynała Arinze – złe. I ponieważ drogę kocham, to piszę. Kisiel napisał: „Cenny to ptak, co własne gniazdo kala. Gdyby żaden ptak tego nie robił, własne gniazdo nigdy nie byłoby sprzątane, przewietrzane, odnawiane”. Pax!

  1496. Maryla said

    strazi Powiedział/a::
    2007-09-27 (czwartek) @ 23:51:29

    Leta…
    powiem tak…
    To był rok 1993, a teraz mamy 2007 i na całe szczęście dużo się przez ten czas wydarzyło. Co można dzisiaj powiedzieć? Mamy koniec września 2007 i wiemy to na pewno,że statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony.
    A to za sprawą Benedykta XVI, który osobiście jeszcze jako Joseph Ratzinger prefekt Kongregacji Nauki Wiary musiał czytać WSZYSTKIE katechezy, opis wszystkich etapów,żeby móc zatwierdzić STATUT:)i teraz jako papież to przyśpieszył.

    – Gdzie mogę znaleźć w internecie tekst tego zatwierdzonego już w ub. roku (o czym nie wiedziałam) nowego statutu Drogi Neokatechumenalnej?

  1497. halina said

    W piekle.

  1498. marost said

    [266]Rydygier Powiedział/a::
    2007-08-02 (czwartek) @ 18:05:05
    “Katolikiem jest każdy, kto został po katolicku ochrzczony. Tak było przez 2000 lat. Koniec, kropka.”
    Oczywiście. Po cóż Kolega to oznajmia?

    Zatem wg Panow: ktos, kto byl ochrzczony „po katolicku” ale przeszedl np na islam w dalszym ciagu jest katolikiem???????? i w dodatku tak bylo od 2000lat??????
    Ktos tu sobie kpi z naszej religii!!!!!
    Jest taka ksiazka ktora nazywa sie Katechizm – warto do niej zagladac.

  1499. Marucha said

    Do tej pory brak jest jakiegokolwiek oficjalnego potwierdzenia, iż statuty Neokatechumenatu zostały zatwierdzone przez J. Św. Benedykta XVI. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić.

    Po raz kolejny odnoszę wrażenie, iż bracia z „Drogi” posługują się nieczystymi zagrywkami i usiłują stwarzać tzw. fakty prasowe, być może w celu wywarcia nacisku na Papieża – a na pewno w celu wprowadzania w błąd publiczności.
    Jak takie zagrywki odnoszą się choćby do VIII Przykazania?

  1500. dawid said

    Właśnie Panie Gajowy VIII Przykazanie się Panu kłania.Wywołał Pan wilka z lasu. Neokatechumenat nigdy nie był poza Kościołem,ale Pan twierdząco informuje że to sekta.A czy Bractwo św Piusa to sekta czy nie? Oficjalna wersja Koscioła mówi że jest to sekta,i narazie przez Pana tak chwalony obecny papież Benedykt tego nie odwołał i rychło to nie nadejdzie.Więc proszę nie mieszac swoich łap tam gdzie nie ma Pan w tym swoich uprawnień do wypowiadaniea się w imieniu Kościoła Rzymskokatolickiego.

  1501. pagob said

    @Marucha: >>bracia z “Drogi” posługują się nieczystymi zagrywkami i usiłują stwarzać tzw. fakty prasowe, być może w celu wywarcia nacisku na Papieża<<

    A mnie proszę wytłumaczyć, w jaki sposób fakt zamieszczenia tego artykułu (KAI) na stronie ‚marucha.wordpress…’ wywiera nacisk na Benedykta XVI ??

  1502. pagob said

    @Marost: >>Zatem wg Panow: ktos, kto byl ochrzczony “po katolicku” ale przeszedl np na islam w dalszym ciagu jest katolikiem???????? i w dodatku tak bylo od 2000lat??????
    Ktos tu sobie kpi z naszej religii!!!!!<<

    Wyciągasz błedne wnioski z wypowiedzi Rydgiera i mało tego – sugerujesz coś zupełnie fałszywego, czego Rydgier wogóle nie poruszał i nie rozwijał w swojej wypowiedzi.

    Jaśniejszy przykład – czy ktoś kto zgrzeszył grzechem ciężkim (śmiertelnym) i trwa w nim (wcale nie musiał przechodzić na islam) jest dalej katolikiem, czy nie ? Może z nazwy – owszem – ale to mu w niczym nie pomoże w chwili śmierci, gdyby ona go zastala w tym stanie duszy, bo jest oddzielony od Boga.

  1503. Yt said

    Pytanie do braci z drogi. Jeden statut już podobno został zatwierdzony już rok temu, ale pozostałe jeszcze nie. Ile jest w sumie statutów i dlaczego ich zatwierdzanie jest tak rozciągnięte w czasie? Czy wymagane jest zatwierdzenie ostatniego statutu aby te wcześniejsze mogły być stosowane? Dlaczego innym wystarcza jeden statut a tu mamy do czynienia z wieloma? Co jest w tych statutach?

  1504. pagob said

    JEST TYLKO JEDEN STATUT.
    zawsze był tylko jeden.

  1505. pagob said

    Powyższa wypowiedź nie jest moja !!!
    Ktoś podszywa się pod mojego nicka – „Pagob” – zmień nicka !!

  1506. bouree said

    Do Yt nr. 1502 – statutów wiele pozwala na rozwadnianie informacji. Jest jeden statut. Najnowsze interpretacje z samej góry mówią, że statuty są już dawno zatwierdzone przez Papieża, tylko nie są przez niego podpisane. Niezłe, prawda?

  1507. Marucha said

    Panie Dawid, znów mija się Pan z prawdą nie bez udziału świadomości:

    A czy Bractwo św Piusa to sekta czy nie? Oficjalna wersja Koscioła mówi że jest to sekta,i narazie przez Pana tak chwalony obecny papież Benedykt tego nie odwołał i rychło to nie nadejdzie

    Pisaliśmy już o tym. Bractwo Św. Piusa X nie jest sektą i taka właśnie jest oficjalna wersja Stolicy Apostolskiej. Przeciwnego zdania są tylko hierarchowie typu Gocłowskiego (Żyd).

  1508. strazi said

    Panie Marucha…

    A może w całym episkopacie są sami Żydzi?
    teraz to Pan się mija z prawdą.
    Tzn świadomie Pan okłamuje wszystkich.
    Ja pokazuje Panu NIEZAPRZECZALNE fakty, których nie jest Pan w stanie podważyć.

    „Komunikat Konferencji Episkopatu Polski
    27 listopada 1998

    W ostatnim okresie docierają z różnych stron Polski sygnały o wzmożonej działalności «Bractwa św. Piusa X». Choć jest to grupa w Polsce liczbowo niewielka, otworzyła ona w niektórych miejscowościach swoje kaplice, rozsyła po parafiach i do seminariów duchownych swoje materiały propagandowe, jest bardzo aktywna na stronach internetu, jej przedstawiciele zaś nierzadko w swych wypowiedziach atakują Kościół Rzymsko-Katolicki i członków Episkopatu Polski. Tego rodzaju działania mogą wywoływać zamęt w sercach i umysłach niektórych wiernych. Dlatego kierowani pasterską troską i duchową czujnością chcemy ostrzec ludzi wierzących przed działalnością tego Bractwa.

    Pragniemy przypomnieć, że «Bractwo św. Piusa X» utworzyło struktury zostające poza Kościołem Katolickim. Grupa księży i wiernych «Bractwa św. Piusa X» odrzuciła uchwały Soboru Watykańskiego II, które tak intensywnie wprowadza w życie Jan Paweł II. Grupa ta odrzuciła też posoborowe prawodawstwo Kościoła i nie uznaje władzy papieża w Kościele Katolickim. Mimo starań Stolicy Apostolskiej, członkowie «Bractwa św. Piusa X» na czele z nieżyjącym już Arcybiskupem Lefebvrem zerwali w roku 1988 więź jedności z Ojcem Świętym, Biskupem Rzymu i Następcą św. Piotra. W ten sposób stali się oni grupą schizmatycką, czyli oderwaną od jednego Kościoła Katolickiego, a zatem nie mają również prawa używać określenia «katolicki» w podejmowanych przez siebie działaniach. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że przynależność katolika do grupy schizmatyckiej pociąga za sobą karę ekskomuniki (por. kan. 1364, § 1), to znaczy wyłączenia ze wspólnoty wierzących. Informujemy jednocześnie, że kapłani należący do «Bractwa św. Piusa X» nie posiadają zgody kompetentnych władz Kościoła Katolickiego na wypełnianie swej posługi, przez co narażają na konflikt sumienia ludzi nie mających właściwego rozeznania sytuacji.

    Mamy nadzieję, że członkowie Bractwa zrozumieją swój błąd i naprawią go przez powrót do jedności z Kościołem, zaprzestając zarazem poczynań budzących niepokój i wywołujących zamieszanie w umysłach wiernych. Ufamy, że słowa tego komunikatu zachęcą ludzi wierzących do jeszcze większej troski i modlitwy za Kościół w duchu wspólnej odpowiedzialności za jedność mistycznego Ciała Chrystusowego.

    Podpisali:
    Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi zgromadzeni na 297. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski”

    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/bractwo_piusa_x.html

  1509. Dawid said

    Wiadomość z ostatniej chwili – statuty neokatechumenatu zostały ostatecznie zatwierdzone przez Papieża

  1510. Janusz said

    No, nie z ostatniej… Statuty zostały zatwierdzone już jakiś czas temu.

    Papież Benedykt XVI zatwierdził statuty Drogi Neokatechumenalnej – poinformowała latynoamerykańska agencja CNA, powołując się na stronę internetową neokatechumenatu we Włoszech. Po okresie przejściowym, związanym z zatwierdzeniem statutów w 2002 r. przez Papieską Radę ds. Świeckich „ad experimentum” na pięć lat, Benedykt XVI „złożył swój podpis na tekście statutów Drogi Neokatechumenalnej”. Tym samym „oficjalnie uznał Drogę za jeden z charyzmatów w Kościele” – głosi komunikat.

    CNA donosi, że wiadomość o zatwierdzeniu statutów zaskoczyła założycieli Drogi: Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy przebywali w Izraelu. Postanowili oni jak najszybciej udać się do Rzymu, aby zorganizować oficjalną ceremonię przekazania statutów członkom Drogi.

    Jak dowiedziała się nieoficjalnie KAI Benedykt XVI zatwierdził wstępnie statuty Drogi już w grudniu 2007 r. Doprecyzowania jednak wciąż wymagało m.in. wiele kwestii liturgicznych. 20 maja br. Kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich poinformował, że szczegóły te zostały już wyjaśnione i że niebawem oficjalnie ogłoszona zostanie decyzja Ojca Świętego Benedykta XVII o zatwierdzeniu statutów Drogi.

    Prawdopodobnie nastąpi to najpóźniej 29 czerwca, w Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła, choć niewykluczone, że papież poinformuje o swojej decyzji już podczas specjalnej Konwiwencji Rodzin, która odbywać się będzie od 27 maja do 1 czerwca w Rzymie.

    A dokładniej zatwierdził WARUNKOWO na kolejny (tym razem 7-letni) OKRES EKSPERYMENTALNY.

  1511. strazi said

    Drogi Januszu!!!
    widze ze dołączyłeś do grona kolejnych osób które manipulują faktami (czytaj dołączyłeś do grona osób które KŁAMIĄ w żywe oczy)
    Oto dowód:

    „A dokładniej zatwierdził WARUNKOWO na kolejny (tym razem 7-letni) OKRES EKSPERYMENTALNY.”

    Nie wiem skąd to sobie wziąłeś, ale zapewniam Cię, że nigdzie, w żadnej depeszy prasowej NIC TAKIEGO NIE BYŁO.
    tutaj macie źródło:
    http://ekai.pl/serwis/?MID=15210

  1512. Michał said

    Dzień dobry,
    dawno sie już nie odzywałem, ale uważnie śledziłem wydarzenia na tym forum. Gratulacje dla Straziego, że znalazł informacje jednoznacznie określające status Bractwa św. Piusa X. Mam nadzieje, panie Marucha że weźmie sobie do serca ostatnie informacje(także te o zatwierdzeniu Statutów DN) i zrozumie, kto tak naprawdę jest schizmatycka sektą zagrażającą Kościołowi.
    Pozdrawiam i życzę przejrzenia na oczy.

  1513. pia said

    Witam wszystkich Neonów i ich sympatyków. Chciałabym się dowiedzieć gdzie w sieci można znaleźć tekst tego nowego właśnie zatwierdzonego Statutu Drogi Neokatechumenalnej? A także mam pytanie: czy wraz ze Statutem zostało zatwierdzone Dyrektorium? Jeżeli tak, to gdzie to można znaleźć w Internecie?

  1514. strazi said

    Widzę ze następna osoba nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
    To ze Statut został zatwierdzony to owszem wiadomo, ale oficjalnie jeszcze nie został on ogłoszony.
    I na razie proponuję spokojnie czekać.

    Kliknij, aby uzyskać dostęp STATUTO.pdf

    tutaj macie tekst starego i wg mnie za dużo tam zmian nie będzie.
    a co do Dyrektorium – trzeba poczekać. Nic nie wiadomo.

  1515. halina said

    Jeżeli statuty zostały podpisane przez kolejnego biskupa Rzymu – znczy to ,że miejsce ma kapitulacja
    tychże i Tego których na Ziemi są następcami
    wobec tych ,których siłami piekielnymi na Ziemi są.

    http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=1881

  1516. strazi said

    Halina współczuć Tobie to chyba za mało?:)
    jakie siły piekielne??
    Widzę ze na Ciebie to chyba modlitwa jest jedynym rozwiązaniem.

  1517. tola said

    ..Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał .Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,39-44).

    Żyd w Kościele Katolickim to diabeł w Kościele.
    Droga Neokatechumenalna to żydowska V Kolumna w KK.
    Neokatechumenat to szatańska sztuczka na celu mająca
    rozmydlenie prawdy od Boga przez Jezusa – syna Boga głoszoną.Gdy żyd w Kościele Katolickim mówi – kłamie,bo dzieckiem jest diabła i według pożądliwości ojca swego postępuje.

  1518. Michał said

    Dzień dobry,
    Pani Halino, mam wrażenie, że pani naprawdę jest godna pożałowania…

    „kapitulacja
    tychże i Tego których na Ziemi są następcami
    wobec tych ,których siłami piekielnymi na Ziemi są.”

    Mogę panią jedynie zapewnić, że takie coś NIGDY nie będzie miało miejsca zgodnie z obietnica Jezusa, że Jego Kościoła bramy piekielne nigdy nie przemogą i że pozostanie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Jeśli Kościół oficjalnie zatwierdził Statuty, pani nie pozostanie nic innego jak tylko się podporządkować- albo Go opuścić.
    A propos, do wszystkich przeciwników Neokatechumenatu- co Państwo zrobią gdy papiez uroczyscie zatwierdzi Statuty- czy jak ludzie honoru przyznaja, że nie mieli racji, czy będa kontynuować swoja walkę- tym razem przeciw Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła?
    Pozdrawiam i życzę przejrzenia na oczy.

  1519. Michał said

    I jeszcze jedno, pani Tolu, pani poteżnie przesadziła. żydami w Kościele Katolickim byli Apostołowie, Maryja i wszyscy chrześcijanie aż do czasu setnika Korneliusza i nawracania pogan przez św. Pawła(żyda)

  1520. strazi said

    Tola

    Kolejnym kłamstwem jest to, że Francisco José Gómez Argüello czyli Kiko Argüello jest Żydem.
    Nie raz tutaj pisałem, że jest bujda.

    „To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia” 2 P 1,20
    czyli to oznacza, że Tylko Kościół autorytatywnie określa, jaki jest sens tekstów Pisma Świętego.

    Dlatego Tolu wybacz, osoba która nie jest teologiem jak w Twoim wypadku raczej nie powinna się zajmować takimi rzeczami, bo wyszedł z tego stek bzdur, nic nie mający wspólnego z prawdą na którą tak się powołujesz.

  1521. tola said

    „The Jewish World” z 9 lutego 1883 roku przedstawił następujący program: „Największym ideałem judaizmu jest, … aby cały świat został przesiąknięty poglądami żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego judaizmu – zniknęły odrębne rasy i religie”
    http://www.polonica.net/Kosciol_katolicki_a_antysemityzm.htm

    Dzień Judaizmu staje się tradycją

    Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1997 r. Po raz pierwszy obchodzony był w 1998 r. pod hasłem: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm”. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Do tej pory obchodzony był osiem razy. Diecezje opracowują na ten dzień specjalne wezwania modlitwy powszechnej, organizują nabożeństwa Słowa Bożego, medytacje biblijne, spotkania modlitewne czy spotkania z przedstawicielami gmin żydowskich. Odbywają się także okolicznościowe koncerty muzyki, sesje popularnonaukowe, czy zwiedzanie synagog.

    „Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski. ” ?????

    W ramach obchodów chętni mogli uczestniczyć w warsztatach tańca żydowskiego.
    W tańcach żydowskich dużo jest pogody ducha, humoru, lekkości.


    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80269,5289005.html?i=0

    Bez komentarza.

  1522. tola said

    abcd To jest test

  1523. Michał said

    Pani Tolu, mogłaby pani jaśniej?

  1524. tola said

    Zastanawiam się kto stawia pomniki poświęcone Żydom ?
    W Polsce ,w Niemczech ,gdziekolwiek na świecie.
    Czyżby judaizm osiągnął już swój cel ,a otumaniony świat pomniki wznosi dziękczynne i dni swięci z tej przyczyny ?

    “The Jewish World” z 9 lutego 1883 roku przedstawił następujący program: “Największym ideałem judaizmu jest, … aby cały świat został przesiąknięty poglądami żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego judaizmu – zniknęły odrębne rasy i religie”
    http://www.polonica.net/Kosciol_katolicki_a_antysemityzm.htm

    Dzień Judaizmu staje się tradycją

    Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1997 r. Po raz pierwszy obchodzony był w 1998 r. pod hasłem: “Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm”. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Do tej pory obchodzony był osiem razy. Diecezje opracowują na ten dzień specjalne wezwania modlitwy powszechnej, organizują nabożeństwa Słowa Bożego, medytacje biblijne, spotkania modlitewne czy spotkania z przedstawicielami gmin żydowskich. Odbywają się także okolicznościowe koncerty muzyki, sesje popularnonaukowe, czy zwiedzanie synagog.

    http://74.125.39.104/search?q=cache:Bwiz0yHayyYJ:www.forum-znak.org.pl/index.php%3Ft%3Dwydarzenia%26id%3D2439+%C5%BCydzi+w+ko%C5%9Bciele+katolickim&hl=pl&ct=clnk&cd=1&client=opera

    “Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski. ” ?????

    W ramach obchodów chętni mogli uczestniczyć w warsztatach tańca żydowskiego.
    W tańcach żydowskich dużo jest pogody ducha, humoru, lekkości.


    http://miasta.gazeta.pl/poznan/51,36001,5289005.html?i=19

    Pomniki,pomniki,tańce,tańce – żydowskie.
    Na placach przy bramach w kościołach na ulicach.
    Świat zgłupiał,zaniemówił,oślepł – patrząc na te diable egzorcyzmy ?

  1525. agent KGB said

    Do p. Toli: efghij. Zglos sie. Ciocia Prukcia hoduje zielone pomidory.

  1526. strazi said

    „Papieska Rada ds. Świeckich poinformowała, że 13 czerwca odbędzie się w Rzymie uroczystość przekazania dekretu definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej. Podpisany 11 maja, w tegoroczną uroczystość Zesłania Ducha Świętego, dokument zostanie wręczony w siedzibie tej dykasterii międzynarodowej ekipie odpowiedzialnej za Drogę. Papieska Rada ds. Świeckich – czytamy w komunikacie – dostrzega liczne owoce wnoszone w życie Kościołów partykularnych przez Drogę Neokatechumenalną od 1964 r. Dlatego po dokładnej rewizji tekstu i wniesieniu pewnych niezbędnych modyfikacji dykasteria postanowiła zatwierdzić statut. Pragnie ona, aby dokument przyjęty obecnie w formie definitywnej stał się dobrym narzędziem służącym tej rzeczywistości kościelnej, pozwalając jej nadal wnosić wkład w dobro całego Kościoła.”

    http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=211743

    Cieszę się niezmiernie:)
    ps.teraz będziecie walczyć przeciw Kościołowi:)
    pozdrawiam wszystkich naszych wrogów…
    strazi

  1527. Terra said

    Neokatechumenat rozbił moje małżeństwo i zniszczył naszego syna.Jakie naprawdę przyświecają cele neokatechumenatowi to tylko Bóg wie. Wiele osób i małżenstw zostało tam rozbitych, ale boją się odezwać, bo katechiści zastraszają.
    Pozdrawiam tych, którzy potrafią odrużnić ziarno od plew.

  1528. Terra said

    Czytając wcześniejsze wypowiedzi muszę powiedzieć, że autorzy, którzy uprawiają przy okazji antysemityzm psują całą dobrą sprawę tej strony. Z przykrością czytałam te „niezbyt przyjazne” sformułowania. To prawda (byłam wiele lat w neokatechumenacie), że uprawiają oni przy okazji uwielbienie, nie BOGA, lecz uwielbienie SEMITYZMU. Np. śpiewanie „SZEMA IZRAELU” i innych tego typu pieśni z wielkim pietyzmem budzi wątpliwości jaka to jest naprawdę wspólnota. Ale weźmy pod uwagę, że tam też jest wielu Żydów i oni też mają prawo mieć wspólnoty, mogliby tylko uszanować Polaków tam również znajdujących się, a niestety niszczą ich gdy spróbują podnieść sprawę polskości. „SZEMA Izraelu” jest śpiewana ciągle i z pietyzmem, a pieśni „Boże coś POLSKĘ” nigdy nie słyszałam. Gdy podniosłam ten problem zostałam skrytykowana i o mały figiel zostałabym oskażona o antysemityzm. Powiedziano mi, że przecież Chrystus był Żydem. Przepraszam, po żydowsku był Żydem, bo Żydzi pochodzenie biorą po matce, ALE po polsku był BOGIEM nie Żydem, bo ojcem jego był BÓG, a po polsku pochodzenie bierze się po ojcu. Także niech nie próbują zniewolić nas pochodzeniem żydowskim Jezusa, bo Jezus po polsku miał pochodzenie BOSKIE, a mnie żydowskie!

    Pozdrawiam autorów

  1529. strazi said

    Musze powiedzieć Terra ze mnie rozbawiłaś….
    Z tym co żydowskie a z tym co polskie….
    Poruszyłaś problem rozbicia rodziny…
    ZA to nie obwiniaj Drogi Neokatechumenalnej tylko siebie i Twojego męża.
    Jestem na Drodze od prawie 11 lat i nigdy nie widziałem żeby Droga rozbijała małżeństwa tylko właśnie Droga pomaga rodzinę scalić w jedno.
    Małżeństwa na maxa rozwalone stawały się jednością.Ale do tego jest potrzebna pokora, żeby zobaczyć u siebie problem a nie w drugim.I potrzebne jest posłuszeństwo do tego co się robi na Drodze.
    Oczywiście Droga nie musi być dla każdego.
    Wiesz jaki Droga ma charyzmat. Jak Ci on nie odpowiadał zrobiłaś to co chciałaś czyli opuściłaś Drogę.Nikt nikogo na Drodze nie zastrasza.
    Jeżeli lubisz śpiewać „Boże coś Polskę” możesz iść do kościoła parafialnego przy którym jest Droga.
    W ogole nie rozumiem Twojego problemu z pieśniami typu Szema Izrael. W takim razie cała Biblia nawołuje wszystkich nas do Semityzmu bo przecież tam jest napisane Szema Izrael, Będziesz SŁUCHAŁ.
    Proponuje Tobie kupić jakąś książkę z historii Kościoła i poczytać jak formował się na przestrzeni lat dogmat o Boskości Chrystusa(Jezus jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem).

  1530. Terra said

    Chciałam jeszcze dodać do dwóch poprzednich informacji, że mąż będący w neokatechumenacie ogromnie uzależniony od katechistów „GURU” i będący pod ogromnym ich wpływem podczas podziału majątku po rozwodzie chciał mnie ogołocić z mojego odrębnego majątku, neokatechumen pod wływem katechistów chciał sobie przywłaszczyć to co nie jego było. Na szczęście sąd jednoznacznie uznał mieszkanie,na które pełny wkład dał mi ojciec kilkanaście lat przed ślubem, jako mój odrębny majątek i nie udało im się zabrać mi mieszkania. Nie mnie pierwszą chcieli ogołocić z majątku w imię ewangelii. Jest to typowe dla sekt. Te wszystkie wyżej napisane argumenty na to, że neokatechumenat jest sektą są prawdą! Doświadczyłam tego na sobie, moim małżeństwie i synu, który w tym wszystkim najwięcej stracił, bo stracił wiarę, patrząc na to wszystko!

    Pozdrawiam.

  1531. Łukasz said

    Terra,wymyśl lepsza bajeczkę, bo ta,a widać (gołym okiem) że szyta jest GRUBYMI nićmi.

  1532. Łukasz said

    A Pan Marucha,oprócz jakiś blogów z Japoni o rzekomych biskupach zamykajacych seminaria RM to chociaz czyta oficjalne komunikaty z Watykanu? Bardzo polecam Radio Watykańskie(zapewniam że to jest oficjalny GŁOS Kościoła),ale Rzyskokatolickiego,a nie Lefebryckiego,która jest ekskomunikowana .Pozdrawiam i zapraszam do prawdziwej lektury.

  1533. tola said

    Znaczy ,że Wtykan już żydowski jest,a prawdziwym Katolikom chować trzeba się !

  1534. tola said

    abcd..

  1535. tola said

    Niebo,gwiazdy,chmury na niebie,
    Wszystko Boże Wielki chwali Ciebie.
    Dlaczego,dlaczego Boże dlaczego,
    Watykan nie czyni tego ???

  1536. Kedar said

    Jakby ktoś nie wiedział to dzisiaj 13 czerwca 2008 roku Stolica Apostolska ostatecznie zatwierdziła Statuty Drogi Neokatechumenalnej uznając ją tym samym za rzeczywistość Kościoła Katolickiego. Przewodniczący Rady ds Świeckich kard. Ryłko przekazał zatwierdzone Statuty Inicjatorom Drogi.
    Oczywiście Pan Marucha, który najwyraźniej uważa się za mądrzejszego od papieża, a chyba i od Pana Boga, zaraz napisze, że i tak tego nie można uznać, gdyż Benedykt XVI nie jest prawowiernym papieżem gdyż nie odrzucił nauczania Vaticanum II, a więc zatwierdzenie przez niego Statutów nie jest prawomocne.
    Pozdrawiam wszystkich.

  1537. tola said

    Znaczy to ,że Wtykan już żydowski jest,a prawdziwym Katolikom chować się trzeba.

  1538. marost said

    Pisza na forum:
    (http://www.leforumcatholique.org/message.php?num=406429 )
    ze jedyna modyfikacja jest komunia na stojaco a nie na siedzaco, choc dalej wokol stolu.
    Nikt nie wspomina o nauczaniu, o katechezach itd. ale jak juz
    wspomnialem generalnie chodzi o status quo.

    Mysle ze, jak sie tak zastanowic… BXVI nie ma innego wyjscia. Pisalem
    juz o tym – DN nie majac nowego statutu funkcjonowaloby dalej, jakby nic
    sie nie stalo.
    Probke tego moglismy widziec podczas transmisji z Lednicy. Choc to nie
    bylo zbiegowisko Drogi Neo, ale jako fenomen na jedno to wychodzi.

    Owczarnie otwarto, owieczki sie rozbiegly i rozbrykaly. Problem w tym ze
    wsrod nich jest spora ilosc duchownych baranow – wodzirejow, ktore dla
    tej swawoli stanowia spirytus movens.

    Slowem te wszystkie wspolnoty – glupoty extra-parafialne niczym
    swiece… musza sie same wypalic do konca. Tego plomienia, ktory podczas
    poprzedniego pontyfikatu nabral tak ogromnej sily i ktoremu blasku nadal
    sam JPII, ludzkie mozliwosci nie sa w stanie pokonac. Mowia o tym liczne
    przepowiednie.

    Jedyna bron przeciwko tym poczynaniom szatana to doslownie woda
    swiecona… Inaczej mowiac powrot do dawnych, sprawdzonych i jedynie
    slusznych praktyk wiary.
    Tylko wzmozone i szybkie dzialania w zakresie formowania duchowosci
    opartej na Tomizmie i naukach innych Ojcow Kosciola przemoga ten owczy
    ped droga do piekla prosto w mur.

    „Szybkie” dzialania, by nie dopuscic do zerwania ciaglosci przekazu
    zywej, odwiecznej duchowosci. Poki jeszcze zyje pokolenie nie skazone
    modernizmem i „kultem czlowieka” (Pawel VI).

    Juz – na dzien dzisiejszy, byc moze nie ze zlej woli ale z braku
    doswiadczenia w zyciu religijnym Kosciola sprzed reformy a tylko w
    oparciu o nabyta wiedze, wielu zwlaszcza mlodych katolikow zwroconych ku
    Tradycji ulega pokusie „ulepszania” i niejako kontynuacji rozpoczetego
    przez SWII a obecnie pelzajacego aggiornamento – dopasowania do
    wspolczesnosci tego co wlasnie ta wspolczesnosc powinno stymulowac i
    ksztaltowac.

    Perspektywy odnowy Kosciola w Tradycji wnoszac po tym co mozna
    zaobserwowac tu we Francji i w USA sa budujace.
    Na mocy Motu proprio BXVI rosnie liczba parafii gdzie dostepne sa msze
    sw Piusa V i prosb o sakramenty w starym rycie, nauka katechizmu dzieci
    i doroslych i to dzieki wysilkom tak ksiezy z instytutow Ecclesia Dei
    jak i FSSPX.

    Po niedawnych pielgrzymkach Tradycji Paryz-Chartres (Ecclesia Dei) i
    Chartres-Paryz(FSSPX) inne modlitewne skupienie katolikow tradycyjnych –
    doroczna pielgrzymka do Swiatowego Sanktuarium moditwy za dusze w czyscu
    w Montligeon (dep. 61) Proponuje zwiedzenie (strona wielojezyczna)
    http://www.sanctuaire-montligeon.com/

    Pielgrzymka organizowana przez FSSPX z Normandii – Bazylika podobnie jak
    z okazji innej pielgrzymki Bazylika Sw Teresy w Lisieux – oddana do
    dyspozycji FSSPX na caly dzien. Jak co roku duze zainteresowanie – ponad
    1000 osob (liczylem tylko miejsca „siedzace”).

    Te i inne wydarzenia pozwalaja miec nadzieje, ze orez w walce z sektami
    powstalymi wewnatrz Kosciola po SWII nabiera rozmiarow i rosnie w
    sile. Dlatego nie nalezy (uwazam) przywiazywac wiekszej wagi do wyskokow
    roznych allelujkow pokolenia JPII, czy innych neonow. Niechze chwasty
    wyrosna dojrzeja w pszenicy….
    Tymczasem:
    Panie, daj nam kaplanow!
    Panie, daj nam swietych kaplanow!
    Panie, daj nam wielu swietych kaplanow! – Amen

  1539. strazi said

    Chciałbym ZNOWU niestety znowu zaprotestować przeciw blokowaniu mi swobodnych wypowiedzi!Panie Marucha widze ze nie moze się Pan pogodzić z tym ze Neokatechumenat został zatwierdzony ze teraz mi pan knebluje usta?
    To jest skandal!
    Gdy moje posty oczekują na akceptacje inni bez problemu są dopuszczani.
    Skandal!!

  1540. strazi said

    Widze Marost ze lekko mówiąc się zdziwiłes?
    Statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony i to w pewien sposób zamyka Ci usta.
    Droga jest zatwierdzona jako charyzmat Kościoła, i pewnie dlatego wywołało to wilka z lasu.

    prosze sobie poczytać Panie Marost:
    „Dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej został 13 czerwca ogłoszony w siedzibie Papieskiej Rady ds. Świeckich. Kierujący tą dykasterią kard. Stanisław Ryłko wręczył dokument międzynarodowej ekipie odpowiedzialnej za Drogę. W skład tej grupy wchodzą aktualnie: Hiszpanie Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy w 1964 r. zapoczątkowali te wspólnoty w slumsach Madrytu, oraz Włoch ks. Mario Pezzi. Papieska Rada ds. Świeckich – jak czytamy w jej komunikacie – podjęła decyzję o zatwierdzeniu tekstu po dokładnej rewizji i wniesieniu pewnych niezbędnych modyfikacji. Pragnie ona, aby definitywnie przyjęty dokument stał się dobrym narzędziem służącym tej rzeczywistości kościelnej, pozwalając jej nadal wnosić wkład w dobro całego Kościoła.

    Jak stwierdził kard. Ryłko, „przekazanie przez Papieską Radę ds. Świeckich statutu jakiejś rzeczywistości kościelnej oznacza potwierdzenie przez Kościół autentyczności stojącego u początków jej charyzmatu. W szczególności dotyczy to Drogi Neokatechumenalnej, która ma długą, ponad 40-letnią historię. Wnosi ona w życie Kościoła wiele owoców. Głęboko zmieniła życie tylu ludzi. Przyczyniła się do odbudowania licznych rodzin. Wzbudziła wiele powołań kapłańskich i zakonnych. Dużo wniosła w wysiłek nowej ewangelizacji”.

    Statut Drogi Neokatechumenalnej Papieska Rada ds. Świeckich zatwierdziła najpierw „ad experimentum” 29 czerwca 2002 r. Przewidywany okres próbny z pięciu lat przedłużył się prawie do siedmiu. Jak zwraca uwagę międzynarodowa ekipa odpowiedzialna za Drogę w wydanym dziś komunikacie, wiązało się to z ogromną różnorodnością owoców tego narzędzia inicjacji chrześcijańskiej dorosłych, jakim jest neokatechumenat. Należą do nich: odnowa parafii, działalność katechistów wędrownych i rodzin w misji, formacja księży dla nowej ewangelizacji w diecezjalnych seminariach misyjnych „Redemptoris Mater”, których jest już na świecie ponad 70. Dlatego statut wchodzi w kompetencje pięciu watykańskich dykasterii, które musiały go przebadać. Prócz Papieskiej Rady ds. Świeckich są to Kongregacje Nauki Wiary, Kultu Bożego, Duchowieństwa i Edukacji Katolickiej.

    W komunikacie przypomniano życzliwość i zrozumienie, okazane Drodze Neokatechumenalnej przez Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI. Obecny Papież zetknął się z tą rzeczywistością już w 1974 r. jako profesor teologii w Ratyzbonie i pomógł w jej wprowadzeniu w Niemczech. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger zajmował się zbadaniem i zatwierdzeniem zawartości teologicznej katechez poszczególnych etapów neokatechumenatu.

    W Polsce Droga Neokatechumenalna jest obecna od 33 lat. Pierwsze katechezy 1975 r. przeprowadził z ekipą włoskich katechistów wędrownych w Lublinie o. Alfred Cholewiński SI.”
    http://www.radiovaticana.org/polski/Articolo.asp?c=211955

  1541. tola said

    „Polsce Droga Neokatechumenalna jest obecna od 33 lat”

    To widać i słychać. Żydowskie tańce i śpiewy w rytmie „szema izrael” rozlały się po Polsce jak gnojówka świńska. Jeszcze trochę a Polska utonie w tym żydowskim szambie.Póki co to polak każden przed pójściem na eucharystię skakać i świewać po żydowsku nauczyć się powinien,a jak nie potrafi sam to do DN zapisać się musi.
    DN jest właśnie po to ,żeby klimaty „szema izrael” po Polsce i świecie rozlewać.

  1542. pagob said

    @Tola: >>Żydowskie tańce i śpiewy w rytmie “szema izrael” rozlały się po Polsce jak gnojówka świńska<<

    Tola, a Ewangelię ty czytasz ?? Szema Izrael to pierwsze i najważniejsze przykazanie, w którym Jezus streścił pierwszą tablicę przykazań z Dekalogu. Następne 7 streścił w drugim: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”.

    Jeśli słowa Jezusa są dla ciebie swińską gnojówką, to … brak słów.

    A oto cały tekst, który Kościół nieraz czyta w liturgii słowa. Czy w czasie, gdy to słyszysz na Mszy św. wychodzisz z Kościoła, albo zatykasz uszy, bo nieprzystoi tego słuchać w KK ???

    MK 12,29-31:
    Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych.

  1543. pagob said

    @Tola: >>To widać i słychać. Żydowskie tańce i śpiewy…<<

    Nie ty pierwsza „wzgardziłaś” możliwością uwielbiebienia Pana przez tańce i śpiewy. Dla refleksji polecam tekst z 2Sm6, a tu mały fragment:

    2 Sm 6,16
    Kiedy Arka Pańska przybyła do Miasta Dawidowego, Mikal, córka Saula, wyglądała przez okno i ujrzała króla Dawida, jak podskakiwał i tańczył przed Panem: wtedy wzgardziła nim w sercu.

  1544. marost said

    strazi Powiedział/a::
    2008-06-13 (piątek) @ 22:08:21

    Widze Marost ze lekko mówiąc się zdziwiłes?
    Zdaje sie ze nie pilismy brudzia….?????. Sadze ze jest Pan mlodzianem sadzac po zachowaniu i notorycznym braku merytorycznych wypowiedzi. Ja nie bylem juz dzieckiem kiedy jeszcze kaplan szedl do chorego z NS poprzedzony ministrantem z dzwoneczkiem, a przed biskupem klekano, gdyz mial na szyi(nie w kieszeni) krzyz w ktorym byly relikwie. Przez cale zycie wiec mialem to nieszczescie obserwowac upadek Kosciola by dojsc do momentu kiedy czytam takie bzdury:

    Droga…jako charyzmat Kościoła

    „Sraty, graty, miala Manka d… w kraty” – mowiono kiedys w Polsce na tego typu dyrdymaly.

    Statut Drogi Neokatechumenalnej został definitywnie zatwierdzony i to w pewien sposób zamyka Ci usta.
    Mnie to ani ziebi ani parzy; napisalem o tym wczesniej: zaraza rozlala sie w Kosciele i tylko jego odrodzenie w Tradycji Apostolskiej moze go uleczyc a nie Wasz belkot i jakies rzekome dary.
    Czy macie zamiar teraz oprawiac go w ramki jak ikony by do niego sie modlic? – wcale by mnie to nie zdziwilo. Zreszta bez statutu ta trucizna zalewalaby Kosciol dalej. Problem z Wami wcale nie tkwi w statucie i o tym pisalem. Macie statut? – szczesc wam szatanie. Albo juz teraz zacznicie sie zegnac woda swiecona.

    prosze sobie poczytać Panie Marost:

    A Pan swoje…!!! mam gdzies Panskie lektury….zupelnie jak ze swiadkami jehowy…. ktorzy zawsze maja pod reka swoje pisma.
    Napisz Pan raz cos od siebie…. ale na temat- wiem ze zaraz Pan siegnie po bloto by mnie nim obrzucic. Tu juz regula – tego was ucza w tym kolchozie – tzn w wspolnocie.

  1545. tola said

    pagob Powiedział/a::
    2008-06-14 (sobota) @ 09:40:22

    Tola, a Ewangelię ty czytasz ??

    Odpowiadam:

    Około 3500 lat temu Abracham potomek Sema syna Noego, opuściwszy chaldejskie miasto Ur (tereny dzisiejszego Iraku) gdzie osielili się jego przodkowie – przy pomocy bliżej niekreślonych sił rzekomo nadprzyrodzonych wtargnął do Kanaan ziemi osiedlonej przez potomków Chama syna Noego i brata Sema po to żeby zacząć awanturę o “ziemię obiecaną” .Awanturę trwajacą do dzisiaj.Jakiż to bóg podjudzł i podjudza hebrajczyków do całopalenia swoich pobratymców.Z kim Abracham zawarł przymierze konsekwencją którego to całopalenie hebrajczycy tak skrupulatnie realizują ? Dlaczego po przymierzu Noego z Bogiem w imieniu wszystkich ludzi Abracham prapra.. wnuczek Noego zawiera inne przymierze i z kim ? obejmujące tylko hebrajczyków i wymierzone przeciwko wszystkim ludziom ?

    Ludzie, powinni zadać sobie takie pytanie.Odpowiedz jest oczywista- awantury hebrajczyków o “ziemię obiecaną” były i są implikacją jakiś podejrzanych żydowskich paktów – napweno nie z Bogiem.
    Izrael od tysięcy lat jest uzurpatorem na ziemii kanaaeńskiej.Okupowana Palestyna,Polska i inne kraje dotknięte koszerną plagą mają prawo nie godzić się z tą namaszczoną jakimś szatańskim paktem sytuacją.
    Dowody bezprawia hebrajczyków zawarte są w Starym Testamencie i powinny być użyte do naprawy życia narodów świata.Świata
    skażonego hebrajskim nieokiełzanym chciejstwem.

    Historia magistra vita est.A życie ludzkie jest historią
    dystrybucji dóbr.I tak oto historia w koło się obraca od tego co ludzkie do tego co żyd
    doradza !
    Ludzkość,żeby przetrwać musi zniszczyć,podeptać i spalić żydowski świata porządek.
    Wytrzepać z kuli ziemskiej żydowski geszyft,który włazi ludziom w usta w uszy w oczy.
    Jeżeli Świat tego nie zrobi to żydowski model
    dystrybucji dóbr wszystko do końca co mamy zabierze do Izraela.
    Tak się dzieje.Na naszych oczach w biały dzień okradani jesteśmy przez ich lichwiarskie banki,złodziejskie giełdy, gansterskie spółki.Na naszych oczach jesteśmy ogłupiani przez ich massmedia.Głupie,bezczelne relkamy, hordy wszelkiej maści doradców ze stron “yellow pages” doradzają nam co mamy zrobić aby ich sprawa posuwała się do przodu.
    Bóg stworzył świat dla wszystkich ludzi.Żydzi wymyślili sobie jakiegoś boga,żeby zburzyć Boży świata porządek.Przeklęte to plemię na którym ciąży boska i ludzka klątwa broni swoje status quo depcząc ludzki świat koszernymi buciorami,wiedząc,że czeka ich za to zasłużona i nieunikniona kara. Kara,którą koszerną defensywą starają się odwlec w czasie.
    Co się odwlecze to nie uciecze.
    Historia magistra vita est.

  1546. strazi said

    Droga Tolu
    Naprawdę brak mi słów…
    Nie wiem co Ty bierzesz ale widać jest bardzo dobre…
    Dawno się tak nie ubawiłem.

    Panie Marost….

    Po pierwsze.
    Owszem nie piliśmy brudzia, ale jedno nasuwa mi się zdanie..
    Musi być Pan bardzo zakompleksiona osobą która przy okazji musi być nieśmiała, bo w sieci Pan się bardzo rozpisujesz, piszesz kwieciste bajki, obrażasz innych i oczekujesz szacunku, na który sobie nie zasłużyłeś.Może jestPan osobą starą, ale jeśli tak to proponuję na przykład grę w szachy. Ja rozumiem Pańskie zatroskanie sprawami Kościoła, ale nie rozumiem czemu za chwilkę go Pan obraża?
    Droga jest częścią Kościoła.I nie pozostaje nic innego jak się z tym pogodzić.

    Ciekawe co jest lepsze? Słuchać tego co Kościół mówi oficjalnie czy słuchać kapłanów ze schizmatyckiego bractwa?
    Pisze Pan:
    „Sadze ze jest Pan mlodzianem sadzac po zachowaniu i notorycznym braku merytorycznych wypowiedzi.”
    Po czym Pan to wywnioskował?
    Widzę ze Pan w takim razie w ogóle nie czytał moich wypowiedzi, gdzie przytaczałem oficjalne dokumenty, wypowiedzi między innymi Kościoła w sprawie lefebrystów i póki co Kościół tego zdania nie zmienił.
    Zaplecza merytorycznego nie może miPan zarzucić.

    NazywaPan błotem wypowiedzi biskupów, papieży..
    Problem z Wami wcale nie tkwi w statucie i o tym pisalem. Macie statut? – szczesc wam szatanie.
    CZY KATOLIK MÓWIŁ BY TAKIE RZECZY?? POZDRAWIAŁBY MNIE IMIENIEM SZATANA?

    Doprawdy nie wiem w jakim Pan jest Kościele.
    Przypuszczam,że nie w Kościele Katolickim bo z wypowiedzi Pańskich/b> czuć nienawiść i jad na kilometr.

    Szczęść Boże Panu

  1547. tola said

    strazi Powiedział/a::
    2008-06-14 (sobota) @ 14:38:50

    „Dawno się tak nie ubawiłem.”

    strazi na czyjej ty stoisz straży to ja domyślam się.
    Bawi Cię prawda o Tobie i braciach twoich ?
    Doprawdy
    „Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa „(J 8,39-44).
    Nie dość,że dziećmi diabła jesteście to polakami nie jesteście i po próżnicy język polski używacie.
    A to Ci powiem:

    Żaden Żyd nie jest Polakiem.
    Żaden Polak nie jest Żydem.
    Jeżeli w Polsce są Żydzi
    to nie są w swoim kraju,
    tak jak Polacy w Izraelu
    nie są w swoim kraju,
    jeżeli wogóle tam są.

    Żaden interes polski nie jest interesem żydowskim.
    Żaden interes żydowski nie jest interesem polskim.
    Jeżeli w Polsce są interesy żydowskie,
    to nie są w interesie Polski,
    tak jak interesy polskie w Izraelu
    nie są w interesie Izraela,
    jeżeli wogóle tam są.

    Konkluzja:Żydzi i ich interesy w Polsce to fałsz,
    który z natury rzeczy i logiki musi być
    skorygowany.

    Polska to nie Kanaan ani żadna w Biblii
    ziemia obiecana.
    Żydzi w Polsce to logika pomieszana.

    Ps. Polska jest Ojczyzną Polaków.
    Żadnych żydów Polska ojczyzną
    nie jest.

    Żyd w Polsce to wrzód,tasiemiec,pijawka.
    Żyd urodzony w Polsce to bachur niechciany.
    Inny taki niepodobny do wszystkiego co polskie,
    Żyd polski to taka kukuła w Polskim Gniezdzie.

  1548. Łukasz said

    Tolu,Twoje (także innych)obcesje antyżydowskie podobne sa do Hitlera.Pragnął on tez czystą rase niemiecką,zapominając że i u niego płynęła krew żydowska(babka)Jesteś pewna że i Ty jesteś czystą Polką?Zagwarantujesz swoją głową że Twoi przodkowie nie ukrywali swoje prawdziwe pochodzenie,lub nie zdradzali swoich współmażonków z jakimś żydem(dziecko z nieprawego łoża)? Właściwie to tylko murzyni są poza kręgiem podejrzeń. Bez komentarza.

  1549. pagob said

    @Tola:
    czyli z twojej odpowiedzi wnioskuję, że nie czytasz Ewangelii, skoro cytujesz bliżej nieokreślone źródła, nie mające nic wspólnego z Biblią. Na temat Abrahama proponuję poczytać wiele wypowiedzi Jezusa, samej Maryi (choćby w Magnificat – dwa razy nawiązuje do Abrahama) i wiele jest w Listach św. Pawła, tu np. fragment Listu do Galatów:

    Ga 3,6-9
    W taki sam sposób Abraham uwierzył Bogu i to mu poczytano za sprawiedliwość. Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama. I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze.

    Nie czytaj żadnych apokryfów, bo ci to tylko namiesza w głowie.

    Pozdrawiam

  1550. strazi said

    Tola powiedz co bierzesz bo mnie to ciekawi:)
    przypuszczam ze musi być bardzo mocne, jak takie bzdury piszesz?
    Zastanawiasz się nad tym co piszesz?
    Czy piszesz zeby pisać?
    To nie ma ani ładu ani składu…

  1551. tola said

    Co ja biorę ?

    Wadę święconą ja biorę.
    I bryzgam ją bryzgam
    żmije skrecone.

    Żmije skręcone w żmijowe plemie,
    Które od wieków gryzie i kąsa,
    Planetę Ziemię i jej ludzkie plemie.

  1552. strazi said

    No i co takie coś mam odpisać.
    Na pewno się będę modlił za Tolę, bo ona naprawdę potrzebuje pomocy lekarza, bo nie chce mi się wierzyć żeby osoba będąca zdrowa na umyśle pisała takie bzdury.

  1553. Łukasz said

    Toli to potrzebny jest egzorcysta,albo lekarz psychiatra,taką na odległość mogą podać diagnozę.Jedno jest pewne,należy do bliżej nieokreślonej sekty wrogo nastawionej do Kościoła Katolickiego.

  1554. czytelnik said

    Nie wiem, czy Marucha zamieścił sprostowanie i przeprosiny za zamieszczone wypowiedzi kierowane pod adresem Neo? Może mnie ktoś oświeci. Również z wielką niecierpliwością oczekuję na przeprosiny Pani Lety. Mieli oni zamieścić sprostowanie po zatwierdzeniu Statutów Drogi Neokatechumenalnej. Tego się domagali, zatwierdzenie otrzymali, a teraz prosimy o przeprosiny! Pozdrawiam wszystkie neony, które odwiedzały tę stronę.

  1555. marost said

    czytelnik Powiedział/a::
    2008-06-15 (niedziela) @ 10:42:58

    Nie wiem, czy Marucha zamieścił sprostowanie i przeprosiny za zamieszczone wypowiedzi kierowane pod adresem Neo?
    Panie Waclawie – taka sugestia: jako zadoscuczynienie – jesli Pan ma w nadzorowanej przez siebie kniei jakas droge do nikad to niech Pan ustawi na niej drgowskazy: „IMPASS DROGA NEOKATECHUMENALNA <-I”
    Co Pan na to?

  1556. tola said

    „Nasza prasa wspólczesna w ogóle bedzie pietnowala sprawy panstwowe, religijne, brak zdolnosci gojów, wszystko to w wyrazeniach pogardliwych, zeby na wszelki sposób ponizyc ich tak, jak to umie zrobic tylko nasze genialne plemie.” Protokoły ….

    Genialne to wasze plemię oj genialne w podłości i ohydzie. Z każdego kto wam nie sprzyja robicie wariatem,
    albo sugerujecie mu żydowskie koligacje – obrzydliwe !
    Z uporem maniaka wmawiacie ludziom,że Syn Boga Prawdziwego jest żydem.Wszystko po to,żeby burzyć Świata Boży Porządek. Gdyby Bóg posłał Syna swego do Chin to
    nazwalibyście Go chińczykiem ? Syn Boży posłany był do Izraela bo tam diable plemię siało zgorszenie.Mieliście sznsę pozbyć się diablego piętna ale…
    Nie pomoże wam teraz i nigdy ukrywanie się w strukturach Kościoła Katolickiego,który z istoty swej jest miejscem dzieci Boga a nie diabła.
    Rzekł wam Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał .Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,39-44).

    Przyjdzie czas,że Kościół Katolicki tak jak Kościół Prawosławny oddzieli ziarna od plew a wtedy już nie będzie tam dla was miejsca.
    Wasza Droga Neokatechumenalna zaprowadzi was tam skąd przyszliście i gdzie wasze miejsce jest.

  1557. Łukasz said

    Tola,ciężka diagnoza.Rada.Udaj się do najbliższego psychiatry,a on pokieruje najwyżej do specjalisty od takich urojeń.Powodzenia.

  1558. Marucha said

    Nie wycofuję ani jednego słowa, jakie wypowiedziałem pod adresem judaizującej, pseudokatolickiej sekty p.n. „Neokatechumenat” i jej zgubnej dla Kościoła działalności, przypominającej działalność V Kolumny.

    Jeśli prawdą jest informacja o zatwierdzeniu statutu (po „wniesieniu pewnych niezbędnych modyfikacji”), to należało by sprawdzić, jakie to były modyfikacje. Być może sprowadzą one „Drogę” na właściwą drogę – choć nie bardzo w to wierzę. Działalność przywódców „Neo” to nie jest błądzenie w dobrej woli – to jest świadoma i celowa działalność niszcząca prawdziwy Kościół. Tacy ludzie nie dają się nawrócić.

  1559. czytelnik said

    Dziękuję Panie Marucha za samookreślenie się. Należysz Pan zatem do tych, których nazywają wierzący niepraktykujący, rozumiem, ale nie popieram. Trwanie przy swoich poglądach mimo osądu Kościoła w danej sprawie tak właśnie rozumiem. Jest to droga czystego rozum, bo wiara wydaje się zbyt absurdalna, droga przebyta także przez św. Augustyna, który zdążył się nawrócić. Niestety chrześcijaństwo zakłada wiarę, która opiera się na osądzie rozumu, ale przez rozum nie może być zastąpiona. Jeśli Pana interesuje ta kwestia możemy porozmawiać. Pozdrawiam

  1560. tola said

    CNA donosi, że wiadomość o zatwierdzeniu statutów zaskoczyła założycieli Drogi: Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy przebywali w Izraelu. Postanowili oni jak najszybciej udać się do Rzymu, aby zorganizować oficjalną ceremonię przekazania statutów członkom Drogi.
    http://ekai.pl/europa/?MID=15210

    Jeżeli ktoś ma jakieś subiekcje o orientacji Drogi Neokatechumenalnej Kiko Arguello i Carmen Hermandez to niech się samego siebie zapyta co Kiko (kika tak nazywałam mojgo kota zanim usłyszałam o Neo) robią w Izraelu ?

  1561. strazi said

    Jednym z największych pragnień Papieża Pawła VI było wybudowanie w Izraelu ośrodka gdzie Seminarzyści mogliby kończyć swoją formację przed wyświęceniem. Mając to na uwadze Watykan zakupił Notre Dame, w pobliżu Bramy Jaffy w Jerozolimie.

    Na początku lat 80-tych, Kustodia Ziemi Świętej ofiarowała Drodze Neokatechumenalnej możliwość budowy centrum formacyjnego, na studia i rekolekcje, na skrawku ziemi usytuowanym na Górze Błogosławieństw. To dzieło jest szczególnie ważne dla Kościoła i dla Izraela.

    Papież Wojtyła, okazał swój entuzjazm, kiedy w 1994r został po raz pierwszy poinformowany o projekcie „Domus Galilaeae”. Pobłogosławił i wsparł go, widząc w nim posługę dla wszystkich ludzi i „dla całego Kościoła”.

    W następnych latach uzyskane zostały wszystkie zezwolenia na budowę która rozpoczęła się w styczniu 1999 r., wraz z położeniem pierwszego kamienia, zawierającego fragment grobu Św. Piotra, pobłogosławionego przez Ojca Świętego
    Projekt usytuowany jest powyżej Sanktuarium Błogosławieństw, w pobliżu szczytu góry znanej jako Góra Błogosławieństw. Znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Tyberiadzkiego, nad miejscowością Tabgha, miejscem pierwszego rozmnożenia chleba, i Kafarnaum. Półtora kilometera dalej, można znaleźć starożytne ruiny Korazim. Te ruiny odkryte zostały w ostatnich latach. Projekt wznosi się niedaleko drogi która w dawnych czasach łączyła Korazim i Kafarnaum, na brzegach tego jeziora.

    Tam właśnie jeżdżą na pielgrzymkę wspólnoty które kończą Drogę.
    Zaspokoiłem Twoją ciekawość?

  1562. tola said

    „Judeizacja Kosciola Katolickiego postepuje .
    Od samego Watykanu do Polskiego
    Episkopatu slyszymy lekcje o
    tolerancji. No ale jesli kardynalowie,
    arcybiskupi, bskupi, lacznie z „ksiezmi
    patriotami”, w kostiumach katolickich pelnia
    funkje rabinow, to wyjasnienia sa zbyteczne.
    Reszta „ludu Bozego”…. oczywiscie jest
    posluszna tym „biskupom”
    systematycznie i nieprzerwanie.
    Czy chrzescinanie sa jeszcze Chrzescijanami?
    Są powazne przeslanki zeby watpic w to, ale czyz nie
    o to chodzi rabinom i „Zydom w ornatach” zeby do tego doprowadzic? „..

  1563. Marucha said

    Nic dodać, nic ujać: judeizacja Kościoła Katolickiego postępuje w zastraszającym tempie, I my, którzy wiemy, czym był Kościół Przedsoborowy, mamy o tym zapomnieć i z entuzjazmem zaakceptować – nazwijmy to jasno – zboczenia i herezje, jakie zaczęły się od czasów Jana XXIII? Które były zdecydowanie potępione w słynnym „Syllabusie”? Kto z neokatolików wie, czym jest Syllabus?

  1564. Marucha said

    CNA donosi, że wiadomość o zatwierdzeniu statutów zaskoczyła założycieli Drogi: Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy przebywali w Izraelu.

    Oby nie okazało się, że ta wiadomość zaskoczyła również samego Papieża, J.Św. Benedykta XVI…

    A co Kiko i Carmen robią stale w Izraelu? Przecież właśnie tam jest ich miejsce, wśród Żydów, od których czerpią natchnienie do reformowania Kościoła.

  1565. Marucha said

    Dziękuję Panie Marucha za samookreślenie się. Należysz Pan zatem do tych, których nazywają wierzący niepraktykujący, rozumiem, ale nie popieram.

    Skąd Pan wie, że jestem „niepraktykujący”? Ależ praktykuję, najlepiej jak mi na to pozwala moja grzeszna natura oraz władze Kościoła, które prześladują rzymskich katolików wiernych Tradycji.

    Trwanie przy swoich poglądach mimo osądu Kościoła w danej sprawie tak właśnie rozumiem.

    Obowiązują mnie (i każdego katolika) jedynie nieomylne orzeczenia Magisterium Kościoła. Wszystkie inne mogą, ale nie muszą mieć dla mnie znaczenia i ich przyjęcie bądź odrzucenie jest bez wpływu na perspektywę mego zbawienia. Obowiązuje mnie np. bulla Piusa V – ale już nie mętne i dwuznaczne dywagacje Vaticanum II, pozbawione znamion nieomylności; nie obowiązuje mnie wiara w „Neokatechumenat”, sprzeciw wobec kary śmierci albo wiara w Zjednoczoną Europę.

    Jest to droga czystego rozum, bo wiara wydaje się zbyt absurdalna, droga przebyta także przez św. Augustyna, który zdążył się nawrócić. Niestety chrześcijaństwo zakłada wiarę, która opiera się na osądzie rozumu, ale przez rozum nie może być zastąpiona.

    Wiara pozbawiona rozumu nie jest wiele warta. Być może jest do zaakceptowania wśród ludzi prostych.

    Rozum wiary nie zastąpi – ale może wysyłać sygnały, iż ta „nowa wiara”, którą każą nam akceptować, nie ma wiele wspólnego z naukami Kościoła liczącymi sobie niekiedy nawet 2000 lat.

    Posłuszeństwo wobec hierarchii ma swoją granicę, a jest nią posłuszeństwo Chrystusowi. Jeśli jakiś kardynał ogłosi mi pewnego dnia, że Bóg nie istnieje – to czy też mam wziąć to za dobrą monetę?

  1566. czytelnik said

    Panie Marucha, św. Augustyn mimo wiary w Jezusa Chrystusa był przed przyjęciem chrztu manichejczykiem, później sceptykiem, ponieważ rozum mu nie pozwalał zobaczyć w Kościele ciała Jezusa Chrystusa. Ja nie przeczę, że Pan w jakiś szczególny sobie sposób wierzy w Jezusa Chrystusa, ale niestety masz Pan ten sam problem w odniesieniu do samego Kościoła. Traktujesz Pan wybiórczo nauczanie Kościoła, o ile zgadza się ono z Pana poglądami. Osąd pańskiego rozumu nie pozwala panu mieć zaufania do Kościoła i jego nauki. Ten problem jest związany z z artykułem wiary: „wierzę w Kościół Powszechny”. Nie chodzi tu bynajmniej o bezkrytyczność wiary, ale raczej o brak postawy zaufania, która wyprzedza w rzeczywistości sytuację rozumienia. W porządku czasu, w którym żyjemy, mamy pewne ograniczenia w rozumieniu rzeczywistości, w której żyjemy. Wiara, rozumiana w szerokim sensie jako zaufanie komuś lub czemuś (osobie, rozumowi, religii, nauce) wyprzedza samo rozumienie. Zawsze najpierw wierzymy w coś lub kogoś, a później dopiero przekonujemy się, że wiara nasza nie była daremna, bo np. rozum pozwolił mi odkryć, że to, w co uwierzyłem jest prawdą. Niestety sam rozum wskazuje na własne jego granice, stąd wydaje sam o sobie osąd, którego konkluzją jest potrzeba wiary. Wiara nie ma zastąpić rozumu, ale go dopełnić, by nie popaść w sceptycyzm, bądź herezje .

  1567. pia said

    Ponawiam pytanie: gdzie w sieci można znaleźć tekst tego nowego właśnie zatwierdzonego Statutu Drogi Neokatechumenalnej? A także mam pytanie: czy wraz ze Statutem zostało zatwierdzone Dyrektorium? Jeżeli tak, to gdzie to można znaleźć w Internecie?

  1568. czytelnik said

    Czyżby się Leta odezwała? Pozdrawiam Pia Letę

  1569. strazi said

    Pia a ja znowu odpowiadam:
    poczekaj jeszcze sobie.
    Na razie musi tekst zostać przetłumaczony.

  1570. strazi said


    tutaj macie inicjatorów Drogi z kardynałem Ryłko i z podpisanym dekretem:)

  1571. strazi said

    Oraz oryginalny tekst dekretu
    http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti0.asp

  1572. strazi said

    Tutaj jest całość dekretu w wersji pdf

    Kliknij, aby uzyskać dostęp decreto2008.pdf

  1573. Łukasz said

    Panie Marucha.Kościół Katolicki(Powszechny) jak sama z nazwa mówi że każdy znajduje dla siebie w tym Kościele miejsce.Ważne jest aby być w jedności Biskupem Rzymu.Jak sam dobrze wiesz np Marionici,Grekokatolicy czy Bractwo św Piotra i inni chociaż każdy ma swój obrządek liturgiczny,ba nawet księża mogą być żonaci(Grekokatolicy)nie przeszkadza w tym aby być w jedności.Więc czego się pieklisz.Czy Franciszkanie szkalują Rademtorystów za to że nie stosuję regół zatwierdzonych w tym zakonie i odwrotnie?Napewno nie.Wybaczcie,ale jak ktoś komuś pluje pod stopy(w Waszym przypadku opluwacie biskupów,kardynałów a nawet Papieża)nie można oczekiwać przychylności w Waszą stronę.Bractwo św Piotra nigdy nie miało problemów w odprawianiu liturgi Mszy św w rycie łacińskim i co najważniejsze są w jedności z Papieżem.Trochę pokory i co najważniejsze zaufania Kościołowi z Papieżem na czele.Takim zaufanie Papieża i biskupom obdarza Neokatechumenat będąc im posłuszny.Nikt na siłę nie katechizuje jeśli tego sobie nie życzy biskup a nawet proboszcz.Mówiąc krótko,ja wolę wierzyć zwykłemu księdzu niż Tobie,dlatego że ksiądz jest gwarantem jedności z proboszczem,biskupem i z samym Papiezem.Pozdrawiam.

  1574. Michał said

    Dzień dobry,

    „Posłuszeństwo wobec hierarchii ma swoją granicę, a jest nią posłuszeństwo Chrystusowi”

    Panie Marucha, przypominam, że od takiego myślenia i dalszych z niego wniosków zaczeły się wszystkie herezje i schizmy. 500 lat temu pewiem niemiecki zakonnik-Marcin Luter-też doszedl do takiego wniosku i zaczął samodzielnie myśleć. Jak to się skończyło- wiadomo.
    Nie twierdzę bynajmniej, że jest pan schizmatykiem, ale z takim sposobem myślenia może pan do tego dojść.
    Pozdrawiam i życzę wytrwania w jedności z świętą Matką Kościołem, który zawsze wyznaczał, wyznacza i będzie wyznaczał jedyna drogę wierności Chrystusowi.

  1575. pagob said

    @Marucha:

    >>Wiara pozbawiona rozumu nie jest wiele warta. Być może jest do zaakceptowania wśród ludzi prostych.<fiat< musiała przekreślić rozum, bo to nielogiczne zachodzić przed ślubem w ciążę – nieprawda ?

    I jeszcze jeden tekst godny uwagi z Łk 10,21:

    „W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.”

  1576. pagob said

    @Marucha:
    Wiara pozbawiona rozumu nie jest wiele warta. Być może jest do zaakceptowania wśród ludzi prostych

    – zjadło mi tekst z porzedniej wypowiedzi, więc prostuję:

    Oto kilku tych prostych:
    św.Piotr – rybak, któremu rozum przeszkodził w dojściu do Jezusa po wodzie; św. Franciszek z Asyżu – totalnie bezrozumny facet; św.faustyna – siostra od prac fizycznych; o.Pio – prosty chłop, posłuszny hiearchii mimo jawnej niesprawiedliwości; etc…

    A Maryja mówiąc swoje fiat też musiała przekreślić rozum, bo to nielogiczne zachodzić przed ślubem w ciążę – nieprawda ?

    Jezus ukrzyżował rozum koroną cierniową nie dlatego, że mamy się go wyzbyć w życiu, ale dlatego, by się na nim bezgranicznie nie opierać. Dalczego ? Bo po grzechu pierworodnym nie ma on właściwego światła – jest mu potrzebne światło Objawienia – czyli wiara. Inaczej błądzi.
    Dlatego nielogiczne wydaje się np. kochanie nieprzyjaciół i błogosławienie tym, którzy nas krzywdzą; nadstawianie drugiego policzka; pójście na krzyż – bo całe chrześcijaństwo staje się nielogiczne: czy człowiek mógłby swoim rozumkiem wymyślić zbawienie przez krzyż ???

  1577. Marek said

    Drogi Marucho,od dłuższego czasu śledze Twoje ideologie i mimo pewnych prawd które zauważyłeś w neokatechumenacie,widze,z całym szacunkiem dla Twojej osoby,dużo niepotrzebnego jadu.Jest pewną sprzecznością aby określać sie jako wierny sługa Kościoła Katolickiego i jednocześnie niszczyć to co On oferuje dla wiernych.Ja sam nie odnalazłem sie w tej wspólnocie i uwierz, zauważam pewne złe i nie do końca wyjaśnione kwestie.Natomiast sposób w jaki ty prezentujesz swoje poglądy,dalekie są od wierności Kościołowi. Jesteś bardzo inteligentnym człowiekiem,wiec nie posądzam Twoich opinii jako nieprzemyślane.Myśle że Ty zdajesz sobie doskonale z tego sprawe iż neokatechumenat nie ma nic wspólnego z sektą.Tu jest coś głębszego,jakiś nieuzasadniony upór w tym z jaką pasją i nienawiścią piszesz o tych wspólnotach.Dla jakich ideologii to robisz?Po co ci to?Przecież jeśli neokatechumenat ma mieć swój koniec ,to nastąpi bez tych oskarzeń,nikt nie napisał że wspólnoty te będą istniały do paruzji.Kościól jako miejsce gdzie jest Duch Świety sam sobie z tym poradzi.Kończąc-jeśli neokatechumenat jest nieprawowierny to sam w naturalny sposób będzie miał swój kres.Natomiast jeśli jest to dzieło Ducha Świetego,to żadna siła nie będzie w stanie tego zniszczyć.Dlatego zastanów sie,bo może Twoimi opiniami nie pomagasz innym?Nie wiem w jakim jesteś wieku,ale ja bałbym sie tak ostro zwalczać instytucje które działają w Kościele.Bo jeśli one są od Boga,to czy nie boisz sie konsekwencji po tamtej stronie?Pozdrawiam

  1578. Marucha said

    Drogi Czytelniku,
    Traktujesz Pan wybiórczo nauczanie Kościoła, o ile zgadza się ono z Pana poglądami.

    Nic bardziej błędnego. Traktuję nauczanie Kościoła z całą powagą i dosłownie – dlatego odrzucam modernistyczno-liberalne błędy, które potępił już Pius X w swym „Syllabusie”, przewidując proroczo, iż wrogowie Kościoła będą starali się je wszelkim sposobem wprowadzić do Kościoła.
    Każda kościelna „nowinka”, która stoi w sprzeczności z wielowiekowym nauczaniem Koscioła (np. herezja „ekumenizmu”) i która nakazuje mi unieważnić dotychczasowe nieomylne nauczanie Kościoła, jest do odrzucenia.

  1579. Marucha said

    Pisze Łukasz, że Takim zaufanie Papieża i biskupom obdarza Neokatechumenat będąc im posłuszny.

    Bardzo mnie Pan rozbawił tym „posłuszeństwem” neokatechumenatu, znanego właśnie z krnąbrności i nieposłuszeństwa oraz lansowania na siłę własnych „obrządków” i własnej interpretacji Ewangelii i Tradycji.

  1580. Łukasz said

    Panie Wacławie,”nie własnych obrządków”tylko zgodnie rytem liturgicznym zatwierdzonym przez Kościół Katolicki.O krnąbrności i nieposłuszeństwie to chyba Pan mówi o sobie?Pozdrawiam.Z Bogiem.

  1581. OheNdooshNy said

    strazi Powiedział/a::
    2008-06-17 (wtorek) @ 09:09:00

    Pia a ja znowu odpowiadam:
    poczekaj jeszcze sobie.
    Na razie musi tekst zostać przetłumaczony.

    – W czym jest problem z tym tłumaczeniem? A co z tłumaczeniem Directoriów?

  1582. Łukasz said

    OheNdooshNy,a Tobie właściwie po co jest potrzebne tłumaczenie dyrektorium,skoro nie należysz do wspólnoty?Dla mnie jest ważne to że jeśli to wnikliwie przeglądały poszczególne dykasterie i są one podpisane tzn że głoszona nauka jest zgodna z nauczaniem Magisterium Kościoła i kropka.Acha ,Statut prawie niczym się nie różni od tego którego było zatwierdzone 6 lat temu i można przejrzeć w internecie.Więc w czym masz problem,chcesz być mądrzejszy od Papieża?

  1583. Przyjaciel said

    Drogi Marucho oraz szanowni internauci. Nie chcę broń Boże nikogo obrażać, ale mam wrażenie, że gdyby pierwsi uczniowie Kościoła pierwotnego mieli podobne podejście, jak co poniektórzy forumowicze, to chrześcijaństwo do dziś nie wyszłoby z Jerozolimy. Z przerażeniem zauważam wypowiedź, że ktoś tylko na podstawie zasłyszanych głosów i dlatego, że z chóru oglądał ślub, wyraża opinie o całej rzeczywistości. Podobnie w pierwszych wiekach kiedy ktoś nie wprowadzony w znaki i nauczanie Chrystusa przez przypadek dostawał się na Eucharystię wychodził zgorszony. Nagle słyszał: „Bierzcie i jedzcie… Bierzcie i pijcie…”. Nie wiedząc o co chodzi wychodził zgorszony, że ma do czynienia z barbarzyńcami, których należy zniszczyć. W ten sposób tworzyły się plotki na temat Kościoła. Widzę, że niedaleko odeszliśmy od tamtych czasów.
    I na koniec jeszcze jedno – apeluję o więcej zaufania do Stolicy Apostolskiej. Wierzcie, że gdyby coś na prawdę wykraczało poza Magisterium Kościoła to reakcja byłaby natychmiastowa (tak jak w przypadku np. Bractwa Piusa X, czy chociażby jednego z biskupów afrykańskich, który się ożenił w sekcie Moona). Niektórzy próbują wyrastać na obrońców Tradycji. Szkoda tylko, że w tej tradycji cofają się tylko do Trydentu, a nie np do Kościoła Apostolskiego (polecam list Św. Justyna z ok. 150 roku).

    PS. Jestem księdzem zakonnym z 12 letnim stażem. Z Drogą zetknąłem się w 3 roku kapłaństwa, za co nieustannie wielbię Boga.
    Pozdrawiam wszystkich.

  1584. obcy said

    Myślę,że z wszelką krytyka DN należy poczekać do oficjalnego ogłoszenia Statutów przez papieża.

  1585. Igor said

    Panie Marucha,ze zgrozą czytam te paszkwile w Pana wydaniu.Już od dawna nie jestem członkiem wspólnoty neokatechumenalnej ale to co Pan pisze jest poprostu żenujące.Nie mam zamiaru Pana przekonywać,poprawiać,korygować,polemizować,bo to nie ma sensu.Nie rzuca sie pereł przed świnie.Piszesz Pan o sekcie zwanej neokatechumenat?Wsadz sobie Pan te przedsoborowe prawdy,wiadomo gdzie,bo robisz z siebie wielkiego znawce historii Kościoła a prawda jest taka iż nic o nim nie wiesz.Przyjmujesz Pan to co ci pasuje a odrzucasz niewygodne prawdy.Co w tym złego,jeśli nawet Kiko czerpie z tradycji judaistycznych?Matołku,nawet głupi ateista domyśli sie że kościół ma korzenie w judaizmie.Kiedy Kościół dawał czytelne znaki wiary?Który Kościół oddawał życie za nieprzyjaciół?W jakim okresie?Jeśli tak znasz i wnikliwie badasz Jego historie to bedziesz Pan wiedział że pisze o pierwszych wiekach.Głupcem jesteś pisząc że sobór watykański drugi to zło dla Kościoła.Jesteś Pan heretykiem na całej linii.Dziwie sie tylko że ludzie z Panem dyskutują.Z głupcami nie ma co gadać jak powiedział kiedyś Cejrowski.Myślisz Pan że szkalowanie rzeczywistości które działają w kościele można usprawiedliwić tym iż nie są to dogmaty?Człowieku,śmiech na sali.Jeśli jest Pan jak to sie określił obrońcą tradycji to będziesz Pan wiedział że po za dogmatami w Kościele,istnieje jeszcze posłuszeństwo Kościołowi.Czy Ojciec Pio kiedykolwiek szemrał przeciwko swojemu biskupowi gdy ten zakazał mu odprawiania eucharystii?Nie masz prawa wyrażać opinii podpisując sie jako wierny syn Kościoła,nie masz prawa,bo Twoje wypowiedzi niszczą Kościół.Z Bogiem i radze iśc do psychiatry…Ps:Takiemu zatwardzialcowi jak Pan i Panu podobnym zapewne statuty nic nie pomogą aby przejrzeć na oczy bo jesteś Pan zawzjęty.Sam pan stworzyłeś sobie kościół w Kościele.To Pana kościół nie Katolicki

  1586. strazi said

    Obcy…
    Widzę, że czytać nie potrafisz??
    Nie tylko ja ale wiele osób pisało już na tym forum, że 13 czerwca Statut Drogi Neokatechumenalnej został zatwierdzony DEFINITYWNIEprzez Kościół.
    Kościół uznał charyzmat Drogi, więc wszelką krytykę uważam za idiotyczną:)

  1587. marost said

    Strazi Powiedział/a::
    Nie tylko ja ale wiele osób pisało już na tym forum, że 13 czerwca Statut Drogi Neokatechumenalnej został zatwierdzony DEFINITYWNIEprzez Kościół.
    Kościół uznał charyzmat Drogi, więc wszelką krytykę uważam za idiotyczną:)

    Z powyzszego tekstu jasno wynika ze Kosciol i Droga to nie to samo… nic nowego
    Oraz ze statut sa swiadectwem charyzmatow????.

    Ale oto co pisza gdzie indziej:

    http://eucharistiemisericor.free.fr/index.php?page=1306082_neocathecumenal
    (tlum wlasne)
    DROGA NEOKATECHUMENALNA

    Stolica Apostolska 13 czerwca zatwierdzila statuty Drogi
    Neokatechumenalnej.
    (…)
    W trakcie ceremonii Kardynal Rylko, Przewodniczacy Paieskiej Rady ds
    Swieckich
    Wskazal czlonkom tej wspolnoty na trzy zasadnicze warunki:
    – posluszenstwo biskupom
    – uznanie roli kaplana
    – wiernosc tekstom liturgicznym KK

    Kiko Argüello wyjanil ze aktualnie Stolica Apostolska analizuje teksty
    katechez DN by mogly byc podane do wiadomosci publicznej poprzez
    diecezje na calym swiecie.

    Inaczej mowiac zatwierdzenie statutow jawi sie w mniejszym stopniu
    jako zwykla formalnosc a raczej jako srodek do sprawowoania kontroli
    ze strony SA nad tym ruchem, w szczegolnosci jesli chodzi o liturgie i
    katecheze. Zatwierdzony Statut ogranicza wplywy na ruch, ktore mogliby
    wywierac Kiko i Carmen.

    Ciekawe co pozostanie z dotychczasowych katechez Drogi po
    przestudiowaniu ich przez Rzym???

    PS. Skadinad wiadomo, ze w nowym statucie znajduje sie zakaz
    udzielania komunii sw na siedzaco przy wspolnym stole. Wypowiedzial
    sie jeden z bliskich Kiko, ze nie ma to dla nich zadnego znaczenia,
    gdyz nie jest zakazana Komunia na reke… A zatem po „przyjeciu”
    Komunii na reke w pozycji stojacej przy stole, bedzie mozna sobie
    usiac by ja tak jak kiedys na siedzaco skonsumowac….

  1588. pagob said

    @Marost: Z powyzszego tekstu jasno wynika ze Kosciol i Droga to nie to samo… nic nowego Oraz ze statut sa swiadectwem charyzmatow????.

    – czyli, jeśli SA zatwierdziła np. charyzmat sióstr Misjonarek M. Matki Teresy z Kalkuty, oznacza to, że ich zgromadzenie i Kościół to nie to samo ? ciekawa logika…

    Marost: Inaczej mowiac zatwierdzenie statutow jawi sie w mniejszym stopniu jako zwykla formalnosc a raczej jako srodek do sprawowoania kontroli ze strony SA nad tym ruchem, w szczegolnosci jesli chodzi o liturgie i katecheze.

    – nie, DN uzyskała osobowość prawną i została zaakceptowana jako matoda formacyjna w Kściele;

    Marost: Zatwierdzony Statut ogranicza wplywy na ruch, ktore mogliby wywierac Kiko i Carmen.

    – a to co za bzdury ? czy Matka Teresa miała „ograniczone wpływy” po założeniu nowego zgromadzenia ?
    Kościół uznał charyzmat inicjatorów DN jako tych, którymi posłużył się Bóg dla wzbudzenia swego dzieła w Kościele;

    Marost: Ciekawe co pozostanie z dotychczasowych katechez Drogi po
    przestudiowaniu ich przez Rzym???

    – już uspokajam – opinia na temat tych tomów katechez, które zostały przeczytane (a jest to znaczna większość) jest bardzo przychylna (miałem okazję zaznajomić się z opiniami SA na ten temat kilka miesięcy temu)

    Marost: Skadinad wiadomo, ze w nowym statucie znajduje sie zakaz
    udzielania komunii sw na siedzaco przy wspolnym stole.

    – nie skądinąd, tylko właśnie w zatwierdzonym statucie została uregulowana kwestia dystrybucji Komunii pod dwoma postaciami: „katechumeni przyjmują Komunię Św. na swoich miejscach stojąc…”

    Marost: Wypowiedzial sie jeden z bliskich Kiko, ze nie ma to dla nich zadnego znaczenia, gdyz nie jest zakazana Komunia na reke…

    – nie tylko na DN, ale w całym Kościele nie jest zakazana Komunia na rękę – przypominam;

    Marost: A zatem po “przyjeciu” Komunii na reke w pozycji stojacej przy stole, bedzie mozna sobie usiac by ja tak jak kiedys na siedzaco skonsumowac…

    – widzę, że niektórzy się lepiej orientują w tych kwestiach od samych katechumenów;

    ale a’propos: czyżby większą cześć oddawało się Jezusowi konsumując Jego Ciało w trakcie marszu od prezbitera do ławki ? a po skonsumowaniu – to ludzie w ławce nie siadają ? czyżby Jezus wraz z połknięciem znikał i przestawał byc obecny… ?
    Możemy dalej tak uprawiać faryzeizm, byc ślepi i trwać w zatwardziałości;

    pozdrawiam

  1589. marost said

    pagob Powiedział/a::
    2008-06-23 (poniedziałek) @ 23:15:01

    Dyskutant nie zrozumial tekstu…??? musial byc bardzo zmeczony….?
    – Pierwsza czesc dotyczy cytatu w ktorym inny neon wyraznie odroznia Kosciol od Drogi: Prosze zwrocic uwage na relace „Kosciol –> Droga” -tak jakby to byly dwa rozne organimy a jeden drugiemu wyswiadcza powiedzmy – przysluge. Nie do wykluczenia ze taka wlasnie jest rzeczywistosc???? – jesli nie – to chyba wlasciwsza relacja jest: Stolica Apostolska –> Droga…..

    Druga czesc wpisu to tlumaczenie tekstu artykulu z jezyka francuskiego do ktorego podalem adres i co zaznaczylem wyraznie.
    Czy teraz jest jest jasne?

  1590. marost said

    pagob Powiedział/a::
    2008-06-23 (poniedziałek) @ 23:15:01

    @Marost: Z powyzszego tekstu jasno wynika ze Kosciol i Droga to nie to samo… nic nowego Oraz ze statut sa swiadectwem charyzmatow????.

    – czyli, jeśli SA zatwierdziła np. charyzmat sióstr Misjonarek M. Matki Teresy z Kalkuty, oznacza to, że ich zgromadzenie i Kościół to nie to samo ? ciekawa logika…

    Istotnie bardzo ciekawa… po szczegoly – czym jest Kosciol odsylam do Katechizmu. Polecam wciaz aktualny „Wielki Katechizm Piusa X”…w koncu… chyba dobrze jest wiedziec co to jest Kosciol??.

    ale a’propos: czyżby większą cześć oddawało się Jezusowi konsumując Jego Ciało w trakcie marszu od prezbitera do ławki ? a po skonsumowaniu – to ludzie w ławce nie siadają ? czyżby Jezus wraz z połknięciem znikał i przestawał byc obecny… ?
    Możemy dalej tak uprawiać faryzeizm, byc ślepi i trwać w zatwardziałości;

    Pewnie peknie Pan ze smiechu….: Wie Pan, ze mijajac powracajacych od Komunii sw nalezy pochylic glowe? – oni maja w swoim przewodzie pokarmowym prawdziwe Cialo naszego Pana… I to przez okolo 10minut jak potwierdzaja znawcy – gdyz tylez czasu chleb jest jeszcze chlebem, a tak dlugo dopoki N Hostia jest chlebem tak dlugo ten chleb substancjalnie jest Cialem Chrystusa – o tym tez znajdzie Pan w Katechizmie Kosciola Katolickiego bo to katolicka doktryna – jedna z najwazniejszych. Chrystusowi nalezy sie wiekszy szacunek nie mowiac o czci, niz siedzenie na czterech literach i opychanie sie jak pasztetowka…!!!!

  1591. Łukasz said

    Marost,tylko życzę Tobie takiego oddawania czci Chrystusowi Eucharystycznemu jakiej oddają Katechumeni z Drogi Neokatechumenalnej.Z Tobą dyskusja i innymi to tak jak Jezusa z Faryzeuszami,słyszą i widzą a pomimo to są głusi i ślepi.

  1592. marost said

    Łukasz Powiedział/a::
    2008-06-24 (wtorek) @ 15:12:58
    Marost,tylko życzę Tobie takiego oddawania czci Chrystusowi Eucharystycznemu jakiej oddają Katechumeni z Drogi Neokatechumenalnej.

    Mam nadzieje ze jeszcze nie zasluzylem sobie u Pana Boga na taka sroga kare, aby tak straszne zyczenie milaloby mi sie spelnic.
    Pomodle sie za Pana.

  1593. strazi said

    KOMUNIKAT KSIĘŻY KARDYNAŁÓW I BISKUPÓW
    Góra Błogosławieństw (Korazim, 29 marca 2008)

    Dziewięciu Kardynałów oraz 160 Arcybiskupów i Biskupów Europejskich; zgromadziliśmy się na Konwiwencji w Domus Galilaeae, w czasie Oktawy Paschy, by dać ponowny impuls nowej ewangelizacji Europy, w miejscu gdzie Jezus głosił Błogosławieństwa i skąd posłał Apostołów z misją powszechną.
    My, Biskupi uznajemy z wdzięcznością, że wśród licznych łask udzielonych przez Ducha Świętego Kościołowi naszych czasów, Droga Neokatechumenalna, wraz ze swoim itinerarium wtajemniczenia chrześcijańskiego, stanowi potężny charyzmat, aby wzmacniać zapał misyjny, który wypływa z odrodzenia chrzcielnego i dać odpowiedź na dramatyczną sytuację dechrystianizacji Europy.
    My, Pasterze stwierdzamy, że przyszłość ewangelizacji w Europie będzie zależała w dużej mierze od ojcowskiej miłości, z jaką my Biskupi przyjmiemy Drogę Neokatechumenalną, a także nowe rzeczywistości kościelne, które Bóg wzbudza, by pomagać Kościołowi. Dlatego chcemy towarzyszyć Seminariom Redemptoris Mater oraz podtrzymywać tak drogocenne rodziny z Drogi, włączając je coraz bardziej w życie Kościołów lokalnych.
    KONWIWENCJA BISKUPÓW EUROPY – Domus Galilaeae, 24-29 marca 2008 r.

  1594. strazi said

    KONWIWENCJA BISKUPÓW EUROPY

    Przemówienia Kardynała Schönborna

    Jerozolima, 27 marca 2008, Notre Dame:

    Drogi Rabbi Rosen, drogi wiceministrze, drodzy bracia i siostry, chciałbym powiedzieć krótko, w trzech punktach, ponieważ mamy mało czasu.
    Punkt pierwszy: Myślę, że jest wyraźny znak działania Boga w naszym czasie: prawie wszystkie ruchy czy rzeczywistości odnowy w dzisiejszym Kościele Katolickim noszą w sercu wielką miłość do ludu żydowskiego i Izraela. Według mnie Pan Bóg się pod tym podpisuje. Jest to znak, któremu nie możemy zaprzeczyć: to jest bardzo widoczne na Drodze Neokatechumenalnej, lecz również w innych nowych rzeczywistościach w Kościele Katolickim; prawie wszystkie mają głęboko w sercu szczerą, autentyczną miłość do ludu żydowskiego. To nie może być wytworem mody, jest to dzieło Boga.
    Punkt drugi: Dzieło Boga jest zawsze związane z nawróceniem. Prorocy, których wspólnie mamy w Księdze, prorocy nigdy nie unikali wzywania ludu Bożego do nawrócenia w twardych słowach. Uważam, że w żadnej innej religii nie ma, tak jak w religii żydowskiej, w wierze ludu wybranego, takiej krytyki, autokrytyki, jaką znajdujemy u proroków. Cóż za duchowa autentyczność w tym ludzie, który odważył się zamieścić w swojej świętej Księdze te wszystkie stronice Jeremiasza, Izajasza, Amosa, całą tę krytykę: Ale skąd to pochodzi? To nie jest nienawiść wobec ludu Bożego, nie jest to nienawiść do swojego ludu, ale wyraz zazdrosnej miłości Boga do swojego ludu, który chce mieć go świętym, całkowicie poświęconym bezwarunkowej miłości Boga do swego ludu. I dlatego najpiękniejszym obrazem tej miłości jest Pieśń nad Pieśniami: miłość, która przywołuje miłość wzajemną, miłość odpowiedzi. Już to pozwala nam zrozumieć głębię bólu ludu Bożego, gdy dostrzega swoje braki wobec miłości Boga. Jedynie poznawszy tę zazdrosną, całkowitą miłość Boga miłosiernego, pobłażliwego, cierpliwego, jedynie w świetle tej miłości lud izraelski mógł nawracać się nieustannie, odnaleźć prawdziwy sens skruchy i nawrócenia. Myślę, że to, co się wydarzyło w Kościele Katolickim, wraz z błogosławionym papieżem Janem XXIII, jest odkryciem tego, że Bóg bardzo ukochał ten lud, za którego dziedziców my się uważamy, niegodnych, lecz dziedziców; myślę, że Bóg wzbudził w Kościele Katolickim ruch pokuty, szczerego, autentycznego nawrócenia, ponieważ ten lud ucierpiał bardzo z powodu braku miłości i szacunku ze strony chrześcijan. I gdy Jan Paweł II przybył do Jerozolimy, przy yad vashem holocaust memorial – po wielkiej modlitwie z 12 marca w Bazylice św. Piotra, wobec krzyża, który dla nas chrześcijan jest wyrazem bezwarunkowej miłości Boga kochającego również tych, którzy nie akceptują tej miłości – gdy papież Jan Paweł II chciał prosić o przebaczenie w imieniu całego Kościoła za tyle braków, za wszelką obrazę miłości Boga do ludzi; wśród wszystkich próśb najważniejszą była prośba o przebaczenie ludu żydowskiego – I gdy poszedł do Ściany Płaczu i zostawił kartkę pomiędzy kamieniami muru, wszyscy pytaliśmy: co włożył? Jaką modlitwę papież Jan Paweł powierzył Bogu Świętemu i Miłosiernemu? Jakież było przeżycie dla nas wszystkich, gdy dowiedzieliśmy się, że to była prośba o przebaczenie, którą wyraził 12 marca w wielkiej skrusze Kościoła. Myślę, że to nawrócenie nie byłoby możliwe bez cierpień ludu hebrajskiego, który dał nam poznać, jak bardzo brakowało nam miłości.
    Potem jest trzeci punkt. Lud żydowski, który nas wyprzedził w doświadczeniu prześladowania. Wiele razy to my, chrześcijanie prześladowaliśmy lud żydowski. Ale później nastąpiły tamte inne prześladowania, w imię rasizmu, ideologii ateistycznych, ideologii nienawiści ludzkości; w imię tych ideologii popełniono zbrodnie przeciwko ludzkości, a najpoważniejszą z tych zbrodni była wola całkowitego zniszczenia Bożego ludu wybranego. To doświadczenie prześladowania czeka dzisiaj nas chrześcijan. Nie wiemy, jak będzie, ale to prześladowanie już istnieje. I mamy coś wspólnego. Mamy coś wspólnego i możemy wiele się uczyć od ludu żydowskiego: jak trwać w wierności wśród tej nienawiści, jaką dzisiaj spotykamy w Europie. Znajdujemy się w momencie, gdy duża część społeczeństwa europejskiego mówi: wasze wartości nie są nasze, wy chrześcijanie jesteście cudzoziemcami w Europie, wasze poglądy nie są tymi z Rady Europy, z Parlamentu Europejskiego, nie są nasze. Już doświadczamy prześladowania bardzo konkretnego. Pewien Biskup anglikański został skazany, ponieważ nie zgodził się, by praktykujący homoseksualista został mianowany odpowiedzialnym za młodzież w jego diecezji; został skazany za dyskryminację i zmuszony do reedukacji. Stoimy wobec prześladowania. Nie chcemy dramatyzować. Ale to jest rzeczywistość. I myślę, że bardzo nam tu pomoże patrzenie na wierność ludu żydowskiego – również Żydzi są grzesznikami i potrzebują miłosierdzia Bożego, lecz mają wiekowe doświadczenie wierności przymierzu i przykazaniom. Żyć w mniejszości pośrodku społeczeństwa, które nie podziela wartości, antropologii, wiary tego ludu. Myślę, że mamy dużo do nauczenia się od was na ten czas, który mamy przed sobą. Módlcie się za nas, byśmy byli wierni w próbach, które nas czekają.

  1595. strazi said

    Homilia w Wieczerniku:
    Najdrożsi bracia Biskupi, Następcy Apostołów.
    Drodzy bracia i siostry. Tyle jest rzeczy w naszym sercu w tym miejscu, w tych dniach Paschy, w tych dniach zmartwychwstania Chrystusa. Jest wspaniałe to czytanie z Dziejów Apostolskich, nad którym moglibyśmy medytować godzinami, ponieważ jest to jeden z najmocniejszych tekstów o tajemnicy Izraela, którą przeżywamy w tych dniach, właśnie tego popołudnia. Może, jeśli nie zaśniecie w trakcie, na końcu wrócę do tego.

    Ale jest jeszcze coś innego: To, co przeżywamy w tych dniach i czego mamy być świadkami, zwłaszcza posłani z tego miejsca, gdzie Jezus powiedział swoim apostołom: „Wy jesteście tego świadkami”. Czego jesteśmy świadkami? Jesteśmy wezwani, by być w dzisiejszej Europie świadkami czego? Tego, co apostołowie przeżywali w drodze, gdy wracali – termin grecki „anastrophe” oznacza nawrócenie; nawrócili się w Emaus i wrócili do Jerozolimy, rozpoznali Jezusa przy łamaniu chleba. Co się wydarzyło podczas drogi? Ja powiedziałbym, za egzegezą niealegoryczną: co się stało w drodze?

    Chciałbym powiedzieć wam coś, co mam w sercu. Myślę, że to jest słowo Ducha Świętego, które muszę powiedzieć: Jaka jest wina Europy? Wina Europy, główna wina to „nie” dla życia. Powiedziałem kilka dni temu telewizji austriackiej, na pytanie dziennikarza, powiedziałem: „Europa powiedziała trzy razy „nie” swojej własnej przyszłości”, pierwszy raz w 1968 roku – obchodzimy teraz czterdziestolecie – przez odrzucenie Humanae Vitae. Drugi raz w 1975 roku, kiedy prawa popierające aborcję zalały Europę. I trzeci raz …, akurat wczoraj dostałem wiadomość z Austrii o tym, że rząd doszedł do porozumienia w sprawie małżeństw homoseksualnych, również w Austrii, trzecie „nie” przyszłości, życiu. I to – to powiedziałem telewizji – nie jest sprawa na pierwszym miejscu moralna, to jest kwestia faktów, faktów: Europa umiera przez to, że powiedziała „nie” życiu.

    Leży mi na sercu powiedzenie tego tu, w tym miejscu, gdzie Jezus nam powiedział, że otrzymujemy przebaczenie naszych grzechów, ponieważ myślę, że jest to również grzech nasz, Biskupów, nawet jeśli nikt z nas nie był Biskupem w 1968 roku. Dzisiaj w Niemczech 100 rodziców ma 64 dzieci i 44 wnucząt; to znaczy, że w ciągu jednego pokolenia populacja niemiecka – nie licząc imigracji – zmniejsza się o połowę. Powiedzieliśmy „nie” wobec Humanae Vitae. Nie byliśmy Biskupami, ale nasi współbracia nimi byli. Nie mieliśmy odwagi powiedzieć jasne „tak” dla Humanae Vitae. Jest kilka wyjątków: ówczesny Kardynał Berlina – ( zwraca się do kard. Meisnera: nie ty, ale twój poprzednik: ty to powiedziałeś potem w ’68) kardynał Bengsch. Przygotował tekst dla konferencji Biskupów niemieckich, który był tekstem profetycznym. Ten tekst zniknął i zamiast niego ukazała się „Deklaracja z Königstein” („Die Königsteiner Erklärung”), która sprawiła, że Kościół Katolicki w Niemczech był za słaby, by powiedzieć „tak” dla życia.

    Był też inny wyjątek, w Krakowie: grupa teologów w 1966 roku pod kierownictwem Arcybiskupa Kardynała Krakowa, tak bardzo umiłowanego papieża Jana Pawła II, napisała „memorandum” – mam w domu tekst tego memorandum po francusku i niemiecku – i wysłała ten tekst Pawłowi VI. Ja myślę, że to świadectwo Biskupa Kościoła męczeńskiego, Kościoła milczenia, miało większą wagę niż wszystkie ekspertyzy, które Paweł VI zlecił wykonać na ten temat i sprawiło, że podjął tę odważną decyzję, przez którą potem pozostał w straszliwym osamotnieniu. Ten tekst z Krakowa – jestem o tym duchowo przekonany, nie mam historycznego dowodu, lecz jestem przekonany o tym duchowo – dodał odwagi, pomógł Pawłowi VI w napisaniu Humanae Vitae.

    Potem był jeden „wariat” w Hiszpanii, w barakach, z jedną „wariatką”, którzy mieli odwagę powiedzieć „tak” dla życia, „tak” dla Humanae Vitae, pod prąd, i to jak silny prąd! Pamiętam publikację Spiegla w Niemczech: na okładce papież Paweł VI z pigułką w ręku i z napisem „nie”, wyśmiany! Ale od tych wariatów, wariatów w Chrystusie , od tych wariatów w Chrystusie wyszła rzeczywistość, która jest tak niezaprzeczalna jak rzeczywistość europejskiego spadku demograficznego: to rodziny z Drogi, to rodziny z Drogi, które dają nam w Europie świadectwo tego, że Paweł VI miał rację, że życie jest wielkim darem Boga i że „tak” dla życia jest warunkiem życia szczęśliwego, jest warunkiem żyjącej Europy. Ale my, Biskupi, zamknięci za drzwiami ze strachu, z obawy nie przed Żydami, ale przed prasą, prasą, a także z powodu niezrozumienia naszych wiernych, nie mieliśmy odwagi. W Austrii mieliśmy „Deklarację Mariatrost“ („Die Mariatroster Erklärung”) – jak w Niemczech „Deklarację z Königstein“ („Die Königsteiner Erklärung”). I to osłabiło sens życia w ludzie Bożym, to odebrało odwagę otwierania się na życie. Kiedy nadeszła fala aborcji, Kościół był osłabiony, ponieważ nie nauczył się tej odwagi oporu, jaką widzieliśmy w Krakowie, którą Jan Paweł II pokazywał podczas całego swojego pontyfikatu, tej odwagi, by powiedzieć „tak” Bogu, Jezusowi, również za cenę bycia pogardzanym. My byliśmy za zamkniętymi drzwiami, ze strachu. Myślę, że chociaż nie byliśmy Biskupami w tamtych latach, mamy żałować za ten grzech europejskiego Episkopatu, który nie miał odwagi, by z mocą wspierać Pawła VI, ponieważ dzisiaj nosimy wszyscy w naszych Kościołach, w naszych diecezjach ciężar konsekwencji tego grzechu. (aplauz)

    „Bracia, ja wiem, że działaliście w nieświadomości”, mówi Piotr Żydom, swoim braciom, „działaliście w nieświadomości”. Gdybyśmy znali skutki tego „nie” wobec życia, to nigdy byśmy nie powiedzieli „nie” wobec Humanae Vitae, to mielibyśmy odwagę powiedzieć naszym wiernym: „zaufajcie, uwierzcie w życie”, ale nie mieliśmy tej odwagi. „Ja wiem, że działaliście w nieświadomości, jak i wasi zwierzchnicy”. My Biskupi. „A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków”: to cierpienie, za które my jesteśmy współodpowiedzialni, cierpienia z powodu „nie” dla życia. Wiemy wszyscy ze spowiedzi, ileż jest bólu, gdy wyznaje się grzech aborcji, a potem smutek życia, naznaczonego przez „nie” wobec życia. Jesteśmy współodpowiedzialni za ten smutek Europy.

    „Pokutujcie więc i nawróćcie się”, mówi Piotr do Żydów, nie do nas Biskupów [żartobliwie]. Mówi do Żydów: „Nawróćcie się i zmieńcie życie, aby wasze grzechy zostały zgładzone i aby mogły nadejść czasy pocieszenia od Pana”.

    Jakie pocieszenie mamy dla Europy? Powiem wam moje doświadczenie biskupa, biednego grzesznika. Ja widzę rodziny z Drogi, ze wspólnot: osoby, które poprzez katechezę, poprzez nawrócenie miały odwagę powiedzieć „tak” życiu i dziś, dzięki charyzmatowi, jaki dwoje wariatów otrzymało od Pana i który oni przyjęli tacy, jacy są, tacy, jacy są, ze swoimi darami i ze swoją słabością, ale przyjęli ten charyzmat, mieli odwagę znosić cierpienia z powodu takiego charyzmatu. Ileż cierpienia! I dziś mamy w Kościele przywilej, dar, że mamy wspólnoty z rodzinami, ale prawdziwymi rodzinami, dużymi rodzinami, jakie wielu z was, wielu z nas znało w swojej młodości, w swojej własnej rodzinie: 6, 10, 12 dzieci! To było normalne. Dzisiaj jesteśmy na europejskiej pustyni, a tu widzimy wspólnoty, z rodzinami! To, co mnie przekonało, to nie „zegarek neokatechumenów”, bo gdy mnie zapraszają na jakąś katechezę albo na coś innego, zawsze mówią ci: „jedna godzina”. A ja pytam: „godzina rzeczywista czy neokatechumenalna?”, bo ja wiem, że jedna godzina neokatechumenalna, to trzy godziny. Ale widzę owoce. Widzę nasze „Redemptoris Mater”; gdybyśmy nie mieli tego seminarium, jakaż byłaby bieda w naszej diecezji z powodu braku powołań – możecie oczywiście posyłać nam kolejne powołania! Tu mamy te powołania i widzę, jaką troską są otoczone. Muszę powiedzieć z pokorą, ze szczerością, że pomimo wszelkich starań w seminarium diecezjalnym nie udaje nam się tak prowadzić formacji ludzkiej naszych seminarzystów, jak są formowani we wspólnotach Drogi. Dlaczego? Ponieważ mają rodziny, mają doświadczenie tego, czym jest ojcostwo. Kto z nas dzisiaj… ja pochodzę z rozwiedzionej rodziny, moi rodzice byli rozwiedzeni, mój dziadek był rozwiedziony, moi trzej bracia są rozwiedzeni. Ja znam rzeczywistość rozwodu. Ale gdzie się uczyć ojcostwa kapłańskiego, jeśli nie ma przykładów ojcostwa w rodzinach? Tu ci seminarzyści uczą się tego… Ostatnio miałem przypadek młodego księdza, po „Redemptoris Mater”, który zgrzeszył z kobietą. Wszyscy my Biskupi znamy sytuację, gdy to się staje: ktoś odejdzie, bo miał relację, zostawia kapłaństwo. Rodziny tej parafii, rodziny Drogi przyjęły go z prawdą i z dobrocią, i jego powołanie zostało uratowane. Przyszedł do mnie przed Paschą, radosny: „Tak, zgrzeszyłem, ale miałem odwagę zostawić tę relację i wrócić”. To rodziny uratowały to powołanie, tego prezbitera!

    Ja jestem przekonany, że Pan Bóg dał nam w Kościele ten charyzmat, nie jest on jedyny, nie jest on jedyny, jest wiele charyzmatów; ale jest to charyzmat, który pokazuje nam, że bez rodziny, bez „tak” wobec życia nie ma przyszłości w Kościele. Dlatego chciałem podziękować naszym rodzinom z Drogi za ich świadectwo, za tę odwagę, że pozwoliły się posłać wszędzie. Jedna rodzina z Wiednia, z dziewięciorgiem dzieci, pojechała na misję do Stambułu, w Turcji! Te rodziny dają nam znak tego, czym jest zmartwychwstanie.

    A więc bracia, nie chcę was zatrzymywać zbyt długo. Ale w tym miejscu chciałbym podziękować papieżowi Pawłowi VI, papieżowi Janowi Pawłowi II, papieżowi Benedyktowi za to, że zrobili to, co jest pracą Biskupa, jak mówi św. Paweł w 14 rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, by rozeznawać charyzmaty, by rozeznawać, by mówić: „to jest od Boga”. To nie znaczy, że założyciele są świętymi, może się nimi staną, ponieważ św. Tomasz z Akwinu tłumaczył nam, że charyzmaty to łaski dane darmowo, dane dla Kościoła, dla budowania Kościoła. Nie oznaczają automatycznie uświęcenia tego, kto jest nosicielem charyzmatu, to jest zaproszenie również dla nosiciela charyzmatu do uświęcania się, ale to jest przede wszystkim dar dla Kościoła. I ja widzę, że tu jest dar dla Kościoła.

    I kończę, mówiąc o rzeczywistości, którą znamy we wszystkich naszych diecezjach, gdzie jest Droga: nie zawsze jest dobrze przyjęta, są napięcia, mówi się, że dzieli parafię. Ja nie jestem tak odważny, by ciągle popierać słabych, prześladowanych, ale jedną rzecz mogę powiedzieć: Ciało ma napięcia, jedynie martwe ciało nie ma napięć. Te napięcia są częścią koniecznego nawrócenia. To nie usprawiedliwia błędów ludzkich, jakie się zdarzają, z pewnością, ale te napięcia, gdy Ewangelia jest proklamowana dla nawrócenia, to stwarza napięcia, w sposób nieunikniony! I my, Biskupi musimy zadawać sobie pytanie, jeśli są napięcia, to może są one uzdrawiające! Ponieważ budzą, bo pozwalają nam pytać: czego chce Pan Bóg od nas?

    W tym świętym miejscu chciałbym prosić, aby Pan wszedł, mimo drzwi zamkniętych, i dał nam odwagę, mimo, że w ostatnich 40 latach brakowało nam odwagi, by powiedzieć „tak” życiu. Powiedzieliśmy, ale mamy to powiedzieć z mocą. Niech nam przebaczy nasz brak odwagi i niech nam da moc, jaką obdarzył Apostołów, gdy ich posłał z tego miejsca.

    Dziękuję za waszą cierpliwość, bracia.

  1596. strazi said

    Audiencja dla Biskupów uczestniczących w Seminarium na temat ruchów kościelnych
    (CITTA DEL VATICANO, niedziela, 18 maja 2008r. – Publikujemy przemówienie Benedykta XVI wygłoszone w sobotę podczas audiencji dla Biskupów uczestniczących w Seminarium, zorganizowanym przez Papieską Radę ds. Świeckich, które odbyło się w Rocca di Papa (Rzym) od 15 do 17 maja, na temat rzeczywistości ruchów w Kościele)

    Księże Kardynale,
    czcigodni Bracia w Biskupstwie i Kapłaństwie,
    drodzy bracia i siostry!

    Jestem zadowolony ze spotkania z wami przy okazji Seminarium zwołanego przez Papieską Radę do spraw Świeckich, by zastanawiać się nad troską pasterską wobec ruchów kościelnych i nowych wspólnot. Dziękuję licznym Biskupom, którzy zechcieli być obecni, przybyłym ze wszystkich stron świata: ich zainteresowanie i żywe uczestnictwo zagwarantowało pełne powodzenie prac, które dotarły już do dnia zakończenia. Kieruję do wszystkich Współbraci w Biskupstwie i do wszystkich obecnych serdeczne pozdrowienie jedności i pokoju; szczególnie pozdrawiam Kardynała Stanisława Ryłko i Mons. Josefa Clemensa, kolejno Przewodniczącego i Sekretarza Dykasterii oraz ich współpracowników.
    Nie pierwszy raz Rada do spraw Świeckich organizuje to Seminarium dla biskupów na temat ruchów świeckich. Pamiętam dobrze to [seminarium] z 1999 r., które było idealnym duszpasterskim przedłużeniem spotkania mojego umiłowanego poprzednika Jana Pawła II z ruchami i nowymi wspólnotami, które się odbyło 30 maja poprzedniego roku. Jako Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary zostałem osobiście wciągnięty w debatę. Miałem okazję prowadzić bezpośredni dialog z Biskupami, szczerą i braterską wymianę dotyczącą wielu ważnych spraw. Dzisiejsze Seminarium, analogicznie, chce być przedłużeniem spotkania, które ja sam miałem 3 czerwca 2006 r. z liczną reprezentacją wiernych należących do ponad 100 nowych stowarzyszeń świeckich. Z tej okazji wskazałem „świetlany znak piękna Chrystusa i Kościoła, Jego oblubienicy” w doświadczeniu ruchów Kościelnych i nowych wspólnot (Por. Przesłanie do uczestników Kongresu z 22 maja 2006 r.). Zwracając się „do drogich przyjaciół z ruchów”, zachęcałem ich, by czynili z nich coraz bardziej „szkoły komunii, towarzystwa w drodze, gdzie uczy się żyć w prawdzie i w miłości, którą Chrystus nam objawił i przekazał przez świadectwo apostołów w łonie wielkiej rodziny swoich uczniów”( Tamże).
    Ruchy Kościelne i nowe wspólnoty są jedną z najważniejszych nowości wzbudzonych przez Ducha Świętego w Kościele dla wprowadzenia w życie Soboru Watykańskiego II. Rozpowszechniały się one właśnie w bliskości sesji Soborowych, a szczególnie w latach następnych, bezpośrednio po Soborze, w okresie pełnym entuzjastycznych obietnic, ale także naznaczonym trudnymi doświadczeniami. Paweł VI i Jan Paweł II potrafili przyjąć i rozróżniać, dodawać odwagi i popierać nieprzewidziane wtargnięcie nowych rzeczywistości świeckich, które w różnych i zaskakujących formach ponownie nadały żywotności, wiary i nadziei całemu Kościołowi. Rzeczywiście, już wtedy, dawali świadectwo radości, rozumności i piękna bycia chrześcijanami, okazując się wdzięcznymi za przynależność do tajemnicy komunii, którą jest Kościół. Uczestniczyliśmy w ponownym przebudzeniu się pełnego życia porywu misyjnego, poruszonego pragnieniem przekazywania wszystkim drogocennego doświadczenia spotkania z Chrystusem, odczuwanego i przeżywanego jako jedyna stosowna odpowiedź na głębokie pragnienie prawdy i szczęścia serca ludzkiego.
    Jak jednocześnie nie zdawać sobie sprawy, że taka nowość czeka jeszcze na to, by została należycie zrozumiana w świetle zamysłu Bożego i misji Kościoła, w scenerii naszych czasów? Właśnie, dlatego pojawiły się ze strony Papieży liczne wzywające i ukierunkowujące wystąpienia, które zainicjowały dialog oraz współpracę, coraz bardziej pogłębione, na poziomie wielu Kościołów partykularnych. Zostały przezwyciężone liczne przesądy, opory i napięcia. Pozostaje do rozwiązania ważne zadanie wspierania dojrzalszej jedności wszystkich członków Kościoła, aby wszystkie charyzmaty, w poszanowaniu swojej specyfiki, mogły w pełni i w sposób wolny przyczyniać się do budowania jedynego Ciała Chrystusa.
    Bardzo sobie cenię, że jako myśl przewodnia Seminarium zostało wybrane wezwanie, skierowane przeze mnie do grupy Biskupów niemieckich podczas wizyty ad limina, które dzisiaj bez wahania proponuję i wam, Pasterzom licznych Kościołów partykularnych: „Proszę was, abyście szli na spotkanie ruchom z wielką miłością” (18 listopada 2006). Mógłbym niemal powiedzieć, że nie mam nic więcej do dodania! Miłość jest wyróżniającym znakiem Dobrego Pasterza: to ona czyni wiarygodnym i skutecznym sprawowanie posługi, która została nam powierzona. Wyjście z wielką miłością na spotkanie ruchom i nowym wspólnotom przynagla nas do odpowiedniego poznania ich rzeczywistości, bez powierzchownych wrażeń czy umniejszających osądów. Pomaga nam również zrozumieć, że ruchy kościelne i nowe wspólnoty nie stanowią problemu ani kolejnego ryzyka, które dokłada się do naszych, i tak już ciężkich, obowiązków. Nie! Są darem Pańskim, cennym dobrem, wzbogacającym swymi charyzmatami całą wspólnotę chrześcijańską. Dlatego też nie może zabraknąć ufnego przyjęcia, które dałoby im przestrzeń i dowartościowałoby ich wkład w życie Kościołów lokalnych. Trudności czy brak zrozumienia w poszczególnych kwestiach nie uprawniają do zamknięcia się. „Wielka miłość” niech natchnie roztropność i cierpliwość. Od nas Pasterzy oczekuje się bliskiego towarzyszenia, z ojcowską troską, w sposób serdeczny i mądry, ruchom i nowym wspólnotom, aby mogły hojnie oddać na służbę korzyści wspólnej, w sposób uporządkowany i płodny, tyle darów, których są nosicielami, a które nauczyliśmy się poznawać i doceniać: poryw misyjny, skuteczne ścieżki formacji chrześcijańskiej, świadectwo wierności i posłuszeństwa Kościołowi, wrażliwość na potrzeby ubogich, bogactwo powołań.
    Autentyczność nowych charyzmatów jest gwarantowana przez ich gotowość podporządkowania się rozróżnianiu władzy kościelnej. Liczne ruchy kościelne oraz nowe wspólnoty zostały już uznane przez Stolicę Apostolską i dlatego bez wątpienia trzeba je uważać za dar Boga dla całego Kościoła. Inne, będące w fazie narodzin, wymagają jeszcze tym bardziej delikatnej i czujnej troski ze strony Pasterzy Kościołów partykularnych. Ten, kto jest powołany do posługi rozróżniania i prowadzenia, niech nie próbuje panować nad charyzmatami, ale niech strzeże się niebezpieczeństwa stłumienia ich (por. 1 Tes 5,19-21), przeciwstawiając się pokusie ujednolicania tego, co Duch Święty chciał jako różnorodne, tak by przyczynić się do budowania i powiększania jedynego Ciała Chrystusa, które sam Duch Święty umacnia w jedności. Wyświęcony i umocniony Duchem Bożym w Chrystusie, Głowie Kościoła, Biskup będzie musiał badać charyzmaty i poddawać je próbie, aby uznać i docenić to, co dobre, prawdziwe, piękne; to, co przyczynia się do wzrostu świętości jednostek i wspólnot. Gdy będzie konieczne korygowanie, niech będzie ono wyrazem „wielkiej miłości”. Ruchy oraz nowe wspólnoty ukazują się dumnymi z jednoczącej wolności, z wierności charyzmatowi, ale także udowodniły, że dobrze wiedzą, iż wierność i wolność są zagwarantowane, a nieograniczane przez komunię eklezjalną, której sługami, stróżami i przewodnikami są Biskupi zjednoczeni z następcą Piotra.
    Drodzy bracia w Biskupstwie, na końcu tego spotkania zachęcam Was, byście ożywili w Sobie ten dar, który otrzymaliście przez Waszą konsekrację (por. 2 Tm 2,6). Duch Boży niech nam pomoże, rozpoznawać i strzec cudów, które On sam wzbudza w Kościele na korzyść wszystkich ludzi. Najświętszej Maryi, Królowej Apostołów, powierzam każdą waszą Diecezję i udzielam Wam z całego serca czułego błogosławieństwa apostolskiego, którym obejmuję także kapłanów, zakonników, zakonnice, seminarzystów, katechistów i wszystkich świeckich, dzisiaj szczególnie członków ruchów kościelnych oraz nowych wspólnot obecnych w Kościołach powierzonych waszej trosce.
    papież Benedykt XVI

  1597. obcy said

    Świadectwo

    14 grudzień 2000

    Chciałam się w moim świadectwie podzielić uczuciami i przeżyciami jakich doznałam na „Drodze Neokatechumenalnej”.

    Uczęszczałam na „Drogę” 5 lat. Byłam wprawdzie gorliwą katoliczkę, ale chciałam poprzez katechezy bardziej pogłębić swoją wiarę. Zachęcona słowami katechisty, że „To nie przypadek że Ty tu jesteś, to Bóg ciebie wybrał i przyprowadził” poczułam się wyróżniona i zaczęłam uczęszczać wraz z moją córką.
    Już na pierwszych konwiwencjach oraz naukach zaczęłam popadać w nerwicę oraz lęki. Ludzie pytani jaką widzą różnicę w swoim życiu teraz w porównaniu z życiem przed „Drogą”, dawali świadectwa, że do tej pory w Kościele nie znajdywali swego miejsca, nic nie słyszeli z czytań i nic nie rozumieli z kazań, a dopiero tutaj znaleźli prawdziwą wiarę. Obmawiało się przy tym księży oraz Kościół i proboszczów.

    Już wkrótce zorientowałam się, że szacunek do bliźnich, a szczególnie do ludzi starszych orz wzajemna miłość jest tu pojęciem nieznanym. Wszyscy zresztą byli na „Ty”. Sama byłam świadkiem jak 16-to letnia dziewczyna „nawymyślała” jednemu z braci, który mógł być jej ojcem. Przyjął to wszystko ze spuszczoną głową, bo gdyby się obraził, usłyszałby słowa już wcześniej zakodowane przez katechistów: „A kim ty właściwie jesteś, że nie można ci ubliżyć. Wszyscy przecież jesteśmy grzesznikami, a nawet padały słowa „kanaliami” i tylko człowiek pyszny i nienawrócony może być urażony, jeśli się mu coś przykrego powie”.

    Znam przypadki kiedy na konwiwencjach oprócz wyzwisk dochodziło do rękoczynów. Wszystko co działo się wewnątrz wspólnoty musiało być zachowane w tajemnicy. Straszono bowiem, że jeśli ktoś cos wyniesie, to dopuści się grzechu ciężkiego. Byłam tym bardzo zdziwiona, ponieważ w Kościele nigdy nie mówiono, żeby nic nie komentować.

    Na pierwszym „skrótinium” kiedy padły słowa „Sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim” bardzo się tym przejęłam, gdyż jestem osobą otwartą na pomoc bliźnim. Zaczęłam sprzedawać swoje rzeczy osobiste i oddawać pieniądze do Towarzystwa Brata Alberta w Lublinie przy ul. Zielonej oraz na inne konta. Kiedy na etapie „Szema” zostałam zapytana przez katechistę jak wypełniłam słowo o dobrach opowiedziałam o swoim czynie. Zostało to skomentowane następująco: „Jeśli ktoś sobie szafę wyczyścił ze śmieci, to niech nie myśli, że wypełnił słowo”. Do końca konwiwencji siedziałam ze spuszczoną głową i oczu nie mogłam podnieść. Gdybym wtedy miała tę odwagę, którą mam dzisiaj to zapytałabym katechistę: „Powiedz Ty bracie dla przykładu co sprzedałeś i co rozdałeś biednym”. Byłam wtedy zastraszona i nie miałam śmiałości niczego powiedzieć.

    Drugie „skrótinium” było dla mnie szokiem. Kiedy mówiono o przecinaniu afektów z bliźnimi przeczytano słowa z Ewangelii: „Kto nie ma w nienawiści ojca i matki, nadto samego siebie, nie może być moim uczniem”. Nikt nie wytłumaczył braciom, że tego słowa nie można brać dosłownie, a jednak większość szczególnie młodych braci tak to przyjęła. Przecież każdy zdrowo myślący człowiek wie, że Jezusowi nie chodziło o nienawiść, lecz o to aby On był najważniejszy w życiu człowieka i aby nikogo nie stawiać na równi z Nim, nawet własnych rodziców i samego siebie. Przecież w wielu miejscach na kartkach Pisma św. Jezus tak wiele mówi o miłości. O co więc tu chodziło?

    Po tym czytaniu na drugi dzień w ogromnej sali gimnastycznej w obecności około 100 osób (wiek od 16 do 60 lat) ustawiono naokoło krzesła, a na środku postawiono krzesło dla przesłuchiwanego brata. Naprzeciwko krzesła na prezbiterium siedzieli świeccy katolicy oraz jeden kapłan. I tu zaczynała się spowiedź z całego życia. Był co prawda kwestionariusz z pytaniami, ale to im nie wystarczało. Prowadzący katechista tak drążył w psychice człowieka, że mówiono o najskrytszych tajnikach własnej duszy. Mówiąc o idolach trzeba było mówić o swoim dzieciństwie, wyciągając często z grobu nieżyjących rodziców, opowiadać jacy to oni byli podli i jak bardzo zaważyli na życiu niejednego z braci.

    Pod wpływem strachu bracia opowiadali o swoich grzechach nieczystości o wypaczeniach seksualnych, aborcjach itp. Wszystko to odbywało się w obecności braci, a także członków rodziny będących na „Drodze”. W pewnym momencie podczas słuchania tych wypowiedzi ogarnął mnie straszny niepokój. Zaczęłam się modlić na różańcu oraz modlitwą „Pod Twoją obronę”. Niepokój jednak nie mijał. Ponieważ zawsze trzymałam się słów Jezusa, który powiedział:
    „Pokój mój zostawiam wam, pokój mój wam daję”, zorientowałam się, że jest w tym jakaś przyczyna. Kiedy nadszedł czas mojego „skrótinium” powiedziałam na wstępie trzymając w dłoni różaniec (którego tam się nie odmawia), że mam pytania do katechistów. Zapytałam się wiec kto dał im taka władzę, aby w ten sposób przesłuchiwać braci, bo mnie w Kościele Katolickim uczono, ze istnieje spowiedź święta okupiona męczeńską krwią naszych kapłanów. Zapytałam również czy Ojciec Święty o tym wszystkim wie. Odpowiedzieli mi, że nie musza się przede mną tłumaczyć i że Ojciec Święty o tym wie i że już wkrótce podpisze „Statut Drogi”. A jeśli chodzi o przesłuchania mówiono, że jest konieczne, aby człowiek zrzucił z siebie skorupę starego człowieka i stał się przez to nowym i odrodzonym.
    Po tych zapytaniach usiadłam na krzesło (czego żałuję). Zaczęłam mówić o swoim dzieciństwie, wyciągnęłam z grobu nieżyjącego już ojca, który co prawda był winien mojego smutnego dzieciństwa, ale ja już dawno mu to przebaczyłam i modlę się za niego. Musiałam więc odgrzebać dawne rany co było bardzo bolesne. Zaczęłam opowiadać o moim małżeństwie, a na końcu zapytano mnie o moje pożycie seksualne. Było to dla mnie żenujące, ponieważ mam już swoje lata, jestem osobą schorowaną i ten temat już mnie nie interesuje.
    Wszystko to odbywało się w obecności mojej córki. Na zakończenie mojego przesłuchania usłyszałam wyrok katechisty, że jestem osobą silną ale apodyktyczną. I tutaj zaczął się mój osobisty dramat. Córka moja bardzo się ode mnie odsunęła. Powiedziała mi, że dowiedziała się w końcu jaka ja jestem i że bardzo się dziwi, jak ojciec (mój mąż) tyle lat ze mną wytrzymał. Kilka razy nazwała mnie despotką. Kiedy ja zapytałam czemu się tak zmieniła (żyłyśmy dotąd w wielkiej przyjaźni) powiedziała mi, że nareszcie po drugim „sktótinium” pozbyła się afektów i żebym się od niej odczepiła. Można sobie wyobrazić co przeżyłam i co działo się w moim sercu.
    Córka nadal jest dla mnie arogancka, prawie wcale się z nami nie kontaktuje, a kiedy ja pierwsza do niej zadzwonię prosi aby nie dzwonić i dać jej żyć, ponieważ ma „Drogę” i braci.

    Chciałam jeszcze złożyć świadectwo pewnych manipulacjach finansowych, oczywiście bez posądzeń co do ich nieuczciwości, ponieważ nie jestem tego pewna.
    Nigdy na wyjazdach nie ustalano stawki opłat, natomiast domagano się, aby do reklamówki wrzucać obfite kwoty, nawet ze wszystkimi drobnymi, ponieważ Bóg zatroszczy się o jutrzejszy dzień. Dla przykładu katechista podał fakt, że kiedyś ktoś tak uczynił, i kiedy przyjechał do domu to pod jego drzwiami niewidzialna ręka podłożyła prowianty żywnościowe, które pozwoliły przetrwać rodzinie. Słyszałam również o fakcie, że we Włoszech pewna samotna panna oddała swoje mieszkanie wielodzietnej rodzinie, sama zamieszkała na stancji i za 2 miesiące poznała milionera, wyszła za mąż i zamieszkała w przepięknej willi.
    Po tych wszystkich przeżyciach udałam się do Katedry Lubelskiej i przed obrazem Matki Bożej zapłakałam jak małe dziecko. Zdałam sobie sprawę jak bardzo trzeba kochać Kościół Święty, naszych kochanych kapłanów, a nade wszystko konfesjonał, który jest najdroższym klejnotem naszej katolickiej wiary.
    Jeśli tym co napisałam obraziłam Boga Wszechmogącego, Jezusa Chrystusa oraz Maryję Matkę Kościoła, to błagam o przebaczenie. Jeśli faktycznie, jak to twierdza katechiści, „Neokatechumenat” jest darem Opatrzności dla Kościoła, a jego założyciel Kiko jest „Prorokiem”, to uważam, że ludzie świeccy powinni usunąć się na bok i oddać głos kapłanom, którzy mają przygotowanie teologiczne i znają dobrze Ewangelię. W przeciwnym razie będą istniały poważne nadużycia, które już doprowadzają do depresji, skłócenia rodzin, a nawet myśli samobójczych.

    Jeszcze raz przepraszam prosząc o rozgrzeszenie
    Zawsze wierna Kościołowi służebnica.

    http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatechumenat/swiadectwo-01.htm

  1598. obcy said

    Ja też pomodlę się za uwięzionych w DN dzieci Boga Prawdziwego,którego syn Jezus Chrystus jest i będzie ich przyjacielem i panem , mimo sztańskich dzieci na Ziemi sztuczek.

  1599. Łukasz said

    Obcy,ciekawe przedstawiłeś świadectwo,ale na początku zaszokowało mnie to iż ta osoba poszła jako pobożna katoliczka na katechezy.”pogłębić swoją wiarę”.Nikodem też przyszedł nocą do Jezusa aby pogłębić swoją wiarę i coś nieco się dowiedziec więcej o misji Chrystusa i otrzymał odpowież „aby sie na nowo narodził”( J 3,1-21)Neokatechumenat nie ma misji”pogłębiania wiary”(choć i tego nie wyklucza)ale aby ta osoba mogła sie na nowo narodzić,czyli nawrócić do Boga wypełniając na końcu przykazanie miłości kochając swoich nieprzyjaciół.Jak widać ona przyszła ze swoją wizją.Oczywiście że się zawiodła.Dlaczego? Ponieważ nie chciała sie nawrócić. Także Obcy ,dobrze że się modlisz,ale dobre by było abyś najpierw się pomodlił za siebie by Chrystus dał na Twoje życie światło.Czytasz jakieś bzdety wymyślone z internetu i je publikujesz jako prawdę.Zal mnie jest Ciebie.Z Bogiem.

  1600. strazi said

    Kilka razy rozmawiałem droga mailową z właścicielem strony antyk.org.pl
    Ta rozmowa przypominała bardzo rozmowę z naszym ukochanym Panem Maruchą.
    Czyli ja mówię o chlebie a on o niebie.
    Sam prymas interweniował w sprawie tej księgarni, która została wyrzucony z podziemi kościoła Wszystkich Świętych, ale nie o tym chciałem mówić.
    Wiele ze świadectw tam zamieszczonych jest przekłamanych, wiele rzeczy po prostu jest kłamstwem i cała ta strona jest właśnie w takim stylu.Ci którzy są wiele lat na Drodze zauważą to od razu.
    I nie ma się co dziwić, że jeśli ktoś usłyszy coś o neokatechumenacie, pierwsze co robi to wchodzi do internetu wpisuje słowo i pierwsza pokazuje się strona pana Dybowskiego.
    Jestem przekonany, że wiele osób właśnie z tej strony zaczerpnęło swoją „wielką wiedzę” na temat Neokatechumenatu i święcie jest przekonane, że to jest prawda.I dalej powtarza kłamstwa.

    Obcy….
    Specjalnie wkleiłem te kilka tekstów aby tacy jak Ty przeczytało to ZE ZROZUMIENIEM.
    I pierwszą odpowiedzią na te teksty jest właśnie świadectwo ze strony antyku.
    No cóż widzę ze raczej nie przeczytałeś ze zrozumieniem…

    PANIEMarost….
    Doczepiłeś się mojego postu:
    „Obcy…
    Widzę, że czytać nie potrafisz??
    Nie tylko ja ale wiele osób pisało już na tym forum, że 13 czerwca Statut Drogi Neokatechumenalnej został zatwierdzony DEFINITYWNIE przez Kościół.
    Kościół uznał charyzmat Drogi, więc wszelką krytykę uważam za idiotyczną:)”

    Pytam czego Ty nie rozumiesz?
    Widzę ze też masz problemy z uważnym czytaniem i to jeszcze ze zrozumieniem.
    Czy ja tutaj napisałem, że:„Z powyzszego tekstu jasno wynika ze Kosciol i Droga to nie to samo… nic nowego
    Oraz ze statut sa swiadectwem charyzmatow????.”

    Ja oczywiście rozumiem, że trudno się Tobie pogodzić z tym ze KOŚCIÓŁ(Stolica Apostolska, papież) definitywnie zatwierdzili osobowość prawną Neokatechumenatu….
    ba! wklejałem na tym forum całe teksty, podawałem nawet linki do oficjalnych serwisów katolickiej agencji informacyjnej, radia watykańskiego np to : http://ekai.pl/serwis/?MID=15351
    i tam również jest tak napisane.
    Zamiast czytać jakieś strony francuskie proponuję poczytać OFICJALNE strony z OFICJALNYM tekstem…

    pozdrawiam
    i życzę uważnego czytania ze zrozumieniem.

  1601. marost said

    strazi Powiedział/a::
    2008-06-24 (wtorek) @ 23:52:15
    (…)
    Ja oczywiście rozumiem, że trudno się Tobie pogodzić z tym ze KOŚCIÓŁ (Stolica Apostolska, papież)

    A wiec „Droga” jest w Kosciele czy poza nim?

  1602. strazi said

    Panie Marost
    Nie wiem jak mam to jaśniej napisać???
    Uważam Pana za osobę inteligentną, ale widzę ze chce Pan żebym szybko zmienił zdanie?

    PRZECIEŻ NAPISAŁEM ZE PODPISANIE DEFINITYWNE STATUTU UCINA WSZELKIE WĄTPLIWOŚCI W TEJ KWESTII.

  1603. obcy said

    Kościół Katolicki pod wpływem II Soboru Watykańskiego ulega nieodparcie procesowi Judeizacji.
    Msza św. nazywa się teraz Euchrystia i w niczym nie przypomina prawdziwej Mszy św. w rycie trydenckim. Jeżeli doda się do tego
    obecność w strukturach KK twór niejakiego Kiko zwany Drogą Neokatechumenalną to obraz kościoła watykańskiego mieni się być niczym innym jak narzędziem wdrażjącym praktyki żydowskie w życie kościelne.

    Kościół Prawosławny w tym stanie jawi się
    jedynie prawosławny ( prawdziwie sławiący Boga w Trójcy Jedynego).
    Miliony otumanionych katolików wcześniej czy pozniej przejrzy na oczy a wtedy,albo Oni
    opuszczą zażydzony KK albo KK opuszczą żydzi. Tertium non datur.

  1604. jwk said

    strazi Powiedział/a::
    2008-06-25 (środa) @ 02:28:11
    PRZECIEŻ NAPISAŁEM ZE PODPISANIE DEFINITYWNE STATUTU UCINA WSZELKIE WĄTPLIWOŚCI W TEJ KWESTII.
    I co z tego, że Pan tak napisał i w dodatku kapitalikami? Teraz naprawdę zaczynają się wątpliwości, jak adepci neo będą sie do tego statutu stosować. Nadto zwróciłbym Panu uwagę na niestosowność takich kawałków:
    Uważam Pana za osobę inteligentną, ale widzę ze chce Pan żebym szybko zmienił zdanie?
    Ja zaś uważam, że jest Pan (jak i niejaki Łukasz) po prostu niegrzeczny, co mnie zresztą nie dziwi, adepci kikonzmu zawsze tak reagują, gdy w dyskusji tracą grunt pod nogami. Wodolejstwo drogowe, którym nas tu Pan w obfitości serca raczył nie jest w stanie nikogo poza Wami przekonać do słuszności Waszych argumentów za katolickością tego ruchu. Gadanie, że Handkomunia jest dozwolona w Kościele jest zgoła bałamutne. Zjawisko to jest zaledwie TOLEROWANE ze względu na zatwardziałość serc wielu, jak tolerowany jest kikonizm, który wymknął się już dawno spod kontroli i Kościół musi coś zrobić ze stadem zwiedzonych owiec.

    Pozdrawiam
    J.

  1605. strazi said

    Komunia na rękę tolerowana???
    Zapraszam na stronę komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/42/14.htm, choć przypuszczam ze i tego nie zrobisz…
    Proszę pojechać sobie gdziekolwiek za granicę.
    Prawosławni również proszę o katechezy neokatechumenalne.
    We wspólnotach między innymi w Rosji, Ukrainie (bloku wschodni) są i katolicy i prawosławni. Popi jak i biskupi prawosławni wiele razy wypowiadali się w samych superlatywach. I widać prawdziwą jedność między braćmi prawosławnymi i katolikami.
    jwk
    Ja nie jestem jakimś nadczłowiekiem.
    Zaczynam się irytować, jeżeli ja wklejam oficjalne dokumenty których i tak nikt nie czyta, wklejam linki.
    Ty zarzucasz mi jakieś wodolejstwo???
    Pokazujecie moi przedmówcy jak totalnie nic nie wiecie na temat neokatechumenatu.
    Czemu nie skomentowaliście homilii kardynałów i biskupów?, tego co powiedział niedawno papież??
    Jeszcze raz odsyłam wyżej do przeczytania a dopiero potem do rozmowy bo niestety, ale się kompromitujecie.

  1606. jwk said

    Ad Stasi:
    Już wiem, jest Pan tu „dyżurnym neonem”, podobnie jak Pańscy konfratrzy pokroju tomek32, tekiler czy wojtek37 znani z innych stron konserwatywnych. Bierzecie wierszówkę, czy za godzinę dyżuru?

  1607. strazi said

    Po pierwsze nie jestem Stasi
    tylko Strazi

    Po drugie nie jestem żadnym dyżurnym neonem, po prostu co jakiś czas próbuje zwalczać głupotę, i widzę ze to ma sens, bo tak jak myślałem na mój poprzedni post w ogóle nie zareagowałeś:)
    I tak to zwykle bywa, że ja pisze prawdę a za chwilkę dostaję posta właśnie na pańskim poziomie.Kwestia przyzwyczajenia.
    Nie znam wymienionych osób. A piszę na tym forum, ponieważ gdybym miał odpowiadać na wszystkich forach na idiotyczne, kretyńskie posty ludzi, którzy aż się napinają żeby dowalić i przy okazji zabłyszczeć swoją wielką wiedzą czy to teologiczną czy historyczną to nie starczyłoby mi dnia ani nocy.
    Tą wielką i rozległą wiedzę można porównać do wiedzy małego dziecka które potrafi powtórzyć po kimś jedno zdanie. I co jest najśmieszniejsze ze nie wiedzą ze po pierwsze robią krzywdę Kościołowi i sobie.
    Chrystus sam powiedział ze lepiej jest osobie która jest powodem zgorszenia aby sobie uwiązać u szyi kamień młyński do szyi i rzucić się w morze.
    A z resztą kim Pan jest ze mam się Panu tłumaczyć?

  1608. Łukasz said

    Panie Strazi,nie reformalnego nikt nie zreformuje,podobna rzecz miała się 2000 lat temu,gdzie Chrystus do misji powołuje tych,którzy w oczach ówczesnej kasty żydowskiej byli odrzuceni.Kiko podobnie rozpoczął swoją misje właśnie od tych którzy byli na marginesie społeczeństwa.Tak iż słów Papieża i biskupów nie słuchaja to myślisz że Ciebie posłuchaja.Ja w to bardzo watpie.

  1609. jwk said

    1) Qui s’excuse, s’accuse.
    2) Stasi się z czymś kojarzy, to drugie z niczym.
    3) Na co tu było reagować? Na zbiór komunałów, który powtarza każdy neon po praniu mózgu wykonanym przez „katechistów”? Internet jest tym zawalony.
    4) Zwalczanie głupoty? Dobry kawał, ktoś, kto dobrowolnie wdepnął w coś takiego zwalcza głupotę? Dowcip świetny, bo niezamierzony.
    5) Kto tu robi krzywdę Kościołowi? Jeszcze bardziej beznadziejne. Oczywiście Kikoś i hordy jego „katechistów”.
    6) Kto dmie się, żeby dowalić myślącym po polsku i po katolicku, można sobie poczytać i ówdzie.
    7) Co do zgorszenia, to owe sekciarskie praktyki neoliturgiczne rzeczywiście kwalifikują do kamienia młyńskiego. Kikosia et consortes.
    8) Miłe, że choć pod koniec przypomniał Pan sobie o formach.

  1610. Search the Web on Snap.com said

    Pan Łukasz z kolei mantruje w duchu archeologizmu, który też jest potępiony przez Stolicę Apostolską.

  1611. Search the Web on Snap.com said

    Dobrze napisał swego czasu sam Gajowy :

    Wypowiedzi neokatechumenów, zamiast przekonać mnie do ich “Drogi”, jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, iż jest wśród nich gorzej, niż myślałem. Totalna obojętność wobec ewidentnych naruszeń dogmatów wiary, ekscesów liturgicznych, negacja Tradycji itp. wynika bez wątpienia zarówno z mizernej znajomości własnej religii, jak i z poddaniu zabiegom socjotechnicznym.

  1612. Łukasz said

    Jwk,jedno jest pewne,Neokatechumenat jest w Kościele Katolickim,a Twój pseudokościół jakoś nadal jest schizmą.Prawda czy nie?.Więc nie rób z nas głupców a tym bardziej z Papieża i biskupów.Obrażając nas jednocześnie obrażasz wikariusza Chrystusa na ziemi.Więc fora ze dwora na swoje podwórko.

  1613. Igor said

    Jwk,jesteś głabem i nic więcej.Dziwią mnie ludzie typu Stazi że dyskutują z ciemnotą.Jeśli uważasz iż jesteś katolikiem a jednocześnie zwalczasz wspólnoty działające w Kościele,to żal mi Ciebie i ludzi Twojego pokroju łącznie z panem Maruchą na czele.Podkreślam że nie jestem w neokatechumenacie ale JESTEM KATOLIKIEM wiec nie walcze z instytucjami,ruchami,stowarzyszeniami które mają aprobate Kościoła i Papieża.Czy rozumiesz czym jest statut prawny w Kościele?Myśle że nie,bo gdybyś naprawde zdawał sobie sprawe czym jest owy statut nigdy więcej nie śmiał byś opluwać neokatechumenatu lub innych podobnych ruchów.Bo jeśli to robisz to opluwasz swoją etykietę katolika,ale jesteś chyba za głupi aby to pojąć.Jeśli tacy katolicy jak Ty zostali w tzw Kościele tradycyjnym,to szczeże współczuje.Życze sukcesów.Pozatym pozdrawiam Cie.

  1614. obcy said

    Strazi na strazy Kiko stoi.
    Kiko,Strazi,Strazi ,Kiko.
    Obłęd jeden,jedno licho.
    Jeden i drugi Boga się nie boi.

    Kto za tym Kiko lichem stoi ?

  1615. Search the Web on Snap.com said

    @Igor & Łukasz
    No to daliście popisówę „miłości ala Kiko”. Brawo. Post 1611 się kłania. A neokatechumenat jak był tak jest sektą. Po 13.06.2008 nic się nie zmieniło. I coraz więcej „dyżurnych neonów”.

  1616. Łukasz said

    Jak sam sekciarz może twierdzić co jest sektą .Search,nie pomyliło się Tobie coś?

  1617. Łukasz said

    Przepraszam Serarch,dla was wszyscy,którzy nie są Lafebrystami są nazwani sektą włacznie z Kościołem Katolickim z Papiezem na czele.Świadkowie Jehowi też tak o sobie mówią,a swoją katechezę rozpoczynaja od obrażania Papieża.Życzę Wam sukcesów z takiej ewangelizacji.Powodzenia,ale mnie nie uwiedziecie

  1618. Łukasz said

    Ciekawa jeszcze jedna rzecz,Wy tak nachalnie się przyznajecie do jedności z Papieżem,ale jakoś Papież do Was nie.Jesteście poza Kościołem Katolickim,więc proszę nie wchodzić do niego ze swoimi brudnymi buciorami.

  1619. strazi said

    Link do zdjęć z uroczystości wręczenia dekretu zatwierdzającego
    definitywnie Statut Drogi Neokatechumenalnej w dniu 13 czerwca
    2008
    http://barczentewicz.com/statuti/

  1620. jwk said

    Ale neo-jaja! Gdyby nie było ruchu Arcybiskupa Marcela Lefebvre, byście wymyślili coś podobnego by uciekając przed pościgiem wołać „łapaj złodzieja”. Co do mnie to było żałosne pudło, nie należę do FSSPX ale możecie sobie sekciarze ubliżać. Tylko do takiej „miłości” jesteście zdolni jak przychodzi co do czego.

    P.S. I co z tego, że wam wręczyli? Teraz MUSICIE się do tego stosować a już widać jak od pierwszego dnia Kikuś kombinuje jak „kóń pod górę”.

  1621. jwk said

    Link do zdjęć z uroczystości wręczenia dekretu zatwierdzającego
    definitywnie Statut Drogi Neokatechumenalnej w dniu 13 czerwca
    2008

    Kolejne neo-jaja. Kikoś twierdził niecały rok temu, że „dekret zatwierdzający
    definitywnie” już podpisano! Oj kłamczuszek z tego Kikosia!

    P.S. Jeśli ktoś ma stały adres IP i krytyczny stosunek do neonów nie radzę wchodzić na wskazane przez nich strony. Namierzą i potraktują z właściwą sobie „miłością”.

  1622. strazi said

    jwk

    Współczuję Ci….
    Nie wiem, może idź do innego lekarza bo ten Ciebie oszukuje…
    Ty mówisz ze przez przemawia nienawiść?
    a jak nazwać to co Ty teraz tutaj wypisujesz?
    Po pierwsze Neokatechumenat nie jest żadną sektą = to potwierdził oficjalnie Kościół.
    2. Mówisz, że nie należysz do schizmatyckiego Bractwa Świętego Piusa X, ale co najmniej śmieszne jest to ze gloryfikujesz nieposłusznego heretyka abp Lefebvre i jego bractwo, które CAŁY CZAS JEST W EKSKOMUNICE. Bardzo dobrze, że ktoś Ciebie blokuje na jakimś forum. Bo Tobie człowieku nie zależy na rozmowie opartej o fakty, konkrety. Tobie zależy żeby obrazić, ośmieszyć. Dlatego nie dziwię się, że ktoś po prostu Ciebie wywalił.
    Dlatego proszęjwk swoje bajki opowiadaj innym, którzy będą Ciebie słuchać z rozdziawioną buzią.

  1623. Igor said

    A jak inaczej z wami rozmawiać głąby?Moim zdaniem zwolennicy neo aż nad wyraz wykazują cierpliwość.Ja takowej nie posiadam więc pisze prosto z mostu i bez kompleksów.Może dlatego że nie jestem w tej wspólnocie ale interesuje sie tym co Kościół wzbudzał po soborze dla wiernych.Nie moge pojąć takich ludzi jak Jwk,Maruchy itp.Czytam i nie wierze!Piszecie o zawziętości neonów podczas gdy to właśnie Wy kipićie nienawiścią.Najgorszy jest w tym wszystkim fakt iż widzićie wszystko w krzywym zwierciadle.Nawet gdyby sam Papież przyszedł do Was aby osobiście dać DLA WAS aprobate neo,jestem pewien że stwierdzicie iż to jakiś przebieraniec podszywający sie za Papieża.Taka jest wasza logika.Widzicie wiatraki,brak wam piątej klepki.A przy tym wszystkim uważacie sie za katolików.Katolików???Ha ha ha ha ha.

  1624. obcy said

    Wszystkim katolikom umęczonym, udręczonym,ogłupionym,postoborobowym Watikanum II i kiko herezjami proponuję stronę:
    http://www.piusx.org.pl/pobieranie/http://www.piusx.org.pl/pobieranie/

    AVI, 702 MB
    Pobierz

  1625. strazi said

    a po co ja mam oglądać stronę schizmatyków?
    nic nowego tam nie zobaczę

  1626. malamii said

    nie jetem w tej wspolnocie ale jako teolog musze stwierdzic i nie moge sie oprzec ze artykul ten zawiera wiele przeklaman np. Credo, placki, msze sobotnie dlugo by to uzasadniac ale warto wiedziec ze Credo istanieje na liturgiach i eucharystiach (poczytaj listy papieskie:)placki sa wyrabiane z tych samych skladnikow co hostia w kosciele (tyle ze nie fabrycznie tylko recznie i to fakt straszne 😀 buahahha ) a msza sobotnia jest przewidziana w kosciele katolickim w takiej samej formie. Co do eucharystii to jest ona pod postacia wina i chleba przennego o co masz prawo prosic w kazdym kosciele katolickim i bedziesz mial/miala tak samo udzielonego sakramentu gdyz watykan na mszach zamknietych (biskopow kardynalow itp.) rowniez stosuje eucharystie pod 2 poastaciami. A nasz „oplatek” jest stosowany ze wzgledow praktycznych (komplikacje z duza iloscia osob i wypieku chleba jak i zakup wina ) W Anglii w koasciolach katol. jest tak stosowana eucharystia a ci ludzie wcale nie naleza do neokatechumenatu. I prosze o nieco kultury i nie podwazania autorytetu Soboru Wat. II bo to juz swiadczy o Panskiej kulturze katolickiej (jak nie zna pan /pani tej terminologii polecam edukacje w kierunku etyki 🙂 )

  1627. jwk said

    Stasi
    … może idź do innego lekarza bo ten Ciebie oszukuje…
    Zgrane, z taaaką brodą. Postraszcie mnie jeszcze, ze mi coś się stanie, jak nie uznam waszej „prawowierności”. To też już w ramach waszej sekciarskiej „miłości” przerabiałem.
    Po pierwsze Neokatechumenat nie jest żadną sektą = to potwierdził oficjalnie Kościół.
    Znowu neo-jaja, niby gdzie i kiedy?
    … gloryfikujesz nieposłusznego heretyka abp Lefebvre …
    <W takim krótkim tekście aż DWA KŁAMSTWA.
    1). Udowodnij sekciarzu, gdzie gloryfikowałem.
    2). Udowodnij sekciarzu choć jedną herezję Arcybiskupa. A herezji Kikosia i tej jego małpy całą furę wykazano.
    … ktoś Ciebie blokuje na jakimś forum … ktoś po prostu Ciebie wywalił …
    Cóś wam się pozajączkowało. Chcielibyście … Musiałbym się wpierw na takie forum zapisać a nie robię tego z zasady. Pierdółki wypisujecie.
    … nie zależy na rozmowie opartej o fakty, konkrety …
    Znowu neo-jaja, niby można z wami o „katechezach” Kikosia i tej jego małpy porozmawiać?
    … bajki opowiadaj innym …
    Chorzy, nie zdrowi potrzebują lekarstwa, nawet bardzo gorzkiego.

    Igor
    nie jestem w tej wspólnocie
    Malamii
    nie jetem w tej wspolnocie ale jako teolog …
    Zarzekacie się jak żaba błota ale na hasło do sekciarskiego boju rychło stajecie … A przy tym wszystkim uważacie sie za katolików … a to tylko żydująco-protestantyzująca sekta, którą „wzbudził” po Soborze nie Kościół ale belzebub.

  1628. Łukasz said

    Jwk,Ty lekarza nie potrzebujesz,pomylił sie Strazi.Tobie potrzebny jest egzorcysta,szatan dobrze Tobą miota.Mimo to z pozdrawiam Ciebie i z Bogiem.

  1629. Igor said

    Jwk ale ci sie w głowie pomieszało:)Jeśli Łukasz,Strazi,Ja czy inni nie są w stanie Cie przekonać,to może porozmawiaj np z Bis Józefem Glempem,Życińskim,Dziwiszem lub innymi biskupami którzy błogosławią droge neokatechumenalną.Przedstaw swoje argumenty i zobaczymy co ci odpowiedzą.Nie wierzysz ale nie jestem w neo.Znam te wspólnoty z mojej parafii.Osobiście związany jestem z ruchem światło życie.Fakt przegiołem za bardzo więc przepraszam Cie za moje wypowiedzi.To emocje.Dla mnie poprostu jest niepojętą sprawą aby bracia i siostry w Kościele katolickim tak niszczyli siebie nawzajem.Rozumiem iż nie musisz tolerować,lubić,uczesniczyć ale skąd ten jad?Pozdrawiam

  1630. jwk said

    Dla mnie poprostu jest niepojętą sprawą aby bracia i siostry w Kościele katolickim tak niszczyli siebie nawzajem.

    Pozwólcie sobie wytłumaczyć, że jak na razie, NIE JESTEŚCIE KATOLIKAMI. Nie wasza to wina, tylko tych sług belzebuba co Was zwodzą. Ale musicie kiedyś porzucić tego bałwana zwanego „drogą”, któremu służycie. Powołujecie się na biskupów a jak niszczyliście JE Księdza Biskupa Zbigniewa Kraszewskiego? Groby pobielane, siedźcie cicho i nie pchajcie się na katolickie fora, bo wam tam zawsze ktoś nosa utrze, z resztą dla Waszego dobra.

  1631. Igor said

    Jwk ok ok.Powołujesz sie na jednego biskupa ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie.Może inaczej,skąd u Ciebie taka nienawiść do drogi?Bo nawet jeśli jest jeden Biskup czy paru innych ,to i tak nie zmienia to faktu iż większość Biskupów w Polsce i na świecie błogosławi droge.Czy Oni wszyscy to słudzy belzebuba?Nie widze logiki w Twojej wypowiedzi.Dlatego stąd moje pytanie o Twoje doświadczenie neokatechumenatu.Na dobrą sprawe nie przekonałeś mnie Twoimi argumentami.Uwierz nie jestem przekorny,jestem zangażowany w innej formacji,ale to mnie też zobowiązuje jako katolika do szacunku wobec ruchów które na chwile obecną mają aprobate najwyższych władz Kościelnych.Ty narazie rzucasz oszczerstwa,neoni mają dokumenty.Stąd moje zdziwienie.Pozdrawiam

  1632. strazi said

    Dokładnie.Może papież też jest belzebubem bo się zgodził na zatwierdzenie Statutu.
    rzeczywiście ludzie pokroju jwk oprócz dobrego psychiatry potrzeba egzorcysty.
    Przykro mi ale taka jest prawda..
    JWK
    Mam wrażenie że albo udajesz nienormalnego albo nie musisz udawać.
    Chcesz konkretów?
    1.
    Po pierwsze Neokatechumenat nie jest żadną sektą = to potwierdził oficjalnie Kościół.
    Znowu neo-jaja, niby gdzie i kiedy?

    Oto fakty:
    Dekretem noszącym datę uroczystości Zesłania Ducha Świętego 11 maja 2008 r. Papieska Rada do spraw Świeckich zatwierdziła ostatecznie Statut Drogi Neokatechumenalnej. Uroczyste wręczenie dekretu Międzynarodowej Ekipie Odpowiedzialnej za Drogę (obejmującej inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej: Kiko Argüello i:Carmen Hernández oraz prezbitera :Mario Pezzi) odbyło się 13 czerwca 2008 r. o godz. 11:00, w Aula Magna Papieskiej Rady do spraw Świeckich, w obecności około 100 osób: pierwszych katechistów wędrownych. Dokument wręczył kardynał Stanisław Ryłko, Przewodniczący Papieskiej Rady do Spraw Świeckich.
    link => http://ekai.pl/serwis/?MID=15351

    2.
    Udowodnij sekciarzu choć jedną herezję Arcybiskupa. A herezji Kikosia i tej jego małpy całą furę wykazano.
    Arcybiskup Marcel François Lefebvre – francuski duchowny katolicki, tradycjonalista, który odmówił zaakceptowania niektórych zmian Drugiego Soboru Watykańskiego, szczególnie dotyczących ekumenizmu i kolegialności Kościoła. Nie zaakceptował również reformy mszału dokonanej przez Pawła VI
    W roku 1988 bez zgody papieża Jana Pawła II, powołując się na zasadę jurysdykcji zastępczej, wyświęcił czterech biskupów i z tego powodu został przez papieża uznany za ekskomunikowanego (dokładniej, papież stwierdził, że zaciągnął on ekskomunikę latae sententiae z chwilą wyświęcenia biskupów).

    W 1988 (dokładnie 30 VI) nie mając zgody Rzymu (brak bulli nominacyjnej) udzielił święceń biskupich (sakry) czterem prezbiterom: Bernardowi Fellay, Alfonsowi de Galarreta, Bernardowi Tissier de Mallerias i Richardowi Williamsonowi. Papież Jan Paweł II w motu proprio „Ecclesia Dei” ogłosił, że zarówno przez samego arcybiskupa jak i 4 biskupów wyświęconych bez mandatu papieskiego zaciągnięta została ekskomunika latae sententiae (wiążącą mocą samego prawa) . Zdaniem papieża, ekskomunika objęła również Antoniego de Castro Mayer, emerytowanego biskupa diecezji Campos – współkonsekratora.
    3.
    Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski wobec działalności Bractwa Św. Piusa X na terenie Polski zostało ogłoszone 27 listopada 1998 roku. W swoim komunikacie odczytanym w kościołach Konferencja Episkopatu Polski jednoznacznie określiła, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką
    link=> http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/bractwo_piusa_x.html

    4.
    … ktoś Ciebie blokuje na jakimś forum … ktoś po prostu Ciebie wywalił …
    Cóś wam się pozajączkowało. Chcielibyście … Musiałbym się wpierw na takie forum zapisać a nie robię tego z zasady. Pierdółki wypisujecie.

    jwk Powiedział/a::
    2008-06-26 (czwartek) @ 09:00:17

    P.S. Jeśli ktoś ma stały adres IP i krytyczny stosunek do neonów nie radzę wchodzić na wskazane przez nich strony. Namierzą i potraktują z właściwą sobie “miłością”.

    Hehe Nawet JWK nie wiesz sam co piszesz 🙂
    napisałeś Cóś wam się pozajączkowało. Chcielibyście … Musiałbym się wpierw na takie forum zapisać a nie robię tego z zasady. Pierdółki wypisujecie.
    No to w takim razie jeśli się nie rejestrujesz nigdzie to po co piszesz takie bajki??:)
    Dlatego Ci napisałem że dobrze ze Ciebie blokują jak takie bzdury wypisujesz…
    Gdzie tutaj logika? Sam się gubisz człowieku w tym co piszesz….

    5.
    Zarzekacie się jak żaba błota ale na hasło do sekciarskiego boju rychło stajecie … A przy tym wszystkim uważacie sie za katolików … a to tylko żydująco-protestantyzująca sekta, którą “wzbudził” po Soborze nie Kościół ale belzebub.

    Ewangelia Świętego Łukasza 11, 14-23
    Złośliwe zarzuty

    Raz wyrzucał złego ducha [u tego], który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione.Lecz niektórzy z nich rzekli: «Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy».Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali.Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy.Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
    Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie.Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.
    Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.

  1633. strazi said

    Teraz ja mam do Ciebie pytanie:
    1. O jakiej Ty małpie cały czas mówisz??
    2. napisałeś :2). Udowodnij sekciarzu choć jedną herezję Arcybiskupa. A herezji Kikosia i tej jego małpy całą furę wykazano.

    Udowodnij mi gdzie Kościół Katolicki zarzucił Drodze herezje?
    Gdzie i kiedy niby wykazano??

    Hmm z udowodnieniem takiej idiotycznej tezy będziesz miał wielki problem bo tego Kościół nie uczył.
    Bądź człowiekiem honoru i daruj sobie wypisywanie już takich bzdetów.
    Bo na Twoje 5 kłamstw my będziemy mieli 10 odpowiedzi.
    I to jeszcze poparte dowodami => oficjalnymi dokumentami Kościoła.

    powodzenia 🙂

  1634. Łukasz said

    Strazi, już wcześniej pisałem,dla Lefebrystów oprócz ich samych to wszyscy są sekciarzami,małpami,belzebubami itd łącznie z samym papieżem Benedyktem 16. http://www.oecumene.radivaticana.org/pol/Articolo.asp?c=214745 Widać po tych oficjalnych wiadomościach jednośc.Dyskusja Z Lefebrystmi to tak jak zawracanie Wisły kijem,czyli bez sensu.

  1635. jwk said

    Neony tu swoje „kulturalne” mantry plotą a tymczasem:

    Mistrz papieskich ceremonii, prał. Guido Marini przypomniał, że przy przyjmowaniu komunii św. normalną formą jest przyjmowanie jej przez do wiernym ust w postawie klęczącej. Norma ta obowiązuje w całym Kościele.
    W wywiadzie dla L’Osservatore Romano prał. Marini odniósł się do sprawy udzielania podczas papieskich ceremonii Komunii św. bezpośrednio do ust wiernym pozostającym w postawie klęczącej. Zaznacza, że norma ta obowiązuje w całym Kościele, a postawa stojąca i przyjmowanie na rękę odbywa się na mocy indultu Stolicy Apostolskiej. Zdaniem prał. Mariniego, przyjmując Eucharystię do ust i na klęcząco, jaśniej wyrażamy prawdę o realnej obecności Chrystusa w Sakramencie Ołtarza, pogłębiamy pobożność i poczucie misterium.

    Dowodzi to tylko jednego, że neo jest problemem dla Kościoła, ciałem obcym o charaktrze destruktywnym.

  1636. Łukasz said

    Na stojąco i na ręke przyjmowane jest w całym Kościele,a Ty jak chcesz to możesz nawet na leżąco,jeśli w waszej schiżmie jest tak przyjęte.Mnie to nie obchodzi,i Tobie też nie powinno.Amen.

  1637. jwk said

    Ot i dyżurny neon powiedział co wiedział (od „katechistów” pożal się Boże).

  1638. strazi said

    JWK
    Nie zmieniaj tematu. Sprawa komunii jest dawno wyjaśniona. Czy przyjmując komunię na klęcząco przyjmujesz Jezusa bardzie świętego czy też nie?A jak na stojąco to już nie jest to ten sam Jezus??buhghahaha
    Wypowiedź Guido Marini jest jego prywatną wypowiedzią, wypowiadał ją jako Guido Marini a nie jako Kościół. On tylko jest mistrzem ceremonii (i to bardzo krótko). I z tej wypowiedzi nic nie wynika. W tej wypowiedzi ani słowem nic nie mówił o neokatechumenacie.Kolejny raz manipulujesz….
    JWK odpowiedz na moje pytania.
    Bądź człowiekiem honoru.
    Jeżeli nie ustosunkujesz się do moich pytań będziesz kolejnym kłamcą.

  1639. Igor said

    Oj Strazi Strazi Jwk nie odpowie na żadne Twoje pytanie.Już od pewnego czasu Tylko szczeka,On i Jemu podobni.No bo co ci może teraz napisać?Że Papież to belzebub?Że kongregacje podpisujące dekret zatwierdzający statut drogi to słudzy szatana?Nie przejmuj sie tym,ruch światło życie miał bardzo podobne doświadczenia.Uwierz mi,nawet jeśli sam Pan Bóg bedzie ich przekonywał o zatwierdzeniu drogi przez Kościół,nic to nie da.Bo jeśli ktoś odrzuca Sobór Wat 2 i przy tym uważa iż jest katolikiem,jest albo bardzo głupi,albo strasznie zniszczony i oszukany.A swoją drogą dziwie sie sobie i osobom nam podobnym że dyskutujemy z takimi ludzmi.Rozumiem dialog,argumentowanie swoich racji,polemike,nawet gre słów ale nie pojmuje jeśli robi sie z czarnego białe a z białego czarne.Mamy swój rozum i ufność iż decyzje Kościoła są Święte oraz niepodważalne.Nawet drogi Jwk jeśli Kościół sie myli co do drogi, ty jako KATOLIK nie niszczyłbyś jej póki jest akceptowana przez władze Kościelne.Jasne,nie musisz uczesniczyć,możesz sie z pewnymi rzeczami nie zgadzać.Ja sam nie pojmuje pewnych rzeczy w neo,ale broń mnie Panie Boże rozgłaszać że neokatechumenat jest sektą!Jestem w Kościele katolickim,jestem świadomym katolikiem i nie będe podważał autorytetów Kościoła.Koniec cytatu.Z Bogiem

  1640. obcy said

    …”Że Papież to belzebub? Że kongregacje podpisujące dekret zatwierdzający statut drogi to słudzy szatana?”…
    Otóż tak.To co zaczął Sanhedryn i żydowska Synagoga w roku 33 n.e. – niszczenie wiary chrześcijańskiej- to
    Sobór watykański II, dwudziesty pierwszy sobór powszechny, zwołany 25 XII 1961 i zainaugurowany 11 X 1962 przez papieża Jana XXIII,zakończony 8 grudnia 1965 przez papieża Pawła VI- i wdrożny w życie porzez JP II – dokończył.
    To JP II z entuzjazmem podpisał dekret zatwierdzający Statut DN i udzielił mu papieskiego ? błogosławieństwa.
    To JPII zjudeizował Rzymsko-Katolicki Kościół, to JPII dopuścił do wielu odstepstw i herezji, do panoszenia się żydostwa i żydzizmów w Kościele takich jak DN.
    Dogmat nieomylności papieża ogłoszony został dopiero w roku 1870 na Soborze Watykańskim I -1837 lat po śmierci Syna Boga Prawdziwego Jezusa Chrystusa,który delegacji takiej następcom swoim osobiscie nie udzielił. Rzekomi nastepcy Chrystusa na Stolicy Piotrowej w interesie wrogów Jego i w kolizji do miłujących Go Katolików uzurpując sobie nieoomylość-Święty Kościół Chrystusowy POWSTAŁY z NATURY RZECZY i FAKTÓW w opozycji do JUDAIZMU w majestacie UZUPATORSKIEGO PRAWA -JUDEAIZUJĄ.
    Katolikom cóż pozostało w tej sytuacji ? Apostazja ?
    Przyjęcie wiary Prawosławnej odpornej na postsoborowy Watikanum II porzadek „novus ordo” ? Chyba – nieodparcie – Tak.

  1641. Łukasz said

    Z wrogami Kościoła się nie dyskutuje(to jest dialog z szatanem).Oni byli,są i będą.Proszę wszystkich braci KK łącznie ze mną aby nie pisali już na tym forum.

  1642. Igor said

    Oj obcy,Ty chyba nie wiesz o czym piszesz.Za jedno Cie szanuje,Ty przynajmiej nie przypinasz sobie etykiety katolika.Gorsi są ci co to czynią a jednocześnie odrzucają nauczanie Kościoła lub interpretują je na własną ręke, lub tak aby to im pasowało.Szkoda tylko Obcy że historje Kościoła widzisz w tak płytki sposób.Kościół ma prawo zmieniać forme,w zależności od czasów w jakich sie znajduje.To iż sobór wprowadza do Kościoła pewne nazwałbym techniczne zmiany,wcale nie oznacza iż zmienił jakikolwiek dogmat wiary.

  1643. strazi said

    Brawo Obcy.
    Możesz iść. Nikt nikogo nie trzyma w Kościele na siłę. Tylko sobie zrobisz krzywdę.

  1644. jwk said

    Argumentacja o Komunii, że tak robią inni jest rodem z piekła. To że inni powiedzmy kradną albo się łajdaczą to jest to moralnie dopuszczalne? Wierutna bzdura. Kluczowe jest stwierdzenie mistrza papieskich ceremonii, prał. Guido Mariniego: przyjmując Eucharystię do ust i na klęcząco, jaśniej wyrażamy prawdę o realnej obecności Chrystusa w Sakramencie Ołtarza w co neoni nie wierzą (poufne katechezy niejakiej Hernandez). Udowodnia im w to herezję i tym samym doprowadza ich do furii, stąd ich bezsilne bicie piany w necie.

  1645. Łukasz said

    Jwk,Twoja pobożność i hipokryzja rozpiera brzuch ze śmiechu,w jednej ręce trzymasz różaniec i odmawiasz „…odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy…”,a w drugą ręką walisz innych po głowach,argumentując swoją jedyną „słuszną” rację.Poczytaj trochę Dokumentów Kościoła Katolickiego,bo w tych sprawach jesteś zupełnie „ciemny”.

  1646. Igor said

    Jwk,Twoja postawa wobec innych jest bardzo faryzejska.Idąc Twoim tokiem myślenia można wywnioskować, iż Bóg jest jakimś katem który tylko czycha na potknięcie człowieka aby go pogrążyć i poniżyć.Twoje wypowiedzi są rodem z al kaidy,prowadzisz jakąś pseudo świętą wojne w imie religi.Myślisz człowieku że Twoje zbawienie zależy od sposobu w jakim przyjmujesz Komunie Św?Oszukujesz sie bracie.Bo na dobrą sprawe nikt z nas nie zasługuje na Ciało Jezusa Chrystusa.Bez względu na to czy klęczysz,czy stoisz,czy siedzisz.Znasz ewangelie?Chrystusa ciągle nazywali pijakiem,przyjacielem grzeszników i celników.Osądzali Go iż On i Jego uczniowie nie myją rąk przed posiłkiem itd…Twoja postawa jest zupełnie taka sama!Bo możesz przyjmować komunie klęcząc,a w sercu mieć jad.I co ci z tej Twojej pobożnej formy przyjmowania komunii?Kościół dopuszcza różne formy przyjmowania komunii!Możesz na klęcząco jeśli to pomaga Tobie pełniej uczesniczyć we Mszy Św,ale nie wieszaj innych za to że inaczej przeżywają swoją relacje do Boga.

  1647. strazi said

    JWK widzę ze brak Ci honoru.
    Na moje powyższe pytanie nie udzieliłeś mi odpowiedzi.

    Bzdurą jest to co znowu wypisujesz…..
    Gdzie tam jest napisane coś o neokatechumenacie?
    JWK brak Ci honoru, Jesteś kłamcą.
    Jestem bardzo długo w neokatechumenacie. Jest niedostępne dyrektorium , ale to właśnie te kilkanaście tomów badały Papieska Rada ds. Świeckich, Kongregacja Nauki Wiary, Kultu Bożego, Duchowieństwa i Edukacji Katolickiej.Nie ma czegoś takiego jak poufne katechezy. Widziałeś to? pokaż źródło.
    Obecny Papież zetknął się z tą rzeczywistością już w 1974 r. jako profesor teologii w Ratyzbonie i pomógł w jej wprowadzeniu w Niemczech. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger zajmował się zbadaniem i zatwierdzeniem zawartości teologicznej katechez poszczególnych etapów neokatechumenatu.
    Znowu pudło.
    JWK najgorsze jest to, że jesteś kłamcą i nazywasz się katolikiem. Przynosisz wstyd Kościołowi.
    Poza tym jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości co do neokatechumenatu to przypominam Ci ze dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej został ogłoszony 13 czerwca.

  1648. Michał said

    Dzień dobry,

    „Przyjęcie wiary Prawosławnej odpornej na postsoborowy Watikanum II porzadek “novus ordo” ? Chyba – nieodparcie – Tak.”

    Widzę, że tradycjonaliści odkryli w końcu karty…

  1649. jwk said

    Ze wspomnień Świadka tamtych wydarzeń. Rok 1964. Dedykuję obecnym tu wywrotowcom.

    … niszczenie teologii, które odbywało się przez jej upolitycznianie idące w kierunku marksistowskiego mesjanizmu, było o wiele bardziej radykalne właśnie dlatego, że bazowało na biblijnej nadziei. Zniekształcało ją jednak tak, że przy zachowaniu religijnej gorliwości eliminowano Boga i zastępowano Go polityczną działalnością człowieka. Pozostawała nadzieja, ale miejsce Boga zajmowała partia, a tym samym totalitaryzm ateistycznego kultu, który swojemu fałszywemu bogu gotowy jest złożyć całą ludzkość w ofierze …

    Nawet samo wyznanie wiary nie wyglądało na nietykalne, ale podległe kontroli uczonych. Można było już przeczuwać, że za tą tendencją supremacji specjalistów kryje się idea kościelnej, ludowej suwerenności, w ramach której lud określa, co chce rozumieć przez pojęcie „Kościół”, które zresztą już całkiem jasno zostało zdefiniowane jako Lud Boży. W ten sposób została zapowiedziana idea „Kościoła u podstaw”, „Kościoła ludu”, która potem, szczególnie w kontekście teologii wyzwolenia, stała się celem reformy.

  1650. Łukasz said

    Jwk….co za pierdoły wyszukałeś,co ma piernik do wiatraka?Przechodzisz już samego siebie.

  1651. strazi said

    Widzisz JWK jakim jesteś kłamcą.
    A mnie tak nazywałeś. Pokazałem Ci oficjalne dokumenty i poprosiłem Cię abyś i pokazał gdzie niby Neokatechumenat głosił herezje…
    Tak więc z braku odpowiedzi na mój post stwierdzam, że
    J W K
    J E S T E Ś K Ł A M C Ą !!!!

  1652. jwk said

    1). Stasi należysz co cywilizacji żydowskiej, która jak wiadomo nie wykształciła pojęcia honoru u mężczyzn i wstydu u kobiet, a więc wrzeszczysz nie mając pojęcia o czym.

    2). Jesteś analfabetą jeśli chodzi o katolicyzm, nie rozróżniasz nawet między herezją a schizmą, więc lepiej nie wydawaj wrzeszczących sądów.

    3). Cytowane przez was „dokumenty” wyrwane są z szerszego kontekstu, do Magisterium się nie zaliczają, więc nie łżyj więcej. Im więcej krzyku tym mniej prawdy.

  1653. obcy said

    Kościół Katolicki skażony pierwiastkiem żydowskim – kościołem chrześcijańskim z natury rzeczy być przestaje.
    Jak długo po Watykanie za przyzwoleniem papieży żydostwo
    stąpać będzie tak długo od Watykanu Świat uciekać będzie.
    Kościół to nie Synagoga. Trzeba z Kościoła żydów do Synagogi wyrzucić niech tam wrzeszczą i tańczą jak na nich przystało. Ludzkiemu światu nie potrzebna jest ich Droga Neo-
    Droga do czego ? Chrześcijaństwa Droga raz przez Boga w Trójcy Jedynego wytoczona tak jak Kościół skałą jest.
    Po próżnicy zatem jest żmijowe na skałę syczenie.

  1654. Michał said

    P. Obcy, nie jesteś przypadkiem, p. Tolą?
    Identyczny styl…

  1655. jwk said

    A czy to istotne? Z tymi wszystkimi menorami zamiast Krzyża tymi „nie tak było w Izraelu” neo jest nawrotem do dawno potępionych herezji żydujących.

  1656. jwk said

    Z dedykacją Łukaszowi:

    Teraz zaś ogłoszenie zakazanym mszału, który był wypracowywany przez wieki, poczynając od czasów sakramentarzy Kościoła starożytnego, spowodowało wyłom w historii liturgii i jego następstwa mogły być tylko tragiczne. Jak to już zdarzało się wiele razy w przeszłości, konieczność rewizji mszału była w pełni sensowna i całkowicie zgodna z dyspozycjami Soboru, przede wszystkim biorąc pod uwagę wprowadzenie języków ojczystych. Ale tym razem wydarzyło się coś więcej: burzono starożytną budowlę i tworzono inną, nawet jeśli używano do tego materiałów, z których zbudowana była stara konstrukcja i wykorzystując poprzednie plany. Nie było wątpliwości, że ten nowy mszał przyniósł w niektórych rzeczach rzeczywistą poprawę i wzbogacenie. Ale sam fakt, że był on przedstawiany jako nowa konstrukcja, przeciwstawiana tej, która uformowała się przez wieki historii, że zabraniano używania starego i w pewien sposób sprawiano wrażenie, że liturgia nie jest już żywym procesem, lecz produktem specjalistycznej erudycji i jurysdykcyjnej kompetencji, przyniósł nam wyjątkowo poważne straty. W ten sposób powstało rzeczywiście wrażenie, że liturgia jest „robiona”, że nie jest czymś, co istnieje przed nami, czymś „danym”, ale że zależy od naszych decyzji. Z tego wynika konsekwentnie, że nie tylko specjaliści i władza centralna mogliby po¬dejmować decyzje w tej materii, lecz ostatecznie każda „wspólnota” mogłaby ustalić swoją własną liturgię. Gdy jednak liturgia jest czymś, co każdy sam tworzy, wtedy nie daje nam tego, co stanowi o jej autentycznej jakości: spotkania z tajemnicą, która nie jest naszym produktem, ale naszym początkiem i źródłem naszego życia. Dla życia Kościoła jest dramatycznie konieczne odnowienie świadomości liturgicznej, liturgiczne pojednanie, które ponownie uzna jedność historii liturgii i przyjmie Sobór Watykański II nie jako wyłom, ale moment ewolucyjny. Jestem przekonany, że kryzys Kościoła, jaki obecnie przeżywamy, zależy w dużej części od rozkładu liturgii, którą niekiedy postrzega się jak etsi Deus non daretur – tak jakby w niej nie miało znaczenia to, czy Bóg jest i do nas mówi, czy nas słucha. Bo jeśli w liturgii nie pojawia się wspólnota wiary, powszechna jedność Kościoła i jego historii, tajemnica żyjącego Chrystusa – to wobec tego gdzie lub w czym zostaje wyrażona duchowa istota Kościoła? Wspólnota celebruje wtedy samą siebie, niepotrzebnie zadając sobie trud. Ponieważ jednak wspólnota nie istnieje sama z siebie, lecz staje się jednością tylko przez wiarę, za sprawą samego Pana, to w tych warunkach stają się w Kościele nieuniknione podziały na różne odłamy oraz partyjne przepychanki – Kościół rozdziera sam siebie. Dlatego potrzebujemy nowego ruchu odnowy liturgicznej …

  1657. strazi said

    JWK nie wiem ile razy mam Ci powtarzać?
    Nie jestem STASI tylko STRAZI. Nie mam nic wspólnego z STASI. Mam nadzieję, że wiesz co to było?
    Wyjaśnijmy sobie coś…
    Jak już należę do cywilizacji łacińskiej,która opiera się na na greckiej filozofii, rzymskim prawie i etyce chrześcijańskiej.

    Typowe zachowania uznawane za honorowe: przyznanie się do błędu i dotrzymanie słowa, natomiast postawy uznawane za niehonorowe: kłamanie w żywe oczy (ludzie fałszywi). To podałem za Wikipedią.

    Dlaczego nazwałem Ciebie kłamcą i osobą pozbawioną honoru??
    Dlatego, że udowodniłem Ci kłamstwo.
    Sam napisałeś:
    „Udowodnij sekciarzu choć jedną herezję Arcybiskupa. A herezji Kikosia i tej jego małpy całą furę wykazano.”
    Zadałem Ci pytanie i je ponawiam : Gdzie Kościół Katolicki zarzucił Drodze Neokatechumenalnej herezje? Gdzie i kiedy niby wykazano??
    Napisałem Ci, że będziesz miał problem z tym żeby to wykazać ponieważ Kościół NIGDY nic takiego nie powiedział.

    2. Napisałeś:
    „Jesteś analfabetą jeśli chodzi o katolicyzm, nie rozróżniasz nawet między herezją a schizmą, więc lepiej nie wydawaj wrzeszczących sądów.”

    Nie wiem od jakiego czasu jesteś na tym forum, ale ja już pisałem, że mam wykształcenie teologiczne.
    Ten cały spór dotyczył – jeśli pamiętasz – lefebrystów i abp. Marcela Lefebvre, których Kościół Katolicki jednoznacznie określa, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką jak i samego abp. Marcela Lefebvre, który do końca życia nie pojednał się z Kościołem i zmarł w ekskomunice.

    3.
    Widzę, że po raz kolejny pokazałeś JWK swoją rozległą wiedzę buhahaha.
    Napisałeś:
    „Cytowane przez was “dokumenty” wyrwane są z szerszego kontekstu, do Magisterium się nie zaliczają, więc nie łżyj więcej. Im więcej krzyku tym mniej prawdy.”

    Czy Ty w ogóle wiesz co to jest Magisterium Kościoła?
    Teologia katolicka jednoznacznie określa czym zajmuje się Magisterium Kościoła:
    autorytatywnym nauczaniem prawd wiary, sprawowana przez kolegium biskupów z papieżem jako głową a indywidualnie przez biskupów pozostających w łączności z kolegium.

    Cytowane przeze mnie dokumenty :
    a)np dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej, który jest aktem normatywnym mającym moc ustawy.
    b)Komunikat Konferencji Episkopatu Polski z 27 listopada 1998, który jednoznacznie określa za Kościołem Katolickim, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką.
    Tak wiec JWK ponawiam moją prośbę
    wykaż (daj źródła)gdzie Kościół Katolicki uznał Drogę Neokatechumenalną za heretycką?
    Powodzenia 🙂

  1658. obcy said

    „Nie wiem od jakiego czasu jesteś na tym forum, ale ja już pisałem, że mam wykształcenie teologiczne.”

    Jeżeli Kościół Katolicki w Polsce ma takich teologów jak Strazi to nic innego nam polskim katolikom nie pozostało jak tylko modlić się za KK do św. Piusa X – pierwszego polskiego papieża. Papieża prawdziwego,katolickiego.
    Do św. Piusa X modlić też się trzeba o kolejnego papieża Piusa XIII,który jak jego imiennicy Tradycji Kościoła Katolickiego wrócić każe .

  1659. Łukasz said

    To się módl Obcy.

  1660. jwk said

    1. Nie jestem STASI tylko STRAZI. Nie mam nic wspólnego z STASI. Mam nadzieję, że wiesz co to było?
    Oczywiście, że wiem, stąd moje skojarzenie. A czy nie masz nic wspólnego? Komuna dziwnie tolerowała ten „ruch”.
    2. ile razy mam Ci powtarzać?
    ad mortem defecatem
    3. Jak już należę do cywilizacji łacińskiej,która opiera się na na greckiej filozofii, rzymskim prawie i etyce chrześcijańskiej.
    R.O.T.F.L. plus buhahaha!!! Ewidentnie do gromadnościowej cywilizacji żydowskiej.

    4. Typowe zachowania uznawane za honorowe: przyznanie się do błędu i dotrzymanie słowa, natomiast postawy uznawane za niehonorowe: kłamanie w żywe oczy (ludzie fałszywi). To podałem za Wikipedią.
    I słusznie, tylko czemu nie bierzesz tego do siebie? Belka Ci w oku nie przeszkadza?
    5. Dlaczego nazwałem Ciebie kłamcą i osobą pozbawioną honoru??
    Dlatego, że udowodniłem Ci kłamstwo.
    Sam napisałeś: “Udowodnij sekciarzu choć jedną herezję Arcybiskupa. A herezji Kikosia i tej jego małpy całą furę wykazano.”
    Zadałem Ci pytanie i je ponawiam : Gdzie Kościół Katolicki zarzucił Drodze Neokatechumenalnej herezje? Gdzie i kiedy niby wykazano??
    Napisałem Ci, że będziesz miał problem z tym żeby to wykazać ponieważ Kościół NIGDY nic takiego nie powiedział.
    A czy musiał skoro wcześniej takie jak Wasze twierdzenia obłożył anatemą? Mam cytować? Proszę bardzo!

    „Tradycyjne Chrześcijaństwo, z Chrztem, Pierwszą Komunią, Mszą Niedzielną, Przykazaniami Bozymi – to nie chrześcijaństwo. To brud. Byliśmy pra-chrześcijanami. Bóg powołał nas, abyśmy założyli ruch katechumenalny w celu odrodzenia [prawdziwego chrześcijaństwa”

    „Człowiek nie jest zbawiony dla powodu dobrych uczynków. Jezus Chrystus nie przyszedł do nas, aby dać nam wzorzec życia. Duch Święty nie prowadzi nas do perfekcji, do dobrych uczynków. Chrześcijaństwo nie wymaga od nas niczego. Bóg łatwo wybacza grzechy tych, którzy wierzą w Jezusa Zbawiciela”.

    „Pojęcie ofiary [Chrystusa] przedostało się do Eucharystii na skutek pogańskiej mentalności owych czasów. Ale czy Bóg potrzebuje krwi swego Syna aby być zaspokojony?”. I dalej Kiko i Carmen wyjaśniają, że przez swoje Zmartwychwstanie Jezus pokazał nam Jego wolę wybaczenia, ale wybaczenia nie otrzymujemy dzięki jego ofierze na krzyżu, ponieważ „skutkiem teologicznej odnowy II Soboru Watykańskiego, nie mówimy już o dogmacie Odkupienia, lecz raczej o tajemnicy paschalnej”.

    „treścią spowiedzi jest wyznanie naszych grzechów w celu otrzymania rozgrzeszenia” jest „magicznym i indywidualistycznym konceptem tego sakramentu, gdzie człowiek wybacza nam nasze grzechy. Kiko i Carmen głoszą, iż waga tego sakramentu nie polega na rozgrzeszeniu, ponieważ Jezus Chrystus już nam wybaczył; wybaczenia podczas spowiedzi udziela nam natomiast wspólnota kościelna (sic!).

    Dla Kiko i Carmen Msza Święta jest tylko „paschalnym wspomnieniem Jezusa, Jego przejścia ze świata zmarłych do żywych”. Powtarzają oni ponownie, iż „pojęcie Ofiary [której powtórzeniem jest Msza Święta] jest skondensowanym wyrazem pogańskiej mentalności”.

    Kiko i Carmen ośmieszają tradycyjne praktyki Kościoła Katolickiego: „tabernakulum, uczta Ciałem Chrystusa, uroczyste eksponowanie Świętego Sakramentu, procesje, adoracje, klękanie, nawiedzanie Świętego Sakramentu, wyobrażanie sobie, że poprzez Komunię Świętą przyjmujemy Jezusa do naszej duszy, dziękowanie po Komunii, prywatne Msze bez wiernych” – wszystkie te praktyki, ich zdaniem, są dalekie od ducha Wschodu.

    „Najważniejsza nie jest rzeczywista obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii – lecz sama Eucharystia, jako że jest ona misterium paschalnym. Tak jak Bóg był obecny podczas Pierwszej Paschy, gdy Żydzi uciekali z Egiptu, tak samo Jezus jest obecny duchowo, powstały ze zmarłych”.

    Tak, że to Ty jesteś kłamcą i oszczercą, c.b.d.d.

    I co będziesz łgał, że tego neoni nie powtarzają za swoimi gurami? Za wiele razy to słyszałem i nie ja jeden.
    6. Napisałeś:
    “Jesteś analfabetą jeśli chodzi o katolicyzm, nie rozróżniasz nawet między herezją a schizmą, więc lepiej nie wydawaj wrzeszczących sądów.” Nie wiem od jakiego czasu jesteś na tym forum, ale ja już pisałem, że mam wykształcenie teologiczne.
    No to powaliłeś mnie na kolana! A kształciły cię takie tuzy jak prof. Tomasz Więcławski, x.Obirek, x.Musiał, o.Bartoś et consortes?
    7. Ten cały spór dotyczył – jeśli pamiętasz – lefebrystów i abp. Marcela Lefebvre, których Kościół Katolicki jednoznacznie określa, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką …
    Nie lefebrystów tylko kikoniostów, którzy używają lefebrystów jako straszaka i zasłony dymnej dla swoich herezji.
    których Kościół Katolicki jednoznacznie określa, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką …
    To żeś się Panie Teologu zagalopował! Chyba że tylko wasza sekta to Kościół a Kościół to nie Kościół.
    8. [jak i samego abp. Marcela Lefebvre, który do końca życia nie pojednał się z Kościołem i] zmarł w ekskomunice
    Masz żydowski pogląd o zemście aż za grób. Nie dziwi mnie to wcale. Wasze organizacje prześladowały Go aż do śmierci za rzekomy antysemityzm ale nigdy nie był to Kościół Katolicki, tylko Synagoga.
    9. Czy Ty w ogóle wiesz co to jest Magisterium Kościoła?
    Wyobraź sobie, że lepiej od Ciebie, Teologu, co widać po Twoich tak licznych wpisach.
    a)np dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej, który jest aktem normatywnym mającym moc ustawy.
    Cóś mi tu do kompletu brakuje … aaaacha wiadomego dyrektorium katechetycznego z IMPRIMATUR Stolicy Apostolskiej …
    b)Komunikat Konferencji Episkopatu Polski z 27 listopada 1998, który jednoznacznie określa za Kościołem Katolickim, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką.
    No cóż, czy to według neoteologii to jest MAGISTERIUM? Według mnie, to było jedynie „wyjście prze szereg”, skoro Stolica Apostolska twierdziła już wtedy, że Bractwo jest WĘWNĘTRZNĄ SPRAWĄ KOŚCIOŁA.
    10. Tak wiec JWK ponawiam moją prośbę
    wykaż (daj źródła)gdzie Kościół Katolicki uznał Drogę Neokatechumenalną za heretycką? Powodzenia 🙂
    O tym już było w punkcie piątym!
    Wiem, że nie wejdziesz pod stół i nie odszczekasz, może dostąpisz Łaski Nawrócenia ale spektakularny cud taki jak u Świętego Pawła bywa udziałem wybranych. Wątpię, czy Twój przypadek mieści się w tak pojętej Ekonomii Zbawienia. Święty Paweł był Człowiekiem Z Charakterem a nie miałkim bytem zdolnym jedynie do anonimowego ujadania w Internecie. Ale i dla takich jak Ty jest Nadzieja.

  1661. Igor said

    Jwk ośmieszasz sie ponieważ nadal nie odpowiedziałeś na żadne pytanie dla Strazi.To co znalazłeś jest jak zwykle stertą oszczerstw które nijako sie mają do oficjalnych dokumentów Kościoła.Szukaj dalej:)Jest tak jak pisałem,choćby sam Papież pokazał ci dokumenty i oficjalną aprobate dla neo,dalej będziesz twierdził swoje.Więc dyskusja z Tobą to jak rzucanie grochem o ściane.Ośmieszacie sie pisząc iż jesteście katolikami.Przedstaw swoje poglądy do Arcybiskupa Dziwisza,Prymasa Glempa.Z pewnością dostaniesz HONOROWY MEDAL PRAWOWIERNEGO KATOLIKA.Mnie ani neonów nie przekonasz Twoimi tekstami ponieważ w naszych stowarzyszeniach uczymy sie Wierności i Ufności do Kościoła.Tu moje prywatne zdanie o neokatechumenacie nie ma większego znaczenia.Ufam że jeśli Kościól dał to narzedzie dla wiernych,napewno wie co robi.Powtarzam,neo ma statut prawny,oficjalny,czytelny,podpisany i zatwierdzony definitywnie przez Stolice Apostolską.Już lepiej sie rozmawia z Obcym bo On przyznaje sie do niechęci dla Kościoła Katolickiego.Ty dalej Jwk przypinasz sobie etykiete katolika wiernego Kościołowi Katolickiemu a jednocześnie nie zgadzasz sie z Jego decyzjami.To jest JWK naprawde śmieszne.Bardzo śmieszne.Tymi oszczerstwami nie szkodzisz ani mnie ani komukolwiek.Szkodzisz Swojej Własnej Osobie.

  1662. jwk said

    Igoruńciu, ja nie chcę Ci szkodzić, ja chcę pomóc Ci wyleźć z tego bagna, w któreś dobrowolnie wlazł. A stasi co? Za twoimi plecami się chowa?

    P.S. A co do Księdza Prymasa, szanuję Go za Karmel w Oświęcimiu ale w nagonkę na Księdza Biskupa Kraszewskiego bardzo brzydko dał się Wam neonom wmanipulować. Feeee.

  1663. strazi said

    1.
    JWK wykazałeś się nie lada chamstwem. To co napisałeś bardzo mnie obraziło. STASI zajmowała się inwigilowaniem, szykanowaniem i represjonowaniem obywateli NRD, prowadziła także działalność zagraniczną o podobnym charakterze. Organizacyjnie podporządkowana radzieckim służbom specjalnym. NIE MAM NIC WSPÓLNEGO Z TĄ ZBRODNICZĄ ORGANIZACJĄ.
    Mój nick inaczej się pisze.STRAZI.
    Za takie pomówienia normalnie spotkalibyśmy się w sądzie i tam bym dochodził zadośćuczynienia. Ale być może jesteś szczeniakiem, który chlapie jęzorem na lewo i prawo. Wiedz ze nawet w internecie obowiązuje prawo.
    2. Typowe zachowania uznawane za honorowe: przyznanie się do błędu i dotrzymanie słowa, natomiast postawy uznawane za niehonorowe: kłamanie w żywe oczy (ludzie fałszywi). To podałem za Wikipedią.
    JWK pisze I słusznie, tylko czemu nie bierzesz tego do siebie? Belka Ci w oku nie przeszkadza?

    Na jakiej podstawie takie bzdury piszesz?
    Ja udowodniłem Ci kłamanie w żywe oczy a Ty jeszcze się tego wypierasz??

    3. Albo nie zrozumiałeś tego o co Ciebie zapytałem, może to dla Ciebie jest za trudne?
    Ale ja Ciebie poprosiłem, abyś udowodnił mi gdzie Kościół Katolicki wykazał herezję Drodze Neokatechumenalnej?
    Napisałeś jeszcze jedną rzecz, która mnie rozbawiła:
    „A czy musiał skoro wcześniej takie jak Wasze twierdzenia obłożył anatemą? „
    Jaką anatemę?
    Z tego co ja pamiętam do zaczynając od Papieża Pawła VI skończywszy na Benedykcie XVI wszyscy wyrażali się w samych superlatywach o Drodze.
    30 sierpnia 1990 roku, w liście otwartym Papieża Jana Pawła II do Wiceprzewodniczącego Papieskiej Rady do Spraw Świeckich, biskupa Paula Josefa Cordesa, odpowiedzialnego osobiście za apostolstwo Wspólnot Neokatechumenalnych, w ramach Papieskiej Rady do Spraw Świeckich, której podlegają wszelkie świeckie rzeczywistości kościelne – Droga Neokatechumenalna została oficjalnie uznana przez Papieża Jana Pawła II jako itinerarium formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych.

    albo to:
    „Drodzy Bracia i Siostry,
    Dziękuję z serca za waszą wizytę, która daje mi również okazję do przesłania specjalnego pozdrowienia wszystkim członkom Drogi Neokatechumenalnej, rozsianym po wszystkich regionach świata. Zwracam się myślą ku wszystkich obecnym, poczynając od czcigodnych kardynałów, biskupów i kapłanów. Pozdrawiam odpowiedzialnych Drogi Neokatechumenalnej; p. Kiko Arguello, któremu dziękuję za skierowane do mnie w waszym imieniu słowo, p. Carmen Hernandez i ks. Mario Pezziemu. Pozdrawiam seminarzystów, młodzież oraz szczególnie rodziny, które mają otrzymać specjalne wezwanie “misyjne” by udać się do różnych narodów, przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej.
    Jest zadaniem wszystko to, co się mieści w kontekście nowej ewangelizacji, w której najważniejszą rolę odgrywa właśnie rodzina. Prosiliście, by uczynić to razem z Następcą Piotra, jak to już miało miejsce w przypadku mojego czcigodnego poprzednika Jana Pawła II w dniu 12 grudnia 1994 r., gdyż wasza akcja apostolska musi być umiejscowiona w sercu Kościoła, w całkowitej zgodności z jego zaleceniami i we wspólnocie z kościołami partykularnymi do których udajecie się aby działać, przy pełnym docenieniu bogactwa charyzmatów , które Bóg wzbudził przez założycieli Drogi. Drogie rodziny, krucyfiks, który otrzymujecie będzie nieodłącznym towarzyszem podróży, gdy będziecie głosić podczas waszej akcji misyjne, że tylko w Jezusie Chrystusie, umarłym i zmartwychwstałym, znaleźć można zbawienie. Jego to będziecie światkami, krocząc w pokorze i ubóstwie drogami wszystkich kontynentów, podtrzymywani żarliwą modlitwą i słuchaniem Słowa Bożego i umacniani uczestnictwem w życiu liturgicznym kościołów lokalnych, do których jesteście posłani.
    Waga liturgii, a zwłaszcza Mszy Świętej, w ewangelizacji została na nowo podkreślona przez moich poprzedników, zaś wasze długie doświadczenie bardzo dobrze potwierdza, że misterium Chrystusa, celebrowane w liturgii, stanowi nieodzowną i uprzywilejowaną drogę do tworzenia żywych i rozwijających się wspólnot chrześcijańskich. Właśnie aby pomóc Drodze Neokatechumenalnej w uczynieniu jej akcji ewangelizacyjnej jeszcze bardziej skuteczną we wspólnocie z całym Ludem Bożym, Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów podała wam ostatnio w moim imieniu kilka norm odnoszących się do sprawowania Eucharystii, po upływie okresu próbnego, na który zezwolił Sługa Boży Jan Paweł II. Jestem pewny, że owe normy, które pochodzą z ksiąg liturgicznych obowiązujących w Kościele, będą przez was uważnie przestrzegane.
    Dzięki posłuszeństwu każdemu zaleceniu Kościoła, uczynicie jeszcze skuteczniejszym wasz apostolat we współbrzmieniu i w pełnej wspólnocie z papieżem i z pasterzami każdej diecezji. Jeśli będziecie tak czynić, Pan będzie nadal błogosławił was pożądanymi owocami duszpasterskimi.
    Wiele powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego narodziło się w ostatnich latach w waszych wspólnotach. Dzisiaj nasza uwaga zwraca się przede wszystkim ku rodzinom. Ponad dwieście z nich ma zostać wysłanych na misje. Są to rodziny, które nie posiadają wielkiego wsparcia ludzkiego, ale opierają się przede wszystkim na Bożej Opatrzności. Drogie rodziny, możecie świadczyć swoimi historiami, że Pan nie porzuca tych, którzy Mu zaufali. Kontynuujcie pogłębianie ewangelii życia. Dokądkolwiek zaprowadzi was wasza misja, pozwólcie świecić pocieszającym słowom Jezusa: “Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” i jeszcze: “Nie troszczcie się więc zbyt: “nie o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” /Mt 6, 33-34/. Światu, który szuka pewności ludzkiej i ziemskiego bezpieczeństwa, pokażcie, że Chrystus jest skałą, na której zbudować można gmach własnej egzystencji i że zaufanie do niego nigdy nie jest próżne. Święta Rodzina z Nazaretu niech was ochrania i niech będzie waszym wzorem. Zapewniam was o mojej modlitwie za was i za wszystkich członków Drogi Neokatechumenalnej, każdemu udzielając Apostolskiego błogosławieństwa.”
    papież Benedykt XVI
    12 stycznia 2006,
    Papież spotkał się z grupą członków neokatechumenatu w Auli Pawła VI.

    Z resztą wystarczy poszukać i znajdziesz.

    Widzisz ja Ci podaję na tacy cytaty, źródła i osobę która to powiedziała. Ty natomiast podałeś cytaty które są mi znane, ale nie wypowiedział ich Kościół:)
    Dlatego kto tu jest kłamcą?:)

    4. Nie rozumiem co mają ze mną wspólnego byli księżą?
    Jestem osobą świecką. Mogę być wykształciuchem,to określenie mnie nie obraża, a przy Tobie to nawet mi lekko schlebia:)dziękuję:)

    5. Niestety będę to w kółko powtarzał i będę odkłamywał to co niektóre nieuki non stop powtarzają
    Lefebryści, (Bractwo Piusa X razem z abp Marcelem Lefebvre) zostali ekskomunikowani i ten status prawny nie został zmieniony!!!
    Nadal są poza Kościołem!I dopóki będą nieposłuszni ich pojednanie szybko nie nastąpi.

    6.Napisałeś:
    8. [jak i samego abp. Marcela Lefebvre, który do końca życia nie pojednał się z Kościołem i] zmarł w ekskomunice
    Masz żydowski pogląd o zemście aż za grób. Nie dziwi mnie to wcale. Wasze organizacje prześladowały Go aż do śmierci za rzekomy antysemityzm ale nigdy nie był to Kościół Katolicki, tylko Synagoga.”

    Droga Neokatechumenalna nigdy nie prześladowała abp. Marcela Lefebvre.Ucz się historii a potem się wypowiadaj!!Powiedziałem Ci już, że niestety ale w takie zabawy ze mną przegrasz..

    Na krótko przed śmiercią Liga przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi oskarżyła Marcela Lefebvre’a o propagowanie nienawiści rasowej i wytoczyła mu proces sądowy (arcybiskup Lefebvre z tego powodu został ogłoszony persona non grata w Senegalu). Kardynał Hyacinthe Thiandoum, afrykański hierarcha, wydał pełne oburzenia, publiczne oświadczenie w obronie wielkiego misjonarza, arcybiskupa Dakaru, który pozostawił po sobie w Afryce niezapomniane dzieła, a pamięć o nim jest tam wciąż żywa. Prezydent Gabonu również stanął po stronie dobrego Arcybiskupa, który spędził w Afryce 30 lat, czyniąc tylko dobro.

    7.
    Tak dla Twojej informacji, Dyrektorium też jest zatwierdzone:)
    Dlatego cała procedura tak długo trwała, ponieważ – jak już pisałem – kilkanaście tomów Dyrektorium musiało zostać przeczytane!!Robił to między innymi prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger, który zajmował się zbadaniem i zatwierdzeniem zawartości teologicznej katechez poszczególnych etapów neokatechumenatu. Kard. Joseph Ratzinger w 1974 r.jeszcze jako profesor teologii w Ratyzbonie pomógł w wprowadzeniu Drogi w Niemczech.
    8. Magisterium Kościoła Katolickiego – zajmuje się nauczaniem prawd wiary, a podane przeze mnie dokumenty w poprzednim poście są dokumentami prawnymi – co też tam napisałem – a czego widać chyba specjalnie nie zauważyłeś?
    Napisałem wyraźnie :
    „Cytowane przeze mnie dokumenty :
    a)np dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej, który jest aktem normatywnym mającym moc ustawy.
    b)Komunikat Konferencji Episkopatu Polski z 27 listopada 1998, który jednoznacznie określa za Kościołem Katolickim, że uważa to zgromadzenie kapłańskie za grupę schizmatycką.”

    na głupotę i nienawiść jeszcze nie znaleziono lekarstwa

  1664. Igor said

    Jwk nie chowam sie za plecami Starsi…On jest bliski moim poglądom więc nie będe sie powtarzał.Pozatym,piszesz te rzeczy ponieważ chcesz abym wyszedł z tego bagna…Jakiego bagna?Bo jeśli masz na myśli neokatechumenat to zle trafiłeś.Ja nie należe do tej wspólnoty.Czy to forum jest przewidziane tylko dla zwolenników lub przeciwników drogi neokatechumenalnej?Drogi Jwk,myśle że nie.Od wielu lat byłem formalnie związany z ruchem światło życie.Teraz jestem dojrzałym facetem i szczęśliwym mężem oraz ojcem dwójki wspaniałych dzieci.Oaza pozostała jedynie wspomnieniem bo jeśli wiesz, jest to ruch młodzieżowy.Uczesnicze w Kościele tzw tradycyjnym.Co nie znaczy iż nie wyniosłem z mojej formacji wielu pięknych i pożytecznych rzeczy,ale nie o tym chce teraz pisać.Wszystkie ruchy,stowarzyszenia,organizacje,formacje które mają aprobate i pozwolenie Kościoła,SĄ W KOŚCIELE!!!To jest fakt niezaprzeczalny.Więc póki co, Twoje poglądy mają znamiona sekciarskie, bo niszczysz instytucje zatwierdzoną formalnie przez Kościół.Ja jako świadomy katolik bronie nie tylko oazy,neokatechumenatu,odnowy w Duchu Św,Kręgów rodzin,Opus dei i wielu innych…Bronie wszystkich rzeczywistości ZATWIERDZONYCH PRZEZ STOLICE APOSTOLSKĄ.Jestem obiektywny,osobiście zetknołem sie z katechezami neo w mojej parafii,powiem ci, droga mi nie odpowiada.Ale powtarzam,nie powiem złego słowa na tę formacje ponieważ JEST W KOŚCIELE!!!TO JEST NIEZAPRZECZALNY FAKT.

  1665. obcy said

    „na głupotę i nienawiść jeszcze nie znaleziono lekarstwa”…

    Czy to właśnie tej „strazi żydencji” zawdzięczać trzeba „Tertium non datutur” Jana Pawła I ? Tajemnica śmierci „uśmiechnietego paapieża” Jaka jest ?

  1666. strazi said

    Obcy
    popracuj nad łaciną Tertium non datur – tak się pisze.
    Ty mnie pytasz o tajemnicę śmierci Jana Pawła I?
    To jakiś żart?

  1667. jwk said

    Odkąd to pseudonimy zaliczają się do dóbr osobistych prawem chronionych? Nie matacz więc STASI i nie zmieniaj tematu. Jak żeś se wybrał taki co się kojarzy to się kojarzy a że się dobrze kojarzy to widać po twojej furii. Organizacja ta m.in. popierała „ruchy” mogące zaszkodzić Kościołowi. A że nic nowego pod słońcem to widać analogie z carską OCHRANĄ, która wspierała ruch „mateczki” Kozłowskiej, choć Ortodoksi brzydzili się tym tworem niewymownie. A tak ogólnie, NAUCZ SIĘ CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM (dotyczy to też Igorzątka, niebożę też polemizuje z czymś, czego nie napisałem).

    Wracając „do ad rema”, widać za długi wywód Cię przerasta więc zadam jedno proste pytanie:
    CZY PONIŻEJ PRZYTOCZONE ZDANIA ZGODNE SĄ Z WIARĄ KATOLICKĄ:

    „Tradycyjne Chrześcijaństwo, z Chrztem, Pierwszą Komunią, Mszą Niedzielną, Przykazaniami Bozymi – to nie chrześcijaństwo. To brud. Byliśmy pra-chrześcijanami. Bóg powołał nas, abyśmy założyli ruch katechumenalny w celu odrodzenia [prawdziwego chrześcijaństwa”

    „Człowiek nie jest zbawiony dla powodu dobrych uczynków. Jezus Chrystus nie przyszedł do nas, aby dać nam wzorzec życia. Duch Święty nie prowadzi nas do perfekcji, do dobrych uczynków. Chrześcijaństwo nie wymaga od nas niczego. Bóg łatwo wybacza grzechy tych, którzy wierzą w Jezusa Zbawiciela”.

    „Pojęcie ofiary [Chrystusa] przedostało się do Eucharystii na skutek pogańskiej mentalności owych czasów. Ale czy Bóg potrzebuje krwi swego Syna aby być zaspokojony?”. I dalej Kiko i Carmen wyjaśniają, że przez swoje Zmartwychwstanie Jezus pokazał nam Jego wolę wybaczenia, ale wybaczenia nie otrzymujemy dzięki jego ofierze na krzyżu, ponieważ „skutkiem teologicznej odnowy II Soboru Watykańskiego, nie mówimy już o dogmacie Odkupienia, lecz raczej o tajemnicy paschalnej”.

    „treścią spowiedzi jest wyznanie naszych grzechów w celu otrzymania rozgrzeszenia” jest „magicznym i indywidualistycznym konceptem tego sakramentu, gdzie człowiek wybacza nam nasze grzechy. Kiko i Carmen głoszą, iż waga tego sakramentu nie polega na rozgrzeszeniu, ponieważ Jezus Chrystus już nam wybaczył; wybaczenia podczas spowiedzi udziela nam natomiast wspólnota kościelna (sic!).

    Dla Kiko i Carmen Msza Święta jest tylko „paschalnym wspomnieniem Jezusa, Jego przejścia ze świata zmarłych do żywych”. Powtarzają oni ponownie, iż „pojęcie Ofiary [której powtórzeniem jest Msza Święta] jest skondensowanym wyrazem pogańskiej mentalności”.

    Kiko i Carmen ośmieszają tradycyjne praktyki Kościoła Katolickiego: „tabernakulum, uczta Ciałem Chrystusa, uroczyste eksponowanie Świętego Sakramentu, procesje, adoracje, klękanie, nawiedzanie Świętego Sakramentu, wyobrażanie sobie, że poprzez Komunię Świętą przyjmujemy Jezusa do naszej duszy, dziękowanie po Komunii, prywatne Msze bez wiernych” – wszystkie te praktyki, ich zdaniem, są dalekie od ducha Wschodu.

    „Najważniejsza nie jest rzeczywista obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii – lecz sama Eucharystia, jako że jest ona misterium paschalnym. Tak jak Bóg był obecny podczas Pierwszej Paschy, gdy Żydzi uciekali z Egiptu, tak samo Jezus jest obecny duchowo, powstały ze zmarłych”.

  1668. Adam said

    Pytanie mądrusiu czy te cytaty są prawdziwe?
    Odpowiem Ci, NIE SĄ!
    Cytaty pochodzą ze strony która atakuje Kościół Katolicki posoborowy jak i Drogę Neokatechumenalną.
    Osoba która jest autorem takiego paszkwilu, nie ma żadnego pojęcia o czym piesze.
    Jesteś wyjątkowo bezczelnym człowiekiem. Widzę ze jedną z Twoich metod to jest nie tylko kłamanie, ale też obrażanie ludzi. Jeżeli Strazi Ci powiedział ze nie ma nic wspólnego z stasi to normalny człowiek to chyba rozumie.
    Ja bym sie ostro wkurzył gdyby ktoś mnie w tak wyjątkowo chamski sposób oczerniał.
    W sumie JWK to przypomina bardziej pseudonim jakiegoś agenta….
    Więc proponuję Ci albo przeproś Straziego, albo sobie daruj,bo to rzeczywiście nadaje się do prokuratora.Chyba że masz dobrego adwokata….Popieram Straziego – na każde Twoje próby zmanipulowania faktów on daje Ci czarno na białym fakty.
    Oficjalne dokumenty papieża, Kościoła.
    A te Twoje cytaty, pochodzą z jednego artykułu, w którym ktoś wybitnie starał sie jak Ty pomieszać fakty z kłamstwami.

  1669. jwk said

    Adaś, napij się wody …

  1670. jwk said

    Kolejny fragment z dedykacją:

    Byłem jednak zaniepokojony zakazem używania starego mszału, ponieważ nic takiego nie wydarzyło się nigdy w całej historii liturgii. Stworzono wrażenie, że tego typu zakaz jest całkowicie normalny. Dotychczasowy mszał został wprowadzony przez Piusa V w 1570 roku, w następstwie Soboru Trydenckiego. Wydawało się normalne, że po czterystu latach i po kolejnym Soborze współczesny papież przedkłada nowy mszał. Jednak prawda historyczna jest inna. Pius V kazał przerobić istniejący mszał rzymski, tak jak to odbywało się już w długowiekowej historii. Wielu jego następców ponownie przerabiało ten mszał, nigdy nie przeciwstawiając jednego mszału drugiemu. Zawsze chodziło o pewien nieustannie kontynuowany proces zakładający rozwój i oczyszczanie, w którym jednak sama ciągłość nigdy nie została przerwana. Mszał Piusa V, jako stworzony przez niego, w rzeczywistości nie istnieje. Istnieje jedynie przeróbka nakazana przez Piusa V jako jedna z faz długiego procesu historycznego rozwoju. Nowość po Soborze w Trydencie była innej natury. Wtargnięcie reformacji odbiło się przede wszystkim na sposobach „reform” liturgicznych. Na początku nie istniały jeden Kościół katolicki i jeden Kościół protestancki obok siebie. Podział Kościoła zachodził prawie niedostrzegalnie i znalazł swoje najbardziej wyraziste i z historycznego punktu widzenia najbardziej wpływowe odbicie w zmianach liturgii, która lokalnie wyglądała różnorako, tak że bardzo trudne było często wyznaczenie granicy między liturgią katolicką, a już nie katolicką. W sytuacji tego zamieszania, z powodu braku zwięzłego liturgicznego ustawodawstwa i istniejącego liturgicznego pluralizmu odziedziczonego po średniowieczu, papież zdecydował, że Missale Romanum, czyli mszał miasta Rzymu, jako z pewnością katolicki, będzie obowiązywał wszędzie tam, gdzie używane formy liturgiczne nie mogły wykazać się przynajmniej dwustuletnią tradycją. Tam, gdzie zachodził powyższy przypadek można było zachować dotychczasową liturgię, biorąc pod uwagę, że można było sądzić, iż posiada ona z pewnością katolicki charakter. Nie wolno więc mówić o zakazie dotyczącym używania mszałów dotychczasowych, zatwierdzanych zgodnie z obowiązującymi regułami. Teraz zaś ogłoszenie zakazanym mszału, który był wypracowywany przez wieki, poczynając od czasów sakramentarzy Kościoła starożytnego, spowodowało wyłom w historii liturgii i jego następstwa mogły być tylko tragiczne.

  1671. Łukasz said

    Jwk,gdzie to wyczytałeś,może Twój „Wielki Brat”ze Szwajcarii podyktował.

  1672. obcy said

    Choćby urobić ręce.
    Choćby uchodzić nogi.
    Diabeł był zawsze.
    I diable są wszędzie rogi.

    Jak nie łukasz to Michał.
    Jak nie Michał to Igor.
    Jak nie Igor to Strazi
    Diable to nasienie wszędzie włazi !

  1673. obcy said

    Choćby urobić ręce.
    Choćby uchodzić nogi.
    Diabeł był zawsze.
    I diable są wszędzie rogi.

    Jak nie łukasz to Michał.
    Jak nie Michał to Igor.
    Jak nie Igor to Strazi
    Diable to nasienie wszędzie włazi !

    I choćbyś urobił ręce.
    I choćbyś uchodził nogi.
    Te diable na Ziemi oreże.
    Nie zejdzie z Twojej drogi.

    Siła jedna tylko jest.
    Twój w Chrystusie chrzest.
    W Chrystusie bierzmowanie .
    I w Chrystusie trwanie.

  1674. Lefebrysta said

    Poezja klozetowa?

  1675. obcy said

    „Uderz w stół a nożyce się odezwą”

  1676. Lefebrysta said

    a niby co to innego ma być jak nie poezja klozetowa??

  1677. jwk said

    @”Lefebrysta”
    Poziom neoniaków sięgnął korzeni, czyli latryny, w której ich ojciec Luter swoje herezje wymyślał.

  1678. jwk said

    Pogratulować kikonistom wybitnej erudycji:

    Łukasz Powiedział/a::
    2008-06-29 (niedziela) @ 20:27:24
    Jwk….co za pierdoły wyszukałeś,co ma piernik do wiatraka?Przechodzisz już samego siebie.

    Łukasz Powiedział/a::
    2008-07-02 (środa) @ 19:23:36
    Jwk,gdzie to wyczytałeś,może Twój “Wielki Brat”ze Szwajcarii podyktował.

    Trzy cytowane fragmenty pochodzą z książki „Moje życie” napisanej przez niejakiego Józefa Ratzingera a wydanej przez wydawnictwo Edycja
    świętego Pawła z Częstochowy w 1998 roku. Po 19 kwietnia 2005, zapewne w ramach pogańskich prześladowań Jedynie Słusznej i Prawowiernej Drogi do Nikąd ukazały się kolejne wznowienia tej szkodliwej książki.

  1679. Lefebrysta said

    Lecz się

  1680. jwk said

    Stolica Apostolska już przepraszała za różne rzeczy. Niewątpliwie w kolejce oczekują przeprosiny za „wypuszczenie z butelki” neońskego dżina.

  1681. obcy said

    Przypadłość ta iście niegodziwa zdradza ichnich,choćby nie wiem kogo udawali. Jezyk żmijowy z mlekiem od mame wyssany kąsa każdego kto prawdą ich porazi. Prawda ich parzy, prawda ich boli. Boją się prawdy bo prawda o nich jest straszliwa.
    Leczyć się każą kto prawdę im powie albo rozumu mu odmawiają. Mistrzami są w tym fachu.Żadne inne ludzkie plemię nie umie tak upodlić człowieka za prawdę jak to potrafi zrobić ichnich genialne plemię. (sic.)

  1682. jwk said

    Chrześcijanie mieszkający w Jordanii są zaniepokojeni prozelityzmem niektórych zagranicznych grup ewangelikalnych. 20 lutego rząd w Ammanie podjął zdecydowane kroki przeciw niektórym kaznodziejom protestanckim. Jednocześnie poinformowano, że w 2007 roku władze odmówiły pozwolenia na pobyt co najmniej 27 rodzinom. Chodziło o obywateli USA, krajów europejskich, Korei Płd., Egiptu, Sudanu i Iraku. Jednocześnie niższa izba parlamentu wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że chrześcijanie są integralną częścią społeczeństwa jordańskiego. Stanowią oni około 6% spośród 5,8 mln mieszkańców kraju, a większość z nich stanowią prawosławni oraz katolicy obrządku ormiańskiego i łacińskiego. Jordańskie ustawodawstwo zakazuje prozelityzmu oraz przechodzenia z islamu na inną religię.

    Wiele ze wspomnianych grup ewangelikalnych jest bliskich tak zwanym chrześcijańskim syjonistom, którzy udzielają bezwarunkowego poparcia Izraelowi, uważając, że powrót Żydów do Ziemi Świętej i utworzenie państwa żydowskiego są wypełnieniem proroctw biblijnych. 16 lutego Rada Chrześcijan Jordanii oskarżyła 40 sekt o „sianie kąkolu” wśród wyznawców Chrystusa, także gdy chodzi o relacje chrześcijańsko-muzułmańskie. Ich aktywność pod pretekstem działalności charytatywnej, społecznej i kulturalnej jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Jordanii – stwierdziła organizacja tamtejszych chrześcijan.

    Prozelityzm sekt w Ziemi Świętej potępia także łaciński patriarcha Jerozolimy. Zdaniem abp. Michela Sabbaha grupy te żerują na ludzkiej biedzie, wprowadzają podziały oraz upowszechniają poglądy dalekie od chrześcijaństwa. Odrzucamy ich stanowisko polityczne i nie chcemy, żeby zniekształcano obraz naszej wiary – stwierdził w wypowiedzi dla agencji AFP łaciński patriarcha Jerozolimy.

    Niedługo z Galilei pogonią i Kikosia.

  1683. Lefebrysta said

    poezja klozetowa

  1684. jwk said

    @”Lefebrysta”
    Poziom neoniaków sięgnął korzeni, czyli latryny, w której ich ojciec Luter swoje herezje wymyślał.

  1685. Igor said

    Jwk,ponawiam wraz ze strazi prośbe.Przedstaw nam OFICJALNE DOKUMENTY KOŚCIOŁA KTÓRE WYKLUCZYŁY NEOKATECHUMENAT ZE SWOICH SZEREGÓW.Jesteś wraz z Maruchą niekonsekwetny.Pewnie spytasz dlaczego.A to dlatego że oficjalnych dokumentów Kościoła nie przyjmujesz do wiadomości a przedstawiasz jakieś dziwactwa.Ty oczywiście powiesz wraz z Maruchą że owe dokumenty nie mają znamion dogmatu więc nie musisz sie z nimi zgadzac,ok ok.Ale to co Ty przedstawiłeś tymbardziej nie zobowiązuje mnie jako katolika do przyjmowania jako dogmatu wiary,a więc niczego tu nie udowodniłeś.Statut prawny mnie zobowiązuje bo to jest oficjalne stanowisko Kościoła,Twoje paszkwile wyszukane z niejasnych zródeł wcale:))Pozatym po co ci ta walka?To jest chore!!Wiesz dobrze iż Papież oraz Kościół uznaje neokatechumenat wiec po co walczyc z wiatrakami?Jesli Kościół wyrzuci droge neokatechumenalną ze swoich szeregów,ja pierwszy bede zaciekle ją zwalczał.Narazie sie kompromitujesz.Pamiętam że wielokrotnie w historii Kościoła,prześladowało sie wiele instytucji oraz ludzi.Pamiętasz Ojca Pio,Faustyne,Dzieci z Fatimy?Przemysl to sobie,daj Kościołowi rozeznać sprawe neokatechumenatu,co ja mówie,na chwile obecną przyjął tę wspólnote w swoje szeregi,wiec napisz mi przyjacielu,po co te dyskusje?Pozdrawiam

  1686. Łukasz said

    Igor,nie otrzymasz.To proste,bo nie ma i nie zanosi się żeby kiedykolwiek mogłyby być.Pozdrowienia dla braci odłączonych z nadzieją że się upokorzą i łaskawie Papierz ich włączy do Kościoła Rzymskokatolickiego,a na tą chwilę na razie to się nie zapowiada.

  1687. Igor said

    Jwk jeszcze jedno, to dość ważna sprawa.Może już ktoś Cie o to pytał ale na tym forum jest wiele wpisów i wątków wiec prosze odpowiedz mi,ale szczeże.Dlaczego tak zawzjecie zwalczasz neokatechumenat?Bo polemizowac oraz udowadniać iż jest w szeregach Kościoła już nie mam ochoty,to jest oczywiste.Nie chce robić Ci żadnej analizy psychologicznej,poprostu chce spytać jak człowiek człowieka.Bo dalej nie pojmuje Twojego rozumowania,czy to jest jakaś gra słów?Pisze jeszcze raz jasno i wyraznie,nie jestem w neo…Czy to że chce miec szacunek dla ruchu który otrzymał aprobate Stolicy Apostolskiej,jest czymś nagannym?Bo pewnie możemy jeszcze polemizowac długie lata i nie dojdziemy do porozumienia jeśli nie poszukamy zródła.Ja swoje ci podam.Żyje zasadą,nie niszcz dzieł Kościoła bez względu na MOJE PRYWATNE ZDANIE O NICH.Bo znam przypadki w których ruchy czy stowarzyszenia prowadziły nazwałbym to rywalizacje miedzy sobą,a to nasza grupa świetnie śpiewa a Wasza nie specjalizuje sie w tym za bardzo.Tu przeżywamy głeboko relacje do Maryi Wy raczej nie tak mocno itd…To było zdrowe,bo nikt nie opluwał siebie nawzajem,bo to nie jest zgodne z duchem katolickim.Czy zle pojmuje?Określ sie prosze,kim Ty jesteś?Czy Twoje zdanie o neokatechumenacie ma jakies KONKRETNE ZRÓDŁO?Przedstawicielem jakiej katolickiej dotktryny władasz aby tak opluwać?

  1688. Terra said

    Po owocach ich poznacie!Owocem neokatechumenatu w mojej rodzinie jest rozwód i zniszczenie naszego syna, a także chęć ogołocenia mnie i mojego syna z odrębnego mojego majątku przy podziale majątku po rozwodzie. Gdy o tym napisałam wcześniej, otrzymałam odpowiedź , że wymyśliłam bajeczki. Otóż mam na wszystko dokumenty,mogę udowodnić prawdę mych wypowiedzi. Oto widzicie jak reagują neokatechumeni na prawdę. Potwierdza się to, że mają charakter sekty! Odrzucają wszystko co wynika z ich ideologii i zwalają na poszkodowanego neokatechumena! To typowe dla i dla sekt!

  1689. Łukasz said

    Już uwierzyłem że przyczyną rozwodu jest Neo.Bajki to możesz pisać.Powodu rozbicia rodziny to szukaj gdzieś indziej,a bynajmniej w nich samych.Nie słyszałaś o księżach którzy porzucają sutanny dla innej kobiety?Pewnie Kościół w tym też pewnie zawinił,a może delikwent pomylił się ze swoim powołaniem?Rozważałaś taką możliwość?

  1690. Łukasz said

    Przepraszam Terra,słyszałem o „rozwodach” za przyczyną Neo,ale wtedy bracia(siostry)wracali do właściwych współmałżonków z tych przed ołtarza,gdzie dzieci wychowywały się bez jednego z rodziców.Ale to chyba właściwe ukierunkowanie jakie pokazuje Droga?

  1691. Gryzelda said

    Dla mnie to co pisze Terra jest o wiele bardziej prawdopodobne niż histeryczne przeczenia fanów Kikona. Trudno przypuszczać, żeby w milionowym chyba środowisku nie trafiły się kanalie, które upatrzyły sobie tam miejsce do okradania ufnych ludzi. Znane mi są przypadki „pań” uczestniczących w różnych grupach dzielnia i modlitewnych by łowić starsze samotne albo skłócone z rodzinami osoby i skłaniać je do sprzedania mieszkania i zamieszkania w „domach opieki” pobierające haracz za pośrednictwo przy sprzedaży lub wręcz „opiekujące się” kontami bankowymi. Tajne struktury i atmosfera oblężonej twierdzy owocująca chowaniem wszelkich skandali pod dywan widoczne tu u zwolenników Kikona są wręcz wymarzonymi okolicznościami dla uprawiania tego typu procederu.

  1692. Terra said

    Łukaszu robisz wrażenie młodego niedojrzałego człowieka, bo nie znając faktów histerycznie oceniasz innych, ale to jest typowe dla neokatechumenatu.
    Zmusiłeś mnie swoimi wypowiedziami do opisania faktów. Tak więc Ty poniesiesz odpowiedzialność za ich napisanie tutaj. Ty wiesz co to znaczy w neokatechumenacie!

    Otóż fakty:

    Oboje z mężem byliśmy we wspólnocie neokatechumenalnej w parafii … przy ul. … w Warszawie ( narazie nie będę pisała gdzie, chyba, że Łukasz mnie do tego znowu zmusi). Mój mąż neokatechumen, gdy ja leżałam w ciąży, wyjechał do innego miasta pod pozorem pracy i tam właśnie miał kochankę do niej pojechał, oszukując mnie, że jedzie tam w poszukiwaniu pracy. W ciąży opiekowali się mną moi rodzice.Przyjeżdżał w soboty po południu i szedł na neokatechumenat, a w niedzielę wyjeżdżał.
    Wkrótce po ciężkim porodzie (wcześniej po trudnej ciąży – pół roku leżałam aby utrzymać ciążę, w którą zaszłam po 13 latach małżeństwa) na spotkaniu współnoty neokatechumenalnej tzw. liturgii słowa, po przeczytaniu fragmentów Pisma Św. w ramach tzw. kręgu, mąż oznajmił, że mnie zdradza. Wcześniej nic na ten temat mi nie mówił. Gdy ja zaniemówiłam, bo chwycił mnie ból serca, osoby, które uczestniczyły w tym spotkaniu zaatakowały mnie mówiąc między innymi: główny odpowiedzialny – „a co, chciałabyś wiedzieć jak mu było?!” : „co, chciałabyś być materacem!” itp. A ksiądz, który w tym uczestniczył cynicznie powiedział: „Musisz wybaczyć, bo w Ojcze Nasz to mówisz!” Nie miałam możliwości nic powiedzieć, bo mnie zakrakali, a ponadto mało mi serce nie pękło, a cóż miałam jeszcze mówić. Przerwałam ten spektakl i wyszłam z tego piekła.
    Wkrótce po tym mąż oświadczył mi, że mnie nie kocha i nigdy mnie nie kochał. Zaczął też znęcać się nade mną psychicznie i nad moimi rodzicami, którzy go wykształcili i urządzili, bo pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny.

    Aby wszystko opisać trzeba byłoby napisać książkę. Już nie jedna książka została napisana na temat szkodliwości neokatechumenatu. Opiszę tylko kilka faktów. Otóż po tym wyżej opisanym spektaklu przyjeżdżała pod nasz dom neokatechumenka ( samotna), stawiała swój samochód pod naszym domem i razem naszym samochodem jechali niby na wspólnoty. Ja po ciężkiej ciąży i porodzie nie mogłam chodzić. Innym razem zadzwoniła inna neokatechumenka też samotna i powiedziała, że mąż po wspólnocie siedział u niej do 3 godz. w nocy. Z tą neokatechumenką został też mąż zaproszony na sylwestra neokatechumenalne, gdy ja byłam chora i nie mogłam pójść.Mąż wyjeżdżał na kilka tygodni lub kilka dni nic nie mówiąc, że wyjeżdża i gdzie wyjeżdża.
    Były jeszcze inne gorsze fakty, o których wstyd tu pisać.

    Pragnę zaznaczyć, że mąż przed wejściem do neokatechumenatu był dobrym, religijnym człowiekiem i dobrym mężem. Nasłuchał się w neokatechumenacie przeróżnych grzechów o rozwiązłości małżeńskiej, zdradach, aborcjach itp. i widocznie stwierdził, że on też tak może, a jest bardzo wpływowy.
    W neokatechumenacie im kto gorszy tym lepszy, bo większe miłosierdzie Boże go obejmie. Słowa Jezusa: ‚Nie gorszcie maluczkich” neokatechumeni odwracają tak: ” Ten gorszy kto się gorszy”.

    Syn nie mógł wytrzymać tej obłudy i ciągłych awantur i stracił wiarę! Oto jak neokatechumenat nie tylko rozbił nasze małżeństwo, ale doprowadził do utraty wiary syna!

    Nasza sprawa była głośna w neokatechumenacie. Interweniowało wielu katechistów, nawet sam Alfret założyciel neokatechumenatu w Polsce, ale po każdej ich wizycie było jeszcze gorzej, bo mąż czuł się co raz pewniej. Jedynie Alfret-założyciel w Polsce, prawidłowo rozpoznał naszą sprawę, ale go odsunięto od nas.

    Pozdrawiam Cię Łukaszu, życzę Ci byś Ty nie doznał czegoś podobnego w neokatechumenacie, bo wtedy zrozumiesz, czy opowiadam bajki.

  1693. Terra said

    Chciałam jeszcze zaznaczyć, że statut neokatechumenatu został zatwierdzony tylko na siedm lat! Poprzednio był zatwierdzony tylko na 5 lat. TO coś znaczy, że Papież nie chce zatwierdzić statutu na stałe. Nie zauważacie tego?!
    I moglibyście być nieco uczciwsi w w puszczaniu sms O ZATWIERDZENIU statutu. Papież zatwierdził statut na 7 lat, a puszczaliście SMS, że zatwierdził na stałe.

  1694. Łukasz said

    Terra,najpierw odpowiem że statut jest zatwierdzony na stałe,można to przeczytać oficjalnych stronach watykańskich np Radio Watykańskie,i nie wiem skąd taką fame usłyszałaś,ale widocznie jesteś podatna na plotki.Po drugie Twój opis i zarazem dramat rodzinny mnie bardzo zdziwił.Zdziwił,a to dlatego, aby się usprawiedliwić poszukałaś „kozła ofiarnego”Nie chcę wchodzić w szczegóły,ale po Twoim opisie wynika jedna rzecz,potrzebowaliście oboje wspólnoty do załatwiania własnych interesów,i tutaj się zawiedliście.Przeczytaj sobie J 2,14nn Łk 19,45nn Mt 21,12nn Mk11,15nn Pokój z Tobą

  1695. Terra said

    Widać Łukasz, że nadal mało rozumiesz. Szukaliśmy w neokatechumenacie Boga, nie załatwienia własnych spraw. Ty na siłę szukasz usprawiedliwienia zła w neokatechumenacie.Zrozumiesz wszystko dopiero wtedy gdy doświadczysz tego zła.I chyba tego doświadczysz, bo jesteś człowiekiem o tzw. twardym karku jak mówią neokatechumeni, albo jesteś bardzo młody i bardzo naiwny tak jak my byliśmy naiwni wstępując do neokatechumenatu.Owoców naiwności religijnej z neokatechumenatu starczy nam na całe życie.

  1696. Terra said

    Zobaczcie Państwo jacy Ci neokatechumeni są agresywni! A przecież Chrystus mówił:”zło dobrem zwyciężaj”. I w tym przypadku robią na odwrót!

  1697. Gryzelda said

    Nie wiem jak to jest u nich wewnątrz? Czy na czaty w sieci wystawiają największych tępoli, czy też ogólny poziom adeptów odbiega od przeciętnej, a jednostki subtelniejsze po prostu niszczą? Może Pani o tym już pisać?

  1698. Łukasz said

    Gryzelda,odpowiadam -30% delikwentów to są osoby w trakcie leczenia psychiatrycznego,drugie tyle swoją edukacje zakończyła na poziomie gimnazjum a reszta to szmatławcy z pod rynsztoka.Nie podoba się Pani takie towarzystwo?Nie musi się Pani podobać,wystarczy że Chrystus ich wszystkich akceptuje.Taka odpowiedż Pani wystarczy?

  1699. Łukasz said

    Terro,według Twoich oskarżeń wynika to że Wspólnota nakazała zdradzać Twojemu mężowi?Widzę że naprawdę łatwo rzucasz oskarżenia.Myśl jak chcesz,ale mam nadzieje że kiedyś BÓG DA ŚWIATŁO I OŚWIETLI TWOJE ŻYCIE i zobaczysz inną PRAWDĘ.Tego Tobie z całego serca życzę.Zapewniam że będę się modlił w Twojej intencji. Pokój z Tobą.

  1700. Gryzelda said

    Panie Łukaszu, czas wyrosnąć z pseudoteologii głupawej pioseneczki głoszącej „prawdę”, że jakoby „Bóg kocha cię takiego jakim jesteś, raduje się każdym twoim gestem”.

    Gestem Kozakiewicza w Jego stronę też? Niechże się Pan zastanowi.

  1701. strazi said

    Terra…
    Po pierwsze
    Czy to Droga Neokatechumenalna kazała zdradzać?
    Nie zwalaj winy na Drogę tylko na Twojego męża.
    Wina zawsze leży po obu stronach.
    Nie twierdzę ze w Neokatechumenacie są same święte osoby. Każdy z nas ma inną historię życia…I zdarzają się takie sytuacje jak w Twoim życiu.
    Rozumiem Twój ból, i to, że trudno Ci jest wybaczyć coś takiego…
    Doskonale to rozumiem….
    Ale nie możesz winą obarczać Drogę za to.
    Droga jest tylko instrumentem, narzędziem w rękach Kościoła…
    ale nie uwierzę w to, żeby katechiści, czy cała wspólnota popierała zdradę.
    Mówiąc Alfred chodziło Ci o Alfreda Cholewińskiego jezuitę?
    Świetny człowiek!!

    A co do statutu Drogi Neokatechumenalnej…
    Nie wiem ile razy mam jeszcze to wklejać.

    Dekret definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnejzostał 13 czerwca ogłoszony w siedzibie Papieskiej Rady ds. Świeckich. Kierujący tą dykasterią kard. Stanisław Ryłko wręczył dokument międzynarodowej ekipie odpowiedzialnej za Drogę.

    W skład tej grupy wchodzą aktualnie: Hiszpanie Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy w 1964 r. zapoczątkowali te wspólnoty w slumsach Madrytu, oraz Włoch ks. Mario Pezzi.

    Papieska Rada ds. Świeckich – jak czytamy w jej komunikacie – podjęła decyzję o zatwierdzeniu tekstu po dokładnej rewizji i wniesieniu pewnych niezbędnych modyfikacji. Pragnie ona, aby definitywnie przyjęty dokument stał się dobrym narzędziem służącym tej rzeczywistości kościelnej, pozwalając jej nadal wnosić wkład w dobro całego Kościoła.

    Jak stwierdził kard. Ryłko, „przekazanie przez Papieską Radę ds. Świeckich statutu jakiejś rzeczywistości kościelnej oznacza potwierdzenie przez Kościół autentyczności stojącego u początków jej charyzmatu. W szczególności dotyczy to Drogi Neokatechumenalnej, która ma długą, ponad 40-letnią historię. Wnosi ona w życie Kościoła wiele owoców. Głęboko zmieniła życie tylu ludzi. Przyczyniła się do odbudowania licznych rodzin. Wzbudziła wiele powołań kapłańskich i zakonnych. Dużo wniosła w wysiłek nowej ewangelizacji”.

    Statut Drogi Neokatechumenalnej Papieska Rada ds. Świeckich zatwierdziła najpierw „ad experimentum” 29 czerwca 2002 r. Przewidywany okres próbny z pięciu lat przedłużył się prawie do siedmiu. Jak zwraca uwagę międzynarodowa ekipa odpowiedzialna za Drogę w wydanym dziś komunikacie, wiązało się to z ogromną różnorodnością owoców tego narzędzia inicjacji chrześcijańskiej dorosłych, jakim jest neokatechumenat. Należą do nich: odnowa parafii, działalność katechistów wędrownych i rodzin w misji, formacja księży dla nowej ewangelizacji w diecezjalnych seminariach misyjnych „Redemptoris Mater”, których jest już na świecie ponad 70. Dlatego statut wchodzi w kompetencje pięciu watykańskich dykasterii, które musiały go przebadać. Prócz Papieskiej Rady ds. Świeckich są to Kongregacje Nauki Wiary, Kultu Bożego, Duchowieństwa i Edukacji Katolickiej.

    W komunikacie przypomniano życzliwość i zrozumienie, okazane Drodze Neokatechumenalnej przez Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI. Obecny Papież zetknął się z tą rzeczywistością już w 1974 r. jako profesor teologii w Ratyzbonie i pomógł w jej wprowadzeniu w Niemczech. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger zajmował się zbadaniem i zatwierdzeniem zawartości teologicznej katechez poszczególnych etapów neokatechumenatu.

    W Polsce Droga Neokatechumenalna jest obecna od 33 lat. Pierwsze katechezy 1975 r. przeprowadził z ekipą włoskich katechistów wędrownych w Lublinie o. Alfred Cholewiński SI.

    Pozdrawiam Ciebie Terra
    i liczę na to,że uda Ci się wybaczyć kiedyś mężowi, a wiem ze to jest bardzo trudne..
    Będę się za Ciebie modlił

  1702. Łukasz said

    Gryzelda,nie wiem skąd wytrzasnełaś taki fragment,ale zapewniam Ciebie,słowa w pieśniach neokatechumenalnych prawie 100% zaczerpnięte są z Pisma św.Jeśli wg Ciebie Pismo św jest głupawe to już na Twoja przypadłośc niezrozumienia nic nie poradze.Pozdrawiam

  1703. Gryzelda said

    „Nie wiem ile razy mam jeszcze to wklejać”.
    WCALE, za te śmieci ktoś musi płacić.

    „Wina zawsze leży po obu stronach.”
    Problem, że tu nosa wściubiła „droga” jak teściowa z marnych dowcipów. Tyle, że to czyjeś zmarnowane życie a nie dowcip.

    „Ale nie możesz winą obarczać Drogę za to.”
    Czysty faryzeizm. Jakoś nie widzę na to przekonujących dowodów. P.Terra wyraźnie pisze, że „droga” zdemoralizowała Jej męża przez te publiczne „festiwale grzeszności”.

    „Droga jest tylko instrumentem, narzędziem w rękach Kościoła”
    To jest conajmniej dyskusyjne, struktury są tajne i nikt (poza jakimiś „wybranymi”) nie wie tak na prawdę CZYJ TO INSTRUMENT.

    „nie uwierzę w to, żeby katechiści, czy cała wspólnota popierała zdradę”
    Ależ w ramach „zamiatania pod dywan” i takiego faryzejskiego nastawienia, jakie przebija tu z licznych wypowiedzi fanów „drogi” jest to realne.

    „Świetny człowiek!!”
    Świadomie, czy nie, wielki szkodnik. Dobrymi chęciami piekło wybrukowano.

    „Będę się za Ciebie modlił”
    To już szczyt przewrotności. A gdzie zadośćuczynienie?

    @ Łukasz:
    „skąd wytrzasnełaś taki fragment”
    Niech Pan wyjdzie z piwnicy na jakąś pielgrzymkę pieszą. Jeśli nie dla Pana Boga, to choć dla przewentylowania mózgownicy.

    „Jeśli wg Ciebie Pismo św jest głupawe to już na Twoja przypadłośc niezrozumienia nic nie poradze”
    To już skrajne chamstwo imputowania mi czegoś takiego. Ale podobne do zacietrzewionych kikonistów.

    P.S. Nie przechodzę na ty z przypadkowymi osobnikami. Tak mnie Mamusia nauczyła.

  1704. Terra said

    Gryzeldo , dziękuję Ci za odpowiedź Panu Łukaszowi i innym.Ja mu tak nie odpowiedziałam, bo mi go żal, że tylko tak potrawią myśleć, ale to jest typowe dla neokatechumenów. Oni zakrakają. Oni inaczej nie potrafią, doświadczyłam tego i to wynika z teologii neokatechumenalnej. Celowo piszę neokatechumenalnej, bo ona jest inna niż teologia kościoła katolickiego. Oszukują Papieża, płaszcząc się przed nim.To jest fałszywe.Płaszczą się, by za jego plecami robić swoje.

    A co do sieci, ja też myślę, że mają takich „piesków obszczekujących” wszystko co jest krytyką neokatechumaenatu. Zdaje się, że są to „etatowe” osoby przeznaczone do „obszczekiwania” wszystkiego co jest krytyką neokatechumenatu. A szkoda! Prawda krytyki się nie boi! A ponadto krytyka jest Światełkiem w drodze do świętości, ale pycha neokatechumenalna tych obszczekiwaczy i w ogole neokatechumenów nie pozwala im tego dostrzec. Oni potrafią tylko innych pouczać w sposób sprzeczny z nauką Chrystusa.
    Jeśli chodzi o Alfreda, o którym pisałam, to rzeczywiście chodziło o Alfreda Cholewińskiego. To rzeczywiście był prawdziwy chrześcijanin, on rozpoznał w czym leży problem i chciał go rozwiązać. Gdyby go nie odsunięto od nas, a zrobili to tzw. mądrzejsi świeccy katechiści, to może nie byłoby u nas rozwodu i mąż może nie splugawiłby się w sądzie walką o mój odrębny majątek-mieszkanie (sędzina z pożałowaniem kręciła głową na jego prymitywną walkę) i nasz syn nie straciłby wiary!

    To normalne w neokatechumenacie, że winę muszą zwalić na poszkodowanego, bo ideologia neokatechumenatu musi być święta, oni zawsze muszą być niewinni. Nie wszyscy to wytrzymują i subtelniejsze osoby padają ofiarą, albo wylądowywują w szpitalu psychiatrycznym, jak to miało miejsce w naszej wspólnocie, gdzie jedna ze zdradzonych żon uczyniona winną znalazła się w szpitalu psychiatrycznym. Teraz nazywają ją wariatką. Gdy będziesz mówił Łukasz, że to bajki z tą kobietą, to podam, która to wspólnota i znowu ty będziesz za to odpowiedzialny. Gdy ja im zarzucałam, że to oni ją do tego doprowadzili, uzyskałam odpowiedź od tzw. świeckich katechistów, że widocznie miała takie predyspozycje. Więc zapytałam, że skoro miała takie predyspozycje to dlaczego neokatechumenat nic nie zrobił by jej pomóc, by nie znalazła się w tym szpitalu, bo Chrystus nie zwalałby na jej prawdopodobne predyspozycje, lecz zająłby się nią tak by nie znalazła się w tym szpitalu.

    Szkoda czasu na opisywanie zła, które dzieje się w neokatechumenacie. Alfred Cholewiński-założyciel neokatechumenatu w Polsce, Jezuita, pewnie w grobie przewraca się z bólu, że ma takich uczniów.

    Bóg ich z tego rozliczy! Ja już się z tego wyłączam, bo poniża mnie takie obszczekiwanie.Milczałam do tej pory, ale gdy poprzez męża zniszcyli naszego syna ( mąż jest tak silnie uzależniony od tzw. katechistów, że chyba wszystkie decyzje uzgadnia z nimi), że nie wytrzymałam i zaczęłam mówić.

    Dzięki wam za wsparcie!

    Pozdrawiam Cię Gryze

  1705. Łukasz said

    Panie Urban,wasza gazeta NIE i pańskie oczernianie Kościoła porównując z tymi osobami na tym blogu to jest pan „cienki pikuś”.

  1706. Łukasz said

    Ja (Imię swoje )biorę Ciebie (Imię panny/kawalera)i biorę Cię za żonę/męża i ślubuje Ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz to że to że Cię nie opuszczę aż do śmierci.Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy jedyny i Wszyscy Święci.
    Nie zauważyłem w tej przysiędze żadnych warunków które by miały stawiać przyszłemu współmałżonkowi.
    Więc Terro,z kim dyskutujesz teraz?Radzę za czym będziesz dyskutowaćz kimś kogokolwiek,wpierw podyskutuj z samym Bogiem,bo jedno jest pewne ,oboje zgrzeszyliście-mąż w wierności,a Ty-jego opuściłaś. Przysięge napewno taka mówiłaś.

  1707. tola said

    No to wez się Łukasz i zaszycz jak ta śliska żmija,
    za tą amerykańską tarczę w Polsce.Tarczę szatańską,która ma wam sprzyjać.

  1708. Łukasz said

    Tola,coś nieprawdziwego napisałem?To Ty syczysz.

  1709. Gryzelda said

    @Łukasz
    Panie, trafiasz Pan jak kulą w płot! Urban, który pluje jadem na Prawdziwy Kościół nie atakuje swoich taktycznych sojuszników szkodzących Kościołowi od wewnątrz chociaż miałby wiele do obśmiania z tych kunwiwencji i „mówienia językami”. A już żydujący kikoniści to jego oczko w głowie.

    P.S. Sekciarstwo neońskie wyszło z Pana jak szydło z worka. Ułatwię Panu, w którym miejscu. Orzekając Ex Cathedra (neońska) o grzechu bliźniego.

  1710. Łukasz said

    Gryzelda,dobrze trafiłas.Właśnie Wy niszczycie Kościół,uzurpując sobie że Lefebryści to prawdziwy Kościół negując decyzje Papieża jako następcy św Piotra.

  1711. Gryzelda said

    Plujcie, plujcie, zawsze się z tego coś przylepi, łącznie z waszym wężowym jadem, wy dzieci ‚węża starożytnego’, plemię żmijowe, faryzejskie. Ładnieście Kobietę załatwili, wy świętoszkowaci kabotyni.

    P.S. Poza FSSPX są też świadomi Jedynej Wiary Katolicy, co się Wam w Waszych ptasich móżdżkach zdeformowanych idiotyzmami zwanymi jak na ironię ‚katechezami’ (Kiosia i tej jego pańci) nie mieści.

  1712. Terra said

    Miałam już nie pisać,ale nie mogę Ci Łukasz nie przypomnieć o katechiźmie Papieża Jana Pawła II. Poczytaj, tam wyraźnie pisze, że zdradzony, zraniony współmałżonek ma prawo do separacji. Ja wiem, że w neokatechumenacie nie honorujecie tego, bo macie własny katechizm. Oczywiście, że zdradę mężowi wybaczyłam, ale on razem z neokatechumenami znęcał się nade mną i moimi rodzicami, poniżał syna, a tego już nie mogłam wytrzymać, bo znalazłabym się w szpitalu psychiatrycznym jak tamta członkini naszej wspólnoty, o której pisałam wcześniej, a do tego nie mogłam dopuścić, bo synowi zostałam tylko ja. Było dwóch łotrów przy śmierci Chrystusa, wybaczone miał tylko jeden, dlaczego – to wszyscy wiemy. Ale Ty Łukasz i katechiści neokatechumenalni mówicie, że należy się wybaczenie i zbawienie również temu drugiemu, który bluźnił Chrystusowi, bo trzeba dać wybaczenie tak na zapas ( tak mnie pouczali katechiści). Jakoś Chrystus nie dał temu bluźniącemu łotrowi wybaczenia na zapas! A więc głosicie herezje! Zresztą to nie ta jedna! Chcecie być „lepsi” od Chrystusa?! A to ciekawe!Widocznie Chrystus chciał coś przez to pokazać. Wiadomo co chciał pokazać, ale nie będę Cię Łukasz pouczać, bo Ty i tak wiesz tylko to co mówią w neokatechumenacie!

    Na siłę szukacie usprawiedliwienia swoich grzechów poprzez poniewieranie tymi, którzy nie grzeszą tak jak wy. W ten sposób znajdujecie usprawiedliwienie dla siebie. To jest psychologiczna zasada. Tak więc zanim będziesz się wypowiadał tak przemądrzale, to poczytaj katechizm Papieża.

    I jeszcze jedno, w szkole gdy omawialiśmy „Świętoszka” Moliera miałam za złe Molierowi, że tak obsmarował chrześjaństwo. Wtedy polonista powiedział mi, że jak doświadczę takiego świętoszka to zrozumię Moliera. I rzeczywiście, doświadczyłam i zrozumiałam, nie tylko świętoszków, ale i heretyków!

    Pozdrawiam wszystkich i Ciebie też Łukasz, bo nie wiesz co czynisz, działasz schematycznie.Spójrz na Jana Pawła II, on kochał i rozumiał wszystkich, nie tylko grzeszników. Rozumiał też konsekwecje grzechu, czego Ty nie rozumiesz. Grzech jak choroba niszczy i jak po chorobie organizm jest słaby, tak dusza po grzechu jest słaba, a Ty przykładasz szablony i kto się w nich nie mieści to nie nadaje się do niczego albo jest zły, nie grzesznik jest zły tylko ten, którego jego grzech zranił! Ale w neokatechumenacie wszystko odwracacie.

  1713. Terra said

    Łukasz, nie łącz krytyki neokatechumenatu z krytyką Kościoła, to zupełnie co innego!
    Neokatechumenat to sekta w Kościele, która jak Judasz wślizgnęła się cichaczem do Kościoła.Już nie jedna sekta tak się wślizgnęła, ale zostały na szczęście rozpoznane. Wy natomiast dobrze gracie, więc nie jesteście rozpoznawalni, a ponadto korzystacie ze świadectw ludzi pogubionych i gdy przyjdą do Was, to rzecz jasna, że czują ulgę. Ale oni do którejkolwiek poszliby sekty też poczuliby się dobrze, bo im potrzeba poprostu grupy.

  1714. Michał said

    Dzień dobry,
    To, co pisze pani Gryzelda o łatwych możliwościach różnych oszustw i przekrętów we wspólnotach może i jest prawdą. Ale czy oznacza to, że neokatechumenat jest zły czy nieprawowierny? Argumentacja p. Gryzeldy i niektórych innych przeciwników Drogi bardzo przypomina mi argumentację antyklerykałów mówiących, że skoro Kościół stwarza okazje do różnych nadużyć i zjawia się w nim czasami jakaś czarna owca, to jest okrutny, bezduszny, pazerny i należy go zlikwidować. A co do przypadku p. Terry to czy może pani napisać konkretnie: czy jak Droga wpłynęła na męża że się tak zachował? Było może jakieś zachęcanie do niewierności ze strony katechistów, wspólnoty?
    A co do piosenki “Bóg kocha cię takiego jakim jesteś, raduje się każdym twoim gestem”, to nie jest ona bynajmniej śpiewana we wspólnotach ani nie jest autorstwa Kiko. Droga nie ma z nią nic wspólnego.

  1715. Łukasz said

    Terro,wiesz co ja Tobie powiem,te Twoje opowieści które opisywałaś to JEDNA WIELKA BUJDA.Nie trzeba być wytrawnym psychologiem aby wyłapać sprzeczności w Twoim opisie .Nie pytaj które,sama musisz przeczytać przez siebie wymyśloną fabułkę i wyłapać nieścisłości. Korekta ,no to już za póżno.

  1716. Terra said

    Michale nie doczytałeś moich wypowiedzi, bo pisałam o tym jaki wpływ miała wspólnota na mojego męża.
    A Twoje Łukaszu wypowiedzi są tak prymitywne, że nie będę Ci odpowiadać! Twoje wypowiedzi są dowodem na to, że mówię prawdę, bo zachowujesz się właśnie neokatechumenalnie.

  1717. Łukasz said

    Kobieto ,widzę że mnie prowokujesz aby podpowiedzieć jakie w Twoim opowiadaniu są te nieścisłości a zarazem udowodnić Ci ze kłamiesz.Malutka podpowiedż,strasznie nie zgadzają sie daty wydarzeń,no ale Ty zaraz to pięknie odkręcisz,bo masz niesamowitą fantazje.Pozdrawiam.

  1718. Łukasz said

    Może porozmawiamy o tym co nas łączy a nie dzieli?
    http://www.sydney2008.pl
    Właśnie wielu Braci z Drogi tam pojechało aby we Wspólnocie z wszystkimi innymi przezywać razem ŚDM wraz Piotrem naszych czasów Benedyktem XVI

  1719. Gryzelda said

    Guzik prawda!!!

    Żeby wywiesić swoje bannery z karykaturą Madonny, dla poprawienia „medialnego wizerunku” i złapać kolejnych naiwnych na pranie mózgu.

  1720. Łukasz said

    Próbowałem coś na polskich laickich portalach znaleśc o tym tak ważnym wydarzeniu jak ŚDM,ale nie ma nic,nawet śladu.Za to największy nagłówek ze zdjęciem opisuje homilie o.Rydzyka o zabranej dotacji na badania geotermalne.Czy to nie jest już chore?

  1721. Łukasz said

    Gryzelda,kto Ciebie tutaj wpuścił?Za takie słowo jak „karykatura” w Islamie byłby już na Ciebie wyrok.Na szczęście to tylko Chrześcijanie i można na nich pluć.Biedaczka.

  1722. Gryzelda said

    Ot zaślepiony fanclub pokojowego malarzyny z Palomares. Zapomnieli cymbaliści, że islam wogóle nie toleruje nawet przedtawień ludzi i zwierząt, nie mówiąc o proroku itp.

    „Czy to nie jest już chore?”
    Oj chore, chore, żadnego bannera kikonistów, to zdrowe być nie może.

  1723. Łukasz said

    Diabeł się wścieka,gryzie i miota ogonem .Rzucaj się rzucaj i tak Kościoła nie przemożesz bo nie masz takiej mocy.

  1724. Lach said

    Bracie Łukaszu znalazłem dla Ciebie przerywnik:

    http://www.pardon.pl/artykul/5534/spiskowa_teoria_jezusa

  1725. Łukasz said

    Lachu,przeczytałem ten artykuł i porównuje to do współczesnej historii,gdzie wszyscy patrząc się na to samo ,w odmienny sposób to widzią i odbierają, np ŚDM i do tego paszkwil-komentarz P.Gryzeldy.

  1726. Piotr said

    Mam pytanie do neonów. Po co tu jeszcze cokolwiek piszecie? Nie znacie powiedzenia „Nie karmić trollów” tudzież „z Idiotami sie nie rozmawia, bo sprowadzą Cię do swojego poziomu, a potem pobiją doświadczeniem” Apeluje więc do was neonów DAJCIE SOBIE SPOKÓJ. Z faktów co miało być napisane to zostało napisane. Kto chce to doczyta. Reszta to udowadnianie, że się nie jest wielbłądem + nakręcanie trolli.

    Pokój wszystkim!

  1727. Lucjan said

    Ależ Piotrze; „Nic nie będziesz wiedział dopóki nie doświadczysz”

  1728. Łukasz said

    Pokazywano dzisiaj w TV jak świętuje młodzież w Sydney,były też i bannery z Madonną.Boję się tylko że młodzież swoim ubiorem i radosnym śpiewem chwalącym i wielbiącym Boga może zgorszyć tych „świętoszków” i na pewno jakiś paszkwil na nich napiszą.

  1729. Gryzelda said

    Ja też życzę Panu wszystkiego dobrego, panie Łukasz.

  1730. Gryzelda said

    Ja też życzę Panu dobrego zdrówka, panie łukasz.

  1731. Karolina said

    Papież Benedykt XVI zatwierdził DROGĘ NEOKATECHUMENALNĄ. Więc jeśli ktoś uważa, ze ta wspolnota to sekta, to caly kościoł nią jest…

  1732. Gryzelda said

    Droga Karolciu! Miech Pani nie manipuluje faktami. Ojciec Święty Benedykt XVI dopilnował, jeszcze jako kardynał, by ten twór nie działał na wariackich papierach, opierając się na powielaczowych „naukach” i mafijnej strukturze organizacyjnej. Jak dotychczas udało się Kościołowi narzucić jedynie statut, jak widać Kikoś na to wierzga, będzie se Komunię brał do łapska i spożywał dopiero po klapnięciu na tyłek. Neoni piszą o „statutach”, widać są odmiany statutu do pokazywana i nie do pokazywania. Dopóki nie będzie jawności struktur, form kultu i nauczania, jak ma to miejsce w Kościele Katolickim będzie to nowofaryzejska sekta, co by „odpowiedzialni za neoński pijar” nie nawypisywali w Internecie.

  1733. Łukasz said

    Gryzelda >mafia,nowofaryzejska sekta,łapska<Nie przebierasz w słówkach,określajac formalną strukture w KK.Nic nie rozumiesz a właściwie nic nie wiesz.Powielasz tylko kłamliwe oszczerstwa zaczęrpnięte z internetu no i ze swojego środowiska z jakiego się wywodzisz tj Bractwa,które formalnie nadal jest poza KOściołem Rzymskokatolickim.Wiec patrząc formalnego prawa,nie możesz zabierać głosu i wpływać na jego strukture.Więc jak chcesz rządzic i nakazywać,to na swoim podwórku.

  1734. tola said

    „Trzeba dystansu, żeby zobaczyć sens Drogi. Na co dzień widać choćby Msze wspólnot, które odbywają się po pierwszych nieszporach niedziel i świąt, czyli z nowoczesnego punktu widzenia – w przeddzień, np. w sobotę późnym wieczorem. „Członkowie Drogi Neokatechumenalnej zbierają się całymi rodzinami w sobotnie wieczory, aby wziąć udział w niedzielnej Eucharystii. Komentują czytania Pisma Świętego, śpiewają Psalmy, na zakończenie tańczą i dzielą między siebie kwiaty, którymi był przystrojony ołtarz. W ciągu tygodnia spotykają się na przygotowaniu do liturgii, co jakiś czas wyjeżdżają na konwiwencje. W niedzielne przedpołudnia rodzice czytają wraz z dziećmi Pismo Święte, po czym każdy członek rodziny mówi, co Bóg powiedział mu przez swoje Słowo” – opisuje powszedniość Drogi dziennikarka katolicka Alina Petrowa-Wasilewicz. Mieszkańcy niektórych parafii spotykają też świeckich z Drogi, którzy – posłani przez miejscowego biskupa – chodzą od drzwi do drzwi, dzieląc się doświadczeniem żywego Boga.”

    Rzeczywiście dystansu trzeba,żeby zrozumieć sens Drogi.
    ..” Członkowie Drogi
    Neokatechumenalnej zbierają się całymi rodzinami w sobotnie wieczory, aby wziąć udział w niedzielnej Eucharystii”.. czyli co
    innego jak nie szabat ?

    „Komentują czytania Pisma Świętego, śpiewają Psalmy, na zakończenie tańczą i dzielą między siebie kwiaty, którymi był przystrojony ołtarz.” .. czyli co innego jak nie czytanie Tory i tańce żydowskie ?

    ..”Mieszkańcy niektórych parafii spotykają też świeckich z Drogi, którzy – posłani przez miejscowego biskupa – chodzą od drzwi do drzwi, dzieląc się doświadczeniem żywego Boga.”..czyli co innego jak nie sekta niczym Świdkowie Jehowi ?

    Wątpliwości nie ulega żadnej – DN to sekta żydowska w Kościele Katolickim.

  1735. Łukasz said

    Tola,z teologią i biblistyką to miałaś i masz na bakier,ogólny brak znajomości.Szabat zaczyna się w piątek wieczorem a nie w sobote ,Czytania,pieśni,psalmy-w tym dniu to cały Kościól śpiewa i czyta to samo ,Porównywanie do Świadków Jehowych to twój tupet osiągnął zenitu. Ciekawe,dlaczego w te sprawy wmieszałaś biskupa?

  1736. tola said

    Brak znajomości żydowskich egzorcyzmów za ujmę sobie nie poczytuję.
    Za to doceniam Twoją elokwencję w tym temacie.
    No cóż – kto kim jest – tym jest.

  1737. Łukasz said

    No właśnie Tolu,Brak znajomości nie upoważnia do zabierania głosu na ten temat,inaczej wychodzą głupoty,w tym wypadku od Twojej strony.

  1738. Gryzelda said

    „Obecność Żydów w Kościele katolickim, zwłaszcza tych niecałkowicie nawróconych, przyczyniła się do pojawienia się wielu herezyj. To nie tylko arianizm był herezją żydowską, ale także niezliczone herezje późniejsze, a przede wszystkim protestantyzm i kalwinizm.”

    Ks. prof. Michał Poradowski

    P.S. Neonizm/kikonizm nie jest niczym nowym, to ściek wcześniejszych herezji. Proroczo pisał już o tym
    święty Pius X w encyklice „Pascendi Dominici Gregis”.
    http://ekai.pl/bib.php/dokumenty/pascendi/pascendi.html
    Do uwag Pani Toli dorzucę, że kikoniści zastąpili w swych żydujących nabożeństwach krucyfiks menorą a jednocześnie wyrzekają się herezji żydowania jak żaba błota.
    No i ciągle ta sama mantra – demaskuje neonów, znaczy jest w Wiadomym Bractwie. Prymitywizm myślenia na miarę prymitywizmu „nauk” Kikosia.

  1739. tola said

    No cóż – kto kim jest – tym jest.
    Ja wiem kim jestem.
    A Ty czy wiesz kim jesteś ?

    Tak naprawdę to jest mi Ciebie szkoda.
    Bo jak udawć Polaka,człowieka –
    Gdy w żyłach płynie krew Izraela ?

  1740. Łukasz said

    Gryzeldo,opierasz swoje relacje na śp ks Poradowskim ,opornego na SW II,marny to przykład,który opisał największe zasłyszane ploty o Neokatechumenacie,zupełne bzdury „wyssane z palca”.Ta właśnie broszura mnie (a będąc w wewnątrz i znając struktury tej wspólnoty) utwierdziła że Neokatechumenat jest prawdziwie w Kościele a wszystkie tam przykłady i opisy są kłamliwe.Tak samo opisujesz o zastąpieniu krucyfiksu menorą-to już totalna bzdura.Krzyż w liturgi zajmuje poczesne i centralne miejsce ,pewnie tego nie widzisz,albo nie chcesz widziec.Tak samo Twój język który się posługujesz jest obelżywy,nawet gdy ma się odmienne zdanie,powinno mieć szacunek dla rozmówcy.Tak bynajmniej wymaga kultura,nie mówiąc już o chrzscijańskiej,do którego Ty sama się przypisujesz.
    Tolu,Może w moich żyłach więcej płynie polskiej krwi jak u Ciebie.Mam bogatą historię moich ojców.Walczyli oni i oddawali swoja krew i życie za wolną Polskę i w Powstaniu Styczniowym ,a także kości ich leżą na frontach II WŚ.Więc przestań pieprzyć w końcu o Żydach,a historie znasz z teorii i być może że od niedouczonych historyków.

  1741. PL said

    Smutne jest obserwowanie, w jak porażającym stopniu neokatechumaniactwo wyprało mózgi ludziom z pozoru inteligentnym i zrobiło z nich bezmyślne, a przy tym nad wyraz agresywne i chwilami wulgarne twory.

    Doszło do tego, że są ślepi na herezje neokatechumaniactwa, na wypaczanie nauki Jezusa, na negowanie Tradycji, na ewidentne ZAŻYDZANIE katolicyzmu przez Żyda Kiko Arguelo – za to wiernych Tradycji rzymskich katolików zwą „schizmatykami”.

    Bóg dał im rozum, ale oni nie robią z niego żadnego użytku. Pouczają innych na temat grzeczności, ale sami używają słów „pieprzyć”.

  1742. Łukasz said

    PL i inni,dlaczego wtrącacie swój nos tam gdzie Wasza jurysdykcja nie obejmuje?
    Czyżby Waszą domeną jest pouczanie Papieża?
    Macie „swój” Kościół,swoje struktury prawne i możecie się tego trzymać,jeśli tak sobie ustaliliście.
    Kościół Katolicki którą widzialną Głową tutaj na Ziemi z polecenia Jezusa jest Papież ustanawia swoje prawa a Wy możecie być tylko obserwatorami bez prawa ingerencji.
    Wasze hasła typu zażydzanie stało się już męczące,zresztą kłamliwe i bezpodstawne.
    Poszukajcie sobie lepsze argumenty,bo na tę „przynęte” już niewielu da sie złowic.

  1743. Marucha said

    Będziemy się „wtrącali” do spraw Kościoła, bo jako jego członkowie mamy do tego prawo i nie potrzeba nam żadnej „jurysdykcji”.

    Nie Pan będzie nam wyznaczał rolę biernych „obserwatorów” i nie Pan bedzie zakazywał nam ingerencji oraz uświadamiania ludzi, czym jest heretycka „Droga Neokatechumenatu”.

  1744. Łukasz said

    Ale Stolica Apostolska,czyli Dykasterie powołane do badania i rozpoznawania co jest heretyckie a co nie maja odmienne zdanie i Papież którego i Pan uznajesz pod tym też sie podpisuje.
    Chcesz Pan i ich pouczać?

  1745. PL said

    Nigdzie nie jest napisane, iż katolik musi podpisywać się pod tym, co mu podaje aktualnie do wierzenia ksiądz, biskup czy nawet Papież – jeśli nie stoi za tym oficjalne stwierdzenie nieomylności.

    Tak więc nie muszę ani popierać Unii Europejskiej (jak to mi nakazuje arcybiskup Życiński), ani wierzyć w objawienia Kiko Arguelo (jakich rzekomo doznał bodajże w latach t0-tych), ani uznawać nauczanie Jana Pawła II na temat kary śmierci – ani w nawet wierzyć w „neokatechumenat”.

    I w żaden sposób nie stoi to na przeszkodzie memu zbawieniu.

    Niech się Pan trochę poduczy, bo mi wstyd za Pana. Takich rzeczy nie wiedzieć…

  1746. Marucha said

    Trudno mi coś dodać do wypowiedzi PL – poza tym, że pisze prawdę zgodną z nauczaniem Kościoła.

    Fakt, że podobno statut Neo został zatwierdzony, w żaden sposób nie może zmusić prawowiernego katolika do uznania tej sekty, czy choćby do milczenia. Uznanie Neo nie zostało bowiem dokonane z pozycji nieomylności papieskiej i jako takie nie obowiązuje katolików. Innymi słowy – można Neo uznać, albo i nie uznać, co nie jest żadnym grzechem ani przejawem nieposłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej.

    Historia Kościoła zna sporo przypadków zaistnienia dziwnych ruchów w jego obrębie. Początkowo je tolerowano, potem po prostu zakazywano. Taki bedzie i los Neo.

  1747. Łukasz said

    I tutaj Panie Marucha jestem z Panem w pełnej zgodności.Papież jednym pociągnięciem pióra może zrobic kasate.W historii Kościoła takowe były gdzie potężne i bogate Zakony zostały w ten sposób likwidowane,tym bardziej może i biedną wspólnotę,która nie posiada żadnych swoich dóbr(wszystkie dobra które oddane są pod opieką Neokatechumenatu zarządza biskup miejsca ,takze i seminaria)Więc się nie martw,jeśli sam Papież stwierdzi ze to sekta,ja pierwszy od niej się odcinam.
    ad/Co do uznania przez Katolika tego co potwierdził oficjalnie Kościół/?
    Panie Marucha,alez kto nakuzuje Tobie uznawać?Nie musisz Pan.
    np Objawienia Maryjne które oficjalnie uznał Kościół ,- nie masz obowiązku w te objawienia wierzyć i to bez konsekwencji grzechu.
    Także wszystko wporządku.

  1748. Gryzelda said

    Łukasz Powiedział/a:: „wszystkie dobra które oddane są pod opieką neokatechumenatu zarządza biskup”.

    R.O.T.F.L.

  1749. Łukasz said

    Gryzelda,zdziwiona? A nad waszymi dobrami kto zarządza?Trudno pewnie bedzie Tobie odpowiedzieć?No cóż,nie musisz.

  1750. Igor said

    Pan Marucha napisał.”Uznanie Neo nie zostało bowiem dokonane z pozycji nieomylności papieskiej i jako takie nie obowiązuje katolików”. Panie Marucha,a już tymbardziej Pana poglądy nie zobowiązują mnie jako katolika do przyjmowania tych Pańskich niedorzeczności.To tylko Pana prywatna opinia.Nienawiść oraz jad w Pańskich wypowiedziach nie ma nic wspólnego z duchem Katolickim.Nie bylem w neokatechumenacie,byłem związany z ruchem światło życie,natomiast Pana luzne podejście do decyzji stolicy apostolskiej jest skandaliczne.Pan nie powinien pisać oraz wydawać werdyktu w sprawie neokatechumenatu ponieważ nie ma Pan żadnych uprawnień.Czytałem Pana wypowiedzi atakujące neokatechumenat ponieważ nie zatwierdzono statutu.Dziś formalnie statut jest,a Pan dalej szczeka.A o dogmatach nie bede z Panem dyskutował bo jak można przyjąć iż bedzie im Pan posłuszny skoro prostych dokumentów Pan nie akceptuje.Prosze sie zastanowić.

  1751. Gryzelda said

    „Pan dalej szczeka”
    „nie bede z Panem dyskutował bo jak można przyjąć iż bedzie im Pan posłuszny skoro prostych dokumentów Pan nie akceptuje”
    Panie Igor, poza ubliżaniem i bredzeniem, nie jest Pan do niczego innego zdolny. Fakty wyglądają natomiast tak, że już w dniu 25 marca 1993 r. J.E. Józef Kardynał Ratzinger stwierdził: „można mieć nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli do dyspozycji to dyrektorium dla katechistów i także dla samych neokatechumenów, dyrektorium zorientowane na Katechizm Kościoła Powszechnego, i tak, wydaje mi się, zostanie rozwiązany, z pomocą Bożą, problem, jaki powstał na tle kartek zredagowanych przez Kiko i Carmen”. Widać neonom brakuje jeszcze definicji, co to jest „nieodległa przyszłość”.

    ad. Łukasz: Ciekawe, czy kiedyś fiskus zajmie się finansami waszej sekty.

  1752. Łukasz said

    Gryzeldo,skąd wiesz że nie jest zatwierdzone Dyrektorium.Co na internecie nie możesz znaleść?Duzo innych rzeczy na internecie nie znajdziesz,a jestes pewna że jest.Ja wiem że jest,i mnie to wystarczy.A tak na marginesie.po co Tobie jest potrzebne?.Pewnie chciałabyś punktować co się zgadza z Twoją teorią albo nie.”Nie rzuca sie pereł przed świnie”,znasz ten fragment?Wystarczy że osoby odpowiednie mają do tego dostęp.Ja waszego wewnętrznego Dyrektorium nie potrzebuje i wątpie iż poza bezpośrozainteresowanych są nim inni zainteresowani.
    Co do fiskusa,pytanie trzeba zadać proboszczowi,bo On płaci podatek od każdego parafianina,a ja należę do parafii.Więc w czym masz problem?

  1753. jasiu z jastrzębia said

    Moi kochani a Wy dalej o tym samym, wdajecie sie w konflikty gdy Chrystus mówi : MIŁUJCIE SIE JAK JA WAS UMIŁOWAŁEM!!! Wiecie co, medrcy tego swiata i uczenie w pismie ukrzyżowali Chrystusa i robią to nadal, nie nam sądzić. Lecz Kosciół to My zjednoczeni z Chrystusem, a skoro tak to czy ON domagał się swego? Czy się wykłócał o własne racje? Ukrzyżowali go a on nie domagał się sprawiedliwosci jak Wy wszyscy tutaj przekrzykujac sie jeden przez drugiego!. „Zło dobrem zwyciężajcie…”, ale co, jesli kazdy mysli o sobie, że jest dobry?? A no to, ze oszukuje go pan tego swiata, czyli szatan, bo kazdy swiety powtarzał, ze jest najgorszym ze wszystkich, miał głebokie poczucie swojej grzesznosci a na tym forum z pełnym szacunkiem do wszystkich braci w Chrystusie nie widac tego. Pokój niech bedzie z wami Bracia
    P.s
    Kieruje ten post do wszystkich braci z Neokatechumenatu
    Jasiu z Neo z Jastrzębia Zdroju

  1754. Łukasz said

    >Sąd sądem,ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie< „SAMI SWOI”- śmieszne ale prawdziwe i to widać na tym forum.
    Masz racje Janku.
    Pokój Wam wszystkim,którzy są za i przeciw.

  1755. Adolf Hitler said

    Deutschland, Deutschland über alles !!!!!!

  1756. Gryzelda said

    Łukasz Powiedział/a:: 2008-07-18 (piątek) @ 14:51:44 Wystarczy że osoby odpowiednie mają do tego [rzekomo zatwierdzonego dyrektorium] dostęp.

    Czyli dalej oszukujecie Papieża, Biskupów i cały Kościół Święty, co było do przewidzenia. A co do proboszczów, to też jakieś neo-bajeczki.

  1757. Łukasz said

    Gryzeldo,myślisz że Stolica Apostolska była by taka naiwna podpisując Statut na stałe nie mając najpierw zaakceptowane Dyrektorium?W tym momencie sama się ośmieszasz.
    Jasio ma rację,nie ma sensu tutaj sie sprzeczać,bo to jest zawracanie kijem Wisły.
    Jezus właśnie miał problemy z głoszeniem Dobrej Nowiny do tzw inteligencji(za których Wy jako jedyni sie uważacie,reszta to imbecyle) gdzie przecedzali Jego każde słowo i interpretowali je na swój sposób.
    Pokój Tobie.

  1758. Łukasz said

    To jest szok,jak tak można,aby młodzież w ten sposób wielbiła Boga w Sydney a także i w Warszawie łącząc się ze Światowymi Dniami Młodzieży.Gitary,piosenki religijne,nieodpowiedni strój,to jest nie do pomyślenia.Powinny być organy,pieśni pobożne.W co ten Papież dał sie wrobić?
    Właśnie oglądam bezpośrednią relację z Sydney i w łaczności z całym Kościołem uczestnicze z nimi duchowo.
    Dziękuje Ci Boże ze dałeś właśnie takiego Papieża,za tą młodzież pełną werwy aby nieść SŁOWO BOŻE NA CAŁY ŚWIAT.

  1759. tola said

    „Największym ideałem judaizmu jest, … aby cały świat został przesiąknięty poglądami żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego judaizmu – zniknęły oębne rasy i religie”
    Nawrot do tradycji starożydowskich za Dawidem, ktory czcil Najwyzszego tańcem?
    Żydowskie tańce,żydowskie śpiewy.Co to ma wspólnego z Kościołem
    Katolickim ? Co to ma wspólnego z papieżami z przed Waticanum II ?
    „TRUCIZNA LIBERALIZMU „Kiedy wprowadzilismy do organizmu
    panstwowego trucizne liberalizmu, cala jego kompleksja polityczna ulegla zmianie : panstwa zapadly na chorobe smiertelna – zakazenie krwi. Nie pozostaje nic, jak oczekiwac konca ich agonii.” /Protokoły…./

    Sobór Waticanum II wprowadził do organizmu Kościoła Katolickiego
    „truciznę liberalizmu”. Tak jak państwa zakażone liberalizmem
    są w stanie agonii tak Kościół Katolicki po II Soborze Watykańskim
    jest obecnie w stanie agnii. Koniec państw.Koniec Polski.Koniec Kościoła Katolickiego. Wszystko to w rytmie i pod dyktando egzorcyzmu żydowskiego,tańczącego,śpiewajacego po Ołtarzch Świętych Chrystusowych.

  1760. zgorszony said

    Właśnie oglądam Mszę Świętą kończąca Światowe Dni Młodzieży
    i co widzę??
    Aborygenów tańczących…i przynoszących Ewangeliarz, z którego będzie odczytana zaraz Ewangelia.
    ciekawe dlaczego?
    Czy podczas tej Eucharystii nie przyjdzie Prawdziwy Jezus Chrystus?
    no ale dla naszych kochanych lefebrystów to normalnie świętokradztwo.
    Wasza postawa podczas Mszy trydenckiej jest żadna.
    Nic nie rozumiecie z łaciny.Nasłuchaliście się schizmatyckich kapłanów z Bractwa Piusa X, dla których świat się zatrzymał przed Soborem Watykańskim II.
    Posłuchajcie wybitnych teologów! To czego oni mają do powiedzenia.
    Uważam, że liturgia trydencka jest piękna, ale połowa z Was nic z niej nie rozumie.
    Wystarczy popatrzeć na frekwencję i wiek osób które przychodzą na eucharystie lub wykłady.
    Pytanie jakie zadają „Czy sakramenty jakie otrzymałem w Kościele posoborowym są ważne” właśnie powinny uświadomić niektórych na jakim stopniu się zatrzymali.
    Mówienie przez np ks. Jana Jenkinsa, ze ludzie nie powinni chodzić na nową mszę świętą pod groźbą utraty wiary jest śmieszne.
    Porównując nabożeństwa protestanckie i prawosławne ksiądz ten się ośmiesza!
    Poza tym stwierdził ze katolicy nie mogą chodzić na Eucharystię prawosławną pod groźbą wyłączenia z Kościoła i utraty wiary.
    Widać ten kapłan chyba nie wie o tym, że Komunia przyjmowana w cerkwi jest tak samo ważna, to ten sam Chrystus co podczas Eucharystii w Kościele Rzymsko Katolickim.
    Tak mówi Watykan, no chyba, że Lefebryści wiedzą lepiej….
    Będę chodził na Eucharystię posoborową, którą lefebryści uważają za masońską. Wolę słuchać papieża, głosu Kościoła niż schizmatyków.
    To już 5 papież: Paweł VI, Jan XXIII, Jan Paweł I,Jan Paweł II, Benedykt XVI potwierdzają jaki jest kierunek Kościoła.
    Na Mszę trydencka jak będę miał ochotę to będę chodził, ale żaden schizmatycki kapłan nie będzie mi robił wody z mózgu i otumaniał jak tych biednych ludzi (tradycjonalistów), i nie będzie mi mówił ze Msza na którą chodzę może mi zabrać wiarę. Mogę to każdemu powiedzieć prosto w oczy.
    Nie dziwię się ze Episkopaty różnych krajów tak zwalczają lefebrystów.
    pozdrawiam
    wiernych Kościoła Rzymsko-Katolickiego

  1761. tola said

    Wgłębiając się we własną tajemnicę, Kościół Chrystusowy odkrywa więź łączącą go z judaizmem (Nostra aetate, 4). Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi. — z przemówienia Jana Pawła II w Synagodze Większej, Rzym, 13 kwietnia 1986. Cyt. za Żydzi i judaizm…, s. 165.

    …”To już 5 papież: Paweł VI, Jan XXIII, Jan Paweł I,Jan Paweł II, Benedykt XVI potwierdzają jaki jest kierunek Kościoła.”…

    Bez komentarza.

  1762. tola said

    Jewish World” z 9 lutego 1883 roku przedstawił następujący program: „Największym ideałem judaizmu jest, … aby cały świat został przesiąknięty poglądami żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego judaizmu – zniknęły odrębne rasy i religie”Jewish World” z 9 lutego 1883 roku przedstawił następujący program: „Największym ideałem judaizmu jest, … aby cały świat został przesiąknięty poglądami żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego judaizmu – zniknęły odrębne rasy i religie”

    RELIGIA PRZYSZLOSCI

    Kiedy juz zaczniemy królowac, istnienie innej religii bedzie dla nas niepozadane, poza naszym kultem jedynego bóstwa, z którym losy nas lacza wskutek tego, ze jestesmy narodem wybranym i przez które losy nasze zwiazane sa z losami swiata. – Protokoły Obrad Mędrców Syjonu

    ”To już 5 papież: Paweł VI, Jan XXIII, Jan Paweł I,Jan Paweł II, Benedykt XVI potwierdzają jaki jest kierunek Kościoła.”

    Bez komentarza.

  1763. Lukasz said

    Chrześcijaństwo ma swoje żródło u Eskimosów.
    Bez komentarza.

  1764. tola said

    Około 3500 lat temu Abracham potomek Sema syna Noego, opuściwszy chaldejskie miasto Ur (tereny dzisiejszego Iraku) gdzie osielili się jego przodkowie – przy pomocy bliżej niekreślonych sił rzekomo nadprzyrodzonych wtargnął do Kanaan ziemi osiedlonej przez potomków Chama syna Noego i brata Sema po to żeby zacząć awanturę o “ziemię obiecaną” .Awanturę trwajacą do dzisiaj.Jakiż to bóg podjudzł i podjudza hebrajczyków do całopalenia swoich pobratymców.Z kim Abracham zawarł przymierze konsekwencją którego to całopalenie hebrajczycy tak skrupulatnie realizują ?
    Dlaczego po przymierzu Noego z Bogiem w imieniu wszystkich ludzi Abracham prapra.. wnuczek Noego zawiera inne przymierze i z kim ? obejmujące tylko hebrajczyków i wymierzone przeciwko wszystkim ludziom ? Ludzie, powinni zadać sobie takie pytanie
    .Odpowiedz jest oczywista- awantury hebrajczyków o “ziemię obiecaną” były i są implikacją żydowskich paktów wiadomo z kim.
    Izrael od tysięcy lat jest uzurpatorem na ziemii kanaaeńskiej.Okupowana Palestyna,Polska, inne kraje dotknięte koszerną plagą mają prawo nie godzić się z tą namaszczoną szatańskim paktem sytuacją.
    Dowody bezprawia hebrajczyków zawarte są w Starym Testamencie i powinny być użyte do naprawy życia narodów świata.Świata
    skażonego hebrajskim nieokiełzanym chciejstwem i kultem „jedynego ich bóstwa „?

  1765. Lukasz said

    Tolu,kto Tobie wpuścił tyle jadu nienawiści?
    Od Kościoła otrzymałaś?
    Tzn,że Twój kościół ma podłoże neofaszystowskie,a bogiem jest sam szatan.
    Mnie tego na religii nie uczyli,zaznaczam,że na nią uczęszczałem jeszcze przed SW II.

  1766. tola said

    Na lekcjach religi na które uczęszczałam przed Waticanum II nauczyli mnie,że Chrzecijaństwo powstało w opozycji do Judaizmu,że to co łączy oba te wyznania to skrajna opozycja we wszystkim co wiarą się nazywa. Uwierzyłam i wierzyć tak będę zawsze.
    Nie będę powtarzać czyim ojcem i bogiem jest szatan. patrz : (J 8,39-44).

    „Judeizacja Kosciola Katolickiego postepuje .
    Od samego Watykanu do Polskiego
    Episkopatu slyszymy lekcje o
    tolerancji. No ale jesli kardynalowie,
    arcybiskupi, bskupi, lacznie z „ksiezmi
    patriotami”, w kostiumach katolickich pelnia
    funkje rabinow, to wyjasnienia sa zbyteczne.
    Reszta „ludu Bozego”…. oczywiscie jest
    posluszna tym „biskupom”
    systematycznie i nieprzerwanie.
    Czy chrzescinanie sa jeszcze Chrzescijanami?
    Są powazne przeslanki zeby watpic w to, ale czyz nie
    o to chodzi rabinom i „Zydom w ornatach” zeby do tego doprowadzic? „..

  1767. zgorszony said

    Był czas ze Tola pisała normalnie, ale czytając takie rzeczy:
    “Judeizacja Kosciola Katolickiego postepuje .
    Od samego Watykanu do Polskiego
    Episkopatu slyszymy lekcje o
    tolerancji. No ale jesli kardynalowie,
    arcybiskupi, bskupi, lacznie z “ksiezmi
    patriotami”, w kostiumach katolickich pelnia
    funkje rabinow, to wyjasnienia sa zbyteczne.
    Reszta “ludu Bozego”…. oczywiscie jest
    posluszna tym “biskupom”
    systematycznie i nieprzerwanie.
    Czy chrzescinanie sa jeszcze Chrzescijanami?
    Są powazne przeslanki zeby watpic w to, ale czyz nie
    o to chodzi rabinom i “Zydom w ornatach” zeby do tego doprowadzic? “..”

    nie pozstaje mi nic innego jak stwierdzić, że Tola znowu coś bierze i to chyba coś bardzo mocnego.
    Pewnie psychotropy,bo normalna to ona nie jest.
    Tola napisz nam jeszcze jakie masz wizje po tych lekach?

  1768. Lukasz said

    Tolu,ale nie napisałaś najważniejszego,że Twoi katecheci też byli w opozycji do Rzymsko-Katolików,no i oczywiście Ty jako wierna słuchaczka wessałaś wiedzę wraz z tą nabytą nienawiścią i ją nadal kultywujesz.
    To jakiego jesteś wyznania?,bo po tym co piszesz wydaje mnie się że jest to skrajno-schizmatyczno-protestancka sekta trudna z nazwy do określenia,która ma za zadanie dyskryminować Kościół.

  1769. Gryzelda said

    Twój kościół ma podłoże neofaszystowskie,a bogiem jest sam szatan

    coś bierze i to chyba coś bardzo mocnego

    Chamstwo zamiast argumentów, kłamstwo i manipulacja, to metody neokościoła, który nie ma nic wspólnego z Kosciołem, nie wierząc w Boga Trójjedynego jeno w plemienne bóstwo niektórych semitów.

  1770. zgorszony said

    W ogóle ktoś Ciebie zapraszał do rozmowy?
    Ty Gryzelda o manipulacji tutaj nic nie mów!
    Gdzie ja niby napisałem ze jestem w neo?
    Nigdzie tego nie napisałem!
    A tak poza tym Gryzelda to imię pochodzenia germańskiego.Z Niemcami kojarzy mi się tylko II wojna światowa, masowa eksterminacja Polaków i innych narodów, jak i też znienawidzeni przez Ciebi Żydzi, Cyganie?
    I Twoje zachowanie chyba to tylko potwierdza. Chyba ze swojej nienawiści byś wszystkich do gazu posłała?

  1771. sarenka said

    Na KUL przygotowywany jest już trzeci Kongres Kultury Chrześcijańskiej organizowany od 2000roku przez abp`a Życińskiego. Temat Kongresu jest ambitny: „Godność czy sukces?Kulturowe dylematy współczesności”.Oprócz tego dyskutować się będzie tradycyjnie o antysemityżmie.Ks.prof.Weksler-Waszkinkiel na poprzednim Kongresie proponował „oczyszczenie” z antyjudaizmów Biblii Tysiąclecia, brewiarza i mszału/m.in./, antysemityzm w Polsce został potępiony przez ks.M.Czajkowskiego, Bartoszewskiego, Dawida Warszawskiego i wspomnianego księdza profesora.Na najbliższym Kongresie będzie też poruszany temat lustracji z honorowym gościem w roli głównej tego wątku przezywanego publicznie „Bolkiem”. Bolkowi pytania będzie zadawał abp Gocłowski.Na kongresie będą przedstawiciele prasy -Gazety Wyborczej i Tygodnika Powszechnego.

  1772. sarenka said

    No i wylazło szydło z worka! Pan Gajowy zapewniał, że cenzury niet, a tu już automat nieopacznie wskazuje, że jednak.

  1773. Igor said

    Gryzelda napisała” jak widać Kikoś na to wierzga, będzie se Komunię brał do łapska i spożywał dopiero po klapnięciu na tyłek”.I ty masz czelność zarzucać mi że jestem wulgarny?Apropos komuni.Myślisz że Twoje zbawienie zależy od sposobu w jaki przyjmujesz Komunie Św?Oszukujesz sie.Bo na dobrą sprawe nikt z nas nie zasługuje na Ciało Jezusa Chrystusa.Bez względu na to czy klęczysz,czy stoisz,czy siedzisz.Znasz ewangelie?Chrystusa ciągle nazywali pijakiem,przyjacielem grzeszników i celników.Osądzali Go iż On i Jego uczniowie nie myją rąk przed posiłkiem…Twoja postawa jest zupełnie taka sama!Bo możesz przyjmować komunie klęcząc,a w sercu mieć jad.I co ci z tej Twojej pobożnej formy przyjmowania komunii?Kościół dopuszcza różne formy przyjmowania komunii!Możesz na klęcząco jeśli to pomaga Tobie pełniej uczesniczyć we Mszy Św,ale nie wieszaj innych za to że inaczej przeżywają swoją relacje do Boga

  1774. Mates said

    A to Kościół katolicki właśnie. Pan nie ma pojęcia o czym pisze. Sam św. Paweł powiedział że jesteśmy „Ludem kapłańskim, Bogu poświęconym”. Eucharystia dokonywana na chlebie wypiekanym w domu rozrywanym rękami – Pan właśnie ekskomunikował Jezusa Chrystusa, bo cóż on innego uczynił. Wszystkie punkty które pan zarzuca neokatechumenatowi to istota katolicyzmu. I jeżeli już gdzieś blisko drodze to do prawosławia niż do protestantyzmu. Proszę poczytać Ewangelię i listy św Pawła, a nie sadzić jakimś neopogańskim podejściem do religii katolickiej. Święta Tradycja to nie zwyczaje ludowe, a wygląda ze tak pan to interpretuje.
    Brak mi słów, niestety, Pańskie kłamstwa mnie trochę podniosły, ale nie zamierzam już nigdy wchodzić na tą stronę, o tyle będę spokojniejszy.

  1775. Search the Web on Snap.com said

    ad:
    zgorszony 2008-07-20 (niedziela) @ 13:23:41

    Igor 2008-07-24 (czwartek) @ 23:20:02

    Mates 2008-07-27 (niedziela) @ 11:33:34

    Wątek dla szabesgojów przeniesiony na:

    Odszedł wielki patriota…

    więc spadajcie tam Panowie!

  1776. Pozwalam sobie próbować zamieścić swój tekst z błędami, który pierwotnie umieściłem w oknie: Neokatechumenat – C. D. adres: https://marucha.wordpress.com/2007/12/06/neokatechumenat-cd/#comments

    NIe byłem w stanie śledzić pełnej dyskusji o Neokatechumenacie, bo trafiłem na nią ostatnio, a zapisy poprzedniej edycji komentarzy sięgały około 1700 pozycji. Dyskusja ta w zasadzie nie prowadzi do niczego. Owszem, ja będąc około 10 lat na drodze mogę coś niecoś z niej wywnioskować, ale i to niezbyt pewnie. Ale mogę to zrobić zarówno w odniesieniu do ludzi popierających, jak i zwalczających DN. POdsumowanie dyskusji P. Maruchy – mocno nieobiektywne. Powołuje się na blogi, które opublikowane nie zostały, więc musimy mieć zaufanie do Tegoż, iż istotnie istniały, i należało je usunąć. Ale możliwe że istniały, bo wszak liczne zostały jednak ukazane, ale wcale nie prezentują tak niskiego poziomu, jak administrator blogu sugeruje. Niemniej jednak, z tego komentarza wynika, iż P. gajowy od początku miał wyrobione zdanie, i żadna dyskusja nie mogła tego zmienić, w związku z czym na tym forum nie da się zaproponować pewnych rozwiązań, które powziąć by należało, jeśli istotnie spróbowalibyśmy zrozumieć taki dziwny twór, jakim jest Neokatechumenat. I zresztą nie tylko on. Problem jest szerszy. Na wstępie warto zauważyć, że zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy mają swoje racje. Problem na przyklad w tym, że skomplikowana sytuacja powstawania dokumentów i Tradycji Kościoła spowodowała już dostateczny zamęt w rozumieniu czegokolwiek w sposób bezdyskusyjny, i trudno będzie teraz dociec, kto tak naprawdę ma rację, gdyż dostrzeganie rozbieżności między Pismem Świętym a dokumentami Kościoła Katolickiego nie są po prostu sprawą protestantyzmu. Sadzę jednak, iż nie to jest główny w tym wszystkim problem. To są kwestie, które mogłyby być rozsrzygnięte zakładając dobrą wolę stron, i przede wszystkim możliwość Bożej igerencji w różne sprawy, która mogłaby jakoś powyjaśniać różne kwestie, utarczki, różnice zdań. I tu się zaczyna sedno sprawy. Przeciwnicy neokatechumenatu, oraz ci, którzy w nim nie byli, mają jakieś informacje na ten temat, i widzę, że część tych informacji jest prawdziwa, część prawdziwa hipotetycznie ( to znaczy mogło gdzieś tak być, ale nie musiało), a część zupełnie nieprawdziwa. Nie jest tak, oczywiście, że prawdziwe są tylko pozytywy, a negatywy nie. Lub odwrotnie. Problem w tym, że po tylu latach Drogi mam wrażenie, że nadal nie do końca rozumiem w co tu się gra. Prawdą są oczywiście etapy Drogi. Prawdą jest, że część katechez dotyczących np. rodziny może być postrzegana jako fundamentalistyczna. Nieprawdą jest, że wprowadza się jakiś przymus płacenia dziesięciny (może to jeszcze nie mój etap). Czy dla katechistów i Kiko Droga to po prostu dobry interes? Też nie takie pewne. Z jednej strony ktoś musi katechistów utrzymywać, ale wcale nie oznacza to jakiegoś ogromnego drenażu finansowego wspólnot, które, jak moja, ma z nimi kontakt raczej rzadko. Jest jedynie pozostawiony pewnien program do realizacji, i nikt nad nami nie stoi,i nie pilnuje. Inna rzecz, że po pewnym czasie rozlicza, z tego co zrobione. Dotyczy to różnych zadań, między innymi tzw. skrutiniów etapowych. Czy zatem wszelkie podejrzenia o nadużycia są bezpodstawne? Nie jest to takie pewne. Sądzę, że są tu pewne błędy, i nadal mam zamiar domagać się od władz Neokatechumenatu wyjaśnień, i albo okaże się, że jestem w błędzie, albo postaram się rzecz wyjaśnić na formu władz kościelnych. Przy czym nie chodzi mi tu o kwestie liturgiczne. Ja nie jestem w stanie uzyskać objawienia Pańskiego na temat tego, czy Bogu podoba się hostia czy łamanie chleba, na siedząco czy na stojąco. Nawiasem mówiąc, mojej wspólnocie bardzo niedelikatnie postawiono ten proble w parafii, tak, iż wielu poczuło się dotkniętych, choć po mnie takie rzeczy spływają jak po gęsi (widać w wielu sprawach nią jestem). Ale cóż, wspólnota słyszała odgórny instruktarz katechistów, że ma być posłuszna proboszczowi, więc jest. Komunia jest pod dwoma postaciami, ale w kolejce na stojąco. Prawdą jest, że DN usiłuje kształtować relację do pieniądza, ale nie tylko, zachęcając do hojności. Obowiązany jestem nadal tajemnicą, dlatego szczegółów zdradzać nie mogę, chociaż sądzę, że z przecieków informacyjnych przeciwnicy i niezrzeszeni i tak się wszystkiego dowiedzą. W każdym razie rezultaty owej hojności, jakkolwiek nie są bez znaczenia dla katechistów, jednakże wcale nie dzieje się tak, iż trafiają one do ich kieszeni. Ujawnię jeszcze, iż owa hojność jest dziś dla mnie jednym z poważnych punktów zaczepienia w dyskusji z katechistami na temat tego, czy takiego postępowania chce od członków Bóg, czy też nie. O co chodzi? Jeszcze raz przepraszam za enigmatyczny sposób pisania, ale obecnie to konieczne: czy możliwe jest, aby katechista był tym, który może powiedzieć katechizowanemu jak ten ma się zachować, aby Bóg zachował się tak a nie inaczej? Jeżeli tak, to katechista musi mieć na ten temat pewną i niezbitą wiedzę, i winien wziąć za nią odpowiedzialność. Właśnie ów brak odpowiedzialności był tematem zarzutów w niektórych blogach. Jedną kwestią zatem, jakiej zamierzam użyć sam, i proponowałbym członkom Neokatechumenatu, to właśnie wymóg jasnego, i precyzyjnego ustalania wszelkich umów dotyczących wszelkich zobowiązań jakie są przez Drogę nakładane, oraz wzajemnej odpowiedzialności za ich skutki. Dlaczego w ten sposób, i co to może dać? Mam nadzieję, że przy pewnej odwadze nikt na Drodze postawie takiej, zwłaszcza jeśli będzie dobrze uargumentowana, nie będzie mógł zarzucić buntu. Wszak już prawo mojzeszowe twierdziło, iż każdy prorok Pański ma być wypróbowany, czy jego słowa się spełnią. Dochodzimy do kolejnego problemu, który czasami pojawiał się w komentarzach. Dla jednych uratowana rodzina, liczne dzieci, i tym podobne sprawy były znakami obecności Bożej na drodze, dla innych nie. Pytanie zatem: czy można przyjąć, że istnieją takie znaki, które mogłyby potwierdzić, że Bóg przyznaje się do Drogi i nie budzić takich wątpliwości? Ale to nie koniec. Jak interpretować sytuację, kiedy owe znaki zachodzą w każdym przypadku, jak interpretować, gdy nie w każdym, a jak, kiedy nie zachodzą nigdy? A co jeśli nie zachodzą zawsze te przewidziane, ale zachodzą inne? Ja na przykład sądzę, że u mnie we wspólnocie zaszły te przewidziane, ale nie zawsze, a u mnie zaszły te inne, co z jednej strony wywołało u mnie zjawisko wiary, bo o pewnych faktach mogę teraz świadczyć przed każdym trybunałem, a z drugiej strony przez brak realizacji spodziewanych postawiły mnie przed ogromnymi problemami, co wymaga teraz bezpardonowej rozmowy z katechistami. Co mogę do tego dodać? Niech mnie za to zabiją jak mnie znajdą, ale wiem, że rozbudowa warszawskiego Redemptoris Mater napotkała onegdaj na niemałe trudności finansowe, co łatały zbiórki we wspólnotach. Można więc się zasatanawiać, czy owa zachęta do hojności nie miała na celu ratownia sytuacji. A wtajemniczeni Neoni mogą się nad tym zastanawiać tym głębiej z innych względów. Kwestia finansowa, przyznam, jest dla mnie na Drodze bardzo niejasna. Reasumując: mówiąc o rzeczywistości Drogi mówimy o tworze, do którego w jakimś stopniu przynajmniej może przyznawać się Bóg, choćby z racji tego, że jest to wspólnota wierzących pochylających się nad Pismem Świętym. I nie tylko zresztą. Nie jest prawdą, iż za całą wiedzę w Neokatechumenacie służy jedynie Pismo i odgórne katechezy. Członkowie wspólnot rozpracowują SAMI mnóstwo wiedzy z zakresu: historii i teologii biblijnej, historii Kościoła,dokumentów i problemów Kościoła. Niemniej jednak mogą zachodzić na Drodze takie zjawiska, które powodują, że część ich członków poczuje się jak w sekcie. Były one wymieniane w wypowiedziach: pewnego rodzaju jednak presja, (tórej można się przeciwstawić, ale trzeba mieć wówczas trochę własnego kręgosłupa, ale tak by nie wchodzić na głowę, i umieć to uargumentować), nacisk (poniekąd słuszny) na obowiązkość, wrażenie jedynie słusznego celu (choć nie brak wypowiedzi, że na Drodze nikt być nie musi, w Kościele jest zbawienie). Można zatem postawić hipotezę, że ten, który zakładał Drogę, mógł chcieć jak najlepiej, i wychodził z najsłuszniejszych jego zdaniem założeń. I te założenia jakoś zaowocowały, a Watykan widząc nagle wielki ruch prorodzinny, misyjny i powołaniowy, tyko się cieszy i popiera. Jednakże z Neokatechumenatem może się dziać to samo, co dzieje się z tysiącami innych zrzeszeń i organizacji, które istnieją trochę dłużej niż kilka lat, zwłaszcz tam, gdzie nie ma dobrego systemu kontroli. Klasyczny przykład z historii Koscioła , to powstanie zakonu Dominikanów, jako wyraz protestu na obrastanie zakonu św. Franciszka w piórka. Droga istnieje kilkadziesiąt lat, a zło ma to do siebie, że wychodzi z niezauważalnych kątów, zanim się ujawni. Problem zatem z Drogą może być albo ten, że ja tu wszystkiego nie rozumiem, i to ja jestem ten zły, który nie pojmuje a szkaluje, może być tak, że istotnie, coś się “sypie”, ale mało kto to dostrzega, bo istotnie, fanatycznie wierzy w Drogę, i nie analizuje, pomimo iż sami katechiści przyznają, że są tylko ułomnymi ludźmi. Jeśli natomiast już ktoś w końcu zauważa, to jest rozbity, ma dość, tym bardziej, im mniej miał wcześniej własnego zdania, i odchodzi zniechęcony. Jeśli zatem walczyć bezpardonowo z Neokatechumenatem, to oznacza wylewać dziecko z kąpielą. Jeśli ja i inni ludzie na Drodze doświadczali znaków, to sądzę, że wytrwała modlitwa wyjednać w końcu by musiała także jakieś znaki w sprawie Drogi, tak, by sprawy były jasne. Poza tym potrzebna byłaby duża czujność na różne treści i wydarzenia zachodzące na Drodze, przy czym przy podawaniu tych informacji należy przestrzegać tych dwóch prostych zasad:
    1.czego gały nie widziały, o tym jęzor nie ple ple (przepraszam za język dosadny, ale chyba słusznie)
    2.jeśli coś wiem z innego źródła, podaję je, aby inni mogli oszacować jego prawdopodobieństwo.
    Ponadto, jak wspomniałem, dążyć do pełengo wyjaśnienia zagadnień spornych, a jeśli nakazane będą jakieś zalecenia, które w znacznym stopniu wpływałyby na egzystencję, żądać wzięcia odpowiedzialności. Jeśli to nie odniesie skutku, pozostaje samotna droga, lub z myślącymi podobnie, do władz Kościoła. I cały czas modlić się o rozeznanie. To w końcu musi przynieść jakiś efekt.
    Co jeszcze warto zrobić? Zbierać informacje (pewne informacje), zaprzestać jałowej wymiany zdań, pogrupować zadania celem badania Neokatechumenatu na kilka grup osób, np: finanse, grupa modlitewno – rozeznająca, zagadnienia dokrynalne, zagadnienia liturgii. Z pewnością cenne byłoby zbieranie świadectw ludzi, którzy tak są na Drodze, jak i z niej odeszli.
    Wiem, że w rewirze gajowego Marucha tak się nie stanie jednak. Dlaczego? Właśnie powyższa wypowiedź mi to sugeruje. To jest tylko forum dyskusyjne, gdzie można tylko poargumentować lub pokrzyczeć, udowodnić sobie własne racje, i uznać sprawę za zakończoną. Ja właśnie nigdzie, ani w Neokatechumenacie, ani poza nie znalazłem w ludziach postwawy badawczej, ktróra by mówiła: nie wiemy, dowiedzmy się. W odpowiedzi cały czas słyszałem teksy o niewiernym Tomaszu. Niestety, w obecnej skomplikowanej sytuacji owego Apostoła, ktróry, jak sądzę, też został zbawiony, choćby za dązenie do prawdy, ja muszę pochwalić. Inaczej zwariujemy.

  1777. Igor said

    Search the Web on Snap.com.Myśle że Twoja wypowiedz zasługuje na pełny szacunek.Trzeba rzeczowej dyskusji a nie bełkotu i plucia sobie w twarz.Na tym forum są dwa typy myślących,albo zagorzali i fanatycznie oddani drodze ludzie,którzy bez żadnej krytyki odnoszą sie do tego ruchu.Drugi typ to zagorzali przeciwnicy drogi,do których nie dociera kompletnie nic,nawet oficjalne dokumenty watykańskie takie jak statut drogi.Zastanawiałem sie jakiś czas który typ jest bardziej niebezpieczny.Doszedłem do wniosku iż ten drugi,poniewż mimo pewnych niedomówień i niewyjaśnionych rzeczy w neokatechumenacie,za tym dziełem lub jeśli ktoś chce tworem,stoi Kościół i Jego aprobata w osobie Papieża oraz Kongregacji.Rozumiem pewną niechęć i obawe o neokatechumenat,bo każdy ma prawo szukać prawdy,natomiast to nie upoważnia katolików do tak zawzietej walki i plucia na ten ruch w tak okrutny sposób,takie zachowanie skłania mnie, osobe bezstronną ale wierzącą,do wniosku iż ludzie plujący na neokatechumenat sami stworzyli sobie ideologie wiary,ale we własne poglądy i przekonania,nie są dla mnie żadnym głosem Kościoła.Będąc członkiem innego ruchu bardziej skłaniam sie do zawierzenia decyzji Kościoła niż niedorzecznych argumentacji ludzi którzy nie mają zadnych uprawnień do wydawania werdyktu.Od tego jest Papież i wszystkie kongregacje. Drugi typ nie przekonał mnie z jeszcze jednego ważnego powodu,a mianowicie,wielu przeciwników drogi, po za jej krytyką przejawia jeszcze niechęć do żydów,niemców,propagując w swoich wypowiedziach pewną niechęć do wszystkich którzy nie mają Polskich korzeni.Oczywiście nie wszyscy to robją.Kończąc chce napisać iż wierze w to, że Kościół ma mądrośc i jeśli na chwile obecną zezwolił drodze neokatechumenalnej swoją działalność,ja będe wspierał ten ruch swoją modlitwą modlitwą.Pozdrawiam

  1778. Mucha Plujka said

    Ujjjj waj, jaki „obiektywizm”… „Doszedłem do wniosku, że niebezpieczniejszy jest typ drugi” – czyli ludzie, którzy mówią prawdę, nie oglądając się na łże-autorytety, od jakich roi się posoborowy Kościół.

    No i jeszcze ta „niechęć” do Żydów czy Niemców. Niechęć oczywiście zupełnie bezpodstawna, wynikająca wyłącznie z wyssanej z mlekiem matki nienawiści, a nie z faktów historycznych.

    Brednie mówi Igor i robi to celowo. Tu nie chodzi o niechęć do wszystkich, którzy „nie mają polskich korzeni” – ale o niechęć do kanalii, którzy udają Polaków po to, by jako Polacy opluwać rzekomo własny naród, co przydaje obiektywizmu ich łajdackim poglądom.
    Mieliśmy w Polsce wielu cudzoziemców, którzy wobec Polski byli lojalni i jej wierni. Np. Wincenty Pol, Niemiec z pochodzenia. Np. Tatarzy osiedleni w Polsce przez Jana Sobieskiego. I jakoś nie ma w Polsce „antytataryzmu”.

    Wspieraj Pan swoją modlitwą nawet Synagogę, Kabałę i ruchy roszczeniowe Żydów wobec Polski.

  1779. Mucha Plujka said

    Wierzcie w to, naiwniacy, że żyd „Kiko” Arguello odnowi Wam Kościół Katolicki.

    Nie powrót do Tradycji i wiecznie ważnych nauk Św. Tomasza z Akwinu, nie Syllabus Piusa IX – ale „kikoizm”. Nie Msza Święta Wszechczasów – ale tańce, podrygiwania i gitary przed ołtarzem.

    Cały neokatechumenat jest wręcz przesiąknięty osobami o zażydzonej mentalności (o tym świadczy nawet przybieranie żydowskich imion-ksywek), a i dam sobie głowę uciąć, że pełno w nim kryptożydów, którzy przy niejakiej pomocy idiotów uważających się za katolików, rozwalają Kościół od środka. To przebija tak wyraźnie z wypowiedzi większości zwolenników „Drogi”, że nie potrzeba tego udowadniać.

  1780. Gryzelda said

    Wiadomą jest rzeczą, że światowe żydostwo różnymi metodami walczy z Kościołem Katolickim. Powszechnie znane jest wywieranie nacisków na odwleczenie beatyfikacji Sługi Bożego J.Ś.Piusa XII, zmianę starożytnego tekstu wielkopiątkowej modlitwy za „perfidnych żydów”, rzucanie kłód zwolennikom Mszy Wszechczasów itp. Atak prowadzony jest w następujący sposób:

    1). Zbydlęcania gojów obojętnych religijnie przez propagowanie sodomii, aborcji, niskich instynktów, głównie zawiści, jak robi to niejaki, przepraszam za wyrażenie, Urban.

    2). Pogłębiania ogłupienia głupoligentów pospolitych metodami Michnika i jego naśladowców (Walter, Solorz).

    3). Pogłębiania ogłupienia zadufanuch w sobie głupoligentów katolewicowych metodami Turowicz/Boniecki et consortes.

    4). Kanalizowania dążeń do pogłębienia wiary wiernych, którzy nie ulegli punktom 1, 2 i częściowo 3 przez izolowanie ich w owych „ruchach posoborowej odnowy” z których szczególną perfidią wyróżnia się kikonizm. Nazwa „ruchy posoborowej odnowy” iest też przejawem perfidii, gdyż w pełnym brzmieniu powinno być „ruchy posoborowej odnowy przedsoborowych herezji”.

  1781. bik said

    Na wstępie przepraszam, że zmieniam identyfikator na krótszy. Mój poprzedni: Search the Web on Snap.com, był efektem pomyłki. W mojej przydługiej wypowiedzi poruszyłem parę kwestii, ale w obliczu bezpośrednich wypowiedzi po niejnastępujących chcę się skupić tylko na niektórych z nich. Z wypowiedzi widać, że strona należy do tradycjonalistów, których mentalności nie do końca rozumiem. Wydaje mi się zatem, że z dyskusji o Neokatechumenacie należałoby najpierw przejść do kwestii bardziej zasadniczych. Wspomniałem na przykład, iż liczę na to, iż we wspólnocie, która zbiera się w imię Boże, czyta Pismo Św., modli się, może być Bóg, i istnieje wówczas możliwość, że nakieruje On ich wówczas na swoją wolę, udzieli swoich łask. Pomijając DN, chciałbym znać opinię jej przeciwników na temat relacji przestrzegania tradycji a wnoszących coś nowego objawień, uzdrowień, czy na przykład próby reaktywacji charyzmatów pierwotnego Kościoła we wspólnotach charyzmatycznych. Czyli ina czej mówiąc: jak ma się na przykłąd Pius XII i Św. Tomasz do: św. Franciszka, Siostry Faustyny, Matki Teresy z Kalkuty, objawień w Lourdes, czy właśnie odnowy charyzmatycznej czy Taize? Przyznaję, że to szalenie trudny temat. Ja, jeśli kogoś interesuje co na ten temat sądzę, postaram się w miarę możliwości napisać taką inforamcję. Problem oczywiście w tym, że to wydaje się być nie na temat, ale gdyby wyjaśnić sobie takie podstawowe kwestie, to może pozwoliłoby to bardziej owocnie rozmawiać o wszelkich zjawiskach Kościoła doby obecnej, w tym o DN. No chyba, że to wywoła nowy cykl dyskusyjny na temat pryncypiów. Co sądzicie?

  1782. Gryzelda said

    Oto fragment wywiadu z Kikosiem:

    Na zarzut zaś, że „wspólnoty Drogi żyją na marginesie parafii”, jej inicjator odpowiedział, iż „jest dokładnie na odwrót”.

    I cóżeśmy się dowiedzieli, my Katolicy bezprzymiotnikowi żyjemy na marginesie neonów. Ale jaja!

    Powyższe, tudzież inne blubrania nawiedzonego sekciarza znajdą Państwo na stronach u Michnika: http://serwisy.gazeta.pl/kosciol/1,64807,5543237,Kiko_Argüello__Droga_Neokatechumenalna_narzedziem.html

    Widać, kto propaguję tę „ohydę Ammonitów” …</b?

  1783. Lukasz said

    Gryzelda i Plujka,wy macie swoje kaplice które są poza jurysdykcją miejscowego biskupa,i rządzicie się swoimi prawami i nikt Wam sie nie wtrąca.

    Rzym sie wypowiedział,wiec sprawa Neokatechumenatu jest zamknięta.
    Proszę zamknąć ten watek.

  1784. Gryzelda said

    Co insynuujesz cymbale! Jakie kaplice głąbie? A w pośredniaku byłeś jełopie? Do uczciwej roboty weź się pasożycie!

  1785. Igor said

    Plujka napisała”Wierzcie w to, naiwniacy, że żyd “Kiko” Arguello odnowi Wam Kościół Katolicki.”.A wiec moje słowa sie potwierdziły.Plujka,Gryzelda oraz osoby ich pokroju,powiesili by człowieka tylko z powodu iż jest pochodzenia żydowskiego.Nie mnie wchodzić i dosciekać czy Kiko to żyd czy też nie.Bo nawet jeśli jest żydem,to napiszcie mi co z tego?Obrońcy tradycji sie znalezli.Swiety Piotr,Paweł,Apostołowie zapewne przewracają sie w grobie słysząc i widząc takich obrońców tradycji.Napiszcie jakiej tradycji?W rasizm?W plucie na ludzi?Obrońcy mszy Łacińskiej z Was,już wole te gitary,flety,skrzypce oraz żywe wspólnoty w Kościele Katolickim niż te wasze martwe i bez życia ryty.Psalmy też odrzucacie?Poczytajcie sobie troche,nawołują do wielbienia Boga śpiewem,tańcem,radością i dzienkczynieniem.Poczytajcie historie Kościoła.Jak pierwsze gminy chrześcijańskie wielbiły Boga?Jak wtedy wyglądały eucharystie?Piszecie wiele a prawda jest taka iż nic nie wiecie o tradycji Kościoła.Zatrzymaliście sie w martwym punkcie,badajcie historie w całości a nie wyrywkowo,bo tak czyniąc macie postawe świadków jehowy.Co by sie stało jeśli na Papieża wybiorą żyda?Co sie stanie jeśli wybiorą czarnoskurego człowieka,Chińczyka czy może Indianina?Spalicie watykan?Jesteście obłudni,plemie żmijowe,połykacie wielbłąda a przecedzacie komara.A ty Gryzeldo dałaś popis kultury na maksa.Czytając wasze wypowiedzi,tym bardziej jestem spokojny o swoje poglądy.Za Was trzeba sie modlić.Bo błądzićie i jeszcze do tego wmawiacie innym że macie racje.

  1786. marost said

    piątek, 1 sierpień 2008

    Wywiad z abpem Ranjithem z “La Republicca”
    „Dlaczego Ratzinger przywraca sacrum”

    Wywiad z JE Malcolmem Ranjithem, sekretarzem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

    Marco Politi

    „La Repubblica”, 31.07.2008

    Sygnał był jednoznaczny. Najpierw Boże Ciało w Rzymie, potem widziało się to podczas transmisji telewizyjnej w Sydney. Benedykt XVI wymaga, aby przed nim Komunia św. była przyjmowana na klęcząco. To jedna z wielu przywróconych rzeczy tego pontyfikatu: łacina, msza trydencka, celebracja plecami do wiernych.
    Papież Ratzinger ma plan, a lankijski arcybiskup Malcolm Ranjith, którego papież chciał mieć przy sobie w Watykanie jako sekretarza Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, efektywnie go nakreśla. Uwaga skupiona na liturgii, wyjaśnia, ma na celu „otwarcie się na transcendencję”. Na prośbę papieża, Ranjith zapowiada, że Kongregacja Kultu Bożego przygotowuje „Kompendium Eucharystyczne”, które ma pomóc kapłanom w „dobrym przygotowaniu się do celebracji i adoracji eucharystycznej”.

    Komunia na klęcząco zmierza w tym kierunku?

    „W liturgii czuje się konieczność odnalezienia poczucia sacrum, przede wszystkim w celebracji eucharystycznej. Ponieważ wierzymy, że to co dzieje się na ołtarzu, przekracza to, co możemy sobie po ludzku wyobrazić. Zatem wiara Kościoła w Rzeczywistą Obecność Chrystusa w Postaciach Eucharystycznych wyrażana jest poprzez adekwatne gesty i zachowania różniące się od tych dnia powszedniego.”

    Zaznaczając brak ciągłości?

    „Nie jesteśmy przed liderem politycznym czy osobistością współczesnego społeczeństwa, a przed Bogiem. Kiedy przedwieczny Bóg staje się obecny na ołtarzu, musimy przyjąć bardziej odpowiednią postawę adoracji. W mojej kulturze w Sri Lance, powinniśmy upaść twarzą na ziemię, jak to robią modlący się buddyści i muzułmanie.”

    Hostia do ręki pomniejsza poczucie transcendencji Eucharystii?

    „W pewnym sensie tak. Naraża komunikującego na postrzeganie jej jako normalnego chleba. Ojciec Święty często mówi o konieczności chronienia poczucia transcendencji w liturgii w każdej jej formie ekspresji. Gest wzięcia konsekrowanej Hostii i włożenia jej samemu do ust, a nie przyjmowania jej, redukuje głębokie znaczenie Komunii św.”

    Chce się zapobiec banalizacji mszy?

    „W niektórych miejscach zatracono poczucie wieczności, sacrum i niebiańskości. Była tendencja do stawiania człowieka, a nie Pana w centrum celebracji. II Sobór Watykański jednakże wyraźnie mówi o liturgii jako o „actio Dei, actio Christi”. W niektórych kręgach liturgicznych zaś, czy to wskutek ideologii, czy pewnego intelektualizmu, rozprzestrzeniła się idea liturgii dopasowywanej do różnych sytuacji, w której ma się dać pole działania kreatywności, aby była akceptowana przez wszystkich. Poza tym są być może tacy, którzy wprowadzili innowacje nie zważając nawet na „sensus fidei” i religijne uczucia wiernych.”

    Czasami nawet biskupi chwytają za mikrofon i idą do audytorium z pytaniami i odpowiedziami.

    „Współczesnym niebezpieczeństwem jest, że kapłan może myśleć, iż to on jest w centrum akcji. I tak ryt może wyglądać jak teatr czy performance prezentera telewizyjnego. Celebrans widzi ludzi, którzy patrzą na niego jako punkt odniesienia i zachodzi ryzyko, że – aby odnieść możliwie jak najwięcej sukcesu – wymyśli gesty i środki wyrazu zachowując się jak główny bohater.”

    Jaka byłaby właściwa postawa?

    „Kiedy kapłan wie, że to nie on, a Chrystus jest w centrum. Szanując w pokornej służbie Panu i Kościołowi liturgię i jej reguły, jako coś otrzymanego, a nie wymyślonego, oznacza danie więcej przestrzeni Panu, aby poprzez kapłana, który jest narzędziem, mógł pobudzić sumienia wiernych.”

    Czy odstępstwem są także kazania wygłaszane przez świeckich?

    „Tak. Ponieważ kazanie, jak mówi Ojciec Święty, to sposób w jaki Objawienie i wielka Tradycja Kościoła są objaśniane, aby Słowo Boże inspirowało życie wiernych w ich codziennych wyborach i czyniło celebrację liturgiczną bogatą w duchowe owoce. I ta tradycja liturgiczna Kościoła rezerwuje kazanie dla celebransa, biskupów, kapłanów i diakonów. Ale nie dla świeckich.”

    Absolutnie nie?

    „Nie żeby oni nie byli zdolni do kilku słów refleksji, ale dlatego że w liturgii szanuje się role. Istnieje, jak głosił Sobór, różnica „w istocie i nie tylko w stopniu” między powszechnym kapłaństwem wszystkich ochrzczonych, a kapłaństwem samych kapłanów.”

    Już kardynał Ratzinger narzekał na utratę poczucia sacrum w rytach.

    „Reforma soborowa była często interpretowana albo widziana nie po myśli Vaticanum II. Ojciec Święty definiuje tę tendencję jako „antyduch Soboru”.

    Jaki jest bilans w rok po pełnym wprowadzeniu mszy trydenckiej?

    „Msza trydencka ma w swej istocie bardzo głębokie wartości, które odzwierciedlają całą Tradycję Kościoła. Jest więcej poszanowania sacrum poprzez gesty, uklęknięcia, ciszę. Więcej jest przestrzeni zarezerwowanej dla refleksji nad działaniem Pana oraz dla osobistej pobożności celebransa, który składa ofiarę nie tylko za wiernych, ale i za własne grzechy i dla własnego zbawienia. Niektóre ważne elementy starego rytu będą mogły sprzyjać również refleksji nad sprawowaniem nowego rytu. Jesteśmy w trakcie drogi.”

    Czy pewnego dnia JE ujrzy ryt, który bierze ze starego i nowego rytu to co lepsze?

    „Być może, ja aczkolwiek może go nie zobaczę. Myślę, że w następnych dziesięcioleciach będzie się dokonywać całościowej oceny, zarówno nowego jak i starego rytu, chroniąc to co wieczne i ponadnaturalne, mające miejsce na ołtarzu i redukując każdy protagonizm, aby ułatwiać efektywny kontakt między wiernym a Panem poprzez niedominującą osobę kapłana.”

    Ze zmieniającymi się pozycjami celebransa? Z kapłanem zwróconym w stronę apsydy?

    „Można by pomyśleć o ofiarowaniu, kiedy Panu składane są ofiary i od tamtego momentu aż do końca modlitwy eucharystycznej, która stanowi kulminacyjny moment „trans-substantiatio” i „communio”.”

    Ksiądz odwracający się plecami dezorientuje wiernych.

    „Błędem jest tak myśleć. Wręcz przeciwnie, razem z ludem zwraca się ku Panu. Ojciec Święty wyjaśnił w swojej książce „Duch liturgii, że kiedy się siedzi wokół, patrząc na siebie, tworzy się zamknięty krąg. Ale gdy kapłan i wierni razem patrzą na wschód, na Pana, który przybywa, to jest to sposób otwarcia na to co wieczne.”

    Czy w tej wizji zawiera się także przywrócenie łaciny?

    „Nie podoba mi się słowo „przywrócenie”. Realizujemy II Sobór Watykański, którzy głosi jednoznacznie, aby użycie języka łacińskiego – z wyjątkiem szczególnego prawa – było zachowane w łacińskich rytach. Zatem, nawet jeśli wprowadzono języki narodowe, łacina nie jest całkowicie porzucona. Użycie języka sakralnego to element tradycji na całym świecie. W hinduizmie językiem modlitewnym jest sanskryt, który wyszedł już z użycia. W buddyzmie używa się pali, języka, który studiują dziś jedynie mnisi buddyjscy. W islamie używa się koranicznego arabskiego. Użycie sakralnego języka pomaga nam odczuć transcendencję.”

    Łacina jako sakralny język Kościoła?

    „Oczywiście. Sam Ojciec Święty mówi o niej w adhortacji apostolskiej „Sacramentum Caritatis” w paragrafie 62: >>Aby lepiej wyrazić jedność oraz uniwersalność Kościoła, chciałbym polecić to, co zostało zasugerowane przez Synod Biskupów, zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II: z wyjątkiem czytań, homilii oraz modlitwy wiernych, dobrze będzie, jeśli takie celebracje będą odprawiane w języku łacińskim.<< Oczywiście podczas międzynarodowych spotkań.”

    Co chce osiągnąć Benedykt XVI umacniając liturgię?

    „Papież chce zaoferować możliwość dostępu do cudowności życia w Chrystusie, życia, które choć trwa tutaj na ziemi, już nam daje odczuć wolność i wieczność dzieci Bożych. I takim doświadczeniem żyje się poprzez autentyczne odrodzenie w wierze, które jest przedsmakiem rzeczywistości nieba w liturgii, w której się wierzy, którą się celebruje i którą się żyje. Kościół jest i musi stać się ważnym narzędziem i drogą do tego wyzwalającego doświadczenia. A jego liturgia tą, która uczyni go zdolnym do zachęcania swoich wiernych do takiego doświadczenia.”

  1787. Lukasz said

    Panie Marucha,tylko pozazdrościć Panu takich zwolenników jak Gryzelda (post 1784)
    Nic dodać,nic ująć.
    Gratulacje 🙂

  1788. Gryzelda said

    Jełopie Łukaszu, zanim pójdziesz do pośredniaka odszczekaj te „kaplice które są poza jurysdykcją miejscowego biskupa”.
    Czarnosecinny moderuchu Igorze, zanim przystąpisz do Ołtarza Pańskiego odszczekaj „powiesili by człowieka tylko z powodu iż jest pochodzenia żydowskiego”.

  1789. Lukasz said

    Gryzeldo,nie rozmawiam z Tobą.Wiem o Tobie już wszystko.
    Dziwię się że takie osoby o wręcz braku kultury są dopuszczani przez moderatora.
    No ale jaki pan,taki kram.

  1790. Lukasz said

    Nic nie odwołuje.Mówię prawdę o kaplicach.Zobacz.

    http://www.piusx.org.pl/kaplice

    Nie musisz odpowiadać,nie ma sensu.

  1791. marost said

    [1790]Lukasz Powiedział/a::
    2008-08-02 (sobota) @ 20:46:45

    http://www.piusx.org.pl/kaplice

    To niewiele, We Francji wyglada to znacznie lepiej:
    http://www.laportelatine.org/district/lieux/lieux.php

    Wogole FSSPX posiada 6 seminariow,
    2 seminaria nizsze
    1 male seminarium w Australie.
    160 kaplic w 55 krajach w ktorych posluguje
    ponad 440 ksiezy, z ktorych 1/3 sa Francuzami
    We Francji na 120 ksiezy FSSPX posiada
    1 seminarium
    1 instytut uniwersytecki
    11 szkol gimnazjalnych
    20 szkol podstawowych
    nie liczac kapelanow w wielu szkolach zenskich prowadzonych przez Siostry Dominikanki,
    oraz kapelanow w domach starcow.

    Jest to jednak obfita w zdrowe owoce galaz Kosciola Katolickiego.

  1792. marost said

    marost Powiedział/a::
    2008-08-02 (sobota) @ 12:45:59

    piątek, 1 sierpień 2008

    Wywiad z abpem Ranjithem z “La Republicca”
    „Dlaczego Ratzinger przywraca sacrum”

    Wywiad z JE Malcolmem Ranjithem, sekretarzem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

    Nie po raz pierwszy zamieszczam tutaj wypowiedzi wysokich dostojnikow KK i obserwuje reakcje neonow… Ciekawa rzecz – zachowuja sie tak jakby ich to wogole nie dotyczylo… Czyzby rzeczywiscie uwazali ze sa poza Kosciolem??? – wydaje sie ze wlasnie tak jest, bo niejednokrotnie w tych wypowiedziach sa rzeczy, sprzeczne z nauczaniem Kiko a mimo to… nic…????
    Reaguja gwaltownie na haslo FSSPX – to jakas paranoja???? – Co pani sadzi o tym pani Gryzeldo?

  1793. POLSKA said

    Potworzyli sekty, by sklocic swiat

    http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=2479

  1794. Gryzelda said

    Nic nie odwołuje.Mówię prawdę o kaplicach.Zobacz.

    Nie rżnij jełopie Łukaszu większego głupa niż jesteś. Napisałeś sekciarzu Gryzelda i Plujka,wy macie swoje kaplice które są poza jurysdykcją miejscowego biskupa i to masz odszczekać tu i teraz bo łżesz łajdaku.

  1795. Lukasz said

    Panie Marost,zgadzam się z tymi wypowiedziami i wcale ich nie neguje.
    Po drugie, arcybiskup Ranjithem wypowiedział się jako Ranjithemi i ma do tego prawo jako swoje prywatne spostrzeżenia,zresztą nie zaprotokółowane tym bardziej jako oficjalny dokument KK.
    Po trzecie,zaprzeczasz sam siebie,ponieważ najpierw powołujesz się na Stolice Apostolską żeby póżniej negować jego oficjalne postanowienia,czyli aprobata i podpisanie Statutu.

    Marost powiedział w 1792 poście >Nie po raz pierwszy zamieszczam tutaj wypowiedzi…….<

    Panie Marost,ja nie po raz pierwszy zamieszczam że oficjalnie STOLICA APOSTOLSKA po dokładnym zbadaniu zaaprobowała i podpisała Statut Drogi Neokatechumenalnej na stałe i Ty i ani nikt inny poza Papieżem zmienić tego nie może.Koniec i kropka.AMEN.

  1796. marost said

    Lukasz Powiedział/a::
    2008-08-03 (niedziela) @ 07:27:15

    Panie Marost,zgadzam się z tymi wypowiedziami i wcale ich nie neguje.
    A co z zastosowaniem w zyciu Kosciola?????
    Po drugie, arcybiskup Ranjithem wypowiedział się jako Ranjithemi i ma do tego prawo jako swoje prywatne spostrzeżenia,zresztą nie zaprotokółowane tym bardziej jako oficjalny dokument KK.

    Pan sie osmieszasz: zatem sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów to dla Was zbyt mala plotka (ryba) i moze sobie opowiadac dyrdymaly… dobre!!!!!

    Kiedy pisalem poprzedni wpis, po nacisnieciu na ENTER uswiadomilem sobie co bedzie w ewentualnej odpowiedzi… bylo za pozno by wstawic zastrzezenie: tylko nie wspominajcie o statusie bo jesli przyjdzie mi to czytac po obiedzie to bedzie wielka szkoda….. Te mowy o statucie wychodza juz domysla sie Pan ktoredy.!!!!
    Pisalem o tym nie raz, ze czy statut bedzie czy nie to ta zaraza szerzyc sie bedzie jeszcze dlugo – statut nie ma tu nic do rzeczy – spiritus movens jest zbyt silny i nie pochodzi od Ducha Swietego. Istnieje wiele roznych organizacji czy ruchow, ktore maja prawo bytu – posiadaja legalny statut ale ich dzialalnosc nie musi byc zawsze zgodna z prawem lub zapotrzebowaniem spolecznym!!!

    Marost powiedział w 1792 poście >Nie po raz pierwszy zamieszczam tutaj wypowiedzi…….<STOLICA APOSTOLSKA po dokładnym zbadaniu zaaprobowała i podpisała Statut Drogi Neokatechumenalnej na stałe i Ty i ani nikt inny poza Papieżem zmienić tego nie może.Koniec i kropka.AMEN.
    Zapomnial Pan ze AMEN = „niech sie tak stanie”….?????
    Ale mniejsza z tym , tak jak napisalem wyzej, mnie wasz statut tyle obchodzi co zeszloroczny snieg na Kamczatce…!!!

  1797. Igor said

    Marost napisał” Ale mniejsza z tym , tak jak napisalem wyzej, mnie wasz statut tyle obchodzi co zeszloroczny snieg na Kamczatce…”!!!Wiec napisz Pan jaki sens ma dyskusja?Starałem sie w uprzejmy sposób prowadzić rozmowy z osobami Pańskiego pokroju,natomiast coraz wyrazniej widze że nie ma to żadnego sensu.Statut Pana nie obchodzi.Jakie jeszcze decyzje Kościoła Pana nie obchodzą?Obłudne są takie postawy ponieważ Pan i osoby Pańskiego pokroju przyjmują tylko to co jest Wam wygodne.Typowo luterański sposób myślenia.Tak dla Kościoła ale ma to swoje granice.Najbardziej obrzydliwe jest to iż Pan i Pańscy zwolennicy przypinają sobie medal cudownych katolików, a przy tym plujecie jadem jak węze.Ponawiam propozycje Panu i Pana zwolenników-napiszcie list do Papieża,wyrazcie Waszą opinie o neokatechumenacie,oczywiście trzeba podkreślić że statut macie wiadomo gdzie i obchodi was on jak zeszłoroczny śnieg.Napiszcie jeszcze że Kiko to żyd z krwi i kości wiec to kanalia i belzebub….Może i neokatechumenat nie jest idealny,natomiast Wy i Wasza pseudo elita tandetnych teologów,na szczęście moze tylko szczekać.Dzieki Bogu Kościół ma mądrych ludzi w kongregacjach,jakoś wątpie aby Maruchy,Marosty,Gryzeldy,Tole itp zasiadały w tak Dostojnym gronie.Obrzydliwa jest Wasza postawa.

  1798. Lukasz said

    Panie Marost,jesteśmy na forum dotyczace Neokatechumenatu,
    jak Pana nie interesują OFICJALNE DOKUMENTY PODPISANE PRZEZ PAPIEŻA to tym bardziej mnie nie interesuje prywatna wypowiedż arcybiskupa,którego nie ma na oficjalnych stronach watykańskich.Nie ośmieszaj się Pan tymi swoimi sugestiami i porównywaniem do śniegu.
    AMEN-oznacza niech tak się stanie.

  1799. sarenka said

    Należałoby się zastanowić jaki charakter ma to „podpisanie”raczej parafowanie przez Papieża. Statut Neokatechumenatu napewno nie należy do żadnych oficjalnych dokumentów Kościoła. Pewnie JE Papież jedynie pozwolił na działalność ruchu przykościelnego w tej formie, co wcale nie znaczy, że popiera /raczej nie wyraża sprzeciwu/. Na pewno dokument Statutu zawiera określenie jego autora i nie jest to Papież.

  1800. sarenka said

    A swoją drogą to jestem ciekawa, kim są ci tajemniczy autorzy Statutu.

  1801. marost said

    Lukasz Powiedział/a::
    2008-08-03 (niedziela) @ 14:37:25

    …nikt inny poza Papieżem zmienić tego nie może.Koniec i kropka.AMEN.
    AMEN-oznacza niech tak się stanie.

    No, wlasnie – wyrazajac takie zyczenie….(niech sie tak stanie) czyzby Pan mial watpliwosci????

  1802. Lukasz said

    Sarenko,Ty udajesz idiotkę,czy nią naprawdę jesteś? 🙂
    Masz rację,nieoficjalna wypowiedż jakiegoś biskupa(nigdzie nie mogłem jej znaleść na stronach watykańskich),który zresztą nie powiedział ani jednego słowa przeciw Drodze jest ważniejsza niż oficjalne wypowiedzi całej Kongregacji łącznie z Papieżem pod którymi sami się podpisują nadając moc prawną.
    Śmieszne,ale prawdziwe,bo tak wynika z waszych wypowiedzi.
    Nie róbcie wody z mózgu innym ,bo ośmieszacie samych siebie.
    Lepsze by było dla Was,jeśli byście propagowali Msze Trydencką z szacunkiem dla wszystkich innych,którzy inaczej widzą przeżywanie tej samej Liturgii.

  1803. marost said

    sarenka Powiedział/a::
    2008-08-03 (niedziela) @ 15:48:30

    Pewnie JE Papież jedynie pozwolił na działalność ruchu przykościelnego w tej formie, co wcale nie znaczy, że popiera /raczej nie wyraża sprzeciwu/.

    Otoz to, w sytuacji kiedy ruch ten osiagnal tak ogromne rozmiary, Papiez nie mogl postapic inaczej, gdyz ruch kontynulowalby dalej swoja szkodliwa dla Kosciola dzialalnosc. I w tym wzgledzie (o czym pisalem wyzej, np dla mnie statut nie ma znaczenia). Zgoda na statut nie obejmuje kierunku nauczania, ktore w przypadku DN wyprowadza (przynajmniej dotychczas tak bylo) zdezorientowanych ludzi poza Kosciol. Watykan jak donosza specjalisci w temacie liczy na to, ze utrzymujac wiezy (zgoda na dzialalnosc pod warunkami) uda sie ten ruch skanalizowac i sprowadzic na droge Kosciola.
    Jest oczywiste ze adepci tej sekty beda pyskowac i skakac do oczu kazdemu, ktokolwiek probowalby im oczy otworzyc – vide niniejsze tzw forum. „Tzw” gdyz nie jest to przeciez forum – tu zadnej wiedzy posiasc nie mozna… neoni merytorycznie nie dyskutuja – jak mi tu ktos napisal – do tego musieli by miec zgode guru.
    Tak robia jehowi, muzulmanie i im podobni wyznawcy falszywych religii.

  1804. Lukasz said

    Marost,:)
    Tobie zycze nawrócenia i słuchania Papieża.
    Lepiej wyjdzie Wam wszystkim na zdrowie,także psychiczne.

  1805. Lukasz said

    Panie Marost.Papież ma nieograniczona władzę i może jednym podpisem zrobic kasate,jak posrępowali poprzednicy wobec takich poteznych zakonów (Jezuici,Templariusze)Twoje przypuszczenia sa bezpodstawne

  1806. marost said

    Lukasz Powiedział/a::
    2008-08-03 (niedziela) @ 16:46:59

    Papież ma nieograniczona władzę i może jednym podpisem zrobic kasate,jak posrępowali poprzednicy wobec takich poteznych zakonów (Jezuici,Templariusze)

    A czy ja podwazam papieska wladze??????? – czytaj Pan dokladnie zanim wypalisz kolejna bzdure… co za tepota umyslowa!!!!!!!???

    Twoje przypuszczenia sa bezpodstawne

    Jakie znow przypuszczenia? Stuknij sie Pan w ta glupia pale i to zdrowo – moze otrzezwieje?????.

    Wciaz czekam, kiedy odwazy sie Pan napisac odnosnie dokumentu IISW odnosnie muzyki w Kosciele, ktory tu zamiescilem ( a moze nie mial Pan odwagi go przeczytac????) – to przeciez DOKUMENT!!! Wciaz Pan uwaza ze bebenki i gitary mszalne sa legalne w kosciele?

    I jeszcze jedno: Obejrzyj Pan swoja parszywa robote rozbijania dyskusji na tym forum:
    wpis 1986 – ciekawy material do dyskusji – badz co badz wypowiada sie wysoki ranga dostojnik Stolicy Apostolskiej
    Doprowadzil Pan do tego ze mamy od tego czasu juz 20 wpisow wiecej, lecz na swoj stary sposob ewentualna dyskusje sprowadzil Pan do pyskowki.
    To jest wlasnie trolling, ktorego Pan tutaj uprawia. A trole to obrzydliwe istoty….

  1807. Gryzelda said

    Lukasz Powiedział/a::
    2008-08-03 (niedziela) @ 16:40:45
    Marost,:)
    Tobie zycze nawrócenia i słuchania Papieża.
    Lepiej wyjdzie Wam wszystkim na zdrowie,także psychiczne.

    Już nie mówię ci jełopie ale zasrańcu, sam się domagasz cenzury od moderatora ale przy twoim hunwejbińskim sekciarstwie nie ma dość ostrych słów na wyrażenie oburzenia TWOIM SKRAJNYM CHAMSTWEM jakże charakterystycznym dla wszystkiego co od Kilosia pochodzi. Pozamykalibyście w psychiatrykach wszystkich wątpiących (zresztą słusznie) w prawowierność katechez kikonicznych. Nie stać cię na proste „przepraszam, pomyliłem się”, zapaskudzasz swoimi załganymi trollingami to forum, jak twoi godni cię kolesie inne katolickie fora.

    Reasumując, neokatechumenat to Panu Bogu obmierzła sekta, nasyłająca swoich trolli na fora, gdzie żyje prawdziwa Wiara, zaś Stolica Apostolska liczy, że znajdzie się między wami z dziesięciu sprawiedliwych, bo taki Scheiss jak ty, Igor, Stasi (czy jak mu tam podobnie) na wierzch wypływa i jest zawsze bardziej widoczny. Może się jeszcze kilka dusz odratuje. AMEN.

  1808. Lukasz said

    Przebraliście swoimi niecenzuralnymi wypowiedziami miarkę.
    Szkoda czasu na dyskusje,bo nie jesteście tego warci.

    Pewnie gazeta Urbana bardziej cenzuralne słownictwo używa,pomimo ze on oficjalnie podaje sie za ateistę i przeciwnika Kościoła.No ale Wy? Aż niedowierzam.

    Boże wybacz im,bo nie wiedza co czynią.(piszą)

  1809. Gryzelda said

    Poczytaj jełopie swoje trollowania przesycone jadem faryzejskiej dewotki to się więcej doczytasz, kapitan Piotrowski by się nie twych p..ół nie powstydził. Jeśli masz odrobinę uczciwości, ale wątpię. Jak „odpowiedzialni” każą ci mieć ostatnie słowo to se ulżyj w „duchu ruchu”. Nic nas tu nie zdziwi.

  1810. Lach said

    Dokończ Łukaszu z łaski swojej twoje stwierdzenie;

    „…wy macie swoje kaplice które są poza jurysdykcją miejscowego biskupa,i rządzicie się swoimi prawami i nikt Wam sie nie wtrąca.”

    A raczej jasno napisz, jakie kaplice masz na myśli.

  1811. Lach said

    Jakby ktoś Coś rozszarpywała na sztuki…

    W ramach antraktu Łukaszu przeczytaj sobie:
    http://www.polonica.net/Programswiatowej-politykizydowskiej.htm

  1812. Lach said

    ma być; rozszarpywał

  1813. Igor said

    Marost napisał”Pewnie JE Papież jedynie pozwolił na działalność ruchu przykościelnego w tej formie, co wcale nie znaczy, że popiera /raczej nie wyraża sprzeciwu.”Człowieku,jesteś głupszy niż ustawa przewiduje.Za kogo ty masz JE Papieża?Czy myślisz że Papież tolerował by w Kościele sekty?Normalnie czytam i nie wierze,Marost,ty jesteś szajbus i nic wiecej,Ty i Tobie podobni imbecyle,analfabeci,oraz psychicznie chorzy Bin ladeni, pozostało tylko łóżko szpitalne w strzeżonym oddziale zamkniętym.Dobranoc sekciarze.

  1814. sarenka said

    Sekta i to w dodatku szatańska. Pan Marost wyraził słuszny pogląd, że Papież toleruje ową sektę z uwagi na fakt, że jest w niej wiele zagubionych owieczek. A że szatańska, to nabrałam przekonania po wypowiedziach niejakiego Łukasza i Igora. Kościół Katolicki nie potrzebuje statutów do funkcjonowania. Sekciarze podszywający się pod ten Kościół rysują sobie jakieś statutowe ramy działania, niby niesprzeczne z nauką katolicką, ale diabeł zawsze tkwi w szczegółach plus do tego interpretacja terenowych nawiedzonych i efekt jest, jaki jest. Charakter sekciarzy przejawia się w faryzejstwie i obłudzie, co widać po treści ich wpisów w stylu: „a niech was szlag…pozdrawiam.”

  1815. Igor said

    Sarenko to Wasze wypowiedzi prowokują do takiego zachowania.Czytać nie potrafisz?Na jeden ostrzejszy post taki jak mój znajdziesz 200 wulgarniejszych,oczywiście mowa o przeciwnikach neo.A co do Papieża to napisz mi,jadasz śniadania z Papieżem?To Twój wujek?Powiedział Ci że jedynie toleruje neo?Pisz o faktach a nie przypuszczeniach,bo to naprawde ośmiesza Was przeciwników neokatechumenatu.Pozatym Sarenko przypominam że nie jestem w neo,nie jestem w żadnym stowarzyszeniu,byłem jako młody człowiek w ruchu Światło Życie.Wiec nie przypinaj mi etykiety neokatechumena bo sobie tego nie życze.To że bronie neo wynika jedynie z dokumentów zatwierdzających ten ruch przez władze Kościoła.Swoją drogą zastanawiam sie skąd taka wiedza o neo skoro 90 procent z Was wogóle tam nie było.A ci co byli w neo i szczekają przeciw napisze tak.Znam to zjawisko jeszcze z czasów kiedy uczesniczyłem w ruchu oazowym.Wielu ludzi przeginało wiec poprostu ludzie sprowadzali takie osoby na ziemie.Jedni sie opamietywali,drudzy odchodzili i nienawidzili z całej mocy tego stowarzyszenia.Kto ma rozum ten zrozumie.Mam na myśli to iż do wspólnot,ruchów,grup Kościelnych,gromadzą sie tam ludzie z krwi i kości wiec i bywają nadużycia.Czytając świadectwa ludzi którzy odeszli z neokatechumenatu i mają zle doświadczenia,nie przekonują mnie.Bo normalna sprawa,tam gdzie ludzie tam róznie bywa,nie tylko w neo,w całym Kościele tak jest.Ważne aby był kapłan i trzymał takie grupy w duchu Katolickim

  1816. marost said

    A moze porozmawiamy o statucie neo???? – dawno nic nie bylo na ten temat?. Czy jest czy nie? – gdzie go mozna przeczytac? Czy to taki neonski koran?

  1817. Igor said

    Marost człowieku z całym szacunkiem ale Ty idz sie lecz.Prowokujecie ludzi do takich zachować jak mój post 1813.Co masz na celu pisząc w ten sposób?Z Wami nie ma rzeczowej dyskusji tylko odbijanie piłeczki bez żadnego skutku.Czy Ty wogóle czytasz w całości moje wypowiedzi?Mnie nie niszczysz szkalujac neokatechumenat,nie mnie,bo dla mnie ta wspólnota na dobra sprawe tez mało obchodzi poniewaz w niej nie jestem.Jeśli pisze to tylko z powodu że chce Wam wszystkim przeciwnikom neo oraz innych ruchów uświadomić że nie tędy droga.Błądzicie bardzo i to jest Wasza tragedia.Bo pomijając neokatechumenat Wasze poglądy oraz podważanie decyzji watykanu,już samo w sobie jest sprzeczne z wiernością Kościołowi.Nikt a przynajmniej nie ja,bronie neo dla zasady,znam te grupy ale z boku.Tu chodzi o pewne postawy,Marost tak niczego nie osiągniesz.Jeśli rzeczywiście widziałeś nadużycia w tej wspólnocie,zwróć sie do miejscowego biskupa,rozmawiaj z księżmi,zasięgnij rady ludzi mądrzejszych od Ciebie i mnie w tej kwestji.Bo inaczej Twoje ataki tylko prowadzą do tego że miedzy nami rodzi sie nienawiść,pomijając neokatechumenat,chyba nie o to chodzi w chrześcijaństwie?Z tym chyba możemy sie zgodzić.Pozdrawiam i jednocześnie przepraszam Cie za mój post 1813.

  1818. POLSKA said

    Neokatechumanat nie ma na celu Boga Stworce Wszechswiata, a oddawanie czci demiurgowi.

    Celem jest przerabianie mentalnosci na hyksowska.

    Moze przyjdzie opamietanie, ale bedzie za pozno.

    Poczytajcie „Protokoly Medrcow Sjonu”.

    Ich autor niestety ma racje, ze jestescie ograniczeni i wszystko mozna wam wmowic.

  1819. Gryzelda said

    Znamienne jest, że zwolennicy „hulaj dusza piekła nie ma” w Kościele inaczej niż oni myślących wysyłają na leczenia psychiatryczne. Potwierdza to obserwację, że do „ruchów posoborowej odnowy STARYCH HEREZJI” trafiają osobnicy:

    mający problemy z zaburzeniami osobowości,
    samotni,
    cierpiący na depresje,
    cierpiący na poważniejsze schorzenia psychiczne,
    wszelkiej maści nieudacznicy życiowi,
    mający skłonności socjopatyczne, wyobcowani już ze swoich dotychczasowych środowisk,
    RÓŻNEJ MAŚCI CWANIACY próbujący żerować na wcześniej wymienionych,
    oraz ci, którzy są tam SŁUŻBOWO.

  1820. Ryziel said

    Mam w rodzinie neokatechumenata,śmieje sie ż niego ze jest w sekcie.Chodzi na spotkania z gitarą i jest starszym celi jak ja to mowie.Ale tak poważnie W na świecie jest lansowana nowa religia judochrześcijanstwo.prekursorem tych wszystkich zmian jest kler skupiony przy soborze watykanskim IIjednym z oredowników był nasz kardynał Wojtyła Odejscie pod stolu panskiego ołtarza a odprawianie mszy sw.na stole jak protestanci.mruganie i uśmiechy do mnie znajomego ksiedza budza umnie jako katolika tradycjinalnego dziwne uczucia,ale co ja biedny robaczek mogę,albo jak mala owieczka gdy wilki są w stadzie NIC!!!!

  1821. Gryzelda said

    Biedny robaczek sam wiele nie może, ale jak chmara robaczków wilka opadnie, może mu łowisko zbrzydnąć.

    P.S. Ksiądz Karol Wojtyła miał w młodości kilka nieszczególnych pomysłów, szczególnie gdy się zachłysnął pierwszym wyjazdem na zachód ale z czasem dojrzewał. Obrzydliwe są te nagłaśniania Mszy versus populi na Turbaczu. Jednak wyniósł z domu porządne wychowanie katolickie, doktorat pisał o Świętym Janie od Krzyża, mięc ascetyka katolicka była Mu bliska, coś czego nie znają wygłupowcy od nieustannej radości i wszelakich uatrakcyjnień. Nota bene rozprawę doktorską napisał po łacinie. Na swego Następcę najwyraźniej wyznaczył Kardynała Józefa Ratzingera, co świadczy, że nie był tym, za kogo Go mają hałaśliwe media i subityści, którym zależy, by beatyfikację szybko przyklepać, bez szczegółowego zbadania całości dorobku Sługi Bożego, bo zdają sobie sprawę, że im z Nim per saldo nie po drodze.

  1822. Igor said

    Gryzeldo piszesz o dobrym wychowaniu katolickim,wszechstronnym wykształceniu,ogromnym intelekcie naszego Wielkiego Rodaka.Wiec napisz jak jest to możliwe aby tak Wielki człowiek mógł wpuścić neokatechumenat do Kościoła?Ludzie,słuchajcie Papieży,Biskupów,a sprawa tej jak to określacie sekty sama sie wyjaśni.Oporni jesteście.Wasze zdanie o neokatechumenacie nie jest nic warte.Powtórze,to Wasza prywatna opinia.Dla mnie ważniejszy jest głos Kościoła.Gryzeldo,naprawde idz do lekarza.

  1823. Kiko miko na patyko said

    Gdyby tacy falszywi znawcy i piewcy katolicyzmu jak Lukasz i Igor nie mieszali perfidnie amerykanskim katolikom w glowach, dzis nie byloby w Ameryce tylu zbrodniczych neokoni judeo-chrzescijanskich.
    Pozdrawiam Gryzelde, Marosta, sarenke, Muche plujke, Tole, lacha, gajowego maruche i innych prawdziwych katolikow.

    Kiko miko na patyko

  1824. Lach said

    @Łukasz

    Zahacz jeszcze o Frankistów, w ramach antraktu rzecz jasna.

    To po nich, Frankistach, Neokatechumenat podjął po raz drugi próbę wtargnięcia do Kościoła Katolickiego.

    Wszelkie reformatorskie ruchy, jak wiesz, na przestrzeni dziejów opuszczały Kościół Katolicki, a nie na odwrót do niego dążyły, z pominięciem Frankistów i N.T.

  1825. Lach said

    @Gryzelda

    Za #1821 we mnie już masz przyjaciela, o ile ma to jakieś znaczenie.

    Odważna jesteś, pomijając doskonałą logikę w treści wyżej oznaczonego komentarza.

    Chyba nie czytałem na temat JPII niczego mądrzejszego.

    Kłaniam się, po polsku, nisko.

  1826. Lukasz said

    Gryzeldo,zachłysnęłaś się Janem Pawłem II,ale niewiele od niego przejęłaś nauki,a tak prawdziwie mówiąc,wnioskując po Twoich wypowiedziach tworzysz tutaj antynaukę.(wulgaryzm i poniżanie innych)
    Po drugie,tak dociekliwie oczekujesz odemnie odszczekanie „swoich kaplic”,to uprzejmie jeszcze raz Ciebie informuje że nie odszczekuje,ponieważ już podawałem gdzie są ( post.1790 ).To kaplice Bractwa św Piusa X,które notabene owa grupa jest objęta ekskomuniką od 1988 i jakoś następca nie spieszy się z jej odwołaniem i długo to nie nastąpi.Twoje wypowiedzi mogą sugerować że do owego Bractwa przynależysz, którzy są znani ze swoich wulgaryzmów i kłamstw szkalując Kościół z hierarchią na czele.

  1827. Gryzelda said

    R.O.T.F.L. !!!!!!!!
    Twoje wypowiedzi mogą sugerować że do owego Bractwa przynależysz, którzy są znani ze swoich wulgaryzmów i kłamstw szkalując Kościół z hierarchią na czele.
    R.O.T.F.L. !!!!!!!!
    To i neoni też do wiadomego Bractwa należą! Pogratulować logiki adeptom kikonizmu. Gdyby nie to ich matołectwo, nie byliby tam, gdzie są!
    R.O.T.F.L. !!!!!!!!

    P.S. Udowodnij matołku, gdzie szkalowałem Kościół i hierarchię? Albo ODSZCZEKAJ !!!
    Wykaż oszczerco wulgaryzmy, bo ja widzę jedynie opisanie żałosnej rzeczywistości sekt posoborowej destrukcji Kościoła. Albo ODSZCZEKAJ !!!

    A w pośredniaku byłeś?

  1828. Lach said

    Aaa, o Kaplice Piusa X tobie chodzi, baracie Łukaszu. Zaprawdę przedziwne.

    Ja Tobie jako przedstawiciel L*du odpowiem. Te Kapliczki jakie istnieją i powstają po chwilach słabości K.K. na skutek „ręcznego sterowania” już niekoniecznie za aprobatą JPII – w każdym bądź razie, na pewno, nie do końca – to rdzeń, opoka Wiary Ojców Naszych i obcym zaś do tego.

    BXVI, Tobie znaną metodą, małymi kroczkami, naprawia tą pomyłkę, wynikłą z „ręcznego sterowania”. I rozumiałbym Ciebie, bracie Łukaszu, gdybyś Ty wykłócał się, dajmy na to, o Woodstock, ale Ty bracie Łukaszu wścibiasz swój nos tam, gdzie Tobie zasię.

    Leź Ty po chałupach, jak nie przymierzając, Świadkowie Jehowy i Inni inaczej widzący, którym z tego powodu nic się nie dzieje, ale L*du prostego nie wystawiaj Ty na próbę.

    To na tyle, bracie Łukaszu.

  1829. tola said

    Waticanum II + DN + Lednica + Woodstock
    _____________________________________ = ABSOLUTYZM ŻYDOSTWA
    żydośpiew + żydotaniec

    Czyli żydo-diabelskie równanie.

  1830. Węszę antysemityzm! said

    Oczywiscie plus żydopropaganda zwana ładnie i przekonująco korzeniami juedochrześcijańskimi w wykonaniu takich jak tu Łukaszów i Igorów.

  1831. Igor said

    Łukasz kieruje do Ciebie pytanie.Czy nie dość już tej dyskusji?Myśle że tak,ludzie pokroju Gryzeldy,Maruchy,Toli, itd..to zwykli heretycy,którzy tylko czekają na takich „naiwniaków”jak my.Zauważyłem że oni prowokują te dyskusje z chęci tylko i wyłącznie egoistycznych.Myśle że czas to napisać,WINNI SIE BRONIĄ,i w tym znaczeniu mam wyrzuty sumienia że wogóle wdałem sie w tą dyskusje.Przecież oczywistą jest rzeczą że nikogo tu nie przekonamy.To są węże w owczej skórze,ktoś kto tak otwarcie pluje na ruchy Katolickie,jest poprostu niebezpieczny,Kościół zaleca raczej nie wdawać sie w dyskusje z takimi ludzmi.Oczywiście modlitwa jest konieczna za takich ludzi,ale nic po za tym.Ja już tu więcej nie napisze.Tobie też radze.Wam przeciwnikom soboru,drogi neokatechumenalnej,życze przejrzenia na oczy i nawrócenia.

  1832. Lukasz said

    Gryzeldo,już nie prosisz o odszczekanie wobec kaplic? :)Piszę prawdę,także i wulgaryzmy i poniżenia które są tutaj zamieszczane nie tylko przez Ciebie.(tak na marginesie,nie jestem młokosem i nie muszę poszukiwać pracy,sam jestem pracodawcą gdzie zatrudniam wiele osób i są oni zadowoleni z pracy i płacy)
    Lachu,pięknie wytłumaczyłeś o tych kapliczkach i słabości KK
    A czy może zauważyłeś patrząc na historie bo wielu mówiło o słabości KK gdzie w rezultacie zakładali swój własny kościół tłumacząc iż tylko oni mają świętą rację.Dzisiaj ich istnieje może setki takich Kościołów.
    Igor masz rację.Wycofuję się ,bo to nie ma sensu.

  1833. Lach said

    Dokładnie tak Bracie Łukaszu jak przytaczasz, być mogło.

    Pamiętajmy o rzeczy zasadniczej, jednak.
    Na początku swojego pontyfikatu BXVI powiedział, (z pamięci):

    „Kościół Katolicki się odrodzi w Europie Zachodniej a jego odrodzenie wyjdzie z Polski”

    Bracie Łukaszu, przecież nie ruch neo miał na myśli.

    Żeby temu zapobiec tak nas molestujecie?

  1834. Gryzelda said

    Lukasz Powiedział/a:: „A czy może zauważyłeś patrząc na historie bo wielu mówiło o słabości KK gdzie w rezultacie zakładali swój własny kościół tłumacząc iż tylko oni mają świętą rację.” Dokładnie tak! Wszystko to jest w „katechezach” neofaryzeriatu autorstwa duetu Kiko & Carmen. Przecież to tam napisano, że od Konstantyna Wielkiego aż do SW_II miała miejsce totalna zapaść Kościoła, pogańskie ofiary zamiast Nowej Paschy Mojżeszowej itp. Przecież to wy macie, waszym zdaniem, świętą rację, a kto myśli inaczej automatycznie musi być psycholem.

  1835. Lukasz said

    Gryzeldo,my nie mamy świetej racji,racje ma Kościół św z Papieżem na czele,do którego Wy od chwili Soboru ciągły macie z tym problem.Resztę możesz dopowiedzieć sama.

  1836. POLSKA said

    Lukasz, ostatnie slowo do ciebie. Ukradziono ci dusze i polskosc.

    Jezeli jestes zydem z ich wiary, idz swoja droga i opusc to forum !

  1837. Babaryba said

    Papiez Jan Pawel II byl juz swietym za zycia! Co do tego nie mam najmniejszych watpliwosci. I wlasnie jako Czlowiek swiety cale zycie kroczyl droga Jezusa Chrystusa. Nasladowal Jezusa Chrystusa. Kochal, ufal, wierzyl i wybaczal ludziom ich slabosci i glupote. Niestety obdarzal ta wspaniala miloscia i zaufaniem takze tych wszystkich zdemoralizowanych zaklamancow i falszywcow, ktorzy pogardzali Nim, oczerniali Go i pluli na Niego jak zyl, a zaraz po smierci, zaczeli sie Nim podpierac we wlasnych brudnych interesach i sobie nim wycierac geby walczac z prawdziwym chrzescijanstwem. Ohyda! Tak jak Lukasz tutaj!

  1838. Gryzelda said

    Dodam tylko, że wkrótce po inauguracji pontyfikatu JŚ Jan Paweł II miał się zwierzyć któremuś z polskich przyjaciół, że dopiero w Watykanie mógł się przekonać, jak niektórzy ludzie potrafią być okrutni. Podaję w trybie warunkowym, bo cytuję z pamięci nie mogąc trafić powtórnie na źródło tej informacji.

  1839. Lukasz said

    Dopowiedzieliście sami.Hipokryzja do kwadratu.

  1840. Gryzelda said

    Kaplice łobuzie odszczekaj.

  1841. Lukasz said

    Gryzelda.> Hau,hau,hau<.Mam nadzieje że Tobie o to się rozchodziło ?

  1842. Zyguzygu said

    Przepraszam bardzo, ktoś tu powyżej narzekał na frankistów. Czy chodzi tu może o zwolenników gen.Franco? Pytam bo nie jestem zorientowany. Być może frankiści, o których mowa powyżej to całkiem ktoś inny. Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.

  1843. Dziś pytanie , dziś odpowiedź said

    Pozwolcie, ze krotko opisze wam zjawisko Shabbtaizmu / Frankizmu

    W moich poprzednich artykulach miedzy, innymi w Deutch Devils pisalem, ze dokonalem ciekawego
    odkrycia w ksiazce rabbiego Antelmanapt: w To Eliminate the Opiata w tomie II. Naprowadzilo
    mnie na to, jego zainteresowanie falszywym mesjaszem Zvi Shabbtai i kontynuacja jego poslugi Zla,
    poprzez stworzona przez niego sekte w Turcji nazywana Donmeh. W XVIII wieku Jokob Frank przywlokl te
    ideologie Donmeh do Europy (dokladnie do Polski – uwaga tlum), W Europie Jakob Frank dokonal wielkiej
    roboty organizacyjnej i doprowadzil do dalekosieznego i brzemiennego w niezmiernie szkodliwe skutki
    sojuszu. Zostalo to opisane w nastepujacy sposob:

    …w owym czasie Frankfurt byl siedziba kanonika Jezuity Adama Weishaupta, zalozyciela
    Illuminatich, oraz siedziba imperium finasowego Braci Rothschildow. Warto powtorzyc:
    Frankfurt byl miejscem narodzin zarowno Illuminatich – jak i Imperium Finasowego Rotshchilda!

    Kiedy Jakob Frank przybyl do Frankfurtu, wspolpraca pomiedzy nimi juz istniala.
    Weishaupt wnosil do sojuszu sekretne powiazania i kontakty Jezuitow, a Rotschildowie
    finasowali sprawy i poczynania. Czego im brakowalo to sposobu na rozszerzenie agendy
    Illuminatich i tu Frankisci wniesli swoja siec organizacyjna, oparta o siec agentow
    obejmujacych caly swiat chrzescijanski i muzulmanski.

    Jakob Frank natychmiast zrobil sie niezwykle bogatym, tylko dlatego, ze zostal odpowiednio uposazony finansowo przez Rotschildow. Nie ma na to zadnego innego racjonalnego wytlumaczenia.

    Opierajac sie na rabinie Antelmanie, ktory nakreslil nam dokladny plan rozpracowany w
    drobnych szczegolach, widzimy plany wojny przeciwko Judaizmowi. Przeciwko calej
    ludzkosci, przeciw calej etyce i moralnosci, jaka jest baza monoteizmu.

    Narodzil sie bowiem wtedy Ruch Zla w najczystszej postaci! Zadaniem Jezuitow bylo
    zniszczenie Protestanckiej Reformacji i powrot do jedynowladztwa Papieza,
    Rotschildowie mieli na mysli globalna kontrole finansow swiatowych, a przez to
    kontrole swiatowego bogactwa i co sie z tym wiaze wladzy. Frankisci mieli na mysli
    zniszczenie Judaizmu i jego pochodnych, etyki i moralnosci wynikajacej z Biblii oraz
    ustanowienie religii dokladnie przeciwnej wszystkiemu co pochodzi od Boga i
    skierowanej przeciwko Boskim zamiarom. Kiedy te frakcje dokonaly polaczenia, krwawa
    wojna przeciwko ludzkosci z Zydami na czele, stala sie faktem, trwa non stop i jest w
    tej chwili w swym apogeum – wlasnie w czasie obecnym i w tej chwili!

    Rabin Antelman w swej pracy tropi slady owej Idei Zla, jaka osiagnela szczyty swej
    brzydoty w czasie obecnym. Juz w 1770 Illuminati zostali odkryci i zakazani w
    Niemczech, a potem w calej Europie. Ale Wishaupt dokonal strategicznych zmian, ktore
    dokonaly niezmiernie glebokich przemian i byly zrodlem zaskakujacych sukcesow w ich
    ruchu miedzynarodowym szerzacym owa ideologie. Przenikneli do Loz Anglii i Szkocji
    zmieniajc calkowicie charakter masonerii i dostosowujac je pod swoje agendy dopoty –
    dopoki wszystkie Loze nie zaakceptowaly ich ideologii. Teraz Illuminati mieli dwie
    centrale – Anglie i Niemcy.
    Waldemar Dworakowski

    ::::::::::::::::::::::::
    W ramach cywilizacji żydowskiej, zbudowanej na Torze, powstało 5 różniących się religii, w zależności od uznawanych ksiąg z interpretacjami Prawa. Prof. Feliks Koneczny tak podsumowuje te religie:

    1) z Tora – bez Talmudu – bez Kabały; przykład: Saduceusze, Karaimi

    2) z Tora – bez Talmudu – z Kabałą; przykład: Sabatajcy, Frankisci

    3) z Tora – z Talmudem – bez Kabały; przykład: Litwacy

    4) z Tora – z Talmudem – ze stara Kabałą; przykład: Sefaradowie

    5) z Tora – z Talmudem – z Kabałą + pylpul; przykład: Chasydzi, Aszkenazi

  1844. tomek said

    chciałbym powiedzieć tylko jedno
    Droga Neokatechumenalna jest posłuszna głowie kościoła jaką jest Benedykt XVI jaką byli jego poprzednicy. Nazywając sekta Drogę Neokatechumenalną nazywacie cały kościół sekta. Droga Neokatechumenalna posiada w chwili obecnej Statuty i jest zatwierdzonym ruchem w Kościele który jest dobry, który wydaje owoce nawrócenia i widać to nawrócenie w wielu braciach. Droga Neokatechumenalna głosi Słowo na wielu misjach na które są rozsyłani i błogosławieni przez głowę Kościoła (Jan Paweł II czy obecny papież Benedykt XVI) obaj papieże sami brali czynny udział w przewodniczeniu liturgii we wspólnotach i przewodniczeniu Eucharystii

  1845. Lukasz said

    Tomku, co napisałeś to jedna wielka bujda wyssana z palca.Nikt tutaj na tym forum nie uwierzy.Tutaj są „prawdziwi chrześcijanie”,podobnie jak i faryzeusze byli za czasów Chrystusa.Widzieli Jego, a i tak Mu nie uwierzyli.Z Bogiem.

  1846. Legia Warszawa said

    Na synodzie w Laodycei ( 364 ) Kościół zabronił świętowania soboty. W Kanonie XXIX tegoż Soboru widnieje następujący zapis: „Chrześcijanie nie powinni judaizować i próżnować w sobotę, ale powinni pracować w tym dniu; powinni szczególnie uczcić Dzień Pański będąc chrześcijanami, i jeśli to możliwe, nie pracować w tym dniu. Jeśli jednak będą judaizować w tym dniu zostaną odłączeni od Chrystusa” (C. J. Hefele, History of the Councils of the Church).

    NEOŃSTWO TO NIEBEZPIECZNA SEKTA ŻYDOWSKA

  1847. Lukasz said

    Masz rację Legionisto,Neoni mają Eucharystię w piątek wieczorem zgodnie z Prawem Mojżeszowym gdzie właśnie rozpoczyna sie szabas i świętują potem całą sobote,a w niedziele ida do pracy.Puknij się najpierw w swoje czółko zanim napiszesz głupotę.Świadczy tylko o twojej kompletnej niewiedzy.

  1848. Legia Warszawa said

    To może erudyto oswiecisz mnie blaskiem swojej nieocenionej „mądrości” ?. Jeszcze raz zapytam. Masz problem ze zrozumieniem zdań złożonych napisanych w jezyku polskim ?

  1849. Lukasz said

    Legio,najpierw trzeba znać struktury Wspólnot Neokatechumenalnych(np;jak świętują Dzień Pański)żeby potem nie pisać głupot podobnych jak Ty.

  1850. wercia said

    ciekawi mnie prarę rzeczy a mianowicie
    1 skąd masz te informacje
    2 dlaczego ten temat
    3 skąd taka nienawiść
    4 dlaczego uważasz siebie za sędziego ( zapewniam cię że nim nie jesteś)
    5 łatwo się krytykuje ale skoro jesteś taki super idealny to na pewno wszyscy cię lubią z chęcią ci pomagają i wspierają a ponadto zero problemów w życiu osobistym jestem przekonana że nie rozumiesz skąds biora się twoja problemy z innymi ( nie wykonuj riposty na ten punkt ponieważ zapewne skoro jesteś idealny nie dostrzegasz problemów
    6 inteligentny człowiek ma to do siebie że potrafi dyskutować, prowadzić dialog a ty narzucasz swoją opinie. Dlaczego? (tylko krowa nie zmienia poglądów – pamiętaj że kiedy wypowiadasz się publicznie obowiązuje cię żetelność i obiektywizm…brak mi tego w twoich wypowiedziach)
    ….oczekuję odpowiedzi- mądrej!

  1851. wercia said

    Uważam, iż wszystkie narody należy traktować jednakowo. Nikt nie ma prawa domagać się specjalnych przywilejów i zawracać innym głowę swym szowinistycznym etnocentryzmem.- nawet gdyby kiko był żydem

  1852. Gabriela said

    Witajcie!
    Dziwią mnie te wszystkie dyskusje i ewidentnie nie pochodzą one od Dobrego.
    Skoro wszyscy tak dbamy o Kościół to zauważmy że nieomylna instancja tego Kościoła, Piotr – Benedykt XVI uznał Drogę jako „jeden ze sposobów diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania do wiary”(Statut, art.1), przyjmując tym samym jej statut.
    Jeśli ktoś ma problem, niech przeczyta ze zrozumieniem tekst Statutu, a zrozumie, że wszystko na Drodze jest jawne i czytelne.
    Zresztą, podważać nieomylność Ojca Św., to chyba o czymś świadczy…

  1853. tola said

    Jeżeli papież paktuje z Żydami to głową Kościoła Katolickiego
    nie jest. Jest prawą ręką Żydów w Kościele Katolickim.
    Jaki Kościół Katolicki po Soborze Waticanum II jest,każdy widzi,słyszy i na własnej skórze czuje.

    O co chodzi ?

    KRÓL ZYDOWSKI JAKO PAPIEZ PATRIARCHA

    Król zydowski bedzie rzeczywistym papiezem calego swiata, patriarcha kosciola miedzynarodowego.

    Lecz dopóki nie wychowamy mlodziezy w zasadach nowych wiar przejsciowych, a nastepnie – naszej, nie zaszczepimy jawnie kosciola istniejacego, który bedziemy zwalczali przez krytyke, wywolujaca schizmy. (Protokoły Obrad Mędrców Syjonu)

    Tylko:ślepy,głuchy,niespełna rozumu udaje,że nie wie co robi w Kościele Katolickim Droga Neokatechumenalna .

  1854. Lukasz said

    Ależ Ty Tolu jesteś mądra.Już samego papieża przerosłaś.A propos,z jakiego jesteś wyznania(jeśli wogóle w coś wierzysz),bo napewno nie w Powszechny Apostolski Kościół(Credo)?Pozdrawiam.Z Panem Bogiem.

  1855. antysemita said

    Rence opadają jak słucham takich durniów którzy wierzeą że „papierzami” byli Karol Wojtyła i Rancinger oni zniszczyli wiare i nie są papierzami tylko okupantami stolicy Piotrowej zniszczyli wiare katolicką i zdetronizowali CHrystusa króla a lefebrysci to schizochremicy którzy im liżą dupe bez opamiętania aby wkraś sie w ich łaski tych lucyferycznych degradatów wiary z pod znaku besti 666=JPII.Czy lefebrysci są poza kościołem? Odpowiedz brzmi TAK ponieważ nie słuchają „papieża” w pełni tylko przesiewają co im pasuje. Ci kretyni nie zdają sobie sprawy że papierza należy w pełni słuchać a jeśli jest heretyckim albo apostatą jak wielki guru ogłupionych wiernych JPII nie jest papierzem tylko okupantem i nie należy mu sie posłuszestwo GLORIA SEDEVECANTE. lefebrysci to schizmatycy tak samo jak sedevakantyści z tą różnicą że ci drudzy sie do tego przyznają ponieważ bronią prawdziwej wiary a piersi obłudnie kłamią że niby są w kościele. W JAKIM KOŚCIELE JESTEŚCIE LEFEBRYSCI? przeciesz po soborze VatykaskimII powstała nowa religia jest to kościół montinianski a nie katolicki czemu na siłe chcecie należeć do kosićoła montiniaskiego i być uznawani jako duchowni i wierni? może jak byście na mszy świetej jako dodatek odprawiali czary voodoo z wężami to wojtyła nie zastanawiał by sie i zmiejsca cofną by wam ex komunike za wzorowe zachowanie wtedy by was dopuscił do grona wiernych w ramach ekumenizmu. Kościół został zniszczony ostał sie tylko częsciowo dzięki obietnicy Chrystusa pana że bramy piekelne go nie przemogą czyli kościół jest zaćmiony od pół wieku i jest tylko garstka katolików którzy wyznają nie skarzoną wiare a reszta odaje cześc bałwanowi JPII….

  1856. PL said

    To, co Pan powyżej napisał, to jest niestety w dużej mierze bełkot. Można się zgodzić z Pana opinią na temat ostatnich papieży – ale to, co robią sedewakantyści (nieuznawanie papieży po Piusie XII) stawia ich przed ogromnymi kłopotami. Skoro bowiem nie ma obecnie papieża, to któż wyznaczy kiedyś ponownie prawdziwego papieża?
    Pański posting nie jest katolicki, zbyt wiele w nim złości i nienawiści. Jako katolik muszę zakładać, iż nawet ci źli papieże działali w dobrej wierze i zbłądzili – gdyż nie mam dowodów na to, iż celowo działali na szkodę Kościoła.
    Dlatego „lefebryści” uznają władzę papieską i modlą się za Niego, choć – na co zezwala prawo kanoniczne – wymawiają Mu niekiedy posłuszeństwo.

  1857. antysemita said

    Jesteś w błedzie Pl ponieważ nie znasz histori ostatniego soboru watykaskiego II. TO Wojtyła zdradził aż dwa razy Chrystusa króla detronizują go na soborze, jak potajemnie spiskował z masonami i domagał sie otwarcia koscioła na świat by szedł z duchem czasu że wszystkie religie są równie , czyli celowo zniszczył wiare, Drugi raz jako JP II ponieważ mógł unieważnić postanowienia ostatniego soboru jako papież a nie zrobił tego już nie mówie że przyczynił sie spiskach o nie umożliwienie wybierania na koklawie tradycyjnych kadydatów na papierzy po smierci Pawła VI (montiniego) i Jana Pawła I zwalczał zaciekle tradycjonalistów promował modernistów takich jak on sam tak że na koncu jego pontyfikatu kościół rzymsko katolicki jest w agoni jak tego nie widzisz pl i odbierasz tego dziwaka za autorytet moralny to jesteś ślepy. przeczytaj sobie nowotwory watykanu Hendryka Pająka to może coś ci zaswita w tym pustym łbie bo ktoś taki który opiera sie na fałszywych dogmatach wiary głoszonych przez wojtyłe nie jest w pełni rozumu. Jak daleko odeszło od wiary pokolenie jpII? dzisiaj im w kosciele moderniści wciskają poglądy satanistyczne a ludzie to kupują. A najgorsze jest to że lefebrysci układają sie modernitami zamiast dogadać sie z sedekami i zwalczać herezje i apostazje. przesto w kościele mamy to co mamy haos i zamieszanie. A własciwe mamy spusroszenie czyli proces sedevakacji w krk czyli tron Piotrowy jest pusty tak samo jak stanowiska biskupów dlatego nik nie jest zobowiązany do słuchania heretyka i apostaty apsolutnie nie wolno tego robić ponieważ popadamy przesto w grzech śmiertelny a papieez jest nie omylny poniewarz posiada asystecje Ducha Świętego dlatego nie może odbiegać od wiary. Lefebrysci błodzą ponieważ jeśli uznają B XVI za papierza to powini go w pełi słuchać a nie przebierać że to jest godne tam to nie godne itp bo tego wymaga autorytet papierza lefebrysci przesiewaja i ostatecznośc sami stawiają sie wroli papierza wiare albo w całosci przyjmujemy albo odrzucamy ktoś kto przebiera co mu pasuje jest poza kościołem i popada w ex komunike tak wiec jesli uznajecie Rancigera za papierza powiniście mu sie w pełni podporządkować bez wyjątku a wy lefebverysci zachowujecie sie jak schizofemicy co nie podoba sie Bogu. Tak wiec kosciół po soborze watykaskim II nie jest kościołem Chrystusowym jest to inna religia która przejeła infastrókture budynki itp. Jest to kosciuł montinjaski czyli kosciół masoneri a bogiem masoneri jest lucyfer.

  1858. tola said

    Gdyby nie JPII to rządzący Polską nie musieliby fruwać do Izraela i Ameryki. Nie musieliby słuchać żydowskich kalumni i eurounijnej krytyki. Gdyby nie JPII to w Polsce rodziłby się dzieci a rodzice tych dzieci nie musieliby szukać dla nich chleba po świecie. Dużo by tak mówić i mówić bez końca bo duży jest przyczynek JPII do zagłady Polski i rola jego znacząca.

    Ps.Świętość ubabrana w rytualnie czystą (czytaj: koszerną) politykę,świętością w Kościele Katolickim nie jest.
    Świętością jest w kościele postsoborowym. No ale to już materia nieczysta i lepiej o tym ludzkim językim nie mówić.

  1859. Inkwizytor said

    Sedewakantyzm jest jedyną logiczną odpowiedzia na to co dzieje się w KK po soborze. Uzurpatorzy mieniący sie „papieżami” począwszy od masona J23 zrobili wszystko aby zniszczyć katolicką wiare. Ludzie otwórzcie oczy. Wiem, że w Polsce jest to szczególnie trudne ze względu na postać subita apostaty JP2. Nie wolno jednak uciekać od prawdy. Człowiek, który publicznie całuje koran, udaje sie do meczetu, synagogi, organizuje spędy w Asyżu, nie może być prawowitym papieżem i nie wolno byc mu posłusznym.

    Druga rzecz to postawa „papieża” JP2 w czasie metodycznej eksterminacji polskiego narodu po 1989 roku. NIGDY nie upomniał sie o Polaków gdy wysyłano nas na przymusową ekonomiczną emigracje i rozkradano polskie zakłady pracy generując straszliwe berobocie. Z sztańską premedytacją pchał nas do masońskiej i bezbożnej UE. Tak wykształcony i obyty człowiek nie wiedział czym jest UE i kto nią kieruje ? Wolne żarty.

  1860. Lukasz said

    A ja i tak wierzę w Święty Powszechny i Apostolski Kościół ,którą widzialną GŁOWĄ jako wikariusz Chrystusowy na Ziemi jest następca św Piotra obecnie Benedykt XVI.AMEN.

  1861. PL said

    Drogi Panie Antysemito, znam doskonale historię II Soboru, a czytać potrafię w paru językach, nie tylko polskim.
    Nigdzie nie popierałem tego, co zrobił z Kościołem zarówno JP2, jak i jego posoborowi poprzednicy – więc nie wiem, czemu mnie Pan atakuje, bo przecież stoimy po tej samej stronie: obaj widzimy upadek Kościoła po II Soborze.

    Ja tylko wychodzę z chrześcijańskiego założenia, iż – z braku dowodów – trzeba przyjąć, iż papieże owi działali w dobrej wierze, zatem byli ważnymi następcami Św. Piotra. Nie znaczy to, że trzeba ich we wszystkim słuchać, we wszystkim popierać.

    Ten sam komentarz dotyczy też wypowiedzi Inkwizytora.

  1862. mariuszcanto said

    Drogi Bracie!
    Pragnę zaznaczyć, że Papież Benedykt XVI zatwierdził na stałe Statut Drogi Neokatechumenalnej – nie jest to żadna sekta. Eucharystia otwarta jest dla wszystkich parafian, nie negowane są żadne inne ruchy katolickie, najważniejszy w parafii jest proboszcz i prezbiter wspólnoty, w każdej ekipie katechistów jest prezbiter – nie są to tylko ludzie świeccy, podczas Eucharystii jest Credo, nikt nikomu nie każe wyrzekać się swojej dotychczasowej wiary!!!!!
    Człowieku – nie mąć innym w głowie.

  1863. PL said

    Formalnie „Neo” nie jest sektą.
    Faktycznie zaś jest nią w najwyższym stopniu. Żaden papież przedsoborowy by nie zatwierdził czegoś takiego.

  1864. bouree said

    Drodzy Bracia. Jakże możecie tak kłamać? Jak wskazuje serwis http://www.papanews.it/news.asp?IdNews=7822 nie jest tak różowo. Droga co prawda jest zatwierdzona, tylko okazuje się, że liturgię drogi i parę innych szczegółów zatwierdzono „ad experimentum” na 7 lat. Więc jak to jest naprawdę? Czy na drodze nie można tak po prostu powiedzieć jak jest bez ściemy?

  1865. Lukasz said

    Beuree,nie siej fermentu,piszesz kłamstwa.Naucz się najpierw włoskiego,a być może póżniej doczytasz iż”ad experimentum”dotyczy od 2002r do następnego ostatecznego zatwierdzenia statutu które miało miejsce w dniu Zesłania Ducha Świętego 2008 r(napewno nie przypadkowo tą datę wybrał papież..PL prawdę mówiąc to Ty jesteś poza KK,ponieważ nie uznajesz papieża.Wiec się nie wychylaj.

  1866. Lukasz said

    Beuree,nie siej fermentu,piszesz kłamstwa.Naucz się najpierw włoskiego,a być może póżniej doczytasz iż”ad experimentum”dotyczy od 2002r do następnego ostatecznego zatwierdzenia statutu które miało miejsce w dniu Zesłania Ducha Świętego 2008 r(napewno nie przypadkowo tą datę wybrał papież..PL prawdę mówiąc to Ty jesteś poza KK,ponieważ nie uznajesz papieża oraz jego decyzji.Wiec się nie wychylaj.

  1867. PL said

    Gdy kiedyś (oby jak najszybciej) powróci na drogę ortodoksji i odwiecznych dogmatów, wszystkie dewiacje typu „Neo” zostaną zlikwidowane.

  1868. Lukasz said

    Pl, Definytywne i ostateczne zatwierdzenie statutu to nie tylko jednoosobowa decyzja jaką potwierdził papież,ale poprzedzało ją wieloletnie wnikliwe sprawdzanie przez wszystkie dykasterie.Chyba nie uważasz że tam zasiadają same nieuki nierozumiejąc prawd wiary i dogmaty o które Ty tak o nie „szlachetnie”walczysz.

  1869. PL said

    Kiedyś Kościół zezwolił na działalność „księży robotników”, czyli marksistów przebranych w sutanny – aby po iluś tam latach wycofać się z błędu. To tak gwoli przypomnienia… Kościół potępił też jeden ze swych soborów, co warto sobie sprawdzić.

    Oczywiście nie sądzę, aby „zasiadały tam” same nieuki – przeciwnie, zasiadają tam bardzo inteligentni wrogowie Kościoła i Chrystusa, którzy wykorzystując totalną ignorancję owieczek w kwestiach dogmatyki, prowadzą je CELOWO na manowce, aby zniszczyć znienawidzony Kościół.

  1870. Lukasz said

    Pl,podobne opinie nieraz słyszę jak pukają do drzwi którzy sami zowią się za prawdziwych chrześcijan czyli „Świadków Jehowy”Inne Kościoły podobną maja opinie.Jak dobrze im się przyjrzeć to one pięknie interpretują po swojemu Pismo św i dogmaty,ba nawet aborcje i śluby gejowskie uważają za coś dobrego i bożego i nie widzą zaprzeczeń odnosząc się właśnie do Pisma św.Też do nich należysz?

  1871. PL said

    Wszystko się Panu pomyliło, Panie Lukaszu. Pisze Pan brednie, za brednią.

    Nic nie „interpretuję” po swojemu – tylko trzymam się wiernie takiej interpretacji, jakiej nauczali wszyscy Papieże aż do Piusa XII, a odrzucam zmiany dogmatyki wprowadzone przez V Kolumnę na II Soborze Watykańskim. To właśnie II Sobór, ci wszyscy Bugnini, Congarowie i Küngowie, doprowadzili do tego, iż współczesny Kościół zaczyna tolerować dewiantów.

  1872. Inga said

    Trudno jest wdawać się w ambitniejszą dyskusję z Osobą, która nie dysponuje nawet w najmniejszym stopniu wiedzą na temat, na który sie wypowiada. ( Juz nie doszukując się jakiejkolwiek wiedzy teologicznej, zwłaszcza na temat zasad działania Kościoła Pierwotnego, por. pkt. 1).Jest to smutne, bo ukazuje, iż nadal prym w oskarżaniu o sekciarstwo jednej z ważniejszych ( choć nie jedynej ) rzeczywistości w Kościele, stanowiącej odpowiedź na Sobór Watykański II ( o czym szerzej : poprzednicy:), wiodą prym niedouczeni ludzie, dla których Neokatechumenat jest tylko wymówką do wyładowywania swoich frustracji. Krótko i lakonicznie ujmując: Wypisujesz bzdury, Dziecko drogie!!!

  1873. Inkwizytor said

    Inga a chcesz porównać twoja i moja wiedzę ( również teologiczną )na temat sekty neońskiej i Vaticanum II ? Bardzo proszę. Zobaczymy kto jest niedouczony ty czy ja. Masz rację sekta neońska i Sobór Watykański idą ze soba w parze. Zmartwie cię ale nie musze niczego wyładowywać a krytyka sekty neońskiej wypływa tylko i wyłącznie z tego powodu, że bezczelnie sugerujecie jakoby neoństwo miało cokolwiek wspólnego z katolicyzmem ( nie mylić z posoborowym „katolicyzmem” ). Jestescie sektą judaizantes opisaną już w Nowym Testamencie. Z Kościołem Katolickim macie tyle wspólnego co kikuś i carmen z narodowością hiszpańską. na koniec zapytam. Podniosłaś w sobotę cztery litery z krzesła na Komunię Świętą ? Tak więc to ty wypisujesz bzdury.

  1874. Lukasz said

    Inkwizytor, swoim nieposłuszeństwem wobec Stolicy Apostolskiej sam się wykluczyłeś z Kościoła Rzymskokatolickiego.Pytam.Jak śmiesz i jakim prawem masz pouczać co jest sektą a co nie, będąc samemu w sekcie?Masz „swój kościół” i to jest Twoje podwórko i tam możesz zarządzać,jeśli masz taka władzę,a od hierarchii KK to wynocha.

  1875. Inkwizytor said

    Wynocha to możesz powiedzieć do swojego cadyka w jesziwie handałesie Lukaszku. Nie bedziesz pouczał mnie rzymskiego katolika. Ja trwam przy Kościele Katolickim a ty oraz „hiszpanie” hehe, kikuś i carmen mącicie swoją neońską sektą katolikom w głowach. Nie mam „swojego kościoła” niedouku. Moim Kościołem jest Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół Rzymski przechodzący obecnie największy kryzys w historii „dzięki” masonerii i „młodszym braciom” takim jak ty. jak masz jakieś ARGUMENTY to słucham a jak nie to idz trollować na portale „młodszych braci”

  1876. Lukasz said

    Nie muszę Ciebie pouczać Inkwizydorze.Ale jakim prawem Ty pouczasz Papieża,Stolice Apostolską oraz ich decyzje,jeśli sam deklarujesz być wiernym(tj posłusznym) tegoż Kościoła.To jest podstawowy argument o który sie prosisz.

  1877. zgorszony said

    Juz pisałem to kilka razy ale napisze to jeszcze raz.

    Do Braci z Drogi.

    Dajcie sobie spokój z rozmowami, z tego typu ludźmi jak inkwizytor.
    Dajecie im tylko pożywkę do wypisywania jeszcze większych bzdur.
    Pamiętajcie jedno ze prawda zwycięży, prawda sama się obroni.
    Mi wystarczy jedno: Kościół zatwierdził DEFINITYWNIE Statut Drogi Neokatechumenalanej. Tym samym Statut definitywnie zamyka dzioby tym wszystkim co tak opluwają rzeczywistość Kościoła.
    Nie musiałbym mieć żadnego wykształcenia teologicznego (a tak się okazuje ze je mam), ale jako posłuszna owca słucham tego co mówi papież.
    Powiedział raz na zawsze, że Droga jest rzeczywistością Kościoła, jest jednym z prężnie rozwijającej się rzeczywistości,która wydaje owoce: rodziny w misji, seminaria redemptoris mater, liczne powołania, pomoc rodzinom które są w kryzysie.
    Przykro mi Marucho, Inkwizytorze…
    dla mnie nie jesteście ŻADNYM autorytetem. Jesteście jak taki wrzód na łonie Kościoła. Takie wypowiedzi jakie dajecie, to forum (!!) nie daje żadnego świadectwa. Jest ono anty świadectwem.

    Dla mnie autorytetem jest papież – Piotr – opoka.
    Jeżeli wolicie być z lefebrystami, którzy są w ekskomunice, proszę bardzo.
    Pisałem już, że jak się nie podoba rzeczywistość Kościoła po soborze Watykańskim II to zapraszam do prawosławnych.
    Nikt was na siłę nie trzyma…

  1878. Adam said

    Juz pisałem to kilka razy ale napisze to jeszcze raz.

    Do Braci z Drogi.

    Dajcie sobie spokój z rozmowami, z tego typu ludźmi jak inkwizytor.
    Dajecie im tylko pożywkę do wypisywania jeszcze większych bzdur.
    Pamiętajcie jedno ze prawda zwycięży, prawda sama się obroni.
    Mi wystarczy jedno: Kościół zatwierdził DEFINITYWNIE Statut Drogi Neokatechumenalanej. Tym samym Statut definitywnie zamyka dzioby tym wszystkim co tak opluwają rzeczywistość Kościoła.
    Nie musiałbym mieć żadnego wykształcenia teologicznego (a tak się okazuje ze je mam), ale jako posłuszna owca słucham tego co mówi papież.
    Powiedział raz na zawsze, że Droga jest rzeczywistością Kościoła, jest jednym z prężnie rozwijającej się rzeczywistości,która wydaje owoce: rodziny w misji, seminaria redemptoris mater, liczne powołania, pomoc rodzinom które są w kryzysie.
    Przykro mi Marucho, Inkwizytorze…
    dla mnie nie jesteście ŻADNYM autorytetem. Jesteście jak taki wrzód na łonie Kościoła. Takie wypowiedzi jakie dajecie, to forum (!!) nie daje żadnego świadectwa. Jest ono anty świadectwem.

    Dla mnie autorytetem jest papież – Piotr – opoka.
    Jeżeli wolicie być z lefebrystami, którzy są w ekskomunice, proszę bardzo.
    Pisałem już, że jak się nie podoba rzeczywistość Kościoła po soborze Watykańskim II to zapraszam do prawosławnych.
    Nikt was na siłę nie trzyma…

  1879. mocne ramię said

    Już pisałem to kilka razy ale napisze to jeszcze raz.
    Do Braci z Drogi.

    Dajcie sobie spokój z rozmowami, z tego typu ludźmi jak inkwizytor.
    Dajecie im tylko pożywkę do wypisywania jeszcze większych bzdur.
    Pamiętajcie jedno ze prawda zwycięży, prawda sama się obroni.
    Mi wystarczy jedno: Kościół zatwierdził DEFINITYWNIE Statut Drogi Neokatechumenalanej. Tym samym Statut definitywnie zamyka dzioby tym wszystkim co tak opluwają rzeczywistość Kościoła.
    Nie musiałbym mieć żadnego wykształcenia teologicznego (a tak się okazuje ze je mam), ale jako posłuszna owca słucham tego co mówi papież.
    Powiedział raz na zawsze, że Droga jest rzeczywistością Kościoła, jest jednym z prężnie rozwijającej się rzeczywistości,która wydaje owoce: rodziny w misji, seminaria redemptoris mater, liczne powołania, pomoc rodzinom które są w kryzysie.
    Przykro mi Marucho, Inkwizytorze…
    dla mnie nie jesteście ŻADNYM autorytetem. Jesteście jak taki wrzód na łonie Kościoła. Takie wypowiedzi jakie dajecie, to forum (!!) nie daje żadnego świadectwa. Jest ono anty świadectwem.

    Dla mnie autorytetem jest papież – Piotr – opoka.
    Jeżeli wolicie być z lefebrystami, którzy są w ekskomunice, proszę bardzo.
    Pisałem już, że jak się nie podoba rzeczywistość Kościoła po soborze Watykańskim II to zapraszam do prawosławnych.
    Nikt was na siłę nie trzyma…

  1880. Michał said

    Ja również podpisuję sie pod apelem przedmówcy. Z takimi ludźmi nie ma sensu dyskutować. Pan Marucha jeszcze może dałby się przekonać, ale już dawno się nie odzywa na tym forum, a tacy jak Inkwizytor czy PL sprawiają z powodu fanatyzmu i braku kultury wypowiedzi wrażenie, że nawet gdyby rozmawiali na ten temat z samym papieżem i kardynałami z watykańskich dykasterii, nadal wykłócaliby się, że neokatechumenat to żydowska agentura w Kościele. Jesli człowiek naprawdę chce w coś wierzyć, nie przekonają go nawet najmocniejsze dowody. Pozdrawiam.

  1881. Michał said

    Chciałbym na pożegnanie zamieścić link do artykułu katolickiego, konserwatywnego publicysty m.in. o jego stosunku do antysemityzmu, zwłaszcza, że zawiera kilka ciekawych informacji o dość szczególnej moralności Leszka Bubla i osób z jego otoczenia.

    http://salwowski.msza.net/m/pub/oswiadczenie-w-sprawie-nielegalnego-opublikowania-artykulu-w-p.html

  1882. Malena said

    Żydostwo górą- nie na długo !-

  1883. Lukasz said

    Tak dla uzmysłowienia np;Inkwizytora dodam i iż nie wie(albo udaje) co oznacza słowo „Powszechny,Katolicki” . Panie Michale,artykuł ciekawy,nic dodać ,nic ująć.Pozdrawiam.

  1884. Jurek said

    Co to za sabat tu sie wyrządza… ?
    Dawać tu Wodę Święconą …
    A kysz, a kysz Michały, Łukasze…

  1885. Inkwizytor said

    Neony a jak wam sie podoba praca księdza Skotnickiego z Kielc ? Robi wrażenie. W końcu 12 lat się z wami bawił ” w Drogę” to troche ten sekciarski ruch poznał i dobrze zbadał. A jak z „dyrektorium katechetycznym”, zatwierdzone ? I ostatnie pytania. Klękacie na Przeistoczenie czy nie, Komunię przyjmujecie na siedząco i na łapę czy po katolicku, odmawiacie Różaniec ?Michał i Lukasz pytam was ponieważ przodujeie w pracy dywersyjnej na tym portalu jakby neokwaiarenkę wam zamknęli. Widzicież dzięki internetowi można uzyskać dużo informacji. Byłe ofiary sekty neońskiej opisują swoje traumatyczne przeżycia podczas „Drogi”, ludzie wymieniaja sie spostrzeżeniami. Już nie tak łatwo wam manipulować katolikami. Jesteście żydowską sektą podszywającą się pod katolicyzm z którym nie macie NIC wspólnego

  1886. .n. said

    heh a Statuty definitywnie zatwierdzone i uroczyście wręczone Inicjatorom Drogi Neokatechumenalnej w dniu 13 maja 2008 roku w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego przez Kardynała Stanisława Ryłko (Przewodniczącego Papieskiej Rady do Spraw Świeckich) jest na pewno potwierdzeniem tez, jakie znalazły się w tym artykule. O tym pewnie Papież też nie wiedział albo nie zgadzał się z tym 😉 na szczęście jest kilku sprawiedliwych i oświeconych na tym świecie, co nie Marucha? ;P

  1887. antysemita said

    Inkwizytor nie ma co tłumaczyć tym idiotą oni są w przesiaknieci modernizmem na skroś i nic do nich nie dotrze. ostatnio sie dowiedziałem taką ciekawoske że ci tradycyjni duchowni lefebrysci nazywali swego JP II ANTYCHRYSTEM- ale ważnym „papierzem” jak mam to rozumieć? ciekawo co powiedzą jak naprawde zasiądzie w Watykanie Antychryst zapowiadany przez N.M.P w La sallete. Też bedą krakać że jest ważnym papierzem ale nie godnym. za to słowo nie godny on może ich conajmniej żywcem na pal wbić nie bedzie tolerował nieposłuszestwa i zniewak pod swoim adresem.

    ps. katolicy jak wy możecie znieść msze świete w łączności z apostatami i mordercami. Wojtyła spikował przeciwko życiu Papierza Jana Pawła I (nowotwory watykanu) a „kardynał” Glemp zimną krwią zlecił zabujstwo śp Ksiedza Popiełuszki 1984r mówiąc jeśli go nie zabijemy nie bedziemy mogli okradać Polaków z ich majątku. Ujawnił to były esbek nazwiskiem Sklepowicz.

  1888. Michał said

    Tu jest oficjalna informacja o zatwierdzeniu, której pan nie znalazł lub udaje że nie znalazł:http://www.radiovaticana.org/it1/Articolo.asp?c=211909
    i notka w polskiej wikipedii:http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Neokatechumenalna

  1889. Michał said

    i jeszcze tu:
    http://www.catechumenium.it/public/file/Statuti%20del%20cammino%20definitivi.doc

  1890. Lukasz said

    Michale,komu to przestawiasz ten statut?Oni nawet Soboru nie uznają co dopiero jakiś statut.Przecież Kościół zatrzymał się na roku 1563.

  1891. velord said

    ja chciałem się odnieść do pierwszego punktu

    Wprowadzenie “stopni wtajemniczenia” dla neofitów, zupełnie jakby chrzest nie wystarczał

    jak wiecie wszyscy neokatechumenat został „zbudowany” na podstawie pierwszych wspólnot które powstały po śmierci Jezusa . Wtedy panował zwyczaj że chrzest mogli przyjąć ci którzy w swoim życiu udowodnili że są świadkami Chrystusa ( nie tak jak dzisiaj że chrzest otrzymują niemowlęta ).Ten proces ciągnął się przez kilkanaście lat i ci świadkowie Boga byli chrzczenie. W neokatechumenatcie polega to na tym że przeważnie chodzą tam ludzie ochrzczeni a niemowlęta chrzci się w paschę (z soboty na niedzieli w noc zmarkwstania Jezusa)

    droga neokatechumenalna ma za zadanie byśmy byli prawdziwymi świadkami hrystusa

    nie wiem czy to dobrze wyjaśniłem ,ale zrobiłem najlepiej jak umiałem

  1892. M. said

    2. Tak naprawde, moze wspolnota od zewnatrz rzeczywisce wyglada dziwnie- czasem i ja mysle ze niektore elementy mi sie nie podobaja- i dlatego Droga jest „zamknieta”, poniewaz, aby lepiej zrozumiec jej istote trzeba najpierw sie czegos o niej dowiedziec, o jej dzialaniu, zalozycielach czy symbolice. dlatego sa wlasnie katechezy wstapne. OTWARTE DLA WSZYSTKICH. co prawda te pierwsze sa dosyc meczace.
    3. wyzekanie sie dobr materialnych? hmm… zaczyna byc ciekawie…
    nie mozna tego nazwac wyzekaniem sie. jesli pojdziemy na Masze, w kazaniu ksiezy czesto poruszana jest sprawa pieniedzy. ze nie na nich nasze zycie powinno sie opierac. to tyle.
    4. 😀 guru ha ha ha! sa to osoby ktore spedzily na Drodze duzo czasu i sa gotowe PRZEKAZYWAC DALEJ WIARE, POPRZEZ GLOSZENIE KATECHEZ WSTEPNYCH W INNYCH PARAFIACH. nikt nie ocenia niczyjej wiary!! i to nie sa ojcowie duchowni tylko, np. malzenstwo. oni na kolejnych etapach pomagaja podjac decyzje czy chcemy kontynuowac Droge, czy naraaaazie troche odpuscic, zastanowic sie, przystopowac. i wtedy, jezeli dlugi czas nie chodzimy proponuja abysmy powtorzyli jakis etap.
    5. a to ci dopiero checa! zrzec sie chrztu? niegdy o czyms takim nie slyszalam. cos mi sie zdaje, ze tu „TROSZKE” naciagasz. pozatym czy Papiez by sie na to zgodzil? jesli ktos jest inteligenty sam dojdzie do wniosku ze chyba NIE….
    6. no to jest jeszcze lepsze… ha hi hi! to kaplani glownie glosza wszystkie katechezy. i o.
    7. zenada… kazdy moze przyjsc i zobaczyc. wziac udzial. nikt napewno go nie wyprosi. Zapraszam!!
    8. tak naprawde do niedawna(a teraz czasami w niektorych kosciolach) byla/jest udzielana Komunia pod dwiema postaciami. niestety zrezygnowano z tego, poniewaz trudno jest obsluzyc tyle wiernych, ktorzy przychodza na Msze podawajac dwie postacie.
    9. nie rozumiem tego punktu. co masz na mysli mowiac tradycja??
    10. Credo jest- spiewane z gitarami, bebnami, tamburynami. jest to zreszta napisane w PSALMIE 149:
    ” Spiewajcie Panu piesn nowa,
    gloscie Jego chwale w zgromadzeniu swietych.
    (…) Niech imie jego czcza tancem,
    niech graja Mu na bebnie i cytrze.” …
    my wychwalamy w ten sposob Pana. cieszymy sie(nie jak w Kosciele- spiewamy nudne i smetne piosenki z organista…).
    11. dowiaduje sie coraz to nowych rzeczy. dlaczego Ty sadzisz ze na Drodze nie ma Mszy Swietej czy kaplanow. Jakbys cokolwiek o tym wiedzial to bys sie domyslil,ze Msza Swieta to inaczej Liturgia.
    12. NIE SPZYJA ZYCIU RODZINNEMU? Droga jest wlasnia za tym. i czy wzajemne oklamywanie sie tworzy atmosfere rodzinna? coz, chcialabym sie dowiedziec czegos o Twojej rodzinie.

    A DLA CIEBIE POLECAM LEKTURE „STATUT DROGI NEOKATECHUMENALNEJ”, MOZE SIE CZEGOS DOWIESZ O TYM PRAWDZIWEGO, O SYMBOLACH I „OBRZEDACH”. BO TO CO TU PISZESZ TO DOPIERO HEREZJA!!!!

    Jesli ktos ma jakies pytania, o czyms zaponialam, piszcie! napewno odpowiem! :))

    no i czekam na Twoj komentarz Marucha. znowu to bedzie jedno glupie zdanie?? xD

  1893. M. said

    a!
    ludzie nie odchodza, bo to im pomaga, np. wyrwac sie z nalogu(nie oznacza to ze tam sa sami nalogowcy;)).
    Poprostu chodzenie do Kosciola ogranicza sie na sluchaniu kazan i spiewaniu smetnych piesni.
    Na Drodze zas slucha sie Slowa Bozego, stara sie wypelniac je w zyciu. zauwaza sie wtedy prawdziwa obecnosc Boga, jego pomoc.

    nie sadze, zeby ktos kto chodzi do Kosciola za kazdym razem sluchal Ewangelii,a po wyjsciu z Kosciola nie wypuszczal jej rugim uchem, zapominal…. :))

  1894. Igor said

    Drogi Łukaszu,przepraszam za szczerośc ale nie pojmuje Twojej postawy.Już wcześniej dałeś deklaracje iż nie będziesz dyskutował z debilami.Bo jak można dialogowac i przekonywac juz poraz 100 że białe jest czarne a nie zielone?Dla mnie lefebryści to zwykli idioci,z wami nie ma dialogu.Podważacie Sobór,co jeszcze nie jest najgorsze,siejecie zament wśród ludzi,przekonując ,iż wasza prawda jest pełna katolickiej postawy .Nie mam zaufania do was,nie mam ponieważ dalecy jesteście od katolicyzmu.Szanuje Swiętą Tradycje Kościoła,szanuje Trydent,msze w starym rycie,bo jest Ona ogromnym skarbem Kościoła.Natomiast wasze obrzędy dalekie są od łączności z Kościołem,wiec tkwijcie sobie w przekonaniu waszych racji bo macie do tego święte prawo natomiast, na Miłośc Boską nie przypinajcie sobie etykiety katolików,bo to jest obrzydliwe.A was przeciwników neokatechumenatu nie ma sensu słuchac,wpierw ataki bo brak definitywnego zatwierdzenia statutu,statut jest wy dalej szczekacie,śmieszni jesteście naprawde.Pozatym ta antyżydowska postawa.Nawet jeśli droga neokatechumenalna ma pewną symbolike i Tradycje żydowską,pytam,co z tego?Jakie są korzenie Eucharystii?Zacznijcie czytac listy Św Pawła.Co było powodem ewangelizacji pogan?Niewiernośc narodu wybranego,dzieki temu my wszyscy możemy byc w Kościele,to jest zamysł Boga,lecz jak mówi Św Paweł,na końcu czasów Żydzi uznają Chrystusa.Nie meczcie ludzi swoimi kłamstwami.Prawda jest taka iż glęboki rasizm jest waszym doradcą,nie ewangeliczne prawdy lub miłośc.Wyzywacie neokatechumenów od sekciarzy lub innych członków podobnych grup.Siebie natomiast uznajecie za sztandarowych katoli,to jest naprawde śmieszne.Każdy kto ma choc troche rozumu,celowo pisze rozumu,nie da sie ogłupic tym co staracie sie przedstawic.Za dużo tu sprzecznosci,nienawiści,braku konsekwencji tzn:uznania jako katolicy ruchu zatwierdzonego w Kościele,tą postawą anty neokatechumenalną sami stajecie sie sekciarzami.Nikt was nie zmusza do uczesnictwa ,ale szacunku tak,bo droga neokatechumenalna jest w Kościele,czy to sie Wam podoba czy nie! Koniec cytatu życze nawrócenia.

  1895. Malena said

    Przecież widac jak na dłoni, że neokatechumenat to sekta. Czy kolejni papieże nie mieli obiekcji zatwierdzając statut tak grożnej żydowskiej sekty. Wiadomo jak funkcjonują żydzi-sami zakamuflowani, obłudni -sprytem i kłamstwem osiągają cel pociagajac za sznurki ciemne masy zdurniałych manekinów. Kościół to tylko jedna z płaszczyzn ich działania.

  1896. Marucha said

    Ze względu na wyjątkowo dużą liczbę komentarzy do niniejszego artykułu, czytanie ich stało się bardzo utrudnione, zwłaszcza dla osób posiadających wolniejsze łącza internetowe.

    Dlatego osoby pragnące kontynuować tę niezwykle ciekawy i wielce pouczający wątek, odsyłam do innego artykułu, również na temat Drogi Neokatechumenatu:

    Teoria a praktyka „neokatechumenatu”

Sorry, the comment form is closed at this time.